Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Piotr 19-03-2009, 21:05



Tytuł: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 19-03-2009, 21:05
Czy na forum jest równowaga mężczyzn i kobiet? Jeżeli jest przewaga mężczyzn to forum może zostać zamknięte, bo nie spełnia wymogów UE:
"Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski"
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Komisja-Europejska-wszczela-postepowanie-wobec-Polski,wid,10961042,wiadomosc.html


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-03-2009, 22:04
Proponuję zamknąć. Nie może być tak żeby była nierówność bo wystąpi nietolerancja.  A tego już nikt nie zniesie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Jurek56 20-03-2009, 14:16
UE przygotowuje dyrektywę zabraniającą zwracania się do siebie per Pan, Pani - tylko po imieniu. Zastanawiam się jak poznać imię obcej osoby np.na ulicy. Trzeba będzie pisać je na czole.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 09-01-2010, 21:01
Rada Europy grozi nam za brak parytetów
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rada-Europy-grozi-nam-za-brak-parytetow-2073129.html

Ciekawe czy w przyszłości będą też uwzględniać w parytecie odpowiednią ilość homoseksualistów i obojnaków? Wszystko na to wskazuje.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 09-01-2010, 23:50
Ważne że ilość glonów jest już więcej niż dostateczna.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 10-01-2010, 09:53
To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zuza 10-01-2010, 10:57
To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Węgiel to już sobie noszę od dawna, gdy mąż cały tydzień jest w pracy, a co do rodzenia dzieci, to po pierwszym porodzie stwierdziłam, że gdyby mężczyzna mógł urodzić chociaż jedno dziecko, to "problem" rodzin wielodzietnych nigdy by nie zaistniał :mrgreen:


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 10-01-2010, 17:15
Cytat
Czy na forum jest równowaga mężczyzn i kobiet?
Zarejestrowanych to nie wiem ale niosących dobre słowo, dzielących się swoim doświadczeniem to chyba więcej jest kobiet. Rewelacyjna jest Grażynka a i Szpilka niczego sobie :-). 
Cytat
To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.

Doradzam zmianę systemu grzewczego by ani mąż ani żona nie musieli trudzić się noszeniem węgla.
Cytat
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Rodzenie jest naszym darem ale wychowywaniem powinnyśmy się dzielić z mężami.
Żadne nakazy niczego dobrego nie wniosą. Tu potrzeba ewolucji świadomości.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 21-02-2010, 08:54
Wyniki zimowej olimpiady będą prawdopodobnie unieważnione, bo czarni sportowcy nie zdobędą medali. To jawna dyskryminacja i nie można na to pozwolić, jeżeli chcemy, żeby panowała sprawiedliwość. Na początek powinien zostać wprowadzony parytet - 10% medali dla czarnych, a na kolejnych olimpiadach powinien on być systematycznie podnoszony.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 21-02-2010, 13:33
To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Ruch emancypacji i feminizacji przyczynił się znacznie do zwiększenia zakresu praw dla mężczyzn. Mężczyzna (mąż/partner) ma teraz prawo do: ugotowania obiadu, posprzątania mieszkania, wytrzepania dywanu, wyniesienia śmieci, zrobienia prania i prasowania, do wyjścia na spacer z psem, do opieki nad dzieckiem, do podjęcia pracy w kopalni lub w kamieniołomach, i czego tu jeszcze (drogi panie) narzekać...   
    W związku z tym automatycznie spadła ilość obowiązków (np.: chodzenia do wojska, na piwo, na mecze piłkarskie, chodzenia na tzw. lewiznę, czy chodzenie w szkodę, czyli podryw). Korzystanie z tej całej gamy praw (pełnia relaksu i samorealizacja w życiu zawodowym i rodzinnym), nie pozwala jakby na zajęcie się obowiązkami - z prostego powodu - braku czasu.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Asicyna 14-05-2010, 12:11
Zibi, no to u mnie w domu jest równouprawnienie ;)

A tak na serio, to czasem mam wrażenie, że emancypacja dała kobietom większy kierat, niż miały do momentu tzw. równouprawnienia. Teraz kobieta ma już nie tylko być domową maszyną wielofunkcyjną: pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie, rodzenie dzieci i opieka nad nimi, zakupy itp. ale także ma zarabiać. I jak to wygląda? Dwa etaty po prostu - jeden w pracy, drugi w domu.

W tej chwili, to ja pracuję i utrzymuję rodzinę a mąż od prawie roku przebywa na urlopie wychowawczym. Więc siłą rzeczy to on gotuje obiady i opiekuje się dzieckiem. Ale to nie jest tak, że non-stop "gania w fartuszku" po domu. Obiad sprowadza się do odgrzania tego, co przygotuję ja, lub (niestety) sięga po półprodukty, bo tak jest szybciej. Raz w tygodniu przeprowadzamy większe sprzątanie.
Przy czym ja wracam z pracy, zjem coś i biorę się za: zabawę z dzieckiem, zmywanie, pranie (tak co 3 dni), sprzątnięcie kuchni, sprzątnięcie zabawek/ciuszków małego/łazienki. Potem karmię małego i kładę go do snu, aż tu się nagle okazuje, że jest godzina 21.
W tym czasie, mąż relaksuje się przed komputerem, bo przecież cały dzień męczył się w domu z dzieckiem, lub na spacerze. Łaskawie przejmie małego, gdy muszę iść do WC.

Dla siebie mam ok. 1,5 godziny dziennie i to jedynie, gdy mi się taki szczęśliwy dzień trafi. Bo mały potrafi zasnąć i po 21.

Więc niech mi tu nikt nie chrzani o równouprawnieniu. Nie wierzę w nie.
:(


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 14-05-2010, 12:34
Cytat
Więc niech mi tu nikt nie chrzani o równouprawnieniu. Nie wierzę w nie.

To co opisałaś nie ma nic wspólnego z równouprawnieniem, to zwykły podział obowiązków.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 14-05-2010, 12:53
Asicyno, pozwolę sobie pochrzanić. Moje małżeństwo przekroczyło czterdziestkę. W czasie jego trwania nigdy nie było podziału na obowiązki. W chwili obecnej, po powrocie z pracy wpadamy do kuchni i każde z nas rzuca się do przygotowywania obiadokolacji. Robimy to co nam przypadnie. To samo jest ze wszystkimi czynnościami: pranie, sprzątanie itp.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-05-2010, 13:52
Asicyno! Ty chyba cierpisz na syndrom papieru toaletowego haha... http://www.bioslone.pl/slownik/syndrom-papieru-toaletowego. Pora na jakąś terapię..wstrząsową.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 14-05-2010, 15:00
Asicyno, mysle ze nie ma co na sile zmuszac meza do gotowania czy tez sprzatania, jesli nie jest tego nauczony. Juz czuje fale opinii na ten temat! Chodzi mi o to ze w partnerstwie kazdy powinien robic to, co najlepiej potrafi. Tzn. maz zle gotuje, ale za to moze swietnie spedza czas z dzieckiem. Lub dobrze gotuje, ale za to zostawia niezwykly balagan w kuchni. We wszystkim mozna sie uzupelnic. Wazne zeby tego chciec. Ja osobiscie nie narzucam nikomu rownouprawnien, bo jak przyjezdza do mnie facec ze skrzynkami wody mineralnej, to chetnie czekam na meza, az mi je wstawi do piwnicy. Nie z egoizmu, ale jestem swiadoma ze to zbyt wielki wysilek dla mnie. I nie chce udawac super " baby" tylko dla rownouprawnienia.  Takie dyskusje powinny byc wywalczane w miejscach pracy (jesli chodzi place)czy tez publicznych, ale w domach powinien byc respekt i wyrozumienie dla drugiej osoby i para jak najbardziej powinna uzupelniac sie w obowiazkach domowych, ale postawienie meza/ zony do garnkow jesli nie ma o tym pojecia, wedlug mnie powinna byc zamieniona innymi obowiazkami. Przeciez w zyciu rodzinnym nie chodzi tylko o kuchnie. W tym przypadku bardzo mi odpowiada post Zofi. Kazdy cos i jak moze, wnosi we wspolne gniazdko.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 14-05-2010, 15:09
Jako że wybory prezydenckie się zbliżają chciałbym przedstawić opinie jednego z kandydatów o równouprawnieniu. Janusz Korwin-Mikke w 8-minutowym monologu.
http://www.youtube.com/watch?v=vfJ2yqHR4TY
Serdecznie zachęcam do poznania innego punktu widzenia.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-05-2010, 18:28
Prawie się wzruszyłam JKM. Prawie... Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały  :lol:. Niech sobie Pan JKM poczyta "Ziemię obiecaną", " Annę Kareninę" w której Lew Tołstoj również rozpatruje kwestię równouprawnienia. Pojawia się w tej powieści zdanie, że możliwość zarobkowania przez kobiety daje im możliwość o samostanowieniu. I o to chodzi JKM. A co wg Pana JKM ma zrobić kobieta, która jest na wyłącznym utrzymaniu męża i on nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo? Tym Paniom z Andrychowa jak pięknie JKM współczuje. Co za hipokryta. 150 lat temu szedłby ulicą i by pluł na nie. Byłyby dla niego chołotą. Dla kogo te "głodne kawałki"? Jestem za niższymi podatkami. Niższe podatki, większy dochód rodziny i mniej frustracji w rodzinach. Talibom mówię dziękuję.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Klara 14-05-2010, 21:59
Cytat
Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały

Jasne, że nie pracowały... Na przykład moja Babcia w wieku 6 (słownie:sześciu) lat została oddana na służbę, gdzie bicia i głodu zaznała bardzo dużo. Było to na przełomie XIX i XX wieku, a więc przed socjalizmem. Nigdy nie chodziła do szkoły. Czytać i pisać nauczyły ją jej własne dzieci gdy poszły do szkoły. Ciężko fizycznie pracowała aż do emerytury. W tamtych czasach taki los nie był wyjątkiem.

Pan JKM nie ma bladego pojęcia jak wyglądało życie milionów ludzi "przed socjalizmem". Inaczej nie plótłby takich bzdur. Z niektórymi poglądami JKM się zgadzam, ale odstręcza mnie od tego człowieka jego pogardliwy stosunek do kobiet.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 15-05-2010, 10:08
Niech sobie Pan JKM poczyta "Ziemię obiecaną", " Annę Kareninę" w której Lew Tołstoj również rozpatruje kwestię równouprawnienia. Pojawia się w tej powieści zdanie, że możliwość zarobkowania przez kobiety daje im możliwość o samostanowieniu. I o to chodzi JKM.

Nikt nie zabrania kobietom uzyskiwać możliwości zarobkowania aby mogły się samo-stanowić. Ale czy sytuacja gdzie większość kobiet idzie do pracy jest gospodarczo-efektywna, społecznie-optymalna ?

