Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Dziecko w wieku szkolnym => Wątek zaczęty przez: Lusiak75 25-07-2013, 20:01



Tytuł: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 25-07-2013, 20:01
Za kilka dni chcę przeprowadzić I etap DP u ośmioletniego synka, który od ponad 4 lat ma problem z różnego rodzaju tikami (oczami, ramionami, noskiem). Odkąd wprowadziliśmy w rodzinie picie MO (listopad 2012) i zasady prozdrowotne propagowane na forum, wiele się u synka polepszyło, tzn. synek nie jest już tak bardzo nadpobudliwy, lepiej się koncentruje, ma apetyt na zdrowsze jedzenie (nawet przytył, co u niego jest wielkim sukcesem), nie ma ataków histerii. Jednak tiki, choć bywa, że jest lepiej, to ciągle powracają i na dodatek ostatnio zauważyłam u niego dziwne przykurcze palców, najpierw u stóp, a od kilku dni także rąk.

Wiem, że proces oczyszczania nie jest natychmiastowy i na efekty muszę poczekać co najmniej tyle lat ile go karmiłam "badziewiem" i szczepiłam, jednak chcę, żeby się w końcu rozpoczął, nim system nerwowy synka zostanie całkiem zniszczony. Martwię się tym, że mimo picia MO i diety bez glutenu, nabiału i ograniczeniu do minimum słodyczy (czekolada gorzka i żelki Haribo od czasu do czasu) synek prócz niewielkiego katarku i lekkiego kaszlu nie przechodzi żadnej infekcji. Gorączki u niego nie przeżyłam nigdy, a jak zachorował na zapalenie ucha po ostatniej podanej szczepionce na odrę, świnkę i różyczkę dwa lata temu, to ja leczyłam go przez 3 m-ce trzema antybiotykami. Niestety dopiero potem odkryłam to forum i stąd wiem skąd się wzięły jego wszystkie problemy. Pomyślałam więc o tym, żeby przeprowadzić u niego wszystkie etapy DP od początku i mam nadzieję, że mi się to uda, i że coś się zacznie w końcu dziać.

Bardzo serdecznie proszę o wszelką pomoc i cierpliwość w udzielaniu mi odpowiedzi na ewentualne pytania.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 26-07-2013, 20:33
Mój synek pije KB tylko z owocami i na pewno nie uda mi się go namówić na warzywne. Wiem, jak ważne są one w trakcie DP i nie tylko, dlatego chcę, żeby je koniecznie pił także w I etapie DP, który zaczynamy od jutra. Jest szansa, że wypije samo mleko zsiadłe (tzw. Grzyb Tybetański) i zmielone nasiona dyni, słonecznika i ostropestu. Czy mogę mu taki KB w I etapie DP podawać?


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kamil 27-07-2013, 02:28
W pierwszym etapie diety prozdrowotnej z produktów mlecznych można stosować tylko masło i tłustą śmietanę.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Machos 06-08-2013, 16:13
Dla radiowca najgorszą rzeczą jest utrata cennego nagrania, a tak niestety stało się dzisiaj. SOS miała pojawić się od dzisiaj w RadiuBiosłone, ale zamiast jednego, skasowałem kilka ostatnich nagranych materiałów.

Lusiak75, najważniejszy wniosek z naszej wczorajszej rozmowy jest taki, że stosując wszystko zgodnie z naszymi metodami, syn nie ma, nie miał tików czy przykurczów, albo przynajmniej nie były one niepokojące, jeśli już w ogóle były, o czym zresztą sama powiedziałaś. Ustaliliśmy wspólnie przyczynę tików i dobrze wiemy, że przed Tobą ogrom pracy z bliskimi. Inaczej nie ma mowy o zdrowiu syna.

Pocieszające jest to, że przestałaś szczepić synów i przy tej okazji masz porównanie, jak wygląda stan tego starszego, więcej szczepionego.  

