Niemedyczne forum zdrowia

Moje  dzieci bardzo lubią lody, ja zresztą też...  Zakupiłam nawet niedawno foremki /plastikowe :/  niestety/ do robienia sorbetowych lodów.
Może macie pomysły albo sprawdzone przepisy jak je robić? Nie tylko zresztą sorbetowe.
Pozdrawiam  :)

Moja małżonka wyspecjalizowała się w lodach: 2 litry wiejskiej śmietany słodkiej + 20 żółtek.
Żółtka ubijane z waniliowym cukrem (niewiele cukru), osobno ubijana śmietana. Następnie oba składniki mieszane ze sobą i rozlewane do kubeczków, i do zamrażalnika. Oczywiście w trakcie produkcji nic nie jest podgrzewane itp. 

No jak ktoś ma dostęp do słodkiej wiejskiej śmietany to sobie może tak pomaszkiecić. W innym wątku Mistrz dopuszcza śmietanę pasteryzowaną i ja chyba ze względu na dzieciństwo moich dzieci zrobię im takie lody wg przepisu Twojej żony. W książce dr Kwaśniewskiego jest podobny przepis z tym, że tam zdaje się jednak masę jajeczno - śmietanową podgrzewa się. Czyżby ze względu na obawę przed salmonellą ?

Tak. Kiedyś też tak robiliśmy...

Ja mam tą wygodę, że śmietanę, serwatkę, mleko, masło, jaja przynosi mi pewna pani w pracy - nawet nie muszę za tym łazić.

Ukłony dla Twojej żony. Zrobiłam lody Jej metodą i są o niebo lepsze niż te podgrzewane. Konsystencja niebiańska. Nie dałam w ogóle cukru tylko wsypałam szklankę mielonych orzechów. Niebo w gębie :-)).

Przekażę :)

Do tych lodów dodałam torchę naparu z kawy i sypnęłam łyżeczkę świeżo zmielonych ziarenek. Rewelacja :) dziękuję za przepis :)

Moja małżonka zrobiła wczoraj lody o smaku bananowym (zmiksowany banan) - mój synek 4 miesięczny nie mógł się od nich (roztopionych) oderwać. Pycha :)

Poproszę o informację ile słodkiej śmietany na ile żółtek?

I niepokoją mnie te niskie obroty przy dodawania śmietany do żółtek - czy da się to zrobić przy pomocy miksera, ale takiego jak jest w robotach kuchennych (tylko 2 prędkości), bo ręcznego niestety nie posiadam :(  To samo dotyczy ubijania śmietany.

100 ml śmietanki 30% na jedno żółtko, ewentualnie jak ktoś lubi bardzo słodkie to dodaje jedną łyżeczkę cukru trzcinowego lub miodu (na jedno żółtko oczywiście).
 
Da się zrobić przy pomocy normalnego miksera, dzisiaj tak zrobiłam. Żółtka utarłam z odrobiną cukru waniliowego, mikser umyłam ,wlałam do niego śmietankę i również ubiłam na sztywno, potem dodałam powoli masę jajeczną i chwilę miksowałam. Wszystko podzieliłam na połowę, do jednej części dodałam naparu ze świeżo zmielonej kawy. Przełożyłam do dwóch szklanych pojemników i do zamrażarki. Po trzech godzinach jedliśmy lody chociaż trochę za bardzo zamarzły. Są pyszne ale mają jeden mankament - za dużo kalorii. 

Jaja z dobrego źródła to pewnie te prosto ze wsi? ... chyba mogę tylko pomarzyć o lodach, choć pewnie cała nasza rodzinka by je sobie czasem zjadła, takie swojskie... rozumiem, że lepiej tych sklepowych z 1 lub 2 w kodzie to mimo wszystko na surowo nie jeść? Co o tym myślicie?

Jajka, które ja kupuje to z nr 1. Zdarzają się różnej wielkości, skorupki mają raczej ciemne (ale o różnym odcieniu). Trudno mi określić ich twardość, ale nie są na pewno z tych super cienkich - pamiętam jak kiedyś (jeszcze zanim sprawdzałam jakiej jakości jaja kupowałam) zdarzało mi się kupić jaja z tak cienką skorupką, że pękała prawie od samego trzymania... o ile dobrze pamiętam, skorupki miały kolor biały. Te nie są również nie wiadomo jak twarde - dość łatwo je rozbić...

