Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Ciąża => Wątek zaczęty przez: Antopka 20-08-2013, 15:53



Tytuł: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 20-08-2013, 15:53
Dowiedziałam się dzisiaj, że jestem w ciąży. Jest to dla mnie niezły szok, bo wielokrotnie słyszałam, że mogę mieć z tym poważny problem, z racji częstych, przewlekłych zapaleń przydatków.
Ale jednak w ciąży jestem.
Niestety od razu dowiedziałam się też, że mam torbiel jajnika i dostałam duphaston. No i oczywiście nie wiem co robić. W żaden sposób nie chciałabym zaszkodzić Maleństwu ładując w niego chemię już na samym początku życia, ale oczywiście postraszyli mnie wszelkimi powikłaniami, łącznie z utratą ciąży.
Brzuch faktycznie boli mnie dość mocno (taki piekący ból jajników), a jeszcze bardziej bolą mnie krzyże.
Od kilku lat na moje problemy z jajnikami najbardziej pomagało mi wygrzewanie nóg w ciepłej wodzie i tamponowanie. Zastanawiam się czy to w przypadku ciąży wystarczy, czy jednak brać ten duphaston.
Doradzicie mi coś Drodzy Forumowicze?
 


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 20-08-2013, 20:33
Cytat
czy jednak brać ten duphaston
Skutki uboczne tego niby leku:
" W nielicznych przypadkach w trakcie leczenia może pojawić się krwawienie międzymiesiączkowe, któremu można zapobiec zwiększając dawkę dydrogesteronu. Mogą także wystąpić: plamienia, zmiana objętości krwi traconej w czasie menstruacji, wtórny brak miesiączki, nudności i wymioty, zmiany parametrów czynności wątroby, żółtaczka (rzadko), bolesność i/lub wzmożone napięcie gruczołów sutkowych, świąd, alergiczne reakcje skórne, stany depresyjne, ból głowy (w tym także typu migrenowego), wzdęcia, zmiany libido. Lek stosowany zgodnie z zaleceniami nie wpływa na sprawność psychofizyczną i zdolność prowadzenia pojazdów oraz obsługę maszyn".

Trochę dużo, jak na kobietę w ciąży tych skutków.



Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 21-08-2013, 18:46
Zgadzam się z Tobą Kozaczku, zdecydowanie za dużo tego wszystkiego. Sama nie biorę żadnych lekarstw od kilku lat i mam straszne opory przed zażywaniem czegokolwiek w ciąży. Nawet ten słynny kwas foliowy budzi mój sprzeciw, choć mąż dzisiaj kupił i rodzina usilnie nalega żebym brała.
Jem czerwone buraczki, białą kapustę i sałatę, ogólnie wcinam dość dużo warzyw, ale jednak nie wiem czy taka ilość zaspokoi to zapotrzebowanie Maluszka na kwas foliowy. Kurczę, to moja pierwsza ciąża i mam straszne dylematy. Dopóki chodziło o mnie samą, to zawsze potrafiłam coś zdecydować, ale teraz odpowiadam za Maluszka i jestem przerażona.
Tego duphastonu nie wezmę, dopóki nie dzieje się nic niepokojącego, nie mam żadnych krwawień ani nic w tym stylu, to mam nadzieję, za sama cysta jakoś się wchłonie i w żaden sposób nie zagrozi ciąży. Zresztą po wczorajszym porządnym wygrzaniu i wypoceniu w nocy, dziś czuję się dużo lepiej. Ból brzucha i krzyży trochę zelżał.
A może jakaś forumowa mama mogłaby się jeszcze wypowiedzieć w sprawie tego kwasu foliowego? Byłabym bardzo wdzięczna. :) 


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Lenka 21-08-2013, 19:23
Gratulacje Antopka. To już drugi maluszek, o którym wiem, a który miał nie zaistnieć. To kolejny dowód, ze Biosłone pomaga.

