Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Szczepienia => Wątek zaczęty przez: Abi 21-08-2008, 22:34



Tytuł: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 21-08-2008, 22:34
W temacie homełopatia? Abi napisała, a ja to wydzieliłam w osobny temat:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4618&postdays=0&postorder=asc&start=15

Cytat od: Abi
A teraz Was zaskocze.
Może Was zainteresuje temat.
Otóż moja szwagierka ma 3 m-czne dziecko, 2 tyg. temu zaszczepiła je na DTP, Hib i WZW B na raz jednego dnia. I prosze, wystąpił syndrom poszczepienny: dziecko przestało gaworzyć, a jeszcze przed szczepieniem gaworzyło, nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, nie rozgląda się, nie interesuje otoczenie, nie reaguje na mamę. Po szczepieniu dziecko piszczało jakby ktoś wkładał je w pokrzywy (krzyk mózgu), potem zaczął przesypiać całą noc, nie wybudzał się na karmienie, teraz przesypia już dzień, szwagierka musi go budzić na karmienie. Dziecko nie podnosi główki (a podnosiło) i nie zaciska do końca piąstki w rączce gdzie był kłuty.
Co poradzicie?
My jedynie się domyślamy uszkodzeń, nie będę już pisać jakich. Dziecko było w szpitalu 1 dzień, ale nic nie znaleźli, nasi kochani lekarze, tylko poklepali po ramieniu. Załatwiłam cudem i tylko dzięki dobremu serduszku jednej osoby w internecie wizytę na jutro do znanej neurolog, ale nie wiem co mam myśleć.
Szwagierka jest zrozpaczona, sama jest ciężko (tzn. wg naszej kochanej medycyny) nieuleczalnie chora. Nie posłuchali się mnie, kiedy mówiłam - NIE SZCZEPIĆ, teraz żałują...
Jest mi przykro...
Jak można pomóc dziecku?
Jeśli ktoś może poradzić...

I wiecie co powiedziała neurolog? Dziecko ma asymetrię i osłabione napięcie mięśniowe (chyba nie pomieszałam), teraz wymaga rehabilitacji.
Pani dr powiedziała, że dziecko miało już obciążony układ nerwowy przez podszywkę w ciąży i żółtaczkę    a DiPerTe tylko je dobiło, konkretnie ksztusiec. Dziecko dostało odroczenie od szczepień, a jeśli rodzice zechcą szczepić wymagać to będzie konsultacji z neurologiem i eeg (oczywiście szczepić nie zamierzają).
Dziecko jakby powolutku wraca do nas, ale jest wiotkie.

To tak w ramach jeśli kogoś zainteresowała nasza sytuacja.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 22-08-2008, 06:07
Czyli medycyna sama nakręca sobie klientów, bo gdyby nie szczepienia, Pani neurolog nie byłaby potrzebna.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 22-08-2008, 06:56
Cytat od: "Abi"
Dziecko jakby powolutku wraca do nas, ale jest wiotkie.

Tego nie należy zostawiać naturze - pilna rehabilitacja jest konieczna. Specjalista układa dziecko w jakimś położeniu i w ten sposób bada reakcje. Delikatne ćwiczenia i układanie dziecka w określonych pozycjach przywróci symetrię i odpowiednie napięcie mięśniowe. Jeśli tego się nie przeprowadzi, może już nigdy nie odzyskać normalnych odruchów.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 22-08-2008, 09:10
Cytat od: "Emisia"
Az mi sie wlosy na glowie jeza. To straszne. Wiem ze pan Janus radzi brac Thuje przed i po szczepieniami, ale tu juz jest chyba za pozno. A moze postarajcie sie na wizyte u pana Janusa?

Cytat od: "Grażyna"
Tutaj może pomóc terapeuta specjalista od integracji sensorycznej, ktoś taki jak np. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4121
Krystyna jednocześnie leczy homeopatycznie.


Grażynko masz rację!
Właśnie szukam jakiegoś specjalisty, który podejmie się pracy z tak małym dzieckiem. Pytałam u siebie w Fundacji, gdzie jeżdżę z Krzysiem na terapię, ale tam panie nie mają doświadczenia z takimi maluchami, więc się nie podejmą, ale popytają.

Cytat od: "piotrb111"
Czyli medycyna sama nakręca sobie klientów, bo gdyby nie szczepienia, Pani neurolog nie byłaby potrzebna.

