Niemedyczne forum zdrowia

Przy okazji wpisania do youtube hasła: Ebola Jaśkowski, wyświetla się coś takiego, kliknijcie w link https://www.youtube.com/results?search_query=ebola+jaskowski. Widzicie pierwszą audycję "Sezon ogórkowy z wirusem Ebola – dr Jerzy Jaśkowski", ale kolejne dwie poniżej: "Wirusy Wirus Ebola", "Wirusy Dokumentalny Wirus Ebola", to pułapki, które umieszczone zostały kilka dni temu przez funkcjonariuszy farmacji i medycyny.

Zacząłem słuchać opowieści o wirusie, oglądając fantastyczne dosłownie fotki tychże wirusów. Sam dr Jaśkowski mówi o nich, zresztą pamiętam też słowa Mistrza, że tak naprawdę wciskają nam tę fotograficzną ciemnotę z wirusami, powołując się na mikroskopy elektronowe, które rzekomo te zdjęcia zrobiły. Ponadto nigdzie w audycji nie ma mowy o wirusie Ebola.

Ale do rzeczy. Kiedy już zmęczyłem się słuchaniem wykładu, nie mogłem pozostać obojętny temu zakłamaniu, które pada z ust owej pani naukowiec, czy jak jej tam, a więc cytuję:

"I skończę taką myślą, że te maleńkie stworzenia, jakimi są wirusy, co do których nie mamy nawet pewności, czy są życiem, czy może czymś co życie tylko trochę przypomina, niosą także pewną nadzieję, jeżeli chodzi o współczesną medycynę. Otóż ta ich umiejętność do tego, żeby wprowadzać swoje geny do genomu komórek które infekują, powoduje, że my naukowcy i mamy nadzieję, że potem lekarze, jesteśmy w stanie zapakować do genomu wirusa jakieś geny, które u pacjenta są zepsute, albo których nie ma w ogóle, albo które nie funkcjonują prawidłowo i taki wirus do komórek ludzkich takie brakujące geny za nas wprowadzi. Oczywiście wcześniej unieszkodliwia się tego wirusa i doprowadza do tego, żeby on się sam nie mógł namnażać. To właśnie stanowi jedną z podstaw terapii genowej, o której w dzisiejszych czasach mówi się tak dużo, i która jest naprawdę ogromną nadzieją współczesnej medycyny."

Macie link, posłuchajcie jej wypowiedzi: https://www.youtube.com/watch?v=v96tRNRIJPo&feature=player_detailpage#t=1526.

Przepraszam za słowa, ale skur..syny począwszy od narodzin w szpitalu i przychodni dla dzieci, napier..lają nasze dzieci szczepionkami, i to przeciw czemu? Ano właśnie przeciw wirusom! Jeszcze nakłaniają, przymuszają, by szczepić przeciw wirusom. Z kolei głupie matki łażą do lekarzy i dostają leki przeciwwirusowe, itd. Czyli co? Czyli nakłaniają nas do walki z wirusami z pomocą reklam w tv i radiu, programów mówiących o walce z wirusami.

A tutaj proszę, owa pani naukowiec, czy jak jej tam, wręcz namawia do tego, żeby wirusy w nas ładować, bo to się dziś we współczesnej medycynie nazywa terapią genową, nadzieją dla pacjentów. Terapia genowa, czyli pakowanie genów do wirusa, wszczepianie zapakowanego wirusa do organizmu, czyli zabawa w Szatana, celowo nie piszę zabawa w Boga. Oczywiście wszczepianie osłabionego wirusa, niewirulentnego, a więc przy okazji tej zabawy ciekawe, czym osłabionego?

Podli kłamcy oszukujący naturę, mający za nic zdrowie ludzkie, za wszelką cenę pozbawiają ludzi tego, co najcenniejsze, odchorowanie prozdrowotnych dziecięcych chorób infekcyjnych po to, by później sztucznym wytworem, wirusową terapią genową robić to, zresztą z żadnym skutkiem dla zdrowia, czego zabraniali naturze w dzieciństwie.

Pewne idee, dobrze, że są po angielsku i zawierają kropki ...
http://is.gd/Av999p

Po co się tak ciskać? Jak świat światem zawsze jedni chcieli wycyckać innych. Ważne żeby nie być tym cyckanym.

Złota myśl, Jeszcze! Oprawię ją w ramki.:)

Taaak... i oczywiście ty jesteś po stronie cyckających.

Czekałam na taką ripostę :)
Cóż Ci mam odpowiedzieć? Czujesz się cyckany? ;P

Każdy jest cyckanym i cyckającym jednocześnie, tylko w różnym stopniu. Nawet najtłustsze koty mają żony, albo kochanków gejów czy transwestytów, którzy ich cyckają hehehe.
Ale ja na ten przykład wyrwałem dzisiaj iluminatom parę groszy i resztę dnia mogę spędzić na tak obrzydłym dla ciebie czytaniu.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś.

No cóż, nie umiem siedzieć z założonymi rękami, ale widać, wyznaczyłem sobie drogę działania (czyt. ciskania).

Wstawiłem komentarz https://www.youtube.com/watch?v=v96tRNRIJPo. Poniżej jego treść.