Jaja, które kupuję są w miarę ok. jeśli chodzi o smak i nie śmierdzą mi (niektóre mi strasznie śmierdzą i nie mogłabym ich przełknąć). Natomiast kury niosące te jaja są prawdopodobnie szczepione przeciwko salmonelli :thumbdown: - ich jaja mają pieczątkę z wizerunkiem lwa... cóż, wcale nie fajnie, ale tu chyba wszystkie jaja bez względu na kod mają tę pieczątkę... a do innych nie mam dostępu. Można kupić na farmach różne wyroby, ale cóż, nie wiem jakie tutaj farmerzy mają praktyki a ich wyroby mają tendencję do bycia kosztownymi. A żadnego znajomego farmera nie mam by popytać...

Może jednak kiedyś się skuszę na te lody. Mam jeszcze problem ze śmietaną, bo tu z tych pasteryzowanych, które dostępne są w  Polsce to mogę dostać firmy Zott lub Piątnica, a one mają jakieś dodatki i zagęszczacze. Jest też dostęp do UHT... ale to raczej odpada... Na angielskie dostępne w sklepach to nie patrzę, bo tam skład w ogóle nie jest opisany....

Kupuję śmietanę kremówkę 30 % w szklanej butelce, jak za komuny. Ubija się super. Sądzę, że to jeszcze najlepsza śmietana. Smakiem zbliżona do prawdziwej. Kiedyś robiłam z niej masło. A lody zrobię jak będzie trochę cieplej.

Napisz proszę, gdzie kupujesz tę śmietanę w butelce, jeśli to nie tajemnica.

Czasami jak jest, to kupuję w sklepiku w moim bloku, ale przeważnie to biorę z targu w Rybniku, mają zawsze świeżą i codziennie, po 3.80 zł do 4.30 zł za butelkę te większą, chyba pół litra tam jest. Tydzień temu kupiłam skwaszoną, i to za połowę ceny, wzięłam 3 sztuki. Aha i jest z Mleczarni z Głubczyc.

Pofatygowałam się osobiście do OSM Głubczyce. Z tematem butelki szklanej pożegnali sie około 10 lat temu. Czyżby pomyłka?

Dziwne... sprawdzę na etykiecie, ale wszędzie mi powiedzieli, że to Głubczyce. Z tego co wiem, to mieli już zaprzestać stosowania szklanych butelek, ale jednak chyba wznowili produkcję bo można kupić je w niektórych sklepach.

Nic nie widać na etykiecie, jutro sprawdzę w sklepie, mogłam najpierw sama sprawdzić źródło pochodzenia tej śmietany, zanim coś w wątku napiszę, z góry przepraszam. Napisałam co mi przekazali sprzedawcy, ze Głubczyce.

Dziwna sprawa, obdzwoniłam dookoła Rybnika mleczarnie i nikt nie produkuje śmietany w szkle. Na etykiecie pisze tylko RPSM, śmietana kremówka i data ważności.

http://www.rpsm.pl/

Tak, to Szczerców. Tylko dlaczego sprzedawcy wprowadzają w błąd kupujących, tego nie rozumiem.

Może kupują od pośrednika z Głubczyc? Swoją drogą w sklepie firmowym OSM Głubczyce sprzedają m.in. wyroby mleczarskie OSM Racibórz - też paranoja jakaś.

To ja na koniec dnia (albo na początek) wrócę do lodów. W wątku przewija się stale ten sam przepis bazowy:

Skład: żółtka, cukier i śmietanka kremówka, najlepiej 30 %.
Proporcje: na 1 żółtko: 1 płaska łyżeczka cukru do ubicia i 100 ml śmietany.
Wykonanie: ubić osobno żółtka i osobno kremówkę, połączyć wszystkie składniki.

Tym razem podam przepis dla odchudzających się.

