Niemedyczne forum zdrowia

Wiem, że o tym była już na forum mowa, ale szukałam i jakoś nie mogę znaleźć. Chodzi mi o picie kawy. Ja piję codziennie jedną kawę. Na forum kiedyś czytałam, że z kawy należy zrezygnować i polecano jakąś kawę. Czy ktoś mógłby mi przypomnieć nazwę tej kawy?  :)

Tutaj jest ciekawy temat o kawie: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2218.htm
I jeszcze tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1853.htm

Misia,spróbuj gotowana kawkę według przepisu Taszczyk.Kiedy jeszcze nękały mnie problemy żołądkowe i każda kawa mi szkodziła to po tej  czułam sie wyśmienicie.No i jaki zapach  wypełniał mieszkanie. :D

A jak się przyrządza wg Taszczyk? Nie słyszałam o niej.

Ja ostatnio odkryłam kawę gotowaną. Na 2 szklanki wrzątku wsypuję łyżeczkę kawy, doprawiam szczyptą cynamonu i gotuję ok. minuty - jest rewelacyjna, nie pozostawia kwaśnego posmaku w ustach, jest łagodna dla żołądka.To przepis Taszczyk-naszej Biosłonki. :D
Ja gotuje 2 minuty dłuzej ,dodaje jeszcze szczypte kardamonu i czasami imbiru(zimą),a na koniec łyżeczke miodu.

W książce "Leki z bożej apteki" znalazłam taki przepis:
"Zamiast ulubionej kawy ziarnistej, której picia absolutnie się zabrania chorym na zrzeszotnienie kości, proponuje się kawę z żołędzi dębowych (Semen Quercus). Dojrzałe żołędzie obrać z łupin, pokroić i prażyć na kolor brązowawy, poruszając ciągle patelnią. Po prażeniu natychmiast utrzeć w moździeżu na proszek (potem są za twarde), 1 łyżkę tego proszku zalać l szklanką wody i gotować na małym ogniu 5-10 min., odcedzić, słodzić miodem, dodać mleko. Pić 2-3 razy w tygodniu. Jest to wspaniały trunek wzmacniający, zawierający sole mineralne, węglowodany, białko i tłuszcze."
Dodam jeszcze, że taką kawę można kupić tu: http://www.darynatury.pl/darysklep/sklep.php?m=3&pg=4

Asik, dzięki za przypomnienie przepisu Taszczyk. Nie jestem kawoszem, raczej zielarzem  :P , ale ta kawa jest pyszna. Nie czuć jej na żołądku, smak delikatny, naprawdę nie wstyd nią poczęstować każdego gościa  :) .

Chamomillka,cieszę się,że Ci smakowała.W sobote były urodzinki mojego synka i poczęstowałam kawką gosci.Wszyscy jednomyślnie stwierdzili-pychota! ;)

Witajcie
No to teraz wiem dlaczego dziki jedza zoledzie.... Bo lubia kawusie?

Może wystarczy wam wąchanie kawy   ;)  :D

"Filiżanka, a czasem nawet łyk kawy pomaga zwalczyć senność. Czy jednak w podobny sposób może zadziałać wąchanie czarnego naparu? Wydaje się, że tak...

Yoshinori Masuo i zespół z National Institute of Advanced Industrial Science and Technology w Tsubie przez dobę pozbawiali szczury snu. Kiedy zbadano ich mózgi, odnotowano zmniejszone stężenie mRNA 11 istotnych dla funkcjonowania tego organu genów (Journal of Agricultural and Food Chemistry). Po wystawieniu zwierząt na oddziaływanie aromatu kawy poziom matrycowego RNA 9 genów powrócił do normy, a dwóch pozostałych nawet ją przekroczył. Skok ponad normę odnotowano w przypadku genu GIR, zaangażowanego w kontrolę neuroendokrynną, oraz NFGR, który odpowiada za zarządzanie stresem oksydacyjnym.

