Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Karmienie naturalne => Wątek zaczęty przez: Kld 20-10-2008, 20:46



Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 20-10-2008, 20:46

Odpowiedź jest jasna MO. Tyle że na początku kuracji może wydzielać się zbyt dużo toksyn i może się to odbić na dziecku, ale i tak głównym problem jest przekonanie tej osoby do MO, która nie chce jej pić. Pracował nad tym będę, ale na razie chcę inaczej pomóc. Osobiście popieram zdanie Mistrza na temat suplementów i szczególnie nie chcę, żeby dziecko od małego było przyzwyczajane do sztucznego dopalania, że tak powiem. Dlatego pytanie mam następujące czy można zalecić  Matce branie 1 tabletki dziennie Witamin Vita-Min plus z Olimpa+ 1 tabletke dziennie probiotyk AC ZYMES? Czy to nie odbije się na dziecko, że jego organizm od małego przyzwyczajać się będzie do sztucznych dopalaczy?


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-10-2008, 20:50
Cytat od: "kld"
Dlatego pytanie mam następujące czy można zalecić Matce branie 1 tabletki dziennie Witamin Vita-Min plus z Olimpa+ 1 tabletke dziennie probiotyk AC ZYMES? Czy to nie odbije się na dziecko, że jego organizm od małego przyzwyczajać się będzie do sztucznych dopalaczy?
To nie są sztuczne dopalacze, nie tak bym to nazwał, lecz leki. Bez uzasadnienia bym ich nie polecał.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 21-10-2008, 01:39
Cóż mogę napisać. Matka dziecka ma astmę i alergię pokarmowe i na inne tam rzeczy pyłki nie pyłki, kurz nie kurz(tyle tego Ci "Lekarze" wymyślają, że nie idzie nadążyć). Nie chce pić MO. Słodyczy ani produktów oczyszczonych raczej nie je, ale źle dobiera składniki łączy białko z węglowodanami o wysokim IG(nad tym już pracuję, mam nadzieje, że uda mi się to zmienić). Ma zaparcia, pojawiły się hemoroidy.  Dlatego chciałbym wzmocnić jej organizm, aby wytwarzał dla dziecka odpowiedni pokarm, bo dziecko robi się coraz gorsze jest niespokojne, non stop płacze, ma kolki jelitowe, czkawkę.
Czy w takim wypadku Mistrz uznał by za stosowne podanie wyżej wymienionych leków, albo jakiś innych?


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-10-2008, 08:56
Cytat od: "kld"
Dlatego chciałbym wzmocnić jej organizm, aby wytwarzał dla dziecka odpowiedni pokarm, bo dziecko robi się coraz gorsze jest niespokojne, non stop płacze, ma kolki jelitowe, czkawkę.
Czy w takim wypadku Mistrz uznał by za stosowne podanie wyżej wymienionych leków, albo jakiś innych?
Ja stoję na stanowisku, że to nie niedobór jakichś substancji jest przyczyną kłopotów zdrowotnych, lecz nadmiar pewnych substancji - toksyn, ale nie tylko, bowiem także nadmiar witamin jest toksyczny.
Czy uznałbym za stosowne zastosowanie leków pochodzenia naturalnego? Tak, ale nie na własną rękę, lecz pod kierunkiem doświadczonego w tej dziedzinie leczenia lekarza, po wykonaniu stosowanych badań.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 21-10-2008, 12:36
Cytat
Ja stoję na stanowisku, że to nie niedobór jakichś substancji jest przyczyną kłopotów zdrowotnych, lecz nadmiar pewnych substancji - toksyn, ale nie tylko, bowiem także nadmiar witamin jest toksyczny.

