Niemedyczne forum zdrowia

BLOK REDAKCYJNY => NIA - kontrolowana rana wg dra Ashkara => Wątek zaczęty przez: Sztygar 15-11-2013, 14:04



Tytuł: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 15-11-2013, 14:04
Kontrowersyjna jest, przyglądam się od dłuższego czasu i trudno znaleźć kogoś wiarygodnego, komu pomogła.
Tutaj się z Tobą nie zgodzę, może dlatego że mam naoczny dowód w postaci szwagra wyleczonego z RZS, z którym walczył 9 lat. Leczył się prochami u zwykłych konowałów, w 2011 roku pojechał do sanatorium Solanki w Inowrocławiu i jakimś cudem tam dowiedział się o metodzie NIA, od kuracjusza, który ją miał założoną i też bardzo ją chwalił. Dziś mija szesnasty miesiąc i RZS ustąpił, nie bierze żadnych sterydów. Jak był u swojego lekarza, to temu tylko gały na wierzch wychodzą i powtarza to niemożliwe, tak się lekarz przestraszył (o dziwo powrotem do zdrowia) że skierował szwagra na szczegółowe badania a tu wszystko w normie, nawet lipidogram ma wzorowy, CRP w normie którego nie miał chyba od 10 lat. Szwagier nie mówi lekarzowi o NIA, tylko powtarza ironicznie, ja wiedziałem panie doktorze że sanatorium pomoże i jakby nie patrzeć pomogło bo dzięki pobytowi poznał metodę NIA.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 15-11-2013, 14:31
Sztygar powinieneś opisać szwagra drogę powrotu do zdrowia. Czy tylko dołożył NIA do trybu życia, odżywiania się? Czy jednak oprócz NIA zmienił radykalnie podejście do życia? Czyli odrzucił psie jedzenie itp.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 15-11-2013, 15:37
Dusiu, ja jestem za tym, aby każdy sam osobiście pisał za siebie, bo wtedy jest to wiarygodne i jakby nie patrzeć oryginalne. Szwagier ma 65 lat i trudno takiego nauczyć komputera, przekonywałem go kilka razy ale to tak jakby Fidela Castro namawiać do pójścia do Kościoła. Szczerze mówiąc dzięki niemu zacząłem czytać o NIA, bo mnie prosił żebym coś poszukał, podrukowałem mu z tego forum, z archiwalnego forum Ashkara metody NIA. Sporo jest ludzi stosujących tą metodę, szwagier często dzwoni to tego z sanatorium od którego ją poznał, gościu już wyszedł na prostą. Szwagier powiedział że jak znowu pojedzie na turnus, to mam mu nagrać kilka płyt z filmem o metodzie NIA i on je porozdaje chorym. Szwagier się śmieje że tak naprawdę nie ma już po co jechać do sanatorium, ale skoro on się dowiedział o tej metodzie, chce też powiedzieć innym.
Tak odrzucił psie jedzenie, nie jada słodyczy, ograniczył picie kawy, choć łatwo mu nie było, o dziwo pieczywa nie jadał już parę lat, dodatkowo stosuje jakieś wywary z pietruszki, selera, zioła, olej lniany, kaszę jaglaną, sporo dowiedział się od tego z sanatorium, dużo czyta książek które mu podał, ale jak sam podkreśla najbardziej pomogło mu ziarenko.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Beza 18-11-2013, 22:07
Cytat
dużo czyta książek które mu podał
Może mógłbyś podać kilka tytułów?


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Tomek12 18-11-2013, 22:25
Miło się czyta takie wiadomości. Sukcesy pozwalają uwierzyć niedowiarkom.
Wielu obawia się tej metody, bo boja się bólu. Tak naprawdę najgorszy jest pierwszy miesiąc a później wszystko idzie z górki. O ranie przypomina sobie człowiek w momencie wymiany ziarenka. Chyba najbardziej odczuwalny w tej metodzie jest przypływ energii. Osoby stosujące piszą, że nagle wzrosła ich wytrzymałość, poprawiło się samopoczucie.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 06-12-2013, 11:16
Cytat
dużo czyta książek które mu podał
Może mógłbyś podać kilka tytułów?
Więc tak, przeczytał książkę Lutza, życie bez pieczywa, Różańskiego, Korżawską, teraz czyta Davisa o pszenicy, też mu podałem tytuły książek Mistrza.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Dandi 10-12-2013, 00:45
Chyba najbardziej odczuwalny w tej metodzie jest przypływ energii. Osoby stosujące piszą, że nagle wzrosła ich wytrzymałość, poprawiło się samopoczucie.