A co wg Pana JKM ma zrobić kobieta, która jest na wyłącznym utrzymaniu męża i on nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo?
To zależy jaka to kobieta. Nikt nie zabronił jej w wieku przedprodukcyjnym się edukować i zdobywać zawody. „Chcącemu nie dzieje się żadna krzywda”.
A co ma zrobić mężczyzna, który pracuje cały dzień na utrzymaniu rodzinę i jego żona nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo?
W obu takich sytuacjach sytuacja się dramatyzuje, musi być gorzej. Ten jedyny rodzic musi jakoś przejąć rolę zmarłego partnera. Kobieta idzie do pracy i wynajmuję opiekunkę, mężczyzna nie rzuca pracę i wynajmuję opiekunkę. Lub rozwiązanie po środku, część czasu w pracy, pozostała w domu, itp.
Problemem może być taki że płaca tego męża jest wyższa niż żony gdyby wróciła na rynek pracy (po jego zgonie), o ile uda się jej znaleźć pracę. Chociażby ze względu na większe wyspecjalizowanie, doświadczenie i większa efektywność jaki ten mąż uzyskał w pracy za życia. Czyli pewna nierówność może być. Ale z drugiej strony kto jest w stanie wycenić ile warte jest praca kobiety w domu przy wychowywaniu dziecka.
Sytuacja na rynku pracy znacznie by się poprawiła po wprowadzeniu zmian jakie postuluje JKM. Powrót tej żony na rynek pracy stanie się łatwiejsze. Płace w gospodarce były by wycenione przez wolny rynek – sprawiedliwie. Koszty utrzymania dziecka też by spadły (JKM: rzeczy dla dzieci są obciążone ogromnymi podatkami). Korwin proponuje komplet przemian gospodarczo-społecznych które mają poprawić sytuacje wszystkim. Akurat kwestie równości między płciami jak i równości ogólnie nie są w centrum jego zainteresowań. Co więcej, liberalna ideologia traktuje nierówność jako coś normalnego.
Zwracam uwagę że w swoim rozważaniu założyłem sobie że rodzina jest nuklearna, nie ma babć i dziadków. Likwidacja ZUSu i KRUSu może przyczynić się do powrotu modelu rodzin wielopokoleniowych. O tym w jednym z videoblogów Korwina.

Cytat
Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały
Pan JKM nie ma bladego pojęcia jak wyglądało życie milionów ludzi "przed socjalizmem". Inaczej nie plótłby takich bzdur. Z niektórymi poglądami JKM się zgadzam, ale odstręcza mnie od tego człowieka jego pogardliwy stosunek do kobiet.

A jak wyglądało życie milionów ludzi w czasach przed (krwiożerczym) kapitalizmem ?
To socjalizm czy kapitalizm przyczynił się do rozwoju gospodarczego ?

Porcja następnych bzdur JKM’ego, tym razem na temat wyzysku (także wyzysk robotników w erze industrialnym):
http://www.youtube.com/watch?v=GF5rLfWHSB4&feature=related
( Pierwsza połowa jest o dopuszczalnych interwencjach/zakazach wynikająca z rozważaniu o dylemacie więźnia. Mało istotna dla naszego tematu ale warto całego oglądać a nawet następne części  )
Natomiast co do "pogardliwy stosunek do kobiet" to nie zanotowałem nigdzie


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 11:10
Cytat
A co ma zrobić mężczyzna, który pracuje cały dzień na utrzymaniu rodzinę
I to jest mega - głupota. Taki taki facet staje się "wielkim nieobecnym". Dziecko potrzebuje i matki i ojca. Ja nie piszę teoretycznie. Pracowałam jako "najemnik" (dziećmi opiekowały się albo babcie albo opiekunki), nie pracowałam tylko zajmowałam się domem i dziećmi a mąż był niewolnikiem. Teraz mam najbardziej wg mnie optymalną sytuację. Oboje pracujemy w domu i na dwoje dzielimy obowiązki domowe i finansowe. Dzieci mają i matkę i ojca. Ja nie pasożytuję na mężu a mąż nie jest sfrustrowany, gdy ma za dużo pracy zarobkowej. Ja nie jestem sfrustrowana tym, że nie mam wlasnych pieniędzy. Powinnam napisać to "własnych", ponieważ wszystkie pieniądze i tak idą na dom. Nie ma "moje", "twoje" jest nasze.
Jestem przeciwna jakimś parytetom. Mam je w nosie. Grozi to pojawieniem się talibek w stylu Sobeckiej. Jestem przeciwna jednak takiemu finansowaniu partii politycznych jak jest obecnie. Świat dotąd był rządzony tylko przez facetów i najlepiej to nie wygląda z perspektywy czasu. Potrzebna jest "homeostaza" w rządzeniu. Nie można tego jednak narzucić. To musi samo wyewoluować. Błędem feministek jest to - że narzucają kobietom pogląd, że mamy być takie jak faceci. Ja nie chcę. Ja tego nie potrzebuję. Nie jestem facetem i facet nie jest dla mnie ideałem. W życiu poznałam masę durniów obojga płci i masę mądrych ludzi obojga płci. Po cholerę te parytety? Kobiety są przedsiębiorcze i w tym upatruję drogi do ich sukcesu. Byle tylko nie starały się być facetami.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 15-05-2010, 11:32
Byle tylko nie starały się być facetami.
I nie gwizdały przy goleniu...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Klara 15-05-2010, 13:09
Cytat
A jak wyglądało życie milionów ludzi w czasach przed (krwiożerczym) kapitalizmem ?
To socjalizm czy kapitalizm przyczynił się do rozwoju gospodarczego ?

Nie twierdzę, że kapitalizm jest krwiożerczy, ani nie jestem piewcą socjalizmu. Twierdzę tylko, że pan JKM wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia i plecie głupstwa.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 14:55
Cytat
I nie gwizdały przy goleniu...
Przy depilacji chyba haha.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 15-05-2010, 16:16
Cytat
A jak wyglądało życie milionów ludzi w czasach przed (krwiożerczym) kapitalizmem ?
To socjalizm czy kapitalizm przyczynił się do rozwoju gospodarczego ?

Nie twierdzę, że kapitalizm jest krwiożerczy, ani nie jestem piewcą socjalizmu. Twierdzę tylko, że pan JKM wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia i plecie głupstwa.

Na czym się nie zna JKM? Póki co człowiek nie wymyślił nic lepszego od kapitalizmu.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-05-2010, 16:39


Na czym się nie zna JKM? Póki co człowiek nie wymyślił nic lepszego od kapitalizmu.

I o to chodzi, wsszystko co wymyslił człowiek jest słabe i przejściowe. Głupi człowiek nie widzi że wszsytko już przerabialismy i pcha się do tego samego bagna, mądry człowiek uczy się i wzrasta.

Zresztą, człowiek ma tu mało do gadania, albo będzie postępował w zgodzie z naturą albo będzie cierpiał.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 15-05-2010, 16:45
Jasne... Powiedz więc w jaki to "naturalny" sposób ludzie mają się organizować?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-05-2010, 17:17
Oczywiście tak, jasne. Jak ktoś chce widzieć, ma odwagę to jasne. Jasne to było dla braminów wiele tysięcy lat temu i oni stworzyli wielką kulturę, jasne to było dla Polaków którzy mają wiele wspólnego z braminami i też stworzyli wielkie dzieła. Inni z kolei je splugawili i sprzeniewierzyli. Swastyka na przykład to święty symbol, ale przyszli UZURPATORZY i ją splugawili. Jednak prawda sama się obroni, prawdę mozna zabić, a ona zawsze zmartwychwstanie. Swastyka pozostaje symbolem świętym i wielkim dziedzictwem ludzi chcących.

W taki aby nie zaniedbywać, w taki aby nie przechytrzać, w taki aby nie kłamać po prostu, tylko żyć w zgodzie, krok w nieznane robić po upewnieniu się, a nie wysyłać przodem kogoś wykorzystując i wyprowadzając w pole. Ostrożność i rozwaga. Nie emocje i mój ograniczony interes. Zachowując umiar proporcje... eee, wszystko zostało powiedziane, trzeba tylko "Chcieć". Jak się nie "Chce" tylko się "chce" to się nie potrafi. Nie umiesz nie potrafisz, nie pchaj się na afisz.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 17:19
Właśnie! potrzebujemy kolejnego etapu w rozwoju człowieka... tylko w odwrotną stronę, potrzebne jest oświecenie, zmiana postrzegania świata.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-05-2010, 17:20
Oświecenie już mieliśmy, i to był właśnie ERROR, za który płacimy. Ale ogień też oczyszcza.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 17:24
Chodzi o oświecenie poprzez przebudzenie świadomości, poruszaniu się poprzez intelekt świadomości, a nie schematycznego umysłu.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 19:51
Hellllo! To wątek o równouprawnieniu. Dorzucę Ewangelię Tomasza; 114 :114 Rzekł im Szymon Piotr: "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios".  :D


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 20:21
Kobieta, to mężczyzna w innym kombinezonie i na odwrót, mężczyzna to kobieta w innym kombinezonie, jesteśmy życiem, a kombinezony są po to, żeby je przedłużać. Nie jesteśmy tu aby jeść, pić, uprwaiać seks, oglądać telewizję, tylko, żeby doświadczać życia, o czym ludzie już dawno zaponieli, dlatego siedzą w głowach, zamias żyć myślą o życiu.

Człowiek powinien być ciągle czujny, jak wszystkie zwierzęta, podejć do ptaka, on Cię dopuści do pewnej odległości, człowieka często pochłaniają myśli, w tym czasie nie wie, co się do okoła dzieje.

Człowiek myśli, że jest myślą-identyfikuje się z nią, to tak jaby majster mówił, że jest śrubokrętem.

Człowiek buduje swój świat w głowie, nie ma porostu góry, góra jest wysoka albo niska, brzydka albo ładna, rzeczy na któe patrzysz najpierw opisuje twój umysł, twój umysł jest uwarunkowanu-głupi, bo podsuwa Ci zdjęcia i pewne schematy.

Jezus powiedział, że człowiek zjadł jakbłko z drzewa złej i dobrej informacji, to umysł jest tym drzewem, bo dla umysłu nie ma czegoś neutralnego, on musi oceniać.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 20:25
Cytat
Kobieta, to mężczyzna w innym kombinezonie i na odwrót, mężczyzna to kobieta w innym kombinezonie, jesteśmy życiem, a kombinezony są po to, żeby je przedłużać.
Zgadzam się. Myślę, że to prawidłowa interpretacja słów przypisywanych Jezusowi.
Co do "oświecenia" czy też "przebudzenia" o którym piszesz - nie każdy jest na to gotowy. Każdy ma "swoją drogę" do przerobienia. Nie warto iść na skróty. Polecam "mapy świadomości" np. Osho.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 20:44
Nie jesteśmy gotowi, to znaczy że nie chcemy brać odpowiedzialoności za nasz życie, naszą drogą są schematy wkładane nam do głowy od małego. Już od małego uczeni jesteśmy posłuszeństwa i uległości. Tak się nie je, tego się nie robi, rób to, zrób tamto.

Podobno przebudzenie się już rozpoczeło, potrwa to trochę, jednak proces się już zaczął, musimy wrócić do tyłu.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 20:51
Jak patrzę na kulturę konsumpcjonizmu to nie wiem gdzie to przebudzenie. Idziemy jak owce na rzeź a "władcy marionetek" manipulują wszystkim i wszystkimi. Żyjemy w jednym wielkim domu wariatów. Wariaci nami rządzą a my śpimy..Słowem Matrix.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 20:59
Trochę to potrwa, może tak długo, jak długo rozwineliśmy mózg do ciągłego trajkotania o niczym, umysł traktujemy , jak siebie, zamias jak narzędzie. Myśli, które często nas w ciągu dnia obezwładniają, w ciągają do swojego świata kompletnie, gdyby były wykorzystywane racjonalnie byłby bardzo pomocne, a tak wyglądają , jak bokser, któy ciągle boksuje, co z tego że boksuje skoro ciosy są mizerne i zmęczone- lepiej udeżać w najleposzym do tego momenice, używać umysłu, kiedy jest naprawde potrzebny.

Umysł jest głupi, człowiek jeżeli utożsamia się z umysłem też jest głupi- wiedział o tym Gebbels twierdząc, że powiedziane 10 krotnie kłamstwo staje się prawadą



Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 15-05-2010, 21:04
Żeby uświadomić sobie to o czym piszesz, najpierw trzeba zadać sobie pytania: kim jestem? Po co żyję? Gdzie się tak spieszę? I o co chodzi z tym życiem. Teraz powiedz mi, ilu ludzi zadaje sobie te pytania? Niezależnie od płci - bo wątek o równouprawnieniu  :).


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 15-05-2010, 21:08
Dlaczego nasze mógzi zbudowały taki system, w którym moja matka mając 59 lat martwi się o budżet rodzinny zamiast cieszyć się ostatnimi latami przemijania jej życia.