Oczywiście jak zwykle ma pan rację. Priorytetowo potraktuję zmianę nawyków żywieniowych. to podstawa. I będę pracował nad wprowadzeniem MO.
A jeśli chodzi o witaminy, to jeśli chciałbym podać jedną tabletkę w której znajduje się zalecana dawka dziennia to nie powinno być chyba mowy o nadmiarze. Szczerze mówiąc, ja nie potrafię dostrzec tej granicy o której pan kiedyś mówił w której uznaje pan za stosowane podanie suplementów bo organizm jest zbyt słaby i sobie nie radzi. Po prostu się zastanawiam czy lepiej by zostało tak jak jest czyli na moje oko organizm nie ma dostarczanych wszystkich potrzebnych składników czy lepiej jednak w tym przypadku to jedną tabletkę witamin podać. Co wybrać, co będzie mniejszym złem, czy wspomożenie organizmu lekiem czy pozostawienie statusu quo.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: hajdi 21-10-2008, 12:50
Cytat od: "kld"
A jeśli chodzi o witaminy, to jeśli chciałbym podać jedną tabletkę w której znajduje się zalecana dawka dziennia to nie powinno być chyba mowy o nadmiarze

A skąd się biorą zlecane dawki dzienne? Nie ma czegoś takiego.
Organizm w zalezności od potrzeb zużywa witaminy. Jeśli są "dziury w jelitach" to nie ma mowy o  dobraniu dawek witamin.
Jeśli pompujesz dziurawy materac, to w końcu żaden kompresor ci nie pomoże. Materac się w końcu rozleci, bo nie wytrzyma ciśnienia.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 21-10-2008, 13:07
Chodziło mi o to co pisze na opakowaniu, RDA. A reszty mi tłumaczyć nie musisz, bo doskonale o tym wiem i napisałem, że sam jestem przeciwnikiem suplementów, ale jeśli ktoś nie chce pić MO( przynajmniej na razie) to się głośno zastanawiam czy takie wspomaganie nie będzie lepsze od nierobienia niczego.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-10-2008, 13:10
Cytat od: "kld"
ale jeśli ktoś nie chce pić MO( przynajmniej na razie) to się głośno zastanawiam czy takie wspomaganie nie będzie lepsze od nie robienia niczego.
Ja nie wiem. Osobiście wątpię.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 21-10-2008, 13:19
Zdrowa zasada jest taka: nie zażywać na własną rękę środków, które nazywane są niewinnie suplementami diety, a w rzeczywistości są substancjami silnie działającymi na organizm http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=44.0
Nie znamy stanu zdrowia matki i dziecka. Jednak, dopóki matka karmi piersią, jest szaleństwem podawać jej silne substancje, w dodatku przeznaczone dla sportowców, a nie dla matek karmiących.

Wyjaśnię to łopatologicznie, podając przykład, jakże znaczący. Moja matka, starsza osoba, w dobrym ogólnym stanie zdrowia, ale przejściowo mająca kłopoty z sercem (duszności), miała zaleconą wit. C oraz Chela-Min z f. Olimp. Po 3 dniach zażywania (bardzo chwalonej) wit. C poczuła wyraźne kwasy - coś, czego doświadczyła ostatnio wiele lat temu, gdy lekarz zapisał jej polopirynę (wtedy był to preparat o niskiej zawartości kwasu acetylosalicylowego, w otoczce pozwalającej na uwolnienie środka dopiero w jelitach, mimo to po 3 dniach musiała odstawić). Na szczęście obecnie nie zażyła drugiego, mineralnego preparatu. Na szczęście, gdyż przy kolejnym badaniu elektrolitów, okazało się, że ich poziom we krwi jest w górnej granicy normy - bez "suplementacji".
Jeżeli osoba zdrowa, normalnie się odżywiająca, mogąca jeść wszystko, tak mocno reaguje na tzw. suplement, to co mówić o niemowlęciu, które dostaje nagle dawkę przekraczającą jego możliwości przyswojenia.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-10-2008, 13:23
Cytat od: "Grażyna"
Jeżeli osoba zdrowa, normalnie się odżywiająca, mogąca jeść wszystko, tak mocno reaguje na tzw. suplement, to co mówić o niemowlęciu, które dostaje nagle dawkę przekraczającą jego możliwości przyswojenia.
...i wydalenia!


