Niemedyczne forum zdrowia

Poproszę o wskazówki, jak prawidłowo odżywiać nastolatka. Nie znalazłam na forum pełnych wskazówek.
Czy piramida odżywiania odnosi się tylko dla dorosłych czy uwzględnia również odżywianie młodych?

Dla dorosłych i dla młodych.

Kurcze, trudno idzie z tymi nastolatkami... Staram się przede wszystkim rozmawiać i tłumaczyć, dlaczego pewne rzeczy nie wolno jeść, ale ciężko jest, niestety. Zdarza się, że kupuje sobie "na lewo" coś w sklepiku szkolnym (zgroza, co tam serwują!) i wychodzi to na twarzy (trądzik). Nie wiem co robić!?

Nastolatki zazwyczaj mają bzika na punkcie własnego wyglądu i trądziku. Może właśnie argument, że złe odżywianie przyczynia się do jego rozwoju odciągnie go od śmieciowego jedzenia.

Dla mnie najważniejsze jest żeby moje dzieci jadły śniadanie. Według mnie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Na jakiś fast food pozwalam im iść raz w miesiącu. Mam nadzieję, że nie chodzą po kryjomu na żadnego kebaba.


-------------
Śliczne firanki do kuchni (http://www.veronatextil.pl) i salonu

Właśnie z tym śniadaniem są największe kłopoty, bo najchętniej zjada mleko z płatkami kukurydzianymi i banana. Rano nie ma apetytu na nic innego! Mówi, że nie potrafi nic przełknąć... Dobrze, że chociaż miksturę dobrze przełyka!
Ale w zasadzie nie uważam, aby śniadanie było najważniejsze.

Ja staram się z dziećmi często rozmawiać na temat szkodliwych dodatków do produktów i uczę je czytać etykiety. W domu w miarę możliwości serwuję tylko zdrowe i jak najmniej przetworzone jedzenie. Jeśli w lodówce czy w szafce nie ma śmieciowych zapychaczy to siłą rzeczy trzeba zjeść to co jest przygotowane.
Dla mnie jednym z problemów jest przestawienie dziecka na naturalne smaki - czasem słyszę komentarz, że coś jest 'niedoprawione', a to tylko efekt przyzwyczajenia do różnych sztucznych wzmacniaczy smaku.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że śniadanie jest ważne - to teoria 'poprawnych politycznie' dietetyków, obalona choćby przez dr Witoszek. Osobiście doskonale czuję się na czczo i przed południem nie jestem w stanie nic w siebie wcisnąć.

Jest taka inspiracja by rano nie pakować codziennie w siebie tego samego, zwłaszcza jajek na boczku, czy kiełbasie, jeśli po tym samopoczucie nie jest najlepsze, a spróbować czegoś innego, np. samych frytek smażonych na smalcu i ocenić gorzej czy lepiej. To zależy jak cała doba wygląda, kiedy człowiek jest głodny, kiedy planowana jest możliwość następnego posiłku, np. trudno i nie warto posyłać głodne dziecko do szkoły.

Generalnie jest tak, że nic nie "musi być", można spróbować i tak i tak i ocenić czy zmiana jest korzystna, mieć kilka pomysłów na śniadanie zależnie od uczucia głodu i przewidywanego następnego posiłku. Niekoniecznie musi być to jajecznica, niekoniecznie kanapki i niekoniecznie płatki z mlekiem.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/bbc/img.gif)

Tutaj u mnie już jest sukces! Nie ma wołania o magę do zupy czy sos sojowy, zastąpiłam sztuczne przyprawy typu Vegeta, maga czy "kostka rosołowa" zwykłym lubczykiem. Poza tym, że nie ma tych przypraw w domu i stale mówię, że są szkodliwe i nie będziemy ich używać.

Pochwalę się moim małym sukcesem! Syn od prawie 3 tygodni nie pije mleka na śniadanie! Po długich rozmowach i tłumaczeniu przekonał się do spróbowania jajek na śniadanie! Zasmakował mu omlet na boczku, z cebulą i warzywami (np. papryka). Twierdzi, że nie boli go brzuch do południa i nie jest głodny przez długi czas. Zaczynał od 2 sztuk jajek, w tej chwili je 3 i domaga się więcej. Jestem przekonana, że z czasem zrozumie co dobre. Cieszę się i chciałam się tym z Wami podzielić:-).

Chyba już załapał, że to smaczniejsze i lepiej trzyma, więc do mleka nie wróci. Tylko dbaj żeby nie zabrakło mu rano jaj i boczku (lub przynajmniej kiełbaski).

Kolejny sukces! Syn sam rezygnuje z jedzenia pieczywa, które wcześniej było podstawą jego posiłków! Na śniadanie je wyłącznie jajka (w różnej postaci) i nie zagryza chlebem, bo twierdzi, że mu przestaje smakować i nie jest konieczne. Zaczyna mnie naśladować :-)
Zaznaczam, że miksturę pije prawie tak samo długo jak ja. Unika już słodyczy, twierdząc, że mu szkodzą na skórę. Trądzik ustępuje bardzo powoli, ale konkretnie!
Polecam bardzo uświadamianie młodych!!! Mozolne zajęcie..., ale z pewnością zadziała!