Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: JerzyP 30-09-2013, 22:33



Tytuł: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 30-09-2013, 22:33
Tomasz! Nie przechodziliśmy na "TY", więc wybacz, że idę z duchem czasu i nie bawię się w te ceregiele, bo bardziej mi chodzi o meritum sprawy niż, konwenanse.

To, co napisałeś w poście14, czytałem wielokrotnie. Ktoś z boku, pomyślałby, że straciłem pamięć albo nie rozumiem tekstu. Za każdym czytaniem, moja wyobraźnia, pracowała na większych obrotach.

To, co zawarłeś w tych kilku zdaniach, poruszyło moja czułą strunę. Jest naprawdę kwintesencją tego, o co walczymy w Biosłone. Dotarło do mnie, jak głębokie znaczenie, mają Twoje słowa. Jak głęboką i szeroką, zawierają myśl. Pokazałeś, że czujesz co robi ZNJ z nieświadomymi ludźmi. Jako lekarz i naukowiec masz, szczególne prawo, by o tym wyraźnie mówić i docierać do szerszych mas.

Dobrze wiesz, że Biosłonejczycy mają świadomość, niebezpieczństw związanych z ZNJ. To jest jedyne, albo jedno z nielicznych miejsc, gdzie mówi się o tym wyraźnie. Tu właściwie zaczynamy edukację. Pozbywamy się, nieszczelności jelitowej i wdrażamy ZZO w życie. My, Biosłonejczycy mamy tego, szczególną świadomość.

Ja, w Biosłone zacząłem od walki o własne życie. Wiem, jak trudno przestawić się na prawdziwa profilaktykę prozdrowotną. Sam przez to przechodziłem. Czuję, tę potrzebę czasu, aby wyjść z tą wiedzą do szerszych mas społecznych. Wielokrotnie, rozmawiam ze swoimi znajomymi. Chcę, choć trochę tej wiedzy, wcisnąć im do głów. Najczęściej, jednak walę swoją, - w mur. Pisałem o moich dwóch kolegach. Choroba ta sama, procedury także. Chciałem ich kolejno, ratować. Obaj, uznali mnie za szarlatana. Kolejno, też odeszli w spokoju. Ja, żyję, bo uwierzyłem.

Mam ogromną potrzebę, spłacania tego kredytu wobec Biosłone. Ciągle myślę jak dotrzeć do ludzi. Jak wlać im, trochę mojego entuzjazmu? Czuję, że ciągle myśli o tym, Pan Słonecki. Mam szacunek do ludzi, którzy myślą podobnie. To jest wielkie posłannictwo Biosłone.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 04-10-2013, 12:07
bardziej mi chodzi o meritum sprawy niż, konwenanse
Mnie też.

Jako lekarz i naukowiec masz, szczególne prawo, by o tym wyraźnie mówić
Nie. Sądzę, że mam prawo o tym mówić, ponieważ mam szczelne jelita. Mój zawód nie ma tu nic do rzeczy.

Kolejno, też odeszli w spokoju.
Każdy choruje lub jest zdrowy wskutek własnych decyzji.
Ja to nazywam: selekcja naturalna.
Pan Bóg dał nam rozum, ale nie zmusza do korzystania. Niektóre zachowania ludzkie mają charakter suicydalny, autodestrukcyjny, w polit-poprawnej nowomowie - "ryzykowny". Trzeba się z tym pogodzić. Na tym polega wolna wola.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 04-10-2013, 12:54
Cieszę się bardzo ale od razu Ci powiem, że mnie, absolutnie nie onieśmielasz.

Szczelność Twoich jelit, to Twoja sprawa. Myślę, że nie mówisz o tym, każdemu pacjentowi.

Widzę na wstępie, że trudno nam się będzie dogadać, w kwestii Meritum. Twoje ego, mocno się wybujało. Mówisz, że sam o wszystkim zdecydowałeś - o  swoim zdrowiu i szczelnych jelitach, też. Mówiłeś wcześniej, że byłeś nieśmiały, wrecz zalękniony. Teraz, gadasz o selekcji naturalnej. Dobrodziej się znalazł! A jakby wtedy, gdy byłeś taki zalękniony, wybili Ci wszystkie zęby - miałbyś je teraz?