Czym jest rachunek za mieszkanie wobec wszechświata, wobec raju, którym jest ziemia, wobec jedynego naszego życia.
dlaczego nie budujemy wspólnego dobrobytu?


Właśnie, masz rację, dlaczego gdy idziemy przez miasto, nikt nie przystanie na moment, nie popatrzy w górę, nie pomyśli "jakie te życie jest piękne" tylko gdzieś pędzi, z głową ciężką od tych wszystkich głupot.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Antonio 15-05-2010, 21:51
Nikt nie przystanie? Ty jakoś mało dostrzegasz wokół siebie... a raczej widzisz tylko to, co chcesz?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 15-05-2010, 22:32
Wydaje mi się że dyskusja zeszła trochę na inny tor ( New Age i rozwój duchowy? - też chętnie sobie popiszę o tym ale to w innym temacie ). Trzymajmy się głównego tematu. Co do twierdzeń i zarzuty dotyczących pana JKM oraz jego poglądów to jeśli ich autorzy zechcą bardziej je rozbudować, skonkretyzować i uzasadnić, wtedy chętnie nawiążę dialog.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 16-05-2010, 07:30
Może mało widzę, bo może mało jest tych przystających? Robią to za rzadko? chyba nie powiesz mi, że weekendowe chlanie i tak zwane odprężanie się przy alkoholu, chlanie na umór przez młodzież, która robi to, bo to jest "cool" jest swojego rodzaju spojrzeniem na świat z perspektywy egzystencjalizmu.

Są osoby często spacerujące, większości, to matki z dzieckiem, starsze osoby, które przy końcu trochę inaczej spoglądają na życie, osoby zakochane, one są, tylko mało tego. Ważne też, żeby podczas spaceru, spacerować, a nie rozmyślać, odprężać się.


Matko! Rzadko! http://so.pwn.pl/lista.php?co=RZADKO
http://so.pwn.pl/lista.php?co=egzystencjalizm


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 16-05-2010, 07:41
Ja uważam, że najlepszym relaksem jest myślenie, myślenie pozytywne. Dobrym relaksem też, jest  lekkie przemęczenie ciała, ale ono musi się samo o to dopomnieć.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 16-05-2010, 09:16
Myślenie to obraz zewnętrznego hałasu, nie wiem, jak myślenie może być relaksujące skoro w dużej mierze działa na ciało tworząc napięcia, nawet te pozytywne powodują emocje-napięcia w ciele. Żeby się zrelaksować należy wyciszyć umysł, zagłębić się w ciszy, można to zrobić nawet w trakcie trwania hałasu zewnętrznego.

Słyszała Pani  piosenkę Turnaua "Między ciszą, a ciszą sprawy się kołyszą"? te sprawy to nasze myślenie, a cisza to przerwa między aktywnością umysły. Gdy się przyjrzeć w trakcie dnia pracy umysłu, to działa on jak fala, myślimy-cisza czy inaczej pauza-->myślimy-->cisza czy inaczej czujność--myślimy-->cisza-świadomość bycia tu i teraz---> myślimy. Oczywiście myślenie możemy wzbudzić, kiedy chcemy, za każdym razem następuje pauza-cisza-czujność jak zwał, tak zwał - jedynie w tym momencie jest sposobność odprężenia się.

Ta czujność-świadomość, to esencja życia.

Wolniej proszę, robisz masę literówek (momenice itp.) http://so.pwn.pl/lista.php?co=przyjrze%E6&od=&from=os


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 16-05-2010, 19:05
Villah, a czy  marząc w myślach  o ukochanej Dziewczynie, nie relaksujesz się?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 16-05-2010, 19:52
 Ja odpowiem, że nie koniecznie... U mnie zawsze towarzyszył temu również stres związany z utrzymaniem tego co cenne.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 16-05-2010, 19:59
No Tarik, taki stres jest pożądany. Fajnie, fajnie..


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 16-05-2010, 20:19
Z pewnością myślenie o rzeczach fajnych, tworzy mniejsze napięcia niż twoarzyszące przy myślach negatywnych, w pewnym sensie jest to urozmaicenie, lepiej dostać paskiem niż ktoś miałby Panią lać pałką, jednak prawdziwy spokój dozna Pani wyciszając myśli, w takim spokoju z pewnością jest łatwiejsze wyleczenia się z chorób. Takie godzinne wyciszenie jest jak pula z witaminami.

Poprze ciągłe myślenie traci Pani kontakt z ciałem, a gdy nie ma w domu właściciela, to co robią włamywacze? plądrują.

Przepraszam za błędy, robię co mogę  :frusty:


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 16-05-2010, 20:32
Kochanie, na pewno masz rację. Ja nie potrafię być bezmyślną. Mogę leżąc, zwiększyć wagę własnego ciała. Najpierw jedną kończynę, potem następne. Co do wyłączenia myśli, nigdy mi się to nie udało. Potrafię nawet głupio myśleć, ale jednak...........


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 16-05-2010, 20:42
Może Pani,  tylko mi nie chodzi o kontakt z ciałem na 5 min, 2h, tylko na cały dzień aktywności-egzystencji. Pani umysł oczywiście może powiedzieć, że jestem głupi, bo przecież nie pisali o tym w książkach, politycy też nie mówili,a ksiądz cały czas mówi o miłości, tylko jakoś w tym kościele ludzie mają miny z grymasem, zniecerpliwione, zamyślone, większość we swoim świecie, oczywiście są wyjątki.

Nie chodzi mi o bezmyślność, chodzi o to, zeby umysł tobą nie rządził, zeby to nie był małpi umysł, któy karze Ci cały czas coś robić.

Gdy jesteś skupiona możesz zobaczyć manipulacje umysły, możesz wybrać czy to, co nasuwa Ci umysł jest dobre, czy nie, śmieszne nie? ale to prawda....

Umysł wybiera pewne schematy, wyuczone schematy, to do Ciebie należy wybór, jednak gdy nie jesteś skupina, to lecisz wszystko, co ci wskarze umysł, to jest też prawda.

TY UMYSŁEM NIE JESTEŚ. TO JEST NARZĘDZIE.

Umysł jest bardzo pomocny gdy się go używa do tego, do czego został stworzony, u ludzi on jest spuszczony ze smyczy.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 16-05-2010, 21:36
Villah, do czego potrzebne mi jest wyciszenie? Ja nie mam chorych nerwów. W ogóle na nic nie choruję. Bywam na tym Forum, ponieważ są tutaj Ludzie, którzy szanują i troszczą się o swoje i swoich bliskich zdrowie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Agata 16-05-2010, 21:50
"To co dla kogoś jest lekarstwem, dla innych może być trucizną". Jedni potrzebują wyciszenia, inni hałasu. Ktoś lubi porządek, ktoś inny chaos. Tolerancja polega na tym, żeby pozwolić innym być takimi, jakimi chcą (pod warunkiem, że nikomu nie szkodzą). Najgorzej jest, gdy chcemy wciskać ludzi w nasze ramy: mnie daje szczęście wyciszenie, to wszyscy, którzy tego nie zaznali są... gorsi (?), bardziej nieszczęśliwi (?), ułomni (?). Zatem powiem im jak żyć, bo lepiej wiem.
Też mi się tak kiedyś wydawało, ale życie uczy pokory...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 17-05-2010, 07:44
Villah nie zaleca środka do kojenia nerwów  :D. Przedstawia 'nowe spojrzenie", inną świadomość, duchowość nie rodem z New Age a raczej Mistrzów duchowych chrześcijaństwa, buddyzmu, islamu i chasydów. O takiej duchowości mówiły też plemiona pierwotne obu Ameryk. Co do równouprawnienia w wydaniu JKM. No cóż. Gdy mówi o kobietach, jego mowa ciała wyraża lekceważnie. A to mi się nie podoba. To co On prezentuje już było. Rasa panów i rasa chołoty. W rasie panów dziedziczenie przywilejów a "biednemu to zawsze wiatr w oczy". Sposób typu "wziąć buty i w drogę" przerobiliśmy po otwarciu rynków pracy na Zachodzie. Mamy teraz pełno "eurosierot", porzuconych żon z dziećmi i zdradzonych mężów. Nie tędy droga. Rodziny wielopokoleniowe w XXI wieku? Nie wyobrażam sobie przykuć swoich rodziców do moich dzieci. Mają teraz takie możliwości rozwoju siebie. Za jakie grzechy mają się znowu dla mnie poświęcać? Już wychowali swoje dzieci... Mówię Wam dziewczyny. Zakładajcie własne firmy nawet jednosobowe. Tam żaden szef Wami pomiatać nie będzie, nie będzie żadnego mobbingu. Jesteście przedsiębiorcze.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 07:54
Ja może podam linka do różnic między kobietą, a mężczyzną - nie każdy wydaję się zdawać z tego sprawę:
http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/konferencje-mp3-pustyniawmiescie.html - polecam posłuchać obojgu płci :)

I tak z innej beczki:
http://www.joemonster.org/filmy/25020/Janusz_Korwin_Mikke_o_homosiach :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 17-05-2010, 09:16
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6109.msg96406#msg96406
Nie opłaca się nam też zmieniać na młodszy model partnerki, tj. o 20 lat młodszej, bowiem za 20 lat ta młoda osóbka będzie miała już 40 lat, a za kolejne 20 lat będzie już mieć 60 lat, i znów, apiać będzie trzeba zmieniać na młodszą...
  
Pełniąc obowiązki domowe jako tzw. Marysia - odczułem na własnej skórze, jak ciężko żyje się Paniom.
Jestem skłonny stwierdzić, że Wy Panie jesteście silniejsze czy wytrwalsze i psychicznie, i niestety też fizycznie, (mam na myśli inną siłę...). Szerzej patrzycie na problem, zagadnienie, niż faceci. Widzicie częściej to drugie dno, niż my. Macie lepszą intuicję, a to wszystko zgodnie z Waszą atawistyczną naturą. Już sobie wyobrażam, jak to było w pradziejach: kobieta musiała mieć także większą podzielność a nawet wielodzielność uwagi, kiedy mieszkaliśmy w jaskiniach; facet miał uwagę skupioną li tylko na upolowaniu "michy", i - kiedy się pojawi ta łania w polu widzenia, i - oddania strzału z łuku czy w rzuceniu włócznią; kobieta zaś musiała "gotować", prać, "cerować", pilnować dziecka, które właśnie w tej chwili stanęło na krawędzi skały; itd. - i to wszystko w jednym czasie musiała ogarnąć.

