Niemedyczne forum zdrowia

Bardzo czekam na te przepisy, bo moja córka urodziła w lipcu dziecko; ma niedobory żelaza i dziecko również.
Niedobory żelaza miała już w ciąży, teraz karmi i ma w dalszym ciągu niedobory - Ona i dziecko.

Niedobór żelaza? Pytanie, czy hemoglobina pozostaje w normie? Jeżeli nie, należy znaleźć przyczynę anemii: niedobór żelaza, B12, może kwasu foliowego, być może kłopoty z wchłanianiem, a może duża utrata krwi podczas porodu u mamy, a u dziecka podczas przecięcia pępowiny? Spadek żelaza w ciąży jest fizjologiczny (wątek "świadomy poród"). Poniżej podaję kilka dobrych sprawdzonych przepisów, jednak nie jest to środek na wszystko. Każdy z nas jest inny i wymaga innej diety, dlatego tak niezbędna w kuchni jest intuicja. W kwestii diety w trakcie połogu - każde nowe danie wprowadzamy ostrożnie, sprawdzając reakcję oseska.
Poniższe przepisy zaspokajają zapotrzebowanie na słodkie, część z nich pomaga przy niedoborach m. in. żelaza.

Ja właśnie pod koniec ciąży miałam duży spadek żelaza, a hemoglobina w normie (kto czyta mój wątek ten wie), lekarz oczywiście przepisał żelazo, którego nie wzięłam. Po porodzie zrobili mi morfologię i HGB wyszła 11,7 czyli super i nikt żelaza nie miał zamiaru sprawdzać. Co do dziecka to już miało robione badanie żelaza? U takich maluszków zlecają raczej tylko morfologię. Więc jeśli chodzi o HGB to dla maluchów normy też są inne, mój pierwszy syn miał po 3 miesiącach 9,5 co dla mnie jest ok, ale przepisano mu żelazo, 2 razy zwrócił i więcej nie dałam, HGB pięknie urosła sama, a na roczek miał już 13,8 (11 miesięcy karmiony piersią i żywiony po bioslonejsku).

Mam pytanie o kawę. Czy jedna parzona dziennie, może wpływać niekorzystnie na dziecko?

Gorzkie produkty (przede wszystkim używki) takie jak kawa i czarna herbata zmniejszają ilość pokarmu u matki, a u dziecka wywołują wewnętrzny niepokój. Zdecydowanie odradzam.
Postaram się wkrótce podać alternatywne napoje i większą ilość przepisów.

Kwiatuszku, dlaczego niewielkie ilości jaj i masła? Muszę mieć dobre uzasadnienie, bo to jedne z niewielu produktów, po których nic mi nie jest.

Nic Ci nie jest, bo masło i jaja to neutralne produkty spożywcze (oczywiście mówimy o tych naturalnych, pochodzących ze sprawdzonego źródła). Jednak mimo to wiele dzieci reaguje w niepożądany sposób na jajka lub duże ilości masła w diecie mamy np. luźne zielone stolce, odparzenia, zmiany skórne. Dlatego należny na nie uważać i obserwować maluszka.

Byłam ciekawa odpowiedzi, bo właśnie od jakiegoś czasu widzę, że jak zjem jajka, to maluszek ulewa po każdym karmieniu przez kolejny dzień i są to serowate ulewania, a nie świeże mleczko. Robiłam już próbę kilka razy, jakiś czas nie jem, a jak spróbuję to znów to samo.

Pokusiłam się o zrobienie budyniu na mleku migdałowym, miałam zapomnianą laskę wanilii. Bardzo przyjemny deser i nie miałam po nim żadnych problemów. Tylko to dosyć drogi deser, sama wanilia to rarytas, a bez tego deser nie byłby taki dobry.

Czy mleko migdałowe ma podobny smak do mleka krowiego?