To samo, u innych jest ze szczelnością jelit, mądralo! I oducz się cytowania, bo dla mnie jasnym jest, że nie pamiętasz kilku zdań.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 04-10-2013, 14:00
Widzę na wstępie, że trudno nam się będzie dogadać
Zgadzam się.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 04-10-2013, 14:32
Czy Tomasz cyta, cytaty Tacyta?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 04-10-2013, 14:42
Tacyta cyta, ino w alfabet nie wierzy. :)

Myślę, że dla osób o tak wysokim poziomie etyki i umysłu porozumienie się nie będzie problemem.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 04-10-2013, 21:09
Asia61! Sama widzisz, że wyciagnąłem rekę w moim pierwszym poście, do Tomasza. Miałem na myśli, współpracę na rzecz Biosłone. Wyraźnie to podkreśliłem, że szanuję takich ludzi. To widać, trochę wyżej. Nawet cieszyłem się, tą myślą. Jednak porozumienie, o którym mówisz, raczej nie będzie możliwe. To jest zadufany w sobie, egocentryk. Tylko Jego zdanie, jest ważne, tylko On ma rację, tylko On się liczy.

Uwielbia mówić, tylko o sobie. Popisuje się wyszukanym słownictwem, które potem tłumaczy - to zwykła żenada. Najpierw uszczęśliwił nas, opowieścią o pruskim mieście. Potem opowiedział, o swoim świetnym pochodzeniu. O przodku ok. 1792 roku, co robił karety. Szkoda, że nie doszedł do czasów bliższych, bo może okazałoby się, że pradziadek robił czołgi, a dziadek służył w Wermachcie.

To, że z taką lekkością mówi, o selekcji naturalnej wręcz kopie jego zawód, który wyraźnie nakazuje, leczyć do końca. Ponieważ nie potrafi, tego robić "udziela" się w Hospicjum. Widać, że tam gdzie pracował, odetchnęli z ulgą, gdy przeszedł do Hospicjum. Tu, raczej się nie leczy. Tu, się po prostu umiera.

Nie musi stawiać diagnozy, bo dawno jest znana. Brak w nim zacięcia, do pokonywania chorób. Słowem odpowiedni człowiek, na odpowiednim stanowisku. Powiedział jedną rzecz znamienną, dla tego typu ludzi. Pan Bóg dał im rozum, ale nie zmusza do korzystania.

Chętnie popisuje się erudycją, ale to jeszcze nie wiedza. Ze szczególnym zainteresowaniem, będę śledził jego poczynania w Biosłone, bo potrzeba nam ludzi z empatią. Jej, zaś temu osobnikowi, wyraźnie brakuje. Za to, o sobie będzie truł, bardzo często i długo. Musi sobie wynagrodzić te młode lata, pełne obaw i strachu. Może nawet dlatego, pracuje chętnie, w Hospicjum dla dzieci.

Powiem szczerze, jeszcze nikt, w tak krótkim czasie(jeden post), mnie tak do siebie, nie zniechęcił. Sam jestem kontrowersyjny, ale moje intencje są czyste. Nie wierzę, w Jego głębokie zaangażowanie. Wielu takich, widziałem i wywalałem z "roboty". Świetna jest, ta pewność siebie. Pożyjemy, zobaczymy! Ja, już na tego człowieka, energii tracił nie będę.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Et 04-10-2013, 22:38
Wydaję mi się, że nie ma Pan specjalnie podstaw do snucia tego rodzaju dywagacji. Są one ponadto wewnętrznie niespójne, a przy pewnej interpretacji nawet sprzeczne logicznie (odnoszę się do wypowiedzi Pana Jerzego)


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-10-2013, 05:49
Nie mam zamiaru bronić Tomasza Dangla, bo sam mógłby doskonale się tym zająć. Szkopuł w tym, że w obliczu oszczerstw każdy jest bezsilny. Musiałby tłumaczyć się, że nie jest wielbłądem.

Zazdrości Pan Tomaszowi Danglowi przodków? Że się nimi chwali? Niedawno z Machosem przyglądnęliśmy się im dokładnie i nasze odczucia były zgoła odmienne od Pańskich, panie JerzyP. Nie zazdrościliśmy (może gdzieś tam wewnątrz), ale byliśmy i jesteśmy pełni szczerego podziwu. Więcej o tym napisze Machos - najlepszy znany mi heraldyk Danglów.

Co do kariery zawodowej Tomasza Dangla, to wysnuł Pan zgoła nieprawdziwe wnioski. O ile wiem, Tomasz Dangel odszedł ze służby (tfu!) zdrowia, ponieważ nie mógł i nie chciał pogodzić młodzieńczych ideałów z zastałą rzeczywistością. A gdzie odszedł? Do hospicjum? Nie! On założył hospicjum. Założył i rozwinął, a następnie wspierał i wspiera zakładanie hospicjów w innych miastach Polski. Niech Pan zobaczy, ile tego jest obecnie: http://www.hospicjum.waw.pl/hospicjum-domowe/hospicja-domowe-dla-dzieci-w-polsce. Imponujący dorobek!

