Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Mistrz 12-11-2013, 12:30



Tytuł: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2013, 12:30
Moje pytanie: Czy mam stosować miksturę czy jeszcze mi zaszkodzi? MO.
To jest jeszcze myślenie pacjenckie - czy mam stosować to, czy tamto, ile razy, jak często i jak długo. My nie dajemy takich odpowiedzi. My dajemy wiedzę po to, by na jej podstawie każdy decydował za siebie.  


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Strzyga 12-11-2013, 13:55
No, tak powinno być. Mogło by być. Tak jest mądrze i odpowiedzialnie. Czyli zdrowo lub po prostu życiowo.

Niezbyt przyjemną sprawą jest otoczenie. Środowisko. Rodzina. Dlatego ważny jest własny duch. Wybaczyć sobie i innym.

Teraz dopiero widzę co chcialam przekazać w powyższym poście. Tzn. mam zamęt w głowie, więc może źle opisałam coś. Z tym 11 listopada, z inteligencją, wybiciem, chodziło mi o to, że może Polska by była mądrzejsza i bardziej naturalna gdyby nie to. Ale to taka jakby taka postironiczna dygresja.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2013, 18:28
Tak, rozumiem z tą inteligencją, tyle że na zdrowie narodu jej obecność bądź nieobecność nie ma przełożenia. I tutaj narzuca się niezwykle istotne pytanie, które u nas, nie wiedzieć czemu, dotychczas jeszcze nie padło. Czas zatem najwyższy, żeby zadać sobie pytanie: od czego zależy zdrowie narodu? Jak sądzicie?


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Brer 12-11-2013, 18:58
Cytat
Czas zatem najwyższy, żeby zadać sobie pytanie: od czego zależy zdrowie narodu? Jak sądzicie?
Coraz mniej od ludzi, coraz bardziej od władzy.
Do czego to doszło, że rolnicy za ciężką pracę dostają marne grosze, przez co ich hodowle są coraz bardziej przesiąknięte chemią, bo tylko tak mogą parę groszy więcej zarobić.
Gdyby chodziło o dobro obywateli, nie wpuszczano by na rynki korporacyjnych pasożytów z ich modyfikowanymi dziwadłami. Gdyby nie fałszywa propaganda to hodowcy nie kupowaliby rakotwórczych środków, które potem zbiorą i zjedzą razem ze swoimi rodzinami.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Osci 12-11-2013, 19:04
Kwaśniewskie o tym już pisał :). Nawet coś wspominał o mitycznej mądrości gdzie człowiek wypowiada się: WIEM (jego wstawki o prof. Sedlaku). Oczywiście mądrość narodów zależy od zdrowia, które zależy od tego jak się żywić będziemy.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Kaja18 12-11-2013, 20:55
Ciężka praca rolników to mit. Polskie rolnictwo bardzo się zmieniło. Ciężką pracę zastąpiono stosowaniem chemii.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Strzyga 12-11-2013, 21:14
Cytat
Tak, rozumiem z tą inteligencją, tyle że na zdrowie narodu jej obecność bądź nieobecność nie ma przełożenia.

Mnie po prostu dziwi dlaczego ludzie tak traktują... zdrowie. Bo wiadomo, że na świecie zdrowie jest traktowane jak reklama w tv. Tak jest wszędzie w rozwinietym w miarę państwie. Bo inteligencja wynalazła te formy opanowania świata. Inteligentne pieniądze. Ale mądrze chyba byłoby żyć w zdrowiu.

No, ale dużo nas dzisiaj na świecie. Może o to chodzi. Chociaż trochę bez sensu hodować ludzi jako pasożyty - bo tak widzę traktowanie człowieka, gdy ktoś, np. niedoświadczony lekarz, przepisał antybiot, a potem ludzie mogą żyć o wiele mniej szczęśliwi i o wiele mniej świadomi. Ale być może o to chodzi. I to nie lekarzowi, ale królowi lekarzy.

Może taki teraz etap rozwoju świata. No, ale to się zmienia. Podobno... ten 2012... wiecie... [ hehe ].

W każdym razie w głębi chyba każdy z nas nie wierzy w leki i lekarzy tylko jeszcze do tego nie doszedł, albo po prostu nie interesuje go to, bo np. tak został wychowany. Nie mówię o prawdziwych lekach, czyli tych co tylko mogą pomóc, gdzie jest prawdziwa choroba. Bo postęp medycyny jest. Ale jak na razie to większe cofnięcie jest dla większości świata. Lekarze sami jedzą leki. Jak byłam w tym szpitalu to była pani lekarz ze mną na sali. Miała dużą wiedzę, ale korzystała z valium na maksa. I innych. Tzn. - sama była uzależniona.

I lekarz powinien być wzorem, a nie wybierać zawód. Bo co to za nazwa - lekarz. Ten od leków. A dawna etymologia tego słowa pewnie jest inna. Cure. Jest pewnie piękna jak zespół the Cure.

Wzięło mnie. Sorry.




Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 12-11-2013, 21:25
Cytat
Ciężka praca rolników to mit. Polskie rolnictwo bardzo się zmieniło. Ciężką pracę zastąpiono stosowaniem chemii.
Kaja, nie masz prawa wszystkich wsadzać do jednego wora.
Mamy prawdziwych rolników i mamy skarby. Trzeba umieć ich i je znaleźć.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 12-11-2013, 21:40
Ciężka praca rolników to mit. Polskie rolnictwo bardzo się zmieniło. Ciężką pracę zastąpiono stosowaniem chemii.

Masz cokolwiek wspólnego ze wsią czy tak ci się wydaje?


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Jan_Poznania 13-11-2013, 11:50
Cytat
od czego zależy zdrowie narodu?

Proste jak drut! Od odpowiedniego odżywiania, ale na tym się kończy idylla. Przypuszczam, że mamy do czynienia ze skutkami wolnej woli. Część albo cząsteczka narodu zgadza się z Ideą Biosłone. Pozostała większość mogłaby się zgodzić, ale tego nie robią. Dlaczego? Tu jest pies pogrzebany. Czynniki decydujące o akceptacji idei (prawdy, produktu, kłamstwa) są nie do poznania. Ludzie są różno różniste. Jeden kichnie i odpuści sobie MO, a drugi wytrwa trzy, trzydzieści, trzysta lat. Owe czynniki to są dogmaty i błachostki, wszystko i nic.
Jeśli naród jest zdrowy to będzie wiedzieć co to jest choroba? Jeśli narodowiec zachoruje, to go będą tolerować? Wyleczą go?
Rzeczywistość jest inna. Ponieważ jednostki, grupy jednostek, narody podejmują działania. Motorem tych działań jest "kompas". Na północy jest moralność, a na południu  niemoralność. Przykład Pani Socha (STOP NOP). Standardowa pacjentowa mama ze standardowym pacjentowym pierwszym dzieckiem. Zgodziła się na standardowe pacjentowe szczepienie. Po standardowym szczepieniu jej życie przestało być standardowe. Słysząc kłamstwa, będąc bezradną w obliczu tragedii postanowiła działać. Żeby innyni, nie przechodzili gehenny. To jest działanie moralne. Jest jedyną narodową matką, która powiedziała nie. Co by się działo, kiedy jej by nie było?
W przypadku zdrowia narodu, a raczej jego braku. Trzeba się zastanowić dlaczego go nie ma? Czy są czynniki szkodliwe? Celowo bądź pomyłkowo szkodliwe? Jakie to czynniki? Zdefiniować problem i poszukać remedium czyli działanie razy czas równa się efekt. Co do samego skutecznego działania tego nie wiem. Wiem na pewno: gdyby nie publikacje Biosłone już bym się leczył farmakologicznie na depresję.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2013, 08:11
Ostatnio spojrzałem na tę kwestię przez pryzmat "muzyki", jeśli tak można nazwać dzisiejsze zwyrodnienie, polegające na bezustannym powtarzaniu trzech słów, aż do obrzydzenia. Zastanawiam się, kto tego słucha? Bo skoro stacje radiowe wciąż to nadają, to jednak ktoś tego słucha. I teraz narzuca się pytanie: czy odbiorcy słuchają tego gówna, bo są idiotami, czy zidiocieli, słuchając tego gówna? Skazani jesteśmy na towarzystwo idiotów, połykającym wszystko, co im narzucą mass media?


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-11-2013, 08:57
Cytat
słuchają tego gówna, bo są idiotami

Choć i muzyczna żenada zapewne jakiś udział w otumanianiu także ma. Odnośnie zidiocenia narodu - lubię co jakiś czas wskoczyć na chwilę z rana na jakiś telewizyjny program "śniadaniowy" coby się pośmiać z podejmowanych tematów - a gwarantuję, jest z czego. Jest popyt na gówno to i się je produkuje.

Czas zatem najwyższy, żeby zadać sobie pytanie: od czego zależy zdrowie narodu? Jak sądzicie?
Dziś usłyszałem, że w tym roku umarło ponad tysiąc aptek, urodziło się natomiast około 300 - chyba zdrowiejemy.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2013, 10:21
Sprawa nie jest taka znowu błaha, jakby na pierwszy rzut oka mogła się wydawać. Trzeba bowiem pamiętać, że, czy tego chcemy, czy nie, żyjemy w matriksie zwanym demokracją - systemie, w którym dla władz najcenniejsi są idioci. Jak na tym wychodzimy, nie trzeba nikogo przekonywać.

Ciekawe, czemu gawiedź nie słucha piosenek z większym zasobem słów. Podejrzewam, że nie potrafi zrozumieć tekstu, zwłaszcza tekstów zaawansowanych; poetyckich. Do tych wyborców przemawiają jedynie proste hasła reklamowe i kuszące obietnice wyborcze bez pokrycia. Czarno widzę tę naszą przyszłość, niestety, choć nie jestem czarnowidzem, bynajmniej.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Strzyga 15-11-2013, 10:34
Coraz więcej aptek jest takich na raz dwa. Małe punkciki. Fajne apteki to takie naturalne. Połączenie apteki z dużą ilością ziół. Najgorsze są te w centrach handlowych.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-11-2013, 10:50
Sprawa błaha nie jest w żadnym wypadku. System ogłupiania działa pełna parą. Durniem łatwiej manipulować, przestraszonym durniem już chyba nawet nie trzeba. W końcu: "Kto nie wie nic... musi wierzyć we wszystko!"