Hm... No niestety i nawet nie pasuje do mojego wyobrażenia o smaku migdałowym, może dlatego, że jesteśmy przyzwyczajeni do jego chemicznych odpowiedników. Ale po gotowaniu z laską wanilii i dodaniu odrobiny cukru całkiem przyjemnie smakuje, w każdym razie dla kogoś kto nie może jeść słodyczy to na pewno rarytas (-:

Dziś w końcu udało mi się zrobić ciasto marchewkowe. Muszę przyznać, ze całkiem fajny smakołyk, tak akurat jak mnie najdzie na coś "słodkiego". Tylko jeśli się chce zrobić na całą, duża blaszkę to trzeba dać 2 razy tyle składników bo ciasto zajęło mi zaledwie pół blaszki. I mam pytanie czy jest jakiś konkretny powód, dla którego migdały mają być obrane? Bo jak zwykle liczy się czas (-:

Raczej nie, dla mnie migdałowe jest delikatniejsze i aromatyczne. To fakt, ta ilość dobrze wypełnia blachę "wianuszek" lub niewielką tortownicę. Można dodać jeszcze 150 g zmielonych migdałów więcej.
 Tak, na nieobrane migdały zdarzają się niepożądane reakcje u niemowląt.

W Tesco można kupić migdały w płatkach. Są bardzo dobrej jakości i w przystępnej cenie (około 4zł za 100g).


(http://imageshack.us/a/img692/5576/migday.jpg)

Jeśli piszesz, że dobrej jakości to może spróbuję, do tej pory unikałam migdałów w płatkach bo obawiałam się właśnie kiepskiej jakości. Dzięki.

Kwiatuszku, jak jeść, żeby się najeść, a nie stosować zbyt dużej ilości kasz? Nie umiem sobie z tym poradzić. Na razie nie jem jajek (ze względu na malucha), więc brakuje mi tego solidnego "jajecznego" śniadania, jakie jadłam od 1,5 roku. Może masz jakieś przepisy na śniadania i kolacje (tu mam największy problem).

Przepisy chętnie dołączę. Na Twoim miejscu nie broniłabym się tak przed kaszami, a przede wszystkim przed zbożami. Kasza jaglana i dobry brązowy, słodki, okrągłoziarnisty ryż bywają korzystne. Proso wzmacnia śledzionę i żołądek, tonizuje krew, ożywia trawienie. Pomaga przy niedoczynności jelit, usuwa z organizmu wilgoć powstałą na skutek osłabienia śledziony, a uwidocznioną np. przez poranne opuchnięcia twarzy. Słodki ryż wzmacnia śledzionę i żołądek, tonizuje krew oraz zaspokaja zapotrzebowanie na słodkie. Pełnowartościowy ryż zapobiega zatrzymywaniu wody w organizmie, wspomaga trawienie i pomaga przy zaparciach. Wspomaga wątrobę i chłodzi jej gorąco, do którego może dojść w skutek napięcia, niepokoju, wahania nastrojów.

Poszukująca, w Twoim przypadku warto zadbać o szyszynkę, ale o tym napiszę w wątku dotyczącym Twoich kłopotów z serotoniną. Tak przy okazji: przy karmieniu odpadają orzechy włoskie.
W kwestii migdałów: niestety ja nie polecam tych obranych ani na ciasto, ani na mleko migdałowe. Mnie nie smakują. Warto znaleźć dobre źródło ekologicznych w miarę świeżych migdałów na wagę (świeże nawet namoczone ciężko się obiera, ale warto).

Klaro, w Krakowie na ul. Krupniczej w "Naturalnym Sklepiku" można kupić migdały na wagę. Są bardzo dobre. Kosztują około 5 zł za 100g. Różnica w cenie niewielka, a w smaku jednak ogromna.