Ja nie zawsze zgadzam się z Tomaszem Danglem. Właściwie prawie wcale; więcej się spieramy, aniżeli zgadzamy, ale szanujemy się nawzajem. Przynajmniej ja Tomasza Dangla szanuję. Za co? Że jest sobą, że jest facetem nietuzinkowym, no i że ma takich przodków.

PS. Mam nadzieję, panie Jerzy, że przejrzy Pan na oczy i zweryfikuje pochopne wnioski. Byłoby fajnie.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-10-2013, 08:41
Cytat
Przynajmniej ja Tomasza Dangla szanuję. Za co? Że jest sobą, że jest facetem nietuzinkowym, no i że ma takich przodków.
To prawda, mocny charakter i niezależne myślenie, młode wykształcone orły z wielkich miast powinny brać przykład. Podobnie zresztą jak z Mistrza.
Ale nasunęła mi się taka ogólniejsza uwaga, czy można kogoś szanować, ewentualnie ganić za coś na co nie ma żadnego wpływu? Chodzi o przodków.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-10-2013, 08:46
a dziadek służył w Wermachcie.
Tak się składa, że moi dziadkowie zginęli w walce o niepodległość Polski. Nie służyli w Wermachcie. Jeden pracował w Delegaturze Rządu na Kraj, a drugi był pułkownikiem polskiej kawalerii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Roman_Dangel
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_Drucki-Lubecki
Wyjaśniam, ponieważ chodzi tu o prawdę historyczną.
Insynuacji pod moim adresem nie komentuję.



Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Margoled 05-10-2013, 09:15
Gratuluję takich znakomitych przodków i podziwiam za wspaniałą pracę na rzecz umierających dzieci i za dystans do tych "przepychanek".


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 05-10-2013, 09:41
Cytat
Ale nasunęła mi się taka ogólniejsza uwaga, czy można kogoś szanować, ewentualnie ganić za coś na co nie ma żadnego wpływu? Chodzi o przodków.


Całkowicie się z tą tezą zgadzam, niby, dlaczego potomkowie zacnych rodzin mają popadać samozadowolenie tylko, dlatego, że w ich żyłach płynie błękitna krew? Sama do tej grupy się zaliczam, ale nie prężę się z dumy, bo przecież, choć moi dziadowie tez byli patriotami, mieli pewien wpływ na życie literackie i byli prekursorami w medycynie- to przecież niewiele zawdzięczali sobie. Urodzili się w uprzywilejowanej klasie społecznej, ich dobrobyt nie był tylko wynikiem ich inteligencji i pracowitości, ale również wyzysku poślednich klas społecznych. Był on okupiony krwią i cierpieniem ludzkim. I czym się tak zachwycać?

Co do Pana Tomasza, to uważam, że jest to człowiek odważny i otwarty na nowy sposób myślenia. Nie jest łatwo działać wbrew swojemu środowisku, narażać się na ostracyzm społeczny, no i nie rezygnować ze swoich młodzieńczych ideałów…



Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-10-2013, 10:29
Moja krew nie jest błękitna, jest czerwona.
Elity mają zobowiązania wobec narodu. Dlatego pracuję w hospicjum. W ten sposób staram się kontynuować patriotyczną tradycję rodzinną.
Wymordowanie i pozbawienie majątku polskich elit przez komunistów i nazistów jest przyczyną obecnego kryzysu.
Proces kształtowania nowych elit będzie długotrwały. Potrzeba kilku, może nawet kilkunastu pokoleń.
Wyzysk klasowy to pojęcie marksistowskie. Nie używam tej terminologii.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 05-10-2013, 11:43
Wymordowanie i pozbawienie majątku polskich elit przez komunistów i nazistów jest przyczyną obecnego kryzysu.


My tez zostaliśmy pozbawieni majątku, ale nie krzywduje sobie i nie domagam się  odszkodowania za utracone mienie. Uważam to za zadośćuczynienie za krzywdy, które moi przodkowie wyrządzili ludziom, którzy nie mieli tyle szczęścia, co oni. Wszystkie rewolucje wyrastają na gruncie poczucia krzywdy, niesprawiedliwości i pragnieniu wyrównania szans społecznych. Nie popieram samego rozlewu krwi, które zwykle towarzyszy przewrotom społecznym, ale rozumiem motywy tych ludzi i jestem za zniesieniem wszelkich barier uniemożliwiających ludziom pełne wykorzystanie swych możliwości dla dobra innych i dla własnej satysfakcji.

