Niemedyczne forum zdrowia

BLOK REDAKCYJNY => NIA - kontrolowana rana wg dra Ashkara => Wątek zaczęty przez: JerzyP 11-05-2013, 23:42



Tytuł: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 11-05-2013, 23:42
BPP a NIA
Przeglądając strony o NIA natknąłem się na następujące stwierdzenie:
Cytat od: Cytat od: Piotr987 16-04-2011, 14:24
Moim zdaniem metoda NIA nie ma nic wspólnego z ideą Biosłone, a wręcz szkodzi wizerunkowi Biosłone, bo jest daleka od zdrowego rozsądku.
Czym dłużej o tym myślę to nabieram coraz większej pewności, że akurat w tym względzie Piotr 987 ma bardzo dużo racji. Nie znam tych czasów kiedy Pan Słonecki_ Powołał do_ życia Biosłone ale mogę przypuszczać, że nie myślał wtedy o NIA jako jednej z metod prozdrowotnych._ Są to co prawda „stare” czasy_ ale zawarte w nich przesłanie jest wiecznie żywe. Dlatego przynosi wciąż pozytywne efekty. Ludzie piją MO, KB stosują DP i inne elementy BPP, opracowane przez Pana Słoneckiego. Są to działania ze wszech miar naturalne. Przemyślane i zgodne z biologicznymi funkcjami organizmu. Dlatego są_ godne zaufania i przynoszą zamierzony skutek. Nie jestem adwokatem Pana Słoneckiego i nie występuję w jego imieniu. Jego działanie broni się samo. Potrafię czytać i często przeglądam_ dawne posty ludzi, którzy pisali jak wraca im zdrowie. Dlatego postanowiłem poddać pod dyskusję temat Piotra987 – czy NIA jest prawdziwym dzieckiem_ Biosłone i czy jest zgodna z pierwotnym nurtem Biosłone. Pierwsze spotkania z P. Ashkarem na temat NIA są chyba z 2010r. Opole i Katowice. Ja wykonałem ten zabieg na sobie w lutym 2011r – 13-ie m – cy. Teraz po dwóch latach mam więcej wątpliwości niż pewności. Jest to jednak moje zdanie subiektywne. Dlatego poddaję temat pod dyskusję. Uważam, że Pan Słonecki_ postąpił ze swoistym dla siebie wyczuciem i przewidywaniem, oddzielając temat NIA od BPP do dyskusji i zastanowienia się. W przypadku_ plajty NIA zaszkodziła by wzorowo prowadzonej polityki BPP. Komuś może się wydać głupie, dlaczego mówię o plajcie NIA skoro sam z powodzeniem_ ja stosowałem. Właśnie teraz wiem że nie ma na to żadnych dowodów, że wyjście z raka zawdzięczam NIA. Mój analityczny umysł buntuje się przeciw takiemu twierdzeniu. Wszyscy wiedzą, że prócz NIA miałem „straszliwie drakońską dietę”. Była ona złożona z kombinacji trzech diet o których się mówi, że same w sobie są w stanie wyleczyć Raka: DP, DR_. Gerson i Dr Budwig. Dlatego teraz nigdy nie podpiszę się pod tym, że uleczyło mnie NIA i musimy o tym podyskutować i uważam, że dopóki nie będzie to udowodnione(Czarno na Białym) nie wolno włączać tej metody do BPP. Mógłby to być strzał w kolano dla Pana Słoneckiego._ Ja mu tego nie życzę bo z własnych doświadczeń wiem ile pracy kosztuje stworzenie tego co ON zrobił i oddał ludziom. Ochrzanił mnie ze trzy razy i mógłbym pisać odwrotnie. Wiem jednak, że sprawiedliwie na mnie warknął i będę optował za prawdą. Poza tym on to forum oddał nam i taka będzie jego wartość jak nasze starania. On jako dobry gospodarz patrzy_ żeby było sprawiedliwie. Zabiera głos i naprowadza nas ale myślę, że cała robota należy do nas. I tu znów apeluję do wszystkich. Uczmy się i wyciągajmy wnioski. Niech one mówią za nas a nie dziesięć linków po kolei itp. Szermierka na linki nie prowadzi do niczego!. Liczą się nasze spostrzeżenia_, odczucia_, stan zdrowia i dokładne opisanie naszych wrażeń. Tak zaczyna się eksperyment. Tematem eksperymentu jest: czy NIA możemy włączyć do BPP. Czuję się w obowiązku_ położyć kamień węgielny pod tę_ dyskusję. Pytanie teza: - co to jest NIA. Wszyscy wiemy bo od jakiegoś czasu dużo ludzi ją stosuje. Czy to jest technika prozdrowotna sama w sobie? Tego niestety nie wie nikt. Nawet Dr Pokrywka, który się mieni specjalistą od NIA i twierdzi, że rana oczyszcza 5l chłonki(limfy) na rok. Natomiast pan Namir twierdzi, że prowadzi do apoptozy komórek rakowych i innych zdefektowanych. Dla tych co nie wiedzą co to apoptoza powiem, że jest to działanie substancji leczącej na tzw. mitochondria komórkowe, które odpowiadają za energię komórki. Swym działaniem pozbawiają komórkę energii i mocno ograniczają ich rozwój. Czy NIA posiada takie działanie?. Znów brak odpowiedzi. Tego znów nikt nie wie. Gdyby to ktoś wiedział firmy farmaceutyczne wyciągnęły by od niego tę wiedzę, czy by tego chciał czy nie. To jest tak jak z Vilkakorą, Te firmy wykupiłyby całą Amazonię dla Vilkakory gdyby nie udowodniono, że działa tylko przez dwie godziny od ścięcia liany. W żaden sposób nie można ustabilizować jej działania i koniec. Ona jest tylko dla mieszkańców tej krainy. Kolejne pytanie: czy NIA można włączyć do metod BPP. Ja bym nie zaryzykował choćby dlatego, że jest metodą ingerencyjną i otwiera drogę do wnętrza człowieka. Więc nie jest BPP. Następne pytanie czy rana działa samodzielnie i może być jedynym panaceum na ciężkie choroby. Otóż coraz częściej się mówi, że potrzebuje działań wspomagających. Co to znaczy czym są te działania – a może one wystarczą same w sobie. Czy w takim przypadku rozległą_ operację można uznać za NIA. Wiem, że taka rana goi się szybciej ale ze względu na jej wielkość można przypisać jej cechy NIA. Czyli można zaryzykować stwierdzenie, że rozległe operacje, gdzie rany goją się 2-3 m-ce i ciągle sączy się z nich ropa, chłonka i krew i są sączki są swoistą odmianą NIA i dodatkowo leczą z innych chorób – czym to się różni. Sączek czy cieciorka?. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Mówimy, że na krawędzi rany trwa ciągła wymiana._ Limfa wyrzuca zbyteczne komórki. Nie dopuszcza do zainfekowania rany bo może nawet makrofagi ściągnąć na pomoc. W wypadku raka limfa wyrzuca martwe komórki rakowe- pytanie, co je zabija? Jeśli ktoś wie to wkrótce będzie rządził światem. Jak to jest z tą apoptozą. Wiemy również, że z rany wypływa krew. Wiemy, że miesza się z limfą. Wiemy też, że ten proces następuje również w ustroju. Wiemy też, że np. rak przerzuca się z limfą do najbliższych węzłów chłonnych, stąd przerzuty. Limfa miesza się z krwią ale we krwi nigdy nie znaleziono komórek nowotworowych – w limfie tak. Jaki wiec proces zachodzi na krawędzi rany NIA skoro jest tam limfa, krew i zdefektowane komórki do wydalenia. Najważniejsze pytanie brzmi co niszczy te komórki, które martwe i niegroźne opuszczają ranę NIA. Jedno jest pewne_, że nie może tego robić rana.(Brak czasu). Może trochę chaotycznie ale na pewno jasno stawiam swoje wątpliwości. Jak w świetle nich wygląda NIA, czy się obroni twardymi dowodami? Bo na dzisiejszą chwilę wygląda to tak, jak powiedzenie: prawdopodobnie czytałem w gazecie!.  Można to połączyć z MO ale to by znaczyło, że MO zabija złe komórki. Myślę, że pod tym nawet Pan Słonecki się nie podpisze bo wyznaczył MO inną rolę. Jak więc widzicie pytań i wątpliwości jest wiele. Dużo odpowiedzi powinno dostarczyć forum. Niestety, twardych dowodów nie dostarczy.

Czy Ty widzisz ile w tym błędów? Kolejny taki post pójdzie do moderowanych, więcej ich poprawiać nie będę. //Kamil

Wiadomość wydzielona z dyskusja o metodzie NIA (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25897.msg190166#msg190166) włącznie tego postu (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=27199.msg190222#msg190222). //Kamil


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-05-2013, 10:22
NIA w oczywisty sposób nie przystaje do BPP, ponieważ niewiele ma wspólnego z profilaktyką. Oczywiście metody BPP, a zwłaszcza MO, również do pewnego stopnia działają podobnie do NIA, tzn. oczyszczają organizm z tego, co się w nim nagromadziło, ale to tylko działanie przejściowe. Docelowo mają nie dopuścić do ponownego zaśmiecenia organizmu. NIA tego nie zrobi (chyba żeby nosić cieciorkę na stałe przez wiele lat, ale to też tylko przy założeniu, że to wystarczy, aby organizm się stale odpowiednio oczyszczał, co nie jest takie pewne).



Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 12-05-2013, 10:52
Cytat
Czy w takim przypadku rozległą_ operację można uznać za NIA. Wiem, że taka rana goi się szybciej ale ze względu na jej wielkość można przypisać jej cechy NIA.
Szczególnie rakowcy mogą obserwować, że po operacji jest wyciek ropy, który trwa czasem długie miesiące.

Cytat
Jak w świetle nich wygląda NIA, czy się obroni twardymi dowodami? Bo na dzisiejszą chwilę wygląda to tak, jak powiedzenie: prawdopodobnie czytałem w gazecie!. 
Więc po co chcesz robić drugi raz NIA?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 20-05-2013, 00:54
Spokoadam
Gdybyś czytał uważnie, na pewno byś zauważył, że drugie NIA chcę wykonać w celu pozbycia się problemów po hormonoterapii. Najważniejsze to nerki. Chcę je doprowadzić do pełnej sprawności. Bez tego nie ma mowy o alkalizacji organizmu. Słabe nerki pozostawiają zbyt dużo mocznika i kwasu moczowego. A stąd to już prosta droga do mocznicy - nie muszę mówić co to oznacza?
Brajan przytoczył historię Krisskossa. Właśnie tą drogą chcę pójść. NIA i konieczne działania wspomagające. Szczególnie Kapsaicyna zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko w przypadku raka. Ma tę zaletę, że niszczy zdefektowane komórki. To wspaniała wiadomość dla innych cierpiących. Od dłuższego czasu interesuję się tą substancją i będę ją badał na sobie. Krisskoss podaje różne oleje do picia. Ja zastąpię je jednym - Budwigowym. Posiada wszystko co tamte razem wzięte. Wkrótce opiszę  to wszystko. Jestem w takim miejscu, że komórki i internet słabo działają. Spokoadam powiedz proszę skąd ta pewność, że sterydy blokują NIA. Tego nie można rozstrzygnąć w prosty sposób, na forum. Jest to praca naukowa na parę lat. Jesteś profilaktykiem zdrowia i oczekuję od Ciebie wyczerpujących postów na dany temat. Takich, które pokażą Twoją wiedzę i zrozumienie tematu. Krótkie cytaty i zdania: "Sterydy blokują NIA" to urąganie temu szanownemu forum. Wiem zajmujesz się dzieckiem. Weź się jednak do roboty i napisz coś porządnego, bez szyderstw i zdań wziętych z księżyca. Może wtedy zdecydujemy się na jakąś merytoryczną dyskusję opartą na wiedzy i zrozumieniu tematu.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 20-05-2013, 06:24
JerzyP - jesteś dla mnie jak enigma, nie rozumiem Cię.
Cytat
Spokoadam powiedz proszę skąd ta pewność, że sterydy blokują NIA. Tego nie można rozstrzygnąć w prosty sposób, na forum. Jest to praca naukowa na parę lat.
To jest przesada, nie trzeba robić doktoratu żeby to wiedzieć. Co tu do badania? Chcesz powiedzieć, że sterydy wspomagają NIA? Przecież wiadomo, że sterydy działają przeciwzapalnie, a co się dzieje w rance, nie jest to stan zapalny? Ogarnij się Pan trochę.
 
Cytat
Krótkie cytaty i zdania:"Sterydy blokują NIA" to urąganie temu szanownemu forum.
Wiedza o zdrowiu jest prosta, nie moja wina, że jest taka prosta.
Albert Einstein: Wszystko powinno być możliwie proste, byle nie prostackie, i tego się trzymajmy.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 21-05-2013, 01:33
Spokoadam
Cieszy mnie konstruktywny spór na forum. Spór gdzie wiele osób w oparciu o różne materiały źródłowe, wyraża swoją opinię na temat nas interesujący i w ten sposób inicjuje dyskusję. Taka dyskusja jest budująca. Poszerza naszą wiedzę i zrozumienie tematów, które są domeną tzw. medycyny akademickiej. Robimy to po to aby stworzyć i wciąż udoskonalać, nasze metody walki z chorobami, które nas gnębią. Dlatego wymieniamy się doświadczeniami na forum, oraz wyciągamy wnioski, które mają służyć innym. Dlatego pominę milczeniem to "Ogarnij się....." I postaram się w sposób prosty wyjaśnić Ci parę spraw bo widzę, że dla Ciebie wszystko jest enigmą i wielu procesów organicznych nie rozumiesz albo interpretujesz je według potrzeby, żeby zdeprecjonować w tym przypadku moje wypowiedzi. Wybacz tylko, że nie zacznę od początku, bo zbyt długo by to trwało. Brakuje Ci tzw. holistycznego podejścia do spraw zdrowia. Musisz zatem przyjąć, że w trakcie leczenia NIA liczy się cały organizm, a nie tylko ta ranka. Nie imputuj mi co chcę powiedzieć i nie mów co ogólnie wiadomo, tylko odnieś się do tematu zasadniczego czyli NIA. Jeżeli twierdzisz, że sterydy blokują NIA, bo działają przeciwzapalnie, to tak jakbyś powiedział, że NIA to permanentny stan zapalny. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Stan zapalny pojawia się na początku, gdy inicjujemy ranę lub wda się infekcja. Rana osiąga swoją najwyższą skuteczność gdy dochodzi w niej do homeostazy rany. Nie ma wtedy tam stanu zapalnego, a przebiega opuszczanie organizmu przez toksyny. Wtedy rana działa na korzyść chorego i można liczyć na poprawę zdrowia. Homeostaza działa też w ten sposób, że nie dopuszcza infekcji z zewnątrz. Wydawałoby się, że w ten sposób załatwiliśmy sprawę NIA. I tu Ci powiem, że wiedza o zdrowiu się dopiero zaczyna. I bardzo dobrze się dzieje, że nie masz żadnego udziału w prostowaniu wiedzy o zdrowiu Panie Profilaktyku. Ładnie byśmy wyglądali gdyby ktoś z tą Prostotą zajmował się naszym zdrowiem. Prostackie jest zaś to, że ktoś tę wiedzę uważa za prostą. Tak jak powiedziałem, jest to dopiero początek wiedzy o leczeniu raną NIA. Prawdziwie skomplikowane rzeczy dzieją się wewnątrz organizmu. Jak organizm współdziała z raną? Co ma ogromny wpływ na powodzenie (lub nie) całego procesu ewentualnego zdrowienia dzięki NIA? Jakie czynniki mają decydujące znaczenie na to cudowne działanie rany? Myślę, że w tej merytorycznej dyskusji zechce zabrać głos człowiek, dla którego wszystko jest proste jak metr sznurka, profilaktyk zdrowia Spokoadam. Ja mu zrobię wstęp. Rana NIA w najlepszym zrozumieniu to dziura w nodze itp. Jest ona bierna, otwarta i czeka. Sama w sobie nie ma żadnego znaczenia. Myślę, że nasz profilaktyk aż się rwie żeby dopisać resztę historii, zwanej leczeniem raną NIA. Myślę, że skoro to takie proste dowiemy się ze szczegółami o procesach organicznych w ustroju człowieka, bo dziura jest tylko dziurą. Gdyby były z tym problemy pomogę. Również w zrozumieniu prostoty u Einsteina.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-05-2013, 04:11
Gdyby były z tym problemy pomogę. Również w zrozumieniu prostoty u Einsteina.
A to witamy geniusza na forum.
                  