Skład: jajka, cukier, jogurt naturalny (zawartość tłuszczu do 3 %, węglowodanów do 5 %) z dodatkiem śmietany 12 lub 18 %, jako dodatek kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (decomoreno 10-12 %) lub niewielka ilość dżemu owocowego.

Proporcje: na 1 żółtko i 1 całe jajko: 2 płaskie łyżeczki cukru z możliwością zamiany na słodzik (najlepiej 2 płaskie łyżeczki ksylitolu), kubeczek 150 g jogurtu naturalnego, 2 łyżeczki śmietany, 1 łyżeczka kakao lub 1 łyżeczka dżemu.

Wykonanie: ubić żółtko i jajka z cukrem, mieszając dodać jogurt i śmietanę oraz dodatki. Rozłożyć do foremek - z podanej ilości uzyskuje się 3 porcje - schładzać w temperaturze -18 stopni do 2 godzin, w trakcie zamrażania można masę w foremkach zamieszać, ale mnie się i tak zamroziły równo, bez mieszania.

Na początku lata kupiłam maszynę do lodów. Robię lody owocowe.
Owoce - jagody, jeżyny, truskawki, arbuz... różne, czasem jeden smak a czasem mieszam różne.
Miksuję owoce w blenderze.
Ucieram żółtko z miodem. Białko ubijam na pianę.
Wszystko krótko miksuję razem, czasem dodaję mleko kokosowe.
Wlewam do maszyny, miesza ok 20-30 minut i lody gotowe.
Naprawdę pyszne :)

Maszyna to raczej "maszynka", zamrożona miska z mieszadłem. Lody są zamrażane i cały czas mieszane. To powoduje, że są bardzo "puszyste". Zamrożone w foremkach też są smaczne ale nie mają takiej konsystencji.

Poproszę o informacje na temat sprawdzonego urządzenia do robienia lodów.

A oto mój przepis na ekspresowe lody:

porcję mrożonych owoców (np. truskawek) wymieszać w blenderze z bananem. Proporcje mniej więcej 1:1.

Polecam, lody są pyszne a do tego jak sami widzicie banalne w przygotowaniu!

hmmm, nie wiem czemu, ale banan z truskawką mi jakoś nie gra, bardziej banan z espresso....
Tak, czy siak, lody zrobię i to może jutro, bo jem ich dużo :)

Banan z espresso na pewno by fajnie smakował, ale z tego nie wyjdą Ci lody ;) Żeby wyszły, musisz dodać mrożonkę.

http://www.fakt.pl/Producenci-lodow-stosuja-srodek-na-wszy-W-lodach-sa-chemiczne-dodatki,artykuly,159650,1.html

Powinny wyjść całkiem spoko - wystarczą same zmrożone banany. Ja tam często sobie robię tak z jakimiś orzechami i ziarnami kakaowca np.
Kiedyś robiłem banan z samym kakaem i też były ok.

Tu jest świetny przepis na lody:
http://mojewypieki.blox.pl/html

A tu 64 przepisy na lody domowe:
http://www.blox.pl/html?blog_search=lody&weblog_name=mojewypieki&parentPage=webLogView&page=blogPublicSearch

Często robiłam lody technologią podobną do tej jaką opisała Iwonka - banan plus truskawka - było bardzo smaczne. Banany, to swoją drogą, ciekawy produkt do obróbki. W bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Ale wszyscy w domu uwielbiamy takie coś co nazywamy lodami :):
- zamrażam dojrzałe truskawki
- śmietana co najmniej 30%
- cukier trzcinowy (idealny jest zmielony)

Wrzucam do Termusia (ale każdy blender o silnych obrotach jest w porządku), miksuję i uciekam przed synem. Jeśli dziecko dopada mnie zbyt wcześnie - wyrywa klosz i wyżera bezpośrednio z niego.
Niestety teraz musimy doczekać do III etapu :(. Pozytywem jest to, że dziecko też chce jeść zgodnie z DP i nie narzeka na "trudy" I etapu.

