Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Marlenka 02-12-2008, 21:05



Tytuł: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 02-12-2008, 21:05
Zdiagnozowano u mnie zmianę w przodostopiu, tzw. nerwiak Mortona.

Stopa jest bardzo bolesna i spuchnięta. Trwa to już od pół roku. Na początku myślałam, że to objaw oczyszczania, nic nie robiłam, a cierpiałam okrutnie. Do tej pory robiłam okłady z kapusty, Altacetu. Smarowałam maścią Lacky'ego. Poddałam się akupunkturze, miałam dwie blokady i zabiegi fizykoterapii. Nic nie pomaga, ból straszny, budzi nawet w nocy.
Lekarze są chętni do wycięcia tego nerwiaka, ale ja czytałam, że nie zawsze operacja jest skuteczna, nie zawsze też go znajdują.

Zna Mistrz, albo forumowicze, sposób na pozbycie się tego dziadostwa?

Nie jestem za bardzo zainteresowana operacją, moje doświadczenia sprzed kilku miesięcy nie są ciekawe. Rozcięto mi okropnie szczękę, by znaleźć torbiel, której tak naprawdę nie było (przekłamanie zdjęcia). Buzia strasznie puchła i niestety wzięłam cholerny antybiotyk. Prawdopodobnie przez ten występek ponoszę obecnie konsekwencje w postaci nawrotu grzybicy.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Witalia 10-12-2008, 08:34
Witaj Marlenko!
To mój pierwszy post - i choć czytam regularnie forum od kilku miesięcy, to zarejestrowałam się dopiero teraz (choć łatwo nie było ;)), żeby móc do Ciebie napisać.
Wiem co to nerwiak - czy inaczej metatarsalgia Mortona - doskonale znam ten ból, bywało, że byłam bliska omdlenia z bólu, a chodzić przecież trzeba.
Na szczęście u mnie obyło się bez operacji, a dziś juz prawie o nerwiaku zapomniałam. Lekarz przepisał mi standardowo diklofenak, a w razie silniejszego bólu - lek narkotyczny (to jednak nie dla mnie - tłumienie bólu przecież nie leczy).
Z ciekawszych zaleceń - kąpiele w soli iwonickiej, bocheńskiej lub kłodawskiej. Zaaplikowano mi również fizykoterapię.

Ale najważniejsze jest pytanie do Ciebie - czy stosujesz wkładki ortopedyczne lub kliny do butów? Z doświadczenia wiem, jak ważne jest odciążenie śródstopia i jak bardzo można sobie w ten sposób pomóc.
Duże znaczenie ma też gimnastyka stóp oraz palców w celu wzmocnienia mięśni stopy.
Podobno kobiety mają predyspozycje do nieprawidłowego stawiania stóp, nosimy niewygodne obuwie i mamy tendencje do płaskostopia.
U mnie problemy pojawiły sie po operacyjnej artroskopii stawu skokowego.

A jak wygląda teraz sytuacja U Ciebie? Czy jest jakaś poprawa czy nadal wisi nad Tobą widmo operacji?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 10-12-2008, 12:46
Witaj Witalia!
Dzięki za zainteresowanie tematem, który chyba nie jest za bardzo znany.

Wkładki ortopedyczne stosuję dopiero od 3 miesięcy, stwierdzono u mnie płaskostopie poprzeczne, wcześniej ortopedzi nie widzieli problemu.
Niestety cały czas istnieje prawdopodobieństwo, że będę musiała poddać się operacji. Choć na dobrą sprawę, do końca nie wiadomo, czy to nerwiak, chociaż najwięcej za tym przemawia. Jest również podejrzenie zapalenia stawu śródstopia i dny moczanowej. Lekarz chce jeszcze zastosować kilka blokad, które już kiedyś miałam i niestety nic nie pomogło.

Są dni, że bardzo boli, ale są też takie, że tylko pobolewa. Nie wiem dlaczego to tak wygląda, może na zmianę pogody, chociaż nie zauważyłam dużej zależności.

Napisz proszę, co tak naprawdę Tobie pomogło, że nie musiałaś poddawać się operacji.
Jak wyglądały  Twoje kąpiele, jaka woda (ciepła, gorąca, czy zimna) i ile soli?

Pozdrawiam



Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Witalia 10-12-2008, 15:08
U mnie nerwiak był wyczuwalny pod palcami - taki mały bolesny guzek (o ile dobrze pamiętam między 3 a 4 palcem stopy). Ortopeda nie musiał mnie długo słuchać, żeby wiedzieć gdzie ucisnąć moją stopę tak, że zawyłam z bólu. Trafił bezbłędnie. I u mnie tak się to objawiało, że im bardziej podczas chodzenia czuły punkt był uciskany, tym bardziej bolało. Od lekarza usłyszałam, że "2/3 bab to ma" - przyznam, że podniosło mnie to trochę na duchu.

Jestem przekonana, że najbardziej pomogły mi wkładki do butów - w razie bólu używam klinów przeciwko płastostopiu podłużnemu i to większych niż mój numer buta (kupuję średnie w rozmiarze 40-41), żeby porządnie podnieść stopę (i tak szybko się te kliny "przyklepią").
Myślę, że to słuszne podejście, bo prawidłowo obciążona stopa powinna być oparta na I i V głowie kości śródstopia a także na zewnętrznej krawędzi pięty. Kiedy obciążamy przodostopie, dochodzi do ucisku nerwów podeszwowych palców.

Jeśli to nerwiak, to blokada czy wycięcie (no chyba że jest bardzo rozrośnięty i to naprawdę konieczność) niewiele pomogą, bo przyczyną jego powstawania jest ucisk nerwów i to tego ucisku przede wszystkim należy się pozbyć.
Co do kąpieli w solach, to mają działanie raczej rozluźniające (choć podobno też przeciwbólowe), ale warto trochę dogodzić stopom - ja sypałam garść "na oko" do wody takiej, żeby dało się znieść kąpiel. Używałam soli bocheńskiej.
Myślę, że też pomogła mi fizykoterapia, ale nie pamiętam, co mi wtedy zaordynowano (pewnie laser, ultradźwięki z "Voltarenem" - może mam to gdzieś w swoich zapiskach).
Niestety choroby tej natury chodzą parami i przyciągają inne, ból jakiegoś stawu powoduje podświadomą chęć jego odciążenia, stawiamy inaczej, na ogół nieprawidłowo, stopy - i nowy problem gotowy.

Jeśli masz płaskostopie, to pracuj nad mięśniami stóp - ćwicz wspięcia na palce, latem chodzenie boso po piasku, próbuj podnieść palcami stóp np. ołówek z podłogi, zwijać palcami poszewkę kołdry itp.

