Niemedyczne forum zdrowia

Moja teściowa ma dziwną przypadłość. Około 3 lata temu miała strasznie silny stres. W jednej chwili zrobił jej się zez na lewym oku, widzi podwójnie, a po niedługim czasie zaczęła tracić równowagę i chodzić jak "pijana". Wchodząc po schodach musi trzymać się poręczy. Jeździła od szpitala do szpitala to w Polsce, to w Austrii. Odwiedziła okulistów, laryngologów (jak to nasi cudowni lekarze jeden odsyłał do drugiego itd.) Wielokrotne badania krwi, kału itp. wychodziły bardzo dobrze.
Pod wpływem stresu te objawy się nasilają. Próbuję namówić ją do zdrowego żywienia - jak na razie odstawiła cukier i je zdecydowanie mniej produktów glutenowych. Pije kawę i pali papierosy. Nie pije żadnych alkoholi.
Wydaje mi się, że to rodzaj jakiejś nerwicy. Namówić ją na MO będzie ciężko, ale próbuję. Czyta książkę Pana Słoneckiego, ale zobaczymy co z tego wywnioskuje. Na dzień dzisiejszy walczy i mam nadzieję, że będzie chciała skorzystać z Pana porad.
Spotkał się kiedyś ktoś z takim przypadkiem?

Ja bym ją zaprowadził do bioenergoterapeuty.