Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kulinarny => Wątek zaczęty przez: Kresu 12-09-2015, 19:50



Tytuł: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 12-09-2015, 19:50
Uwielbiam kawę i uwielbiam ją z mlekiem. Bez mleka (śmietanki itp.) mi nie smakuje.
Jednak mleko powoduje u mnie przelewanie i bulgotanie w żołądku i jelitach, więc pewnie mam nietolerancję.
Próbowałem zrezygnować z mleka do kawy, jednak okazało się to trudniejsze, niż przypuszczałem.
Zaczałem się zastanawiać: dlaczego tak trudno? Może w tym mleku jest jakieś „coś”, którego organizm się domaga.
Wyszło mi, że być może chodzi o sam tłuszcz.

Spróbowałem więc zrobić sobie kawę z masłem, ale pływające oka były niezbyt apetyczne.

Dopiero kilka dni później dowiedziałem się, że próbuję odkryć ponownie Amerykę, bo taki wynalazek już istnieje i nazywa się bulletproof coffee.
W tym napoju do dobrej parzonej kawy dodaje się masło i tłuszcz kokosowy. Jest bardzo dużo informacji w necie na ten temat, można to pewnie nazwać kolejną głupawką, ale być może to ma sens?

Tutaj podstawowe informacje, ale google podsuwa setki innych linków:
http://przekraczajgranice.pl/kawa-zdrowsza-z-maslem/

Zastanawiał się ktoś nad tym albo próbował pić taką kawę przez więcej niż 1 dzień?


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Aveo 12-09-2015, 20:27
Ja piję taką kawę dobrze od ponad roku- codziennie rano.
Nigdy nie byłam zwolennikiem śniadań -nie ciągnie mnie do jedzenia rano- a raczej bardzo wcześnie rano- bo wstaję o 5 i wychodzę do pracy ok.6ej.
Ta kawa jest raczej jedyną jaką pije w ciągu dnia i daje mi poczucie sytości do godziny 13-14ej, kiedy to jem mój pierwszy posiłek.
Wcześniej zaczynałam dzień od kawy "zalewajki" czyli zmielona kawa zalana w kubku wrzątkiem + śmietana kremówka.
Ciesze się, że ktoś pisze na ten temat: jeśli chcecie być bulletproof to oczywiście nie bez znaczenia jest jakość kawy, masła i oleju, sposób i czas jej parzenia i oczywiście sposób podania: całość należy zblendować a nie tylko wsypać do kubka...
Wszystkim polecam spróbować, dobrze zrobiona jest pyszna!


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 12-09-2015, 21:36
Ja kiedyś to piłem ale niezbyt mi smakowała (nie bawiłem się w blendowanie kawy), jednak śmietanka 30-36% jest o niebo lepsza w kawie. Rzeczywiście po takiej kawie na śniadanie długo nie czuję się głodu, oczywiście kawa jako dodatek do śniadania a nie samo w sobie śniadanie.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 13-09-2015, 11:45
Dzisiaj zblendowałem po raz pierwszy i ... pycha!
Dałem samo masło (do przedłużonego espresso z Lavazzy z odrobiną wywaru stewii), bo nic z kokosa nie posiadam.

Utworzyła się wspaniała pianka, smak podobny do caffee latte, kolor „kawa z mlekiem”.
Zdecydowanie lepszy smak, niż miała sama kawa bez tego tłustego dodatku.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-09-2015, 10:58
Dobra kawa ma lepszy smak niż LaVazzA ;).


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 14-09-2015, 15:12
A jaką Ty preferujesz, Antonio?


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-09-2015, 15:34
Mogę się założyć, że taką, która przejdzie przez przewód pokarmowy wielbłąda i dopiero będzie zaparzona.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 14-09-2015, 17:53
Aveo, a ile masła dajesz?

