Niemedyczne forum zdrowia

Dziś miałam usuniętą ósemkę, która była w stanie zapalnym. Przepisano mi dwa leki: Nimesil i Augmentin. Zastanawiam się czy brać Augmentin, bo to silny antybiotyk, a nie chciałabym wyrządzić szkody mojemu organizmowi. Może wystarczy sam Nimesil? Chyba, że jest on za słaby, bo to tylko zawiesina do picia? Co sądzicie?
Kupić sobie dodatkowo jakiś probiotyk?

Kilka razy w życiu wyrywałam sobie zęby, ale nigdy nie łykałam po tym fakcie antybiotyków. I żyję.

Lek Nimelis (http://www.doz.pl/leki/p1206-Nimesil) - Wskazania: Leczenie ostrego bólu. Leczenie objawowe dolegliwości bólowych w przebiegu zapalenia kości i stawów. Pierwotne bolesne miesiączkowanie.

Boli Cię coś, że chcesz to brać?

Lek Augmentin (http://www.doz.pl/leki/p3494-Augmentin) - Wskazania: Zakażenia górnych dróg oddechowych (zwłaszcza zapalenie ucha środkowego, zatok obocznych nosa, nawrotowe zapalenie migdałków podniebiennych), zakażenia dolnych dróg oddechowych (zwłaszcza zaostrzenie przewlekłego zapalenia oskrzeli, zapalenie płuc), zakażenia układu moczowo-płciowego (zwłaszcza zapalenie pęcherza i cewki moczowej, odmiedniczkowe zapalenie nerek, zakażenia narządów płciowych u kobiet), zakażenia skóry i tkanek miękkich, zakażenia w stomatologii (zwłaszcza ropień okołozębowy), zakażenia w obrębie jamy brzusznej.

Czy według Ciebie organizm sobie bez tego nie poradzi? A skutki uboczne Cię nie interesują? Ja bym nie wziął tego.

Możliwe skutki uboczne Nimelisu (http://www.doz.pl/leki/p1206-Nimesil) : Często: biegunka, nudności, wymioty, zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych. Niezbyt często: zawroty głowy, nadciśnienie tętnicze, duszność, zaparcia, wzdęcia, zapalenie błony śluzowej żołądka, świąd, wysypka, obrzęki. Rzadko: złe samopoczucie, osłabienie, bolesne oddawania moczu, krwiomocz, zatrzymanie moczu, rumień, zapalenie skóry, krwotoki, wahania ciśnienia tętniczego, nagłe zaczerwienienie twarzy. Bardzo rzadko: zawroty głowy, zaburzenia widzenia, zaburzenia hematologiczne, nadmierne obniżenie temperatury ciała, krwawienia z przewodu pokarmowego, wrzody i perforacja żołądka i/lub dwunastnicy, zapalenie wątroby, pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy, obrzęki twarzy, rumień wielopostaciowy, niewydolność nerek, skąpomocz, śródmiąższowe zapalenie nerek.   Występowanie po zastosowaniu leku takich działań niepożądanych jak np. zawroty głowy, zaburzenia równowagi, senność może niekorzystnie wpływać na sprawność psychomotoryczną, zdolność prowadzenia pojazdów oraz obsługi maszyn.

Możliwe skutki uboczne Augmentinu (http://www.doz.pl/leki/p3494-Augmentin): Bardzo często obserwowano biegunkę, często - nudności, wymioty i kandydozę. Niezbyt często występują zawroty i ból głowy, niestrawność, zwiększenie aktywności aminotransferaz we krwi, wysypka skórna, świąd i pokrzywka. Rzadko występują: przemijająca leukopenia i małopłytkowość, rumień wielopostaciowy. U pacjentów z upośledzoną czynnością wątroby należy regularnie kontrolować jej stan. Podczas długotrwałego stosowania należy okresowo kontrolować czynność nerek, wątroby i układu krwiotwórczego.

Na razie znieczulenie jeszcze trzyma, ale jak puści to co wtedy? Coś na ból muszę wziąć... Jeśli Ibuprom mi pomoże to będę go brała, najgorzej jeśli nie.
Wiem, że antybiotyk to świństwo i nie chciałam tego brać, ale każdy dziwił się dlaczego zastanawiam się czy to brać. Według nich to oczywiste, że antybiotyk TRZEBA brać, bo może potem być gorzej. A tym bardziej, że to był stan zapalny.
Wolałam do Was napisać, co o tym sądzicie ;).

Parę lat temu brałam Nimesil na ból kręgosłupa. Ból kręgosłupa nie przeszedł. Natomiast dość szybko zaczęły się problemy z wątrobą. Lekarz (nie ten, który przepisał nimesil) powiedział, że to bardzo szkodliwy lek i zalecił mi Sylimarol przez co najmniej pół roku bez przerwy (żeby zregenerować wątrobę). Odradzam Nimesil, zwłaszcza, że i tak słabo działa na ból. Już lepiej wziąć Nurofen forte.

http://sprawdzlek.pl/nimesil/

Ja, po usunięciu szóstki i szyciu dziąsła płukałem alocitem (na bazie aloesu) trzy razy dziennie zęby. Dentystka, po wizycie za tydzień, była w szoku, że tak ładnie się dziąsło zagoiło. Nic innego nie brałem, bólu wielkiego nie czułem.

O dziwo bólu nie odczuwam, a już przygotowywałam się na najgorsze :P.
Płukanie alocitem? Właśnie miałam to w planach.

Po strasznej kłótni rodzina zmusiła mnie do brania antybiotyku Augmentin - niestety :(. Biorę od soboty i ciągle myślę o tym, jak szkodzę swojemu organizmowi. Jestem strasznie zła... Myślicie, że DP i MO pójdzie na marne? Albo organizm szybko się oczyści z tego świństwa? Już nie wiem, co myśleć.

Dodatkowo zażywam probiotyk, ale nie wiem, czy to coś pomaga.

Pierwsze słyszę, aby po wyrwaniu zęba (nawet w stanie zapalnym) brać antybiotyk. Zawsze płukałam chłodną szałwią i dzień, dwa i było ok.

Może za dużo mówisz o o swoich przypadłościach. Nigdy nie zrozumiem, by ktoś mnie do czegoś przymusił, zwłaszcza do złego.
Też wyrywałam zęby, ale po imprezie, głowa do ściany, spanie, jakiś kompres szmatą z octem i za dwa dni ani śladu.
Jesteś cichutko, doradców brak!

Szkoda gadać. Ludzie myślą, że bez tabletek się nie obejdzie...

A mogę zapytać o Twój wiek?

23 lata, a o co chodzi?

Bo przez chwilkę miałam wrażenie, że jest Pani młodsza i bardziej zależna od decyzji innych dorosłych. :)

Często forumowicze ulegają naciskom zatroskanej rodziny. Faktycznie, nie ma reguły czy jest to nastolatek czy też dorosły. Wiem ze swojego doświadczenia, że często trzeba być zdecydowanym i wytrwałym w swoich postanowieniach.

Pilnowali Cię, żebyś wzięła antybiotyk? Gdybym ja była w takiej sytuacji, to bym wzięła tabletkę pod język, a potem wypluła. Chyba że antybiotyk był do sporządzenia w postaci zawiesiny – to już byłby problem. Może jednak nie jesteś przekonana, że zażycie antybiotyku w takim przypadku jest bezpodstawne.

Święte słowa. Ileż osób w rodzinie, mówi mi, że nie dbam o zdrowie, że lekceważę.

Weroniko, ja w Twoim wieku miałam usuwane chirurgiczne ósemki. Żadnych leków mi nie przepisano. Bolało jak cholera po zejściu znieczulenia. Ale przespałam, poleżałam trochę w łóżku. I tyle. Poza tym jesteś już od roku na MO i chyba czytasz regularnie forum, więc już powinnaś wiedzieć co nieco. No i nie masz 15 lat, żeby Ci rodzina antybiotyki wtykała.

Zgadzam się z tym, że nie ma reguły czy zachował się tak nastolatek czy dorosły... Bo i jeden, i drugi może ulec naciskom.
Wytrwałość - to jest to, czego mi brakuje.

Niestety pilnowali, ale nie pomyślałam o tym, żeby wziąć tabletkę pod język, choć byłoby to niezłym wyjściem. No trudno, stało się...


Wzięłam 4 tabletki i powiedziałam sobie dość! Więcej nie wezmę tego świństwa. Postawiliście mnie nieźle do pionu, za co Wam dziękuję ;). Tabletki kolejno będą lądować w koszu.