Przepis na lody:
2 szkl.śmietany kremówki
 pół. szkl. cukru
5 jaj
kakao, bakalie
śmietane, żółtka + cukier, białka  ubić osobno, do śmietany dod. ubite składniki i delikatnie wymieszać, do jednej części dod. bakalie, do drugiej kakao.
 
                                                                                                     

Nie boicie się salmonelli? Miałam ja w wieku 17 lat, od tamtej pory nie mogę się przekonać do surowych jaj.

Dla tych co się boją salmonelli
2 szkl. mleka
3 jajka
12 dkg cukru
cukier waniliowy
jajka ubijamy z cukrem, mleko gotujemy z cukrem waniliowym, tym gorącym mlekiem zalewamy jajka, dod. bakalie.

Strach przed salmonellą, podsycany przez sanepid, doprowadził do tego, o czym Dusiu wspomniał. Tak naprawdę lodów w naszym kraju nie ma, są tylko bardziej lub mniej chemiczne mieszaniny rozpuszczone w mleku z cukrem. A biznes lodowy jest niesamowicie dochodowy. W Italii istnieje potężna gałąź przemysłu do produkcji past, proszków, komponentów do produkcji lodów. Zyski lodziarzy są ogromne, ale oparte na oszustwie.

Po paru latach wg Biosłone, próby testowania produktów lodziarzy kończą się dla mnie bólem. Chyba więc zdrowy nie jestem... ;) Czytałem ostatnio, że jakiś czas temu w Italii dwójka przyjaciół poszła na lody... i nigdzie ich nie było, nie nadawały się do spożycia. Postanowili, że zrobią lody sami, wg tradycyjnych receptur, ze składników nieprzemysłowych. Powstała tak sieć lodziarni o nazwie GROM. Popyt na prawdziwe lody istnieje, jest nawet duży, bo te GROMy są pełne ludzi... Ok, gdzie by tu kupić świeżą śmietankę?

Kupuje na targu od kobitki, która ją wiruje.

Ostatnio jadłam lody tej firmy i są bardzo smaczne przykrych niespodzianek nie zauważyłam.
http://www.consonni.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=616:lodowa-historia-consonni&Itemid=184

Tu też jest mowa o mleku z cukrem. Ciekawe co to za mleko? Ani słowa o jajach... :)

Ja zrobiłem wczoraj własne lody (śmietana sklepowa 30% + jajka + cukier + wanilia) ale konsystencja ich wyszła bardzo twarda po zamrożeniu. Prawie nie można ich nabrać nawet specjalną łyżką do lodów.
Czy te maszynki do lodów sprawiają własnie, że lody sa bardziej miękkie?

To jestem zaskoczona, a dokładnie ubiłeś poszczególne składniki. Przepis z mlekiem ma taką konsystencje twardawą.

Jeśli śmietana była 'sklepowa' , czyli mało tłusta, czytaj: woda, to lody są twarde. Maszynka rzeczywiście nadaje lodom puszystości. Domowe lody (z dobrze tłustej, prawdziwej śmietany) zawsze będą twardawe (bez maszynki) dlatego należy je wyjąc z lodówki trochę wcześniej przed jedzeniem ich (około 10 minut).
Kto nie ma maszynki może ją zastąpić wielokrotnym miksowaniem mikserem zamarzającej masy lodowej.

No ubiłem, wszystko razem dość porządnie.
Śmietankę miałem taką sklepową 30%, na każde jej 100ml wbiłem 1 jajko, posłodziłem trochę cukrem trzcinowym, starłem na tarce laskę wanilii i wtsawiłem wszystko do zamrażalnika

Osobno ubijamy śmietane, osobno białka (na sztywno), żółtka z cukrem też dość długo miksować. I dalej do śmietany dod. jajka delikatnie mieszamy, potem białka ubite i bardzo delikatnie mieszamy.

Dzięki, następnym razem spróbuję osobno wszystko ubijać. Czy na końcu jak mieszam wszystkie składniki mam to robić też mikserem?

Kiedy nie było jeszcze lodówek, lodów się nie zamrażało, tylko okładało lodem z rzek lub jezior, zmagazynowanym w zimie i przechowywanym do końca lata, po czym sezon na lody się kończył.