Wyzysk klasowy- to pojęcie marksistowskie i ludzkie. Nie możemy przymykać oczu, na co te osławione elity w przeszłości czyniły- ich uprzywilejowana pozycja społeczna i materialna obywała się kosztem ludzi, którzy nie mieli szczęścia znaleźć się w elitarnej grupie społecznej. Obecnie jest to pojęcie pozornie archaiczne, ale tak naprawdę- wymuskanego hrabiego z wyższych sfer społecznych, gnębiącego prosty lud zastąpił bogaty przedsiębiorca, często dorobkiewicz, który wykorzystuje na maxa swoich pracowników, by sam mógł   opływać w dostatek.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-10-2013, 11:56
Nie jestem marksistą. Uważam ten sposób myślenia za szkodliwą utopię, rodzaj choroby umysłowej, która prowadzi do rabunku i zbrodni.
Nie dzielę ludzi wg klas, tytułów lub statusu majątkowego. Wobec Boga wszyscy jesteśmy równi. Ci, którzy więcej otrzymali, mają tylko większe zobowiązania wobec pozostałych. Będą z tego rozliczeni.
Staram się nie posiadać zbyt wiele i dzielić się tym co mam. Dlatego założyłem fundację. Dzięki niej można pomagać biednym i potrzebującym, nie będąc samemu właścicielem używanych w tym celu środków. Polecam to rozwiązanie jako skuteczne w euro-socjalizmie i zgodne z etyką chrześcijańską.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 05-10-2013, 12:25
Wobec Boga wszyscy jesteśmy równi, ale wobec ludzi już nie.. Ja tez nie różnicuję ludzi podług pozycji społecznej, materialnej, czy narodowościowej. Tylko nie uważam, aby ktoś, kto z racji pochodzenia jest w tej uprzywilejowanej grupie- miałby szczególnie się tym chlubić, bo to nie jest żaden powód do dumy, tylko i wyłącznie kwestia szczęścia. Wyraźnie zaznaczyłam, że jestem przeciwna rozlewowi krwi, który zwykle towarzyszy różnym rewolucjom, ale rozumiem motywy ludzi, którzy byli zmuszeni do takich działań.

 Świat jest niesprawiedliwy i nie każdy wytrzymuje to psychicznie, a że w determinacji ci ludzie mogli się podjąć próby wyrównania szans, które wyrządziły szkody elitom- to już zupełnie inna bajka...

Dobrze, że tak rozumiesz swoje posłannictwo, bo faktycznie ci, którzy więcej otrzymali- mają warunki i obowiązek, aby więcej dać innym…


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-10-2013, 12:43
Mam wrażenie, że dyskutujemy nie na temat. Broszura ma dotyczyć kandydozy i ZNJ, a nie przesądów marksistowskich. Marksiści, tak samo jak antymarksiści, doświadczają tych schorzeń. Pod tym względem jest sprawiedliwość i żadna rewolucja tego nie zmieni.
Proponuję zakończyć ten wątek poboczny.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 05-10-2013, 12:51
Co racja, to racja- nieco odbiegliśmy od tematu i czas zakończyć tą dysputę...   


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Machos 05-10-2013, 14:04
Zazdrości Pan Tomaszowi Danglowi przodków? Że się nimi chwali? Niedawno z Machosem przyglądnęliśmy się im dokładnie i nasze odczucia były zgoła odmienne od Pańskich, panie JerzyP. Nie zazdrościliśmy (może gdzieś tam wewnątrz), ale byliśmy i jesteśmy pełni szczerego podziwu. Więcej o tym napisze Machos - najlepszy znany mi heraldyk Danglów.

Rzeczywiście zacząłem w którymś momencie przeglądać informacje o rodzinie Tomka, bo skoro są dostępne, to czemu nie sprawdzić. Tomek mnie już wyręczył i kilka postów wyżej napisał o swoich dziadkach.

Rzeczywiście mamy odmienne zdanie co do oceny Tomka, tym bardziej i myślę że nie tylko mnie zaskoczyły twoje wpisy Jurku.

Najpierw uszczęśliwił nas, opowieścią o pruskim mieście. Potem opowiedział, o swoim świetnym pochodzeniu. O przodku ok. 1792 roku, co robił karety. Szkoda, że nie doszedł do czasów bliższych, bo może okazałoby się, że pradziadek robił czołgi, a dziadek służył w Wermachcie.

A dlaczego ma nie pisać o swoich przodkach? O swoim świetnym pochodzeniu? Czy my tylko mamy przytakiwać jaką to świetną historię tworzą cudzoziemcy, rządzący tego świata, a naszą historię mamy opluwać, bo nasz rodak o tym pisze? Poza tym historia jest faktem, więc możemy ją opluwać, a fakty i tak pozostaną.