Czytałem, że docelowo ludzie dają 1/4 kostki i to od krów jedzących wyłącznie trawę na wolnym popasie.
Ale żeby dojść do takiej ilości, muszą zwiększać ją stopniowo i przyzwyczajać przewód pokarmowy przez parę dni, bo inaczej są biegunki i inne sensacje, co już samo w sobie wydaje mi się gwałtem na organiźmie.

Mnie na razie wystarcza mała łyżeczka i już jest ten aksamit w smaku, a bulgoty zniknęły jak ręką odjął. Podejrzewam nietolerancję raczej na laktozę niż na kazeinę, bo po żadnych serach nic takiego się nie działo. Wcześniej wypróbowałem wiele innych zabielaczy, od mleczka 0,5% do śmietanek 36% i zawsze było to samo.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Udana 15-09-2015, 07:22
A jaką Ty preferujesz, Antonio?
To nie jest  prosta odpowiedź. Antonio już nas opowieściami o kawie obdarowywał.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1853.40
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21300.0

Cytat
Najcenniejsze są najstarsze odmiany: Typica i Bourbon, i cała etiopska gałąź ze słynną Geishą msn-wink. Jako że robusta ma znacznie więcej kofeiny i zwyczajnie cuchnie, stanowi główny surowiec dla kaw rozpuszczalnych i dla Coca-Coli msn-wink. Robusta, gdy się ją starannie uprawia i obrabia, bywa fajnym dodatkiem w mieszankach do espresso. Niektóre włoskie mieszanki do espresso mają jednak dużo robusty, bo szczególnie na południu Italii i na Sycylii ludzie uwielbiają gorycz msn-wink. A poważnie bieda tam była ogromna, a robusta zawsze była tańsza niż arabika


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-09-2015, 08:56
Zrobiłem z masłem klarowanym, smaczna. Zmiksowana blenderem ręcznym, powstała pianka.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Aveo 15-09-2015, 18:05
Ja do kawy biorę 1/5 kostki masła Carrygold (to nie solone, w srebrnym papierku, od irlandzkich krów zza miedzy, chwalą sie producenci, że na trawie krowy pasione i ja im wierze) i  1-2 lyżki oleju na ok. 800 ml kawy (na 2 osoby).
Dużą różnice robi blender (nie ręczny!)- to ma być "gładkie i puszyste". To tak jak majonez to nie to samo co żółtko i pół szkanki oleju pomieszane widelcem.
Bradzo mie rozbawił Antonio, bo zanim zaczełam przygodę z kawą z masłem, piłam LaVazze. Ale na szczęście gość, który wymyślił bulettproof coffee dużo pisał o jakości kawy, o toksynach w niej podczas obróbki powstających, o tym, że kawe należy mielić bezpośrednio przed parzeniem itp., więc wziełam moją LaVazze pod obserwację i od tamtej pory pije coś innego.
Uprawy kawy są bardzo silnie pryskane przeróżną chemią, jeden rolnik mniej, drugi bardziej, potem sprzedają zaiarna do punktu skupu i tak jak z mlekiem w mleczarniach: i dobre i od nie całkiem zdrowych krów ląduje w jednej butelce, tak tutaj kiedy obejrzycie sobie ziarna LaVazzy to jest "wieś tańczy i spiewa", ziarna małe i duże, przepalone i poskręcane, jakieś za przeproszeniem bobki a nie kawa.
Ziarna kawy, którą pije teraz, są jak z reklamy kawy: równy kształt, kolor ten sam, pięknie się błyszczą i pachną i nigdy nie były w przewodzie pokarmowym żadnego zwierzęcia;). Są z uprawy organicznej w Peru.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-09-2015, 18:12
Pasione na trawie i zza oceanów... musi być niesamowicie zdrowsze od jakiegoś tam lokalnego OSM.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Aveo 15-09-2015, 19:14
Dla mnie lokale jest Carrygold (nie mieszkam w Polsce) a kawa ani w Polsce ani w Angli nie rośnie (jeszcze).