               
               
                  
                     
                        
                        
                     
                        
                        
                        
                           


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 21-05-2013, 07:11
Jerzy zanegowałeś stwierdzenie, że sterydy blokują NIA. Więc co? Nie blokują?
Próbujesz nam wmówić, że NIA to nie stan zapalny, ani infekcja. To dowodzi fundamentalnego niezrozumienia tematu. Dlaczego po sterydach lub antybiotykach ranka ma tendencje do zamykania się? Nie zastanawia Cię to trochę?  Poczytaj Namira a potem rób doktorat z rzeczy oczywistych. I spuść powietrze, bo ja moje ego przemieściłem już dawno w pewną część ciała.




Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 21-05-2013, 07:45
Cytat
Gdyby były z tym problemy pomogę. Również w zrozumieniu prostoty u Einsteina.
Źle się czyta Pana posty Panie Jerzy, bo aż bije z nich protekcjonalność. Po za tym są zdecydowanie za długie i nie chce się ich czytać. Ja uważam tak jak Spokoadam, że to w gruncie rzeczy jest proste. Jak już się zrozumie rzecz jasna. Co do Einsteina to proszę o wytłumaczenie szczególnej teorii względności. Tak w skrócie.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 21-05-2013, 08:23
Czy zechciałby Pan w sposób uporządkowany opowiedzieć swoją historię zdrowienia za sprawą metody NIA (etapy, środki wspomagające, kryzysy)?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Machos 21-05-2013, 17:28
Jeżeli twierdzisz, że sterydy blokują NIA bo działają przeciwzapalnie to tak jakbyś powiedział, że NIA to pernamentny stan zapalny. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana.

Już kawa wystarczy, żeby zablokować oczyszczanie, o czym pisze Liwia.

Cytat od:  http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=26660.msg180188#msg180188
Do tej pory zwyczajowo piłam codziennie 1 czarną kawę. Już wcześniej zauważyłam, że kawa zatrzymuje procesy oczyszczania - lepiej się czułam, wysypka bladła. Było to jednak polepszenie iluzoryczne. Po kilku godzinach następowało załamanie: spadek energii, nastroju, rozbicie. Potwierdzenie blokującego charakteru kawy znalazłam na archiwalnym forum Ashkara, gdzie osoby nie przechodziły oczyszczania pijąc kawę, tym samym rak nie ustępował lub następowały jego nawroty. Coś czuję, że moje NIA się dopiero zacznie jak organizm załapie tryb bez kawy.

O lekach, w tym sterydach, Liwia pisze poniżej.

Cytat od:  http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=26660.msg180188#msg180188
Stosując metodę NIA trzeba wiedzieć, czego podczas NIA lepiej nie robić.
Generalnie każdy lek czy substancja blokująca będzie powodowała albo komplikacje, albo nie dojdzie do procesu oczyszczania.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 22-05-2013, 01:11
Nie rozumiem co się dzieje. Nieskończone posty znikają. Jak więc się porozumiewać?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 22-05-2013, 01:19
Jak się jutro nie pojawi ten znikający post, to dam sobie spokój. Baird będzie zadowolony, bo będzie czytał tylko te krótkie.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Kamil 22-05-2013, 01:21
Żaden Twój post nie został usunięty. Poza jednym - którego miałem nie wklejać na życzenie autora.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 22-05-2013, 06:08
Cytat
Baird będzie zadowolony bo będzie czytał tylko te krótkie..............
Mogę być zadowolony i bez tego. Nie ma obowiązku czytania Pana postów.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 23-05-2013, 00:03
Zaginiony post
Czekam, aż się Kamil zlituje i wklei ten post. On wiele wyjaśnia. Nie byłoby kruszenia kopi o pietruszkę. Nie chcę się wykłócać ze wszystkimi o prawdę. Mówię tam wyraźnie, że uważam forum za największe kompendium wiedzy na temat leczenia metodą NIA. Wiem, że każdy poświęca swój czas na pogłębianie wiedzy i wspólnie możemy dużo zrobić dobrego. Przepraszam tam za protekcjonalność Nie jestem taki. Uważam jednak, musimy trochę przyspieszyć. Gdzie się da. Ludzie chorują, a ja chcę im pomagać. Sam nie zrobię nic i zdaję sobie z tego sprawę. Wy wszyscy jesteście znawcami tematu. Jesteście w Biosłone i na forum od lat. Ja dopiero zaczynam i do tego niefortunnie. To jest może trochę poza kontrolą, ale ja się po prostu śpieszę. Dlatego nie czekam, a piszę następny post.

Spokoadam w dalszy ciągu uważam, że nie masz racji z tą dziurą w nodze. Nie trzeba sterydów i antybiotyków, aby blokować co u Ciebie jest równoznaczne z zabliźnieniem rany NIA. Wystarczy wyjąć cieciorkę i za dwa trzy dni już jej nie włożysz. Organizm sam to załatwi. Jednak gdyby, jak twierdzisz, rana byłaby w stanie zapalnym, tak łatwo by nie było-prawda? Ja jednak chcę Ciebie i wszystkich zaprosić do dyskusji, co się dzieje w organizmie. Ranę już mamy załatwioną. Jeszcze raz powtórzę, że dzieją się tam rzeczy bardziej skomplikowane. I w tym miejscu chcę podziękować Machosowi. Biedaczek niechcący przyszedł mi w sukurs opisując przeżycia Liwi. Twierdzi, że zwykła kawa blokuje ranę NIA. Czyli co Adaś będziesz musiał do swojej listy dorzucić kawę ktoś inny powie, że alkohol, następny dorzuci co innego i będziesz musiał poszerzać swoją listę. Proszę, więc nie spierajmy się już o to. Jedno jest pewne, że to, co się dzieje w naszym organizmie nie jest przypadkowe i proste. Wspólnie razem możemy stworzyć całą listę rzeczy, które będą miały wpływ na leczenie metodą NIA. Adaś we mnie nie ma złości i nikomu nie chcę niczego narzucać. Mam tylko jedną prośbę do Ciebie. Weź swoje ego i włóż je na swoje miejsce. Będzie nam potrzebne.

Machos Ty też już się nie dąsaj na mnie. Zależy mi abyśmy wspólnie coś zrobili. Ja dostałem drugą szansę i chcę ją przekazać dalej. Mógłbym korzystać z danego mi czasu, a ślęczę po nocach. Dużo czytam i chcę w sposób zrozumiały to przekazać. Niestety nie mam obycia z komputerem. Pisanie idzie mi ciężko, co Scorupion już dawno zauważył.

Et wejdź na mój profil tam jest doktorat na temat mojego zdrowienia. Ja lepszego nie stworzę.
Jeżeli chodzi o Ciebie Baird. Piszesz, że się mnie źle czyta, bo cuchnę protekcjonalizmem i prosisz o możliwie krótką szczególną teorię Einsteina. Rozumiem, że jesteś w tym dobry i mnie chcesz sprawdzić. Mógłbym Ci zrobić cytaty jak Machos z Internetu i od razu byś poznał. Ja Ci opowiem swoją wersję. Jest teoria ruchu względem eteru. Einstein w tej teorii założył istnienie jakby dwóch światów inercjalnego, czyli stacjonarnego (stojącego w miejscu i czasie) oraz nie inercjalnego który pędzi do przodu w czasie i przestrzeni. W moim tłumaczeniu to jest świat zmian i tworzenia. Ci, którzy się tu znajdują również pędzą do przodu, bo chcą rozwoju i zmian. Pan Panie Baird się zagapił. Pozostał Pan w świecie o małej inercji. Nie nadąża Pan za rozwojem. Czytanie Panu nie idzie. Zmiany Pana przerastają. Od siedmiu lat siedzi Pan w jednym miejscu i razi Pana postęp. Nawet gwiazdki się pan nie dorobił bo Ten co je daje dostrzegł pańskie lenistwo i tę niechęć do czytania do rozumienia i innych cech pchających do rozwoju. Musi Pan tylko uważać, bo jak tak będzie Pan tkwił w jednym miejscu ciągle znudzony, to dorwie pana Stożek Czasu i rzuci Pana w zakrzywienie czasoprzestrzeni. A tam jest tylko nicość i tak pozostanie. Myślę, że wystarczy Panu moje rozumienie szczególnej teorii względności. Ma Pan w niej swoje miejsce bo reszta Forowiczów już Pana minęła i prze do przodu. Niech pan im pomacha na pożegnanie, bo zgodnie z teorią, o którą Pan prosił, spotkania następnego nie będzie. Cieszę się bardzo, że dla Pana wszystko jest proste. Da więc sobie Pan radę w tym miejscu gdzie Pana zostawi czas i przestrzeń. A teraz niech pan odrabia to, co jest zadane i zaprzestanie się bawić czyimś kosztem.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2013, 16:04
Jeśli chodzi o szczególną teorię względności, to chodzi w niej o coś zupełnie innego, niż się Panu wydaje, panie Jerzy.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 23-05-2013, 16:53
Cytat
Et wejdź na mój profil tam jest doktorat na temat mojego zdrowienia

Przepraszam, ale nie zrozumiałam tej wypowiedzi. Gdzie na profilu są te informacje?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 23-05-2013, 17:35
Pewnie chodzi o ten wątek: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20384.0.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Machos 23-05-2013, 18:12
Jedno jest pewne, że to, co się dzieje w naszym organizmie nie jest przypadkowe i proste.

Jest proste, ale nie jest przypadkowe, bo wyrzucił pan większość leków, zastosował zasady BPP i wrócił do żywych.

Według obserwacji własnego organizmu Liwia stwierdziła, że kawa blokuje, przeszkadza NIA. Przecież to proste. Jest akcja, jest reakcja.


Machos Ty też już się nie dąsaj na mnie.

A gdzie ja napisałem, że się dąsam.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 23-05-2013, 22:12
Mistrzu - Pan to wie i ja to wiem. Był to jednak tylko "szczególny'' przypadek, szczególnej teorii
względności. Chcę tylko dodać, że ta teoria o której zechciał Pan wspomnieć oraz teoria kwantowa stanowią dzisiaj podstawę fizyki i techniki. Obecnie i w przyszłości taką się będziemy posługiwać. Proszę tylko Bairda żeby nie kazał mi zaprezentować tej całości bo to potrwa. Wszyscy więc wyjdą a ostatni zgasi światło. My zaś co innego mamy do rozwiązania - prawda?

Proszę raz jeszcze o wklejenie "zaginionego" postu. Z zaznaczeniem że chodzi o ten zaległy.

Dalej nie wiem o jaki post chodzi. Wysłałem PW, proszę sprawdzić skrzynkę pocztową. //Kamil


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 23-05-2013, 23:41
Machos - chylę głowę przed tym, z jaką łatwością interpretujesz rzeczy proste i oczywiste. Ja cały czas się uczę i mam nadzieję, że dojdę do Twojej wprawy. Chodzi mi jednak o te sprawy, które nie ulegają przypadkom, są natomiast niejako wpisane w pewne zasady rządzące procesami organicznymi. Gdzie nie wystarczy wziąć lub nie, jakieś zioło, a przewidywana reakcja nie następuje. Jestem tego pewien, że Ty właśnie szukasz takich odpowiedzi. Tych, które nie mieszczą się w pewne ustalone ramy, a jednak występują. Cieszę się, że się na mnie nie dąsasz. Mam nadzieję, że przyjdzie moment a uczcimy to "szklaną'' MO - dla zdrowotności. Ostrożnie jednak stąpaj. W ostatnim zdaniu wdepnąłeś w trzecią zasadę dynamiki Sir Isaaca Newtona. Baird będzie może chciał Cię przeegzaminować. Nie gniewaj się Baird i potraktuj to jako przerywnik w naszych, myślę poważnych rozważaniach.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 23-05-2013, 23:56
Kamil - dzięki za odpowiedź, ale nie wiem jak to się dzieje. Nawet teraz musiałem pisać drugi post do Machosa bo pierwszy mi tak samo " wcięło".
Nie ukrywam, że jestem kiepski w sprawach komputerowych. Ale postępowałem tak samo, w poście, odpowiedzi Mistrzowi. Potem napisałem post dla Machosa i go "wcięło", drugi raz pisany przeszedł. Przy okazji - dziekuję Ani za odpowiedź dla Et. Chodzi o to. Ciekawe czy ten przejdzie?

Co to znaczy, że "post wcięło"? Czy przypadkiem nie dzieje się tak, bo przy zapisywaniu posta nie jest już pan zalogowany do forum? Trzeba się zalogować permanentnie, bo jak długo nic się nie robi, tylko pisze posta, to w momencie zapisu wiadomości, jest się wylogowanym z forum.//W


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 24-05-2013, 02:26
NIA – czy MO
Przeglądając forum kilka razy natknąłem się na próby postawienia znaku równości między NIA a MO. Myślę, że mimo najszczerszych chęci takie równanie nie będzie miało sensu. Machos, chyba w dziale pacjentów poruszył, przy okazji ten temat. Jest to bardzo ważne dla nas zagadnienie. Dlatego uważam, że powinniśmy mu poświecić parę zdań w dążeniu do ewentualnego uznania NIA jako jeden z podstawowych elementów BPP. Po to przecież Mistrz ustanowił na forum oddzielny dział – wymiany doświadczeń i dyskusji na temat NIA. Myślę, że właśnie nasze doświadczenia i rozbieranie ich na czynniki pierwsze dadzą podstawę do rozważenia włączenia NIA do BPP. Rozpoczynam tę dyskusję. Powiem, więc na początek, że nie można postawić wspomnianego znaku równości. MO i NIA to są dwie różne sprawy. Obie jednak służą wspólnemu celowi, którym jest zdrowienie i do tego wspaniale współpracują. Jednak zadania, jakie spełniają są różne. Proszę o wybaczenie Mistrzu, ale porównanie MO do miotły nie do zdarcia samo się ciśnie na usta. Wiem, że dzięki jej działaniu systematycznie pozbywam się toksyn, które wciąż gdzieś tam zalegają. Pozbywam się tych zaległych oraz tych, które łapię mimo woli w bieżącym życiu. Wszyscy wiemy, w jakim środowisku przyszło nam żyć i pracować. Brak mi słów, żeby docenić to genialne połączenie trzech prostych składników w tak doskonały i skuteczny mechanizm do usuwania toksyn z organizmu. To jest kolejny przykład jak wielkie są rzeczy proste – trzeba tylko kogoś, co stworzy tę formułę. Mam powód żeby złożyć Mistrzowi szczególne podziękowanie – dzięki temu żyję! Żyję i mam chęć do działania. W swoim czasie nikt by za to grosza nie dał. Doskonale znam ten ból i strach. Dlatego znoszę kuksańce od Forowiczów i próbuję się poprawić, bo doskonale rozumiem ludzi cierpiących i pragnę im pomóc. Zwyczajnie po ludzku – pomóc! Spłacić zaciągnięty dług. W kontekście moich doświadczeń, uważam, że nie można MO zrównać z NIA. NIA przecież również doświadczyłem. Pytanie może być takie, – co jest ważniejsze MO czy NIA. Jestem bardzo ciekaw zdania tych, którzy tu jeszcze kilka postów temu twierdzili, że wszystko jest proste. Ciekaw jestem jak wyprostują to zagadnienie. Co i od czego będą starali się uzależnić, jakie przedstawią dowody na swoje tezy. Reasumując powiem krótko. Mamy MO. Wiemy jak działa. Co wyczynia w naszym organizmie – czyści zamiata odkurza i doprowadza do rozpaczy toksyny, które chcąc – nie chcąc, są zmuszane do opuszczenia naszego organizmu normalna droga ewakuacji toksyn jest znana, wątroba i nerki. Dalszą drogę wszyscy znamy. I tak by było do końca gdyby nie Dr Ashkar, który dał nam, NIA. Wszyscy wiemy, że jest to dodatkowa droga szybkiej ewakuacji toksyn z organizmu. Wiemy również, że znakomicie się sprawdza. Szybkość oczyszczania jest dużo większa. Oszczędza też wątrobę i nerki. Przyjdzie czas, kiedy będziemy rozprawiać o wspomagaczach, co jest osobnym zagadnieniem. Rola NIA jak widzimy też jest ogromna. My jednak w swoich rozważaniach postarajmy się stwierdzić, co jest ważniejsze MO czy NIA. Gdzieś na forum przemknęło mi zdanie, żeby MO zastąpić NIA. Chciałbym bardzo, aby nasze wspólne doświadczenia pomogły odpowiedzieć na te pytania. Liczę na rzeczową i merytoryczną dyskusję opartą na naszych doświadczeniach. Bez masy linków i cytatów.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Kamil 24-05-2013, 03:04
1. Po pierwsze NIA nigdy nie będzie podlegało pod Biosłonejską Profilaktykę Prozdrowotną, gdyż metoda absorpcji naturalnej infekcji jest prewencyjną metodą.

