Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Dział zdrowego rozsądku => Wątek zaczęty przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-04-2009, 17:53



Tytuł: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-04-2009, 17:53
Posty wydzielone z wątku http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6628.0 //Rysiek

A ja miałbym dobre hasło reklamowe.

"Glista z mora jak kamfora"

prawda że zapada w pamięć, a znaczy nie wiadomo co?

Mnie to rzeczywiście ciekawi jak to działa, chciałbym się przekonać że tak jest, ale mam wątpliwości i złe doświadczenia z takiego typu maszynami. W młodości byłem poddawany drogim zabiegom (prądy selektywne?) które miały mi pomóc na moje problemy, pamiętam że jedno urządzenie wykrywało i samo pokazywało na monitorze co w organizmie jest nie tak a drugie leczyło. Kasy poszło na to naprawdę sporo a efektów żadnych.
To nie mogły być prądy selektywne. Nie dlatego, że nie pomogły, ale na nich diagnostyki się nie wykonuje.

A ja dostałem upoważnienie od pewnej pacjentki - Pani Ani z m. Szadek (nie ma dostępu do netu), abym się pochwalił dobrym wynikiem zastosowania prądów selektywnych typu "S", podanych na brzuch, w związku z otyłością oraz cukrzycą i innymi schorzeniami tej Pani, a także zastosowaniem diety niskowęglowodanowej (diecie w cukrzycy).

Z wywiadu wynikało, że Pani na swoje przypadłości objeździła wszystkich dostępnych jej docentów, profesorów i innych niedouczonych naukowców z medycyny klasycznej. Po przebadaniu jej „wzdłuż i w szerz", oznajmiono jej, że ona już nie schudnie, bo taka jej uroda. O tym przesądziło jakieś dziwne badanie genetyczne, na jakimś dziwnie "mądrym" urządzeniu.

Ponad m-c temu znalazła się u mnie. Po podaniu jej serii prądów "S" celem wyrównania miejscowej przewagi układu parasympatycznego (inaczej - Yang - w med. chińskiej), pobudził się katabolizm jej tkanki tłuszczowej poprzez uruchomienie enzymu - lipazy triaglicerydowej.

Pani Anna - piła już MO ok. pół roku. Po wizycie u mnie, wdrożyła też mega koktajle z błonnikiem i dietę antycukrzycową. Ponadto rozpoczęła zażywanie paraleku - Chela-Chrom. Po ok. m-cu, wykonała do mnie telefon, że jeszcze przybrała na wadze ok. 2 kg. Odpowiedziałem jej na to, iż bardzo dobrze się stało (przeczuwałem, że organizm, przy niewielkiej pomocy z zewnątrz podjął pewien proces naprawczy). Ona zaś była trochę zdziwiona moją odpowiedzią. Jej waga była nadal pozorna. Oświadczyłem jej, że organizm zatrzymał chwilowo wodę w organizmie, z uwagi na zagęszczone płyny ustrojowe i kumulację toksyn - w procesie detoksykacji. U zwierząt niektórych jest tak, że spadek na masie mięśniowej ok. 1 kg, powoduje, że ich organizm "zasysa" - wiąże ok. 5 kg wody. Wydaje mi się, że mogło stać podobnie u owej pacjentki. Powiedziałem jej o tym i poleciłem spożywanie odwaru skrzypu polnego lub koktajli ze świeżą pokrzywą - naprzemiennie z mieszanką ziołową na oczyszczanie dróg moczowych. Pocieszyłem ją, że za ok. 2 tygodnie, jak organizm "spuści" wodę, to jej waga będzie bliższa już wadze należnej. Chyba nie minął tydzień i kobitka mi dzwoni z płaczem, że już od ok. 2. dni ją czyści: i przodem, i tyłem. Jej organizm zaczął też przy okazji robić wiosenne porządki, i chyba złapała rota wirusa. Poleciłem jej surowy ryż na definitywne zakończenie tego czyszczenia oraz 5 saszetek Gastrolitu, bowiem kobitka się zaczęła odwadniać.

Następnego dnia wykonałem do niej telefon i pacjentka oświadczyła mi, że czuje się dobrze, że już zakończyła się jej gehenna z tą jelitówką, a po wejściu na wagę łazienkową okazało się, że spadła na wadze 6 kg, od momentu zakończenia 10. sesji prądów selektywnych. Kobitka twierdziła, że to co było niemożliwe dla tych wszystkich z długimi tytułami naukowymi, stało się realne, po wizycie u człowieka, bez żadnego tytułu przed nazwiskiem.
  
Chodzi o to, że prądy selektywne, w niektórych ściśle uzasadnionych przypadkach należy zastosować, podobnie jak antybiotyki, homeopatyki, chemioterapeutyki, czy inne "patyki". Ta Pani miała schudnąć na tempa, bo przestałaby za chwilę chodzić, a przepuklina brzucha spowodowałaby u niej wypchnięcie jelit.

Ponadto skorygowałem u niej pewne błędy dietetyczne: ona też przestała wydziwiać i szukać, zażywać różne dziwne odżywki, ostatnio modny np. Flavon, czyli ok. 40 kg owoców - wepchniętych dziwnym (podziałanie odczynnikiem chemicznym) sposobem do słoiczka 200 g, i to takiego słodkiego jak ulepek. A ona przecież chora na cukrzycę.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-04-2009, 17:59

To nie mogły być prądy selektywne. Nie dlatego, że nie pomogły, ale na nich diagnostyki się nie wykonuje.

Diagnostyka odbywała się za pomocą innego urządzenia podłączonego do komputera. Natomiast maszyna która "leczyła" wychwycone zaburzenia znajdowała się w zupełnie innym miejscu. Nie wiem czy były to prądy selektywne, w tamtym czasie jako dziecko zostałem zaprowadzony przez rodziców i nie miałem żadnych informacji co to jest. Wiem że było to coś co przykładało się do ciała i siedział/leżało przez 15 minut, może mniej.
 


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-04-2009, 18:02
Jasne.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-04-2009, 18:15
Prądy selektywne kojarzą mi się z dr Kwaśniewskim. Ma On u mnie wielkiego plusa ponieważ zdaje się jako pierwszy lekarz w Polsce zalecił "brać zdrowie we własne ręce". Co do diety - to ja nie dałam rady tyle tłuszczu wchłonąć. Mój wuj od 15 lat jest "optymalny". Ogólnie jest OK. Rzeczywiście z wora leków stał się "bezlekowy". Ale!! Moja Mama ( a jego siostra) ostatnio mi powiedziała, że wujek ma niesamowite problemy z pamięcią i z nogami. Czyżby jednak miażdżyca??


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-04-2009, 19:09
Prądy selektywne kojarzą mi się z dr Kwaśniewskim. Ma On u mnie wielkiego plusa
...a u mnie Wasserman...
Ale!! Moja Mama ( a jego siostra) ostatnio mi powiedziała, że wujek ma niesamowite problemy z pamięcią i z nogami. Czyżby jednak miażdżyca??
Niestety chyba tak.

Dr Kwaśniewski wszystkich swoich pacjentów karmił swoją "złotą" proporcją, czyli, zarówno tych "wolnych", jak i "szybkich" utleniaczy. Jednym słowem dopasował albo też usiłował dopasować metabolizm ludzki do swojej diety. Przedmiotowe prądy działały, ale z korzyścią dla puszystych, chociaż w niektórych przypadkach było to zwykłym dziełem przypadku i zbiegło się w czasie. Ludzie chudli, ale z powodu ubocznych skutków owej diety, a nie z tego powodu, że dieta zadziałała prozdrowotnie i wg jej pozytywnych założeń. Jak ma człowiek nie schudnąć, jeśli się go zagładza drastycznym ograniczeniem dowożonego białka i węglowodanów, a "zalewa" się go tłuszczem.

Wg biochemii Harpera jest tak. Jeśli dowieziemy z pokarmem węglowodanów ok. 50 g, a średnie zapotrzebowanie wynosi ok. 120 g glukozy na potrzeby mózgu, erytrocytów i pnia nerek, to organizm będzie sobie doprodukowywał glukozę, w pewnej części z białka. Ale jeśli tego białka miał dowiezionego też ok. 25-35 g czy nawet 50 g, to organizm będzie scukrzał białko-"śmieć", czyli to zdefektowane - i sielanka trwa wówczas dopóki organizm przestanie w trybie awaryjnym spalać owe białko-"śmieć". Potem zaczyna się już katastrofa, bowiem organizm zaczyna scukrzać białko wątrobowe i własne mięśnie. Ponieważ jest "zalewany" tłuszczem, to organizm częściowo, i też w trybie awaryjnym żywi mózg ciałami ketonowymi, czyli "niedopałkami" tłuszczowymi. I faktycznie niektóre komórki mogą się żywić tylko ciałami ketonowymi, ale w czasie głodowania, i to też nie u każdego. Jak sama nazwa wskazuje siły kompensacyjne działają w czasie awarii, czyli głodowania, i nie powinno się stosować tej diety przez całe życie w takiej postaci (założenia DO mówią o spalaniu tzw. wewnętrznym, podobnym, jak w 6-7. dniu głodówki).