Czy takie proste maszyny do lodów wystarczą żeby raz na tydzień w sezonie zrobić lody? Jak działa taka maszyna, tj czy nie potrzeba do tego dodatkowych mikserów, zamrażarki, itp.?

http://allegro.pl/maszyna-do-lodow-przepisy-sam-zrob-pyszne-lody-i2365310133.html
http://www.megamedia.pl/maszynka-do-lodow-kalorik-ice1nyc.php?off=0

Na końcu łyżką i bardzo delikatnie, nie pomyl kolejności, bo to też ważne. Będą takie jak ze sklepu.

Pojemnik chłodzący z takiego urządzenia musi przebywać w lodówce (zamrażarce, min -18C). Kiedy urządzenie jest nowe lub rozmrożone to trwa to 10 godzin przy pojemniku 300ml lub 12 godzin przy pojemniku 600ml. Dlatego zawsze pojemnik trzymamy w zamrażarce, wtedy jest  gotowy do robienia lodów.

Masę lodową przygotowujemy tak jak w podanych powyżej przepisach (mix śmietany, jaj, cukru, dodatków smakowych...) wlewamy ją do włączonej maszynki. Po 20 minutach mamy gotowe do podania lody.
Mam taką maszynkę od kilku lat, mrozi się ciągle... ;). Może dwa razy córka robiła w niej lody ale chyba nie były rewelacyjne bo coś bym o tym wiedziała... Spróbuję w weekend sama...

PS. Wychodzi na to, że Mistrz dał najlepszą receptę na wykonanie lodów. :)

Te maszynki działają mniej więcej na zasadzie okładania lodem. Gotowych lodów nie trzeba dodatkowo zamrażać. Podczas chłodzenia masa jest cały czas powoli mieszana, dzięki temu lody są puszyste. Nawet sorbety nie są twarde.

Jak długo można trzymać w zamrażarce takie domowe lody?

Mia, czy śmietana z Twojego przepisu musi być słodka? Zdobyłam wiejską śmietanę, ale ona nie jest słodka jak sklepowa "do ubijania" tylko taka raczej kwaśna.

Ja najdłużej trzymałem lody w zamrażarce dwa tygodnie. Później się skończyły. Wg mnie były dobre tak samo jak na drugi dzień po zrobieniu.

Dzięki Ernestem, kiedy nareszcie udało mi się kupić śmietanę, jednocześnie pojawiła się możliwość wyjazdu na tydzień... mogła bym najwyżej zrobić te lody przed wyjazdem i wstawić do zamrażarki - a zjedlibyśmy już po powrocie...

Lody wyszły smaczne ale nie zupełnie takie jak trzeba: śmietana, białka i zółtka ubiły się dobrze lecz przy łączeniu wszystkich składników razem konsystencja stawała się jakby zważona. W smaku nie czuć było jednak grudek "ściętych" tylko takie maślane - więc może zaczęło się zmaślać...? A po 10 minutach zamrazania kiedy wyjęłam żeby jednak przełożyć do mniejszych kubeczków okazało się, że na wierzchu jest warstwa "pianki" a od połowy do dna warstwa wody...
Może miało znaczenie to, ze zamiast cukru dodałam miodu?
Albo ciut za długo ubijałam śmietanę? Chociaż sama śmietana wyszła ok.
Pewnie jeszcze spróbuję zrobić te lody.

Na 100 ml śmietany, ile można dodać musu owocowego, żeby nic nie popsuć?

Zacznij od 1/3, czyli 30 ml musu. To na początek, potem zobaczysz, - 'w praniu' ;)

Dziś zrobiłem sobie pierwszy raz swoje lody - 10 żółtek, 1l śmietanki 30% i pół szklanki cukru. Trochę pojemnik okazał się przymały przy ubijaniu i wyszły trochę za słodkie, bo jedna śmietanka 200g się nie zmieściła. Pycha i bez żadnych maszynek  i innych rzeczy, co prawda podobnie jak innym zrobiły się pół na pół góra piękna puszysta, dół mocno zbity. Wystarczy 10-15 minut, żeby mieć zapas pewnie na pół tygodnia.