Ode mnie duże uznanie za umiejętność postępowania w trakcie znacznej czterdziestostopniowej gorączki u jednego z synów i już po odchorowaniu pozbycia się przewlekle trapiącej go dolegliwości.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 06-08-2013, 21:39
Machos
Na pewno niejedna będzie jeszcze okazja do nagrania, bo długa przecież droga zdrowienia u mojego synka i pewnie wiele wątpliwości po drodze, które jak dotąd skutecznie rozwiewałeś podczas naszych rozmów, za co serdeczne dzięki.
Tiki póki co raz są mniejsze, raz większe, są też dni, a nawet tygodnie, że nie ma ich wcale. Na pewno są one mocniejsze kiedy synek pozwoli sobie na zjedzenie glutenu. Zdarzało się to sporadycznie w sytuacjach kiedy nie miałam na to wpływu (w szkole, u kolegi) i teraz muszę znaleźć sposób, żeby się po prostu nie zdarzały, bo w końcu dotarło do mojej mózgownicy, że tym sposobem nie posuwamy się do przodu.
Niestety ta gorączka nie była u mojego synka, lecz męża, co nie zmienia faktu, że mąż po przebyciu czterodniowej gorączki 40°C kilka miesięcy temu nie odczuwa już nadwrażliwości na przeciągi i przestała go boleć prawa strona głowy od ucha po kark, na co uskarżał się ładnych kilka lat. Jesteśmy pewni, że zawdzięcza to przechorowaniu grypy bez leków.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-08-2013, 14:44
w końcu dotarło do mojej mózgownicy, że tym sposobem nie posuwamy sie do przodu.

Do ciebie dotarło, wiem, pamiętam jak opowiadałaś, ale do wielu nie dociera, więc później mają nadzieję, jeszcze później ją tracą i zaczynają oskarżać, że Biosłone nie działa.

Niestety ta gorączka nie była u mojego synka lecz męża, co nie zmienia faktu, że mąż po przebyciu czterodniowej gorączki 40°C kilka miesięcy temu nie odczuwa już nadwrażliwosci na przeciągi i przestała go boleć prawa strona głowy od ucha po kark na co uskarżał sie ładnych kilka lat. Jesteśmy pewni że zawdzięcza to przechorowaniu grypy bez leków.

To teraz niech zda sobie sprawę, że tiki i przykurcze u dziecka wycofają się po odstawieniu glutenu.  