Migdały w płatkach są zjełczałe, martwe, a dodatkowo często traktuje się je wysoką temperaturą przy okazji prażenia, lub pieczenia. To powoduje, że są trujące.
Cyt.: "Migdały mają dobroczynny wpływ na zdrowie pod warunkiem, że są nieprzetworzone i nie poddawane obróbce termicznej, czyli gotowaniu, pieczeniu, czy prażeniu.
Wysoka temperatura powoduje wytworzenie kwasów tłuszczowych trans z nienasyconych kwasów tłuszczowych. Przez co zmienia dobroczynne wielonienasycone tłuszcze w szkodliwe dla zdrowia tłuszcze trans, które działają w organizmie jak wolne rodniki. Obniżają poziom dobrego cholesterolu (HDL) i podwyższają poziom złego cholesterolu (LDL), powodują tycie,  stany zapalne w organizmie, wywołują syndrom X i cukrzycę."
źródło:  http://www.kobieta.info.pl/zdrowie-ze-spiarni/274-migday-cenne-rodo-zdrowia

To jak te rewelacje z www.kobieta.info mają się do polecanego tu mleka migdałowego?

Przytoczyłam pierwszy z brzegu portal, ale te informacje znam od dawna i wierzę, że są prawdziwe. Niestety tłuszcze nienasycone są bardzo nietrwałe. Chrupcie migdały na surowo.

Asiu, ale ja pytam o mleko migdałowe... :)

Nie wiem, jaka jest technologia produkcji tego mleka, trzeba by sprawdzić.

Spisałam sobie kiedyś przepis na mleko migdałowe z naszego portalu (niestety, nie pamiętam autorki):

MLEKO MIGDAŁOWE:
- 100 gram migdałów,
- 3-4 szklanki wody
- zmiksowane jabłko (do smaku)
- ew. szczypta wanilii

Migdały sparzyć, obrać ze skórki, moczyć w przegotowanej wodzie całą noc. Wodę wylać, migdały zmiksować, dodać wodę. W celu uzyskania bardziej delikatnej konsystencji, przelać przez sitko. Można dodać szczyptę wanilii i zmiksowane jabłko do smaku.

I już wiemy. Mleczko migdałowe należy robić ze świeżych, całych migdałów, zmiksowanych tuż przed przyrządzeniem mleczka. Moczenie powinno odbywać się w wodzie o temp. pokojowej. Wcale nie trzeba ich parzyć, aby zeszła skórka. (Tak samo ciężko schodzi po sparzeniu, jak i bez sparzenia - tylko po dłuższym namoczeniu).

Na szklankę migdałów potrzeba 3 szklanki wody.
Migdały najlepiej namoczyć na noc w letniej wodzie.
Rano obrać ze skórki, dodać wodę, gotować około 10 minut.
Następnie zmiksować i przecedzić przez sito.
Tak uzyskane mleko migdałowe nadaje się do picia dla niemowląt nawet wówczas gdy mama nie może karmić piersią.

Jest to krótka obróbka termiczna, a bez niej - nie wiem jak noworodek by zareagował.
W kwestii ciasta marchewkowego nie zgodzę się, że jest trujące, wspaniale wpływa na układ pokarmowy małych dzieci, co widać po ich stolcach. Myślę, że na truciznę szczególnie dziecko z niedojrzałym układem pokarmowym zareagowałoby wysypką, ulewaniem lub innymi kłopotami trawiennymi. Ciasto marchewkowe, na które przepis jest tu podany, wymaga pieczenia a jego ogromną zaletą jest fakt, że nie zawiera glutenu i korzystnie wpływa na układ pokarmowy niemowląt.

Im mniej tłuszczów trans, tym lepiej. Spróbujcie skrócić czas gotowania.
Czy w cieście marchewkowym koniecznie muszą być migdały?

Po porodzie migdały są jedynymi z bezpiecznych orzechów dla dziecka, którego mama karmi piersią. Ponad to z racji zawartości magnezu i wapnia wpływają korzystnie na produkcję serotoniny i odżywiają szyszynkę. Są źródłem tryptofanu. Problemy z ilością tryptofanu i serotoniny po porodzie skutkują spadkami nastrojów, a nawet tzw. "depresją poporodową".

W związku z powyższym wg mnie zdrowy organizm lepiej poradzi sobie z toksynami niż depresją. To pierwsze może usunąć. Przy depresji dochodzi do niszczenia jednego z najpiękniejszych okresów życia kobiety, a u dziecka wpływa negatywnie na całe jego życie. Warto zadbać o radosne odkrywanie macierzyństwa. Dzieci karmione mlekiem migdałowym lub spożywające mleko mamy, która używa migdałów w diecie lepiej śpią, są spokojniejsze.