Naukowcy podkreślają, że nie wiedzą, czy te same geny są hamowane u ludzi pozbawionych snu ani czy przedstawiciele naszego gatunku czują się zmęczeni, gdy tak się dzieje. Wiadomo na pewno, że sporo tych genów ma swoje odpowiedniki u Homo sapiens. W przyszłości Japończycy zamierzają zidentyfikować w zapachu kawy substancję, która wpływa na ekspresję genów. Wymyślili już nawet, że można by ją, np. za pośrednictwem klimatyzacji lub przewodów wentylacyjnych, wpuszczać do biur czy hal produkcyjnych. Dzięki temu pracownicy, którzy nie mogą ze względu na rodzaj wykonywanej czynności pić prawdziwej kawy, stawaliby się mniej senni.."

Przekopiowane ze strony http://kopalniawiedzy.pl/kawa-aromat-zapach-ekspresja-genow-mRNA-stezenie-5043.html

Ja kupiłam kawę z żołędzi. Zrobiłam... No i ... :( wcale mi nie smakowała. Czytałam tu same pochwały, a tu ... :zalamany: Nie wiem, czy ja mam spaczony smak? Mnie nie smakuje  

Bez nerwów .Każdy ma inny smak.
Ja poszłam za tymi co zachwalali koktajl z błonnikiem  ze śmietaną ....
Efekt był taki ,że go ze mnie wyszarpało.
 Pozostaje wiec przy wersjach podstawowych.
Kawkę z żołędzi jednak kupię bo uwielbiam dęby  i zapach palonych żołędzi....słodkie dzieciństwo. :)  :w8:

A mi bardzo smakuje Cykoria instant. Bardzo łatwo było zapomnieć o kawie (oprócz polecanej wyżej z cynamonem, ale w małych ilościach), która ewidentnie szkodzi mi na wątrobę i woreczek żółciowy, odkąd piję napój z cykorii. Polecam  :ok: !

Chamomillka - jakiej firmy jest ta Cykoria instant? z góry dziękuję :)

Na temat tego napoju pisał Zibi prawie rok temu http://mikstura.kei.pl/forum/topics3/850.htm
Ja tylko chciałabym zwrócić uwagę na to, że wiele podobnych napojów instant na bazie kawy zbożowej zawiera dodatki słodu jęczmiennego lub podobnych - widziałam w składzie którejś z nich. Zawiera też gluten!

Reklama krzyczy: "Naturalne źródło błonnika,- Reguluje procesy przemiany materii. Wspomaga odchudzanie. Zawarta w cykorii inulina  zwiększa przyswajanie wapna. Chroni przed zaparciami. Obniża poziom triglicerydów i cholesterolu we krwi."

Wszystkie napoje instant są sztucznie preparowane i wydaje się, że wartość nawet pierwotnie dobroczynnych składników w procesie technologicznym jest mocno zmieniona. Picie napojów instant to wygodnictwo nie poparte żadnymi zaletami. Spójrzcie na zawartość węglowodanów - prawie 80%. Kiedyś spróbowałam. Wybaczcie, dla mnie to jest słodka berbelucha i wolę ugotować sobie kawę zbożową bez dodatków, z przyprawami, które sama wybiorę.

A błonnik dostarczam w koktajlu według Mistrza. To jest dopiero napój!

Wszystkie produkty przetworzone (np. produkty w słoikach, konserwy, kawy rozpuszczalne, wody butelkowane itp.) zawierają śladowe ilości rozpuszczalników, które pozostają po procesie produkcji. Są to minimalne ilości wprowadzane przez proces produkcji (np. dodawanie smaku i barwy) lub przez urządzenie sterylizujące linię produkcyjną. Przeważnie jest to alkohol metylowy lub propylowy stosowane często do mycia urządzeń wykorzystywanych w procesie produkcji.
Dlatego najrozsądniej byłoby kupować kawę ziarnistą i mleć ją samemu.
A potem zaparzyć i tylko powąchać - powinno wystarczyć.  ;)  :D

Loret - piję cykorię firmy Coffee Promotion Waldemar Bojanowski, Kwidzyn.