Może to wszystko wiesz, a może nie. Ja długo palcami stóp nie mogłam chwycić ołówka, po operacji stawu skokowego moja stopa przypominała mi kaczą płetwę - uczyłam się chodzić od nowa, bolało bardzo, ale wiem, jakie to wszystko ważne.

A jeśli obrzęk uniemożliwia Ci pracę nad mięśniami, to znieczulająco działa zimny okład - ja stosuję gotowe żelowe okłady, które schładzam w zamrażalniku.

A czy Ty wyczuwasz wyraźne zgrubienie pod palcami czy jest to raczej wyłącznie obrzęk? I czy robisz badania w kierunku wykluczenia dny moczanowej?

Nie poddawaj się Marlenko - wierzę, że też Ci się uda!


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 10-12-2008, 16:33
Brawo Witalio, Twoja postawa jest godna pochwały.
Cytat
To mój pierwszy post - i choć czytam regularnie forum od kilku miesięcy, to zarejestrowałam się dopiero teraz (choć łatwo nie było ), żeby móc do Ciebie napisać.
Dziękujemy za konkretną wiedzę i porady.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 11-12-2008, 12:50
Dzięki Witalio.
Twój post bardzo podniósł mnie na duchu, pozwala wierzyć, że zabieg nie będzie konieczny.

Ja nie wyczuwam żadnego zgrubienia pod palcami, raczej mam obrzęk śródstopia i przeszywający na wylot ból, ma to miejsce między drugim, a trzecim palcem.
2-3 miesiące temu miałam te palce rozsunięte, powstała szeroka przerwa. Ostatnio wróciły na swoje miejsce, z tym, że trzeci palec wyraźnie bardziej spuchł i wykrzywił się. Myślę, że to może być zapalenie stawu. W najbliższym czasie wybiorę się do reumatologa, który pewnie zaordynuje mi sterdy, już to przerabiałam, to nie dla mnie. Zaczęłam od niedawna stosować na ten staw lek homeo.Urarthone (polecany przez naszą Grażynkę), ale jak na razie poprawy nie widać. Lek ten ma również zastosowanie przy dnie moczanowej, którą podejrzewał u mnie doktor Janus. Jest On dla mnie wielkim autorytetem, ale z interpretacją moich wyników nie mogę się do końca zgodzić:
kwas moczowy 3,2       (0 - 5,0)
mocznik 34                 (10 - 50)
Sama już nie wiem co o tym sądzić. Lekarze, którym pokazywałam te wyniki też nie widzą podstaw do niepokoju.

Muszę zakupić wkładki do kapci domowych, może masz jakieś konkretne, sprawdzone. Chyba poszukam jakichś porządnych (w butach mam takie zwykłe na płaskostopie poprzeczne)  i skupię się na ćwiczeniach, do których wcześniej nie przywiązywałam specjalnie wagi, bo nie wierzyłam w ich skuteczność.
Słyszałam,że można wykonać  wkładki na specjalne zamówienie, tylko one podobno są bardzo drogie, a potrzeba ich przecież kilka par. Ty używałaś "kupnych"?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Jurek56 11-12-2008, 20:57
Marlenka, czy ból odczuwasz pomiędzy 2 a 3 palcem stopy od spodu? Bo tam właśnie jest receptor oka i będzie bolesny, gdy oczy będą w jakimś stanie zapalnym. Oczy pokazują też stan wątroby. Próbuj masować na granicy bólu ok. 10 minut. Dobrze dla całej stopy robi naprzemienne wkładanie do gorącej i zimnej wody.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 11-12-2008, 21:14
Tak, rzeczywiście Jurku, jest, boli pod spodem. Zastanawia mnie, jaki może to mieć związek z moimi oczami - częste, nawracające zapalenia tęczówki niewiadomego pochodzenia.
Masowanie ma usunąć problem stopy, czy oczu?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-12-2008, 01:51
Z oczami to nie wiem, ale ze stopą powinno pomóc.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 12-12-2008, 11:27
Dzisiaj, po wczorajszym masażu zdecydowanie bardziej boli, szczególnie po wstaniu z łóżka.
Ciekawe, czy to dobry objaw.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-12-2008, 11:28
Cytat
Ciekawe, czy to dobry objaw
Dobry!


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 12-12-2008, 11:43
Dziękuję, Mistrzu.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Witalia 12-12-2008, 11:47
Cieszę się, Marlenko, że chociaż nadziei dodałam.  :)

Nie chciałam robić reklamy, ale trudno - ja używam klinów przeciwko płaskostopiu podłużnemu Scholla, w rozmiarze średnim. Ponieważ mnie nerwiak dopadł latem i w sandałach te kliny nie bardzo mi się sprawdzały, to chodziłam z nimi po domu, w kapciach - i takie domowe odciążanie u mnie szybko przyniosło ulgę w bólu.
Masaż stóp też robiłam - dla wygody w specjalnym naczyniu i wodnej kąpieli.
 
Grażynko - dziękuję za dobre słowo - obawiałam się raczej reprymendy za moje elaboraty, ale wiem, jak ważny może być każdy szczegół. W dzisiejszych czasach tak często zapominamy o najprostszych rozwiązaniach - tym bardziej cieszy to forum jako prawdziwa skarbnica takich właśnie rozwiązań.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-12-2008, 11:49
Cytat
Nie chciałam robić reklamy, ale trudno - ja używam klinów przeciwko płaskostopiu podłużnemu Scholla
Tej firmie warto jest robić reklamę. Jest dobra!


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 17-12-2008, 21:48
Kupiłam dzisiaj sobie odpowiednio wyprofilowane kapcie i wkładki do butów Scholla. Noga okrutnie boli od dwóch dni. W sobotę i  niedzielę, kiedy grzecznie leżałam i odciążałam stopy, ból był znikomy. Mój synuś mi pięknie masował i to też chyba dużo dało. Po niedzieli, jak zaczęłam chodzić, ból się bardzo nasilał i dziś jest straszny.

Zastanawia mnie jedno, czy ból ten może być związany z oczyszczaniem tego miejsca i być może regeneracją?

Od jakiegoś czasu piję koktajl cytrynowy i prawdopodobnie ostatnie dolegliwości - problemy z krtanią, jednodniowa temperatura 39 stopni, katar oraz lekki kaszel z odpluwaniem wydzieliny - zawdzięczam między innymi koktajlowi.

Mistrzu, czy to idzie w dobrym kierunku?
Dodam jeszcze, może to istotne, opuchlizna stopy mniejsza.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-12-2008, 00:14
Cytat
Mistrzu, czy to idzie w dobrym kierunku?
Dodam jeszcze, moze to istotne, opuchlizna stopy mniejsza.
Wszystko wskazuje, że organizm przeprowadza gruntowne porządki, i że wie co robi. Nie przeszkadzać!


