Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: Antoni 18-08-2014, 10:57



Tytuł: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Antoni 18-08-2014, 10:57
Mojej młodej znajomej (22 lata) w tamtym roku wycięto pęcherzyk żółciowy z powodu kamieni.
Chciałbym jej polecić stosowanie metod prozdrowotnych, oczyszczanie, MO.
Stąd moje pytanie czy wystarczy stosowanie opisanych na forum metod prozdrowotnych, czy może należy podjąć dodatkowe działania. Czy codzienne wypijanie oleju w MO może się w jakikolwiek negatywny sposób odbić na zdrowiu? Czy MO stosować tak jak jest to podane czy może zalecane są jakieś zmiany proporcji lub rodzaju oleju w związku z brakiem pęcherzyka?`
Czy po wyzdrowieniu i oczyszczeniu organizmu należy stosować jakieś dodatkowe zalecenia związane z brakiem pęcherzyka czy po prostu normalnie, zdrowo funkcjonować?


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Udana 22-08-2014, 20:29
Najgorsze już się stało- wycięto magazyn i wentyl bezpieczeństwa!
Teraz jeśli chce być zdrowa, to jest szansa, że kamienie nie pojawią się  np. w przewodach.
Zatem niech dziewczyna zdobędzie wiedzę, poczyta Portal wiedzy, podejmie decyzję i zacznie działać. Za Nią nie podejmiesz decyzji.
MO (http://portal.bioslone.pl/mo) jest dla zdrowych i chorych. Brak woreczka nie jest przeciwskazaniem, ale nie wiemy jakie ma inne dolegliwości?

Zawsze można zacząć od zmniejszonej dawki, jeśli źle się czuje, lub ma jakieś dolegliwości:

Cytat
W niektórych przypadkach organizmowi wystarczy niewielkie wsparcie, by zdecydował się na przesilenie chorobowe, zmierzające do usunięcia przewlekłych stanów zapalnych oraz innych wewnętrznych patologicznych zaległości, co wiąże się z wystąpieniem ostrych objawów chorobowych. Aby tego uniknąć, stosowanie mikstury oczyszczającej należy rozpocząć od ¼ zalecanej dawki, a następnie co 3 tygodnie zwiększać tę ilość do ½, ¾ i w końcu do pełnej zalecanej dawki.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Xander21 07-10-2014, 11:33
Szkoda, że ta znajoma kilka lat wcześniej nie wiedziała o tym forum. Przy pierwszych objawach kamieni w woreczku trzeba było działać.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 07-10-2014, 11:50
A po co w ogóle dopuszczać do wytworzenia się kamieni?


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 07-10-2014, 19:14
A po co w ogóle dopuszczać do wytworzenia się kamieni?
Myślisz, że stosującym ZZO nie tworzą się kamienie? Czy coś innego masz na myśli?


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 07-10-2014, 19:30
Chodzi mi o to, że mądrzej zapobiegać niż leczyć - PROFILAKTYKA.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gobel23 11-10-2014, 22:33
To musisz to tym bez woreczka szybko przekazać.

(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/warnwarn.gif) Proszę nie wypisywać postów bezwartościowych, niewnoszących niczego nowego, mających na celu wyłącznie namieszanie w wątku.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 12-10-2014, 05:37
O czym bredzisz?


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: VVV 12-10-2014, 06:05
O czym bredzisz?
Nie pierwszy raz korzystasz z okazji by przejawić swoją wyższość człowieka "uświadomionego", który nie może popaść w problemy zdrowotne, nad tymi którzy de facto takie problemy JUŻ mają i szukają wsparcia, ciepła i inspiracji na dziś, a nie IPNu.

Tymczasem, negatywna energia sygnalizuje narastające problemy zdrowotne.