2. Po drugie nie wiem po co porównywać MO i NIA. To tak, jakby porównywać nogę od stołu do garderoby. Sama mikstura nic nie zrobi, jest częścią BPP a nie całością, nigdy jej samej do niczego nie porównamy ani nie zrównamy jej z niczym. Tak samo nie da się wybrać "MO a NIA".
Proponuję porównanie na tym samym poziomie - porównajmy BPP do dziury w nodze bez ciecierzycy. Co z tego wyjdzie?

3. Po trzecie co to za pytanie "co jest ważniejsze - NIA czy MO"? Zupełnie bez sensu. Odwołuję się do swojego punktu drugiego. Nie można porównywać części do całości i pytać co jest ważniejsze.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 24-05-2013, 07:24
Cytat
To jest kolejny przykład jak wielkie są rzeczy proste – trzeba tylko kogoś, co stworzy tę formułę.
Cytat
Jestem bardzo ciekaw zdania tych, którzy tu jeszcze kilka postów temu twierdzili, że wszystko jest proste. Ciekaw jestem jak wyprostują to zagadnienie.
Im coś jest prostsze tym trudniej to ludziom zrozumieć.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 24-05-2013, 10:03
Ashkar wyleczył raka bez MO i nie zmieniając diety. Kawę też pewnie pił, więc najrozsądniej stosować DP i MO w celu wspierania organizmu i nie cudować za dużo.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 24-05-2013, 19:45
Przyczyną toksemii nie jest brak dziury w nodze. MO usuwa przyczynę, a NIA wspiera MO.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 25-05-2013, 01:12
MO i NIA
I o to właśnie chodzi. Należy nad tym podyskutować bez urazy. Ja tego nie wymyśliłem sam, bo dla mnie wystarczy to, co powiedział Kamil. Jestem tego samego zdania. Większość forowiczów, również. Pamieć mam jednak dobrą i wiem co widziałem w czasie przeglądania forum. Nie dam tylko głowy, czy to było to forum. Niechcący wszedłem na takie forum gdzie wielu ludzi tam też się wypowiadało. Tylko tamte forum było takie mało kolorowe. Nie takie jak te. Zdania też były zgoła odmienne. Nazwał bym je pikantne. Nie ukrywam, że jestem słaby w komputerze. Jednak na tym szarym forum byłem ale odnaleźć go nie mogę. Za to doskonale pamiętam wypowiedzi, które dość długo siedziały mi w pamięci, aż w końcu to opisałem, bo uważam, że o takich sprawach powinniśmy rozmawiać. Musimy ustalić nasz wspólny pogląd bez kłótni i urazy. Coraz bardziej czuję się częścią tego forum i jestem za dyskusją. Dobrze by było, żebyśmy nazwali te różnice, czy cechy wspólne bez nomenklatury nie mającej nic wspólnego z organizmem. Np. Baird napisał krótko " MO usuwa przyczynę, a NIA wspiera MO''. To jest prawda ale nie wyjaśnia procesów zachodzących w organizmie. My dążymy do tej prawdy. A ja bym się dokładnie zastanowił co wspiera, a co jest wspierane. Właśnie nasza wspólna wiedza wyraźnie daje do zrozumienia, że to wcale nie jest takie oczywiste. Trzeba się zastanowić jak przekazać to tym, którzy stawiają pierwsze kroki na forum i nie mają pojęcia o tym, co my już wiemy - prawda? Od tego w jaki sposób przekażemy naszą wiedzę zależy ogromnie nasza wiarygodność i szerzenie prawd Biosłonejskich. Myślę i mam taką nadzieję, że wszystkim nam jednakowo na tym zależy. Jeżeli o tym zapomnimy to staniemy się towarzystwem wzajemnej adoracji. My jednak chcemy aby nasze prawdy wychodziły w świat i były przekonujące. Nie wystarczy powiedzieć, że "Słońce świeci". My powinniśmy wytłumaczyć jak to się dzieje. Zyskamy ludzi, którzy poprą posłannictwo Biosłone!


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 25-05-2013, 08:59
Cytat
To jest prawda ale nie wyjaśnia procesów zachodzących w organizmie.
Jeśli masz na myśli szczegółowe procesy to wątpię by się to udało i nie sądzę by było to potrzebne.
Cytat
A ja bym się dokładnie zastanowił co wspiera, a co jest wspierane.
To się zastanów i podziel przemyśleniami. Albo od razu powiedz czy coś sugerujesz i uzasadnij to.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 25-05-2013, 22:08
Baird - proszę, powiedz w jaki sposób MO usuwa przyczynę. Dlatego, że tego pragniemy? Nic nie chcę sugerować, bo sam ciągle o tym myślę. Są to na pewno procesy na poziomie komórkowym. Rak też jest na poziomie komórkowym. Ale tłumaczenie Ashara jest mętne. Nie ma na to absolutnie żadnego dowodu - komórka, kancerogen i promotor. Potrzeba na to poważnych i długotrwałych badań. Te badania są w gestii obecnej nauki. Ale Tym, co ich na to stać, absolutnie na tym nie zależy. Wiesz co mam na myśli. Nikt nie chce sobie strzelać w kolano. Nie ma w tym żadnego interesu. Dlatego my opieramy się na informacjach, będących ludzkimi odczuciami i musimy przeprowadzić tzw. dowód nie wprost. Myślę, że moje doświadczenia zdrowotne dają mi prawo do przedstawienia takiego dowodu. Twierdzę, że MO ma niesamowite zdolności oczyszczajace. Wiemy to z założenia. Mój dowód jest taki. Zanim trafiłem na Biosłone, wiecie, że miałem drugą poważną operację na bark. Potem niemal przez dwa lata miałem ciągle nawracajace zapalenia płuc. Mój doktor dobrodziej tylko przyłożył stetoskop i już wykrzykiwał: Co ja z panem mam - znów rozległe zapalenie płuc. Serwował następny antybiotyk. Miałem zawsze kaszel i dostawałem też środki wykrztuśne. Jednak nigdy prawie nie odkrztuszałem - bardzo niewiele. W okresach gdy doktor twierdził, że zapalenia nie ma zawsze powtarzał, że z tyłu w dolnych partiach płuc mój organizm zaokludował (Zmagazynował) sporą ilość wydzieliny. Żadne środki nie pomagały. Nie mogłem pozbyć się tego świństwa. Doktor powiedział, że organizm pozostawił to do końca i, że z jego doświadczeń wynika, że z tym pozostanę do końca. Potem jeszcze wielokrotnie  przykładał tam stetoskop i nawet żonie objaśniał dlaczego tak będę rzęził do końca. Podobno organizm zamknął tam na zawsze to co powinien wydalić. Jak widać byłem wtedy typowym przykładem cieżkiej choroby zwanej pacjentyzmem. Tak trwało do lutego 2011r. Ktoś przyjazny na Górze skierował mnie na drogę Biosłone. Wtedy też zaczęła się walka z wznową raka i naprawdę nie było mi do śmiechu. Zostały wdrożone opisane w mojej historii, metody walki z tym wszystkim. Zacząłem oczywiście od MO i tu będę tylko mówił dalej o płucach jako meritum tej wypowiedzi. Tak jak wcześniej pisałem było ustalone, że ewentualne postępy w zdrowieniu będziemy konsultować z lekarzem dobrodziejem. Piłem MO zdrowienie postępowało, ale najważniejsze jest to, że zącząłem kasłać i potwornie odpluwać. Jakiś czas tak trwało. Nawet teraz się zdarzy. Mój doktor  zauważył, że w płucach robi mi się czysto. Z każdą wizytą twierdził, że jest lepiej. Po roku czasu nie słyszał już nic i do tej pory wprawia go to w zdumienie. Ucho ma naprawdę doskonałe ale nie słyszy żadnych szmerów. Jestem pewien, że włożył ten przypadek w teczkę spraw niewyjaśnionych - gdzie wyjątek potwierdza regułę. Ja zaś przestałem się od dawna dusić. Wybaczcie proszę, że zanudzałem was tą historią. Chciałem jednak dokładnie wyjaśnić o jakich dowodach zdrowotnych będziemy mówić. Tu każda taka historia ma znaczenie bo jak wiemy tutaj skutek leczenia jest dowodem sam w sobie - oraz oczywiście to, że skazany na dozgonną mękę z płucami, żyje i oddycha pełną piersią. Według medycyny sralnej takie oddychanie miało mi być odjęte do końca życia. Było więc twierdzenie, że MO oczyszcza, teza, że wiemy w jaki sposób działa. Oraz dowód na żywym organizmie co gada i opowiada jak było naprawdę. Reasumujac : przez 2 lata miałem z małymi przerwami zapalenie płuc. Myślałem, że tylko od tego się wykończę. Medycyna sralna skazała mnie na dozgonną mękę. Patrząc na resztę, nie miałem żadnej nadziei. Miałem charchać do końca życia. Ludzie na końcu ulicy wiedzieli, kto się człapie. I tu nagle taka sobie prosta w swojej istocie formuła MO czyni wręcz cuda. Wydostaje w sobie znany sposób zamkniete na stałe w organizmie całe masy wydzieliny, które doktor tam uwięził antybiotykami na stałe. Jak twierdził, bez wyjścia. Oczyszcza całe płuca, z którymi od dawna nie mam problemu. Czy to nie cudowne? Jednocześnie ta sama MIKSTURA wykopuje z organizmu raka. Daje mi dalszą nadzieję na pozbycie sie chorób po kuracji hormonalnej. Więc było tak: - uwierzyłem, zastosowałem, pozbyłem się chorób " nieuleczalnych ". Chcę sie tym podzielić. Wiele wycierpiałem w tym okresie i piszę to, żeby nikt nie tracił nadziei, bo ta Mikstura to prawdziwy dar dla cierpiących. Dzięki Panie Józefie. Na koniec tyko krótko powiem, że niedługo będę leczył mojego doktora dobrodzieja. Przytył ze trzydzieści kilo i sapie jak miech kowalski. Ja zaś schudłem. Jem DP i czuję jak wracają mi siły. Jedno mnie zastanawia jak podam MO doktorowi twierdząc, że to najlepszy antybiotyk na świecie. Baird jak widzisz, takie informacje są nam potrzebne. Bez badań, bo na nie, nas zwyczjnie nie stać. Pamiętajmy liczy sie każda informacja. Cudów nie ma . Jest tylko cudowne działanie MO. To jest moja Mantra do końca. Potem spróbujemy to "pogodzić " z NIA. Ten temat jest wciąż otwarty. Zastanówmy się dlaczego wszystkie "męty" z organizmu znajdują drogę do NIA bez względu na to gdzie ją umiejscowimy?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-05-2013, 09:44
Jerzy, Twoje doświadczenia są doskonałym dowodem na to, że MO działa, ale trzeba być cierpliwym. Powstaje nowa broszura i może Twoje spostrzeżenia mogłyby być tam uwzględnione z uwagi na Twój długi staż i odniesione sukcesy.

Jerzy, jeśli możesz, to może jedynie pisz posty z odstępami po każdej myśli - łatwiej będzie się czytać wszystkim. Jak jest tak wszystko zbite, to ciężko się czyta, bo za dużo na raz myśli...



Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 26-05-2013, 10:01
Cytat
Baird - proszę, powiedz w jaki sposób MO usuwa przyczynę. Dlatego, że tego pragniemy?
A mało jest o tym na forum i w książkach?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 26-05-2013, 12:26
Domi5, będę pisał krócej. Wiem, to moja wada, że chciałbym wszystko od razu i ciągle się spieszę. Na pewno się poprawię. Baird proszę, podrzuć mi jakieś tytuły albo linki. Widzę, że wszystko przegapiłem.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 26-05-2013, 12:48
To co Pan pisze, bardzo mnie interesuje. Gdyby jednak zechciał Pan nadać swej wypowiedzi bardziej uporządkowaną formę, byłabym bardzo wdzięczna. Ten strumień świadomości dobrze byłoby nieco okiełznąć.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 26-05-2013, 13:52
Cytat
Baird proszę, podrzuć mi jakieś tytuły albo linki. Widzę, że wszystko przegapiłem.
Zacznij od lektury portalu i książek Pana Józefa. Tytuły znajdziesz na portalu. Na wszelki wypadek podaję adres portalu, http://portal.bioslone.pl/.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 28-05-2013, 00:45
Rzeczywiście, wszystko działa. Jest to jednak umiejętne wykorzystanie wiedzy o dr Ashkarze i jego metodzie leczenia raka - NIA. Pokazanie filmów, które znamy i które pokazują nam, jak wykonać ranę NIA - wszystko to jest po to, żeby przemycić dla naszej wiedzy informację o cudownym leku o nazwie "IMMUNOCAL" tel. 791 917 814, www.gshpolska.pl/alpol. Jest również źródlana woda z aktywnym wodorem. Stronę kończą ataki na dr. Ashkara. Jestem starym chemikiem. O takiej wodzie nie słyszałem. W polu elektrycznym cząsteczka wody zachowuje się jak dipol dwubiegunowy. W momencie odłączenia prądu wraca natychmiast do postaci wyjściowej. W takiej sytuacji nie jest możliwe uzyskanie stabilizacji postaci pseudoleczniczej. Klient kupi zwykłą wodę! Myślę, że nikt z Biosłonejczyków się na to nie nabierze.

Baird, dzięki za info.
Et uważam, że wiedza o działaniu MO jest tak ważna, że należy jeszcze podeprzeć ją już krótkim przykładem. Zacząłem robić doświadczenia. Podobne do tych, jakie się robi u dzieci, żeby stwierdzać co i jak je uczula. Tak badam teraz wspomagacze. Na początku dotyczyło to jeszcze moich nieszczęsnych płuc. Przerywałem podawanie MO na 10 dni. Potem piłem pół dawki, a po kolejnych trzech dniach całą. Nawet nie wiecie, jaką radość dają człowiekowi te praktyki, bo po kolejnych 2-3 dniach zaczyna się dalsze intensywne oczyszczanie płuc. Potem, po tygodniu, się normalizuje. Odpluwam tylko od czasu do czasu, ale po kolejnej takiej próbie początek oczyszczania jest intensywny i znów się normalizuje.
Jest jeszcze jeden dodatkowy dowód oczyszczania pod wpływem MO. Mianowicie w tym samym czasie na barkach (szczyty płuc),  pokazuje się wysypka. Takie wodne (limfa) bąbelki, które swędzą bardzo, potem przysychają i zanikają, zostawiając czystą, gładką skórę. Pojawiają się, gdy znów podaję tę wyższą dawkę MO. Miałem też na prawej łopatce bolesny gruczoł, wielkości małej mandarynki. Przesuwał się tak nieprzyjemnie pod palcami. Obecnie zmniejszył się o 60% i nie jest taki bolesny. Myślę, że to organizm w okresie słabości wykonał magazyn toksyn w oczekiwaniu na lepsze czasy. Myślę, że teraz zdecydował, aby posunąć oczyszczanie dalej. Podobne trzy guzki (mniejsze) miałem na brzuchu po lewej stronie od pępka. Teraz ledwo je wyczuwam.
Na koniec, bo znów wyszło długo, mogę powiedzieć, eksperymentowanie z dawką uderzeniową MO może przynieść Wam nieoczekiwane efekty.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 28-05-2013, 07:56
Ja od początku rozpoczęłam od pełnej dawki MO, ale nie miałam żadnych w pełni zadawalających mnie objawów oczyszczania. Na początku wypadały mi włosy (trzy miesiące), po roku zniknęła mi mała egzema na ramieniu. Niestety, to wszystko. Moje problemy z bezsennością raczej się spotęgowały (choć nie przypisuję to raczej MO), z nadżerkami w jamie ustnej (posterydowo-antybiotykowych) jest różnie - może lekka poprawa....Raz tylko miałam gorączkę (trzydniową) i wymioty.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Bart-ender 28-05-2013, 12:49
Mnie dopiero wzięło porządne oczyszczanie po niespełna 3 latach od rozpoczęcia MO. Były to większe lub mniejsze infekcje i łącznie ich tej zimy było chyba z 10. Ostatnia infekcja była najbardziej dziwna. Dopadł mnie 2 tygodniowy katar (od razu zielony) bez żadnych innych dodatkowych objawów.
Reasumując - jak organizm się tylko wzmocni to wcześniej czy później zabierze się za porządki.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 28-05-2013, 14:15
Ja ostatnio na forum dr. Ashkara czytałam, że układ nerwowy oczyszcza się na końcu, dopiero jak wszystko inne części ciała są już naprawione. Wcześniej podobno nie ma sił, aby pozbyć się tych wszystkich metali ciężkich i neurotoksyn. Trochę mnie to pocieszyło, bo ostatnio miałam naprawdę ciężkie chwile zwątpienia i miałam ochotę wszystko rzucić. Widocznie organizm jednak wie, co robi.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Kamil 28-05-2013, 14:26
Skoro dr Ashkar i p. Słonecki sądzą to samo, to nie może być inaczej ;).