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: asiek 18-12-2008, 11:01
Chciałabym tylko podkreślić, bo temat jakoś rozwinął się bardziej w kierunku wkładek,  że bardzo ważne jest wzmocnienie mięśni stóp oraz wyćwiczenie właściwego oparcia stopy (jak pisała Witalia: „na I i V głowie kości śródstopia a także na zewnętrznej krawędzi pięty”). Właściwym masażem stopy zaś warto poprzedzić ćwiczenia.
Piszę nie na bazie własnego doświadczenia ze stopami, ale regularnych wizyt u fizjoterapeuty i codziennych ćwiczeń z synem.
Wkładki nie są zalecane do stałego noszenia, bo nie likwidują przyczyny a jedynie stanowią „protezę” dla stopę i noszone non-stop nie stymulują jej do właściwego funkcjonowania. Mój syn dla przykładu nosi wkładki jedynie w obuwiu szkolnym (czyli 5 dni w tygodniu, po kilka godzin). Zakłada też klin dla właściwego ustawienia dużego palucha ale tylko na noc, nie w dzień, żeby nie zaburzać pracy stopy.
Nie piszę tutaj oczywiście o okresach nasilonego bólu stóp, bo o tym nie mam pojęcia, ale generalnie o sposobie przywrócenia właściwej pracy stóp.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 20-12-2008, 15:03
Dzisiaj cała stopa spuchnięta, szczególnie podeszwa. Ból zdecydowanie mniejszy. Z nosa cały czas leci . Kaszlę rzadko, ale odpluwam twardą żółtawo-zieloną wydzielinę.
Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu  :)


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 20-12-2008, 18:03
Marlenko, czy codziennie moczysz stopę w wodzie z solą? Powinnaś tego pilnować i robić to co wieczór. 15-20 minut w niezbyt gorącej ale ciepłej wodzie.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 20-12-2008, 19:45
Tak Grażynko, w soli i oprócz tego mam zestaw ziół do moczenia na stawy. Jak myślisz, czy mogłabym tę sól wsypać do kąpieli z ziołami?
Czy moczenie w soli ma działanie tyko rozluźniające i przeciwbólwe, czy może jeszcze inne?
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 20-12-2008, 21:08
Trudno powiedzieć. Jeśli roztwór soli działa ściągająco, to może utrudnić wnikanie aktywnych cząsteczek z ziół. Ale z drugiej strony zależy, jak wzajemnie działają na siebie - substancje aktywne w ziołach i roztwór soli. Działanie roztworu soli  - pewnie także detoksykujące.
Wypróbuj?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 22-12-2008, 08:18
Stosuję moczenie w ziołach razem solą, noszę wkładki ortopedyczne. Ból zdecydowanie mniejszy.
Niepokoi mnie natomiast przesunięcie opuchlizny z miejsca przy 2-3 palcu, w okolice palucha. W pewnym miejscu żyła od palucha jest dużo bardziej spuchnięta , wygląda to jak jakaś blokada, niedrożność. Nie wyczuwam tam większego bólu niż w pozostałych miejscach.
Podeszwa pod palcami nadal bardzo spuchnięta, drugi palec wykrzywiony.

Z nosa dalej leją się ogromne ilości wydzieliny (tydzień- nigdy tak długo nie miałam kataru), odstawiłam MO, a koktajl cytrynowy piję raz dziennie.

Trochę zaczynam się niepokoić, Mistrzu, Grażynko, proszę opinię.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-12-2008, 12:05
Nie widzę powodu do niepokoju, on zawsze jest złym doradcą. Radzę zastosować okłady z Altacetu w celu usunięcia obrzęku.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 22-12-2008, 15:04
No nie wiem. Altacetu zużyłam w ostatnim czasie 5 tubek, z lichym skutkiem  :(


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-12-2008, 15:06
No, to pozostaje tylko czas, który jest najlepszym lekarzem.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Amdea 22-12-2008, 20:43
Marlenka, na opuchlizny i obrzęki najlepszy jest własny mocz.
Jeżeli nie chcesz moczyć całej stopy, to wystarczy okład - np. nasączona moczem zwykła podpaska.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Boja 22-12-2008, 21:42
Marlenko od lat używam maści Arcalen, która jest bardzo dobra na opuchnięcia, wysięki stawowe, okołostawowe, urazy, siniaki itp tania produkcji polskiej, wypróbuj. Wykorzystywana rownież do masażu sportowego, a moja ciocia pozakrzepowym zapaleniu żył, doprowadziła się do stanu używalności przez codzienne masaże z tą maścią. Sprawdzone!
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=220


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 12-01-2009, 15:06
23-12-2008, 07:13 »
Ok. wypróbuję jeszcze Arcalen, co do moczu- to jakoś nie mam przekonania, musiałabym już naprawdę nie móc w ogóle funkcjonować, a jeszcze aż tak źle nie jest.
Ale i tak bardzo dziękuję za podpowiedzi.

Dodano : 12-01-2009, 15:06
Dalej mam ogromne problemy ze stopą, jest spuchnięta, szczególnie spód- pod palcami. Palce są zniekształcone i zesztywniały, ciężko mi je rozruszać. Cały czas kuleję i czasami rwie mnie niemiłosiernie.
Stopę moczę w ziołach na stawy, smaruję Arcalenem (przypomniało mi się, że już na początku problemów z nogą już ją stosowałam), noszę wkładki- bez rezultatów.
Piję cały czas koktajl cytrynowy, jestem po ostrym oczyszczaniu górnych dróg oddechowych, wspomagam się mieszanką.

Mistrzu, czy jest szansa, że stopa będzie kiedyś wyglądała normalnie?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-01-2009, 17:51
W tej sytuacji doradzałbym dobrego masażystę. Powinno pomóc.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 25-06-2009, 01:13
Odzywam się po jakimś czasie, który miałam zawalony pracą.

Chciałam donieść, że obecnie moje stopy dalej strasznie puchną, palce powykrzywiane, nie mogę stąpnąć na palcach, chodzę na piętach. To już jest nie do wytrzymania.
Stosowałam juz wszystko, łącznie z kataplazmami i masażem uciskowym proponowanym przez Mistrza na zjeździe- nic nie pomaga.
Zaczynam się bardzo denerwować, bo opuchlizna zdaje się przenosić wyżej na łydki.
Dalej piję MO i koktajle i staram się rozsądnie odżywiać.
Problemy ze stopami trwają już ponad rok i ciągle jest gorzej.
Mistrzu, czy powinnam sie niepokoić?



Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-06-2009, 01:26
Wygląda na to że organizm jeszcze z czymś walczy, nie ma siły lub odkłada tą sprawę na później.

Czy próbowała pani robić zabiegi wodne?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 25-06-2009, 08:57
Robiłam na zmianę moczenie w zimnej i bardzo ciepłej wodzie, kąpiele w wodzie z dodatkiem soli i w naparze ziołowym.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-06-2009, 13:11
Ale tylko na stopę, a trzeba by też całe ciało zmobilizować.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Lacky 26-06-2009, 23:51
Odzywam się po jakimś czasie, który miałam zawalony pracą.
Chciałam donieść, że obecnie moje stopy dalej strasznie puchną, palce powykrzywiane, nie mogę stąpnąć na palcach, chodzę na piętach. To już jest nie do wytrzymania.
Stosowałam już wszystko, łącznie z kataplazmami i masażem uciskowym proponowanym przez Mistrza na zjeździe- nic nie pomaga.
Zaczynam się bardzo denerwować, bo opuchlizna zdaje się przenosić wyżej na łydki.
Dalej piję MO i koktajle i staram się rozsądnie odżywiać.
Problemy ze stopami trwają już ponad rok i ciągle jest gorzej.
Mistrzu, czy powinnam sie niepokoić?
Przy dolegliwościach, w których występuje opuchlizna przed zastosowaniem okładów ciepłych i zimnych zawsze trzeba wiedzieć, z czego wynika dana opuchlizna.
Opuchlizna to stan zapalny, który może wynikać z kilku przyczyn:
1.   Uwalniania się toksyn, co powoduje reakcje bakteryjne,
2.   Uszkodzeń w obrębie tkanek, co powoduje stany zapalne, które mają naprawić dane miejsce.
W twoim przypadku problemem jest nerwiak Mortona, czyli ucisk na nerwy śródstopia. Efektem jest uszkadzanie mięśni i reakcje zapalne mające na celu zniwelować skutki. W tym miejscu następuje zwyrodnienie tkanki i powstaje skupisko tkani łącznej. Efekt tego jest taki, że zmniejsza się obieg krwi.
Obrzmienie nie daje dostępu krwi do miejsca urazu, z tego powodu nie jest odżywiane i sztywnieje, nie mając ruchu i obiegu krwi. Ból dodatkowo działa niekorzystnie na miejsce urazu.
Sam stan zapalny powoduje, że w danym miejscu, w którym temperatura jest wyższa niż w innych częściach ciała gromadzi się więcej krwi, która ma słabe krążenie. TO powoduje, że w tym miejscu gromadzi się więcej toksyn, które nie są odprowadzane a które dodatkowo pogarszają stan. Okłady ciepłe i kataplazmy w tym przypadku pogarszają stan nogi, bo nie sprzyjają odprowadzaniu krwi a powodują, że ilość krwi się zwiększa. Dodatkowo kataplazmy działają na wyciąganie toksyn organizmu a nie na stany zapalne wynikające z uszkodzeń.

Podaje Ci przepis, jaki stosowali na to w medycynie ludowej. (który podawałem na uraz nogi a który daje podobny skutek)

1. Raz dziennie obmywanie miejsc opuchniętych wodą z octem.
2. 2 razy dziennie nogę zwijano zaparzonym sianem na ciepło na 4 godziny. Co 2 godziny siano macza się w ciepłym wywarze i znowu owija nogę.
3. Wewnętrznie 4-6 ziarenek jałowca dziennie.
4. Na noc zawijać nogę szmatką z rozgotowanym nasionem kozieradki (foenum-graceum). Dawniej nazywano to magiczne zioła.
5, Dwa razy dziennie polewać zimną wodą max do 1 minuty.
6. Do tego dołożyłbym smarowanie raz dziennie białkiem z jajek – po posmarowaniu zostawić tak długo aż białko wyschnie.
7. Dobre byłyby wywary z pokrzywy do moczenia nogi. Trzeba ususzyć pokrzywę łodygi i liście, lub może być świeżo zebrana. Ususzoną pokrzywę dwie garście dajemy do 2 lub 5 litrowego garnka z wodą i jak się zagotuje to gotujemy na małym ogniu przez 20 - 30 minut tak aż w kuchni zacznie się unosić zapach gotowanej pokrzywy.

Ten wywar należy wlać do wanny dolać wody i wykąpać w tym dziecko. Toksyny, pozostałości po stanach zapalnych zostaną wyciągnięte przez kąpiel.

Czas usunięcia problemu 3 do 6 tygodni w przypadkach które opisują.

Siano likwiduje obrzmienie. Polewania wzmacniają i regulują przepływ krwi. Jałowiec poprawia trawienie i wspomaga wydalanie zanieczyszczeń z moczem.

Z właściwości koziedraki to
Właściwości lecznicze
Preparaty z kozieradki wykazują właściwości odżywcze, przeciwzapalne, pobudzające regenerację wszystkich tkanek, aktywujące hemopoezę (kozieradka to naturalny aktywator procesów wytwarzania krwinek),  przeciwalergiczne, anaboliczne.

Zastosowanie zewnętrznie (okłady, płukanki) działają przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo, przeciwwysiękowo, przeciwświądowo, zmiękczająco, pobudzająco na regenerację. Kompresy i częste przemywanie wodnymi oraz wodno-alkoholowymi wyciągami z kozieradki działają przeciwtrądzikowo. Przyspieszają resorpcję ropni i gojenie krostek. Zauważono także właściwości przeciwplamicze kozieradki (usuwa plamy po ropniach, stłuczeniach, ukąszeniach owadów).

Zastosowanie

Osłabienie fizyczne i psychiczne, wychudzenie, zanik mięśni, choroby reumatyczne i zwyrodnieniowe stawów, złamania kości, niedokrwistość, zaparcia, kamica żółciowa, stłuszczenie serca, nerek i wątroby, choroby alergiczne, kaszel, nieżyty układu oddechowego; stany zapalne powiek, spojówek i gałki ocznej (okłady + zażywanie doustne); troficzne choroby skóry (zewnętrznie + doustnie), owrzodzenia skóry, ropnie, przetoki ropne skórne, plamy na skórze, krwiaki, sińce, owrzodzenia błon śluzowych, stany zapalne jamy ustnej, gardła i narządów płciowych, oparzenia, rany, odleżyny; choroba wrzodowa, ostre nieżyty przewodu pokarmowego z bolesną biegunką i bólami brzucha; uprawianie kulturystyki bez wyraźnych efektów przyrostu mięśni, zaburzenia koncentracji i zapamiętywania, niedobór estrogenów, niedoczynność kory nadnerczy. Do lewatyw: zaparcia, hemoroidy, stany zapalne odbytu. Do irygacji i nasiadówek: stany zapalne pochwy i warg sromowych, świąd sromu. Za granicą przetwory z kozieradki zalecane są przy impotencji (niemocy płciowej) oraz w okresie przekwitania (menopauzy), bowiem działają estrogennie.


