Niemedyczne forum zdrowia

Moje dzieci przechodziły wczoraj infekcję gorączkową. Oboje mieli temperaturę wahającą się 39.0-39.9 przez cały dzień. Leżeli, sporo spali. Starszą córkę bolała głowa i przez chwilę kolana, młodszego (4l.) głowa i kilka razy brzuszek. Prawie nic nie jedli przez cały dzień, ale ładnie pili, a wieczorem syn zażyczył sobie obiadek i zjadł trochę gotowanego mięska, ryż, kawałek świeżego ogórka. Wszystko było ok. W nocy gorączka spadła do 37, a od rana syn śpiewał, że chce ogórka. Zjadł mały kawałek, trochę ryżu, i za minutę zwymiotował, z tym że wymioty były podbarwione na ciemny czerwony kolor, z małymi skrzepami. Co to może być?

Czy to może być objaw poodsłanianych nadżerek? Syn ma alergię pokarmową i wziewną, dosyć zaawansowane AZS, więc spodziewam się że tych nadżerek może też mieć sporo. Od 3 miesięcy pije MO. 

W związku z tym mam drugie pytanie - zamierzałam zacząć dodawać mu do mikstury po kropli cytryny, bo na razie pije bez, i przejść na olej kukurydziany, ale może jest to oznaka żeby poczekać?

A kto ci tu odpowie. Sama jesteś na miejscu, widzisz co się dzieje, reaguj.
Przyczyn krwistych wymiotów może być tysiąc pięćset sto dziewięćset, od błahych, po zagrażające życiu.

Obserwuję.

Syn znów zwymiotował, trzeci raz, znów ze śladami brązowej krwi, ale tym razem ze skórką z ogórka którego jadł dwa dni temu na przyjęciu urodzinowym. Może to jest winowajca. Poza tym w miarę dobrze się czuje, chodzi, bawi się, trochę jest osłabiony.

Skórka winowajcą? I co jeszcze wymyślisz. Generalnie u dziecka krwiste wymioty powinny zostać zdiagnozowane.

Oczywiście że tak, dlaczego nie? Mogła się gdzieś przykleić do ściany żołądka, ale to tylko pośredni winowajca. Do tego infekcja (słabsze trawienie) i większa wrażliwość być może z powodu odsłonięcia tych nadżerek.
Tak czy inaczej trafiliśmy wieczorem do szpitala, bo krwi w wymiotach było z każdym razem więcej. Usłyszeliśmy diagnozy: infekcja bakteryjna i krwawienie z gardła, od drugiego lekarza - infekcja wirusowa i podrażnienie żołądka, a krwawienie z powodu gwałtownych wymiotów. Jakkolwiek, syn dostał kroplówkę z glukozą, wieczorem ostatni raz wymiotował, dziś już coś zjadł. Jeśli sytuacja będzie się powtarzać, wtedy będziemy drążyć głębiej.
Myślę że jeszcze z kilka tygodni wstrzymam się z cytryną i kilka miesięcy zostaniemy na tej oliwie, bo najwyraźniej coś tam jest nie tak. Tak, ja obserwuję, ja ponoszę odpowiedzialność, jestem dorosła. Pytam się tutaj, bo może ktoś ma po prostu większe doświadczenie niż ja, to chyba oczywiste. Nie chcę pytać ciotek-panikar ani zdawać się po prostu na lekarzy.

Faktycznie forum spełnia edukacyjną rolę. W życiu bym nie wpadł, że skórka z ogórka. Siedzę i myślę jak to możliwe, żeby się przylepiła do ścianki żołądka.
Z dzieckiem rozsądnie, za to nasze lekarskie orły popisały sie jak zwykle hehehe.