Jednym, jedynym minusikiem Waszym jest chyba to, że nie potraficie szybciej od facetów podejmować decyzji oraz solidaryzować się z innymi kobietami w razie jakiegoś kryzysu społecznego, bo nie macie do nich zaufania. Ponadto bardziej jesteście jakby zawzięte na inne kobiety, które Wam usiłowały zrobić krzywdę.
Faceci szybciej takie rzeczy załatwiają między sobą, tj. dadzą sobie po "ryju", i jest hepi - są potem "braćmi". Facet musiał umieć podjąć szybciej i bez paniki - decyzję, np. jak był na owym polowaniu, gdzie jak pojawiło się zwierzę łowne, to musiał konkretnie przycelować i oddać strzał, a kobieta w tym czasie chyba by się trochę zastanawiała, może bardziej humanitarnie byłoby trafić w komorę serca, a może centralnie w mózg, a może lepiej nie zabijać, może trochę korzonków jeszcze zerwać na obiad...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 17-05-2010, 09:31
I tak i nie Zibi. Masz rację. Mizoginizm kobiecy jest dla mnie obrzydliwy. Częściowo go rozumiem to znaczy jego genezę. Na Polibudzie największymi "siekierami" dla kobiet były właśnie wykładowczynie - kobiety. Tłumaczyłam sobie to tym, że one dochodząc w męskim świecie do sukcesu znosiły wiele upokorzeń i sobie to odbijały. Tylko nie bardzo wiem, dlaczego na innych kobietach? Kompleksy?
Co do relacji męsko - męskich przez Ciebie opisywanych. Dla mnie to mit. I odarli mnie z tego mitu - mężczyźni. Kończyłam "męskie szkoły", kierowałam w życiu 22 facetami a teraz obracam się w męskim środowisku. Mężczyźni to nieźli plotkarze i intryganci. Lubię facetów, żeby nie było  :). Zresztą bardzo lubię męskich facetów. Zniewieściały facet to nie facet, ale męski facet nie oznacza u mnie tego, że nie potrafi ugotować, zmyć, wyprać czy zaopiekować się dzieckiem. Męski facet ma "to coś" i tyle.
Co do podejmowania decyzji. Zgoda - dlatego mówi- się "męska decyzja". Ja to zawsze wszystko rozważam na wszystkie możliwe warianty a mąż mówi - robimy tak i tak będzie dobrze. Najczęściej jest i dlatego mam w tym względzie do niego zaufanie. Czasem myślę, że ludzie powinni brać ślub pod koniec życia. Kiedy się wzajemnie zrozumieją i uszanują swoje różnice.
Do Tomka. Posłuchałam tylko tę Panię z poleconych przez Ciebie linków i wybacz, skrzywiłam się jak usłyszałam, że kobieta w domu jest jak świeca i ma się spełniać w macierzyństwie. Ja tam "świętą" nie jestem i na świeczniku stać nie zamierzam. Zapewniam Cię, ze kobieta może spełniać się nie tylko w macierzyństwie a znam kobiety, które nie chcą zostać matkami. Albo zostają i są nieszczęśliwe. Ich dzieci zresztą też. Rozumiem dlaczego Twój Kościół tak mówi ale nie do końca jako matka, żona się z tym zgadzam. Nie doścignę wzoru Maryi - Wiecznej Dziewicy. Sięgam tylko po realne cele. Tobie polecam z innej półki "kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa" czy coś w ten deseń. Tam też są ciekawe rzeczy. oczywiście nie należy żyć z żadnym gotowcem pod ręką ale wypracowywać samemu swoje relacje. Samemu do wszystkiego dążyć i starać się posiąść wiedzę. A, że kobiety różnią się od meżczyzn to wiadoma sprawa. Ja to widzę codziennie gdy mąz np. parkuje od razu a ja musze sobie "obraz parkowania ułożyć w głowie". Lub dyskutujemy nad "płaskim" autocadowskim rysunkiem i mąż od razu widzi coś przestrzennie, a ja to muszę przetworzyć w głowie. Czy to oznacza, ze jestem gorsza? Nie! Jestem inna. Projekty robię nie gorsze od męża.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 09:35
Do Tomka. Posłuchałam tylko tę Panię z poleconych przez Ciebie linków i wybacz, skrzywiłam się jak usłyszałam, że kobieta w domu jest jak swieca i ma się spełniać w macierzyństwie. Ja tam "świętą" nie jestem i na świeczniku stać nie zamierzam.
Nie wiem o czym piszesz. Posłuchaj co ma do powiedzenia Jacek Pulikowski - jest tego sporo, ale warto. I nie wyciągaj wniosku na podstawie 5 min ;)
Jakoś opacznie odbierasz co piszę. Czy ja powiedziałem, że kobiety są gorsze? I czy mają mieć gorzej?
Przypuszczasz jakiś bezpodstawny atak :)
A książkę polecaną przez Ciebie znam i mam. Ja Tobie (i nie tylko Tobie), polecam tę książkę:
http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/warto-byc-ojcem.html - IMO majstersztyk.

Wiesz, i co do tego mitu męskiego o którym pisałaś... Inaczej facet zachowuje się przy facecie i w męskim gronie, a inaczej przy kobiecie i mieszanym gronie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 17-05-2010, 09:52
Ok. Tomek. Posłucham całości w wolnym czasie i gdy będę miała "wenę twórczą" do słuchania. Mój komentarz był do nagrania Pani.
Ja niestety byłam zmuszona słuchać meżczyzn, gdy oni nie mieli pojęcia, że ja słyszę.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 09:55
Ok. Tomek. Posłucham całości w wolnym czasie i gdy będę miała "wenę twórczą" do słuchania. Mój komentarz był do nagrania Pani.
Dobrze jest to rozłożyć na kilka dni.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 17-05-2010, 10:52
Zibi, swietnie to opisales. Dodam jesze ze kobiety nie tylko rywalizuja miedzy soba, ale i do tego w gronie kobiet sa falszywe. Faceci miedzy soba bez zadnych problemow opowiadaja o tym, jak bylo wczoraj z zona w lozku, kochanka czy dziewczyna. Kobiety zawsze opowiadaja co takiego robi sasiadka i z kim sypia ale nigdy nie powiedza tego o sobie. Pisze z doswiadczenia. Objezdzajac Europe tirem nasluchalam sie przez radio nadawcze takich histori ze nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac. A oni to sobie opowiadali z takim spokojem, nikt sie nie skandalizuje i oni nie oceniaja sie wedlug tego. Jesli ja bym cos takiego opowiedziala na placu zabaw, oj nie mialabym lekko!


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 17-05-2010, 10:57
Cytat
Faceci miedzy soba bez zadnych problemow opowiadaja o tym, jak bylo wczoraj z zona w lozku, kochanka czy dziewczyna.

A skąd Emisia to wie?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 10:59
Emisja ma po części racje - będąc w wojsku nasłuchałem się łóżkowych opowieści :) Pewnie większość wyssana z palca, ale...
Prawdziwy jednak facet trzyma język za zębami i nie plecie trzy po trzy, żeby się "dowartościować".


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 17-05-2010, 11:03
  :mrgreen: Jak wczesniej wspomnialam, z moich podrozy po Europie. Zdziwisz sie ale sama prowadzilam Tira wiec przebywalam tylko w gronie mezczyzn. I podobala mi sie ta ich szczerosc.  :thumbup:


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 11:04
I podobala mi sie ta ich szczerosc.  :thumbup:
To już zboczenie :P


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 17-05-2010, 11:12
  :mrgreen: Jak wczesniej wspomnialam, z moich podrozy po Europie. Zdziwisz sie ale sama prowadzilam Tira wiec przebywalam tylko w gronie mezczyzn. I podobala mi sie ta ich szczerosc.  :thumbup:
To Ty jesteś piękna, prawdziwa "mężczizna"... albo piękna, prawdziwa kobieta pracująca... ;)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Voldin 17-05-2010, 11:12
  :mrgreen: Jak wczesniej wspomnialam, z moich podrozy po Europie. Zdziwisz sie ale sama prowadzilam Tira wiec przebywalam tylko w gronie mezczyzn. I podobala mi sie ta ich szczerosc.  :thumbup:
Ile tam szczerości było, to pewnie zależy od tego ile było opowieści typu "nic z tego nie wyszło, bo nie miałem viagry", albo "no nie była specjalnie zadowolona, bo tylko dwie minuty wytrzymałem", a ile o iskrach, ochach, achach i błaganiach o więcej ;)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 17-05-2010, 11:16
Cytat
Ile tam szczerości było,
Byc moze malo, nie wiem, ale wyobraz sobie, co by bylo, jesli kobieta opowiedzialaby cos takiego kolezankom w barze?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 17-05-2010, 11:23
Cytat
prawdziwa kobieta pracująca...
Raczej szalona Zibi. I mloda. Dzis juz bym sie nie odwazyla.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Asicyna 17-05-2010, 11:33
Asicyno! Ty chyba cierpisz na syndrom papieru toaletowego haha... http://www.bioslone.pl/slownik/syndrom-papieru-toaletowego. Pora na jakąś terapię..wstrząsową.

Cóż, poczytałam opis i chyba rzeczywiście :D

Asicyno, mysle ze nie ma co na sile zmuszac meza do gotowania czy tez sprzatania, jesli nie jest tego nauczony. Juz czuje fale opinii na ten temat! Chodzi mi o to ze w partnerstwie kazdy powinien robic to, co najlepiej potrafi.

Emisiu, ale ja go do niczego nie zmuszam. Z tym gotowaniem, to jakoś tak samo z siebie wyszło, że w tygodniu, to jego obowiązek. Po prostu zawsze przychodził z pracy dużo wcześniej niż ja. I tak staram się przygotować coś sama, co on tylko musi odgrzać następnego dnia. Nie robie z tego afery. Ja nie umiem np. naprawić sama komputera, gdy coś w nim siądzie. Wkurza mnie tylko to, że jak mój mąż ma czas (czytaj: jak wrócę z pracy, dziecko śpi, lub ma podsunięte cokolwiek do zabawy) na to, co lubi - czyli komputer, a ja nie mam czasu na nic. I jeszcze mi się wmawia, że tak już jest i być musi.
Nie podoba mi się to.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 11:36
Wkurza mnie tylko to, że jak mój mąż ma czas (czytaj: jak wrócę z pracy, dziecko śpi, lub ma podsunięte cokolwiek do zabawy) na to, co lubi - czyli komputer, a ja nie mam czasu na nic. I jeszcze mi się wmawia, że tak już jest i być musi.
Nie podoba mi się to.
Tego bez szczerej rozmowy z mężem raczej nie rozwiążesz. Poza tym, kochający mąż najpierw dba o żonę, potem o siebie i swoje wygody - tak mi się wydaje :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Emisia 17-05-2010, 11:38
Cytat
Nie podoba mi się to.
Mnie tez by to sie nie podobalo. Tu masz racje.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 11:41
Ale tu jest tak, jak pisał i mówi J. Pulikowski: kobiety są wspaniałymi nauczycielkami, jednak w większości nie w domu. Uważają, że mąż ma się domyślać czego pragnie w danej chwili kobieta - tak nie ma drogie Panie, mężczyźni działają raczej "zero-jedynkowo". Tego, trzeba mężczyznę nauczyć i to mówić mu to w prost - dopóki się nie nauczy.  Podobnie jak z okazywaniem miłości - również trzeba tego faceta nauczyć ;)
Oczywiście, nie mówię tu o skrajnościach, gdzie "gołym" okiem widać, czego kobieta oczekuje itd...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Asicyna 17-05-2010, 11:44
Tego bez szczerej rozmowy z mężem raczej nie rozwiążesz. Poza tym, kochający mąż najpierw dba o żonę, potem o siebie i swoje wygody - tak mi się wydaje :)

Tak, porozmawiać, to ja sobie mogę.... A jakże. Próbowałam powiedzieć, że brak mi czasu dla samej siebie, to mąż się dzieckiem zasłonił, że przecież ja cały dzień synka nie widziałam, czy się za nim nie stęskniłam? Takie granie na sentymentalnej nucie, jaka to ze mnie zła matka. (Tzn. pewnie nie to miał na myśli, ale mnie łatwo nakręcić na takie myślenie. Zawsze mam sobie coś do zarzucenia.)

Dobry z niego mężczyzna, ale chwilami do obłędu leniwy. A przez ten urlop wychowawczy to już całkiem skapcaniał.

No i ma szczęście. I tak go kocham.

Oj, kończę ten temat, bo zacznę się zaraz nad sobą użalać, a to do niczego dobrego nie doprowadzi.