Czym zastąpisz te 450g migdałów w cieście? Glutenem - osłabisz układ pokarmowy noworodka, kaszą jaglaną - ile można jeść kaszy?
Źródłem tryptofanu są m. in orzechy (po porodzie bezpieczne pozostają tylko obrane migdały, rośliny strączkowe - tuż po porodzie są niezbyt korzystne z wyjątkiem ostrożnie wprowadzanej fasoli mung, zboża - zawierające gluten należy odpuścić, mięso).

Przepisy tu podawane są sprawdzone i przemyślane. Wątpliwe jest dla mnie to, co piszesz o migdałach. Może dlatego, że znam płynące z ich spożywania korzyści. Być może dlatego, że pomogły wielu dzieciom w powrocie do zdrowia (dotyczy również migdałów poddanych domowej obróbce termicznej).

Skoro tak dobrze znasz się na tłuszczach, proszę podaj źródło dobrze przyswajalnych tłuszczów dostępne w Polsce. Najlepiej namiary na osoby, u których można kupić następujące oleje: lniany, słonecznikowy, rzepakowy, oliwę z oliwek. Może ktoś ma dostęp do naprawdę sprawdzonego źródła. To byłoby pożyteczne, ponieważ ma podstawowe znaczenie dla funkcji życiowych naszego organizmu, szczególnie w ciąży i podczas karmienia piersią. Ja nie używam (z wyboru) lodówki. Nawet tzw. najlepsze oleje potrzebują sporo czasu nim się zepsują, chętnie zmienię je na jeszcze lepsze.
 
     

Kwiatuszku, dziewczyny czy możecie napisać czy migdały do ciasta marchewkowego trzeba obierać? I wcześniej je parzyć? Myć? Moczyć?

Ja do tej pory nie obierałam migdałów jak robiłam np muffinki.

Poprawcie mnie:)

W przepisie na ciasto marchewkowe stoi jak byk, że migdały mają być obrane i zmielone. ;)
Aby je obrać, najpierw należy je namoczyć lub sparzyć.
Galapagos, zaprosiłabyś mnie na to ciasto. :)
Jak mielisz migdały? W młynku do kawy?

Mogę się do Was dołączyć, dziewczyny? ;)

Ja również chciałabym dołączyć się do wątku - a ponieważ jestem totalnym laikiem w temacie to z góry uprzedzam ,że będę zadawać wiele nie zawsze mądrych pytań :)
- po odstawieniu nabiału czym mogę zastąpić źródło wapnia i probiotyków (tu np. jogurty mam na myśli) i innych wartościowych elementów?
- bardzo lubię ziołowe i owocowe herbatki - które można pić bez obaw ?
- gdzieś słyszałam, że podczas kolek oprócz nabiału trzeba uważać też na wołowinę?
- od 8 miesiąca ciąży miałam wysypkę wokół ust, wysypka zniknęła mi na 3 dni po porodzie potem znowu się pojawiła a 3 tygodnie po odstawieniu nabiału znowu zniknęła i nie wiem czy łączyć to ze zmianami hormonalnymi czy właśnie z tym nabiałem?

Proponuję zgłębić  temat wapnia, jogurtów, wszelkiego nabiału. Wejść na portal biosłone w "wyszukiwanie w witrynie" wpisać: jogurty, mleko, wapń, witaminy - przeczytać ze zrozumieniem i wyciągnąć wnioski. Lepiej późno niż wcale.

Źródło wapnia: jajka, skorupki jajek, czasami podczas karmienia dzieci źle reagują na jajka wówczas pozostają migdały i sezam (ten drugi wprowadzać należy ostrożnie).
Ziołowe herbatki należy przyrządzać samodzielnie:
- łyżeczka suszonych owoców malin, łyżeczka suszonych liści malin, łyżeczka koszyczka rumianku i łyżeczka pokrzywy
- kilka plasterków kopru włoskiego gotowanego w wodzie (herbatka z kopru)
- równe ilości nasion kopru włoskiego, anyżu i kminku stłuczone w moździerzu gotowane 10-15 minut w około 1/2 l wody

Możesz też pić (oczywiście jeżeli sytuacja z maluszkiem się nieco ustabilizuje):
- kompoty z 1 -2 goździkami, kardamonem i anyżem
- wywary warzywne

Wapń występujący w jogurtach jest wapniem nieorganicznym, a więc nie przyswajalnym przez organizm i na dłuższą metę prowadzi do ubytków wapnia w organizmie.

