Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: enrico 05-04-2009, 22:10



Tytuł: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 05-04-2009, 22:10
Witam forumowiczów.
Od ok. miesiąca czytam forum, jednak moje próby dojścia do zdrowia póki co się nie udały. Chciałbym przedstawić w tym poście moją obecną sytuację, objawy, przyczyny jej powstania i inne spostrzeżenia. Zaznaczam, że wypowiedź jest dłuuuga i dość bogata w szczegóły, więc osoby niecierpliwe lub nie mające czasu mogą sobie darować jej czytanie. Za wszystkie Wasze uwagi i sugestie z góry BARDZO DZIĘKUJĘ. (jeśli to możliwe to proszę o przeniesienie postu do działu "Pierwsze kroki do zdrowia").

1. Wiek:
23 lata, waga: ~56kg, wzrost: 174cm, grupa krwi 0

2. Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):

Problemy fizyczne: trudności w zasypianiu (tuż przed fazą zapadnięcia w sen następuje nagłe wzdrygnięcie całego ciała oraz tak jakby koszmarny sen - ale jeszcze przed zaśnięciem), budzenie się w nocy (ok. 4-5 z uczuciem suchości w ustach i suchych oczu), wrażliwość na perfumy i inne zapachy (np. dym papierosowy, kosmetyki), gazy (bardzo śmierdzące – przed kandydozą nigdy nie miały takiego zapachu), przelewanie w brzuchu (głównie nocą i nad ranem), zimne dłonie i stopy oraz ogólne uczucie zimna, mrowienie w kończynach (uczucie pulsowania w żyłach), zaparcia połączone z luźnym stolcem, brak koordynacji ruchowej (szczególnie mimowolne ruchy głową), ucisk w okolicy tyłu głowy i karku promieniujący na szczękę (ale nie ból ) – jest to strasznie niewygodne, strzykanie w szyi  przy każdym ruchu głową (też czasem strzykanie "w głowie"), podejrzenie hipoglikemii - bez zjedzenia czegoś słodkiego czuję się źle – dostaję drgawek i jestem agresywny, mam ciągłą ochotę na słodkie potrawy, ostatnio szybko ścierają mi się zęby i zaczynają jakby pękać.

Problemy psychiczne: nerwowość, pesymizm, stronienie od towarzystwa, kłopoty z podejmowaniem decyzji, brak koncentracji, częste zmiany nastroju, natłok myśli przed snem, czasem problemy w wymowie (przekręcanie słów, trudności w wyrażeniu myśli) - objawy psychiczne są trudniejsze do zniesienia niż fizyczne.

Poza powyższymi dolegliwościami, które pojawiły się jako objawy grzybicy ogólnoustrojowej (mój wniosek po przeczytaniu książki dr. Janusa), wcześniej miałem i mam nadal trądzik, łupież, nadciśnienie, jaskrę, przewlekłe zapalenie zatok, próchnicę zębów (ogólnie kłopoty z górnymi drogami oddechowymi).

3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:

W dzieciństwie czasem chorowałem (standardowo każdej zimy) - leczenie antybiotykami. Ok. 13 roku życia pojawił się trądzik (do tej pory niczym nie leczony), potem już mniej przeziębień (jeśli były to antybiotyk, ale raz w roku i max przez tydzień), później już bez antybiotyków. Często profilaktycznie brałem syntetyczne witaminy + tabletki przeciwbólowe (Apap, Gripex) przy lekkich przeziębieniach i zapobiegawczo. Ogólnie unikałem lekarzy (wizyta jedynie w przypadku grypy). Drożdżyca od stycznia 2009 roku - od tej pory próba zmiany diety, potem wprowadzenie MO (ale z przerwami), picie pokrzywy, skrzypu, melisy, siemienia lnianego - wszystko to bez przekonania, nieregularnie i jak na razie bez skutku.

4. Sposób odżywiania się (w dzieciństwie, młodości i aktualnie), a także stosowane diety:

I etap od od dzieciństwa (orientacyjnie) do października 2008 - na śniadanie kanapki z szynką, serem popijane herbatą z 2 łyżeczkami cukru lub płatki kukurydziane/czekoladowe z mlekiem, na obiad zupa + drugie danie – ziemniaki, ryż biały, kotlet (ewentualnie inne mięso), surówka, podwieczorek – kanapki lub kiełbaska z patelni, kolacja - kanapki, + przekąski między posiłkami.
Mięsa jadłem dużo -  nawet 2 kotlety dziennie (grupa krwi 0 więc dobrze je tolerowałem), od czasu do czasu fast foody, pizze. Oczywiście były owoce (jabłka, czereśnie i inne). Lubiłem bardzo słodycze – czekoladę zjadałem na raz, batony prawie codziennie, ale o hipoglikemii nie było nawet mowy (bywało że i przez 2 tygodnie ich nie jadałem i nie było problemu). W rodzinie wszyscy odżywiali się mniej więcej podobnie i było to dla mnie standardowe menu.
Co do dolegliwości ze strony układu pokarmowego, to pojawiły się one przy drożdżycy (III etap). Przedtem NIGDY nie miałem ŻADNYCH sensacji gastrycznych (może kilka razy wymiotowałem w dzieciństwie, biegunkę też miałem ale to wyjątkowo po zmieszaniu wina z brzoskwiniami :), zero zaparć – regularne wypróżnienia). Jednym słowem mogłem jeść wszystko w każdej konfiguracji i z trawieniem nie było kłopotu.

II etap - sierpień 2008 -styczeń 2009: zmiana diety. Był to mój świadomy wybór zmiany sposobu odżywiania na „zdrowy”, tzn. zgodny lub bardziej zgodny z naturą (jak teraz to piszę to zastanawiam się czy to był dobry wybór). A dlaczego? Ponieważ chciałem zrobić coś z moim zdrowiem. Czułem się zawsze zmęczony, senny, miałem trądzik, miałem problemy z zasypianiem, ważyłem ok. 55 kilo przy wzroście 174cm. Posiłki musiałem jeść dość często 5-6 razy na dzień i zawsze byłem głodny. Jadłem naprawdę dużo, a wagi nie przybywało. Ćwiczyłem regularnie na masę (we własnym zakresie, nie na siłowni), a waga stała w miejscu. Często chorowałem, (prawie każdej zimy), miałem problemy z zatokami, na które nie pomagały antybiotyki ani inne leki. Pomyślałem, że coś jest nie tak i trzeba to zmienić. Zainspirowały mnie książki Tombaka i Małachowa. Bardzo wnikliwie je czytałem i ze zdziwieniem stwierdziłem, że popełniam prawie wszystkie błędy żywieniowe, a to przyczyniać się może do stopniowego pogarszania się stanu zdrowia. Były tam zasady dot. łączenia pokarmów, przyjmowania płynów, szkodliwości rafinowanego cukru, mleka, mąki – a to wszystko jadałem w dużych ilościach. Co więcej znalazłem tam metody oczyszczania organizmu, które chciałem zastosować (także głodówki), ale najpierw trzeba było przejść na nową dietę. [gdybym wiedział, że spowoduje to przerost Candidy i grzybicę, nie zmieniałbym diety - wolałem stokroć bardziej tamte "objawy" niż obecne]
Postanowiłem wdrożyć nową dietę – jednak jak się okazało – zbyt szybko. Oto co zrobiłem:
1. Ograniczyłem cukier – zastąpiłem go miodem ( herbata nie była taka słodka ale się przyzwyczaiłem)
2. Herbatę czarną zamieniłem na zieloną
3. Wyeliminowałem sól – całkowicie (potrawy nie smakowały mi przez 2-3 dni , potem były już smaczne)
4. Zamieniłem ryż biały na brązowy ( jadałem go prawie codziennie)
5. Ograniczyłem spożycie ziemniaków oraz zup
6. Wyeliminowałem całkowicie mięso (zarówno wędlinę jak i kotlety)
7. Zacząłem jeść mnóstwo surówek – po kilka razy dziennie i w dużych ilościach
8. Przestrzegałem reguły: najpierw surówka, a za 15 minut główne danie (czy to ryż czy kasza gryczana)
9. Wyeliminowałem nabiał – mleko, twaróg, naleśniki z serem
10. Wyeliminowałem całkowicie sztuczne witaminy – do tej pory codziennie brałem rutinoscorbin, multiwitaminy, wit. A+E, czosnek w kapsułkach, a na każdą drobną infekcję czy zaziębienie gripex/apap/ibuprom (bywało że wchłaniałem 1 opakowanie na tydzień).
11. Zacząłem eliminować słodycze – to było najtrudniejsze, ale się udało – wytrzymywałem bez nich prawie 3 miesiące.
12. Ssałem olej słonecznikowy 2 x dziennie po 20 minut.
Jakie było moje samopoczucie po radykalnej zmianie odżywiania? REWELACYJNE!!
Zero zmęczenia, chęć do pracy i nauki, 3 lub 4 posiłki dziennie i nie odczuwanie głodu, wspaniałe wypróżnienia, regenerujący sen, budzenie się rano z zapasem energii na cały dzień, uspokojenie (bywałem wcześniej nadpobudliwy), mniej się stresowałem (prawie wcale). Schodziła wydzielina z zatok, którą odpluwałem i zatoki już nie bolały. Miałem lekkie gorączki, ale wtedy przeczekałem je bez leków i jedzenia i szybko mijały.
Dieta wyglądała tak: śniadanie - nic lub surówka z marchwi/selera/jabłka lub kefir, obiad - surówka + ryż brązowy/kasza gryczana/jaglana, podwieczorek - surówka, kolacja - chleb razowy z miodem. W diecie tej prawie nie było tłuszczy (czasem olej lniany do surówki), a białko tylko z roślin. Potem miałem chęć na  coraz więcej słodkich potraw, jadłem mnóstwo chleba z miodem - wtedy zaczęły się objawy hipoglikemii.
Początki kandydozy (tak myślę, być może było to już wcześniej): był okres 3 dni, przez które nic nie jadłem, bo nie byłem głodny, czułem się wtedy świetnie i miałem mnóstwo energii, ale zaczęły się śmierdzące gazy; kilkanaście dni później poczułem tak jakby "coś" obcego wtargnęło do krwiobiegu (chyba wtedy powstała nadżerka w jelicie?), przez 2 noce miałem silne bóle reumatyczne nóg (TAKIEGO BÓLU jeszcze nie doświadczyłem), potem zaczęły się po kolei opisane wyżej opisane objawy drożdżycy.

III etap od lutego 2009 do teraz próba zmiany diety, włączenie mięsa, jajek, ograniczenie owoców - nie jest to jednak ścisła dieta, gdyż mam problemy z rezygnacją ze słodkich potraw. Trudno mi się najeść czymś nie słodkim (5 jajek nie likwiduje głodu, 3 kotlety też nie, ale dodatkowe 3 kanapki z serem tak).

5. Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie):
Student, praca przy komputerze, latem prawie cały dzień na świeżym powietrzu w sadzie (praca fizyczna). Stres dopiero po zachorowaniu na grzybicę - wszystko mi przeszkadza, w prawie każdych warunkach czuję się źle.

6. Inne niekorzystne czynniki środowiskowe:
Niekorzystne warunki mieszkaniowe - akademik, więc trudności we wdrożeniu diety oraz zaznania odpoczynku.


Jeszcze raz serdecznie dziękuję osobom, które dotarły do końca postu. Czekam na sugestie, które choćby nieznacznie wyeliminują bardzo uciążliwe objawy szczególnie psychiczne.
Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-04-2009, 22:17
Cóż, psychiczne objawy będą znikać z czasem, wraz z oczyszczaniem i uszczelnianiem jelit. Wielu z nas doświadczyło tego co ty. Ja jeszcze tydzień temu miałem straszne bóle i osłabienie, a od kilku dni jest dużo lepiej. Tyle że jestem pewien że to jeszcze nie koniec moich męczarni, kilka poważnych kryzysów mnie czeka z pewnością. Tym się jednak różnią one od tego co było kiedyś że odpoczywam w końcu. I to jest naprawdę nie do opisania.

Ja w twoim wieku nie znalazłem pomocy, nie wiedziałem o MO i niestety wydarzyły się bardzo niedobre rzeczy w moim życiu. Pij MO, trzymaj się diety, wprowadź zakraplanie nosa (też powinno pomóc na głowę). Poza tym zacznij od tego co mówi Mistrz - dieta. I trzymaj się tego.

Wiem jak trudno jest odstawić słodkie ale musisz to po prostu zrobić, nie ma innego wyjścia.

No i przedstaw się w PRZYWITALNI bo cię za moment Grażynka poustawia.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Joker 05-04-2009, 23:09
Jeszcze prowadź koktajl błonnikowy, ale nie cytrynowy, bo na niego jeszcze zdecydowanie za wcześnie.
Dieta jest zdecydowanie najtrudniejszym elementem, jednak można ją skutecznie realizować nawet w akademiku - sam mieszkając w DS-ie byłem na diecie i to przez długi czas.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Joker 05-04-2009, 23:28
Co sądzicie o otrębach owsianych kupowanych w markecie? - zawierają wartościowy błonnik czy nie?

Zbyt wiele z wartością to nie mam wspólnego, nie wiadomo ile czasu od zmielenia tam leżą, ale pewnie długo, a największa wartość jest zaraz po zmieleniu. Czasem tracą swoją swoją wartość.
Ale po co ci otręby z marketu, których wartość prawdopodobnie jest żadna?
Skoro masz koktajl błonnikowy, który jest robiony ze składników, które są w najbardziej wartościowej postaci (czyli naturalnej) a mielone są dopiero podczas przygotowywania koktajlu(a nie jak w przypadku otrąb nie wiadomo jak dawno), więc uwalniana jest wartość zamknięta w ziarnach i innych składnikach koktajlu. Po stosunkowo szybkim wypiciu wartość zawarta w koktajlu uwalnia się w układzie trawienia (a nie jak w przypadku otrębów z marketu ulatnia się gdzieś w powietrze).


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 06-04-2009, 06:26
Enrico, co z Tobą będzie?
Zapoznaj się z zasadami diety w drożdżycy jelita grubego
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.0
- nie ma innego wyjścia dla Ciebie, jak stworzyć sobie takie warunki, abyś mógł sobie przygotowywać posiłki, w tym obiady, gdyż nigdzie nie znajdziesz takiej stołówki, która spełniałaby kryteria - może dopiero w dalszym etapie diety, na razie musisz sobie radzić sam.
Od zaraz powinieneś także zacząć pić Miksturę oczyszczającą
http://www.bioslone.pl/mikstura
a także zakupić blender i robić koktajle
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=273.msg1819#msg1819
Twoją lekturą na najbliższy okres są książki Józefa Słoneckiego Zdrowie na własne życzenie (książkę Andrzeja Janusa już przeczytałeś i wiesz, co to grzybica, to bardzo dobrze, natomiast nie stosuj z niej leczenia).

Teraz wszystko zależy od Ciebie. Musisz się zapoznać z lekturą i wypowiedzieć się, czy decydujesz się na postępowanie zgodnie z tymi wskazówkami. Pytam o to w związku z Twoimi zastrzeżeniami dotyczącymi warunków w akademiku. Pamiętam, że w czasach studenckich byli zawsze jacyś studenci z innych kręgów kulturowych. I tacy np. Wietnamczycy radzili sobie - gotowali sami w warunkach akademika.
W każdym razie - od tych trzech rzeczy plus lektura trzeba zacząć.

Problem z pożądaniem cukru zniknie, jak zaczniesz prawidłowo stosować dietę, to znaczy włączysz do posiłków odpowiednią ilość np. kaszy gryczanej i jaglanej oraz warzyw. Bezwzględnie musisz odstawić wszelkie produkty zawierające gluten, nie tylko pieczywo, dlatego wymieniłam tylko te dwa rodzaje kaszy.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 14-04-2009, 13:32
Witam użytkowników forum po przerwie świątecznej. Mam nadzieję, że Święta upłynęły Wam w miłej, rodzinnej atmosferze :)

Na wstępie pragnę podziękować za Wasze odpowiedzi na mój post - są one dla mnie bardzo ważne. Staram się stosować do Waszych rad i sugestii, choć muszę przyznać, że nie jest łatwo. Kiedy tylko mam chwilę wolnego czasu, czytam forum i uzupełniam swoją wiedzę na temat zdrowia.