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: KasikKa 15-11-2013, 11:22
Durniem łatwiej manipulować. Prawda to szczera, ale skąd tych durniów taka rzesza?
Podejrzewam, że z ogólnoludzkiej tendencji do lenistwa. Ci, którym zależy na hodowaniu idiotów, doskonale wiedzą, iż człowiek lubi działać „na skróty”. Więc od małego przyzwyczajają go do wygody.

Dziecka wychowa/nie wychowa za ciebie przedszkole i szkoła (nie przypadkiem wymsknęło się Tuskowi, że przedszkola to przechowalnie). Uleczy Cię konował, supermarket ubierze i nakarmi a ogłupiacze medialne dadzą pożywkę dla „duszy i umysłu”.
Bierzcie pełnymi garściami, tylko nie myślcie, to zostawcie nam.

I tak to się kręci. Każdy kto ma odmienne zdanie od „tryndu” jest natychmiast uznany za co najmniej faszystę. Więc siedzą ci zindoktrynowani idioci cicho i nawet ze swej tępoty nie zdają sobie sprawy i to jest w tym wszystkim najgorsze.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Jan_Poznania 15-11-2013, 11:56
Panie Słonecki. Temat powszechności chamstwa w kulturze i życiu codziennym jest znacznie szerszy. Jeśli chodzi o młodzież to ją rozumiem i nie tylko ją. Brus Lipton w swoje książce pt: "Biologia Przekonań" używa hasła "środowisko głupcze". Zaczne od bajek dla dzieci. Za moich czasów dzieciństwa w telewizji był Miś Uszatek, który miał piękny męski głos Mieczysław Czechowicza. Dzisiaj są bajki o dwóch laboratoryjnych myszach (nie pamiętam jak się nazywają), które codziennie knują jak zdobyć swiat. W jednym z odcinków jedna do drugiej mówi mam pomysł na zdobycie świata. Będziem produkować meble do samodzielnego montażu z instrukcją, której nikt nie będzie mógł odczytać. To jest podśmiewanie się z firmy Ikea w bajce dla dzieci. Przecież to jest sarkazm. Dzieci przez takie bajki uczą się chamstwa czyli wysysają go z mlekiem. Jeśli nie ma przynajmniej siły równoważącej chamstwo to wyrośnie "pener". Czy będzie robolem słuchającym rapu, że życie jest ciężkie. Czy też kierownikiem słuchającym reggae, mówiącym o wolności i powszechnej dostępności do "zioła" to będzie decydowało środowisko i ognisko domowe. Przykładowo bo teoria nie zawsze pokrywa się z praktyką. Dlatego uważam że, są siły, które do takiego stanu rzeczy doprowadzają. Większość ludzi pewne sprawy bierze na "czuja". Nikt nie ma wiedzy, doświadczenia ale czują że, coś nie gra. To są ludzie w jakimś tam stopniu uduchowieni. Te osoby wykazują się w jakimś tam stopniu moralnością (normalnością). Zresztą o zaniku uczuć metafizycznych i jego skutkach pisał "Witkacy" w "Szewcach". w dzisiejszych czasach stawia się na formę, opakowanie, a nie na treść. Dlatego jak trafiłem na Biosłone to jedną z pierwszych rzeczy jaka zaczęłem robić to szukać informacji kto to jest Józef Słonecki - nie było dossier. Jak w reklamach, jestem "Mistrzem Zdrowia" i chciałbym zaprezentować swoją książkę, oczywiście z uśmiechem i błyskiem w oku. Wracają do tematu. Młodzi (i nie tylko) ludzie, "pacjenci" jeśli nie będą słuchać owego czuja (podpowiedzi moralnych) z głębi wnętrza to żadne tłumaczenie nic nie pomoże. Jednostki moralne nie mają wiedzy, ale posiadają "kompas", który pomaga a wręcz napędza do działania. Jeśli młody człowiek posłucha podszeptów intuicji jest szansa, że wyrośnie na ludzi, ale bez pracy się nie obejdzie. Natomiast jeśli zajmie się sprawami zewnętrznymi tj. telewizja, a tam Doda bez gaci. "Rapery" do siebie strzelają. W grach "rapery" do siebie strzelają, a na wystawach fotograficznych zdjęcia z masakry, strzelajacych do siebie "raperów". Miodzio!!! Jak młodych (i nie tylko) naprowadzić na swoje wnętrz tego nie wiem. Piszę przez swój pryzmat doświadczeń. Nie ma racjonalnych wyjaśnień dlaczego rozpoczełem szukanie sposobów na zdrowie. Gdzieś w głębi irracjonalne przekonanie, że Kopernik istnieje. Dlatego powtórze. Na tej Ziemi działaja siły zła, które starają się zburzyć równowagę pomiędzy treścią a formą na rzecz tej drugiej. Niestety większość ludzi rodzi się w warunkach toksycznych i przyjmują zastany stan rzeczy za obowiązujący. Tylko zdrowe jednostki zadają pytania gdzie "płyniemy", a te pytania są bardzo zagłuszane przez rozrywkę.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 15-11-2013, 12:02
Noc we Wrocławiu. Szczególnie od wieczora w "studenckie czwartki" do niedzieli. To jest obraz przyszłych kadr zarządzających. Przyszłej elity.