W czasie ciąży stosowałam ZZO (sporadycznie gluten i nabiał - włoski ser parmegano regano: na mleku niepasteryzowanym, dużo jaj, mięsa, surówek - głównie tarta marchew lub seler z olejem lnianym i sokiem z cytryny, białą kapustę, ryby, ziemniaki, kiszone ogórki i kapustę, buraczki jako surówka lub zupa, dużo orzechów i oczywiście wszystkie sezonowe owoce, które się pojawiały) po porodzie odkryłam ten wątek i jadłam według zaleceń Kwiatuszka. Moje śniadanie każdego dnia to kasza jaglana gotowana z jabłkiem oraz pestki z siemienia lnianego, słonecznika oraz dyni, cukier trzcinowy do smaku plus kardamon i cynamon, potem chlebek ryżowy z masłem i pieczonym przeze mnie mięsem, zupy buraczana lub krupnik na kurczaku i kaszy jaglanej, pieczony łosoś lub mięso z duszoną marchewką lub selerem lub buraczki, ryż brązowy z marchewką, garść migdałów każdego dnia. Jem też niestety ogromne ilości ciasta marchewkowego pieczonego według innego przepisu (skład: tarta marchewka, mąka kukurydziana, jajka, olej z pestek winogron, cukier trzcinowy, soda oczyszczona, kardamon, cynamon, imbir).
W związku tym mam kilka pytań:
1.Właśnie minęło 6 tygodni od porodu i chciałabym rozszerzyć dietę, brakuje mi surowych warzyw i owoców. Czy w tym momencie mogę wrócić do surowej marchwi i selera z olejem lnianym, białej kapusty surowej lub gotowanej i surowych jabłek. Utkwiło we mnie głoszone na Biosłone przekonanie, że obróbka termiczna warzyw i owoców pozbawia je cennych witamin.
2. Czy moja dieta przez te 6 tygodni pokrywała zapotrzebowanie na wapń? Może należy wprowadzić jogurt własnej roboty czy ser parmegano regano, może suplementacja tabletkami?
3. Przed porodem do obróbki termicznej stosowałam masło klarowane, czy duszenie i smażenie na oliwie z oliwek w proponowanej diecie jest właściwe?
4. Czy prażone nasiona słonecznika (ja do tego celu używałam kupny bez łupinek) ma jakieś witaminy i minerały? Z tego co pamiętam z Biosłone takie ziarno jest martwe i niewartościowe.
5. Czy składniki w mojej wersji ciasta marchewkowego są dopuszczalne podczas karmienia piersią (chodzi mi o sodę)?
6. Kiedy mogę wprowadzić do posiłków cieciorkę, groch, fasolę?

Viola zanim Kwiatuszek Ci odpisze coś mądrego, to nie zaszkodzi Ci przeczytać cały ten wątek o okresie karmienia piersią: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24363.0

Skoro już wlazłem do składu porcelany to gdzie w tym przepisie na mleko jest mleko?

To co powstaje z migdałów zostało nazwane mlekiem, bo nie ma na to innej nazwy. Chyba to samo jest z mlekiem ryżowym czy sojowym. Nie jest to takie mleko jak ludzkie czy zwierzęce, ale w pewien sposób je zastępuje. Może ktoś Ci to lepiej wytłumaczy ;).

Na szczęście już wszystko poza mną, ale za to wszystko przed Tobą :) .