Jestem w 8 miesiącu z NIA. Nie czuje się wytrzymały, ani nie odczuwam przypływu energii. Jest jeszcze gorzej niż było. Jestem padnięty i czuje się jak dziadek. Ledwo wchodzę na 4 piętro. A mięśnie i stawy niemiłosiernie dają mi popalić. Przyznaję, że samopoczucie mi się nieznacznie poprawiło.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Beza 11-12-2013, 12:17
Chodzi Ci o "szczęście w pigułce" Lutza?


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-12-2013, 12:26
Jestem w 8 miesiącu z NIA. Nie czuje się wytrzymały ani nie odczuwam przypływu energii. Jest jeszcze gorzej niż było. Jestem padnięty i czuje się jak dziadek. Ledwo wchodzę na 4 piętro. A mięśnie i stawy niemiłosiernie dają mi popalić. Przyznaje, że samopoczucie mi się nieznacznie popaprawiło.
Może spotkaj się, w moim zastępstwie, ze szwagrem Sztygara.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Yasmine 11-12-2013, 16:04
Właśnie...Przed chwilą o tym pisałam, w innym wątku...Scorupion chce poznać prawdę, ale "na swoich warunkach", czyli tak na prawdę nie chce.
Gdyby od tego zależało twoje życie Scorupion, to byś się spotkał z tym człowiekiem. Ale, że sytuacja wymaga od Ciebie wysiłku, a od poznania czy to prawda, czy nie, Twoje życie nie zależy, wolisz bezpodstawnie kwestionować, to czemu ktoś (Sztygar) dał świadectwo.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-12-2013, 16:26
Przecież nie ja opisuję nieskuteczne działanie cieciorki po ośmiu miesiącach tylko Dandi. Niech on się spotka, może szwagier mu pomoże.
Zechciałbyś uprzejmie zacytować jakikolwiek fragment gdzie kwestionuję prawdomówność sztygara albo jego szwagra?


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Yasmine 11-12-2013, 16:42
Bardzo proszę:

Kontrowersyjna jest, przyglądam się od dłuższego czasu i trudno znaleźć kogoś wiarygodnego, komu pomogła.




Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-12-2013, 16:51
Taaaak, a może jeszcze zechciałbyś sprawdzić co było pierwsze, mój cytat czy opowieść sztygara?
Nie będzie trudno, pierwszy post na tej stronie.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Yasmine 11-12-2013, 17:17
Dyskusja rozpoczęła się w wątku "NIA - kontrolowana rana wg dra Ashkara > Chęć rozpoczecia NIA - zdiagnozowany nowotwór żołądka", gdzie Sztygar opisał doświadczenia szwagra związane z tą metodą a Ty konsekwentnie dyskredytowałeś, to co Sztygar napisał. Jak zaproponował Ci spotkanie ze szwagrem, zaproponowałeś aby Dandi się z nim spotkał, chociaż on nie miał jakichś zastrzeżeń do tego co pisał Sztygar.

Czegoś nie zrozumiałam?

 


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-12-2013, 17:29
Wygląda jakby wszystkiego. To co zacytowałaś jest sprzed dyskusji ze sztygarem.
Może tak trochę mniej mistycyzmu?


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Dandi 12-12-2013, 02:23
Jestem w 8 miesiącu z NIA. Nie czuje się wytrzymały ani nie odczuwam przypływu energii. Jest jeszcze gorzej niż było. Jestem padnięty i czuje się jak dziadek. Ledwo wchodzę na 4 piętro. A mięśnie i stawy niemiłosiernie dają mi popalić. Przyznaje, że samopoczucie mi się nieznacznie popaprawiło.
Może spotkaj się, w moim zastępstwie, ze szwagrem Sztygara.