Czy w takim razie pokutować najlepiej przez całe życie, bo czyjś dziadek przypuszczalnie służył w Wermachcie? Idąc twoim sposobem myślenia, najlepiej wywalić człowieka z życia publicznego. Reszta przytaknie, żeby mieć zadośćuczynienie choćby z powodu zwykłej zazdrości. Z tego wniosek, że Niemiec, który dopiero się urodzi, z góry skazany jest na linczowanie w przyszłości za dziadka z Wermachtu.

Podsumowując: nie można każdej narodowości wrzucać do jednego worka, tak samo jak nie można tego robić wobec wszystkich lekarzy. Moje wpisy na forum można znaleźć, gdzie bardzo negatywnie wypowiadam się na temat konowałów, natomiast nie stanę w opozycji do kogoś, kto ma na celu dobro drugiego człowieka i nie przychodzi tutaj, by siać zamęt, polecając ludziom leki, suplementy, zioła i homeopatię, natomiast w swojej pracy naukowej stara się udowodnić wpływ przepuszczalności jelit, kandydozy na brak zdrowia.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 05-10-2013, 16:25
Ja myślę, że obiektywnym sędzią- może być tylko Bóg. On zna całokształt sytuacji i pobudki, jakimi się kierujemy w swoich poczynaniach. Jeśli jednak bierze nas pokusa subiektywnej oceny kogoś, do kogo czujemy irracjonalną niechęć- to przynajmniej nie czyńmy tego publicznie i zachowajmy te przemyślenia dla siebie.

 Oczywiście, że są ludzie- manipulanci, którzy bardzo dbają o zachowanie dobrego wizerunku, i choć sprawiają wrażenie dobrych- to tak w istocie wyrządzają dużo zła, które przez jakiś czas może być niewidoczne. Ale dopóki nie mamy namacalnych dowodów, że tak jest w rzeczywistości- nie możemy  ich krytykować i zbytnio ufać swojej intuicji, która może okazać się zawodna …


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 05-10-2013, 23:45
Mistrzu! Moje oczy są czyste. Dzięki MO i BPP. Pan jednak dobrze wie, że nie chodziło mi o przodków Tomasza i ich zasługi. Ja, nie mam, takich dokładnych danych, o swoich, bo wszystko spłonęło w czasie wojny. Przodkowie zaś poginęli w bitwach i obozach i na tym - koniec!

Ja, wyciągnąłem rękę, do współpracy jako pierwszy. Nie ma, tego na tej stronie. Jest nieco wyżej i każdy, może przeczytać i poznać prawdę. Niczym, nie próbowałem się wyróżniać. Chodziło o nawiazanie nici porozumienia, bez wzgledu na to, kim kto jest, był, będzie. Ja, zrobiłem pierwszy krok. A teraz odsądza się mnie od czci i wiary. Niektórzy, mnie zrozumieli, więc nie było to trudne zadanie. Proszę więc, nie wyciagać na mnie ciężkiej altylerii i nie prawić morałów o przodkach. Heraldycy, niech też schowają, swoje pióra i atramenty. Ja wyraźnie napisałem, o jakie meritum mi chodzi. Każdy, może to przeczytać i sprawdzić.

Moją myślą przewodnią, była współpraca na rzecz Biosłone. Wiem, Mistrzu, że tu nie dopatrzy się Pan z mojej strony, żadnej niechęci do Tomasza. Niestety, to co mi odpisał, wstrząsnęło mną do głębi. Najbardziej o jego zamiłowaniu do "selekcji naturalnej". Szczególnie dlatego, posypały się, z mojej strony te "oklaski". A to, że ma szczelne jelita, jest zasługą Jego, czy Pana? Czyja to zasługa, że jest zdrowy? Chorych i słabych chce, tak sobie wyeliminować? To było powodem mojego zdenerwowania.

To, że sobie pisał o przodkach i ich chwale, wzbudzało mój podziw, bo ja swoich, korzeni nie znam. Dlatego bardzo dziwię się tej krytyce i ZEJŚCIA Z GŁÓWNEGO TEMATU NA PRZODKÓW, MARKSIZM itp. Dlaczego nikt, nie jest zbulwersowany, wypowiedzią Tomasza, o selekcji. Jeżeli na Biosłone pochwala się coś takiego to rujnuje moje wyobrażenie, o jego posłannictwie. O tym porozmawiajmy! A nie chowamy, głowy w piasek. Ktoś musiał powiedzieć temu "Szczęśliwemu - Szczęściarzowi", któremu Bóg dał rozum, że nie wszystkim się podoba. Miał szczęście, że przeszedł przez selekcję - szczęściarz!

