Na portalu ukazał się nowy artykuł: http://portal.bioslone.pl/miazdzyca
Dziękuję za ten artykuł. Miażdżyca od wieków trapiła ludzkość, dzisiaj wydaje się dużo wcześniej i mocniej dotyka. Czyli nasz koktajlik cytrynowy jest superowy, pewnie też i nasz ocet jabłkowy musi dobrze działać przeciw miażdżycy.
Widzę, zamiast spać w nocy, Pan pracuje.
"Według moich ustaleń, koktajl cytrynowy w leczeniu miażdżycy należy pić jeden raz dziennie na godzinę przed zaśnięciem i co najmniej godzinę po kolacji."
Czy ten sam koktajl, spożywany rano jako pierwszy posiłek nie będzie skuteczny przy leczeniu miażdżycy?
Ma Pan niesłychany talent przedstawiania w prosty sposób skomplikowanych procesów. Wiem, że jest to wynikiem żmudnej pracy. Chcę zastosować koktajl cytrynowy, lecz niestety z powodu przerwy w stosowaniu MO trzeba odczekać.
Podobało mi się.Chcę, jeśli można, zainspirować co do kierunku gdzie Ci co chcą poczytać więcej mogą znaleźć coś potencjalnie interesującego.
Cytat: http://portal.bioslone.pl/miazdzyca
(...)
Równie dobrze można by przypisać straży pożarnej udział w powstawaniu pożarów, bo gdzie pożar, tam straż pożarna.
(...)
wzrostem stężenia białek c-reaktywnych (CRP)
(...)
Pewne przesłanki Pan wskazał, wskazujące na możliwość traktowania miażdżycy jako rozwoju stanu zapalnego. Jeśliby się dopatrzeć w tym auto-immunologii, to tym bardziej warto rozpocząć od uszczelnienia/wygojenia jelit by we krwi było to co być powinno, a nie nadmiernie przenikające przypadkowe cząstki powodujące nietolerancje/reakcje autoimmunologiczne/stany zapalne. Zwłaszcza znamienne jest dostrzeżenie podobieństwa miażdżycy do RZS, a RZS jak wiadomo? jest do opanowania drogą gojenia jelit wspomaganego może także skrupulatnym czasowym unikaniem nietolerowanych białek zwłaszcza zbożowych i mlecznych i innych dotychczas nadużywanych (codziennie?) oraz chemii spożywczej i NLZP jako substancji poważnie uniemożliwiających gojenie.
Cytat: http://allegro.cartelcolor.com/sites/default/files/pamw_03_jawien_pogl_pl.pdf (...) koncepcja miażdżycy jako choroby autoimmunizacyjnej jest dość mocno ugruntowana [34,43,44]. Badacze podkreślają także duże podobieństwo patogenetyczne miażdżycy do reumatoidalnego zapalenia stawów [45]. (...)
Kwaśne generalnie postrzegam jako sprzyjające łagodzeniu i wspomagające gojenie wszelakich stanów zapalnych.
CytatMa Pan niesłychany talent przedstawiania w prosty sposób skomplikowanych procesów
Dokładnie jest tak, jak piszesz. Strasznie żałuję, że nie mogę tknąć nic kwaśnego, bo od razu mam atak bóli w nadbrzuszu. Tak, jakby ktoś rozlał kwas solny na ranę. I nie pomaga tu zmniejszenie dawki. Nie ma jakiejś alternatywy dla wrzodowców, aby nie dochrapali się miażdżycy?
CytatPewne przesłanki Pan wskazał, wskazujące na możliwość traktowania miażdżycy jako rozwoju stanu zapalnego.
Chodzi o analogię do pożaru?
A tak na poważnie, to w omawianym artykule wspomniałem, że medycyna stwarza nieskrępowaną swobodę autorom chcącym uwiarygodnić swoje tezy, dając im do dyspozycji wyniki badań wzajemnie zaprzeczających sobie. Nawet w bajkopisarstwie jest większy reżim rzetelności, ponieważ dzieci w każdą bajkę nie uwierzą.
Cytatmedycyna stwarza nieskrępowaną swobodę autorom chcącym uwiarygodnić swoje tezy, dając im do dyspozycji wyniki badań wzajemnie zaprzeczających sobie. Nawet w bajkopisarstwie jest większy reżim rzetelności, ponieważ dzieci w każdą bajkę nie uwierzą.
Zgadzam się w 100% i jeszcze dodam, że medycyna wycwaniła się na maxa, aby uniknąć odpowiedzialności za popełnione błędy. Kilka dni temu musiałam mieć operację woreczka żółciowego, gdyż miałam ropniaka pęcherzyka i wysięk ropy, a więc stan zagrażający życiu. Przed operacją gość w białym fartuchu podsunął mi pod nos pismo o ewentualnych powikłaniach pooperacyjnych - od uszkodzenia jelit, po ryzyko zgonu. Przyznam, że mina mina mi nieco zrzedła. Oczywiście, że musiałam podpisać zgodę na operację, a jakby się nie udała - to byłaby to wyłącznie moja wina, bo miałam świadomość jej skutków ubocznych.
Ciekawe co by się stało, gdyby na taki pomysł wpadli architekci i wysmarowali pisma do klienta - co może się stać, gdyby źle zaprojektowali budynek. I wtedy, gdyby np budynek się zawalił to przecież wina klienta, bo wiedział i podpisał odpowiedni formularz, więc wziął to na własną odpowiedzialność...
O ile wiem w cywilizowanych krajach wygląda to inaczej, pacjent dostaje wykaz dolegliwości, jakie może mieć po nieudanej operacji i to jest podstawa ubiegania się o odszkodowanie. To co dzieje się w Polsce, to zwyczajny skandal i paranoja!