Co z witamin, jeżeli organizm ich nie przyswoi. Ciąża, poród, nawet w ekstazie, to wyjątkowy czas, jednak niejednokrotnie zużywa on cenne zasoby naszego organizmu, przez co przyczynia się do jego obciążenia. Taki organizm potrzebuje odżywczej i lekkiej diety. Sama utrata krwi po porodzie wiąże się z potrzebą regeneracji. Nawet stosując DP są sytuacje, w których zaczynamy od warzyw poddanych obróbce termicznej, dopiero później jemy surowe. Po porodzie zarówno matka jak i dziecko potrzebują czasu na regenerację, a maluszek na przystosowanie się do nowych warunków życia. Układ pokarmowy dziecka dojrzewa stopniowo, a dieta mamy i stan jej organizmu ma wpływ na pokarm.


Nabiał i suplementacja raczej nie jest najlepszym sposobem na uzupełnienie wapnia. Dobrym źródłem wapnia są jajka, brokuły, nasiona słonecznika, migdały, sezam.


Jeżeli dziecko nie ma zmian skórnych, to masło sklarowane może być używane w zasadzie jako pierwszy produkt nabiałowy. Na oliwie z oliwek, z racji że należy do tłuszczów jednonienasyconych, można dokonywać krótkiej i szybkiej obróbki termicznej. Jednak w pierwszych tygodniach po porodzie należy skupić się głównie na daniach duszonych, gotowanych, pieczonych.


Dlatego póki można jeszcze dostać dynię, warto przygotować sobie miksowaną zupę krem z całymi nasionami. Jeżeli nasiona obieramy, najlepiej robić to tuż przed spożyciem. Dlaczego prażymy? W takiej formie lepiej smakują, wyglądają i są łatwiej przyswajalne. Oczywiście, pełne nasiona (koktajl błonnikowy) są najbardziej wartościowe.


Myślałam, że z racji problemów skórnych u dziecka zapytasz o jajka lub mąkę kukurydzianą (która często bywa modyfikowana genetycznie). W związku z powyższym proponuję ciasto z zamieszczonych tu przepisów. Tym bardziej że można wykonać je w wersji bez białek (na samych żółtkach), co przy problemach skórnych bywa korzystniejsze.


Z roślin strączkowych w zasadzie od początku można wprowadzać fasolkę mung. Mimo że nie należy do fasoli krajowych, prawie nigdy nie wywołuje wzdęć u karmionych noworodków, niemowląt. Następnie soczewica czerwona, kolejno ciecierzyca. Dalej inne w tym nasze krajowe. Wprowadzanie roślin strączkowych powinno wiązać się z ostrożną podażą i obserwacją reakcji własnej oraz dziecka. Znam dzieci, które po kilku tygodniach nie reagowały na groch z kapustą czy bigos, ale stan ten należy obecnie do rzadkości i nie warto ryzykować. Warto zachować ostrożność.

Dziękuję za odpowiedź. Chyba jednak moja dieta w ciąży obciążyła córeczkę. Myślałam, że jem zdrowo, a jednak orzechy, miód, jajka (u mnie w dużych ilościach) należą do silnych alergenów. Córka ma dużą ciemieniuchę, podejrzewam jajka. Spróbuję na początek odstawić same białko jajka. Czy brokuły (pewnie z mrożonek) i białą kapustę, które są wzdymające mogę spożywać?

Reakcja na brokuły (świeże nie mrożone) zależy od dojrzałości układu pokarmowego Dziecka.
Na kapustę jest za wcześnie.

Kwiatuszku, w marcu dostęp do swieżych warzyw jest utrudniony, rozumiem jednak, że odradzasz stosowanie mrożonek warzywnych?
Czy możesz umieścić przepis na placuszki gryczane z masłem sezamowym oraz naleśniki gryczane?

Placuszki gryczano - jaglane: 
zboża  mielisz w młynku do zbóż (ja używam do kawy):
kaszę jaglaną i kaszę gryczaną + płatki jaglane (nie są konieczne)
2 łyżki oliwy z oliwek,
wodę,
szczyptę anyżku lub kakaa
mieszasz do uzyskania trochę bardziej zwartej konsystencji niż ciasto naleśnikowe
smażysz na oliwie z oliwek małe placuszki

Tak na marginesie to miał być wątek z przepisami, a o dylematach z karmieniem warto pisać w wątku "okres karmienia piersią". Tak dla większego porządku (-:

Bez jaj?

