Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Król_Dawid 27-11-2013, 02:42



Tytuł: Chcę wziąć zdrowie w swoje ręce, potrzebuję waszej pomocy
Wiadomość wysłana przez: Król_Dawid 27-11-2013, 02:42
Cześć, mam na imię Dawid. Niżej prezentuję wam opis mojego przypadku chorobowego. Przyswoiłem już sporą część informacji z Portalu wiedzy o zdrowiu, ale coś mogło umknąć mojej uwadze. Proszę was jako bardziej doświadczone koleżanki i kolegów o ewentualne rady wobec mojego przypadku. Jest mi ciężko, ale wiem, że będąc zdyscyplinowanym poradzę sobie.

1. Wiek: 22 lata

2. Rodzaj dolegliwości:

Mój stan zdrowotny jest wyjątkowo niepokojący. Na dzień dzisiejszy narzekam na bóle stawów: kolanowych, biodrowych, łokciowych, nadgarstkowych, barkowych, śródpaliczkowych. Bóle występują również na całej długości kręgosłupa i w łopatkach - wszystkie nasilają się w momencie gdy jestem przeziębiony. Przy jeździe na rowerze kolana wyglądają na bardzo słabe, więc z przykrością zrezygnowałem z moich ulubionych rowerowych wycieczek, podobnie jest z barkami - nie mam siły by podciągnąć się na drążku. Kolana budzą moje największe obawy, gdyż doły podkolanowe są wybrzuszone i raczej twarde, niekiedy wyraźnie pojawiają się na nich żyły i czuć w nich pulsowanie. Moje dłonie i stopy często są zimne. Prócz tego codziennie odpluwam bardzo dużo wydzieliny z zatok, rano mam obfity szary nalot na języku. Bywa, że treść pokarmowa odbija mi się po posiłku i miewam zgagę, czasami miewam wzdęcia i gazy. Miewam również zatwardzenia, niekiedy bóle w podbrzuszu, zaobserwowałem, że na ogół pokarm, który zjadam na śniadanie wydalam drugiego dnia rano a w kale rzadko pojawia się krew. W ostatnie lato urolog doszukał się u mnie podczas badania per rectum zapalenia prostaty, miewam niekiedy jej lekkie bóle, inny lekarz sugerował, że mogę ich nie odróżniać od bólów związanych z hemoroidami, miewam niekiedy szczypanie/pieczenie w cewce moczowej. Jeśli chodzi o zmiany zewnętrzne to moje oczy są lekko podkrążone a skóra blada, pod ustami mam lekko czerwone przebarwienie, które się lekko łuszczy. Większość nocy przesypiam spokojnie, ale niekiedy zdarza się, że budzę się widząc wszystko dookoła, ale moje ciało jest zdrętwiałe, ciężko mi się oddycha i dopiero po chwili zyskuję nad nim kontrolę. Jeśli chodzi o stan psychiczny miewam często "czarne" myśli, które dotyczą np. obaw, że coś złego stanie się mnie lub mojej rodzinie. Zbyt często wracam myślami do przeszłości i poszukuję lepszych rozwiązań i scenariuszy spraw, które już mnie nie dotyczą.

3. Historia choroby:

Gdy byłem dzieckiem moja niczego nieświadoma rodzina godziła się na faszerowanie mnie antybiotykami przy każdej infekcji. Odkąd pamiętam mój organizm pozbywa się bardzo dużo wydzieliny z zatok, gdy miałem niespełna 12 lat, mądry "dohtor" przekonał moją mamę o tym by wyciąć mi migdałki, oczywiście skończyło się tak, że zamiast angin i zapalenia gardła pojawiało się zapalenie krtani czy tchawicy. W liceum po kąpieli na pływali często chorowałem na zapalenie ucha, (niekiedy obu naraz). Zapewne dzięki antybiotykom i zapaleniom, mój słuch ma dziś się gorzej niż przed chorobami.