Odkąd zaczęłam pić cykorię, przeszła mi ochota na kawę. A ostatnio to nawet cykorii nie muszę pić codziennie. Na opakowaniu pisze : produkt bezglutenowy, wykaz składników : cykoria instantyzowana i nic poza tym.
Koktajl błonnikowy doskonale znam, tylko na razie piję go z siemieniem lnianym i sezamem, a nie z pestkami dyni lub słonecznika, ponieważ moje jelita jescze są zbyt wrażliwe akurat na nie.
Cykorię piję nie po to, żeby dostarczyć błonnik, lecz jako zamiennik kawy, a tak jak pisałam, nie piję jej też zbyt często.

Amdea - dzięki za ciekawy pomysł, tylko u mnie zapach pobudza zmysły, a kawa świeżo zmielona pachnie cudnie  :cool: .

Popieram wypowiedź Grażyny. Instant stosowałem wraz z ziarnem i orzechami jako erzatz za prebiotyk Inumax, kiedy zażywałem niektóre probiotyki z apteki.
Również popieram. Ja piłem jak miałem głód słodyczy również, głodu kawowego nie miałem. Obecnie, koktajle z błonnikiem - zastępują mi te wszystkie zachcianki i są naturalnymi suplementami, i podłożem do hodowli bakterii probiotycznych.

Dobrze, że Poprzednicy wyrazili już swoje zdanie na temat produktu instant - mam podobne - jeśli coś już przetworzono w taki sposób, to "pachnie" podtruwaniem sie "na własne życzenie".
Poszłam tym tropem i znalazłam pewną firmę, która od chwili powstania wyspecjalizowana była w produkcji dodatków do żywności typu instant.
Z ich wstepu:
"Od roku 2001 firma rozszerzyła swoją działalność o produkcję tzw. "Zdrowej żywności" i "Żywności funkcjonalnej", opartej na produktach zbożowych, sojowych, z roślin strączkowych i amaranthusa (pol. nazwa Szarłat".
Z oferty:
http://www.instant.pl/oferta.php
Zaczynam szukać młyna (podobno jeszcze istnieją), aby zemleć ziarno na chleb,  :(

Młyn z mąką orkiszową, amarantusem, kawą itp. - http://www.bogutynmlyn.pl/  :)

Odświeżę temat bo właśnie jestem po małej czarnej. Jak zacząłem mielić nasiona na KB, to przypomniałem sobie czasy, kiedy rodzice mielili w domu kawę. Uwielbiałem ten unoszący się aromat świeżo zmielonej kawy. Jak dorosłem i mogłem sobie pozwolić na picie jej, to przestała mi smakować, bo nikt już nie mielił, przyszła moda na rozpuszczalną. I nie piłem kawy aż do momentu, kiedy kupiłem paczkę niemielonej. Chciałem sprawdzić czy ta kawa jest naprawdę inna niż kiedyś, czy to moda (postęp cywilizacyjny) na kupno kawy mielonej, rozpuszczalnej i innych wynalazków zabiła prawdziwy aromat i smak kawy? Kiedy zmieliłem pierwszą porcję kawy, wiedziałem, że zapach nie zmienił się. To my w imię "postępu" odrzuciliśmy to co smaczne i proste. Sądzę, że w tym przypadku dobrze pasują słowa Mistrza "lepsze jest wrogiem dobrego". I jeszcze ciekawostka wczoraj kupiłem nowe opakowanie kawy i zauważyłem pewną nieprawidłowość. 500g kawy niemielonej kosztuje znacznie więcej niż 500g tej samej kawy mielonej. Kawa Woseba Gold mielona 12zł, niemielona 25zł. Tchibo mielona kosztowała około 20zł za 500g, a niemielona 34zł. Nasuwa sie pytanie, co jest w opakowaniu kawy mielonej, jeżeli kosztuje mniej a aby ją wykonać, trzeba dodać kolejną czynność w procesie produkcji - mielenie? Dlatego szanowni Biosłonejczycy polecam kupno kawy ziarnistej, choćby najtańszej i samodzielne jej mielenie. Jest to analogia do żywności samodzielnie przetwarzanej. Wiem co jem, wiem co piję. Smacznego.
Rożne sposoby parzenia kawy są także w tym wątku, który aby nie dublowac tematów można by dołączyć. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5871.0 (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5871.0)

Po takiej "kawie", to musi być niezły power http://www.cotanio.pl/katalog/1782-Kawa__Herbata__Kakao/1787-Kawa/461639-Kawa_3_W_1 (http://www.cotanio.pl/katalog/1782-Kawa__Herbata__Kakao/1787-Kawa/461639-Kawa_3_W_1)

Podobnie jest z herbatą. Nigdy nie wiadomo, co się pije z tych saszetek, piramidek i innych wynalazków. Pewniejsza jest herbata z herbaciarni, na wagę.