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Mia 28-05-2013, 19:13
Cytat
czytałam, że układ nerwowy oczyszcza się na końcu,
Podeślij jakiegoś linka, baardzo proszę.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 28-05-2013, 19:52
To może moje dolegliwości bólowe przy palcach nogi, to efekt oczyszczania układu nerwowego?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 29-05-2013, 07:57
"czytałam, że układ nerwowy oczyszcza się na końcu"

No właśnie! Ciekawe, czy są jakieś racjonalne podstawy do tego rodzaju stwierdzeń.
                  
               
               
            


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 29-05-2013, 12:57
Et, są to wyniki wieloletnich obserwacji prowadzonych przez wielu ludzi. A to cenniejsze, niż tzw. "racjonalne podstawy".


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 29-05-2013, 14:21
Ja niestety nie pamiętam, gdzie dokładnie czytałam u Ashkara, ale na pewno było takie stwierdzenie. Niestety problemy z układem nerwowym to mój główny problem, dlatego tego typu stwierdzenia nie napawają mnie niestety optymizmem. Oby starczyło mi cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 31-05-2013, 16:16
Ad #302: Oj Kamil, Kamil gdzie jest Twój słynny ząb, którym rozprawiłeś się porównując MO i NIA. Jedno porównałeś do nogi stołowej drugie zaś łaskawie do garderoby. Tu zaś wychodzi brak pewności, czy może coś innego? Więc pozwól, że ja ustosunkuję się do odpowiedzi # 302. Jak wszyscy wiemy ojcem tej wypowiedzi jest dr Ashkar. Pan Słonecki przez wrodzoną kurtuazję nie zaprzeczał, że na końcu oczyszczają się neurotoksyny, bo pochodzą od metali ciężkich. Jeżeli jednak wypowiedź dr Ashkara pochodzi z tej samej bajki, co teoria powstawania nowotworu (komórka – promotor – kancerogen) to lepiej będzie, gdy tam pozostanie. Gdyby teoria powstawania nowotworu była prawdziwa to leczenie go było by bardzo proste. A profilaktyka byłaby banalnie prosta. Znamy przecież prawie wszystkie substancje rakotwórcze. Wystarczyłoby się ich wystrzegać a zachorowalność na raka byłaby przynajmniej o 90% mniejsza jednak wszyscy wiemy, że tak nie jest. Ludzie zapadają na raka niejako bez przyczyny. Totalne zaniedbanie organizmu też trąci myszką, bo to ewentualnie można zarzucić mi. Ale co zrobić z kilkumiesięcznymi dziećmi, które chorują i umierają na raka. Do tego nigdy nie mieli styczności z kancerogenami.

Na dowód tego opowiem krótką historię mojego życia zawodowego. Ośrodek, w którym pracowałem znajdował się na terenie olbrzymich zakładów chemicznych „BORUTA” gdzie produkowano całą masę różnych barwników i półproduktów. Był tam oddział tzw. „BENZYDYNA”, o której wiadomo, że jest w 100% kancerogenna. Decydował tylko czas ekspozycji i indywidualna odporność człowieka. Powodowała raka pęcherza moczowego i to było udowodnione nie tylko naukowo, ale i empirycznie. Na tym oddziale nikt nie chciał pracować. Cała Europa zaniechała produkcji u siebie a u nas postawili olbrzymi oddział produkcyjny. Wiadomo: Pecunia non olet - Kierownictwo zakładu ogłosiło, że na benzydynie będą pracować ludzie na 2 lata przed emeryturą, czyli ci zakonserwowani. Będą pracować 6 godz. Codziennie świeże ubranie, 42 dni urlopu oraz stawki średnio o 60% wyższe. Mimo obaw zawsze byli chętni do pracy na tym parszywym, oddziale. Z tego, co pamiętam nieliczni przeżyli do późnej starości, co dokłada się do obalenia mitu o totalnym, zaniedbaniu organizmu, jako przyczynie raka. Reszta nie doczekała emerytury. Wszyscy umarli na raka pęcherza. Jest skutek. Jest przyczyna, ale mechanizm jest inny powstawania raka Panie Dr Ashkar. Do tego można przypasować wiele teorii. Ale prawdziwa jest tylko jedna, której nikt tak naprawdę nie zna. Możemy uznać to najwyżej, jako próbę opisu tego mechanizmu – nic więcej. Taką samą próbą jest twierdzenie, że neurotoksyny opuszczają organizm, jako ostatnie, a metale ciężkie gaszą światło.

Jeszcze krótko o metalach ciężkich. Największe śmiertelne żniwo, ze względu na dostępność zbierają rtęć (0,0001 mg/m sześcienny powietrza) zabija. I ołów, który ma tę paskudną właściwość, że odkłada się przez długi czas w organizmie, jako potulny depozyt a gdy osiągnie wartość krytyczną, zabija!. Nie było przypadku wyleczenia ołowicy ani zatrucia, rtęcią.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Misiek 31-05-2013, 21:47
Jerzy, dlaczego według Ciebie - wyleczenie z ołowicy i zatrucia rtęcią jest niemożliwe, nawet przy stosowaniu biosłonejskich metod oczyszczania?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 31-05-2013, 23:31
Misiu - czytaj uważnie co pisze, a nie co chcesz imputować - chyba chcesz się podlizać, tylko, nie wiem komu i nie wiem po co. Napisałem, że nie znane są przypadki wyleczenia tych zatruć. O metodzie nie było ani słowa. Jeżeli jednak jesteś taki asertywny to w szpitalach znajdziesz parę takich osób. Biosłonejską metodę znasz, więc spróbuj ich wyleczyć. Potem porozmawiamy! Nie próbuj być cudotwórcą i czytaj uważnie co masz zadane. Kamil ostatnio był uprzejmy stwierdzić, że metody Biosłonejskie są prewencyjne. Takimi stworzył je sam Mistrz. Nie wkładaj mu więc, czarodziejskiej różdżki do ręki i nie każ czynić cudów. Pan Słonecki wyraźnie podkreśla, że BPP nie leczy tylko pomaga utrzymać zdrowie. Poza tym wyraźnie mówi, że BPP jest do stosowania przez całe życie. Wtedy daje pewność działania. Zatruci rtęcią lub ołowiem umierają w strasznych mękach, przez najwyżej miesiąc. Jak więc chciałbyś wdrożyć leczenie stosując, Biosłonejskie metody oczyszczania, jak to byłeś uprzejmy napisać. Gdzie tu miejsce na prewencję? Do tego sam nie stosujesz MO, więc nie stosujesz BPP. Więc co chcesz nam powiedzieć? - wal śmiało! Patrz też zawsze na koniec wypowiedzi Mistrza, który kładzie nacisk na stwierdzenie: jeżeli nie wiesz nic, musisz wierzyć we wszystko. Wiesz co się dzieje z człowiekiem w ostatnim stadium ołowicy? Ja wiem, ale nie chcę nikogo straszyć. Do Ciebie zaś mam prośbę: czytaj, czytaj, czytaj, czytaj i nie zasypiaj.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Misiek 01-06-2013, 05:10
A ja do Ciebie mam prośbę - nie przypisuj innym złych pobudek, dopóki nie wiesz, o co chodzi… To rodzi niepotrzebne konflikty. Ja wcale nie twierdzę, że Mistrz opracował genialne panaceum na wszystkie choroby świata, ale interesuje mnie dlaczego te zatrucia są tak niebezpieczne, że niemożliwe jest wyleczenie. Z treści listu wynika, że chyba z wykształcenia jesteś chemikiem, więc liczyłam na rzeczowe wyjaśnienie sprawy, a nie atak…

Ponieważ komunikacja pisemna zawsze wiąże się z pewnego rodzaju niedomówieniami, więc żeby ich nie było - chcę to doprecyzować. Przez jakiś czas pracowałam w drukarni, jako korektor, więc miałam styczność z ołowiem i jestem ciekawa, jaki to ma wpływ na organizm. Oczywiście, w internecie można zdobyć na ten temat masę informacji, ale wolę mieć je od człowieka, który pracował na swoistym poletku doświadczalnym, jakim jest przemysł chemiczny. I na własne oczy widział, jakie spustoszenia powoduje chemia w organizmie człowieka. Wiem, że niektóre opowieści mogą być drastyczne, ale drugiej strony pouczające… Czekam na opowieść - rzekę.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 01-06-2013, 23:34
Misiek. Na wstępie wybacz, że przestawiłem Ci czas z godz. 600 na 1330. Było już ciemno i nie rozpoznałem z kim rozmawiam. Jeżeli jednak żądasz dalszych wyjaśnień, to Ci odpowiem. Jesteś sama sobie winna takiej odpowiedzi, jaką przeczytałaś. Zasada prosta: akcja – reakcja. Nic więcej. Ty jednak jesteś bystra i większość indolencji w sprawach BPP chcesz przerzucić na mnie. To co, chcesz żebym uznał, że takiego pytania nie było? A jednak chcesz przeczytać rzekę opowieści na temat, jak umierają ludzie zatruci rtęcią lub ołowiem, bo jestem chemikiem i się na tym znam. Nic gorszego nie mogłaś wymyślić. Odpowiadam Ci tylko dlatego, że po pierwsze, jestem dobrze wychowany, a po drugie, napisałaś, że miałaś styczność z ołowiem, pracując w drukarni. Mam nadzieję, iż Twoja styczność z ołowiem była na tyle krótka, że nie zdążył się wytworzyć krytyczny depozyt w Twoim organizmie. Tu u Ciebie, prewencyjne działanie BPP, a najważniejsze, MO, którego nie pijesz, miałoby ogromne znaczenie. Organizm, który ma styczność z ołowiem, zawsze odkłada jakąś dawkę trucizny w tzw. depozyt. Jeżeli to prawda, że miałaś styczność z ołowiem, to każda jego dawka jest szkodliwa, i wcześniej czy później, Twój depozyt się odezwie jakąś chorobą. Gdy dawka depozytu przekracza krytyczną, następuje ołowica. Choć sam przeżyłem rzeczy straszne, to ołowicy bałbym się bardziej. Nie będę opowiadał szczegółów. Już za to zostałem skarcony przez forowiczów. Ołowicy też się nie bój, bo nie wierzę, że przekroczyłaś krytyczny czas ekspozycji na ołów. Odpowiem Ci: reasumując BPP profilaktycznie, to najlepsze, co możesz zrobić. Na krytyczne zatrucia ołowiem i rtęcią nie wynaleziono jeszcze lekarstwa. Dlatego profilaktyka jest najważniejsza. Rtęć i ołów są tak niebezpieczne jak tlenek węgla - czad. Blokują najważniejsze funkcje życiowe organizmu. Najlepiej zrozumiesz przykład czadu. Często pokazują w wiadomościach przypadki zaczadzenia tlenkiem węgla, gdzie giną dorośli i dzieci tylko dlatego, że przez krytyczny czas oddychali powietrzem o dużej zawartości czadu. Bez ratunku! Normalnie, gdy człowiek oddycha powietrzem, to zawarta we krwi hemoglobina tworzy z życiodajnym tlenem z powietrza nietrwały związek zwany oksyhemoglobiną. Dzięki niej, ten ważny dla nas tlen dostaje się do wszystkich najdrobniejszych komórek organizmu. Ponieważ ten związek nie jest trwały, tlen odłącza się od hemoglobiny i zasila komórki. Hemoglobina zabiera produkt reakcji do płuc, gdzie już dwutlenek węgla jest oddzielany od hemoglobiny i wydychany na zewnątrz. Hemoglobina zabiera następną porcję tlenu i niesie tam, gdzie trzeba – oddychamy i żyjemy. Z tlenkiem węgla jest inaczej. Ten podstępny zabójca tworzy trwały związek z hemoglobiną, zwany karboksyhemoglobiną. Raz wytworzony związek blokuje kompletnie hemoglobinę, która zablokowana przestaje być nośnikiem życiodajnego tlenu. Dusimy się, mówiąc krótko, i ten proces jest nieodwracalny. Ludzie umierają we śnie cichutko, bezboleśnie. Gdy pomoc przychodzi kilka minut za późno, nie ma ratunku. Tak samo działają ołów i rtęć, tylko na poziomie komórkowym. Efekt jest też nieodwracalny – koniec, kropka. Jak widzisz, Ciebie nie atakuję. Uznałem, że dokładne wytłumaczenie tego procesu może kiedyś uratuje komuś życie. Byłbym miał zasługę w Niebie – prawda? Pamiętaj tylko, że w tym wątku piszemy o BPP I NIA. I jak stawiasz pytania, to ma być wiadomo, o co chodzi. Dobrze, że w drugim poście to napisałaś, bo z pierwszego wynikało, że zajmujemy się tu czarną magią. Myślę, że to Cię przekona do BPP. To jest prawdziwa profilaktyka oparta na produktach ogólnie dostępnych, a formuła z nich stworzona i oddana nam do użytku przez Mistrza jest mistrzostwem świata w swoim rodzaju i przynosi nam ogromne korzyści. Więc korzystają, póki dają!


