Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kosmetyczny => Wątek zaczęty przez: Beaton 21-02-2014, 12:17



Tytuł: Wreszcie zmiany skórne na twarzy ustąpiły!
Wiadomość wysłana przez: Beaton 21-02-2014, 12:17
Od około 3 lat męczyłam się ze zmianami skórnymi na twarzy. Jako nastolatka miałam ładną cerę, a pryszcze pojawiały się sporadycznie w pojedynczych ilościach, powiedzmy raz w miesiącu w okolicach miesiączki i był to jeden niewielki pryszcz. Bez zaskórników i wągrów. Problem zaczął się wraz z drugą ciążą. Początkowo były to zaskórniki, mało widoczne, lekko wyczuwalne podczas nakładania kremu. Natomiast po porodzie przemieniły się w głębokie stany zapalne. Odstawiłam mleczka i toniki, przerzuciłam się na oczyszczanie twarzy olejami. Na temat tego sposobu oczyszczania skóry przeczytałam tu http://www.wizazonline.pl/ocm/. Chciałam w naturalny sposób pozbyć się problemu. Przemywałam twarz alocitem i sporządzonym przez siebie octem jabłkowym. Poza tym że nie pachniałam ładnie nic się na twarzy nie zmieniało a stany zapalne się nasilały. Po roku od porodu, czyli wtedy kiedy pojawiły się stany zapalne i prawie po dwóch odkąd zaczęły się pojawiać zmiany skórne zdecydowałam się na wizytę u kosmetyczki. Nie było mowy nawet o dermatologu. Kosmetyczki nakłuły stany zapalne i poprzez ucisk usunęły wydzielinę, ból był tak duży, że momentami czułam jakbym miała stracić przytomność, a nogi trzęsły się jak galarety. Mój próg wytrzymałości na ból jest bardzo wysoki, dlatego byłam zaskoczona reakcją organizmu. Następnie wykonały zabieg falami radiowymi, które miały na celu odtoksycznienie cery i spłycenie dziur powstałych w wyniku tych zmian skórnych, na koniec nałożyły maseczkę z alg. Taki zabieg powtarzałam jeszcze 6 razy. Faktycznie było nieco lepiej. Zmiany skórne nie były tak ogromne, miały już czerwony kolor, a nie siny. Niestety nadal się odnawiały. Skorzystałam jeszcze 5 razy z zabiegu złuszczenia naskórka kwasami owocowymi i na tym wizyty u kosmetyczki zakończyłam. Po każdej wizycie wyglądałam okropnie, zmasakrowana po wyciskaniu i łuszczyłam się po kwasach. Faktem jednak jest, że zmiany skórne stawały się coraz bardziej płytkie, ale wciąż się odnawiały. Nie żałuję że skorzystałam z ich usług. Od ostatnich zabiegów minęło 5 miesięcy, gdyż nie widziałam dalszego sensu korzystania. Moja pielęgnacja skóry polega na oczyszczaniu olejami, nałożeniu kremu i od czasu do czasu złuszczeniu peelingiem. Od niedawna podczas kąpieli zaczęłam nakładać mieszankę oleju na skórę twarzy, odczekałam chwilę aż skóra się rozgrzała pod wpływem pary wodnej z wanny a następie silnym strumieniem ciepłej wody spłukiwałam olej z twarzy. Po wyjściu z wanny nałożyłam jeszcze krem i tyle. Jeszcze przez jakiś czas pojawiały się zmiany skórne, a teraz pozostały po nich tylko blizny, dziury i niewiele małych zaskórników. Na pewno będę kontynuować tę metodę oczyszczania, choć nie mam pewności, że to dzięki niej buzia się oczyściła,  czy zwyczajnie po tych 3 latach wywaliło mi na twarzy co miało wywalić i dało sobie spokój.
 Jeżeli chodzi o dietę to stosuję się do ZZO, piję KB, ale lubię też przekąsić coś słodkiego. Uważam że nie ma co przesadzać i jak od czasu do czasu wypiję z mamą kawkę a do tego zjem coś słodkiego to też nie stanie się wielka krzywda dla organizmu. Ogólnie nie przepadam za herbatami czy kawą, piję dużo wody mineralnej, tyle ile potrzebuje.