A co do równouprawnienia ogółem - uwierzę w nie, gdy w takiem firmie, jak np. ta w której pracuję, kobiety będą mogły awansować naprawdę, w systemie pionowym, a nie poziomym i będą zarabiały tyle, ile nasi panowie. Niestety, w sektorze prywatnym dominuje szowinizm, zakłamanie i traktowanie kobiet, jak pracowników ułomnych. Moim zdaniem wynika to w dużej mierze z braku edukacji społecznej w tym kierunku i braku pewności siebie samych zainteresowanych. Nie umiemy walczyć o swoje. I zgodzę się z przedmówcami - nie jesteśmy względem innych kobiet lojalne i nie solidaryzujemy się z nimi. Co często wynika z tego, że po prostu nie da się solidaryzować z kimś, kto zachowuje się niezgodnie z naszym światopoglądem.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 17-05-2010, 11:45
Daj mu może poczytać ten wątek ;)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Asicyna 17-05-2010, 11:50
Daj mu może poczytać ten wątek ;)

Oj, lepiej nie. I tak myśli, że mi odbiło, bo mam "koleżanki" i "kolegów" z forum, oraz podaję mu "olej" do picia z rana. :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 17-05-2010, 19:48
Cytat
Nie licz na to, że mąż/szef/współpracownik/koleżanka doceni Twoje poświęcenie

Dokładnie. Równouprawnienie nie istnieje.

Wszyscy ludzie, to kłamcy, łącznie ze mną.
Związki w małżeństwie, rzadko opierają się na prawdzie, zawsze znajdzie się nutka kłamstwa, wtedy w związku są 4 osoby, dwie fałszywe i 2 natruralne, dlatego tak wiele związków się rozpada, rozpad to pół biedy, bieda jest wtedy, kiedy partnerzy próbują ten sztuczny związek podtrzymywać, strasznie jest podtrzymywać coś tak sztucznego jak związek małżeński :D

Rzadko, ile razy już Ci podsyłałam link http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=rzadko&od=&from=os


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Antonio 17-05-2010, 21:16
Hej, weź słownik ortograficzny w garść.

Związek między mężczyzną a kobietą jest bardzo niesztuczny... ;) Kwestia nazewnictwa tego związku jest mało istotna.

Czy wszyscy kłamią i są zakłamani? Gdy byłem w Twoim wieku, tak samo gadałem.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 17-05-2010, 21:20
bieda jest wtedy, kiedy parterzy próbują ten sztuczny związek podtrzymywać, strasznie jest podtrzymywać coś tak sztucznego jak związek małżeński :D
Święta prawda i dlatego właśnie się rozwodzę :P. Podobno jednak niektórym służy...
Amerykańscy naukowcy :bangin: dowiedli, że mężczyźni żonaci żyją dłużej. Nie dowiedli natomiast, czy może to kawalerowie bywają tak chorowici i nierokujący prokreacyjnie, że nikt ich nie chce...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 17-05-2010, 21:22
@Antonio

Dokładnie, wszyscy kłamią i są zakłamani, w mniejszym lub większym stopniu nie pokazują prawdziwego oblicza.

Jak byłeś młody mniej bałeś się prawdy, teraz nie jesteś człowiekiem tylko politykiem, dużo twoich wypowiedzi są oparte są na twierdzeniu "a co powiedzą inni jak napiszę to,  a co powiedzą inni jak zrobię to.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Antonio 18-05-2010, 03:49
Jakoś w zakłamanie wszystkiego i wszystkich nie wierzę. Mam nadzieję, że istnieją jeszcze prości ludzie. Skłaniam się do refleksji, że kiedyś było takich ludzi więcej i dużo mniej było nietrwałych związków? Politykiem może i jestem ale przecież nie dla Ciebie :).


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 06:53
Zakłamanie to za duże słowo. Raczej: gra, maska. Po latach maski opadają i małżonkowie na siebie spoglądają pogwizdując "I gdzie ja oczy swoje miałam/em"  :).


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 06:58
Ale to wszystko z niezrozumienia kwestii różnic płci i niedojrzałości Młodych Par.
Dlatego uważam, że książki Jacka Pulikowskiego powinny być lekturami w szkołach średnich ;)
Miłość trzeba pielęgnować - ot rozwiązanie :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 07:04
Tu nie chodzi tylko o różnice płci. Dochodzą różnice charakterów, osobowości, wychowania etc.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 07:07
Tak, to prawda. Ale od czego jest praca nad sobą? Dla chcącego nic trudnego. Drogowskazy są, ale bardzo wiele osób woli chodzić na skróty łamiąc "przepisy", a potem budzi się z ręką w nocniku i marudzi, że wszyscy są zakłamani itp...
Ale to podobna analogia do zdrowia :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 07:15
Nie jestem zwolenniczką hasła "praca nad sobą". W imię czego mam się zmieniać? I co to za szczyt egoizmu, żądać zmian od partnera? Można rozmawiać, to prawda. Według mnie "wady" partnera powinno się zaakceptować. Ja zaakceptowałam i mój mąż też. Jest nam łatwiej iść dalej razem.
PS. Nie zaakcpetowałabym tylko przemocy fizycznej i psychicznej oraz alkoholizmu.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 07:16
Jeśli mam wady, to pracuję nad nimi, aby ich nie było - proste :) Nie pisałem nic o wymaganiach odnośnie partnera jak Ty go nazywasz. Ja pisałem o pracy nad sobą, nie nad partnerem. To ja mam dać drugiej połówce to co najlepsze z mojej strony, a nie wymagać Bóg wie co. Miłość to dawanie, a nie branie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 07:18
Dla jednych Twoje cechy mogą być wadą dla innych zaletą. Temat rzeka Tomku. Stare przysłowie pszczół mowi: "miłość jest ślepa dopiero malżeństwo otwiera jej oczy".


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 07:21
Ja mam lepsze "przysłowie": miłość trzeba pielęgnować całe życie ;)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 07:25
Koniecznie? Nawet jak jest to złe dla nas? Ja mam na tę sprawę trochę inne zdanie. Ciebie jednak rozumię. Kiedyś podobnie myślałam.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 07:25
Koniecznie? Nawet jak jest to złe dla nas?
Co to znaczy złe? Co jest złe w miłości?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 09:09
Nic. Ale jak kogoś kochasz to takiego jakim on jest. Nie nazwę miłością dostosowania kogoś do mojej wizji, jak ten ktoś ma wyglądać, co robić i jak myśleć. Napiszę pewną przypowieść:
Pewnien stary ksiądz po zakończeniu ceremonii ślubnej zwrocił się do pana młodego i rzekł : "Tylko nie wyobrażaj sobie, że to ty ją kochasz". Następnie zwrócił się do panny młodej i powiedział: "A ty nie wyobrażaj sobie, że to ty go kochasz". Po czym opuścił oniemiałe zgromadzenie.

Ludzie wiążą się ze swoimi wizjami na temat kogoś. Potem usilnie starają się wcisnąć wolną istotę w te wyobrażenia. I to nazywam egoizmem. Ja jestem wolną istotą. Nie chcę być zniewolona. Nie chcę niewolić drugiej istoty. I to jest miłość. Jeżeli Jezus rzekł, że mamy miłować bliźniego swego jak siebie samego to oznacza ni mniej ni więcej, że musimy siebie też kochać.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 09:11
Nic. Ale jak kogoś kochasz to takiego jakim on jest. Nie nazwę miłością dostosowania kogoś do mojej wizji, jak ten ktoś ma wyglądać, co robić i jak myśleć.
Najwyraźniej nie zrozumiałaś o czym piszę :)
Przecież napisałem: miłość do dawanie, a nie branie. W którym miejscu napisałem o dostosowaniu się kochającej osoby do mnie? Modeluję siebie (walczę z wadami), a nie narzucam drugiej osobie co ma robić.
Jestem tylko 10 lat żonaty i jestem szczęśliwy w małżeństwie tak samo jak moja żona i nasze dzieci. A przez pielęgnację miłości z dnia na dzień jest coraz lepiej (zawsze może być jeszcze lepiej) :)
A nieszczęśliwym polecam prace Jacka Pulikowskiego - niejedno małżeństwo zostało dzięki niemu uratowane i ma się bardzo dobrze.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 13:50
A Pan Pulikowski jaki ma staż w małżeństwie? Teoretyków słucham z dystansem. Wolę praktyków. Ja też jestem szczęśliwa w małżeństwie. I nie walczę z wadami tym bardziej mężowskimi. Mój mąż polubił moje wady, często - gęsto się z nich razem śmiejemy. Z jego zresztą też. Najgorzej było w moim małżeństwie jak zaczynaliśmy  jak to określiłeś "modelować się".
Przyjmij to jaką wymianę zdań a nie presję. Każdy człowiek ma swoje doświadczenia. Ja piszę na podstawie własnych, nie z książek.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 18-05-2010, 13:54
Ale w którym miejscu napisałem, żeby walczyć z wadami drugiej połówki? Ciągle to wtrącasz, a ja z uporem to odtrącam :)
Moim zdaniem nad swoimi wadami powinno się pracować, ale to moje zdanie.

A Jacek Pulikowski...
"Jacek Pulikowski to przede wszystkim mąż i ojciec trójki dzieci. Poza tym dr inżynier, wykładowca na Politechnice Poznańskiej oraz wykładowca Studium Rodziny przy Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu.

Od około trzydziestu lat czynnie zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin. Razem z żoną Jadwigą służą swoją wiedzą i doświadczeniem wielu małżeństwom w kryzysie i przygotowują młodych do założenia rodziny, prowadzą kursy przedmałżeńskie.

Pan Jacek znany jest z tego, że potrafi przekazać swą wiedzę w bardzo przystępny i humorystyczny sposób."


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-05-2010, 13:56
No i super  :D.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: fiona50 18-05-2010, 20:11
...Jezus rzekł, że mamy miłować bliźniego swego jak siebie samego ...

A moja babcia mówiła: Kochaj bliżniego swego jak siebie samego, ale ... siebie bardziej.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 18-05-2010, 20:16
Gdy zaczynasz kochać siebię, kompletnie się w tym zatapiasz, nie ma możliwości, żebyś nie kochał tą miłością innych, twój stan wewnętrzny odbija się na zewnątrz. Więc jest tyle w tobie miłości, ile pokazujesz na zewnątrz.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 19-05-2010, 11:56
Cytat
A moja babcia mówiła: Kochaj bliżniego swego jak siebie samego, ale ... siebie bardziej.
I jak Ci to wychodziło w życiu Fiono? Bo mnie kiepsko. Ciężko jest zrzucić oprogramowanie , które wtłoczono nam do głów. Pierwszym moim "przebudzeniem" była lektura de Mello. Miałam jakieś 30 lat. O jak ja się z nim w duchu kłóciłam. Myślałam nawet co za pierdoły. Przez 10 lat zupełnie się zmieniłam. Wybacz Tomku posłuchałam trochę Pana Pulikowskiego i niestety...to następne oprogramowanie. Ja już nie chcę żadnych programów.
Na koniec dam cytat z de Mello "Wezwanie do miłości - rodział - Bez zabezpieczeń". Polecam wszystkie jego książki.

"Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć (Mt 8, 20)


Zwróć uwagę na błąd, jakiego dopuszcza się większość ludzi we wzajemnych kontaktach. Starają się zbudować stałe i solidne miejsce w wiecznie żywym strumieniu życia.
Pomyśl o kimś, kogo miłości pożądasz. Czyż nie pragniesz być dla niego kimś ważnym, wyjątkowym i wiele znaczyć w jego życiu? Czy nie chciałbyś, by ta osoba troszczyła się o ciebie i interesowała się tobą w sposób szczególny? Jeśli tak jest, to otwórz oczy i zobacz, jak szaleńczo oczekujesz, by inni zarezerwowali sobie ciebie na własny użytek, by ograniczyli twoją wolność dla własnej korzyści, by kontrolowali twoje zachowanie, twój wzrost i twój rozwój zgodnie z osobistym interesem. Przypomina to sytuację, w której ktoś powiedziałby do ciebie: Jeśli chcesz być dla mnie kimś wyjątkowym, musisz się zgodzić na moje warunki. Z chwilą gdy przestaniesz żyć zgodnie z moimi oczekiwaniami, przestaniesz być dla mnie kimś szczególnym. Ty przecież chcesz odegrać w czyimś życiu wyjątkową rolę, czyż nie tak? A więc musisz płacić cenę swojej wolności. Musisz tańczyć tak, jak inni ci zagrają, podobnie jak sam spodziewasz się, ze inni będą tańczyć na twoją melodię, jeśli mają być dla ciebie kimś szczególnym.
Zatrzymaj się na chwilę i zapytaj samego siebie, czy warto płacić tak wysoką cenę za tak niewiele. Wyobraź sobie, że do osoby, na której uczuciach ci zależy, zwracasz się następująco: Pozwól mi być sobą, zachować swoje myśli, zaspokajać kaprysy, zachowywać się w sposób, który odpowiada moim gustom. W chwili gdy to powiesz, zrozumiesz, że domagasz się rzeczy niemożliwej. Oczekiwać od kogoś by był dla ciebie kimś wyjątkowym, w gruncie rzeczy oznacza bez przerwy starać się o to, by komuś zrobić przyjemność. A w konsekwencji stracić własną wolność. Poświęć na to wystarczająco dużo czasu.
Być może teraz jesteś teraz w stanie powiedzieć: Wolę raczej swoją wolność niż twoją miłość. Jeśli masz do wyboru towarzystwo w więzieniu i samotny spacer na wolności, co wybierzesz? Teraz powiedz tej osobie: Pozwalam ci być sobą, mieć własne myśli, zaspokajać własne kaprysy, iść za własnymi skłonnościami, zachowywać się w sposób odpowiadający twoim gustom. W chwili gdy to powiesz, zauważysz dwie rzeczy. Albo twoje serce oprze się tym słowom i zdemaskujesz się jako człowiek kurczowo trzymający się swoich przywiązań i wyzyskiwacz, którym w gruncie rzeczy jesteś; nadszedł więc czas, by poddać próbie twoje fałszywe przekonanie, że bez tego kogoś nie możesz żyć i nie możesz być szczęśliwy. Albo twoje serce szczerze wypowie te słowa i w tym samym momencie wszelka kontrola, manipulacja, bycie wyzyskiwanym, uczucie zależności i zazdrości przestanie istnieć. Pozwalam być ci sobą, myśleć samodzielnie, zaspokajać własne kaprysy, iść za własnymi skłonnościami, zachowywać się w sposób odpowiadający twoim gustom.
Zauważ jeszcze coś innego: ten ktoś automatycznie przestanie być kimś wyjątkowym i ważnym dla ciebie. Będzie tak samo ważny jak wschód słońca albo symfonia, która jest piękna sama w sobie, podobnie jak drzewa – wyjątkowe, niezależnie od owoców, które przynoszą, czy cienia, którym mogą cię obdarzyć. Tak więc ukochana osoba nie będzie należała do ciebie, ale do każdego, albo raczej do nikogo, tak jak wschód słońca i drzewa. Przekonaj się o tym powtarzając: Pozwalam ci być w pełni sobą… Mówiąc te słowa, sam stałeś się człowiekiem wolnym. Teraz jesteś zdolny do miłości. Jak długo trzymasz się kogoś kurczowo, masz mu jedynie do zaoferowania nie miłość, lecz łańcuch, którym oboje, ty i osoba kochana, jesteście spętani. Miłość może istnieć tylko w wolności. Prawdziwa miłość szuka dobra kochanej osoby, polegającego na uwolnieniu kochanego od kochającego."


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 19-05-2010, 12:07
Mam książki de Mello, czytałem.
Moim zdaniem Jacek Pulikowski pokazał furtkę, podobnie jak zrobił to Pan Józef. Ci co chcą gramolić się przez płot niech to robią, ale niech niech potem nie marudzą, narzekają, nie głoszą teorii o kłamstwach i maskach itp.  
Z mojej strony chyba tyle: co miałem powiedzieć, napisałem :P


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 19-05-2010, 12:45
 Iza: czym więc różni się Twój mąż (on sam, a nie interesy które Was łączą) w Twoich uczuciach, wobec kolegi, przyjaciela?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 19-05-2010, 16:13
Mówienie prawdy, a narzekanie, to ogromna różnica. Poznaj prawdę, a prawda Cię wyzwoli, tak ja to powiedział Jezus.

Alleluja !!





Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 19-05-2010, 16:33
Mówienie prawdy, a narzekanie, to ogromna różnica. Poznaj prawdę, a prawda Cię wyzwoli, tak ja to powiedział Jezus.

Alleluja !!
Medycyna najwyraźniej nie chce tego wyzwolenia...
Zakłamanie to za duże słowo. Raczej: gra, maska. Po latach maski opadają i małżonkowie na siebie spoglądają pogwizdując "I gdzie ja oczy swoje miałam/em"  :).
"Kochanie kobiety w sposób idealny, nie pożądając jej to jedna z masek, w którą lubi przebierać się instynkt utrwalania gatunku". (B. Prus)
Ludzie wiążą się ze swoimi wizjami na temat kogoś. Potem usilnie starają się wcisnąć wolną istotę w te wyobrażenia. I to nazywam egoizmem.
Zgadza się. Tylko ja bym to nazwał jakby pigmalionizmem, egocentryzmem lub tzw. niezdrowym egoizmem. Chodzi mi o znaczenie słowa: egoizm - jako nie do końca pejoratywnego.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 19-05-2010, 18:02
Nie chodzi mi o prawdę na poziomie umysłowym, bo ta prawda jest płytka. Gdy zagłębisz się w siebie, głęboko w siebie, zobaczysz, jak umysł jest zdradliwy. Wtedy wszystko zaczyna być jasne, wtedy stajesz się bramą, której żaden człowiek zamknąć nie może; wtedy zaczynasz rozumieć ludzi, bo, jak to wyraził Jezus, ludzie nie wiedzą, co czynią - czyn często podejmuje za nich umysł. Spowolnij wszystko, co czynisz - zobaczysz, jak umysł nasuwa Ci pewne wyuczone korki. Gdy zaczynasz go obserwować, zawsze możesz wybrać. Wtedy stajesz się odpowiedzialny za swoje życie.



Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 19-05-2010, 18:10
Lekarze kręcą w farmaceutyce, Politycy w polityce, biznsesmeni, czy jak oni tam w biznesie, człowiek się zatraca-całe jego życie krąży wokół pieniądza, tego nas nauczył system, czas się obudzić. Mnie ostatni oszukała babka z lumpeksu, widząc, że się śpieszę-namierzyła mnie wzrokeim- dałem jej dwie dychy, zamiast wydać mi 14 zł wydała 4 w drobnych, to jeden z ich chwytów na "pośpiesznego"



Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 19-05-2010, 18:30
Pełniąc obowiązki domowe jako tzw. Marysia - odczułem na własnej skórze, jak ciężko żyje się Paniom.
Jestem skłonny stwierdzić, że Wy Panie jesteście silniejsze czy wytrwalsze i psychicznie, i niestety też fizycznie, (mam na myśli inną siłę...). Szerzej patrzycie na problem, zagadnienie, niż faceci. Widzicie częściej to drugie dno, niż my. Macie lepszą intuicję, a to wszystko zgodnie z Waszą atawistyczną naturą. Już sobie wyobrażam, jak to było w pradziejach: kobieta musiała mieć także większą podzielność a nawet wielodzielność uwagi, kiedy mieszkaliśmy w jaskiniach; facet miał uwagę skupioną li tylko na upolowaniu "michy", i - kiedy się pojawi ta łania w polu widzenia, i - oddania strzału z łuku czy w rzuceniu włócznią; kobieta zaś musiała "gotować", prać, "cerować", pilnować dziecka, które właśnie w tej chwili stanęło na krawędzi skały; itd. - i to wszystko w jednym czasie musiała ogarnąć.

Jednym, jedynym minusikiem Waszym jest chyba to, że nie potraficie szybciej od facetów podejmować decyzji oraz solidaryzować się z innymi kobietami w razie jakiegoś kryzysu społecznego, bo nie macie do nich zaufania. Ponadto bardziej jesteście jakby zawzięte na inne kobiety, które Wam usiłowały zrobić krzywdę.
Faceci szybciej takie rzeczy załatwiają między sobą, tj. dadzą sobie po "ryju", i jest hepi - są potem "braćmi". Facet musiał umieć podjąć szybciej i bez paniki - decyzję, np. jak był na owym polowaniu, gdzie jak pojawiło się zwierzę łowne, to musiał konkretnie przycelować i oddać strzał, a kobieta w tym czasie chyba by się trochę zastanawiała, może bardziej humanitarnie byłoby trafić w komorę serca, a może centralnie w mózg, a może lepiej nie zabijać, może trochę korzonków jeszcze zerwać na obiad...
Tak z grubsza Zibi podsumowałeś to, o czym mówi mniej więcej Jacek Pulikowski. Oczywiście chodzi o średnią statystycznie kobietę i średnio statystycznego mężczyznę. Wyjątki oczywiście są.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 19-05-2010, 19:45
Nie chodzi mi o prawdę na poziomie umysłowym, bo ta prawda jest płytka. Gdy zagłębisz się w siebie, głęboko w siebie, zobaczysz, jak umysł jest zdradliwy. Wtedy wszystko zaczyna być jasne, wtedy stajesz się bramą, której żaden człowiek zamknąć nie może; wtedy zaczynasz rozumieć ludzi, bo, jak to wyraził Jezus, ludzie nie wiedzą, co czynią - czyn często podejmuje za nich umysł.
Super fajnie - wystarczy tylko pozbyć się umysłu z mózgu i gotowe :lol:!


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 19-05-2010, 20:17
Oddalić się od niego, a sam zniknie, umysł, to nie jest rzecz materialna ^^, nie kupisz tego w warzywniaku. Ale powiem Ci jedno, urodziłeś się samotny, żyjesz samotnie, umrzesz samotnie, oczywiście możesz iść z kobietą podpierać ja w świecie zewnętrznym, ale oboje jesteście samotni, każdy człoiwek i to jest takie piękne, nie szukaj aprobaty u ludzi, bo jej nie potrzebujesz.


Starry życie jest piękne, trzeba umieć z niego czerpać.

Ciekawiło Cię kiedyś i wypełniała ta czyności Ciebie całego gdy podnosiłeś łyżkę? śmiałeś schodzą ze schodów i patrząć na nogi jakie są nieporadne?  Radość nas otacza, jest wokół i to jest takie piękne.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 19-05-2010, 20:49
 Co do umysłu... Umysł równa się myśli, myśl równa się myśleniu, myślenie równa się przetrwaniu. Może w prehistorii gdy człowiek żył wspólnie z naturą, instynkt był dobry by przetrwać. W dzisiejszym świecie pełnym fałszywych sygnałów, intryg, pułapek socjotechnicznych umysł jest najważniejszym drogowskazem. Fakt, że podatnym na sugestie ale po to właśnie powinniśmy go trenować, a nie "znikać go" i tworząc z siebie składnik koktajlu błonnikowego czyli warzywo :D.
Pełna zgoda co do samotności - sam zawsze uważałem się za samotnika i stąd moje problemy w związkach.
 Zazdroszczę Ci tej pogody ducha i choć miewałem sytuacje podobne do tych opisanych (na trzeźwo :mrgreen:!), to z wiekiem je zatracam.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 20-05-2010, 08:34
Cytat
   
Odp: Równouprawnienie
   
Oddalić się od niego, a sam zniknie, umysł, to nie jest rzecz materialna ^^, nie kupisz tego w warzywniaku. Ale powiem Ci jedno, urodziłeś się samotny, żyjesz samotnie, umrzesz samotnie, oczywiście możesz iść z kobietą podpierać ja w świecie zewnętrznym, ale oboje jesteście samotni, każdy człoiwek i to jest takie piękne, nie szukaj aprobaty u ludzi, bo jej nie potrzebujesz.
   

To wszystko piękne Villah, o czym Ty piszesz i w zasadzie ze wszystkim się zgadzam. Tylko mam takie dziwne wrażenie, że nie do końca rozumiesz to o czym piszesz. Mam wrażenie, że naczytałeś się książek, nasłuchałeś się kogoś i powtarzasz....
Jak byś tak żył jak piszesz, to nie miałbyś aż takiej potrzeby ekscytowania się swoimi poglądami i aż takiej potrzeby rozpowiadania o tym na prawo i lewo. I niekoniecznie na temat.