Przez te 8 dni starałem się przestrzegać diety 1 etapu choć nie uniknąłem pewnych odstępstw (m.in. dwa kawałki ciasta w Święta, ale to i tak nic w porównaniu z tym, co było kiedyś). MO piję regularnie od 3 kwietnia. Blendera jeszcze nie mam, więc na razie nie piję koktajli. W książki postaram się w niedługim czasie zaopatrzyć.
Co się zmieniło w objawach: w zasadzie nic, może gazy pojawiają się już rzadziej. Natomiast doszły objawy nowe: nasilenie szumów w uszach (do tej pory było lekkie dzwonienie), uczucie zimna każdego wieczora, niemiarowe bicie serca, bezdech podczas snu (po nim następuje przyśpieszenie akcji serca i robi mi się gorąco). Odpluwam też flegmę spływającą z zatok ,ale na razie jest jej niewiele.
Co do diety:
- śniadanie składało się z jajecznicy z 2-3 jaj na słoninie z cebulą + talerz surówki (kapusta pekińska, seler, marchew, por z oliwą z oliwek) + czasami pół woreczka (~50g) kaszy gryczanej - taki zestaw trzymał ok. 4-5 godzin do obiadu,
- obiad to zupa z kaszą jaglaną + kotlet z talerzem surówki j.w. - trzyma do kolacji,
kolacja - 50g kaszy gryczanej + talerz surówki j.w.
Pomiędzy posiłkami wypijałem napar ze skrzypu polnego i czasami z pokrzywy.

Mam jeszcze pytania (proszę o odpowiedź w miarę możliwości):
1. Czy mogę zrobić zupę na 2-3 dni i w słoikach zabrać do akademika, a potem podgrzać i zjeść?
2. To samo tyczy się kotletów schabowych - można je odsmażyć?
3. Czy można jeść kotlety mielone?
4. Czy zamiast smalcu/słoniny można użyć do jajecznicy oliwy z oliwek?
5. Czy można pić barszcz z czerwonych buraków (bo samych buraków chyba nie) oraz z kapusty?
6. Jak to jest z piciem wody, podobno trzeba jej pić sporo w grzybicy, a w jaskrze nie za dużo?
7. Co do glutenu, nigdy mi nie szkodził, czy mogę jeść ryż brązowy czasami zamiast kaszy?
8. Czy dwa razy na tydzień mogę wypić sok z sokowirówki z marchwi, selera, kapusty?
9. Czy można popijać napary ze skrzypu, pokrzywy oraz ze zmielonego siemienia lnianego?
10. Co zrobić żeby pozbyć się neurotoksyn? Chyba mam ich dużo i to one powodują drętwienie karku i strzykanie.

Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 14-04-2009, 16:31
Widzę, że jesteś zdecydowany, to chyba trzeba by Cię przenieść do "raju".
Czy z nabyciem książek Zdrowie na własne życzenie jest jakiś kłopot? Szczerze...

Jedzenie jest w porządku, ale jeśli jesteś przyzwyczajony do większej ilości węglowodanów, to zjadając tylko kaszę i warzywa, możesz odczuwać ich niedobór, stąd te nieprzyjemne objawy. Lepiej do śniadania jedz kaszę albo chociaż wafle ryżowe. Byłoby dobrze dołączyć koktajl z błonnikiem, ale o tym wiesz.
Odpowiadam:
Ad 1 - zawsze lepiej jeść świeżo przyrządzone, ale jakoś trzeba sobie radzić
2. j.w.
3. tak
4. po co, słonina zdrowsza i bardziej nadaje się do smażenia - może być przetopiona i do paru dni przechowywana, ale można czasami i oliwę
5. można pić trochę barszczu, a z kapusty - co?
6. zapotrzebowanie na wodę na ogół reguluje pragnienie, ale jeśli się "zapomina" o piciu i są jakieś objawy świadczące o tym, że płynów jest zbyt mało (np. zaparcia), to można się dodatkowo napić "przez rozum" i raczej wtedy częściej małymi porcjami (koktajle); z tą jaskrą to pewnie chodzi o to, by uniknąć wzrostu ciśnienia
7. można jeść ryż brązowy, a także biały - nie zawiera glutenu; nietolerancja glutenu nie zawsze manifestuje się w sposób oczywisty http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.msg1781#msg1781
8. wyjąwszy szczególne diety lecznicze, soki nie są dobrym pożywieniem, są wręcz szkodliwe, gdyż w takiej postaci w naturze nie występują
9. można, z tym, że ja się mało znam na ziołach i nie wiem, po co ten skrzyp, bo jeśli dla krzemionki, to napar jej nie zawiera
10. czekać aż się wyniosą, sztucznie nie przyspieszać, bo może być gorzej; systematyczny ruch na świeżym powietrzu należy sobie zapewnić, ale bez wyczynów.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 23-04-2009, 12:25
Witam wszystkich.
Cieszę się , że stałem się podopiecznym :) - to wielkie ułatwienie w mojej drodze do zdrowia. Choć nie pisałem, to codziennie czytam forum. Pani Grażyno, dziękuję za porady. Książki już zakupiłem i przeczytałem. Moja wiedza systematycznie rośnie, ale wciąż pojawiają się wątpliwości, które staram się rozwiewać poprzez lekturę. Opiszę teraz moją dietę i objawy. W poście pogrubioną czcionką zadaję pytania.

I DIETA
(MO piję codziennie ok. 7.00, nie wstając z łóżka, potem zasypiam na ok. 2 godziny i wstaję).

Śniadanie to ciągle jajecznica z 2-3 jaj smażona na smalcu i cebulce + często pół torebki kaszy gryczanej + talerz surówki (kapusta pekińska / biała, marchew, seler, por + łyżka oliwy z oliwek). 1. Czy jedzenie codziennie 2-3 jajek to nie za dużo? 2. Co z jajkami gotowanymi – na miękko czy na twardo?
Obiad: czasem 2-daniowy, czasem 1 danie. Odstępy między nimi to 1-2 godziny.
Zupa z kaszą jaglaną, z ugotowanymi warzywami (np. seler, por, marchew). 3. Czy mogę jeść ugotowaną marchew w zupie?
Drugie danie to mięso (kotlet schabowy / z kurczaka / udko kurczaka) + talerz surówki + czasem pół torebki kaszy gryczanej. 4. Czy koniecznie nie powinno się łączyć białek z węglowodanami?
Kolacja to pół torebki kaszy gryczanej + talerz surówki. 5. Czy na kolację też mogę jeść kotlet z surówką?
6. Czy nie używam za dużo tłuszczy zwierzęcych – do 3 posiłków smalec?
7. Co zrobić ze smalcem po odsmażeniu? Dr Janus zaleca: Smażyć można tylko na niewielkiej ilości smalcu, ze względu na jego wysoką temperaturę rozkładu. Po usmażeniu potrawy należy resztę tłuszczu wyrzucić, gdyż zawiera szkodliwe związki chemiczne. A ja go zjadam wraz ze skwarkami.
8. Czy używać soli? Mam podwyższone ciśnienie, więc pytam. Zresztą bez soli mogę się spokojnie obejść i nie muszę jej dodawać do potraw.
Kotlety po rozbiciu i wymoczeniu w jajku obsypywane są przed usmażeniem w bułką tartą. 9. Czy należy ją bezwzględnie wyeliminować, czy taka ilość nie zaszkodzi?
Po każdym posiłku, nawet obfitym mam ochotę jeszcze coś przekąsić. To chyba głód komórkowy spowodowany brakiem witamin. Wiem, że powinienem pić koktajl z błonnikiem, ale póki co nie mam blendera, więc: 10. co robić by nie być głodnym po posiłku?
11. Czy w mojej diecie nie jest za dużo węglowodanów?
Na wszelki wypadek nie jem glutenu (np. ryżu).

II OBJAWY

Wymienię tylko te najdokuczliwsze, bo w zasadzie prawie nic się nie zmieniło.
- Drętwienie i ucisk karku promieniujące na żuchwę, barki oraz górny odcinek kręgosłupa (czasem na twarz). Za każdym uderzeniem serca czuję jak krew pulsuje w karku i tyle głowy, mam też mimowolne ruchy głową. Objawy nasilają się wieczorem i podczas dużego stresu. Czasami wcale ich nie ma.
- Dość szybkie ścieranie się zębów i ich pękanie – to chyba za mało wapnia lub problem z jego wchłanianiem. 12. Jak temu zapobiec, bo inaczej w ciągu roku stracę zęby?!!
- Uczucie strasznego zimna w plecy wieczorem – śpię pod dwoma kołdrami.
- Powrót śmierdzących gazów.
- Nadmierna senność rano – trudno mi wstać nawet o godz. 10.
- Częste przejęzyczenia i niewyraźna mowa – ludzie zaczynają to zauważać. 13. Być może to problem z witaminą B12?
- Mrowienie w kończynach i plecach – (coś jakby blokowało przepływ krwi i nagle ustąpiło – takie przelewanie), czasem drętwienie rąk.
- Napady dość silnych bólów reumatycznych nóg (uda i kolana), z tym, że częściej boli lewe udo.
- Dużo czynników wywołuje u mnie stres, nawet te, które kiedyś były bez znaczenia.
Z mniej uciążliwych objawów zaobserwowałem:
- Wzmożony łupież.
- Lekkie bóle z lewej strony brzucha tuż pod żebrami
- Złe samopoczucie podczas jazdy samochodem / autobusem.
- Suchość w nosie i czasami spływanie przezroczystej flegmy z zatok 14. Czy wprowadzić zakrapianie nosa kroplami z ALOcitu?
- Sucha i brzydka skóra.
- Poprzeczne bruzdy na paznokciach (podłużne zawsze miałem), za to zniknęły białe plamki :).
Ogólnie wszystkie objawy nasilają się wieczorem. Słabną jak się ruszam lub gdy przebywam na świeżym powietrzu.
Jeśli chodzi o warunki w akademiku to staram się jakoś wytrzymać, choć stres jest dość duży. Prawie zniknęła ochota na jedzenie słodkich potraw. Nie mam już takiego mętliku w głowie i czasami mogę trzeźwo myśleć. Jednak pisanie pracy licencjackiej odłożę chyba na wakacje, gdyż za każdym razem jak się za nią zabieram bardzo się stresuję i nic z pisania nie wychodzi.
Nie wiem co jeszcze napisać. Może macie jakieś pytania. Na forum mogę pisać częściej jeśli zajdzie taka potrzeba, ale chciałem poobserwować reakcję organizmu na dietę i MO przez dłuższy czas i zdać relację.

Pozdrawiam serdecznie, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-04-2009, 08:03
Ad 1 i 2. Nie jest za dużo. Białko zawarte w żółtku i białku jaj jest najwartościowszym i najlepiej przyswajalnym z wszystkich rodzajów białka. Na miękko i na twardo, i sadzone, i jajecznica, i faszerowane - przepisy w dziale kulinarnym.
Ad 3. Odrobina w zupie może być, ale lepiej gotowanej unikać (i gotowanych buraków), surowe można jeść.
Ad 4. Można łączyć np. kaszę z potrawami białkowymi i warzywami oraz tłuszczem - tylko otyli nie powinni łączyć.
Ad 5. Możesz, jeśli czujesz chęć na mięso - po pewnym czasie apetyt powinien się unormować i na kolację nie powinieneś jeść kotletów zawsze - więcej potraw warzywnych, ziarnistych (kasz).
Ad 6. Do surówek pewnie smalcu nie używasz, tylko oliwę i olej. Smażyć najlepiej jest na słoninie (smalcu), a skoro tymczasem 3 razy jadasz jajka i mięso, to ok.
Ad 7. Odsmażeniu czy usmażeniu? Po usmażeniu można jeść tłuszcz ze skwarkami, który się nie przypalił. Odgrzewać można bez tłuszczu lub z niewielką ilością świeżego.
Ad 8 . Normalnie używać soli do smaku, pieprzu, ziół - bez nadmiaru.
Ad 9. W I etapie należy eliminować także tak niewielkie ilości glutenu. Kotlety lepiej dusić w jarzynach albo smażyć na tłuszczu bez panierki. innym rodzajem panierki są ziarna sezamu, ale trudno usmażyć, bo łatwo się palą, a panierka lubi odpadać płatami przy przekładaniu na drugą stronę - ale pysznie smakuje.
Ad 10. Kupić blender i robić koktajle. Uczucie, że mogłoby się jeszcze coś zjeść świadczy o tym, żeśmy się nie przeżarli. Mija po 20 minutach. Po godzinie można wypić rzadki koktajl.
Ad 11. W ryżu (kaszy gryczanej i jaglanej) nie ma glutenu. Węglowodany, tzw. dobre są koniecznie potrzebne. Na razie nie jesz owoców, a kasze powinieneś jeść w tym I okresie, tylko - jeśli w większej ilości, to zrównoważone surówką. Jedz kiszonki, staraj się znaleźć dobre źródło na kiszonki (może wcześnie rano na targu).
Ad 12. Możesz stracić zęby, które były leczone kanałowo, a sprzyjają temu toksyny i niedobory, ale niekonieczni; jak tylko coś się ułamie - dobry dentysta uratuje, niestety, to kosztuje. Warto uważać przy gryzieniu. Mam bowiem podejrzenie, że przy zrównoważonym pożywieniu zęby się wzmacniają.
Ad 13. Dużo toksyn krąży w krwi. Lacky radzi raz dziennie sok z cytryny w wodzie http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6311.msg65058#msg65058
Ad 14. Jeszcze za wcześnie na zakraplanie. Wytrzymaj, niedługo wakacje. Postaraj się nie odkładać na nie pracy. Wiem, że w akademiku nie możesz pewnie brać kąpieli z dodatkiem oleju (sojowy albo winogronowy - książka 1 - jak dbać o skórę), ale wykorzystaj chociaż weekendy. Dbaj o ruch na świeżym powietrzu, wcześnie się kładź i wcześnie wstawaj.

Życzę powodzenia i "donoś"  :)


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 25-04-2009, 16:02
Wielkie dzięki za wskazówki.
Napiszę jakie objawy miałem ostatniej nocy. Ok. 4.00 obudziłem się ze snu i leżałem w łóżku z otwartymi oczami. Jednak dopiero po 3 minutach odzyskałem świadomość i zdałem sobie sprawę, że się obudziłem. Dziwne to było. Z kolei ok. 6.00 zaczął mi drętwieć kark i w gardle czułem tak jakby ciało obce. Chciało mi się wymiotować. Zrobiło mi się gorąco. Potem jak zasnąłem to kilkakrotnie budziłem się poprzez wzdrygnięcie całego ciała. I jeszcze sprawa sprzed godziny: siedząc przy komputerze nagle zrobiło mi się bardzo słabo. Ręce spociły się od wewnętrznej strony. Przed oczami widziałem mroczki. Zrobiło mi się gorąco. Cały zacząłem się trząść. Musiałem się położyć i głęboko oddychać. Po paru minutach zrobiło mi się zimno i musiałem się ubrać.
Bardzo niepokoją mnie te objawy. Czytałem trochę o sepsie i zastanawiam się czy to nie to. Jeśli objawy te pojawią się gdy nie będę miał jak odpocząć, to po prostu nie wiem co się stanie. Czy to mogą być toksyny? Jeśli tak to jak je wyeliminować?
Poza tym cały czas od rana mam uczucie w gardle jakby chciało mi się wymiotować. Czasami odpluwam flegmę z zatok i właśnie z gardła. Przepłukałem jamę ustną i gardło wodą z wodą utlenioną i trochę flegmy zeszło.
Dziś od rana nic nie jadłem (MO wypiłem), bo nie jestem do tej pory głodny. Wypiłem 2 razy wodę z cytryną oraz melisę na uspokojenie, bo zrobiłem się nerwowy.
Prawie cały dzień spędziłem dziś na powietrzu, ruszałem się. Czy mam zacząć coś jeść na siłę? Może zupę z kaszą jaglaną?
Proszę, doradźcie coś! Może Eksperci też się wypowiedzą.
Pozdrawiam, enrico.



Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 26-04-2009, 21:05
To ja kontynuuję opis moich przeżyć związanych mam nadzieję z piciem MO.

