Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Dział zdrowego rozsądku => Wątek zaczęty przez: Mistrz 09-05-2007, 17:02



Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-05-2007, 17:02
Wciąż mam wątpliwości, czy wszyscy mnie rozumieją, bowiem z niektórych wypowiedzi wynika, że według wielu łykanie naturalnych leków ma coś wspólnego ze zdrowiem. Wiadomo, że współczesna medycyna wmawia społeczeństwu taką postawę, bo czerpie olbrzymie korzyści z tych wszystkich naturalnych leków i suplementów, a to z kolei prowadzi do sytuacji, kiedy łykanie chemioterapeutyków stanie się niezbędne do podtrzymania życia, czyli kolejna gratka dla lobby farmaceutyczno-medycznego na krociowe zyski. Jednak jeśli sami chcemy zadbać o swoje zdrowie, to musimy zmienić tok myślenia. Stosowanie leków ma sens tylko w chorobie, to wiadomo. Ale niektórzy postępują tak, jakby mieli całe życie się leczyć. Mają do tego oczywiście prawo, ale musza wiedzieć, że zdrowemu organizmowi leki nie tylko nie są potrzebne, ale są wręcz szkodliwe. Choćby dlatego, że wciąż stosując je nie wiemy, czy rzeczywiście już jesteśmy zdrowi, czy tylko maskujemy objawy choroby.
→ Wniosek stąd, że choroba jest tylko awarią – incydentem w życiu i kuracja związana ze zdrowieniem powinna być ograniczona w czasie, po upływie którego należy zrobić próbę, czy już jest się zdrowym. Jeśli tak, to pozostaje już tylko dbać o zdrowie. Oczywiście bez leków!


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Einstein 09-05-2007, 17:45
Generalnie zgadzam się.

Ale podobno np indianie w peru jedzą wilcacorę "profilaktycznie" nawet kiedy są zdrowi (choć może to kolejna lipa?).

No i jeszcze są "wyjątki potwierdzające regułę" - takie ludki (np ja), którzy na swoją nieuleczalną (na dzień dzisiejszy) chorobę są skazani do śmierci.

no chyba że dzięki miksturze pozbędę się też ZA :roll:


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-05-2007, 23:41
Rzecz w tym, że my nie jesteśmy Indianami z Peru ani Azjatami, ani Hunzami, tylko Europejczykami żyjącymi w strefie umiarkowanej i póki co nie mamy w świecie żadnych wzorców do naśladowania. Ponadto mam cichą nadzieję, że jeśli idea Mikstury oczyszczającej upowszechni się, to właśnie nas będą brać za wzór.
→ Jeśli chodzi o choroby nieuleczalne, to uważam, że takich nie ma. Jeśli nie można wyleczyć jakiejś choroby to tylko z dwóch przyczyn: albo zastosowana metoda jest nieodpowiednia, albo jest po prosu za późno, bo choroba zdominowała już organizm na tyle, że on nie jest w stanie podjąć walki. Tak więc głowa do góry i więcej wiary, bo to jest zawsze pomocne. Natomiast uwierzenie w diagnozę: choroba nieuleczalna - to samospełniająca się wróżba.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Alicja 10-05-2007, 09:46
Einstein, Mistrz ma rację. Jak sie dowiedziałam, że mam astmę lekarz pokiwał głową i powiedział że muszę z tym żyć i do końca życia muszę brać leki, a są one drogie i bardzo szkodliwe (ale tego już nie mówił).
A jednak wyleczyłam się z tego i nie jestem jedyna, spotykam i na tym forum, i na innych osoby, które się z astmy wyleczyły naturalnymi metodami. Więc niech nadzieja nie umiera, czytaj, szukaj, pij MO, nie poddawaj się :)

A przy okazji podziękowania dla Mistrza -to właśnie Pana nazwisko przeczytałam na jakimś forum - pisała pani, która wyleczyła dziecko z astmy kroplami z alocitu. Znalazłam, uwierzyłam, zwyciężyłam :)