Czyli masz podane, co jak działa tylko trzeba sobie dobrze rozłożyć co i jak to zastosować.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 27-06-2009, 19:25
Dzięki Lacky, niebawem zastosuję Twoje propozycje.
Zastanawiam się tylko, czy mieszanka oczyszczajaca drogi moczowe, którą w tej chwili stosuję, nie będzie kolidować z tymi metodami.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-06-2009, 19:48
Na pewno nie będzie kolidować.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 28-10-2009, 08:38
Nie jestem już w stanie opisać, w jakim obecnie stanie się znajduję.

 Mogę jedynie stwierdzić, że Nerwiak Mortona w moim przypadku to raczej nie jest. Chorują kolejne stawy. Stopy wyglądają fatalnie (spuchnięte, powykrzywiane palce) i praktycznie nie magę chodzić- kilka metrów i siadam. Ból za dnia i w nocy (sen z głowy). Dodatkowo bardzo niepokoi mnie fakt, że zaczyna się problem w dłoniach, bolą stawy, a dzisiaj wokół stawu palca wskazującego zaczerwienienie i paskudny ból.

Nie wiem już co dalej robić, stosowałam różne metody okładów, kąpieli i masaży- bez skutków, jest coraz gorzej. Trwa to już prawie dwa lata. Nie jestem już w stanie pracować, idąc nawet na zwolnienie lekarskie dostanę kilka tygodni i co dalej?

Cały czas mam przed oczami słowa Mistrza, że wszystko  idzie w dobrym kierunku i nie przeszkadzać organizmowi, ale co robić, kiedy nie można juz normalnie żyć?
Nie wspomnę o mojej psychice, która totalnie siada, i o znajomych, pukających się w czoło, widząc moje cierpienie. Nie mogą zrozumieć, dlaczego nie idę do lekarza i nie wezmę strydów, czy innych świństw.

Odżywiam się normalnie, jedynie od kilu miesięcy zrezygnowałam z glutenu, piję oczywiście muksturę i koktajl.

Mistrzu, powiedz, jak dalej żyć, bo nie mam już siły  :crybaby:


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Amdea 29-10-2009, 00:12
Marlenka, zastosuj okłady ze świeżego moczu - zobaczysz, że po paru godzinach poczujesz ulgę i doraźnie złagodzisz opuchliznę.
Przeczytaj wątek - http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6214.0

A poza tym odpowiedz sobie na pytanie: czy ostatnio nie czułaś się osamotniona, nie miałaś chwili załamania i uczucia, że nikt/nic nie jest w stanie Ci pomóc?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 29-10-2009, 01:14
Nie chcę się wtrącać do sprawy ale czytam sobie co pisałaś o sobie wcześniej Marlenka i spróbuje się odnieść do tego jak ja to widzę. Tak mniej więcej napiszę to na co zwracam uwagę.

Cytat
Mistrzu, co poleciłby Pan na ciągle powtarzające się zapalenie tęczówki. Poprzednie lata oko prawe, w tym roku kolejny raz oko lewe. Lekarze twierdzą, że przyczyną jest wrzodziwejące zapalenie jelita grubego i ZZSK. Biorę sterydy i sulfo... i na oko to nic nie pomaga. Boję się, że stracę wzrok, już to miało miejsce z jednym okiem,ale już widzę(ogromne ilości sterydów). Piję MO od 5 tygodni i zakraplam nos alocitem. Co jeszcze,żeby nie brać ciągle tych sterydów, no i żeby oczy wyleczyć?

Po ostatnim, które ciągnie się do teraz( od marca) przy próbie odstawienia, bądź zmniejszenia dawki leku, wszystko zaczyna się od początku. Jestem już zmęczona, tym bardziej, że muszę znowu jeździć na bardzo bolesne zastrzyki w oko.

Spróbuję brać selen, może on przywróci mnie do żywych. Jak na razie, to długi sen nocny, po nim 3-4 godziny na nogach, sen 2 godzinny, znowu 3 godziny na nogach, sen ........ i tak mogłabym na zmianę. Brakuje chęci do życia, właściwie objawy depresji- płaczliwość. Moje samopoczucie zmieniło się tak bardzo na niekorzyść od kilku miesięcy (nigdy nie tryskałam energią), myślałam, że to objaw oczyszczania( od 3 miesięcy Detox w max. dawkach),ale widzę, że jest tylko gorzej- nadzieja w selenie.

Czyli wniosek pierwszy ty już się w ten sposób próbowałaś leczyć. Można z pewnością powiedzieć że obecne objawy to skutki błędów i mogą świadczyć o wzmożonym oczyszczaniu. Wiem że to niczego ci nie daje bo problemy są problemami i przegadanie nic nie da. Ale jeżeli mogę poradzić coś od siebie i z własnego doświadczenia to radzę wziąć to zwolnienie i postawić na zdrowie a nie pracę. Bo jak stracisz zdrowie to i tak żadnej pracy wykonywać nie będziesz mogła.  Chciałbym też coś konkretnego doradzić ale nic mi takiego nie przychodzi aktualnie do głowy, myślę podobnie jak Amdea. Zanim nawet się ew. zdecydujesz na to aby odwiedzić lekarza to najlepiej wykorzystać wszelkie możliwości.

Poza tym bardzo się łapiesz różnych metod. Detoxy, suplementacje i masz nadzieję. A tu bardziej potrzeba celowego działania które da realne efekty a nie odłoży chorobę w czasie. Próbowałaś kuracji wodnych?

Jeżeli się mylę to przepraszam nie ma nic złego na myśli.

Kolejne twoje wpisy świadczą że ze zdrowiem u ciebie na bakier i szukasz jakichś specyfików raczej niż koncentrujesz się na odpowiednim postępowaniu. Nie abym chciał ci dopiec ale z pewnością twoje problemy są konsekwencją postępowania. Mam podobnie, no może nie aż tak poważnie ale całkiem podobnie.

Cytat
Potwierdzam, po Emolium zmian na lepsze nie widzę.
Tyle kasy idzie na te szampony  Smutny
U mnie już właściwie nie ma łupieżu, skóra aż błyszczy, poza tyłem głowy, gdzie skóra się łuszczy i niemiłosiernie swędzi.
Włosy już też właściwie nie wypadają, a prawie łysa byłam na początku przygody z MO i w trakcie brania Detoxu.