Po osiągnięciu wagi należnej u puszystych oraz efektywnym spalaniu tłuszczów i cukrów w mitochondriach komórkowych należy skorygować dietę, a mianowicie: zwiększyć dowóz białek i cukrów, a obniżyć ilość tłuszczu. Jeśli się tego nie uczyni, po owym przestrojeniu organizmu, tj. "nauczeniu" (i tu się to może nie spodobać Mistrzowi, bo jakże to nieudaczny organizm... ale pamiętajmy jednak o rozsynchronizowaniu ludziom zmysłu smaku przez nastanie ery przemysłu rolniczego i przemysłu przetwórczego, a tym samym spowodowaniu wynaturzenia funkcji insuliny) efektywnego wykorzystywania najlepszej jakości energii, jaką jest tłuszcz - popadniemy w zjawisko tzw. neolipogenezy. Czyli będziemy wrednie, bo najpierw od wewnątrz obrastać w tłuszcz, a następnie w sposób widoczny - odprowadzimy się do kwasicy, narosną nam kamienie na nerkach, powstaną z tych "niedopałków" tłuszczowych tzw. mydła magnezowe i wapniowe, popadniemy w kwasicę patologiczną-metaboliczną, powrócą stare schorzenia typu miażdżyca i nabędziemy nowych. A miało być idealnie...



Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-04-2009, 19:18
Niech Pani powie Wujkowi, aby szybko zaczął korektę swojej diety.

Tak jest! Przecież ci wszyscy autorzy diet musieli jakoś dopasować konia do chomąta… Proszę pomyśleć tylko, czy wynieśliby oni jakieś korzyści z wymyślonego przez siebie modelu żywienia, gdyby tylko zaznaczyli, że nie należy jeść trucizn oraz wysoko przetworzonej żywności...

Kwaśniewski, gdyby nie dodał do swoich teorii dramatu desperackiego przeliczania B:T:W, to cały jego sztab i on sam, i cała ich filozofia - uznana zostałaby za plagiat. Nawet okazuje się, że PS (Prądy selektywne), również zostały stworzone pod kątem diety. Albo inaczej powiem: Najpierw należało nakarmić chorych dietą, aby wówczas kwalifikowali się na Prądy selektywne, czyli wniosek z tego taki, że gdyby nie rozpoczynali (niektórzy) przygody z dietą dochtóra, to nie musieliby brać prądów a może nawet - "bardziej" by nie zachorowali...

Czy cały światek medyczny by piał z zachwytu, odnośnie "pozytywnych" efektów szczepień, gdyby nie zbieg okoliczności, tj. w tym samym czasie - poprawiła się higiena życia i warunków ludzi w mieście, a przede wszystkim poprawa warunków bytowych, poprawa w odżywianiu, likwidacja głodu, itp., a także zakończenie się różnych pandemii. Takie fałszywe wnioski wyciągnęli nienauczeni naukowcy, i dalej się szczycą swoją mocą w walce z naturą, mimo że już sam autor teorii zarazka się z niej wycofał na łożu śmierci. Gdyby odrzucono teorię zarazka, to biedne lobby poszłoby już dawno z torbami. Znane jest powiedzenie, które tutaj będzie truizmem może: - Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze...
Cytat od: Zibi
Założyciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Bractw Optymalnych obrali sobie za patrona: księdza profesora W. Sedlaka, chociaż merytorycznie teorie Kwaśniewskiego i ks. Sedlaka - były wzajemnie do siebie sprzeczne. Istotą teorii księdza Sedlaka było to, że życie jest procesem elektronicznym toczącym się w półprzewodnikowym środowisku białkowym, w którym  zachodzą procesy chemiczne/metabolizm/pod kierunkiem procesów elektronicznych. Metabolizm dostarcza energii - stanowiąc zasilanie bioelektronicznego procesora.

Dr Kwaśniewski - z kolei stawia metabolizm na I miejscu, twardo upatrując źródeł wszelkich niedomagań w zaburzeniach metabolizmu, powstających przy niewłaściwym odżywianiu.

Jak twierdzi inż. Edmund Friedrich - jeżeli przyrównamy żywy organizm do komputera, to ks. Sedlak będzie się zajmował - prawidłowym oprogramowaniem, dr Kwaśniewski i jego następcy - niewłaściwą pracą jego zasilacza, a medycyna oficjalna - pozostałymi awariami sprzętu. Użytkownicy komputera wiedzą, że najwięcej problemów sprawia oprogramowanie. Natomiast, jeśli dojdzie do awarii sprzętu, to z reguły będzie to awaria związana z zasilaniem.

Jeżeli uznamy prawdziwość teorii Sedlaka, to rozpatrując różne modele żywieniowe - powinniśmy uwzględnić działanie na: oprogramowania.

Oponenci dra Kwaśniewskiego stwierdzają, że tylko 25-30 % Optymalnych może pochwalić się odniesieniem korzyści dla zdrowia z tej diety. W związku z powyższym pojawiał się często zarzut, że autor diety musiał wcześniej odczuć nieskuteczność Żywienia optymalnego, a głoszone do dziś tezy - są objawem megalomanii lub zwykłym oszustwem.

Analizując działalność Kwaśniewskiego, z reguły zmianie sposobu żywienia, towarzyszyły zabiegi przy użyciu prądów selektywnych. Analiza przypadków chorobowych pokazuje, że w dużej mierze, były to prądy typu PS. W obawie przed zjawiskiem zespołu "podkradania" energii, stosowano je na 4 kończyny, czyli na cały organizm. Efektem tego było wzmocnienie strony parasympatycznego układu wegetatywnego, a to z kolei przesuwało metabolizm w kierunku spalania tłuszczy. Z tego widać dzisiaj, że dr Kwaśniewski, zamiast dopasować dietę do metabolizmu - dopasował metabolizm swoich pacjentów do diety (nie wiadomo - czy świadomie, czy nie, ale wydaje mi się, że nieświadomie). Innymi słowy było to dopasowanie konia do chomąta. Ci pacjenci, którzy leczyli się tylko dietą z książek, bez udziału prądów - często w listach skarżyli się na brak poprawy zdrowia. Natomiast, po udaniu się do arkadii zdrowia i pobraniu serii prądów selektywnych na całe ciało - odnieśli pozytywną zmianę zdrowia.

Po upływie kilku lat, coraz bardziej widoczny stawał się fakt, że żywienie to - nie wszystkim służy i, nawet po użyciu prądów selektywnych, powracały stare schorzenia, a nawet powstawały nowe. Przyczyn upatrywano zwykle w błędach żywieniowych i wynajdywano, głównie przez "ulepszaczy" diety, dla własnego biznesu (coraz to nowsze wersje diety, wg nich - "idealnej"). Głównie manipulowano: B:T:W, i tak to się chyba odbywa do dzisiaj (np. mówi się: - może zjadłeś o dwa plasterki boczku za mało, a o 3 plasterki sera za dużo... itd.). Robiono w ten sposób jakby alib autorowi diety, a także sobie dostarczano pretekstów do modernizowania diety.  


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-04-2009, 20:07
Przecież ci wszyscy autorzy diet musieli jakoś dopasować konia do chomąta… Proszę pomyśleć tylko, czy wynieśliby oni jakieś korzyści z wymyślonego przez siebie modelu żywienia, gdyby tylko zaznaczyli, że nie należy jeść trucizn oraz wysoko przetworzonej żywności...

Kwaśniewski, gdyby nie dodał do swoich teorii dramatu desperackiego przeliczania B:T:W, to cały jego sztab i on sam, i cała ich filozofia - uznana zostałaby za plagiat.
Nie mogę się powstrzymać, by nie dorzucić do tego moich ulubionych suplementów i aparatu Mora super.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-04-2009, 22:29
Ja dodam do tego uwagę, że jeśli autor chce, aby jego posty były czytane, powinien trochę ograniczyć ich gabaryty na rzecz związku z tematem.
Zalewanie rzeczowych argumentów niezrozumiałym słowotokiem mija się z celem - kompromituje osobę skądinąd mającą coś wartościowego do przekazania.
Innymi słowy, dobrze by było, Zibi, abyś pisał bardziej zrozumiale dla innych.
A co ja piszę w języku hebrajskim? Piszę na tyle merytorycznie i obrazowo, żeby się 20 razy nie powtarzać i nie marnować "prądu".