Antopka, czy od 2009 roku nadal pijesz MO i KB?
W temacie ciąży pomoże Ci Kwiatuszek. Jej wiedza jest w tym temacie niesamowita.
Gdybym znowu była w ciąży, nie brałabym żadnych sztucznych kwasów foliowych, tylko naturalnie w żywności, tak jak to robisz teraz. Maluszek i tak pobierze tyle ile potrzebuje, najwyżej nie zostanie za dużo dla Twojego organizmu.
Nie wiem co myśleć o tych torbielach. Czy lekarze straszyli tylko poronieniem, czy to rzeczywiście realna groźba. Tu doradzi najlepiej chyba tylko sam Mistrz, co robić w tej sprawie.
Normalnie doradzałabym systematyczne tamponowanie, pilnuj mocno diety, może mieszanka ziół na oczyszczanie dróg moczowych, by pobudzić organizm do oczyszczania.
 


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 21-08-2013, 20:22
Cytat
Nawet ten słynny kwas foliowy budzi mój sprzeciw
Prawidłowo, intuicja Tobie podpowiada. Poczytaj to:
 - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24294.0


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-08-2013, 20:50
Ja nie przyjmowałam tabletek z kwasem foliowym. Za to jadłam dużo zielonych warzyw. Też obawiałam się, że moja dieta bedzie niedoborowa w ten składnik, a jednak Synek urodził się zdrowy. Natura przede wszystkim i dużo optymizmu :-).


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 21-08-2013, 21:04
Bardzo dziękuję Lenko za odpowiedź. :)
Oczywiście MO i KB weszły na stałe do mojego życia. Od 2009r. na palcach mogłabym policzyć dni kiedy nie wypiłam MO. Mój organizm był wtedy w tak złym stanie, że chwyciłam się biosłone jak ostatniej deski ratunku i z wielkim zapałem stosowałam się do większości rzeczy, które tu wyczytałam. Wcześniej przez całe moje życie brałam antybiotyki w ogromnych ilościach i byłam wrakiem człowieka.
A teraz, mimo wcześniejszych złych prognoz na macierzyństwo, o dziwo w ciąże zaszłam bez najmniejszych problemów. :) Sama jestem w szoku. :) Mój mąż w jeszcze większym. :p

Zastanawiałam się właśnie też nad tym tamponowaniem, czy nie ma teraz żadnych przeciwwskazań. Zawsze bardzo mi to pomagało i ratowało z niejednego stanu zapalnego.  

Diety pilnuję bardzo mocno. Teraz jak już wiem, że jestem w ciąży na pewno nie tknę nic niewartościowego. Wszystko co zjem ma się dobrze przysłużyć Maluszkowi. :)

Nie wiem co myśleć o tej mieszance na drogi moczowe. Kiedyś ją piłam, ale nie wiem czy teraz w tak wczesnej ciąży można stosować zioła. I czy w ogóle miałoby to jakiś wpływ na torbiel.
Mam nadzieję, że to po prostu samo za jakiś czas zniknie i nie będzie miało wpływu na dzidzię. A w razie gdyby, nie daj Boże, zaczęło się dziać coś naprawdę niedobrego, to na pewno wezmę ten duphaston. Póki co leży w szafie.
Kurczę, to wszystko jest naprawdę strasznie trudne. Człowiek chce jak najlepiej postąpić, a nigdy do końca się nie wie czy decyzje są słuszne. Gdyby coś się stało Maluszkowi nigdy bym sobie tego nie podarowała.

Kozaczku, Amelio bardzo dziękuję za podpowiedzi. Temat Kwiatuszka o diecie w ciąży przeczytałam już chyba z pięć razy. :) Jest niezwykle cenny.



Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Mycha 21-08-2013, 22:14
Jeśli nie odrzuca Cię od jajek, to w surowych żółtkach jest dużo kwasu foliowego. Kiedyś policzyłam, że 4 takie żółtka dziennie (w postaci kogla mogla, w jajkach na miękko czy sadzonych, lub jako dodatek do KB) zaspokajają dzienne zapotrzebowanie na ten kwas.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Amelia 22-08-2013, 00:50
Antopka, odradzam stanowczo tamponowanie w ciąży. Lepiej chuchać na zimne.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 22-08-2013, 21:07
No właśnie to tamponowanie wciąż jest takie dyskusyjne. Nigdzie nie znalazłam odpowiedzi czy można czy nie można. Kwiatuszek w którymś wątku odradzała tamponowanie w całej ciąży, zalecała jedynie pod koniec, w przypadku paciorkowców czy innych dziadów, wiec raczej tej opinii będę się trzymać.