Moje problemy ze stawami zaczęły się w lato 2012, wtedy to pierwszy raz poczułem w stawach kolanowych bardzo silny ból, który uniemożliwiał na krótki czas normalne chodzenie, nigdy później bóle stawów kolanowych nie były tak silne. Z czasem w moich stawach pojawiało się bardzo charakterystyczne strzelanie. Z początkiem jesieni "Dohtorzy" osądzili, że moje dolegliwości to wina wysokiego stężenia kwasu moczowego w surowicy i kojarzyli je z dną moczanową. Inni twierdzili, że to wina gronkowców, paciorkowców lub innego ustrojstwa, które pokazało się na wymazach z uszu i nosa, jakoby to one atakowały moje stawy. Kazano również zrobić badania na chlamydię i boreliozę, które niczego nie wykazały. Przyjmowałem przez około 3 miesiące antybiotyki od laryngologa i około miesiąca milurit od pani reumatolog. W ten sposób doczekałem stycznia 2013, w międzyczasie prócz stawów kolanowych zaczęły boleć wszystkie inne, pojawiły się też bóle kręgosłupa, zacząłem mieć zimne dłonie i stopy a pod kolanami pojawiły się dziwne wybrzuszenia. Laryngolog oferował w zamian antybiotyków autoszczepionki a pani reumatolog arechinę, rzekomo przeciwko stanom zapalnym, których nie wykazywało badanie CRP. Obojgu z nich podziękowałem, w lutym trafiłem do poleconej farmaceutki, która zaleciła mi brać chlorofil w tabletkach, flawonoidy, magnez i selen (wszystko w dużych stężeniach) oraz Fortakehl D5 i Urarthone,  stosowałem również probiotyki i alkalizujące pokarmy, wyrzuciłem z jadłospisu pieczywo. Niestety zacząłem miewać dziwne bóle w klatce piersiowej, niskie ciśnienie i podkrążone oczy. Od marca zacząłem pić miksturę oczyszczającą w pełnej dawce, poprawiła się regularność i obfitość moich wypróżnień, gubiłem również kilogramy, moje włosy mocno się przetłuszczały a niekiedy wypadały. W połowie marca Pani Farmaceutka sprowadziła mi lek antropozoficzny o nazwie Cartilago Mandragora, bóle stawów niemal ustąpiły by powrócić w połowie kwietnia wraz z przeziębieniem. Po przeziębieniu bóle stawów pojawiały się sporadycznie, niestety w maju zaczęły się problemy urologiczne - ból i pieczenie w cewce moczowej. Wziąłem kilka tabletek chemioterapeutyków od urologa, ale świadomy tego, że jednak szkodzą i niezachęcony brakiem rezultatów wyrzuciłem je do kosza. Lipiec (od lipca piłem MO nieregularnie) i sierpień minęły pod znakiem bólu prostaty i stawów, we wrześniu poddałem się serii zabiegów akupunkturowych, które uspokoiły prostatę. Na przestrzeni października pojawiły się i wróciły wszystkie dolegliwości, które wymieniłem w podpunkcie "Rodzaj dolegliwości". Od listopada nie stosuję żadnych suplementów a od 15. codziennie piję MO w pełnej dawce i jeden koktajl cytrynowy (nie wywołują u mnie gwałtownych reakcji i nie zauważyłem by potęgowały dotychczasowe dolegliwości), świetnie spisuje się w moim przypadku Alocit do nosa, skraplam codziennie po 2 kropelki na każdą dziurkę rano i wieczorem, nos zostaje udrożniony.

4. Sposób odżywiania

Do roku 2010 jadłem dosłownie wszystko i szybko przybierałem na wadze, dużo było w moim jadłospisie słodkich jogurtów, pieczywa, makaronów, słodyczy, alkoholu. Od czerwca 2010 ograniczyłem wszystkie te produkty prócz alkoholu. Jeśli chodzi o jadłospis to typowym śniadaniem były wędliny, pomidor, żółty ser, grahamka, śledź w oleju z puszki, śledź w śmietanie, zielony ogórek, jajko na twardo, serek wiejski, cebula, tzw. jogurt naturalny. Na drugie śniadanie bułki z wędliną i czymś do tego a na obiad drób (zrezygnowałem z każdego innego mięsa), do drobiu jakieś warzywa (najczęściej martwe z zamrażalnika) i ryż lub kasza gryczana, niekiedy sam drób. Kolacje jadłem podobne do śniadań, ale ze zdecydowaną dominacją białka, późnym wieczorem dzień kończyłem zazwyczaj piwem.

Od Lutego/Marca 2013 na śniadanie jadam kaszę jaglaną lub płatki górskie z owocami, na obiady najczęściej zupy wielowarzywne oparte w głównej mierze o buraki i kurczaka (usunąłem go od listopada z diety) i zastąpiłem wołowiną/wieprzowiną, z ryb na obiad zdarza mi się zjeść pstrąga z buraczkami i kaszą gryczaną lub ryżem. Na kolacje najczęściej jajka sadzone lub cebulę blanszowaną. Odstępstwami od normy na podwieczorek lub w trakcie przerw na zajęciach jest pieczywo, ale zamierzam w zupełności usunąć gluten z jadłospisu i prowadzić dietę prozdrowotną. Jak wyżej wspominałem od 15.11.13 stosuję MO codziennie bez wyjątków, jak i koktajl cytrynowy na oczyszczenie stawów, wprowadziłem również do jadłospisu zupę kolagenową by je wzmocnić.

5. Rodzaj pracy:

Jestem studentem dwóch kierunków, co wiąże się z tym, że spędzam długie godziny w pozycji siedzącej. Staram się w zamian jazdy na rowerze dużo chodzić.

6. Inne czynniki niekorzystne:
Bywam biernym palaczem, niekiedy sam częstuję się papierosem.

PS Czy wiecie jaka jest możliwość dostania się na zabiegi bioenergoterapeutyczne do Mistrza? Zdaję sobie z tego sprawę, że bardzo by mi pomogły.