Ponieważ ktoś wtrącił wcześniej temat prądów selektywnych, które być może niejednemu życie ocaliły, a ten ktoś wrzucił je do "beczki śmiechu" dyskredytując je (pewnie nieświadomie), w związku z tym wyjaśniłem, w czym rzecz - podpierając się faktami. Mnie darcie łacha (czytaj: ironizowanie) z tego martwego przedmiotu czy nawet z obsługujących ten przedmiot - nie interesuje. Co miałem zakładać nowy post, żeby pochwalić się osiągnięciami. Wówczas, pewnie Ty, znów jako pierwsza zarzuciłabyś mi, że to forum jest antymedyczne, a prądy przecież usuwają objawy... i tak źle, i tak niedobrze.

Dziwię się Tobie Grażyna, że pochodzimy z tego samego ruchu Optymalnych, któremu powinniśmy być wdzięczni za otworzenie oczu i otrzymaniu azymutu na Biosłone, a nie mówimy jednym głosem... Cały czas narzekamy na lobbystów, a nie potrafimy się skonsolidować. Widocznie to "bratnie" forum, na Ciebie działa jak... albo - personalnie ja może...

W kolejnych postach - też się ustosunkowałem do pytania merytorycznie. Jak miałem kobiecie objaśnić obiektywnie dietę Kwaśniewskiego i o prądach, w ilu zdaniach, tym bardziej, że Pani ma takie o tym pojęcie, jak ma prawie każdy niedoinformowany, który błędnie sądzi, że (Kwaśniewscy) zalewają się tłuszczem, a de facto, gdyby sobie przeliczyli B:T:W, to jedzą prawie tak samo... Ponadto treść dalszych postów była zgodna już z duchem i atmosferą założonego wątku. Nie można prześmiać całego życia, wszystkiego i wszystkich...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Boja 29-04-2009, 22:39
Zibi słynie z tego, że pisze dużo i obszernie, w swoim czasie wniósł sporo na to forum (przynajmniej ja i moja rodzina skorzystaliśmy z Jego wiedzy) i niezbyt podoba mi się stwierdzenie
 
Cytat
kompromituje osobę skądinąd mającą coś wartościowego do przekazania.
Takie jest moje zdanie i miałam nieodpartą chęć wyrażenia go.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-04-2009, 23:32
A ja uważam, że ścieranie się poglądów może tylko wyjść na dobre nam wszystkim. No to spierajcie się. Oczywiście merytorycznie. Będzie ciekawie.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-04-2009, 23:42
Cytat
Ponieważ ktoś wtrącił wczęsniej temat prądów selektywnych, które być może niejednemu życie ocaliły, a ten ktoś wrzucił je do "beczki śmiechu", dyskredytując je (pewnie nieświadomie), w związku z tym wyjaśniłem, w czym rzecz, podpierając się faktami.
Jakoś tego nie kumam, Zibi, albo coś przeoczyłem. Ja założyłem wątek satyryczny obśmiewający proceder wykrywania glisty po to, by ją następnie "leczyć" (czytaj: wyłudzać pieniądze). Ale to dotyczyło aparatu mora, zresztą tytuł wątku: "Jak działa aparat mora" nie pozostawia cienia wątpliwości co do obiektu kpin. Ty w tym samym wątku postanowiłeś bronić prądów selektywnych. Ale jaki ma związek jedno z drugim... doprawdy nie wiem.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-04-2009, 20:10
Nawet przez sekundę nie miałem w zamyśle, aby rozmydlać bardzo istotny temat, choć rozpoczęty w humorystycznym klimacie. Prawdopodobnie odzwyczaiłem się od moderowania ("bratnie" forum jest technicznie prymitywne, i początkowy wątek dotyczący np. grzybicy - kończy się na wątku dotyczącym życia seksualnego mrówek). Ja dalej nie rozumiem, że Wy nie rozumiecie związku... Czy ja powinienem zacytować wątek prądów w poście Laokonna i założyć wątek nowy? Jeśli tak, to mea culpa, zwracam honor, chociaż dalej nie kumam braku związku.
  
Przyznaję, że Wy jesteście pedantami pismarkowymi, i może coś Wam nie grać, ale: po pierwsze - w dobrym kabarecie zawsze jest przerywnik na coś poważnego (i tutaj był ten wątek); po wtóre - w dalszej części tego wątku a dotyczącego manipulowania Dietą optymalną i prądami selektywnymi, jest już ścisły związek - świadczy o tym, chociażby to :
Przecież ci wszyscy autorzy diet musieli jakoś dopasować konia do chomąta… Proszę pomyśleć tylko, czy wynieśliby oni jakieś korzyści z wymyślonego przez siebie modelu żywienia, gdyby tylko zaznaczyli, że nie należy jeść trucizn oraz wysoko przetworzonej żywności...

Kwaśniewski, gdyby nie dodał do swoich teorii dramatu desperackiego przeliczania B:T:W, to cały jego sztab i on sam, i cała ich filozofia - uznana zostałaby za plagiat.
Nie mogę się powstrzymać, by nie dorzucić do tego moich ulubionych suplementów i aparatu Mora super.
.
Wydaje mi się, że to czepianie się nieistotnych rzeczy wynika raczej z czego innego. Nagle gabaryty postów się nie podobają! Moja psychologia mi podpowiada, że z otwieraniem linków jest różnie. Jeśli nawet się otworzy, to z rzetelnością i interpretacją treści bywa różnie. Dla mnie - to był cytat bardzo istotny, tym bardziej, że Pani Iza jak i większość niedoinformowanych na temat diety Kwaśniewskiego - ma zgoła złe albo błędne mniemanie o niej. Najlepszym tego przykładem jest, że ludzie się pytają o dietę kapuścianą Aleksandra Kwaśniewskiego, a jeśli im się wytłumaczy, że to chodzi o inne Pana Kwaśniewskiego (dochtóra), to twierdzą, że chodzi o to zalewanie się tłuszczem. Jeśli mnie ktoś pyta kolejny raz o tego typu wyjaśnienia, to wówczas podaje link, no ale ja tu już chyba nie jestem u siebie, więc przepraszam. Nie będę dawał już więcej powodów, aby Grażyna musiała walczyć z moimi gabarytami postów, wyrzucając je do kosza. Nawiasem mówiąc, i to wcale niezłośliwie, może warto byłoby zrobić jakiś użytek z tych gabarytów dla siebie. Ale to chyba byłaby już profanacja profilaktyki prozdrowotnej.

Jeszcze raz powtarzam: to nie w moim stylu, aby celowo rozmydlać temat bardzo istotny, i nie jest to powód, żeby mi wymyślać od: - "reperezentantów gabinetów mendycyny natusralnej". Ile trzeba mieć jadu w sobie, aby na samym wejściu atakować. Co to ja podlegam jakiejś odpowiedzialności zbiorowej, jakiemuś ostracyzmowi społecznemu...

Ps. Dzięki, Boja!


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: LenaG 30-04-2009, 22:24
Cytat
Grażyna musiała "walczyć" z moimi "gabarytami"
I miała rację. Ja nie dałam rady przeczytać całych Twoich postów.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-05-2009, 00:34
Cytat
ale ja tu już chyba nie jestem u siebie, więc przepraszam.
Zibi. Jesteś u siebie. Ale przez to nie będziemy się z Tobą cackać. Jest faktem, że piszesz zbyt obszerne posty, i trudno się połapać, co autor miał na myśli. Wątek zaczynasz o czymś innym, a puentujesz o czymś innym. Lepiej napisz dwa posty, albo trzy, ale niech będą na jakiś temat. My, dbając o rzetelność forum, zgodnie z regulaminem, usuwamy posty pisane chaotycznie, gdyż dla czytelnika nie tylko nic z tego nie wynika, ale każdy może z tego wyciągnąć inny wniosek. Innymi słowy: nam chodzi o naszą wyrazistość, a do Twoich postów nie ma nawet jak się przyczepić, by podjąć polemikę.
Cytat
Nawiasem mówiąc, i to wcale niezłośliwie, może warto byłoby zrobić jakiś użytek z tych gabarytów dla siebie. Ale to chyba byłaby już profanacja profilaktyki prozdrowotnej.
No co ty, Zibi. Każdy wie, że jesteś zdeklarowanym i zdecydowanym orędownikiem profilaktyki zdrowotnej, ale jakoś ostatnio popsułeś warsztat pisarski. A pamiętam, że było już całkiem nieźle.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-05-2009, 10:04
No ale, z czym polemizować, jak merytorycznie się zgadzamy... Więc chyba tylko dlatego polemizujemy na tematy niezbyt istotne (np. szaty graficznej), która może budzić zastrzeżenia itp. A to dlatego, że jestem reprezentantem gabinetu mendycyny natusralnej, którego się tu tylko najwyżej toleruje... (nie dotyczy to wszystkich).

