Niemedyczne forum zdrowia

Na portalu ukazał się nowy artykuł: http://portal.bioslone.pl/rodzice-dzieci-rodzina/porod-fizjologiczny-czyli-szczesliwe-narodziny.

Wzruszające i piekne!
Brzmi jak bajka, zwłaszcza gdy przypomnę sobie siebie na porodówce i narodziny mojej córki, zapisane w papierkach jako poród fizjologiczny. A jedyna rzeczą nawet w moim ówczesnym pojmowaniu własnego organizmu było odejście wód płodowych, potem nic więcej.

Proponuję dodatkową lekturę: http://www.rodzicpoludzku.pl/Wiedza-o-porodzie/Porod-w-ekstazie-przewidziany-przez-nature-hormonalny-plan-porodu.html

Warto przeczytać inny artykuł, który się ukazał, o różnicach pomiędzy porodem domowym a szpitalnym. http://portal.bioslone.pl/rodzice-dzieci-rodzina/swiadomosc-kobiet

Z artykułu chyba nie wynika jednoznacznie jakie to są trzy czynniki. A może ja tego nie widzę?

Whena to wynika z tekstu:

Trzy czynniki:

1. Świadomość (w tym wiedza o naszych własnych narodzinach)
2. Dieta
3. Czynniki zewnętrzne

W zasadzie pierwsze i drugie daje równowagę i warunkuje to, czy poradzimy sobie z czynnikami zewnętrznymi, czy nie. Czy nasze życie ułoży się zgodnie z naszymi pragnieniami (odczuciami), czy nie. Jeżeli pierwsze dwa aspekty są spełnione reszta po prostu się wydarza, a my potrafimy przyjąć to, co się dzieje.

Przykład:

Jeżeli towarzyszysz przy porodzie domowym, sprawdzasz tętno, w efekcie otrzymujesz informację zanik tętna. Jeżeli posiadasz pewien rodzaj spokoju i świadomość, wiedzę oraz brak lęków (związanych z narodzinami, ponieważ masz tą kwestie u siebie przepracowaną) to pierwszym co przyjdzie do głowy nie będzie panika, a prośba do rodzącej kobiety o pójście do toalety i opróżnienie pęcherza. Tętno wraca. W zasadzie zawsze było, tylko pełny pęcherz utrudniał odczyt. W szpitalu właśnie szykowano by cc.
Ten rodzaj spokoju u osoby towarzyszącej przy porodzie możliwy jest tylko wtedy gdy:

1. Ma wiedzę i zaufanie do procesu jakim są naturalne narodziny, a co ważniejsze ma za sobą dobre doświadczenie porodów swoich dzieci i przepracowane kwestie związane ze swoim własnym porodem.
2. Dieta którą stosuje powoduje, że ciało fizyczne pozostaje w równowadze, dzięki czemu nie dochodzi do ataków paniki.
3. Potrafi sobie poradzić z zewnętrznymi czynnikami ponieważ powyższe dwa aspekty pozostają w równowadze.

Co to znaczy przepracować kwestie związane z własnym porodem? Te kwestie to: mocne światło, strzykawka ze szczepionką, klaps w pośladek? I inne horrory?
No i pytanie: jak to przepracować?

Też jestem bardzo ciekawa jak można to "przerobić". Niestety nigdzie nie można o tym przeczytać - próbowałam poszperać w necie. Kwiatuszku, napisz proszę na czym to polega.

Ten artykuł już nagrałem, będzie w przyszłym tygodniu do posłuchania.


Ten artykuł przeczytałem dla porównania, a przy okazji można dowiedzieć się, jakie konsekwencje niesie podawanie sztucznej oksytocyny.


Widać, zabrakło odpowiedniej profilaktyki, przygotowania do porodu.

Jest kilka metod na "powrót do narodzin". Ja w pracy używam jednej, opracowanej przeze mnie, ponieważ to ta metoda dała mi możliwość nie tylko doświadczyć porodu bez bólu, ale również porodu w ekstazie. Kiedy tańcząc wpadłam w trans, czułam dreszcze przyjemności i miałam świadomość, że ta fala orgazmów to moje doświadczenie porodu.
Nie chodzi o to o czym piszesz: "mocne światło, strzykawka, klaps". Oczywiście nie jest to bez znaczenia i niezwykle ważna jest intymność podczas porodu, ponieważ to intymność pozwala ograniczyć aktywność nowej kory mózgowej. Jednak to, co jest istotne podczas powrotu do narodzin lub czasu okołoporodowego (zapis limbiczny), to nasze doświadczenia z tego czasu. Nasze odczucia oraz pamięć ciała z nimi związana. A nie to co jesteśmy wstanie sobie wyobrazić lub co usłyszeliśmy o naszym porodzie. Dużo częściej problemem są odczucia związane z niewłaściwym dotykiem główki dziecka, oddzieleniem od mamy, płaczem na który nie było reakcji, odcięciem pępowiny, czy utratą oddechu i doświadczenia związane z tymi sytuacjami.

Jaka to metoda? Rozumiem, że to ona doprowadziły do tak niesamowitego przeżywania przez Ciebie porodu. Ale jak się do tego przygotować? Przez ćwiczenia, jakieś medytacje czy wizualizacje?

Prowadzę zajęcia posługując się własnym doświadczeniem i rysunkiem pracując z podświadomością. Nie jestem zwolennikiem wizualizacji, hipnoporodu czy recodingu.