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Misiek 02-06-2013, 06:16
Jerzy, faktycznie - mój pierwszy post ze względu na skrótowość wypowiedzi był niejednoznaczny. Sam zresztą to zauważyłeś w drugiej części swojej odpowiedzi, domagając się ode mnie jasnego sprecyzowania, o co mi chodzi, Jeśli się nie wie, co chodzi to lepiej upewnić się tego od rozmówcy - niż od razu wyciągać działo armatnie…


Twoje informacje są bardzo cenne. To nie był blef, ja rzeczywiście pracowałam w drukarni 2 lata. Teraz zaczyna mi się wszystko układać w łepetynie - niczym dziecięce puzzle… Zaczynam rozumieć - dlaczego drukarze mieli szare, jakby trupie twarze. Dlaczego był skrócony czas pracy i obowiązkowo dawano nam wstrętne mleko, które miało być odtrutką na ołów. Już teraz znam przyczyny gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia po tej pracy, trudności z oddychaniem. Do tego dochodzi mieszkanie w wielkiej aglomeracji, przy szybkiej autostradzie, gdzie pędzące tysiące samochodów też dokładają dalsze ilości śmiercionośnego depozytu…

Jerzy - masz misję do wykonania! Cudem odzyskałeś życie, głownie dzięki Bogu który tak pokierował Twoimi drogami, że natrafiłeś na forum, które dało Ci szansę powrotu do zdrowia. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Twoim zadaniem jest teraz propagowanie zasad Biosłone, jako działań prewencyjnych i w niektórych przypadkach jak u Ciebie pozwalających wyrwać się ze szponów nieuleczalnej choroby. No i ostrzeganie nas przed zagrożeniami, jakie niesie za sobą cywilizacja, a w szczególności chemia, która nie tak dawno była uznawana za czarodziejkę XX wieku…




Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 02-06-2013, 15:22
Cytat
a w szczególności chemia, która nie tak dawno była uznawana za czarodziejkę XX wieku…
Chemia czyni cuda, tak mawiają kulturyści.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 12-07-2013, 23:52
NIA – zasady i perypetie ich przestrzegania.
Nie wiem czy wszyscy pamiętają, ale wskutek niezadowolenia wielu Forowiczów właściciel tego forum Pan Słonecki w kwietniu zamknął stare, aby otworzyć nowe elitarne forum Biosłone.
     Aby być w tym forum trzeba było złożyć deklarację uczestnictwa w nowym forum. Każdy dobrowolnie składał takie deklaracje. Znaczyło to, że bez szemrania zobowiązuje się do przestrzegania zasad obowiązujących na tym forum. Każdy jak jeden mąż składał te deklaracje. Oznaczało to, że wyraża na to zgodę bez sprzeciwu i przymusu.
     Wszystko to było po to, żeby się nam lepiej współpracowało z zachowaniem nadrzędnych zasad Biosłone, których nie trzeba było się uczyć, bo są żywe od dawna i aktualne obecnie. Trzeba tylko zachować reżim ich stosowania. Każdy się pod tym podpisał, więc mamy sprawę załatwioną i już do tego nie wracamy.
     Pamiętamy również ogromne znaczenie tego forum dla każdego prawdziwego biosłonejczyka z zasadami. Każdy wie, po co tu przyszedł, czego oczekuje, co może dać od siebie. Wszystko po to by tworzyć skonsolidowaną grupę rozumiejących się ludzi. Ludzi, którzy po pewnym czasie poznają się na tyle, aby się wspierać i nawzajem pomagać. Większość z nas nie zna się osobiście. Wydawałoby się, że będzie to przeszkoda, ale moim skromnym zdaniem zobowiązuje do poprawnych stosunków między nami z zachowaniem należytego wzajemnego szacunku.
    Otóż ja szczególnie przywiązuję do tego wagę, bo moim marzeniem jest stworzenie takiej grupy, która naprawdę będzie sobie niosła pomoc wzajemną z zachowaniem szacunku i dobrych manier. Wiemy również, że nikt nie jest doskonały i czasem gdzieś zaiskrzy.
    Chcę zaapelować, aby zakończyć to iskrzenie. Bo nie sądzę, aby ktoś komuś chciał specjalnie robić na złość. Nie wiem czy zauważyliście to, co obecnie rzuca się w oczy tym, co uważnie czytają to forum. Chodzi o to, że pierwotnie forum miało służyć ludziom raczej zdrowym, którzy stosując biosłonejskie zasady BPP będą żyć zdrowo do późnej starości.
    Jednak wyraźnie widać, że na forum jest coraz więcej ludzi, którzy są chorzy i tutaj szukają dla siebie szansy powrotu do zdrowia, które utracili z takich czy innych powodów. Trzeba było też zająć się tymi chorymi, żeby po wyzdrowieniu mieli szansę skorzystania z BPP we wspólnym dążeniu do osiągnięcia homeostazy – zdrowia.
    Mistrz zdecydował się na „Wpuszczenie” do Biosłone leczniczej metody NIA Dr Ashkara, Żeby ludzie ciężko chorzy mogli skorzystać z tej metody i ewentualnie dać świadectwo jej cudownego działania, żeby w przyszłości można się było zastanowić nad tym czy dołączyć tę metodę do BPP. Jest to bardzo ważny krok Mistrza. Zezwolił na wejście tej metody, ale wydzielił dla niej osobny wątek, aby tam zbierać świadectwa prawdy o jej działaniu, bo bez prawdziwego udokumentowania nie można jej tak sobie zaliczyć do sprawdzonych metod BPP.
    I w tym momencie musimy wrócić do zasad. Tych zasad, które były ustalane na początku i których przestrzeganie każdy skwapliwie podpisał. Proszę pamiętać, że bez tego nie będzie mowy o nowej metodzie zdrowotnej w ramach BPP. Jeżeli nie będziemy uczciwi wobec metody i reszty ludzi nigdy nie ustalimy tego, co chcemy udowodnić. Dlatego to jest bardzo ważne i proszę wszystkich o zrozumienie o jak ważnych sprawach my tu mówimy. Tu chodzi o zdrowie i życie ludzi.
    Nasze dotychczasowe badania dowiodły, że można uznać, że ta metoda potrafi uruchomić potężne siły organizmu w celu samo leczenia. To jest cudowne i wręcz zadziwiające. Sam jestem zagorzałym orędownikiem metody NIA, bo dzięki niej żyję, bo pozbyłem się raka. Chce jednak z całą stanowczością i odpowiedzialnością podkreślić, że całkowicie podporządkowałem się zasadom, które specjalnie dla mnie zostały ustalone. Moja historia jest znana nie będę, więc powtarzał. Trzymanie się zasad ustalonych, co do leczenia i diety to była podstawa sukcesu. Podkreślam to z całą stanowczością, bo bez tego nikt nie jest w stanie ustalić, co pomogło. Ustaliliśmy, więc, że metoda działa pozytywnie, gdy trzymamy się zasad.
    Mamy też przypadek negatywnego działania metody, NIA w przypadku poganiania organizmu i odstępstwa od zasad. Wszyscy chyba widzieli, co działo się, z Trawisem, jaki przeżył ból i strach o własne życie. Tu nie było żartów. Wszyscy chyba zdali sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie wiem, jakie Trawis zastosował para-metody, ale uruchomił tak potężne siły organizmu, które Go samego przestraszyły. Z tymi siłami żartów nie ma. Dlatego jeszcze raz przypomnę. Trzymajmy się zasad i sprawdzonych metod BPP.
    Rozpatrując oba przypadki bez wątpienia możemy stwierdzić, że NIA jest to metoda o dużej sile i aktywności biologicznej. Jest ona w stanie uruchomić potężne siły organizmu. I tylko od nas zależy czy siły te zadziałają leczniczo, czy wręcz destrukcyjnie na organizm człowieka. Oba przypadki pokazują wyraźnie, że jednak najważniejsze są zasady. NIA ma potężną siłę biologiczną reszta zależy od zasad.
     Już wiele razy zarzucano mi, że próbuję narzucać Forowiczom, co i jak mają robić ze swoimi ciałami, że jestem protekcjonalny, że pouczam. Chcę wszystkim wyraźnie i dobitnie to powiedzieć. Nikogo nie pouczam a przynajmniej to nie jest moim celem. Chcę tylko wszystkim przypomnieć, że podpisywali lojalność na forum z własnej woli bez przymusu i właśnie ten podpis zobowiązuje Was do bezwzględnego przestrzegania zasad. To nie jest zabawa w piaskownicy. Tu chodzi o zdrowie i czasem życie ludzkie. Nikt za nikogo nie będzie brał odpowiedzialności. Ludzie robią sobie NIA, żeby odzyskać zdrowie w ciężkiej chorobie, bo już dawno udowodniliśmy, że w tych przypadkach NIA działa i bezcelowe jest jej nadużywanie. Zanim, więc zasiądziemy do swojej nogi z myślą o NIA to pomyślmy czy sprawa jest na tyle poważna, żeby sięgać po „Armatę.” Jeśli wychodzi na to, że tak to pomyślmy o zasadach. One są nie do złamania. Możecie mówić, że jestem protekcjonalny po Polsku wredny, ale obiecuję, że w przypadku łamania zasad będę wnioskował do Mistrza o usunięcie takiej osoby z forum, żeby nikogo nie narażała swoją lekkomyślnością na dużą odpowiedzialność. Powie, że na Biosłone jej tak kazali!
    Wszyscy wiemy, że to nieprawda. Tu nikt nikomu nie narzuca swojej woli. Ja wbrew pozorom też jej nie narzucam, bo nie mam takiego zamiaru ani prawa. Jednak ja mam świadomość tego, że wszyscy zgodnie podpisali lojalność wobec zasad panujących na Biosłone. Dlatego przestrzeganie zasad zaczynam od siebie a potem ewentualnie zwracam uwagę, żeby wrócić do ich przestrzegania, bo taki jest nasz obowiązek statutowy, który zaklepaliśmy własnym podpisem. Powiem jeszcze, dlaczego jest to takie ważne. Mamy wspólny, Biosłonejski cel zastanowić się czy NIA wdrożyć do metod BPP czy wyznaczyć jej inne miejsce równie ważne. Dlatego powiem szczerze, że mam zamiar sam zachować i namawiać wszystkich do zachowania czystości zasad. Bez tego warunku droga wyprowadzi nas w pole niewiedzy bez możliwości wysnucia ważnych dla Biosłone wniosków. Mistrz oddał to w nasze ręce, ale trzyma rękę na pulsie, żeby nie doszło do całkowitego wypaczania zasad. Ja wiem, że się stale powtarzam: zasad, zasad, zasad, idt. Niektórych to denerwuje, inni się śmieją lub szydzą, bo uważają, że stawiam się wyżej od innych i zadzieram nosa a ja tylko chcę by każdy pamiętał o tych zasadach, bo inaczej dojdziemy do nikąd.
    Nie powinno być to dla nas trudne, bo wielu Polaków wyjeżdża do innych krajów, Anglia Niemcy Belgia do pracy i okazuje się, że rzetelnie przestrzegają tamtych zasad, żeby tej pracy nie stracić. Okazuje się, że dużo wyższe wymagania spełniane są przez Polaków na saksach, bez marudzenia narzekania i ociągania. Natomiast dużo prostsze sprawy w kraju są krytykowane, źle wykonywane i każdy niemal ma z tym kłopoty. Powiedzcie, co z nami jest nie tak. Sztywne zasady w Polsce totalnie krytykujemy, potępiamy w czambuł a w takich Niemczech cieszymy się z nich. Wykonujemy bez zarzutu i szemrania, choć są o wiele trudniejsze i wymagania są większe. Powiedzcie mi, o co tu chodzi. Czy o to, że to ja poruszyłem ten temat i nie mam do tego uprawnień. Powiem Wam, ze właśnie mam do tego prawo, bo podpisywałem tak samo tę deklarację i szczególnie zależy mi na przestrzeganiu tych zasad, bo tylko to zaprowadzi nas do celu. Powiem Wam szczerze. Od dawna prowadzę własny zakład. Ustanowiłem ścisłe zasady pracy i nikt się nie buntuje i ludzie mnie naprawdę szanują Powiem coś więcej od roku ściśle współpracuję ze Szwajcarami, mniej z Niemcami i wielu chętnie przyszło by do mnie pracować. Naprawdę nie wiem, o co tu chodzi. Nic dziwnego, że satyrykom i kabareciarzom tak dobrze w Polsce się wiedzie, bo jest się, z czego śmiać. Ja zaś będę się śmiał i krytykował wojnę Polsko-Polską na Biosłone, bo w prosty sposób prowadzi do niszczenia zasad i zachowania czystości Ruchu Biosłonejskiego, na którym mi po prostu bardzo zależy.
     Było to dla przypomnienia zasad. Teraz wróćmy do naszych zadań na Biosłone. Naszym podpisem zobowiązaliśmy się do prowadzenia obserwacji naszych działań prozdrowotnych i opisywania ich na forum do dalszej „obróbki”. Chce od razu zaznaczyć, że również czuję się zobowiązany nie mówię Wy. Aby z góry zapobiec zarzutom, które mogą się pojawić. Jesteśmy niejako badaczami na poletku, które udostępnił nam Pan Słonecki. Sami wzięliśmy sobie na plecy ten obowiązek, bo wszyscy Biosłonejczycy powinni mieć świadomość, że czekają chorzy ludzie. Oczywiście nikogo nie będziemy palić na ołtarzu tego obowiązku, ale sami chcieliśmy. Bo Biosłone to naprawdę piękny ruch społeczny, dokąd się nie zaczniemy kłócić. Ja, dlatego jako pierwszy w imię dobrej sprawy proszę o wybaczenie tych, których niechcący nadepnąłem i dotknąłem godności osobistej, zapewniam, że nie miałem w tym celu. Moim nadrzędnym celem jest NIA na Biosłone.  Wiemy już wszyscy, że jest to cudowna metoda leczenia podarowana nam za darmo przez Dr Ashkara. Może rozwiązać wiele naszych problemów, więc ja pierwszy mówię szanujmy ten dar, bo drugiego takiego nie otrzymamy.
    Mówiłem już, że pełnimy wspólnie role badaczy tej metody. I wcale nie przesadzam. Metoda jest tak prosta, że na pewno nie ma nikogo, kto by nie zrozumiał jej zasady działania. Wystarczy, że każdy z nas obserwuje swoje NIA i ujmie ją w pewne zasady. I to słowo samo się Ciśnie na usta, bo bez zasad sami możemy zrobić sobie krzywdę lub metoda nie zadziała, bez zasad nie opiszemy należycie swoich doświadczeń leczenia raną NIA i wielomiesięczna praca pójdzie na marne. To jest naprawdę bardzo ważne ja nie popadłem w obsesję zasad. Ta reguła działa wszędzie. Jeżeli więc chcemy pomóc sobie albo komuś bliskiemu, trzymajmy się zasad. Bo samemu jest bardzo trudno walczyć o zdrowie. Wiem coś o tym bo walczę 5,5 roku, dlatego z uporem maniaka powtarzam to jak mantrę co niektórym bokiem wychodzi.
    Oczywiście jasnym jest, że nie tylko do tego służy forum. Proszę wiedzieć, że o tym nie zapominam. Przecież tu rozmawiamy o wszystkim. Są rzeczy wesołe i ciekawe i właśnie te siłę forum chcę uzmysłowić. To ta siła może sprawić, że wielu z nas wyzdrowieje lub poczuje się lepiej trzeba ją tylko skierować na NIA i jej zasady. Może z tym przesadzam, ale chce powiedzieć, że sam przeżyłem piekło ze swoja chorobą. A jednak udało mi się z tego wyjść. Muszę być jednak czujny, bo rak się cofa jak wiemy i bez zdyscyplinowania sobie z nim nie poradzę. Bez NIA i BPP alternatywą jest chemia lub naświetlanie lub wszystko razem. Ja, dlatego trzymam ramę i nie wychodzę poza nią. Pamiętam te cierpienia i nie chcę by powróciły. Przyznam się, że na samym początku czułem się tu mocno wyobcowany. Ja byłem naprawdę chory. Po dwóch ciężkich operacjach. Miałem kłopoty z komputerem, bo nie korzystałem z niego, z pisaniem jedną ręką, błędy, literówki, niemal każdy wyraz poprawiałem i jeszcze się to zdarza na koniec dobiły mnie akapity Już nieraz myślałem, że nie podołam, bo jestem wrak człowieka i nie pasuję tutaj jak ten koń do chomąta, czym Mistrz szczerze mnie ubawił.
    Na koniec powiedziałem sobie, że chcę tu być. Bo podoba mi się, że mogę stopniowo dochodzić do formy. Choć jak już pisałem pierwsze posty były porażką. Niejeden kubeł zimnej wody wylano mi na łeb. Tym bardziej się zaciąłem, żeby pozostać i rozwijać się. Proszę zapytać Biedrony jak uczyła mnie pisać poruszać się po forum. Nie gniewam się, że to ona wylała pierwszy kubeł wody. Jestem Ci Biedronko wdzięczny i nigdy nie zapomnę. Gdybyś potrzebowała zawsze pomogę. Inni traktują mnie jak dinozaura ze wszystkimi atawizmami tamtej epoki. Jedno mnie wkurza naprawdę. To ja od was młodych powinienem się uczyć dyscypliny pracy i obowiązków. Podobno to poszło strasznie w górę. Okazuje się, że nic podobnego. To ja z wieloletnią przerwą chorobową muszę obniżać poziom i prosić, żeby coś robić.
    Dzięki mistrzowi zaczynam dostrzegać dla siebie szansę w eksperymentach nad NIA i czuję, ze będę tym, co prosi o trzymanie ramy i zasad. Powtarzam bez tego daleko nie zajdziemy. Będzie tylko więcej wrednych niespodzianek. Dlatego uważam, że każdy powinien wprowadzić samokontrolę. Powinien też uczciwie przed kolegami samym sobą rozliczać się z tych zasad. Mistrz raczył zażartować z chomątem. Dla mnie jest to prosty przykład, żeby pokazać, co wolno a czego nie. Jeżeli chomąto będzie za małe to źle z koniem. Dla nas, naśladowców Hipokratesa tym chomątem jest nasz organizm. Każdy rozumie, że poza jego ramy nie uda nam się wyjść. Bardzo dobrze się składa, bo to organizm narzuca nam sztywne ramy w działaniach prozdrowotnych. Wyjdziemy poza granice, bo zagrała nam fantazja dostajemy w łeb od naszego kochanego i jedynego organizmu. Nastąpi wiec czas, że organizm będzie egzekutorem naszych poczynań. Jednak ramy musimy znać wcześniej. Bo np. ktoś połknie parę ziarenek cyjanku. Organizm dowiaduje się po połknięciu i co z tego, że chcemy to zwrócić. Nasz organizm zrobi to, co do niego należy po prostu przestanie działać. Powiecie, że każdy o tym wie, ale będzie już za późno.
    Przepraszam, że tak długo powtarzam Wam, co mówiłem na początku. Otóż z doświadczenia wiem, że Polak to dziwna istota. Z założenia wiemy, że jesteśmy uczniami Hipokratesa. On nakazuje dbać o swoje najwyższe dobro – organizm. Ja jednak wiem, ze na każdych dziesięciu ludzi, którym narzucono reguły przynajmniej dwóch będzie kombinować jak je obejść. Ja mogę tylko powiedzieć, że znam skutki braku dyscypliny w życiu i tak samo jest w stosowaniu metod BPP i NIA.
    Swego czasu położyłem życie na szali. Nie pobiegłem do onkologa po chemię czy radioterapię i dziękuję opatrzności, że mnie powstrzymała. Dziś bym tego nie pisał Nie wiedziałbym również tego, co chcę przez cały czas przekazać. Trzeba przestrzegać ustalonych zasad, które zostały dla mnie stworzone i skonsultowane przez Mistrza. Zostało mi narzucone chomąto, z którego nie mogłem się ruszyć. Teraz mogę tylko za to podziękować. Mogę też do końca powtarzać jak ważne są zasady. Wie o tym Mistrz i jeszcze kilka osób. Jednak nikt nikogo nie będzie trzymał za rękę by stosował się do zasad. Tę cechę musimy ukształtować sobie sami, aby poczuć się prawdziwym Biosłonejczkiem. To dziwne, ale teraz jest to dla mnie zaszczyt. Również czuję się zaszczycony możliwością przekazywania tego Wam. Czuję to, jako posłannictwo do spełnienia. To jest trochę tak jak być kiedyś strażnikiem ognia, który grzał i dawał gorącą strawę. Gdy ogień gasł była bieda dla wszystkich. U nas tak będzie jak wyjdziemy poza zasady, które uznaję za katechizm i początek Biosłone. Bo Biosłone to ludzie, którzy kierują się sztywnymi zasadami.
    Niestety to nie koniec mojej wypowiedzi. Nie po to ślęczę nad tym drugi dzień aby nie zrobić podsumowania tych podstaw. Jak ustaliliśmy ten, kto robi, NIA zaczyna od katechizmu i trzyma się jego reguł, jednocześnie pisze na forum swoje spostrzeżenia przez cały czas trwania NIA. O zasadach już nie mówię, bo mnie zlinczujecie. Chcę tylko Wam uświadomić jak ważną rzecz mamy do spełnienia. Mianowicie mamy stworzyć podstawy do rozważań czy NIA włączyć do BPP, czy też zostawić aż czas pokaże. Jest to bardzo odpowiedzialne zadanie, bo musimy być prawomyślni i dokładni. Żadnej ściemy i naciągania Jest to wielka odpowiedzialność, dlatego jeszcze raz przypomnę, co podpisywaliście na początku, bo już niejeden na pewno zapomniał. Jeżeli reguły będą się powtarzać Mistrz zadecyduje, co robimy z NIA. Nie zapominamy, że jest to cudowny dar Dr Ashkara dla poważnie chorych. Osobiście uważam, że NIA spełni nasze oczekiwania w leczeniu raka. Nie chcę rozwijać tego tematu, ale oczyszczanie na poziomie komórkowym jest najbliższe tej metodzie.
    Jest jeszcze jedna sprawa, którą zostawiłem na koniec, bo jest tu najważniejsza i nurtuje mnie od początku. Wszyscy wiemy, że działamy w ramach Biosłone Biosłone zaś to BPP. Podstawą zaś, BPP jest MO. Nie zapomniałem o tym, bo dla mnie jest to podstawa prozdrowotnego działania. Jednocześnie wiemy, że wiele osób, które zastosowały NIA nie piją MO. I tu jest wielki szkopuł. Czy te eksperymenty brać pod uwagę czy pominąć, bo stwarzanie kolejnego wątku mija się z celem, gdyż ilość niewiadomych i tak jest duża. Moim zdaniem tych przypadków nie można brać pod uwagę, bo uderzałyby w czystość BPP.( cbdu.- co było do udowodnienia) Ostateczną decyzję oczywiście podejmie Mistrz.




Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 13-07-2013, 14:20
Jerzy, popieram Ciebie w 100% i korzystając z Twojego doświadczenia proponuję utworzyć ścisły regulamin do NIA - podobny do tego, który Mistrz stworzył do GBG. Będzie tam ściśle określone co można robić podczas NIA i jak i ludzie przestaną sobie robić krzywdę jak Travis.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Brer 13-07-2013, 18:25
Panie Jerzy, na początku pragnę tylko podkreślić, że nie jest to żaden atak na Pana, więc proszę w ten sposób tego nie odebrać.
Przeczytałem właśnie cały ten wątek i zrodziło się w moim umyśle pewne pytanie.
Wyciąłem z niego dwa Pana cytaty:

Komuś może się wydać głupie, dlaczego mówię o plajcie NIA skoro sam z powodzeniem_ ja stosowałem. Właśnie teraz wiem że nie ma na to żadnych dowodów, że wyjście z raka zawdzięczam NIA. Mój analityczny umysł buntuje się przeciw takiemu twierdzeniu. Wszyscy wiedzą, że prócz NIA miałem „straszliwie drakońską dietę”. Była ona złożona z kombinacji trzech diet o których się mówi, że same w sobie są w stanie wyleczyć Raka: DP, DR_. Gerson i Dr Budwig. Dlatego teraz nigdy nie podpiszę się pod tym, że uleczyło mnie NIA i musimy o tym podyskutować i uważam, że dopóki nie będzie to udowodnione(Czarno na Białym) nie wolno włączać tej metody do BPP.

Sam jestem zagorzałym orędownikiem metody NIA, bo dzięki niej żyję, bo pozbyłem się raka. Chce jednak z całą stanowczością i odpowiedzialnością podkreślić, że całkowicie podporządkowałem się zasadom, które specjalnie dla mnie zostały ustalone.

Z pierwszego cytatu wynika, że chwytał się Pan kilku metod, ale w takim stopniu aby sobie nawzajem nie przeszkadzały i nie wie Pan która (a może wszystkie lub jakaś ich kombinacja) z nich była skuteczna. Z drugiego natomiast wynika, że wyzdrowienie przypisuje Pan NIA (bo gdyby było inaczej, nie byłby Pan chyba tak wielkim zwolennikiem akurat jej spośród pozostałych wyżej wymienionych).

Pytanie moje jak już wspomniałem nie ma być w najmniejszym stopniu złośliwe.
To co chcę zrozumieć, to czemu akurat wyzdrowienie najbardziej przypisuje Pan NIA?

Rozstrzygnięcie tego jest niezwykle ważne, skoro ma być Pan żywym przykładem skuteczności NIA.

Proszę chociaż wrzucać datę tak odległych od siebie cytatów. Cytaty podlinkowane. //Kamil


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 15-07-2013, 01:44
Brer. Cieszę się, że mnie o to zapytałeś, bo sam długo żyłem w pewnej rozterce. Jak wszyscy wiedzą, stosowałem ścisłą dietę i NIA. Miałem do tego równorzędny stosunek. Nie mogłem wykluczyć ani jednego, ani drugiego. Co do diety, miałem opisane przypadki wyleczenia ludzi z choroby. Potrzebowałem zaś twardego dowodu, że NIA jest bardzo silnie biologicznie działającą metodą. Wtedy, gdy pisałem tamten post, nie znałem podobnych faktów, więc pewności co do silnie biologicznego działania NIA nie miałem.
Takiego faktu dostarczył mi Travis. Namacalnie, wszystkim pokazał, co potrafi NIA, to nic, że w drugą stronę. Ważne jest, że działa i takiego sztywnego dowodu potrzebowałem. Nie ma tu więc niekonsekwencji, na którą chciałeś mnie złapać. Nie zapomnij, że w badaniach wynik negatywny jest równorzędnym wynikiem. Teraz miałem pewność, że NIA silnie działa biologicznie i dlatego z czystym sumieniem mogłem napisać ten post. Nie zapomniałem o tamtym i gdyby nie Travis, ten post wyglądałby nieco inaczej. Piszę długo, ale pamiętam co piszę. Przypadek Travisa dał mi takie samo prawo do uznania NIA, jak metod opartych na diecie. Proszę nie zapominać, że jesteśmy na początku naszej drogi badawczej i każdy fakt jest cenny.

Wyraźnie podkreślam, że teraz mamy dwa przypadki: pozytywny i negatywny. Dlatego tak bardzo podkreślam ważność zasad. Oba przypadki mówią o silnym działaniu biologicznym NIA. I to na razie musimy uznać i przyjąć. Cudownym by było, gdyby na podstawie jednego doświadczenia można było określić wszystko, nawet wiek chorego, do czego wyraźnie zmierzasz, Brer. Jeżeli to potrafisz, to masz tu ogromne pole do działania. Ja opisuję tylko fakty, a post ma za zadanie, tak jak powiedziała pięknie Domi, ustalić zasady czy też regulamin stosowania NIA, aby uznać je za biosłonejską metodę.

Widzę, że jesteś, Brer, wnikliwym analitykiem i poszukiwaczem sensacji. Proponuję, abyś tę swoją zaletę skierował na opracowanie takiego regulaminu. Ja poświęciłem czas na zasady, pokaż co potrafisz oprócz prób łapania za słowa zakończonych niepowodzeniem. Przypominam Ci jeszcze, żebyś czasem znów nie wpadł w pułapkę własnych słów, że nie rozstrzygamy teraz o skuteczności NIA, tylko wyraźnie mówimy o zasadach jej stosowania. A Ty tak zagalopowałeś się w tym, żeby mi dokopać, że o tym wyraźnie zapomniałeś albo wygodniej Ci było nie pamiętać. Weź się za ten regulamin. Przynajmniej para nie pójdzie w gwizdek, a Ty w końcu zrobisz coś pożytecznego na Biosłone. Przestaniesz serfować po stronach forum w poszukiwaniu pomyłek itp., żeby je wytknąć i pokazać, jaki jesteś bystry. Przyjmuję to do wiadomości i masz za zadanie opracować regulamin stosowania NIA w oparciu o zasady, nad którymi dwa dni siedziałem po wiele godzin. Chcę dać coś ludziom od siebie, a nie szukam tanich sensacji. W opracowaniu regulaminu proszę wziąć pod uwagę, że zaczynamy robić doświadczenia z NIA i liczy się wszystko. Jednocześnie nie trać właściwej sobie czujności, pamiętając, że jesteśmy istotami omylnymi, a pracujemy nad bardzo ważnymi rzeczami, jakimi są zdrowie i życie, dlatego Twoja czujność mnie cieszy. Wkrótce dostaniesz zadania, które będą wykorzystywać tę dobrą cechę. A póki co, weź się bez żartów za to, co masz zadane. Jako badacz mogę Ci dać wskazówkę tego rodzaju, że nawet silne trucizny, podane według prawdziwych zasad i regulaminu, są bardzo cennymi lekami, choćby taka kurrara. Resztę sam znajdziesz. Myślę, że wkrótce będziesz miał prawdziwe wyniki pracy i ogromną satysfakcje bycia Biosłonejczykiem. Naszym celem nadrzędnym jest dawanie. Proszę, abyś się określił, ile czasu potrzebujesz na przygotowanie takiego regulaminu, tak jaką wskazówkę dostałeś od Domi5. Mam nadzieję, że dasz radę i nie uciekniesz przed zadaniami, bo Biosłone potrzebuje bystrych ludzi do konkretnych zadań. Niedługo wszyscy zgodnie będziemy nad tym pracować. Będzie nam miło jak Ty pokażesz Biosłnejczyka-badacza i pokażesz, że trochę swojej energii możesz poświęcić dla innych, bo na to, co teraz robisz, to szkoda czasu i nic to nie wnosi.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Brer 15-07-2013, 09:50
Cytat
Cudownym by było gdyby na podstawie jednego doswiadczenia można było określić wszystko nawet wiek chorego, do czego wyraźnie zmierzasz Brer. Jeżeli to potrafisz to masz tu ogromne pole do działania. Ja opisuje tylko fakty a post ma za zadanie tak jak powiedziała, pieknie Domi, ustalić zasady czy regulamin stosowaania NIA aby, uznać Je za Biosłonejską metodę. Widzę,że jesteś Brer wnikliwym, anlitykiem i poszukiwaczem sensacji. Proponuje abyś te swoją zaletę skierował na opracowanie takiego regulaminu. Ja poświęciłem czas na zasady, pokaż co potrafisz oprócz, prób łapania za słowa zakończonych niepowodzeniem. Przypominam Ci jeszcze żebyś czasem, znów nie wpadł w pułapkę własnych słów, że nie roztrzygamy teraz o skuteczności NIA Tylko wyraźnie mówimy o zasadach jej stosowania. A Ty tak zagalopowałeś się w tym, żeby mi dokopać, że o tym wyraźnie zapomniałeś albo wygodniej  Ci było niepamiętać. Weź się za ten regulamin. Przynajmniej para nie pójdzie w gwizdek a Ty w końcu, zrobisz coś pożytecznego na Biosłone. Przestaniesz serfować po stronach forum w poszukiwaniu pomyłek itp, żeby je wytknąć i pokazać jaki jesteś bystry. Przyjmuję to do wiadomości i masz za zadanie opracować regulamin stosowania NIA w oparciu o zasady nad którymi dwa dni siedziałem po wiele godzin.

W tematach dotyczących NIA, jak do tej pory zadałem na tym forum dwa proste pytania.
Żeby nie było tak jak w pierwszej sytuacji, (gdy Pan Józef spokojnie ustosunkował się do kwestii NIA zaś Pan, mimo iż pytanie nie było wówczas skierowane do Pana, zaczął mi coś zarzucać), w drugim pytaniu dwa razy prosiłem o normalną odpowiedź uprzedzając że nie jest to atak na Pana.
Zaś Pan zachował się jak nadąsana panienka i zaczął mi przypisywać jakieś swoje wymysły, zaczynając mnie obrażać. Póki co, to nie ja jestem tu tym wymądrzającym się, niby dążącym do dyskusji, ale jak się zaczyna dyskusja i nie wiadomo co odpowiedzieć, to trzeba wsiąść na pytającego.
I nie wyskakuj mi tu Pan z tworzeniem jakichś regulaminów, co to w ogóle za pomysł?

Co do mojego pytania, podsumowując:
1. Mamy Pana, co do którego do końca nie wiadomo czy to NIA czy np. Gerson.
2. Mamy Trawisa, który uciekł z forum i nie do końca wiadomo jaki jest finał jego historii.
Dobrze, że niektórzy forumowicze zdecydowali się założyć swoje wątki i opisują na bieżący swoje doświadczenia, może na ich podstawie będzie można wyciągnąć w końcu konkretne wnioski co do skuteczności tej metody.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 15-07-2013, 18:17
Brer, powstał pomysł stworzenia regulaminu przy stosowaniu NIA, ponieważ nie ma określonych zasad stosowania NIA i zaczęły pojawiać się pomysły płukania wątroby, wspomagania organizmu, rezygnacji z MO, soki i nie wiadomo co jeszcze. Przykładem są osoby z Biosłone, które stosowały NIA z udziwnieniami  i nagle zniknęły, a teraz działają na forum Ashkara. Znamy jedynie historię Travisa i jest to wystarczający powód, żeby uznać, że nie wolno przeprowadzać tak odważnie eksperymentów na własnym organizmie, bo może się to tragicznie skończyć.

Przy GBG, MO mamy jasno określone co można, a co nie i nie ma dyskusji, a przy NIA każdy robi co uważa i modyfikuje NIA robiąc sobie nieświadomie krzywdę, a przy okazji zachęcając innych do szkodliwych kombinacji...