Pisząc o gabarytach, pisałem w trosce o tych, którzy nie mogą schudnąć, a mają ciągle cichą nadzieję, że to kiedyś nastąpi, ale wątpię w to, żeby to tylko zależało od uszczelnienia jelit.
Cytat
Grażyna musiała walczyć z moimi gabarytami postów
I miała rację. Ja nie dałam rady przeczytać całych Twoich postów.
To trzeba czytać kawałkami, zamiast mojego pisania cząstkowego, po kilka postów (na to trzeba mieć czas, a ja tu zaglądam rzadko), albo będę pisał bardzo powoli, jeśli masz kłopoty z czytaniem... Jest też trzecie wyjście...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-05-2009, 10:46
Cytat
No ale, z czym polemizować, jak merytorycznie się zgadzamy
No właśnie - merytorycznie się zgadzamy. Dlatego piszmy dla innych, ale tak, by mogli skumać, co piszemy - o co nam chodzi. Nie wiem jak inni, ale ja Twojego pisania nie zrozumiałem. Z Twoich komentarzy do własnego tekstu też nie można niczego wywnioskować - najpierw piszesz, że były w obronie prądów selektywnych, a teraz "w trosce o tych, którzy nie mogą schudnąć". Gdybyś napisał dwa posty dotyczące obu tych kwestii, to przynajmniej wiadomo by było, o co autorowi chodzi; co ma nam do przekazania.

Cytat
To trzeba czytać kawałkami
No nie! Zastanów się, Zibi, co tutaj napisałeś. To nie tak. To obowiązkiem autora jest pisać zrozumiale. Nie możemy na czytelnika zwalać, że nie potrafi czytać; mieć pretensje do tego, że nas nie rozumie. Należy pisać właśnie pod czytelnika jako adresata naszego przesłania. Takie jest moje zdanie, a moderatorom jestem wdzięczny, że dbają o jasność naszego forum, że nie dopuszczają, by wątki schodziły na psy - by zainteresowany np. działaniem aparatu mora pod tytułem wskazującym na opis tego działania ten opis tam znalazł, a nie opis prądów selektywnych czy aparatu salvia, czy metodę na schudnięcie.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-05-2009, 12:30
Cytat
No ale, z czym polemizować, jak merytorycznie się zgadzamy
No właśnie - merytorycznie się zgadzamy. Dlatego piszmy dla innych, ale tak, by mogli skumać, co piszemy - o co nam chodzi. Nie wiem jak inni, ale ja Twojego pisania nie zrozumiałem. Z Twoich komentarzy do własnego tekstu też nie można niczego wywnioskować - najpierw piszesz, że były w obronie prądów selektywnych, a teraz "w trosce o tych, którzy nie mogą schudnąć". G

Obrona prądów selektywnych, a wskazanie metody dla puszystych na schudnięcie (właśnie w tych: - "gabarytach" - to to samo). Chodzi o to, że nie wszystko należy do końca prześmiać, aparatu mora również, albo też należało na wstępie zaznaczyć o wyjątkach, albo rozpocząć nowy wątek o tych wyjątkach, wówczas odbiorca nie byłby trochę zmanipulowany, że są li tylko same negatywy. Nie można bez sprawdzenia dogłębnego danej dziedziny wiedzy - jej a priori odrzucać. Przecież ci, którzy działają na tym sprzęcie są święcie przekonani, że glistą można się zarazić, a także w to, że usunięcie owej glisty, może uratować dziecko od uduszenia się. Prądy selektywne pomagały (Kwaśniewskim) w zarabianiu kasy, ale też sprawdziły się w uratowaniu kończyn dolnych niektórym chorym, w zapobieżeniu ciężkiemu kalectwu, itd.

Również sam dochtór Kwaśniewski nie wiedział, że w pewnym stopniu kuglował niektórych pacjentów, bo przecież dla niektórych jego dieta jest wybawieniem; do tej pory cieszą się dobrym zdrowiem, bez pomocy MO; dla niektórych zaś - jego dieta i prądy selektywne - były zbędne, ale o tym mogli mieć świadomość ci tzw. ulepszacze diety, jego świta.

Dr Janus, na prześmianych suplementach też wyszedł z chorób, i to bez MO, no chyba, że to tylko atrapa zdrowia albo kłamie.  Ale nie sądzę, jego wygląd i kondycja zdrowotna- świadczą o dobrym zdrowiu. Gdyby się przytapetował na zdrowiu, to już miałby nawroty chorób, a było to jakieś 12-13 lat temu. Ponadto sam Mistrz twierdzi, że są inne metody na uszczelnienie "wrót zakażeń".

Ja nie przeczę, że odwykłem od starannego, konkretnego, sprecyzowanego pisania, ale wyczułem w tym wszystkim jakieś załatwianie prywatnych animozji. Można było to załatwić na spokojnie, jak Mistrz to zrobił, a nie wymyślać mi od "gabinetów" itd.

Ja mogę się nagiąć do oczekiwań otoczenia i przyznaję się do swoich błędów, ale innym jest jakoś ciężko odzwyczaić się od uszczypliwości...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-05-2009, 13:07
Nieporozumienie może wzięło się stąd, że ostatnio było kilka przypadków desantu z wiadomego forum, by prowokacyjnym zachowaniem zmusić nas do zbanowania, a oni, jako męczennicy, mogli poskarżyć się, jakie to forum Biosłone jest be. Więc nie dziwota, że jesteśmy uwrażliwieni na "dziwne" posty.

Rzecz w tym, że my jesteśmy transparentni, a nie mali podli oszuści, więc kłamcom mówimy, że są kłamcami, idiotom, że są idiotami, oszustom, że są oszustami, dupkom, że są dupkami, a palantom, że są plantami. Tacy jesteśmy, więc jednym z naszych nadrzędnych celów jest obnażanie fałszu.

Cytat
Nie można bez sprawdzenia dogłębnego danej dziedziny wiedzy, jej a priori odrzucać.
Przecież ci, którzy działają na tym sprzęcie są święcie przekonani, że glistą można się zarazić
Zibi! No co Ty piszesz? W jednym zdaniu o dziedzinie wiedzy, a w drugim o świętym przekonaniu. Święcie przekonana to może być babcia, że jak se piernie, to jej ulży. Z mojej wiedzy wynika jednoznacznie, że glistą nie można się zarazić. Z Twojej wynika inaczej? Skąd tę wiedzę czerpiesz? Uważasz mnie za kłamcę?

Cytat
Dr Janus, na prześmianych suplementach też wyszedł z chorób, i to bez MO, no chyba, że to tylko atrapa zdrowia albo kłamie.  Ale nie sądzę, jego wygląd i kondycja zdrowotna- świadczą o dobrym zdrowiu. Gdyby się przytapetował na zdrowiu, to już miałby nawroty chorób, a było to jakieś 12-13 lat temu. Ponadto sam Mistrz twierdzi, że są inne metody na uszczelnienie "wrót zakażeń".
Pan Janus nie jest dla mnie wzorem niczego.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Patronix 01-05-2009, 13:13
         Czasami organizm w swojej drodze do zdrowia, potrzebuje impulsu żeby przeprowadzić reperacje dalej i uważam że w takich wypadkach rozwiązania czasami bardzo "dziwne" dają zaskakujące rezultaty nazwałbym to dodatkową stymulacją ważne żeby nie była długotrwała  i w miarę sprawdzona zwłaszcza własną wyobraźnią i doświadczeniem np ludzi z tego forum.
           Tak jak we wspomnianym przypadku prądów selektywnych, pani przez pół roku stosowała MO i zdrowe odżywianie co na pewno przygotowało fundament pod zmianę. Oczywiście dróg jest wiele a każdy ma swoje zdrowie i powinien wiedzieć co mu służy.
Dlatego warto sprawdzać i myśleć indywidualnie.
           Dziękuje Zibi za przypomnienie o tym zjawisku, a co do długość postów nikt nie jest idealny, chociaż w przysłowiach to się ludziom udaje :).  


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-05-2009, 13:18
Cytat
Zmieniłeś też nick i stałeś się osobą publiczną.

Wówczas były inne emocje, inny układ. Nick musiałem zmienić, bo takie były wymogi "derekcji". Dla Was starych weteranów z tego forum - byłem i jestem Zibim.

Mnie się wydaje, że tu chodzi o co innego. W tym kraju należy cały czas utyskiwać, płakać, narzekać na własny los - wówczas będą za tobą, bo będą jechać na tym samym wózku. Jeśli się lekko wychylisz poza ten krąg solidaryzujących się ze sobą - w kierunku lepszemu bytu, to już jesteś ich wrogiem, to chyba jakiś dyzmizm (nie wiem - czy taki termin jest już w ogólnym użytku...) i nie tylko.

Tak, Twoje uwagi mają charakter pragmatyczny, ale też z lekką nutką pewnej kąśliwości, biorącej się chyba z tego dyzmizmu, albo megalomanii: - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, albo: - co wolno wojewodzie...
Przykład:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6502.0.... z tą tylko różnicą, że nie cytowałaś siebie, ale "gabaryty" - gdybym dobrze poszukał...






Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-05-2009, 13:51
Uważasz mnie za kłamcę?
Broń mnie Panie Boże. Chodzi tylko o to, że większość z nich, tak jak lekarze akademiccy, dr Kwaśniewski i niektórzy inni naturopatolodzy czy naturopaci - nie mają świadomości, że szkodzą. Okazuje, że nie w każdym przypadku szkodzą. Bywa też tak, że niektórzy "jadą" na tzw. nieświadomkę, i to takich należałoby potępiać. Ja wiem, że Mistrz mi powie, że g... to Mistrza obchodzi, bo chodzi o obnażanie zakamuflowanej prawdy o zdrowiu. Dlatego też ja jako były prawnik wiem, że aby udowodnić komuś oszustwo, należy mu udowodnić zamiar bezpośredni i winę umyślną. Chyba że mu się wykaże świadomość, a on dalej brnie w g... To taki faktycznie nadaje się tylko do "gazu".

Ja obserwuję np. takie sytuacje, że przyjeżdża kilku osobowa rodzina, i dwoje z nich ma pasożyta, a trzecia z nich nie ma, mimo że zamieszkują razem. W innej sytuacji - przyjeżdża małżeństwo, i jedno z nich jest zainfekowane grzybicą, a drugie nie jest. Niektórzy mogą to zinterpretować jako grzybicę utajoną, a inni - że to drugie jest wolne od grzybicy.

Nie każdy jest otwarty na wiedzę i nie każdy ma możliwość wstępu na to forum, gdzie się kontynuuje wiernie nauki o zdrowiu - wg Hipokratesa, które po około dwóch i pół wieku - stały się empirycznie potwierdzone. Chodzi tylko o to, żeby tego, który jeszcze o tym nie wie, nie nazywać oszustem. Może lepiej głupkiem, bo mądry, jak nie wie, a wie, gdzie szukać albo w ogóle szuka, to też jest mądrym.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-05-2009, 14:22
Podaruj sobie analizę mojej osobowości, a jeśli chodzi o megalomanię, to poszukaj jej w postach, gdzie cytujesz swoje cytaty.
Cytat
Megalomania to skupienie na własnej doskonałości, samozadowoleniu oraz świadomości własnej wartości, znaczenia i możliwości.
Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń, tzw. urojenia wielkościowe w zaburzeniach o charakterze psychotycznym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Megalomania
Ale nie z samouwielbienia, a raczej z przesadnej chęci przekazania komuś pewnej wiedzy, i żeby ją zrozumiał, a nie pytał się później 20 razy o to samo. Czyli może bardziej - z lenistwa. Już mówiłem, że moderowanie mi niezbyt wychodzi dobrze, a wklejanie samych linków, jakby osłabia ważność wiedzy, którą chcę przekazać. Nie każdemu się też chce klikać w te linki czy jak Wy to nazywacie. Nigdy się nie zastanawiałem nad tym, że to nie pasuje - siebie cytować...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-05-2009, 15:15
Uważasz mnie za kłamcę?
Broń mnie Panie Boże. Chodzi tylko o to, że większość z nich, tak jak lekarze akademiccy, dr Kwaśniewski i niektórzy inni naturopatolodzy nie mają świadomości, że szkodzą. Bowiem się okazuje, że nie w każdym przypadku szkodzą. Bywa też tak, że niektórzy "jadą" na tzw. nieświadomkę, i to takich należałoby potępiać. Ja wiem, że Mistrz mi powie, że g... to Mistrza obchodzi, bo chodzi o obnażanie zakamuflowanej prawdy o zdrowiu. Dlatego też ja jako były prawnik wiem, że aby udowodnić komuś oszustwo, należy mu udowodnić zamiar bezpośredni i winę umyślną. Chyba, że mu się wykaże świadomość, a on dalej brnie w g... To taki faktycznie nadaje się tylko do "gazu".

Ja obserwuję, np. takie sytuacje, że przyjeżdża kilku osobowa rodzina i dwoje z nich ma pasożyta, a trzecia z nich nie ma, pomimo że zamieszkują razem. W innej sytuacji - przyjeżdża małżeństwo, i jedno z nich jest zainfekowane grzybicą, a drugie nie jest (niektórzy mogą to zinterpretować jako grzybicę utajoną, a inni - że to drugie jest wolne od grzybicy).

Nie każdy jest otwarty na wiedzę i nie każdy ma możliwość wstępu na to Forum, gdzie się kontynuuje wiernie nauki o zdrowiu - wg Hipokratesa, które po ok. dwóch i pół wieku - stały się empirycznym potwierdzeniem. Chodzi tylko o to, żeby tego, który jeszcze o tym nie wie, nie nazywać oszustem. Może lepiej głupkiem, bo mądry, jak nie wie, a wie, gdzie szukać, albo w ogóle szuka, to też jest mądrym.
O, nie, bratku. Tak łatwo się nie wykpisz ode mnie. Masz rację - gówno mnie obchodzą święte przekonania obsługi aparatu wywierającego aktywny wpływ na funkcjonowanie organizmu. Przecież nie chodzi tutaj o sprzedaż pietruszki, tylko o rzecz wiele ważniejszą dla ich klientów, a nawet najcenniejszą. Chyba nie chcesz mi wmówić, że firma mieniąca się medycyną naturalną zatrudnia na tym stanowisku jakichś nieświadomych niczego idiotów, tylko osoby przeszkolone. A skoro tak, to muszą być uświadomione, że glistą ludzką nie może się zarazić człowiek od człowieka. A skoro mimo tej wiedzy nakłaniają strachem nieświadomych niczego pacjentów do morowania wszystkich osób mających kontakt z osobą, u której wykryto glistę, to wyczerpuje to znamiona oszustwa polegającego na świadomym wyłudzaniu pieniędzy dzięki dezinformacji i zastraszeniu. Nie jestem prawnikiem, ale mimo to widzę ten szwindel jak na dłoni.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-05-2009, 19:51
Ja ci Zibi nie zazdroszczę sytuacji, w której się znalazłeś - między młotem a kowadłem. Z jednej strony Hipokrates, a z drugiej szara rzeczywistość - medycyna, czyli sposób zarabiania na chorobach, które się celowo stwarza. I nie wmawiaj mi, proszę, że lekarz ma coś wspólnego z profilaktyką, prędzej z profitami. Wiem, że wiesz, ale na wszelki wypadek przypomnę Ci, co Hipokrates powiedział o ludziach mądrych, a co o lekarzach.

Cytat
Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby.

Cytat
Lekarz ma tylko jedno zadanie: wyleczyć chorego. Jaką drogą tego dopnie, jest rzeczą obojętną.

Jak widzisz, tych dwóch rzeczy pogodzić nie można, więc nawet nie próbuj, bo ja już próbowałem, ale poniosłem sromotną klęskę.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Lacky 01-05-2009, 22:23
Cytat od: Zibi
Dr Janus, na prześmianych suplementach też wyszedł z chorób, i to bez MO, no chyba, że to tylko atrapa zdrowia, albo kłamie. Ale nie sądzę, jego wygląd i kondycja zdrowotna świadczą o dobrym zdrowiu. Gdyby się „przytapetował”, to już miałby nawroty chorób, a było to jakieś 12-13 lat temu. Ponadto sam Mistrz twierdzi, że są inne metody na uszczelnienie "wrót zakażeń".
Ja bym się nie włączał w dyskusje, ale to mnie bardzo zaciekawiło. Według mnie Dr Janus ma takie samo zdrowie jak młodzi nałogowi palacze. Oni też cieszą się z tego, że nie chorują wcale od wielu lat a jak mają jakieś problemy to jedzą suplementy.
To, co robi Dr Janus ja bym porównał do łatania walącej się wieży.
Mamy wieżę, która w samym środku zaczyna się walić. Prawidłowe działanie powinno być takie, że część, która uległa zniszczeniu powinna zostać wymieniona na nową. Czyli usunięcie części zniszczonej i wstawienie w to miejsce nowych elementów. Okresowo wieża staje się nieużyteczna, bo przechodzi rekonstrukcje. Po rekonstrukcji jest stabilna i odporna na czynniki zewnętrzne. Działanie, jakie robi Dr to zamiast wymiany części uszkodzonej obkleja ją nową warstwą, która ma jej zapewnić stabilność. W tym przypadku jest to odzyskanie zdrowia na jakieś kilka kilkanaście lat. Każda dysfunkcja to ponowne dołożenie nowej warstwy oklejającej. Robione jest to tak długo aż podstawa nie wytrzyma i całość runie bez możliwości odbudowania.
My dochodząc do zdrowia przechodzimy etapy wymiany komórek wadliwych, co objawia się okresowymi alergiami, dysfunkcjami organizmu itd. U doktora tego nie ma, bo jest to blokowane przez suplementy, które sztucznie podnoszą aktywność chorych komórek nie pozwalając im umrzeć, aby mogły ustąpić miejsca nowym zdrowym komórkom. Ta zdolność podtrzymywania chorych komórek pada w momencie, gdy przestaje się brać suplementy i inne dziwne wspomagacze.  Tapetować można się całe życie, (ale trzeba mieć na to kasę – a Dr ma łatwy dostęp do „tapet”), ale za to traci się komfort umierania.
Dlatego aby można było mówić o stanie zdrowia Dr trzeb by go poprosić, aby przez jakiś okres przestał palić papierosy i nie zażywał suplementów. Ale to by mogło źle się dla niego skończyć.
Cytat od: Zibi
Przecież ci, którzy działają na tym sprzęcie są święcie przekonani, że glistą można się zarazić, a także w to, że usunięcie owej glisty może uratować dziecko od uduszenia się.
Aby uratować dziecko przed uduszeniem wystarczy powiedzieć GŁUPIM rodzicom, że muszą zmienić sposób odżywiania i zadbać o to dziecko w odpowiedni sposób. To da taki sam efekt jak morowanie, ale z tą różnicą, że nie pozbawiamy dziecka robotnika, który dba o to, aby z wieży zostały usunięte elementy wadliwe. Dr zabija tych, co mają naprawić wieżę nie dając szansy na jej odbudowę.