Mycha, dzięki za przypomnienie o koglu moglu. :)
Od jajek na szczęście mnie nie odrzuca, więc dziś były dwa na miękko na śniadanie i po południu właśnie kogel mogel z miodem. Pycha było. :)
Jedynie od mięsa mnie trochę odrzuca, ale na szczęście nie w takim stopniu żebym coś tam nie mogła przemycić. Ogólnie z jedzeniem póki co jest bardzo ok. Ja - wieczny niejadek, teraz apetyt mam konkretny, zobaczymy czy tak zostanie.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-08-2013, 06:40
Od którego miesiąca ciąży tamponowanie jest bezpieczne? Ustalmy to ostatecznie, żeby ktoś sobie krzywdy nie zrobił.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Lenka 23-08-2013, 08:55
Od którego miesiąca ciąży  tamponowanie jest bezpieczne? Ustalmy to ostatecznie, żeby ktoś sobie krzywdy nie zrobił.
Myślę, że ta sprawa jest indywidualna. Jeśli u kobiety w ciąży jest wszystko dobrze z szyjką macicy i nie ma żadnych przeciwwskazań do uprawiania seksu, to tamponowanie nie powinno jej zaszkodzić. Przecież tamponowanie to nie jest jakaś straszna ingerencja.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 23-08-2013, 22:52
Cytat
Myślę, że ta sprawa jest indywidualna. Jeśli u kobiety w ciąży jest wszystko dobrze z szyjką macicy i nie ma żadnych przeciwwskazań do uprawiania seksu, to tamponowanie nie powinny jej zaszkodzić. Przecież tamponowanie to nie jest jakaś straszna ingerencja.

Nie jest to właściwe podejście, dużo zależy od stanu zdrowia kobiety. Częste tamponowanie może przyczynić się do zmiękczenia szyjki macicy, to zaś byłoby bardzo niekorzystne i trzeba by było przeciwdziałać tej sytuacji.

W kwestii torbieli na pewno można dobrać dietę sprzyjającą zanikowi torbieli.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 24-08-2013, 20:46
Jest to niewątpliwie dieta prowadząca do zaniku toksemii jak sądzę.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-08-2013, 20:58
Pytanie brzmi, jak się taka dieta odbije na płodzie - czy dostarczy mu wszystkich substancji odżywczych i budulcowych, niezbędnych do prawidłowego rozwoju. Czy nie będzie aby tak, że wprawdzie torbiele znikną, ale dziecko urodzi się niedorozwinięte. Z dwojga złego ja stawiam na tamponowanie.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 25-08-2013, 16:22
Dieta nie oznacza eliminacji, a dobranie produktów zgodnie z potrzebami danego organizmu. Skoro są torbiele, to oznacza, że dieta do tej pory nie była zgodna z potrzebami organizmu. Pozostawienie tutaj diety bez zmian jest zagrożeniem dla dziecka, ponieważ stan mamy jednoznacznie sugeruje, że dieta jest niewłaściwa, że jej organizm nie radzi sobie z toksynami. Bez odpowiedniego podejścia do diety i wzmocnienia organizmu tamponowanie przyniesie efekt krótki i miejscowy. Przyczyną nie są torbiele na jajnikach. Działając tylko na jajniki przez tamponowanie działamy objawowo. Wyprowadzałam dziewczyny z torbieli jajników dietą. Uważam, że nie grozi to niedoborem substancji, a wręcz przeciwnie. Podając organizmowi to z czego zgodnie ze swoimi możliwościami jest w stanie czerpać osiągamy dużo lepsze efekty niż przez jedzenie "wszystkiego". Świadoma osoba dobiera dania i produkty tak, by niczego w diecie nie brakowało, ale jednocześnie tak, by było to korzystne dla jej organizmu. By był w stanie czerpać z tego korzyści.
W kwestii tamponowania w ciąży nie mam wątpliwości, że przy infekcjach (paciorkowcach itp.) jest wskazane i pomocne, jednak w momencie zaistnienia takiej sytuacji. Długotrwałe tamponowanie być może osobie zdrowej lub o względnym zdrowiu nie zaszkodzi. Nie wiemy jaki jest stan narządów i tkanek osoby, której nie widzimy. W skutek tamponowania może dojść do rozmiękczenia szyjki macicy, obluzowania czopu śluzowego i przedwczesnego rozwierania się szyjki. Oczywiście, jeżeli taka osoba nie byłaby w ciąży i miałaby problem tylko z jajnikami to to by nie zaszkodziło, jednak przyczyna nie tkwi w jajnikach (to jest objaw, nie przyczyna).