Odnośnie zidiocenia narodu - lubię co jakiś czas wskoczyć na chwilę z rana na jakiś telewizyjny program...
Może nie do końca w temacie ale...
Rzadko oglądam programy w TV. Jednak kiedy już włączam tego mózgojeba, to m.in. lubię programy o tematyce kulinarnej. Są takie, w których osoba prowadząca opowiada o gotowaniu z wielką pasją. Przykładem są panowie Okrasa, Brodnicki i Adam Gessler. Jest też taki program "Masterchef". Niestety jego formuła pełna napięcia, nerwów i łez, całkowicie do mnie nie dociera. Po prostu kulinarny horror, z którego nic ciekawego nie wynika. A i jest jeszcze pani Magda Gessler, występująca w kilku programach. Jej wiedza kulinarna jest niewątpliwa. Ale czy nikt jej nie powie, że tak bujnymi włosami nie miesza się nad garnkami niczym miotłą.


Sprawa błaha nie jest w żadnym wypadku. System ogłupiania działa pełna parą. Durniem łatwiej manipulować, przestraszonym durniem już chyba nawet nie trzeba.
Przestraszonym i na całe życie zadłużonym. Obecny system jest idealny... dla bankierów. Najpierw zadłużyć na 30 lat (kredytem na mieszkanie) czyli prawie do emerytury, bo dzisiaj młodzi usamodzielniają się koło 30-tki. A następnie wypłacać emeryturę tak głodową, aby taki delikwent oddał  to mieszkanie w  odwróconej hipotece (http://biznes.newsweek.pl/jak-dziala-odwrocona-hipoteka-newsweek-pl,artykuly,271905,1.html). Najśmieszniejsze jest to, że wielu młodych zdaje sobie sprawę z tego, że są oszukiwani. I co? I nic... młodość przecież jest wieczna. ;)


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: BogdanCybulski 15-11-2013, 13:16
Ciekawe, czemu gawiedź nie słucha piosenek z większym zasobem słów. Podejrzewam, że nie potrafi zrozumieć tekstu, zwłaszcza tekstów zaawansowanych; poetyckich.

3/4 społeczeństwa nie rozumie treści wiadomości, dlatego TV podaje w swojej papce medialnej co tylko chce. Tak więc po następnych wygranych wyborach partia rządząca może np. ustanowić, że komu chce może narobić w domu na środek dywanu. Gawiedź i tak to zaakceptuje, bo w TV powiedzą, że tak ma być.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Margoled 15-11-2013, 13:39
Zapytałam ostatnio kolegę Niemca, dlaczego u nich wszystkie filmy są dubingowane (śmiałam się, jak Winnetou mówi po niemiecku). Odpowiedział mi szczerze, że po prostu Niemcy nie nadążają z czytaniem napisów... Czyli nie jest z nami jeszcze tak źle :)


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 16-11-2013, 17:44
Magda Gessler, występująca w kilku programach. Jej wiedza kulinarna jest niewątpliwa. Ale czy nikt jej nie powie, że tak bujnymi włosami nie miesza się nad garnkami niczym miotłą.

Ta pani nie narusza względów higienicznych machaniem włosami, bo są to włosy sztuczne, to znaczy doprawiane w celu zagęszcenia. Takie nie lecą do garnków. Burzy estetykę co najwyżej.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 30-03-2014, 22:05
Ostatnio spojrzałem na tę kwestię przez pryzmat "muzyki", jeśli tak można nazwać dzisiejsze zwyrodnienie, polegające na bezustannym powtarzaniu trzech słów,

Ciekawe, czemu gawiedź nie słucha piosenek z większym zasobem słów. Podejrzewam, że nie potrafi zrozumieć tekstu, zwłaszcza tekstów zaawansowanych; poetyckich. Do tych wyborców przemawiają jedynie proste hasła reklamowe i kuszące obietnice wyborcze bez pokrycia. Czarno widzę tę naszą przyszłość, niestety, choć nie jestem czarnowidzem, bynajmniej.

Ilość słów nie świadczy o wartości piosenki. To tak samo jak z minimalizmem w urządzaniu wnętrz. Może być bardzo wysokiej jakości, może być to nawet wnętrze pełne ciepła. Warstwa tekstowa może być mniej albo bardziej rozbudowana. Można jednak przy minimum treści zawrzeć maksimum znaczeń. Nie każdy jednak doceni i zrozumie taki utwór, jak i nie każdy doceni piosenkę poetycką.

