Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Kfiatka 17-09-2013, 18:20



Tytuł: Kiepski stolec, zatykający się jeszcze nos
Wiadomość wysłana przez: Kfiatka 17-09-2013, 18:20
Dzisiaj mam doła z powodu swojego zdrowia i potrzebuję wsparcia, że to całe męczenie się, jakie często przechodzę ma sens... w takich chwilach już sama nie wiem, czy popełniam gdzieś błąd, czy to jest właśnie oczyszczanie.
Od ok. 3 tygodni nie piję MO (rozpoczęłam nową pracę i nie chciałam sobie dokładać), tylko dwa razy dziennie koktajle błonnikowe na bazie warzyw, ponieważ generalnie dają mi energię, odżywiam się głównie mięsem, jajkami, kaszą jaglaną i warzywami, sporadycznie owoce, orzechy, czasami też piję ciepłą wodę z cytryną, minimum raz dziennie smażę na smalcu, piję też trochę oleju lnianego, czasami jem zmiksowane surowe jajka.
I tak: objawy oczyszczania delikatnie się zmniejszyły, ale nadal postępują, albo naprawdę jestem już na coś poważnie chora, bo nie rozumiem, dlaczego tak długo mam zbyt częsty stolec i często kiepskiej konsystencji.
Stolec od kiedy przeszłam chyba rok temu na olej kukurydziany, potem bardzo długo lniany, bardzo mi się pogorszył na mniej ciemny, raz taki, jak trzeba, a raz taki jak budowa jelita cienkiego... Wątpię, aby to było od wątroby, gdyż piję CAŁY czas ostropest plamisty.
Cały czas spływa mi sporo wydzieliny z nosa i mam duży łupież na głowie. Zaobserwowałam, iż mogę zjeść więcej węglowodanów zapychających i zatwardzających stolec typu kasza, ryż, banany, kakao itp, ale wówczas, co jest dla mnie bardziej nieprzyjemne, ponownie zatyka mi się nos i naprawdę nie mogę swobodnie oddychać, gorzej mi się myśli. Z kolei jak jem dużo smalcu, jajek, mięsa i piję olej lniany, kb to nos mi się fantastycznie odtyka, dobrze mi się myśli, ale przy okazji mam częstsze parcie na stolec i już sama nie wiem o co chodzi.
Dzisiaj w pracy miałam jazdę: zaczęło się od kichania, potem rozwolnienie, uczucie zimna, lekkie osłabienie, otępienie. Z kolei jeszcze kilka dni temu miałam lekkie mdłości i tez jakieś nieokreślone bóle brzucha, częstszy stolec. Teraz mam dodatkowo okres.
Bardzo proszę o konstruktywną podpowiedź, z czego mogą u mnie wynikać częstsze stolce (nie typowe rozwolnienie). Wiem, jakim jedzeniem łatwo mogę je zahamować, właśnie tym mniej zdrowym, po którym moja twarzoczaszka bardzo cierpi, dlatego tego nie robię.
Tymczasem mam koleżankę, która ma chorą tarczycę, chorobę Haschimoto, nadkwasotę chyba, bierze na to wszystko tabletki, je wegetariańsko i czuje się lepiej niż ja, czasami coś ją zaboli, oczywiście zgodnie z naszą wiedzą wiem, iż to o niczym nie świadczy... ale czasami mnie to dobija... bo ja się naprawdę staram, dbam o dietę i ciągle muszę się martwić, co mam robić jak w pracy dostanę rozwolnienie np...
Tak się zastanawiam, czy cytryna mi teraz nie szkodzi...


Tytuł: Odp: kiepski stolec, zatykający się jeszcze nos
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 17-09-2013, 20:26
Kfiatka, napisz całodzienny jadłospis, dokładnie.


Tytuł: Odp: kiepski stolec, zatykający się jeszcze nos
Wiadomość wysłana przez: Kfiatka 18-09-2013, 19:22
Opiszę niedługo, bo dzisiaj nie mam siły, ale dzisiaj jest lepiej.


Tytuł: Odp: kiepski stolec, zatykający się jeszcze nos
Wiadomość wysłana przez: Kfiatka 19-09-2013, 17:38
Po rozmowie z jednym z forumowiczów na privie, spróbuję najpierw odstawić koktajle całkowicie, zmniejszyć ilość smażonego na smalcu i zrobić tymczasową monodietę głównie z mięsa, jajek, warzyw. Zobaczę czy mi się uda i jak się będę czuła... Jak nadal będę latała do toalety za często, to zwrócę się ponownie o pomoc.