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 17-09-2013, 20:29
Etap I DP u synka zmuszona byłam przerwać zaraz na trzeci dzień, bo synek bardzo płakał, że chce jabłka i ciągle jest głodny, więc nie chciałam go "męczyć", tym bardziej, że po rozmowie radiowej z Machosem zostałam przez niego uświadomiona, że skoro nie ma u mojego dziecka widocznych objawów drożdżycy, to nie muszę tych etapów u niego przeprowadzać.
Bardzo przestrzegamy, by w jedzeniu nie pojawił się gluten i tiki naprawdę bardzo się ograniczyły, jedynie od czasu do czasu "przewróci" oczami co dla kogoś, kto nie wie o problemie, jest raczej niezauważalne. Przykurczy póki co też nie zauważyłam, więc gdyby nie fakt, że przed dwoma tygodniami pokazały się kolejne niepokojące mnie objawy, byłabym przeszczęśliwa.
Chodzi o to, że synek zaczął pochrząkiwać. Na początku robił to wieczorami mocniej, a w ciągu dnia sporadycznie, a od kilku dni prawie przez cały dzień, przed spaniem najmocniej. Wiem, że oczyszczanie ze wszystkich badziewi może przyjąć najprzeróżniejszą postać i pocieszam się, że w jego przypadku musi odbyć się pewnie przede wszystkim tutaj, skoro od lat miał ciągle zatkany nos i wieloletnie katary, które w ostateczności "zwalczyłam za ciężkie pieniądze u naturopaty". Piszę to pewnie dlatego, żeby usłyszeć, że mam rację i że to na pewno nie jest kolejny objaw syndromu Touretta.
Ma troszkę zmieniony głos, jakby podczas przebiegu lekkiego zapalenia krtani, w tym czasie (odkąd ma te chrząkania) dwa razy po jednym dniu bolało go gardło, na które nie uskarżał się dnia następnego. Dzisiaj natomiast mówi, że z bólu nie umie mówić ani połykać jedzenia, ale żadnego zaczerwienienia ani podejrzanych objawów sama nie mogę zauważyć. Daję mu do picia gorącą herbatkę z miodem i malinami i podejrzewam, że jutro nie będzie śladu po bólu.
Aha i jeszcze jedno. Do szkoły jak miał dużo lekcji (sporadycznie) dawałam mu tosty bezglutenowe i od kilku dni badam, czy to one aby nie były przyczyną tych kolejnych problemów. Od czterech dni nie jada również tego.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 18-09-2013, 16:53
Tak jak podejrzewałam, po bólu gardła nie ma dzisiaj ani śladu, ale chrząka o wiele mocniej tzn. prawie bez przerwy. Zastanawiam się, czy może mieć na to wpływ zakraplanie nosa alocitem, co czynimy (z kilkutygodniową przerwą) od listopada 2012 roku. MO na razie syn nie pije ze względu na to, że wzmagały tiki, ale jak tylko chrząkanie "ucichnie" zamierzamy wrócić do jej picia.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Fazibazi 19-09-2013, 13:15
Nie wiem, jak to przebiega u dziecka, ale u mnie (33 lat) po ostatnim około tygodniowym oczyszczaniu przez migdałki (bolesne gardło przy przełykaniu, raz lewa strona bardziej, raz prawa + bolesna szyja, węzły itp. nawet przy lekkim dotyku) pozostał ponad tydzień częstego odchrząkiwania pozostałości.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 19-09-2013, 19:34
U synka nie ma jednak widocznych objawów oczyszczania. O bólu gardła wcale nie wspomina, zero kataru, który tak długo "leczyłam", a teraz pragnę, by się pojawił (o ironio losu!), nic poza tym paskudnym chrząkaniem. Jemu wydaje się to wcale nie przeszkadzać. Nie wiem, jak w szkole i kiedy będzie się Pani pytać co mu znowu jest. Pewnie jak ostatnio z tikami powiem dla uspokojenia jej, że to przez alergię.
Mam nadzieję, że mu niedługo minie albo chociaż troszkę się zredukują.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Machos 20-09-2013, 18:55
zero kataru, który tak długo "leczyłam" a teraz pragnę by się pojawił (o ironio losu!) nic poza tym paskudnym chrząkaniem.

Na usunięcie szkód medycznych potrzeba najwięcej czasu, nam pozostaje nie szkodzić, nie przesadzać z metodami prozdrowotnymi. I co z tego, że dziecko chrząka.

Nie wiem jak w szkole i kiedy będzie się Pani pytać co mu znowu jest? Pewnie jak ostatnio z tikami powiem dla uspokojenia jej, że to przez alergię.

Samo mówienie, że to od alergii, to chowanie głowy w piasek. Jeżeli chcemy coś zmienić, żeby nas szanowano, to trzeba mówić prawdę nauczycielom, znajomym!

Proponuję powiedzieć po prostu, że chrząkanie jest spowodowane skutkami ubocznymi po szczepieniach. A od czego są alergie? Od szczepień! Taka jest prawda!