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Brer 15-07-2013, 19:03
Nie chciałem wszczynać żadnej awantury, a jedynie dowiedzieć się, jakie mamy podstawy aby sądzić, że JerzyP jest przypadkiem, który możemy dopisać metodzie NIA na plus.
Proszę kontynuować. Skoro nie stosuję NIA, nie będę się w tym temacie udzielał.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Lutka 15-07-2013, 21:49
Regulamin NIA? Chodzi raczej, chyba, o protokół NIA.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 16-07-2013, 05:09
Możemy nazwać według uznania. ;-) Najważniejsze, żeby nikt sobie krzywdy nie zrobił stosując NIA.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Lutka 16-07-2013, 10:05
Słowa są ważne, to one przekazują innym o co nam chodzi. W regulaminie chodzi o przestrzeganie narzuconych nakazów i zakazów, pod groźbą kary. W protokole o przestrzeganie zasad postępowania.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 17-07-2013, 00:28
Brer, wróćmy do normalności, jak sobie życzysz. Bo ja też nie chcę Cię urazić. Odpowiedziałem Ci wyczerpująco na zadane pytanie. Proszę, żebyś pamiętał, że ja nie jestem duchem świętym, który długo wcześniej wie, co może się wydarzyć. Dlatego, choć jestem szczerze przekonany do prawdziwego działania NIA, wobec faktów nie mogłem powiedzieć tego wcześniej. Travis dał mi tę szansę. Jestem zwolennikiem tego, żeby Travisowi dać już święty spokój. I najwyżej rozpatrywać przypadek bezosobowo.

Ja swego czasu też tak się czułem. Do tego byłem człowiekiem z jedną nogą cały czas po drugiej stronie. Nie miałem siły nawet na reakcje i ktoś inny robił habilitację na moim przypadku. O tym też nie chcę pamiętać - było, minęło. Jednak w Twoim poście czuć było satysfakcję, że przyłapałeś mnie na niekonsekwencji, dlatego może tak zareagowałem, ale bez urazy. To mnie zależy na tym, aby dokładnie pisać o NIA. Ty jesteś obserwatorem krytykantem, już wcześniej Ci o tym mówiłem. Jeżeli nie chcesz nam pomóc swoim doświadczeniem, to mocno ogranicz swoje dociekania. Chcę Ci powiedzieć, że jestem tu i nie jestem teraz żadnym przypadkiem. Chcesz, to możemy się spotkać i uzgodnimy fakty. Jeżeli Twoje zainteresowanie jest tak duże, wiele rzeczy Ci wytłumaczę, na pewno zrozumiesz. Chcę jednak, żebyś wiedział, że ja traktuję to co robię bardzo poważnie i bardzo bym chciał, aby ludzie mogli bez obaw stosować tę metodę dla siebie i swoich bliskich, dlatego zaproponowałem, żebyś nam pomógł, bo nie żartuję, mówiąc, że jesteś dobrym obserwatorem. Jeżeli chcesz być tylko obserwatorem, obserwuj, ale jak  zabierzesz głos, to dobrze by było, by był to poważny głos człowieka z empatią, a nie szyderczy. Ja uznałem, że mógłbyś nam pomóc, bez urazy, której nigdy nie chowam. Ty jednak ustawiasz się z boku, bo nie chcesz nic robić, bo, jak tłumaczysz, nie stosujesz NIA. Więc co Cię interesuje: mój przypadek NIA i jego podstawy. Jeżeli nie chcesz pomagać, trzymaj się z dala, bo z moją NIA nie ma żartów. Ja traktuję to bardzo poważnie. Nie mam zamiaru do niczego Cię namawiać. Nie chcesz - nie pomagaj. Pomyśl tylko, że ja parę miesięcy wcześniej nie wiedziałem, co to jest rak i NIA. Myślę, że warto by było się w to zaangażować. Życie jest takie, że dziś ja, a jutro Ty będziesz chciał zastosować tę metodę na sobie, albo na bliskiej Ci osobie - rak nie wybiera, rąbie równo i zbiera żniwo. Ja już dawno przestałem traktować to obojętnie.

Jest mi trudno, ale robię co mogę, żeby zachęcić ludzi do działania. Dlatego moje posty są długie, bo chcę pozyskać zwolenników. Jednak łatwiej jest stać z boku niż działać. Bardzo się dziwię tej sytuacji. Ja, jak potrafię, dzielę się z ludźmi informacjami. Pięć i pół roku walczę z tą chorobą. Po przypadku ostatnim wiem, że NIA ma potężną siłę biologiczną. Chcę jej użyć do leczenia chorób, które zostawiła u mnie kuracja hormonalna po operacji. Teraz mam większą wiedzę, że NIA zadziała. Dlatego nie stoję obojętnie i krytycznie patrzę, czy komuś się udało, czy nie. Robię wkrótce NIA i będę relacjonował to, co się dzieje. Pamiętajmy wciąż o jednym: że jesteśmy pionierami tej metody.

Nie wiem co się dzieje na innych forach, bo mnie interesuje "moje" i tu będę się dzielił swoimi przeżyciami. Martwi mnie jedno - że coraz mniej ludzi tu widzę.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-07-2013, 08:25
Martwi mnie jedno - że coraz mniej ludzi tu widzę.
Nie może być inaczej, przy zamkniętym forum, konieczności składania deklaracji i braku możliwości krytyki tak będzie.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 18-07-2013, 09:53
Cytat
Martwi mnie jedno - że coraz mniej ludzi tu widzę.

Spokojnie, jest nas tu wystarczająco wielu, by dzielić się swoją cenną wiedzą. Nie brakuje mi bezmyślnej krytyki, z jaką co chwila wyskakiwali mądrzy jak stu głupich. Forum nie jest aż tak zamknięte, dla każdego chętnego z czystymi intencjami znajdzie się tutaj miejsce.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2013, 12:09
Martwi mnie jedno - że coraz mniej ludzi tu widzę.
JerzyP miał zapewne na myśli, że coraz mniej ludzi widzi tu, czyli w dziale NIA. I tak powinno być, NIA jest bowiem metodą inwazyjną, w związku z czym nie powinna być stosowana z błahego powodu, a już bynajmniej profilaktycznie.

Co do zakazu krytykanctwa (bo przecież nie krytyki), to jego wydźwięk jest pozytywny. Odeszło kilku mądrych jak stu głupich, za to na ich miejsce rejestruje się coraz więcej ludzi, którzy chcą dowiedzieć się czegoś o zdrowiu, ale nie chcą brać udziału w ciągłych przepychankach z trollami. Ten etap rozwoju forum jest już za nami.

Poprosiłem Admina, żeby zaprezentował nam statystyki serwera. Niebawem przekonamy się, że Forum Biosłone nie tylko ma się dobrze, ale na dodatek wykazuje wyraźną tendencją rozwojową. 


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 25-07-2013, 00:51
NIA zasady i perypetie ciąg dalszy

Długo zastanawiałem się gdzie umieścić tego posta. Zdecydowałem się jednak, że będzie to ciąg dalszy poprzedniego, gdyż pośrednio związany jest mocno z raną NIA. Oczywiście chcę dalej pomówić o zasadach i perypetiach. Wszyscy wiemy, że jest to dla nas wielki dar od dr. Ashkara i starajmy się wykorzystać GO jak najlepiej.     

Ogólnie chcę powrócić do tzw. głupawek związanych z NIA. Nie jest moim celem pouczanie tych, którzy wiedzą najlepiej, ale podanie w sposób prosty pewnych faktów i ścisłych reguł, którym podlega nasz organizm, czy sobie tego życzymy czy też nie. To, co chcę powiedzieć jest zainspirowane postem Mistrza, w którym porusza temat płukania wątroby przez Moritza, co mocno skróciło jego zmagania z naturą na tym padole. Ten przykład pozwoli zrozumieć wszystkie procesy zachodzące w organizmie, bo mechanizm wszędzie jest ten sam tylko zmieniają się elementy układanki.

 Od samego początku piszę i namawiam do stosowania się do sprawdzonych metod BPP. Szczególnie mocno podkreślam to u ludzi chorych, którzy zdecydowali się na ranę NIA. Jeżeli podjęli ten krok tzn. wierzą mocno w jego zbawienne skutki. I tak powinno być. Człowiek ma prawo postępowania ze swoim organizmem w sposób prowadzący go do zdrowia. U ludzi zdrowych wystarczy na całej linii BPP w tym bezwzględnie MO. Ci, co zdecydowali się na NIA mają oczywiście ku temu wystarczające powody.

 Chcę podkreślić, że dzięki przestrzeganiu BPP jesteśmy uczniami Hipokratesa w którymś pokoleniu i to nakazuje nam bezwzględnie trzymać się jego nauk. Dla mnie Biosłonejczyk naprawdę brzmi dumnie. Do czegoś zobowiązuje i nakazuje przekazywać tę wiedzę następnym pokoleniom. Tak, jeżeli chcemy mieć zdrowe dzieci i wnuki to uczmy ich zasad BPP od małego. Hipokrates już w tamtych dawnych czasach doszedł do cudownego wniosku.

 Wniosek ten zostawił nam w spadku do ścisłego przestrzegania. Brzmi on:-„Jeżeli chcesz być zdrów utrzymuj w swoim organizmie homeostazę”. Wszyscy wiemy, co to jest i jak do niej dążyć, jednak wciąż zdarzają się przypadki „uroczego „ łamania tej zasady. Prowadzi to nieuchronnie do utraty zdrowia i nawet życia. Jednak wciąż znajdują się chętni do tego, aby wystawiać swój organizm na różnego rodzaju próby i obciążenia, których zwyczajnie nie wytrzymuje.

 Wracając do Moritza, myślę, że nie rozumiał on podstawowych procesów, które rządzą i utrzymują zdrowie naszego organizmu. Błędnie rozumował, że organizm musi być czysty nieskazitelnie, zarówno zewnątrz jak i wewnątrz. To jest niestety, błę dne rozumowanie.

Wszyscy dobrze wiemy, że na skórze występują bakterie symbiotyczne. Stanowią one pierwszy bastion obrony organizmu. W dzisiejszych czasach trudno jest utrzymać sterylną czystość. W powietrzu wisi milion różnych zarazków, które chętnie zagnieżdżą się w naszym gardle płucach itd. Ręce możemy myć, co 10 minut, ale co z płucami?

To samo jest wewnątrz organizmu. I o tym zapomniał Moritz. W procesie metabolicznym wytwarza się sporo różnych produktów przemian metabolicznych (oprócz tych, które opuszczają nasz organizm naturalną drogą), które organizm, chce zachować na później, gdyż wie, że wcześniej czy później mu się „przydadzą” do dalszego metabolizmu, w późniejszym czasie. Dlatego zachowuje te produkty przemiany gdyż, jako system doskonały przewiduje taką konieczność. Nie są to kamienie kałowe, bo w homeostazie raczej nie występują.

Są to złogi i kamienie żółciowe, które pochodzą z reakcji składników pożywienia i kwasów cholinowych z żółci. Organizm wie doskonale, że te produkty w niewielkich ilościach mogą mu być w każdej chwili potrzebne do trawienia substancji, które „Szef” połknie. Używa wtedy tych samych kwasów cholinowych do rozłożenia złogów i wykorzystania ich składników do trawienia. Złogi te organizm najczęściej deponuje w wątrobie i woreczku żółciowym. Depozyty te są mu potrzebne, gdy właściciel organizmu zje coś ciężkiego i ma trudności w trawieniu.

Jak sami widzicie organizm sam decyduje, jakie złogi będą mu potrzebne i których najwięcej trzeba mieć. Organizm „UCZY” się tego od właściciela monitorując jego nawyki żywieniowe. Jeżeli właściciel jest prawdziwym biosłonejczkiem z tymi złogami nie ma problemu, bo nie dopuszcza on do niesamowitych nadmiarów substancji, do, których trawienia potrzebne są te złogi. Organizm wtedy utrzymuje zawsze niewielki nadmiar złogów cholinowych, które pomagają mu rozwiązywać trudne problemy. To jest najbardziej w świecie normalny stan organizmu. Zawsze zostawia sobie takie złogi. Bo nawet w prostym trawieniu np. orzecha są, wykorzystywane.

O tym jak widać nie wiedział lub zapomniał Moritz. Płukał sobie wątrobę i to podobno doprowadziło go do stanu ostatecznego. Organizm odmówił posłuszeństwa głupocie i takim traktowaniu swego ciała. Już wcześniej pisałem, że nie zapomina on nawet o jednej swojej komórce. Na każdą akcję jest reakcja-głupia akcja, ciężka reakcja. Moritz zamiast pomagać(jak myślał) organizmowi, strasznie komplikował mu życie. My biosłonejczycy jesteśmy szczególnie zobligowani do rozsądnego traktowania swego ciała. Żadnych udziwnień i wypaczeń BPP, bo to się mści.


Przepraszam wszystkich, że piszę to jak dla małych dzieci bardzo prosto. Chodzi mi o to żeby było zrozumiale i żeby każdy wiedział, czego się trzymać. Mam tu na myśli wszystkich cieciorkowców, którzy już pootwierali wrota do swego ciała i tu o przypadek jest dużo łatwiej. Ci, co stosują BPP(MO w szczególności) mają drogę prostą, bo nawet jak troche zgrzeszą to organizm ma się, czym bronić. Ci, którzy utrzymują homeostazę w swoich organizmach są bezpieczni.

Nie stosowanie się do zasad BPP a szczególnie w czasie NIA prowadzi często do toksemii, kłopotów z tym związanych. Znalazłem starszy post, Liwi, która pisze, że toksemia sięga macierzy wewnątrz i zewnątrz-komórkowej. Wspólnie z Brajanem ustalili, że to nie da się wyleczyć NIA. Dalej jest przepisywanie encyklopedii zdrowia, czego nie znoszę. Chcę tu tylko dodać, że żeby zatruć te macierze to trzeba nieźle namieszać w swoim organizmie. I takimi przypadkami już nie my będziemy się zajmować.

Jednak Brajan pokazuje wcześniej przypadek Krissa z innego forum. Podaję go, żeby pokazać, że w młodym wieku można dorobić się raka(noso-gardzieli) dzięki totalnej głupocie i lekceważeniu organizmu. Ten chłopak traktował swój organizm jak kontener na odpady. Ładował tam wszystko i popijał też byle, czym. Podaję go, jako przykład, dla kogo należałoby wprowadzić ciągłe płukanie wątroby. Podobno teraz dzielnie walczy z rakiem metodą NIA i dietą i ma efekty. Czyli jest to typowy przykład tego jak organizm odwdzięcza się za różne traktowanie. Powiecie, że dlaczego ja to wszystko piszę, my to wszystko wiemy. To jest całe „piękno” tego eksperymentu wiemy, lecz nie zawsze udaje się nam stosować. Piszę to ku przestrodze, bo sam przeszedłem horror z rakiem i nikomu nie życzę tej przyjemności.

Reasumując powiem trzymajmy homeostazę przez stosowanie BPP. Nie będziemy musieli wtedy kruszyć kopi o te parę kamieni, które organizm wytworzył i umieścił we właściwym miejscu, jako depozyt, z którego korzysta w szczególnych chwilach. Organizm wie, co robi i co mu jest potrzebne. Nie będzie Moritza i podobnych. Organizm przechowuje tam potrzebne substancje i pierwiastki, które w odpowiedniej chwili wykorzystuje. Przecież od dawna wiemy, co pisze Mistrz, że w przewodzie pokarmowym żyją miliony różnych stworów symbiotycznych, które pomagają nam w trawieniu. Zniszczenie ich przyniesie nam taką samą szkodę albo większą niż usunięcie paru kamyków z wątroby i woreczka żółciowego. C.b.d.u.(co było do udowodnienia)






Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-07-2013, 05:40
Jasno i na temat, i chyba teraz już nikt nie zapyta, czy może płukać wątrobę. ;-)


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 26-07-2013, 08:07
Zapyta. A nawet jak nie zapyta, to i tak znajdą się tacy, którzy będą płukać.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 26-07-2013, 22:29
Dzięki, Domi. Widzisz, już nawet akapity są. Baird, Tobie też serdecznie dziękuję. Takie słowa u Ciebie traktuję jako poważną aprobatę moich wysiłków do przedstawienia pewnych procesów organicznych, które noles voles prowadzą do określonych skutków zdrowotnych. Twoje jedno zdanie, Baird, wyraża zrozumienie stricte tego co chciałem powiedzieć, mówiąc o "uroczym" łamaniu zasad w postępowaniu ze swoim zdrowiem. Ja nie chciałem stwierdzać tego dobitnie jak Ty, Baird, ale widzę, że nie tylko ja tak postrzegam podejście niektórych ludzi do swojego zdrowia.