Stało się. I cóż na to poradzić? Oni teraz żałują, że zaszczepili, ale jeśli nie konsultacja z neurologiem to z kim? Może Ty jesteś w stanie powiedzieć mi co stało się z tym dzieckiem i jak teraz można mu pomóc?


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 22-08-2008, 09:19
Abi to co napisałem to tylko stwierdzenie, współczuje im i teraz to tylko z lekarzami bo raczej kto inny ma pomóc?


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 22-08-2008, 09:28
Rozumiem.
Ja też nie mam szacunku do lekarzy, wierz mi.
Dla mnie to banda bezmózgowców, dlatego żadnemu nie ufam.
Jest mi tak przykro i pomyśleć, że takie rzeczy dzieją się na porządku dziennym, aż krew mnie zalewa...


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 22-08-2008, 09:53
No wiesz nie do końca są winni lekarze, ty informowałaś ich, że mają nie szczepić, jakby byli mądrzy to by posłuchali,a tak jest jak jest.
Najgorsze, że cierpią maluchy i to jest dla mnie największa katastrofa, bo gdyby cierpieli dorośli za swoje decyzje to nie byłoby mi ich żal, ale cierpią dzieci. Krew mnie zalewa.
Wiem, że to nie moment na to, ale przekaż szwagierce, że ma szczęście, że nie mam jej koło siebie bo mogłoby to się dla niej źle skończyć. Miała kogoś takiego jak Ty Abi koło siebie i nie posłuchała, tylko wolała zgodnie z propagandą zrobić szczepienia. A teraz przez jej decyzje dziecko cierpi.
Jestem ciekawy gdzie był "tatuś" tego dziecka ...
Dodano

Przepraszam za tak ostre słowa, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-08-2008, 10:01
Tak. Winni są wyłącznie rodzice. Jeśli się posiada dziecko, to należy nabyć także wiedzę o tym, jak mu zapewnić zdrowie. Nie przyjmuję zwalania jakiejkolwiek winy na lekarzy. To wygodne, ale fałszywe oskarżenie. Lekarze nie są specjalistami od zdrowia i żądanie od nich czegoś, na czym się absolutnie nie znają, jest wciskaniem komuś albo sobie (raczej sobie) kitu.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 22-08-2008, 10:01
Wiesz, ja nawet czytałam jej książkę "Szczepienia, niebezpieczne ukrywane fakty", mówiłam, aby nie szczepili już od urodzenia. Dziecko dostało szczepienia w szpitalu i zaczęło się po tym wyginać na jedną stronę. Uświadamiałam, ale wiesz jak jest, każdy z nas na tym forum to przeżywa, mówi bliskim o szkodliwości wszystkich tych rzeczy, które tak śmiało reklamują media i "specjaliści", wiadomo, nikt nie wierzy. Szwagierka myślała, że skoro inni szczepią to ona też może i nic się nie stanie...
Ale co ja mogę? To nie moje dziecko i nie moja sprawa.
Mogę tylko obserwować efekty takich decyzji.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-08-2008, 10:04
Jeśli dziecko będzie miało w przyszłości pretensje do rodziców, to będą to pretensje całkowicie uzasadnione!


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 22-08-2008, 10:17
Oczywiście Mistrz ma rację.
Ja tylko napisałam, że nie ufam lekarzom.
Ale myślę, że nie są bez winy, szwagierka ma SM, to chyba powinno dać im do myślenia, zanim zlecą szczepienia. Z drugiej strony, nie ma co oczekiwać od lekarza myślenia.  


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 22-08-2008, 12:56
Abi, napiszę Ci, co trzeba zrobić, a co rodzice postanowią, to ich decyzja.
1. Zadzwonić do Warszawy do PSTIS http://www.pstis.pl/viewpage.php?page_id=6
albo poszukać na ich stronie terapeuty w miejscu zamieszkania (pod: Lista Gabinetów SI) - w Lublinie są 2.
2. Skontaktować się z Krystyną (wcześniej podałam adres, jest w dziale dziecięcym) i poprosić o przesłanie jej książki, w której są opisy i fotografie, jak wykonywać ćwiczenia w domu.
3. Nie jest wskazana metoda Voity, więc jeśli terapeuta zechce ją stosować - nie godzić się. Można o tym porozmawiać z Krystyną.
4. Skontaktować się w sprawie antidotów - podam kontakt na pw.
Tymczasem chociaż podawać:
Tuberculinum 9CH (na BCG), Thuya 9CH i Gelsemium 9CH (na zaburzenia neurologiczne) przez tydzień 3 x dziennie po 3-5 granulek rozpuszczonych w łyżce wody (można razem). W następnym tygodniu 2x i potem zejść do 1x dziennie, chyba że w międzyczasie zamówicie antidoty podane przez osobę, którą wskażę.