Dlatego, bardzo mnie dziwi, jak taki człowiek może być lekarzem. Mając takie pochodzenie, nie powinien tak mówić. Nie jest szczęściem dla niego, te pochodzenie, ale to, że przeszedł przez selekcję, której hołduje. Inni nie mieli i nie mają tego szczęścia. Dobrze, że zakłada Hospicja. Musi, swój charakter równoważyć. Dyskusja była o wielu sprawach, ale nie tym, co boli. Wiem, że wszyscy zrozumieli, w czym tkwi sedno sprawy. To dzieje się tu i teraz. Przodków, zostawmy w spokoju. Nic do nich nie mam, oprócz tego, że wychowali takiego lekarza. Szkoda energii.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-10-2013, 23:57
Wiem, że wszyscy zrozumieli w czym tkwi sedno sprawy.
Chyba prócz Pana.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-10-2013, 00:04
Panie Jerzy! Dlaczego nie napisze Pan prosto z mostu, o co chodzi? A w ogóle wie Pan chociaż, o co Panu chodzi? Bo ja nie mam pojęcia.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 06-10-2013, 00:20
Doskonale rozumiem Mistrzu, że chodzi Panu o te badania, których autorem jest Dangl. I o wiele lepiej rozumiem, że są tyle warte, co ten papier, na którym były napisane. Pan ma jednak swój cel, który dobrze rozumiem. Samym zakłamaniem niewiele sie osiągnie. Potrzebny Panu papier, twardy dowód, bo liczba przeciwników rośnie. Dlatego, chce Pan mnie przehandlować na Dangla? Pańska sprawa, i wyrachowanie. Ale jeszcze raz powtarzam, że te badania podważy każdy chemik. Są do d..., tak jak Pańska teoria ABSOLUTU. Byłem wierny zasadom, ale pan mnie przehandlował- trudno!


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-10-2013, 00:32
Trudno za Panem trafić. To chodzi o badania? Czy tak?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Timajos 06-10-2013, 06:36
Panie Jerzy - trochę to zbyt oficjalne, fajnie byłoby być bardziej bezpośrednio ze soba - ach te konwenanse - Czytałem posty i polemiki Pana Tomasz Dangla, czytałem Pana opisy powrotu do zdrowia. Wydaje mi się, że aż taki głupi nie jestem (skoro umiem czytać i stosować nabytą wiedzę) jednak czy dobrze zrozumiałem pana zarzuty wobec Pana Tomasza?

Czy chodzi o to Panu, że Pan Tomasz w jakiś łatwy sposób został lekarzem anestezjologiem?

Czy też może, że w ogóle został lekarzem i wciskał ciemnoty ludziom pod postacią leków i teraz próbuje czynić mniejsze zło tworząc hopsicja?
A może jest inny powód?
Po prostu nie rozumiem.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 06-10-2013, 08:09
Ale jeszcze raz powtarzam, że te badania podważy każdy chemik. Są do d..., tak jak Pańska teoria ABSOLUTU.

Dlaczego Pan tak sądzi, Panie Jerzy?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Agata 06-10-2013, 10:04
Trudno za Panem trafić. To chodzi o badania? Czy tak?
A tam trudno.
chce Pan mnie przehandlować na Dangla?
Jerzy czuł się najważniejszy na forum. A teraz wydaje mu się, że odbierają mu jego berło, więc ma pretensje do wszystkich o wszystko. :)


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 06-10-2013, 10:11
Handel ludźmi to przestępczy proceder http://pl.wikipedia.org/wiki/Handel_lud%C5%BAmi
Sugerowanie, że p. Józef Słonecki handluje ludźmi jest delikatnie pisząc nie na miejscu.
Nie jest dla mnie jasne w jakim celu miałby to robić? Narządy? Prostytucja? Siła robocza?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 06-10-2013, 11:20
Jerzy czuł się najważniejszy na forum. A teraz wydaje mu się, że odbierają mu jego berło, więc ma pretensje do wszystkich o wszystko. :)

Czy tylko o to chodzi, czy też ta sprawa ma głębszy podtekst?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-10-2013, 11:46
Miałam się już nie wtrącać, ale... Nie mogę przejść obok zarzutów wobec Tomasza obojętnie.
Panie Jerzy! Ocenia, ba! osądza Pan człowieka w ogóle Go nie znając. Na podstawie własnej interpretacji tego, co napisał? To jest Pana obraz mentalny tego człowieka, można by rzec wręcz Pana obraz.
Mój obraz Tomasza jest zgoła odmienny. To empatyczny, szlachetny Człowiek, który mi pomógł a nie musiał. Służył! To jest prawdziwy arystokrata, który rozumie, co jest powinnością elit! Tomasz mi pomógł bardziej niż sądzi, że pomógł, gdyż Jego lewica nie wiedziała, co czyni prawica. I może nie powinam tego pisać, ale te kalumnie tu rzucane. No nie!
I na koniec, cała Natura opiera się na selekcji naturalnej. Czyżby z Naturą było coś nie tak?
 