Ostatnie objawy wyglądały bardzo groźnie, dlatego od razu zdecydowałem się o nich napisać. Nie wiem bowiem czy może być to oczyszczanie spowodowane MO. Ostatniej nocy było mi bardzo zimno (szczególnie w plecy), bicie serca było lekko przyśpieszone i wyraźne, szumy i dzwonienie w uszach. Zasnąłem dopiero ok. 2.00. Wtedy to też zupełnie przestało mnie pobolewać gardło i zniknął odruch wymiotny a szumy w uszach zmniejszyły się. Myślę, że podchodzi to pod oczyszczanie tchawicy z opisu w książce na stronie 65. Również rano trzęsło mnie zimno i miałem rozgrzane ciało, ale termometr wskazał 36.6. Potem zimno ustało, za to zaczęły mnie boleć (do tej pory) wewnętrzna strona ud (zwłaszcza lewe) tuż pod pachwinami oraz mięśnie pośladków. Czuję też jak krew pulsuje w żyłach stóp i w lewym nadgarstku. Pobolewa mnie też lewy palec wskazujący. Na wszelki wypadek dzisiaj wypiłem połowę dawki MO (jutro mam zamiar zrobić to samo). Od ok. 17.00 znowu mi zimno a o 21.00 temperatura wyniosła 37.5. Wspomagam się piciem wody z cytryną. Leków obniżających gorączkę póki co nie brałem (ale jak dojdzie do 38.5 to pewnie wspomogę się Apapem lub Polopiryną).

Ogólnie objawy są względnie znośne, a ja jestem odporny na ból i nie jest mi on straszny. Jednak chciałbym mieć pewność czy to oczyszczanie. Poprawiło by mi to samopoczucie i oszczędziło nerwowości, która wynika z moich wątpliwości i obaw o zdrowie.

Rozumiem, że Eksperci i osoby bardziej doświadczone nie mogą odpowiedzieć na wszystkie pytania na forum, ale proszę tylko o wskazówkę. Czy objawy te są wynikiem stosowania MO? Czy powinienem przerwać picie Mikstury na kilka dni? Chodzi mi tylko o ogólne wytyczne co dalej robić.
Pozdrawiam i czekam na odzew, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-04-2009, 00:11
Cytat
Jednak chciałbym mieć pewność czy to oczyszczanie. Poprawiło by mi to samopoczucie i oszczędziło nerwowości, która wynika z moich wątpliwości i obaw o zdrowie.
No jasne, ale takich zapewnień nikt udzielić nie może, chyba żeby był nieodpowiedzialny.
Natura jest konsekwentna, więc postępuje konsekwentnie na zasadzie: akcja - reakcja. Pan podjął akcję w postaci picia MO, więc powinien się liczyć z reakcją i cieszyć się nią, a nie niepokoić. Ale jeśli Pan lubi się bać, to niech Pan zrobi kilkudniową przerwę w MO, to będzie Pan wiedział. My nie jesteśmy przychodnia lekarską - nie stawiamy diagnoz. Doradzamy tylko, że gdy chce się wziąć swoje zdrowie we własne ręce, to konsekwentnie, a to znaczy, że choroby trzeba odchorować, by wyszły nam na zdrowie. A czy to objaw wywołany MO, czy jakaś inna, "zwykła" choroba - jakie to ma znaczenie? Wszystkie choroby mają jedna przyczynę i jeden charakter - oczyszczający.

Specjalnie dla Pana zamieszam słowa Hipokratesa, które są naszym credo, więc niech się Pan ich nauczy na pamięć i przypomni w razie wątpliwości.

Hipokrates napisał
Cytat
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz one w rzeczywistości leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 30-04-2009, 11:49
Dziękuję za odpowiedź Panie Józefie.

To racja z tymi chorobami do odchorowania. Jednak spodziewałem się czegoś w postaci grypy, przeziębienia, bólów lub sensacji żołądkowych. Ale można powiedzieć, że każdy organizm reaguje inaczej, więc może to i jest oczyszczanie.
MO piję teraz co 2 dni w dawce 1/3. Zobaczymy co będzie dalej.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na kilka spraw – objawów, które mnie niepokoją.
1. Temperatura. (Na początku nadmienię, że moja normalna temperatura wynosiła zawsze 36.6, gdy chorowałem nigdy nie przekraczała 40, i nigdy też nie spadła poniżej 36.5). Otóż bywają momenty, że jak jest mi zimno (śpię ciepło ubrany w skarpetach), to termometr zamiast wskazywać stan podgorączkowy to pokazuje 36. Oznacza to osłabienie, ale ja jakoś czuję się jakbym miał gorączkę (ciało mam ciepłe, ale czoło nawet zimne). Gdy jednak czuję się w miarę normalnie (tzn. nie odczuwam zimna, nie mam dreszczy) na termometrze odczytuję stan podgorączkowy (między 37 a 37.5; pisząc ten post mam akurat 37.5). Słyszałem, że candida potrafi sterować temperaturą – czy to prawda?
2. Ciśnienie i tętno. O to obawiam się najbardziej. (Nie mam ciśnieniomierza, więc opisuję swoje odczucia). Moim ciśnieniem nigdy zbytnio się nie przejmowałem. Jedynie badania w gabinecie lekarskim wykazywały jego podwyższenie (nie pamiętam ile) i lekarz chciał mi przepisać leki. Jednak gdy przez pewien okres miałem ciśnieniomierz i wykonywałem pomiary samodzielnie, ciśnienie było w normie i wówczas lekarz zrezygnował z leków. Tak więc nigdy niczym nie obniżałem ciśnienia. Coś jednak z nim było nie tak, bo dzwoniło mi w uszach i dźwięki te nasilały się w czasie wysiłku, ale mi to nie przeszkadzało, choć byłem bardzo aktywny i sprawny fizycznie. Zawsze też miałem dobrze widoczne grube żyły (tętnice?) na dłoniach i czasem na łydkach.
Ostatnio odczuwam tak jakby nagły spadek ciśnienia – wtedy żyły nieco się kurczą, odczuwam lekki niepokój wokół serca, nagłą chęć poruszenia ciałem w celu tak jakby podtrzymania wyższego ciśnienia (staram się jak najwierniej opisać jak to czuję), uczucie w układzie moczowym (prącie) spadku ciśnienia, w głowie tak jakby niedotlenienie. Wtedy tętno też się zmniejsza. Oscyluje w okolicach 50 na minutę. Po pewnym czasie stan ten się powtarza i ciśnienie znowu się obniża itd. Dzieje się to głównie wieczorem przed zaśnięciem, ale w dzień też.
3. Bóle reumatyczne nóg. Występują głównie rano po przebudzeniu (kiedyś były przed snem). Są dość silne i zawsze boli jedna noga (udo lub łydka). Odczuwam je nie w mięśniach, ale tak jakby w kościach. Dodam, że po każdym obniżeniu się ciśnienia przez chwilę je czuję, potem ustępują.

Są też i pozytywy: stan mojej psychiki poprawił się (chociaż to taka zamiana przysłowiowej siekierki na kijek). Jednak odporność na stres jest prawie znikoma (denerwują mnie głównie ludzie, hałas). Odpluwam też flegmę z zatok (biała i zielona) szczególnie podczas wysiłku fizycznego lub gdy mi ciepło, więc coś tam się oczyszcza.

Mam takie przypuszczenia, że system odpornościowy jest za słaby, by działać, dlatego ten spadek ciśnienia i temperatury. Kiedy zaś jest dość silny (np. po przespanej nocy) zabiera się za reumatyzm – chorobę autoimmunologiczną. Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie i doprecyzowanie.

Cóż więcej mogę dodać?. Przydałyby się rady jak doraźnie przeciwdziałać tym wahaniom ciśnienia. Piję dużo wody, czasem z cytryną i trochę się ruszam, żeby wydalić toksyny z krwi. Może Lacky też się wypowie (czytałem sporo Jego wypowiedzi i wiem , że ma dużą wiedzę o systemie odpornościowym).

Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-04-2009, 23:34
Te wszystkie wahania są rzeczywiście uciążliwe, niepokojące i przykre, ale cóż, wynikają ze stanu zanieczyszczonego organizmu. Nie z jakiejś szczególnej słabości układu odpornościowego. W tym stanie wzmocnienie odporności mogłoby się nie najlepiej skończyć - pobudzeniem aktywności przeciw własnym komórkom.
Spróbuj się zapoznać z podobnymi doświadczeniami innych, a przekonasz się, że nie jesteś sam http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5539.0


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 11-05-2009, 22:01
Po kilku dniach niepisania przyszedł czas na kolejny post  :)

Zgodnie z sugestią Pani Grażyny zapoznałem się z przypadkiem Machosa (zresztą nie tylko jego) i teraz już wiem, że czeka mnie bardzo długa droga do zdrowia. Ponadto zdałem sobie sprawę, że mogę spodziewać się różnorakich reakcji organizmu – nie tylko tych opisanych w książce. Co więcej, będę musiał jakoś je przetrwać zanim nastąpią zwykłe grypy i przeziębienia. Zauważyłem podobieństwa między przypadkiem Machosa a moim. Są to m.in. szybki metabolizm i problemy z sercem (o tym później). Machosa dręczyły też bóle nóg – u mnie są to bóle reumatyczne. Być może jestem w trochę lepszej sytuacji, gdyż nie miałem żadnej operacji i mam system oczyszczania jakim są migdałki. Za to na moją niekorzyść przemawia nadciśnienie, jaskra i ogólne problemy z układem krwionośnym. Poza tym czuję, że we krwi (ale też w tkankach organizmu) mam mnóstwo toksyn, których trzeba będzie się pozbyć.

Po zaistnieniu ostatnich niepokojących objawów stosowałem MO w dawce ½ co drugi dzień – objawy zmniejszyły się. Teraz stosuję połowę dawki codziennie. Myślę, że sama dieta też dużo daje, a MO przyśpiesza tylko reakcje.

Wracając do serca, to występują kołatania i niemiarowe jego bicie. Zwykle ma to miejsce w spoczynku, zazwyczaj przed snem lub gdy odpoczywam. Czasami też boli i tak jakby się męczy – raz przyśpiesza, raz zwalnia.  Nie zauważam wpływu jedzenia na akcję serca. Nigdy też nie badałem tego organu, ale długotrwałe nadciśnienie (podejrzewam, że trwa ok. 6-7 lat) mogło jakoś negatywnie na nie wpłynąć. Co do układu krążenia, to od młodych lat (13-14 rok życia) jest on chyba coraz mniej wydolny. Właśnie wtedy pojawiły mi się grube widoczne tętnice na rękach, potem na wewnętrznej stronie ud. Jeśli chodzi o nadciśnienie, to jak już wspominałem, nie zajmowałem się nim. Świadczyły o nim natomiast szumy i dzwonienie w uszach. Choć zawsze byłem bardzo aktywny, to z upływem lat coraz szybciej się męczyłem. Obecnie od 4 dni wieczorem biorę 1 tabletkę Magnezinu 500mg (taki akurat mam, wiem że polecany jest Slow-mag) i wówczas mogę  łatwiej zasnąć.

Kontynuując wątek reakcji organizmu na dietę i MO wspomnę o kłuciu w głowie (góra czaszki, tuż pod powierzchnią) porównywalne do wbijania szpilek. Nadal występuje drętwienie karku, lecz zeszło trochę niżej i promieniuje już mniej na szczękę a bardziej na barki i łopatki. W rejonie tym czuję czasami drętwienie, mrowienie i uczucie ciepła. Przy ruchach głową bardzo mi strzyka w szyi i coś jakby przeskakuje w głowie (tylko gdy odwracam głowę z lewej strony na prawą lub gdy przechylam w tym właśnie kierunku, nigdy z powrotem). Trzy razy zgrzytałem zębami tuż przed zaśnięciem (wyglądało to jakbym chciał coś gryźć).

Następna sprawa to zęby (o nich też już pisałem). Bardzo szybko mi się ścierają i nie chodzi tu o te popsute, ale o jedynki dolne i górne. Trzymanie zamkniętej szczęki jest jakieś nienaturalne (przez to ścieranie) i zazwyczaj zęby górne i dolne nie dotykają do siebie. Wydaje mi się, że organizm w bardzo szybkim tempie zabiera z zębów wapń.
Dalej – bolą mnie uda po wewnętrznej stronie – albo to żyły, albo układ limfatyczny, bo nie są to mięśnie. Bóle reumatyczne oczywiście czasami też są.

DIETA

Za 3 dni minie miesiąc stosowania diety I etapu. Mam zamiar pociągnąć ją jeszcze przez ok. 2 tygodnie. Starałem się jak mogłem unikać szkodliwych produktów, chociaż popełniłem kilka grzeszków (mam nadzieję że nie za dużych). Otóż zdarzyło mi się zjeść kiełbasę ze sklepu, kaszankę, pieczarki ugotowane, rosół, wędlinę ze sklepu. Podjadałem między posiłkami. Nie skusiłem się jednak na słodkości – tutaj w pełni się kontrolowałem.

Kotlety z sezamem to strzał w 10 – dziękuję za pomysł  :) Smażę je na słoninie, odsmażam na wodzie. Czy gdy nie mam wiejskich jajek to mogę na śniadanie zjeść takie zwykłe ze sklepu oznaczone „3”, czy raczej zamiast nich zjeść kotlet lub kaszę gryczaną? Co do przypraw, to czy są jakieś szczególnie polecane lub niewskazane? Ja zwykle dodaję majeranek do surówek – lepiej się podobno trawią.

To chyba tyle na razie. Z kondycją psychiczną jest jakby lepiej ale daleko mi jeszcze do stanu sprzed grzybicy. Stres występuje nadal, ale nie jest już permanentny (może Slow-mag by tu pomógł?).

Jeszcze pytanie techniczne: czy w dziale „Blok dla początkujących” wiadomości wysyłać mogą tylko moderatorzy i opiekunowie? Miło byłoby przeczytać opinie zainteresowanych użytkowników, jak to jest w wątku Machosa. Nie ma obawy że będę stosował się do wszystkich pochopnych rad i zaleceń.

Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-05-2009, 09:49
Zacznę od tego, że otworzyłam wątek, w którym możesz wymieniać uwagi z każdym, kto zechce Ci odpowiedzieć
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6961.msg67245#msg67245
Co do kondycji psychicznej, możesz się wspomóc lekiem homeopatycznym Ignatia-14 (Dagomed - granulki małe) albo L-72 (Lehning krople). Jeżeli zażywać slow mag, to tylko ten w czerwonym (bez B6) tak jak zaleca Mistrz, zresztą takie dawkowanie jest na ulotce - w charakterze jednorazowej kuracji.
Jajka - trochę się postaraj, niech to będą przynajmniej "2" (te na targu też najczęściej są z chowu klatkowego, więc trzeba pytać, a także kierować się smakiem), ale oczywiście nie musisz jeść na śniadanie jajek - możesz jeść co chcesz, ale rano jest większe zapotrzebowanie na białko (salceson czarny i biały, kaszanka gryczana, wątrobianka tradycyjna - bez dodatków, boczek, wątróbka smażona, duszona, pasztet, klops, kotlety mięsne i mielone ale bez bułki), a kasza może być dodatkiem.

Nadciśnienie - powinieneś mieć ciśnieniomierz i mierzyć o stałych porach - rano, w południe i przed wieczorem, notować i napisać, to coś doradzimy z leków ziołowych, ale musisz notować. Odczucia bywają mylące.

W kwestii bruksizmu zwróć się do dentysty, obejrzy zęby i ciekawe, co powie, zapisz sobie jego zalecenia i nam przekaż. Przepuścimy to przez filtr eliminujący biznesowe zapędy medyczno-farmaceutyczne.



Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 13-05-2009, 14:08
Dziękuję za odpowiedź.
W nowym wątku zacznę niebawem pisać, tylko znajdę trochę więcej czasu.
Slow-mag zakupiłem - zastosuję w razie konieczności. W aptece nie było Ignatia 14 Dagomed, a L-72 jest dla mnie za drogi, ale poszukam jeszcze w kilku aptekach.
Oczywiście postaram się wygospodarować jakieś środki na ciśnieniomierz (nie będzie łatwo bo nie jestem niezależny finansowo, a jak rodzina się dowie o moim ciśnieniu i problemach zdrowotnych to na bank zaprowadzi mnie do lekarza - to u nas standard).
Dentystę też odwiedzę w najbliższym czasie - już dawno miałem taki pomysł.