Dodano

Wątek "Czy większość chorób powoduje system medyczny?" w dziale zdrowego rozsądku nasunął mi myśl, aby wkleić tu ten fragment (odsyłam do artykułu w Nexusie):
Cytat
Są również dane statystyczne wskazujące na to, że wraz
z wprowadzeniem szczepień wzrosła częstotliwość zgonów
z powodu chorób, przeciwko którym prowadzono szczepienia.
Inne niekorzystne efekty uboczne przypisywane
nowoczesnym szczepionkom to tak zwana śmierć łóżeczkowa
(SIDS – Sudden Infant Death Syndrome), ogromny
wzrost przypadków autyzmu i ADHD oraz zespół potrząsanego
dziecka (miejscowy wylew w mózgu), który spowodował
osadzenie wielu niewinnych rodziców w więzieniu.
Eksperci uporczywie zaprzeczają istnieniu związku między
szczepionkami i autyzmem, tym niemniej dziwi nagła eksplozja
przypadków autyzmu po zwiększeniu liczby szczepień
w ostatnich dekadach przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek
alternatywnej przyczyny. Autyzm jest praktycznie
nieznany wśród dzieci amiszów, które w zasadzie w ogóle
nie są szczepione. Doniesienia podają, że dzieci szczepione
mają o 150 procent więcej neurologicznych zaburzeń w porównaniu
z dziećmi nieszczepionymi


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 22-08-2008, 20:11
Ja jestem trochę bardziej wyrozumiały dla rodziców nieświadomych, ale w tym przypadku skoro rodzice dostawali sygnały i je krótko mówiąc olali to jestem bezwzględny dlatego tak ostro się wypowiedziałem.
Ja mam u siebie też takie przykłady, dziecko jest upośledzone więc z racji tego szczepione nie jest, ale w tej chwili pojawiły się jakieś bakterie w moczu więc dostaje antybiotyk, także w ogóle bez komentarza.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 22-08-2008, 20:54
Piotrek, a Ty szczepiłeś swoje dzieci?


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 22-08-2008, 21:51
Oczywiście, że tak, przecież mam dzieci 3 letnie ponad, na forum i do książek dotarłem 1,5 roku temu więc dwa lata zachowywałem się jak idiota, włącznie ze szczepieniami. Ja sobie teraz o tym pomyślę, to mi się włos na głowie jeży, że mogłem zabić swoje dzieci.
A dodatkowo po przeanalizowaniu historii ich niby chorób doszedłem do wniosku, że wszystkie dolegliwości jakich się nabawiły są poszczepienne.
Tylko niestety w moim środowisku nie miałem dobrego ducha, żeby mi cokolwiek podpowiadał. W rodzinie jestem jedyny, który mówi o czymś takim jak zdrowie.
Dlatego też rodziców takich którzy mają problemy, a nie wiedzieli rozumiem, natomiast takich, do który mówiono cokolwiek, ale nie przyjmowali, nawet nie sprawdzili nie rozumiem i za wszelkie dolegliwości dzieci obwiniam tak jak Mistrz.
Ja jeszcze niedawno też się produkowałem, mówiłem o pewny rzeczach dopóki nie spostrzegłem, że ludzie traktują mnie jak nienormalnego kiedy zaczynam mówić o zdrowiu. Dlatego dałem sobie spokój. Teraz daję sygnał jak ktoś chce wiedzieć mówię, a jak ktoś nie chce to nie strzępię sobie języka bo nie ma sensu.
Odpowiedzi tego typu, u rodziców dzieci jak "wiesz, ale mi się nie chce o tym myśleć", albo "a co mam zrobić do pracy muszę chodzić, nie mogę sobie z dzieckiem chorym leżeć w domu" dość się nawysłuchiwałem.
Dlatego jest mi tylko żal dzieci, dorośli niech cierpią jak chcą.

