Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: SzalonyJohny 10-09-2017, 13:55



Tytuł: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 10-09-2017, 13:55
 Od jakichś 2 lat mam problem z pęcherzem. Chciałbym jednak wyjaśnić jak to się zaczęło.
  
   Mam 24 lata. Problem zaczął się jakieś 2 lata temu, złapało mnie zaparcie, które trwało bardzo długo, około 10 dni. W tym czasie nie mogłem się w ogóle wypróżnić. Około 3. dnia zauważyłem, że jest też problem z oddawaniem moczu. Musiałem bardzo przeć, żeby, jak to się mówi, "dowysikać się" do końca. Po kilku następnych dniach udało mi się zwalczyć zaparcie. Po prostu na wieczór najadłem się ogromnej ilości chrupek błonnikowych i rano mnie odetkało. Dalej było tak, że wypróżnianie się unormowało, a z oddawaniem moczu problem był nadal. Głównie z tym, że strumień był nieco słabszy, moczu było mało, a ja musiałem latać do toalety co 30 minut. Jednak najbardziej doskwierało mi to, że pęcherz non stop bolał, a już szczególnie przy wypełnieniu. Bolał niesamowicie, jakby ktoś rozpierał go do granic możliwości. Oczywiście, jak to pacjent, próbowałem różnych suplementów na poprawę swojego stanu (Urosept i tym podobne), ale oczywiście nie pomagały.

    Po trzech miesiącach zebrałem się wreszcie, żeby pójść do lekarza. Ten zrobił krótki wywiad. Konkluzja - zapalenie pęcherza i oczywiście antybiotyk. A że byłem już zdesperowany i zmęczony przewlekłym bólem antybiotyk przyjąłem (Macromax - 3 kapsułki). I wyobraźcie sobie, że lekarz powiedział, że antybiotyk nie jest silny i nie muszę brać osłonki, bo to tylko 3 kapsułki. A ja posłusznie tak zrobiłem. Antybiotyk oczywiście nie pomógł. Pęcherz nadal bolał. Zaczęło to być coraz bardziej dokuczliwe, ponieważ nie mogłem nawet uprawiać seksu w komforcie, bo trwało to maksymalnie 2-3 minuty, potem następował dziwny skurcz, no i po wszystkim, dalej już nie mogłem, bo ból nie pozwalał. Znów więc poszedłem do lekarza. Ten nagle zmienił zdanie, że jak nie pęcherz, to pewnie zapalenie prostaty i dał mi kolejny antybiotyk, który niechętnie, ale z nadzieją na poprawę przyjąłem (Nolicin, brałem go 14 dni, wtedy już z osłonowym). Jak się można domyślić ten "cud medycyny" również nie pomógł. Po trzeciej wizycie lekarz wypisał skierowanie na USG jamy brzusznej.

   Na USG musiałem przyjść z pełnym pęcherzem. Wchodząc do gabinetu z bólu nie mogłem się nawet wyprostować. Po zrobieniu badania pani radiolog stwierdziła, że nie domyka mi się lewy kanalik nerkowy, mam nieznacznie powiększoną prostatę, a w pęcherzu zalega mocz. Poszedłem z tym więc do urologa. Ten zrobił mi w normalnych warunkach USG, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości, po czym stwierdził, że było to spowodowane przepełnieniem układu moczowego. Ale pęcherz nadal bolał. Dostałem coś rozkurczowego (Ranlosin) - nie pomogło.

   Potem zaczęły się problemy skórne, trądzik na plecach, twarzy, klatce piersiowej. Dermatolog stwierdziła, że grzybica. Leki na grzybicę nie pomogły. Zacząłem się więc lepiej odżywiać, jeść więcej warzyw, ogólnie swoją dietę starałem się poprawić, by była zdrowsza. Trochę pomogło, bo przestałem mieć ropny trądzik.

   Na forum trafiłem jakieś 3 miesiące temu, dużo czytałem i starałem się wprowadzać w życie. Pierwsze podejście do DP się nie udało, po 2 tygodniach zaprzestałem (wakacje, nie umiałem powiedzieć "nie" imprezkom).

   Aktualnie problem pęcherza wciąż się utrzymuje, ale w o wiele mniejszym stopniu. Ale wciąż, gdy się wypełni, to trochę boli. Przez ostatnie 2 tygodnie stosuję DP1, piję MO i KB. Ustały biegunki, które miałem przez ostatnie 2 miesiące oraz ciągłe gazy, teraz są sporadycznie. Ale zostało kilka problemów:

1. Plama na potylicy, którą mam około 1,5 roku, nie swędzi, nie boli, po prostu jest i brzydko wygląda.
2. Pęcherz, który przy wypełnieniu boli i czasem trudno się go opróżnia, najbardziej rano.
3. Jelita, w których jeszcze się przelewa, głównie po posiłku.
4. Dziwne bulgotanie w prawym podbrzuszu, gdy się tam naciskam (jakby była tam woda i sobie chlupotała).
5. Lekko zaczerwieniona skóra wokół nosa i centralnej dolnej części czoła oraz ogólnie tłusta cera.

Tak jak mówię, MO, KB i DP stosuję od zaledwie 10 dni, ale już widzę dużą poprawę. Chciałbym tylko zapytać o kilka rzeczy:

1. Z czym mogą być związane moje dolegliwości z układem moczowym skoro badania nie wykrywają żadnego zakażenia (robiłem kilkukrotnie)? Czy warto próbować nefrosept, bądź mieszankę ziół, czy raczej poczekać jeszcze trochę i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie z biegiem diety? (przez te 10 dni nieco się poprawiło)

2. Czy po 1 etapie DP przelewania powinny ustać?

3. Często w stolcu widzę niestrawione drobinki koktajlu, czy to normalne? (mielę go możliwie jak najdrobniej)

4. Czy jest jakiś dodatkowy sposób, by załagodzić przetłuszczanie się skóry twarzy?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 11-09-2017, 16:40
Jak tak czytam te Twoje zmagania z lekarzami, to trochę na śmiech bierze i przypominam sobie moje początki, ale niestety taka jest rzeczywistość, a nie rzadko za taką wizytę trwającą 5-10 min. zakończoną receptą trzeba zapłacić 150 zł.

1. Polecam mieszankę na drogi moczowe, ale musisz być gotowy, że stan może się po nich zaostrzyć.

2. Przelewania, gazy i tym podobne sprawy z jelitami całkowicie znikają dosłownie na samym końcu ścieżki zdrowia, więc załóż sobie jakieś kilka lat, choć z biegiem czasu będą coraz słabsze, potem niezauważalne, aż w końcu praca układu pokarmowego będzie w 100% sprawna i nie będzie żadnych przelewań czy gazów.

3. Tak, bo koktajl to w dużej mierze błonnik, który nie podlega trawieniu czy wchłanianiu.

4. Osobiście też miałem taki problem i przetłuszczanie skóry zniknęło jak przestałem jeść śmieci i zacząłem smarować twarz maścią z wit. A. Natłuszczanie skóry spowoduje, że organizm nie będzie jej nadmiernie natłuszczał sam. Pewnie przeginałeś z różnymi specyfikami odtłuszczającymi i na trądzik, je też odstaw. Odstaw wszelkie mydła, płyny do kąpieli i inne, które rozpuszczają tłuszcz. Myj twarz ciepłą wodą, a potem natłuszczaj i po ok. 15 min. możesz ręcznikiem papierowym nadmiar maści wytrzeć, żeby nie robić za lampę odbłyskową.

Wracając do pęcherza, to pewnikiem masz tam niezły stan zapalny, bo mój tata miał to samo. Kilka wizyt u Mistrza w Strzelcach Opolskich załatwiło problem bezpowrotnie. Jak masz bliżej do Warszawy, to tam też jest Gabinet, w którym dostaniesz w tej sprawie pomoc.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 11-09-2017, 20:31
No nie powiem, lekarze trochę mnie kosztowali, ale koniec z tym :D.

Jelita jestem pewien, że sobie poradzą, bo wdrożenie MO, KB, DP1 już mi pomogło i odczuwam różnicę. Gorzej właśnie z tym pęcherzem. Ale na razie niech działa organizm, nie będę go poganiał, może coś się wyklaruje z tym pęcherzem. Niby badanie biorezonansem wykazało chlamydię, ale nie wiem na ile mogę temu ufać. Na chlamydię się nie badałem nigdy i nie wiem, czy chcę, bo to szukanie kolejnych chorób, a nie raczej krok w stronę zdrowia. Jeśli jest to wiarygodne, to byłby też helicobacter, candida i parę innych pasożytów.

No i myślę skąd ta plama z tyłu głowy - nie mam żadnych dolegliwości z nią związanych, no ale jest nieco nieestetyczna, duża, czerwona. Zaognia się nieco przy obcinaniu włosów. A żadne specyfiki nie pomagały na nią. Zastanawiam się, czy to nie skumulowane toksyny, a plama zniknie, gdy organizm się ich pozbędzie. W dobrą stronę rozumuję?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-09-2017, 21:33
Cytat
No i myślę skąd ta plama z tyłu głowy... nie mam żadnych dolegliwości z nią związanych, no ale jest nieco nieestetyczna, duża, czerwona
Odstawiłeś gluten?

Cytat
Kilka wizyt u Mistrza w Strzelcach Opolskich załatwiło problem bezpowrotnie.
Bezpowrotnie do tej pory czy bezpowrotnie bezpowrotnie?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 11-09-2017, 22:59
Cytat
Kilka wizyt u Mistrza w Strzelcach Opolskich załatwiło problem bezpowrotnie.
Bezpowrotnie do tej pory czy bezpowrotnie bezpowrotnie?

Straszny z Ciebie niedowiarek. Mój tata miał takie problemy dobre kilka jak nie kilkanaście lat, lecz nie były jakieś bardzo poważne, choć lekarze oczywiście proponowali różnego rodzaju operacje. Były takie jak tutaj opisuje kolega, choć u taty podobno coś tam wykryli na jakichś badaniach, nie pamiętam jakich. Obyło się na szczęście bez tego. Póki co nic nie wraca ani się nie cofa, wręcz przeciwnie, zdrowie w rodzinie idzie w siłę, a badania już nic u niego nie wykazują.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 12-09-2017, 06:34
Cytat
Odstawiłeś gluten?
Odstawiłem wraz z wdrożeniem MO, KB i DP. A wcześniej starałem się go unikać i jadłem bardzo rzadko, bo zdarzały się po nim dolegliwości różnego rodzaju, głównie jelitowe.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-09-2017, 07:45
Najprościej iść do dermatologa, skoro tak cię to martwi. Jeśli już byłeś i lipa, to nie staraj się unikać glutenu, tylko wyeliminuj go całkowicie, pij miksturę, przestrzegaj reszty zaleceń polecanych na forum i czekaj.

Cytat
Straszny z Ciebie niedowiarek.
Ależ ja ci wierzę, wyglądasz na szczerego chłopa. Sęk w tym, że widziałem wiele przypadków, gdy dolegliwości usunięte bioenergoterapią, po jakimś czasie wracały. Dlatego rozbawiło mnie określenie "bezpowrotnie". Znasz przyszłość?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 12-09-2017, 08:43
Lekarze to lipa, zorientowałem się jakiś rok temu, bo jeszcze żaden mi nie pomógł, no ale lepiej późno, niż wcale ;).

Cytat
nie staraj się unikać glutenu, tylko wyeliminuj go całkowicie, pij miksturę, przestrzegaj reszty zaleceń polecanych na forum i czekaj.
No i tak zrobię, a jak będą efekty, to dam znać na pewno.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 12-09-2017, 08:49

Cytat
Straszny z Ciebie niedowiarek.
Ależ ja ci wierzę, wyglądasz na szczerego chłopa. Sęk w tym, że widziałem wiele przypadków, gdy dolegliwości usunięte bioenergoterapią, po jakimś czasie wracały. Dlatego rozbawiło mnie określenie "bezpowrotnie". Znasz przyszłość?
Nie znam, ale wierzę, że nie wrócą, zobaczymy. Tzn. możliwość powrotu tych samych dolegliwości, do których ma się skłonność, zawsze jest. Wystarczy wrócić do starych nawyków, a wszystkim dookoła mówić, że dbało się o zdrowie, bo przecież jakoś wytłumaczyć się trzeba.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 12-09-2017, 16:02
Jeszcze jedno pytanie:
Czy jeśli w stolcu zdarzają się niestrawione resztki pokarmu (surówki), powinienem zacząć te warzywa gotować czy całkiem z nich zrezygnować? Były blanszowane, jednego dnia nic mi po tej surowce nie było, drugiego taka właśnie sytuacja. Może za prędko zjadłem kolejny posiłek? Odstęp był jakieś 2,5 godziny od poprzedniego.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 12-09-2017, 17:30
Słuchaj, jeśli jesteś w stanie w stolcu rozpoznać, że coś jest surówką, czyli dosyć duży kawałek jak na to co powinno trafić do żołądka, to zacznij to gryźć, a nie połykać tak jak masz posiekane :). Żaden układ pokarmowy nie strawi Ci kawałka surówki, jeśli go nie zmielisz w ustach dokładnie na papkę. To jama ustna ma to rozdrabniać na papkę, a żołądek i reszta to tylko obróbka kwasami trawiennymi, żołądek tego za Ciebie nie pogryzie, tym bardziej jelita.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 12-09-2017, 17:40
No to w sumie jest logiczne. To się zdarzyło po posiłku, który jadłem w pracy. A jak to w pracy, jadłem go w pośpiechu. Ale cóż tu zrobić, kiedy ma się tylko 15 minut przerwy na wszystko? Co za kraj...


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 18-09-2017, 08:56
Właśnie skończyłem I etap DP. Muszę przyznać, że czuje się bardzo dobrze, jakoś wróciła mi chęć do życia i energia :). Nie mam już biegunek, a gazy praktycznie zniknęły. Brzuch nie jest już spuchnięty. Zniknęły też wypryski na klatce piersiowej i bardzo zmniejszył się osąd na języku, jest prawie niewidoczny (stąd rozumiem, że populacja drożdżaków chyba nieco zmalała). Ogólnie dieta dla mnie bardzo przyjemna. Rozpoczynam dzisiaj etap II.

Przemywanie alocitem i smarowanie maścią pomaga, jest nieco lepiej, skóra jest żywsza, mniej czerwona, mimo to nadal się przetłuszcza. No ale tutaj pewne potrzeba sporo czasu, żeby się odbudowała.

Zacząłem przykładać wagę do dokładnego gryzienia pokarmu i resztek w stolcu już nie widziałem. Jem nieco mniejsze posiłki z większą ilością tłuszczu, żeby się nie napychać, a nasycić. Wtedy odbijania są rzadsze, jednak wciąż są.
 
Mam jednak jeszcze kilka pytań:

1. Zdarza się, że po wypiciu MO mi się odbija. Czy to oznacza, że mikstura zaczyna się trawić i nie działa prawidłowo? Jeśli tak, to jak temu zaradzić?
2. Zauważyłem wczoraj, że na czerwonej plamie z tyłu głowy pokazała się wyspka. Wygląda jak przy zapaleniu mieszków włosowych, które kiedyś przechodziłem (stosunkowo niedawno, bo 2 miesiące temu). Czy mam to rozumieć jak objaw oczyszczania, czy powróciło zapalenie? Powinienem coś robić, czy nie reagować w żaden sposób?
3. Staram się pić minimum 2 KB dziennie, na razie mi się udaje. Czy koktajle mogą wywołać zaparcia? Czy może to z powodu dużej ilości tłuszczu? Pytam, bo wczoraj się nie załatwianiem, co się nigdy nie zdarzało, bo zawsze raz byłem. Może pić nieco więcej wody przy koktajlach?
4. Czy na drugim etapie diety można jeść oscypki? Jeśli tak, to które? (białe, wędzone, czy nie ma znaczenia?)


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 23-09-2017, 11:59
1. Czasem tak bywa i nie jest to oznaka trawienia się mikstury, a raczej jej działania.
2. Ja bym poczekał z miesiąc albo dwa i obserwował, ale nie stosuj tam żadnej chemii. Możesz to miejsce smarować tłustą maścią, a najlepiej zwykłą maścią z wit. A.
3. KB mogą powodować takie efekty, szczególnie na początku jego stosowania. Wtedy zaleca się zmniejszyć ilość pestek dyni i słonecznika, a zwiększyć siemienia lnianego, czyli 2 łyżki siemienia, 0,5 łyżki dyni, 0,5 łyżki słonecznika, ostropest normalnie, jeśli dodajesz.
4. Tu nie wiem, ja bym odpuścił, szczególnie wędzone.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 26-09-2017, 16:39
Te wypryski rozniosły się na całą głowę. Chyba jednak wcześniej się z tym nie uporałem skoro wróciło. Nie wiem czy to po obcięciu włosów, czy może od tego, że parę dni chodziłem w czapce i je podrażniłem. Z tym dziadostwem się strasznie ciężko uporać. Na razie po myciu skrapiam wilgotne włosy alocitem i czekam do wyschnięcia, a jak coś większego wyskoczy, to dodatkowo maść z witaminą A. A może ocet jabłkowy by pomógł? To cholerstwo niesamowicie swędzi i boli, znoszę to w spokoju, ale chciałbym jakoś to załagodzić, chociaż trochę.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 26-09-2017, 21:10
Możesz spróbować octem jabłkowym własnego wyrobu jeśli masz. Ocet zwykle działa mocniej na wszelkiego rodzaju zmiany skórne niż inne środki, ale ma przykry zapach, który może się utrzymywać, jeśli będziesz go stosował na włosy, więc lepiej stosować go przed spaniem lub jeśli nie masz zamiaru nigdzie wychodzić :).


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 27-09-2017, 21:14
Na razie z octu rezygnuję, bo aloes chyba pomaga :).

Natomiast mam problem z wprowadzaniem produktów. Bo na przykład - zjem ziemniaka rano, to jest okej, ale jak zjem po godzinie 15, to mam gazy.

Nie rozumiem, kiedy mam dany produkt odstawić. Nie mam żadnych dolegliwości typu ból czy kłucie, biegunki, zaparcia po wprowadzanych produktach, tylko te gazy. No i teraz nie wiem, czy mam to rozumieć w ten sposób, że mi szkodzą i je odstawić, czy po prostu tak ma być przez jakiś czas jeszcze i się to samo unormuje.

No bo jeśli gazy czy niewielkie wzdęcie to już zły objaw, to wychodziłoby, że służą mi tylko te produkty z DPI i tylko je powinienem spożywać (właściwie żadnych produktów ze skrobią), a pierwszy etap nie powinien być dłuższy niż 3 tygodnie... No i zgłupiałem. Jak to jest w końcu?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 27-09-2017, 22:25
Jak jesz warzywa czy surówki, a ziemniaki Ci ewidentnie szkodzą, to sobie je odpuść. To tylko skrobia, a węglowodany masz też z warzyw czy surówek.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 03-10-2017, 15:41
Minęło kilka dni, więc może napiszę jak się sprawy mają.

Wysypka z głowy pozwoli znika, jeszcze gdzieniegdzie są krosty. Skóra swędzi tylko na potylicy, a nie na całej głowie, jak wcześniej. Myślę, że mi pomogło skraplanie głowy alocitem po jej umyciu.

Żołądek ma się całkiem nieźle, poprawiło się trawienie i chyba też wchłanianie, bo nie potrzebuję już jeść tyle co wcześniej. Z tego powodu poprawiło mi się ogólne samopoczucie i wzrosła chęć do życia i działania. Tylko raz złapał mnie silny ból żołądka w nocy i nie mogłem spać. Ale nad ranem ustał. Może to wina nieco pikantnej zupy, a może coś się odkleiło, kto wie.

Jelita też już nie bolą, tylko przed wypróżnieniem odczuwam dosyć silny skurcz w podbrzuszu. Bardzo rzadko zdarza się, że coś w nich zaburczy, a jeśli już, to zawsze po prawej stronie w dole biodrowym (tam gdzie kiedyś miałem częste kołki).

Z pęcherzem nieco lepiej, bo nie mam już praktycznie wzdęć i gazów, a one potęgowały ból. Nie latam co chwilę do toalety, tylko normalnie, 2-3 razy dziennie. Jednak z rana zawsze czuję ból z racji jego wypełnienia. Ogólnie z rana im bardziej wypełniony, tym trudniej się załatwić, dziwne. Zastanawiam się nad mieszanką ziołową coraz bardziej.

Koktajle błonnikowe piję 3 razy dziennie, między posiłkami, bo zwykle wtedy mnie na coś nachodzi ochota. Zazwyczaj z bananem lub gruszką i kawałkiem marchwi. Nie dosładzam ich już dodatkowo, wystarczy mi lekki posmak owocu.

Skóra na twarzy nadal tłusta, ostatnio nieco więcej na niej takiej kaszkowatej wysypki (na czole i skroniach). Przemywam alocitem i smaruję maścią tam gdzie jest sucha. Na plecach gdzieś pokazują się wypryski, ale nie ruszam ich, niech same znikną.  

Zauważyłem, że stolec nieco bardziej osadza się na muszli, jakby był bardziej tłusty, kolor jest normalny. Czy to znaczy, że jem za dużo tłuszczu? Ciągle mam na niego ochotę, więc jem go dużo. A może KB czyści mi jelita i to jakiś osad z jelit czy coś w tym stylu?

Poza tym zauważyłem też, że gdy jestem bardzo głodny lub zbyt długo na czczo, to odczuwam ciężar pod mostkiem po prawej stronie obok żołądka. Takie samo uczucie często zdarza się po wypróżnieniu, ale nie zawsze. Co to może być?

Mam jeszcze ślinotok ostatnio.

A jeśli chodzi o odbijanie to zauważyłem, że kiedy siedzę, to praktycznie mi się nie zdarza, tylko w ruchu i kiedy stoję. Dziwne, miał ktoś coś podobnego?

Ciągle jestem na drugim etapie diety, jem dużo tłustego mięsa (żeberek, boczku, tłustej wołowiny gotowanej), rano zawsze jajecznica na słonince albo boczusiu, często jem też podroby (serca, wątróbka, żołądki). Wszystko oczywiście równoważne surówkami. A ostatnio zacząłem dokładać do posiłku chrupiące placuszki z mąki kukurydzianej (polecam, pycha).

Generalnie nastawienie do życia na 100%, nie przejmuję się dolegliwościami, tylko czekam cierpliwie na efekty. Chociaż chciałbym, żeby pojawiła się jakaś mała infekcja na znak tego, że nie idzie to wszystko na marne.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 03-10-2017, 18:49
Mała aktualizacja. O godzinie 18 zjadłem żeberka duszone w gęsiarce i plaster boczku też duszony, do tego trochę brokułów, gotowany korzeń pietruszki (dosłownie na dwa widelce) i surówka z marchewki. No i po tym mam gazy (śmierdziuchy straszne) i swędzi mnie skóra pod nosem i wokół ust, jest lekko różowa. Czy coś z powyższych mogło to wywołać? Przyprawę do żeberek robię sam z czosnku granulowanego (wiem, lipa), ziela angielskiego, kminku, cynamonu, kardamonu, majeranku, soli i pieprzu. Może tu gdzieś błąd popełniam?

Jeśli nie to, to coraz bardziej się skłaniam ku temu, że to może coś w warunkach pracy.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Mia 03-10-2017, 20:16
Z cynamonem nie szalej.




Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 04-10-2017, 13:24
Okej, a co z nim nie tak?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Mia 04-10-2017, 21:36
Wpisz w przeglądarkę cynamon szkodzi na wątrobę - tam sobie poczytasz.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 04-10-2017, 21:56
Sprawdziłem no i faktycznie kumaryna zawarta w cynamonie obciąża wątrobę, a nawet nerki. Ale to by oznaczało, że moja wątroba jest w kiepskim stanie skoro tak reaguje na cynamon. W każdym razie bardzo dziękuję za radę, bo nigdy bym nie przypuszczał tego, a często cynamonu w kuchni używam.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 06-10-2017, 20:41
Znów ja. Zauważyłem, że z dnia na dzień coraz bardziej pogarsza mi się cera. Po pierwszym etapie była całkiem ładna, zaskórniki się zmniejszyły, a tu na drugim robi się coraz gorzej. Coraz bardziej tłusta jest i taka chropowata, no i wysypka się pojawia taka bardzo drobna. Mam rozumieć, że to objaw oczyszczania i dlatego się pogarsza, czy po prostu popełniam jakieś błędy żywieniowe?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Mbogdan 07-10-2017, 19:16
Nie wiem, czy popełniasz błędy żywieniowe, ale wyraźnie widać, że organizm pięknie się oczyszcza. Nie wszyscy mają tak dobrze.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-10-2017, 11:23
Cierpliwości BogdanieM, nadciąga straszliwy wirus grypy australijskiej. Rosną szanse wszystkich oczekujących na zarażenie i oczyszczenie.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 09-10-2017, 14:11
Dobra grypa nie jest zła. A z drugiej strony nie wiem, czy to tak dobrze mieć plecy w kropki i czerwoną gębę. Ale już chyba przywykłem. Do tego był jeszcze nos czerwony, wyglądałem jak po kilku dniach libacji :P.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 10-10-2017, 09:03
Naszła mnie kolejna refleksja:

Podczas n-tego przeglądania portalu wiedzy i czytania zawartych tam artykułów przeczytałem kolejny raz artykuł o alergii. Konkretnie chodzi mi o to, że przez nadżerki w układzie oddechowym alergeny też wnikają. I tutaj pojawiała się refleksja.

Pracuję w firmie, w której produkuje się aluminiowe narożniki, takie do wykańczania pomieszczeń. Jedna z maszyn smarowana jest denaturatem (alkohol etylowy odwodniony całkowicie skażony). Przez jakiś miesiąc przy tej maszynie pracowałem (uruchamia się ją raz na jakieś 2, 3 miesiące na około 3 tygodnie). Generalnie smród, opar nieco duszący, no ale co zrobić - trzeba zarobić. Przestałem na niej pracować, bo po jakichś dwóch tygodniach pracy, po jakiejś godzinie twarz mi się czerwieniła i robiła opuchnięta, coś jak poparzenie słoneczne, bardzo podobnie to wyglądało.

Chodzi mi o to, czy opary mogły spowodować nadżerki gdzieś w drogach oddechowych, do których dostaje się teraz np. pył aluminiowy?
Czy może te reakcje to były tylko podrażnienia skóry spowodowane wysuszeniem przez opar?
Czy w ogóle aluminium (pył) może jakoś oddziaływać na skórę?
Czy ogólnie takie warunki pracy są bardzo szkodliwe (bo w jakimś stopniu na pewno)?

Pytam, bo szukam ciągle przyczyn tłustej skóry na twarzy. Bo w sumie zanim zacząłem tu pracować nic takiego miejsca nie miało, jednak w tym samym czasie brałem wcześniej wspomniane antybiotyki i nie jestem w stanie określić co wywołało stan pogorszenia. Ktoś ma może jakiś pomysł?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 18-10-2017, 16:26
Szkoda, że nikt się nie chce wypowiedzieć, bardzo by mi to pomogło.

Dzisiaj zrobiłem test buraczkowy. Wynik - negatywny, mocz nie zmienił koloru. Czyli powinienem zacząć etap trzeci mimo tego, że nie wprowadziłem jeszcze wszystkich produktów z etapu drugiego?

A jeśli chodzi o samopoczucie to jest okej, nie odczuwam żadnych objawów oczyszczania na razie (lub ich nie rozpoznaję). Chociaż przez ostatnie dni chodzę jakiś zmęczony, chociaż śpię dość długo. Od trzech dni czuję pulsujący ból głowy z tyłu, ale taki do zniesienia, przy tym bolą mnie oczy. Może to jakiś objaw oczyszczania? Bo innego powodu nie widzę.



Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 24-10-2017, 10:51
Nie wiem, czy jeszcze ktoś zagląda tutaj, ale pojawiły się nowe okoliczności, wiec stwierdziłem, że je opiszę.

   4 dni temu próbowałem wprowadzić do diety białą fasolę, na oko zjadłem jej garść, nie było tego dużo. Bezpośrednio po zjedzeniu nic się nie działo, jadłem ją rano z surówką z marchwi i wołowiną smażoną na maśle. Potem koktajle i kolejne posiłki, również wszystko w porządku. Za to rano dnia następnego obfite gazy, ale okropnie zgniłe, bolał mnie brzuch, zaczęło się przelewanie, a w toalecie byłem na 3 razy, zwykle załatwiam się tylko rano. Utrzymywało się to cały dzień. Kolejnego dnia to samo, rano stolec luźny, chociaż przez cały dzień jadłem tylko produkty z pierwszego etapu, tak zapobiegawczo. Znowu mam odczucie zalegającego płynu w prawym dole biodrowym, znów coś tam chlupie i burczy, a w brzuchu się przelewa tyle, że nie mam już gazów ani luźnego stolca, jest w normie.  Czuję tępy ciężar w podżebrzu z prawej strony, zaraz obok żołądka, tak jak kiedyś.

    Jak mam to rozumieć? Czy faktycznie fasola mogła aż tak zaszkodzić? Czy może jakiś mały remont ze strony organizmu?  Książki zamówię dopiero w przyszłym miesiącu, więc na chwilę obecną nie mam do nich dostępu, żeby się doedukować. Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem jak się zachować.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 24-10-2017, 20:42
Z mojej strony mogę tylko poradzić, żebyś nie przywiązywał tak dużej uwagi do wszystkich objawów będąc na początku drogi. Jak się ruszy z oczyszczaniem, to się różne cuda dzieją, tu potrzeba cierpliwości.
Test buraczkowy na początku przygody z Biosłone miałem negatywny, po pół roku już był pozytywny. Jak ktoś ma zapchane jelita, to test może wyjść negatywnie.
Fasola mogła ci zaszkodzić.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 25-10-2017, 14:43
Rozumiem, postaram się zluzować :P. A dzisiaj z ciekawości powtórzyłem test buraczkowy no i chyba wyszedł pozytywny, bo kolor był taki lekko pomarańczowy, a nie żółty jak zwykle. Może się jakieś nadżerki odsłoniły czy coś i dlatego miałem te dolegliwości. Zrobię więc kroczek w tył i wracam na DP II. I zapytam od razu, czy na etapie II dynia pieczona jest dowolna? Wiem, że surowa owszem, a jak jest z pieczoną?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 09-11-2017, 10:01
Znów pojawiają się problemy. Od 4 dni mam objawy jak w drożdży jelit, rano płynny stolec, cuchnący, ból w prawym boku po wypróżnieniu, przelewania (np. po pieczonej dyni), ssanie w żołądku. Język w porządku, nie jest obłożony czy coś. Zastanawiam się, czym to może być spowodowane i czy to znów drożdżyca.

6 dni temu, w piątek, pozwoliłem sobie na trochę swojskiego alkoholu (bimber 40% w ilości ok 150, max 200 ml). Czułem się dobrze, właściwie nawet nie odczułem w sobie jego obecności.

Następnego dnia wszystko okej. Rano zjadłem jajecznicę na smalcu ze słoniny, potem własnej roboty pasztet (łopatka wieprzowa, podgardle,  jajka i trochę kaszy gryczanej dla utwardzenia, sól pieprz, majeranek i czosnek) z surówką z surowego buraka i jabłka, później to samo, ale z niewielką ilością kaszy gryczanej (około 3, 4 łyżek, nie więcej). Nie miałem możliwości wypicia KB, bo to weekend na uczelni. Wieczorem naszło mnie na wafle kukurydziane z masłem, więc trochę ich zjadłem.

W niedzielę też wszystko okej, bez problemów. Rano jajecznica na uczelni, a potem... No właśnie, zjadłem u mamy pieczone ziemniaki i schabowego w panierce, która - jak się okazało - nie była kukurydziana, tylko zwykła. Ale było okej, po godzinie wypiłem KB i zaczęło mi się strasznie przelewać, gazy się ruszyły i bardzo bolał mnie brzuch, był bardzo spuchnięty. I tak jest do teraz i nie chce przejść. Wróciłem do DP1.

Czyżby gluten po jednym takim incydencie spowodował takie spustoszenie, czy nadal źle się odżywiam? :/
Co tu robić? Teraz na każde warzywa reaguję bulgotaniem albo skurczem żołądka.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Kalina 09-11-2017, 16:05
Cytat
Czyżby gluten po jednym takim incydencie spowodował takie spustoszenie

Z mojego doświadczenia wynika, że może. Kiedyś po jednym serniczku w żołądku była taka fermentacja, że bańki leciały mi nosem :).

Na uczelnię możesz brać termos z jedzeniem, a dodatkowo banany. Tak radzi sobie mój syn.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 09-11-2017, 17:19
W termos będę musiał chyba zainwestować jakiś porządny, bo na razie brałem w pojemniki plastikowe i niestety wszystko było zimne. A banany zawsze staram się mieć pod ręką.

Profilaktycznie wróciłem trzy dni temu na pierwszy etap diety, bo nie wiedziałem skąd to wszystko się wzięło. Czy w takim wypadku powinienem go już pociągnąć te sugerowane trzy tygodnie, czy przejść na drugi kiedy dolegliwości się skończą? A, no i nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia. Jem bardzo, bardzo tłusto, czasem do jajecznicy z 4 jaj potrafię dać 2 łyżki smalcu ze skwarkami lub mięso obficie polewam wysmażoną słoniną. Czy to źle, jeśli tak lubię i taką mam ochotę? W którymś wątku przeleciała mi chyba informacja o tym, że zbyt duże ilości tłuszczu mogą blokować oczyszczanie, ale ręki nie dam sobie obciąć, bo kontekst mógł być inny, więc jeśli się mylę, bardzo proszę mnie poprawić.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Helusia 09-11-2017, 18:36
Nie wiem, czy takie ilości tłuszczu do jajecznicy są ok. Ja bardzo długo jadałam zawsze rano jajecznicę z 3 jaj na boczku, do tego sporo szczypiorku. Zawsze myślałam, że odżywiam się bardzo dobrze. I tak z ciekawości po 9 latach zrobiłam morfologię krwi na cholesterol. W 2008 roku (ostatni mój wynik: cholesterol całkowity 242), teraz odebrałam wynik: cholesterol całkowity 377, LDL 260, HDL 75, trójglicerydy 169. Jednak coś z tą dietą musi być nie tak.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 09-11-2017, 19:17
No właśnie pytam z racji obawy o słuszność mojej przypadłości jaką jest pochłanianie dużych ilości tłuszczu i jednocześnie braku dostatecznej wiedzy. Po prostu jeśli nie jem do posiłków większej ilości węglowodanów, to nie najadam się tak jakbym chciał, stąd taka ilość tłuszczu w diecie. A z drugiej strony ilekroć próbuję wprowadzić nieco większą ilość węglowodanów (głównie kaszy gryczanej), to po paru dniach zawsze kończy się tak samo - czyli przelewania, albo jakieś luźne stolce czy wzdęcia. No i wtedy znów wracam do ładowania się tłuszczami zamiast nieco podnieść węglowodany, żeby czuć się bardziej sytym i tak w kółko... Już sam nie wiem, co jest dobre.

Teraz na przykład jakieś 2 godziny temu zjadłem smażoną wątróbkę z surówką z buraka tartego. Niby nie było tam niczego, co mogłoby zaszkodzić, a w brzuchu jeździ mi jak oszalałe... Co ja robię źle?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Shadow 09-11-2017, 21:13
Nie wiem czy takie ilości tłuszczu do jajecznicy są ok. Ja bardzo długo jadałam zawsze rano jajecznicę z 3 jaj na boczku, do tego sporo szczypiorku. Zawsze myślałam, że odżywiam się bardzo dobrze. I tak z ciekawości po 9 latach zrobiłam morfologię krwi na cholesterol. W 2008 roku (ostatni mój wynik: cholesterol całkowity 242), teraz odebrałam wynik: cholesterol całkowity 377, LDL 260, HDL 75, trójglicerydy 169. Jednak coś z tą dietą musi być nie tak.

Z dietą? A co ma dieta do cholesterolu? :) Podwyższony cholesterol to naturalna reakcja organizmu na podwyższoną ilość wolnych rodników tlenowych we krwi:
http://portal.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/cholesterol-a-inne-przeciwutleniacze#o_czym_swiadczy_wzrost_cholesterolu

No tyle lat na forum a takie babole, może warto przeczytać jeszcze raz książki czy portal? :)

Co do tłuszczu to 2 łyżki stołowe smalcu do jajecznicy to nie jest dużo, ja zawsze tyle daję od jakichś 3 lat. Nawet jak do jajecznicy dasz za dużo smalcu, to po prostu będzie pływał na patelni, nie musisz go spijać. Za dużo tłuszczu na raz to jakbyś kostkę masła albo smalcu połknął od razu i wtedy może wystąpić biegunka, czyli naturalna obrona przed nadmiarem tłuszczu w jelitach.

SzalonyJohny, Poziomek Ci już bardzo dobrze wszystko opisał jak to wygląda i nie masz się co spinać czy zastanawiać o co tutaj chodzi. Po prostu rewelacje jelitowe będą Ci towarzyszyć aż do samego końca regeneracji układu pokarmowego. Regeneracja = stany zapalne, które są zakłóceniem w normalnej pracy tych narządów, bo trwa tam operacja na żywym, pracującym organizmie. Dopiero jak wszystko będzie ogarnięte na 100% i organizm nie będzie musiał niczego regenerować, to objawy będą malały. Mnie niedługo minie 3 rok i dopiero teraz mogę powiedzieć, że jako tako gazy znikają, wzdęcia już nie występują w ogóle, a Ty dopiero zacząłeś swoją drogę. Na samym początku było bardzo różnie, szczególnie jak miałem ostrą 7-godzinną infekcję jelitową z gorączką, wtedy to był kosmos. Ja dodatkowo przyspieszałem regenerację jelit u Mistrza. Bez tego, biorąc pod uwagę stan z jakim wystartowałem, to i 5-10 lat by mi brakło.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne.
Wiadomość wysłana przez: Luciano 10-11-2017, 12:31
Ze swojej strony mogę tylko potwierdzić to co napisał Poziomek. Na początku drogi również miałem sensacje ze strony przewodu pokarmowego, pomimo diety prozdrowotnej, mikstury itd. Też miałem wątpliwości, że robię coś źle, ale po jakimś czasie wszystko samo się unormowało. Trochę to zajęło, zatem cierpliwości.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 10-11-2017, 15:03
Muszę sobie to wbić do głowy. Jeszcze mam takie nawyki, że niektóre rzeczy mnie niepokoją i wtedy się denerwuję, że coś robię nie tak. Ale kiedyś byłem bardziej przewrażliwiony, czytanie forum pomogło mi wyrzucić z głowy wynajdowanie sobie chorób. Za każdym razem jak mam jakieś chwilowe wątpliwości, staram się czytać i zawsze jakoś mnie to uspokaja i na duchu podnosi.

Ale w sumie to napiszę jeszcze o jednej rzeczy, tym razem pozytywnej. Od półtora tygodnia stosuję kąpiele z dodatkiem oleju. Najpierw przez trzy dni robiłem codziennie, a teraz co drugi dzień. Efekty są rewelacyjne :)! Trądzik z pleców znika niesamowicie szybko, skóra się goi i jest gładka, bardzo się cieszę. Jak zobaczyłem efekty na plecach, zacząłem smarować rozgrzaną po kąpieli skórę twarzy olejem, też świetnie działa. Naskórek się nie łuszczy, skóra jest nawilżona, zaczerwienienia bledną, no i nie szczypie, mniej tłusta jest. Będę dalej praktykował. Czy są jakieś wytyczne, jak długo można stosować kąpiele? Trzeba robić przerwy?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Helusia 10-11-2017, 19:59
Cytat
Podwyższony cholesterol to naturalna reakcja organizmu na podwyższoną ilość wolnych rodników tlenowych we krwi:
Shadow, zgadzam się z Tobą.
Na końcu tego artykułu jest takie zdanie:
Gdzieś w tym wszystkim umyka rzecz najważniejsza – przyczyna. Jaki bowiem sens ma blokowanie objawów patologii, którą jest zbyt duża ilość wolnych rodników tlenowych w organizmie, bez usunięcia przyczyny tej patologii?
Nie suplementuję się tranem, nie jadam margaryn, nigdy nie smażę potraw na oleju, nie paliłam nigdy papierosów, więc skąd ta toksemia? Jak walczyć z tymi wolnymi rodnikami tlenowymi w organizmie?





Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 28-11-2017, 19:27
Dzisiaj zauważyłem po wypróżnieniu, że razem ze stolcem wydaliłem śluz, kilka pasków. To chyba dobry objaw, prawda?  W końcu takie zadanie mają koktajle, żeby go usunąć.

Dodam, że od ponad tygodnia miałem problemy ze stolcem, był nieco płynny i prawie zawsze żółty. Kiedy był żółty, to bardzo mnie piekło po wypróżnieniu. Co to może oznaczać? Dzisiaj rano też taki był, po południu trochę lepiej, no i zdarzyło się właśnie to o czym piszę.

Ogólnie mija trzeci miesiąc z MO, więc postanowiłem, że przedłużę stosowanie oliwy z oliwek o kilka tygodni na citrosepcie, bo mój żołądek nadal nie jest w dobrym stanie (mam wrażenie, że wręcz stoi w miejscu), refluks wciąż dokucza no i czasami żołądek piecze, dość często jest skurczony. Czekam cierpliwie na poprawę i jadę dalej na oliwie z oliwek.

Aha, i jeszcze jedno. Czy zakrapianie nosa alocitem może pomóc na pajączki na oczach? Od długiego czasu mam takie zmęczone oczy, nie wiem dlaczego, ale ostatnio są jeszcze bardziej przekrwione, szczególnie po wewnętrznej części. Czasem z rana się zdarzy, że w kącikach są takie jakieś zlepione. No i słabo to wygląda jak są takie pajączki na oczach, bo wyglądam jakbym był ciągle zjarany :D.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Shadow 29-11-2017, 10:52
Ja mam takie oczy czasem, ale tylko rano po wypiciu MO, potem po południu już są normalne. Masz może tak samo, czy cały czas czujesz ich zmęczenie?

Jeśli dobrze pamiętam, to na początku drogi miałem ciągle z tym problem i nie przechodziło to z czasem w ciągu dnia, a zmęczone oczy to była prawdziwa udręka. Najchętniej miałbym je ciągle zamknięte. Prowadzenie auta w nocy było bardzo ciężkie. Teraz już nie mam tego problemu.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 29-11-2017, 16:05
Generalnie ciągle są wrażliwe, czuję, że są zmęczone i suche. Powieki też są często zaczerwienione, czasem wręcz szczypią. Z prowadzeniem samochodu w nocy też jest problem, chyba że jestem maksymalnie wypoczęty, wtedy jest w miarę okej.

Może to problem związany z zatokami? Bo czuję, że coś tam siedzi, oddychać mogę bez problemu, ale zawsze jedna dziurka jest nieco mniej drożna... A kiedy się pochylam, to czuję ucisk wokół nosa, bardzo to nieprzyjemne, to mam odkąd pamiętam w sumie, z tym że teraz żadnych katarów ani ropy z krwią nie ma też. Jak byłem młodszy to owszem, często miewałem nawet krwotoki z nosa i nie miałem bladego pojęcia dlaczego, później jakoś samo ustało. A ostatnio często chrząkam, to może i tam gdzieś grzyb siedzi? Może tu jest problem i stąd te zmęczone oczy?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Helusia 29-11-2017, 16:40
Cytat
Dzisiaj zauważyłem po wypróżnieniu, że razem ze stolcem wydaliłem śluz, kilka pasków. To chyba dobry objaw, prawda?
Ja podejrzewam, że pękła Ci śluzówka, stąd odczułeś to pieczenie.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 29-11-2017, 20:24
Tylko, że pieczenie było tylko jak wypróżniałem się na żółto, inaczej nie, trochę dziwne. No i potem ten śluz.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 11-12-2017, 21:31
Nie mogę ostatnio pić KB.. wystarczy że go wypije, niezależnie od tego z czym - brzuch w momencie mi puchnie i okropne gazy mam, tak jest od jakichś 3 tygodni . Składniki koktajlu mogą uczulać czy coś? Mam na nie ochotę, a bronię się przed piciem ze względu na to :/.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-12-2017, 21:46
Siemię lniane może uczulać.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 12-12-2017, 08:45
Musiałem zwiększyć jego ilość w koktajlu z powodu zaparć. Sprawdzę czy to rzeczywiście siemię lniane. A co w takim wypadku jeśli faktycznie uczula? Gdzieś na forum czytałem, że można je zastąpić siemieniem konopnym, zgadza się?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Asioha 14-12-2017, 14:17
Możesz też spróbować wykluczyć słonecznik, jeśli dodajesz go do koktajlu. Ja miałam podobne objawy do Twoich po wypiciu KB, ale jak odjęłam słonecznik, to dolegliwości minęły, więc mi ewidentnie szkodził słonecznik, może u Ciebie będzie podobnie.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 14-12-2017, 17:14
Wczoraj spróbowałem wypić samo siemię. Było ok, a przynajmniej tak mi się wydaje. Z tym, że wieczorem zjadłem pieczone jabłko i po jakimś czasie trochę spuchł mi brzuch. Za to rano była gehenna w toalecie... skurcze jakich nigdy nie doznałem, czyściło mnie niesamowicie, łzy mi leciały z bólu. Trwało to jakieś pół godziny, kolejne pół leżałem pod kołdrą i trząsłem się zimna (a może z bólu). Teraz coś tam mnie z prawej strony gniecie, ale nic to . Grunt, że po godzinie przeszło, to łyknąłem MO - kokodżambo i do przodu. Myślę czy to nie zasługa octu jabłkowego, ostatnio (3 dni temu) zacząłem pić 3 razy dziennie 2 łyżki na szklankę wody przed posiłkiem, ze względu na żołądek (ciągle jedzenie stoi mi w gardle i odbija się cały dzień).

Dzisiaj spróbuje w takim razie samą dynię, a po jutrze sam slonecznik i sprawdzę reakcje.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Kalina 14-12-2017, 20:05
Cytat
Dzisiaj spróbuje w takim razie samą dynię, a po jutrze sam slonecznik i sprawdzę reakcje.

Na sprawdzenie reakcji potrzebna jest obserwacja przez dłuższy czas. Spróbuj z samą dynią kilka tygodni.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 14-12-2017, 23:34
Spróbuj z samą dynią kilka tygodni.

Tak zrobię :)

A co do OJ, to on ma moc żeby tak przeczyszczać ?:D


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Luciano 15-12-2017, 11:56
U mnie ocet jabłkowy znacznie poprawia pracę jelit, w szczególności w połączeniu z miodem.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 18-12-2017, 20:39
Kolego a jak wygląda sprawa z problemami skórnymi? coś pomaga?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Luciano 19-12-2017, 08:53
No pewnie. Jak mi czasem coś wywali to wystarczy przemyć ze dwa razy octem i po sprawie. Jak jest jakaś ranka to czasem używamy z żonką urwanego kawałka aloesu, aby przyspieszyć gojenie.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 19-12-2017, 18:56
Kolego a jak wygląda sprawa z problemami skórnymi? coś pomaga?

U mnie jeśli chodzi o skórę na twarzy, to jest całkiem dobrze i uważam, że bardzo ważną rolę odegrało odstawienie glutenu. Na wieczór przemywam twarz i smaruję olejem z pestek winogron i maścią z wit. A. Dzięki temu skóra nie jest sucha, bardzo mi to pomaga, nie mam już czerwonych plam. Natomiast na głowie plama jeszcze została, ale trądzik zniknął, więc też jest do przodu i tu też nic szczególnego nie stosowałem. A na ogólnie suchą skórę stosowałem i nadal stosuję kąpiele z dodatkiem oleju z pestek winogron, trądzik na plecach już prawie nie istnieje, skóra nie jest ściągnięta.

Jeśli chodzi o ocet, to miejscowo jeszcze nie stosowałem, ale pijąc go zauważyłem, że na początku trochę mi wywaliło syfów, ale już zeszły i teraz jest lepiej. Ot, takie mini oczyszczanie - chyba... Skóra jest bledsza, nie taka czerwona jak zwykle. Zewnętrznie mam zamiar stosować na tę plamę na głowie, ale to dopiero za jakiś tydzień, jak mi się nastaw zrobi. Dam znać jak efekty.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 20-12-2017, 00:44
Mi na suchą skórę powoli pomaga odstawienie nadmiernej ilości węglowodanów i glutenu. Już 2 tygodnie i jest coraz lepiej.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 20-12-2017, 09:40
Czyli podobnie jak u mnie. A teraz to nawet nie mam ochoty na jakieś większe ilości węglowodanów. Czasem zrobię sobie tortille hiszpańską albo zetrę ziemniaka na tarce i usmażę placka. To jest uzależnienie, z którego da się wyjść bez problemu.

Pamiętam, jak jeszcze nie znałem Biosłone. Wtedy dużo trenowałem, sporty walki, siłownia 4 razy w tygodniu. Oczywiście masa suplementów diety (kreatyna, białko, aminokwasy, stacki przedtreningowe) i dieta wysoko węglowodanowa, bo przecież trzeba robić masę. W pewnym momencie ważyłem prawie 78 kg przy 176 cm i byłem dobrze zbudowany, ale jadałem dziennie 400g ryżu suchego (czyli jakieś kilo ugotowanego, sic!) i praktycznie same kurczaki z marketu, warzyw mało. Na twarzy może nie było tragedii, za to plecy wyglądały jak krajobraz po bitwie. Więc wiem, że to węglowodany pogrążają (szczególnie te oczyszczone, bo odpowiednią ilość pełnowartościowych oczywiście potrzebujemy). Teraz o trądziku praktycznie zapominam. Swoją drogą, co się dziwić, że mam tyle do naprawy ;).

Więc myślę, że dobrze robisz ograniczając węglowodany, bo u siebie też widzę tego efekty.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 04-01-2018, 16:59
Potrzebuje porady kogoś doświadczonego, bo już powoli tracę cierpliwość...

Dzisiaj rano wypiłem MO, po 40 minutach wypiłem powerdrinka i zjadłem standardowo jajecznicę, potem wypiłem po jakichś 3 godzinach koktajl (dynia, siemię, ostropest, z łyżką żurawiny i łyżką jagód - kupiłem mrożone), przed obiadem wypiłem szklankę wody z OJ, a następnie zjadłem obiad - gotowana tłusta wołowina i do tego kapusta włoska gotowana w tym rosole. I dotąd wszystko było okej. Po powrocie z pracy (czyli po jakichś 4,5 godziny od ostatniego posiłku) zjadam w domu to samo co na obiad i bach - brzuch mi się wzdyma i żołądek ściska, a na języku robi się nalot. Nie ogarniam, czemu się tak dzieje, że zawsze jak mam jakieś dolegliwości to po południu, jak wracam z pracy... Nigdy rano, po MO, po śniadaniu, czy do tej godziny powiedzmy 14. Zawsze po południu, po tym trzecim posiłku. Staram się jeść to samo jednego dnia, żeby nie kombinować z ciągłym przygotowywaniem posiłków, ale ostatnio się nie da... Czy ktoś może pomóc mi to zrozumieć, wytłumaczyć? Bo już sam nie wiem o co chodzi...


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Shadow 04-01-2018, 19:24
Miałem podobnie(już nie mam) i ja sobie to tłumaczyłem tym, że po prostu po zjedzeniu kolejnego posiłku jelita jak to zwykle mają w zwyczaju, zaczynają intensywniej pracować i przesuwać zawartość a wtedy ta zawartość napotyka na jeszcze nie wyleczoną lub odsłoniętą część nadżerek, co powoduje takie a nie inne reakcje. Wydaje się to mieć sens, bo z biegiem czasu objawy malały jednak mówimy tutaj o przestrzeni czasu typu 2-3 lata w moim przypadku.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 04-01-2018, 21:08
A no widzisz, tak o tym nie myślałem. Ma to sens, bo w sumie często po tym idę się załatwić. Ale ja ciągle jestem na oliwie z oliwek, więc do jelit droga długa jeszcze. Choć i tak uważam, że się poprawiło. Tylko że z wypróżnieniami nieregularnie jeszcze. A od przyszłego tygodnia zaczynam mieszankę na drogi moczowe, trzeba je trochę wspomóc. Dzięki za zobrazowanie Shadow :).


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 13-01-2018, 09:51
Zacząłem mieć problemy z intensywnym zapachem potu... Pocę się tylko pod skrzydłami, nie jakoś mocno, żeby ze mnie się lało, normalnie, ale nigdy nie miałem problemu takiej natury :/. Konwencjonalne metody nie bardzo pomagają, więc szukam na forum jakiegoś rozwiązania, ktoś może mi coś poradzić ? Mam po porostu czekać aż przejdzie? Trochę to krępujące jest.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka_B 15-01-2018, 14:07
Łyżka oleju kokosowego plus soda i antyperspirant gotowy.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 17-01-2018, 11:10
Hmm.. wypróbuję. A ile tej sody na mniej więcej?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 24-01-2018, 10:45
Co mam robić, kiedy mam wrażenie, że w ogóle nie trawię warzyw? Jakbym długo i dokładnie ich nie pogryzł, czy to są warzywa surowe, blanszowane czy gotowane, zawsze coś wydalę... kapusta, marchew, buraki, pietruszka, seler - wszystko... Nie przejadam się, jem dużo mięsa i staram się zawsze równoważyć jakimiś warzywami, no ale nie mogę, bo dzieje się tak, jak piszę. Nawet koktajle musiałem ostatnio odstawić, bo z czego bym ich nie zrobił to zawsze miałem po nich gazy i wzdęty brzuch, a często zdarzało się pieczenie po wypróżnieniu, przez co nie miałem nawet na nie ochoty. Tak jakby bardzo drażniły mi jelita. Co może być przyczyną... za mało kwasu w żołądku, czy co? Mam w ogóle nie jeść warzyw?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Piotr 24-01-2018, 18:24
Może spróbuj jeść warzywa gotowane w osobnym posiłku, skoro jest problem jak jesz je razem z mięsem. Wtedy zobaczysz, czy problem jest z trawieniem mięsa czy warzyw. Do trawienia warzyw nie potrzebujesz silnych soków trawiennych.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Dyczkin 25-01-2018, 06:44
Hmm.. wypróbuję. A ile tej sody na mniej więcej?
Ja daję w stosunku 1:1.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 26-01-2018, 10:50
Czyli np:
Śniadanie - jajecznica
II Śniadanie - warzywa gotowane + tłuszcz
Obiad - samo mięso bez warzyw, z tłuszczem
Kolacja - warzywa gotowane + tłuszcz

Mniej więcej w taki sposób?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 26-01-2018, 11:47
Ja na twoim miejscu bym wprowadziła podobnie jak w diecie monotematycznej, na początek jeden rodzaj mięsa takiego bardziej "lekkiego" np. duszony indyk + marchew długo gotowana, nawet 4 godziny + "lekki" tłuszcz, np. masło klarowane. Tłuszczu się nie bój, jedz do woli, jest zbawienny dla chorych jelit. Sprawdź jak się będziesz czuł na takim jedzeniu. Ogólnie warzywa dla chorych jelit nie są super jedzeniem - mają błonnik, który je podrażnia. Możesz też wprowadzić rosół, taki długo gotowany na mięsie i marchwi + sól - zawiera dużo glutaminy na uszczelnienie jelit.
Jajka są silnym alergenem, także bym się z nimi wstrzymała - tzn. jak będziesz dobrze tolerował indyka z marchwią, to można wprowadzić na próbę jajka, najpierw samo żółtko. 


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 26-01-2018, 20:01
Rozumiem, że jeść można bez ograniczeń?  A czy to mogą być różne części indyka, czy wciąż ta sama (np. udziec)? Bardzo lubię np. szyjki indycze, czy też wchodzą w grę? Czy marchew długo gotowana nie przeszkadza, podczas gdy trzymałem się DP II? Jeśli chodzi o jajka, nigdy nie zauważyłem, żeby mi szkodziły, a dość dużo ich dotychczas jadłem, bo mam ciągle na nie ochotę. Ale spróbuję parę dni ich nie jeść, będzie ciężko, bo pierwsze o czym myślę rano to o jajecznicy. Chciałem znowu wprowadzić KB, ale w tym przypadku chyba nie jest to najlepszy pomysł.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 27-01-2018, 12:41
Powerdrink i to po MO? Brawo ty. Elizka, jaki sens ma jedzenie warzyw po długotrwałym gotowaniu, które niszczy to co zdrowe? Warzywa powinno się max 30 minut gotować.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Luciano 27-01-2018, 13:03
Cytat
Elizka, jaki sens ma jedzenie warzyw po długotrwałym gotowaniu, które niszczy to co zdrowe? Warzywa powinno się max 30 minut gotować.
Taki, że dostarczone zostaną substancje energetyczne i choćby śladowe ilości substancji odżywczych. Lepsze to niż brak jakichkolwiek substancji korzystnych dla organizmu.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 27-01-2018, 13:23
Poziom twardości warzyw nie ma tu nic do rzeczy, bo i tak je gryziesz przed połknięciem na papkę.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Luciano 27-01-2018, 14:04
Odpowiedziałeś mi, sobie czy jeszcze komuś innemu?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 27-01-2018, 14:50
Xander - marchew gotuje się dlatego tak długo, aby chory przewód pokarmowy sobie z nią poradził, łatwiej jest mu strawić i przyswoić, bo w przeciwnym razie takie pożywienie będzie powodowało fermentację w jelitach i rozrost złych bakterii. A zaczynamy od węglowodanów, które najłatwiej strawić - czyli marchew gotowana 4 godziny, po kilku dniach, jak nie będzie żadnych sensacji, możemy dołączyć kolejne warzywo, np. cukinię bez pestek, później dynię, szpinak.

Dobrze opisany proces trawienia węglowodanów na stronie http://www.dobrametoda.com/SCD/SCD%20-%20nauka%20i%20SCD.htm

W warzywach wcale nie ma tak dużo witamin i minerałów, bo badania odnośnie ilości zawartych w nim wit. i minerałów były robione dawno temu, i nijak ma się do dzisiejszej rzeczywistości. Za to w mięsie, a szczególnie podrobach, jest całe bogactwo witamin i na tym należy bazować.

Szalony Johny, jedz ile chcesz, bo to twój organizm daje ci taki sygnał. Jak już naprawisz jelita i wchłanianie, to nie będziesz ciągle chodził głodny.
Z indyka jedz wszystko na co masz ochotę, pomyśl też o wątróbce duszonej.
O etapach diety prozdrowotnej pomyśl jak dojdziesz do ładu z jelitami - masz czas.



Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 27-01-2018, 18:09
W mięsie drobiowym jest dużo witamin i minerałów? Ja bym nie był taki pewien, co do kur ze sklepów. Co innego na wsi luzem chodzące, a co innego te w fermach zamknięte i tuczone antybiotykami i innym paskudztwem.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 27-01-2018, 20:34
Dzisiaj cały dzień jadłem tylko gotowane szyjki z indyka + marchew długo gotowaną z masłem, jak radziła Elizka. Dopiero wieczorem koło 19, po trzecim posiłku poczułem lekkie wzdęcie, ale może przesadziłem nieco z marchwią. Ogólnie jest okej. Jajka na kilka dni odstawiam, chociaż nie czułem się po nich źle, ale zrobię to dla eksperymentu, może coś się zmieni. Pojem tak parę dni i dam znać czy to pomaga. Czy zamiennie dla masła może być też inny np. smalec gęsi lub nieco wieprzowego? Piję mieszankę na drogi moczowe, jej chyba nie muszę odstawiać?



Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 27-01-2018, 21:31
Na ziołach to się nie znam, ale ja bym na razie je odstawiła, przecież zawsze możesz do nich wrócić. Poza tym zioła też mogą wpływać drażniąco na układ pokarmowy, a chodzi o to, żeby jak najszybciej go "zaleczyć".

Musisz sobie stworzyć bazę bezpiecznych produktów - tzn. jak się przyjmie indyk z marchewką, można wprowadzić cukinię, bądź szpinak albo dynię i na tym bazować jakiś czas. Jak się pogorszy, znowu wracać do podstawowej bazy, czyli marchwi z indykiem bądź innym mięsem. Wprowadzać trzeba coś w odstępie kilki dni i obserwować organizm, czy nie ma pogorszenia.

Pomyśl koniecznie o rosole i to takim galaretowatym z np. indyka + marchew + sól - jest gęsty odżywczo, czyli ma dużo substancji do odbudowy śluzówki jelita.

Jajka też możesz jeść, tylko się obserwuj, bo jajka często uczulają.

Co do tłuszczu, to możesz spróbować inny niż masło klarowane- tylko zrób go sobie sam, bo te sklepowe, a szczególnie wieprzowy, to się do niczego nie nadaje.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 28-01-2018, 11:42
Tłuszcz zawsze przygotowuję samodzielnie, bo ten smalec sklepowy to śmierdzi jak z knura najgorszego :/... ten z gęsi mam ze wsi od kolegi, więc jest dobrej jakości, tylko masło kupuję w sklepie, bo nie mam dostępu do innego.
Warzywa zawsze mają być gotowane przez 4 godziny, czy wystarczy by były mocno miękkie?

Dzisiaj rano niestety marchew wydaliłem... ale zobaczę, co będzie dalej.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 28-01-2018, 14:28
Tylko marchew ma być gotowana tak długo - to są założenia diety gaps/scd - możesz o niej poczytać. Ja jestem ogólnie fanką tej diety jeżeli chodzi o naprawę jelit. Jeżeli miałeś biegunkę to może być  dobry objaw, bo pewnie miałeś herxa.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 28-01-2018, 15:09
Sporo o niej kiedyś czytałem, ale nie wiem czemu się jej nie podjąłem. Chyba dlatego, że nie było tak źle z jelitami. Z tego co pamiętam dieta bazuje na rosole, o którym mówisz, cukrach prostych, miodzie, przejrzałych bananach, itp, z wzajemną eliminacją wszystkich dwu- i wielocukrów.

Jeżeli miałeś biegunkę to może być  dobry objaw, bo pewnie miałeś herxa.


Może nie była to biegunka, ale treść była wodnista, jak błoto, a nawet bardziej.

Będę się starał w taki razie trzymać tego, mam nadzieję, że coś się poprawi. Dzięki Elizka, bardzo to pomocne, bo czasami sam nie wiem jak mam postępować i tylko sobie nerwy psuję...




Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 28-01-2018, 15:18
Jak coś to pytaj, może będę wiedziała to ci pomogę, bo dużo o nie czytałam i właściwie cały czas na niej jestem. W mojej skomplikowanej sytuacji jest dla mnie najlepsza. Ta lekarka co ja stworzyła, mówi że ma takie osoby właśnie z biegunkami i wyeliminowała je wyrzucając z menu wszystko oprócz mięsa i tłuszczu i wtedy była poprawa. Mówiła też że jest kolosalna różnica miedzy  warzywami eko a takimi ze zwykłego że sklepu, tzn. jej pacjenci po marchwi eko nie mieli biegunki a po takiej nie eko biegunka cały czas.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 28-01-2018, 16:19
Coś w tym może być, bo wczoraj jadłem marchew kupioną gdzieś na targu, ale raczej nie Eko. Natomiast dzisiaj jadłem już taką kupioną u baby, też gdzieś na targu, ale widać, że swoja, nie pryskana (baba też z resztą była "swojska" :D). Uważam, że trawi się o wiele lepiej, nie ma wzdęć. Tym bardziej, że zauważyłem olbrzymią różnicę w smaku i kolorze. Widać środki ochrony roślin robią swoje... . W razie co będę pytał.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 31-01-2018, 08:27
No niestety, ale po trzech dniach na takim jedzeniu nie odczuwam poprawy. Marchew i tak wydalam, po wypróżnieniu boli mnie brzuch, ciągle jestem głodny (dawno już minęło, a teraz wróciło), a wieczorem brzuch jest jak balon. I rano zamiast normalnego wypróżnienia takie błoto... No i co tu robić...?


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Elizka 31-01-2018, 09:23
Spróbuj bez warzyw, samo mięso i rosół - tak jak ci pisałam wyżej, u takich pacjentów Natasha Campbell eliminuje warzywa i biegunki ustają.

Tłuszcz też na razie ogranicz do minimum, bo po nim też mogą być biegunki.

Czytałam, też o dzieciach, u których matki wprowadzały tę dietę i te dzieci były na początku potwornie głodne, jadły takie ilości, że te matki wychodziły z podziwu, gdzie im się to mieści. Z wypróżnieniami też było u nich różnie, dopiero po jakimś czasie się to unormowało - jelita dochodzą do siebie bardzo powoli.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: SzalonyJohny 31-01-2018, 13:31
No tak, ale ile można tak jeść? Organizm przecież potrzebuje jakichś witamin zawartych w warzywach (choć przyznam, że nie mam na nie ochoty, tylko na tłuste mięso, jajka i na miód (też dziwne, że na miód)). Boję się, żeby mnie nie zatkało od jedzenia samego mięsa, nawet bez tłuszczu. Już raz tego doświadczyłem (12 dni bez wypróżnienia), nic przyjemnego. Kieruje się bardziej tym, żeby po jedzeniu nie mieć wzdęć, wtedy wszystko okej jest. Dzisiaj np. po brokułach było okej, więc spróbuje zjeść znowu. A jutro zacznę od samego mięsa / jajek i pojem tak cały dzień, poobserwuję.


Najgorsze, że czasem nie wiem czy jestem głodny, czy to po prostu ssanie w żołądku (ciągle jeszcze mam refluks, nie ustępuje skubany). Ciężko mi to odróżnić, bo jest bardzo podobne. Wtedy jeśli to był głód to będzie okej, ale jeśli skurcz żołądka o innym podłożu to jest niestrawność. Ale to pokręcone :D.


Tytuł: Odp: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne
Wiadomość wysłana przez: Xander21 31-01-2018, 16:34
Na refluks to mi błyskawicznie pomogł KB. Ja bym wrócił do KB. Jeśli po czymkolwiek masz problemy jelitowe, to trudno. Małymi krokami po trochu zacząć brać. W końcu organizm musi się przyzwyczaić.