Cytat
Mam problem z mężem  mad
MO pije od roku.  Kilka razy dziennie ma luźne stolce, pierwszy raz  zaraz po wypiciu mikstury. Kiedyś nie miał takich problemów. Dołączają się do tego bardzo obfite gazy.
Jego dieta  przypomina naszą, ale czasem nie ma z nią nic wspólnego.
Do tego dołącza się codziennie 3-4 piwa i papierosy. Moje tłumaczenia na nic się zdają. Co robić? frusty
Przyczyny tych paskudnych gazów i biegunki upatruję szczególnie w piwie. On twierdzi, że to moje fasolki, groszki i kapustki, to prawdziwa przyczyna problemu. Może trochę ma racji, ale wydaje mi się, że bez piwa nie byłoby tuch kłopotów.
Podpowiedźcie coś ...

Ja wprowadziłbym do diety więcej białka i tłuszczów a ograniczył węglowodany. Nawet tylko próbnie na jakiś czas, prócz tego że palenie i piwko nie są zbyt zdrowe to jednak chyba twój mąż ma trochę racji. PRzynajmniej u mnie się to sprawdza. Też unikałem picia piwa czy alkoholi ale to wcale nie to było największym problemem.

Na stawy dla ciebie polecałbym zabiegi wodolecznicze, kąpiele w sianie, słomie, igliwiu.

I piszesz:

Cytat
Zresztą tak naprawdę, to ja nie wiem do końca co mi jest, lekarze zresztą też. Mam co prawda podwyższony poziom mocznika, ale inne diagnozy, to zapalenie stawu śródstopia i nieszczęsny nerwiak Mortona, który lekarze chcą usunąć, rozwalając mi przy tym całą stopę. (!!!!)
Dla mnie tak naprawdę nieważne jest nazwanie tego, na co cierpię, chcę żeby w końcu przestało boleć (trwa to już pół roku). Martwię się również tym, że jeżeli dojdzie do deformacji stawu, to może on nie wrócić do stanu sprzed choroby.

Cytat
Zna Mistrz albo forumowicze, sposób na pozbycie się tego dzadostwa?

Mam wrażenie że szukasz cały czas TEGO JEDYNEGO SPOSOBU. Otóż nie ma takiego, co więcej ludzie którzy szukają czegoś takiego zazwyczaj właśnie robią błędy. Nie chodzi o to aby znaleźć coś co z miejsca "zastrzeli" twoją chorobę. Choroba jest skutkiem złego postępowania. PRzyczyna jest jedna ale objawia się w wieloraki sposób. Aby coś zrobić ze zdrowiem musisz najpierw to zrozumieć.  Chyba że chcesz oddać swoje zdrowie w ręce takich ludzi którzy kochają niszczyć innym zdrowie i mienią się specjalsitami.

Cytat
Nie jestem za bardzo zainteresowana operacją, moje doświadcznia sprzed kilku miesięcy nie są ciekawe. Rozcięto mi okropnie szczękę, by znaleźć torbiel, której tak naprawdę nie było (przekłamanie zdjęcia). Buzia strasznie puchła i niestety wzęłam cholerny antybiotyk. Prawdopodobnie przez ten występek ponoszę obecnie konsekwencje w postaci nawrotu grzybicy.

No i jak, rok czasu byłaś na MO i powtórka z rozrywki? Nie martw się, każdy ma prawo popełniać błędy ale wyciągaj wnioski!

Wspomagaj się zabiegami wodnymi, myślę że wybitnie mogłyby pomóc w twoim przypadku. Ale nie łap się tego jako kolejnej super metody. Musisz swoje zdrowie traktować całościowo, póki masz czas i siłę to działaj, rób coś i to co pomaga rób dalej i wpisz sobie do swoich metod. Kiedy będzie lepiej i przestaniesz później do akiej sprawdzonej metody możesz wrócić.



Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 29-10-2009, 08:19
Cytat
Nie mogą zrozumieć, dlaczego nie idę do lekarza i nie wezmę strydów, czy innych świństw.
Przecież brałaś sterydy, i to chyba przez dłuższy czas? Czy to nie właśnie sterydy są przyczyną Twoich obecnych cierpień? Z własnego doświadczenia wiem, że po sterydach byłam tak słaba, że nie miałam siły nawet sprzątać. To było w 1997/8. W maju 1998 dostałam skierowanie do sanatorium do Rymanowa i ja, miłośniczka gór i wycieczek pieszych, nie miałam siły wejść na pobliską górkę, całkiem małą. Dopiero po roku wróciły mi siły, ale od tej pory nigdy nie w pełni. Gdy rozpoczęłam picie MO, dolegliwości stawowe powróciły, ciągle coś mi dolegało, a najbardziej właśnie stawy. Okres 2-3 lata po rozpoczęciu stosowania MO był najgorszy, chodziłam nawet o kulach. Dopiero od ubiegłego roku bóle się uspokoiły.  Brałam te sterydy krótko, a Ty chyba długo? Jak długo?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 29-10-2009, 09:00
Grażynko, sterydy brałam około pół roku i to w zaleceniach okulistycznych. Potem kilkakrotnie zdarzały się kilkutygodniowe "kuracje" sterydami w kroplach do oczu.
Nigdy nie miałam specjalnych problemów ze stawami, jedynie kręgosłup czasami dawał o sobie znać, mam nawet postawioną diagnozę ZZSK.

Amdeo, Laokoon, dzięki za zainteresowanie moim problemem. Muszę na spokojnie przeanalizować Wasze propozycje.

Dodam, że już od dłuższego czasu nie stosuję nic poza hormonem tarczycy. Większość starych bywalców forum na początku faszerowała się właśnie Detxami, suplami, przecież nawet Mistrz w szczególnych wypadkach to zalecał, a ja miałam wrażenie,że do takich przypadków należę, w czym utwierdzał mnie Pan Janus.

Właściwie nie wiem po co znowu stękam na forum, ale potrzebowałam chyba jakiegoś pokrzepienia i utwierdzenia mnie w przekonaniu, że wybrałam właściwą drogę.
Dzięki za pomoc.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Anula 29-10-2009, 11:18
Jeżeli mogę Ci jakoś pomóc bo wygląda mi to z opisu na postępujące zmiany zwyrodnieniowe stawów sróbuj kuracji ziemniaczanej. Ja jej nigdy nie stosowałam bo nie mam takiej potrzeby, ale już z paru źródeł słyszałam, że jest bardzo skuteczna i prosta w stosowaniu. Trzeba po prostu jeść ziemniaki gotowane w mundurkach w małej ilości wody tak aby traciły jak najmniej swoich wartości, może njlepiej byłoby na parze. Jemy po kilka sztuk dziennie( im wiecej tym lepiej), jak gotujesz w wodzie to woda też do wypicia. Podobno pierwsze efekty widać i czuć już po kilku tygodniach. Warto spróbować, trzymam kciuki  :).