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-05-2007, 15:45
Jeśli chodzi o astmę, to dziwię się kwalifikacji tej choroby jako nieuleczalnej, chyba że ktoś uwierzy w tę niedorzeczną diagnozę i związane z nią rokowania. Jestem przekonany, że może nie sto, ale z pewnością przeszło dziewięćdziesiąt procent tej choroby można łatwo wyleczyć metodami naturalnymi. W swojej dotychczasowej praktyce odnotowałem już setki takich przypadków.
→ Warto zwrócić uwagę, że jest to klasyczny dowód na metodę łatania dziur w zdrowiu, lansowaną przez medycynę oficjalną, jako kurę znoszącą złote jaja. No bo komu potrzebny pacjent zdrowy? Z pewnością nie im. Chory to chory – można go przyjmować, zapisywać drogie leki... Interes się kręci. A za zdrowego żadnej premii nikt nie daje.
→ Muszę szczerze powiedzieć, że ja się lekarzom nie dziwię. Kto by nie dbał o swój interes?! Ale nie mogę się nadziwić ludziom, nierzadko inteligentnym i wykształconym, że tak łatwo dają się wodzić za nos. :idiota:


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Alicja 11-05-2007, 09:14
Tak, to jest jakiś paradoks, że lekarz, którego zadaniem jest wyleczenie pacjenta, z punktu widzenia własnego zysku powinien go leczyć, ale nie wyleczyć. Bo przecież w działalności zawodowej o to chodzi, o zysk. Nawet niezgodne z przepisami jest nie dbanie o zysk przy prowadzeniu przedsięwzięć gospodarczych.
Zastanawiam się, jak by to wyglądało, gdyby lekarz dostawał premie za wyleczonych pacjentów :) Tylko kto by je wypłacał? Może ten, kto na tym zyskuje, czyli całe państwo? Czy się doczekamy takiej ustawy?  :mur:


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-05-2007, 09:22
Ponadnarodowe lobby farmaceutyczno-medyczne jest tak potężną organizacją, że państwo przy nich to mały pikuś. Nawet taka potęga, jak USA.  :idiota:


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 07:08
Z Pana slow wszystko brzmi tak latwo i przyjemnie, . Ja uwazam,ze podstawa do leczenia jest odpowiednia diagnoza. Zeby sie odpowiednio leczyc trzeba znac przyczyne choroby. Niestety dzisiejsze warunki diagnostyczne sa brzydko mowiac do bani. I jak tu walczyc z czyms o czym nie mamy pojecia?


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 07:32
Cytat od: "frytka2"
Ja uwazam,ze podstawa do leczenia jest odpowiednia diagnoza
Taka diagnoza jest łatwiejsza, niżby się mogło przypuszczać. Wystarczy uzmysłowić sobie, że patogeny nie są odpowiedzialne za wywołanie choroby, lecz system odpornościowy, który do niej dopuszcza. Ergo: od postawienia diagnozy, nawet najlepszej, niekt nigdy jeszcze nie wyzdrowiał, natomiast każdy przypadek wyzdrowienia wiąże się bezpośrednio ze wzmocnieniem systemu odpornościowego.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 07:44
czyli wystarczy wzmacniac uklad odpornosciowy rozumiem a organizm sam sie upora z "intruzem" ? bede suzkac watku o wzmacnianiu odporniosci wobec tego
pozdrawian serdecznie


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 07:54
W wielu przypadkach chorobowych trzeba organizm wesprzeć lekami, najlepiej naturalnymi, które nie mają działań ubocznych. Jednak podstawą jest sprawny system odpornosciowy, a nie - jak Pani napisała:
Cytat od: "frytka2"
odpowiednia diagnoza


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 08:04
wszystko brzmi doisc tajemniczo , jest masa naturlanych lekow, ktore jednak nalzey stosowac odpowiednio do schorzenia.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 08:17
Oczywiście! Ale leki nie są po to, by odzyskać zdrowie, lecz załatać w nim dziurę. Innymi słowy: podstawą leczenia jest postawienie diagnozy (choć bez niej też można się leczyć, i to całe życie!), zaś podstawą wyzdrowienia jest usprawnienie systemu odpornościowego. Warto zdać sobie sprawę i z tego, że w wielu przypadkach ów system potrafi spowodować ustąpienie choroby, nawet bez diagnozy i zastosowania leków. O przypadkach odwrotnych jeszcze nie słyszałem.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 08:20
postanowilam zakupic jedna z Pana pozycji na poczatek, by w ogole zrozumiec to o co Panu chodzi.Inaczej sie nie dogadamy