I nie patrzmy także w ten sposób, że ktoś ogląda to i to, słucha tamtego, to jest taki, a ktoś inny z innymi gustami, to jest owaki, bo można kogoś nie docenić, a kogoś znów przecenić i później się zawieść. Można słuchać piosenek poetyckich i nie mieć w sobie wrażliwości, znać wiele mądrych słów i być mniej świadomą osobą niż ta, która wiedzy ogólnej ma mniej, można nie znosić durnych programów, a być osobą podatną na manipulację etc. Wszystko sprowadza się do świadomości i samoświadomości (w zagadnieniach typu quo vadis, rozwój, zdrowie osoby czy narodu), a żeby to ocenić trzeba kogoś dobrze poznać. Znanie takich czy innych upodobań nic nie powie. Nie ma pod tym względem grup uprzywilejowanych, gdzie byłoby więcej osób świadomych niż w innych. Np. w muzyce – osoby słuchające rapu, techno, muzyki poważnej, pop czy utworów poetyckich mogą być siebie warte, równie świadome i wrażliwe albo równie podatne na manipulację, skupione na sobie i bardzo ograniczone. A np. osoba w ogóle nieoglądająca telewizji wcale nie musi być mądrzejsza od kogoś, kto ogląda mało ambitne programy.

Ale nie zauważyłam w tamtym roku tego tematu, więc już nie będę wciągać nikogo do dawnej dyskusji, napiszę tylko, co jest dla mnie ważne. A mianowicie to, że w żadnym wypadku czarnowidzem, w moim śnie okazał się Pan jasnowidzem. Po stwierdzeniu, że będzie lepiej, nie musiałam długo czekać na znaczną poprawę (w rzeczywistości, nie we śnie). :)


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-03-2014, 22:11
Ja rozumiem, że można w trzech słowach zawrzeć treść, nawet głęboką, ale żeby tego słuchać powtarzane 83 razy, trzeba być debilem. 


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 30-03-2014, 22:32
Dlaczego? Nie lubi Pan prostoty? To nie to samo co prostactwo. Czasem trzeba sięgnąć po prostotę, żeby coś najlepiej wyrazić. Czasem mówiąc krótko, więcej można powiedzieć, niż wygłaszając długie przemowy. Ze sztuką jest podobnie. Są proste wiersze i rozbudowane, jest bogatszy i skromniejszy wystrój wnętrz, są pejzaże w dawnym stylu i sztuka nowoczesna, bogatsza i skromniejsza architektura budynku, i wszystko to może być w lepszym lub w gorszym stylu. Nie każdy doceni piękno i głębię tkwiące w prostocie. Nie tyle jest to kwestia wrażliwości lub jej braku, ile może braku pewnego typu wrażliwości albo po prostu kwestia preferencji. Widocznie w tym temacie się nie zgodzimy.

I właśnie o to mi także chodzi, że nie można uogólniać. Osoba, która ma upodobania, które nam się nie podobają, może być istotą rozumną. Tak samo, jak to, że ktoś się z nami zgadza, to nie znaczy, że musi być osobą mądrą.

Dam przykład na to, że ktoś może coś lubić z innego powodu, niż nam się to wydaje.
Ciężko mi się przyzwyczaić do tak ostrego słownictwa, ale spróbuję. Np. można słuchać czegoś, co jest często powtarzane, nie dlatego, że jest się debilem, ale np. dlatego, że dany utwór trafia do duszy. A jeśli jest dobry, to tak się może stać.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 31-03-2014, 09:03
Popieram Mistrza co do wynaturzenia muzyki, przynajmniej w większości wynaturzeń zwanych muzyką. Ja już słuchałem chyba wszystkich rodzajów muzyki, ale jak słucham popu to mózg zawału dostaje. Jestem ciekaw ile osób rozumie piosenkę "Zegarmistrz Światła" - Tadeusza Woźniaka, bo nawet Ci, którzy uwielbiają ten utwór i uważają, że mogliby go słuchać po 50 razy dziennie, nie wiedzą o czym Tadeusz śpiewa...

Choć zdarzają się utwory muzyczne w których słowa pełnią funkcję instrumentu, to na pewno nie są to te dzisiejsze, popularne, nowoczesne utwory.

Ale i z Tobą Mewa się zgadzam. Oceniać ludzi tylko i wyłącznie po rodzaju muzyki, chorobie, pochodzeniu czy tym jakie nosi buty jest głupim zachowaniem.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 31-03-2014, 11:16
Jestem ciekaw ile osób rozumie piosenkę "Zegarmistrz Światła" - Tadeusza Woźniaka, bo nawet Ci, którzy uwielbiają ten utwór i uważają, że mogliby go słuchać po 50 razy dziennie, nie wiedzą o czym Tadeusz śpiewa...