 


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 20-09-2013, 19:32
Masz rację Machos, że alergie są skutkami ubocznymi po szczepieniach. Ty to wiesz, ja to wiem, dlatego nie szczepię już moich dzieci (dzięki Tobie i Panu Józefowi) i mam nadzieję, ze mój starszy syn, który ma po nich teraz takie problemy z tego wyjdzie i będzie świadectwem, że jednak można się z alergii "wyleczyć" i nie trzeba -  jak to lekarze zwykli mówić - z tym żyć, "bo taka jego uroda". Przez nieleczenie, nieszczepienie i proste jedzenie.
Na razie mam zbyt dużo na głowie, żeby uświadamiać nauczycielki i otoczenie w tym temacie. Wystarczy, że znajomi biorą mnie już za taką co przesadza, "dziecko męczy" zakazami i nakazami w kwestii jedzenia i niejedzenia. Nikt kto nie musi patrzeć jak jego dziecko się męczy, nie zrozumie, co zrobi matka, żeby mu tego zaoszczędzić. Ile energii poświęcić musi, żeby przekonać do swoich racji najbliższą rodzinę. Czasu przed ekranem komputera, zarwanych nocy, żeby argumentami dotrzeć do małżonka, który jeśli cię nie wesprze, to zniweczy każdy postęp w leczeniu. Nie mam zamiaru, przynajmniej na razie, dokładać sobie zmartwień czy nauczycielka mnie zrozumie, czy może zaszkodzi doszywając łatkę tej co "chce leczyć po swojemu czyt.: zaszkodzić" i przez to mieć jeszcze więcej problemów.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Machos 20-09-2013, 19:47
Na razie mam zbyt dużo na głowie żeby uświadamiać nauczycielki i otoczenie w tym temacie.

Wystarczy odpowiedź na zadane pytanie, że to po szczepieniu. Tłumaczenie jest niepotrzebne.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 26-09-2013, 20:35
Teraz już jestem pewna, że synek chrząkał po zjedzeniu gotowych tostów bezglutenowych. Kiedy już prawie przestał chrząkać (bo nie daję mu tościków) zaczął ponownie po wypiciu herbatki z miodem i na pewno po zjedzeniu szyneczki konserwowanej chemią bliżej mi nieznaną.
Naprawdę na wszystko trzeba uważać!


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 06-10-2013, 20:29
Wczoraj synek miał dziwne problemy z oczami. Najpierw obudził się nad ranem koło godz. 5,00 i płakał, że nie może otworzyć prawego oka. Z początku pomyślałam, że ma sklejone śpiochami (co mu się kiedyś częściej przytrafiało), ale pomimo porządnego opłukania twarzy wodą nadal z trudem otwierał je i jak mu troszkę pomogłam, to zauważyłam, że jest dość zaczerwienione. Jakoś udało mu się usnąć i choć po przebudzeniu mógł je normalnie otworzyć, to było wyraźnie widać, że się męczy. Oczy były podkrążone, lekko sine, źrenice przez cały dzień mocno rozszerzone przez co był bardzo wyczulony na światło i jak chciał obejrzeć bajkę, to robił to z lekko przymrużonymi oczami i mocno pochyloną głową do góry. Wieczorem płakał, że go te oczy dziwnie bolą, ale nie potrafił opisać jaki to rodzaj bólu. Jakoś usnął po moim pocieszeniu. Dzisiaj przez cały dzień było trochę lepiej, ale widać, że oczy są nadwrażliwe, źrenice ciągle powiększone, a przed chwilą przybiegł wystraszony, że go drugie oko nagle bardzo zabolało i po chwili przeszło. Sama nie wiem, co mam myśleć. Ciągle cierpliwie czekamy na infekcje i odchorowanie, które może pomogłoby ostatecznie usunąć te problemy, ale póki co nic prócz tego problemu się nie pojawia.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 07-10-2013, 11:23
Chyba nikt nie czyta mojego wątku.
Synek najwyraźniej ciągle ma jakiś problem z oczami. Choć dzisiaj oczy nie są takie podkrążone, to ciągle razi go światło i zauważyłam, że trochę tika. Nie są to mocne tiki jak wcześniej, gdy jadał gluten, ale ja je wyraźnie widzę. Chrząkanie też, choć mocno zredukowane, ciągle się utrzymuje.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kalina 07-10-2013, 21:08
Lusiak75. Ja czytam Twoje wpisy, ale jedyne co mogę Ci doradzić to cierpliwość i pozytywne myślenie.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-10-2013, 12:08
Chyba nikt nie czyta mojego wątku.