Ja przyrządzam kawę w kawiarce.
http://aromaty.blox.pl/2011/10/Kawy.html
Proste urządzenie do zaparzania espresso (pod ciśnieniem), tanie. Do espresso można dodać wrzątku- mamy americano. Ja dodaję do americano trochę mleka z OSM i cukru ;) Kawa jest łagodna i pyszna, tak mi smakuje, że trudno jest mi trafić na lepszą.

A jakiej kawy używasz? Sama mielisz?

Dusiu zauważyłam dokładnie to co ty z tymi cenami. Też się zastanawiamy z mężem co za syf jest w mielonej, że kosztuje mniej. Od dłuższego już czasu kupujemy kawę w ziarnach i mielimy a potem zaparzamy w kawiarce tak jak Lilith. Ja dodaję do kawy miód lub cukier trzcinowy i zawsze robię w wersji americano, wolę więcej kawy i słabszą. Wychodzi naprawdę super.
Obecnie mamy taką kawę: http://deli.frisco.pl/product/3149330005051/SATI_Kawa_ziarnista_czekoladowa.xhtml
i taką: http://www.ekawy.pl/produkt/2888

Różnie.. Wiadomo, że najlepiej mielić samemu, bo mielona to trochę syf. Mi najbardziej smakuje Dallmayer, najlepiej właśnie świeżo zmielona.

No to jest już nas dwie lubiące Dallmayer :)

Nie: "mielisz", "mielimy", tylko: "mielesz", "mielemy" - tak na marginesie :-P

http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=446

Kawa marki na literę D pochodzi z Niemiec, a nie z Polski. Możecie mi wierzyć lub nie, polska kawa może być znacznie lepsza niż niemiecka ;).

Kawę można kupować w specjalistycznych sklapach. Ja tam wybieram sobie gatunek kawy, ważą potrzebną ilość (kupuję niewiele bo rzadko pijam a nie chę aby straciła aromat) i mielą na miejscu. W tych sklepach można tez kupić wiele fajnych dodatków smakowych do kawy, jak cynamon, kardamon itp.
Nie zaparzam tej kawy wrzątkiem tylko chwilkę gotuję w rondelku, razem z przyprawami. słodzę trochę miodem. Jest pyszna :)

Antonio, a która?

Też kupuję Dallmayer, ale póki co nie w ziarnach, tylko już zmieloną - bardzo mi smakuje.

http://www.darboven.pl/swiat/pokaz/alfredo
Ja lubię Alfredo.

Antonio, przyłączam się do prośby - poleć dobrą kawę :)

Może napiszecie coś o młynku - jaki powinien być. Może jakiś dobry ręczny czy może być elektryczny?

Tak też robię. Kupuję wtedy tylko 100g. Poza tym zazwyczaj ta kawa jest dość droga.

Najczęściej te specjalistyczne sklepy handlują kawą aromatyzowaną. Szokujące jest to, że popyt na takie aromatyzowane, ale przeciętne ziarna, jest duży. Sztucznie dodawane do kawy aromaty maskują te naturalne... a te naturalne aromaty to istny kosmos.

Nie chcę się za bardzo reklamować i nie wiem czy mogę: kawą żyję, niezłe ziarna sam palę, na pewno rzetelniej i "serdeczniej" niż giganci. Polecam lekturę forum Caffe Prego (http://caffeprego.pl/phpBB3). Mało kto wychwala tam produkty niemieckiego przemysłu, a Dallmayr i Darboven są dużymi przemysłowymi palarniami. W Niemczech jest sporo godnych polecenia, małych, rzemieślniczych palarni kawy, ale ich produkty na pewno nie znajdą się na półkach wszystkich supermarketów w Polsce.