Mnie się wydaje, że ci, którzy uwielbiają tę piosenkę, to wiedzą o czym spiewa, bo to pewien rodzaj wrażliwości powoduje takie gusta.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-03-2014, 11:20
Lepiej siedzieć cicho i udawać mądrego, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 31-03-2014, 18:44
W moim miasteczku co roku odbywa się tygodniowy festiwal techno. Uciekamy wtedy co najmniej na dystans 100 km, by tego horroru nie słuchać po nocach.
Raz uciekliśmy nad urokliwe jezioro, zamieszkaliśmy w jednym z domków na campingu. Wokół w sąsiedztwie rodziny z małymi dziećmi, młodzi ludzie, dość chyba zamożni. Co się działo w nocy? To był koszmar. Chlanie w rytmie techno... Łomot i kalekie słowa. Nasze prośby o ciszę wywołały w tych młodych ludziach ok. trzydziestki falę agresji i furii. Musieliśmy wezwać policję. Interwencja miała formę spolegliwej pogadanki z furiatami. Człowiek opiekujący się campingiem ledwo oderwał kogoś od drzwi naszego domku. Rano okazało się, że największą furiatką była matka małych dzieci...


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 02-04-2014, 16:19
Ja także techno nie mogę słuchać, nawet nie dlatego, że nie podoba mi się, ale źle się czuję przy tej muzyce. I też bym uciekła. Ale w obronie tej muzyki mogę powiedzieć, że choć zdarza się wśród jej słuchaczy gawiedź, jak ta z przykładu powyżej, to i normalni ludzie. Ja przynajmniej znam dwie takie osoby :). Więc sama w sobie ta muzyka nie musi być zła. Myślę, że każdy rodzaj muzyki ma wśród swoich odbiorców bezmyślną masę i całkiem normalnych ludzi. Tylko zastanawiam się, czy nie jest tak, że w zależności od muzyki, różnie ta ciemna strona może się przejawiać, raz może być to snobizm i poczucie wyższości, innym razem libacje alkoholowe, jeszcze innym agresja.

Choć zdarzają się utwory muzyczne w których słowa pełnią funkcję instrumentu, to na pewno nie są to te dzisiejsze, popularne, nowoczesne utwory.

Podoba mi się, jak to napisałeś. Może chodzić o funkcję instrumentu, ale powtórzenia mogą się znaleźć i z innych powodów. Czasem tak po prostu trzeba. Niekoniecznie musi chodzić o to, że autorowi słów zabrakło pomysłów. Jeśli chodzi o drugą część zdania, to nie bardzo mogę się zgodzić, bo w ogóle nie zgadzam się z tezą, że poziom muzyki jest obecnie jakiś koszmarny.

Popieram Mistrza co do wynaturzenia muzyki, przynajmniej w większości wynaturzeń zwanych muzyką.

Tak sobie wczoraj pomyślałam, że nie jest tak, że ja w ogóle się nie zgadzam. Możemy poruszać się tylko na różnych poziomach uogólniania. Pan Słonecki skupia się na regule, a mnie chodzi o to, by dostrzegać i wyjątki. Trzeba się też zgodzić z twierdzeniem, że jest słaba muzyka. Być może obniżanie poziomu piosenek, filmów ma jakiś cel i może nawet jest nim ogłupianie ludzi.
Nie zgadzam się jednak z tezą, że obecnie jest więcej słabych piosenek czy filmów. Teraz jest tego więcej, więc zarówno rzeczy dobrych, jak i złych. Bardziej zwraca się uwagę na to, co się nie podoba, natomiast przeszłość często widzi się w zbyt jasnych barwach. Zapomina się o tym, co się nie podobało, bo nie ma sensu przechowywać tego w pamięci. Bardziej pamięta się o tym, co się podobało. Ponadto piosenka z powtórzeniami nie musi być zła ani słaba. I można słuchać pewnych utworów z różnych powodów. Uważam także, że zakładając, że ktoś słucha słabych utworów, nie musi to oznaczać, że są to osoby będące łatwym celem dla manipulatorów i propagandy. Uważam, że łatwiejszym celem są muzyczni snobi. Pisząc o snobach nie mam na myśli tego, że ktoś lubi jakąś muzykę, a innej nie lubi. Analogicznie, jak łatwiej jest manipulować naszą tzw. inteligencją niż prostymi ludźmi. Bo prosty człowiek swój rozum ma, a inteligent to produkt systemu. Nie chodzi mi oczywiście o prawdziwą inteligencję. Oto cały protokół rozbieżności. Nie jest znowu wcale taki długi :).

Do Pana Słoneckiego
Napisałam z czym się nie zgadzam, z samą troską o to, dokąd zmierza człowiek się zgadzam. I że nie powinien karmić się (dosłownie i w przenośni) byle czym, bo to źle na niego oddziałuje, też się zgadzam. Tylko że nie zawsze zgodzimy się z definicją byle czego. I o co Panu chodziło z tym rozwiewaniem wątpliwości?
Tak przy okazji też napiszę, że chciałabym się Pana o coś zapytać przez PW, bo jest coś, co jest dla mnie niejasne, a ja należę do tej irytującej pewnie grupy ludzi, która źle się czuje, kiedy coś jest dla niej niejasne i zaraz to wyjaśnia. Myśli Pan, że byłoby to możliwe? Z tym że mnie się nie spieszy.