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 21-10-2008, 18:14
Przekonaliście mnie państwo by nie podawać tychże witamin. Dobrze, że zapytałem o to na forum.

Odchodząc od tematu. Zastanawia mnie w takim razie jedna rzecz i chyba ja czegoś nie rozumiem:
http://drjanus.pl/przepisy/dieta-matki-karmiacej-chorujacej-na-grzybice
Problemy Matki napisałem(dodać należy, że w ciąży miała nawracające grzybice pochwy) i po zrobieniu testu punktowego również by wyszło, że choruje na grzybicę. Przecież Dr nie polecałby czegoś co miałby szkodzić dziecku? A tak naprawdę pomysł tych witamin wziąłem z tej strony. Jestem jednak za głupi by zrozumieć tą różnice zdań obu panów. W każdym bądź razie teraz nie podejmę ryzyka podania tychże witamin.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 21-10-2008, 19:14
Zapewne masz na myśli ostatnie zalecenie. Jest to punkt, z którego każdy sobie może wybrać dla siebie - ten, co lubi leki, dostaje je - podane leki to 3 najpopularniejsze, pojedyncze witaminy. Alternatywa - naturalne multiwitaminy.

Ty pytasz o 14-o składnikowy zestaw witamin, a my Ci mówimy - odpuść multiwitaminy, niech Matka raczej korzysta z przepisów na koktajl błonnikowy.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 21-10-2008, 20:03
Kld-a ja tak z własnego doświadczenia...moje dzieci (trójka) miała bardzo długo kolki (najmłodszy do 2 lat-i to naprawdę konkretne-był ze mnie wrak człowieka), od miesiąca mogę powiedzieć, ze zaczynam zyć jak człowiek i w miarę się wysypiać...do czego dążę....podawałam moim synom wszystko co możliwe na kolki, ja też brałam wszystko co możliwe, a dziecko jak ryczło i wiło się z bólu tak ryczało i wiło się dalej...wtedy jeszcze nie znałam książek ekspertów i wierzyłam w medycynę akademicką...
Morał jest jeden...kolki jelitowe są i będą, a nie sądzę, aby jakieś specyfiki na to mogły pomóc...to tak z autopsji...
Pozdrawiam


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 22-10-2008, 00:28
Cytat
Alternatywa - naturalne multiwitaminy.
Cytat
Ty pytasz o 14-o składnikowy zestaw witamin, a my Ci mówimy - odpuść multiwitaminy

czy to nie to samo?
Odpuszczam multiwitaminy, tylko tak ciągnę temat, żeby się dowiedzieć czy dobrze rozumiem.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: akasha 22-10-2008, 16:23
Cytat od: Izunia 3ch
kolki jelitowe są i będą
Jeśli matka nie dba o swoją dietę i zdrowie to tak. Moje dziecko nigdy kolki nie miało, do roku jedynym pokarmem było moje mleko, nawet nie dopajałam. Teraz ma 2 latka, kilka razy przechodziło katar, przeziębienie i dwa razy wysoko goraczkowało pozatym nie wiem co to chore dziecko :)  Nawet MO jeszcze nie pije (wprowadze jak cycka odstawię).
kld myślę, że ta mama sama powinna chcieć coś zmienić, najlepiej dietę.Nie powinno się nikogo do niczego zmuszać!


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 23-10-2008, 07:36
Cytat od: "akasha"
jeśli matka nie dba o swoją dietę i zdrowie to tak

Oj Akasha-to jak dla mnie było obraźliwe...karmiąc piersią odżywiałam się bardzo zdrowo!
I uwierz mi nie życzyłabym nikomu tak kolkowego dziecka! Dzieci bywają różne i z różnymi przypadłościami się rodzą, jeżeli Twoje dziecko nie miało kolek to naprawdę jest z czego się cieszyć...

