Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kulinarny => Wątek zaczęty przez: Kamil 26-05-2013, 20:08



Tytuł: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 20:08
Wątek stworzony w celu prowadzenia dyskusji na temat Książki Kucharskiej Biosłone. Mile widziane jakiekolwiek uwagi oraz komentarze.
Nowo powstająca książka kucharska jest tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=27169.msg189921#msg189921


Tytuł: Odp: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 26-05-2013, 20:17
Super pomysł! Proponuję podzielić książkę na działy ZZO, DPI, DPII, DPIII, dieta monotematyczna etc.


Tytuł: Odp: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 20:27
Tym zajmiemy się jak już będzie odpowiednia ilość przepisów. Również jest pomysł pogrupowania tak, jak każda książka kucharska ma: na sałatki, produkty z mięsa, nabiału itp. (osoba, która nie zna Biosłone weźmie taką książkę do ręki i zobaczy jakieś diety prozdrowotne i inne rzeczy i się zniechęci). A do każdej potrawy by się przyczepiało "plakietkę" np. ZZO.


Tytuł: Odp: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Snake_m 27-05-2013, 09:01
Świetny pomysł! Jeśli byłaby kiedykolwiek potrzeba na stworzenie okładki lub jakiejś ilustracji to służę pomocą - jako grafik (co prawda "concept artist" ale ilustracje też umiem). :)


Tytuł: Odp: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kamil 28-05-2013, 08:06
Dobrze wiedzieć. Jak będzie taka potrzeba to będziemy mieli Cię na uwadze. :)


Tytuł: Odp: Książka kucharska Biosłone - dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kamil 13-11-2013, 17:06
Z tego co wyczytałem, to: Najdłuższej zanotowanej głodówki doświadczył w 1981 r. irlandzki uczestnik strajku głodowego, Kieran Doherty. Zmarł po 73 dniach niejedzenia.

Więc czas zgłosić Biosłonejczyków do księgi rekordów Guinessa! Bo nie niemal wszyscy z kilkoma wyjątkami nic nie jedzą! I to grubo ponad 6 miesięcy... albo po prostu nikt nie ma aparatu. No cóż, wiem, że w Polsce to kiepskie życie, ale nie sądziłem, że aż tak.