https://www.youtube.com/watch?v=hqXt6RVcVUo#t=516.432732
Autor omnibus, ma cały cykl pogadanek, między innymi o wodzie strukturalnej, biorezonansie. Ja bym mu dał ksywę "moi drodzy", a na naszym wielce zaprzyjaźnionym forum powinni go przykleić hehehe.
Odniósł się również do buraczków: https://www.youtube.com/watch?v=Ueie16cdyiI, a w odcinku dotyczącym detoksykacji do kamieni kałowych i dosyć negatywnie do octu jabłkowego.
Nie przedstawił się, ale wywnioskowałem, że jest patomorfologiem, czyli sporo musi wiedzieć, ale na ile spójnie?
Czasami facet plecie od rzeczy, jak tu: https://youtu.be/H4jE2i43ARE?t=347
Facet jest przedstawicielem mendycyny akademickiej, a celem jego filmików jest intensywne zniechęcanie do wszelakiego altermedu. Jego buta i samouwielbienie nie zna granic. Podobnie ślepa wiara w to, czego nauczyli go na studiach.
Tutaj opowiada bzdury. Wybrał kilka zdjęć znalezionych w internecie i bardzo głupio je komentuje. Wszystko dla niego to artefakty na szkiełku. Debil. Kurz na szkiełku jest na szkiełku, a nie we krwi. Na grzybach się nie zna, bo nie jest mykologiem. Do jednego worka wrzucił wszystkich oszustów i diagnostów. Całe społeczeństwo jest ciemne i daje się oszukiwać.
Z góry zakłada, że diagnosta nie określa % udziału uszkodzonych erytrocytów na szkiełku.
Jego ocena tego badania jest wprost agresywna i zrobiona bardzo prymitywnie.
CytatZ góry zakłada, że diagnosta nie określa % udziału uszkodzonych erytrocytów na szkiełku.
Ty słuchałaś co on gadał?
Lipa ta cała kropla.
Cytat: Mistrz w 25-12-2016, 22:17
Czasami facet plecie od rzeczy, jak tu: https://youtu.be/H4jE2i43ARE?t=347
Właśnie, przeplata co i raz.
Słuchałam tego już dawno, a teraz ponownie. Szlag mnie trafia, jak się taki ignorant wypluwa na badanie, o którym nic kompletnie nie wie. A Ty powtarzasz jak papuga.
No to super, że słuchałaś. No i co mówił o określaniu % erytrocytów, a co mówisz ty?
Mówił, że diagnosta na podstawie małego fragmenty obrazu krwi na szkiełku stwierdza zjawisko chorobowe, a nie powinien, bo ważny jest udział procentowy. Każdy dobrze wyszkolony diagnosta ocenia % erytrocytów z różnorakimi wadami.
Pleciesz, powiedział, że taką techniką nie można określić tych procentów.
A jak myślisz, jaką techniką pracują laborantki robiące tzw. rozmaz krwi?
Myślę, że taką:
Cytatwykonuje się nakraplając kroplę krwi na szkiełko podstawowe i rozmazując ją przy
pomocy drugiego szkiełka, ciągnąc kroplę krwi za szkiełkiem. Preparat wybarwia się barwnikami
May Grunwalda i Giemsy. Dobrze zabarwiony suchy preparat krwi ogląda się pod mikroskopem
obiektywem 100x z wykorzystaniem właściwej dla niego immersji (gliceryna, olej, woda)
https://www.pum.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0012/10173/Metodyki-Rozmaz_krwi.pdf
Oczywiście. A co z liczeniem? Skoro da się policzyć w tym badaniu odpowiednie komórki, to dlaczego ma się to nie udać w badaniu żywej kropli krwi?
Co z liczeniem? Dalej w pedeefie masz opisane. A facio wyraźnie powiedział, że w żywej kropli krwi jest niemożliwe policzenie, bo erytrocyty napływają i odpływają z pola widzenia. Krew musi być sucha i zabarwiona! Żeby na to wpaść nie trzeba być laborantem z doświadczeniem, wystarczy śladowa ilość wyobraźni.
To, że krew jest sucha to niestety wada, bo krew jest wtedy już martwa i przez to zmieniona, przetworzona, nienaturalnie wyglądająca. A barwienie pozwala zróżnicować leukocyty na grupy, co ma oczywiście jak wszyscy wiedzą spore znaczenie diagnostyczne.
Nie zgadzam się natomiast z tym, że nie można określić jaki procent erytrocytów jest np. uszkodzonych przez konkretny czynnik, np. wolne rodniki, lub wirusy, aby zawyrokować, czy jest problem, czy go nie ma.
Od razu widać, że nie robiłeś sobie tego badania i nie wiesz o czym piszę. :) Facio też go nie zrobił.
Badanie Żywej Kropli Krwi jest badaniem jakościowym, a nie ilościowym, więc nie liczę tutaj np. leukocytów, kryształów, uszkodzonych komórek, poziomu związków, cukru, itd. Nie na tym polega wyższość tego badania. Potęga tego badania polega na możliwości zaobserwowania stanu błon komórkowych erytrocytów, zachowania i kondycji leukocytów, obciążenia patogenami i toksynami.
Twórca tegoż badania - prof. Günther Enderlein, wybitny naukowiec, walczył z tzw. "teorią zarazkową" poniekąd Pasteura, był zwolennikiem pleomorfizmu, podkreślał, że najważniejsze jest środowisko (podłoże) i sam ten fakt, powinien już zwrócić Twoją uwagę. :)
Teoria zarazkowa Pasteura? Hm...
CytatNie zgadzam się natomiast z tym, że nie można określić jaki procent erytrocytów jest np. uszkodzonych przez konkretny czynnik, np. wolne rodniki, lub wirusy, aby zawyrokować, czy jest problem, czy go nie ma.
Bez sensu w powiązaniu z tym:
CytatBadanie Żywej Kropli Krwi jest badaniem jakościowym, a nie ilościowym, więc nie liczę tutaj np. leukocytów, kryształów, uszkodzonych komórek, poziomu związków, cukru, itd.
A mogłabyś po kolei zbić argumenty facia, poczynając od grubego rozmazu, a kończąc na widzialności metali ciężkich?
Ale najbardziej z tego wszystkiego interesuje mnie po jaką cholerę robić takie badanie, skoro pokazuje każdemu prawie to samo, w bardzo ograniczonym zestawie.
Jak mi się kiedyś zachce, to zrobię dwa badania, jedno bezpośrednio po drugim, u dwóch różnych cwaniaków i porównamy wyniki. Kiedyś tak zrobiłem z biorezonansem i wyszła kupa.
Cytat: Mistrz w 25-12-2016, 12:33
https://www.youtube.com/watch?v=hqXt6RVcVUo#t=516.432732
Wszystko fajnie tylko co Pan na to:
http://bioslone.pl/gabinet-prozdrowotny-piotrkow-trybunalski
Nie, żebym się czepiał... ale się czepiam :-)