Człowiek zdrowy jest uprzejmy, nie atakuje słabszych, raczej stara się ich bronić, wspierać.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/expand.gif)


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-10-2014, 06:07
Cytat
Człowiek zdrowy jest uprzejmy, nie atakuje słabszych, raczej stara się ich bronić, wspierać.
Przyłączam się.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 12-10-2014, 06:47
Nie pierwszy raz korzystasz z okazji by przejawić swoją wyższość człowieka "uświadomionego", który nie może popaść w problemy zdrowotne, nad tymi którzy de facto takie problemy JUŻ mają i szukają wsparcia, ciepła i inspiracji na dziś, a nie IPNu.

Tymczasem, negatywna energia sygnalizuje narastające problemy zdrowotne.

Człowiek zdrowy jest uprzejmy, nie atakuje słabszych, raczej stara się ich bronić, wspierać.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/expand.gif)
Napisałem, że lepiej zapobiegać niż leczyć odnośnie tej wypowiedzi:

Cytat
Szkoda, że ta znajoma kilka lat wcześniej nie wiedziała o tym forum. Przy pierwszych objawach kamieni w woreczku trzeba było działać.

Cytat
A po co w ogóle dopuszczać do wytworzenia się kamieni?

Chodzi mi o to, że mądrzej zapobiegać niż leczyć - PROFILAKTYKA.

Gobel23:
To musisz to tym bez woreczka szybko przekazać.
Przekazać profilaktykę osobie bez woreczka jak go nie stracić? Sensu w tym nie widzę.

Do zdrowiutkiego mi brakuje. Jaką wyższość według Ciebie okazałem nad Gobel23? Jakiego ciepła czy inspiracji szukał Gobel23 swoją odpowiedzią?




Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-10-2014, 07:06
Mam znajomego bez woreczka, który półtora roku pił miksturę. Nic złego się nie działo, wiele dobrego też nie, bo nie wytrwał.

Cytat
Człowiek zdrowy jest uprzejmy, nie atakuje słabszych, raczej stara się ich bronić, wspierać.
Tzn. powinien taki być, czy obligatoryjnie taki jest ze względu na stan zdrowia? Bo w drugą stronę to inaczej działa, są ludzie chorzy i nadal pomagający innym.

Z profilaktyką nie jest łatwo, pisałem o tym w wątku o Przybylskiej. Trzeba mieć dostęp do sprawdzonej wiedzy. A kto trafia na Biosłone? Z reguły chorzy, którzy zawiedli się na wielu innych terapiach. Mało tu zdrowych.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Bunia 12-10-2014, 10:01
Jestem bez woreczka od dawna. Miksturę piję szósty rok. Nie odczuwam i nigdy nie odczuwałam dolegliwości jelitowych, w sensie skurczy, bólu. Natomiast przelewania, burczenia, kiedyś częściej, teraz rzadziej, ale jeszcze się pojawiają.

Subiektywnie rzecz biorąc, bo do lekarzy chodzę rzadko, wiele się poprawiło, wiele jeszcze do zrobienia. Infekcje przez te sześć lat, może dwie, trzy i to słabszego kalibru.

Też bym rada poczytać o doświadczeniach tych, co bez woreczka.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Grawo 12-10-2014, 16:37
Jestem bez woreczka prawie 20 lat, po wycięciu zaczęły się problemy :
- zarzucanie żółci do żołądka
- zgaga
- refluks
- kłopoty z wypróżnianiem i wiele innych.
Wiele leków, potem kłopoty z sercem, nadciśnienie, nerwica lękowa.......
Zaczęłam szukać, najpierw był Tombak, póżniej Kwaśniewski, ale było mi za tłusto, póżniej na stronie Adwentystów Dnia Siódmego znalazłam porady zielarza i zaczęłam je stosować / dzisiejszy KB/.
Ale jeszcze czegoś brakowało, i wtedy natknęłam się na Biosłone /2009 rok/ i to był strzał w dziesiątkę.
Skończyły się problemy układu pokarmowego, i zaraz po tym skończyły się problemy z sercem, ustąpiło nadciśnienie, ogólnie się wyciszyłam.
Reasumując pozbyłam się wszystkich dolegliwości, które mnie trapiły, jedynie nie zniknęły mi wole tarczycy, ale też wyniki są świetne.