Czytamy. Kalina dobrze radzi.

Daj dziecku spokój. Nie nakręcaj się na infekcje u dziecka. Chrząkanie, tiki, po szczepieniach? To kawał drogi, żeby to odwrócić. Ja mam tego dowód u siebie w domu. Poza tym co z tym zrobisz, zablokujesz? Jeżeli nie ma zagrożenia życia, uciążliwych problemów, po leki nie sięgasz. To co widzisz, to są ciągle objawy, sygnały z organizmu, lepiej widzieć to, niż cieszyć się, że nie widzi się objawów, bo się przytapetowało, czyli dało konkretne leki.



Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 05-12-2013, 22:15
Dziękuję wam za słowa otuchy. Naprawdę wiele one dla mnie znaczą. Nie nakręcam się na infekcje u synka, tylko jakbym ich troszkę "wypatrywała". W sumie w listopadzie minął rok od czasu życia zgodnie z zasadami Biosłone i bardzo pragnęłabym, żeby zauważyć jakąś poprawę w zdrowieniu synka. MO pił synek tylko na początku przez 5 m-cy, bo bardzo wzmagała tiki (mruganie oczami, pociąganie noskiem), w tym czasie też zdarzało mu się od czasu do czasu zjeść coś z glutenu, a więc nie mając pewności czy oby to przez MO, wprowadziłam mu znowu jej podawanie w okresie wakacji, kiedy miałam pewność, że glutenu nie zje i stwierdziłam, że na razie MO ze względu na nasilenie objawów nie będziemy stosować.
Tak jak już w innych postach wspominałam gluten ewidentnie wyłączyliśmy od początku lipca 2013. Po odstawieniu go zauważyliśmy ogromną poprawę na lepsze, tzn. nie są to już tiki bardzo uciążliwe, przeszkadzające mu w czytaniu i pisaniu, a i bywają również dni i tygodnie, że ich w ogóle prawie nie widać. Ograniczenie w diecie cukrów zamieniło nam synka z niesfornego, ciągle podskakującego i wręcz "fruwającego" dziecka w dziecko o wiele spokojniejsze i ułożone. Jednak widać wciąż, że synek ma problem z oczami. Jest bardzo nadwrażliwy na światło, tak bardzo, że nie da sobie zapalić lampy u dentysty, nie możemy mu robić zdjęcia z błyskiem, bo bardzo wtedy płacze, są dni, że razi go nawet światło dzienne i nie rozstaje się z czapką z daszkiem. Jego źrenice są prawie zawsze powiększone, a obręcz oczu lekko jakby podpuchnięta i ma delikatnie sinawe zabarwienie.
Bardzo długo zakraplałam mu nos alocitem (8 m-cy), ale ostatnio kiedy zdecydowałam mu się wprowadzić mieszankę na drogi oddechowe w październiku, zaprzestałam zakraplania, żeby nie stosować dwóch metod jednocześnie. Nie dało to nic prócz pojawienia się dwudniowego, lekko wodnistego katarku, który niepostrzeżenie jak się pojawił tak i zniknął. Pomyślałam sobie, że może nie zakraplałam alocitu (rozcieńczony 3:1) prawidłowo. Codziennie po razie, raz do jednej dziurki rano i drugiej dziurki wieczorem, niewielką ilość z małej pipety po innych kroplach do nosa.
Obecnie synkowi minęło całkowicie chrząkanie (trwało jakieś 2 miesiące). W tym czasie chrząkał raz mocniej, raz mniej, czasami non stop przez cały dzień. W chwili obecnej tika od dwóch dni bardzo mocno i tu zastanawiam się, czy nie zjadł czegoś w szkole, bo dzieci przynoszą rożne badziewia w ramach świętowania swoich urodzin, bo MO nie podaje mu już od października. Dzisiaj nie puściłam go nawet do szkoły, bo piekli na święta ciasteczka i potem mieli je wspólnie próbować. Nos ma ciągle lekko zapchany, podejrzewam, że te tiki (pociąganie nosem) to jakby próba poruszenia tego, co mu tam zalega, ale w żaden sposób nie idzie tego wysmarkać.
Nie wiem, czy powinnam powrócić do zakraplania noska alocitem, czy znowu powtórzyć oczyszczanie mieszanką na drogi oddechowe.
Czy macie jakieś pomysły?



Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kalina 06-12-2013, 15:49
Gratulacje dla mądrej mamy. O takich postępach czyta się z przyjemnością.

Z moich obserwacji wynika, że niejedzenie glutenu przynosi pozytywne zmiany, ale też bardzo dużą wrażliwość w przypadku spożycia nawet śladowych ilości glutenu.

Będziesz musiała poprosić synka, żeby na jakiś czas nie częstował się ciasteczkami od innych dzieci.
W ramach rekompensaty (przekupstwa) :) upiecz mu (czasami) jabłecznik bezglutenowy, kokosanki.

Wydaje mi się, że zakraplanie nosa alocitem to właściwy kierunek.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 29-01-2014, 13:20
A u nas nic nie posuwa się ku lepszemu. Powiedziałabym nawet, że jest gorzej. Synek znowu jest bardzo nadpobudliwy, nerwowy i bardzo szybko reaguje na byle co płaczem. Teraz kiedy ma już prawie 9 lat i nerwowo wymachuje nogami w pozycji na tzw. "świecę" w momencie kiedy powinien spokojnie siedzieć, to aż serce ściska z rozpaczy i bezsilności. Ostatnio często trzyma palce w buzi i wygląda to już jak nowy tik nerwowy. W szkole wyraźnie pogorszyły mu się oceny, ponieważ nie potrafi dłużej skoncentrować się nad pracą klasową czy pisaniem. Dziecko, które miało rewelacyjną pamięć (tabliczki mnożenia nauczył się w jeden wieczór, a wierszy po dwóch razach przeczytania) nie umie skoncentrować się nad przepisaniem kilku wyrazów do tego stopnia, że kilka razy gumkuję mu błąd, a on potrafi go przepisać parę razy z tym samym błędem.
MO nie mogę mu podawać, bo wyraźnie nasila tikanie. Zakraplamy alocitem nos bez przerwy. W grudniu 2012 przeprowadziliśmy miesięczną kurację mieszanką na drogi oddechowe.
W tym momencie ma lekki ból gardła od dwóch dni, który zapoczątkowany był niewielkim bólem głowy i słabym podwyższeniem temperatury ciała. Wiem, że to wszystko spowodowane jest alergią na przeróżne pokarmy. Glutenu wystrzegamy się jak ognia. Od lipca ubiegłego roku nie miał go w ustach (o ile mogę mu wierzyć, że w szkole nic nie zje). W święta piekliśmy ciasta z mąki bezglutenowej. Przyznam, że od czasu do czasu zjada pieczywo bezglutenowe (kupowane w sklepie), jednak nie codziennie i niewielkie ilości. Słodycze sporadycznie, głównie w szkole i od czasu do czasu w domu, ale tylko gorzką czekoladę i żelki haribo.
Ciągle czekam kiedy będzie na tyle lepiej, żebym mogła mu rozpocząć dawanie MO i jak tylko do tego dojdzie, to po podaniu mu jej przez najwyżej 2-4 dni zmuszona jestem mu ją przestać dawać. Gdyby to chodziło o samo tikanie, nie patrzyłabym na to i nie zaprzestałabym mu jej dawania, bo wiem, że jest to niezbędne do zagojenia nieszczelnego jelita. Ale niestety tikanie to powiązane jest najczęściej z tak wielką nerwowością dziecka, że nie daje się normalnie żyć, a przecież musi ono jakoś w szkole funkcjonować.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Asia61 29-01-2014, 13:52
Lusiak75, wiem, że cierpliwości Ci nie brakuje. Bądź wytrwała. Nie oczekuj zmian na lepsze w tak szybkim czasie. W obecnej chwili organizm Twojego syna oczyszcza się jeszcze z wszelkich substancji toksycznych, które krążą w krwiobiegu i czasem powodują zaostrzenie objawów. Zobaczysz, że doczekacie się poprawy.
Jak czytam o objawach Twojego syna i ich łatwym nasilaniu się, to widzę podobieństwo do swojego organizmu. Ja również nie mogę na stałe wdrożyć MO, bo po kilku dniach jestem chora. Kryzysy ozdrowieńcze ciągną się całymi miesiącami. Czasem już ręce opadają w przenośni i dosłownie. ;)