Powiem Ci Zibi że czytamy wasze forum i wnioski jakie wynosimy z tego czytania są takie że uczycie nas co nie należy robić aby być zdrowym (oczywiście nie wszystko ale jest tego dużo).
Dla mnie podstawowym błędem jest to, że Dr wszystkich chce uzdrowić w taki sam sposób jak siebie uzdrowił. Dlatego że nie wszyscy mogą już być łatani, bo kolejny nawrót mogą już nie wytrzymać. I do tej osoby, która nie powinna już być łatana pasuje nam Pani xyz540. Ale wy tego niestety nie widzicie.
Dodatkowo wasz ekspert od pasożytów ma tak słabą wiedzę, że aż strach czytać odpowiedzi. Wynika to z tego, że dobrze umie interpretować wyniki morowania, ale nic więcej.
Zibi bez urazy tu już nie chodzi o Hipokratesa czy o coś innego, ale o to, że stosując zabiegi aparatami i preparaty, jako wzorzec powrotu do zdrowia to traci się możliwość weryfikacji jak to faktycznie z tym powrotem do zdrowia jest.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 02-05-2009, 10:55
Wszystko się zgadza, ale GŁUPI rodzice chcą się leczyć, a jeszcze bardziej swoje dzieci.

Ostatnio pojawił się u mnie gość i jego 40 kg nadwagi - i mnie zbeształ, że krytykuję medycynę, farmację, że mu ubliżam, że doczekam się, że jakaś firma (w domyśle: farmaceutyczna albo inna bandycka) mnie zaprowadzi do sądu. Na koniec powiedział mi, że jest rozczarowany, a moją prawdę hipokratejską wziął za jakąś szarlatanerię. Trzy razy usiłowałem "knura" pogonić (oczywiście, najpierw grzecznie), bo gościu wygadywał różne brednie na temat leku, który mu ciśnienie wyregulował, a to znaczy, że go wyleczył. Następnie, prawie rzucał się z łapami do pracownicy Ener Medu. On nie przyszedł po poradę, ale po to, żeby mnie wyprowadzić z równowagi, a przez to się dowartościować. Był to desant z konkurencji, a mnie się oberwało, jakbym był tą konkurencją... Gdyby mnie nazwał konkurencją dla konkurencji, jakimi są wszystkie medycyny, to bym się nie obraził.

Lacky, a czy Wy widzicie, że Pani xyz540 - ode mnie otrzymuje porady w kierunku łatania zdrowia, czy te porady są raczej w kierunku zaniechania jakiegokolwiek "uszczęśliwiania" jej na siłę?

Mistrzu, świadomość unicestwiania w majestacie prawa, to mają tylko decydenci, rektorzy wyższych uczelni, ci co ustawiają programy kształcenia medyków, ci co pozmieniali po wojnie nazwiska na szlacheckie, a są najwyższymi funkcjonariuszami resortu chorób. Natomiast ci funkcjonariusze w "terenie", albo na "dole", w większości przypadków, jeśli zachorują i z tego wyjdą sami, albo im się wydaje, że się wyleczyli, to ową przytapetowaną atrapę zdrowia wezmą za panaceum i dalej będą postępować klasycznie. Dalej będą walczyć z naturą, tylko że przy pomocy zmodernizowanej kuszy. Wiem coś o tym, bo trzymam pod dachem konowała, i zarówno ona jak i zdecydowana większość innych, działając w tym systemie i mając wyprany mózg na akademiach - nie jest tego w stanie ogarnąć. Lekarz będzie do końca leczył - to jest skaza nabyta na studiach. A po drugie, kto się przyzna, że zrobiono idiotę z niego i że jest małym trybikiem w tej całej machinie do robienia interesów na krzywdzie ludzkiej, oraz że jego dyplom jest tyle wart co ciężar makulatury (oczywiście ci - co bezpośrednio ratują życie czy inni specjaliści od nagłych interwencji - to inna bajka). Władcy tego świata, akurat pozyskali sobie do robienia biznesu tę grupę społeczną, stanowiącą pewien rodzaj autorytetu dla tzw. ciemnoty.

A homełopatią - jak się posługuje lobby? Oni też są przekonani, że są alternatywą dla alopatii medycznej. Mało tego - jest prowadzony celowy nabór na homełopatów nielekarzy, których się docenia w zatrudnianiu w szpitalach (np. w Anglii, żeby oddolnie, od nich samych wypływała niby prawda o skuteczności leczenia homełopatią jako alternatywą dla medycyny klasycznej). Taki homełopata - nie ma zbrandzlowane w głowie teoriami medycznymi, i dlatego istnieje przekonanie, że będzie skuteczny w leczeniu. Tak, właśnie w leczeniu, czyli w maskowaniu faktycznego stanu zdrowia. Jest celowe poróżnianie tych homełopatów klinicznych z klasycznymi i z lekarzami, aby jeszcze głębiej przykamuflować tę nagą prawdę o zdrowiu.  I z tego całego zamętu wypływa brak świadomości, a przede wszystkim - z nieznajomości definicji zdrowia oraz ze strachu wynikającego z manifestowania organizmu - w toku detoksykacji.

Moim zdaniem, powinniście wątek zacząć od tych wszystkich ostatnich postów. Dlaczego do tego nie doszło? Czyżby z niepewności co do pewności swoich racji? A może są tacy, którzy chcą "dojechać" do mety  życia na "wtrysku", na "tapecie"... Ja zawsze im to objaśniam: o alternatywie dla leczenia albo przynajmniej usiłuję. Ostatnio - jak wyżej napisałem, facet chciał mnie bić za wygłaszanie prawdy hipokratesowskiej. Miał wykrytą glistę, ale nie miał objawów żadnych, więc nie zaleciłem mu na nią żadnej terapii. Był mocno zawiedziony oraz był zawiedziony dietą, że mu zakazałem na tym etapie doić litrami soków, zwanych dalej litościwie - owocowymi. I co robić z takimi baranami, którzy na siłę się proszą, aby "obdzierać" ich ze skóry, albo chociaż "strzyc" przy samej skórze? Przecież to nie jest li tylko wina niektórych nieświadomych lekarzy czy naturoterapeutów, ale również ciemnych mas ludzkich, którzy swoim baranim pędem - uwielbiają się leczyć.

Sprawa glisty była wałkowana, ale oni korzystają z książek medycznych, mając wiedzę, że glistą można się zarazić. A ponadto Pramora, to jest firma z medycyny alternatywnej, która wymyśliła ten sprzęt, i pod płaszczykiem niby zreformowanej i skutecznej medycyny naturalnej - ma wiarę i daje innym wiarę w tę wiedzę. Proszę mnie tu nie odbierać jako tego, który ich broni, ale staram się obiektywnie ustosunkować - co do tej świadomości oszustwa.

  


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-05-2009, 11:40
No, Zibi - teraz Cię poznaję!


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 02-05-2009, 12:48
No dobrze, ale co ja mam począć z tym konowałem swoim nadwornym? Ona swojego prywatnego cmentarza raczej tu w Polsce nie powiększa, raczej tylko przedłuża "zwłokom" życie o któryś dzień, albo stwierdza, że "trup jest nieżywy". Czyli jej sumienie jest w miarę czyste. A jak zapisuje słupki typu:                               1 - 1 - 2
                                                          0 - 2 - 3
                                                          1 -  1 - 1 - to też są leki ratujące życie. Jej głupotę też opanowałem poprzez zaniechanie działań tłumaczących na "klockach" o zdrowiu, a zezwoliłem obserwację siebie - jak zdrowieję na tempa.
No, Zibi - teraz Cię poznaję!  