Dodano

Dopowiem, oczywiście od marca 2007 zaprzestałem korzystać z usług lekarzy takich czy innych. Lekarz pojawia się w domu, jak już nie mogę wytrzymać gadania mojej żony, to wtedy przychodzi konował, osłuchuje i wychodzi, a recepty lądują w koszu.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 22-08-2008, 23:58
Ja do lekarzy chodzę głównie po jakieś skierowania dla dzieci, bo niestety muszę teraz się bujać i robić różne badania, powiem szczerze, że przede wszystkim robię je z ciekawości i wyniki pokrywają się z moimi podejrzeniami.

Wracając do tematu, rozmawiałam z jedną doświadczoną mamą, ma córeczkę autystyczną, opowiadała mi jak dwa lata temu jej umierała, uratowała życie własnej córce! Dziecko traciło minerały, potas, magnez, sód i chyba wapń, siusiało przez dwa lata na okrągło, kilka wymiotów sprawiło, że dziecku stanęło serce. Oczywiście robiła wcześniej badania, lekarze nic nie poradzili, mówili, że dziecko ma chorą głowę i trzeba z nim do psychiatry. Nie potrafili też powiedzieć dlaczego dziecko traciło minerały, wszystko wydalało. Ta mama sama kupiła małej szczepionkę na odrę, chciała ominąć potrójnej, po odrze dziecko "odpłynęło" totalnie, regres całkowity, jak ja jej słucham, przysięgam Wam, ta kobieta zasługuje na podziw, że wszystko to zniosła, nie poddała się i dalej szuka pomocy dla dziecka, oczywiście żałuje szczepienia, ale tak jak my wszyscy, była nieświadoma. Jej córka była zdrowa przed odrą!
Co ciekawe, nie wiem czy wiecie jak jest w weterynarii. Dowiedziałam się, że weterynarze nie zaszczepią zwierzęcia, które nie zostało odrobaczone. A wiecie co by się stało np. z psem, który byłby zaszczepiony i miałby robaki? Albo by zdechł, albo by ześwirował, albo dostałby strasznego stanu zapalnego i niewiadomo czym to leczyć.
Ciekawe, prawda?


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 23-08-2008, 18:08
To taka sama sytuacja jak ostatnio słyszałem w telewizji jak wypowiadała się jedna pani weterynarz, żeby nie podawać psom środków antykoncepcyjnych bo to zupełnie niszczy i rozregulowuje organizm oraz że jak ktoś potrzebuje to lepiej wystyrylizować.
Ciekawe czemu ginekolodzy się nie hamują przed zapisywaniem tych środków, czyżbyśmy byli mniej wartościowi od psów?


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: *anna* 23-08-2008, 19:05
W chwili obecnej jestem w ciąży, termin mam na listopad-czyli jeszcze 3 miesiące, niecałe. Od dawna zastanawiam się  jak rozgryźć problem szczepienia dziecka, które jeszcze się nie urodziło. Jestem przeciwniczką szczepień, co prawda 2 moich dzieci 14 i 9 lat było szczepione wg zaleceń, ale nic ponad to - ani nie szczepiłam od grypy, ani od  pneumokoków ani od sepsy itp. Trochę już się uświadomiłam.
Na szczęście nie zauważyłam u nich nic złego - przynajmniej na razie, prawie w ogóle nie chorują (czasami katar), jak były małe - do ok.3-4 roku życia to kilka razy miały antybiotyk, potem już był spokój, zresztą nasz lekarz rodzinny, w skrajnych przypadkach, zaleca antybiotyk, przeważnie kazał robić inhalacje z sody i syrop z cebuli, ewentualnie syropy z apteki.

Ale z następnym dzieckiem - nie wiem jak sobie poradzić. Mieszkam w małej miejscowości - lekarz to prawie przyjaciel rodziny - pewnie nie będę umiała zmusić go do podpisania  tego "cyrografu" - z obcym byłoby o wiele łatwiej.  

Przeczytałam na forum, żeby dziecku  podawać 4 dni przed szczepieniem Thuje.A co z noworodkiem? Może udałoby się w pierwszej dobie podać te granulki - tylko ile?
A może ja powinnam kilka dni przed planowanym terminem porodu brać te granulki - zawsze coś tam by do małego doszło,  albo kiedy poczuję, że zaczyna się poród to może wtedy. Nie wiem jak to jest w szpitalu, pewnie i tak szczepią nawet jak matka się nie zgadza - zabierają dziecko i już. Potem byłoby już łatwiej, trochę bym poodciągała w czasie + Thuja.