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 08:23
Bardzo jestem ciekaw, jak zmieni się Pani punkt widzenia po lekturze. Proszę dać znać. A w ogóle, to chciałbym zwrócić uwagę, że podstawą dyskusji na tym forum jest znajomość moich książek oraz książki Andrezja Janusa - punkt pierwszy regulaminu → http://mikstura.kei.pl/forum/regulamin.htm Stąd apel, by osoby, które tych książek nie przeczytały, nie brały udziału w dyskusji, bo jest to czcza dyskusja.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 08:25
wie pan co? ja juz troszke poczytalam publikacji na temat zywienia i naparwde zmienil mi sie od tego czasu punkt widzenia. ja wiem mniej wiecej o co biega tj o unikanie zywnosci przetworzonej, obzeranie sie, nielaczenie pewnych produktow zre soba, generalnie niezasmiecanie organizmu. Poszczerze jednak moja jeszczxe niebardzo zglebiona wiedzena ten temat o Pana pozycje.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 08:41
Proszę się nie obrażać, bo nie o to mi chodzi, ale z wypowiedzi wynika, że Pani dotychczasowa wiedza jest naiwna i szkodliwa. Tak można się tylko leczyć.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 12-06-2007, 08:48
no coz, czlowiek sie uczy cale zycie. Generalnie napisalam to,czego dowiedzialam sie z innych zrodel podpisanych przez  znanynych autorytetow... niby, ale kierujac sie intuicja wole sluchac swojego roganizmu.Zobaczymy jednak ,co Pan ma w tek kwestii do powiedzenia.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Beata M. 12-06-2007, 12:19
Tak sobie czytam i własnie przypomniało mi się ,że napisał Pan na początku swojej pierwszej ksiązki ,że pacjenci,których pan leczył na jedno po jakims czasie wracali z czymś innym.I zastanawiając się gdzie lezy przyczyna tego stanu,narodziła się mikstura.
Z jednej Pana wypowiedzi wynika ,że pije Pan już 6 lat Mo.Pewnie i niektórzy pacjenci pewnie też.Czy zatem zauważył Pan tendencję braku powrotów dawnych Pana podopiecznych?


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2007, 14:23
Wiem, że stosujący Miksturę oczyszczającą systematycznie, systematycznie zdrowieją – rodzina, znajomi, ich znajomi... Mam tu na myśli nie tylko objawy choroby, ale także odporność na przeziębienia, sprawność fizyczną, samopoczucie, a także wygląd zewnętrzny.
→ Co chwila zgłaszają się do mnie ci, którzy Miksturę oczyszczająca stosowali jakiś czas temu, ale zaprzestali, bo wszystko było już dobrze, a teraz potrzebują pomocy. Ja oczywiście nie przyjmuję ich, nawet z nimi nie rozmawiam, ponieważ uważam, że trzeba być naprawdę głupim, żeby tak postąpić, a na głupotę nie ma lekarstwa.
→ Zdrowie nie jest dla każdego, tylko dla tych, którzy chcą być zdrowi. Wniosek stąd, że każdy ma prawo chorować i leczyć się, na co tylko chce. To sprawa wyboru.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 14-06-2007, 06:51
Przeczytalam pierwsza ksiazke.Ciekawe to,co Pan pisze, bo wedlug Pana glownym sprawca wszystkich chorob jest Drzozdzak.(oprocz pewnych chorob genetycznych) .

Mam jednak pytanie , czy nowotwor, ktory powstal przez zaniedbanie organizmu mozna wyeliminowac mikstura, koktajlem itp tzn w momencie jak juz powstaly komorki nowotworowe? czy mozna zahamowac jego rozwoj?
Nie wiem czy to nie jest glupie pytanie, bo przewertowalalm cale prawie forum i spotykalam sie z kąsliwymi  wrecz uwagami z Pana strony kierowanymi do osob, ktore zwyczajnie w temacie nie siedza jak Pan i zadaja normalne by sie wydawalo pytania .

"Pani dotychczasowa wiedza jest naiwna i szkodliwa. Tak można się tylko leczyć."
 Uwaza pan ,ze unikanie produktow przetworzonych, objadanie sie, nielaczenie pewnych produktow (bialka z weglowodanami)  jest czyms naiwnym? (tak Pan zasugerowal wyzej po mojej wypowiedzi) .
Przepraszam ,ze zadaje tyle pytan ,ale wszystko odnosi  sie do naszej rozmowy powyzej.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Elowen 14-06-2007, 07:21
Cytat od: "frytka2"
Przeczytalam pierwsza ksiazke.Ciekawe to,co Pan pisze, bo wedlug Pana glownym sprawca wszystkich chorob jest Drzozdzak.(oprocz pewnych chorob genetycznych) .