Jeżeli chodzi o równouprawnienie to wydaje mi się, że teraz to już najwięcej zależy od kobiet. Od tego czy potrafią wziąć to na czym i zależy - bez poczucia winy i bez poczucia, że nie są wystarczająco dobre. W moim życiu było tak, że jak byłam pewna, że się nadaję i że sobie doskonale poradzę to raczej nikt mi w tym nie przeszkadzał.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 20-05-2010, 08:39
Dziadku co trzeba robić żeby być szczęśliwym ? -Wnuczku ! Trzeba mieć zdrowie i dobrą pracę. Miałeś to dziadku ?- Ja ?zawsze miałem zdrowie, a Babcia dobrą pracę.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 20-05-2010, 20:17
Życie jest po to, żeby się dzielić Pani Meagi, podobnie postępuje Mistrz i drużyna, tak postępują ludzie, a nie maszyny.

Gdy zaczynasz pojmować, to chcesz żeby inni pojęli, to wszystko idzie z wnętrza.

I po co ta rozmowa o równouprawnieniu, woda na młyn, a mąki i tak nie będzie.




Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 21-05-2010, 11:13
Cytat
Życie jest po to, żeby się dzielić Pani Meagi, podobnie postępuje Mistrz i drużyna, tak postępują ludzie, a nie maszyny.

Gdy zaczynasz pojmować, to chcesz żeby inni pojęli, to wszystko idzie z wnętrza.

Ok, szanuję Twój punkt widzenia. Tylko, że ja zwykle zaczynam się dzielić z innymi nie wtedy, gdy zaczynam "coś pojmować", tylko jak już zaczynam czuć, że wiem o co chodzi.
Ale pewnie jakby wszyscy byli tacy jak ja to niewiele by się na tym forum działo:)

Cytat
I po co ta rozmowa o równouprawnieniu, woda na młyn, a mąki i tak nie będzie.
Gdyby tak zawsze kobiety uważały - pewnie do tej pory nie mogłyby pracować i nie miałyby praw wyborczych. Nie mówiąc już o średniowieczu, kiedy były palone na stosie jako czarownice....


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 21-05-2010, 12:11
A Jezusa ukrzyżowali za naukę o miłości, , innych za to, że umieli pływać.

Po co Pani prawa wyborcze? zeby uczesticzyć w tym cyrku? kobiety dostały prawo do pracy, w któych to pracach teraz są dalej dyskryminowane. I to nie tylko przez facetów, często same przez siebie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-05-2010, 12:28
A moja babcia mówiła: Kochaj bliżniego swego jak siebie samego, ale ... siebie bardziej.

Siebie znaj, a bliźniego szanuj. Ten kto nie zna siebie, to ktoś jak pacjent. Czyli jeszcze można powiedzieć dbaj o siebie, bądź przezorny, czerstwy a niewydelikacony, a życie i tak swoja zapłatę uiści, wiec nie szukaj niebieskich migdałów. Co sie oczywiście łączy ponieważ ktoś rozdelikacony zawsze (w większości) szuka kozła ofiarnego ("do my work, do my dirty work scapegoat"), nawet kiedy mówi ze "kocha bliźniego swego", a szuka różnych magicznych sposobów i "sekretów" jak tu przechytrzyć siebie i innych. W gruncie rzeczy bowiem sprowadza się to do oszustwa, zakłamania.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 21-05-2010, 20:05
Cytat
Po co Pani prawa wyborcze? zeby uczesticzyć w tym cyrku?

Czy chcę tego czy nie, ten "cyrk" ma wpływ na mnie, więc chociażby na zasadzie wzajemności....

Cytat
kobiety dostały prawo do pracy, w któych to pracach teraz są dalej dyskryminowane. I to nie tylko przez facetów, często same przez siebie

Mają swoje pieniądze, może i często mniejsze niż faceci, ale mają...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 21-05-2010, 20:40
 To przecież jasne, że kobiety muszą mieć te same prawa jak mężczyźni! Dlaczego miałoby być inaczej? Zarobki oczywiście powinny być identyczne za identyczną pracę, bez względu na płeć.
 Obowiązkami domowymi należy dzielić się nie tyle zawsze po równo, co tak je organizować by w danym momencie jedno mogło wykonać więcej, jeśli ma czasu więcej i energii od drugiego. Dotyczy to jednak tylko dojrzałego partnerstwa na którym zależy obu stronom. Dobrym sposobem na umacnianie związku jest wspólne gotowanie, wieszanie prania, sprzątanie... Pozwala to zbliżyć się stronom i najnormalniej w świecie pogadać, po dniu rozłąki w pracy.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 21-05-2010, 20:56
Nie wrzucisz tego do jednego worka, każda rodzina będzie rostrzygać w swoim gronie, w jednej będzie przodowac mężczyzna, w drugiej kobieta, zawsze ktoś musi się dostosować-czyli niby co? osoba któa dostoswuje się do drugiej jest dyskryminowana? w pracy dyskryminują za wszystko, za wiek, za włosy, sposób życia, wzrost, poglądy o świecie, poglądy o polityce, poglądy o szefie, za pozycje jaką masz w firmie, jednym się podoba drugim nie, za kolor paznokci, za to, że palisz, a są tacy, któym się nie podoba, że nie palisz. Świat popadł w obłęd, najlepiej przyglądać się temu z oddali, z dystansem, bo jak się w to wpierniczysz emocjonalnie, to kaplica, kop duł, to jest za ciężkie do uniesienia, dlatego mamy co raz więcej ludzi z depresją i samobójstw, niedługo zaczną latać z pistoletami po szkołach jak w ameryce, to nie kwestia czy, tylko kiedy.

Pani Meagi bez obrazy, każdy cyrk musi mieć swoje małpy.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Tarik 21-05-2010, 21:09
 Dyskryminacja w pracy, niesprawiedliwość na świecie, w rodzinie czy kolejce do lekarza he he - to oczywista oczywistość. Należy po prostu mieć twardą skórę i walczyć o swoje adekwatnie do sytuacji, a może nawet mocniej na wszelki wypadek. Samobójstwo natomiast jako efekt depresji to nic innego jak kolejny efekt... toksykacji w tym wypadku mózgu. Pomijam następstwa urazów czaszki.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 21-05-2010, 21:15
Przecież kurde wszystko, co nas otacza w tym chorym społeczeństwie jest, że to tak ujmę jak Pan toksykacją mózgu.Nawet ratowanie w szpitalach tych schorowanych starych ludzi jest chore, zamiast dać im odejśc w spokoju, w zgodzie ze samym soba, szprycują ich chemią, żeby przedłużyć im życie o kilka dni lub godzin, i odchodzi naćpany, nieświadomy.

Pan będzie walczył, a ja będe obserował, będe świadkiem.



Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: maist 22-05-2010, 07:13
A co z prawem naturalnym? a co z moralnością? Przecież na co dzień egzystujemy w ramach jakiegoś prawa skodyfikowanego przez nas, którego podstawy są dla nas niezmienne. Może powinniśmy z partnerem dopracować jakieś zasady właściwe tylko dla nas. Wiem, w ten sposób powstawały totalitaryzmy, ale czy to jest złe dla rodziny? Zbyt często jest to pozostawiane naszej zbiorowej intuicji.   


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 22-05-2010, 07:45
Villah nie zaleca środka do kojenia nerwów  :D. Przedstawia 'nowe spojrzenie", inną świadomość, duchowość nie rodem z New Age a raczej Mistrzów duchowych chrześcijaństwa, buddyzmu, islamu i chasydów. O takiej duchowości mówiły też plemiona pierwotne obu Ameryk.

OK, takie rozróżnienie jest całkiem w porządku. Te tradycje duchowe Mistrzów to nie samo co New Age. W pośpiechu zrobiłem taką unifikację tych 2 rzeczy. Ale myślę i chcę na to zwrócić uwagę że gdyby nie ten cały hałas/popularność wokół New Age (od 50 lat w USA) to w społeczeństwach Europy Wschodniej te nauki Mistrzów duchowych przyszły by znacznie później.

Co do równouprawnienia w wydaniu JKM. No cóż. Gdy mówi o kobietach, jego mowa ciała wyraża lekceważnie. A to mi się nie podoba.
JKM gdy mówi o murzynach, cywilizacjach które zostały skolonizowane, homoseksualistów (nie gejów! :-) oraz o wielu innych rozmaitościach ma taką samą mowę ciała i tonację głosu. Czy jest seksistą, rasistą ,homofobem itp? Nie jestem Wszechwiedzący więc nie znam prawdę ale według mojej wiedzy tak nie jest. Możliwe że JKM uważa się za mądrzejszego i dlatego tak postępuje. Ale proszę zauważyć że wybieramy Prezydenta. Prezydent musi się uważać za mądrzejszego, wybitnego a w interesie wyborców jest na takiego kandydata oddać głos. W każdym razie te kwestie odmienności i równouprawnienia są mało istotne dla Polski w tym czasie. Teraz trzeba państwo i gospodarkę naprawić.

To co On prezentuje już było. Rasa panów i rasa chołoty. W rasie panów dziedziczenie przywilejów a "biednemu to zawsze wiatr w oczy".
Nierówność jest naturalna. Prawa wolnego rynku mówią że bardziej uzdolnieni i pracowici będą "panami" a leniuchy - "chołota". Wolny rynek nienawidzi przywilejów. Z tego co wiem to JKM jest zagorzałym zwolennikiem wolnego rynku. Jak biedny człowiek postara się o dobrą edukację dla swojego dziecka to zapewni swojemu rodowi awans społeczny, jeśli nie będzie żadnych przeszkód typu przywileje.

Sposób typu "wziąć buty i w drogę" przerobiliśmy po otwarciu rynków pracy na Zachodzie. Mamy teraz pełno "eurosierot", porzuconych żon z dziećmi i zdradzonych mężów. Nie tędy droga.
Nie widzę żadnego związku z tym co mówiliśmy wcześniej. Czyja to wina że te "eurosieroty" są?

Rodziny wielopokoleniowe w XXI wieku? Nie wyobrażam sobie przykuć swoich rodziców do moich dzieci. Mają teraz takie możliwości rozwoju siebie. Za jakie grzechy mają się znowu dla mnie poświęcać? Już wychowali swoje dzieci... Mówię Wam dziewczyny. Zakładajcie własne firmy nawet jednosobowe. Tam żaden szef Wami pomiatać nie będzie, nie będzie żadnego mobbingu. Jesteście przedsiębiorcze.
Wychowanie dziecka/wnuka to poświęcenie? Możliwe że ja to inaczej postrzegam gdyż pochodzę z nie-europejskiego, kolektywistycznego (i buddyjskiego zresztą :-) kręgu kulturowego. Z tego co widziałem to to "poświęcanie" się może być całkiem przyjemne i pożyteczne chociażby dlatego że przedłużają życie starych ludzi. Nie wiem jaki model rodziny w  warunkach Polskich w XXI wieku będzie dobry. W każdym razie pan JKM w żaden sposób nie będzie ingerował w rodzinę. W przeciwieństwie do socjaldemokratów rządzących Szwecją, kraju który jest postępowy, 45% osób w parlamencie to kobiety, równouprawnienie, aktywne zawodowo kobiety, pełna tolerancja, dzięki pomocom socjalnym wszyscy/większość żyją na tym samym poziomie (wysokim zresztą).