Moje dzieci od ok. dwóch lat nie wiedzą co to lekarstwa. Syropków też nie piją choć tak bardzo je lubiły. Na szczęście wypracowałem sobie na tyle mocny status w rodzinie, że już nikt nie mówi mi (chodzi głównie o babcie), że narażam zdrowie własnych dzieci. Z drugiej strony są ku temu powody ponieważ dzieciaki przestały chorować... być może po prostu się już wychorowały, jak to bywa w wieku przedszkolnym a być może profilaktyka zadziałała.

Źle prowadzone dzieci tak szybko się nie "wychorowują". Jeśli dziecku podawane są antybiotyki, to chorobom infekcyjnym nie ma końca, a na widnokręgu pojawiają się coraz to nowe choróbska, których nijak zaliczyć do infekcyjnych już nie można. Więc z pewnością Wasze dzieci są wychowywane i żywione prawidłowo.

A ja mam takie pytanie: czy jak mam "lekarstwo" na zębie to mogę pić MO? Bo od dwóch tygodni bolał mnie ząb, a dokładnie dolna szóstka mi się skruszyła i zbrązowiała. Poszłam do stomatologa i nałożył mi "lekarstwo". Jak mi ból nie przejdzie, to będzie leczyć kanałowo.

Oprócz MO spróbuj ssania oleju. Mnie bardzo pomógł na wszelkie stany zapalne dziąseł i od dawna żaden ząb mnie nie pobolewa.

Ale obecnie mam to "lekarstwo" a następną wizytę mam na 12 grudnia i nie wiem czy do tej pory pić MO żeby nie zmyć albo żeby nie wypłukać tego "lekarstwa". Pamiętam w podstawówce jak mi szkolna dentystka coś robiła przy dolnych szóstkach i do tej pory nie byłam na wizycie bo po_prostu mnie nie bolały. Odkąd piję MO, to bolą to chyba dobry znak co nie?

Pisz poprawnie i nie zapominaj o polskich znakach.//W.

Hana, napisz, jak po wizycie.

Hej Kozaczek :) chciałaś wiedzieć jak po wizycie to pisze. A więc poszło bardzo fajnie. Zamplombowała mi dwie szóstki mimo że bolał mnie jeden ale stwierdziłyśmy że druga też się nadaję. Chciała mnie umówić na kolejną wizytę aby zaplombować siódemki bo mam ubytki ale stwierdziałam że skoro mnie nie bolą to nie pójdę. Zęby mnie teraz nie bolą i trudno mi się przyzwyczaić do plomby ;) MO piję normalnie jak miałam lekarstwo jak i teraz :)

Przez ostatni rok zażywałem zmielone skorupki jaj. Teraz do KB włączyłem po łyżce maku i sezamu. Wizyt u dentysty na razie brak. Bardzo się cieszę bo dawniej byłem częstym bywalcem w gabinecie.

Widzę, że wątek był czytany 10 tys. razy, to napiszę coś od siebie. Jak już ktoś musi w ostateczności, to zamiast antybiotyku jako mniejsze zło dobre jest oregano w kapsułkach Solgara. Wypróbowałam przy ósemce wyrywanej przy szczękościsku - zapuchłam a zimne okłady rozwaliły mi zatoki, po godzinie od zażycia opuchlizna spod szczęki zeszła, ogólnie byłam tak słaba, że opadałam z sił. Możecie wierzyć lub nie, podobno jest silniejsze niż wankomycyna.
Niestety nic można nie wskórać odżywiając się śmieciowym jedzeniem, prowadząc chory styl życia i dorzucając do tego oregano.
Nie mniej raz na ruski rok mi się sprawdza. Miałam wyrywanego zęba leczonego kanałowo, rozwiercanego na 3, nie chciał wyjść, jak puściło znieczulenie... nie bolało mnie nic. Ani jednej tabletki przeciwbólowej. Pomimo, że to była górna 6-tka, z korzeniami chyba aż pod nos, bo jak naciskałam obok nosa palcem, to mi lekko coś chrzęściło.

Ja przy operacji na dziąśle dostałam jedynie leki przeciwzapalne do picia co drugi dzień przez 10 dni i nakaz picia witaminy B kompleks. Do tego sama doktor kazała mi płukać buzie szałwią i jeść delikatne rzeczy. Ale to było lata temu jak byłam jeszcze nastolatką.

Mam problem z pobolewającymi od czasu do czasu zębami. Na RTG zębów nic nie widać, ale dla dobrego samopoczucia najprawdopodobniej wyrwę szóstkę, którą podejrzewam o stwarzanie problemów. Aktualnie w rejonie tej szóstki mam lekki ból (umiejscowienie na dole szczęki).

