Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: Perelka 28-10-2014, 09:25



Tytuł: Wzięłam sprawy w swoje ręce. Przesadziłam?
Wiadomość wysłana przez: Perelka 28-10-2014, 09:25
Będzie długi wstęp, żeby naświetlić sytuację – mam nadzieję, że ktoś go przetrwa i mi doradzi co dalej…

Będę wdzięczna bo ja naprawdę chcę wziąć zdrowie w swoje ręce!

Mam 38 lat, jestem mamą trzech małych chłopców.
Do tej pory odżywiałam się zdrowo – przynajmniej tak myślałam.

Unikam słodyczy, alkoholu nie lubię, nigdy nie paliłam. Mamy swoje mleko, nabiał, jajka, ogródek a z niego jarzynki i owoce. Dzieci uwielbiają zieleninę i warzywa.

Śniadania to jajecznica, jajko na miękko, serek ze szczypiorkiem, kasza jaglana z owocami, płatki owsiane i jęczmienne na wodzie z owocami, własnej roboty chleb. Jak w (prawie) każdym domu jemy tradycyjne obiady dwudaniowe: zupki podbite wiejską śmietaną, drugie dania: ziemniaki, mięso (często ze swojego chowu) i surówki, pierogi, naleśniki, kluski. Do szkoły dzieci dostają kanapki i owoc, czasem marchewkę. Pijemy wodę czasem z dodatkiem soku domowej roboty. Jemy ciasta domowe. Wszystko świeże, nieprzetworzone. Rzadko kupujemy napoje słodkie, kolorowe płatki itp.

Większość rzeczy w lodówce pochodzi z własnego gospodarstwa… Czasem nawet masło..

Dzieci nieszczepione, praktycznie bez antybiotyków i innych leków (my dorośli też) dożyły wieku 9, 5 i 7lat. Leczone bańkami, syropami z cebuli, wypacaniem, okładami przy gorączce itp.

A jednak ostatnio pojawiły się u mnie dziwne kaszle trwające ok 3-4 tygodnie, potworne (ściskające) bóle głowy zatokowe, burczenie w brzuchu, zaparcia - to tak już, jako normalność przyjęłam mam co 2-3 dni.

Mąż z kolei raz dziennie ma bardzo rzadki stolec i pieczenie w piersi.

Dzieci mają ogromne zapotrzebowanie na słodkie, co jakiś czas suchość skóry albo drobniutkie wysypki wokół ust, swędzenie odbytu.

Test buraczkowy wypadł niedobrze dla nas wszystkich..
U dorosłych stwierdzono drożdżycę…

I teraz pytanie jak to możliwe?
Cukier, gluten, stres? Zła dieta w czasie studiów?


Chciałam wziąć sprawy w swoje ręce:

- jednym tchem przeczytałam książki Mistrza: Oczyszczenie i Oświecenie (z 2008roku), Nie daj się zjeść grzybom Andrzeja Janusa, od tygodnia nocami czytam stronę bioslone.pl a od kilku dni również Forum.

- rozpoczęłam dietę 24.10.2014 (4dni): jajka, kasza, mięcho, śmietana, boczek, warzywa..

- MO od soboty 25.10.2014 (3dni)

Być może wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że zaczęłam w momencie, kiedy jestem przeziębiona: ból w piersiach (jakiś taki ciężar) i do tego kaszel mi dokucza – rozrywa piersi od 2 tygodni – czyli organizm oczyszcza się z flegmy a ja mu zaserwowałam jeszcze toksyny..

Lekarz wysłuchał szmery nad płucami i zapisał antybiotyk – nie wzięłam i nie wezmę – jeśli kaszel dalej będzie suchy to zrobię macerat z prawoślazu. Dobre postępowanie?

Mogę zrobić coś jeszcze? Może bańki próżniowe?

W ostatnim tygodniu stosowałam inhalacje Solanka Zabłocką – i tu nie wiem czy dobrze? Bo kaszlu było więcej dwa dni nie robię i mniej kaszle.

Czy to oznacza koniec oczyszczania? Czy oczyszczanie było lepsze w czasie inhalacji wtedy odchodziło sporo śluzu?

Po doradzie dzisiaj już nie wzięłam MO żeby dać szanse organizmowi na oczyszczenie bez dodatkowego obciążenia.

Jednak martwi mnie co innego:

Wczoraj popołudniu bardzo bolał mnie brzuch, jak siedziałam dolna część, pod pępkiem, jak stałam to w okolicy pępka i nad. W nocy obudziłam się z jakąś bulą wyczuwalną pod skórą, która zniknęła po uciskaniu i z bólem w okolicy żołądka.

