Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kulinarny => Wątek zaczęty przez: Matylda 10-06-2008, 13:44



Tytuł: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Matylda 10-06-2008, 13:44
Polecono mi nowy sposób uzdatniania mięsa - moczenie w mleku. Trzeba surowe jeszcze mięso na noc włożyć do naczynia z mlekiem. Mleko ponoć wyciąga z mięsa wszelkie antybiotyki i inne ulepszacze, a poza tym mięso ma być bardziej kruche.
Czy ktoś stosował już taką metodę? Co o tym myślicie?
Dotąd przed przygotowaniem gotuję mięso 1 minutę w wodzie, jak radzi Mistrz. Problem tylko jak mięsa jest mało - mały kawałek jest już prawie ugotowany, ciężko go ubić i w ogóle zmienia swoją konsystencję. Nie mówiąc już o mięsie mielonym, z którym już całkiem nie wiem co robić.
Marzy mi się dostęp do prawdziwego mięsa ze wsi, ale na razie muszę sobie jakoś radzić ;)


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: taszczyk 10-06-2008, 13:59
Myślę, że bez przesady, mięso w sklepach nie jest takie złe. Z tego co wiem, można mięso moczyć kilka godzin w zimnej wodzie, i też wychodzą antybiotyki. A potem wkładamy do zaprawy na kilka godzin przed duszeniem czy pieczeniem.


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 10-06-2008, 14:08
Cytat od: "matylda"
Polecono mi nowy sposób uzdatniania mięsa - moczenie w mleku. Trzeba surowe jeszcze mięso na noc włozyć do naczynia z mlekiem.

Podobnie działa moczenie w maślance i serwatce. Z braku naturalnie wiejskich produktów wybieram maślankę bez dodatków. Może też być śmietanka - pół na pół z wodą. Zwłaszcza wątrobę moczę przed przyrządzeniem.
Rybom, zwłaszcza błotnym, na zapach i kruchość dobrze robi moczenie w mleku lub skropienie sokiem cytryny.


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Matylda 10-06-2008, 14:20
Myslisz, Grazynko, że można w maślance ze sklepu?
Również nie mam dostępu do prawdziwego mleka, a z nabiału "sklepowego" używam tylko masła i śmietany z małej mleczarni (mam nadzieję że jest OK), rzadko - sera.
Moczyć faktycznie trzeba przez całą noc?


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 10-06-2008, 17:29
Nie mam wiedzy z technologii żywności - postępuję intuicyjnie. Czasami moczę przez godzinę lub dłużej, a parę razy zdarzyło mi się zalać wieczorem i przykryte schować do lodówki. Przed dalszą obróbką mięso dokładnie płuczę, a nawet na chwile zalewam wodą (filtr z odwróconą osmozą). Smak po takim zabiegu staje się bardzo delikatny, dla niektórych może nawet zbyt delikatny.


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Eliza 11-06-2008, 12:06
Jak lepiej wg Was postępować z mięsem zamrożonym: czy najpierw je rozmrozić i potem wymoczyć, czy może lepiej zamrożony kawałek włożyć do mleka lub wody?
Grażynko, czy surowe mięso/wątroba wymoczone w mleku czy śmietance ma mleczny zapach?
Mam jeszcze jedną wątpliwość, czy kilkugodzinne moczenie nie usuwa oprócz antybiotyków również cennych składników np. witamin rozpuszczalnych w wodzie?


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Editho 11-06-2008, 12:48
Rozmrozić i namoczyć.
Cytat od: "Eliza"
Mam jeszcze jedną wątpliwość, czy kilkugodzinne moczenie nie usuwa oprócz antybiotyków również cennych składników np witamin rozpuszczalnych w wodzie?


Nawet gdyby tak było to wolę zjeść mniej witamin  niż zapychać się antybiotykami i innymi szprycami.
Do mięska suróweczka i już mamy dużo witaminek.


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: KaZof 11-06-2008, 17:19
Cytat od: Editho
Rozmrozić i namoczyć.
Możesz to uzasadnić jakoś Editho?
Od dłuższego czasu, tak jak Eliza, zastanawiam się nad tym. Skoro świeże mięso "uzdatniamy" podgotowując - to podobne zjawiska fizyczne powinny zajść w mięsie, gdy postąpimy odwrotnie: rozmrozimy w wodzie. Na zasadzie dyfuzji, na granicy faz dojdzie do wymiany cząsteczek niepożądanych substancji?  
Pozdrawianki,  :)
Cytat od: Eliza
zamrożony kawałek włożyć do mleka lub wody
raczej  tak - jak już się wypłuczą witaminy, to przynajmniej te co zostaną nie utlenią się dodatkowo,  :) .
Cytat od: Eliza
czy surowe mięso/wątroba wymoczone w mleku czy śmietance ma mleczny zapach?
dla mnie (jam nie Grażyna  ;) ) nie,  :)


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Editho 11-06-2008, 22:26
No Kazof,j a tak to widzę  na chłopski rozum, bo żem jest ze wsi...
Wkładamy bryłę lodu do maślaneczki czy do czego tam chcemy, nawet nie lodu ( lód się szybciej rozpuści niż mięsko) i mamy nadzieję, że maślanka to co zamrożone w środku (antybiotyki) wypłucze???
W jaki sposób?
W tym procesie moim zdaniem najważniejsze jest to, żeby maślanka miała okazję wniknąć w mięso.