Jeszcze pytanie o to nieszczęsne nadciśnienie. Póki nie mam jak go zmierzyć, a czuję że jest podwyższone, jak mam sobie doraźnie radzić? Np. zatyka mi uszy, pulsują żyły w głowie i coś się tam przelewa, nieprzyjemne uczucie wokół serca, ale nie ból, uczucie jakby chciało mi rozsadzić głowę, nasilone dzwonienie w uszach. Zrezygnowałem już z soli, zmniejszyłem spożycie płynów. Może odciążyć jakoś nerki za pomocą ziół, albo nawet doraźnie wziąć jakiś lek (tutaj mi się dostanie). Ale to w wyższej konieczności tylko.
Do powyższych spraw dodam, że bolą mnie oczy, drga mi lewa powieka, są przekrwione, czasami łzawią. Na pewno ma to związek z ciśnieniem. MO na razie odstawiam, chociaż myślę, że to głównie dieta wywołuje takie reakcje.
Za szybką odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 13-05-2009, 14:52
Jeszcze pytanie o to nieszczęsne nadciśnienie.
Pożycz od kogoś ciśnieniomierz. Zgłoś się do lekarza akademickiego, który Ci wypisze skierowanie na pomiar.
Cytat
Np. zatyka mi uszy, pulsują żyły w głowie i coś się tam przelewa, nieprzyjemne uczucie wokół serca, ale nie ból, uczucie jakby chciało mi rozsadzić głowę, nasilone dzwonienie w uszach. Zrezygnowałem już z soli, zmniejszyłem spożycie płynów. (...) MO na razie odstawiam, chociaż myślę, że to głównie dieta wywołuje takie reakcje.
Mo powinieneś wznowić od połowy (lub nawet 1/4) dawki.
Rezygnacja z soli jest błędem - nie ma podstaw, a nawet może być szkodliwa, wywoływać opisane symptomy. Pocąc się wydalasz sole, które potem uzupełniasz w bardzo niewielkim stopniu, gdyż ani nie jesteś fanem warzyw ani nie pijesz koktajlu.
Nie można brać leków nie wiedząc na co. Na pewno można pić Miksturę, koktajle (wiem, nie masz blendera). Do lekarza możesz iść - na pewno trafniej oceni sytuację, niż Ty sam, a farmacji wspierać nie musisz. Możesz z tym, co powie lekarz, przyjść do nas i przepuścimy to przez filtr.

Cytat
Slow-mag zakupiłem - zastosuję w razie konieczności.
Błąd. Jak stosować, to systematycznie, a nie doraźnie - tak nie pomoże.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 13-05-2009, 21:43
Melduję się wieczorową porą - to znaczy, że żyję  :)

Może to brzmi żartobliwie, ale miałem dzisiaj "niezłą jazdę". Z tym ciśnieniem to jednak poważna sprawa. Być może dochodzi do tego słabe serce (i ogólnie niewydolny układ krążenia). Idąc chodnikiem ledwo doczłapałem się na ławkę by zrobić kilka głębszych oddechów. Inaczej bym chyba wykorkował (odpukać). Czułem taki niepokój wokół serca, nie był to ból, niedotlenienie też raczej nie, bo zachowywałem jasność umysłu, nie było to też spowodowane stresem. Musiałem odpocząć pół godziny na ławce w parku, by ruszyć dalej. Aż płakać się chce że w tak młodym wieku dzieją się takie rzeczy. Pisałem, że układ pokarmowy nie wpływa u mnie na krążenie - myliłem się. Po każdej takiej "akcji" w lewej części brzucha następuje przelewanie, tak jakby się coś odblokowało. Czasami spływa też przezroczysta, rzadka flegma chyba z najwyższych części zatok.

Z MO muszę przystopować, jutro ją omijam, pojutrze wypiję 1/4.
Jeśli chodzi o sól to zwykle mnie do niej nie ciągnęło - dobrze jak coś jest słone, ale bez niej też smakuje (nawet często ludzie mówili że mało słone a dla mnie było ok). Co do pocenia się, to ostatnio reakcja ta u mnie nie występuje wcale - ani w stresie, ani gdy gorąco, ani pod pachami  :)
Blendera nie mam - to fakt, lecz warzywa wsuwam do każdego posiłku dziennie (pełna miska z oliwą z oliwek).
Mówiąc o stosowaniu slow-magu miałem na myśli przeprowadzenie pełnej kuracji, nie łykanie tabletek kiedy mi to odpowiada.

To chyba tyle na razie. Dodam jeszcze, że jazda autobusem czy czymkolwiek wywołuje u mnie też takie "akcje", szczególnie przy hamowaniu i na zakrętach. Zauważyłem też lęk wysokości - miałem go zawsze, ale teraz się nasilił i wystarcza już nieduża wysokość, bym go odczuł. Czasem samo wyobrażenie otwartej przestrzeni (jak np. widok z balkonu) wywołuje uczucie ściskania w dołku.
To na razie tyle. Samopoczucie mi się poprawiło - zawsze byłem optymistą, nawet w beznadziejnych sytuacjach i mam nadzieję, że ten stan powoli wraca.
Aha - jest mi zimno. Chodzę w ciepłym swetrze i kurtce, podczas gdy ludzie wokół mnie biegają w podkoszulkach.

Teraz wypiję sobie napar z melisy na uspokojenie i mam nadzieję spać głęboko.
Pozdrawiam, enrico


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 19-05-2009, 16:21
Czas na kolejny wpis.

Na początek ciśnienie. Przez 6 dni nie rozstawałem się z ciśnieniomierzem, a oto tego rezultaty:
- czwartek 18.00:       140/60     puls 76
                  22.00:      121/74     puls 64
- piątek      10.00        113/73    puls 59
             14.00        104/65    puls 54
             17.00        127/86    puls 76   
             20.00        111/76    puls 59
- sobota     11.00        120/78    puls 58
             15.00         115/78    puls 60
             18.00        113/73    puls 64
              22.30       109/68    puls 50
- niedziela 10.00         102/62    puls 50
             13.00         106/65    puls 55
             17.00         111/64     puls 63
             21.00          109/65    puls 53
- poniedziałek 11.00     112/70    puls 57
             18.00          116/68    puls 57
- wtorek (dziś) 12.30    107/63    puls 59

Ciśnieniomierz nadgarstkowy Samsung (już chyba nie ma sensu mierzyć, skoro wyniki wychodzą porównywalne?). Nie miałem możliwości porównania wyników na innym aparacie. Pomimo tych niskich wskazań czuję że ciśnienie jest podwyższone. Może jednak dzwonienie w uszach i ich zatykanie się (zwłaszcza przy przełykaniu) świadczą właśnie o niskim ciśnieniu. Czasami też czuję jakby mi chciało rozerwać głowę. A może tylko w głowie ciśnienie jest wysokie? Co do pulsu to jest on chyba za niski, prawda?

Od czterech dni zażywam slow-mag (3 tabletki wieczorem, 1 rano). Dawka taka, bo jestem bardzo chudy, a Pan Słonecki w książce zalecał dla grubszych osób większą, więc analogicznie ja ją zmniejszyłem. Czy może jednak stosować tabletki wg ulotki? Trochę rzadziej występuje niemiarowe bicie serca, lecz niepokój utrzymuje się. Trochę mniej się stresuję, ale nie mogę skupić uwagi na niczym innym niż na moim stanie zdrowia.

Kolejna sprawa to waga – przy 174 cm ważę 53 kg. Wyglądam jak szkielet i źle się z tym czuję. Łączę węglowodany, białka i tłuszcze w posiłkach. Co mogę jeszcze zrobić, aby zdrowo przytyć? Rodzinka niedługo wepchnie we mnie chleb i potrawy mączne  :)

I jeszcze kwestia o której już pisałem – kark. W miejscu tym występuje drętwienie i mrowienie. Promieniuje na kręgosłup i na szczękę. Dziś rano drętwienie to promieniowało na prawą rękę – prawie jej nie czułem. Nie są to raczej bóle mięśniowe, obawiam się że to coś z nerwami. Mięśnie szyi są bardzo słabe (takie miękkie) i przy poruszaniu głową słyszę trzaski i „pykanie”.I do tego ta „choroba lokomocyjna”. Gdzieś kiedyś czytałem że jest ona powiązana z rdzeniem kręgowym.

Aha, „wróciła” niewyraźna mowa i przejęzyczenia. Odczuwam też lekkie bóle w dolnej lewej części pleców (nerka?)

To chyba tyle póki co, będę się odzywał.
Pozdrawiam, enrico


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 21-05-2009, 17:49
Hej wszystkim!

Może zawracam głowę Ekspertom moimi wpisami, ale to dlatego, by rozwiać wątpliwości. Opisuję mniej więcej co robię, jakie akcje podejmuję oraz co z tego wynika. Liczę też w miarę możliwości na wskazówki i rady (rozumiem też, że Eksperci mają mnóstwo roboty na forum i nie zawsze zdążą odpowiedzieć albo uznają, że odpowiedzi nie są akurat pilnie potrzebne). Ja jednak czuję się zawsze pewniej, gdy słyszę że podążam w dobrym kierunku i że podejmowane przeze mnie działania są słuszne. Oczywiście nie chodzi mi tu o tzw. e-recepty i zawracanie głowy pierdołami  :). Po prostu piszę by mieć pewność, że wszystko jest ok.  :)

Do poprzednich wpisów dorzucę kolejne objawy, które zauważyłem. Otóż coś dzieje się z prawą ręką - tak jakby drętwieje i nie mam w niej czucia. Czynności manualne nią wykonywane nie są taki płynne (np. pisanie na klawiaturze, posługiwanie się myszką). Promieniuje to od karku i kręgosłupa. Kark i prawa łopatka zrobiły się bardzo wrażliwe na dotyk i są gorące. Zauważyłem też, że prawa noga też trochę drętwieje i chód jest trochę inny (zawadzanie o chodnik, szuranie). Nie mam pojęcia czy to reakcja po MO, czy coś innego. Dziś po obudzeniu się bolał mnie kark przy ruszaniu gławą i nie czułem prawej ręki (ale mogłem nią ruszać).

Poza tym to już chyba czas na przejście do II etapu diety (a propos, po czym poznać, że można stosować już dietę II etapu)?

Magnez cały czas łykam, kupiłem nasiona dyni, słonecznika i lnu i może uda mi się zakupić blender.
Jak czasami dopada mnie depresja to chyba wspomogę się Ignatią-14 (Dagomed).

Pozdrawiam i liczę na wsparcie, enrico  :).


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-05-2009, 18:23
To dobrze, że Pan na bieżąco opisuje (notuje) zmiany na drodze ku zdrowiu. Jednakowoż trzeba pamiętać, że proces zdrowienia jest długotrwały, więc pospiech żadnego sensu nie ma; nie jest wskazany. To nie jest tak, że tabletka - przeszło. Zdrowiejąc profilaktycznie trzeba wprzódy "swoje" choroby odchorować - szczególnie te leczone przy pomocy tabletek i innych leków objawowych.
    Opisywane dolegliwości - drętwienie i uczucie gorąca świadczą o procesie oczyszczania toksyn zmagazynowanych w okostnej w rejonie karku. To trzeba przeżyć, żeby było lepiej, a potem dobrze.
Cytat
(a propos, po czym poznać, że można stosować już dietę II etapu)?
Wystarczy policzyć tygodnie, a gdy już będzie 3, to przechodzimy do dugiego etapu.
Cytat
Jak czasami dopada mnie depresja to chyba wspomogę się Ignatią-14 (Dagomed).
Dobry pomysł, a przy szczególnie dolegliwym bólu można także wspomóc się lekiem przeciwbólowym, np. Nurofen forte.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 23-05-2009, 12:43
Dziękuję Mistrzu za odpowiedź.

Cytat
Opisywane dolegliwości - drętwienie i uczucie gorąca świadczą o procesie oczyszczania toksyn zmagazynowanych w okostnej w rejonie karku. To trzeba przeżyć, żeby było lepiej, a potem dobrze.

Czy aby nie za wcześnie na tak głębokie oczyszczanie? MO piję od niespełna 2 miesięcy, czasami co drugi dzień i w mniejszej dawce. Jak mogę przekonać się, że dolegliwości te nie są powiązane z nerwami rdzeniowymi kręgosłupa? Oczywiście chciałbym, żeby było to oczyszczanie okostnej. Jeśli tak rzeczywiście jest, to czego mogę się spodziewać po takim oczyszczaniu? Póki co zdarzają się momenty, że nie czuję ręki, choć mogę nią ruszać. Czasami ruchy są bardzo niezdarne. Drętwienie promieniuje od karku przez łopatkę do okolicy bicepsa i dalej po zewnętrznej stronie ramienia i przedramienia na małym palcu kończąc. Drugi kierunek zesztywnienia to kręgosłup - od karku do części lędźwiowej. Skóra w rejonie zesztywnień/drętwień jest bardzo wrażliwa na dotyk, "łaskoczą" ją ubrania. Bólu raczej nie czuję - jedynie po obudzeniu się rano lub po drzemce boli kark przy poruszaniu głową.

Może sprawę rozjaśni jeszcze fakt, że kondycja mojego kręgosłupa nie jest dobra - jest po prostu krzywy, szczególnie kręgi górne (kark) są wysunięte do przodu (chyba nazywa się to kifoza?). Ponadto górna część tułowia też nie jest w najlepszej kondycji - łopatki nie stykają się i są oddalone od siebie. Ale to raczej kwestia słabego umięśnienia tułowia.

Dodam jeszcze że mięśnie szyi zrobiły się wiotkie, a przy kręceniu głową słyszę "pykanie" oraz "strzelanie".

Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie moich rozważań i w miarę możliwości proszę o wskazówki/rady.

Pozdrawiam, enrico.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2009, 14:16
Najpewniejszym badaniem jest sekcja zwłok.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 01-06-2009, 22:18
To ja dalej opisuję, co się u mnie dzieje.

Kurację Slow-magiem kończę za 3 dni (3 tabletki wieczorem + 1 rano). Przyznaję, że póki co pomaga mi ona. Serce bije raczej miarowo, nie odczuwam tak dużego stresu, jestem pogodniejszy.

Ignatię stosuję doraźnie gdy ogarnia mnie uczucie zniechęcenia, utraty wiary lub nadmierny stres. Zazwyczaj raz dziennie 5 granulek wystarcza (czasami 2 x dziennie, chociaż bywały dni gdy nie zażywałem). Na początku lek działał na sferę fizyczną – zwolnienie tętna, unormowanie pracy serca, wyrównanie oddechu. Po którymś z kolei zażyciu pozytywnie wpłynął na psychikę. Zauważyłem, że działa o wiele lepiej stosowany zgodnie z ulotką czyli 15 minut po lub przed posiłkiem (w innych porach przyjmowania nie odczułem pozytywnego wpływu).

MO piję w dawce ¾ każdego poranka. Tuż po wypiciu odbija mi się przez 10 minut. Objawy się uspokoiły i występuje tylko czasami odpluwanie flegmy z zatok. Drętwienie karku jest mniejsze, czasami boli dół pleców. Ostatnio miałem napady reumatycznych bólów nóg (może to ma związek z pogodą, ale nigdy na nią nie byłem wrażliwy). Odczuwam również nadmierne zimno (bardzo ciepło muszę się ubierać, ludzie się dziwią  :)).

Jeszcze kwestia wzroku – oczy mam przekrwione (niestety siedzę dużo przed monitorem, staram się robić przerwy). Niekiedy odczuwam ból oczów przy mruganiu (tak jakby gałka oczna była za duża i powieka o nią ocierała). Często też oczy są wyschnięte. Mam wrażenie że wzrok się pogorszył, szczególnie o zmroku. Rano po przebudzeniu, widzę tak jakby pulsujące rzędy plam ukazujące się i znikające w rytm bicia serca. Mówiłem już że mam jaskrę, więc może by zacząć stosować krople z ALOcitu (bo na stosowanie propolisu pewnie za wcześnie)?

Jeśli chodzi o dietę, to pozwalam sobie na śmietanę (ze sklepu Piątnica 18%) do sałaty, czasem pomidor (ze sprawdzonego źródła). Włączyłem kalafior z jajkiem na patelni – pycha. Zjadłem też raz zupę z kartoflami i kalafiorem. Chyba mi nie szkodzą. Niedługo zrobię test buraczkowy i zobaczę jak tam stan moich jelit. Wiem, że nie poleca się czereśni, ale na deser po posiłku chyba mogę zjeść garstkę (wczesna odmiana, nie taka słodka)?

To tyle na razie, niedługo kolejny wpis.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 02-06-2009, 15:29
Cytat
Mówiłem już że mam jaskrę, więc może by zacząć stosować krople z ALOcitu (bo na stosowanie propolisu pewnie za wcześnie)?
Może najpierw spróbuj zakraplać oczy solą fizjologiczną (zastąpi sztuczne łzy), a dopiero za jakiś czas (1-2 miesiące) - nos kroplami z alocitem.
Cytat
Ostatnio miałem napady reumatycznych bólów nóg
To są bóle wędrujące związane z oczyszczaniem - bolą stawy i mięśnie.