Młynki są różne. Najbardziej sensowne są żarnowe. Na domowe potrzeby wystarczające są ręczne młynki żarnowe.

Parę lat temu, gdy się do niniejszego forum i proponowanego przezeń stylu życia ledwo zbliżałem, myślałem że kawa może być przyczyną moich problemów ze zdrowiem, samopoczuciem. Teraz, pewnie się domyślacie, mam zupełnie inne, poparte doświadczeniem zdanie...

Antonio możesz coś więcej powiedzieć na temat wypalania kawy? Ostatnio też się tym zainteresowałam. Masz taką specjalną wypalarkę?

Też to zauważyłam. Jednak mają również kawę bez żadnych dodatkowych aromatów i ta wcale nie jest taka droga.

Antonio, a może znasz jakieś sprawdzone miejsce w sieci, gdzie można kupić fajnie wypaloną kawę z małych palarni, bez dodatków?

Może mógłbyś polecić jakieś? A polskie są?

Ja też pijam Dallmayr. Fajna jest strona dla smakoszy kawy, którą podał Antonio. Jak również ta, której nie podał a widać, że na kawie znasz się dobrze :)
http://www.mastroantonio.eu/sklep/

Moim zdaniem najlepsza jest kawa świeżo zmielona i parzona przez dobrej jakości ekspresy ciśnieniowe (http://www.bioslone.pl). Słyszałam też, że warto kupować taką kawę jaką mają w dobrych kawiarniach. Może wiecie jaką kawę stosują w coffee heaven albo w starbucksie? Bo u nich to chyba nie można jej dostać…Jejku, ale mam teraz ochotę napić się kawy. Chyba skocze do sklepu po mleko i zrobię sobie małą latte;)

Ja zawsze tutaj kupuję kawy ziarniste
http://delikatesy.darboven.pl/okazje.html

Zosiu, daj sobie spokój z mlekiem. Latte to znaczy mleko. Latte w kawiarni znaczy g.... ;)

A jaką kawę mi polecisz Antonio?

Jakąkolwiek ale kawę, a nie mleko uht :). Może właśnie podcinam gałąź, na której siedzę, bo mleko jest bardziej opłacalne niż kawa... ale jeśli zależy Ci na zdrowiu, to pij kawę, nie mleko :).

Sam pijam espresso, bo jest to synonim kawy, ekstrakt najbardziej esencjonalny. Lubię też tzw. drip, czyli kawę z urządzeń przelewowych. W wolnej chwili napiszę więcej.

Antonio, świetny pomysł! Czekamy z niecierpliwością. :)

Ja piję kawkę ze śmietaną od krówki... pyszna jest. Osobiście smakuje mi ziarnista Segafredo. Właśnie jestem po szklaneczce kawy gotowanej 2 min. Ale wydaje mi się, że przepis z jedną łyżeczką kawy na dwie szklanki wody to coś za mało. Ja na dwie szklanki dałem dwie łyżeczki i jeszcze wyszła słabiutka. Ale muszę przyznać, że smakowała.

Mi kiedys bardzo smakowała kawa z Orlenu i wyczaiłem, że ma ona oprócz arabici także robustę, która to daje charakterystyczny łagodny posmak.
W InterMarche kupowałem w Takich dużych paczkach kawę w ziarnach, która miała własnie w składzie 85% Arabica i 15% Robusta.

A te wszystkie Latte z sieciowych kawiarni to sobie odpuśćcie bo w składzie mają - jeżeli już nawet nie z proszku - to na pewno jakieś UHT mleko i to w proporcjach 90% mleka i 10% kawy.

Marooned, toż kawa z Orlenu to przykład okropnej jakości :). Coffea canephora robusta to gatunek kawy dość dyskusyjny. Robusta pachnie drewnem, trawą, ziemią a czasem uryną, co czuć na stacjach Orlen ;). W najlepszym przypadku, tzw. "myte" robusty wnoszą do mieszanek pozytywne aromaty mocno wypieczonej skórki chleba, gorzkiej czekolady. Robusta daje mocnego kopa, bo ma co najmniej dwa razy więcej kofeiny niż ziarna arabik. Piękno kawy kryje się w różnorodności. Robusty zaś w tej różnorodności wydają się najbardziej prostackie.