Tytuł: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Eliza 12-06-2008, 10:20
W sumie pewnie wszystko zależy od wielkości takiego kawałka mięsa. Mały przez kilka godzin moczenia zdąży się rozmrozić i woda czy maślanka da radę wniknąć do całości.
A duży- może go  w stanie zamrożonym dużo dłużej moczyć aż do całkowitego rozmrożenia.


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: kroko 01-01-2009, 14:07
Jak uzdatniam filet z kurczaka, to wytacza się taka biała piana. I w ogóle ciężko stwierdzić czy to już się gotuje czy nie, są bąbelki powietrza ale nic się nie "rusza", nie bulgocze. Czy mam poczekać aż będzie wyraźnie woda się gotowała - bulgotała ?


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Zibi 01-01-2009, 21:55
Ja bym poczekał, aż się wyraźnie zagotuje, a wcześniej naparzał na małym ogniu.


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2009, 22:02
Najwięcej tej piany, mam wrażenie, wydobywa się podczas podgrzewania, bo jak już się zagotuje to jakoś nie ma...


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: kroko 29-03-2009, 22:58
Cytat od: matylda
Polecono mi nowy sposób uzdatniania mięsa - moczenie w mleku. Trzeba surowe jeszcze mięso na noc włozyć do naczynia z mlekiem.
Podobnie działa moczenie w maślance i serwatce. Z braku naturalnie wiejskich produktów wybieram maślankę bez dodatków. Może też być śmietanka - pół na pół z wodą. Zwłaszcza wątrobę moczę przed przyrządzeniem.
Rybom, zwłaszcza błotnym, na zapach i kruchość dobrze robi moczenie w mleku lub skropienie sokiem cytryny.
Grażyno, znasz jakieś ciekawe przepisy na wątróbke ? Mam wielką ochote na nią.
Co do uzdatniania wątróbki, to rozumiem, że ją też trzeba na noc do maślanki/mleka ?


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 29-03-2009, 23:10
Można na całą noc albo choćby na godzinę - dwie. Obawiam się, że obgotowywanie zepsuje nam przyjemność delektowania się smażoną wątróbką, ale kiedyś spróbuję, może jednak nie.
Przygotowanie wątróbki jest dość proste, ale napiszę.


Tytuł: Odp: uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 30-03-2009, 13:08
A co z uzdatnianiem słoniny na smalec? Rozumiem, że też powinno się to robić, oczywiście niezbędne będzie wtedy porządne osuszenie słoninki przed smażeniem.
Chyba dobrze myślę, co?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 30-03-2009, 15:33
Kupuję w małym sklepie na targu, od ludzi, którzy jeszcze nie dorobili się maszyn do wzbogacania półtusz chemią i białkiem sojowym. Nie uzdatniam słoniny ani boczku, obgotowuję tylko stópki, golonki i mięso, a wątrobę moczę w rozwodnionej śmietance.
Ktoś uzdatnia słoninę?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: fiona50 30-03-2009, 22:09
Słoninki sie raczej nie uzdatnia, w przeciwnym razie słonina będzie pryskać po ścianie i suficie wszak nasiąknięta będzie płynem. Tak samo nigdy nie zamrażam słoniny ani innych tłuszczy.


Tytuł: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: sylviapl 13-08-2009, 08:39
Poczytałam sporo na forum o uzdatnianiu mięsa, ale interesują mnie opinie z praktyki - jak uzdatniacie mięso do smażenia lub pieczenia. Chodzi mi głównie o przyprawianie i solenie. Normalnie pekluje się mięso przyprawami na kilka godzin przed pieczeniem, smażeniem. Czy takie przyprawione odgotować przed pieczeniem czy najpierw odgotować a potem przyprawić (czy takie uzdatnione może bezpiecznie poleżeć w soli i przyprawach parę godzin).
Podobnie z mięsem do mielenia - uzdatniać przed zmieleniem? Ja lubię mięso zemleć i pozamrażać w porcjach - ale raczej tego uzdatnionego nie można zamrażać.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-08-2009, 08:49
Mięso z pewnego źródła można stosować bez odgotowania, ale to kupowane w sklepie raczej nie.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Oak 16-08-2009, 09:31
Zawsze mnie zastanawiało, gotując piersi z kurczaka albo mięso wołowe - po jakimś czasie wydziela się biała substancja(z drobiu) z wołowego brązowa, z wieprzowiną jest podobnie(biała)
Co to może być ??
Kiedyś spotkałem się z opinią że to białko :)