Cytat
pozwalam sobie na śmietanę (ze sklepu Piątnica 18%)
A pozwalaj sobie na śmietanę do woli, zwłaszcza 30%, ale odradzam Piątnicę, gdyż jest w niej sporo zagęstników - karagen, guma guar, skrobia modyfikowana i mączka chleba świętojańskiego, tylko ta ostatnia wydaje się zdrowa. Dla osoby całkiem zdrowej, stosującej Miksturę może być ok. Nie dla kogoś, kto najpierw musi się pozbyć toksyn z organizmu.
Najlepiej stosować śmietanę świeżą od chłopa albo pasteryzowaną, bez dodatków zagęszczających.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-06-2009, 17:58
Cytat
jest w niej sporo zagęstników - karagen, guma guar, skrobia modyfikowana i mączka chleba świętojańskiego, tylko ta ostatnia wydaje się zdrowa.
Dla kieszeni producenta.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 04-06-2009, 20:31
Wczoraj skończyłem kurację Slow-magiem. Zobaczę jak będę się czuł bez „wspomagaczy”.

Kupiłem kilka ampułek soli fizjologicznej:

http://www.aptekafamilijna.pl/product/id/10760,gilbert-nacl-0-9-5ml-fizjologiczny-roztwor-soli

Czy oczy zakraplać tylko w przypadku ich wysychania, czy może określoną ilość razy (np. 3 x dziennie po kropelce)? Dodam że siedzę dużo przed monitorem. I czego mogę się spodziewać po zakraplaniu w przypadku jaskry?

Jakoś w sklepie nie mogę znaleźć śmietany mającej więcej niż 22% tłuszczu. Ostatnio mam bardzo dużą ochotę na cebulę podsmażaną (zjadam 5 cebul dziennie na maśle lub słoninie). Zacząłem jeść więcej tłuszczu - nałogowo jem masło, nie wiem dlaczego tak mi zasmakowało, ale potrafię zjeść pół kostki na raz (co mnie niepokoi). Kolejne spostrzeżenie to fakt, że ok. 3 godziny po posiłku czuję błogie uczucie sytości od gardła przez cały przełyk aż do żołądka (mniemam że to "wina" tłuszczu: masła/słoniny albo cebuli). Aż mi się odbija, ale jest to przyjemne odbijanie.  :) Może przez te 2 miesiące MO wygoiło żołądek (jeszcze miesiąc na oliwie z oliwek przede mną). Fajnie by było gdyby owo uczucie wystąpiło tuż po posiłku, ale tak nie jest i po zjedzeniu śniadania/obiadu/kolacji jem jeszcze parę plasterków masła.
Doszedłem do wniosku, że służą mi potrawy ciepłe - gdy je jem żołądek lepiej pracuje i nie jest mi zimno.
W nogach czasem czuję nadmiar energii, aż do czubków palców (muszę ją rozładować chodząc lub biegając), po czym następują bóle reumatyczne. Może to slow-mag tak zadziałał.

Dodam jeszcze, że od 5 dni wypróżniłem się tylko 2 razy - to w moim przypadku mało, ale słyszałem gdzieś że to norma u "optymalnych". Chyba jednak to nie jest dobrze i wypróżnienia powinny być codziennie.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 08-06-2009, 21:44
Bez Slow-magu mój stan się nieco pogorszył. Czuję się trochę rozdrażniony i nadpobudliwy. Ignatię biorę raz lub 2 x dziennie.

Zaczyna mnie boleć gardło, być może będzie zapalenie (kiedyś w takich przypadkach brałem gripex i przechodziło  :)). Teraz zamierzam to odchorować - anginy leczyłem też antybiotykami. Temperatura podskoczyła do 37.3. Ciągle jest mi zimno.

Dwa razy z rana wydmuchiwałem zaschniętą krew z nosa oraz odpluwałem takie strzępki krwi (wydzielina z zatok). Chyba nie ma się co tym przejmować i trzeba przeczekać. Wzrosła wrażliwość na zapachy - szczególnie środki chemiczne bardzo mnie drażnią.

Martwi mnie natomiast jedna kwestia. Otóż niekiedy czuję pieczenie pod lewą pachą na wysokości serca (gł. rano i wieczorem). Czytałem, że to może się oczyszczać osierdzie, ale to sprawa delikatna. Jak mam postąpić w przypadku tego pieczenia jeśli byłoby dość silne?
Z innych objawów zauważyłem ból lewego jądra oraz pulsowanie krwi w tym rejonie.

W miarę możliwości proszę też o ustosunkowanie się do mojego poprzedniego wpisu - jak z tą solą fizjologiczną?

Czy wskazane jest w moim przypadku ssanie oleju? Czy zablokuje to stan zapalny gardła? Nadmienię, że od ok września 2008 roku do lutego 2009 ssałem olej słonecznikowy 2 x dziennie po ok. 15 minut. Efekty były dobre, schodziła wówczas flegma z zatok, poprawił się stan dziąseł itp.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-06-2009, 23:43
Cytat
Jakoś w sklepie nie mogę znaleźć śmietany mającej więcej niż 22% tłuszczu.
Trzeba szukać w małych sklepach w pobliżu bazarów.
Cytat
Doszedłem do wniosku, że służą mi potrawy ciepłe - gdy je jem żołądek lepiej pracuje i nie jest mi zimno.
Zawsze to mówię - ciepłe i dobrze (prawidłowo, nie znaczy obficie) przyprawione.
Cytat
Chyba jednak to nie jest dobrze i wypróżnienia powinny być codziennie.
Bez przesady. Jeśli nie powoduje to jakichś przykrych odczuć, to wypróżnianie raz na dwa dni jest całkiem normalne. W stolcu znajduje się jeszcze masa środków odżywczych, które organizm wciąż wykorzystuje.
Cytat
Otóż niekiedy czuję pieczenie pod lewą pachą na wysokości serca
Znasz badanie ze 100% pewnością... Trudno zgadnąć, co to, ale równie dobrze może to być od refluksu, od oczyszczania się przez układ limfatyczny i mnóstwo innych przyczyn.
Nadpobudliwość i nadwrażliwość emocjonalną, skoro Ignatia nie bardzo pomaga, może złagodzić L-72 krople firmy Lehning.
Zakraplanie według potrzeby, to nie jest lek - to woda, ale posiadająca fizjologiczne zasolenie. Na nic nie wpływa, tylko zwilża, przepłukuje, łagodzi.
Uważam, że każdy może ssać olej, jest to bardzo skuteczna metoda czyszczenia jamy ustnej i całej twarzoczaszki - także na oczy może wpłynąć bardzo korzystnie. Dziwię się, że przestałeś mając tak dobre doświadczenia.
Różnymi bólami i pieczeniami za bardzo się nie przejmuj, są normalną reakcją na oczyszczanie. Z czasem włączysz zioła, ale na razie wystarczy.
Postaraj się wprowadzić koktajle, choćby z samym siemieniem lnianym i ostropestem, no i oczywiście warzywami, owocami.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 12-06-2009, 11:22
Z gardłem już wszystko w porządku - przestało boleć następnego dnia. Za to wczoraj się przeziębiłem. Zmokłem i mnie przewiało. Mam straszny wodnisty katar i ciągle łzawię -ledwo widzę na oczy. Czoło mam gorące. Wiem na pewno, że to nie reakcja po MO lecz wynik deszczu i wiatru. Albo to przeziębienie, albo grypa - jak to rozpoznać?

Wiem, że najlepiej byłoby położyć się do łóżka i to odchorować. Nie wiem jednak czy będę miał taką możliwość. Muszę jakoś funkcjonować, załatwiać sprawy z ludźmi. Nie chcę blokować objawów poprzez branie leków przeciw przeziębieniu (typu gripex, polopiryna, witaminy). Jak mogę jednak zmniejszyć ten utrudniający funkcjonowanie katar? Czy można wypić np. napar z lipy?


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 14-06-2009, 22:49
Jakiekolwiek hamowanie wydostawania się wydzielin jest niewskazane. Najlepiej jednak jest wyleżeć, a co "mniej najlepiej", nie pytaj. Kibicujemy Ci dalej.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 22-06-2009, 18:25
Długo się nie odzywałem, ale już piszę. (Zaznaczam, że czytam codziennie forum, ale nie loguję się, gdyż korzystam z różnych komputerów).

Katar nie trwał długo - 2 dni. Za to był nie do wytrzymania - bardzo wodnisty. Nie do zniesienia były też wszystkie sztuczne zapachy (perfumy, kosmetyki). Ale to już za mną - chyba organizm nie miał siły na dłuższe oczyszczanie.

Oczy zakrapiam solą fizjologiczną w razie potrzeby - kilka razy dziennie. Czasami po zabiegu tym nasila się katar lub czuję "piasek" pod powieką. Zauważyłem też, że oczy bardzo mi wysychają wczesnym rankiem i gdy się przebudzę w nocy. Za około 2 tygodnie mam zamiar powoli wprowadzić zakrapianie nosa ALOcitem. Nie cofnie to zmian, które już się dokonały, ale mam nadzieję, że chociaż spowolni rozwój jaskry.

Co do obecnego stanu zdrowia, to jest w miarę ok. Objawy takie jak drętwienie/pieczenie/mrowienie karku/barków/pleców, bóle reumatyczne nóg, mimowolne ruchy głową, przejęzyczenia występują tak jakby periodycznie (co 2 tygodnie), po czym prawie ich nie ma i tak w kółko  :). Bardzo pomaga mi zażywanie Ignatii 14 (2 razy dziennie). Gdy zapomnę, wówczas stres jest większy.

Chciałbym jeszcze poradzić się Ekspertów w jednej kwestii. Mianowicie chodzi o zyskanie wagi. Przy wzroście 172 cm ważę 53 kg  :/. Nie powiem, żeby mi to bardzo przeszkadzało, ale wolałbym troszkę przytyć. Jednak cała moja rodzina się tym bardzo przejmuje. Nakłaniają mnie do jedzenia chleba, mąki, klusek, kartofli, nawet owoców - póki co się nie daję. Wysyłają do lekarza na badania (np. morfologię). Ja z kolei rozumiem, że być może organizmowi potrzebna jest taka waga. Tu wspomnę, że zacząłem tracić na wadze po wprowadzeniu odżywiania rozdzielnego we wrześniu 2008r. Od kwietnia z powrotem łączę w jednym posiłku węglowodany, białko i tłuszcze (np. kasza, smalec, kotlet, surówka), ale nic nie tyję  :(. Może doradzicie coś na zdrowe zyskanie paru kilogramów, nawet nie dla mnie, ale dla rodziny.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-06-2009, 10:33
Nie tyjesz ale i nie chudniesz, prawda? Jesteś na dobrej drodze - jeszcze za krótko stosujesz Miksturę, aby wyregulować kwestię wagi. Nie radziłabym się specjalnie tuczyć, gdyż w ten sposób można powiększyć toksemię, zawsze zdrowiej dochodzić do celu powoli.
Jak na przykład moze wyglądać Twoje śniadanie: jajka smażone, do tego kasza polana tłuszczem od smażenia jajek, a do tego tłusta kwaśna śmietana (bez dodatków spożywczych i stosowania uht).
Dzisiaj Ci Zibi chyba coś doradzi.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 24-06-2009, 14:58
Najkrócej rzecz ujmując: na kolację powtarzaj (chociaż co drugi, co trzeci dzień) obiad. Jeśli nie takie samo danie obiadowe, to o podobnej obfitości, czyli, jak Grażyna podpowiada: kasza+mięso lub jaja+tłuszcz.
          
Jeśli będziesz mieć ewentualne kłopoty z trawieniem w wyniku łączenia białka z węglowodanami, to daj znać!?


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 06-07-2009, 21:32
Dzięki za rady - w miarę możliwości staram się do nich stosować.

Dzisiejszy post będzie poświęcony odżywianiu. Postaram się napisać go przejrzyście - w 
punktach. Proszę też o odniesienie się do poszczególnych punktów.

1. Śniadanie - głównie jajecznica z 3 jaj na słoninie/smalcu i z cebulką podsmażoną. Do tego 
sałata ze śmietaną lub surówka z marchwi/selera ze śmietaną/mizeria. Czasami do tego dodaję ok. 1/3 
woreczka kaszy gryczanej odsmażonej na maśle. Śniadanie spożywam ok. 7.15-7.30 - muszę tak 
wcześnie, bo potem nie mam możliwości. Oczywiście ok. 6.30 piję MO :)

2. Obiad - zazwyczaj kotlet schabowy odsmażany na słoninie ze skwarkami z podsmażoną 
cebulką. Do tego 1/3-1/2 woreczka kaszy gryczanej na maśle oraz surówka z 
marchwi/selera/kapusty ze śmietaną lub sałata ze śmietaną. Niestety danie to jem dopiero ok. 
16.30-17.00 (nie mam możliwości zjedzenia takiego posiłku wcześniej, a już na pewno nie na 
ciepło).

3. Kolacja - kasza gryczana na maśle z podsmażoną cebulką + jajko ugotowane na twardo, 
albo jakieś mięso (kotlet) + surówka jak wyżej lub sałata. Kolacja ok. 20.30-21.00, rzadko 
później.

4. Weekendy są trochę inne - śniadanie ok. 10, obiad ok. 14 - kartofle/kalafior + mięso + 
surówka, czasem jakaś zupa, rosół z ryżem, na kolację kiełbaska na patelni + surówka.. Jem więcej i częściej.

5. Bardzo smakuje mi podsmażona cebula - jem 3 główki dziennie i mógłbym jeść więcej. Czy 
mogę sobie na to pozwolić, gdyż podsmażona cebula jest dość słodka? Czasami najdzie mnie 
ochota na surową cebulę w plasterkach ze śmietaną, ogórkiem, solą i pieprzem.

6. Do smażenia dodaję czasem plasterki marchewki (ok. 10) - jest wówczas słodka - czy mogę 
to kontynuować?

7. Jem strasznie dużo śmietany - do każdego posiłku. Jest to śmietana ze sklepu 30% 
President Obory lub 22% Danone. Potrafię zjeść 200 g na raz. Co z tym zrobić?

8. Tak samo mam wielką ochotę na masło (Łaciate lub Łowickie). Niestety niesklarowane. 
Jednak gdy dostarczę za dużo tłuszczu, czuję duży dyskomfort w gardle ("klucha").

9. Czasami podjadam sobie wafle ryżowe posmarowane masłem i polane śmietaną.

10. Z owoców trochę czereśni, truskawek i czarnych porzeczek, ale to jako deser – kilka sztuk (z własnej uprawy). Tutaj smutna konstatacja- już po paru czereśniach czuję się pełny i mam wzdęty brzuch. Kiedyś potrafiłem zjeść kilo na raz i nic mi nie było. Mam nadzieję, że powrócę do takiego stanu zdrowia. Czasami jest mi smutno gdy widzę jak rodzina i wszyscy wokół jedzą owoce, a ja muszę odmawiać gdy mnie częstują. Rozumieją, że nie jem słodyczy, lodów, fast foodów, ale słodyczy – przecież to same witaminy.

11. Mam ochotę na ostre i kwaśne potrawy (dużo pieprzu, przypraw, soli, cytryny), ciągnie 
mnie do przypraw.

12. Po łączeniu białek z węglowodanami raczej nic się nie dzieje. Ostatnio czuję wzmożoną 
senność, ale może to od zmęczenia. Jednak po ziemniakach z mięsem (danie weekendowe) od razu 
zasypiam,

13. Czuję, że trawienie przebiega u mnie bardzo sprawnie i pokarm szybko wędruje z żołądka 
do jelit (zawsze tak było przed grzybicą). W jelitach natomiast przebywa dłużej niż niegdyś. 
Czy to znak, że mogę zamienić oliwę z oliwek na olej kukurydziany? Dodam, że właśnie minęły 
3 miesiące na oliwie z oliwek. Jednakże czasami odbija mi się (tuż po wypiciu MO - ok. 3 
minuty) oraz gdy piję wodę - czy to oznacza, że żołądek jeszcze nie jest wygojony z 
nadżerek?

14. Wypróżnienia są co 2-3 dni – raczej bez problemu.


To na razie tyle. Trochę nie do końca ściśle stosuję 2 etap diety –ziemniaki w weekend, rzadko owoce. Jem też dużo smażonych potraw - czy jest to zdrowe, może zastąpić to gotowaniem? Myślę jednak, że nie wpływa to bardzo na proces zdrowienia.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 09-07-2009, 11:05
Ad.1. Dobrze. Jeśli masz apetyt na więcej, to więcej jaj i ewentualnie zawsze kasza w w/w ilościach lub wafle ryżowe z masłem. Do jajek możesz dodawać jakiegoś dobrego mięsa: karczku, boczku, podgardla, pachwiny, pręgi, słoniny, jakiejś wędliny z pewnego źródła. Takie połączenie "złotego" białka, czyli protein z jaj plus mięsko trochę ciężej stawne - dobrze Cię nasycą, że nie będziesz musiał potem pojadać jakimiś "śmieciami", jak Cię dopadnie ssanie.

