Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Zwierzęta domowe => Wątek zaczęty przez: Dusia53 31-01-2008, 14:51



Tytuł: Szczepienie psa
Wiadomość wysłana przez: Dusia53 31-01-2008, 14:51
Jak w tytule tematu. Konkretnie chodzi mi o to, czy mogę nie szczepić mojej ukochanej suni na wściekliznę? A parwowiroza, nosówka? Widziałam jak odchodził piesek chory na nosówkę, nigdy więcej. Podaruję inne szczepienia, ale wścieklizna obowiązkowa.
Co myślicie? Czy szczepicie swoich pupili?


Tytuł: Zdrowy rozsądek nakazuje
Wiadomość wysłana przez: Loret 31-01-2008, 16:12
Dusia - problem zaczyna się wtedy jak Twój psiak kogoś ugryzie, bolesne zastrzyki, a bardziej nadgorliwi straszą sądem i odszkodowaniem.  Miałam kiedyś dobermana i tylko podrapał w czasie zabawy obce dziecko, miałam wielkie problemy, ale na szczęście był zaszczepiony. Lepiej to zrobić i mieć spokojną głowę...


Tytuł: Zdrowy rozsądek nakazuje
Wiadomość wysłana przez: KaZof 31-01-2008, 20:36
Ze względów, o których napisała Loret , na wściekliznę zaszczepię moją sunię. Pozostałe szczepienia "odpuszczam" i stawiam na dobrą odporność Dziewczynki po rocznej kuracji MO oraz przestrzeganiu zdrowych zasad . Uważam, że jej trwające "drastyczne" objawy oczyszczania, choć są długotrwałe, to jednak świadczą o dobrej odporności. Z pewnością podjęła walkę z "dużym i ciężkim bykiem" ...
Oczywiście termin szczepienia p-ko wściekliźnie będzie uzależniony od jej wyzdrowienia. :pies:
W domu mam jeszcze zdrową kocicę, która przez swoje 9 lat nie była w ogóle szczepiona - ale ona nie wychodzi na dwór, :kot:


Tytuł: Zdrowy rozsądek nakazuje
Wiadomość wysłana przez: Eliza 01-02-2008, 09:52
Całe lata szczepiłam, na wściekliznę i na pozostałe choroby. Po przeczytaniu omawianej tu książki Jana Sinclaira i artykułów o szkodliwości szczepień u zwierząt zmieniłam zdanie.
Na wściekliznę będę szczepić co 2 lata (tyle działa szczepionka). Moje psice nie gryzą, MZK nie jeździmy a więc ryzyko kłopotów niewielkie.
Na pozostałe choroby nie szczepię, też stawiam na odporność. Zresztą jedna z nich jest w trakcie leczenia i u niej szczepienie jest zakazane.


Tytuł: Zdrowy rozsądek nakazuje
Wiadomość wysłana przez: Dusia53 01-02-2008, 14:12
Ja to mam kłopot , bo często jade do Berlina i musi być wścieklizna . Akurat mogę trafić na kontrolę celną, na autobanie . Ledwo podleczyłam z autoagresji i teraz boję się i chyba nie zaszczepię .


Tytuł: Odp: Szczepienie psa.
Wiadomość wysłana przez: punita@interia.pl 02-10-2011, 16:15
Ja nie szczepię mojego psa, tylko obowiązkowy zastrzyk na wściekliznę.
Ma 12 lat i lata jak szczeniak. Tylko przy wyjazdach za granicę muszę iść do weterynarza, żeby podał środki na kleszcze i odrobaczenie, gdyż musi być to wbite do paszportu psa, i obowiązkowy chip.


Tytuł: Odp: Szczepienie psa.
Wiadomość wysłana przez: Dusia53 19-11-2011, 18:11
 Nie szczepię już Uli trzy lata i nie chorowała więcej od ostatniego ataku autoimmuno agresji.
Musowe szczepienie wścieklizny załatwiam z wetem-stempel i opłata Da się żyć bez szczepień ,całkiem dobrze. Już mnie nikt nie namówi


Tytuł: Odp: Szczepienie psa.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 20-11-2011, 07:29
Mój pies bezpośrednio po szczepieniach złapał kleszcza i natychmiast zachorował na babeszjozę. Moim zdaniem miał spadek odporności po szczepieniu. Później też łapał kleszcze i nic się nie działo. Negocjuję z weterynarzem żeby szczepić go jak najrzadziej.