Cieszę się, że nie jestem sam w tym całym rozgardiaszu tego świata. Żeby naprawdę dobitnie przedstawić, jak szkodliwe jest płukanie wątroby, zamieszczam link do bardzo ciekawego wykładu profesora Żdanowa, jednego z najwybitniejszych na świecie znawcy tego tematu. Proszę poświęcić panu profesorowi ten czas i posłuchać jego wywiadu. Wielu z Was otworzy on oczy, w jaki sposób "zachód" chce doprowadzić do eksterminacji Słowian w całym tego słowa znaczeniu. Za taką naukę trzeba słono płacić, a tu jest za darmo, więc poświęćcie trochę swojego czasu, a będzie to z korzyścią dla Was samych: http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2013/03/03/alkoholowy-terror/


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Dandi 27-07-2013, 00:16
W tym momencie boje się cos napisać, bo nie wiem czy nie złamię regulaminu. Nie jestem przekonany do płukania wątroby według Moritza. Ale:

To samo jest wewnątrz organizmu. I o tym zapomniał Moritz. W procesie metabolicznym wytwarza się sporo różnych produktów przemian metabolicznych (oprócz tych, które opuszczają nasz organizm naturalną drogą), które organizm, chce zachować na później, gdyż wie, że wcześniej czy później mu się „przydadzą” do dalszego metabolizmu, w późniejszym czasie. Dlatego zachowuje te produkty przemiany gdyż, jako system doskonały przewiduje taką konieczność. Nie są to kamienie kałowe, bo w homeostazie raczej nie występują.

Są to złogi i kamienie żółciowe, które pochodzą z reakcji składników pożywienia i kwasów cholinowych z żółci. Organizm wie doskonale, że te produkty w niewielkich ilościach mogą mu być w każdej chwili potrzebne do trawienia substancji, które „Szef” połknie. Używa wtedy tych samych kwasów cholinowych do rozłożenia złogów i wykorzystania ich składników do trawienia. Złogi te organizm najczęściej deponuje w wątrobie i woreczku żółciowym. Depozyty te są mu potrzebne, gdy właściciel organizmu zje coś ciężkiego i ma trudności w trawieniu.

Reasumując powiem trzymajmy homeostazę przez stosowanie BPP. Nie będziemy musieli wtedy kruszyć kopi o te parę kamieni, które organizm wytworzył i umieścił we właściwym miejscu, jako depozyt, z którego korzysta w szczególnych chwilach. Organizm wie, co robi i co mu jest potrzebne.

Skąd to wiadomo i kto do tego doszedł? Ma Pan lub ktoś inny jakieś poparcie w tym temacie?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-07-2013, 06:58
Mnie to wygląda tylko na hipotezę Jerzego, ale może jest inaczej?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 10-08-2013, 23:11
Musimy pamietać o jednym. Homeostaza, do której tak zapamietale dążymy jest dynamicznym stanem organizmu. Organizm ma wytyczone przez siebie, granice, w których utrzymuje się homeostaza. Nie ma takiej możliwości, aby te granice były sztywne. Byłby to stan super idealny ale w dzisiejszych czasach, gdzie właściwie tylko MO może, pomagać w utrzymaniu naszego pożywienia "zdatnego do spożycia" jesteśmy skazani na dynamiczną homeostazę.

 Pod tym pojęciem rozumiem to, że parametry życiowe naszego organizmu a szczególnie metabolizm, mieszczą się w szerszych normach, niż w czasach gdy żywność była ekologiczna. Nasz organizm musi być niejako bardziej elastyczny, aby poradzić sobie z trawieniem tego co kupujemy. Dlatego właśnie organizm nauczył się, "przechowywać" pewne substancje "na potem". Jest to ilość, która nie jest patologią a częścią homeostazy dynamicznej i właściwie bez analiz jest niezauważalna dla człowieka zdrowego.

 Tu chodzi  właśnie o takie ilości, ale zwiekszenie tolerancji na składniki nie jest patologią. Natomiast jej poważne, zmniejszenie może prowadzić do patologii. Nie sądzę abym musiał tłumaczyć to co jest oczywiste. Wszyscy wiemy, że ekologia naszego pożywienia, wymaga wiele do życzenia. Do tego dochodzą modyfikacje genetyczne i tu już nasza homeostaza, naprawdę musi się przystosowywać.

Na pewno każdy z nas chciałby, aby to co je  nie rzutowało na samopoczucie. Dlaczego jest jednak inaczej. Dlaczego coraz więcej ludzi choruje na problemy z trawieniem. Odpowiedź padła już ponad dwa razy. Coraz trudniej znaleźć, żywność od chłopa, mleko prosto od krowy, które daje dobry twaróg i leczniczą serwatkę. Jak patrzę na jabłka, pomidory na straganach-prosto ze " sztancy" to mi się jeść odechciewa, ale wyglądają cudownie. To jest dopiero wierzchołek góry lodowej.

Myślę, że najgorsze dopiero przed nami. Dlatego nasze organizmy też powoli ewoluują, muszą się przystosować. Zmian w drugą stronę raczej nie oczekujmy. Dlatego bardzo poważnie potraktujmy DPP. W szczególności zaś cieszmy się z MO, bo ona w szczególny sposób pomaga, naszym organizmom przyswajać to co jemy. Może się okazać, że pijemy jej za mało i większa część "idzie"na neutralizowanie, złego pożywienia a mało zostaje na procesy leczące. Oczywiście zmiany nie będą duże. Jednak w tej sprawie musi się wypowiedzieć sam Mistrz - twórca MO.

Odpowiadając Dandiemu powiem, że lepiej jest mieć parę kamyków, które mieszczą się w dynamicznej homeostazie i nie rzutują na samopoczucie, niż płukać wątrobę w celu pozbycia się ich. Przypadek Moritza wyraźnie to potwierdza - prawda? Szukasz poparcia w temacie. Otóż metabolizm to są procesy chemiczne. Tu nie ma chyba wątpliwości. Analizy to potwierdzają jak również tego rodzaju działanie, kwasów cholinowych i na nich się opieram. Dalej jednak podkreślam dynamikę i ciągłe zmiany w tym procesie. Opisałem jak to wygląda w procesie trawienia, ale nas interesuje efekt końcowy czyli zdrowie i jego utrzymanie. Myślę, że dla nas wszystkich to w końcu najważniejsze. Nie będziemy zajmować się tak jak tymi kamykami, ostatecznym produktem trawienia, który też się zmienia - jak myślisz Dandi?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 11-08-2013, 08:23
Może się okazać, że pijemy jej za mało i większa część "idzie"na neutralizowanie, złego pożywienia a mało zostaje na procesy leczące.
Tego nie rozumiem Panie Jerzy. Proszę o rozwinięcie tego wątku.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 11-08-2013, 23:10
Baird, z całym szacunkiem, ale to tylko od Mistrza zależy, czy taką ewentualność w przyszłości będziemy brali pod uwagę. Wiem, że On bardzo uważnie śledzi to, co piszą ludzie w swoich postach. Jeżeli ja zauważyłem, to jest pewne, że Mistrz zauważył i na pewno o tym myśli.

Chodzi o to, że jest sporo postów, w których ludzie piszą o piciu MO przez dłuższy czas i nie odczuwają oczekiwanego efektu (Zibi pił 5,5 roku i twierdzi, że nie działa), tu jednak decyduje inny aspekt i nie należy do tematu. Ja jednak kilka takich wypowiedzi znalazłem i dlatego pozwoliłem sobie wysnuć taki wniosek. Nie jest on oczywiście obligatoryjny, ale moje myślenie jest bardzo proste. Skoro w naszym życiu pojawia się coraz wiecej żywności sypanej, czy opryskiwanej chemią, to oczywistym jest, że spożywając ją, zwiększamy stopień zanieczyszczenia organizmu. To jest chyba logiczne i raczej zrozumiałe. Niewielu z nas ma dostęp do prawdziwie ekologicznej żywności. Żyjemy w ciągłym pośpiechu i kupujemy ją w sklepach i na ryneczkach.

Nawet jeżeli nas będzie dużo więcej zwolenników DP (http://portal.bioslone.pl/dp), ZZO (http://portal.bioslone.pl/zzo), BPP to nie uda nam się zmienić tego trendu. Powiem więcej - nie uda się to nawet rolnikom. Kilku można namówić na ekologię, ale cała wiekszość jest nastawiona na zysk. Idąc tym tropem konsekwencją zwiększenia zatrucia jest zwiekszenie dawki odtrutki - MO. Mały ból - jeden proszek. Duży ból - może dwa. To prosta zasada, ale też musi być potwierdzona przez forum. Tu jest źródło tej wiedzy.

Mistrz miksturę opracował ok.13 lat temu, albo jeszcze dawniej. To jest spory kawał czasu. Idą cały czas wielkie zmiany i czuję, że Mistrz myśli o tym jak się dostosować. Tyle mogę pomyśleć, ale ostateczna decyzja leży w gestii Mistrza. Baird, jeżeli to nie wystarczy, chętnie rozwinę temat. Myślę jednak, że wyraziłem się jasno. Nie chodzi mi o rewolucję w Biosłone. Niemal każdy stosuje zwiększenie dawki leku, gdy jedna to zbyt mało. Nic wiecej nie mam na myśli i nie wchodzę w ustalone zasady.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 12-08-2013, 08:30
(Zibi pił 5,5 roku i twierdzi, że nie działa)
Najpierw twierdził, że działa i z 58 chorób zrobiło mu się 6. Dopiero później zmienił zdanie.

Baird, jeżeli to nie wystarczy, chętnie rozwinę temat. Myślę jednak, że wyraziłem się jasno. Nie chodzi mi o rewolucję w Biosłone. Niemal każdy stosuje zwiększenie dawki leku, gdy jedna to zbyt mało.
Chodziło mi o to, by odniósł się Pan do tego zwiększenia dawki. Co ma Pan na myśli. Czy pije Pan rano 50ml MO, czy może stosuje Pan dodatkową porcję wieczorem?


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 12-08-2013, 22:18
Baird wiem, że ludzie się ze mnie śmieją. I wcale im sie nie dziwię. Napisałem Ci wyczerpującą odpowiedź na Twojego posta w tej rubryce. Potraktowałem sprawę bardzo poważnie, bo od dawna sprawy Biosłone traktuję bardzo poważnie.

 No i sam popatrz zamiast tego postu tą moją jedną ręką wlepiłem cytat z mojego postu poprzedniego. Najgorsze, że nie umiem odnaleźć postu właściwego, a żeby usunąć cytat od mojego własnego postu, nie ma mowy! Jestem naprawdę załamany i nie będę się ośmieszał. Jednego się nauczę to chrzanię drugie.

 Pisanie jedną ręką, wraz z poprawkami trwa 3x dłużej niż normalnie. Bardzo się staram ale i tak co chwila coś popsuję. Muszę znaleźć jakąś klawiaturę na jedną rękę. Może to coś da. Tu mam serdeczną prośbę do Kamila - jeżeli uda Ci się znaleźć ten post właściwy, to proszę to wrzuć go na miejsce tego cytatu. To jest kompletna porażka. Przepraszam.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: Baird 13-08-2013, 06:43
Baird wiem, że ludzie się ze mnie śmieją. I wcale im sie nie dziwię. Napisałem Ci wyczerpującą odpowiedź na Twojego posta w tej rubryce.
Ja się nie śmieję. A ta odpowiedź nie jest wyczerpująca. Właściwie to nic nie wyjaśnia.


Tytuł: Odp: BPP a NIA
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 14-08-2013, 01:30
Baird – super, że walczysz o swoje informacje. Dlatego jako Biosłonejczyk nie ulegam słabościom i dziś zasiadłem znowu do pisania. Już nigdy nie będę pisał w szybkiej odpowiedzi, bo znów mi porwało post. To jakaś tajemna sprawa, ale ja się nad tym nie będę zastanawiał, bo w życiu nic nie napiszę.


        Walczysz widzę o to abym się wypowiedział na temat podniesienia dawki MO. Powiedziałem już wyraźnie, że decyzja leży w rękach Mistrza. Z właściwą sobie wnikliwością rozpatrzy temat i podejmie najlepszą dla nas decyzję. Jeżeli mnie zapyta o zdanie powiem, co wiem. Mistrz na pewno widzi, że nawet nasza całkiem dobra żywność poddawana jest różnym zabiegom, które przedłużają jej przydatność do spożycia. Taka stabilizacja w linii prostej prowadzi do niszczenia wartości odżywczych. Decyzja jednak nie jest prosta i nie oczekujmy, że nastąpi z dnia na dzień.

        Od siebie powiem, że jeszcze wczoraj do południa optowałbym za niewielkim podniesieniem dawki, bo akurat naczytałem się o tych zabiegach na żywności i miałem wyobrażenie ilości konserwantów i innych polepszaczy. Po południu wziąłem się do czytania informacji na temat gremialnego wręcz składania wniosków i deklaracji przystąpienia do naszej społeczności. Powiem szczerze, że takie informacje bardzo mnie cieszą. Domyślam się, że Mistrza też. Okazuje się, że jest wielu ludzi, którzy od dawna obserwują nasze forum. Stosują MO i BPP a teraz, chcą czynnie uczestniczyć w życiu Biosłone.

        To by wskazywało na to, że nic nie trzeba zmieniać, bo ludzie piszą o pozytywnych skutkach działania MO i BPP na nich samych i ich rodziny. Niektórzy robią to od kilku lat i między nami jest tylko taka różnica, że nie ma ich na forum. Podlegamy, więc tym samym zabiegom na żywności. Może się, więc okazać, że sprawa dawki jest wciąż otwarta. Myślę, że ta sprawa sama znajdzie swoje rozwiązanie. Pocieszający jest napływ świeżej krwi na forum, bo to znaczy, że nikogo kijem nie trzeba przekonywać. Biosłone samo idzie w górę.

        Napisałem tu, boję się tego, co zrobią dla zysku Ci, co o tym decydują. Że wkrótce z żywnością będziemy połykać dużo większe dawki chemii. Sytuacja wskazuje na to, że będziemy na to skazani, czy będziemy się z tym godzić czy nie. Wszystko wskazuje na to, że nikt nas nie będzie pytał o zdanie. Nie każdy ma czas i własny ogródek, aby uprawiać ekologiczną żywność. Powiem więcej takie warzywa czy owoce nie będą rosły bez porcji oprysków itp. Sam powiedz Baird - jakie działanie nam pozostanie. Uważam, że jako społeczność Biosłonejska będziemy musieli podjąć wspólne kroki, aby się bronić. Nasza bronią jest nasza spójność, MO i BPP.

        Jeżeli chodzi o moje picie MO to nie odbiega od książkowego. Nie będę, więc dokładnie opisywał, bo można to przeczytać w książce i nie będę przynudzał. Od pewnego jednak czasu stwierdziłem, że sok z cytryny działa drażniąco na moje poszarpane jelita. Ograniczam go do kilku wręcz kropel na rzecz alocitu. To samo robię z olejem. Ciągle jestem na oleju z oliwek, ale po śniadaniu łykam pełną łyżkę stołową oleju budwigowego. Teraz mam pewność, że w moim trudnym przypadku działa wspaniale.

        Co do działania, MO, bo i o to Ci chodziło uważam, że działa na, 100%. Pisałem kiedyś o stosowaniu, tzw. ”dawki uderzeniowej” pitej o tej samej porze. To ona dobitnie potwierdza mi to, że MO działa. Chyba od 8 m-cy, co miesiąc przez trzy, cztery dni stosuje taką dawkę. Cała dawka to ok.50ml.MO. Ilość alocitu to ok.35ml,sok z cytryny ok.5ml. reszta to olej. Nie polecam nowicjuszom, bo kopie. To, że działa opieram na tym, że już w trzecim dniu, grzbiet na górze barki, za uszami i tył głowy zawsze pokrywają mi się drobną „gęsią skórką” z limfą w środku. Jest to bardzo swędzące. Po kilku dniach przysycha i się złuszcza pozostawiając czystą skórę. Według mnie jest to dobitny przykład oczyszczania. Gdy stosuję dawki mniejsze taka skóra w tych samych miejscach pojawia się i często po krótkim czasie znika. Jest to jednak dużo mniejsza skala. W tym przypadku wątroba nadąża z usuwaniem toksyn c.b.d.u.(co było do udowodnienia)