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Zazula 16-08-2009, 17:21
To ja również dołączę się do powyższych pytań. Mam problem ze zwykłymi schabowymi. Mięso kupuję w normalnym sklepie i zawsze je obgotowuję, ale jeśli obgotuję schaby, to już się ich nie da rozbić, bo zwijają się jakby w rulonik. Tak samo dzieje się, jeśli ugotuję je po rozbiciu - potem to już nie jest schabowy

Sylviapl, mięso do pieczenia najpierw obgotowuję, potem nacieram przyprawami i trzymam w lodówce około dwie doby, a potem piekę. Jest wyśmienite.
Mielone kupuję już zmielone i wrzucam do zimnej wody, a po obgotowaniu wylewam na durszlak. Jak ostygnie, dodaję przyprawy i robię np. kotlety, pulpety lub sos.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-08-2009, 17:53
Metodę uzdatniania mięsa poprzez jego odgotowanie traktujemy jako regułę postępowania, a więc pewne wyjątki są dopuszczalne, bowiem one nie tylko jej nie podważają, lecz - wprost przeciwnie - wyjątki potwierdzają regułę.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Zazula 16-08-2009, 18:16
Mistrzu Kochany, zlituj się!  :blink: O czym to? Bo ja już nic nie kumam.  :crybaby: Jakie wyjątki? Pokornie proszę o wyjaśnienie...  :notworthy:


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-08-2009, 18:52
No, chodzi o to, że schabowy przygotowujemy bez odgotowania, bo inaczej to nie schabowy...


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Zazula 16-08-2009, 19:00
Dziękuję pięknie.... :)


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mr. R 16-08-2009, 19:23
Muszę chyba zacząć uzdatniać mięso bo do tej pory tego nie robiłem. Uzdatnia się zamarynowane mięso czy najpierw się odgotowuje i następnie przyprawia i przechowuje w lodówce żeby przeszło ziołami  ?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Heniek 16-08-2009, 20:18
No, chodzi o to, że schabowy przygotowujemy bez odgotowania, bo inaczej to nie schabowy...

Co do wyjątków o które pytała Zazula to warto jeszcze wspomnieć o tatarze. Jakoś sobie nie wyobrażam obróbki termicznej mięsa użytego do przyrządzenia tej potrawy.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mr. R 17-08-2009, 11:08
Czy Sylviapl i ja możemy liczyć na odpowiedź :) ?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 17-08-2009, 12:30
Cytat
Normalnie pekluje się mięso przyprawami na kilka godzin przed pieczeniem, smażeniem.
To zależy, co dla kogo jest normalnie. Ja w ogóle nie pekluję na co dzień, tu o procesie peklowania:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Peklowanie - takiego procesu wymaga jedynie szynka. Natomiast często, ale nie zawsze, marynuję mięso przed pieczeniem, a także kotlety, co opisuję w kulinarnym. Tak przyrządzam głównie wołowinę, cielęcinę, dziczyznę i w ogóle mięso twardsze - żeby skrócić proces pieczenia.
Mięso delikatne, miękkie, przyprawiam każde inaczej, odpowiednio do rodzaju. Marynaty przyrządzam na oliwie i przyprawach, na occie winnym lub jabłkowym, na soku z cytryny albo na winie - z przyprawami, bez soli. Mięso wymagające marynowania ze względu na twardość, np. dziczyznę, wołowinę mogę włożyć do zalewy albo natrzeć kminkiem i pieprzem, ale na pewno nie posolę. Sól dodam, jeśli nie przy końcu obróbki, to w trakcie. Kaczkę przed kontaktem z jakimikolwiek przyprawami, obsmażę krótko na maśle. Kurczaka najpierw natrę ziołami i posolę jakoś tak dopiero gorącego, częściowo podgotowanego albo podpieczonego.
Uzdatniam przede wszystkim mięso i kości na galaretę, na zupę, na gulasz, golonkę. Można uzdatniać mielone, tak jak to robi Zazula.
Myślę, ze można zamarynować mięso wcześniej obgotowane w celu uzdatnienia, choć ja tak nie robiłam. Mięso kupuję z dobrego źródła, co nawet czuje się w smaku gotowej potrawy. Może i są w nim jakieś śladowe ilości np. antybiotyków, ale już tak długo piję Miksturę, że się tym zbytnio nie trapię.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 30-08-2009, 20:05
Jak zostało sprawdzone to, że uzdatnianie mięsa poprzez obgotowanie rzeczywiście prowadzi do usunięcia z niego toksyn?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-08-2009, 20:17
A jak to zostało sprawdzone, że jak się fasolkę namoczy na 12 godzin przed gotowaniem ;), to usuwane są z niej substancje powodujące gazy... na pewno przynajmniej część.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 30-08-2009, 20:24
Z fasolką to trochę inna sprawa :) Dowód, że moczenie skutkuje zmniejszeniem gazów jest "namacalny", widać go gołym okiem, a raczej czuć...
Natomiast w przypadku mięsa samopoczucie po jego zjedzeniu jest takie samo, bez względu na to czy mięso zostało uzdatnione czy nie.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-08-2009, 20:28
Cytat
Dowód, że moczenie skutkuje zmniejszeniem gazów jest "namacalny", widać go gołym okiem, a raczej czuć...
O nie, przepraszam, trzeba by dopiero przeprowadzić badania porównawcze na 50 tys ochotników, żeby wyciągnąć średnią emisji merkaptanów...