Tytuł: Odp: Szczepienie psa.
Wiadomość wysłana przez: KaZof 21-11-2011, 02:22
Pierwsza moja sunia, po której została mi - ku przestrodze (!) - książeczka zdrowia z potwierdzeniami odbytych wzorowo szczepiń, przegrała trzy lata temu walkę z melanoma. Mikstura oczyszczająca i prozdrowotne zasady pojawiły się zbyt późno w jej życiu:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5012.msg49055;topicseen#msg49055
Druga psica odchorowała poszczepienną nosówkę bez weterynarza i leków przeciw: dzięki MO i prozdrowotnemu postępowaniu od pierwszego dnia jej zamieszkania z nami:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5012.msg78220;topicseen#msg78220
http://bioslone.pl/pliki/inne/nosowka_u_szczeniat_liza.pdf
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1620.msg144451#msg144451
Jej równolatek, nieszczepiony pies mieszkający w budzie, także dobrze się chowa, chociaż nie było sposobu na przemycenie mu MO. Karmiony jest jednak zgodnie z BARF i wręcz pochłania koktajle błonnikowe.
Mieszka z nami także nieszczepiona 12 letnia kocica. Ma się całkiem dobrze i pewnie uchroniłam ją od tego:
http://www.vetpol.org.pl/www_old/10_02.pdf



Tytuł: Odp: Szczepienie psa.
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-11-2011, 23:23
Jeśli wstawiamy na forum jakiekolwiek linki, to opatrujmy je sensownym komentarzem wprowadzającym, jeśli trzeba to też przedstawiajmy własny punkt widzenia na tekst, do którego linkujemy.

Zgodnie z regulaminem forum.

Cytat od: punkt 40 regulaminu
Jeśli podajesz link do jakiejś strony (podstrony) w sieci to w tym samym poście krótko opisz zawartość tej strony (podstrony). Inni forumowicze mają prawo do wstępnej orientacji w treści podlinkowanej strony (podstrony) jeszcze zanim na nią wejdą.

Artykuł o nowotworach poszczepiennych u kotów, choć napisany bełkotliwym, medycznym językiem, zawiera całkiem sporo - jak na artykuł medyczny - ciekawych treści. Tym razem przedstawicielom medycyny weterynaryjnej wypsnęło się spod pióra trochę prawdy. Być może było im łatwiej napisać kilka słów prawdy, gdyż medycyna weterynaryjna nie jest aż tak zepsuta, jak medycyna dla ludzi. Badania i artykuły z zakresy medycyny najczęściej nie są ukierunkowane na odkrywanie prawdy o szczepieniach, gdyż zaszkodziłoby to biznesowi szczepionkowemu. Przeważnie gdy czytamy bełkotliwą literaturę medyczną na temat szczepień, to czytamy różne zachwyty nad nad tym, jakie to szczepienia są wspaniałe i potrzebne, a skutki uboczne rzadkie i niedolegliwe zupełnie.  

Artykuł "Nowotwory mezenchymalne skóry i tkanki podskórnej u psów i kotów.
Część IV. Mięsaki poszczepienne u kotów" rzuca nieco światła na przyczynę powstawania nowotworów.