Czy mógłby ktoś mi doradzić jak to rozwiązać?



Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 23-08-2008, 19:17
Co do szczepienia to po prostu się nie zgadzaj.
Ja w tej chwili zanim żona by rodziła rozmawiałbym z ordynatorem jak wygląda sprawa szczepień, czy robią z automatu czy jakoś inaczej.
Jeżeli z automatu to bym się po prostu nie zgodził, gdyby się kłócił, to gdzie tutaj na forum krążył taki fajny formularz, który kazał bym mu podpisać.
A był on tak fajnie napisany, że nie sądzę, żeby go podpisał i tyle.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: *anna* 23-08-2008, 19:34

Ten formularz już mam od kilku miesięcy wydrukowany :)
Na położnictwie jest chyba trochę inaczej, bo ordynator jest chirurgiem ginekologiem, dziećmi zajmują się chyba pediatrzy a to dwa różne kierunki i chyba ginekolog nie szczepi i nie bada noworodków ale przy następnej wizycie  u gin. zapytam się  jak to wygląda w praktyce.  Myślę o tym już teraz, bo kiedy przyjdzie "mój czas" mogę nie zdążyć  załatwić  sprawy  nieszczepienia. Poza tym czytałam, że czasami nawet jak matka się nie zgadza, to wysyłają do sądu pismo i sąd zatwierdza że szczepić. I w razie takiej sytuacji dobrze byłoby, gdyby zabezpieczyć jakoś dziecko...Tak sobie pomyślałam.

Poza tym jestem osobą spokojną i pewnie nie potrafiłabym w dyskusji z lekarzem  przekona do swoich racji ani wykłócić się o swoje, chyba że nie robiliby problemu ze szczepieniem a w to już wątpię. Nawet nie znam nikogo, gdzie pojawiły się powikłania poszczepienne - u nas jakoś spokojnie, i całe szczęście.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 23-08-2008, 19:58
Musisz się nastawić, że to zdrowie twojego dziecka i w tym przypadku ty rządzisz na ginekologii i położnictwie, a nie oni i tyle.
Nawet nie wiesz jak stanowczość działa na lekarzy, niestety tego ich nie uczą na studiach jak poprzeć swoje wiadomości. Także z reguły wystarczy porozmawiać i postawić na swoim i miękną.
Tak szczerze to ci współczuje, bo w tej chwili jakbym miał przechodzić jeszcze raz poród (poprzedni nie był lekki) to nie wiem chyba bym się wykończył nerwowo, albo odebrał sam w domu.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 23-08-2008, 21:00
A dlaczego cię zadziwiam. Akurat jestem innego zdania. Moja żona np. nie chciała, ale zaczął ją przekonywać, że to nic takiego, że pomoże i w ogóle.
A chodziło tylko o uregulowanie cyklu. Więc są matoły i tyle.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 24-08-2008, 11:53
Cytat od: "piotrb111"
A dlaczego cię zadziwiam

Chodziło mi o odbiór porodu w domu!

Cytat od: "piotrb111"
Moja żona np. nie chciała, ale zaczął ją przekonywać, że to nic takiego, że pomoże i w ogóle.

Życie nauczyło mnie nie_uogólniać i nie_oceniać...są różni ginekolodzy...ja akurat w tym zakresie mam dobre doświadczenia...chociaż miałam ten sam problem co Twoja żona...samo się uregulowało po urodzeniu dziecka (jak to mówią ginekolodzy)...ale dopiero po trzecim dziecku...(hi,hi,hi)
Chociaż dobre i to...


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 24-08-2008, 12:35
No tak w sumie widziałem jak poród jest odbierany, to te konowały tam za bardzo nic nie robią tylko stoją i czekają (na zmiłowanie boskie), a problemy się rozpoczynają jak zaczynają ingerować kleszczami i innymi ustrojstwami. Więc chyba odebranie porodu to chyba nic skomplikowanego jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem natury.

Co do uogólniania, to wiem, ale jak trudno nie uogólniać jak tych rozsądnych jest 1%.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Emisia 24-08-2008, 21:28
Cytat od: "piotrb111"
Oczywiście szczepienia sobie odpuść jak chcesz mieć dziecko zdrowe, ja żałuję do tej pory.


Cytat od: "apoplaw"
Z tego co słyszałam za niezaszczepienie dziecka są kary z sanepidu i później problem z przyjęciem dziecka do przedszkola?