Bez (-:
Najlepiej smakują na ciepło. Można smarować powidłem lub zrobić kanapkę. Też miałam wątpliwości jak wyjdą, ale byłam pozytywnie zaskoczona.

Ile mąki zużywasz na np. 12 placków?

Ojej, wsypuję tyle ile się zmieści do młynka jednej i drugiej mąki, chyba po około pół szklanki. Dawno nie robiłam tych placków bo nie mogę smażonego. Wychodziło mi około 15 sztuk z tego co pamiętam.

Ostatnio natknęłam się na artykuł o glikozydach cyjanogennch zawartych w produktach naturalnych i w związku z tym mam pytanie:
codziennie jem migdały(moczone w zimnej wodzie) i siemię mielone, którym posypuję kaszę jaglaną, czy jest to bezpieczne podczas karmienia piersią, zważywszy, że te produkty zawierają te toksyczne związki?

Na temat siemienia lnianego pisaliśmy w tym wątku i jest tam odpowiedź na twoje pytanie: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24854.msg172146#msg172146

Tak, jedna - dwie łyżeczki siemienia nie zaszkodzą, ale ja do tego zjadam szklankę migdałów, które też zawierają szkodliwe związki.

Musiałabyś bardzo dużo zjeść tego siemienia lub migdałów, aby Ci zaszkdziło.

Mam 3,5 miesięcznego syna. Karmię wyłącznie piersią. Nie pilnowałam diety od porodu, syn był szczepiony (gruźlica, żółtaczka B, pierwsza dawka infanrix hexa), najpierw miał łojotokowe zapalenie skóry, potem azs, teraz i jedno i drugie, choć wyeliminowałam mleko, następnie jajka. Unikam też chemii, soków kupnych, wołowiny i wieprzowiny. Czy powinnam wrócić do początku, tj. kaszy jaglanej, ziemniaka, marchewki itp.? Jak doprowadzić synka do porządku? Jest też markotny, niespokojny, ulewa bardzo dużo, w ciągu dnia zasypia na max. 20 min. jeśli zostaje sam, chyba że zostaje przy mnie. Jego skóra jest cała poplamiona, trądzik + suche plamy i w ogóle sucha skóra, na zgięciach czerwone placki, większość z nich otwartych, czerwonych, mokrych i ściągających brud, który się do tego lepi. Boję się, że jakaś bakteria się jeszcze dodatkowo wkręci. Kupy aktualnie żółte i całkowicie płynne i już tak od co najmniej tygodnia, wcześniej kupy długo zgniło-zielone, jeszcze wcześniej żółte, żółto-zielone lub zielone, budyniowe, musztardowe lub o konsystencji jajecznicy.

Dodam, że ciągle chodzę głodna, spragniona więc trudno mi ustalić spartańską dietę i konsekwentnie się jej trzymać i że sama również mam zmiany skórne, świąd, nad powiekami suche plamy do krwi (ciąża cofnęła problemy skórne, po porodzie wróciły).

Jestem 1,5 tygodnia po porodzie. Stosuję się do diety zalecanej przez Kwiatuszka i czuję się bardzo dobrze, poza tym, że ciągle jestem głodna. Czy Wy też tak miałyście? Do tej pory córeczka była spokojna, przesypiała dwie godziny, budziła się do jedzenia i potrafiła nawet godzinę leżeć spokojnie. Dziś w nocy zauważyłam, że nie bardzo chciała ssać z lewej piersi, a kiedy już się za nią wzięła chwilę possała, ponieważ zasnęła i za niespełna godzinę ponownie się budziła. Następnie przez dzień było ok, do godziny 18. Od tej godziny do tej pory (mamy już 22:30) chwilkę possie, zasypia a kiedy odkładam ją do łóżeczka zaraz się budzi i tak w kółko. Czy to może być spowodowane tym, że sobie nie pojada, czy może potrzebuje czułości?