Mój mężczyzna twierdzi, że chyba wyzdrowiał (po dwóch miesiącach MO?), bo powrócił mu wigor jak za czasów, gdy miał 18-20 lat :lol:
A ja biedna zagrzybiona.... Nie podołam
Panowie i Panie!
Podzielcie się proszę swoimi odczuciami w tej kwestii.
Bo u nas w sypialni zawrzało :plotki:
Cytat: "zazula"Podzielcie się proszę swoimi odczuciami w tej kwestii.
Znasz ten wątek(patrz post Mistrza Wysłany: 25-06-2008, 17:50 ):
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4092&postdays=0&postorder=asc&start=150
Pozdrawianki :)
Cytat: "zazula"Bo u nas w sypialni zawrzało
Jak w niej taka Iskierka rządzi, to trudno się dziwić.
Cytat: "kazof"Znasz ten wątek
Ach, dzięki za przypomnienie tych perełek i "dobrych czasów" gorących dyskusji.
Cytat: "zazula"Podzielcie się proszę swoimi odczuciami w tej kwestii.
Potwierdzam coś w tym jest ...
zwiększa się ilość i moc wystrzału "płynów"
- delikatnie rzecz ujmując :)
Cytat: "Oak"delikatnie rzecz ujmując
Tak, bardzo delikatne ale konkretne. ;)
Cytat: "zazula"A ja biedna zagrzybiona.... Nie podołam
A u mnie na odwrot. Ja czuje sie coraz lepiej i co z tego. Maz wyjezdza w trasy w poniedzialki i wraca w soboty. Wiec sila rzeczy wraca " spragniony" . Ale reszta dni to staram sie myslec o czym innym.
Cytat: "zazula"Mój mężczyzna twierdzi, że chyba wyzdrowiał (po dwóch miesiącach MO?), bo powrócił mu wigor jak za czasów, gdy miał 18-20 lat
No to nic, tylko skakac z radosci i korzystac ;)
A u mnie wręcz przeciwnie-w miarę zdrowienia libido coraz niższe,ostatnio na poziomie zerowym! Mój związek może sie rozsypać przez to,coś to czuję w powietrzu...ratujcie!!!! Z czego to się bierze??? tzn u mojego mężczyzny wszystko jest ok, on chyba nie ma grzyba, ale u mnie coraz gorzej...
Czy to może być od ciągłego stresu na uczelni i ciągłej niechęci do współtowarzyszy pracy?
Błagam o pomoc....:(
Mimo iż początkująca jestem tutaj to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że stres bardzo zniechęca i osłabia libido !!! Na pocieszenie dodam, że po zlikwidowaniu przyczyny apetyt powraca :-)
A co do MO to chyba coś w tym musi być ponieważ w naszej sypialni również zrobiło się gorąco :clap:
POZDRAWIAM
U nas w sypialni też bardziej gorąco się zrobiło :mrgreen: choć jeszcze daleko do starych czasów, ale grunt, że jesteśmy na dobrej drodze :thumbsup:.
Lulia jak długo pijesz MO? Pewnie jeszcze potrzebujesz czasu :D.
od marca br. Niby nie jakoś bardzo długo,ale chodzi chyba jednak o stres... kompletnie nie mam ochoty na nic z ''tych rzeczy" przez ten nawał roboty,problem w tym ze to sie wszytko dopiero zaczyna a skończy pewnie na emeryturze :)
Cytat: Julia Ciesielska w 22-11-2008, 17:31
Eh :) wystarczyło trochę wyluzować i problem rzeczywiście zniknął, chyba nie ma potrzeby zagłębiać się w szczegóły.... :)
Resztę dyskusji przeniosłem do działu ogólnego http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5214.msg50408#new
Swoją drogą, to mogłybyście się pilnować i pisać na temat.