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 17-02-2014, 22:10
Piszę, żeby się "pochwalić" pierwszą infekcją synka. Nie była to wprawdzie taka na miarę tej, która znacząco pomogła by oczyścić mu się z syfu, który przez lata nieświadomie mu w szczepionkach i jedzeniu zaaplikowałam, ale jednak taka z "prawdziwym" katarem z zielonymi, że tak powiem, gilami do pasa. Kaszel trwał może z trzy dni, temperatura nie wyższa niż 37, 5 ° przez jeden króciótki wieczór i katar, który po kilku dniach zrobił się taki suchy, że zmuszona byłam mu je jakoś usunąć, bo nie dawało mu to oddychać i wtedy przy lekkim dotknięciu, bo nie było mowy o usunięciu, następowało długotrwałe ciężkie do zatamowania krwawienie. Miał tak kilka razy w domu i nawet w szkole. Czy ktoś zna skuteczny sposób na szybką pomoc w takim wypadku?


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Whena 18-02-2014, 21:41
Cytat
przez jeden króciótki wieczór i katar, który po kilku dniach zrobił się taki suchy, że zmuszona byłam mu je jakoś usunąć, bo nie dawało mu to oddychać

Co usuwałaś? I dlaczego było krwawienie? Twój post jest niezrozumiały.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Nosłoń 23-02-2014, 01:21
Cześć Lusiak, mam podobny problem jak Twój synek, różne tiki i natręctwa o podłożu psychosomatycznym. Zaczęło mnie to męczyć chyba jakoś na początku gimnazjum. Wtedy myślałem, że mam zespół tourett'a ;). Myślę, że powodem była moja częsta frustracja. Dzisiaj jeszcze mi nie przeszło, chociaż już czasem potrafię się zrelaksować, albo czymś zająć. Po drodze miałem problemy z uzależnieniem od środków odurzających i psychotropowych, co jeszcze powiększało moją neurotyczność, więc ciężko było mi się z tym uporać, ale do rzeczy.
Chciałbym Ci jakoś pomóc, więc podzielę się tym, co wiem. Na intensywność "ataków" wpływ ma właściwie wszystko, ale najgorszy jest chyba stres. Dlatego mnie najlepiej pomaga samotność, wtedy najszybciej się uspokajam. Po drugie, nie powinnaś z niczym łączyć jakichś konkretnych natręctw, np. chrząkania. Ja też miałem "tik" chrząkania. To jest tak, że jak zrobisz coś parę razy, to już potem nie możesz przestać, bo nie możesz chrząknąć tak, żeby Cię to usatysfakcjonowało, ciężko to wytłumaczyć, ale po prostu jakbyś miała kaszel, to ten kaszel stanie się Twoim "tikiem" i będziesz kaszleć aż zedrzesz sobie gardło i w ten sposób jeszcze bardziej się nakręcisz, czasem to trwa bardzo długo. Zwykle jeden "tik" zastępuje inny.
Mówiłaś też o problemach ze skupieniem, też mam z tym wielki problem i tu przyczyną może być depresja. Jednym z głównych objawów jest rozkojarzenie. Ja także długi czas nie zdawałem sobie sprawy, że cierpię na depresję.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 07-03-2014, 18:32