I nie reaguj tak alergicznie na moje słowa.  :)
Ten typ - tak ma na wiosnę... ale w sierpniu będzie już OK. :)


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-05-2009, 13:28
To się cieszę, że wszystko już wyjaśnione. Witaj wśród swoich, Zibi!


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: fiona50 02-05-2009, 13:31
cytat od Zibi
Cytat
funkcjonariusze w "terenie" albo na "dole", w większości przypadków, jeśli zachorują i z tego wyjdą sami, albo im się wydaje, że się wyleczyli, to ową przytapetowaną atrapę zdrowia wezmą za panaceum i dalej będą postępować klasycznie, dalej będą walczyć z naturą, tylko, że przy pomocy zmodernizowanej kuszy.

 ....ale ty z takimi wspolpracujesz

cytat od Zibi
Cytat
Lekarz będzie do końca leczył - to jest skaza nabyta na studiach. A po drugie - kto się przyzna, że zrobiono idiotę z niego i jest małym trybikiem w tej całej machinie do robienia interesów na krzywdzie ludzkiej, oraz że jego dyplom jest tyle wart - co ciężar makulatury,
...ale sie naraziles....

cytat od Zibi
Cytat
Taki homełopata, nie ma zbrandzlowane w głowie teoriami medycznymi, i dlatego istnieje przekonanie, że będzie skuteczny w leczeniu. Tak, właśnie w leczeniu, czyli w maskowaniu faktycznego stanu zdrowia. Jest celowe poróżnianie tych homełopatów klinicznych z klasycznymi i z lekarzami, aby jeszcze głębiej przykamuflować tę nagą prawdę o zdrowiu.

....To wytlumacz, dlaczego poszedles na kurs homełopatii.Czy dlatego , ze nie masz " zbrandzlowane " w glowie teoriami medycznymi czy tez dlatego , ze bedziesz po zrobieniu dyplomu skutecznie doradzal jak maskowac i tapetowac objawy chorob.
Kiedy byles z Nami doradzales zupelnie co innego a teraz widze ze stoisz w wielkim rozkroku i nie mozesz zdecydowac, gdzie ci blizej.....


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-05-2009, 13:51
Moim zdaniem Zibi potrzebuje papierka, by oficjalnie otworzyć własny gabinet i tym samym odłączyć się od tej tak zwanej medycyny naturalnej. A co będzie w nim robił, to już osobna sprawa. O ile znam Zibiego, będzie robił to w co wierzy. Życzyłbym sobie, by takie inicjatywy były powszechne. By człowiek mądry nie musiał jak ten głupek łazić do lekarza, ale by miał wybór między medycyna a profilaktyka, do czego wyraźnie zachęca Hipokrates. To jest sposób na podgryzienie od dołu tej machiny - odciąć ją od dopływu haraczu płaconego przez pacjentów. Tak ja to widzę, ale jeśli się mylę, to Zibi zdementuje moje "knowania".


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: fiona50 02-05-2009, 14:01
Mistrzu
Zgadzam sie z Panem , ale jak wczesniej pisal Zibi ten papierek bedzie mial wage.... makulatury.

Jezeli otworzy gabinet, to uwaza Pan , ze nie bedzie " leczyl "?
Bedzie trybikiem w tej calej machinie oglupiajacej chorych i na pewno niebezinteresownie.
 Na to stac tylko WIELKICH i niewielu.
Bo w jakimz innym celu zalezaloby mu na tym papierku ?
Bedzie " strzygl " i to przy samej skorze tak jak to robia inni.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-05-2009, 14:20
Cytat
ten papierek bedzie mial wage.... makulatury.
Będzie miał wagę dyplomu upoważniającego do udzielania porad zdrowotnych. Inne zastosowanie owego papierka będzie oczywiście makulaturowe.

Cytat
Bedzie trybikiem w tej calej machinie oglupiajacej chorych i na pewno niebezinteresownie.
A dlaczego bezinteresownie? Przekazywanie wiedzy o zdrowiu nie jest warte wynagrodzenia? Co też Pani wygaduje! Oczywiście, że będzie za swoją pracę brał pieniądze, płacił podatki. A co? Zdrowie to jakaś pokątna sprawa? Szwindel? Nic nie warte banialuki? Ile trzeba się napracować nad pacjentem, tumanionym od pokolenia durnotami, by nie panikował, nie żarł jakichś głupawych leków, tylko pozwolił organizmowi wychorować się, by choroba wyszła mu na zdrowie - o tym ja bardzo dobrze wiem. A ile razy dzwonią pacjenci po nocach, by usłyszeć dobre słowo fachowca, ze dobrze robi nie podając dziecku aspiryny, bo teściowa naciska. O wiele łatwiej jest skierować pacjenta na mora, przepisać mu jakieś probiotyki-idiotyki i wysłać w trzy diabły do domu. To jest robota głupiego niewarta złamanego szeląga.

Wszystkich tych gabinetów medycznych jest jak nasrał, ale brakuje nam właśnie gabinetów zdrowia z prawdziwego zdarzenia opartych na naukach Hipokratesa, a nie przekrętach medycznych. Ja będę Zibiego wspierał całym sercem i wierzę, że za nim pójdą inni.

Cytat
Jezeli otworzy gabinet, to uwaza Pan , ze nie bedzie " leczyl "?
Bedzie trybikiem w tej calej machinie oglupiajacej chorych
Tak postępują ludzie tchórzliwi, a Zibi do takich nie należy, czemu dał wyraz choćby w tym wątku.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: fiona50 02-05-2009, 15:08
.... pozyjemy , zobaczymy.... w ktora strone obroci sie Zibi. Jezeli w te  wlasciwa , to bede mu kibicowac i wspierac chocby duchowo.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 03-05-2009, 12:24
Widzę, że Mistrz mnie zna najlepiej.

Fiona
, jak znam psychologię tłumu, to kto będzie mnie brał na poważnie, przy jakiejkolwiek rozmowie o zdrowiu? Masy ludzkie żądają kwitu ukończenia szkoły medycznej, jakiejkolwiek, bo w przeciwnym wypadku to jest szarlataneria, a ponadto nie wiem czy zdzierżę i wytrzymam do końca tę naukę o homełopatii. Czy mnie dopuszczą do obrony pracy dyplomowej, bowiem jestem żywo reagującym na brednie o ciągłym manipulowaniu przy nieudacznym, wg medycyny systemie odpornościowym... A jeśli trafię na egzaminie na schemat leczenia jakiegokolwiek kataru, kaszlu, przeziębienia, grypy, anginy, to po pierwsze - nie mam zamiaru tego się uczyć, bo wówczas wpadnę w schizę, a po drugie - szanownej komisji wyjaśnię, że się mylą. I teraz, jeśli będą kumaci na wiedzę i otwarci, to mi to wybaczą, a jeśli nie, to będzie oznaczało, że świadomie wspierają swoją "górę" i mnie upierniczą, i będę w plecy kilka tysięcy złotych.

Szukam sposobności, aby z tym profesorem pogadać, który raczej jest otwarty na inną wiedzę, ale nie wiem czy sobie nie zaszkodzę. Nie mogę rozmawiać na forum grupy, żeby znakomita większość poszła za nim, bo oni stosują kulki - jak przyprawy do zupy i czekają na dobre zdrowie. A obecnie - na "kwit", aby mogli innym maskować stan faktyczny organizmu. Ponadto mogę go też skompromitować, ale w oczach takich jak ja lub podobnie myślących, czy częściowo (jest tam jedna chyba taka osoba...).

Można mnie podejrzewać o wszystko, ale nie o materializm - jako credo życiowe. Przecież wiesz, że jestem starym beznadziejnym idealistą, bo gdyby było inaczej, to do tej pory pracowałbym w aparacie ucisku na eksponowanym stanowisku, ale byłbym cynikiem. A moim priorytetem nie było zarabianie kasy, a nabranie doświadczenia. A dopiero po nabyciu odpowiedniej autopsji mogę być dr. Judymem, a jak przy okazji zapłacą, to będzie dobrze.

A w jaki inny sposób można uczciwie zarabiać, zgodnie ze swoim sumieniem? Myślę, że cienki będzie to zarobek na nauczaniu o zdrowiu, a w interpretacji mas będą mnie podejrzewać o to, że jest mi gorzej na umyśle, bo jak to nie leczyć...