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Mayko 31-08-2009, 07:02
Dla mnie takim „dowodem” wizualnym jest kolor i zapach wody po uzdatnieniu. Woda przypomina wodę po wypłukaniu brudnej ściery i nie ma przyjemnego zapachu. Rosół ugotowany na uzdatnionym mięsie jest klarowny i pachnący, natomiast na nieobgotowanym jest nieprzejrzysty i nie ma takiego aromatu. 


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Lysybolek 07-01-2010, 08:04
Odgotowanie polega na umieszczeniu mięsa w garnku i poczekaniu aż woda zacznie wrzeć? Czy może trzeba te mięso w wrzątku jakiś czas potrzymać?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 07-01-2010, 08:09
Ja, od momentu zagotowania, gotuję mięso około minuty. Po tym czasie wylewam wrzątek i obmywam mięso z tego osadu. Mięso gotowe do smażenia.
Zazwyczaj kroję mięso na kilka mniejszych części, żeby ten syf dokładniej wypłukać z mięsa.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-01-2010, 10:05
Wystarczyłoby wpisać do wyszukiwarki "uzdatnić" :
Zupy w II etapie diety (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10599.msg87876#msg87876)
Postępowanie z wątrobą i przepis (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5442.msg54961#msg54961)
Obecnie jeszcze wiedza jest rozproszona na forum  ;), ale pracujemy nad przeniesieniem najważniejszych kwestii na Portal.

Warto pamiętać, że proces uzdatniania przez obgotowanie powinien być powolny. Nie należy dopuszczać do tego, że mięso zbyt szybko się zetnie. Trochę trzeba nad tym postać, a odchodząc od garnka - pozostawić na najmniejszym ogniu i nastawić minutnik na około 20 minut. Nie dopuszczać do gwałtownego gotowania.
Mając wołowinę z pewnego źródła, to jest od krów swobodnie pasących się na łące, rosół robimy wkładając mięso do wrzątku, powoli ogrzewając i zbierając 'szumy", czyli ścięte białko. Dopiero potem dokładamy włoszczyznę, a następnie przyprawy i gotujemy rosół powoli i długo, a włoszczyznę wyrzucamy jako nieprzydatną.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Martucha 07-01-2010, 10:34
Dlaczego takiej włoszczyzny nie należy jeść? Czy dlatego, że długo się gotuje?
Ja jak gotuję zupę na mięsie z kością (np. kawałek schabu z kością i do tego szponder wołowy) to dodaję warzywa gdy mięso jest prawie miękkie i gotuję aż warzywa będą miękkie.
Czy ten sposób jest dobry i warzywa zachowują swoje wartości?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-01-2010, 11:22
Dlaczego takiej włoszczyzny nie należy jeść? Czy dlatego, że długo się gotuje?
Właśnie, takie już nie mają żadnej wartości, błonnik z nich jest martwy, a struktura zawartych w nich pierwiastków (soli mineralnych) jest zmieniona, na skutek czego nie przyswajają się stanowiąc balast dla organizmu.
Cytat
Ja jak gotuję zupę na mięsie z kością (np. kawałek schabu z kością i do tego szponder wołowy) to dodaję warzywa gdy mięso jest prawie miękkie i gotuję aż warzywa będą miękkie.
Czy ten sposób jest dobry i warzywa zachowują swoje wartości?
Na pewno nie zachowują wartości świeżych warzyw, ale takie można jeść, na tym polega zupa - trochę wartości z wywaru na kościach i mięsie, trochę z warzyw i przypraw, do tego, już na talerzu obowiązkowa świeża zielenina! Choćby z parapetu. Dobrze ugotowana zupa dodaje energii i rozgrzewa wnętrzności. Dlatego zresztą Mistrz jest przeciwnikiem zup na wodzie - są to już tylko wygotowane, bezwartościowe warzywa. Najlepsze są: grochówka, fasolowa, kapuśniak, barszcz, ogórkowa, krupnik, cebulowa, także tzw. eintopf (http://pl.wikipedia.org/wiki/Eintopf). Gotujemy je na uzdatnionych kościach i mięsie Zwykła jarzynowa i kartoflanka mają już trochę mniej walorów, ale wpisują się w naszą tradycję. Kartoflanka z wędzonką dobra na mrozy, a znów za jarzynową ze świeżych młodych jarzyn tęsknimy wczesnym latem, podobnie jak za chłodnikiem na botwince.