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 29-10-2009, 17:58
A te ziemniaki można z surówkami, bo szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie inaczej?


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 29-10-2009, 20:56
Marlenko, z surówkami można wszystko.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 29-10-2009, 22:59
Pytasz Amdea:
Czy ostatnio nie czułaś się osamotniona, nie miałaś chwili załamania i uczucia, że nikt/nic nie jest w stanie Ci pomóc?
Odpowiadam- w rzeczy samej, ale jaki z tego wniosek? I tak zostajemy sami ze swoimi problemami, życie to ciągłe cierpienie...


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Anula 30-10-2009, 16:03
Oj coś słaba kondycja psychiczna, obejrzyj koniecznie film "Sekret" o prawie przyciągania. Musisz zmienić podejście do życia. A to jak będzie ono wyglądało zależy od tego jakie masz myśli. Obejrzyj film i zacznij stosować naprawdę działa, można go ściągnąć z sieci.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Amdea 30-10-2009, 17:56
Marlenka – nie pytałam bez powodu. Sytuacja w jakiej się znajdujesz spowodowała wysłanie sygnału do mózgu, że jesteś "sama jak na pustyni" (czyli bez wody), więc mózg uruchomił program oszczędnego gospodarowania wodą i gromadzi ją w organizmie – stąd opuchlizny. Jeżeli nie uporasz się jakoś psychicznie z tym problemem – żadna terapia nie zlikwiduje problemu, co najwyżej zmniejszy doraźnie opuchliznę.
I tak zostajemy sami ze swoimi problemami, życie to ciągłe cierpienie...
Nie myśl tak. Wiem, że forumowicze, to nie rodzina, ale przecież znajdujesz tu wsparcie, więc może popracuj nad tym odczuciem osamotnienia. Jasne, że każdy jest sam ze swoimi problemami – ale chodzi o to, żeby nie być samotnym jak palec. A z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że właśnie tak się teraz czujesz, a Twoje odczucie przekłada się na stan Twojego zdrowia…

Posłuchaj rady Anuli - http://mrfire.pl/sekret-polskie-napisy-pelna-wersja/
To naprawdę działa  :thumbup:


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Zuza 30-10-2009, 18:32
Właśnie pooglądałam http://www.youtube.com/watch?v=ThRplSGsd-w&feature=related
Co prawda w kawałkach i z napisami, ale jest to świetne uzupełnienie do książki "Potęga podświadomości". Naprawdę warto stosować się do tych porad.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 30-10-2009, 23:44
Też obejrzalam, mam  gdzieś książkę, która jest odpowiedzią na "Sekret", muszę poszukać.
Właściwie dla mnie nie jest to nic nowego. Wiele książek przecież proponuje wizualizację, pozytywne myślenie. Sama kiedyś tego próbowałam, bez większych skutków, a może się za mało przykładałam...
 Zdaję sobie sprawę, że ogromne znaczenie w dochodzeniu do zdrowia ma stan psychiki, jednak w sytuacji ciągłego bólu, a co za tym idzie stresu, człowiek zaczyna wariować, nie panuje nad emocjami.
Rzeczywiście powinnam coś z tym zrobić. Macie dziewczyny rację, biorę się za siebie, już widzę siebie na tańcach  :P


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 31-10-2009, 00:40
A ja dorzucę jednak, że wszelkie mądrości typu "sekret" można o kant De rozbić. Czy jeżeli ktoś nie oglądał tego filmu, to znaczy, że musi być nieszczęśliwy? A czy kiedy spotka nas tragedia to powinniśmy udawać że wszystko jest OK, a komuś, kto przeżywa tragedię, starać się wmawiać, że musi być inny, ponieważ prawo przyciągania działa? Przepraszam, ale to są półprawdy, czyli żadne prawdy. Jak dla mnie, to jest podejście nieracjonalne.

Już tłumaczę dlaczego.

Jeżeli nie ma się zdrowia, to bardzo trudno znaleźć dobre samopoczucie. I żadne zaklęcia tu nie pomogą, one mogą jedynie człowieka doprowadzić do jeszcze większego nieszczęścia. Jak dla mnie, to są truizmy i niepotrzebne czarowanie, próbowanie wmawiać, że wszystko od nas zależy tylko, i że jak będziemy sztywno stosować się do tych zasad, a lekceważyć realia, to będzie super. Otóż tak nie jest. Jeżeli organizm jest zatruty, źle funkcjonujący, to odpowiednie nastawienie jest tylko niczym innym, jak w każdym problemie odpowiednim nastrojeniem siebie. Ale w życiu trzeba też czasami pocierpieć aby było lepiej - odchorować słowem.

Takie różne mądre cuda kojarzą mi się osobiście z cudownymi nowoczesnymi lekarstwami, którymi mami nas medycyna. Jakie są skutki takiego stawiania sprawy, wie wielu z nas. Słowem, trzeba się zabrać za swoje zdrowie - wziąć je w swoje ręce, a wraz z przypływem zdrowia samopoczucie samo nam się polepszy i nie będziemy musieli symulować, jak dobrze zaprogramowane (wyuczone) roboty, które im bardziej wykonują sztywny program, tym bardziej same siebie nie rozumieją.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 31-10-2009, 12:21
Nocne programowanie zdrowia trafił szlag. Nie dość, że nogi spuchnięte bardziej niż zwykle, to znowu oko czrwone, boli- zaczyna się zapalenie. Powtórka z rozrywki. I bądź tu szczęśliwy...


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Zazula 31-10-2009, 17:47
Marlenka, bardzo przejęłam się tym, co piszesz. Ze stawami nie ma żartów.

Według mnie możesz spróbować na chwilę - dwa, trzy tygodnie - zupełnie wyłączyć mięso, zastąp je rybami i jajkami. Do tego jedz dużo surowych i duszonych warzyw. Koniecznie codziennie coś kiszonego.

Dodatkowo pij trzy razy dziennie sok z całej cytryny rozcieńczony wodą do pełnej szklanki.

Mam nadzieję, że unikasz nadmiaru węglowodanów?

Trzymam za Ciebie kciuki, dasz radę!