Mam jednak pytanie , czy nowotwor, ktory powstal przez zaniedbanie organizmu mozna wyeliminowac mikstura, koktajlem itp tzn w momencie jak juz powstaly komorki nowotworowe? czy mozna zahamowac jego rozwoj?.


Na tego typu pytania też już tutaj padały odpowiedzi. Wszystko zleży od indywidualnych predyspozycji i kondycji organizmu. I to nie tylko fizycznych, ale również psychicznych: jednym słowem wiara i siła. Wiara we własne siły i możliwość wyzdrowienia. Wola walki z chorobą. Siła charakteru i siły organizmu... to zdumiewające, ale często zdarza się, że pozornie bardzo osłabiony organizm potrafi "podnieść się"  i zwalczyć chorobę. Tak pobudzić system odpornościowy, że nawet nowotwór nie ma szans. Mówimy wtedy, że zdarzył się cud...

Cytat od: "frytka2"
Nie wiem czy to nie jest glupie pytanie, bo przewertowalalm cale prawie forum i spotykalam sie z kąsliwymi  wrecz uwagami z Pana strony kierowanymi do osob, ktore zwyczajnie w temacie nie siedza jak Pan i zadaja normalne by sie wydawalo pytania .

"Pani dotychczasowa wiedza jest naiwna i szkodliwa. Tak można się tylko leczyć."
 Uwaza pan ,ze unikanie produktow przetworzonych, objadanie sie, nielaczenie pewnych produktow (bialka z weglowodanami)  jest czyms naiwnym? (tak Pan zasugerowal wyzej po mojej wypowiedzi) .


A ja czasami podziwiam Pana Józefa za cierpliwość. Bo niektórym naprawdę nie che się choćby odrobinę wysilić, poszukać, pomyśleć. Chcą gotowych odpowiedzi na wszystkie pytania. Często właśnie na takie, które już były poruszane, tylko ujęte w inne słowa. Lub po prostu analogiczne. Pewnie właśnie z tego owego umysłowego lenistwa ci "niektórzy" nie wpadną na to, iż całą wiedzę jaką Pan Józef posiadł zawdzięcza wyłącznie sobie. Nie doznał żadnego oświecenia, żaden anioł nie spłynął na obłoku i nie objawił mu prawdy. Całą wiedzę zdobył drogą "samouczka" ... drogą, która jest dostępna każdemu.

Czasami wydaje mi się, iż są nawet i tacy, którzy sądzą iż internet składa się tylko z jedej strony: "Biosłone".

(No nie. Niektórzy znają jescze "Wikipedie".. ale to tak na marginesie ;)


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 14-06-2007, 07:45
no tak, jestem jednym z tych, ktorzy zeruja na cudzej wiedxzy i zdaja non stop te same pytania zamaist ruszyc zad i samemu eksperymentoewac.
Przepraszam, ze znowu zapytalam, ze znowu zdaje glupie pytania i narazilam P.Sloneckiego na stres. Postaram sie tak korzystac z forum aby nikt na tym nie ucierpial.
Czy moglabym prosivc moderatoro o usuniecie postow w tym temacie, zaczynajacyh sie od g 7.51 ???


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Elowen 14-06-2007, 08:12
Cytat od: "frytka2"
no tak, jestem jednym z tych, ktorzy zeruja na cudzej wiedxzy i zdaja non stop te same pytania zamaist ruszyc zad i samemu eksperymentoewac.


Nie trzeba aż eksperymentować. Wystarczy trochę poczytać.

 
Cytat od: "frytka2"
Przepraszam, ze znowu zapytalam, ze znowu zdaje glupie pytania i narazilam P.Sloneckiego na stres. Postaram sie tak korzystac z forum aby nikt na tym nie ucierpial.
Czy moglabym prosivc moderatoro o usuniecie postow w tym temacie, zaczynajacyh sie od g 7.51 ???


Nikt również nie powiedział, że piszesz głupie posty. To Twoje własne słowa. Skoro w ten sposób się wypowiadasz sama o sobie, to znaczy iż nie jesteś pewna, tego co mówisz. I w sumie masz rację, bo Pan Słonecki nie napisał, iż przyczyną wszystkich chorób jest drożdżak. Radzę powrócić do lektury.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-06-2007, 09:33
Dyskusja na forum jest czymś naturalnym i ja nie wpadam z tego powodu w stres. Nie lubię jednak, gdy ktoś posługuje się nieprawdą, bo to chwyty poniżej pasa. Ja nie twierdzę, że wszystkiemu winien jest drożdżak, ani tak nie uważam, a bynajmniej niczego takiego nigdy nie napisałem. Proszę o sprostowanie.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 14-06-2007, 09:55
Najwidoczniej zle sie wyrazilam. Wycofuje wczesniejsze stwierdzenie tj, ZE Pan sugeruje,ze kazda choroba jest spowodowana drozdzakiem.Mialo ono przyczynic sie do dyskusji.
Przepraszam
Nadal jednak prosze o wykasowanie wczesniejszych postow.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-06-2007, 10:16
Nie ma zwyczaju usuwania cudzych postów, chyba że są niezgodne z regulaminem forum. Natomiast autor może bez problemu usunąć własny post, albo go dowolnie zmienić.
→ To dobrze, że sprostowała Pani wcześniejszą, nieprawdziwą informację, która, jak Pani napisała, miała przyczynić się do dyskusji. Skoro tak, to proszę w ramach owej dyskusji i po lekturze książki odpowiedzieć, jaka jest przyczyna wszystkich chorób, bo że nie jest to drożdżak – to już wiemy.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 14-06-2007, 10:24
Pczyczyna wiekszosci chorob jest stres i wlasne zaniedbanie zdrowia przez zle odzywianie i nieoczyszczanie organizmu z toksyn.
Pozdrawiam


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Helusia 14-06-2007, 10:27
Ja rozumiem w ten sposób: aby zachować zdrowie należy mieć zdrowy przewód pokarmowy, wyleczyć nadżerki które tam mogą być (oczywiście to ma zrobić mikstura) a jeżeli przewód pokarmowy jest w idealnym porządku to organizm jest odporny i zwalcza szybciej każdą chorobę.(silniejszy układ immunologiczny)
Frytka chcę Ci powiedzieć ,że ja piję miksturę 11 miesięcy i od tego czasu nie byłam jeszcze przeziębiona(tzn katar, gardło)podczas kiedy uprzednio chorowałam na przeziębienia średnio 3 razy do roku.
Serdeczne dzięki PANU JÓZEFOWI za miksturę. Ja bardzo doceniam Pana pracę.Cieszę się że pozbyłam się tych dokuczliwych przeziębień w okresie jesienno wiosennym.
A  :| jeśli chodzi o odżywianie to Pan Józef zawsze pisze że organizm sam wie co mu jest potrzebne i tym trzeba się kierować. Już w niejednym poście to przeczytałam Pozdrawiam


Tytuł: Do frytki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-06-2007, 10:35
Pani wiedza nadal jest naiwna i szkodliwa. Mogłaby Pani jednak przeczytać tę książkę, bo pisze Pani od rzeczy.


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 14-06-2007, 10:47
Skoro uwaza Pan ,ze ja pisze od rzeczy to ja sie wypowiadac na tym forum nie bede. Nie bede przeciez szkodzic ludziom. Niech mi tylko ktos , kto przeczytal ksiazke napisze co jest przyczyna chorob.
Bylabym bardzo wdzieczna, bo z ksiazki nie potrafie tego najwidoczniej wyczytac,.
Taka rada ode mnie.Moze troszke powsciagliwosci w uzywaniu epitetow Panie Mistrzu, bo ludzie sa naparwde rozni i moze pan kogos tym krzywdzic.
Nie trzeba byc alfa i omega z wszystkiego i daje glowe ,ze pan tez nie posiada wiedzy z wszystkich dziedzin zycia. Czy w zwiazku z tym ktos do pana mowi,ze pana wiedza jest naiwna?
Zycze wszystkim zdrowia .


Tytuł: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-06-2007, 11:27
"Naiwna wiedza" jest stwierdzeniem faktu, a nie epitetem. Nie wiem, o co się Pani obraża. Jeśli ktoś powie mi, że moja wiedza jest naiwna, bądź coś koło tego, to staram się ją pogłębić, a nie obrażać się. Naiwną, szkodliwą wiedzą można sobie narobić nie lada kłopotów zdrowotnych. Proszę wziąć to pod uwagę i starać się zweryfikować swoją wiedzę, bo to leży w Pani żywotnym interesie.
Cytat od: "frytka2"
Pczyczyna wiekszosci chorob jest stres i wlasne zaniedbanie zdrowia przez zle odzywianie i nieoczyszczanie organizmu z toksyn.

Podstawowy błąd w tym rozumowaniu polega na tym, że jeśli trzeba oczyszczać organizm z toksyn, to ja mówię: nie! Nie, nie i jeszcze raz nie! Chodzi o to, żeby nie dopuścić do niekontrolowanego przedostawania się toksyn, które później trzeba oczyszczać. Różnica jest mniej więcej taka, jak między dbałością o solidny dach a remontem ścian i mebli po każdym deszczu. Wtedy właśnie wdają się grzyby i inne paskudztwa, które trzeba usuwać. Ale czy zawsze da się usunąć je go końca...


Tytuł: Odp: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Amelia 19-06-2010, 21:40
Takie  "gruntowne" oczyszczanie proponuje właśnie Michał Tombak. Z calym szacunkiem dla Jego wiedzy i osoby, ale po oczyszczeniu wątroby sposobem opisanym przez p. Tombaka, myślałam, że znajdę się na tamtym świecie. Wprawdzie następnego dnia zeszło ze mnie sporo zielonych kamieni i sarej żółci, jednak okropne samopoczucie i odczuwana przeze mnie nasilona toksemia po takim "remoncie" wskazują, iż mój wysiłek (wypicie 200 ml oleju i tyle samo soku z cytryny graniczy z cudem) na wiele się nie zdał.


Tytuł: Odp: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Draq 30-06-2012, 15:05
Wiele osób traktuje cudowne metody oczyszczania, w tym oczyszczanie wątroby jako ostatnią deskę ratunku, czy też jako metodę na pozbycie się swoich uciążliwych dolegliwości. Osoby te już i tak zapewne mają osłabioną odporność wiecznymi eksperymentami dietetycznymi, a zastosowanie oczyszczania wątroby jedynie pogarsza sprawę. Organizm sam oczyszcza wątrobę i nie trzeba stosować żadnych cudownych środków do tego by go wspomóc. W wielu przypadkach wystarczy nic nie robić, bowiem to co robią ludzie to jedynie obciążanie systemu odpornościowego nawykami i uzależnieniami, który chcą dla równowagi wesprzeć metodami oczyszczającymi (bowiem tylko na to ich stać). Wdg. mnie metody tego typu służą za przyśpieszenie procesu oczyszczania, a to wiąże się z większym wysiłkiem organizmu. Jeżeli ma on dużo pracy, to oczyszczanie takie będzie zbędnym obciążeniem. Zastanów się zatem czy Cię ten opis dotyczy, czy też nie. Pomoże Ci to zrozumieć dlaczego tak źle się czułaś po oczyszczaniu.
Czytając wypowiedzi niektórych osób o MO, odnoszę wrażenie że nie do końca rozumieją samodzielnie na czym ma polegać kuracja tą miksturą (jeżeli się okaże, że sam jestem w błędzie, to proszę o sprostowanie Mistrza). Z jednej strony przytakują że leki są niepotrzebne do zachowania zdrowia, a z drugiej traktują MO jak lek. Przy odzyskaniu kontroli nad własnym życiem, ciałem a co za tym idzie zdrowiem, MO nie będzie już potrzebne. Osoby, które przestały stosować MO, a ich stan zdrowia pogorszył się, prawdopodobnie nie wykonali żadnego kroku ku swojemu zdrowiu, prócz aplikowania w siebie mikstury, lub wykonywania tez innych ""rytuałów" zdrowotnych. Być może jest im to potrzebne, by WIEDZIEĆ na podstawie ciężkiego doświadczenia, a nie tylko rozumieć intelektualnie.


Tytuł: Odp: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: MarekS 03-07-2012, 01:05
Czyli krótko mówiąc: Odetnij toksynom drogę, a Twój organizm sam będzie wiedział co ma dalej sam ze sobą robić.


Tytuł: Odp: Między zdrowiem a chorobą
Wiadomość wysłana przez: Euroscan 04-07-2012, 10:57
Kod:
Przy odzyskaniu kontroli nad własnym życiem, ciałem a co za tym idzie zdrowiem, MO nie będzie już potrzebne.
To chyba jest błędne założenie a co z "toksycznym " jedzeniem, w cudowny sposób się zmieni ?
MO do końca życia trzeba będzie stosować, taki jest wniosek z książek p. Sloneckiego.