Ad. 2. Dobrze. Możesz nawet cały woreczek kaszy dodać do obiadu. Trochę duża odległość czasowa od śniadania, ale, jeśli nie jesteś głodny to ok. Jeśli jesteś głodny, to albo zwiększ obfitość śniadania - jw, albo jedz drugie śniadanie.

Ad.3. Dobrze, ale ja dodałbym jeszcze trochę jakiejś dobrej wędlinki, albo mięska. Niech Ci organizm odłoży trochę tłuszczyku w zapas.

Ad. 4. Super.

Ad. 5. Super. Możesz.

Ad. 6. Możesz.

Ad. 7. Widocznie Twój organizm potrzebuje jej. Neutralizuj jej ewentualną toksyczność poprzez zjadanie dużej ilości surówek oraz stosuj ją w koktajlach z błonnikiem.

Ad. 8. Jeśli na nim nie smażysz, to po co je klarować... Podobnie - jak w Ad. 7.

Ad. 9. Dobrze.

Ad. 10. Dobrze. Organizm chwilowo "zapomniał", jak trawić owoce, skoro miałeś dłuższą przerwę w ich spożywaniu.

Ad. 11. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś w rozsądny sposób zaspakajał swoje ciągoty...

Ad. 12. To nic. Za ok. pół roku - trzustka powinna już ustabilizować swoją funkcję i wyrzucać adekwatną ilość insuliny do zjadanych węglowodanów.

Ad. 13. Tak pozostań jeszcze przy oliwie.
Pokarmy kwaśne oraz tłuszcz, a także błonnik i białko spowalniają przechodzenie treści pokarmowej do jelit, a to powoduje też wolniejsze wchłanianie cukrów do krwi i to jest pozytywne zjawisko - jeśli chodzi o utrzymywanie przez organizm stałego poziomu glukozy w krwi. Niegdyś mogłeś mieć bardziej rozpłynnioną błonę komórkową oraz dużo więcej nadżerek, powodujących nieszczelność nabłonka przewodu pokarmowego, więc prawdopodobnie organizm broniąc się przed nadmiernym napływem i kumulacją toksyn egzogennych, śpieszył się i przesuwał treść pokarmową do wydalenia.

Ad.14. Dobrze.
Jeśli Ci smakuje i służy smażone, to nie bój się mitów o szkodliwości smażonych pokarmów.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 16-08-2009, 20:37
Dawno już nie pisałem, ale to z braku czasu. Teraz za to wpis będzie trochę dłuższy i postaram się opisać mój ogólny stan zdrowia - oczywiście w punktach  :)

1. Ogólnie mój stan jest dobry, czasem jestem zmęczony (np. męczy mnie wchodzenie po schodach). Już od 10 dni nie biorę Ignatii 14 (Dagomed) - wcześniej codziennie rano. Stres jest mniejszy.

2. Dolegliwości: sztywny kark i prawa łopatka, ból w małym palcu lewej ręki, promieniujący po zewnętrznej stronie przedramienia i ramienia. Cały czas niepokoi mnie "pykanie" przy przekręcaniu głowy. Mam też bóle łydek (raz jednej, raz drugiej) a czasami bóle ud - coś jakby reumatyczne.

3. MO: mam wrażenie że ALOcit przestał działać. Od 2 dni zmieniłem oliwę z oliwek na olej kukurydziany - zero efektów. Po MO występuje czasami odbijanie, tak samo po napiciu się zimnej wody - znaczy to chyba, że dalej powinienem, stosować oliwę z oliwek.

4. Zabiegi wodne: zacząłem je stosować, by zlikwidować te bóle łydek. 4 razy polewałem zimną wodą łydki i stopy (po ciepłym prysznicu). Łydki były w dotyku zimne lecz czułem w nich ciepło, a w stopy było mi zimno.

5. Oczy, nos, zatoki: kilka razy dziennie zakrapiam oczy solą fizjologiczną. Bardzo drażnią mnie wszelkie zapachy perfum, spalin, środków chemicznych. Cały czas z zatok schodzi wydzielina - ale powoli. Ssę olej przez ok. 10 minut wieczorem przed snem (nie zawsze) i to trochę ten proces przyspiesza. Czy powinienem już włączyć zakrapianie nosa kroplami z ALOcitu? Mam nadzieję, że jaskra się nie pogłębi (póki co nowych plamek przed oczami nie przybywa, ale wzrok tak jakby mam słabszy).
PS: Nigdzie nie mogę znaleźć buteleczki szklanej z ciemnego szkła (na krople). Czy mogę użyć małego słoiczka?

6. Odżywianie: próba dostosowania się do rad Zibiego (dzięki  :)). Przez tydzień nie miałem dostępu do jajek wiejskich, więc na śniadanie jadłem kotlet z surówką. Na obiad mięso (żeberka w sosie cebulowym) z surówką i kaszą gryczaną. Kolacja - kasza gryczana, surówka, czasem mięso. Czy jedzenie mięsa w takiej ilości to nie przesada?

7. Czas posiłków raczej będzie bez zmian: 7.30, 16.30, max. 21. Kolację czasami "wpycham" - nie zawsze jestem głodny. Czy mogę z niej zrezygnować?

8. Jestem "uzależniony" od cebuli i śmietany (wiejskiej) - jem je do każdego posiłku. Czasami jak przesadzę z tłuszczem to czuję nieprzyjemne uczucie w gardle. Używam też coraz więcej soli - inaczej surówki mi nie smakują.

9. Czasami na kolację zjadam pomidory z ogórkiem i cebulą +sól i pieprz ze śmietaną - raczej mi to nie szkodzi. Czy powinienem z tego zrezygnować? Piję też ok. 3 razy w tygodniu czarną herbatę. Odbija mi się po niej i tak jakby przechodzi "na raty" przez przełyk. Za to dobrze się po niej czuję.

10. Na koniec jeszcze takie pytanie: czy można łączyć w jednym posiłku różne rodzaje białek? Słyszałem, że do ich strawienia potrzeba różnych enzymów, których działanie się czasem znosi oraz organizm zużywa więcej energii?

Cytat
niech Ci organizm odłoży trochę tłuszczyku w zapas

Oj bardzo bym chciał przytyć, choćby to miał być tłuszczyk.

Cytat
za ok. pół roku trzustka powinna już ustabilować swoją funkcję i wyrzucać adekwatną ilość insuliny do zjadanych węglowodanów

Czy jest szansa, że z insuliną będzie tak jak przed grzybicą? Kiedyś mogłem jeść góry słodyczy i nic się nie działo, tak samo mogłem przez długi czas ich nie jeść i nie ciągnęło mnie do nich - inaczej mówiąc nie byłem uzależniony. Już nie pamiętam gdzie czytałem, że raz rozchwiana praca insuliny już nigdy nie powróci do swojej dawnej sprawności  :(.

11. Testu buraczkowego nie robiłem, ale jadłem surówkę, w składzie której był burak. Mocz czerwony kilka godzin po takim daniu. Więc jelita są dziurawe  :(.

Cierpliwie czekam na sugestie  :)


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 19-08-2009, 09:28
Ad.2. Może to być objawem detoksykacji. Jeśli powłoki zewnętrzne skóry i tkanki mięśniowej są sztywne, są blokowane przez toksyny, a przy oczyszczaniu, jak toksyny z mięśni kręgosłupa się wydostają, to ranią tkankę - przez co okresowo ją usztywniają.
     Jeśli toksyny były skumulowane w obrębie nerwów splotu ramiennego, to przy ich detoksykacji, mogą wywoływać bóle w okolicy łopatki, w ramieniu, łokciu albo w nadgarstku, a także cierpnięcie opuszków palców (zwykle rozpoczynające się od małego palca) oraz niedowład dłoni. Nerwy splotu krzyżowego mogą wywoływać bóle podbrzusza, biodrach oraz typowe dla nerwobólów „krążące” bóle w całych nogach (jednego dnia w łydkach, innego w kolanach albo w udach), a także cierpnięcie i mrowienie i drętwienie w nogach, szczególnie w rejonie kostek i stopy (zwykle rozpoczynające się od dużego palca – palucha).

Ad.3. Raczej tak.

Ad.4. Spróbuj bardziej rozgrzać stopy przez polewaniem zimną wodą.

Ad.5. Spróbuj powoli wdrażać krople alocitowe. To są działania prozdrowotne, mające na celu wyleczenie z jaskry. Po drodze może być pogorszenie, ale to pozytywny zwiastun dochodzenia do zdrowia. Możesz użyć, tylko po użyciu nadkładaj na niego, jakieś zaciemnienie i przechowuj w ciemnym, chłodnym miejscu.

Ad.6. A skąd ja mam o tym wiedzieć? Przypomnij sobie regułę "4 x s" - Pana Witolda Jarmołowicza...

Ad.7. To już staraj się nie "wpychać" kolacji na siłę, i z niej zrezygnuj albo wypij KB, choć potraktuj go, jako płyn w konsystencji, np. śmietany, ale nie żeby go jeść łyżką.

Ad.8. Używaj tyle soli, na ile pozwala Ci smak, tym bardziej, że podczas upałów, jeśli się je niedostateczną ilość warzyw i owoców, a pije wodę "martwą", to nie jest trudno o konsekwencje w postaci stanu odwodnienia.

Ad.9. Jeśli chodzi Ci o połączenie, czyli surowe: pomidory i ogórki to są różne szkoły na ten temat. Ale wg ludowych obyczajów, przynajmniej na moich terenach, w "centrali", jak sięgnę pamięcią wstecz, moja babka łączyła te dwa warzywa razem i jeszcze z cebulą, ze śmietaną, i zjadałem taką sałatkę ze smakiem. Ja obecnie nie łączę, bo czasami uzyskuję "dziwny" smak z takiego połączenia, ale, jeśli jest to ogórek kiszony lub korniszon, czy małosolny - to połączenie daje mi przyjemny smak. Nie kieruję się teorią, że połączenie surowych: ogórków i innych warzyw - powoduje neutralizację witaminy C.
    Jeśli Ci się odbija po czarnej herbacie, to zrezygnuj z niej. Ja ostatnio prawie, że nie piję herbat. Wystarczy mi jedzenie arbuzów i świeżych warzyw, i owoców; piję herbatkę ziołową na drogi moczowe, ale to w ramach terapii prozdrowotnej; a czasami, jak mam pragnienie, dodatkowo wodą gazowaną, w butelce szklanej.

Ad.10. Jeśli nie ma nietolerancji, to łącz.
    Organizm, kiedy jest w miarę czysty, reaguje "przodem i tyłem", i - jest to prawidłowa reakcja na toksyczną żywność, w tym i na słodycze rafinowane.
    Na diecie niskowęglowodanowej czy jedząc wg Zasad zdrowego odżywiania, po uprzednim zastosowaniu DP - funkcja insuliny powinna osiągnąć swoją prawidłowość.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 03-09-2009, 19:53
Czas na kolejny wpis.

1. Czuję że organizm po 5 miesiącach stosowania ALOcitu odczulił się na środek gojący jakim jest aloes. Nie mam praktycznie objawów oczyszczania. Żadnej zmiany nie odczułem również zmieniając oliwę z oliwek na olej kukurydziany, co mnie trochę dziwi. Od jutra zamierzam do MO dodawać aloCIT. Przez pierwszych kilka dni w ilości łyżeczki od herbaty, żeby reakcje nie były zbyt gwałtowne. Myślę, że nie należy sztywno trzymać się instrukcji i ten miesiąc w jedną czy drugą stronę można nagiąć.

2. Jedyne objawy oczyszczania (widoczne, może są jakieś inne, których nie dostrzegam) to spływanie wydzieliny z zatok. Ale może to byc reakcja na ssanie oleju słonecznikowego (prawie) codziennie po 10 minut.

3. Czasami, przeważnie rano po przebudzeniu, mam skurcze łydek i palców nóg. Nie są one aż tak męczące, więc nie będę sięgał po Slow-mag. Czy są może jakieś produkty spożywcze bogate w magnez, które mógłbym włączyć do mojego menu?

4. Cały czas jestem na diecie II etapu. Wprawdzie testu buraczkowego nie robiłem, ale po zjedzeniu surówki z dodatkiem tartego buraka mocz jest zabarwiony na czerwono. Próbowałem włączyć jabłka, ale jakoś mi na razie nie służą. Bardzo smakują mi gruszki, ale na nie pewnie jeszcze za wcześnie (są słodkie). Wychodzi na to, że owoce muszą jeszcze poczekać.

5. Moje uzależnienie od cebuli i śmietany (wiejskiej) jeszcze nie minęło. Po prostu świetnie mi służą. Czuję po nich przyjemne uczucie w żołądku. Jednak gazy mają czasami zapach cebuli - przynajmniej nie śmierdzą  :P

6. Codziennie wypijam jedną czarną herbatę (oczywiście bez cukru, za to wciskam cytrynę). Też dobrze mi służy. Taką herbatę można pić już w I etapie, więc chyba nie robię źle, prawda?

7. Wprawdzie się nie ważyłem, ale mam wrażenie że chudnę, a już na pewno nie przybieram na wadze. Jem 2 lub 3 posiłki dziennie (najadam się nimi), nie czuję już głodu między posiłkami. Może jakieś ćwiczenia fizyczne na masę są wskazane?

8. Codziennie polewam łydki i stopy zimną wodą (po uprzednim ich rozgrzaniu). Nie jest mi zimno i czuję przyjemne ciepło po tym zabiegu. Odczuwam jednak bóle nóg (uda, łydki, kolana). Nie wiem czy to od polewania, gdyż bywały one już wcześniej. Poza tym sporo chodzę w szybkim tempie i dużo czasu spędzam w pozycji siedzącej. Męczy mnie też chodzenie po schodach. Ale z polewania póki co nie zrezygnuję, bo wiem że to działa na mnie pozytywnie.

9.
Cytat
Niegdyś mogłeś mieć bardziej rozpłynnioną błonę komórkową oraz dużo więcej nadżerek, powodujących nieszczelność nabłonka przewodu pokarmowego, więc prawdopodobnie organizm broniąc się przed nadmiernym napływem i kumulacją toksyn egzogennych, śpieszył się i przesuwał treść pokarmową do wydalenia.

Zibi (ewentualnie ktoś z Ekspertów), czy mógłbyś mi wyjaśnić co oznacza rozpłynniona błona komórkowa? W jaki sposób mogła powstać? Przed "zachorowaniem na candidę" stan mojego przewodu pokarmowego oceniałem prawie na celujący. Wszystko świetnie działało.

To na razie tyle moich wątpliwości i przemyśleń.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-09-2009, 13:42
Cytat
Od jutra zamierzam do MO dodawać aloCIT. Przez pierwszych kilka dni w ilości łyżeczki od herbaty, żeby reakcje nie były zbyt gwałtowne.
Wszystkie składniki dodajemy w tej samej ilości.
Cytat
skurcze łydek i palców nóg
To są także objawy oczyszczania (MO, polewanie wodą) i nie sądzę aby w tym okresie nagle dopadł Cię niedobór Mg, tak wiec slow mag nie jest potrzebny. Moze też być niedobór węglowodanów (może nie jadasz dość warzyw i kasz). Gruszki możesz jeść, byle w niewielkiej ilości.
Cytat
Przed "zachorowaniem na candidę"
Nie zachorowałeś na Candidę, Candida tylko "wyczuła pismo nosem" i przyłączyła się do porządków w osłabionym organizmie.
Co do ćwiczeń na masę i tego "rozpłynnienia", zostawiam wyjaśnienie Zibiemu ;).


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 04-09-2009, 20:07
Początkowo zacznij od tych:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7615.0, a potem, za około miesiąc - pomyślimy, o ile będzie to uzasadnione i wynikać będzie z ogólnej kondycji organizmu.
    
Przyczyną wszystkich chorób jest toksemia i przy niesprawnym systemie odpornościowym dochodzi do kaskady nieprawidłowości w funkcjonowaniu niektórych organów, a w tym i na poziomie komórkowym.
    