Cytat od: "piotrb111"
Moje dzieci ostatniego szczepienia nie przyjęły, napisali nam z przychodni wezwanie, zadzwoniliśmy, że dzieci są na razie przeziębione i nie przyjdziemy i już się nie odezwali. Ale to było w przypadku dzieci 2 letnich natomiast od początku próbuj metodami łagodnymi, rozmawiaj powiedz, że nie chcesz szczepić itd. To wszystko zależy od lekarza jeden odpuści drugi będzie się czepiał.


A ile jest warte zdrowie twojego dziecka? Tutaj wiele sie mowi o szczepieniach,ale nie o pieniadzach, lecz o tym jakie mozliwe komplikacje moze miec szczepienie. Ja dopoki bylam nieswiadoma, tez zaszczepilam swoje dzieci( chodzilo mi o ich zdrowie a nie o pieniadze)ps. bylam glupia, ale po tym co sie naczytalam, ostatnie wezwanie odmowilam i juz nigdy nie dam zaszczepic moje dzieci dopoki nie beda pelnoletni( potem sami zadecyduja .). Mam tylko nadzieje ze nie zaszkodzilam im do tej pory tymi szczepieniami, ktore niestety dalam wykonac.
Wiec mam dzieci do polowy zaszczepione i wolalabym , aby niebyly wcale. A co mnie obchodza kary czy przedszkole!


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-08-2008, 21:31
W Polsce czasami ważniejsze jest becikowe od dzieci...


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Abi 24-08-2008, 21:31
Również nie mam dobrego zdania o ginekologach. Pierwsza moja gin wcisnęła mi antykoncepcyjne świństwo na wyregulowanie cyklu, brałam to kilka lat, w międzyczasie wieczne stany zapalane i super rady panów prof. ginekologów - zmienić partnera!   Potem jak odstawiłam to była masakra, zero miesiączki a jajnik wielkości cytryny i straszenie operacją i niepłodnością od kolejnego bałwana. Na domiar złego zaszłam w ciążę, myślę, że miało to jakiś wpływ na dziecko, które teraz ma autyzm.

*anna*, kochana, to Twoje dziecko! Wspaniałe, doskonałe, kochane, to Twój skarb, najcenniejszy na ziemi! Nie oddawaj go byle patałachom jedynie dlatego, że boisz się postawić, gra jest warta świeczki, uwierz mi!
Spójrz na mój podpis, ja też nie umiem się kłócić i nie lubi, nie potrafiłam walczyć o swoje, nie chciałam robić sobie problemów, zaufałam... i co z tego mam?  


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 24-08-2008, 21:34
Acha! - co do przedszkola, nasze dzieci zostały przyjęte i nikt się nie pytał o szczepienia.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-08-2008, 22:30
Matka powinna walczyć o własne dziecko jak lwica, narażając nawet samą siebie. Matka to matka! Takie jest prawo natury. Jak trzeba, może też kogoś podrapać. Takie jest moje zdanie.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: artur102 24-08-2008, 23:20
Cytat od: *anna*
Witam serdecznie . Mam  pytanie - może ktoś mi coś doradzi-odnośnie szczepień....
 Nie wiem jak to jest w szpitalu, pewnie i tak szczepią nawet jak matka się nie zgadza-zabierają dziecko i już...
Czy mógłby ktoś mi doradzić jak to rozwiązać?

Ja po prostu powiedziałem zaraz po porodzie że kategorycznie nie wyrażam zgody na żadne szczepienia. Wpisałem to do karty (żona też musiała) I JUŻ!  Jakby mieli jakiś problem to miałem jeszcze oświadczenie do podpisania dla lekarza ale nie było potrzebne.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Czarnula 25-08-2008, 06:34
U córki problemy z alergiami, skórą, odparzeniami na pupie zaczęły się zaraz po zaszczepieniu szczepionką na meningokoki. Wtedy byłam jeszcze nie uświadomiona. Po szczepieniach obowiązkowych nie działo się nic. Po zaszczepieniu p/meningokokom za dwa dni wylądowałyśmy w szpitalu, mała puchła (szyja, wargi sromowe, powieki), miała coraz większą wysypkę.





Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: rapsodia 31-08-2008, 09:13
Cytat od: piotrb111
Czyli medycyna sama nakręca sobie klientów, bo gdyby nie szczepienia, Pani neurolog nie byłaby potrzebna.
No trochę przesadzasz. Dzieci mają też problemy neurologiczne bo były np. niedotlenione przy porodzie, albo za długo w brzuchu były...