Nie chcę brać antybiotyków i nawet za bardzo nie mogę, gdyż od razu mam dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Tylko straszą "suchym zębodołem" u około 2-4 % pacjentów po wyrwaniu zęba.

Czy ktoś wyrywał lekko bolący ząb i nie brał antybiotyków? Będę wdzięczna za odpowiedź.

LaktozAnna gdzie zamawiałaś ten preparat?

Wyrywałem bardzo bolący i nikt mi antybiotyku nie proponował, przeciwbólowe wystarczą.

Ja wyrywałem ósemkę, bo szkoda było to leczyć i nawet przeciwbólowych nie brałem, a co dopiero antybiotyku. To na pewno kwestia indywidualna, ale zdecydowanie przyjemniej wspominam wyrywanie zęba niż "tradycyjne" wizyty.

Z tego co się orientuję "suchy zębodół" grozi po długiej i ciężkiej ekstrakcji, nie po każdej. 

Może ktoś mi jeszcze doradzi (stomatologom do końca nie ufam, konsultuję się równolegle z dwoma, ale mam wrażenie że nigdy do końca nie wiedzą co jest słuszne) czy od jednego zęba moga pobolewac inne łacznie ze szczęką?

Co polecacie wstawić zamiast wyrwanej szóstki? Boję się koronek, gdyz mam słabe zęby i nie chciałabym piłowac sąsiednich. A nie mam doświadczenia w tym zakresie. Do tej powy wyrywałam jedną ósemkę dawno temu.

Dziś idę do jednego stomatologa, a jutro rano do drugiego na konsultację. Tak jak pisałam we wcześniejszym poście na RTG wszystkich zębów ne widać zmian zapalnych (jeden ząb - szóstka - wygląda podejrzanie), ale czuję dyskomfort.
Ból głowy, szczęki, zębów. Miałam te objawy 2 lata temu i ta podejrzana szóstka była wtedy przeleczona kanałowe po raz drugi. Ale jak widac problem wraca. Nie chciałabym leczyć jej znów i za 2 lata przechodzić nawrót dolegliwości.

Bardzo dziękuję, za udzielone przez Was odpowiedzi na mojego poprzedniego posta.

Lekarze odradzają usunięcie zęba (konsultowałam się u kilku) i raczej móią, żebym spróbowała powtornie wyleczyć ząb kanałowo pod mikroskopem. Oni sami tego nie robią, więc muszę wyszukać jakąś klinikę. Przynajmniej się skonsultuję w tej sprawie, a decyzję podejmę później co robić (czy wyrwać i mieć święty spokój, ale uzupełnić czymś przerwę po szóstce, czy też powtórnie przeleczyć). Chociaż jak widać powtórne przeleczenie niczego nie gwarantuje. Ta szóśtka była leczona 2,5 roku temu i znów się odzywa ta okolica. Co prawda nie pod mikroskopem, ale nie wiem czy to ma aż takie znaczenie.

Tak na prawdę to mam jeszcze nadzieję, że może to minie. Faszeruję się czosnkiem :)

Jak dawkować Oregano Solgar przy wyrwanym zębie? Mam dylemat, dostałam przepisany antybiotyk. Normalnie bym go nie brała, ale zabieg trwał 1,5 h. Ząb rozwiercany itp.
I nie wiem, co zrobić....
Pisaliście powyżej, że przy skomplikowanych zabiegach może wystąpić suchy zębodół.

Ja bym nie brał antybiotyku, tylko skupił się na higienie miejsca przy zębie. Po co nadmiernie osłabiać organizm? By zwiększyć ryzyko infekcji? Z nauk p. Józefa wiem jedno - antybiotyk tylko przy zagrożeniu życia, np. przy zapaleniu płuc. Ale wybór należy do Ciebie, jak zawsze.

W sumie możesz napisać, czy brałeś antybiotyk, czy nie.

Ja usuwałem ząb (górną piątkę z lewej strony), bo ból był nie do wytrzymania, dentyści bawili się przy tym zębie kilka lat i już był tak doszczętnie zniszczony, że tylko najgorsze rzeczy mogły się tam rozwijać.

Przepisali mi jakiś antybiotyk, jakieś gówna do płukania i inne pierdoły. Nic nie brałem, a od samego wyrwania minęło już kilka miesięcy, jak nie rok. Żyję. Dziura po zębie ma się wspaniale, w tym i ja.

Na razie nie wzięłam antybiotyku.