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-09-2015, 20:34

Ziarna kawy, którą pije teraz, są jak z reklamy kawy: równy kształt, kolor ten sam, pięknie się błyszczą i pachną i nigdy nie były w przewodzie pokarmowym żadnego zwierzęcia;).

Nie wiesz co tracisz albowiem:
Cytat
Najdroższa kawa na świecie wygrywa również w kategorii najbardziej nietypowowego sposobu jej przetwarzania. Nasiona kawowców porastających wyspy indonezyjskie zjadane są przez małe, drapieżne zwierzątko  zwane  łaskunem, cywetą lub lokalnie luwakiem.  Łaskun wybiera zawsze najsmaczniejsze owoce, jednak trawi tylko ich miąższ, a resztę wydala.  Odzyskane w ten sposób ziarna poddaje się typowemu przetworzeniu. Po przejściu przez przewód pokarmowy luwaka ziarna tracą gorzki smak, nadając wytwarzanej z nich kawie niepowtarzalnego, łagodnego aromatu, dzięki któremu Kopi Luwak zyskał tytuł najlepszej kawy świata.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Aveo 15-09-2015, 20:50
Toż napisałam , że ich zaletą (ziaren) jest to, że są w miare niechemicznie prowadzone i bez udziału układu wydalniczego zwierzątek.
Zresztą ten proceder jest nieetyczny bo te biedne łaskuny są przetrzymywane na farmach i karmione bądź jaką kawą- to co mają biedne zrobić? Zdechnąć? Jedzą co im dają zupełnie jak te biedne koty, którym właściciele kupują Wiskasy gdzie jest ok. 4% zawartość mięsa, to co kot ma zrobić, żre te sojowe przetwory i cierpi.
Chciałam wam wkleić zdjęcie ziaren LaVazza i tego co teraz mam ale nie umiem...


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-09-2015, 21:02
Cytat
Ziarna kawy, którą pije teraz, są jak z reklamy kawy: równy kształt, kolor ten sam, pięknie się błyszczą i pachną i nigdy nie były w przewodzie pokarmowym żadnego zwierzęcia;). Są z uprawy organicznej w Peru.
A to ciekawe, bo na ogół owoce i warzywa z upraw organicznych mają gorszy wygląd.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Aveo 15-09-2015, 21:54
Ja wiem, co Ty chcesz mi powiedzieć: "Ona wierzy, Panie milicjanie, ona we wszystko uwierzy, Bóg mnie pokarał taką babą".
Komuś wierzyć trzeba, jak napisali, że organiczna i "Fair trade coffee" to ja taką wybieram i co ja więcej moge zrobić? W doniczce sobie nie wychoduje a kawe kocham i nie mam zamiaru zrezygnować z jej picia.
Ta kawa jest w smaku dużo lepsza niż inne Kronungi cz Neski a  owoce i warzywa podprawiane chemią nie są smakowo najlepsze.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Udana 16-09-2015, 07:21
Cytat
Ta kawa jest w smaku dużo lepsza niż inne Kronungi cz Neski a  owoce i warzywa podprawiane chemią nie są smakowo najlepsze.
Wiesz, to też dyskusyjne, bo niektórzy uważają np. że najlepszy rosół jest z vegetą i maggii, a inny jest niesmaczny.
Jednak doceniam pasjonatówi znawców kawy. Ja piję Lavazzę, bo mi smakuje, czasem kupuje kawę bezpośrednio z palarnii, świeżo paloną, ale w jakiś zachwyt mnie nie wprawia. Może potrzeba, jak na odwyku, aby poznać "dobry" smak najpierw oddtruć się z tego "złego"?
Kiedyś, ktoś mi tłumaczył, że w parzeniu kawy są zasady czterech M:
"miscela, macinatura, macchina e mano" - mieszanka, stopień mielenia, ekspres i ludzka ręka". To ja się skupiłam na tych 2 ostatnich. :)


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 16-09-2015, 12:25
Ciekawe jaka to kawa z małej palarni w zachwyt Cię nie wprawia?

Skorupion jak zawsze... Luwak jest passe od dawna.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-09-2015, 12:53
Ale przedtem nie była passe hehehe? To jak z kobietami, raz jedna jest miss świata, raz druga, a i tak wszystkie jednakowe, już lepiej być gejem.

O tu znalazłem ciekawą stronę o Luwaku: http://www.most-expensive.coffee/


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Udana 16-09-2015, 12:58
Ciekawe jaka to kawa z małej palarni w zachwyt Cię nie wprawia?
Nie pamiętam pełnych nazw ale wiem, że były z takich krajów, jak Etiopia, Kenia, Gwatemala, kupowałam po 250 g w ziarnach i mieliłam przed użyciem. Miałam na opakowaniu podaną datę palenia i zawsze to była data sprzed tygodnia czy dwóch.
Ale być może jest tak jak pisałam, że przyzwyczaiłam się do "przeciętności" i to mi smakuje.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 16-09-2015, 17:22
Luwak zawsze był passe ;). Raz próbowaliśmy małej próbki. Sami ją wypaliliśmy. Była ok, całkiem smaczna. Ale nie pociągają mnie takie cuda.


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-09-2015, 18:17
Skorupion jak zawsze... Luwak jest passe od dawna.

Luwak zawsze był passe.

Antonio, Mistrzu Wypalania, podejmij męską decyzję.



Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 16-09-2015, 19:00
Czy nie odchodzimy przypadkiem od sedna?

Wątek miał być o kawie z tłuszczem jako lepszej od kawy bez tłuszczu i zdecydowanie lepszej od kawy z mlekiem.

Mówię oczywiście o lepszości zdrowotnej, nie smakowej.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 16-09-2015, 19:43
Pewnie, że masło jest ok w kawie ;). Lepsze i zdrowsze niż mleko UHT.

Skorupionie, może Ciebie podnieca najdroższa kawa wyciągana z łajna, ale mnie wcale. Polecam ziarna z górzystej Etiopii, Kenii, Indonezji, Gwatemali, Salwadoru, Hondurasu, Boliwii, Peru, Kolumbii, Tanzanii, Malawi, Rwandy, Burundi itd. Różnorodność jest ogromna, niektóre ziarna są piękne, pachną kwiatami i owocami. Nie chce mi się o tym pisać. Można poczytać w moim sklepiku ;).


Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: Kresu 18-09-2015, 07:50
Ja myślę że kawa „czarna”, czy to parzona, rozpuszczalna czy z ekspresu, podrażnia w jakiś sposób ścianki żołądka, zwłaszcza żołądka nie do końca zdrowego.

Natomiast tłuszcz (jakikolwiek) tworzy jakiegoś rodzaju ściankę wyściełającą, która łagodzi wynikające z tego przykre objawy. Czy to ma sens?



Tytuł: Odp: Bulletproof coffee
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-09-2015, 08:32
Może to ci pomoże:
Cytat
Olej dobrze łączy się ze śluzem wyściełającym błonę śluzową, dzięki czemu na około pół godziny blokuje wchłanianie pozostałych składników mikstury oczyszczającej, już w początkowym odcinku przewodu pokarmowego. Tym sposobem umożliwia im dotarcie aż do jelita grubego.
2.Dzięki temu, że nie łączy się z wodą, olej nie pokrywa wodnistych nadżerek, lecz odsłania je na gojące działanie alocitu.

Cytat
Skorupionie, może Ciebie podnieca najdroższa kawa wyciągana z łajna,
Raczej tych co sprzedają i płacą po 100 $ za kubek, dla mnie jest każda jest obojetna.


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Antonio 18-09-2015, 13:49
Dlatego bez sensu jest nawet dygresja o Luwaku. Dla mnie kawa jest tworzywem, mam do czynienia z jej różnorodnością i tyle. Nie podniecam się "super kawkami" ale lubię dobrą robotę, czyli dobre ziarna, poprawne palenie, właściwe zaparzanie.