Noslon ja jestem pewna, że mój 9-letni synek w żadnym wypadku nie ma żadnej depresji, a jego tiki są rezultatem zatoksycznienia organizmu w szczególności przez szczepienia, które dostawał do 6-ego roku życia, w skutek czego uczula go bardzo dużo produktów pokarmowych. Odkąd nie spożywa glutenu i laktozy (od listopada 2012) jest dużo bardziej wyciszony, nie ma napadów płaczu czy krzyku i poza sporadycznymi dniami kiedy jest bardziej pobudzony, bardzo dobrze radzi sobie w szkole i prócz tego, że jeszcze nadal mruga oczami, to jest chłopcem nie do rozpoznania sprzed półtora roku, kiedy nie zaczęliśmy wprowadzać wszystkich zasad opisywanych na Forum Biosłone.
I UWAGA: W tym tygodniu od poniedziałku moje dziecko przeszło PIERWSZĄ poważną infekcję z prawdziwą gorączką do 40,5 °C.
Jestem przeszczęśliwa, bo na ten moment czekałam tak długo. Zaczęło się tylko od gorączki ok. 38,5°C, przez kolejny dzień nie wiedziałam, co mu jest, bo na nic się nie skarżył poza tym, że leżał "plackiem" rozpalony z gorączką, która wahała się od 38,5 do 40,5°C, a na trzeci dzień dopiero pojawiły się bóle brzucha i dwa razy luźne stolce. Nie podawaliśmy oczywiście nic na zbicie gorączki, ciągle go pocieszałam, że wreszcie jego organizm zrobił się tak silny, że może walczyć z czymś, co powoduje jego problemy i on się uspokajał. Nie chciał się bawić jak dotąd przy każdej chorobie, spał, bo był taki słaby. Na czwarty dzień gorączka już obniżyła się do 37°C i już wiedziałam, że będzie tylko lepiej. Słabo wyglądał na oczach i skarżył się jeszcze na lekkie bóle brzucha, głównie po zjedzeniu czegoś delikatnego, ale apetyt powrócił, a z nim ochota na zabawę.
Tikanie w trakcie choroby bardzo się pogorszyło, ale z postów od Eso75 wiedziałam, że to normalne, więc nie panikowałam, a teraz mam wrażenie, że jest lepiej niż przed infekcją. Oby nie zapeszyć.
Tak więc przeżyliśmy i czekamy na kolejne infekcje i koniec problemów z tikami :).


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Pszczółka 30-04-2015, 14:18
Lusiak25, ciekawa jestem jak postępy Twojego synka.


Tytuł: Odp: Różne tiki u dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 21-05-2015, 20:42
Synek czuje się dobrze tzn. tiki pojawiają się, ale bardzo rzadko, tzn. w dłuższych odstępach czasowych, np. raz na kilka miesięcy i są prawie niezauważalne dla kogoś, kto o nich nie wie. Występują w reakcji po zjedzeniu czegoś "zabronionego", ale organizm jego jest już na tyle silny, że "uporanie" się z tym zajmuje mu nie jak kiedyś tydzień do dwóch, lecz najwyżej dwa dni.
Nadal uważamy na dietę, a więc synek nie jada glutenu, laktozy i unika przetworzonego jedzenia z konserwantami i sztucznymi barwnikami itp.
Od roku stosujemy również biorezonans, który wg mnie przyśpieszył zdrowienie synka.
W tym czasie, a więc od czasu kiedy zaczęliśmy pisać na Forum, przeszedł kilka infekcji z gorączką nawet do 40°, miał częste rozwolnienia, ale wszystko to nie było tak poważne i umieliśmy sobie poradzić bez stosowania jakichkolwiek lekarstw aptecznych.