Błona komórkowa, wg biochemików, powinna mieć postać półpłynnej mozaiki. Istotnym aspektem transportu substancji odżywczych jest to, co się faktycznie dostaje do komórki oraz to, co ją opuszcza. Natomiast nie jest istotne to, co usiłuje się do niej dostać i w efekcie się nie dostaje.
Nieprawidłowością jest, jeśli jest zbytnio rozpłynniona lub uszczelniona. Przewaga steroli roślinnych może ją rozszczelniać. Zaś zwierzęcych uszczelniać. Sterole zwierzęce znajdują się w produktach podrobowych typu: nerki, płucka, wątroba, mózg oraz w żółtkach jaj. W błonach komórkowych musi być też równowaga pomiędzy tłuszczami nasyconymi i wielo-nienasyconymi. Zmiana spożywania rodzajów kwasów tłuszczowych może wpływać na efektywność krążenia transportu. Przewaga kwasów nasyconych będzie uszczelniać błonę, a NNKT, głównie Omega 3 zwiększać wrażliwość receptorów i "przepłynniać" błonę. Przy czym należy uważać podczas nadmiernego spożywania kwasów Omega 3, jeśli nie będziemy spożywać przy tym sporej ilości warzyw i owoców jako tzw. naturalnych przeciwutleniaczy. Kwasy Omega 3, czy też nasycone tłuszcze, bardzo często są bezpośrednio wbudowane do błon komórkowych, co może odzwierciedlać o stanie płynności błon komórkowych. Zjadając duże ilości kwasów Omega 3, wg jakiegoś niemądrego instruktażu możemy sobie je "przepłynnić", a prócz tego kwasy te są podatne na utlenianie, więc fundujemy sobie nadmiar wolnych rodników tlenowych.

Kiedyś z Mistrzem wspominaliśmy o tranie i jego namiętnym spożywaniu, który de facto jest rybim utlenionym LDL-em. To coś takiego jak nasz LDL, który jest prowadzony do wydalenia, a z uwagi na nadżerki jelit, wprowadzany jest ponownie do organizmu jako cholesterol pokarmowy.
    
Reasumując: wspomaganie organizmu do uzyskania homeostazy komórkowej poprzez zastosowanie w/w sposobów, wg mnie, może mieć uzasadnienie wówczas, kiedy nasza kuracja: MO, koktajlami i DP rozpoczęła już proces uszczelnienia nabłonka przewodu pokarmowego. Z praktyki mogę powiedzieć, że tzw. szybcy utleniacze, zjadając w przewadze podroby i jaja (nad innym białkiem) oraz tłuszcze stałe lub półstałe (olej palmowy i kokosowy), w przewadze nad NNKT, z czasem nabierali masy ciała.
Przykładem może być sam dr Lutz, którego dieta jest zbliżona do naszych Zasad zdrowego odżywiania.
Zapomniałem dodać najważniejszego, że prócz w/w teorii należy zastosować się do praktycznej formuły " 4 x s" Pana Jarmołowicza.

http://www.ib.ap.siedlce.pl/bk_blony.htm


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 23-11-2009, 20:24
Pora się odezwać po dłuższej przerwie w pisaniu. Cały czas śledzę forum i jestem na bieżąco. Stosuję również filozofię tutaj propagowaną. Oczywiście zdarzają się błędy, ale nikt nie jest doskonały. Ogólnie stan mojego zdrowia jest stabilny - jest o wiele lepiej niż na początku przygody z MO (kwiecień 2009), ale jeszcze trochę brakuje do dawnej formy (przed rozrostem candidy). Pokrótce  :) opiszę moją sytuację zdrowotną.


1. MO - aktualnie aloCIT oraz od ok. tygodnia powrót do oliwy z oliwek po oleju kukurydzianym - jakoś czuję że żołądek wymaga naprawy (np. częste odbijania po MO oraz po napiciu się wody). Na oleju z kukurydzy nie miałem żadnych gwałtownych objawów oczyszczania i to mnie bardzo zdziwiło - czyżby stan jelita cienkiego, wątroby i trzustki był aż tak dobry? Olej z pestek winogron będzie musiał jeszcze poczekać, chociaż test buraczkowy wychodzi cały czas pozytywnie (więc jelito grube jest "dziurawe").

2. Objawy oczyszczania - przez ostatnie 3 miesiące nie było ich prawie wcale. Jedyny "stały" objaw to spływanie wydzieliny z zatok, szczególnie po posiłkach, intensywny zapach potu (ale to może ma związek z odżywianiem, o czym później), czasem ból nóg przy większym wysiłku (może od polewań zimną wodą), czasami pobolewają jądra i okolice a także pachwiny (chyba przeciążony jest układ limfatyczny). Zdarza się szczypanie i suchość oczu (czasami zakraplam je solą fizjologiczną).

3. Odżywianie. Stosuję II etap diety prozdrowotnej. Owoce raczej mi nie służą, więc jem ich mało (kilka razy w tygodniu jabłko, trochę częściej gruszka). Jem też orzechy laskowe - kilkanaście dziennie, ale strasznie mi smakują i ciężko jest poprzestać na tych kilkunastu. Wróciła chęć na podjadanie między posiłkami, mimo obfitych głównych dań.

Mój jadłospis

a) śniadanie ok. 7.30. Zazwyczaj jajecznica z 4 jaj na słoninie, czasem maśle + podsmażana cebulka, marchewka i seler. Niekiedy zrobię do tego surówkę z buraka + oliwa/śmietana. Gdy nie ma jajek (raczej wyjątkowe sytuacje) - zamiast nich kotlet schabowy, a reszta bez zmian.

b) obiad ok.15 - 17. Mięso (kotlet schabowy + żeberka ze świni w sosie cebulowym - pychota:), odsmażane na słoninie wraz z podsmażaną marchewką i selerem, do tego surówka (burak, marchew, seler, por z oliwą z oliwek/śmietaną). Jem dużo mięsa więc rzadko dodaję kaszę lub ryż - nie za dobrze się po nich czuję. Taka dieta (ketogenna?) bardzo mi służy (czytałem gdzieś że powoduje ona mocny zapach potu). Za to nadrabiam surówką - zjadam ogromną michę.

c) kolacja przed 21. Po obfitym i późnym obiedzie nie jem wcale (jedynie jabłko lub gruszka), ale jak mnie dopadnie głód to potrafię zjeść 100g kaszy gryczanej z masłem + surówka.

Na kolację najlepszy byłby KB, ale jeszcze nie mam blendera. Postaram się wkrótce w niego zaopatrzyć. Ok. 5 godzin po śniadaniu zjadam te orzechy laskowe i czasami jabłko. Dodam, że jak zjem za dużo węglowodanów to czasem mam mimowolne drganie głowy i pieczenie karku i pleców. Mniej więcej co 2 dzień zdarza mi się wypić herbatę czarną bez cukru, 2 razy w tygodniu popijam napar z pokrzywy. Ogólnie rano nie mam apetytu ale śniadanie muszę zjeść bo potem nie mam możliwości (jednak jak już zacznę jeść to jem ze smakiem). Najwięcej jadłbym wieczorem, tuż przed snem, ale nie robię tego. Kiedyś mój ostatni posiłek jadłem ok. 23 lub nawet później tuż przed zaśnięciem, ale też wtedy co chwilę byłem głodny  :).
PS. Czy można jeść zupę pomidorową z ryżem? Jem kotlety w panierce z bułki tartej, czy taka znikoma ilość glutenu jest dopuszczalna (nigdy nie miałem widocznej nietolerancji glutenu)?

4. Wspomaganie oczyszczania. Myślę, że należy coś dodać do MO. Może melisę z citroseptem? Od wczoraj zakrapiam nos kroplami z aloCITU (mam nadzieję że powoli zlikwiduje to jaskrę i poprawi wciąż pogarszający się wzrok). Polewania nóg wznowiłem kilka dni temu po ok. 2 miesięcznej przerwie - nogi trochę bolą. Raz z braku ciepłej wody musiałem wziąć prysznic w zimnej. Po nim drętwiały i mrowiły mnie plecy - może zacząć je delikatnie polewać? Polewam też twarz zimną wodą - szczególnie bolą wtedy oczy i czoło. Po tym zabiegu nie jest mi tak zimno w twarz, a ona zawsze mi marzła. Czy polewanie nóg (do kolan) i twarzy wykonywać podczas jednego przysznica czy co drugi dzień każdą część? Zaprzestałem ssania oleju słonecznikowego, ale wrócę do tego zabiegu (podczas wieczornego prysznica) gdyż działa on pozytywnie i może spowoduje zeziębienie i gorączkę tak jak było ok. rok temu gdy ssałem olej

5. Stres. W tym aspekcie odnotowałem bardzo duży postęp - odporność na niego znacznie wzrosła, ale do takiego stopnia że nie przejmuję się tym czym powinienem, bardzo mało rzeczy mi przeszkadza, grunt to poranne MO, zdrowe jedzenie i odpoczynek - tyle mi trzeba; ale jest też niechęć do innych czynności, lenistwo, samopoczucie bardzo dobre wieczorami - mam najwięcej energii.

6. Ćwiczenia fizyczne - tutaj się trochę przeliczyłem, bo ochota na nie szybko mi minęła. Czasami porozciągam się trochę, porobię brzuszki lub popodnoszę lekkie sztangielki. Waga ok. 55 kilo (przy 173cm) i raczej się nie zmienia chociaż wszyscy mówią że chudnę.

7. Kwestia formalna - nie widzę konieczności bycia Podopiecznym (moje problemy nie są już tak wielkie  :), więc może lepiej będzie przenieść mój wątek do działu "Przypadki zdrowotne forumowiczów" (możliwe będą porady i sugestie od wszystkich uczestników Forum).

To tyle póki co. Odezwę się niebawem.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-11-2009, 02:33
Cytat
Na kolację najlepszy byłby KB, ale jeszcze nie mam blendera.
No i to jest naprawdę poważny błąd. Nie lekceważ sobie naszych rad. Nie uda Ci się szybko wygoić jelit bez KB!
Cytat
2 razy w tygodniu popijam napar z pokrzywy
Ziół raczej nie stosujemy, chyba że dla usprawnienia wydalania - mieszankę na drogi moczowe. Ale najpierw koktajl!
Cytat
Czy można jeść zupę pomidorową z ryżem?
Można.
Cytat
Jem kotlety w panierce z bułki tartej
Bułka tarta, jak również sucharki są mniej "glutenowe", gdyż gluten częściowo wietrzeje.
Cytat
Myślę, że należy coś dodać do MO. Może melisę z citroseptem?
Stanowczo nie! Koktajl!
Cytat
Czy polewanie nóg (do kolan) i twarzy wykonywać podczas jednego prysznica czy co drugi dzień każdą część?
Nie na raz, na zmianę, po dwa razy w tygodniu każdy z zabiegów też wystarczy. Chyba że Lacky napisze inaczej.
Cytat
nie widzę konieczności bycia Podopiecznym (moje problemy nie są już tak wielkie  smile, więc może lepiej będzie przenieść mój wątek do działu "Przypadki zdrowotne forumowiczów" (możliwe będą porady i sugestie od wszystkich uczestników Forum).
Za dobre sprawowanie, po miesiącu od wdrożenia KB! Musisz mi najpierw swoje koktajle bardzo szczegółowo opisać, aby mnie przekonać, że je pijesz.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-11-2009, 09:14
6. Ćwiczenia fizyczne - tutaj się trochę przeliczyłem, bo ochota na nie szybko mi minęła. Czasami porozciągam się trochę, porobię brzuszki lub popodnoszę lekkie sztangielki. Waga ok. 55 kilo (przy 173cm) i raczej się nie zmienia chociaż wszyscy mówią że chudnę.
Nie zmuszaj się do ćwiczeń. Jeśli już ćwiczysz, to ma to wypływać z Twojego zapotrzebowania na umiarkowaną formę aktywności fizycznej.
   Pomimo chudnięcia, to i tak jeszcze będzie to waga pozorna. Niektóre panie ćwiczą na siłowni, waga ich nie spada, a nawet czasami idzie trochę w górę, ale zmniejsza się im obwód bioder i pasa.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 06-01-2010, 19:43
Kolejny wpis, tym razem w konkretnej sprawie.

Moje aktualne objawy:

Nie mam apetytu. Od ok. doby nic nie jem. W gardle odczuwam tak jakby obecność ciała obcego. Trochę mnie też pobolewa (przy przełykaniu śliny). Żołądek i cały układ pokarmowy przestał zupełnie pracować. Nic się nie dzieje, pokarm się nie trawi. Co pewien czas coś zaburczy i odbije mi się, czasem boli żołądek. Wczoraj ok. 18 zjadłem mięso (kotlet i żeberko wieprzowe) z surówką (marchew, seler, oliwa z oliwek). Chyba był to błąd, gdyż nie czułem prawie wcale głodu. Nie posłuchałem organizmu, ale próbowałem sobie wmówić, że muszę coś zjeść. Ostatni posiłek był bowiem w poniedziałek o tej samej porze, mniej więcej taki sam - więc znów przerwa 24-godzinna. Ponadto cały się trząsłem, miałem mimowolne ruchy głowy. Zinterpretowałem te objawy jako hipoglikemię - stąd posiłek, by nieco podnieść poziom cukru. Może muszę przegłodzić się kilka dni, aby apetyt znów wrócił? Z drugiej strony taka głodówka bez przygotowania może powodować nieprzyjemne objawy...

Inne dolegliwości: nieprzyjemny zapach z ust (to chyba od niejedzenia), zimno (być może jest podwyższona temperatura, ale nie mam termometru), lekki ból głowy i w okolicy zatok czołowych. Co jeszcze mnie martwi, to śmierdzące gazy - takie same gdy miałem drożdżycę jelita grubego. Boję się, że znów trzeba będzie zaczynać dietę od początku (obecnie II etap). Ten nawrót jest bardzo prawdopodobny, gdyż w czasie Świąt i w Sylwestra jadłem niezdrowe produkty  :(.

Co do MO, to jestem na oliwie z oliwek i ALOcicie. Nie zamierzam na razie przerwać, bo objawy nie są zbyt intensywne. Chociaż czasami zbiera mi się na wymioty. Tutaj wspomnę, że ok. 2 tygodnie temu cała moja rodzina chorowała na grypę jelitową/żołądkową z wymiotami - może u mnie infekcja jest spóźniona?

W związku z powyższym mam pytanie: co stosować, by się nie odwodnić, by złagodzić niedogodności żołądkowe? Kilka razy wypiłem czarną herbatę, raz mielone siemię lniane zalane wodą. Mam miętę w torebkach - może z niej zrobić napar? Możliwe, że dobry byłby tu koktajl, ale blender dopiero do mnie jedzie :). Mam taki plan, że nic dziś nie zjem, będę popijał wodę i zobaczę czy jutro rano odzyskam apetyt. Dam znać jak coś się będzie działo... :)


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 06-01-2010, 19:52
W zasadzie na wszystkie pytania odpowiedziałeś sobie sam. I to jest całą mądrość organizmu. Pozbyć się trucizn, którymi się ostatnio nafaszerowałeś.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 07-01-2010, 12:40
Ciąg dalszy...

W nocy spałem źle, często się budziłem. Od 5 do 7 miałem odruchy wymiotne, ale nic nie zwróciłem. Potem coś zaczęło burczeć w brzuchu, ale niezbyt intensywnie. Udało mi się przespać do 9. Po obudzeniu stwierdziłem, że jednak wypiję MO, bo nieprzyjemne uczucie w gardle zmniejszyło się. Następnie drzemałem jeszcze do 11.30. Cały czas jestem w łóżku, ciało mam lekko rozpalone, ale nie jest mi zimno. Za to jestem bardzo słaby - nie sądzę żebym mógł chodzić po domu, a już tym bardziej wyjść na zewnątrz. W gardle nadal nieprzyjemne uczucie i drapanie, zatoki pełne, ale nie bolą. Żołądek strasznie się skurczył, nadal nie mam apetytu i to jest najgorsze. Pić też mi się nie chce, z toalety nie korzystam - tak jakby cały układ pokarmowy przestał działać. Ogólnie czuję się fatalnie, nawet spać mi się nie chce. Jestem bardzo zmęczony, pomimo że wczorajsze popołudnie spędziłem w łóżku. Wcale się nie pocę. Zapach z ust okropny, język biały.

Rozumiem, że mam czekać, aż przewód pokarmowy zacznie działać i aż wróci apetyt? Czy wspomagać się czymś? Co Eksperci proponują na złagodzenie dolegliwości żołądka?