Zaskakuje mnie jedna rzecz. Medycyna przez cały XX wiek z takim uporem walczyła z wirusami. Mamy początek XXI wieku, a medycyna nadal walczy z wirusami. Stosuje leki przeciwwirusowe, w tym szczepionki. Powstaje zatem pytanie, po co nagle terapia genowa, wszczepianie ludziom wirusów, a więc leczenie pacjentów wirusami? Jest to całkowite zaprzeczenie temu, co dotąd robiono. Wróg, zły wirus, z którym walczy medycyna, nagle, zdaniem medycyny, staje się sprzymierzeńcem komórek człowieka? Coś tu nie gra.

Co bystrzejszy zauważy, że pomimo leczenia lekami przeciwwirusowymi, szczepionkami przeciwwirusowymi, chorób u pacjentów, w tym nowotworów, mamy coraz więcej, a więc leki przeciwwirusowe, które medycyna stosuje w chorobach, w ogóle nie działają. Aptek jest coraz więcej, co świadczy o wzroście liczby chorych.

W audycji sama pani powołuje się na naukowców mówiących o części DNA ludzkiego pochodzącego od wirusów. Jest to, jak pani podaje, od 5 do 8 procent wirusowego materiału genetycznego w ludzkim DNA. Natura ma to do siebie, że nie działa na oślep i jeżeli mówi pani o takim fakcie, to wypadałoby się zastanowić, że po coś te 5 do 8 procent wirusowego DNA jest potrzebne organizmowi ludzkiemu.

Obserwując naturę, a zatem rozwój człowieka począwszy od narodzin, zauważamy, że najczęściej w dzieciństwie chorujemy na choroby zakaźne, w tym wirusowe. Czy natura popełnia jakiś błąd, dopuszczając do organizmu ludzkiego powinowate do jego komórek wirusy? Te 5 do 8 procent materiału genetycznego wirusa w DNA ludzkiej komórki może świadczyć o tym, że organizm dziecka wykorzystuje powinowaty sobie wirus celem utrzymania organizmu w czystości, a więc zniszczenia komórki niepotrzebnej, potencjalnie nowotworowej, by zbudować w jej miejsce komórkę w pełni sprawną, dającą zdrowie na dalsze lata życia, a więc zbudować zdrowy, dorosły organizm. W końcu wirus, z natury drapieżnik, ma za zadanie zniszczyć najsłabsze komórki.

A co robi medycyna? Nie dopuszcza do komórki powinowatego wirusa, stosując leki, a zatem pozbawia organizm możliwości wykształcenia zdrowych komórek w dorosłym organizmie. Gdyby było inaczej, nie powinniśmy mieć takiej zatrważającej ilości nowotworów. Ergo: Wedle medycyny (obserwuję fakty) walka z wirusami ma to do siebie, że po jakimś czasie wiąże się nadzieje z kolejną terapią, tym razem genową, a więc sztuka polega na leczeniu. Jest biznes zarabiania na chorobach, ale zdrowia z medycyną jak nie było, tak nie ma.

PS. Mam nadzieję, że w trosce o zdrowie bliźniego, zostawi pani mój komentarz celem zastanowienia się, czy w trakcie zwykłej grypy, bądź innej choroby infekcyjnej położyć się do łóżka i dać jednak szansę wirusom, by w przyszłości nie poddawać się terapii genowej.

A czym się unieszkodliwia tego wirusa? Rtęcią?

Odniosłem się do pani słów: "I skończę taką myślą, że te maleńkie stworzenia, jakimi są wirusy, co do których nie mamy nawet pewności, czy są życiem, czy może czymś co życie tylko trochę przypomina, niosą także pewną nadzieję, jeżeli chodzi o współczesną medycynę. Otóż ta ich umiejętność do tego, żeby wprowadzać swoje geny do genomu komórek które infekują, powoduje, że my naukowcy i mamy nadzieję, że potem lekarze, jesteśmy w stanie zapakować do genomu wirusa jakieś geny, które u pacjenta są zepsute, albo których nie ma w ogóle, albo które nie funkcjonują prawidłowo i taki wirus do komórek ludzkich takie brakujące geny za nas wprowadzi. Oczywiście wcześniej unieszkodliwia się tego wirusa i doprowadza do tego, żeby on się sam nie mógł namnażać. To właśnie stanowi jedną z podstaw terapii genowej, o której w dzisiejszych czasach mówi się tak dużo, i która jest naprawdę ogromną nadzieją współczesnej medycyny."

Teraz zastanawiam się, ile czasu komentarz przetrwa.

To była taka mała prowokacja. Oczywiście, że nie należy siedzieć z założonymi rękami.

Może ten artyciekawy artykuł Cię rozchmurzy:
http://wolnemedia.net/polityka/jak-wygrac-wojne-o-wlasny-umysl/

Czy może coś trochę PRZYPOMINAĆ życie? To tak jakby było trochę białe :)

W radiu jadąc samochodem dziś usłyszałem (chyba w jedynce), że nowotworów już za parę lat nie będziemy musieli się bać, bo medycyna ze śmiertelnego raka zrobi przewlekłą chorobę (tak jak ponoć teraz HIV, AIDS...). Wystarczy tylko często się badać i zażywać medykamenty.

Przeczytać przed wysłaniem :)

Zmiany ciśnienia powietrza, wywołane głośnikami, sterowanymi radiem, wewnątrz poruszającego się pojazdu, w którym się znajdowałem, wywołały percepcję wrażeń słuchowych, składających się na ideę dogodnych rat trucia raka.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/biggrin.png)