http://www.vetpol.org.pl/www_old/10_02.pdf


Cytat od: http://www.vetpol.org.pl/www_old/10_02.pdf
List do wydawcy „Journal of American Veterinary Medical Association”, zamieszczony na łamach tego czasopisma w październiku 1991 r. po raz pierwszy poruszył kwestię potencjalnego związku pomiędzy szczepieniami przeciwko wściekliźnie a rozwojem mięsaków u kotów (1). Autorzy listu, którzy są patologami w University of Pennsylvania School of Veterinary Medicine donosili, że od 1988 r. w badaniach histopatologicznych diagnozowali więcej niż dotychczas przypadków reakcji po zastosowaniu szczepionek przeciwko wściekliźnie u kotów. Fakt ten wiązano z wprowadzeniem w 1987 r. w Stanie Pensylwania obowiązku takich szczepień u kotów oraz wprowadzeniem do użycia szczepionek zawierających zabite wirusy z adiuwantem glinowym (1). Analiza badanych przypadków wykazała, że zdecydowana większość mięsaków znajdowała się w miejscach ciała, gdzie rutynowo wykonuje się szczepienia (1). Stwierdzono, że guzy w tkance podskórnej były dobrze ograniczone i otoczone naciekiem komórkowym, który jest typowy dla zapalenia limfocytarno-ziarniniakowego, rozwijającego się często jako reakcja na wstrzyknięcia podskórne (2). W cytoplazmie makrofagów wchodzących w skład nacieku obserwowano obecność szarobrązowego materiału, który jak się wydawało pochodził z podanej szczepionki (adiuwant, antygeny szczepionkowe lub obie te substancje; 1). W toku dalszych badań okazało się, iż ów bliżej niesprecyzowany materiał to glin, który jest powszechnie używany jako adiuwant szczepionkowy (3). Większość nowotworów rozpoznawana jest histopatologicznie jako włókniakomięsaki (fibrosarcoma) lub złośliwe włókniste histiocytomy (malignant fibrous histiocytoma). Opisywano też przypadki występowania chrzęstniakomięsaków (chondrosarcoma), kostniakomięsaków (osteosarcoma), śluzakomięsaków (myxosarcoma), mięsaków niezróżnicowanych (undifferentiated sarcomas), mięśniakomięsaków prążkowanokomórkowych (rhabdomyosarcoma) oraz mięśniakowłókniakomięsaków (myofibrosarcoma; 3, 4, 5, 6, 7, 8). W nomenklaturze anglojęzycznej nowotwory te określa się mianami: vaccine-site associated sarcoma, postvaccination sarcomas, injection site-associated sarcoma, a ostatnio używane jest określenie vaccine-associated sarcoma (VAS).
   Niedawno opisano też u fretek 10 przypadków włókniakomięsaków, które rozwinęły się w miejscach rutynowego podawania szczepionki u tych zwierząt (okolica grzbietowa szyi, okolica międzyłopatkowa) oraz
u podstawy ogona, na brzuchu i na nadgarstku. W 7 przypadkach fretki były szczepione szczepionką zawierającą zabite wirusy wścieklizny. Nowotwory były histopatologicznie bardzo zbliżone do mięsaków poszczepiennych u kotów (9).


Kwestie na które chciałem zwrócić uwagę w cytowanym artykule wytłuściłem.

Coraz częściej słyszymy o zachorowaniach na nowotwory złośliwe. Chorują na raka osoby sławne, coraz częsciej osoby z kręgu naszych znajomych, a także udomowione zwierzęta. Ilość zachorowań na raka przybrała rozmiary epidemii. Czy wzrost zachorowań na raka ma związek z postępującą medykalizacją życia, a w szczególności z upowszechnieniem szczepień "ochronnych"? Odpowiedź na to pytanie byłaby prosta, gdybyśmy mogli porównać względnie duże populacje osób szczepionych i nieszczepionych. Medycyna robi jednak co może, aby to porównanie uniemożliwić. Przykładowo przeprowadzenie porównania zachorowań na raka wśród szczepionych i nieszczepionych Polaków jest niemożliwe, gdyż brakuje odpowiedniego materiału porównawczego tj. odpowiednio licznej grupy nieszczepionych dorosłych Polaków. Szczepienia są łobowiązkowe, powszechne, trudno się od nich wymigać, podczas gdy rzetelna informacja na temat szczepień nie jest powszechna. Medycyna utrudnia zebranie odpowiedniego materiału porównawczego, nie tylko gdy chodzi o ludzi ale także gdy chodzi o zwierzęta. Akcja wyszczepiania wszystkiego co się rusza trwa. Pewnikiem chodzi o to, aby się nie wydało, że oto na naszym kontynecie istnieje jakaś populacja nieszczepionych organizmów, które nie chorują na raka i inne choroby cywilizacyjne.