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 06-10-2013, 14:49
I na koniec, cała Natura opiera się na selekcji naturalnej. Czyżby z Naturą było coś nie tak?
Długo nad tym myślałaś?


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 06-10-2013, 15:07
Misiek! Agata!To Ty, wyciągasz pochopne wnioski. Nigdy nie czułem się najważniejszy, bo życie nauczyło mnie pokory. Od samego początku, dostaję tylko w dupę. Dlaczego? Dlatego, że mówię prawdę obiektywną. Taką, jaka ona jest. Jeżeli chcesz wiedzieć i znać prawdę, to otwórz oczy i się naucz. Chcesz gotowca na talerzu? Przecież masz. KTO WIERZY WE WSZYSTKO .... NIE MUSI NIC WIEDZIEĆ. Więc po co, Ci to. Chcesz, żeby Cię głowa rozbolała.

Iza38K. Bardzo mnie cieszy, że masz tyle empatii, dla Tomasza. W to, nigdy, się nie będę mieszał. Po prostu mnie nie dotyczy. Gdybyś przeczytała, mój pierwszy post do Tomasza, potem jego odpowiedź może by Ci się udało, zrozumieć prawdę. Tę obiektywną. Mnie nie interesuje nic innego, prócz tego, co Tomasz napisał. Cała reszta, to czysta poezja, Kolec jednak został i natura, nie ma tu nic do rzeczy. Tak to jest na tym świecie. Jednego się lubi i wierzy, drugiego sądzi się po czynach. Dla mnie są, nie do zaakceptowania.

Timajos! Dobrze, że jesteś mądry, umiesz czytać i wdrażasz to w życie. Naoglądałeś się YOU TUBE i wszystkich teorii spiskowych! Przestań węszyć, chodząc w kółko, bo się niczego poczciwego nie dowąchasz. Ucz się czytać! Nawet tego, co nie napisane.

Czy ktoś ma, jeszcze jakieś pytania? Proszę się spieszyć, bo ja już nikogo, nie będę uczył rozumienia. Mistrzu Pan to rozumie tylko, lemingom Pan nie będzie tłumaczył, bo po co?

Iza! Dlaczego, teraz nie stosujesz MO. Jaka szkoda! Może Tomasz, co ma szczelne jelita znów Cię namówi. A może, kiedyś namówił Cię, żebyś przestała i dlatego Ci pomógł?

Jeżeli Mistrz mnie nie wyrzuci - sam wysiadam, na razie z tej łodzi. Muszę się podleczyć. Tu, bez żadnej złości mówię, że MO pali mnie w żołądku. Nawet przy małych dawkach. KB dla mnie, jest bardzo niebezpieczne. Zazdroszczę tym, co mogą wypić KB bez następujących, po wypiciu bóli. Jeżeli Mistrz pozwoli, zajrzę czasem na chwilkę- dla Biosłone, nie dla lemingów i potakiwaczy. Jak się podleczę, może znów napiszę i będzie kogo ochrzaniać i krytykować. Bawcie się dobrze.

Dusiu! Mało rozmawialiśmy bezpośrednio. Jesteś jedyny, z którym nie musiałbym rozmawiać, aby się rozumieć. Dlatego będę miał Cię w pamięci.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Misiek 06-10-2013, 15:32
Ale jeszcze raz powtarzam, że te badania podważy każdy chemik. Są do d..., tak jak Pańska teoria ABSOLUTU.

Dlaczego Pan tak sądzi, Panie Jerzy?

Ponawiam te pytanie i to nie bez powodu- jako chemik nie powinien mieć Pan z nim kłopotów. Dlaczego Pan podważa wiarygodność tych badań? Ja Panu nic nie insynuuję, tylko chcę poznać sprawę i Pana argumentację...


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 06-10-2013, 15:44
... te badania, których autorem jest Dangl. I o wiele lepiej rozumiem, że są tyle warte, co ten papier, na którym były napisane.

Ale jeszcze raz powtarzam, że te badania podważy każdy chemik. Są do d..., tak jak Pańska teoria ABSOLUTU.
Zanim pójdzie się Pan podleczyć - jeżeli Pańskie słowa są cokolwiek więcej warte to ja pragnąłbym wiedzieć co jest nie tak z tymi badaniami. O chemii mam blade pojęcie i jak zapewne wiele innych osób chętnie bym przeczytał argumenty obalające te badania - merytoryczne tym razem.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-10-2013, 16:33

Iza! Dlaczego, teraz nie stosujesz MO. Jaka szkoda! Może Tomasz, co ma szczelne jelita znów Cię namówi. A może, kiedyś namówił Cię, żebyś przestała i dlatego Ci pomógł?