Ziarna kawy można podzielić z grubsza na dwie grupy w zależności od metody ich "wydobycia" z owocowego miąższu. Najstarszą i naturalną metodą jest pozostawienie owoców na słońcu i suszenie ich przez parę tygodni. Twarde, zasuszone owocnie zrywa się z ziaren mechanicznie w tzw. suchych młynach (dry mill). Takie "naturalne" ziarna cechują się słodyczą, miękkością, syropowatą konsystencją, espresso z nich ma tzw. duże body, czyli jest bardziej esencjonalne.

Inną, ciekawą bardzo metodą jest wykorzystanie wody i fermentacji w tzw. mokrych młynach (wet mills). Najpierw miąższ z kawowych owoców wypłukuje się w wodzie za pomocą specjalnych ale dość prostych urządzeń. Potem takie "myte" ziarna umieszcza się w kadziach i dodaje "zaczynu" z bakteriami acidofilnymi :). Fermentacja trwa co najmniej kilkanaście godzin. Czyste ziarna rozkłada się potem na drewnianych platformach na słońcu i suszy, cały czas mieszając. Zastosowanie wody sprawia, że łatwo można usunąć zepsute owoce, ziarna czy zanieczyszczenia, bo wypływają one na powierzchnię wody. Fermentacja daje zaś coś od siebie: piękne, owocowe, kwiatowe aromaty...

Najdroższe ziarna przeszły ostrą selekcję jakości na językach łaskunów, małych futrzaków żyjących w tropikalnych lasach. Z pyszczków trafiły do żołądków, gdzie "na mokro" owocnie oddzieliły się od ziarenek. Ziarenka przeszły przez jelita pełne bakterii acidofilnych poddając się fermentacji... Wyrzucone z odchodami zostały zebrane przez ludzi i oczyszczone... Espresso z tego Kopi Luwak jest fajne :).

Najpiękniejsze kawy to "myte" arabiki z Afryki, pradawnych odmian: Tipica, Bourbon, Geisha, z Etiopii, Kenii, Jemenu, Malawi, Tanzanii, Rwandy. Piękne i pachnące kawy pochodzą też z Ameryki Środkowej: z Gwatemali, Salwadoru, Nikaragui, Kostaryki, Peru, Jamaiki, Kuby, Meksyku. Źródłem pięknych arabik jest też Indonezja, zwłaszcza Sumatra, India, a nawet Nepal ;). Na końcu mamy największego producenta arabik naturalnych: Brazylię. A robusta? Najpiękniejsze "myte" robusty pochodzą z Indii i Indonezji (z Jawy).

Tyle o ziarnach i ich pochodzeniu. To co poczujemy na podniebieniu zależy od tego, jak się daną kawę wypali. Można mocno, na czarno, można jasno, na cynamonowy kolor. Można długo kawę trzymać w piecu, można krótko... Istna nieskończoność: gra między czasem i dynamiką a ilością ciepła i temperaturą :).

Czekam na więcej... Pisze się? :)

Polecam dla smakoszy kawy, którzy chcą poeksperymentować i wydobyć więcej smaku ze zmielonych ziaren, bądź wyzbyć się błędów podczas parzenia kawy. :)
http://barwysmaku.blogspot.com/2011/04/kawa-piec-bedow-bezwiednie-popenianych.html

Może ktoś rozumie to bardziej ode mnie. Parzona po turecku, to zalana wrzątkiem w kubku. Tak się mówi o tym najpopularniejszym sposobie. Tutaj chodzi o kawę gotowaną z wodą np. w garnku?

O to chodzi z tym "trzykrotnym uniesieniem" :).

To już się kawy odechce po tej procedurze!