Nie mam i nigdy nie miałem RZS. Te bóle wynikają z czegoś innego. I daruj sobie te "twoje" złośliwości bo to już nudne się robi.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-12-2013, 08:59
Akurat tu nie pisałem złośliwie, bóle mięśni i stawów, jakby tej choroby nie zwał, najczęściej wynikają z umiejscowienia toksyn. Skoro jemu pomogło, to może robił coś czego ty nie robisz.
Też mam problem z mięśniami i raczej nie wynika to z wysiłku, bo bolą mnie głupawo i symetrycznie w różnych, niekoniecznie  obciążanych miejscach. Ratuję się masażami i rozciąganiem.
Teraz jeszcze co do szwagra. Otóż nie polemizuję z tym jednym przypadkiem, a już z całą pewnością nie zarzucam sztygarowi kłamstwa, piszę ogólnie o NIA. I niestety z moich obserwacji wynika, że nie jest to metoda jakoś bardziej skuteczna od innych niekonwencjonalnych. Jednemu pomagają kropelki dr Liwińskiego, innemu pestki moreli, jeszcze inni przechwalają się idealnym samopoczuciem po regularnym czyszczeniu wątroby olejem rycynowym, a po przejściu na tłustą dietę to już w ogóle wszystkie choroby znikają itp, itd. Na dodatek NIA z reguły wspomagana jest wieloma innymi działaniami.
Mamy na Biosłone dział poświęcony NIA, efekty każdy może poczytać i podejmować decyzję. Niestety tu, jaki i w wielu innych miejscach, relację się urywają, w sumie nie wiadomo jak się kuracja zakończyła, poza jednym może przypadkiem Jerzego.
Pojawiła się na Biosłone ciekawa osoba Maul http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=26806.msg198939#msg198939, może on opisze co będzie się działo.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Tomek12 13-12-2013, 11:15
Też mam problem z mięśniami i raczej nie wynika to z wysiłku, bo bolą mnie głupawo i symetrycznie w różnych, niekoniecznie  obciążanych miejscach. Ratuję się masażami i rozciąganiem.
Na problemy z mięśniami NIA też pomaga, rozciąganie działa krótkotrwale, a przecież zamiast maskować lepiej zlikwidować problem. Radzę, abyś sam spróbował, a nie szukał dziury w całym.
Każdy organizm jest inny, inaczej reaguje, to fakt. Na ciężkie przypadki metoda NIA działa wyraźnie. Jeżeli ktoś ma drobne problemy, to może nie zauważać różnicy.
Wątpienie jest metodą naukową, ale w Twoim przypadku brak jest trochę konsekwencji. Nie może być tak, że chwalisz MO, a krytykujesz wszystkie inne metody. Trochę więcej obiektywizmu. Zapraszam do spróbowania też NIA, wtedy będziesz mógł się merytorycznie wypowiadać.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-12-2013, 12:07
Cytat
Na problemy z mięśniami NIA też pomaga
Przekonaj Dandiego.

Cytat
Nie może być tak, że chwalisz MO, a krytykujesz wszystkie inne metody.
Jeśli był powód, krytykowałem również MO. Może nie zauważyłeś, ale w poprzednim poście napisałem, że mam problem z mięśniami, a miksturę piję cztery i pół roku.

Cytat
Trochę więcej obiektywizmu
Właśnie.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Tomek12 13-12-2013, 17:10
Spoko, przyjmuję argumenty. Ja mogę powiedzieć, że problemy stawowe i mięśniowe zniknęły mi już po kilku miesiącach NIA. Miałem problemy wcześniej, żeby wysiedzieć przy komputerze, teraz nie mam najmniejszych problemów. Dodam, że jednocześnie stosuję MO i NIA, koktajle.
Kontynuuję NIA, bo jest jeszcze trochę do zrobienia. Był okres, że szczepiłem się dość regularnie przeciw grypie (5 lub 6 szczepień zaliczyłem). Pewnie więc trochę metali ciężkich się nazbierało i innych świństw. Nie wierzę w chelatację, bo to kosztuje i jest niebezpieczne. Daję czas dla NIA.
Zauważyłem prawidłowości, że jeżeli dawka MO jest mniejsza, to oczyszczanie NIA jest bardziej intensywne. Dużo zależy od żywienia i trybu życia. Przykładowo, gdy dużo siedzę w ciągu dnia, to oczyszczanie jest słabsze.
Wniosek jest taki, że każdy organizm jest inny. Na jednych dana metoda działa spektakularnie, a inni nie odczuwają skutków. Ważna jest cierpliwość i wytrwałe dążenie do celu.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 13-12-2013, 20:33
Cytat
Zauważyłem prawidłowości, że jeżeli dawka MO jest mniejsza, to oczyszczanie NIA jest bardziej intensywne.
Masz na myśli że MO spowalnia oczyszczanie NIA?