Ja także lubię zupy na kostce od schabu i szpondrze  :). To tak na marginesie uzdatniania mięsa.

To zgadałyśmy się wnet. ;)  //Szpilka


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 07-01-2010, 11:24
Dlaczego takiej włoszczyzny nie należy jeść? Czy dlatego, że długo się gotuje?
Ja jak gotuję zupę na mięsie z kością (np. kawałek schabu z kością i do tego szponder wołowy) to dodaję warzywa gdy mięso jest prawie miękkie i gotuję aż warzywa będą miękkie.
Czy ten sposób jest dobry i warzywa zachowują swoje wartości?
Pewnie dlatego, że takie rozgotowane to po prostu papka wypłukana z wartości odżywczych. Dlatego ja gotuje wywar tak, aby te warzywa nie były aż tak miękkie, bo wprost uwielbiam pietruchę, marchewkę, seler z zup.


Tytuł: Zwierzęta a spożywanie mięsa.
Wiadomość wysłana przez: Sonata 17-02-2010, 18:26
Czytam o tym mięsie w jadłospisie i fajnie jest jak wszyscy w rodzinie jedzą mięso, bo przygotowuje się jeden posiłek i gotowe. Gorzej jak jedna osoba nie jada mięsa z litości do zwierząt, bo to tak jakbym zjadła swojego konia. Dlatego coraz rzadziej jadam mięso, a jak już coś gotuję z mięsem, to z wyrzutami sumienia. Bo przecież te zwierzaki wiedzą, że idą na rzeź więc mięso jest zatrute adrenaliną.
Uzdatnianie mięsa eliminuje adrenalinę czy mnie się już wszystko miesza? :(


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-02-2010, 20:26
Cytat
czy mnie się już wszystko miesza 
Miesza się i to porządnie.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Sonata 16-03-2010, 10:12
Uzdatniam mięso, poprzez wrzucenie go do zimnej wody i zagotowując przez minutkę, myję z szumowin. Następnie uzdatniam przyprawami jak proponuje A. Ciesielska. Stosuję teraz te dwa sposoby, jest dobre w smaku. Ale czy te mięso ma jeszcze jakieś wartości odżywcze, oprócz wypłukania chemii i antybiotyków? Wiem, że to wszystko zależy też od naszego myślenia w czasie przygotowywania posiłku. Warzywa dodaję na końcu gotowania.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Sonata 20-04-2010, 08:14
Wczoraj zakupiłam kiełbaski z tej samej firmy co zawsze jadłam, ale na etykietce doczytałam skład i chyba podaruję je psu ze stajni, chyba że uzdatnię je po wylaniu wody. Tam jest dodany E 250, a czytałam, że powyżej 300 stopni rozkłada się w jakieś trujące związki które są rakotwórcze.
Mąż się ze mnie śmieje, że miedzy innymi dlatego zrezygnował z jedzenia mięsa. Ale te warzywka co jemy też są na chemii. Kółko się zamyka.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 20-04-2010, 09:00
Cytat
Kółko się zamyka.
No ale mamy odpowiedź - MO.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-05-2010, 07:00
Nigdzie nie mogłam znaleźć (może źle szukałam), ale czy żeberka też trzeba wcześniej obgotować w wodzie?

Wydaje mi się że tak, ale pytam żeby mieć 100 % pewność :)


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-05-2010, 09:54
Tak, żeberka można (metki nie można, tatara nie można). Każde mięso przeznaczone do gotowania, pieczenia, smażenia i duszenia można wcześniej delikatnie (na małym ogniu do lekkiego zagotowania) uzdatnić. Gorzej z mięsem na grilla - tu raczej uzdatnianie nie wchodzi w rachubę, musimy poprzestać na marynowaniu, które jednak z uzdatnianiem nie ma wiele wspólnego, gdyż nie pozbawia mięsa zawartości szkodliwych dodatków chemicznych (leki, hormony).

Maciejku, fajne zdjęcie  :).


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Eskulap 17-06-2010, 16:29
Cześć, przyszedłem wprowadzić trochę zamętu.
Bydło pasione hormonami i antybiotykami rośnie jak na drożdżach. Problemem jest oczywiście to, że my później ten syf wcinamy.
Co do antybiotyków, to zgoda, "uzdatnianie" mięsa może w jakiś sposób tutaj pomóc. Gorsza sprawa z hormonami.
Pal sześć hormon wzrostu, który jest strawnym białkiem, poza tym jest gatunkowo swoisty, więc rabanu w naszej przemianie materii raczej nie narobi. Najpoważniejszym problemem jest bonus w postaci hormonów sterydowych, które w wodzie się nie rozpuszczają; wynika to bezpośrednio z ich własności fizykochemicznych, więc jedynym możliwym sposobem na pozbycie się chociaż części tego badziewia jest porządne wygotowanie mięsa, czyli zrobienie rosołu (chyba nie muszę dodawać, że należy się go pozbyć), w którym zostaną te wszystkie syfy, a mięsko można w miarę bezpiecznie pożreć.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 17-06-2010, 16:38
Cześć, przyszedłem wprowadzić trochę zamętu.
Bydło pasione hormonami i antybiotykami rośnie jak na drożdżach. Problemem jest oczywiście to, że my później ten syf wcinamy.
Co do antybiotyków, to zgoda, "uzdatnianie" mięsa może w jakiś sposób tutaj pomóc. Gorsza sprawa z hormonami.
Pal sześć hormon wzrostu, który jest strawnym białkiem, poza tym jest gatunkowo swoisty, więc rabanu w naszej przemianie materii raczej nie narobi. Najpoważniejszym problemem jest bonus w postaci hormonów sterydowych, które w wodzie się nie rozpuszczają; wynika to bezpośrednio z ich własności fizykochemicznych, więc jedynym możliwym sposobem na pozbycie się chociaż części tego badziewia jest porządne wygotowanie mięsa, czyli zrobienie rosołu (chyba nie muszę dodawać, że należy się go pozbyć), w którym zostaną te wszystkie syfy, a mięsko można w miarę bezpiecznie pożreć.
Czyli że co: 1-2 minuty zagotowania na małym ogniu - nie wystarczy, wg Ciebie?

Jest stara zasada kucharska. Jeśli nie chcemy aby się wygotowało dużo substancji odżywczych np. z ziemniaków, to wkładamy je dopiero po zagotowaniu wody. Jeśli chcemy żeby wygotowało się z mięsa to badziewie (sterydy i antybiotyki) ale przy okazji bez większych strat substancji odżywczych z mięsa, to chyba wystarczy takie zaparzanie na małym ogniu pod przykryciem, aż do momentu zagotowania się, i pogotowania (wg Mistrza 1-2 minuty). Wiadomo, że nie jest to całkowite odcięcie dowozu egzotoksyn. Jest to pewne ograniczenie. Resztę zrobi MO.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Volare 03-07-2010, 12:35
A nie lepiej wsiąść w samochód i pojechać 15 km za miasto, znaleźć jakąś skromną chatę na wsi i zapytać gospodarza czy nie ma może świni na sprzedaż? Jeśli nie ma to zapytać kto we wsi ma. Ktoś na pewno się znajdzie.

Ja tak robię, jedyny wymóg to oddzielna duża zamrażarka tak dużą ilość mięsa.

Przy okazji można kupować wiejskie jaja i warzywa.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Sonata 07-07-2010, 21:43
Mój mąż zrezygnował z mięsa, tłumaczy to tym, że są jeszcze inne produkty, które można spożywać. A jak gotuje rosołek to tylko z kurczaków od mojej Babci z wioski. Kiepsko z tym mięsem ze sklepu.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-07-2010, 23:01
Nie przesadzajmy z tą ostrożnością. Mięso trzeba jeść rozmaite. O niektórych wiadomo, że trzeba uzdatniać, inne niekoniecznie. Po to mamy MO, żeby się wszystkiego nie bać.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Sting 20-01-2011, 12:59
Po uzdatnieniu mięsa myjecie je z szumowin w wodzie z kranu? A ta taka czysta? Czy z przegotowanej. Ja korzystam z angielskich kranów i mnie straszyli, że w tej wodzie są antybiotyki itp. Korzystać niestety muszę i z mięsa hipermarkietowego  jak i z wody z kranu, więc uzdatniam a pózniej myć wodą przegotowaną tak?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 20-01-2011, 13:07
Nie dajmy się zwariować. Ja po uzdatnieniu obmywam woda z kranu.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 01-06-2011, 10:37
Od dziś na stale wprowadzam nawyk uzdatnianie mięsa :)
Tylko mam kilka wątpliwości.
Kupuję wołowiny prosto od rzeźni - jest świeższe i lepiej smakuje niż te z hipermarketu. Ale pewnie te krowy też pochodzą od jakiejś hodowli nastawiona na produkcję na większą skalę. Czyli raczej nie są to krowy beztrosko pasące się nad zieloną łąką. W takim przypadku też należy uzdatniać?
Właśnie uzdatniłem kawałek indyka do pieczenia, w wywarze były takie białe szumowiny, zupełnie jak przy klarowaniu masła.
Jestem ciekaw czy to tylko białko, czy jeszcze jakieś chemikalia?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Monique 01-06-2011, 10:49
w wywarze były takie białe szumowiny, zupełnie jak przy klarowaniu masła, jestem ciekaw czy to tylko białko czy jeszcze jakieś chemikalia.

Takie szumowiny mają też często kolor szary/ciemnoszary - czy to oznacza, że to inny rodzaj "skażenia" czy po prostu domieszka np. krwi?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Agusia 01-10-2011, 15:28
A czy kości też należy uzdatniać?

Ja często gotuję zupki na kostkach schabowych i nie wiem czy je odgotowywać, czy nie.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Judith 01-10-2011, 19:56
Cytat
A czy kości też należy uzdatniać?

Ja często gotuję zupki na kostkach schabowych i nie wiem czy je odgotowywać czy nie.

Ja też często gotuję na kościach ze schabu, ale zawsze uzdatniam. Samego schabu już nie, bo mi taki nie smakuje ;), ale kości zawsze.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Agusia 02-10-2011, 07:00
No widzisz, a ja do tej pory nigdy nie uzdatniałam kości, ale teraz zacznę.
Niby kości nie zjadamy, ale w nich też znajdują się toksyny, które podczas gotowania przedostają się do wywaru.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-11-2011, 15:57
Od dłuższego czasu uzdatniam mięso, ale dziś jestem w szoku. Kupiłam kawałek łopatki (z założenia świeżej), zapach normalny. Po doprowadzeniu do wrzenia smród okropny, przypominający najgorszy rodzaj potu. Wypłukałam, grzeję i znów to samo. I tak cztery razy bez efektu. Z bliska mięso ma normalny zapach. Poddałam się i ugotowałam już całkiem, ale zupełnie nie mam ochoty. Przypominam sobie ten zapach (z czasów jak jeszcze nie uzdatniałam) przy robieniu rosołu. O co chodzi z tym smrodem? Czy takie mięso sie nadaje w ogóle?

Mam jeszcze pytanie: czy ktoś próbował robić mielone po uzdatnieniu?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Gosia 19-11-2011, 17:48
Mielonych jeszcze nie robiłam, ale gołąbki i owszem. Są dużo smaczniejsze od tych z mięsa nieuzdatnionego.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Pacio 14-12-2011, 22:44
Do uzdatnienia wątróbki wymieniano śmietankę, a właściwie chodzi o zwyczajną śmietanę taką ze sklepowej półki 12% pasteryzowana z mlecznymi kulturami bakterii? Czy o inną?
I co wg was jest najlepsze do uzdatnienia wątroby? Śmietana pół na pół z wodą?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 15-12-2011, 11:41
Jest dokładnie napisane: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5442.0


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Pacio 15-12-2011, 15:32
To wiem, że jest dokładny przepis. Mi jednak chodzi o "śmietankę". Czy to ma być zwykła, kremówka czy jaka? Proszę o odpowiedź, a następnie skasowanie powyższych postów, bo nic nie wnoszą :D


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Gosia 15-12-2011, 19:37
Zrobiłam mielone z uzdatnionego mięsa. Mnie smakują, ale mój mąż mówi, że mają smak jak pasztet. Chyba niepotrzebnie je mieliłam dwa razy, następnym razem zmielę raz.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Misia 15-12-2011, 20:45
Ja zrobiłam mielone z mięsa uzdatnianego, ale mi się rozwalały. Nie chciały się tak sklejać jak z mięsa surowego. Dałam jajko, a mimo to rozwaliły się. Czy trzeba robić je jakoś inaczej?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Pacio 15-12-2011, 21:02
Misia, ja dosypuję do mieszanki zmielone w blenderze chrupki kukurydziane, z których tez robię panierkę, wtedy się normalnie formują, oczywiście dwa jajeczka też daję ;).


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Stopa 18-02-2012, 12:56
Kupiłem 2 filety z kurczaka, mały sklepik dostawy od lokalnych producentów, zawsze duża kolejka. Po raz pierwszy obgotowałem mięso, zgodnie z zaleceniami krótko, wyjąłem i zacząłem ciachać na jeszcze mniejsze kawałeczki, by zrobić je na patelni z warzywami. W jednym z kawałków zauważyłem:
- czerwone, krwawe pręgi, długie po parę cm,
- coś na kształt nitki przy nich, nitkę tą łatwo przerwać.
Wygląda toto brzydko, aż się rz... chce. 

Pytanie co to jest, co z tym robić, czy to normalne?
Niewiele wcześniej gotowałem, ale coś takiego widzę pierwszy raz.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 18-02-2012, 13:05
Wyrzucić, nie ma co płakać nad dwoma filetami. Zdrowie jest ważniejsze!
Kurczaki kupujemy tylko od gospodarza.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Stopa 18-02-2012, 13:17
Jasne, ale:
1) co to jest, jakieś pasożyty?
2) Jak rozumiem normalne mięso czegoś takiego nie ma, jest całe jednolicie białe itp? Może to głupie pytanie, ale moje doświadczenie w przygotowywaniu mięsa jest niewielkie i nie chcę powtarzać błędów a w rodzinie wiedza na ten temat żadna.
3) Czyli drób tylko od gospodarza? Były na forum posty na temat tego, że to najbardziej naszprycowane mięso, ale liczyłem, że obgotowanie pomoże i po prostu będzie można kuraka zjeść.
4) Czy ktoś we Wrocławiu może polecić gdzie kupować mięso?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: K'lara 18-02-2012, 13:24
Wiele razy było pisane, że mięso z kurczaka to jest totalny syf (same hormony wzrostu, antybiotyki, sztuczna pasza), bo co może być innego skoro kurczaki są hodowane na mięso tylko 3 tygodnie.
Jeśli chcemy jeść drób, to jedzmy mięso indycze.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Et 18-02-2012, 14:40
Zapytałam ostatnio kilku profesorów z uczelni rolniczej, czy indyki mają lepsze warunki hodowli niż kurczaki i są przez to rzadziej karmione antybiotykami. Odpowiedział, że hodowane są w podobnych warunkach. Przyznam, że zdziwiło mnie to nieco, gdyż mniemałam, że jest to hodowla relatywnie otwarta i przez to zdrowsza.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: K'lara 18-02-2012, 17:33
Zapytałam ostatnio kilku profesorów z uczelni rolniczej, czy indyki mają lepsze warunki hodowli niż kurczaki i są przez to rzadziej karmione antybiotykami. Odpowiedział, że hodowane są w podobnych warunkach. Przyznam, że zdziwiło mnie to nieco, gdyż mniemałam, że jest to hodowla relatywnie otwarta i przez to zdrowsza.

Tak, lecz hodowla trwa minimum 6 miesięcy a nie trzy tygodnie, co widać na talerzu, bo mięso kurczaka to jest blady glut, a mięso indyka to jest już mięso (widać w nim mięśnie) i ma - w przeciwieństwie do kurczaka - smak.
Oczywiście z powodów, o których piszesz, nie jadłabym indyka zbyt często.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Andrzejkowy 18-02-2012, 19:36
Po doprowadzeniu do wrzenia smród okropny, przypominający najgorszy rodzaj potu.

Pewnie kupiłaś mięso z knura. 


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 28-09-2013, 20:49
A czy jest jakiś sposób na uzdatnianie mięsa już zmielonego?


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 28-09-2013, 20:59
Cytat
A czy jest jakiś sposób na uzdatnianie mięsa już zmielonego?
Raczej za późno.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Tomwarek 29-12-2015, 17:04
Mam pytanie. Właśnie odgotowuję mięso z indyka, dokładnie filety. Ale sobie uświadomiłem, że na jutro mam jeszcze mięso, a w czwartek idę do mamy na obiad i kolację. Potrzebne ono mi będzie tak naprawdę w piątek. Jak długo takie uzdatnione mięso może przeleżeć w lodówce. Zawsze tak robiłem, że jednego dnia uzdatniałem mięso, po wystygnięciu wkładałem do lodówki i na drugi dzień gotowałem. Ale teraz minie trzy dni.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 29-12-2015, 20:25
Ja bym zamroziła.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Tomwarek 29-12-2015, 22:52
Jeśli odgotowane mięso można zamrozić, to tak zrobię.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Anndrzej 25-11-2016, 18:53
Najzdrowsze jest mięso wołowe, bo przez większość swego życia bydło pasie się na łąkach, nie wymaga dokarmiania paszami i nie daje się im tylu leków. Najgorsze dziadostwo to drób, który kupiony po utuczeniu jeszcze przez 3-4 tygodnie robi na różowo wydalając chemię.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 25-11-2016, 19:47
Cytat
Najgorsze dziadostwo to drób, który kupiony po utuczeniu jeszcze przez 3-4 tygodnie robi na różowo wydalając chemię.

Może jaśniej, bo nic nie rozumiem.


Tytuł: Odp: Uzdatnianie mięsa
Wiadomość wysłana przez: Anndrzej 30-12-2016, 18:36
Drób sklepowy w cenie 5 zł/kg - o takim pisałem. Hodujemy kury. Kupiliśmy 2 lata temu odchowane brojlery 3-3,5 kg gotowe do uboju. Ledwo na chudych nóżkach chodziły, takie były nafaszerowane chemią.
Przez 3 tygodnie "robiły" (czyli srały) na różowo. Dopiero po tym czasie, karmione zbożem i domowym jedzeniem, oczyściły się i były zdatne do spożycia.