Niemedyczne forum zdrowia

Po siedmiu latach picia MO dopadło mnie chyba oczyszczanie. Zaczęło się jakieś trzy tygodnie temu kiedy pierwszy raz po 15 latach dopadła mnie gorączka i razem z nią ropne zapalenie gardła. Poleżałam w łóżku 3 dni, pociłam się bardzo, żadnych leków nie brałam, gardło płukałam solą i alocitem i po 3 dniach byłam zdrowa. Jednak po tych trzech tygodniach dostałam egzemy na rękach, twarzy, szyi i dekolcie. Na dłoniach pojawiły się bąble różnej wielkości z płynem w środku, które swędzą niemiłosiernie. Założyłam przez dwa dni na noc rękawiczki nasączone octem jabłkowym, MO odstawiłam, skórę twarzy, szyi i dekoltu przecieram octem jabłkowym. Na te wszystkie obszary nakładam krem z żyworódką pierzastą, którą sama zrobiłam. Przepis na maść: 2 łyżki tłuszczu gęsiego podgrzałam i wrzuciłam pokrojone 3 listki świeżych liści żyworódki pierzastej, chwilkę potrzymałam na  ogniu, wystudziłam i trzymam ją w lodówce. Maść ta fajnie niweluje uczucie świądu. Musiałam się też wybrać do lekarza po L4, bo nie powiem wyglądam okropnie i do pracy to ja raczej pójść nie mogę. Wczoraj pani doktor jak mnie zobaczyła to się wystraszyła, fajna miła starsza pani dermatolog powiedziała, że u kobiety to takich dłoni jeszcze nie widziała, spędziłam w gabinecie jakieś 2 godziny, bo ona nie wiedziała co ma zrobić. Przepisała oczywiście 2 antybiotyki, jakiś steryd do fukania, maść na szyję i dekolt, kazała robić okłady z soli fizjologicznej i bromu. Kazała również zastosować dietę, mam jeść same białe bułki, ser biały, żółty, kalafiora z wody, zupki na indyku, kurczaku, króliku lub cielęcinie, nic nie solić i nie pieprzyć, nie używać żadnych tłuszczy oprócz odrobinki masła, wszystko jak dla niemowlaka. Do apteki oczywiście nie poszłam po te leki tylko po gazy i rękawiczki bawełniane, pani farmaceutka jak mnie zobaczyła to też się wystraszyła, powiedziała, że ja chyba muszę jakiś zastrzyk dostać bo tak na antybiotyku doustnym (okłamałam ją oczywiście, że mam i biorę doustnie) to mi nie przejdzie.  
Diety też nie zastosuję bo chyba bym się przy niej wykończyła. Teraz na prawej ręce mam straszne wycieki ropy, śmierdzącej, czasem podbarwionej krwią, szczerze powiem, że pachnie to jak tzw. odchody poporodowe. Jedno mnie tylko martwi, że te bąble zaczęły się pojawiać też dziś na nogach, koło palców i tak troszkę się boję, że wyjdą na podeszwach nóg i nie będę dała rady chodzić. Mam w związku z tym parę pytań:
1.Czy mam zastosować jakąś monodietę? Odżywiam się raczej zdrowo, lecz czasem udaje mi się zgrzeszyć.
2.Piję nadal kawkę rano. Czy mam ją odstawić?
3.Czy mój sposób postępowania z egzemą jest prawidłowy?
Proszę doradźcie mi, bo wszyscy wokół mnie są wystraszeni.

Tego typu reakcje skórne bywają spowodowane nowalijkami (na wiosnę) albo niebieskimi winogronami bądź śliwkami zjedzonymi w większej ilości.

Można spróbować przemyć chorobowo zmienione miejsca 3% wodą utlenioną.

Travis, który już tu nie zagląda przyśpieszając oczyszczanie miał podobne objawy u niego nie obyło się bez medykamentów, chociaż długo się powstrzymywał...

Na świąd polecam zimne okłady (butelka wody z zamrażalnika lub wkłady do lodówki turystycznej) oraz polewania zimną wodą od minuty do dwóch, nie dłużej. Po tych mokrych zabiegach smarowanie np. olejem kokosowym na zmianę z Twoją maścią z żyworódką oraz wiejską kwaśną śmietaną prosto z lodówki.

Dziękuję wszystkim za dobre rady. Zastanawia mnie tylko czy to MO, czy jakiś czynnik zewnętrzny spowodował taką reakcję mojego organizmu. Ostatnio 3 razy byłam na grzybach, może coś tam było w tym lesie co mnie tak uczuliło. Te ropne wycieki mają tak brzydki zapach jak przy metodzie NIA ( moja ciocia przeprowadziła niedawno NIA,  widziałam i wąchałam jej wycieki z rany, wyglądało i pachniało tak samo). Trudno mi  uwierzyć, że  tyle syfu może siedzieć w człowieku.
Mistrzu zastosowałam się do Twojej rady i jak przemywam ręce (po zdjęciu rękawiczek z opatrunkami) wodą utlenioną, to na dłuższą chwilę czuję dużą ulgę.
KaZof Twoich porad również spróbuję.