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Tomek12 13-12-2013, 22:01
Może inaczej. Jeżeli jest mniejsza dawka MO, to robotę oczyszczania bardziej przejmuje NIA. Takie mam wnioski po ilości wycieków w moim przypadku.
Pewnie jest synergia i te metody się uzupełniają i  w efekcie działają mocniej oczyszczająco. Chciałbym, żeby tak było.
Każda z tych metod ma trochę inne działanie, ale celem jest likwidacja toksyn w organizmie.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Suli 27-10-2014, 12:23
Szukam kontaktu z osobą wyleczoną z RZS przez metodę NIA, jest to jedyny wpis jaki mi sie udało znaleść zakończony sukcesem -wyleczeniem z RZS. Ja od 14 m-cy stosuję metodę NIA, na to schorzenie a od 8 m-cy jestem w ciągłym bólu mięśni i stawów (barków, palców, nadgarstka, łokci,kolan, stóp, gardła). Proszę o więcej informacji na temat przebiegu (czy brał jakieś leki np.przeciwbólowe) i objawów podczas stosowania metody NIA, kiedy te bóle ustąpią, czy stopniowo będzie poprawa, czy nagle z dnia na dzień. Potrzebuję wsparcia, jeżeli to możliwe proszę o odpowiedz "Sztygara" lub kontakt z wyleczonym Szwagrem. Martwią mnie od samego początku niewielkie wycieli z ranki i boję się że mój organizm się szybciej degraduje (postępuje choroba) niż działa NIA.Schudłem 22 kg z 96kg na 74kg przy 186cm wzrostu. Wspomagam metodę piciem wody (2 litry dziennie), lekką dietą, kontrolowaniem PH moczu, nie jem słodyczy, unikam w pożywieniu glutenu. Proszę o odpowiedz kiedy te bóle się skończą ?  Boję się, że już długo nie wytrzymam w takim stanie chodzić do pracy i się poddam. Proszę o kontakt z osobami które pokonały tą chorobę metodą NIA. 
mój mail: karolsulerzycki@poczta.onet.pl


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-10-2014, 13:02
Forum poświęcone metodzie NIA, z tym, że ostatnio o NIA nikt nic nie pisze, chyba zrobiło się niemodne: http://www.lekarstwonaraka.com.pl/forum/
Musisz się rejestrować.
Czy NIA leczy RZS? Ja osobiście mam wątpliwości, nie wiadomo czy cokolwiek leczy. Na tamtym forum jest kobieta ponoć wyleczona, ale nadal ma bóle, musiała zastosować post. W czasie postu na ogół różne bóle maleją, wracają kiedy zaczyna się ponowne odżywianie.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-05-2015, 20:44
Niestety, potwierdzają się moje obserwacje dotyczące NIA, kolejna relacja tej kobiety, wcześniej obwieściła, że dzięki cieciorce pozbyła się RZS:
Cytat
Stawy skrzypią i bolą, jestem na przeciwbólowych.
Na kręgi szyjne biorę prądy i laser.
Jutro jadę zrobić zdjęcie bolących kręgów, tak bolą, że nie mogę prowadzić auta, nie mogę głową kręcić, a kręgi trą jeden o drugi i tak dziwnie przeskakują powodując ogromny ból.

Grupa święcie oburzonych banitów w ogóle znalazła się w czarnej doopie, wszystkie metody wynalezione w całym dostępnym necie zawodzą, choroby zamiast znikać trwają albo zmieniają umiejscowienie, co jakiś czas ktoś się wykrusza i tylko Brajan jest wiecznie zdrowy.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 09-05-2015, 21:49
Dokończenie cytatu:
"Zobaczymy czy bóle stawów się zmniejszą, jeśli nie będzie poprawy - zakładam NIA."


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-05-2015, 07:20
Czyli co, jako sposób na zdrowie proponujesz ciągłe noszenie cieciorki, a najlepiej dwóch?

Zobaczymy co z tego powtórnego dziurkowania wyjdzie, sam jestem ciekaw. W realu znam starsze małżeństwo, które zastosowało ponownie NIA, bo po początkowej poprawie dolegliwości wróciły. Na razie nic się nie dzieje, ale minęło dopiero kilka tygodni.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 10-05-2015, 20:15
Cytat
Czyli co, jako sposób na zdrowie proponujesz ciągłe noszenie cieciorki, a najlepiej dwóch?
Proponuję kończyć cytaty.



Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-05-2015, 20:32
No i zakończyłem, ty rozwlekłeś bez sensu i niepotrzebnie, sam se zaproponuj.


Tytuł: Odp: Szwagier wyleczony z RZS
Wiadomość wysłana przez: Łukasz 16-06-2015, 23:54
Suli daj sobie spokój szkoda nogę okaleczać. Też mam wątpliwości co do tej metody. Ona chyba jedynie w raku pomaga. Ja miałem nie długo bo może ok 1 m-c i żadnych zmian nie zauważyłem.