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-08-2013, 20:21
Wiele już o tym było, ale dawniej. Chodzi tutaj o racjonalne podejście do sposobu odżywiania się. Dieta musi oznaczać eliminację jakiejś grupy produktów żywnościowych, bo inaczej nie jest dietą: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/czym-jest-dieta


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 25-08-2013, 21:44
Zgadza się, jednak bardzo uogólniając. Dlatego że czym innym jest nie jeść pewnych produktów mając świadomość ich oddziaływania na nasz organizm, a czym innym jest stosować radykalną eliminację. Każdy organizm ma inne potrzeby. Uważam, że umiejętność podążania za nimi, w połączeniu z wiedzą i intuicją, niekoniecznie można nazwać eliminacją. Być może błędnie użyłam słowa dieta. Wybieranie produktów zgodnie z naszymi potrzebami nie jest dietą w rozumieniu diety związanej z eliminacją, a odpowiedzią na potrzeby organizmu. Zgodzę się, że samo pojęcie "dieta" faktycznie wiąże się z eliminacją. Pewnie to, co mam na myśli, też jest pewnego rodzaju eliminacją, ale nawet ZZO jest pewnego rodzaju eliminacją. Jakiekolwiek świadome odżywanie, patrząc z boku, dla jednego będzie świadomym wyborem, dla kogoś innego eliminacją. Potrzeby są różne, szczególnie, gdy odnosimy się do osób chorych.

Dieta: "sposób odżywiania (się) ograniczony jakościowo i ilościowo, przeważnie zalecony jako kuracja albo jej część składowa". W ten oto sposób większość z nas jest na diecie (przecież nie jemy np. glutenu).


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 31-08-2013, 17:31
Jestem kolejnym przykładem na to, że ZZO w ciąży nie działa. To co wcześniej bardzo mi służyło teraz powoduje okropne wzdęcia, zaparcia i ogólną męczarnie. Nie wspominając o tym, że teraz po prostu mięcho z surówkami kompletnie mi nie smakuje, mimo że nawet nie mam jakichś specjalnych mdłości.
Odrzuca mnie od tego i koniec.
Więc idąc za radami Kwiatuszka od dwóch dni przerzuciłam się na lżejszą dietę i jest mi duuużo lepiej.
Jelita sprawniej pracują, a ja nie czuję się taka napuchnięta i ociężała. Warzywa i owoce tylko po obróbce termicznej, same ciepłe posiłki. Jeszcze dużo przede mną do nauczenia, bo dopiero raczkuję w temacie, ale wierzę że dam radę. :)
Mam jednak teraz poważną wątpliwość co do ilości spożywanego przeze mnie kwasu foliowego. Wcześniej do każdego posiłku dowalałam jakąś michę surówki ze względu na ten kwas, a teraz nie wiem czy nie dostarczam go za mało.
W Twoich postach Kwiatuszku nt. diety w ciąży piszesz o spożywaniu dużych ilości zielonych warzyw. A mnie wciąż nurtuje to słowo "dużo". Dużo to znaczy ile? Teraz jem warzywa ok 2 razy dziennie + jakaś zupa np. barszcz czerwony. Czasami kilka listków zielonej sałaty (od której jednak też mnie odrzuca, ale zmuszam się dla tego kwasu). Tylko że to wszystko jest ugotowane lub duszone (no oprócz sałaty oczywiście). Nie jestem w stanie zmusić się do większej ilości warzyw, bo jelita mi wariują. Do tego jeszcze piję 1 KB dziennie i podgryzam orzechy laskowe. Ale czy to nie za mało? Strasznie mnie to nurtuje i martwi.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-09-2013, 08:04
Stres spowodowany wątpliwościami może być bardziej szkodliwy dla płodu niż ewentualne niedobory. Dobre samopoczucie to podstawa, a już w ciąży to dopiero. Z doświadczenia wiem (nie własnego), że ciężarne mają rozmaite zachcianki i bardzo często pewne produkty im nie smakują. To normalne i nie należy jeść ich na siłę, bowiem to, co nam nie smakuje albo szkodzi, z pewnością nie wyjdzie nam na zdrowie. Nie ma też potrzeby obłędnie uzupełniać witaminę B9 jedząc zielone liście, bowiem w wystarczających ilościach występuje ona w innych produktach żywnościowych: http://portal.bioslone.pl/witaminy_i_substancje_witaminopodobne#witamina_B9

W żadnym wypadku nie należy poszukiwać jakiejś wyimaginowanej diety "prowadzącej do zaniku toksemii", jak w tej poradzie:
Jest to niewątpliwie dieta prowadząca do zaniku toksemii jak sądzę.


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 15-10-2013, 21:59
Właśnie zaczęliśmy 14 tydzień życia maluszka. :) Było po drodze trochę problemów, mi.in. wylądowałam w szpitalu z poważnym krwawieniem, ale na szczęście wszystko na razie wygląda dobrze. Stres i panika o życie maleństwa był jednak ogromny. W sumie wyszło na to, że takie krwawienia w ciąży zdarzają się dość często (tak mi tłumaczyła moja lekarka prowadząca), jednak dla mnie było to coś "nienormalnego" i nie potrafiłabym w spokoju przeczekać aż się skończy.
Przy ostatnich badaniach widoczny był na usg jakiś krwiak, ale ponoć ma się sam wchłonąć. Nie wiem co o tym myśleć...
W szpitalu dostawałam luteinę, cieszyłam się że nic więcej, bo antybiotyki ładują tam nawet na stan podgorączkowy! Po wyjściu ze szpitala luteiny już nie brałam.
O torbieli nikt nic nie mówi, a ja nie pytam, więc sądzę, że jej już nie ma.

Ogólnie czuję się dość słabo, nie mam na nic sił, życiowa energia to dla mnie termin abstrakcyjny. Można powiedzieć, że staram się jakoś normalnie żyć, ale jest ciężko. Zmęczenie jest ogromne.

Staram się odżywiać zgodnie z zaleceniami Kwiatuszka i czuję, że ogólnie jest mi cieplej i już tak strasznie nie marznę. Zdarzają mi się jednak pewne odstępstwa, bo chęć na słodkie soczyste owoce jest tak silna, że nie potrafię się czasem powstrzymać przed zjedzeniem gruszki czy winogrona.
W ogóle zachcianki w ciąży to coś okropnego. Cały czas walczę ze sobą żeby nie jeść chleba i słodyczy. Przed ciążą nie miałam z tym większego problemu, teraz jednak jest to codzienna wojna. Już mnie to męczy. Wszędzie czuję zapach chleba, marzę o pieczywie, na widok pączka oczy mam jak 5zł, w nocy śni mi się makowiec, itd... I naprawdę nie pomaga jedzenie żadnych zdrowych zamienników, chce mi się tego konkretnego czegoś i koniec kropka. No ale oczywiście tego nie jem. Choć czuję się przez to trochę nieszczęśliwa :(
Dzidzia za to rośnie ładnie i na usg widać jak sobie żwawo bryka. :) To jest naprawdę niesamowite uczucie...

Według mnie lekarze przesadzają z ilością usg, jeszcze miałam dwa nadprogramowe w szpitalu, więc mam zamiar nie dawać się prześwietlać przez następne miesiące. Zobaczymy czy uda mi się to przeforsować.
Na pewno będę co jakiś czas relacjonować przebieg ciąży. :)


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Antopka 21-12-2013, 19:33
Właśnie rozpoczęliśmy 6 miesiąc ciąży. :) Więc czas na krótką relację.
Z tego co można podejrzeć na usg, to Maluszek dzięki Bogu rozwija się zdrowo. :) Jest moim największym szczęściem i już sobie nie wyobrażam, że mogłam żyć bez niego! Chyba będzie chłopczyk, choć dzidzia jest troszkę wstydliwa i ciężko dokładnie podejrzeć. :)

Ogólnie czuję się dość dobrze, choć kilka tygodni temu chwyciły mnie bardzo mocne bóle w prawym podbrzuszu, które później promieniowały na cały brzuch. Nie mogłam się wyprostować, miałam dość mocne skurcze macicy i ostatecznie pojechałam do przychodni na badanie, bo trochę spanikowałam. Wsadzili mnie pod kroplówkę z nospą i w razie gdyby bóle się utrzymywały miałam jechać do szpitala. Nie pojechałam, choć bóle utrzymywały się kilka dni, ale już w mniejszym natężeniu. Uważałam, że w szpitalu na bank nafaszerują nas "profilaktycznie" antybiotykami, a i tak nie wybadają co jest grane. Przeleżałam kilka dni i wszystko się uspokoiło. Ogólnie wyglądało mi to na jakiś atak wyrostka, ale może też dzidzia na coś tam uciskała, nie wiem. Grunt, że przeszło.
Na ostatniej wizycie lekarka stwierdziła, że brzuch jest trochę za twardy i kazała mi brać nospę dwa razy dziennie do końca ciąży! Prawie spadłam z krzesła jak to usłyszałam. Postraszyła że skurcze na tym etapie nie są normalne (choć wszędzie czytam że są i są to typowe skurcze Braxstona - Hicksa), i że dzieciątko przez te skurcze może być niedotlenione. Po takich rewelacjach prawie się poryczałam, a po powrocie do domu zaraz komputer i czytanie. Po lekturze uspokoiłam się i stwierdziłam, że te wizyty lekarskie są bardziej stresujące od samej ciąży... Nospy oczywiście nie biorę, za to więcej odpoczywam i leże. Nie biorę też żadnych supli, zaczęłam brać tylko slow-mag po jednej tabletce rano i wieczorem. Mam nadzieję, że w niczym nie zaszkodzi. Ogólnie mam zabójczą ochotę na kakao, więc zafundowałam sobie surowe sproszkowane ziarno kakaowca i ze smakiem wypijam szklaneczkę dziennie.

Odżywiam się chyba w miarę dobrze. Stosuję się do zaleceń Kwiatuszka, choć czasem zdarzy mi się zjeść coś na zimno, jakąś sałatkę czy chlebek ryżowy z dobrą wędliną jako kanapkę. Ogólnie najbardziej smakują mi zupy, więc codziennie jakąś mam. Na śniadanie często zjadam kaszę jaglaną lub jajka pod różna postacią. Idą święta, więc trochę się obawiam o ślinotok na widok ciasta, pewnie na jakiś kawałek się skuszę... Ale i tak najbardziej się cieszę na myśl o karpiu i kapuście z groszem i grzybami. :)

Jeżeli chodzi o aktualne wyniki z badań, to hemoglobinę mam na poziomie 10,10 i oczywiście dostałam żelazo, którego nawet nie wykupiłam.
W moczu mam jakieś ciała ketonowe oznaczone jako "obecne++". Czy ktoś może wie co to oznacza?
Leukocyty: 2-4 wpw. i szczawiany wapnia, pojedyncze wpw.
Miewam niestety problemy z pęcherzem i jakby to nazwać, takim "piekącym moczem", który podrażnia zewnętrzne narządy płciowe. Myślę czy dobrze byłoby wprowadzić mieszankę na drogi moczowe? Jak myślicie? Kwiatuszku, może mogłabyś się odnieść do tych wyników? Byłabym bardzo wdzięczna...


Tytuł: Odp: Torbiele jajników w ciąży
Wiadomość wysłana przez: Osci 23-12-2013, 04:58
Ciała ketonowe w moczu zazwyczaj oznaczają za mało węglowodanów - chociaż to dziwne jak kasze i warzywa jesz. Na dietach LowCarb to nawet ludzie się cieszą z nich - podobno najlepsze paliwo zwłaszcza dla mózgu.