Zegarmistrz Światła?  Nie neguję wartości tej piosenki, bo jest wysoka, ale dla mnie absolutne mistrzostwo pod względem głębi znaczenia słów piosenki to "Jaskółka uwięziona" Stana Borysa.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 10:46
Warto czytać ze zrozumieniem, a nie wygłaszać opinie wg własnej interpretacji przeczytanego tekstu. Ja nie napisałem, że obecnie nie powstają wartościowe utwory muzyczne. Odniosłem się jedynie do tego, co się puszcza gawiedzi i ta gawiedź tego słucha. I to jest właśnie manipulacja, bowiem gawiedź ma nie tylko nie myśleć, ale myśleć jednakowo głupio. Do tego przysposabia tzw. kształcenie, czyli kształtowanie, a właściwie wypaczanie umysłów w tzw. programie oświaty, polegające na zdawaniu oderwanych od życia durnowatych testów, a poza lekcjami słuchanie durnowatej, beztreściowej muzyki.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-04-2014, 17:09
I to jest właśnie manipulacja, bowiem gawiedź ma nie tylko nie myśleć, ale myśleć jednakowo głupio. Do tego przysposabia tzw. kształcenie, czyli kształtowanie, a właściwie wypaczanie umysłów w tzw. programie oświaty, polegające na zdawaniu oderwanych od życia durnowatych testów, a poza lekcjami słuchanie durnowatej, beztreściowej muzyki.

Tak jest! Powiedziałam dzieciom, ze nie urodziłam ich dla korporacji i nie intersują mnie ich "wyniki" w szkole. Późno, bo późno ale w końcu zrozumiałam co to jest tzw. system edukacji i jak ogłupia.
http://www.youtube.com/watch?v=2V4gOZlE8F0

A tu z innej beczki:
http://www.altermedium.pl/home/dzieci-paliwo-pieca/


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 07-04-2014, 20:37
Byłam mocno przeziębiona, więc tylko odczytałam post, teraz odpiszę :).
Wszystko dobrze, tylko tyle, że nie chodzi tutaj o niezrozumienie, może jedynie o brak wczucia się w meritum wypowiedzi. Kiedy ktoś pisze krótko i ostro, to często bierze się pod uwagę tylko treść i do tej treści się odnosi. Czasem ciężko jest wczuć się w to, co ktoś myśli, jeśli się takiej osoby nie zna. Odniosłam się tylko do słów, że można oceniać piosenkę po jednym kryterium, a nie zawsze mniej słów, to mniej treści. I do słów o nadawaniu etykietek ludziom, którzy jej słuchają. Poza tym, nawet jeśli uznamy, że ktoś słucha durnowatej muzyki, to nie da się go tylko po tym oceniać.

Też nie chciałabym, żeby ktoś źle zinterpretował to co ja piszę. Nie pisałam, że Pan pisał, że teraz nie ma dobrych utworów, tylko że nie zgadzam się z podanym sposobem oceniania piosenek i patrzenia na ludzi. Później dopisałam tylko, że odkryłam, że na jakimś poziomie ogólności zgadzamy się, ale są też różnice. Inna sprawa, że ta różnica postrzegania wcale nie musi być tak duża, bo jak wspomniałam Pan skupia się na regule, mnie chodzi o wyjątki. A nawet jakby to i była duża różnica, bo może Pan nie uznaje wyjątków (w co wątpię), a ja nie jestem przekonana do reguły, to bardzo dobrze. W niektórych kwestiach różnice są konieczne, podobnie jak różny sposób patrzenia na te same kwestie. Przynajmniej ja tak uważam. I że czasem warto ten inny sposób patrzenia przedstawić, ryzykując nawet, że się przez to pokłócimy z kimś, z kim przecież jest nam po drodze. Bo ja lubię muzykę. Lubię piosenki, które Pan nazywa poetyckimi, ale uważam też, że można docenić piosenkę z mniejszym zasobem słów, jeśli na to zasługuje.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Iwona 12-04-2014, 20:40
Ja jednak mocno obstaję przy tym, że to, jaką muzykę wybieramy pokazuje po części kim jesteśmy. I w drugą stronę. Muzyka wpływa na nas, zmienia nas, często ogłupia albo nawet gorzej. Czasami ma większy wpływ niż nam się wydaje. Polecam posłuchać sobie na temat muzyki techno, oczami byłego twórcy tej muzyki:
https://www.youtube.com/watch?v=U3P7M_YMsjs