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Żabka 01-09-2008, 08:53
Ja również kupiłam książkę o niebezpiecznych szczepieniach i ją czytam.
Niestety zobaczyła ją u mnie na stole moja mama i strasznie mnie zaatakowała, że naczytam się takich rzeczy i potem wydziwiam. Powiedziała żebym nawet nie myślała o niezaszczepieniu, bo obowiązkowe szczepienia są ważne.
Wiem, że postąpię tak jak zechcę, ale przeraża mnie fakt, że kiedy dziecko zachoruje normalnie bez szczepień na którąś z tych chorób to wszyscy będą mnie atakować, że gdybym zaszczepiła to by nie zachorował.
Boję się, że w szpitalu moja mama będzie się wtrącać i zrobi mi awanturę.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Antonio 12-07-2010, 00:25
Niniejszy wątek ma już parę lat, ale poruszono w nim coś, co nie przestaje mnie nurtować. Usłyszałem dziś smutną, wstrząsającą historię pewnego porodu. Poród jak wiadomo jest pięknym wydarzeniem, dziełem natury. Tymczasem konowałom wydaje się, że kobiece ciało jest niedoskonałe. Ciągle czegoś niedobrego w brzuchu kobiety poszukują. A to nasłuchują bicia serca płodu, a to badają płeć dziecka, wciąż podłączają swoją pomiarową aparaturę do kobiecego ciała jakby to było jakieś urządzenie do wysyłania fal o nieznanej istocie. Tuż przed porodem ni z gruszki ni z pietruszki, dla przyspieszenia całej procedury porodu, wbijają kobiecie rurkę z oksytocyną... Powodem takiego działania może być np. prowadzenie akademickich badań nad fizjologią ludzkiej materii lub coś zgoła banalnego, późna pora porodu. Jeśli ciała kobiety i dziecka zdołają poradzić sobie z takim sztucznie wywołanym impulsem, to skończy się na standardowym nacięciu krocza i porodzie wymuszonym, na komendę prawie. W innym wypadku, dziecko może tego nie wytrzymać. Akcja serca nagle przyspiesza, a konowały ciągną kobietę na kolejny stół i rozpruwają brzuch. Naprawiają to, co zepsuli... Po cesarskim cięciu, noworodek często nie ma żadnej szansy na matczyny pokarm. Zresztą, czy w tym wypadku określenie  "noworodek" jest właściwe? Bo czy to był poród?

Gdyby nie było w tym wszystkim udziału konowałów, matka nie byłaby obciążona psychicznie szeregiem obaw, przestróg, impertynencji, np. w takim wieku bez ciągłego monitoringu płodu pani nie urodzi, takie rozwinięte mięśnie macicy nie pozwolą na poród siłami natury, itp. itd. Wolna od obaw kobieta, świadoma swojego ciała, urodziłaby zdrowe i wesołe dziecko... A tymczasem ta kobieta wciąż konsultuje się z lekarzami i słyszy od nich kolejne przestrogi: że dziecko zbyt żywe, że ma jakieś niebezpieczne tiki, że to może się rozwinąć w niebezpiecznym kierunku...

Nurtuje mnie sensowność, a raczej bezsensowność medycznego podejścia do kobiet i ich porodów. Łagodną wersję z oksytocyną miałem okazję obserwować sam. Szkoda, że wtedy byłem taki naiwny, jaki byłem. O tej gorszej wersji usłyszałem dziś od sympatycznej młodej kobiety, matki ładnej, żywej dziewczynki.


Tytuł: Odp: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 12-07-2010, 14:36
Cytat
Wolna od obaw kobieta, świadoma swojego ciała, urodziłaby zdrowe i wesołe dziecko...
No żebyś wiedział, że trafiłeś w sedno sprawy. W pierwszej ciąży, poszłam do lekarza w ósmym miesiącu. Gdyby nie szczepionka przeciw polio, myślę, że nie miałabym żadnych problemów z dzieckiem.
W drugiej ciąży poszłam do lekarza w 7 miesiącu. Dziecko zdrowe.
W trzeciej ciąży, potrzebowałam zaświadczenia i się zaczęły "jaja". Skończyło się na hospitalizacji i cesarskim cięciu. Mogłabym tego uniknąć. Takie jest moje glębokie przekonanie.