Samobójstwo natomiast jako efekt depresji to nic innego jak kolejny efekt... toksykacji w tym wypadku mózgu. Pomijam następstwa urazów czaszki.
Bardzo mi się to spodobało. Wiele chorób umysłowych to efekt toksykacji organizmu. Czytałem o takim dr. Watsonie który "skutecznie wyleczył aż 80% swych pacjentów cierpiących na prawie wszystkie znane rodzaje chorób umysłowych ..." - oczywiście dzięki zdrowemu odżywianiu tylko. Doświadczyłem to na własnej skórze. Kilka lat temu cały czas byłem stresowany, podejrzliwy, zamknięty, z depresjami a życie miałem dość łatwe. Dzięki uwadze na odżywianiu mój stan był znacznie lepszy. Teraz gdy Bioslone mnie oświeciło jest jeszcze lepiej, problemy natury fizycznej też ustępują :-)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-05-2010, 15:06
Cytat
Po co Pani prawa wyborcze? zeby uczesticzyć w tym cyrku?

Czy chcę tego czy nie, ten "cyrk" ma wpływ na mnie, więc chociażby na zasadzie wzajemności....


Głos rozsądku, warty podkreślenia.

Dyskryminacja w pracy, niesprawiedliwość na świecie, w rodzinie czy kolejce do lekarza he he - to oczywista oczywistość. Należy po prostu mieć twardą skórę i walczyć o swoje adekwatnie do sytuacji, a może nawet mocniej na wszelki wypadek. Samobójstwo natomiast jako efekt depresji to nic innego jak kolejny efekt... toksykacji w tym wypadku mózgu. Pomijam następstwa urazów czaszki.

Nie jest to takie proste, ale dla rozumnych jednostek zastanawiające będzie na pewno fakt, że samobójstwa popełniają osoby które są pod "opieką" lekarzy psychologów i psychiatrów.

Dyskryminacja nie jest niczym dobrym, ale lekiem na to nie są jak się to dzisiaj czyni, wydawane pieniądze na różnorakie Progamy finansowane z UE. To rozmiękcza ludzi i społeczeństwo, a twardość skóry jest raczej niedobrym określeniem. Poprawniej będzie powiedzieć o czerstwości, zdrowiu, odpowiednim formowaniu sumienia, dlatego właśnie że nikt z nas nie jest samotną wyspą i w życiu występują interaqkcje, dlatego też nie żadna twardoskórność, ale zwyczajnie to co było przez setki czy nawet tysiące lat temu. Tyle tylko że wraz z rozwojem cywilizacji, trzeba postępować ostrożnie i dostosowywać zachowanie do nowych warunków, a nie odwrotnie.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 23-05-2010, 19:17
Dyskryminacja w pracy, niesprawiedliwość na świecie, w rodzinie czy kolejce do lekarza he he - to oczywista oczywistość. Należy po prostu mieć twardą skórę i walczyć o swoje adekwatnie do sytuacji, a może nawet mocniej na wszelki wypadek.

Tylko, że tu jest pewien haczyk. Człowiek, który jest nastawiony na walkę, nawet na wszelki wypadek, często przyciąga, albo zauważa też takich co chcą walczyć. I ma to czego oczekiwał, chociaż nie chciał.
A walka wyczerpuje i nie ma już siły na ważniejsze sprawy, dla fajniejszych ludzi, niż ci z którymi walczy.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: villah 23-05-2010, 20:11
Co to za głupoty? Ma  Pani straszny mentlik w głowie :D


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 24-05-2010, 07:42
Co to za głupoty? Ma  Pani straszny mentlik w głowie :D

Moja głowa, mój problem. Każdy niech się zajmie swoją...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 26-05-2010, 07:48
http://www.youtube.com/watch?v=ogO3af9F_cg
http://www.youtube.com/watch?v=DSaOoDIP4qw


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Meagi 26-05-2010, 09:01
http://www.youtube.com/watch?v=ogO3af9F_cg
http://www.youtube.com/watch?v=DSaOoDIP4qw

Czyli ludzie (w tym też faceci), którzy nie grają w brydża i szachy są po prostu mało inteligentni.
No i Marsjanie jakby zechcieli przylecieć na Ziemię to na pewno po to, żeby pograć sobie w brydża. Marsjanki oczywiście zostałyby na Marsie, żeby szyć kombinezony swoim dzielnym Marsjanom-Brydżystom.
Momentami to nawet jest zabawny:)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Zofia 26-05-2010, 09:06
Czy Korwin jest Twoim kandydatem na Prezydenta?


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 26-05-2010, 09:23
To nie temat o kandydatach na prezydenta. Jest taki wątek już :)


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-05-2010, 11:48
Czyli ludzie (w tym też faceci), którzy nie grają w brydża i szachy są po prostu mało inteligentni.
No i Marsjanie jakby zechcieli przylecieć na Ziemię to na pewno po to, żeby pograć sobie w brydża. Marsjanki oczywiście zostałyby na Marsie, żeby szyć kombinezony swoim dzielnym Marsjanom-Brydżystom.
Momentami to nawet jest zabawny:)

Nie inaczej ;)

Choć i tak DDT.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 26-05-2010, 13:00
http://www.youtube.com/watch?v=ogO3af9F_cg
http://www.youtube.com/watch?v=DSaOoDIP4qw

Czyli ludzie (w tym też faceci), którzy nie grają w brydża i szachy są po prostu mało inteligentni.
No i Marsjanie jakby zechcieli przylecieć na Ziemię to na pewno po to, żeby pograć sobie w brydża. Marsjanki oczywiście zostałyby na Marsie, żeby szyć kombinezony swoim dzielnym Marsjanom-Brydżystom.
Momentami to nawet jest zabawny:)

Korwin robi sobie jaja z tego całego równouprawnienia. Większość ludzi to rozumie, wystarczy spojrzeć na Jagielskiego, też ma dobry ubaw.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 29-09-2010, 11:36
Czy Korwin jest Twoim kandydatem na Prezydenta?
Odgrzeję kotleta :P
Tak, Korwin jest moim kandydatem. Ostatnimi miesięcy bardzo intensywnie słuchałem i oglądałem jego wystąpienia - IMO można go porównać do obecnie panujących, jak Pana Józefa Słoneckiego VS medycyna. Jest niezwykle inteligenty, a jego argumenty są baaardzo logiczne i przemyślane.
Polecam obejrzeć wszystkie części:
 http://www.youtube.com/watch?v=nhDdivy8TUk


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 29-09-2010, 17:36
Przecież pisze felietony, prowadzi bloga, napisał kilka książek. Panu Słoneckiemu też trudno się przebić...


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 29-09-2010, 17:56
Cytat
Panu Słoneckiemu też trudno się przebić...

I wygląda na to, że się nie przebije. Dlaczego tak myślę? Ano dlatego, że chciałem uszczęśliwić kilkanaście osób miksturą i nic. Leniwe to jakieś, gnuśne i niegramotne. Każdy idzie po linii najmniejszego oporu...tabletka i spokój do następnego razu. Podobnie  z Korwinem, wybierzmy jakiegoś showmena nie za wiele myśląc przy tym i jakoś cztery lata przetrwamy.

Ps. Widzę, że  profesor Balcerowicz poszedł w moje  ślady i wywalił zegar długu. Dobre, bardzo dobre. Ciekawe tylko kto zaczął.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: fiona50 29-09-2010, 21:21
Nieważne kto zaczął, ważne kto i jak skończy. Tak przynajmniej mawiał były premier.
Moje pra-pra-prawnuki nie skończą płacić tuskowych długów, choć jeszcze gierkowe niespłacone i to mnie najbardziej wkurza.
Jedna ekipa przegwizdała moją kasę na emeryturę, spłacając nią FOZZ.
 Teraz ciągle drżę, czy listonosz przyniesie kasę, innej ekipie pomagałam, bo wyciągali rękę i pytali czy pomogę.
Nie jest dane mojemu pokoleniu żyć bez problemów.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: eljot 29-09-2010, 22:15
Dla poprawy humoru powiem, że nie jesteśmy w najgorszej sytuacji. Oaza spokojności to może nie jest, ale są gorsi.
 => http://buttonwood.economist.com/content/gdc

Tak na marginesie, to jest dług tuskowy, kaczkowy, milerowy itd.  => http://www.zegardlugu.pl/


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Kalina 29-09-2010, 22:18
Ps. Widzę, że  profesor Balcerowicz poszedł w moje  ślady i wywalił zegar długu.

Bardzo szkoda, że profesor Balcerowicz (dodatkowo) nie pokazał zegara jak rosły odsetki od kredytów od 1989 roku dla firm i ludności.
Wszyscy są siebie warci.
Najlepiej wykazać się wagonami przepisów nakazu i zakazu dla Kowalskiego.

Nie dane mojemu pokoleniu jest żyć bez problemów.

Dlaczego myślisz, że nasze pokolenie miało większe problemy, niż obecne?

Szkoły były bardziej przyjazne.
Młodość była dużo biedniejsza, ale wśród ludzi bardziej życzliwych, królował dowcip i było tyle optymizmu.
Przepracowałam w poprzednim systemie 20 lat i obecnym 10 lat i mam porównanie jaki uszczerbek na zdrowiu był kiedyś i dziś.  
Jest dobrze waloryzacja emerytur będzie na wiosnę  ;).


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Antonio 30-09-2010, 01:17
Panu Słoneckiemu też trudno się przebić...
Chyba jednak nie tak trudno, skoro tu jestem :).


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: fiona50 30-09-2010, 09:35
Kalino, ja nie piszę, że kiedyś było żle. Ja tylko piszę, że mojemu pokoleniu nie dane jest żyć bez problemów i nic to nie zmieni, że waloryzacja będzie na wiosnę.
Problemem jest system. Tamten nie był dobry a ten też nie jest najlepszy. Ciągłe straszenie, że nie wystarczy na świadczenia, rząd się zadłuża, żeby nam emerytom wypłacić naszą wypracowaną dziadowiznę. Nie chcę być złą wróżką, ale niebawem podzielimy los Grecji.
Wspomnienia z dzieciństwa to ja mam bardzo pozytywne, pomimo tego że w wieku 15-stu mies. straciłam matkę, mam za sobą pobyt w Domu Dziecka, ale babcia dała mi tyle miłości, że można było obdzielić nią kilkoro dzieci.
To, że było biednie to nie jest problem. Ważne jest nastawienie do życia i pogoda ducha, a tej mi nie brakuje.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: eljot 30-09-2010, 16:11
Jak podzielimy los Grecji, to będziesz Fiono miała biednie, zresztą jak nie dostaniesz świadczeń też. Piszesz, że to nie jest problem, ale tym się zamartwiasz. Postaraj się o pozytywne nastawienie i pogodę ducha, bo tego zdecydowanie Tobie brakuje.


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-09-2010, 17:14
Postaraj się o pozytywne nastawienie i pogodę ducha, bo tego zdecydowanie Tobie brakuje.
Eljot, jak Fionie brakuje pogody ducha to ja jestem chińską cesarzową.

Fakt. W swoim poście Fiona50 sama stwierdza, że nie brakuje jej właściwego nastawienia i pogody ducha, więc skoro stać Ją - pomimo wszelkich przeciwności - na tak odważne stwierdzenie, to byłbym o Nią i jej nastawienie spokojny :). //Abir


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: Piotr 30-09-2010, 19:03
Jak podzielimy los Grecji, to będziesz Fiono miała biednie, zresztą jak nie dostaniesz świadczeń też.

Tu już przesadzasz. Emerytury będą co najwyżej mniejsze. Nie straszmy ludzi. 


Tytuł: Odp: Równouprawnienie
Wiadomość wysłana przez: eljot 30-09-2010, 20:15
 :) Nie martw się Klaro, chińską cesarzową nie zostaniesz. Opacznie zrozumiałem post, bo jednocześnie oglądałem siatkówkę (zresztą teraz też  :(). Nie rozumiem, dlaczego za Twoimi plecami chowa się Abir, ale to jego sprawa.

Fiono, gratuluję pogody ducha.  :thumbsup:

Piotrze, oczywiście, że przesadzam. To takie dywagacje.

Masakra 13:7  :thumbdown: