Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Kasia_26 30-11-2008, 10:42



Tytuł: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 30-11-2008, 10:42
1.Opisanie problemu przez osobę z forum.

Moim problemem jest zespół jelita drażliwego.Mam to od około 6 lat i nijak nie mogę się go pozbyć. Taka diagnoza została mi postawiona przez kilku lekarzy. Dziwne jest jednak to, że moje jelita są drażliwe tylko w stresujących sytuacjach. Początkowo miałam problemy z nieregularnym wypróżnianiem, ciągłe zaparcia, ale to ze względu na słodycze, które były podstawą mojego odżywiania. Odkąd piję MO, nie mam już przelewania, bólu, wzdętego brzucha. Jednak kiedy mam stres, cały czas czuję parcie i nie ma wtedy opcji,żeby się wyciszyć i uspokoić. W brzuchu mam orkiestrę nad którą nie mogę zapanować. Utrudnia mi to pracę, uniemożliwia poruszanie się publicznymi środkami transportu, bo nie wiadomo co i kiedy się wydarzy. Przez te lata bardzo schudłam. Ważę niewiele ponad 50 kg i mam 171 cm wzrostu. Co przytyję kilogram, to zaraz schudnę dwa. Jestem bardzo nerwowa, niecierpliwa i niespokojna. Szczególnie kiedy w perspektywie mam jakieś szkolenie, spotkanie lub cokolwiek wiążącego się z dużą grupą ludzi i siedzeniem z nimi. Nie wiem czy mam chorą głowę, czy chore jelita. Dlatego proszę Was o pomoc i radę, bo jest ciężko, a wiem, że na Was zawsze można liczyć.

2.
a) Sposób odżywiania.
Rano (około 9 lub 10) zjadam 2 kanapki z wędliną lub serem żółtym. W pracy jem obiad-zupa i drugie danie, np. sałatka z kurczakiem, jakieś mięsko z surówką i ziemniakami, kotlet z selera itd. Zależy co jest w menu.W domu jem kolację, znów chleb - jedna kanapka, jak dam radę to dwie. Czasem mam wilczy apetyt i jem dużo, wszystko co jest pod ręką. Innym razem nie jestem w stanie wcisnąć w siebie nic poza jedną kanapką przez cały dzień. Staram się unikać słodyczy,ale nie zawsze się udaje. Jem niewiele owoców, czasem jabłko. Warzywa w sałatce (sałata lodowa, pomidor, ogórek, kukurydza) i jak gotuję sama to takie duszone, z mrożonek.
b) Praca.
Mam pracę,którą wprost uwielbiam. Czynnik negatywny to właśnie te szkolenia i spotkania,które są nie do przebrnięcia. Bardzo się ich boję.
c)
Używki-kawa (3-4 dziennie) i papierosy (5-8 dziennie). I tu mnie pewnie przegonicie.
d Leki
Nie używam leków. Dawniej brałam jeden - Effectin 75 ER (4 lata temu). Kilka miesięcy temu kilka homeopatów Lycopodium,Passiflora, Ignatia. Niedawno zaczęłam brać PAX Vision, ale po kilku tabletkach przestałam. Tak więc obecnie nie biorę nic, ani na nerwy, ani na jelita.
e) Reakcje po MO i PMO.
Reakcji po MO i PMO było mnóstwo. Pierwsza to pieczenie i gorąco w żołądku zaraz po wypiciu. Była też zgaga przez jakiś czas. Od samego początku silne bóle głowy przez kilka tygodni. Później swędzenie całego ciała. Następnie zapalenie spojówek. Później po PMO przez tydzień coś jakby grypa żołądkowa. Następnie dwutygodniowe zapalenie zatok. Potem przez kilka tygodni  takie sztywnienie stawów w palcach dłoni. Teraz częste przeziębienia, kaszel i katar. Od kilku dni znów pojawiło się silne swędzenie skóry. Cały czas coś się dzieje. Aha, bardzo częste zawroty głowy,występujące dosyć często.
f) Inne problemy - cały czas zimne i mokre dłonie i stopy, ból jednego kręgu w kręgosłupie (poboli kilka tygodni, znika na długi czas i znów się pojawia),3 gradówki na powiece. Pieczenie (pękanie) i częste podrażnienie śluzówki wiadomo gdzie.

To tyle co mi się nasuwa. Chętnie wezmę czynny udział w analizie. Proszę o wytyczne.



Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: MohSETH 30-11-2008, 18:56
Cześć Kasiu... Ja na ZJD cierpię 5 lat i u mnie jest podobnie. Lecę do toalety w każdej najmniej stresującej sytuacji... Nie jeżdżę MPK i nie przebywam w miejscach bez toalet. Gdy nie ma w pobliżu toalety to pojawia się lęk oraz niekontrolowana chęć wypróżnienia się... Strasznie mnie to ogranicza... Zawodowo i prywatnie.

Jestem pewien, że musisz zrezygnować z kawy i papierosów. Mi trochę pomogła terapia u psychologa... Odkąd Piję MO i nie jem cukru jest jakby lepiej, ale daleko do ideału... Moim marzeniem jest Wsiąść w autokar i przejechać chociaż 5 godzin bez uczucia parcia z nerwów, że się zes... :)

Pozdro i trzymaj się, Damy radę;)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Zazula 30-11-2008, 18:59
Witaj Kasiu,
też chyba mam jelito drażliwe reagujące głównie na emocje. Doskonale Cię w tym rozumiem. U mnie były to głównie bardzo bolesne biegunki. A jednak nie chudłam i zawsze miałam dobry apetyt.

Według mnie jesteś ciut za chuda, może powinnaś sprawdzić, czy nie masz jakiegoś lokatora? Mam na myśli badanie na pasożyty.

Co do diety to zdecydowanie zrezygnuj z ziemniaków i białego pieczywa. Poszukaj dobrego chleba razowego (ja kupuję raz w tygodniu, bo mam daleko ale jest "wiecznie" świeży). Też jem obiady w pracy, zawsze proszę podwójną surówkę zamiast ziemniaków (czasem marudzą). Koniecznie też zastąp słodycze jabłkiem lub orzechami, pestkami dyni, suszonymi morelkami. Czy jesz jajka? Najlepsze są na śniadanie - polecam na ciepło, np. z boczkiem. Kawa dozwolona tylko jedna, papierosy... cóż, wiesz pewnie sama - to Twój wybór.

Gorąco polecam Ci też koktajl z błonnikiem, na mnie zadziałał rewelacyjnie!

Emocje nerwowe na pewno są mocno pogłębiane przez candidę, więc bierz poprawkę na to co czujesz - to nie Twoje uczucia tylko emocje pobudzone przez toksyny candidy. Takie myślenie pomaga zdystansować się się do do swoich lęków.

Sama jestem tu niedawno, ale tyle co sama tu się nauczyłam, to polecam.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: MohSETH 30-11-2008, 19:04
Kasiu wypróbuj może to: http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=3267.0 Ja jeszcze nie miałem okazji.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 30-11-2008, 20:31
Dzięki za odpowiedzi. Podejrzewałam, że jest nas więcej. Sprawa wygląda tak, że mogę jeść cuda, a i tak jak się zdenerwuję to nie ma opcji, żeby był inny scenariusz. W domu jestem spokojna, nic się nie dzieje. Bardzo podoba mi się opcja bez diety i bez leków. Wolałabym obudzić się po prostu któregoś dnia i wcale o tym nie myśleć. Robi mi się niedobrze jak czytam w czasopismach lub internecie, że ludzie chorują po 10, 15 i więcej lat. Nie dopuszczam do siebie takiej opcji. Cały czas szukam, eksperymentuję. Co przeczytam o jakiejś nowości, interesuję się zaraz jakąś nową opcją. Strasznie mnie to irytuje, bo nie jestem  w stanie skupić się na jednej rzeczy i doprowadzić jej do końca. Mam za sobą psychoterapię, antydepresanty, homeopaty, bioenergoterapię, biofeedback, Alveo, izopaty Sanum, esencje dr Bacha, jaskinię solną, aerobik, tańce. Jasny szlag mnie trafia, że taka jestem stara, a boję się w majtki narobić! Teraz dużo pracuję nad sobą, analizuję stresy i emocje. Spisuję notatki, gadam sama ze sobą. Ostatnio zostawiłam wszystko na chwilę i powiedziałam sobie, że więcej już nie zrobię, bo nie mam pomysłu. To dziś znowu znalazłam coś o samoleczeniu bsm. Kolejna nadzieja i za chwilę kolejne rozczarowanie. Wiem jedno, siła potrzebna do wyzdrowienia jest we mnie. Nie potrzebuję do tego leków, suplementów, ani żadnych innych cudów. Trochę wiary w siebie, pewności, optymizmu i po sprawie. Tylko jak to zrobić? Jak się dowiem, dam Wam znać. Ja się nie poddam za nic w świecie. A jak już nam się uda, pójdziemy razem na imprezkę i będziemy się z tego śmiać. Na dzień dzisiejszy jednak proszę Lackiego o poradę, bo wiem, że on coś na pewno mi podsunie, a ja w tym miesiącu mam kilka szkoleń i spotkań, a nie chciałabym zawału dostać  :(


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: maist 30-11-2008, 21:47
Witam,
Polecam coś trudnego ale skutecznego. Ta trudność o której mówię to systematyczność. W moim przypadku tą łatwą częścią był kurs Silvy. Efekty - rewelacja ale żeby coś naprawdę osiągnąć trzeba było przeznaczyć czas na codzienne ćwiczenia. Wytrzymałem kilka miesięcy, osiągnąłem wiele i coś z tego zostało (w sensie korzyści) na długo a coś tam na zawsze. Na zawsze zmieniłem swój sposób odbierania świata i ludzi. Tak naprawdę to nieważne który z kursów tego rodzaju się skończy. Ważne jest to co się zrobi z tymi wiadomościami i umiejętnościami potem...:)
Została mi z tamtych czasów mantra: "osiągam to czego pragnę lub coś jeszcze lepszego i przynosi to korzyść wszystkim z tym związanym"
i jeszcze nadzieja że już wkrótce wezmę się znowu za ćwiczenia.....
Na razie piję modyfikowane MO od ponad pół roku i to działa na wszystkie moje dolegliwości z którymi nie mogłem sobie poradzić inaczej...
Pozdrawiam paputczyków (bez podtekstów politycznych)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 02-12-2008, 17:59
Kasiu, zastanów się nad dotychczasowym życiem na zasadzie ułożenia sobie planów, które fajnie byłoby zrealizować, ale potem nie napinać się, że coś z tych planów nie wychodzi. Jak częściowo się będą realizowały, to też trzeba się cieszyć. No i warto zastanowić się nad zmianą pracy, to ona Cię wykańcza, może da się trafić na coś o podobnym profilu, bez stresujących sytuacji.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-12-2008, 18:04
Grzegorz dobrze radzi, problem w tym że kiedy człowiek ma już te dolegliwości to trudno starać się o nową pracę. Poza tym nowa praca niczego nie gwarantuje a środowisko może okazać się jeszcze gorsze.

Nie ma co Kasia26 musisz sobie skutecznie radzić ze stresem. Moim zdaniem powinnaś systematycznie zażywać ruchu, więcej niż zdrowa osoba. Do tego zalecenia Mistrza wiadomo.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-12-2008, 18:14
Grzesiu, plany mam sprecyzowane tak mniej więcej. Już wiem czego chcę i wiem do czego dążę. Niestety jestem osobą bardzo niezdecydowaną i to chyba te rożne wątpliwości mnie zżerają. Moja praca jest wspaniała. Nie zmienię jej na żadną inną. W każdej pracy są szkolenia i spotkania. Dawniej pracowałam w szkole. Tam było gorzej. Nie mogłam wyjść z klasy ot tak i zostawić dzieci. Teraz jestem przynajmniej blisko toalety. Jutro jadę do nowego psychologa. Na kwiecień planuję szkolenie odnośnie wzmacniania wiary w siebie itd. Może to i walka z wiatrakami, ale co mam robić innego? Jak stracę nadzieję na spokój, to od razu mogę się w domu zamknąć i wszystko załatwiać przez telefon. Teraz akurat jest mi bardzo źle. W takich właśnie sytuacjach czepiam się czego popadnie, żeby mieć nową nadzieję, że może akurat to mi pomoże. Dlatego też napisałam na forum z myślą, że poratujecie mnie trochę.
Gdybym teraz musiała iść do nowej pracy, to chyba bym się nie odważyła. Dopóki nie przestanę zachowywać się jak dzik w tej obecnej, nie będę szukać nic nowego. Dla mnie to chyba tylko hipnoza i całkowite przestawienie myślenia na inny tor.Nie mam takiego specjalisty na oku. Zresztą znów pojawia się obawa, że jeszcze gorzej mi się poprzestawia. Nie ma lekko.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-12-2008, 18:21
Kasia_26

mysle ze sie mylisz, psycholog, hipnoza... nie tedy droga. Ja sie juz o tym przekonalem. owszem pomaga modlitwa, medytacja, cwiczenia fizyczne, ruch, CZYSTE POWIETRZE i gleboki pelny oddech.

Nie poddawaj siebie i swojego intelektu zadnym zmasowanym zabiegom.

Twoje problemy wynikaja z nierownowagi w organizmie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 02-12-2008, 18:26
Mam za sobą podleczenie nadwrażliwego jelita. Piłam EM i usuwałam toksyny metodą Salvia. To działa  :clap: mój mąż kiedyś nie był w stanie wjechać na wiadukt, bez paniki. Wolał dołożyć wiele kilometrów żeby ominąć takie osiągnięcie techniki. Dzisiaj wypadła nam droga po świeżo zbudowanym wiadukcie. Bałam się reakcji, męża. Przeżyłam szok i zadowolenie, gdy normalnie wjechał na wiadukt i powiedział, że nic mu się nie dzieje.  :eek: Czyli przez oczyszczenie można zwalczyć fobie.  ;)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-12-2008, 18:43
To ja już nie wiem gdzie ta moja droga. Chyba się zgubiłam. Jasne, że wolę sobie sama poradzić. Przez te lata doszłam tylko do tego, że leki to nie jest wyjście. Dobre i tyle na początek. Stres zżera mnie od momentu otworzenia oczu, aż do zaśnięcia. Przynajmniej sen mam mocny i głęboki. I mam już serdecznie dość szukania ciągle czegoś nowego. Strata tylko dla portfela, a wolałabym za to ładnie się ubrać  albo zjeść coś lepszego.
Lady, w unikach jestem mistrzem. Nie lubię nikogo podwozić samochodem, wychodzić do baru, być świadkiem na ślubie. Zawsze mam wytłumaczenie. Na sumieniu mam mnóstwo kłamstewek i wykrętów. Tak pomału przestaje mnie to bawić. I nie żebym narzekała na swój los. To jest jakaś lekcja dla mnie. Czegoś się mam pewnie nauczyć. Tylko niech ona już dobiegnie końca, bo wolałabym pouczyć się czegoś innego.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 02-12-2008, 18:52
Kasiu jak czytam to co napisałaś, to cała ja kiedyś. Wszystko, co napisali poprzednicy jest godne polecenia a szczególnie Zazula konkretnie. Ja zauważyłam, jeszcze coś:
Cytat
Jestem bardzo nerwowa, niecierpliwa i niespokojna. Szczególnie kiedy w perspektywie mam jakieś szkolenie, spotkanie lub cokolwiek wiążącego się z dużą grupą ludzi i siedzeniem z nimi.
To świadczy o głębokiej fobii społecznej (tak było i u mnie), przeanalizuj sama w swoim sumieniu, dlaczego czujesz się gorsza? Czy w dzieciństwie wdrukowano Ci, że nic nie potrafisz, że nie dasz sobie rady, oceniano Cię na każdym kroku? Jeśli lubisz swoją pracę, tzn że jesteś profesjonalna, czemu oceniasz się tak nisko, że boisz się oceny innych?
Lęk jest nieodzowną częścią naszego życia, będzie zawsze, jedynie my sami możemy zmienić do niego stosunek. Żadna metoda nie pozwoli Ci na ucieczkę przed lękiem, ale na nazwanie go, oswojenie  i tylko tyle, lub aż tyle. Czy Twoje funkcjonowanie jest zależne od akceptacji innych ludzi?
                                


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-12-2008, 19:12
Boja kiedyś czułam się dużo lepsza od innych, mądrzejsza, piękniejsza itd. Teraz mam na odwrót. Chyba za karę.Uczniem byłam dobrym, studentem też, a pracownikiem jeszcze lepszym. Jestem często chwalona i daję z siebie wszystko. Ale coś mi i tak nie gra. Niby wszystko mam, a czegoś brakuje. W pracy jestem odważna w małych grupkach. Nie wyglądam raczej na przestraszoną. Wszędzie mnie pełno i gdzie ja jestem, tam zawsze jest dużo śmiechu. Z każdym pracownikiem umiem się dogadać i bardzo ich wszystkich szanuję. Ale...No właśnie. W momencie jak mam z tymi samymi ludźmi usiąść, zagrać w piłkę czy też wyjść wieczorem, to włos mi się jeży na głowie. Ci sami ludzie. Moi koledzy i koleżanki. No a poza pracą to już całkiem jest upiornie. Nie lubię fryzjera, dentysty, kosmetyczki, autobusów, sklepów, kościoła....i tak długo mogłabym wyliczać. I masz rację. Bardzo się boję kompromitacji, że ktoś mnie wyśmieje, że się głupio zachowam, odezwę itd. Wiesz co by się działo jakby jelita odmówiły przy ludziach posłuszeństwa? To by była klęska na skalę światową.Nie wyszłabym nigdzie nigdy w życiu. I tym sposobem mnie rozgryzłaś, a ja się teraz wstydzę na zlot z Wami pojechać taka obnażona.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 02-12-2008, 19:16
No to chociaż listek figowy...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-12-2008, 19:33
Kasia_26

mysle ze jestes takim czlowiekiem dusza i starasz sie naprawde, jestes soba, niestety dzisiejszy swiat, cywilizacja jest mocno sztuczna i zaklamana. Zeby tylko wymienic sluzbe zdrowia. Mysle ze po czesci tym mozna tlumaczyc twoje podejscie i stan. Nie wmawiaj sobie od razu fobii, tak by chcieli rozni psycholodzy i psychiatrzy ktorzy wiedza duzo z ksiazek a sami czesto nie daja sobie rady ze swoim zyciem, zaraz dostaniesz od nich srodki farmaceutyczne bo... nie sa w satnie ci pomoc.

Znam przypadki w ktorych psychologowie i psychiatrzy doprowadzili ludzi do prawdziwych problemow dopiero a takze do zejscia z tego padolu lez.

Zgadzam sie ze jestes juz w wieku w ktorym powinnas doroslec i spojrzec na wszsytko innymi oczami, niestety nie da sie byc wiecznie dziecinnym. Moze potrzebujesz jakiegos oparacia, pomysl czy jestes zawsze wszystkiemu zaradzic. Moze tez powinnas trohe odpuscic. Piszesz ze chcialabys ze wszsytkimi wszsytko ale sie boisz. Moze pomysl jak zaczac po malutku, kroczek po kroczku no i nie koniecznie koledzy z pracy musza byc twoimi kolegami czy przyjaciolmi w zyciu prywatnym. Wiesz w pracy ludzie najczesciej odrabiaja swoje i sie tak nie angazuja emocjonalnie jak ty.

Moze w ogole powinna poszukac jakies wyrozumiale osoby, kogos komu bedziesz mogla zaufac. Po troszku masz to tutaj na forum bo juz sie otworzylas, no ale to nie to samo.

Piszesz tez ze byc moze to kara na ktora zasluzylas bo czulas sie lepsza od innych. A moze tak jest ze jestes od nich lepsza, bardziej sie starasz, wiecej chcesz? Odpusc sobie przede wszytkim obwinianie siebie, to ze analizujesz takie sprawy, swoje wnetrze swiadczy ze jestes otwarta na sprawy duchowe i masz prawidlowo uksztaltowane sumienie.

Z tego co piszesz wyciagam wniosek ze powinnas byc bardziej zdecydowana. Byc moze masz taki dar ze jestes od innych "lepsza" i to ty powinnas kreowac pewne rzeczy, tylko musisz odkryc siebie na nowo i odwazyc. To ze nei wszyscy to zaakceptuja to normalne.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Zazula 02-12-2008, 20:37
Kasia, oj chyba ty jesteś takim samym nadwrażliwcem jak ja.... Wszystko przeżywam o wiele mocniej niż zwykli ludzie. Bardziej się cieszę i bardziej cierpię... Więcej widzę, więcej rozumiem, bardziej czuję.

Robiłaś sobie kiedyś testy na inteligencję? Bo do półgłówków raczej nie należysz, a ludzie wybitni często mają dokładnie takie problemy jak ty (i ja).

Polecam książkę Tadeusz Niwińskiego pt. "Ja" - dla mnie była olśnieniem. Niby żadna nowość, ale pozwoliła mi uwierzyć w siebie i wziąć swoje życie we własne ręce - dosłownie! :D

Wiem co to jest depresja, spędziłam w tym stanie wiele lat. Rozumiem Cię. I wierzę, że się obudzisz.

Będziesz wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie - tego Ci życzę z całego serca.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-12-2008, 20:49
Zazula, chyba jestem nadwrażliwa i do wszystkiego podchodzę emocjonalnie. Przeżywam, analizuję, czemu ktoś mi powiedział tak, a nie inaczej. A jak ktoś się zwalnia z pracy to ryczę jak nikt nie widzi. Dla innych z kolei jestem kimś, z kim można pogadać o wszystkim i zawsze poprosić o pomoc. Na testy jestem za głupia właśnie. Szczególnie te matematyczne. Nic z tego nie trybię. Mam raczej zdolności humanistyczne. Co do książek, to czytam teraz "Sekret".Mam też film. To też o braniu swojego losu we własne ręce.Jest dużo publikacji tego typu i w sumie w każdej chodzi o to samo. Ja się waham. Nie wiem czy brać czy nie brać. Wygodniej i mniej ryzykowniej byłoby, gdyby ktoś  podziałał za mnie.
A depresję oglądałam od wielu lat u mamy. Dla niej się to bardzo źle skończyło. Mamy nie ma, a ja się nie dam. Bardzo tu z Wami przyjemnie, ale czas uśpić dziecko.
Pozdrawiam i dziękuję Wam serdecznie za miłe i mądre słowa.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Shpeelka 02-12-2008, 21:09
Cytat
mniej ryzykowniej byłoby, gdyby ktoś  podziałał za mnie.

Czy mniej ryzykownie to nie zgodzę się ,ale za to byłoby na kogo zwalić winę. Ale czy dobrze by się człowiek czuł wiedząc ,że sam nic nie zrobił? Ludzie nie potrafią zaufać ani sobie ani swojemu organizmowi niestety.

Cytat
A depresję oglądałam od wielu lat u mamy. Dla niej się to bardzo źle skończyło. Mamy nie ma, a ja się nie dam.

To jest nas dwie.


ZJD miałam stwierdzone kilka dobrych lat temu i jakimś cudem okazało się,że wystarczy wyeliminować produkty, które są "trujące"( mleko, biała mąka itp) a co lepsze- miejsce usadowienia  stresu znajduje się gdzie indziej niż w jelitach. Są to okolice żołądka i otrzewnej. Wykonuję pewne ćwiczenia  mające na celu usunięcie napięcia w tych rejonach tj, jak masaż uciskowy, spinanie mięśni znajdujących się w tych okolicach. Ma to na celu wyrobienie nawyku odstresowywania się.
Poczytaj o magazynowaniu toksyn w błonach surowiczych tj otrzewnej:
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=161.0

Co do kawy zaś to bym proponowała ograniczyć do 1 albo nawet wyeliminować. Dodatkowo pobudza.
Dlaczego stresujesz się szkoleniami?





Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Zazula 02-12-2008, 21:13
A historia z mamą nie miała czasem wpływu na Twój stan psychiczny? Takie retoryczne pytanie, bo wydaje mi się to oczywiste.

U mnie poważne problem zaczęły się wówczas, gdy moi rodzice się rozeszli - miałam wtedy 7 lat i pamiętam wszystko do dziś - to była trauma, która wywarła bardzo głęboki wpływ na całe moje życie. Niestety. Wiele lat z tym walczyłam i szukałam pomocy. Aż w końcu zrozumiałam, że pomoc mam - to ja nią jestem sama dla siebie :)

Od pięciu lat jestem ogromnie szczęśliwą osobą, ale zazwyczaj o tym nie mówię, bo ludzie zazdroszczą i nie rozumieją.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 02-12-2008, 22:10
Czytając Kasię jakbym czytał o sobie, tylko w moim przypadku ta choroba doprowadziła mnie do tragicznych skutków. Mógłbym się tutaj rozpisać i opisać moje 4 lata tej choroby. Przeszedłem również wszystko psychologa, psychiatre-brałem psychotropy 3 lata, leki przecbiegunkowe, poźniej homeopatia- odstawienie psychotropów następnie już stosowałem dietę Dr. Janusa która tutaj była podawana z nystatyna, detox i suplementacja,potem aparat mora usuwanie pasożytów itd. Przeszedłem również wszystkie etapy MO na oliwie, na oleju winogronowym i na oleju kukurydzianym.  Choroba doprowadziła do tego, że nie ruszałem się z domu, wychodziłem tylko na ogród, odejście choćby 30 metrów z domu powodowało panikę od razu parcie na stolec wiadome objawy. I tak praktycznie żyłem od kwietnia do lipca tegoż roku, od sierpnia jestem na PMO jest poprawa z domu już wychodzę, znowu jeżże samochodem, tylko nie zrobiłem ostatniego kroku nie spotykam się ze znajomymi poza domem(u mnie to jest tak, że jak przypadkiem kogoś spotkam i mogę w każdej chwili powiedzieć (w razie jakby pojawiło się parcie na stoleć) , że muszę iść to się nie denerwuje, a jak się już umawiam np. na spotkanie gdzie nie mogę się wykrecić nagłym ucieknięciem z miejsca to już nerwy są nieziemskie)i nie pracuje. Jak tylko muszę się z kimś spotkać to od razu się trzęsę od środka. Aktualnie przechodzę  oliwy z oliwek na olej kukurydziany i liczę na ostateczne rozprawienie się z tym choróbskiem. Stosuję dietę nisko weglowodanową. Na śniadanie zjadam miskę marchewki+2 kromki chleba orkiszowego posmarowane masłem, na obiad kasze gryczna+ gotowane brokuły/2 razy w tyg. duszone mięso z miską marchewki, na kolacje gotowane kalafiora albo zupe jarzynową. Od kilku dniu stosuję koktajle z błonnikiem i mam potężne stolce :P Liczę, że po nowym roku pójdę już do pracy i wrócę do normalnego życia.
Aha rzuć papierosy, również paliłem paczkę dziennie, dopiero PMO pomogło mi rzucić, bo inaczej się nie dało chodź chciałem, one nawarstwiają tylko problem.

Ciekawy jestem co Lacky wymyśli.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-12-2008, 22:54
Shpeelka, boję się szkoleń i wszystkiego gdzie ktoś siedzi obok mnie. Z biedą ukończyłam studia. Zaczęło się na drugim roku i tak zostało aż do magistra. Na zajęcia chodziłam mało, a na kolokwia byłam tak obryta,że 10 min to max ile potrzebowałam na napisanie (ocena to zawsze 4 lub 5). Maksymalna koncentracja, a potem w nogi. Dlaczego się boję? Bo dużo ludzi, bo może ktoś o coś zapyta, bo w brzuchu się przewala, a  ja nie umiem zapanować, bo może będę gnać co 5 minut do toalety i głupio się będą patrzeć...Jest tego trochę. Podpytam Cię o te ćwiczenia, może i ja potrenuję. Dziękuję za link. Zaraz poczytam.
Zazula, z mamą sprawa jest zamknięta. Wypłakałam co miałam wypłakać. Przez długi czas to było moje usprawiedliwienie, zwalenie mojego problemu na tę sytuację.Teraz już się z tym pogodziłam, wybaczyłam, a jelita dalej fikają.
Kld, gdybym teraz się wycofała z życia, to powrót kosztowałby mnie więcej niż przerabianie swoich strachów codziennie, ale w mniejszych dawkach. U mnie takiej opcji po prostu nie ma. Jak jest bardzo źle to więcej się chowam, szukam jakiejś absorbującej roboty, przewalam papiery. Idę i już, bo lubię tam chodzić. I mnie też tam lubią. Studia też skończyłam z bólem, ale był cel "magister" i nie było odwrotu. Bardziej chciałam niż się bałam. Przed zjazdem nie mogłam spać, przez całą drogę mnie skręcało, byłam nieznośna dla otoczenia. Na obronie myślałam, że padnę trupem. Strach przed jelitami skumulowany ze strachem przed komisją. To dopiero mieszanka. 
Co do spotkań ze znajomymi też mam opory. Jak wytłumaczyć komuś z kim kiedyś super się bawiło, że nagle zrobiło mi się takie coś, że sorry , ale się Ciebie boję. Ale są ludzie, którzy są dla mnie jak balsam i jak się spotykamy na moim terenie, to jestem odważna. Teraz jak to wszystko piszę, to mi się w głowie pomieścić nie może, że sami sobie hodujemy w sobie takie cuda i dziwy i skazujemy się na takie katusze, na własne życzenie. Chyba się muszę z tym przespać. I wolę nie czytać, że komuś jest jeszcze gorzej, bo ja to chłonę jak gąbka i zaraz będę mieć to samo. Walczmy dalej, każdy na swój sposób. Może się czegoś od siebie nauczymy. Może być tylko lepiej!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 03-12-2008, 19:04
Cytat
Niby wszystko mam, a czegoś brakuje.
Zaledwie jednym zdaniem napisałaś o dziecku, a jak sprawa z mężczyznami, jesteś z kimś? To ważna sprawa, czy jest ktoś, kto Cię wspiera.

Cytat
Bardzo się boję kompromitacji, że ktoś mnie wyśmieje, że się głupio zachowam, odezwę itd.
No właśnie, od tego trzeba zacząć. Trzeba nabrać do ludzi i siebie dystansu i nauczyć się śmiać/żartować z siebie przy innych. Warto odrobinę więcej egoizmu, jeśli ktoś ma słuszne pretensje, to je zaakceptuj, ale gdy zwyczajnie ktoś się czepia, to niech centralnie 'spada na drzewo', ja czasem tak w myślach stwierdzam o danej osobie 'wal się na ryj' - przepraszam za dosadność, ale to właśnie działa!

Piszesz, że źle na Ciebie działają złe informacje, bo jesteś nadwrażliwa. Zrezygnuj z oglądania wiadomości (kiedy ktoś wpadnie na pomysł nadawania wiadomości neutralnych i optymistycznych? - bez tych wszystkich katastrof itp.). Codzienna dawka komedii rozluźni ze stresowych napięć (czasem podświadomych), wystarczy choćby jeden odcinek "Kiepskich" dziennie na Polsacie2  :thumbup:

Cytat
Na testy jestem za głupia właśnie
To nie Ty, a testy są głupie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Zazula 03-12-2008, 20:26
Tak Grzegorz, testy są głupie...
Nie wymagają znajomości literek, cyferek, zegarka ani żadnej innej wiedzy. Składają się tylko z prostych obrazków: kresek, kropek, kwadratów, kółek itp. Są "głupie".
Ale może w ogóle ich nie widziałeś i nie wiesz o czym piszesz?
A głupim nazywasz wszystko to, czego nie rozumiesz? Jak większość ludzi.

Ale ten temat to już chyba nadaje się do Hyde Parku.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 03-12-2008, 21:02
Właśnie wróciłam od pana psychologa. Mam trzy opcje: terapia indywidualna (70 km raz w tygodniu), terapia grupowa i trzecia  leczenie w klinice. To ja się chyba jednak sama ogarnę. Spróbowałam, opowiedziałam po raz setny moją historię i wcale mi nie lepiej. Tylko się przestraszyłam,że się nadaję do szpitala. Idę na jakąś komedię lepiej.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 03-12-2008, 21:34
Zazula, a jaki masz ten IQ? Przpuśćmy, że poszłaś 10 razy na taki test i otrzymałaś odpowiednio po 100, 110, 120, 130, 140, 150, 145, 135, 125, 115 punktów - to jaki miałabyś IQ?

Czy jeśli Kasia uzyska o 20 punktów niższe IQ, bo z powodu złej pracy układu trawiennego w trakcie pisania testu (stres) będzie mniej skoncentrowana, to jest mniej inteligentna? Chyba nie...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: MohSETH 03-12-2008, 23:07
Boże Kasiu jakbym czytał o sobie... Naprawdę... Zastąpcie Kasia_26 mną, a wyjdzie Wam moja historia... Tylko, że ja skończyłem tylko licencjat... Nie odważyłem się iść dalej...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 03-12-2008, 23:13
Kasiu komedia to dobry pomysł, pamiętaj też o o oddychaniu w stresie, bo my podświadomie wstrzymujemy oddech. Mam za sobą podobne przejścia jak ty, jak byłam młodsza to mnie ganiało w stresie jak starsza to jeszcze gorzej, bo ciśnienie mi rosło. Mam za sobą ataki paniki w ...kościele. Nikomu czegoś takiego nie życzę. Było leczenie psychiatryczne, psychoterapia, niewiele to dawało, leczenia w hipnozie też próbowałam. :crybaby:
O dziwo pomogło mi ..odchudzanie  :clap: Zaczęłam mniej jeść, ćwiczyć, zgubiłam parę kilo, zmniejszyła mi się alergia na kurz i stany lękowe. Nie zwalczyłam jeszcze do końca mojej fobii, ale robię postępy. Zauważyłam, że oczyszczanie organizmu poprawia stan nerwów. Odstawiłam też nabiał na pół roku, teraz to już jem masło i czasami żółty ser. Kiedyś jak oglądałam film nawet przygodowy to kończyło się to nadciśnieniem   teraz to już mogę i horror obejrzeć, ale nie lubię tego gatunku to wybieram inne filmy. Niestety tak się objawiają zaburzenia emocjonalne, mające często podłoże w negatywnych przeżyciach jakie nas spotkały...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 04-12-2008, 00:17
Ale się rozpisaliście a miała być analiza.

Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną "Zespół jelita drażliwego" występują problemy z psychiką, czy to jest problem który występuje u niektórych osób?

Jakie jest prawdopodobieństwo tego że diagnoza że ma się problem "Zespół jelita drażliwego" jest prawidłowo stwierdzona?

Możesz dokładnie opisać okres w którym zaczęły się twoje problemy? Czy zawsze wszystko Cię tak stresowało? Czy stres się powiększał?

Łatwo zapamiętujesz to czego się uczysz czy musisz dużo razy to powtarzać? Łatwo zapamiętujesz niezrozumiałe wyrazy?

Masz poduszkę elektryczną (do nagrzewania)?

Czy są osoby które mają IBS a nie palą?

Czy uważasz że jesteś inna, gorsza od innych i dlatego się ich boisz?

Jakie papierosy palisz?

W jaki sposób mózg reguluje prace jelit? Czym dokładnie steruje?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 04-12-2008, 01:00
To jest temat Kasi to ja na pytania odpowiadał nie bedę, żeby nie robić zamieszenia.

Jedynie na to

Cytat
Czy są osoby które mają IBS a nie palą?
Tak  rzuciłem papierosy w czasie picia PMO. Nie palę już 2 miesiące.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-12-2008, 08:56
Cytat
Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną "Zespół jelita drażliwego" występują problemy z psychiką, czy to jest problem który występuje u niektórych osób?
Moim zdaniem zawsze (z obserwacji siebie i innych) 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 04-12-2008, 10:52
Mam zespół jelita drażliwego i nigdy nie paliłam, zawsze na stres reagowałam bólami brzucha i biegunką. Potem doszło nadciśnienie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 04-12-2008, 15:25
1.   Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną „Zespół jelita drażliwego” występują problemy z psychiką, czy to jest problem, który występuje u niektórych osób?

             Na moje oko to jest wszystko powiązane ze sobą. Najpierw są wzdęcia, zaparcia, biegunki i  delikatne problemy jelitowe, czy też inne w rejonie brzucha. Później gdy to narasta, dochodzi irytacja, że nie można tego samemu uregulować i kontrolować. Jeżeli do tego jest się wrażliwym i akurat w życiu dzieją się rzeczy wywołujące intensywne emocje, to z tego robi się taki mix. Potem samemu się nakręca , zaczyna się bać różnych rzeczy i sytuacji. To się nawarstwia i ciężko przerwać ten schemat i myśleć inaczej, skoro przez kilka czy kilkanaście lat tkwi się w jednym przekonaniu.
myśl = reakcja ciała (mokre dłonie, szybkie bicie serca, suchość w ustach, chaos w głowie, niemożność zebrania myśli)=toaleta
Ten schemat przerobić można setki razy dziennie. Czasem toaleta załatwi sprawę, a czasem zaraz po wyjściu film zaczyna się od początku.
Nie sądzę, żeby ZJD występował ot tak sobie, samodzielnie. Zresztą nazwa jest tylko po to żeby to jakoś sklasyfikować, bo fizycznie w jelicie chyba  nie ma zmian (może jakieś mocniejsze unerwienie). Same wzdęcia, zaparcia itd. można wyregulować świetnie miksturą, koktajlem i unikaniem tego, czego jelita nie lubią.
Z drugiej strony może też tak być, że ktoś ma te dolegliwości, ale nie robi z tego tragedii. Żyje sobie dalej i nie skupia się na tym. No ja akurat uczyniłam to punktem centralnym mojego życia, który bardzo psuje jego jakość i komplikuje wiele rzeczy.
Wczoraj usłyszałam, że to tylko jedna z wielu twarzy nerwicy.


2.   Jakie jest prawdopodobieństwo, że  diagnoza , że ma się problem ZJD jest prawidłowo stwierdzona?

Prawdopodobieństwo jest niewielkie. Jelita są zbudowane prawidłowo. Może jakoś inaczej unerwione i perystaltyka może być szybsza czy wolniejsza. Mało wiadomo o tej dolegliwości. Jedynie tyle, że ma się ją całe życie, że taka uroda i inne tym podobne pierdoły, w które nie uwierzę. Najczęściej cierpiący (bo podobno chory nie jest na nic), sam szuka pomocy, błądzi po omacku i szuka najlepszego dla siebie rozwiązania. Wywala kasę w gruncie rzeczy nie wiadomo na co. Robi się badania, szuka przyczyn (u mnie badano tarczycę, hormony, krew, kortyzol, prolaktynę-mogę nazwy poprzekręcać bo się nie znam). Nie ma nic co by wskazywało na konkretną chorobę.

3.   Możesz dokładnie opisać okres w którym zaczęły się twoje problemy? Czy zawsze wszystko Cię tak stresowało? Czy stres się powiększał?

Mam kiepską pamięć i zdolność kojarzenia faktów, co było najpierw a co potem. Wydaje mi się, że to było tak:
Kwiecień 2002-odeszła mama. Szybciutko się pozbierałam i robiłam dalej swoje. Wróciłam do Niemiec, bo tam wtedy mieszkałam i pracowałam jako opiekunka do dzieci od 10.2001 roku. Pobyt za granicą był dla mnie ciężki, bo z jednej strony chciałam być blisko rodziny i narzeczonego, a drugiej chciałam się rozwijać i uczyć języka. W efekcie wykorzystałam pobyt tylko częściowo. 06.2002 powrót na studia do Polski. Byłam świetną studentką i lubianą osobą. Działałam w przeróżnych kołach i organizacjach, wszędzie mnie było pełno. Egzaminy to była przyjemność, możliwość pokazana, że jestem dobra. 15 minut i egzamin zdany zawsze na 4 lub 5. Na zajęciach byłam aktywna  i nie miałam trudności z nauką. Po pierwszym roku wyjechałam na wakacje do Niemiec. W czasie wcześniejszego pobytu zaprzyjaźniłam się z jedna rodziną. Mamy cały czas kontakt i spotykamy się. U nich wypoczywam, ładuję akumulatory. Siedząc sobie tam kiedyś w ogrodzie, pomyślałam, co by było gdybym na zajęciach nie zapanowała nad jelitami. Przecież to nie jest do opanowania itd. W tym właśnie czasie miałam częste bóle brzucha. Tak reaguję na zmianę otoczenia, inne jedzenie,  długą podróż itp. Wtedy jeszcze mogłam podróżować autokarem. Ta znajoma poczęstowała mnie zupką odchudzającą z samych warzyw i ostro przyprawioną .Chodziłam po niej na kolanach do samego wieczora. Po takich bólach i kłuciach brzuch przez resztą dnia był jakby zdrętwiały. Nie wiem jak to dokładniej opisać. No i po tych wakacjach już się bałam iść na uczelnię. Najpierw był lekki dyskomfort, kręcenie się na krześle, wychodzenie do toalety, bo nie wiedziałam, czy tylko fałszywy alarm, czy coś się wydarzy. Potem bałam się odzywać na zajęciach, wstydziłam się jak mała dziewczynka. Zapytana, byłam cała czerwona i nie mogłam powiedzieć jednego mądrego zdania. Potem na sama myśl o wejściu do Sali robiło mi się słabo. Zaczęłam opuszczać zajęcia, nie wiedziałam co się dzieje. Myśli pchały się do głowy i kierowały jelitami. To tak jakbym się siłowała sama ze sobą. To się pcha, a ja staram się powstrzymać. Nie oddychałam głęboko, koncentrowałam się tylko na sobie. Trzymać i nie puścić. Drugi rok skończyłam tokiem indywidualnym, z trochę gorszym wynikiem. Ciągle miałam nadzieję, że to minie. 3 rok- byłam w ciąży i to trochę mnie odciągało od strachów. Potem poszłam do szkoły rodzenia i znów się zaczęło. Rok siedziałam w domu. Potem poszłam do pracy i na drugie studia. Tam były konferencje i siedziałam zawsze skulona ze skurczonym brzuchem i czekałam, aż to się skończy. Teraz mam nową pracę i ciągle żyję w strachu, że wymyślą jakieś szkolenie, spotkanie, imprezę. Stres przeniósł się na inne dziedziny życia. Spięta jestem cały czas. Tak tkwię w tym stanie i nie wiem co robić dalej.

Wcześniej nie byłam tak poddatna na stres. Brałam wszystko na luzie. Jak było źle, wiedziałam , że to chwilowe. Umiałam pocieszyć siebie i innych. Bałam się takich sytuacji jak występowanie na zawodach (nigdy się nie odważyłam-symulowałam chorobę),  tańczenie na imprezie (nigdy się nie odważyłam-mówiłam , że nie umiem), publiczne występy, np. referat i praktyki w szkole, kiedy patrzył na mnie cały mój rok i 2 nauczycieli. Ale to chyba każdy by się trochę stresował w takich momentach.

4.Latwo zapamiętujesz to, czego się uczysz czy musisz dużo razy powtarzać? Łatwo zapamiętujesz niezrozumiałe wyrazy?

Mam trudności z zapamiętaniem regułek, definicji. Musiałam czytać kilka razy, żeby  zrozumieć to na chłopski rozum ,a potem klepać tyle, aż weszło do głowy. Jak się uczyłam, to każde zdanie musiałam mieć przepisane do notatnika i wtedy się uczyłam. Zajmowało to strasznie dużo czasu. Najpierw spisanie całych epopei, potem dopiero nauka.
Teraz mam dodatkowo problem z koncentracją. Wszystko notuję, ale potem zapominam, gdzie położyłam zeszyt.
Niezrozumiałe wyrazy to raczej też problem. O ile sobie przypomnę fragment, to z pewnością go przekręcę.

5.Poduszki elektrycznej nie posiadam.

6.Czy są osoby, które mają IBS a nie palą?
Pewnie są. Same się wypowiedzą.
7. Czy uważasz, że jesteś inna, gorsza od innych i dlatego się boisz?

Uchodzę za osobę, która to co robi, robi najlepiej i się stara. Nie chcę stracić tego statusu, jeżeli się wyda, że wcale nie jestem taka doskonała. Nikt nie wie, że taka jestem strachliwa. Mają mnie raczej za osobę, która ze wszystkim da sobie radę, wszystko załatwi. Lubię mieć wszystko pod kontrolą, także ciało. Dlatego nie pijam alkoholu, bo nie lubię tego szmerku. Obserwuję, czy ktoś na mnie patrzy, ocenia. Zastanawiam się , czy z dzikich ruchów, spiętej twarzy i przestraszonych oczu widać, co się dzieje w głowie. Raz koleżanka zwróciła mi uwagę, jak na widok szefa się skurczyłam i  serce tak skakało, że falowała mi bluzka. To chyba jednak coś widać.

8. Jakie papierosy palisz?

Od wielu wielu lat cały czas L&M niebieskie.

9.W jaki sposób mózg reguluje prace jelit? Czym dokładnie steruje?

No mnie się wydaje, że to wszystko zależy od mózgu, że on kieruje wszystkim. Przeczytałam, że 90 % włókien nerwowych prowadzi z układu pokarmowego do mózgu. To taki mózg brzuszny. Odbiera informacje, przetwarza je, uruchamia reakcje i kontroluje  zgodnie z otrzymywanymi danymi. Nie wiem czy tak jest, tak przeczytałam.


Chciałabym już zakończyć poszukiwania, bo mam serdecznie dość. Rzucę palenie, kawę i co tylko trzeba, żeby znów żyć bez tego czegoś.

Dzięki z góry za wskazówki i informuję, że chętnie wezmę udział w intensywnej analizie.

Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 04-12-2008, 16:17
Może się powtórzę, bo już na Forum pisałam o metodzie Jonasze i kroplach Joalis. Mi pomagają włącznie z MO. Moja psychoza zaczęła się w kościele po wcześniejszych traumatycznych przeżyciach, moja mama mało nie umarła po wypadku samochodowym, jak stanęła na nogi to ja ...padłam. :bag: Pierwszy atak paniki miałam w czasie rekolekcji, gdy w tłumie ludzi szłam do komunii. Walenie serca, zimny pot, szum w uszach, mroczki przed oczami i strach, że się przewrócę ciśnienie też musiałam mieć szalone, bo jeszcze po powrocie do domu było wysokie.
Potem to się nasiliło, że nie mogłam wejść nawet do kościoła, w sklepie nie mogłam stać w kolejce, nie mogłam przebywać wśród tłumu jak i na otwartych przestrzeniach. Nie mogłam iść na zebranie do szkoły, bo się tam dusiłam. Brałam psychotropy, xanax, ale po tym też byłam do niczego. I tak parę lat, w okresie zimowym sie pogarszało, aż zaczęłam się odchudzać i zauważyłam poprawę. Z tego można wyjść Kasiu  ;)
Teraz mogę publicznie zabierać głos i tylko trochę serce mi lata na początku, mogę wejść do kościoła, tylko z tym chodzeniem do komunii to dalej mam problemy, mniejsze, ale ciśnienie mi podskakuje. To jest nerwica tylko z jelit przeszła mi na układ krążenia.
Teraz biorę krople Joalis na oczyszczenie układu nerwowego, a miałam zapaprany centralny, autonomiczny i obwodowy.Jak wyjdę z tego całkowicie to dam wam znać, powiem jeszcze, że mój mąż miał też lęk przed wjeżdżaniem na wiadukty, teraz robi to bez problemu  :thumbsup: tak więc z fobii można chyba wyjść...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 04-12-2008, 18:22
Lady, wiem, że można z tego wyjść. W przeciwnym razie nic bym z tym nie robiła, tyko leżała i patrzyła w sufit. Poczytam o Joalis i  metodzie Jonasza. Tylko, że ja już nie mam zaufania do kropelek, ziółek i tych innych rzeczy. Daj oczywiście znać jak tylko się wyprostujesz.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-12-2008, 21:15
Cytat
Kwiecień 2002-odeszła mama. Szybciutko się pozbierałam i robiłam dalej swoje.
Cytat
Pobyt za granicą był dla mnie ciężki,
Ja widzę (mogę się mylić) Ze Ty wcale nie uporałaś się szybciutko ze swoim problemem, tylko bardzo daleko zepchnęłaś w głębokie warstwy swojej psychiki, a potem przyszła seria pomniejszych stresów, które się jednak nakładały jeden na drugi i potęgowały negatywne odczucia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 04-12-2008, 21:37
Masz rację Boja. Zapomniałam dodać, że to co tak szybko przełknęłam i głęboko ukryłam, wylazło ze mnie po roku ze zdwojoną siłą. Kiedy zaczęły się problemy jelitowe, wyszły ze mnie wszystkie żale. Teraz po tych kilku latach mogę już ze spokojem stwierdzić, że pogodziłam się z odejściem mamy. Myślę o niej z uśmiechem, mogę już patrzeć na zdjęcie. Mogę powspominać i potem spać bez koszmarów. Wiadomo, że czasem mi się tęskni i jest mi przykro, że już nigdy jej nie zobaczę. Ale jest tak jak mówię, o to jestem już spokojna.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-12-2008, 22:24
A mnie też pomaga moje nastawienie: jestem tu po to, aby doświadczać, doświadczam głębokiego cierpienia ale i radości, miłości. Przeżywam jedno i drugie, nie spycham tego głęboko, tylko to mnie umacnia. Po to żyję, aby doświadczać. Zawsze jak jestem w głębokim dołku, wiem, że jest jakieś światełko w tunelu.  Zdarza się też coś co mnie porusza - tak Biedronko pamiętam Twoje słowa, bo były bardzo trafione w czas, jak grom z jasnego nieba.
Fajnie jest poczytać o tym jak ktoś się otwiera, bo to jest prawdziwe, a prawda jest dla mnie ogromną wartością. Kasiu_26 zobacz ile ludzi poruszyłaś, ilu jest podobnych do Ciebie. Na pewno każdy z nas będzie o Tobie myślał, bo poruszyłaś coś bardzo ważnego swoją wrażliwością i otwartością. Jest nas wielu i to jest budujące. 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 05-12-2008, 01:13
Im więcej osób z tym problemem będzie odpowiadało to analiza będzie dokładniejsza.

Pociesze was że zazwyczaj po pierwszej serii pytań mam już opracowany wstępny proces powstawania problemu. Ale żeby analiza dokładnie pokazywała w czym jest problem trzeba ją kontynuować.

Aby połączyć wszystko w jedną całość trzeba rozdzielić dolegliwości na niezależne elementy:

1. Problem z psychiką i nerwica.
2. Problem z jelitami.
3. Odżywianie i używki.

Te trzy elementy trzeba rozważać ze sobą jakby były niezależne a po czasie same się połączą.

1. Problem z psychiką i nerwica.

Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?

Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.

2. Problem z jelitami.

Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?


3. Odżywianie i używki.


Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?



Mały testy do wykonania.

1. Jak będziesz głodna to zacznij żuć 2 gumy paski przez jakieś 15minut a potem obserwuj własny organizm przez około godzinę?

2. Do tego jest potrzebna poduszka elektryczna. W zimnym pomieszczeniu kładziemy podusze elektryczną pod ubranie na brzuch i go ogrzewamy przez parę godzin. Najlepiej się to robi przy pracy na komputerze. Na drugi dzień obserwujemy reakcje organizmu.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 05-12-2008, 02:12
Cytat
Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?
Dawno się nie uczyłem to nie mam pojęcia jak jest teraz, ale po tym jak zaczęły się moje problemy to zdecydowanie trudniej by mi się było czegoś nauczyć czy zapamiętać.

Cytat
Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.
Toksyny?

Cytat
Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?
Niestrawność? Biegunki są chyba formą obronną jelit, jelita czyszczą się stąd pojawiają się biegunki. Bodaj Mistrz kiedyś pisał, że Hipokrates na biegunki brał leki przeczyszczające żeby pomóc organizmowi w oszczyszczeniu. Może powodem jest coś co nagle dostaje się do jelit z czym organizm nie może sobie poradzić.


Cytat
Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?
Słabsze jak jestem głodny.

Od siebie dodam, że w czasie choroby miałem również bóle w okolicach wątroby teraz doszedłem do tego, że to był ból pecheżyka żółciowego. Pojawiały się także bóle trzustki. Podczas wykonywania gastroskopii na początku choroby w żołądku miałem duże ilości żółci, poczytałem o tym teraz i wiele wskazuje że powodem udręki są lamblie. Oto objawy
Cytat
U dorosłych nudności, brak apetytu, gwałtowne, wodniste, sfermentowane stolce, wiatry, niewielka gorączka, wzdęcia, kurczowe bóle brzucha, niekiedy w okolicy pęcherzyka żółciowego.
Kał nie zawiera ropy, ani krwi.