Krótki teks:
http://dentysta.eu/zbyt-duzo-antybiotykow-w-leczeniu-zebow/

Martwi mnie jednak zakładanie implantów zębowych - również przepisują antybiotyk.
Czy ktoś zakłądał implanty bez antybiotyków?

Stosuję: raz dziennie oregano w kapsułkach
2 x dziennie srebro koloidalne pół kieliszka.
oraz przeciwbólowe.

To przypadkiem nie jest to samo co antybiotyki?

Nie do końca to samo. Antybiotyk syntetyczny bardzo rujnuje florę bakteryjną jelit, od której tak wiele zależy. Srebro wybija tylko patogeny, a symbionty oszczędza.

Dwa pytania mi się nasunęły.
Antybiotyki półsyntetyczne i naturalne nie rujnują flory jelit?
Na jakiej zasadzie srebro wybija patogeny, a oszczędza symbionty?

Może ktoś z Was orientuje się, czy to normalne, że w 8 dniu po wyrwaniu zęba zaczęłam czuć wydzielinę z rany w dziąśle (coś się delikatnie sączy)? I czy wiecie, ile to może potrwać jeszcze? Ogólnie samopoczucie mam dobre, mam zamiar wytrwać bez antybiotyku (tylko przy srebrze i oregano). Nie wiem jednak, co z tego wyniknie. Na poniedziałek planowane miałam zdjęcie szwów - być może przesunę na środę, żeby dać więcej czasu na zagojenie się rany.

Scorupion, nie znam naukowej odpowiedzi na to pytanie. Wiem tylko, że po antybiotykach syntetycznych od razu mam problemy jelitowe. Natomiast po srebrze i oregano nic a nic.

Chyba nie do końca.

Zębodół pobolewa od czasu do czasu i cały czas coś bardzo delikatnie sączy się z rany.
Jeszcze nie czuję się umierająca (antybiotyk tylko w sytuacji zagrożenia życia :)), ale ból jest czasem męczący. To 11 dzień od ekstrakcji zęba. Opuchlizny brak. Innych dolegliwości brak. Antybiotyk leży i czeka. Czy naprawdę nikt nie miał takiej sytuacji po usunięcia zęba? Jutro idę na zdjęcie szwów, może poproszę chirurga o wyczyszczenie rany.

Kamilu, napisałeś:

Jak Tobie goiła się rana w dziąśle? Bolał Cię zębodół po zabiegu?

Pobolewał na początku, jednak był to delikatny ból. Rzekłbym nawet, że dość przyjemny, porównując do tego niemożliwego do wytrzymania bólu, który miałem jeszcze przed wyrwaniem.

A co do gojenia się. Hmm... nie pamiętam bym miał z tym jakieś problemy. Nie miałem też zakładanych szwów. Przez pierwszy miesiąc co kilka dni poleciało troszkę krwi, a sama dziura faktycznie miała czasem jakąś tam delikatną maź.

Za kilka lat pewnie wyrwę ząb, który jest zaraz obok - stan obydwóch pogarszał się z biegiem lat. Mam nadzieję, że nie będę miał problemów, o których piszesz. :/

Dziś mijają 2 tygodnie od ekstrakcji. Nic się nie sączy, ale w nocy zębodół pobolewa. Tak więc biorę na noc lek przeciwbólowy, bo ciężko jest spać. Chirurg w czasie zdjęcia szwów stwierdził, że rana może się goić jeszcze 1-2 tygodnie. Cały czas przyjmuję srebro i olej z oregano. Zaczęłam płukać rozcieńczoną wodą utlenioną.
W poniedziałek idę na kontrolę.

Wiem, że po antybiotyku musiałabym zaczynać wszystko od nowa. Stąd moje obawy przed zażyciem go. Za długo byłam faszerowana antybiotykami. Mam nadzieję, że uda się tym razem bez.

Jakie srebro według was lepiej jest przyjmować: jonowe czy niejonowe?

Ciekawy artykuł (http://www.czytelniamedyczna.pl/4235,wybrane-przyklady-wykorzystania-nanoczasteczek-srebra-w-procedurach-medycznych.html) między innymi o zastosowaniu srebra w stomatologii.