Dodano

Bywały dni, ze nie jadłam niczego, chcąc sprawdzić, czy czasami nie jest to od produktów przeze mnie zjadanych i...kolki były takie same...
Są dzieci, które rodzą się z brakiem pewnych enzymów, które wykształcają się z biegiem czasu, nie trawią między innymi laktozy...i tak było też u mnie, ale nie jestem przekonana czy to była tylko laktoza, sądzę, ze jeszcze wiele innych aspektów się na to składało...

Dodano

Cytat od: "akasha"
Moje dziecko nigdy kolki nie miało, do roku

Brawo!
Ja karmiłam 8 miesięcy...i kolki niestety były podczas karmienia i po jego zakończeniu...
W sumie to chyba tak naprawdę nie wiadomo jakie są mechanizmy powstawania kolek jelitowych u noworodków i niemowląt...A co na to Mistrz?

Dodano

Pan doktor pisał kiedyś o połykaniu powietrza przez niemowlęta przy piciu mleka, ale nie do końca mnie to przekonuje...u nas kiedy dziecko się "wypurtało" ryczało dalej...
Dobrze, że to już za mną...a innym mającym problemy z kolkami współczuję.....


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-10-2008, 08:45
Cytat od: "Izunia 3ch"
W sumie to chyba tak naprawdę nie wiadomo jakie są mechanizmy powstawania kolek jelitowych u noworodków i niemowląt...A co na to Mistrz?
Też nie wiem, ale za to wiem, że po jednym krótkim zabiegu bioenergetycznym, dosłownie po przyłożeniu ręki, kolki niemowlęce znikają definitywnie.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Emisia 23-10-2008, 10:16
Ja rowniez jestem przekonana ze kolki maja niewiele wspolnego z odzywianiem matki. Zanim znalazlam sie na tym forum, moje odzywianie bylo bardzo niezdrowe  . Frytki i hamburgery poprostu uwielbialam, a moj synek ani jednej kolki nie mial. Mlodszy z kolei przeplakal pierwszy rok zycia. I badz tu madry :/ . Ale to juz przeszlosc i niech nikt niepomysli sobie ze jestem dumna z moich tamtejszych nawykow. Cale szczescie juz zapomnialam o nich. ;)


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 23-10-2008, 13:41
Cytat od: Mistrz
ale za to wiem, że po jednym krótkim zabiegu bioenergetycznym, dosłownie po przyłożeniu ręki, kolki niemowlęce znikają definitywnie.

Oj, Mistrzu, gdybym to wiedziała jeszcze pół roku temu, na pewno bym nie dała Panu żyć i prosiła o jeden krótki zabieg...a teraz już całe szczęście jest w miarę dobrze...ale też zbierają mu się często jeszcze duże ilosci gazów z tą różnicą, że teraz powie co go boli...

Cytat od: "Emisia"
Cale szczescie juz zapomnialam o nich

Ja powoli zapominam, ale nieraz miałam ...nieciekawe myśli...jeżeli chodzi o sens życia oczywiście...


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: patchuli 23-10-2008, 19:35
A u mnie córka płakała dużo i często. Lekarz, że to kolka, przy czym w wieku 4 lat okazało się, że to kolka nerkowa... We wtorek, niestety operacja. Chyba zwariuję z 3-miesięcznym maleństwem przy piersi.


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Kld 23-10-2008, 21:25
Cytat
kld myślę, że ta mama sama powinna chcieć coś zmienić, najlepiej dietę.Nie powinno się nikogo do niczego zmuszać!


Otóz to. Próbowałem, przekonywałem, tłumaczyłem nic nie daje. Nikogo na silę uszczęśliwiać nie będę, mam nadzieje tylko, że maleństwo na tym nie ucierpi...