Dobrze się czujesz? Właśnie widać, że naprawdę nie znasz Tomasza, a mnie to w ogóle. Tomasz mi nigdy nie narzucał swego zdania (ja nie jestem osobą, której można cokolwiek narzucić). Wymienialiśmy się swoimi spostrzeżeniami co do życia, zdrowia. Szanuję Go. I Ciebie też. Myślę, że masz jakiś słaby okres w życiu i tyle.

PS. Nie piję mikstury, co napisałam gdzieś wcześniej, bo mam po niej odruch wymiotny. Jasne? A BPP to nie tylko MO.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Udana 06-10-2013, 18:04
Panie Jerzy, na tym forum jest dużo miejsca dla różnych indywidualności, niech Pan nie znika. Szkoda byłoby. Pana posty czytam z przyjemnością i wiele się uczę. Pan jest praktykiem i chemikiem w jednym! To skarb dla uczących się i będących na początku drogi!
Przecież można się z kimś nie zgadzać w poglądach, czy ocenach świata, ale szanować Jego wiedzę czy doświadczenie, to nie przeszkadza.

Pan Tomasz wniósł cóż ożywczego, dał nadzieję, że są jeszcze lekarze pasjonaci i robią wiele dobrych rzeczy. Pokazał, że warto ryzykować, być niepopularnym, iść pod prąd, ale robić swoje. To cenne.

Czytam od początku ten wątek i poprzedni o broszurze, i nie rozumiem co się stało? To nie znaczy, że muszę...ale chciałabym pojąć.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Machos 06-10-2013, 18:09
sam wysiadam, na razie z tej łodzi. Muszę się podleczyć. Tu, bez żadnej złości mówię, że MO pali mnie w żołądku. Nawet przy małych dawkach. KB dla mnie, jest bardzo niebezpieczne. Zazdroszczę tym, co mogą wypić KB bez następujących, po wypiciu bóli.

Jerzy, przecież wychodzisz, bądź wyszedłeś z raka. Bez metod prozdrowotnych Biosłone nie byłoby ciebie wśród żywych. Ja swoje odchorowałem wielokrotnie, a raka nie miałem i gdybym miał porównać mój organizm do twojego, ilość branych trucizn i czas trucia, to jest to po prostu przepaść. Żyjesz więcej lat ode mnie, co jest oczywistym, że więcej lat ode mnie degradowałeś swój organizm zanim dotarłeś do Biosłone.

Rzeczywiście mnie czy innym osobom możesz zazdrościć, ale jakże łatwo z tej zazdrości atakuje się później tych co mają lepiej.

Jeżeli mówisz prawdę o działaniu MO, KB na twój organizm, to dobrze będzie, żebyś napisał prawdę o tym, jak zamierzasz się podleczyć.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 06-10-2013, 19:56
Ostatni post, gdzie piszę jak MIstrz W nocy mnie obraził znów zginął. CUDA, CUDA....... póki co żegnam.

 A Ty, Gibon chciałbyś wiedzieć? To się ucz, małpiszonie i bujaj sie na lianie.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 06-10-2013, 22:15
Panie Jerzy, aż nie chce się komentować...
Przerwa dobrze Panu zrobi. Będzie dużo czasu na przeanalizowanie swojego zachowania wobec innych Biosłonejczyków.
Proponuję też poświęcić trochę czasu na zdobycie podstawowej wiedzy z obsługi komputera i internetu, to pomoże uniknąć kolejnych nerwów i teorii spiskowych o tajemniczym znikaniu Pana postów.
Jak Pan ochłonie zapraszamy ponownie.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: JerzyP 28-11-2013, 22:28
Poziomek! Ochłonąłem i jestem, zgodnie z Twoim zaproszeniem. Mam nadzieję, że nie do tańca i wyjaśnisz, mi te teorie spiskowe, które mi się śnią. Powiedz, w czyim jeszcze imieniu, zapraszałeś mnie ponownie.

To dla mnie ważne. Chcę wiedzieć, kto ponownie mnie zaprasza, po ochłonięciu.


Tytuł: Odp: I kolejny wątek nie na temat...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 29-11-2013, 09:25
Przepraszam, że się wtrącam, ale myślę, że nie o takie ochłonięcie chodziło Poziomkowi.
Porządne, skuteczne ochłonięcie związane jest ze skutecznym zgłębieniem własnych postaw, przemyśleniem własnego stanu zdrowia, oraz w efekcie - uzyskaniem wewnętrznego spokoju i wejściem na wyższy poziom pracy OUN.