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-04-2014, 22:04
Smutne jest to, że dzieciakom wydaje się, iż jest to ich muzyka, czyli młodzieżowa, a w rzeczywistości robią ją stare cwaniaki, którzy dobrze wiedzą, co robią i po co.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 01-06-2014, 20:17
Pan to pewnie wie, bo ta zbieżność nie była przypadkowa, ale tak ogólnie to mogło to wyglądać, że tylko przeszukuję forum w poszukiwaniu do jakiej tylko Pana wypowiedzi mogłabym się przyczepić :). A ja przecież z bardzo konkretnego powodu. Nie mogła być przypadkowa ta zbieżność, że nagle na drugi dzień po tym jak wrzuciłam prostą w formie piosenkę na forum (Hey, Do Rycerzy, do Szlachty...), Pan narzeka na piosenki z małym zasobem słów i pisze, jakby były tylko dla idiotów. Ja tego osobiście nie odebrałam, ale zrobiło mi się przykro, ze względu na artystkę, która jest dojrzałą osobowością, nie tylko na scenie muzycznej, ale tak w ogóle, i jej piosenki nie są adresowane do gawiedzi. I przykro mi się zrobiło ze względu na piosenkę, bo nie można jej stawiać obok tandety. Prostota jest zamierzona, bo to taka trochę terapeutyczna piosenka. Spokój, umiar, minimalizm to wszystko było zamierzone. To w żadnym wypadku nie jest utwór dla tych, których nazywa Pan gawiedzią. I myślę też, że będąc spoza gawiedzi też można jej nie zrozumieć. Jest oryginalna, a nie zawsze docenia się oryginalność, nie wtedy, kiedy jest zupełnie nie w naszym guście. I nie jest ona reprezentatywna dla współczesnej muzyki. Nie znalazłam drugiej takiej. A upewniłam się, że to w związku z tym takie słowa, jak na moje słowa od razu odpisał Pan stanowczo i agresywnie, jakby spodziewając się, że się pojawię w tym wątku. Jeśli tak nie było, to byłby to bardzo interesujący zbieg okoliczności.

Druga kwestia, bo nie odpisał Pan mi na pytanie. To może zapytam bardziej wprost. Czy te Pana słowa pod postem Nieboraczek miały odniesienie do tego co ona napisała albo czegoś innego, czy po prostu nie spodobało się Panu moje odrębne zdanie? Znów pewne rzeczy za tym świadczą (jak z tą piosenką), ale już nie będę ich wymieniać. Bardzo nie lubię niejasności. A niech mi Pan uwierzy, że gdyby Pan wiedział o pewnych kwestiach, to nie widziałby Pan nic niestosownego w moim pytaniu.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-06-2014, 20:58
Miałem na myśli gówna w tym stylu: http://www.youtube.com/watch?v=661sTP275nE&feature=kp


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mewa 15-06-2014, 19:09
Czy powiedziałby Pan komuś coś wiedząc, że i tak Panu nie uwierzy? To moje ostatnie pytanie w tym temacie, nawet jakby miało być bez odpowiedzi. :)


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 13:06
Owszem, mamy utalentowaną młodzież, tyle że na obczyźnie http://www.youtube.com/watch?v=rt815c4K2MY, u siebie zaś bez zmian - wciąż to komercyjne gówno.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 13:51
A tutaj dla odmiany wysokie ce: http://www.youtube.com/watch?v=HGPLb01xlNs


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 15:57
To są artyści, nie jakiś tam rap-srap: http://www.youtube.com/watch?v=BRUIDdUHhfY


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 16:12
To już było, ale zawsze przyjemnie się ogląda: http://www.youtube.com/watch?v=Jf2V4JcGmC0


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Udana 08-07-2014, 19:57
A tutaj dla odmiany wysokie ce: http://www.youtube.com/watch?v=HGPLb01xlNs
Niesamowity talent!


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 21:50
Tutaj jest więcej o niej. Z polskimi napisami: http://www.youtube.com/watch?v=NdI3cyGT2zk


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 22:03
Tutaj jest także z polskimi napisami: http://www.youtube.com/watch?v=s0BH_WwGy_s
Ave Maria w wykonaniu tej dziewczynki przebija wszystko, co dotychczas moje oczy uwidziały, a uszy usłyszały!!!


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2014, 22:18
To staje się zaraźliwe: http://www.youtube.com/watch?v=mNKF7PX-yUs


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Leszek_B 09-07-2014, 10:27
Jakieś pięć lat temu w programie "Mam talent" brała udział, wówczas 11-letnia, Klaudia Kulawik: http://www.dailymotion.com/video/x7605x_klaudia-kulawik_music


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Leszek_B 09-07-2014, 10:35
Jeszcze jeden jej występ: http://www.dailymotion.com/video/x7maoa_klaudia-kulawik-list-do-matki_music


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-07-2014, 16:18
http://www.youtube.com/watch?v=W76UvPusOS4
Dobre. Nie wymaga talentu ani nic.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 09-07-2014, 16:28
Nieprawda, że nic. Dojrzałości wymaga.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-07-2014, 17:12
Chyba płciowej.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 09-07-2014, 18:25
Nie tak bardzo, bo młodość, a jeszcze do tego beztroska, widzi świat inaczej.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-07-2014, 18:29
Tak jak im każą starzy wyjadacze sprzedając kit, który nazywają muzyką młodzieżową, bo inaczej nikt by tego nie kupił.


Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 09-07-2014, 22:38
Susan Boyle - czterdziestoośmioletnia panna mieszkająca z kotem w wiosce pod Glasgow.
Jej występ w "Mam talent" - I Dreamed A Dream: http://www.youtube.com/watch?v=LB7sI8CG-5M
"Hallelujah" z pierwszej płyty: http://www.youtube.com/watch?v=TPJFB0nfLAg




Tytuł: Odp: Quo vadis homine?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-10-2014, 15:47
Amira w Maastricht: http://www.youtube.com/watch?v=Z0htOHTOtHY