W przypadku rozległego zakażenia rozwija się ostra lub przewlekła biegunka, może dojść do gorszego wchłaniania z przewodu pokarmowego a tym samym niedożywienia organizmu i spadku masy ciała, do rozlanych bólów nadbrzusza lub lekkiego zapalenia pęcherzyka żółciowego.
Powodują one również zaburzenia trawiennia wobec czego dochodzi do gorszego wchłaniania, niedożywienia organizmu i rozwinięcia się grzybów i kółko się zamyka, a na psychikę prócz toksyn działać może wg. mnie glista ludzka, którą wykryto u mnie na aparcie mora u Dr. Janusa(lamblie wykryto mi w innym ośrodku) i u jeszcze jednej osoby z jelitem drażliwym. Zresztą sam Dr. stwierdził, że to może być przyczyna problemu. Ale i tak nie ma sensu z tym walczyć czy to usuwać, bo to i tak wróci. Trzeba odporność wzmocnić. 



Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agna 05-12-2008, 10:56
Cytat
Uchodzę za osobę, która to co robi, robi najlepiej i się stara. Nie chcę stracić tego statusu, jeżeli się wyda, że wcale nie jestem taka doskonała. Nikt nie wie, że taka jestem strachliwa.
Kasiu nie chodzi o to że musisz być najlepsza w tym co robisz - wystarczy, że się starasz. Pomyśl, że Ktoś jest gorszy w tym co robisz od Ciebie i jakoś potrafi to wytrzymać.
No to niech się dowiedzą, że jesteś słaba kobietka.
Cytat
Mają mnie raczej za osobę, która ze wszystkim da sobie radę, wszystko załatwi. Lubię mieć wszystko pod kontrolą, także ciało. Dlatego nie pijam alkoholu, bo nie lubię tego szmerku. Obserwuję, czy ktoś na mnie patrzy, ocenia.
Kasiu, właśnie to życie w ciągłym napięciu i strachu powoduje u Ciebie te dolegliwości.
Kasiu, wyluzuj, tak naprawdę lubi się bardziej osoby, które potrafią się bawić i mają czasem potknięcia, niż "sztywnych bez żadnej skazy". 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 05-12-2008, 11:40
Wydaje mi się, że przyczyną zespołu jelita drażliwego jest stres. Stres powoduje skurcz żołądka, złe trawienie i dysfunkcje jelit.
Zauważyłam, że z wiekiem coraz gorzej znosimy stres, często zbiega się to z traumatycznymi przeżyciami lub chorobą być może wtedy system odpornościowy nawala i zagrzybiamy się.  :(
Potem pojawia się nerwica i często fobie z atakami paniki, to jest najgorsze. 
Powstaje pytanie, dlaczego stajemy się bardziej wrażliwi na stres? Chyba znam odpowiedź na to pytanie.  ;)

Z własnego doświadczenia zauważyłam, że z wiekiem coraz bardziej zatruwa nam się układ nerwowy i to jest przyczyna. A co go zatruwa? Toksyny zewnętrzne, ale i wewnętrzne pochodzące z przemiany materii naszych lokatorów mi na badaniach wyszły lamblie i glisty, wirusy Herpes i EB, cez radioaktywny w mózgu po Czarnobylu. Te wirusy bytują w tkance nerwowej i ją zaśmiecają, a organizm ich nie zwalcza. Wg medycyny konwencjonalnej są nie do usunięcia, a ich metabolity trują nam mózg i stąd rośnie podatność na stres.
Ciekawa jestem co inni na te moje teorie powiedzą 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Oliwka 05-12-2008, 17:11
Jak to miło spotkać na forum tak wrażliwych ludzi w różnym wieku. Myslę, że nie znaleźliśmy się tu przypadkowo, należymy do elastycznych ludzi, którzy myślą jak sobie pomóc a nie poprzestają na narzekaniu. Niestety ja też należę do tych nadwrażliwców, moje dolegliwości są rzadsze i występują np przed szkoleniami (na razie miałam ich mało i udawało się od nich wykręcać), przed dlugą podróżą za granicę, po dostaniu telefonu z nieprzyjemną informacją. Niestety ja też mam kłopoty z zapamiętywaniem, a głównie jak muszę się dosłownie nauczyć czegoś na pamięć(kiedyś byłam w tym dobra)np nie jestem w stanie zapamiętać tytułów piosenek, chociażby 2 zdań z ich treści.Z kolei jeśli mam do poznania jakieś zagadnienie to czytając parę razy swoimi słowami mogę powiedzieć o co chodzi. Muszę uczyć się w swoim tempie, dlatego po szkoleniach nic nie wiem, muszę przerobić to w praktyce i wtedy jest ok. Boję się nowości, a niestety w dobie komputerów itp ciągle się coś dzieje. Zrezygnowałam z awansu, bo bałam się wyśmiania gdy czegoś nie pojmę, nie ma we mnie zupełnie rywalizacji, zawsze usuwam się na bok. Z kolei dobrze sobie radzę w życiu, jestem zapobiegliwa, drążę dany temat aż dojdę do celu, jestem lubiana bo uśmiechnięta, życzliwa ludziom. Moje problemy zaczęły się gdy miałam 10lat-byłam w szpitalu na laryngologii. Miałam przebijane uszy(okropny ból)i ściąganą ropę, punkcję zatok, tony antybiotyków po których dostałam okropnego uczulenia. Może to i dobrze bo potem leczyli mnie diatermią i naświetlaniami. Wróciłam do domu zupełnie odmieniona- z ruchliwej, błyskotliwej dziewczynki zrobiłam się nieśmiała. Pamiętam,że po wyjściu ze szpitala gdy zgłosiłam się na lekcji zapomniałam jak nazywa się tramwaj mimo, że patrzyłam na rysunek. Od tamtej pory przestałam się zgłaszać. W liceum dołączyła się choroba serca(stan po zapaleniu) i 4 lata do tyłu, bałam się sama zostać by nie dostać bólu. Na szczęście wyszłam z tych chorób całkowicie, nawet moja kardiolog mówi że to cud.
Cieszę się, że lacky zajął się tym problemem, może coś wspólnie wymyślimy.
Od 10 lat męczy mnie nerwica, ale teraz jest dużo lepiej. Na pocieszenie Kasi- ja też nie mogłam skupić się na jednej rzeczy, byłam chaotyczna np  gdy prałam myślałam że trzeba odkurzyć, gdy odkurzałam myślałam o gotowaniu i byłam tym okropnie zmęczona. Nagła poprawa nastąpiła gdy zaczęłam pić miksturę czosnkową . Od kwietnia tamtego roku skończyła się gonitwa myśli, mogłam normalnie, po kolei wykonywać różne rzeczy i tak jest do dziś. Od maja tamtego roku do listopada przeżyłam najszczęśliwszy okres od kilkunastu lat, czułam się lekka, wolna, zdrowa. Zapomniałam dodać, że pół roku wcześniej miałam nagłe załamanie nerwowe,nałożyło się wiele poważnych problemów i w końcu pękłam. Miałam lęki, uczucie duszności w autobusie, wys. tętno i wtedy dostałam Xanax. Brałam go tylko 5 dni i pomału sama doszłam do siebie, chociaż wtedy chciałam umrzeć tak źle się czułam.
Może gdy przeanalizujemy nasze różne przypadki dojdziemy do słusznych wniosków i poradzimy sobie z tym problemem a także z innymi. Jest wkurzające gdy g... rządzi człowiekiem.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 05-12-2008, 17:29
Właśnie zmierzyłam się z moją fobią i czuję się tak  :bangin: ale się zmierzyłam, bo 3 lata temu tobym nie potrafiła. Boli mnie teraz lekko głowa i brzuch. Mamy rekolekcje i byłam u spowiedzi i komunii, czułam walenie serca, ale mniejsze niż kiedyś i miałam uczucie splątania, ale nie panicznego lęku, byłam na głodno, to brzuch też to lepiej zniósł. ;)
Tak mi się marzy, żeby bez większych wrażeń móc praktykować moją wiarę...Dla tych co nie wierzą, że można z tego wyjść to dodam, że 3 lata temu to nie weszłam do kościoła tylko stałam w przedsionku i  :crybaby: żyć mi się nie chciało.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Boja 05-12-2008, 19:33
Cytat
1. Problem z psychiką i nerwica.
Lacky najpierw jest jakiś wielki problem życiowy, a dopiero wtórnie reakcja nerwicowa. Pamiętam jak Pan Doktor zamierzał napisać w swojej książce o wpływie stresu na gwałtowny wzrost objawów candydozy. Jestem tego świetnym przykładem, w te wakacje przeżyłam olbrzymi stres, który zapoczątkował stan depresji, wszystkie moje objawy wróciły, ale w tamtym czasie nawet nie byłam w stanie myśleć o sobie, dopiero potem , jak światełko w tunelu błysnęło, mogłam przeanalizować swój stan zdrowia (po 2-3 miesiącach). Te objawy były o wiele mniejsze niż przed piciem MO i zmianą odżywiania i w miarę szybko "wróciłam do siebie".   
 
Cytat
Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów?
Wiem co powiesz - toksyny w organizmie, a ja powiem - życie, a zwłaszcza długotrwały stres wyniesiony z dzieciństwa z poczuciem winy, żalu,krzywdy, poczuciem odrzucenia i braku miłości.
 
Cytat
Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?
chyba nie, ale są (były) związane np z jazdą samochodem po wybojach - u mnie skurcze jelit były bardzo bolesne aż paraliżowały. A zjedzenie grochu, fasoli, kapustnych, czyli ciężkostrawnych to dopiero było!
.
Cytat
Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?
Chyba następują gwałtowne skurcze perystaltyczne, które wypychają nie do końca strawione pożywienie?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 05-12-2008, 21:52
1. Problem z psychiką i nerwica.

Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?

No ja akurat mam sklerozę, zobaczymy co powie reszta.

Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.

Dobrze, że tak mówisz. Już myślałam, że mam chora głowę.

Przyczyna to może jakaś większa wrażliwość, nieumiejętność poradzenia sobie z problemami, rozpamiętywanie ich. Tylko jak to zrozumieć, skoro wcześniej było się całkiem inną osobą? Charakter i osobowość chyba nie zmieniają się tak łatwo. Pojęcia nie mam co mogłoby być zatem przyczyną tych stanów. Wystarczy się przestraszyć czegoś  raz a porządnie, a potem to tak zostaje.

2. Problem z jelitami.

Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?

Takie prawdziwe biegunki tygodniowe miałam 3 razy w życiu. Było to zatrucie, raz na pewno po lodach, drugi raz nie pamiętam, a trzeci reakcja na PMO. To można nazwać konkretną biegunką.
To co mam teraz, to w zasadzie takie luźniejsze wypróżnienie, ale za to z całą otoczką - najpierw pieczenie, potem bzyczenie w brzuchu, bardzo krępujące, potem skurcze, ścisk i w toaleta pod dużym ciśnieniem.
Gdy tylko pojawia się impuls, że czegoś się boję, zaczyna się właśnie od odgłosów z brzucha. Zresztą "to miejsce" czuję cały czas, ciągle daje znać, że mną rządzi (piecze, świerzbi itd).
Jelita pracują  w czasie biegunki bardzo szybko i głośno. Powodem są tylko i wyłącznie nerwy.


3. Odżywianie i używki.


Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?

Jak zjem więcej, to mam świadomość, że więcej będzie do oddania. Staram się jeść tylko tyle, aby przeżyć. Jak mam jakiś wyjazd czy wydarzenie, to nie jem nic, nie palę i nie piję kawy. Po jakimś czasie jestem tak słaba, że prawie pijana i wtedy nie reaguję tak gwałtownie. Po pierwsze jestem na wpół świadoma, a po drugie wiem, że jest w środku pusto i nie ma z czym iść.
Jednak kiedy jest mocny stres, to zawsze znajdzie się coś do wydalenia.
Raczej nie ma wpływu rodzaj spożywanego pokarmu.
To przechodzi etapami. Jest kilka dni, kiedy nie muszę korzystać z toalety w pracy i spokojnie jadę do domu, bo nawet mnie nie męczy.
W inne dni jest tak, że trzeba iść zaraz rano, aby móc skupić się na robocie,a nie na tym . Potem przychodzą znowu takie dni, że trzeba gonić szybko, bo się czuje, że już. I w końcu są też takie, kiedy męczy i wierci w brzuchu cały dzień i nie odpuszcza. Dziewczyny pewno zgodzą się ze mną, że w czasie menstruacji jest jeszcze gorzej i intensywniej. To chyba zależy też od cyklu.
Papierosy i kawa, to czynniki przyspieszające akcję. Kiedy czuję, że jestem w fazie ostrej, nie ruszam ani jednego ani drugiego, bo byle głupota może spowodować lawinę.

Rzeczy do testu zakupię jutro,wykonam i poinformuję  wynikach.

Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-12-2008, 14:36
Ja bym do testów Lacyego dodał jeszcze jeden - koktajl z błonnikiem. Wiem, że osoby z nerwicą lękową układu wegetatywnego (obecnie modna nazwa to ZJD) wszystkiego się boją - to naturalne. Jednak koktajl z błonnikiem zagęszcza stolec, co powinny skutkować wyciszeniem ruchów perystaltycznych i ograniczeniem biegunek. Ciekawy jestem efektów.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 07-12-2008, 14:46
Ja mam ZJD w postaci zaparć i wzdęć, a także bóli brzucha. Po koktajlu na początku było gorzej teraz jest dobrze, ustąpiły zaparcia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-12-2008, 15:07
Po koktajlu na początku było gorzej teraz jest dobrze, ustąpiły zaparcia.
No właśnie. Skoro głównym problemem w ZJD są jelita, to koktajl z błonnikiem jest elementem niezbędnym w przywróceniu ich prawidłowego funkcjonowania. I to zarówno przy zaparciach, jak i biegunkach. Wypełnienie jelit czymś niestrawnym, jak błonnik, musi przynieść pozytywne efekty. Nie mówiąc o reszcie, jak w przypadku Pani Kasi, u której wyposaży organizm także w niezbędną porcję energii. W nerwicy lękowej największym problemem jest brak pewności siebie - że wszystko mnie załamie, zaszkodzi... Zasadnicza trudność w nabraniu owej pewności to zarówno toksyny zatruwające mózg, jak i brak energii. Wszystko to składa się na niewydolność somatyczną organizmu,  a więc jest podstawą zmian psychicznych.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 07-12-2008, 17:25
Mistrzu święte słowa, ja z moją nerwicą zmagam się 5 lat i miałam brak pewności siebie właśnie w kościele gdzie było najgorzej. Wyobraźcie sobie, że fobię można zwalczyć pozytywnym myśleniem  :eek: Wcześniej nie dawałam rady, a dziś byłam u komunii i serce nawet mi nie drgnęło.  :D Wczoraj też byłam i taka myśl mi przeleciała, że czego ja się boję głupia,przecież nie komunii. Dzisiaj sobie powtarzałam, że nic mi nie będzie ..i nic nie było. To moje zwycięstwo psychiki nad somatyką. Oswoiłam moją fobię. Fakt walczyłam z tym 5 lat, małymi kroczkami do przodu. Zawsze pomagały mi drzwi i świadomość, że jak naprawdę będzie bardzo źle to po prostu wyjdę.  :)

Myślę, że osoby z problemami biegunkowymi moga tez sobie pomóc biorąc udział w jakiś zebraniach. Wszędzie są toalety i jakby coś to zawsze można wyjść. To jest naturalne, że człowiek może mieć potrzebę wyjścia do toalety w różnych sytuacjach i nie należy się tego bać. Świat się nie zawali jak wyjdę i nic się nie stanie to powinna być myśl przewodnia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 07-12-2008, 18:09
To idę miksować w takim razie.
Dziękuję za wskazówkę.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 07-12-2008, 22:07
Cytat
w kościele gdzie było najgorzej.
U mnie w kościele nie było problemów. Tam, gdzie można usiąść, było bezpieczniej. Najgorzej na ulicy. Ile ja sklepów zwiedziłam od strony zaplecza, marketów, w których nie było toalet, pod eskortą ochrony... Ostatnio wczesną wiosną tego roku w markecie kilometr od mojego domu - ulicą z ciągiem płotów ogradzających domy po obu stronach (rodzaj klaustrofobii?). Do dziś kłaniam się tej strażniczce, która mnie wtedy odprowadzała i uśmiechamy się do siebie. Wtedy akurat nie miałam przy sobie Arsenicum album 9CH, co innym razem mnie uchroniło (5 kulek pod język i powtórka po 15') przed katastrofą w drodze przez obce miasto. Myślę, że ten problem powstał u mnie w czasach szkolnych (te ubikacje - trauma), a zaostrzył się na studiach (przed kolokwium, egzaminem, zawsze były biegi, a toalety nie były takie jak dzisiaj, z papierem toaletowym i ciepłą wodą: we wszystkich kieszeniach trzeba było mieć zwitki papieru). W pracy nie miałam aż takich problemów, jak ma Kasia. Teraz, od pół roku, mogę już zaufać moim jelitom i takie sceny się skończyły.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 07-12-2008, 22:40
Przede wszystkim witam w klubie :) Ja nawet nie wiedziałam, że ta "dolegliwość" ma taką uczoną nazwę jak Zespół Jelita Drażliwego. No, ale ZJD miałam od dzieciństwa, ale teraz choroba mi się znacznie nasiliła. Podobnie jak u Kasi miało to związek ze śmiercią mojej mamy (3 lata temu). Również przede wszystkim boję się publicznych wystąpień i w ogóle spotkań z ludźmi. Zawsze jednak ma to związek z nieznanymi sytuacjami. Jeżeli mam spotkać się ze znaną mi już grupą osób ZJD nie pojawia się. Ale przed "niewiadomą" jest tragicznie. A więc tak jak to już zostało wcześniej powiedziane przez Kasię - ja też muszę mieć wszystko pod kontrolą - wtedy czuję się bezpieczna i wszystko jest ok.. No, ale moja praca polega na tym, że ciągle mam wystąpienia publiczne, ciągle spotykam się z nową grupą osób i ciągle moja pewność siebie wystawiana jest na próbę.
Cytat
Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?
Lacky nie wiem czy moja odpowiedź w tym temacie coś wniesie, ale moje "zapamiętywanie" zawsze różniło się od "zapamiętywania" innych dlatego postanowiłam dołączyć się do analizy :)
Otóż bardzo łatwo zapamiętuję liczby. Znam wszystkie numery moich dokumentów (i mojej rodziny :)), kart bibliotecznych itp. W czasie studiów jak uczyłam się do egzaminu zamiast uczyć się teorii uczyłam się tabelek, a na egzaminach po prostu wyciągałam wnioski z zapamiętanych wartości liczbowych. Z myśleniem też nie mam problemów, potrafię analizować problem i wyciągać odpowiednie wnioski, ale bardzo szybko nudzę się tematem - muszę mieć pozaczynanych kilka na raz wątków myślowych i "ciągnąć" je równocześnie, a raczej na zmianę, bo inaczej to nic bym nie robiła :) Przy tym całym moim analitycznym myśleniu czasami zdarzało mi się, że podczas gdy ktoś coś mi tłumaczy to tak na gorąco nie potrafię ogarnąć nawet najprostszych rzeczy. Ostatnio na przykład poszłam po 15 latach pierwszy raz do lekarza z silnym zapaleniem pęcherza - 2 razy się pytałam jak mam zażywać lekarstwo i 2 razy nie zrozumiałam, że 3 razy dziennie po 2 tabletki - doczytałam później w ulotce   Oliwka pisała o tym, że po szkoleniach musi również doczytywać o co na nich chodziło - u mnie podobnie było na studiach na wykładach - teraz już nie obserwuję tego, chociaż może znowu to ma coś wspólnego z tym "nieznanym" - obecnie jeżeli jest przedstawiany jakiś temat z mojej dziedziny to bez problemu ogarniam o co chodzi, no ale ten lekarz to dał mi do myślenia  :disgust:
A tak w ogóle z zapamiętywaniem nie mam problemów - łatwo się uczę nawet najtrudniejszych słów i definicji. A ponieważ moje radzenie sobie z rzeczywistością polega na chodzeniu znanymi drogami, dlatego pamiętam nawet najdrobniejsze szczegóły drogi, którą chociaż raz jechałam samochodem. Oczywiście nie lubię "wypuszczać się" sama w nieznane i to samochodem, dlatego moja dobra pamięć jest niejako moją obroną przed nieznanym. To tyle. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 08-12-2008, 08:59
Ja miałam w sobotę Mikołaja u małej w przedszkolu. Rodzice siedzieli na małych krzesełkach ściśnięci w jednej sali. Każdy podchodził z dzieckiem na środek i odpowiadał na jakieś pytanie. Córka zachowała się super. Powiedziała nawet wierszyk do mikrofonu. Ja nie zrozumiałam pytania Mikołaja i myslałam, że tam padnę trupem na tej sali. Gdybym ja to wiedziała, że tak będzie, w życiu bym tam nie poszła.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 08-12-2008, 09:12
Kasiu przejdzie ci  ;) też tak kiedyś miałam, ale dla dobra dzieci szłam na całego i udawałam, że nic mi nie jest.   Dzieci są bardzo wrażliwe i silnie odbierają nastroje rodziców, szczególnie niepokój.  :wacko: A przecież nie możemy pokazać, że jak najbardziej naturalne, bezpieczne sytuacje stawiają nam włosy dęba na głowie.  :/ bo dzieci też zaczną się bać.

Ja teraz biorę krople Joalis o nazwie Emocje, na poprawę reakcji emocjonalnych. Te krople mają stymulować oczyszczanie układu limbicznego, który odpowiada za odbiór i przetwarzanie emocji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_limbiczn

Jak widzicie tu jest przyczyna problemów somatycznych i zdolności zapamiętywania to wynika z zadań układu limbicznego.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 08-12-2008, 19:31
Cytat
Ja nie zrozumiałam pytania Mikołaja i myslałam, że tam padnę trupem na tej sali
To coś jak z tym moim lekarzem - kompletna pustka w głowie, tak jakby wyłączyła się pewna część mózgu - tak to odczuwałaś Kasiu? Jakaś inna sfera mózgu w tym momencie pracuje, bo ma się świadomość, że się nie rozumie najprostszych rzeczy. Ja pewnie też w takiej sytuacji nie zrozumiałabym pytania Mikołaja :) Dla naświetlenia problemu Lacky'emu dodam, że można powiedzieć, że mózgiem zarabiam na życie, ponieważ jestem pracownikiem naukowym i codziennie mam do czynienia z wieloma poważnymi problemami badawczymi, a jakby Mikołaj zadał mi pytanie :), miałabym pustkę w głowie. Świetny przykład z tym Mikołajem Kasiu :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 08-12-2008, 20:03
Agni, czułam się jak idiotka. Dobrze, że córka zrobiła dobre wrażenie za nas obie. Tak właśnie było-pustka i chaos w głowie. Równie dobrze mógł powiedzieć ble ble ble i na jedno by wyszło. Coś się wyłącza i ja już z góry wiem, że nie zatrybię. Chyba wychodzę z dołka, bo dziś już mi było dużo lepiej i znowu mi się głupoty głowy trzymają. Odważyłam się na też koktajle. Skoro i tak gonię kilka razy dziennie, to co mi zależy.Idę robić test z poduszką, bo po jednym razie to trudno cokolwiek powiedzieć. W każdym razie jest milusio i ciepło.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 08-12-2008, 20:09
Cytat
kompletna pustka w głowie, tak jakby wyłączyła się pewna część mózgu
Zdarza mi się to w rozmowie telefonicznej z moim Szefem - wtedy słyszę "Co taka cisza? Jest pani?". Na szczęście Szef jest wyrozumiały. Zawsze sobie powtarzam, że ludzie współpracują ze mną, bo tego chcą. Wszyscy miewamy jakieś zacięcia - to jak czkawka. Twoje, Kasiu, mogło być odczytane jako wzruszenie - wszyscy na pewno zapamiętali występ Emilki i Ty też odczuciem dumy z córki "zamaluj" swoje drobne potknięcie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 08-12-2008, 20:16
A ja bardzo jestem ciekawa dlaczego Lacky przy analizie zespołu jelita drażliwego zapytał nas o zapamiętywanie. W dodatku okazało się, że mamy "zamroczenia umysłu" :) (przepraszam Kasiu i Grażyno jeżeli uraziłam Was tym określeniem). Tylko gdzie ten nasz Lacky się podziewa??? :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 08-12-2008, 20:31
E tam, wiem,że mam trudności z koncentracją i absolutnie nie wadzi mi określenie "zamroczenie". Oby tylko takie problemy były.
Grażynka wzruszyłam się i to jak. Dumna byłam bardzo z małej. Teraz śpi cwaniaczek po ataku histerii. Nie poznaję jej od kilku dni.Ale o jelitach miało być w tym wątku. Lacky się znajdzie. On pisze przemyślane posty i jak pisze to rzadziej, ale za to konkretnie. Zastosuję się do wszystkich wytycznych. O, zapomniałam się do poduszki podłączyć :-)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 08-12-2008, 20:33
Agni ja w ostatnim poście tego wątku odpowiedziałam dlaczego Lacky nas zapytał o zapamiętywanie...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 08-12-2008, 21:09
Po głębszym zastanowieniu myśle, że w tym pytaniu
Cytat
Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.
Mogło chodzić Lacky'emu, że przyczyną fobii itd. jest fakt, że źle działa wątrobą która nie nadąża z przetwarzaniem toksyn.
 no ale czekamy na niego ;)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 08-12-2008, 21:10
Układ limbiczny
[edytuj]
Z Wikipedii
Brak wersji przejrzanej
Skocz do: nawigacji, szukaj

Układ limbiczny - układ struktur korowych i podkorowych mózgu, biorący udział w regulacji zachowań emocjonalnych. Istotny dla procesu zapamiętywania oraz motywacji danego osobnika, a także dla procesu decyzyjnego. Bierze również udział w koordynacji czynności układu somatycznego i autonomicznego. W jego skład wchodzą różne struktury, zwykle wymienia się:

    * ciało migdałowate
          o jądro półleżące
          o opuszka węchowa
    * hipokamp
    * zakręt obręczy
    * zakręt przyhipokampowy
    * sklepienie
    * podwzgórze
          o ciało suteczkowate
    * wzgórze


Układ limbiczny zwany jest także rąbkowym lub brzeżnym. W ten sposób określa się pewne struktury przodomózgowia odgrywające podstawowa rolę w koordynacji czynności układu somatycznego i autonomicznego oraz w powstawaniu stanów emocjonalnych. Pojecie "stany emocjonalne" obejmuje: percepcję- świadomość wrażeń a także ich przyczyny; efekt- w postaci samopoczucia; wreszcie wolę- czyli napęd do podjęcia działania. Emocjom towarzyszą także takie zjawiska jak: wzrost ciśnienia tętniczego krwi, przyspieszenie czynności serca, pocenie się, ślinienie itp. Układ brzeżny został przez fizjologów określony "mózgiem trzewnym".



Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 08-12-2008, 21:33
Agni ja w ostatnim poście tego wątku odpowiedziałam dlaczego Lacky nas zapytał o zapamiętywanie...
No tak, ale Ty Lady zakładasz, że prawidłową odpowiedzią jest, że osoby z ZJD źle zapamiętują, a ja na przykład mam bardzo dobrą pamięć, tylko mam zamroczenia jak mnie pyta ktoś w stylu Mikołaja :) Bardzo podoba mi się ten przykład z Mikołajem, dlatego ciągle go przytaczam, zresztą czas jest świąteczny... :) No, ale każdy ma swojego "Mikołaja" - dla Grażyny jest to szef, dla mnie lekarz, dla Oliwki szkoleniowec. No, ale pewnie spodziewam się bardzo skomplikowanego wytłumaczenia tego, a odpowiedź pewnie będzie prosta - przyczyną są toksyny w mózgu lub tak jak powiedziałaś wcześniej Lady być może nawet w układzie limbicznym - cokolwiek to znaczy :) W każdym razie w momentach zagrożenia (czasem wyimaginowanego, ale to nie ma znaczenia dla naszego mózgu) nadmiar toksyn po prostu zalewa nasz mózg i może stąd te zamroczenia. U osób, które mają bardzo wysoki poziom toksyn w organiźmie być może przyjmuje to objaw chroniczny - mają generalnie złą pamięć, a u mnie objawia się to okresowymi zamroczeniami. A może po prostu u mnie toksyny odkładają  się w innym miejscu - mózgiem ciągle pracuję, więc może to tak jak ćwiczenia fizyczne :)
Cytat
Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.
Mogło chodzić Lacky'emu, że przyczyną fobii itd. jest fakt, że źle działa wątrobą która nie nadąża z przetwarzaniem toksyn.
 no ale czekamy na niego ;)
No, a jak mamy za dużo toksyn to na pewno wątróbka nie wyrabia. Tak więc wygląda na to, że kolejna analiza skończy się wnioskiem, że trzeba wzmocnić wątrobę :), nie zapominając oczywiście o uszczelnieniu przewodu pokarmowego miksturą oczyszczającą, o odpowiedniej diecie i dostarczeniu błonnika z koktajlem.
Lacky! Jak radzimy sobie z analizą??? :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mika-Pika 08-12-2008, 23:17
Witam ja choruję już 16 lat diagnoza to IBS teraz już wiem,że to co innego.Mój problem to biegunki,wzdęcia,gazy,fobia społeczna.MO piję już rok - ulgę przyniosło odstawienie glutenu,ale nadal było źle.Mam też glisty i z moich obserwacji wynika że to one przyczyniają się do tego jak się czuję.PMO piłam przez 2 miesiące miałam biegunki cześć dolegliwości podczas picia ustąpiło - ale jak zaprzestałam pić wszystko wróciło.Bardzo pomaga koktajl błonnikowy który piję od miesiąca.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 09-12-2008, 17:30
Oj, bardzo nie lubię słyszeć, że ktoś tak długo choruje.
Lacky,żując gumę na głodzie stwierdzam, że jak burczy mi w brzuchu to przestaje. Nie wiem co mam dokładnie zaobserwować i czego oczekiwać.
To samo jest z poduszką elektryczną. Przykładam ją codziennie. Jest mi ciepło i miło. Za każdym razem  w pierwszych minutach szarpie mnie wszystkimi narządami. Nie wiem czy to od prądu czy od spokojnego siedzenia. Nie wiem co można więcej powiedzieć na ten temat.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Loret 09-12-2008, 17:40
Cytat
Nie wiem czy to od prądu czy od spokojnego siedzenia.
Jeżeli lubisz  ciepło to spróbuj nagrzewać się termoforem owiniętym w ręcznik i sama zaobserwujesz czy Cię szarpie czy nie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 09-12-2008, 22:22
Trochę się odrobiłem w pracy to znowu mogę zwiększyć aktywność na forum.

Wszyscy dobrze piszecie, ale każdy patrzy tylko częściowo na ten problem.

Ja bym napisał tak:
Coś takiego jak Zespół Jelita Drażliwego czy Wrażliwego nie istnieje. Jest to termin wymyślony przez medycynę konwencjonalną, aby można było określić coś, czego się nie rozumie. Czyli jelitom nadano osobowość i stwierdzono, że są wrażliwe. Z takiego punktu widzenia problem jest rozwiązany, ustalony i można go leczyć na 1000 sposobów i można wmawiać, że wszystkie te sposoby są dla pacjenta odpowiednie.
Taki sposób podejścia to jak leczenie problemów z stawami terapią u psychologa.

A jak to właściwie jest (oczywiście to moje dywagacje zebrane na podstawie waszych opisów i materiałów z różnych źródeł opisujące przyczyny pewnych problemów).
Przyczyny czegoś takiego jak IBS czy ZJD to zespół problemów występujących u człowieka (u różnych osób cześć problemów wynika z innych przyczyn pośrednich). Poszczególne składowe zespołu problemów to:
1.   Stres,
2.   Sposób myślenia człowieka wynikający z lepiej rozwiniętej jednej półkuli mózgowej – to taki dodatek, który opieram również na własnym doświadczeniu.
3.   Sposób odżywiania,
4.   Nieprawidłowa flora bakteryjna jelit lub pasożyty jelit,

Pierwotne przyczyny mogą być dwie:
1.   Pierwsza przyczyna to Sposób odżywiania.
2.   Druga przyczyna to przewlekły stres, – jeżeli stres jest przyczyną to musi to być stres przewlekły. Stres okresowy nie jest wstanie być przyczyną pierwotną całego problemu.

Zacznijmy od procesu, który wynika z nieprawidłowego odżywiania.
Człowiek, który nieprawidłowo się odżywia jedząc produkty wysoko przetworzone z domieszką dużej ilości konserwantów powoduje, że organizm jest nieprawidłowo odżywiany, co powoduje jego osłabienie i odkładanie się substancji toksycznych w tkankach. Złe odżywianie prowadzi w konsekwencji do zaburzenia procesu trawienia pokarmu i rozwoju grzybicy lub nieprawidłowej flory bakteryjnej. Jeżeli to grzybica to problem wrażliwego jelita nie wystąpi a jeżeli to bakterie albo pasożyt to wystąpi. Ale o tym później.

Czyli nieprawidłowym odżywianiem doprowadzamy do złej pracy jelit i do tego, że w krwi krąży duża ilość toksyn zarówno tych przedostających się z jelit jak i tych dostarczanych w formie płynów i wziewnie.  To również prowadzi do osłabienia pracy wątroby, która jest przeciążona przerabianiem dużej ilości toksyn. To powoduje, że duża ilość toksyn utrzymuje się w krwi przez dłuższy czas niż powinna a co zakłóca dodatkowo poziom minerałów w organizmie. Toksyny odkładają się w tance również nerwowej, co powoduje jej zaburzenia objawiające się większą nerwowością i różnymi dziwnymi tikami w różnych miejscach.   Ale to jest standard i tak działa 90% organizmów ludzkich.

Czyli z takiego punktu widzenia nie ma jeszcze problemów, który powodowałby zespół, który nazywany jest IBS.
Dlatego następnym elementem całej tej układanki jest stres. Można powiedzieć, że stres nie musiałby występować w tym procesie w przypadku gdy sposób dostarczania toksyn do organizmu przekracza normy u większości ludzi – czyli duże ilości picia alkoholu, duże ilości spożywania zupek chińskich itd.

Ale u 90% ludzi z IBS dalszym elementem jest stres. Stres może wynikać z dwóch przyczyn:
1.   Ludzie zaczynają się stresować tym, co zaczyna się dziać w ich organizmie a spowodowane jest działaniem nieprawidłową florą bakteryjną. Czyli gazy, wzdęcia, przelewaniem w żołądku, burczeniem brzucha.
2.   Stres wynikający z przyczyn życiowych, śmierć kogoś, przykrości ze strony innych, egzaminy, praca, szkoła?
W wyniku stresu dochodzi do następujących reakcji w organizmie:
•   Mózg wysyła sygnał do mięśni rąk i nóg oraz do mięśni szkieletowych pobudzając je do szybkiego działania a co powoduje pobudzenie emocjonalne,
•   wzrost ciśnienia krwi (po pewnym czasie przy ciągłym stresie ciśnienie pozostaje na wyższym poziomie niż powinno),
•   przyśpieszenie metabolizmu,
•   przyspieszenie akcji serca,
•   przyspieszenie oddechów,
•   spowalnia prace jelit gdyż czynności trawienne muszą dać pierwszeństwo działaniu, które w krytycznej sytuacji musi podjąć nasz organizm.
•   suchość w ustach,
•   "gęsia skórka",
•   wzrost stężenia cukru we krwi.
•   Zmniejsza się poziom leukocytów (białych krwinek) w krwi. Leukocyty są podstawowym elementem układu odpornościowego. Ich funkcja odpornościowa jest realizowana przez:
o   fagocytozę (pochłanianie, trawienie komórek drobnoustrojów oraz martwych krwinek czerwonych przez część krwinek białych)
o   odporność swoistą (przeciwciała)
•   błona śluzowa górnych dróg oddechowych staje się bardziej sucha co wiąże się że jest bardziej podatna na atak bakterii i wirusów.

Opis zaburzeń w organizmie:
Stres powoduje zaburzenia w układzie trawiennym powodując zmniejszenie wydzielania soków żołądkowych i spowolnienia ruchów jelit. Organizm zmniejsza ruchy jelit, aby oszczędzić energii, którą potrzebuje na walkę ze stresem. Hormony wydzielane w czasie stresu zwiększają kwasowość żołądkach, co może doprowadzić do nadkwasoty.
Stres powoduje zwiększenie ilości cukru we krwi a to powoduje uwolnienie dodatkowej ilości insuliny, w celu obniżenia tego poziomu. I to powoduje reakcje łańcuchową, – jeżeli poziom insuliny we krwi jest za duży to powoduje, że ilość cukru we krwi staje się za niska, co powoduje reakcje zmęczenia i chęć sięgnięcia po papierosa lub czegoś słodkiego. A to prowadzi do zwiększenia ilości insuliny i tak w koło.
Sygnały z mózgu wędrują do gruczołów nadnerczy i podwzgórza. Nadnercza regulują poziom adrenaliny w krwi, która jest hormonem mającą działanie pobudzające organizm do szybszego działania. Podwzgórze jest nadrzędnym ośrodkiem autonomicznego układu nerwowego, wpływając na pracę narządów trzewnych, reguluje przebieg procesów fizjologicznych. W nim znajdują się ośrodki: termoregulacji, głodu, sytości, popędu płciowego, snu, regulacji ciśnienia krwi. Staruje działaniem przysadki mózgowej. Jest to miejsce połączenia układu nerwowego z hormonalnym. Podwzgórze wysyła do przysadki i kory nadnerczy sygnały pobudzające wydzielanie do krwi hormonów zapewniających wolno działającą ochronę przed stresem; hormony te zmieniają równowagę elektrolitową krwi, podwyższając jej ciśnienie, pobudzają wydzielanie hormonów tarczycy przyspieszających przemianę materii, umożliwiając tym samym szyb¬szą zamianę pokarmu na energię i podnoszą liczbę leukocytów, wpływając przez to na niektóre reakcje immunologiczne i alergiczne organizmu
Nadnercza produkują również kortyzol hormon stresu.
Kortyzol reguluje wiele reakcji biochemicznych organizmu, uczestniczy w metabolizmie białek, węglowodanów i tłuszczów. Oddziałuje na narządy limfatyczne, pobudza syntezę niektórych enzymów, wpływa na układ krwiotwórczy (wzmaga wytwarzanie krwinek) i metabolizm wielu komórek
Hormon ten, produkowany przez gruczoł nadnerczy, jest niezbędny do życia, gdyż dzięki niemu możemy szybko zgromadzić w organizmie energię potrzebną do walki lub ucieczki. Glikokortykoidy (kortyzol) odsuwają na dalszy plan pozostałe czynności organizmu (takie jak trawienie, rozmnażanie, regeneracja mięśni, zwalczanie infekcji itd.) . umożliwiając tym samym odpowiedź na niebezpieczeństwo wymagające naszej natychmiastowej reakcji. W normalnych warunkach organizm uruchamia wydzielanie glikokortykoidów, kiedy ich potrzebuje, po czym przerywa je, kiedy potrzeba ta zanika. Lecz jeśli wszystko wokół nas kojarzy się dzień po dniu z niebezpieczeństwem, następuje nadprodukcja glikokortykoidów, aż dochodzi do tego, że nasz organizm nie jest już w stanie jej przerwać i jego normalne funkcjonowanie ulega zakłóceniu. To powoduje zakłócenie pracy organów zaczynając od tych najsłabiej funkcjonujących. (mogą być poważne powikłania związane z uszkodzeniem neuronów, ale to w przypadkach ciągłego przewlekłego stresu a co w konsekwencji powoduje szybki proces starzenia się).

Hormony stresu należące do glikokortykoidów (np. kortyzol i kortyzon), są wydzielane w sytuacji stresowej, również w trakcie napadu strachu charakterystycznego dla fobii. Hormony te zaburzają zapamiętywanie informacji o charakterze emocjonalnym, następuje przekłamanie w zapisaniu tej informacji i odnotowanie jej, jako zagrożenie.

Teraz przechodzimy do mózgu.
W organizmie ludzkim występują interakcje struktur mózgu łączonych z odczuwanym nastrojem tj. płatów czołowych, hipokampu i ciała migdałowatego z układem odpornościowym, układem wewnątrzwydzielniczym regulującym poziom hormonów we krwi oraz z autonomicznym układem nerwowym.

„Przy ciągłym stresie wynikającym z reakcji na wymyślane przez nas zagrożenia powoduje, że organizm często wprowadzany jest w stan mobilizacji. Powoduje to przewrażliwienie systemu i każda sytuacja stresująca prowadzi do nadmiernej i uogólnionej reakcji obronnej skierowanej przeciwko otaczającym ludziom traktowanym, jako źródło potencjalnego zagrożenia; do szukania zagrożenia tam gdzie go nie ma. Aktywność hipokampa blokuje działanie kortyzolu. W warunkach przedłużającego się napięcia następuje negatywne sprzężenie zwrotne i nadmiar kortyzolu zaczyna niszczyć komórki hipokampa. Z kolei hipokamp przechowując wspomnienia umożliwia wybór właściwych reakcji poprzez konfrontację zapamiętanej przeszłości z zastaną sytuacją. Prawidłowe funkcjonowanie tej struktury zapewnia plastyczność i zmienność reagowania na bodźce. Nadmiar kortyzolu uruchamia głównie reakcje obronne niezależnie od poziomu realnego niebezpieczeństwa. Reakcje te cechuje sztywność, kompulsywność i schematyzm. Przewlekły stres to nie tylko sztywność i schematyzm myślenia, ale również konkretne negatywne skutki dla zdrowia fizycznego.”
Dodatkowo ilość zapamiętanych informacji stresujących występuje u ludzi z lepiej rozwiniętą prawą półkulą mózgową, która odpowiedzialna jest za gromadzenie informacji w formie obrazów, przeżyć, wrażeń. Szczególnie tych negatywnych. W czasie stresu one są pobierane w pierwszej kolejności

Ja bym tu przytoczył jeszcze moje przemyślenia które już kiedyś pisałem na forum:

W zależności od tego, która półkula mózgowa u człowieka jest lepiej rozwinięta to człowiek w różny sposób odbiera sygnały z zewnątrz i w różny sposób przetwarza informacje. I tak, jeżeli mózg ma lepiej rozwiniętą lewą półkulę mózgową to występuje o danej osoby myślenie werbalne, czyli słowami, to, co słyszy zostaje mu w pamięci. Taka osoba ma problem z tym, aby tworzyć w myślach obrazy, ogólnie słabo potrafi wizualizować pojęcia, które używa. Ale za to ładnie pisze i używa dużo słów specjalistycznych często niezrozumiałych dla ludzi z lepiej rozwiniętą prawą półkulą mózgu.
Teraz mamy osobę z lepiej rozwiniętą prawą półkulą mózgu, która aby coś zrozumieć musi wszystko, co słyszy przetworzyć na obraz (po prostu sobie wyobrazić. Cały czas jak czyta coś, słucha czegoś ciągle jego mózg przetwarza informacje na obrazy. Po pewnym czasie robi to na tyle automatycznie, że nawet tego nie zauważa. Ten sposób myślenia występuje u dyslektyków tylko, że oni to robią jeszcze n razy szybciej od innych ludzi.
I teraz mamy coś takiego jak „szokowe przeżycie konfliktowe” lub „szok” lub „złość”, których efektem jest przyśpieszenie krążenia krwi w organizmie i zwiększenie ilości krwi w mózgu. Zwiększenie ilości krwi w mózgu u osoby zanieczyszczone toksynami powoduje natychmiastowe reakcje tj: lęk, trzęsienie się różnych części ciała, płacz, roztrzęsienie, dreszcze itd. Wtedy następuje zaburzenie sygnałów wysyłanych do różnych części ciała, co powoduje różne dziwne reakcje. Teraz długotrwały taki stan wywołuje stres, który działa na człowieka w następujący sposób
Cytat od: Mistrz
Mechanizm oddziaływania stresu na organizm ludzki jest stosunkowo prosty. Przede wszystkim stres wywołuje skurcz mięśniówki żołądka, w związku, z czym przestaje on funkcjonować, jako ważny organ trawienia mechanicznego, a także przestaje porcjować miazgę pokarmową do dwunastnicy. W rezultacie pokarm zalega zbyt długo w żołądku, co naraża go na zmiany gnilne i odparzenie ścian, czyli powstanie martwiczej tkanki. A to jest idealne środowisko dla H. pylori. A człowiek mając chory żołądek jest narażony na toksemię, a tym samym jest bardziej narażony na destrukcyjny wpływ stresu na swój organizm - i tak kółko zamyka się. Inaczej mówiąc: stres jako stan psychiczny wywołuje kaskadę zdarzeń somatycznych, które z kolei osłabiają odporność psychiczną na stres.

Zdolność do wywoływania stresu mają ludzie z lepiej rozwiniętą prawą półkulą mózgową, która ciągle pobudzana toksynami (neurotoksynami) pobudza mózg do tworzenia obrazów coraz bardziej absurdalnych i wymyślonych. Człowiek zaczyna analizować czy zrobił dobrze, czy źle a jak mogło być lepiej. Tworzy sobie wizje przyszłości z wymyślonymi sytuacjami przeplatającymi się z złymi zdarzeniami z przeszłości.

Sama półkula prawa nie wytworzy odpowiednich informacji - wykorzystuje do tego płat czołowy i układ limbiczny oraz jeszcze prawdopodobnie jeszcze inne elementy. Ale po wytworzeniu takich informacji w lewej półkuli zostanie zapisane to, co było widziane a w prawej to co było widziane i  wszystkie doznania, które temu towarzyszyły.
Ogólnie ważne jest to, w jaki sposób mózg zapamiętuje daną informacje. Forma uproszczona: mózg składa się z dużej liczby (nie ważne czy miliardów czy mniej czy więcej) neuronów, które służą do zapisywania informacji. Robione jest to w taki sposób, że obraz przetwarzany przez narządy oczy i uszy, jest przerabiany przez poszczególne części mózgu typu płat czołowy, układ limbiczny informacja przekazywana jest pomiędzy półkulami za pomocą ciała modzelowatego itd. Ale końcowy efekt to ślad utworzony pomiędzy dwoma neuronami.  Cała informacja zapisana jest w formie ścieżki pomiędzy wieloma neuronami tworząc tzw. autostrady. Co powoduje, że dana informacja jest lepiej zapamiętana a inna gorzej – powoduje to głównie sposób odebrania tej informacji. Im informacja została przekazana w sposób bardziej „emocjonalny” można powiedzieć pod większym napięciem to taki ślad pomiędzy neuronami jest silny trwały, łatwy do odczytania. Teraz w czasie zdarzenia emocjonalnego zaczyna się następuje zapis informacji – bardzo silny. Przy podrażnieniu mózgu toksynami zaczynamy pobierać informacje, które mamy najmocniej zapisane w pamięci. W przypadku lewej półkuli mamy faktyczne stany a w przypadku prawej pełno dodatkowych obrazów. Lewa półkula nie ma informacji, które mogłyby przetworzyć płat czołowy i układ limbiczny.
Natomiast ludzie z lepiej rozwiniętą lewą półkulą lub człowiek bez toksyn z lepiej rozwiniętą prawą półkulą po doznaniu szoku nie są prowokowani do dalszego przetwarzania danej sytuacji, bo (lewa półkula nie ma takich zdolności) a prawa półkula nie jest pobudzana (a to wiem z własnego doświadczenia). Ja już się pozbyłem z czegoś takiego jak kontynuacja starej zażyłości tylko dla tego, że przy szoku, który doznaje do mózgu nie trafia większa dawka toksyn niż tam jest.
Idźmy dalej człowiek z lepiej rozwiniętą prawą półkulą z toksynami popada w łańcuch nakręcania się abstrakcyjnym myśleniem i wymyślaniem sobie różnych zagrożeń i dziwnych sytuacji. Wydaje się mu że został oszukany i we wszystkim szuka haka. To powoduje, że jego organizm dalej jest zatruwany przez blokadę żołądka i krążące toksyny, które po czasie odłożą się w słabym miejscach. W tym czasie organizm wydatkuje swoją energię na niepotrzebne walkę z krążącymi toksynami, co zmniejsza jego zdolność do walki z patogenami, które dostają się do organizmu. Patogeny wchodzą i dostają się do słabym miejsc powodując rożne dolegliwości. Po uspokojeniu się człowieka organizm znowu ma energie do tego, aby panować nad patogenami, które dostały się do organizmu i wtedy dolegliwość znika.
Tak najprościej można by wytłumaczyć, dlaczego może się organizm dziwnie zachowywać przy zdarzeniach stresujących. Z tego wynikałoby, że za nasze reakcje odpowiada toksemia i to jej stan powoduje dolegliwości w czasie sytuacji stresowych.
 
Dodatkowo ważnym aspektem jest źle pracująca wątroba i stan toksyn w krwi. W czasie stresu następuje wzrost ciśnienia, co powoduje zwiększenie ilości krwi w mózgu a w konsekwencji dodatkowe zaburzenia w ocenie faktycznego stanu czy występuje zagrożenie czy nie. Problemy z koncentracją i zaniki w pobieraniu właściwych informacji z mózgu. Zawsze są pobierane te, które są kojarzone z stanem negatywnym najlepiej zapamiętane.  To jest podstawowy problem do zmniejszenia, aby można było mówić o procesie zdrowienie z tej dolegliwości.

Teraz przechodzimy jelit.
Sam stres powoduje zwolnienie pracy jelit i blokadę żołądka. Pokarm nieprzetrawiony zalega nam w jelitach powodując rozwój nieodpowiedniej flory bakteryjnej. Sam taki stan jest przyczyną zaparć, bekania, gazów, przelewania. A dlaczego występują biegunki. Do biegunek musi występować jakaś specyficzna bakteria lub pasożyt umiejscowionych w jelicie cienkim. W czasie stresu ilość pokarmu dla bakterii i robaków wzrasta również temperatura ze względu na przyśpieszony proces metabolizmu. Zmniejsza się poziom leukocytów (białych krwinek) w krwi, co powoduje, że organizm zmniejsza walkę z infekcjami i dopuszcza do rozwoju bakterii i robaków. Wówczas
Gdy bakterie zaczną się namnażać w jelicie mogą:
•   powodować zaburzenia strukturalne komórek błony śluzowej, które prowadzą do zwiększonego wydzielenia płynów i elektrolitów
•   uwalniać toksyny
•   Dokonywać inwazji błony śluzowej
Po pewnym czasie ilość leukocytów wraca do normy i następuje rozpoznanie infekcji, czyli rozpoznanie przełamania bariery obronnej organizmu (błony śluzowej). Wówczas organizm stara się wydalić bakterię powodując reakcje biegunkowe.
Jakie bakterie i robaki mogą powodować infekcje:
Clostridium difficile – powoduje rzekomobłoniaste zapalenie jelit - ostra choroba biegunkowa
Lambria – objawy nudności, wymioty, biegunka, bóle brzucha, zaparcia, gorączka, owrzodzenia jelit, stany zapalne dróg żółciowych i trzustki. Osiedla się w jelicie cienkim, w trzustce i w drogach żółciowych. Odżywia się nabłonkiem i krwią. W stresie organizm nie blokuje rozwoju lamblii co powoduje że staje się ona zagrożeniem dla organizmu.
Czyli będzie kilka specyficznych bakterii i robaków które będą odpowiedzialne za biegunki.

Tu się pojawia pytanie a co z grzybem. To jest czynnik, który powoduje, że zmniejsza się podatność na inwazje bakteryjne, co w konsekwencji blokuje objawy biegunkowe. U większości osób z zaburzeniami jelitowymi występuje grzybica, ale nie wszyscy mają biegunki. Grzyb nie narasta tak szybko, aby nagle zagrozić organizmowi.  Nie można dopasować mechanizmu, który tłumaczyłby role grzybicy w tym schorzeniu. Im więcej analizuje tym więcej się przekonuje, że grzybicy przepisuje się dużą cześć schorzeń, które tak na prawne ona wcale może nie wywoływać a nawet powiedziałbym, że tłumi te schorzenia przed bardziej gwałtownymi reakcjami.

Drugą sposobem dojścia do ZJD może być ciągły stres, który doprowadza do zalegania pokarmu i rozbudowy nieprawidłowej flory bakteryjnej. I teraz pod wpływem wybranych bakterii, jeżeli ktoś je posiada powstaje ciąg reakcji opisanych w ZJD.


Jeż nie występowałby stres to  można by szukać innej przyczyny problemu z jelitami.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 09-12-2008, 23:24
Pięknie dziękuję Lacky za tak szczegółową analizę. Rano to wydrukuję, przeczytam kilkanaście razy i jak zrozumiem, to się do tego odniosę.
Pozdrawiam
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 09-12-2008, 23:43
Dzięki, Lacky. Wyjaśniłeś nam jak nalezy. Teraz rozumiem, dlaczego po postawieniu przez lekarza tej diagnozy, gdy już przeczytałam wręczoną mi ulotkę informacyjną na temat choroby zwanej szumnie Zespołem Jelita Drażliwego - była to wielka płachta, składana jak mapa Europy co najmniej - przestałam chorować. Oczywiście pewne objawy utrzymywały się latami, do niedawna, a właściwie nadal zdarzają się różne pozostałości, ale niewiele ma to wspólnego z rzekomą drażliwością jelita. Jak się coś nazywa Zespół, to jest ważne i ludzie w to wierzą. A ja nie uwierzyłam.
Cytat
sposobem dojścia do ZJD może być ciągły stres, który doprowadza do zalegania pokarmu i rozbudowy nieprawidłowej flory bakteryjnej. I teraz pod wpływem wybranych bakterii, jeżeli ktoś je posiada powstaje ciąg reakcji opisanych w ZJD.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 10-12-2008, 09:26
Wszystko stało się jasne tak mniej więcej. I co teraz z tym zrobić? Jak się uspokoić i przestać nakręcać negatywnie?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 10-12-2008, 10:21
Ja też się przyłączam do podziękowań Lacky'emu! :) Nad zmniejszeniem ilości toksyn we krwi wszyscy pracujemy, więc niedługo powinno być lepiej :) No, ale może praca nad rozwojem lewej półkuli mózgowej pomogłaby nam okiełznać prawą? Pewnie to się sprowadza do pytania Kasi:
Cytat
Jak się uspokoić i przestać nakręcać negatywnie?
Ale rzeczywiście - większość tych negatywnych myśli i podejrzeń powstaje w naszych mózgach. Ja wczoraj miałam w sumie niewinną sytuację w pracy, którą rozwinęłam do ogromnych rozmiarów - i nikt nie rozumiał w domu mojej tragedii jak opowiadałam co się stało - pewnie nie mają nadmiernie rozwiniętej prawej półkuli i stąd to niezrozumienie :) Otrzeźwił mnie dopiero post Lacky'ego. Tak więc jeszcze raz wielkie dzięki!!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 10-12-2008, 10:53
Mnie też ten post bardzo na duchu podniósł. Nie mogę się powstrzymać przed zaglądaniem tu w ciągu dnia, bo wiem, że nadchodzi przełom. Jak się utwardzę, to będę taka jędzą że ho ho. Nic mnie nie ruszy, żadna głupotka. Nie mogę się tego doczekać. Zobaczymy, może Lacky coś podsunie, chociaż i tak chłopak siedział nad analizą wiele dni. Mam nadzieję, że mu to lekko przychodzi i nie angażujemy go ponad miarę.
Jeżeli nie będzie newsów, piję dalej miksturkę i koktajle i w miarę możliwości postaram się przestać trząść portkami z byle powodu. Życzę Wam i sobie, aby następny rok był przełomowy, żebyśmy byli pewni siebie, akceptowali siebie bez wzlędu na wszystko i mieli takiego powera, żeby nadrobić te zmarnowane lata.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Zazula 10-12-2008, 13:05
Kochani! Jestem wstrząśnięta!  :eek:
Dziękuję Wam wszystkim ogromnie za takie szczere dzielenie się Waszymi doświadczeniami i przemyśleniami.
Szczególne ukłony dla Laky'ego!  :notworthy:
Teraz dużo lepiej rozumiem co działo się ze mną od ponad 9 lat... A pewnie i wcześniej, ale wówczas nie zwracałam na to uwagi.
Często miałam złudzenie, że cały świat naokoło jest przeciwko mnie i dziwiło mnie to bardzo i bolało jeszcze bardziej i nienawidziłam tego cierpienia w sobie.  :crybaby:
Muszę Wam powiedzieć, że od jakiegoś czasu zauważyłam, że nie mam już takich uczuć. Nie boję się tak bardzo ludzi i nie wyobrażam sobie jak bardzo mnie nie lubią... Coś się ewidentnie zmienia. Zmniejsza się toksemia, mam coraz więcej nadziei i motywacji do dalszego oczyszczania.  :thumbup:
Jeszcze raz wielkie dzięki!  :heart: :heart: :heart:


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 10-12-2008, 13:33
Cytat
Mnie też ten post bardzo na duchu podniósł. Nie mogę się powstrzymać przed zaglądaniem tu w ciągu dnia, bo wiem, że nadchodzi przełom. Jak się utwardzę, to będę taka jędzą że ho ho.
Kasiu! Nie trzeba być zaraz jędzą, żeby się nie przejmować głupotami. Raczej trzeba dążyć do takiego spokojnego zrównoważenia :) Jak będziesz emanować spokojem to i świat będzie piękniejszy, a jędze to chyba nie mają zbyt pięknego świata wokół siebie :)
Cytat
Zobaczymy, może Lacky coś podsunie, chociaż i tak chłopak siedział nad analizą wiele dni. Mam nadzieję, że mu to lekko przychodzi i nie angażujemy go ponad miarę.
To prawda, Lacky bardzo się angażuje, ale mam nadzieję, że chociaż w niewielkiej części wie ile to dla nas znaczy. Same podziękowania to za mało, więc dzielmy się ludziska doświadczeniami jak rady czy zalecenia Lacky'ego na nas wpływają, bierzmy aktywny udział w analizach. Na forum udziela się tylko niewielki procent ludzi z całej masy, która tylko czyta - ja też długo tylko czytałam, zanim odważyłam się zarejestrować i brać udział w dyskusji - tak więc nawet nie mamy pojęcia ile osób skorzysta z mądrych porad Lacky'ego. Ale podziękowania należą się również tym odważnym, którzy postanowili się poddać analizie - tak więc Tobie Kasiu również należą się wielkie podziękowania - zobacz jaką lawinę uruchomiłaś :)
Cytat
Życzę Wam i sobie, aby następny rok był przełomowy, żebyśmy byli pewni siebie, akceptowali siebie bez wzlędu na wszystko i mieli takiego powera, żeby nadrobić te zmarnowane lata.
Wzajemnie Kasiu, wzajemnie :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mika-Pika 10-12-2008, 16:51
Jak to dobrze,że mamy to forum   :clap:


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 12-12-2008, 00:23
Cytat od: Agni
Ja wczoraj miałam w sumie niewinną sytuację w pracy, którą rozwinęłam do ogromnych rozmiarów - i nikt nie rozumiał w domu mojej tragedii jak opowiadałam co się stało - pewnie nie mają nadmiernie rozwiniętej prawej półkuli i stąd to niezrozumienie :) Otrzeźwił mnie dopiero post Lacky'ego.
Tak naprawdę mało, kto rozumie reakcje drugiej osoby do czasu aż nie pozna logiki działania mózgu. Nawet ludzie z dobrze rozwiniętą prawą półkulą nie rozumieją swojego zachowania. Tak samo nauczyciele nie rozumieją zachowań swoich uczniów, i wszystkich próbują uczyć w taki sam sposób. Podobnie jest z psychologami, którzy próbują maskować objawy terapiami.
Dla mnie na przykład nie ma ludzi głupich lub słabo  uczących się (nie mówimy tu o ludziach leniwych) tylko są ludzie, którzy nie są świadomi swoich zdolności w zdobywaniu wiedzy, które mogą wykorzystać. Wystarczy porozmawiać z dzieckiem lub z młodym człowiekiem i już wiadomo, w jaki sposób on powinien się uczyć.
Cytat od: Kasia_26
Wszystko stało się jasne tak mniej więcej. I co teraz z tym zrobić? Jak się uspokoić i przestać nakręcać negatywnie?
Wszyscy dobrze wiecie, co robić tylko czekacie aż ktoś wam to napisze, bo sami nie będziecie się poświęcać.
Zmniejszenie poziomu toksyn w krwi.
1.   
Cytat od: Kld
Aha rzuć papierosy, również paliłem paczkę dziennie, dopiero PMO pomogło mi rzucić, bo inaczej się nie dało chodź chciałem, one nawarstwiają tylko problem.
On już to sprawdził i działa. To znaczy, że idziemy w dobrym kierunku.

2.   Twoje odżywianie jest bardzo złe – jak na kogoś, kto uczestniczy w forum.

a.   Podstawowa zasada, którą musisz zacząć stosować „Nie jem tego, czego sama sobie nie przygotuje” i to jest podstawa. Czyli koniec z obiadami w pracy to jest niskie jakościowo jedzenie a potem w mało jakościowo sposób przerabiane na obiad. 
b.   Warzywa i owoce tylko kupowane na targowisku a nie w sklepach. Nie musisz jeść wszystkiego a jedz to, co wiesz, że jest z dobrego źródła.
c.   Mięso – najlepiej jakbyś sama sobie przygotowywała wędliny z mięsa a nie jadła gotowe wyroby. Ilość konserwantów ma bardzo negatywny wpływ na twój organizm.
d.   Kawę ogranicz do jednej dziennie i to parzonej bez żadnych dodatków.
e.   Cukier zastąp miodem.
f.   Jak sama gotujesz to nie używaj kostek ani przypraw typu Vegeta. Doprawiaj jedzenie warzywami i prostymi ziołami.
g.   Staraj się jeść dużo marchewki.
h.   Nie używaj mrożonek ani gotowych produktów.
i.   Najlepiej od rana do zakończenia pracy powinnaś tylko jeść koktajle z błonnika a właściwe jedzenie spożywać dopiero po pracy, gdy już nie będą występowały żadne sytuacje stresowe. Niestety przez pewien czas trzeba zrezygnować z czegoś takiego jak przyjemne jedzenie. Koktajle, jeżeli nie robisz na bieżąco to zrób sobie przed pracą. Nie będą one miały właściwości odżywczych, ale nie będą zjadliwe dla patogenów, więc nie będą powodowały ich rozrostu.
3.   Wzmacniaj wątrobę ostropestem lub karczochem.

Nie śpiesz się z oczyszczaniem – u Ciebie szybkie oczyszczanie oznacza powrót do problemów ze strachem.
Ogrzewaj brzuch poduszką to pobudzi organizm do reakcji w danym miejscu.
Psychika – to tylko do czasu aż miną stresy.
1.   Naucz się mówić wolno z przerwami. Wolne mówienie daje szanse, że organizm otrząśnie się z szoku stresu i przypomnisz sobie wszystko.
2.    W miejscu, w którym czegoś nie wiesz zmieniaj odpowiedz w pytanie tak żeby inni myśleli, że wiesz. Tak jak z tym mikołajem. Jak nie wiedziałaś, co odpowiedzieć to trzeba było odpowiedzieć A teraz zmienimy zasady i ja zadam pytanie mikołajowi………..
To na początek.




Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 12-12-2008, 16:09
Dobrze mi tak Lacky, że mnie zrugałeś trochę. Jem źle, masz rację. Po pierwsze rzadko udaje się wcisnąć w siebie cokolwiek, a po drugie jestem leń śmierdzący i nie chce mi się i nie mam siły gotować. Trzeba nad tym popracować.
Jedno zalecenie zrealizowane - tylko jedna kawusia dzisiaj. Drugie też-zero papierosów. Będę się starać z całych sił, aby wytrwać. Jutro wycieczka na targ po jakieś warzywka. Podusią nagrzewam się co wieczór.
Nawet nie wiesz jak ja się chcę poświęcać, aby odzyskać równowagę. Zrobię wszystko w tym kierunku. Dzięki za uświadomienie mi, że wszelkie metody typu psychoterapia itd. to wyrzucanie kasy w błoto.
Czasami tylko ogarnia mnie taka rozpacz, że nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. Nie umiem też zareagować inaczej na stresujące sytuacje. Denerwuje mnie, że zamiast się cieszyć jakąś imprezką czy spotkaniem, ja umieram ze strachu i siedzę w toalecie. Nie umiem tego powstrzymać. Chcę mi się wyć i zastanawiam się ile tak jeszcze pociągnę i czy w końcu nie zwariuję. Czekam zatem z utęsknieniem na pozytywne rezultaty. Z drugiej strony, ciężko mi sobie wyobrazić, że pozbędę się tego w stu procentach i że wszystko będzie jak dawniej. Ciekawe ile to potrwa.
Dzięki Lacky jeszcze raz. Biorę się za siebie po raz setny i może tym razem się uda.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Loret 12-12-2008, 18:13
Cytat
Ciekawe ile to potrwa.
To zależy w dużej mierze od Ciebie. Uwierz w siebie, a sama zobaczysz, że warto. :)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 13-12-2008, 18:06
Moi drodzy, aby doprowadzić analizę do końca i aby analiza prowadziła do zdrowia, będę regularnie informować Was o postępach. Może jak tyle osób będzie mi kibicowało lub też "nadzorowało", to jakoś się uda. Z rzucaniem palenia idzie mi wspaniale. Z kawką też. Dzisiaj ugotowałam sobie pyszne warzywa z rybką. Wypiłam też koktajl z miodem, ostropestem , grejfrutem, dynią i lnem. Posłuchałam też muzyczki tej do synchronizacji. Ale odlot. Usnęłam prawie ,ale jak pies zaczął drapać w drzwi, to było po relaksie.
Przez ostatnie dni jakoś nie mogę zapanować nad jelitami. Ciągle mi się tam przewala i pcha, nieważne czy coś się dzieje czy nie. Może to po tej poduszce tak ma być? Więc tak, albo czują, że to koniec  ich panowania i to ich ostatnie podrygi, albo po prostu boję się już na zaś piątkowej imprezy firmowej. Zaopatrzyłam się w Ignatię Stres firmy Dagomed na zapas. Jak ją przeżyję, wyjeżdżam na święta i wracam dopiero w styczniu. Znaczy wyjeżdżam tak czy tak, tylko się jeszcze zastanawiam, czy znów zrobię unik ,czy też będę się świetnie bawić jak normalni ludzie. Wszystko w moich rękach.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 13-12-2008, 22:43
Cytat
A dlaczego występują biegunki. Do biegunek musi występować jakaś specyficzna bakteria lub pasożyt umiejscowionych w jelicie cienkim.
Lacky czy ja dobrze zrozumiałam, że ludzie z ZJD poza tymi oczywistymi czynnikami (jak stres czy za duża ilość toksyn we krwi) mają w jelitach jakiś intruzów?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 13-12-2008, 22:46
Z moich obserwacji mogą mieć lamblie, a ludzie z zaparciami miewają robaki obłe. Tak mi się wydaje.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 14-12-2008, 00:34
Cytat
Lacky czy ja dobrze zrozumiałam, że ludzie z ZJD poza tymi oczywistymi czynnikami (jak stres czy za duża ilość toksyn we krwi) mają w jelitach jakiś intruzów?
Na to wszystko wskazuje. Część osób pisała o lamblii ale prawdopodobnie inne patogeny również mogą powodować biegunkę. Co do grzyba to jeżeli on miałby wpływ na to schorzenie to ilość zachorowań powinna być dużo większa - tak mi się wydaje . Bo czynnik taki jak stres, złe odżywiane i i grzyb występuje tu na forum u bardzo wielu ludzi. A oni nie mają problemów z biegunkami.
Cytat
Przez ostatnie dni jakoś nie mogę zapanować nad jelitami. Ciągle mi się tam przewala i pcha, nieważne czy coś się dzieje czy nie.

Na początku będzie gorzej reakcje mogą się pogorszyć ze względu na to, że po odstawieniu używek będziesz zatruwana enzymami, które je neutralizowały. One mogą również wywoływać u Ciebie depresje i stany lękowe. Organizm za wszelką cenę będzie nakłaniał Cię do zażywania używek, aby zneutralizować enzymy. Dlatego nie śpiesz się, aby się nie cofnąć jak nie wytrzymasz szoku odstawienia dostarczania toksyn do organizmu. W tym okresie będziesz bardziej nerwowa i podatna na płacz.
Jeżeli jesteś zdołowana i chce ci się płakać to nie blokuj tego tylko płacz ile możesz. Wraz ze łzami organizm pozbywa się stresu i substancji chemicznych powstających pod jego wpływem.  Pacz powoduje, że mózg zaczyna wytwarzać naturalne substancje uspokajające endorfiny, które blokują negatywne działanie hormonów stresu. Jeżeli tłumisz smutek w sobie to wszystko przeżywasz mocniej i efekty są bardziej negatywne.

Powiadom wszystkich w domu że możesz częściej płakać i żeby się tym nie przejmowali.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 14-12-2008, 07:00
'Lamblia', 'giardia' pochodzi od nazwiska lekarza austriackiego: Wilhelma Dusana Lambla, zm. 1895 r. Nazwa łacińska lambliasis lamblioza - lamblia, l poj.

Ogoniastek jelitowy, wielkouściec jelitowy (Lamblia intestinalis, Giardia intestinalis, Giardia lamblia) - pierwotniak z grupy wiciowców (spokrewniony z innymi wiciowcami z supergrupy Excavata - eugleninami, świdrowcami i in.), wywołujący jedną z najczęściej występujących chorób pasożytniczych u dzieci - lambliozę. Może ona również dotykać dorosłych. Przyczepiona specjalną przyssawką pasożytuje w przewodzie pokarmowym człowieka na komórkach nabłonkowych jelita lub pęcherzyka żółciowego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ogoniastek_jelitowy

Zmieniłem zmieniony sens tego pasożyta. Otóż jest to pasożyt zewnętrzny, i jako taki pasożytuje na zewnątrz organizmu, a konkretnie w przewodzie pokarmowym - nie w ciele. Jeśli już, to - na ciele, bowiem błona śluzowa jes powłoką spełniającą podobną rolę, jak skóra. Wprawdzie nieładnie to wygląda stylistycznie, ale jest zgodne z prawdą. //Mistrz


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mika-Pika 14-12-2008, 12:45
To by się zgadzało zrobiłam 3 podejście do PMO ale tym razem z ziółkami na pasożyty i jest lepiej.Załatwiam się 1/2 razy dziennie,a wcześniej jak piłam PMO samo to wprost lało się ze mnie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agni 14-12-2008, 14:08
Oj! Trochę się przestraszyłam. Wcześniej nie brałam pod uwagę, że mogę mieć lokatorów - nawet w pierwszym czytaniu opisu Lacky'ego ta wiadomość do mnie nie dotarła.
No i co teraz? Wiem, że czasami za wcześnie jest na pozbycie się pasożytów, ale osoby z ZJD to osoby słabe fizycznie i psychicznie, więc może w tym przypadku wskazane byłoby zastosowanie jakiejś naturalnej metody pozbycia się ich. Grażyna dzielnie testuje metodę koniakowo-rycynową http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5299.0, a Ty mika pika jakie ziółka na pasożyty stosujesz?
Lacky! Ty Kasi nie zaleciłeś żadnych dodatkowych metod walki z pasożytami, tylko koktajle błonnikowe - czy według Ciebie jest na to jeszcze za wcześnie, czy po prostu uważasz, że organizm sam musi się ich pozbyć jak już na to będzie gotów?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mika-Pika 14-12-2008, 17:53
Teraz po przemysleniu sprawy dochodzę do wniosku,że zachowanie organizmu przy piciu PMO u mnie mogło wynikać jeszcze z nietolerancji na gluten.Cały czas przy piciu PMO jadłam jeszcze wtedy gluten.Podczas picia PMO jak już pisałam wprost lało się ze mnie.Teraz już nie jem glutenu i może dlatego PMO nie powoduje u mnie już takich objawów jak wcześniej.Przy piciu ziółek na pasożyty zdecydowanie zmniejszyło się przelewanie w brzuchu i gazy.Ziółka piję {kłącze tataraku,mięta pieprzowa,piołun,korzeń omanu,liść orzecha włoskiego,ziele tymianku}.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 14-12-2008, 18:31
Na robaki obłe nalewka z orzecha czarnego, piołunu i goździka. Na lamblie zwykły chlorchinaldin. Jednak nie można samemu tego stosować, tylko pod okiem specjalisty i najpierw robaki, a później lamblie się tępi.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 15-12-2008, 02:09
A ja przeszedłem usuwanie robali na aparacie mora i nic nie dało(może i dało na chwilę ale i tak wróciło)  i zaprawdę powiadam wam, że nie w robalach problem tylko w nieudolnym systemie odpornościowym, jak jego się nie wzmocni to robale i tak prędzej czy poźniej wrócą. Więc radziłbym się jednak skupić na wzmacnianiu systemu odpornościowego.




Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 15-12-2008, 10:07
Cytat
Zmieniłem zmieniony sens tego pasożyta. Otóż jest to pasożyt zewnętrzny, i jako taki pasożytuje na zewnątrz organizmu, a konkretnie w przewodzie pokarmowym - nie w ciele. Jeśli już, to - na ciele, bowiem błona śluzowa jest powłoką spełniającą podobną rolę, jak skóra. Wprawdzie nieładnie to wygląda stylistycznie, ale jest zgodne z prawdą. //Mistrz
Dziękuję i przepraszam, że sama tego nie wyłapałam, mimo że niedawno Mistrz korygował moje przejęzyczenie - to, co się dzieje w jelitach, dzieje się nie w organizmie, ale na zewnątrz.

Wyczytałam też pod hasłem lamblioza:
"U dzieci lamblie powodują zaburzenia w trawieniu tłuszczów i węglowodanów, co łącznie z niedoborem witamin i utratą białka w czasie biegunek prowadzi do niedożywienia i upośledzenia rozwoju fizycznego."
"Ze względu na specyficzny sposób 'oszukiwania' układu immunologicznego (odpornościowego) przez Giardia lamblia, polegający na produkcji fałszywych białek wprowadzających w błąd limfocyty, monocyty wchłaniające je mogą zostać otoczone limfocytami tworząc ziarniniaki, które mogą osadzać się w wątrobie. Może to również prowadzić do powikłań autoimmunologicznych, dlatego infekcji nie powinno się lekceważyć."
"Nie lekceważyć" - w naszym przypadku oznacza: wzmacniać jelita i organizm Miksturą oczyszczającą i właściwym trybem życia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-12-2008, 11:06
Karmią dzieciaki jakimś syfem predysponując je do zakażenia lamblią, ale na to nikt nie zwraca uwagę, by nie lekceważyć, jakby przyczyną była lamblia, a nie ten syf. Szkoda gadać.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 16-12-2008, 19:53
Sprawa na dzień dzisiejszy wygląda tak: po ograniczeniu używek jest bardzo fajnie, nie przelewa mi się, nie ma parcia przez cały dzień. Piję koktajle błonnikowe, jem warzywka i oczywiście MO. Teraz jest w drugą stronę, bo  mam zaparcia. Zawsze tak reaguję na odstawienie papierosów, a wiem, bo prób rzucania mam za sobą wiele. Jednak na ogół wytrzymywałam do kilku tygodni i znów paliłam. Może tym razem dane mi będzie odczuć, że to się po jakimś czasie normuje. Po za tym mam dosyć wzdęty brzuch. Psychicznie dużo lepiej, mimo, że na płacz mnie faktycznie często zbiera. Nie wiem, czy to za kochanymi papieroskami, kawusią, czy też z innych powodów.
Lacky i Wy wszyscy wyjaśniliście mi kilka rzeczy i teraz trochę inaczej na to patrzę. Dziękuję Wam serdecznie! Tylko, żeby to było teraz tak, że idę cały czas do przodu, bo strasznie nie lubię się wracać i na nowo przerabiać te same rzeczy.
Jutro trzeba zakupić coś szykownego, bo kolacja firmowa tuż tuż. Jak ja się na nią cieszę, na te wszystkie pyszności i te tłumy ludzi też ;)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-12-2008, 20:16
Tutaj zamieściłem kilka sposobów wykonywania ciepłych okładów na brzuch http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=201.new#new


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: lacky27 17-12-2008, 01:04
Cytat
Wyczytałam też pod hasłem lamblioza:
"U dzieci lamblie powodują zaburzenia w trawieniu tłuszczów i węglowodanów, co łącznie z niedoborem witamin i utratą białka w czasie biegunek prowadzi do niedożywienia i upośledzenia rozwoju fizycznego."
"Ze względu na specyficzny sposób 'oszukiwania' układu immunologicznego (odpornościowego) przez Giardia lamblia, polegający na produkcji fałszywych białek wprowadzających w błąd limfocyty, monocyty wchłaniające je mogą zostać otoczone limfocytami tworząc ziarniniaki, które mogą osadzać się w wątrobie. Może to również prowadzić do powikłań autoimmunologicznych, dlatego infekcji nie powinno się lekceważyć."
"Nie lekceważyć" - w naszym przypadku oznacza: wzmacniać jelita i organizm Miksturą oczyszczającą i właściwym trybem życia.

Szukałem ostatnio w internecie jakiegoś dobrego artykułu na temat pasożytów (robaków) i po przeglądnięciu kilkudziesięciu stron znalazłem aż 0 tekstów, które byłyby ciekawe. Wszystkie tylko straszą że trzeba wybijać, niszczyć, że od tego są choroby.

Widzę Grażyna że ty jeszcze jesteś podatna na takie teksty. Czytając jakiekolwiek artykuły trzeba sobie włączyć gruby filtr aby nie dać się ogłupić.

Lamblia odżywia się głównie nabłonkiem (chorą tkanką) dlatego jest czyścicielem. Samo zarażenie się lamblią u wielu osób nie daje objawów a lamblia po pewnym czasie sama ginie albo wychodzi z organizmu. Taki organizm ma zdrowy układ pokarmowy. Jeżeli pokazują się pierwsze objawy lamblii typu biegunki, bóle brzucha to oznacza że człowiek ma problemy z układem pokarmowym. Jeżeli nie zacznie o niego dbać to choroba zacznie postępować - jak każda inna. Ale jeżeli zacznie o niego dbać to objaw którym jest lamblia zniknie po naprawieniu układu pokarmowego. Jeżeli nic nie zmieni to lamblia zacznie mu szkodzić.

Jeżeli zlikwiduje ją preparatami, urządzeniami to likwiduje coś co pokazywało mu w jakiej kondycji jest jego układ pokarmowy. A w konsekwencji żyje w nieświadomości tego że jego jelita za niedługo albo zaczną się rozpadać albo coś w nich urośnie itd.

Według opisów grypy w internecie to grypa jest bardziej niebezpieczna bo zabija mnóstwo ludzi a my ją traktujemy jak coś dobrego.
 
Cytat
A ja przeszedłem usuwanie robali na aparacie mora i nic nie dało(może i dało na chwilę ale i tak wróciło)  i zaprawdę powiadam wam, że nie w robalach problem tylko w nieudolnym systemie odpornościowym, jak jego się nie wzmocni to robale i tak prędzej czy poźniej wrócą. Więc radziłbym się jednak skupić na wzmacnianiu systemu odpornościowego.

Jak wybiłeś lamblie to biegunka ustąpiła a potem jak powróciły to znowu biegunki powróciły? Tak miałeś bo to ważny argument w tym że za całe to ZJD współwinne są bakterie lub robaki.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-12-2008, 01:29
Cytat
Jeżeli pokazują się pierwsze objawy lamblii typu biegunki, bóle brzucha to oznacza że człowiek ma problemy z układem pokarmowym.
Bez lamblii objawy destrukcji nabłonka jelitowego też by się pokazały, w takiej samej, albo podobnej formie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 17-12-2008, 21:56
Niestety u mojej córci znowu pojawiły się owsiki  :thumbdown: musiałam podać jej chemię, bo dwie noce płakała. Pije MO i koktajle, ale to chyba musi jeszcze potrwać...

Synowie mieli zwalczone lamblie , ale nie wiem czy im wróciły. Na przewód pokarmowy nie narzekają.

Mistrz miał rację,  :notworthy:  że zwalczanie pasożytów nie ma większego sensu, bo wrócą, chyba, że ma to przynieść ulgę. Szczególnie dzieciom, bo są mniej cierpliwe.



Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kld 18-12-2008, 03:13
Cytat
Jak wybiłeś lamblie to biegunka ustąpiła a potem jak powróciły to znowu biegunki powróciły? Tak miałeś bo to ważny argument w tym że za całe to ZJD współwinne są bakterie lub robaki.

Cieżko mi powiedzieć, bo u mnie nie tylko był problem z biegunkami, w czasie sytuacji nerwowych- a w pewnym momencie było to dla mnie odddalenie się od domu na 10 metrów, robiło mi się gorąco, miałem zawroty głowy, miałem/mam również problemy z prostatą- zdarzały mi się dokładnie takie same sytuacje jak z jelitami tylko, że z moczem-nagłe parcie na mocz, trudności w utrzymaniu moczu itd.
ale coś w tym może być bo po tych zabiegach miałem mniejsze problemy jelitowe, ale jak wyżej napisałem miałem te inne objawy. Nie wiem jak inni ale zdarzało mi się, że pojawiało się  nagłe parcie na stolec jakby coś spadło z góry i wpadło do jelit i chciało ze mnie wyjść, ale nie mogło tzn. strach że już zaraz popuszcze, szedłem do ubikacji i nic nie wychodziło. Przyzwyczaiłem się już do tego i wiedziałem, że to parcie zaraz minie, a tu jak zacząłem pić koktajle z błonnikiem to pojawiła się taka sytuacja i myślałem, że przetrzymam, ale się nie dało zostałem niemiłosiernie przeczyszczony leciało ze mnie i leciało coś zielono-pomarańczowego. Taka sytuacja zdarzyła się kilka razy, nie było to przyjemne bo jak to bywa w tej chorobie parcie pojawiało się nagle więc raz nawet na środku drogi musiałem wysiąć i szybko pobiec do lasu:P ale nie odstawiłem koktajlów i takie sytuacje jak na razie się nie powtórzyły.
Ja jestem niemal pewien, że przynajmniej w moim przypadku to są lambile i wg. mnie one mogą być jedną z głównych przyczyną ZJD, jak sobie przypominam już na początku choroby bolało mnie z lewej strony gdzieś tak na wysokości czy poniżej żebra i po prawej strony gdzieś pod piersią. Nie miałem pojęcia, że to może być trzustka i woreczek żółciowy. Jest to taki kurczowy ból. Jak jem białko czy jakiś cieżko strawne węglowodany to czuję jak to wszystko stoi mi w żołądku jakby nie trawiło i musze zjeść do tego mnóstwo warzyw, żeby poleciało dalej, a i tak białko czuję jeszcze 2 dni po tym jak zjem- czyli powodują mi problemy z trawieniem- i może właśnie potem te niestrawione resztki trafiają do jelit i stąd te nagłe stolce. Już sporo objawów pokrywa się z Lamblioza. Z 2 tyg. temu przeszedłem na olej kukurydziany i objawy się nasiliły, pojawiają się ogromne bóle trzustki i woreczka żółciowego, te przeczyszczania której wyżej opisałem-wcześniej to po takiej akcji jak w lesie bym się załamał i 2 tyg. bał wychodzić z domu, a teraz przeszedłem na tym do porządku dziennego. Pojawiło się zapalenie pęcherza moczowego czy tez prostaty. Również zdarzyły się zawroty głowy. Wiąże to wszystko z oczyszczaniem i tak jakoś wewnętrznie czuję, że to jest właśnie to, ze główną przyczyną moich problemów są lambile i teraz już tylko czekam aż całkiem wyniosą się z mojej trzustki, wątroby, pęcherzyka żółciowego.
Rozpisałem się, ale nie wiedziałem co napisać, a co nie...starałem się wszystko przekazać, żeby pomóc jeszcze w dokładniejszej analizie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 18-12-2008, 20:13
Kld ja mam identycznie: wydaje się , że już trzeba gonić, a tu nic. Znaczy się czasem nic, a czasem coś. To parcie jest najgorsze. Mnie to zbija z tropu całkowicie i zabiera wszelką pewność siebie, bo nie wiadomo czego się spodziewać, a ryzykować strach.
Ja nadal nie palę. Piję koktajle, a załatwiam się na zielono i niestety z krwią, bo coś mi tam pęka. Boli niemiłosiernie, dlatego użyję zaraz maści z kitem. Teraz mi się dobrze przypomniało, co to znaczy zaparcie. Dzięki MO już o tym zapomniałam i ten problem całkowicie mi minął. Tak więc tak czy tak boję się nadal toalety. Przedtem za często, a teraz rzadziej ,ale za to w bólach.
Mistrzu, dziękuję za link o nagrzewaniu. Termofor zakupię po następnej wypłatce.
Jutro impreza firmowa. Zapomniałam brać Gelsemium, albo coś podobnego i mam stracha, że się nie znieczuliłam. Idę na żywca. Trzymajcie kciuki.
Kasia


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: MohSETH 21-12-2008, 09:46
Witaj Kasiu

Cierpię na biegunki od 6 lat... Występują one w każdej niekomfortowej dla mnie sytuacji nawet jak 20 m wyjdę od domu... Odciąłem się od znajomych... Nigdzie nie jeżdżę... Po prostu klapa... Jak będziesz jeszcze chciała coś wiedzieć to pisz śmiało odpowiem na wszystko. Od 2 m-cy jestem na diecie przeciwgrzybicznej i od tygodnia mam normalne stolce (zdrowe) Nabrałem się kilogramami tabletki i nic nie pomogło... Wystarczyło MO, wyeliminowanie cukrów i białej mąki... i jest o niebo lepiej... Np. wczoraj w ogóle w ciągu całego dnia nie poszedłem do toalety... Co przez 6 ostatnich lat było dla mnie nie pojęte... Miałem robione wszystkie badania... razem z kolonoskopią i nic one nie wykazały... Nawet nie masz pojęcia jakie szczęście mnie spotkało gdy znów mogę wytrzymać i nie narobić w bokserki.

Do naprawienia została jeszcze kwestia psychiki... Niestety 3 razy nie udało mi się dobiec do toalety, więc strach przed kompromitacją i wstydem powoduje, że sam się nakręcam... i wzmagają mi się ruchy perystaltyczne... Myślę, że przyjdzie na to pora.

Najważniejsze jest to, że zacząłem zapominać ze sobą papieru toaletowego... i nie wpadam z tego powodu w panikę i nie pojawiają się żadne lęki...

Trzymaj się

P.S. Trafiłaś do dobrych ludzi na pewno Ci tu pomogą tak jak mi...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 21-12-2008, 11:51
Dzięki MohSETH za wsparcie. Mnie się jeszcze nic złego nie zdarzyło w tym sensie i mam nadzieję,że tak zostanie. Imprezę firmową zniosłam wyśmienicie. Oczywiście bolał mnie brzuch cały czas, miałam zimnie ręce przez cały wieczór i mnie trzęsło. Nic nie zjadłam ze strachu. Z drugiej strony wyobraź sobie , że nawet tańczyłam i ciągle z kimś rozmawiałam. Poza tym jechałam busem i robiłam wiele innych rzeczy, których się boję, bo byłam organizatorem imprezy i nie było wyjścia.Mam szczęście, że jestem wesołym człowiekiem i to mnie wielokrotnie ratuje. Poza tym jak coś się nie udaje, to się nie zniechęcam i robię kolejne podejście. Czasem się ma doła ogromnego i wszystkiego mam dość, ale nie wiem jak temu przeciwdziałać. No i ten paraliżujący lęk.
Uważam też, że za bardzo koncentruję się na tym moim problemie. Jak on ma zniknąć, kiedy ciągle się o nim myśli i  rozmawia? Jedno jest pewne, nie będę brać żadnych leków. Skupię się na tym co dobre, będę o sobie dobrze myśleć. Stosuję się do wskazówek z forum i to wystarczy. Poza tym ciągle mam nadzieję, że to wszystko się wzięło z tego, że raz się czegoś przestraszyłam, jakiejś sytuacji, zareagowałam jelitami no i tak mi zostało. Jak odkryję tę przyczynę, to skutek powinien zniknąć. Do tego dobre jedzonko, mniej używek,troszkę sportu i rozrywki, wiara w siebie i innych i ma być dobrze.
Teraz wyjeżdżam na święta. Już jestem spakowana. Jak będzie możliwość, będę do Was zaglądać.
Życzę Wam wszystkim wesołych świąt Bożego Narodzenia,spokoju, miłości,upragnionego zdrowia oraz szczęśliwego Nowego Roku.
Kasia
 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: carola 30-12-2008, 11:42
Witam,
W tym miejscu chciałabym napisać coś o sobie, bo widzę że nie tylko Kasia26 opisuje tu swój przypadek. Na początek gratuluję i zarazem zazdroszczę Kasi optymizmu i że tyle w niej energii do zmiany. Ze mnie już uleciała..Miałam bardzo podobnie - tysiące różnych technik relaksacyjnych, podnoszących własną wartość szkoleń, psychotropy...Od ok 5 lat mam dość poważną fobię społeczną objawiającą się ogromnym poceniem i "wyłączaniem" mózgu. Nie wiem czy to ZDJ, zawsze miałam zaparcia i bóle jakby wyrostka robaczkowego. Teraz mam grzybicę. Aparatura mora nie wykazała robaków, jedynie bakterie i grzyby.   Wypróżnianie stało się już (od rozpoczęcia leczenia) regularne, ale dość luźne (nie biegunka), a stres jest nieco mniejszy. Przykład z wczoraj-kino, w którym nie byłam b.dawno, do tego ludzie z którymi miałam się zapoznać, ważni ludzie. Poddenerwowanie cały dzień. Na miejscu częste sikanie (co godzinę) i wzdęcie + gazy, ból w okolicach wyrostka. Dodam że przed wyjsciem nie było bólu, czy zaparć. Wypiłam koktajl i wyszłam.
Nie zanudzam więcej, dodam tylko że zauważam tu podobny mechanizm psychologiczny-tylko dla mnie strach jest przed złym wyglądem, ośmieszeniem, głupim słowem...a teraz już konkretnie że ktoś zobaczy pot i pryszcze na mojej twarzy, że zobaczy słabość..
Także wszystko wskazuje na ZDJ a grzyb może to trochę blokować, sama nie wiem.
Kasi kibicuję z całego serca, bo dziewczyna zasługuje!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 31-12-2008, 21:34
carola,

jeżeli masz grzybicę to z pewnością masz osłabiony organizm, być może jeszcze nie odczuwasz tego na zewnątrz ale coś dzieje się w twoim organizmie i być może postępuje w złym kierunku. Musisz zachamować i odwrócić ten proces. Nie daj sobie wmówic że jesteś chora psychicznie czy namawiać na żadne psychotropy itp. prozaki. Co do metod relaksacyjnych to jeżeli w twoim organizmie dzieja się jakieś patologiczne procesy to nie łudź się że relaksy ci pomagą. One mogą wpływać tonizujące na ciebie ale nie wyleczyć.

Inna sprawa to dzisiejsze tempo i zniekształcone środowisko.

Nie lam sie, tylko myśl jak tu wzmocnić organizm. Masz w postaci tego forum i takich ludzi jak Mistrz czy Lacky, a także wielu innych, bardzo dużą pomoc.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: carola 01-01-2009, 16:28
Tak, zdaję sobie z tego sprawę że te wszystkie relaksacje to niewiele dają, już sobie to powoli odpuszczam. Piję MO od marca i od miesiąca nie zażywam suplementów, tylko same koktajle. Mam nadzieję że to była dobra decyzja, że mi się nie pogorszy..Boję się bo czytałam gdzieś że to forum nie jest dla chorych, ale dla zdrowych aby mogli o zdowie dbać póki jest.
Laokoon, wiem już że te objawy psychiczne mają swoje żródło w brzuchu. Wczoraj miałam na to kolejny dowód-cały dzień ok, a po wyjściu na impreze sylwestrową cholerne wzdęcie, gazy i strach.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 01-01-2009, 16:53
carola,

tak w brzuchu, ja przeszedłem już dużo, kiedyś były relakasacje i tym podobne, pomagały, ale podświadomie i tak czułem że coś jest nie tak. Moja odporność wciąż spadała. Skończyło się to w końcu załamaniem. Dopiero teraz kiedy wzmacniam organizm czuję że nie jest to jakaś wyćwiczona sztucznie przykrywka tylko realna odporność i spokój. Te wszystkie psychiczne zabiegi też nie są złe ale muszą iść w parze ze zdrowiem i nie można się dać oszukać że jakieś magiczne relaksacje cię uzdrowią. Także najlepiej zrezygnować z jakichś cudownych magicznych metod MEDYTACJI KOSMICZNYCH tylko - BIEGAĆ SKAKAĆ LATAĆ PŁYWAĆ, W BIEGU W TAŃCU WYPOCZYWAĆ.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 02-01-2009, 13:40
Cytat
Boję się bo czytałam gdzieś że to forum nie jest dla chorych, ale dla zdrowych aby mogli o zdowie dbać póki jest.

I zdrowi i chorzy na tym forum dbają o zdrowie. Stosują MO albo PMO, koktajl i spożywają właściwe nieprzetworzone produkty. Osoby o gorszej kondycji organizmu muszą tylko przez jakiś czas dopasować dietkę, a poza tym nic się nie różnimy tylko wszyscy oddajemy się czasowi. Nie stosujemy leków, nie robimy badań. Zdrowi w ten sposób utrzymują zdrowie a chorzy wracają do zdrowia. To forum jest stworzone i dla zdrowych i dla chorych  :D


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: carola 02-01-2009, 15:29
Cytat
BIEGAĆ SKAKAĆ LATAĆ PŁYWAĆ, W BIEGU W TAŃCU WYPOCZYWAĆ
a jak to się robi? To straszne, ale już nie pamiętam jak czerpać przyjemność z takich czynności..:((


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-01-2009, 16:07
Carola

to prawda, jak sie zapomni to proste to nie jest, ale myślę że trzeba dążyć do tego.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-01-2009, 17:29
Carola, ja chodziłam na salsę. Jeden kurs się skończył, ale wkrótce rozpoczyna się następny stopień, na który się wybieram. Jak tak sobie fikam i wyobrażam, że tańczę jak ci w dirty dancing 2, to nic nie jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi. Spróbuj, polecam!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Melinda 21-02-2009, 12:14
Kasiu - pozdrawiam serdecznie - za dzielność! Pomimo dolegliwości starasz się żyć pełnią życia. Mnie jelita bardzo dokuczały w życiu, a uruchamiał to stres. Pierwsze objawy, gdy byłam w Liceum. Dochodziło do tego, że podróż autobusem "dzieliłam" na przystanki i w końcu znałam wszystkie miejsca, gdzie jest WC, "jeszcze trochę, byle tam dojechać" wysiadałam i... koniec - przechodziło, kiedy dochodziłam do WC - już nic... A to ciśnienie przedtem, to nie wiedziałam górą pójdzie, czy dołem.. Wtedy mówiło się , że to "reisefiber". Kiedy w wieku 56 lat stwierdzono u mnie ZJD - śmiać mi się chciało. Jakie to wygodne i wszystko pod to można podciągnąć. Byłam w szpitalu po raz któryś, oczywiście z brzuchem, to na ginekologię, stwierdzono płyn w jamie brzusznej i osuszono antybiotykiem. Za rok to samo, na następny rok dociekliwy ginekolog stwierdził - tu nie ma nic ginekologicznego, ma pani rozdęte jelito grube. Więc na Wewnętrzny i kolonoskopia, bardzo niedokładnie - pociągiem pośpiesznym - bez oceny wejścia jelita cienkiego, gdzie głównie czuję bóle, oraz ujścia czyli odbytu, gdzie są nieduże hemoroidy. Chciałam porozmawiać z lekarzem, który mi to robił, lub z prowadzącym, nikt nie miał czasu, nic tam pani nie ma - a to oko czerwone to przyślemy okulistę. Nie przysłali, wypisali z ZDJ. Byłam słaba bardzo, oko czerwone pół roku, sama zaczęłam szukać. Na konsultacji prywatnej w Warszawie powiedziała mi mądra P.Okulista, oko jest słabszym punktem, a u pani jest "choroba układowa". Typowe objawy: bóle stawów, bóle brzucha - jelit, oraz zapalenie oka - przeczytałam to potem w jakiejś książce medycznej.
Mam pytanie do Mistrza: czy organizm ma indywidualne skłonności do gromadzenia płynów np. w jamie brzusznej? w ub. roku miałam płyn w opłucnej - zapalenie płuc. Moja babcia miała w brzuchu kilka wiader wody. Moja siostrzenica zmarła na kolagenozę, puchły Jej stawy /szczegółów nie znam bo w Niemczech/. czy to ma jakiś związek - czy przypadek, a płyn w wyniku stanu zapalnego?
Pozdrawiam z poważaniem.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-02-2009, 15:38
Cytat
Mam pytanie do Mistrza: czy organizm ma indywidualne skłonności do gromadzenia płynów np. w jamie brzusznej?
O takich skłonnościach organizmu nie słyszałem. Woda w jamach ciała gromadzi się wskutek "przeciekania" błon surowiczych w wyniku zbyt niskiego poziomu w surowicy krwi albumin - białek produkowanych przez wątrobę: http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=240.msg1647#new
W tej sytuacji, zarówno terapeutycznie jak i profilaktycznie, adekwatnym rozwiązaniem jest koktajl z błonnikiem z dodatkiem ostropestu.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Melinda 21-02-2009, 18:08
Dziękuję Mistrzu - przeczytałam - to pocieszające:"O takich skłonnościach organizmu nie słyszałem." - już myślałam, że może coś tam jest dziedziczne :)
W moich wiadomościach powstał mały zamęt, ponieważ na przestrzeni lat próbowałam trochę i działo się trochę - jak to w zdrowiu; ale może kilka faktów:
W lipcu 2003 r zaczęłam stosować dietę optymalną, poczułam się na niej od razu dobrze, skończyły się zgagi, odbicia, ulewania, przelewania i wzdęcia w jelitach,- do grudnia, kiedy rozbolał mnie brzuch /jeżeli to błąd żywieniowy - to zjadłam 6 kostek gorzkiej czekolady/, najpierw z prawej, potem już cały, biegunki,siusianie /ale bólu cewki nie było/ciężar w brzuchu ogromny w końcu temperatura 39, szpital, kolonoskopia i stwierdzenie ZJD. Również bolały mnie stawy - kolana, kostki, /nadgarstki to już zawsze/cały kręgosłup, ale ból brzucha przewyższał wszystko, więc początkowo nie zauważyłam że z brzuchem, bolą mnie również kości oraz oczy w tym prawe zdobiło się czerwone jak po wylewie.
Po wyjściu ze szpitala długo nie mogłam przyjść do siebie - zaczęłam czytać, szukać, co może być. Dietę optymalną porzuciłam /wiadomo już w szpitalu/. Konsultacje od marca 2004r okulista, reumatolog gdzie przeszłam badanie na przeciwciała przeciwjądrowe - wynik negatywny / bo myślałam toczeń czy co?/ Powoli przyszłam do siebie, ale pytania "co to" zostały.
Od tego czasu przyjmuję Sulfasalazin EN i  ostry stan wystąpił może 2 razy /pogotowie zastrzyk/ zawsze prawa strona brzucha, ni to jajnik, ni to wyrostek. A od listopada 2008, jakby grypa jelitowa, biegunka, trochę temperatury, ale uparcie bóle nie zbyt ostre ale przewlekłe. Więc konkretnie po przeczytaniu książki "Oczyszczanie" - zaczęłam pić MO również wilkakorę i ponieważ czuję dość gwałtowne skutki oczyszczania to trochę się obawiam włączyć również koktail z błonnikiem.
Jak Mistrz sądzi - wytrzymam?
Mam czasem - raz lub dwa w tygodniu takie jazdy z opróżnianiem - jakby w końcu sama żółć. Ponieważ nie mam pęcherzyka żółciowego /operacja 1981/, może organizm się tak oczyszcza?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-02-2009, 18:19
Cytat
Jak Mistrz sądzi - wytrzymam?
Nie ma sensu wytrzymywać ostrych reakcji organizmu. Prawdę mówiąc, to nie rozumiem: po co ludzie się na nie skazują. To i tak niczego nie przyspieszy, takie poganianie organizmu - nie ma nawet jednego przykładu, by było ono zasadne. Więc niech Pani przez 3 lata nie stosuje innych metod oczyszczania, prócz Mikstury oczyszczającej, a do tego koktajl z błonnikiem z dodatkiem ostropestu, ale nie cytrynowy. Ma Pani co odrabiać, a do tego potrzeba po prostu czasu. Jeśli natomiast interesuje Panią jakaś pigułka, po której stanie Pani od razu na nogi, to u nas Pani takiej nie znajdzie. My walimy prawdę prosto z mostu - droga do zdrowia jest długa i wyboista, zwłaszcza gdy się od niego tak daleko odeszło.

Radzę także zastosować dietę: http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=211.0


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Melinda 21-02-2009, 18:54
Nie chce się poganiać -/ mam mały zamęt/, przeczytam o diecie, nie chcę jeść pigułek, pragnę zarzucić Sulfasalazin - dlatego o niej piszę; i nie wiem czy powinnam pić jeszcze tą wilkakorę, bo raczej nie chcę. Dziękuję za ukierunkowanie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-02-2009, 21:22
Cytat
nie wiem czy powinnam pić jeszcze tą wilkakorę
Z pewnością nie!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 21-02-2009, 21:25
Melinda, dziękuję za pozdrowienia. Tak właśnie, staram się żyć normalnie. Piję tylko MO i koktajle. Są lepsze i gorsze dni- czasem się więcej przelewa w brzuchu, czasem mniej. Nic mnie już nie pobolewa. Z przykrych dolegliwości pozostał mi tylko lęk przed lękiem, który też intensywnie wykorzeniam. Nie biorę żadnych specyfików, tylko pracuję nad sobą, nad emocjami. Czasem jak jest gorzej,to nachodzi mnie głupawka i szukam jakiś cudów, ale to szybko mija. Miksturka, koktajl, unikanie jedzenia śmieci, troszkę ruchu ,dużo uśmiechu i zdrowie powinno się poprawić, czego z całego serca Ci życzę!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-02-2009, 21:28
Cytat
Dziękuję za ukierunkowanie.
Jeśli zechce Pani skorzystać z moich porad, i tylko z nich, to proszę założyć wątek na forum profilaktycznym. Tam damy przykład, jak można osiągnąć zdrowie przy pomocy li tylko działań profilaktycznych, czyli prozdrowotnych, bez działań medycznych mających na celu obejście praw natury, albo wręcz próby oszukania jej.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Ceo 31-08-2009, 14:04
Witam.

Nie będę opisywał swojego przypadku ZJD, bo zgadza się on z powyższymi.
Mam dokładnie tak samo, z większym naciskiem na gazy, niż biegunki. Był to ciężki dla mnie problem, wstyd mi nawet powiedzieć jakich "metod" się imałem, żeby to powstrzymać.
Teraz jest lato, odpoczynek. Mniej stresów to i objawy mniejsze.
Pragnę podziękować Wam za ten wątek, jest on bardzo pomocny i potrzebny.
Szczególnie chcę podziękować Lacky'emu za jego fachową analizę, z którą w pełni się zgadzam.
Gdzieś w środku sądziłem, że takie mogą być tego przyczyny, jednak brakowało mi wiedzy na potwierdzenie tego. Mam nadzieje, że to jest właśnie to...

Co słychać u osób tutaj piszących z objawami ZJD?
Jak sobie radzicie z objawami? Jakieś postępy?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 31-08-2009, 14:32
Kasia już jest prawie wolna, a na pewno wolna od tych największych lęków. Samodzielnie podejmuje decyzje (może sama napisze, jak było z wyjazdem na zlot). Jest radosna, nawet dość przebojowa, dowcipna, coraz swobodniejsza - widać to na zdjęciach ze zlotu. Teraz pomaga innym.

Kamil Kld także był na zlocie. Wprawdzie oboje zostali przywiezieni przez bliskich, ale zmiany w nastawieniu do otoczenia było widać z każdą chwilą. Pod koniec pobytu i Kamil także uśmiechał się i obiecywał, że przyjedzie na następny zlot.

Co do mnie, bywa jeszcze, że z nerwów czegoś nie dosłyszę albo się zacukam przy mówieniu, ale już jest normalnie. Na zlocie płynnym tekstem udzieliłam wywiadu. Biegunek tez już nie mam, może tylko czasami "nagła potrzeba".