W mojej rodzinie wszyscy mieliśmy usuwane woreczki, a za jakiś czas czyszczone przewody żółciowe z kamieni, wszyscy też są na różnych lekach, ja rzekomo też miałam do końca życia brać CONTROLOC.
Nie biorę żadnych leków oprócz systematycznie Slow-Mag i w razie sytuacji stresowych CRAVISOL, brałam KELP, teraz odstawiłam na czas wakacji / morze/.





Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gobel23 20-10-2014, 20:35
Napiszę jeszcze raz, ponieważ mój post z jakiegoś nieznanego mi powodu nie został opublikowany. A zostałem wywołany do odpowiedzi, na którą niestety mi nie pozwolono.

Panie Gibbon.
Napisał Pan w temacie w którym osoba bez woreczka prosi o pomoc:
A po co w ogóle dopuszczać do wytworzenia się kamieni?
Wypowiedź w mojej ocenie była lekko nie na miejscu.
Z formy postu, ani z kontekstu niestety nie można było wywnioskować, że jest to odpowiedź na jakiś fragment innego postu.

Zresztą do tej pory nie opublikował Pan więcej postów w tym temacie, w których można by znaleźć rady dla osób bez woreczka (ukłon w stronę Mistrza, który dość wybiórczo i lekko tendencyjnie wybiera które posty mają na celu namieszanie, a które to wartościowe prologi do dyskusji, prowadzące do rozwiązania ludzkich problemów).

Dla osób bez woreczka.
Kluczowe jest przede wszystkim obniżenie ilości toksyn, które codziennie trafiają do naszego organizmu.
Jest tutaj sporo cennych rad jak tego dokonać.
Duży nacisk kładłbym na produkty nie przetworzone lub minimalnie przetworzone, z naciskiem na surowe rośliny. (A jeżeli mięso, to z pewnego źródła, w małych ilościach, w obecności dużej ilości surowych roślin).



Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Misiek 20-10-2014, 20:47
Grawo, nieco się wystraszyłam. Mam mieć usuwane kamienie z woreczka, ale rzecz jasna gwarancji nie ma czy woreczek pozostanie. A tu pozostawić kamienie w moim przypadku źle, wyciąć z woreczkiem też...


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-10-2014, 20:55
Cytat
(ukłon w stronę Mistrza, który dość wybiórczo i lekko tendencyjnie wybiera które posty mają na celu namieszanie, a które to wartościowe prologi do dyskusji, prowadzące do rozwiązania ludzkich problemów)
Ktoś to musi robić. Wypadło akurat na mnie, ale ja naprawdę nie robię tego tendencyjnie, choć zainteresowani mogą mieć takie subiektywno-obiektywne odczucia.


Tytuł: Odp: Wycięty pęcherzyk żółciowy - co teraz?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 21-10-2014, 05:26
Panie Gibbon.
Napisał Pan w temacie w którym osoba bez woreczka prosi o pomoc:
A po co w ogóle dopuszczać do wytworzenia się kamieni?
Wypowiedź w mojej ocenie była lekko nie na miejscu.
Z formy postu, ani z kontekstu niestety nie można było wywnioskować, że jest to odpowiedź na jakiś fragment innego postu.
Powinno być jasne to, że jak się nie cytuje jakiejś wypowiedzi to napisany post odnosi się do tego bezpośrednio nad nim. Czy nie jest to oczywistym? W innym wypadku trzeba byłoby dopasowywanki z domyślankami robić zwłaszcza gdy wątek ma kilkadziesiąt stron. Na tym forum na niedopowiedzenia, niejasności ani zawiłości miejsca nie ma.