Tytuł: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: fiona50 23-10-2008, 21:37
Patchuli,
Z Twojego postu wywnioskowalłm ze Ty chodzilas nie do pediatry tylko konowala jakich malo. Przez 4 lata dziecko plakalo i lekarz pediatra nie wyznal sie , ze to kola nerkowa? Nigdy nie bylo zadnych zmian w moczu u dziecka? To weterynarz jest lepszym lekarzem niz ten do ktorego z dzieckiem chodzilas.
Moja corka w wieku 10 mcy miala zapalenie miedniczek nerkowych i po pierwszym badaniu moczu lekarz prowadzacy doszedl do wniosku, ze trzeba skierowac dziecko do szpitala. W szpitalu jego diagnoza potwierdzila sie i dziecko otrzymalo odpowiednie leczenie. To byl rok 1976 a teraz jest o wiele lepsza i nowoczesniejsza diagnostyka. Cos tu nie jest tak jak potrzeba. :zly:


Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: anian 12-01-2009, 21:18
Mam pytanie o to co może matka karmiąca bo MO lepiej nie.
Czy zatem mogę ssać rano olej?
stosować maść propolisową do zębów?
źle się czuję z tym że nie mogę stosować MO a chciałabym mojemu dziecku dać to co najlepsze, zastanawiam się czy jeśli ja mam bardzo zanieczyszczony organizm to na etapie karmienia też to jakoś małemu przekazuję...



Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Elza12 15-02-2009, 22:29
Podłączam się do pytania, jako że też karmię i Mistrz odradził MO. Zastanawiam się nad kroplami do nosa (oczywiście z alocitu) bo mam częste problemy  z zatokami. Tylko czy same krople maja sens i czy nie będzie to toksyczne dla dziecka (2,5 m-ca)?

Dochodzenie do zdrowia to powolny proces i nie musimy się tak spieszyć, żeby pisać z błędami. //Grażyna


Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-02-2009, 22:42
Cytat
Mam pytanie o to co może matka karmiąca bo MO lepiej nie.
Najbardziej polecałbym prawidłowe odżywianie, zgodne z zasadami zdrowego odżywiania, natomiast z wprowadzeniem wszelkich metod oczyszczania lepiej się wstrzymać do zakończenia karmienia. Lepiej nie ryzykować, a przecież wiemy, że nawet zakraplanie nosa może wywołać gwałtowne reakcje organizmu. To samo dotyczy ssania oleju oraz innych metod, z pozoru tylko wyglądających niewinnie. Rzecz w tym że organizm, gdy tylko poczuje się mocniejszy, natychmiast uruchamia mechanizmy samonaprawcze zmierzające do przeprowadzenia zaległego remontu. A remoncie, jak to w remoncie - jest jest mnóstwo kurzu, gruzu i odpadów. I byłoby nie do przyjęcia, by nawet niewielka ilość tych remontowych śmieci przedostała się do organizmu noworodka, który i tak jest zatruty w wyniku długotrwałego przebywania w wodach płodowych.


Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-02-2009, 22:43
No, tutaj Grażyna jest odważniejsza w zaleceniach ode mnie. Choć, drugiej strony, sporo w tym racji, gdyż nie można stanąć na stanowisku, że w okresie karmienia nie można podejmować żadnych działań leczniczych - że matka karmiącej nie może robić nic, tylko czekać. Bez skrajności, za którą można by odczytać poprzedni mój post. Toteż stosowne miejscowe działania należy podejmować, ale jeśli jest takie uzasadnienie, nie zaś dlatego, że oto nagle kobieta postanowiła zadbać o swoje zdrowie będąc w okresie karmienia piersią.


Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 15-02-2009, 22:46
Widząc post Mistrza skasowałam swoje sugestie. Ja bym spróbowała do czasu wystąpienia reakcji, która świadczyłaby o uwalnianiu toksyn. Jednak Mistrz jest Mistrzem i skoro coś pisze, jest to rozstrzygające.


Tytuł: Odp: Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-02-2009, 22:51
Widząc post Mistrza skasowałam swoje sugestie.
Zupełnie niepotrzebnie. Dopiero post factum zorientowałem się, że moja wypowiedź mogła być odczytana mylnie - jako zbyt skrajna.