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 31-08-2009, 17:53
U mnie jest w miarę dobrze. Jelita nadal mi dokuczają, bo wygrywają najdziwniejsze melodie i nie poradziły sobie z trawieniem kociołkowego jedzenia. Zarówno po pierwszym kociołku jak i po drugim miałam brzuch jak balon.
Przez ostatnie pół roku udało mi się wiele osiągnąć. Bez stresu chodzę po sklepach, do fryzjera czy kosmetyczki.
Teoretycznie wyleczenie jelit powinno być najprostsze, jednak tak nie jest. Potrzebuję więcej czasu lub  nadal coś robię nie tak.
Po zlocie wróciłam do MO na oliwie z oliwek i codziennie piję koktajle. Przymierzam się ponownie do DP i może jeszcze raz spróbuję rzucić papierosy.
To co martwi mnie najbardziej to lęki. Wciąż boję się wielu rzeczy, ale staram się do niczego nie zmuszać i z tego co mnie stresuje najbardziej po prostu rezygnuję.
Zrobiłam trzymiesięczny coaching z trenerem osobistym i mnóstwo innych dziwnych rzeczy. Wciąż szukam, bo nie potrafię usiedzieć w miejscu nic z tym nie robiąc. Jedno jest pewne - nie sięgnę po leki, czy to homeopatyczne, antykoncepcyjne, suplementy czy jakiekolwiek inne.
Radzę sobie, ale do pełni szczęścia potrzebuję większego luzu, spokoju i pewności siebie.
Na kolejny zlot oczywiście przyjadę, nieważne czy pociągiem czy na nogach.
Wśród "naszych" czułam się bardzo dobrze, nie musiałam się niczego wstydzić. Chętnie to powtórzę, bo teraz czuję się znacznie lepiej.
Zasadnicza sprawa to zmienić nastawienie do tej dolegliwości. Jestem na dobrej drodze i mam nadzieję, że niedługo doniosę Wam o moim wyzdrowieniu.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 31-08-2009, 20:21
Ja też walczę z nerwicą lękową i zjd, mam już to praktycznie za sobą. Pomogły mi MO, koktajle i oczyszczanie Salvia. Co najbardziej? Nie wiem, bo idzie to równolegle, do tego dieta prozdrowotna, ale nie tak bardzo restrykcyjna. Unikam nabiału, mąki pszennej i nadmiaru cukru. I oczywiście wszekiej chemii w jedzeniu. Czasami jeszcze reaguję na nowe stresowe sytuacje szybszym biciem serca, ale nie jest tak strasznie jak wcześniej. Kociołek strawiłam dość dobrze  ;) szczególnie drugiego dnia, bo po pierwszym to trochę miałam sensacji jelitowych.
Nie wiem czy od niestrawności, czy od tego, że chciałam pogadać z Mistrzem o Salvii. A znając jego pogląd na morowanie to dostałam stresa. :bag: I wcale niepotrzebnie, bo po rozmowie ze mną Mistrz powiedział, że jestem w całkiem dobrym stanie.  :D


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Ceo 31-08-2009, 21:55
Dziękuję, miło słyszeć, że jest Wam lepiej.

Lady, czyli już nie masz dolegliwości jelitowych związanych ze stresem?
Pozostało tylko kołatanie serca?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 31-08-2009, 22:36
Miewam jeszcze czasami dolegliwości jelitowe, ale bardzo rzadko i to związane z silniejszym stresem w połączeniu z jedzeniem ciężkostrawnych pokarmów.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Piotr 29-03-2010, 19:06

Jak wybiłeś lamblie to biegunka ustąpiła a potem jak powróciły to znowu biegunki powróciły? Tak miałeś bo to ważny argument w tym że za całe to ZJD współwinne są bakterie lub robaki.


Za schorzenia jelit odpowiada raczej brak bakterii. Przynajmniej takie są wyniki najnowszych badań:
http://odkrywcy.pl/gid,12117605,img,12117633,page,5,title,Pokaz-kotku-co-masz-w-srodku,galeriazdjecie.html

Cytat
Jak się okazało, różnice w składzie naszej flory bakteryjnej mają znamienne skutki dla prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego. W porównaniu do zdrowych osób, pacjenci cierpiący na chorobę wrzodową jelit mają znacznie inny skład swoich bakterii. Podobnie flora bakteryjna pacjentów ze schorzeniem zwanym chorobą Crohna jest różna od flory osób cieszących się dobrym zdrowiem. Osoby uskarżające się na przewlekłe schorzenia jelit miały o 25% mniej szczepów bakterii niż zdrowi.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 06-06-2010, 17:25
Za kilka dni upłyną moje dwa lata z miksturą i w związku z tym chciałabym napisać kilka zdań w zainicjowanym przeze mnie wątku. Wcześniej przeczytałam wszystkie moje posty, aby mieć dokładny obraz tego, co było, a co jest teraz.

To, co najbardziej uderza w moich postach to wołanie o pomoc, bezradność i prośba do Was, abyście mi pomogli, bo sama już nie wiedziałam, co robić. Miałam szczęście, że Mistrz okazał niezwykłe zrozumienie dla mojego problemu, już na zlocie w Ustroniu, co było dla mnie czymś nowym i właściwie dopiero niedawno to zrozumiałam i doceniłam. Pomogła mi też Grażynka, która z wielką cierpliwością i zrozumieniem odpowiadała na moje pytania. Na początku mojej drogi wydawało mi się, że optymalne trzy lata to bardzo długo i że nie mam tyle czasu i cierpliwości.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że warto było pójść drogą, jaką obrałam z Biosłone. Do plusów mogę zaliczyć:
- regularne miesiączki – bez zażywania hormonów, jak w zegarku, co 28 dni
- zniknięcie trzech gradówek pod powieką, które podobno nie znikają same
- skóra twarzy bez grudek i zanieczyszczeń
- przytyłam 8 kg i swoją wagę utrzymuję do dzisiaj
- nie miewam już biegunek i bólu brzucha
- mnóstwo energii do życia i działania
- zanik mgły myślowej, lepsza koncentracja
Objawy, które pojawiły się po MO, a których nie miałam wcześniej:
- liszaje i wysypka na łokciach
- silne bóle głowy, które wyłączają mnie z życia na kilka dni (to chyba zatoki)
- częste przeziębienia z silnym kaszlem i katarem, nawet teraz.

Do regulacji pozostaje mi tylko praca jelit. Jestem o wiele spokojniejsza niż na początku mojej drogi. Pierwsza rzecz, której się nauczyłam to ta, że nie potrzebuję do wyleczenia leków. Nigdy nie byłam lekomanem, ale czasem swędziały mnie rączki i gdyby istniał cudowny lek, z pewnością sięgnęłabym po niego. Kolejną rzeczą, której się nauczyłam jest to, że pomóc mogę sobie tylko ja sama. Dzisiaj jestem o wiele silniejsza. Nie potrzebuję niczyjej pomocy i ratunku. W kryzysie wystarczy mi jedynie dobre słowo.

Wychodzę sobie tam gdzie chcę, wyjeżdżam, chodzę do córki na występy, planuję i wykonuję. Strach nie jest już dla mnie powodem do rezygnowania z czegoś, na co mam ochotę.
Pozostaje jeszcze obawa przed tymi moimi szkoleniami i spotkaniami służbowymi, ale myślę, że i to pokonam. Nie mam się czego obawiać, bo wyglądam dobrze, jestem wykształcona, sympatyczna i mam dobre, wrażliwe serce. Moja osoba nie jest dla mnie w żadnym razie powodem do wstydu. Do pełni szczęścia potrzebuję więcej luzu, pewności i wiary w siebie oraz uzewnętrznienia siebie takiej jaką jestem, bez masek i udawania.

Jelita dają mi czasem do wiwatu, ale winna jestem ja sama. Robiłam kilka podejść do DP, eliminacji glutenu, rzucania palenia i kawy. Na dzień dzisiejszy udało mi się zrezygnować z makaronu, chleba, ale nie mogę się oprzeć babcinym wypiekom. Koktajle piję nieregularnie. Przed miesiączką natomiast opycham się pizzą, frytkami, czekoladą i colą. Plusem jest to, że gotuję sobie sama – najczęściej kaszę z mięsem lub rybą i warzywami. Zbliża się czas, kiedy będę mieć własne warzywa i gotowanie będzie łatwiejsze.

Osiągnęłam wiele, a zamierzam jeszcze więcej. Być może moje kiepska dieta i używki są ostatnim elementem, który uniemożliwia mi całkowity powrót do równowagi. Zaczynam wciąż na nowo i z każdej próby czegoś się uczę. Wiem już, że jeśli zaniedbam się przez dwa tygodnie i jem śmieci, jelita na nowo szaleją.  Nie są to jednak drobne grzeszki, bo takie przechodzą bez sensacji. Mam na myśli dosłownie obżeranie się bez opamiętania pizzą i słodyczami.

Nowym osobom na forum pragnę powiedzieć, że styl życia Biosłone bardzo się opłaca. Czas płynie bardzo szybko, więc te kilka pierwszych lat, najważniejszych , to pestka.  Każdy ma swoją drogę, swoje sposoby na dotarcie do zdrowia. Zastosowanie mikstury, koktajlu, diety, eliminacja leków, DP to trwała poprawa jakości życia, o której wielu nieuświadomionym nawet się nie śniło.
Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za Wasze i swoje zdrowie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Lady 06-06-2010, 21:43
Brawo Kasiu,  :thumbsup: wiele dokonałaś. Co do tych obżarstw to też tak miewam. Myślę, że to może być o podłożu emocjonalnym. Mnie np. wykańcza pogoda w tym roku. Ja mam wrażenie, że to z nudów czasami się opycham, chociaż waga nie podskakuje, a w moim przypadku to dobrze.  :mrgreen:


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-06-2010, 14:11
Kasia_26, serce rośnie, jak się czyta to co napisałaś.

Ja też na sobie potwierdzam, że można wziąć zdrowie we własne ręce. Jedna z najważniejszych życiowych decyzji, ale jakże warto było. Coś pięknego.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Voldin 25-06-2010, 10:08
Super Kasiu, że u Ciebie tak dobrze :) A jak jest u Ciebie ze sportem? Bo trafiliśmy tu z podobnym problemem, MO pijemy również podobnie po 2 lata, dodatkowo okresowo wciągałem koktajle regularnie, trzymam dietę, nie jem glutenu, kawy piję tyle co nic, słodyczy nie jem, a i tak postępy mam dużo słabsze. Z tego co pamiętam, to Grażyna gdzieś pisała, że biegasz, a na zdjęciach ze Zlotu widać Cię głównie z kijkami od NW, to podejrzewam, że sportu sobie nie odmawiasz. Ja kiedy zacząłem przygodę z Biosłone i zdrowieniem drogami niemedycznymi dałem sobie spokój całkowicie ze sportem, myśląc, że skoro organizm potrzebuje energii do oczyszczania, to nie będę jej marnował na wysiłek i późniejszą regenerację. Teraz próbuję sobie zrobić podsumowanie tych dwóch lat i wyciągnąć jakieś praktyczne wnioski i się zastanawiam, czy nie wrócić do rekreacyjnego uprawiania sportu.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-06-2010, 10:17
Cytat
Grażyna gdzieś pisała, że biegasz
:eek:
Ja coś takiego pisałam? Pokaż gdzie. Kasia próbowała różnych fajnych rzeczy, ale żeby biegała, nie pamiętam. Z kijkami to były wprawki. Zresztą niech Kasia sama napisze.
Do sportu nie namawiam nikogo, ale rekreacja - ruch na świeżym powietrzu - dobre towarzystwo, owszem. Wakacje to idealny okres do turystyki, żeglowania, kajakarstwa itp.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Voldin 25-06-2010, 10:29
Nie myślałem, że znajdę wśród 6445 postów, ale jakoś się udało. Chodziło mi o tą wypowiedź:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8410.msg91217#msg91217
Nie czytałem tego wątku jakoś super dokładnie i było to jakiś czas temu, a w głowie zakodowała mi się tylko informacja, że Kasia biega i pewnie od tego taka zahartowana :) Ale teraz jak to czytam, to rzeczywiście nie chodziło chyba o takie dosłowne bieganie ;)


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-06-2010, 10:33
Cytat
Nie myślałem, że znajdę wśród 6445 postów, ale jakoś si udało
Rzeczywiście - wyczyn ;). Chodziło o wychodzenie na dwór po kąpieli, w lekkim ubraniu. Potem u Kasi odezwały się zatoki i zmieniła zwyczaje. Poprawiłam.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 25-06-2010, 17:29
Ze sportem jest tak: przez kilka tygodni chodzę regularnie z kijami. Kiedy już mi się znudzą zapisuję się na salsę. Kiedy się skończy salsa, chodzę na taniec brzucha. Potrzebuję odmiany, nie lubię robić czegoś rutynowo, więc szukam tego, co mi się podoba i co sprawia mi przyjemność. Chętnie gram w badmintona, w siatkę czy koszykówkę, skaczę z dzieckiem na trampolinie. Kiedy nie mam ochoty, nie robię nic. Siedzę w fotelu z kawą, nogami na biurku i wcale nie mam ochoty się ruszać. Teraz latem chętnie popływam, pojeżdżę na rowerze. Czasem duży wysiłek bardzo mnie relaksuje, ale generalnie nie czuję potrzeby, aby się wysilać ponad miarę.
Z tym moim zahartowaniem to jakaś ściema była. Dawniej mogłam wychodzić z mokrymi włosami i nic się nie działo. Teraz jak tylko wyjdę z mokrą głową na chwilkę, dostaję kataru. Obecnie od dwóch tygodni oczyszczają  mi się zatoki (po umyciu włosów i spacerze). Chcę to dobrze wykorzystać, więc wdrożyłam kurację na drogi oddechowe.
Pochwalę się jeszcze zniknięciem kaszaka  lub też pozostałości po czyraku w drażliwej okolicy. Miałam to wiele lat, taki mały martwy guzek. W poniedziałek potroił swoją objętość, krwawił (dlatego pomyliłam go z hemoroidami), a następnie wydalił z siebie jakąś białą masę, a teraz nie ma po nim śladu. Dodam jeszcze, że w kilka dni przed tym oczyszczeniem robiłam sobie kąpiele nasiadowe w zimnej wodzie (2 minuty).


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mika-Pika 09-07-2010, 09:17
Kasia czy przez te dwa lata przeszłaś w miksturze wszystkie oliwy? Po którym oleju było u Ciebie najgorzej?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 10-07-2010, 20:22
Przeszłam przez wszystkie oliwy. Najbardziej obawiałam się oleju kukurydzianego, ale nie wywołał u mnie  żadnych nieprzyjemnych objawów. Teraz od dłuższego czasu jestem na oleju z pestek winogron. Kiedy akurat go nie mam i piję z oliwą z oliwek, odbija mi się jakiś czas.
Obecnie od trzech dni nie piję mikstury. Mam pierwsze w życiu zapalenie pęcherza (krwotoczne czy coś w tym stylu) i nadal spływa mi wydzielina z zatok.
Przy okazji pragnę  się pochwalić ogromnym sukcesem. Byłam dzisiaj na szkoleniu. Nie spałam w nocy, trzęsło mnie z nerwów. Myślałam, że umrę ze strachu, nie mogłam znaleźć sobie miejsca i nawet kilka łez uroniłam z bezradności i niemocy. Na miejscu zamiast oczekiwanych przygód ze strony jelit tak dobrze się bawiłam, że boli mnie szczęka, ale ze śmiechu. Świetnie się zrelaksowałam, podjadłam pyszności z grilla. Byłam totalnie wyluzowana. Czasem przeleciało coś czarnego przez myśl, ale szybko znikało. Czekałam na to tyle lat!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-01-2012, 11:57
Kasiu, jestem pod dużym wrażeniem, po przeczytaniu wątku, w którym napisałaś tak szczerze o sobie.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 27-05-2012, 20:49
Mineły kolejne dwa lata. Co u Ciebie słychać? Jak sie czujesz? Zmieniło się coś u Ciebie?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 01-06-2012, 14:08
Nie widziałam, że pisałeś w moim wątku.
U mnie nic nowego. Nadal jestem kłębkiem nerwów i mam biegunki. W tym roku nie piłam regularnie mikstury, bo ciągle coś mi dolega. Trzy razy miałam ischias. W międzyczasie nieustanne przeziębienia. Zaczęłam w maju zakraplać regularnie nos i ssać olej i od tamtej pory schodzi mi ropa z zatok. W czasie ssania oleju pokasłuję i odpluwam jakieś skrzepy. Od dzisiaj piję wodę z cytryną, żeby trochę rozgonić toksyny. Nie wiem co ze mną jest. Mam nową pracę, zmieniłam miejsce zamieszkania i w związku z tym trochę stresu. Nadal się boję tego czego się bałam, mam silne ataki paniki.
Nie przeprowadziłam diety, nie zrezygnowałam z glutenu, koktajlu obecnie nie piję.
Nie wątpię w działanie MO, KB i DP, ale w siebie już tak. Kiepsko sobie radzę ogólnie i planu też nie mam. Trzeba mi czarodzieja chyba.
Z pozytywnych rzeczy to ładna skóra, zniknęły mi samoistnie dwie kurzajki.
Co z tego jak przy najmniejszym stresie siedzę na kibelku.
To chyba tyle nowości. Nie jestem przypadkiem do naśladowania.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Et 01-06-2012, 14:43
Doświadczyłaś wielu pozytywnych skutków picia mikstury (tak pisałaś), dlaczego zatem zaniechałaś kuracji?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 01-06-2012, 15:12
To ja już nic nie rozumiem; naprawde...


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 01-06-2012, 15:31

Nie przeprowadziłam diety, nie zrezygnowałam z glutenu, koktajlu obecnie nie piję.


Dlaczego?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agata 01-06-2012, 18:32
Cytat
Co z tego jak przy najmniejszym stresie siedzę na kibelku.
Też tak miałam (i czasem się nawet jeszcze zdarzy), ale przeprowadzenie DP i całkowite zrezygnowanie z glutenu sprawiło, że wiem, co to znaczy mieć zdrowy żołądek. To niesamowite, że mogę gdzieś iść (jechać) i nie myśleć, czy aby na pewno w pobliżu jest toaleta. Kiedyś najczęściej unikałam wyjść i wyjazdów (właśnie z tego powodu).
Dawniej brałam co najmniej raz w tygodniu stoperan. W tym roku nie wzięłam ani razu, w zeszłym może ze dwa razy.


Cytat
planu też nie mam
Wystarczy, że zaczniesz planować jedzenie. Możesz to zrobić na wiele sposobów. Na przykład zacząć powoli od odstawienia glutenu. Albo rzucić się na głęboką wodę i od razu wejść w 1 etap DP.

Próbowałaś miodu manuka? Ktoś go chwalił na forum, że świetnie działa na układ pokarmowy. Skoro MO pijesz nieregularnie, z KB zrezygnowałaś, na DP ciągle nie jesteś gotowa, to może ten miód byłby dla Ciebie ratunkiem?

Prawdę mówiąc, ja nie rozumiem dlaczego boisz się DP? Dla mnie objawy ZJD były tak uciążliwe, że w porównaniu z nimi DP okazała się pestką. A ulga po zastosowaniu tak ogromna, że wynagrodziła wszelkie niedogodności związane z niejedzeniem produktów, od których byłam uzależniona. I nie myśl, że miałam lepiej, niż Ty. Po podjęciu decyzji o DP, oraz przez pierwsze trzy tygodnie miałam lęki i depresję z tęsknoty za chlebem. A teraz w ogóle chleb nie jest mi potrzebny. Zatem: SKORO JA MOGĘ, TO TY TEŻ!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 02-06-2012, 01:15
Wydaje mi się, że u Kasi największym złem jest stres. Stres potrafić tak wyniszczyć człowieka, że najlepsza żywność nie pomoże. Też kiedyś byłem emocjonalistą -  że tak powiem, więcej się przejmowałem. Odkąd sam wzmocniłem się psychicznie, to wszystko jest łatwiejsze. Kasi radzę to samo, więcej wiary w siebie i w to, że zdrowie ma na wyciągnięcie ręki i wszystko zależy od jej podejścia. Szczególnie zalecane w przypadku Kasi jest w moim przekonaniu wprowadzenie KB, MO i sporo tłuszczów nasyconych do swojego jadłospisu i ograniczenie węglowodanów. To wpłynie tonizująco na jej stres  Wykluczenie glutenu w jej przypadku wydaje się być bezwzględne. Mnie bardzo pomogło zminimalizowanie glutenu do minimum, w moim przypadku dało mi sporo korzyści. Do tego jem bardziej tłusto (szczególnie nasycone kwasy tłuszczowe), białkowo (szczególnie żółtka jaj, ale nie tylko), a mniej węglowodanów, co wychodzi u mnie naturalnie, mnie to pasuje i nie to bym sobie to wpajał, ale organizm tego się domaga, to mu odpowiada. Jelita mam spokojnie, zresztą nigdy nie miałem z nimi kłopotu, ale na pewno mam lepsze trawienie teraz niż kiedyś. min dzięki MO, KB i zminimalizowaniu glutenu Ogólnie staram się słuchać organizmu i odróżniać głód fizyczny od głodu emocjonalnego co myślę już opanowałem i Kasi też to zalecam. Tak więc jem tylko wtedy kiedy się tego organizm domaga. Z tego same korzyści bo jak organizm nie trawi to naprawia. Jeśli zbyt dużo, zbyt często trawi to naprawianie, regenerację musi odłożyć na później. Warto Kasiu słuchać się też własnego organizmu w sposobie odżywiania bo to co jednemu bardzo służy dla drugiego może być "trucizną" - indywidualne predyspozycje ludzkiego organizmu.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kasia_26 02-06-2012, 09:54
Dandi, jesteś na początku drogi, więc wszystko przed Tobą. Nie sugeruj się mną, bo jak mówiłam, nie zastosowałam się całkowicie do zasad Biosłone. U Ciebie może być całkiem inaczej.
Przeprowadziłam dwa etapy diety, piłam MO i koktajle, ale w stresie i tak jedzenie przeze mnie przelatywało. Bałam się, że koktajle spowodują, że będzie jeszcze więcej do wydalenia. Jem tak mało jak to możliwe, żeby jak najmniej oddać.
O pozytywnych skutkach pisałam regularnie, bo takie były. Wiele rzeczy się zmienilo, ale nie to na czym najbardziej mi zależało.
Nie brałam nigdy nic na powstrzymanie biegunki. Nie przyszłoby mi to do głowy. Miodu manuka też nie próbowałam. Jedynym odstępstwem było picie glinki przez kilka tygodni, ponieważ myślałam, że może mnie zaklei trochę.
Agata, może Ty się aż tak nie nakręcałaś jak ja. Ja sama się tak zapędziłam w róg i nie widzę wyjścia. Faktem jest, że jak w brzuchu mam spokój, to też jestem spokojniejsza. Na ogół jednak moje wnętrzności drżą, jeśli wiecie co mam na myśli.
Skorpion, właśnie o tę wiarę chodzi. Wiarę w siebie i stosowane metody. To bardzo by mi pomogło, ale nie wiem skąd ją brać. Nie słyszę mojego organizmu, bo jestem nieustannie skupiona na tłamszeniu stresu i przebrnięciu przez codzienność. Kosztuje mnie to sporo energii. Daje radę póki co, ale jestem okrutnie nieszczęśliwa.
Nie biadolę i nie płaczę przed Wami. Odpowiadam, bo Dandi zapytał.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agata 02-06-2012, 11:22
Cytat
Agata, może Ty się aż tak nie nakręcałaś jak ja.
Może nie tak jak Ty, w końcu wszyscy jesteśmy różni.
Ja znowu nie wyobrażam sobie, że mając biegunkę, mogłabym czegoś nie wziąć na jej zatrzymanie (zdarzało mi się brać po 4 stoperany, po których nie szłam potem do toalety przez dwa tygodnie, a jak mi było z tym dobrze :)). Nie dojechałabym do pracy, a nie wyobrażam sobie kucania pod krzaczkiem :), zwłaszcza, że mieszkam obok małego miasteczka, gdzie wszyscy się znają. Chodzenie po toaletach (w sposób, w jaki to robią osoby z chorymi jelitami) również jest krępujące.
Już kiedyś pisałam, że ZJD i ciągły stres bardzo utrudniło mi życie. Wiele rzeczy mnie ominęło, musiałam rezygnować z wielu planów. Moje wszystkie choroby wynikają z nieradzenia sobie ze stresem.

Uważam, że zrobiłam dużo, by się tego wszystkiego pozbyć. Wymienię parę rzeczy: stosy książek na temat pozytywnego myślenia, trzy lata psychoterapii, akupunktura, parę lat biegałam/ spacerowałam po lesie.
Wszystko to pomogło mi zmienić myślenie o świecie i o sobie. Nabrałam trochę pewności siebie, ale jednak stres nadal mnie nie opuszczał, nie miałam zupełnie wpływu na moje nerwy. Stresowały mnie takie rzeczy, na które nikt by nie wpadł, że kogokolwiek mogą stresować. Coraz gorzej sobie z tym radziłam. Dopadło mnie zmęczenie chroniczne, nerwica, "rozsypał" mi się kręgosłup i wiele innych.
 
Odkrycie Biosłone było momentem zwrotnym w moim życiu. Pan Słonecki ciągle powtarza, że "w zdrowym ciele zdrowy duch". Każdy zna to powiedzenie, ale mało kto to czuje, rozumie. A do mnie dotarło z niesamowitą mocą. Bo co z tego, że się rozwijałam, poznałam psychologiczne sztuczki, przegadywałam swoje problemy, brałam jakieś środki ziołowe na wyciszenie, skoro koło i tak się nakręcało: jadłam kiepsko (tony słodyczy), miałam biegunki prawie po każdym jedzeniu, więc mój organizm nie miał witamin i minerałów, wpadałam w wilczy głód, rozdrażnienie, tyłam, samoocena spadała, i tak w kółko.

Teraz nie ćwiczę, nie czytam poradników "jak żyć", psychologa sobie odpuściłam (bo w ogóle mi nie pomógł, tylko wyciągnął kasę), a staję się coraz bardziej wyciszona, akceptująca. Odkrycie, że szkodził mi gluten jest niesamowite, bo mogę jeść i mam spokojne jelita nawet w stresie! (Kiedyś potrafiłam iść na cały dzień pracy, lub na parę dni wyjazdów bez jedzenia i bez picia, bo tylko wtedy miałam pewność, że nie będę szukać toalet, a niestety tabletki nie zawsze działały). I nie zwijam się już z bólu przed pójściem do toalety. A jeśli tak się zdarzy, to wiem, że winą jest nie stresująca sytuacja, a pofolgowanie sobie w jedzeniu (zjedzenie czegoś z glutenem). A ponieważ nie mam alergii, tylko nadwrażliwość, więc czasem ciężko zauważyć, co jest powodem, bo bywa, że jelita reagują dopiero po paru dniach. 