Mam pytanie do forumowiczów, którzy doświadczyli usuwania zęba. Przeczytałem oczywiście dokładnie cały wątek i wiem, że myśl przewodnia jest taka, żeby antybiotyku w ogóle nie brać. Ja trzy lata temu miałem usuwaną ósemkę, był to skomplikowany zabieg na kości i oczywiście antybiotyk przepisany. Już wtedy byłem zaznajomiony z wiedzą bioslone i się opierałem, ale również uległem naciskom i po dwóch dniach wziąłem to cholerstwo. Pamiętam, że wtedy byłem opuchnięty przez tydzień i bolało mnie wszystko jak diabli. Jutro mam mieć usuwaną siódemkę (która była leczona kanałowo, ale okazało się, że trzeba ząb wyrwać) i mam na jej miejsce mieć wstawiony implant. Spodziewam się, że dostanę antybiotyk i zastanawia mnie jeden problem: czy w przypadku zabiegu na kości można również pominąć antybiotyk? Bo nie sądzę, żeby całość trwała 30 sekund, rach ciach i po sprawie, tylko chirurg będzie mi tam ostro dłubał, rozumiem, że gdy sprawny organizm "sam" doprowadza do stanu zapalnego, to ma wszystko pod kontrolą, ale w takim przypadku, gdy następuje silna ingerencja z zewnątrz też powinienem liczyć na to, że sobie ze wszystkim poradzi? Bo sam nie wiem co zrobić, a świadomość antybiotyku wykończy mnie na pewno psychicznie i fizycznie też zaburzy mi funkcjonowanie organizmu

Może kogoś zainteresuje moja historia, także dopowiem co się stało po zabiegu. Miałem dłutowaną siódemkę, chirurg się męczył z pół godziny, okazało się, że po wyrwaniu mam połączenie z zatoką (jak miałem zatkany nos i dmuchałem, to sikała mi krew przez dziąsło), trzeba było założyć szwy. Dostałem antybiotyk (augmentin), ketonal, otrivin do nosa i paczkę z lodem na powrót do domu. Zabieg był w czwartek wieczorem. Chirurg mnie uprzedzał, że spuchnę, pozatym już kiedyś miałem usuwaną ósemkę i wiedziałem z czym to się wiąże, więc ogromna opuchlizna dwie godziny po zabiegu mnie nie zdziwiła. Zdziwił mnie natomiast wylew pod okiem (wyglądało jak podbite w bójce). Ból był umiarkowany, zatem antybiotyku ani całej reszty nie wziąłem. W weekend miałem temperaturę, przez dwie noce potwornie się pociłem, humorek mi trochę spadł. W poniedziałek czułem się o wiele lepiej, poszedłem na kontrolę i dentystka jak mnie zobaczyła, to mocno się zaniepokoiła i zobaczyłem strach w jej oczach, gdy się dowiedziała, że nie wziąłem antybiotyku. Powiedziała, że koniecznie muszę to wziąć, że może wdać się zakażenie zatoki, zapalenie opon mózgowych, postraszyła mnie, kazała podpisać oświadczenie, że z własnej woli nie wziąłęm antybiotyku i siłą wepchnęła mi augmentin do ust w gabinecie. Cóż miałem zrobić, co prawda dopytywałem czy jakby miało się coś złego stać, to do tego czasu (4 doby) chyba bym już coś czuł, czy organizm sam sobie nie poradzi itd., ale ona powiedziała, że nie można ryzykować. Jak już wziąłem raz to przez tydzień go brałem, w końcu uznałem od tego nie umrę. Nie ukrywam, że po wzięciu antybiotyku opuchlizna bardzo szybko zeszła, poleciało mi trochę krwi z nosa i poczułem się trochę lepiej. Jestem bardzo ciekaw, czy antybiotyk był potrzebny w tej sytuacji, ale już mleko się rozlało.

Skoro jesteś taki ciekawy to trzeba było ten antybiotyk siłą wepchnąć dentystce, a nie dać sobie wepchnąć samemu.
A powiedz jak myślisz - na jakiej podstawie dentystka tak cię straszyła powikłaniami?

Dentystka powiedziała, że wyglądam jakbym zabieg miał dnia poprzedniego, a nie cztery dni wcześniej i że nie wygląda to za dobrze. Powiedziała, że kość jest przykryta tylko skrzepem krwi i jest wystawiona razem z zatoką na bakterie, które normalnie nie powinny mieć do niej dostępu, a ja nie wiem czy oczyszczająca rola wirusów i bakterii również się sprawdza w przypadku, kiedy niekontrolowanie sobie wnikają do organizmu przez ranę.

No, odpowiedź na to pytanie jest nader oczywista.