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 31-10-2009, 19:15
Zazula, ja właściwie nie jem węglowodanów. Od wrzeaśnia odrzuciłam gluten, więc jem ostatnio właściwie jajka, warzywa i owoce. Trochę nieraz na śniadanie podjem twarożku lub sera żółtego- to chyba moje jedyne błędy  żywieniowe. Mięsa jem mało, ryb też.
Myślisz, że kiszonki byłyby w mojej sytuacji wskazane? Mam własną kapustkę i ogórki.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 31-10-2009, 20:09
Nocne programowanie zdrowia trafił szlag. Nie dość, że nogi spuchnięte bardziej niż zwykle, to znowu oko czrwone, boli- zaczyna się zapalenie. Powtórka z rozrywki. I bądź tu szczęśliwy...
Marlenko, te dwa lata stosowania Mikstury oczyszczającej były jednocześnie latami długotrwałgo stosowania sterydów, a bywały też antybiotyki. Oko, zaleczone sterydami będzie dawało o sobie znać. Trudna sytuacja. Pogorszenie w ciągu ostatniej nocy mogło mieć związek ze zmianami ciśnienia (nagły wzrost). U mnie spowodowało poważny skok ciśnienia tętniczego i ból głowy, czyli także powtórka, a przecież ostatnio ciśnienie najczęściej było książkowe. Najczęściej... bo jednak nie zawsze. Wracają nasze bolączki i będzie tak, dopóki oganizm się nie oczyści. Trzeba więcej wiary pokładać w jego mądrość i jak najmniej sięgać po leki, które zwiększają toksemię. Życzę wytrwałości i konsekwencji :).


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 31-10-2009, 21:48
Trudno pewnie wierzyć że te nawroty występują pomimo takiego okresu przyjowania MO, mnie samemu trudno ale faktycznie jak się stosowało sporo sterydów i antybiotyki, a stan organizmu już wtedy był na tyle kiepski że doszło do takich problemów to nie dziwi że efekty oczyszczania są niestety tak głębokie.

Próbuję porównać te procesy z tymi u siebie, ja nie brałem żadnych leków ale zapłaciłem za to samopoczuciem i ogólnym złym stanem. Jednak u mnie też od czasu picia MO co jakiś czas odzywała się stara jakaś stara dolegliwość, a to nerki, a to oczy, a to znowu niby wyleczona rwa kulszowa która jednak była potraktowana silnymi lekarstwami, potem odezwała się też wątroba. Myślałem momentami że to nawrót i miałem obawy i wrażenie chwilami że się rozłożę na dobre, mimo tego nawet że samopoczucie było coraz lepsze. Bałem się że problemy wracają i z czasem ból będzie narastać. Niektóre dolegliwości odzywały się przez kilka miesięcy i tym bardziej trudno było uwierzyć że to leczenie, jednak  teraz mam już spokój.

Nie mogę się porównywać z Marlenką bo ja aż takich silnych i w takiej ilości prochów nie zażywałem, ale widzę że jednak sprawdza sie to co twierdzi Mistrz i co wiemy z informacji od innych ludzi. Różnice są tylko w tym z jakiego pułapu zaczynamy. Trudno tu radzić, każdy musi sam sie za siebie wziąć i nikt inny tego za nas nie zrobi, ale pewne jest że swoje trzeba przeboleć i zapłacić za błędy. Inaczej lekarze stworzą nam atrapę zdrowia i przytrafi się nam coś poważniejszego. Tutaj to jest już nasz indywidualny wybór, czy zaufać sobie i naturze czy próbować ją oszukać.

OD siebie cały czas polecam tobie Marlenka robienie okładów i kąpiele. Jeżeli chodzi o stawy i kości to jest to bardzo trudna sprawa ale nie ma co tracić nadziei trzeba tylko złapać wiatr w żagle i odwrócić kurs. Co po takich przejściach może być trudne.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Lacky 01-11-2009, 00:37
Nocne programowanie zdrowia trafił szlag. Nie dość, że nogi spuchnięte bardziej niż zwykle, to znowu oko czrwone, boli- zaczyna się zapalenie. Powtórka z rozrywki. I bądź tu szczęśliwy...

Twoim problemem jest brak wydalania na zewnątrz ropy po przeróbce martwej tkanki i prawdopodobnie toksyn. Wszystko krąży w organizmie i odkłada się w najsłabszym miejscu czyli w stawach (tutaj w stopach). Dobrze to było widać po użyciu detox+ gdzie wymuszony proces apoptozy komórek spowodował nagromadzenie się odpadów ropnych. Organizm się ratował przez ranę w układzie wydalniczym co się objawiło krwią w kale. Wtedy tego za bardzo nie rozumieliśmy. Każdy proces zapalny produkuje więcej substancji ropnych, które trzeba wydalić. Procesy zewnętrzne jeżeli nie wyropieją się na zewnątrz to wyprodukowana ropa odłoży się znowu w stawach.

Organizm się próbuje oczyścić szukając słabych miejsc aby w nich zrobić dziurę do usunięcia odpadów z organizmu, inaczej nie potrafi. Nie wiem dlaczego ale to pojawiało się u paru osób na forum.

Dlatego aby się pozbyć problemu trzeba iść w kierunku takim który zneutralizuje ropę odłożoną w stawach oraz zneutralizuje substancje odpowiedzialne za ZZSK jeżeli jest. Ropa niszczy stawy i komórki.

Może proces zapalny ZZSK produkujący odpady ropne powoduje że odkładają się one w stopie.


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Marlenka 01-11-2009, 00:48
To jak Lacky ta ropę ewakuować? Cały czas podświadomie mam wrażenie, że rozcięcie stóp spowoduje ulgę, wydostanie sie paskudztwo na zewnątrz, mialam nawet takie sny...


Tytuł: Odp: Nerwiak Mortona
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-11-2009, 23:48
Możliwe, że Lacky miał na myśli metodę  oczyszczania przez rany NIA (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5391.0), którą się ostatnio interesował.

A ja jeszcze zapytam, co Ty jesz? Nie musisz mi odpowiadać - odpowiedz sobie. Gluten odstawiłaś - słusznie, ale piszesz, że jesz jajka, warzywa, owoce, mięsa mało. Czy nie za mało jesz, zwłaszcza czy nie przegięłaś z tym ograniczeniem węglowodanów? Może i białka za mało? Ostrzegam wszystkich, którzy tak ochoczo odstawiają węglowodany, że mogą sobie zaszkodzić. Oprócz owoców i warzyw należy zjeść jeden posiłek węglowodanowy dziennie. Najlepiej wieczorem porcję kaszy z warzywami/owocami lub ziemniaków (nie musi być dużo). Im większe masz dolegliwości, tym bardziej dbaj o zrównoważone pożywienie.