Myślę, że ważne jest, by przejść przez wszystkie etapy DP. Bo może się okazać, że szkodzi nie tylko gluten. Wprowadzając po kolei nowe produkty obserwowałam organizm. Wystarczyło, że burczało mi po czymś w brzuchu, albo miałam gazy, od razu wiedziałam, że produkt jest nie dla mnie. Najbardziej zadziwił mnie cynamon, po którym nie spodziewałam się żadnych reakcji, a jednak były. Teraz już mogę sobie na niego pozwolić, choć jestem bardzo ostrożna. Chleba nie jem, ale naleśnikom nie potrafię się oprzeć. Na szczęście jem je bardzo rzadko (ze trzy razy w roku), ale jem je ze świadomością, że to odchoruję, i najczęściej tak jest. 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 02-06-2012, 18:54
Moje wszystkie choroby wynikają z nieradzenia sobie ze stresem.
Przyczyną wszystkich chorób jest toksemia.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-06-2012, 18:59
Moje wszystkie choroby wynikają z nieradzenia sobie ze stresem.
Przyczyną wszystkich chorób jest toksemia.
No właśnie. Na takiej podstawie bazuje Biosłone. Jeśli ktoś ma inną teorię, to powinien ją zaprezentować, zamiast pleść od rzeczy. Nie jesteśmy forum medycznym, więc medyczne leczenie chorób, bez uwzględnienia przyczyny, u nas nie przechodzi. Zainteresowani więcej porad znajdą na licznych forach medycznych, gdzie ludzie leczą się do usranej śmierci.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 02-06-2012, 19:07
Sztywne ramy dajesz Adamie. A jak ktoś fizycznie czuje się bardzo dobrze a ma problemy ze stresem, lękami, niepokojem a znam takie przypadki. To też toksemia? Niestety nie jestem w stanie jej zaprezentować; chłopski rozum się kłania.

Czyli powiedzmy, że jak pozbędę się toksyn to będę w pełni świadomy, szczęśliwy, wyluzowany a zarazem pobudzony do działania? Przecież wtedy będę królem swojego życia! Mało tego; będę mógł zmienić świat...

Zebyście mnie nie źle nie zrozumieli. To tylko pokazuje jakie mam problemy.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 02-06-2012, 19:16
A jak ktoś fizycznie czuje się bardzo dobrze a ma problemy ze stresem, lękami, niepokojem a znam takie przypadki. To też toksemia?

Polecam artykuł z portalu:
http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 02-06-2012, 19:20
Tak; Adamie znam temat. 90% moich objawów.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Agata 02-06-2012, 19:28
Moje wszystkie choroby wynikają z nieradzenia sobie ze stresem.
Przyczyną wszystkich chorób jest toksemia.

Ja temu nie przeczę. Uważam jednak, że stres (zwłaszcza przewlekły) i toksemia to prawie to samo, z którejkolwiek strony by nie patrzeć. Wydaje mi się, że z mojego posta powyżej dobrze to wynika (stres, biegunki, stoperan, bieganie, słodycze, głód komórkowy).

Czyli powiedzmy, że jak pozbędę się toksyn to będę w pełni świadomy, szczęśliwy, wyluzowany a zarazem pobudzony do działania?

Jak pozbędziesz się toksyn, to stres nie zniszczy Twojego organizmu, organizm będzie odporny i nic mu nie zaszkodzi.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kalina 02-06-2012, 19:40
Czyli powiedzmy, że jak pozbędę się toksyn to będę w pełni świadomy, szczęśliwy, wyluzowany a zarazem pobudzony do działania? Przecież wtedy będę królem swojego życia! Mało tego; będę mógł zmienić świat...
Dandi, jeśli pozbędziesz się toksyn, będziesz królem swojego życia, będziesz mógł zmieniać świat, będziesz świadomy.

Jest tylko mały problem, jak człowiek jest świadomy to trudno do końca być szczęśliwym patrząc na otaczający świat, no ale nigdy nie ma się wszystkiego ;).


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 02-06-2012, 20:00
Chodziło mi bardziej o to, że; chciałem i chciałbym nadal zrobić sporo rzeczy w swoim życiu, ale psychika mi na to nie pozwala. Strach, lęk, nerwy, fobie. W takim razie niech będzie; toksyny i toksykemia. Już nie walczę.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Kalina 02-06-2012, 20:10
Dandi potraktuj dzisiejszy stan jako okres przejściowy. Wielu osobom udało się zmienić swoje życie. Jeśli będziesz konsekwentny w działaniu, to i Twoje życie ulegnie zmianie, na lepsze oczywiście.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 03-06-2012, 01:01
Tak; Adamie znam temat. 90% moich objawów.

Po pierwsze. Wyklucz ze swojej świadomości słowo objawy , a już będzie Ci lepiej.  Objawy to medyczne wmawianie ludziom poszczególnych dolegliwości. Więc pamiętaj, że nikt Ci nie pomoże, żaden forumowicz, tylko Ty jesteś Panem własnego losu, własnej świadomości, własnego samopoczucia. Więc uwierz w to, że je Ty sam decydujesz jak się czujesz psychicznie i ficzycznie!! 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Dandi 06-06-2012, 11:47
A jak ktoś fizycznie czuje się bardzo dobrze a ma problemy ze stresem, lękami, niepokojem a znam takie przypadki. To też toksemia?

Polecam artykuł z portalu:
http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej


Tak jak pisałem wcześniej 90% objawów (nie rozumiem skorpion, czemu miał bym nie używać z tego stwierdzenia) zgadza się z moimi. Dzisiaj w nocy miałem nowy objaw. Obudziłem się w śierodku nocy z powodu strasznych koszmarów. Po otwarciu, zalepionych oczu okazało się, że spałem z otwartą buzią. Usta otwarte miałem na jakieś 2-3 centymetry i ewidentnie oddychałem przez usta. Pierwszy raz w życiu miałem taką przypadłość. Tzn. pierwszy raz, kiedy udało mi się to zaobserwować. Mam nadzieje, że są to objawy oczyszczania a sam proces chorobowy nie idzie dalej.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Whena 03-07-2012, 12:48
Dandi skoro oddychałeś przez usta, to znaczy, że nie mogłeś przez nos. Dla mnie to wydaje się proste. Czyli masz problem z nosem - o czym zresztą już wiesz.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Queronika 10-04-2014, 14:12
Na przełomie 2010/2011 roku miałam niemiły zdrowotny incydent.
Otóż już w gimnazjum zaczęła mnie męczyć grzybica narządów kobiecych. Lekarz, lek... nawrót grzybicy. Jadłam kanapki, regularne "domowe obiadki", mieszkałam na przedmieściach =  świeże powietrze, woda ze studni, dostęp do jajek :) od kur.
Wyjechałam na studia, coraz gorsza grzybica, leki przestały pomagać... i zaczęły się problemy, np. przez tydzień nic nie mogłam jeść a miałam ciągłe biegunki, minęło. Za pół roku znowu powtórka. Jedzenie odgrzewane - jak to student, kanapki, woda z bukłaków, słodycze, suszone owoce. Pod koniec 2010 roku coraz silniejsze bóle brzucha, zaczęłam coraz dłużej "siedzieć w toalecie", ciągła grzybica. Chodziłam zgięta w pół z bólu utrzymującego się 24 godziny na dobę. Lekarze wyśmiewali się, że jestem za młoda na choroby, gastrolodzy, że mam zespół jelita drażliwego - zalecili iberogast. Mimo, że mówiłam, że nic nie mogę jeść schudłam z 63 kg do 54 kg w miesiąc (wzrost 173 cm), że boli, jak lekarz badał to łzy ciekły po policzkach, miałam wżerki tam na dole. Trafiłam do szpitala - gastroskopia, rektoskopia. Wżerki w jelitach, helicobacter pyrolli - zalecili metronidazol. W międzyczasie pobytu w szpitalu złapałam kolejną bakterię powodująca leiste biegunki :(. Kolejny oddział i znów metronidazol, ale najpierw lekarz myślał, że to coś innego, więc piłam smectę przez tydzień. Dodatkowo utrzymywała się grzybica narządów płciowych. W toalecie spędzałam nawet 3 godziny dziennie (ból jelit, chęć wypróżnienia,osłabienie, biegunki na przemian z zaparciami). Spadła odporność, pojawiła się mgła mózgowa, w toalecie wciąż 2 godziny i dłużej. Problemy z jedzeniem pokarmów - dosłownie czułam jak pokarm przemieszcza się po układzie pokarmowym, ciągłe przelewania w brzuchu. Zdaniem lekarzy - jelito drażliwe. Trafiłam do irydologa - leki; kreon, urosept, ziółka na uspokojenie, afobam, żurawina, hepatil/sylimarol, itp.
Skończyłam studia, wróciłam do domu, łykałam probiotyki, piłam sok z ogórków, chorowałam (przeziębienie), usiłowałam hmm leczyć grzybicę - wszelkie odmiany leków do łykania i dopochwowych, kończyło się tak samo. Zmieniłam nawyki żywieniowe - świeże gotowane pokarmy. Odwiedzałam ginekolożkę - powiedziała, nie mam leku dla pani... ale jedna z pacjentek stosuje zasady Biosłone. Zaczęłam więc od rzucenia leczenia u irydologa i rozpoczęłam picie MO, KB (ale tylko na pół roku), DP (z przerwami), power drinki (od niedawna). W toalecie jest już lepiej ale wciąż muszę siedzieć z 40 minut, codziennie. :( Nie wiem co z tym zrobić? Kiedyś było max. 10 minut. Trochę jestem tym załamana, zamierzam znów wrócić do KB - wcześniejsze powroty kończyły się silnym bólem jelit na odcinku końcowym i zaparciami. Jestem już bezsilna ciągłą "dolegliwością toaletową", bo jak tu iść na stancję kiedy zaczęłam się denerwować faktem "przesiadywania", jaki współlokator to wytrzyma... A że odsiedzieć muszę to wiem, bo jak nie to: "ból głowy, brzucha, pocenie, nerwowość, brak możliwości skupienia się. Dlatego tyle "siedzę", bo mam nierówną perystaltykę, wiem że cała toaleta dzieli się na 3 etapy, czuję jak treść pokarmowa się przesuwa, ale nie wiem, czy już skończyłam czy jeszcze powinnam posiedzieć. Rodzice mają mnie już dość ;/ a mnie już czasem smutno. :(


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Generał 10-04-2014, 14:46
Możesz spróbować dodać do KB łupiny babki jajowatej i nasiona babki płesznik, na allegro w miarę nie drogo. Mnie te nasiona znakomicie unormowały perystaltykę.

DP należałoby wykonać solidnie, bez przerw, doprowadzić aż do końca. W 2 etapie DP Twoje dolegliwości powinny minąć.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Queronika 25-04-2014, 10:34
Piję już KB z łupinami babki jajowatej i nasionami babki płesznik, kupiłam w zielarskim. Przez 1 tydzień było mi ciut lepiej, teraz mam zaparcia... To na pewno dzieje się po KB. Oczywiście dodaję mniej pestek dyni, mimo to jest bez zmian. Piję jeden KB dziennie, poza tym ocet z wodą, również jeden raz dziennie.
Zaczęłam DP I, mój organizm zareagował silnym, dwudniowym, bólem głowy...i skokiem ciśnienia. Z ciśnieniem nigdy nie miałam problemów.
 Najlepiej się czułam kiedy po prostu ograniczyłam cukier i gluten ale mogłam jeść owoce. Zauważyłam, że ból głowy jest związany z dostarczaniem cukru. Kiedy jem go za mało dostaję migreny, której nigdy nie miałam. Postaram się przecierpieć, zjeść apap.. Ale przecież nie mogę brać codziennie apapu przez 3 tygodnie. Herbatka z pokrzywy ciut łagodzi ból głowy...
Zobaczę jak będzie dziś, póki co czuję delikatny ból głowy.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Machos 25-04-2014, 16:40
Oczywiście dodaję mniej pestek dyni, mimo to jest bez zmian. Piję jeden KB dziennie

Rób KB z samymi ziarnami siemienia lnianego. Możesz pić kisielki i to słodzone cukrem! Albo z miodem, jeżeli nie uczula.

poza tym ocet z wodą, również jeden raz dziennie.

Ocet z wodą zamiast MO, czy MO raz dziennie i woda z octem raz dziennie?

Zauważyłam, że ból głowy jest związany z dostarczaniem cukru. Kiedy jem go za mało dostaję migreny, której nigdy nie miałam. Postaram się przecierpieć, zjeść apap.. Ale przecież nie mogę brać codziennie apapu przez 3 tygodnie.

To jest właśnie przykład, jak przesadnie dbając o zdrowie, kombinując, można to zdrowie sobie "zajechać" i je po prostu stracić.

Jedz cukier, tyle, ile potrzeba, nie ma co wpadać w skrajność i wpadać w hipoglikemię i bóle "migrenowe", z powodu twojego uporu.

Herbatka z pokrzywy ciut łagodzi ból głowy...

Jedno złagodzi, na drugie zaszkodzi.




 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 25-04-2014, 18:15
W jaki sposób może szkodzić herbata z pokrzywy?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Machos 25-04-2014, 20:32
W jaki sposób może szkodzić herbata z pokrzywy?

W bardzo prosty, po co ma zastępować cukier, tak pożądany przez organizm Queroniki. Nie zje cukru i zauważa, że ma bóle głowy, więc powinna zjeść tego cukru więcej, posłodzić sobie coś do konkretnego posiłku, i pozbyć się bólu głowy, zamiast szukać zastępstwa, a w tym przypadku herbaty z pokrzywy, żeby zwalczyć ból głowy spowodowany brakiem tego cukru.

Nie mam lepszego przykładu na ten moment, więc porównam postępowanie Queroniki do uderzania się młotkiem. Jeżeli uderzam się młotkiem w kolano (unikam cukru) i to kolano mnie boli, przykładam więc lód (biorę apap, piję pokrzywę), żeby nie bolało. Medyczny wniosek jest taki, że lód jest dobry, bo łagodzi ból. Tylko po co przykładać ten lód (pić pokrzywę, łykać apap), skoro można przestać uderzać się w kolano, czyli w przypadku Queroniki zacząć jeść po prostu więcej cukru.

Weźmy jajka, które są takie zdrowe. Ja po prostu je uwielbiam i jak ich nie zjem, to ich po prostu szukam, ale nie wyciągam głupiego wniosku, żeby dawać je do zjedzenia mojemu synowi, który ma na nie odruch wymiotny. To co, dawać mu do popicia jakieś zioła, może pokrzywę, żeby miał łatwiej przełknąć te jajka, bo przecież są takie zdrowe?

Herbata z pokrzywy, a przecież pokrzywa taka zdrowa, może zaszkodzić każdemu, kto będzie używał jej, jako środek zastępujący coś innego, bardziej pożądanego dla organizm, łudząc się, że na jakiś czas znikną objawy.



Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Osci 25-04-2014, 21:25
Brania Apapu to tam nie ma co komentować ale czy picie herbatek z pokrzywy jest gorsze od słodzenia?
Tutaj to widać chyba silne uzależnienie od cukru i może jednak odstawienie przez parę dni i przeczekanie bólu (bez Apapów) byłoby najlepsze.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Namidairo 26-04-2014, 08:18
W bardzo prosty, po co ma zastępować cukier, tak pożądany przez organizm Queroniki.
A co jak u kogoś jest pożądana coca cola? Po co ją zastępować wodą...
Cytat
Nie zje cukru i zauważa, że ma bóle głowy, więc powinna zjeść tego cukru więcej, posłodzić sobie coś do konkretnego posiłku, i pozbyć się bólu głowy, zamiast szukać zastępstwa, a w tym przypadku herbaty z pokrzywy, żeby zwalczyć ból głowy spowodowany brakiem tego cukru.
Uzależnienie objawia się tym, że po niedostarczeniu pewnej substancji (w jej przypadku cukru) występują różne objawy i to jest całkowicie normalne. Aby pozbyć się uzależnienia, należy to właśnie przezwyciężyć i wytrzymać te trudne chwile, a z czasem objawy miną. Cukier nie jest potrzebny organizmowi do funkcjonowania, a nawet może zaszkodzić zdrowiu (np. karmi candidie i wiele innych) i wizerunkowi (jedna z przyczyn otyłości), więc nie ma sensu go konsumować, tym bardziej w większych ilosciach. Jak mamy smaka na coś słodkiego, wystarczą owoce.
Cytat
(...)zacząć jeść po prostu więcej cukru.
Tylko po co? Aby załagodzić objaw? Właśnie cukier jest tutaj tym apapem.
Cytat
Weźmy jajka, które są takie zdrowe. Ja po prostu je uwielbiam i jak ich nie zjem, to ich po prostu szukam, ale nie wyciągam głupiego wniosku, żeby dawać je do zjedzenia mojemu synowi, który ma na nie odruch wymiotny. To co, dawać mu do popicia jakieś zioła, może pokrzywę, żeby miał łatwiej przełknąć te jajka, bo przecież są takie zdrowe?
Dać mu coś innego równie zdrowego w zamian.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Machos 26-04-2014, 12:20
W bardzo prosty, po co ma zastępować cukier, tak pożądany przez organizm Queroniki.
A co jak u kogoś jest pożądana coca cola? Po co ją zastępować wodą...

Po to właśnie mamy wiedzę, żeby wiedzieć, jak postępować i w przypadku silnego uzależnienia, choćby od tej coli, zmniejszamy dawkę, zanim ją wyeliminujemy, choćby dlatego, żeby nie zatruło nas własne antidotum. Znam dwa przypadki uzależnienia od alkoholu, gdzie goście byli wypisani po kilku dniach ze szpitala, bo by zeszli z tego świata. Lekarze doskonale o tym wiedzieli, więc dlaczego nie trzymali delikwentów na oddziale, nie leczyli ich ziołami, albo apapem na bóle głowy, które delikwenci miewali coraz większe?

Co zrobisz, kiedy będziesz silnie uzależniony? Po to właśnie bierzemy zdrowie we własne ręce, żeby mieć możliwość wyboru. Ja nie daję gotowej recepty, ale zwracam uwagę, że postępowanie racjonalne daje bardziej pożądany efekt od postępowania radykalnego, tak więc w uzależnieniu od czegokolwiek, postępując radykalnie, można się "zajechać", zaleczyć, a w końcu powiedzieć – Mam gdzieś taką eliminację, wracam do nałogu.

Uzależnienie objawia się tym, że po niedostarczeniu pewnej substancji (w jej przypadku cukru) występują różne objawy i to jest całkowicie normalne. Aby pozbyć się uzależnienia, należy to właśnie przezwyciężyć i wytrzymać te trudne chwile, a z czasem objawy miną.

Nasuwa się pytanie o granicę wytrzymałości w trudnych chwilach, i tutaj potrzebne jest postępowanie racjonalne. Jeżeli walka będzie opierała się na radykalnym unikaniu jakiejś substancji, a wywołane tym objawy, spowodują sięgnięcie po leki i leki-zioła, to należy się zastanowić, czy nie brniemy już w pułapkę, bo nie dość, że po walce z nałogiem polegniemy, to nie bez wpływu na organizm pozostanie działanie owych leków.  

Cukier nie jest potrzebny organizmowi do funkcjonowania,

Doprawdy? A dlaczego? Przecież to najczystsze źródło energii.

może zaszkodzić zdrowiu (np. karmi candidie i wiele innych) i wizerunkowi (jedna z przyczyn otyłości), więc nie ma sensu go konsumować, tym bardziej w większych ilosciach.

Niejedzenie cukru też zaszkodzi zdrowiu, a przy okazji, jak już się tak upierasz przy Candidzie, też ją wykarmi.

Cytat
(...)zacząć jeść po prostu więcej cukru.
Tylko po co? Aby załagodzić objaw? Właśnie cukier jest tutaj tym apapem.

Przy racjonalnym postępowaniu w uzależnieniu, cukier może być mniej szkodliwy, niż tabletka apapu.

Cytat
Weźmy jajka, które są takie zdrowe. Ja po prostu je uwielbiam i jak ich nie zjem, to ich po prostu szukam, ale nie wyciągam głupiego wniosku, żeby dawać je do zjedzenia mojemu synowi, który ma na nie odruch wymiotny. To co, dawać mu do popicia jakieś zioła, może pokrzywę, żeby miał łatwiej przełknąć te jajka, bo przecież są takie zdrowe?
Dać mu coś innego równie zdrowego w zamian.

Dlatego na śniadanie jada mięso z dodatkami, aż mu się uszy trzęsą. Moc ma do późnych godzin popołudniowych. Niepotrzebnie zadałem pytanie, bo nie chodziło mi o poradę.

A skoro radzisz, dać mu do popicia herbatę z cukrem, z miodem, z ksylitolem, czy bez cukru?


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-04-2014, 13:30
Bardzo ciekawa wymiana ciosów :-).
Przeżyłam zestaw odstawienny, a było to w czasach, kiedy byłam bardziej papieska od samego papieża (pana Jóżefa & Company). Pamiętam do dzisiaj tę drżączkę, słabość i bóle głowy. W pewnym momencie stwierdziłam, że mam dość. Zaczęłam pić wodę z cytryną a potem zrozumiałam, że jestem po prostu głodna. Otworzyłam lodówkę i zaczęłam jeść kiełbasę swojską, ot tak oderwałam kawał i z chrzanem zjadłam. Poprawiłam czymś tam, nie pamiętam już czym. Po kilku minutach poczułam się lepiej. Dzisiaj jak mnie bierze ochota na słodkie, wiem, że to oznacza, że jestem po prostu głodna. Nie oznacza to, że nie jem, od czasu do czasu, czekolady. Słodzę czarną kawę jak nie mogę zabielić jej śmietanką. Nie wygłupiam się po prostu. Jednak DP przeprowadziłam wzorcowo :-). A słodycze? Nie cieknie mi ślina ich widok. Na biurku leży od kilku miesięcy mój przysmak chałwa i.. leży. Czeka na lepsze czasy.


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Queronika 26-04-2014, 20:26
Też chciałam przeprowadzić jak najlepiej DP I. W ciągu poprzedzających ją tygodni stopniowo odstawiałam słodkie. Wiem, że bardzo mam ochotę na migdały i jabłka, ale przecież to pierwszy etap DP. Wiem jak to jest z uzależnieniami..dlatego delikatnie wprowadzałam organizm w stan przygotowania do DP. Mimo to zareagował gwałtownie, teraz nie mam tak silnego bólu głowy, po prostu otępienie. Chociaż pierwsze dni to była katorga. Ale wzięłam tylko jeden apap, żeby nie było...
W ciągu mojej choroby znosiłam co najmniej półroczny, ciągły ból brzucha i mniej więcej znam granice.
Zależy mi na dobrym działaniu, bo jak każda osoba w moim wieku chcę już samodzielności a nie niedołężności i proszenia o pomoc. Dlatego tak uporczywie próbuję. Stosowania się do zaleceń DP I nie nazwałabym katowaniem organizmu młotkiem, po prostu chcę się lepiej czuć a niektóre drogi dojścia do "lepiej" są usłane bólem. Dlatego szukam wiedzy o stanie zdrowia osób, które miały podobne objawy przy DP I.
A pokrzywę piję, bo mi smakuje a nie dla głębszych znaczeń jej zdrowotnych, ziołoleczniczych właściwości.
Jak nie wytrzymam to odpuszczę DP.
Intuicyjnie czułam, który pokarm mi służy, ale brzuch i tak bolał, a zaparcia dręczyły. Do tej pory nie stosowałam DP, bo nie mogłam jeść surowego. W sumie od około 4 miesięcy mogę jeść niektóre owoce i warzywa bez gotowania. Stąd moje próby z DP.
Siemię lniane piję codziennie przed posiłkiem z rana, już około roku.
Odstawiłam na razie KB, jest ciut lepiej...ale i tak godzinna toaleta to porażka.
Wciąż piję jeden raz dziennie ocet z wodą.
Mam silną candidę i spożywanie cukru skutkuje objawami, które łagodzę tamponowaniem alocitem.




Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-04-2014, 21:00
Na forum jest wielu ludzi, ktorzy borykali się z takimi problemami i wyszli z tego. Więc spokojnie. Na DP nie ma obowiązku jeść surowizny, gdy Ci szkodzi. Chyba Oceanik testował blanszowaną marchewkę, zobacz sama. Zasadą jest, że wykluczamy to, co nam szkodzi. Cukier Ci szkodzi Kochanieńka, więc otępienie otępieniem - odstaw. Jabłuszka, szczególnie teraz, nie są Ci potrzebne. Wkrótce sezon jagodowy to zaszalejesz. Zrób to DP porządnie, nie pożałujesz. Na forum jest post człowieka, który z dolegliwościami podobnymi do Twoich pracował i wyszedł z tego. Poszukaj, ku pokrzepieniu serc. Agata (moderator) chyba też miała takie dolegliwości. Gdzieś wyczytałam, że nie ma nieuleczalnych chorób, są tylko nieuleczalni ludzie i jakaś prawda w tym jest. Powalcz o siebie! Warto!


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Queronika 26-04-2014, 21:36
Słowa otuchy uspokajają mi myśli, dzięki.
Często jem gotowane, blanszowane też się trafia. To aby do przodu teraz ciągnąć ten wóz..i czekać.
Poczytam, dobrze, że mi Napisałaś o przypadku Agaty, bo nie mogłam się doszukać podobnych informacji. Spore jest to Forum.
Ale fakt faktem niezłe mam jazdy z tym cukrem.
A jagody..mniam!
 


Tytuł: Odp: Zespół jelita drażliwego
Wiadomość wysłana przez: Queronika 08-05-2014, 13:53
Ciągle trwam w diecie. Jakoś daje radę, jem teraz co 3 godziny. Z głową znacznie lepiej. Ból pojawia się teraz kiedy spróbuję coś słodzonego, np. zupę. Chudnę. Sporym minusem jest fakt, że ciągle muszę jeść, np. kaszę + mięso + warzywa, kiedy pominę któryś składnik to szybko żegnam się z jedzeniem. Chodzi głównie o to, że białko żeby się strawić potrzebuje węglowodanów a ich brak skutkuje jednym...