Rano to samo ból w okolicy żołądka. Trudno stać wyprostowanej, brak odczuwania głodu – wieczorem położyłam się czując głód..

Po rozchodzeniu ból jakby ulżył i zaczynam odczuwać głód jest 9.30.

O co chodzi (mam za małą wiedze jeszcze żeby samej odczytać te symptomy)?
Przesadziłam?

Z czym tłuszczami, jajkami (jajecznica na boczku, kasza jaglana z boczkiem i oliwą)? Nigdy na śniadanie nie jadłam tyle mięsa co przez ostatnie dni :). To był raczej chlebek oczywiście z ciemnej mąki z różnymi dodatkami typu słonecznik, siemię pestki z dyni posmarowany masłem lub polany oliwą pomidorki serek, ciepła słodka od owoców kasza.. A tu bach? Czy to ma wpływ?

Proszę o pomoc jeśli ktoś znajdzie chwilkę żeby się pochylić nad początkującą mamą. Obiecuję dalej czytać i szukąć podobnych sytuacji, jednak TERAZ brzuch boli a ja musze w domu funkcjonować - może jakiś masaż?


Tytuł: Odp: Wzięłam sprawy w swoje ręce. Przesadziłam?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 28-10-2014, 10:49
Dobrze, że odstawiłaś MO. Powrócisz do niej, gdy wszelkie objawy ustąpią. Oczywiście zaczniesz od 1/4 dawki.
Automasaż nie zaszkodzi. Może bóle mają związek z Twoimi powtarzającymi się zatwardzeniami i odblokowaniem jelita. Z tego co się orientuję, powinnaś masować swój brzuch zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Jest bardzo prawdopodobne, że zaczęły się porządki w Twoim organizmie, więc nie dziw się takim i podobnym symptomom, i nie traktuj ich jak chorobę. Odstaw gluten rodzinie na miesiąc, przekonasz się, czy macie na niego nietolerancję.
Pytasz "Jak to możliwe?". Przez 38 lat uzbierało się toksyn w ciele. Nawet przy "tak dobrym" trybie życia. Masz dobrze funkcjonujący układ immunologiczny skoro tak szybko zareagował na miksturkę. Gratulacje!  :)


Tytuł: Odp: Wzięłam sprawy w swoje ręce. Przesadziłam?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-10-2014, 11:52
A czego tu gratulować.
Bóle brzucha mogą być reakcją na zmianę diety, wówczas po kilku dniach miną.

Cytat
- rozpoczęłam dietę 24.10.2014 (4dni)
Pierwszy etap DP?


Tytuł: Odp: Wzięłam sprawy w swoje ręce. Przesadziłam?
Wiadomość wysłana przez: Perelka 28-10-2014, 12:12
Scorupion: Tak DP I, bez ziemniaków (moich ulubionych :) i bez chleba (mojego ulubionego:) i bez owoców też i ciasta po niedzielnym obiedzie.. dużo mięcha... i tłuszczu do jajecznicy.

Generalnie wydrukowałam listę wskazanych i zakazanych możliwości i tego się trzymałam.

Dziś od rana nie czułam głodu, więc nie jadłam, ok 9.30 poczułam głód, ok 10 przestało mnie wszystko boleć, o 10.30 zjadłam jajecznice z 3 jajek z cebulka na maśle i do tej pory OK.

Ale jak to możliwe - wcześniej ból był prawie nie do zniesienia, gdzie ja dość odporna jestem...i nagle przestało (tzn. rozmawiałam przez telefon jakiś czas a po, stwierdziłam, że mogę wstać i mnie nic nie boli).
Jeszcze nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Czytam, czytam...

Dziś też mniej kaszle, choć dalej sucho. Może organizm na hasło antybiotyk zmobilizował siły?

A może to to, że przestałam się inhalować i jest mniej rozrzedzonej flegmy?

Inhalować?
Bańki próżniowe?
Czy czekać i dać czas?
Mam dalej stosować dietę DPI?

Czemu dolegliwości kaszlowe i zatokowe dopadają mnie już drugi rok o tej samej porze: jesień i wiosna?


Tytuł: Odp: Wzięłam sprawy w swoje ręce. Przesadziłam?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-10-2014, 12:38
Cytat
Mam dalej stosować dietę DPI?
No.

Cytat
Inhalować?
Bańki próżniowe?
Jeśli objawy bardzo dokuczają. Na suchy kaszel prawoślaz może być.

Cytat
Czemu dolegliwości kaszlowe i zatokowe dopadają mnie już drugi rok o tej samej porze: jesień i wiosna?
Cytat
Ale jak to możliwe
Kto to wie, nie ma co się za bardzo rozczulać.

MO po ustąpieniu infekcji i w minimalnej dawce.