A może to był Barszcz Sosnowskiego? Ja miałem tego lata nieprzyjemność z tym badziewiem... poparzenia z bąblami na nogach i rękach.

Moja prawa ręka wgląda tragicznie, dwa razy większa od lewej,na zewnętrznej stronie wygląda jak poparzona, sucha swędząca i z wielu miejsc leje się kleista, cuchnąca ropa. Mój czteroletni synek powiedział ostatnio "mamusiu ale ta rączka brzydko pachnie". Robię co mogę, przede wszystkim natłuszczam, staram się nie drapać, a wodą utlenioną lub octem jabłkowym przemywam rany z których sączy się ropa.

KaZof oglądałam zdjęcia rąk Travisa i stwierdzam, że jego ręce w porównaniu z moją prawą były w dużo lepszym stanie.

Wyczytałam też w sieci, że na egzemę pomaga moczenie w siarczanie magnezu czyli tzw.gorzkiej soli. Proszę poradźcie, czy to byłby dobry pomysł, bo sama nie wiem jak mam sobie ulżyć. Najgorsze jest to, że prawa ręka jest już taka wrażliwa i już prawie nic ją nie mogę zrobić. Troszkę mnie  przeraża.

Ja moczyłam dłonie w siemieniu lnianym, płatkach owsianych lub w ziołach: kora dębu, skrzyp, jałowiec, ziele dziurawca. Tak pomagam też córce.

Anetak78,
pytam dla pewności: co z glutenem?
Ropienie oznacza przesilenie i zdrowienie, ale jest uciążliwe, to fakt. Przerabiałam i znam temat.
Pomagały mi zimne okłady, polewania zimną wodą i chłodne kąpiele w krochmalu, smarowanie zimnymi: maściami, masłem i śmietaną.

Na zdjęciach rąk Travisa podejrzewać można działalność gronkowca.
Piszesz o cuchnącej wydzielinie ropnej, to może wskazywać na gronkowca.

Kąpiele w soli gorzkiej mogą szczypać, podobnie jak w chlorku magnezu. Możesz zastosuj oliwę magnezową na zdrowej skórze lub dodawać soli leczniczych: kinga, bocheńska, szlam i ług ciechociński.

Może uda Ci się wkleić zdjęcie ran?
Warto zrobić, dla jasności, test buraczkowy.

To nie pomaga. "Tylko spokój może nas uratować" :)

No i poległam. Musiałam wziąć antybiotyk. W piątek wieczorem dostałam znów wysypu, skóra na rękach znów pokryta była swędzącymi pęcherzami z ropą, wysypka wyskoczyła też na rękach do łokci, wysypało całą szyję, dekolt, usta popękały i z nich zaczęła się sączyć ta cuchnąca wydzielina. Nie mogłam sobie z tym poradzić, psychika mi siadła, rękami nie mogłam ruszać, wszystko mnie swędziało, a jak drapałam to zaczynała się lać ta cuchnąca ropa. Wysłałam męża o 22 do apteki po antybiotyki. Ja naprawdę mogę dużo znieść, ale to co się wtedy wydarzyło było ponad moje siły.
Dzisiaj jest już lepiej, nic się nie sączy, nic mnie nie swędzi, z prawej ręki zeszła prawie cała skóra.
Wiem, że zablokowałam oczyszczanie, ale nie mogłam sobie pozwolić przy dwójce dzieci, żeby moje ręce były nieaktywne, a twarz wyglądała jak u potwora.
Zastanawiam się tylko co dalej. Co robić, żeby się dalej oczyszczać, ale nie tak gwałtownie. Proszę o pomoc.

U mojej mamy z egzemą uporała się MO stosowana zewnętrznie. Wersja z samym octem jabłkowym rozcieńczonym wodą (1:1) + oliwa z oliwek. Taka emulsja świetnie działa na skórę, goi, nawilża, szybko się wchłania. Osobiście używam zamiast balsamu do ciała i jestem zadowolona z efektów.

Przypomniałam sobie, że kilka lat temu niejaki Luky opisywał eksperymentalną metodę stosowania PMO.
Miało to na celu przyspieszenie oczyszczania. Stosowanie PMO wywoływało wysypkę ropną na różnych częściach ciała. Jak sobie przypominam, pisał że jest to bardzo uciążliwe, okropnie wygląda i trudno wytrzymać z tą wysypką. Spróbuj odszukać ten wątek, może  rozjaśni tą całą sytuację z wysypką.

Mąż Anieli miał podobne oczyszczanie, ale tam był problem, chyba z glutenem, wiem, że Lacky im doradzał.

Dziękuję wszystkim za rady. Zastanawia mnie jednak skutek zablokowania tego oczyszczania. Nie mogłam jednak sobie pozwolić na to, żebym wyglądała jak trędowata. Zobaczymy co będzie dalej, co mnie jeszcze spotka.
KaZof glutenu nie jadam, jakieś dwa tygodnie temu na urodzinach córki zjadłam kawałek tortu, nie wiem, może to było przyczyną takiej reakcji.