Będę pisał w razie potrzeby.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 07-01-2010, 12:47
Myślę, że obecnie Twój organizm najbardziej potrzebuje spokoju.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-01-2010, 13:31
Każdemu potrzeba czegoś innego, więc nie twierdzę, że znam receptę na Twoje złe samopoczucie. Ze mną było tak, że w pewnym momencie (na początku listopada) nagle zaczęły mi się buntować jelita (jak dawniej). Jakiś czas potem dopadło mnie coś w rodzaju grypy żołądkowej o lekkim przebiegu: dreszcze, biegunki, kilka godzin po każdym posiłku bóle brzucha, a w nocy poty, po których na poduszce i piżamie zostały kolorowe plamy. Potem po każdym posiłku dolegliwości. U mnie pomogła galaretka z siemienia lnianego rano i wieczorem oraz... coca cola. Od Świąt do Nowego Roku wypiłam jej 3 litry. Tłumaczę to sobie tak, że widocznie mam niedobór soków żołądkowych, obniżone pH... Cola ma bardzo niskie pH, a więc ma odczyn mocno kwaśny, widocznie mnie było trzeba coli :).

Tobie radziłabym rozgrzewające zupy i także siemię lniane w postaci galaretki.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 08-01-2010, 13:18
Dziękuję za rady :)

Dzisiejsza noc była trochę spokojniejsza - spałem dobrze. Jednak o jedzeniu i piciu czegokolwiek nie ma nadal mowy. Apetytu nie mam (już 4 dobę). Jestem bardzo słaby, ale to nie powinno dziwić, gdyż nie dostarczam pożywienia. Układu pokarmowego nie czuję - zero aktywności. Czasem pobolewa mnie głowa, ale to chyba od nadmiaru toksyn, które wchłaniają się w jelitach. Nie mam wcale pragnienia - wczoraj wypiłem ok. pół szklanki wody przez cały dzień. W gardle cały czas nieprzyjemne uczucie i powoli schodzi wydzielina z zatok.

Czy dobrym pomysłem jest postawienie baniek dziś wieczorem? Nie wiem, czy będą skuteczne na dolegliwości żołądkowe.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-01-2010, 17:32
Nie mam doświadczeń w takiej terapii, ale znalazłam ciekawą stronkę:
http://www.nowagospodyni.pl/?page=artykul&id=519
a także polecany już na forum materiał o bańkach:
http://www.medplus.pl/medplus_instrukcja.pdf

Mimo braku pragnienia spróbuj wypić bardzo mocno gorącą wodę, tak gorącą, jak zdołasz, dobrą szklankę. Jeśli odczujesz poprawę, powtórz zabieg.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 11-01-2010, 23:28
Krótkie sprawozdanie z ostatnich dni.

Cytat
Mimo braku pragnienia spróbuj wypić bardzo mocno gorącą wodę, tak gorącą, jak zdołasz, dobrą szklankę. Jeśli odczujesz poprawę, powtórz zabieg.

W piątek wieczorem wypiłem dwie szklanki wrzątku. Poprzelewało się trochę w brzuchu i nic poza tym. Gdzieś czytałem, że ten sposób jest dobry na odklejenie śluzu ze ścian przewodu pokarmowego, czy o to chodziło w tej poradzie? W sobotę rano też wypiłem dwie szklanki. Apetyt nadal nie wrócił. Byłem bardzo osłabiony i rodzice szykowali mnie już do lekarza, więc jako alternatywę wybrałem ugotowany przez mamę kleik z płatków owsianych. Po tym przybyło mi sił. Po południu zjadłem jajecznicę - nie odczuwałem już dyskomfortu w gardle. Wieczorem mały kotlet schabowy. Niedziela rano - jajecznica, po południu dwie szklanki rosołu. Wieczorem ryż biały z warzywami podsmażanymi na patelni ze skwarkami. Dziś rano jajecznica, po południu trochę kapuśniaku, a niedawno znów jajecznica i kawałek kotleta.

Wszystko byłoby dobrze, ale z apetytem jest coś nie tak. Nie czuję głodu, nie czuję uczucia najedzenia. W zasadzie mógłbym jeść dwa razy tyle albo połowę tych dań. Wszystko jedno czy coś zjem, czy nie. Nie burczy mi w brzuchu, ale przelewa się w jelitach (jednak chyba drożdżyca jelita grubego wróciła). Dziś po kapuśniaku miałem rozwolnienie (pierwsze wypróżnienie od tygodnia). Nie wiem co o tym sądzić, myślałem że głodówka wyreguluje apetyt...

Druga sprawa: dopadł mnie katar  :). Jest wodnisty, raz jedna, raz druga dziurka zapchana. Do tego obfite łzawienie. Temperatura w okolicach 37 stopni. Czasem bolą zatoki przy wydmuchiwaniu nosa. Schodzi wydzielina z zatok (ssę olej, by szybciej zeszła). Lekko pobolewają uszy i czasem trochę zimno (mam okropnie zimne stopy). Oczywiście postaram się przetrwać to bez leków, a jeśli rodzice będą chcieli interwencji lekarza, namówię mamę na postawienie mi baniek.

MO piję bo spokojnie znoszę te objawy. Niedługo będę miał blender, to przeczyszczę jelita koktajlem.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-01-2010, 00:14
Dzięki za relacje. Mądry z Ciebie gość.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 18-02-2010, 22:06
Długo nie pisałem, więc w poniższym poście postaram się całościowo opisać moją sytuację zdrowotną.

Ostatnie przeziębienie jak zwykle trwało ze 2 dni i się skończyło - przeszło samo  :)

MO - piję codziennie pełną dawkę w konfiguracji aloCIT (od ok. 2 tygodni), cały czas oliwa z oliwek oraz sok z cytryny.

INNE DZIAŁANIA PROZDROWOTNE:

- ssanie oleju - prawie codziennie przez ok. 15 minut przed snem. Brak zauważalnych efektów. Będę kontynuował.

- już dawno zaprzestałem stosowania kropli z alocitu - wrócę do nich jak układ pokarmowy zacznie poprawnie funkcjonować

- polewania zimną wodą - czasami polewam stopy i łydki zimną wodą po wcześniejszym polewaniu gorącą w celu rozgrzania - średnio 2-3 razy na tydzień; po zabiegu w stopy jest mi ciepło

- koktajl błonnikowy - opisany niżej

OBJAWY:

- często trzęsie mnie zimno pomimo ciepłego ubierania się; szczególnie zimno mi w stopy - czasami aż mi marzną palce jak na mrozie, w dłonie czasami też zimno

- czasami ale rzadko gorące czoło i ciężka głowa, uczucie rozsadzania głowy od strony czoła, ale nie ból, nasilone dzwonienie w uszach (zwykłe dzwonienie mam od kilkunastu lat, szczególnie przy przyspieszonym biciu serca)

- apetyt - skomplikowana sprawa z tym apetytem. Gdybym chciał to nic bym nie jadł - po prostu nie jestem głodny. Jednak jak jem to nie mam uczucia nasycenia - nie wiem kiedy organizmowi już wystarczy. Próbowałem nie jeść gdy nie byłem głodny przez kilkanaście godzin i czekać na powrót apetytu, lecz czułem osłabienie, trząsłem się i było mi zimno, więc zjadłem pomimo braku apetytu. Mam wrażenie że zachwiana jest jakaś funkcja organizmu która steruje apetytem. Bo w żołądku jest miejsce na posiłek i czasem mi burczy w brzuchu. Zmienił mi się poza tym smak - nie smakuje mi tak bardzo moja ulubiona jajecznica, kasza gryczana, surówki ze śmietaną. Jem te wszystkie rzeczy, ale nie tak jak wcześniej z wielką przyjemnością. Jedynie tłuszcz z żeberek sprawia mi wielką radość

- złe samopoczucie rano po przebudzeniu, zmęczenie, brzydki zapach z ust, biały język

- chyba jeszcze mam drożdżycę jelita grubego - zapach z ust taki jak zapach wiatrów, stolec różny, nie zawsze regularny

- w lewym uchu czuję jakiś płyn, nie mogę się go pozbyć, szczególnie w pozycji leżącej (w nocy), przy przełykaniu śliny lub ruchach głową czuję jak mi ten płyn tam zalega, czasami piekący, kłujący ból lewego ucha

- lekkie spływanie wydzieliny z zatok - przeważnie po wypiciu MO i po posiłkach

- chyba coś się dzieje z tchawicą - uczucie ciała obcego w gardle, czasem odruchy wymiotne. Myślę, że to jest przyczyną braku apetytu. Czasami nie jestem w stanie niczego przełknąć

- psychika - tu jest gorzej. Nie z powodu nadmiaru toksyn we krwi jak to było na początku stosowania MO. Ogarnął mnie ogólny letarg. Nie mam motywacji do niczego. Nic mi się nie chce, nawet najprostszych rzeczy. Jestem świadomy tego lenistwa, pomimo ważnych rzeczy, które muszę wykonać, jednak nie mam motywacji by cokolwiek robić i silna wola mnie zupełnie opuściła - co mnie bardzo dziwi i martwi zarazem. To pewnie nie temat na to forum, ale podejrzewam, że kondycja mojego organizmu wynika właśnie z psychiki (a nie odwrotnie). Czasami powracam do stosowania Ignatii 14 na zniechęcenie, jednak nie pomaga. Znów zaczynają mi przeszkadzać najmniejsze niedogodności. Kondycja umysłu jest słaba, chociaż po mięsie jest lepiej. Fizycznie mógłbym nawet ćwiczyć i uprawiać sport, lecz z wysiłkiem umysłowym jest bardzo źle (co tłumaczy dlaczego dopiero teraz piszę ten post, a miałem już to zrobić miesiąc temu).

DIETA

Od początku stycznia trzymałem dietę niskowęglowodanową - po owocach, kaszach, ziemniakach nasilały się objawy drożdżycy jelita grubego (było to dla mnie ewidentne, że węglowodany to powodują). Jadłem dużo jajek, mięsa, tłuszczu - śmietana, masło, roztopiona słonina. Ten sposób odżywiania bardzo mi pasował. Jednak ze względu na brak apetytu postanowiłem wdrażać więcej węglowodanów (ale bez owoców aż do dzisiaj) - kaszę, większe porcje surówek, podsmażoną cebulkę i inne warzywa. Apetyt był może nieco większy. Podczas tej diety mój organizm przeszedł chyba w stan kwasicy ketonowej (świadczy o tym bardzo intensywny zapach mojego ciała utrzymujący się prawie cały czas - nawet tuż po prysznicu; to zapach ciała a nie potu). Myślę, że przestawił się metabolizm mojego organizmu - procesy zachodzą znacznie wolniej, to do mnie niepodobne żebym nie bywał głodny po kilku godzinach po posiłku i rano. Zauważyłem też że nie potrzebuję już tak dużo jedzenia. Wystarczają mi 2 jajka rano zamiast 4. Dodam, że jestem o wiele mniej aktywny fizycznie i długo siedzę przed komputerem.

Moje posiłki to:

- śniadanie ok 9 rano zwykle jajecznica, czasami z surówką i plasterkami wcześniej gotowanej podsmażanej szynki

- obiado-kolacja ok. 16-17, mięso - najbardziej podchodzą mi żeberka wieprzowe, a ich tłuszcz to rozkosz dla mojego języka  :) lub kotlet, głównie wieprzowina + ogromna miska surówki (marchew, seler, burak, z oliwą lub śmietaną) no i czasem 70 g kaszy gryczanej.

- wieczorem, ok. 20 koktajl -  ale nie zawsze mam na niego ochotę

KOKTAJL BŁONNIKOWY

Piję go od ok. miesiąca, prawie codziennie (wieczorem), czasem rano gdy nie mam ochoty na śniadanie.
 
Skład: pestki dyni (łyżka), siemię lniane (łyżka), ostropest (łyżka), pestki słonecznika (łyżka - czasami, gdyż ciężko je zmielić i zostają kłujące patyczki). Ostropest nawet mi smakuje. Piję koktajle warzywne bo owocowe mi nie podchodzą (próbowałem z jabłka i gruszki - nie smakował mi - musiałbym sporo posłodzić, ale wtedy byłby zbyt "mdły"); po drugie źle wpływają na mój przewód pokarmowy - całą noc miałem przelewania w jelitach i czułem się źle). Używam marchwi, selera i buraka. Ze śmietaną smakuje jeszcze lepiej. Jednak przez mój nieunormowany apetyt nie odczuwam pełnego smaku koktajlów i piję je bardziej dla zdrowia. KB to bardzo dobry środek na zaparcia - wypróżnienia są nawet codziennie.

Na pewno czegoś nie dopisałem, ale nazbierało się tyle spraw. Będę chyba częściej pisał na bieżąco. Póki co zamierzam pozostać na MO w aktualnej wersji, KB raz dziennie warzywny, dieta niskowęglowodanowa z kaszą gryczaną jak będę głodny. Czekam na powrót apetytu bo ciężko jest jeść wtedy, gdy nie czuje się prawdziwego głodu.

Uważaj na tłuszcz. Tłuszcz "wciąga" podobnie, jak cukier. Rozleniwia.
To raczej psychika siada od toksyn.
Bolące ucho kładź na woreczku z ogrzana solą i ręczniku. Płyn wydostanie się.
Do potraw stosuj przyprawy, jak w moich przepisach. //Grazyna


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 24-02-2010, 12:11
Od wczoraj mam katar - bardzo rzadka wydzielina. Oczy łzawią. Zatoki mam zapchane i czoło gorące - być może mam podwyższoną temperaturę (nie mam termometru). W nocy nie mogłem oddychać przez nos. Śluzówka nosa jest wyschnięta - czym ją smarować, może maścią z witaminą A? Pobolewają mnie też zęby, czego nie doświadczyłem już od ok. roku. Czasami trzęsie mnie zimno - jak będę bardzo marzł pójdę do łóżka pod kołdrę. Marzną mi też stopy. Póki co w pokoju jest ciepło i grubo ubrany siedzę przed komputerem. Apetytu brak, chociaż burczy mi w brzuchu. Dziś rano wypiłem tylko czarną herbatę. Może za jakiś czas zrobię sobie 2 jajka sadzone na słoninie z cebulką + trochę kaszy - to dobry pomysł? Ogólnie pasuje mi jedzenie wieczorem, natomiast rano mogę nic nie jeść.

Te objawy oczyszczania spowodowane są chyba  codziennym ssaniem oleju, polewaniem stóp zimną wodą i oczywiście MO. Być może też od trochę większej ilości węglowodanów. Ale nie są zbyt uciążliwe, więc cieszę się z nich  :)


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-02-2010, 14:24
Cytat
Czasami trzęsie mnie zimno - jak będę bardzo marzł pójdę do łóżka pod kołdrę. Marzną mi też stopy. Póki co w pokoju jest ciepło i grubo ubrany siedzę przed komputerem.
Nie trzeba czekać, tylko od razu pod podwójną kołdrę. Spróbuj parówkę na głowę http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej
Jedzenie lekkie na okres choroby, ale koniecznie małymi porcjami popijaj wodę.


Tytuł: Odp: Enrico - drożdżyca, niska waga ciała
Wiadomość wysłana przez: enrico 26-02-2010, 17:15
Krótkie sprawozdanie  :)

W środę ok. 14 zjadłem jajecznicę z 2 jajek na maśle z cebulką oraz trochę kaszy gryczanej. Ok. 20 żeberka z cebulką. U mnie takie potrawy trawią się łatwiej niż węglowodany. Oczywiście położyłem się do łóżka.

Czwartek: ok. 14 czarna herbata, ok. 16 zjadłem jajecznicę z 2 jajek na słoninie z cebulką, ok. 20 znów żeberka. Cały dzień leżałem w łóżku.

Dzisiaj: niedawno wstałem i zjadłem jajecznicę z 3 jajek na oliwie z cebulką + surówkę z marchewki i buraka z oliwą. Przez te 3 dni popijałem wodę drobnymi łykami co kilkadziesiąt minut (w sumie ok. 1 litr, więc pewnie i tak mało, ale nie mam pragnienia). Katar był okropny, wodnisty, przeźroczysty. Oczy strasznie łzawiły (zakraplałem solą fizjologiczną), sporo kichałem, czasem drapało w gardle. Teraz już nie leżę - katar jakby ustał (a spodziewałem się gęstej wydzieliny ropnej). MO stosuję w dawce 1/3.

Niestety nie mam warunków na takie wspomagacze jak parówka (mieszkam w akademiku), co do spokojnego wypoczynku też mogę mieć zastrzeżenia. Ale nie było tak źle, żebym musiał się jakoś specjalnie wspomagać.

Mam pytanie dot. parówki: czy szałwia może być w torebkach (herbatka szałwiowa)? Można by wysypać ich zawartość do wody...
- Tak, z braku laku... // Grażyna