Eee, przesądy. Kawę tak przyrządzaną pija się w krajach arabskich, na Bałkanach, w Grecji, w Turcji, pewnie i w dawnej Rzeczypospolitej taką kawę pijano. Nie pija się jej szklankami, są to niewielkie objętości, ok. 50-60 ml, więc niewiele: za mało by się zatruć ;).

Dziewięć faktów na temat kawy:
 - http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/kawa-dziewiec-faktow-ktorych-nie-znacie/xe6vc

Najlepszy jest komentarz pod artykułem użytkownika o nazwie "fan" :D.

To wszystko takie domniemania, brak konkretów. Myślę, że niektóre tematy są na tym forum zbyteczne, tylko go zaśmiecają. Umiar należy zachować we wszystkim. Ot tak, pisać, żeby pisać...

Jeżeli ktoś ma czas i ochotę to jest trochę obszerniej na temat kawy.
http://nowadebata.pl/2011/05/14/ciemna-strona-kawy/

Polecam tą kawę
http://allegro.pl/lavazza-cremaaroma-1kg-fa-vat-super-cena-i3480038106.html.
Zamawiam ją od tego sprzedawcy do firmy w większej ilości po 40 zł.

Crema e aroma to najgorszy produkt tego gigantycznego producenta, eksportera nr 1 włoskiego przemysłu kawowego. Zawiera pewnie co najmniej 60% robusty słabej jakości: widać to po niejednorodnych, nierównomiernie wypalonych, połamanych ziarnach. Daje kopa i nic więcej ;).

Powiem tak, zależy jaką kwotę przeznaczamy na kawę, gdyby nie było ograniczeń finansowych na codzień piłabym kawę tego typu
http://delikatesy.darboven.pl/produkt/pokaz/kawa,ekspres-cisnieniowy/14/alfredo-super-bar.html.

O rany, toż to jeszcze gorsze, bo niemieckie, palone szybko, chłodzone wodą. Naprawdę takie firmy duże i globalne wcale nie produkują dobrej kawy... Ta kawa Darboveena nie jest warta nawet połowy swojej ceny. Za taką kwotę można dostać genialne ziarna, świeże jako surowiec i produkt ostateczny, palone w małej rzemieślniczej palarni.

Antonio, mam do Ciebie kilka pytań, bo mniemam, że jesteś ekspertem w tej dziedzinie. Jaka kawa, Twoim zdaniem, spełni oczekiwania niewtajemniczonych smakoszy tego napoju? Czy kawę lepiej pić z mlekiem, czy bez? Jak ją parzyć, jeśli nie jesteśmy posiadaczami ekspresu ciśnieniowego? Jak można złagodzić gorycz i moc kawy, by za mocno nie pobudzała?

Dostałam w prezencie ekspres ciśnieniowy, niestety nie kupuję drogiej kawy, bo mnie zwyczajnie na nią nie stać, czasami mam ochotę na late, więc sobie ją robię od czasu do czasu, kupuję najczęściej Jacobsa lub MK. Byłam na Twojej stronie Antonio, ale nie wiem która kawa byłaby dobra do ekspresu z młynkiem, oczywiście w miarę tania.

Dołaczam się do prośby. Do tej pory piłam Lavazzę Oro.

Dziękuję za opinię. Bez wiedzy i doświadczenia ciężko jest w ciemno kupować coś dobrego od małych firm. Też czekam na propozycje.

Miło spotkać cię, Antonio, na tym forum. Zaglądam na Caffe prego od ponad roku, odkąd zainteresowałam się kawą i zaczęłam ją pić. Znam też twój sklep, ale nie miałam okazji próbować twojej kawy. Teraz skuszę się na pewno. :-) Nie kupuję kawy w zwykłych sklepach, nie piłam jej w ogóle, dopóki nie odkryłam kaw jednorodnych i sklepów internetowych, w których można je kupić. Co ciekawe, pokochałam kawę, gdy spróbowałam kawy z Wysp Kanaryjskich, JSP tueste torrefacto. Oczywiście znam teraz lepsze kawy, ale tamta, jasno palona, jak na robustę jest naprawdę dobra.

Najlepsza kawa to kawa świeżo palona i mielona w domu. Można się tego nauczyć, gdyż nie jest to skomplikowany proces.