A ile można mieć z pisania książek o profilaktyce zdrowotnej? Ale mnie nie o to chodzi. Przecież widzisz, że się narażam, ale mam to gdzieś. Czy życie to jest tylko tu i teraz...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 03-05-2009, 12:49
To, że prowadzą nabór homełopatów-nielekarzy, to jest celowe i rozmyślne działanie tego całego systemu lobbystów. Im chodzi o takie właśnie polemiki, żeby ludziska mogli sobie pogadać, że np. medycyna jest zła, a homełopatia jest dobra jako alternatywa medyczna, bowiem zatrudnia ona ludzi nieuwikłanych w „układ”, surowych, świeżych ideologicznie, niezmanierowanych teoriami, prócz tej jednej - homełopatii klasycznej, której "kulki" są panaceum na całe zło (jakie to efekty prozdrowotne, wręcz spektakularne przynosi). Wówczas dopiero wzrośnie sprzedaż tych "patyków", bo w gruncie rzeczy chodzi o sprzedaż farmaceutyków. Mała inwestycja, duży zysk. Przemysł chorobowy nie interesuje forma sprzedaży, a li tylko zysk z tej sprzedaży.

Dopóki lekarze (może w większości nieświadomi, bo wierni tej "skutecznej" metodzie leczenia) nie wzięli się za homełopatię, to zdawała ona egzamin. Obecnie jest faktycznie efekt alopatyczny (przynajmniej w 75% homełopatyków), albo inaczej - każdy homełopatyk zastosowany w niewłaściwym czasie może mieć skutek alopatyczny, ale też nie o to chodzi, bo czasem stosuje się alopatyki, tylko trzeba wiedzieć - kiedy... Chodzi o ingerencję w naturalne funkcje organizmu i wywoływania przekłamań, a więc doprowadzanie do dyshomeostazy (jeśli można tak to nazwać...). Ponadto, gdybym się tam nie udał, to kto - o tym kamuflażu by tu teraz pisał?
  
Wydaje mi się, że właśnie lobby posługuje się przeważnie funkcjonariuszami nieświadomymi (w pewnym stopniu) szkodzenia, i to generuje całokształt zaufania do resortu chorób. W przypadku innych metod leczenia alopatycznego jest podobnie. Medykamenty, sprzęt techniczny, którego należy użyć w przypadkach uzasadnionych - lansuje się jako cudowne metody leczenia, podpierając się pewnymi autorytetami.

Być może stałem trochę w "szpagacie", ale po tym, co mi Mistrz napisał, że "poległ" nabrałem pokory, zaufania do swojego organizmu.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-05-2009, 14:22
Cytat
Przecież widzisz, że się narażam, ale mam to gdzieś. Czy życie to jest tylko tu i teraz...
Oj, narażasz się, narażasz, bo obnażanie fałszu jest rzeczywiście niebezpieczne, zwłaszcza jeśli chodzi o stronę materialną. Jest takie przysłowie, że pokorne ciele dwie matki ssie. Ohydne, ale jakże rzeczywiste.

Co do homeopatii, to jest to wersja medycyny, więc nie dziwota, że jest to wersja zarabiania na idiotach. Swego czasu poświęciłem sporo uwagi naszej Grażynce, gdy była na tym co Ty etapie zdobywania tej wiedzy tajemnej i nieraz miała ona do mnie pretensje, że wytykam homeopatii jej nastawienie stricte biznesowe - niemające nic wspólnego ze zdrowiem, a jedynie z kasą. Pamiętam, co wtedy napisałeś - że gdy weźmie pod uwagę moje sugestie, będzie najlepszą homeopatką na świecie, umiejącą pogodzić zdrowie z potrzebą celowego wspierania organizmu lekami i innymi metodami tam i wtedy, gdy jest to uzasadnione. No i stało się.

Czyli że nie rozpoczynamy leczenia od leczenia, ale od usunięcia przyczyny choroby. Tu chcę podkreślić, że medycyna przyczyną choroby w ogóle się nie interesuje, bo albo (jak medycyna w białych kitlach) uważa, że przyczyną choroby jest niedobór w organizmie leków), albo (jak homeopatia) uważa poszukiwanie przyczyny choroby za czyste bzdety, albo (jak medycyna naturalna bardziej od natury) zwala przyczynę choroby na jakiś wyimaginowany źle funkcjonujący system odpornościowy. Jak z tego jasno wynika, tzw. medycyna alternatywna odwróciła podejście do zdrowia o 360 stopni, czyli że dalej robi to samo - leczy, a dla durnych (pacjentów) każda z tych wersji jest tak samo "mądra", więc za każdym razem łykają to samo, tylko w innym opakowaniu - pigułki, kulki, kropelki, kapsułki, srułki, a ostatnio także chipy.

Ale nie mówmy o medycynie, lecz o profilaktyce czyli o utrzymaniu organizmu w kondycji umożliwiającej funkcjonowanie człowieka bez medycyny. Jest to rzecz jasna możliwe i poza medycyną ratunkową cały ten kocioł produkowania chorych, a następnie ich leczenia, jest potrzebny tylko i wyłącznie samemu sobie. Ale bez pacjentów rzecz jasna nie mógłby istnieć i prężnie rozwijać się. Ja w niedługim czasie w Wikipedii opiszę swoje odkrycie - pacjenta jako nowy gatunek ludzki; sposób hodowli i cel jego stworzenia dzięki indoktrynacji.

Właśnie trwająca latami indoktrynacja jest największą przeszkodą, by ludzie zechcieli być zdrowi. Ale nawet oficjalne dane potwierdzają, że około 30% ludzi zachowało naturalny instynkt samoobrony i do lekarza albo w ogóle nie chodzą, albo w ostateczności. Tym ludziom potrzebna jest pomoc fachowca z prawdziwego zdarzenia, który by ich wyprowadził na drogę ku zdrowiu, żeby świecili przykładem dla innych. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to całkiem realne, bo mam na to sporo dowodów. A że na takich fachowych poradach nie można zarobić, chociażby tak jak na sprzedaży suplementów czy innego gówna - to mi nie przychodzi do głowy! To jest zawód jak każdy inny, więc tak samo powinien być wynagradzany. Ideałem by było gdyby ów fachowiec był opłacany, wzorem lekarzy z okresu taoistycznego w Chinach, za zdrowie swojego podopiecznego, a nie za jego leczenie. Moim zdaniem, wielu chciałoby wybrać tę drogę zawodową jako zarówno sposób na życie, a także by zaspokoić w sobie pragnienie niesienia pomocy innym, który to warunek musi cechować osoby chcące uprawiać ten zawód.

Mam przeczucie, że oto jesteśmy świadkami nowej ery - ery zdrowia. Jest to odpowiedni moment, gdyż dekadencja medycyny jest już wręcz namacalna, a co ja może zastąpić, jeśli nie alternatywa, czyli zdrowie? Czekaliśmy na to jako ludzkość dwa i pół tysiąca lat, i oto nadchodzi. Zastanawiam się tylko, jakim zgrabny słowem nazwać tego fachowca zajmującego się profilaktyka zdrowotną jako alternatywa dla medycyny. Może forumowicze podrzucą jakiś pomysł. Jest to bardzo ważna kwestia, więc może zróbmy plebiscyt?

I jeszcze jedno, by nie było wątpliwości. Otóż drogę do zdrowia poprzez wyeliminowanie przyczyny choroby wybiera wielu, dla których jest już za późno na samą tylko profilaktykę zdrowotną, ba medycyna zdążyła im już zepsuć, co było do zepsucia. Takie osoby bez fachowej pomocy często nie są w stanie samodzielnie pozbierać się, bez celowego doradztwa fachowca. W takich przypadkach jak najbardziej uzasadniona są odpowiednie działania medyczne - zioła, bioenergoterapia, leki dla niepoznaki zwane suplementami, czy też wręcz leki syntetyczne, a nawet antybiotyki, prądy selektywne w celu rozładowania skurczu układu wegetatywnego, czy wreszcie biorezonans. Ale takie działanie powinno być podyktowane koniecznością, a nie wykrywaniem glisty ludzkiej wszelkimi sposobami i streszczenie ludzi, że jak nie wytłuką tej glisty, to ona udusi ich dziecko. A czy kto słyszał podobne bzdury? Ale strach ma wielkie oczy, więc łatwo przy jego pomocy naciągnąć pacjenta na kilka zabiegów, najlepiej całą rodzinę, a także sąsiadów i cała ulicę. Zwłaszcza że takie zabiegi praktycznie nic nie kosztują - kilka watów energii i jakieś grosze na spirytus potrzebny do wykonania magicznych kropelek.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-05-2009, 15:58
A jednak wywiązała się ciekawa dyskusja. Jednego do końca nie rozumiem


Cytat
albo (jak medycyna naturalna bardziej od natury) zwala przyczynę choroby na jakiś wyimaginowany źle funkcjonujący system odpornościowy.

nie potrafię tego pogodzić ze wszystkim co do tej pory od Mistrza usłyszałem.

Ciekawy jestem też tego jak Mistrz widziałby zapłatę za fachową pomoc. Musiałaby się zmienić mentalność ludzi, bo póki co to nie bardzo chcą wziąć swoje zdrowie w swoje ręce a co dopiero płacić za to. Od tego mają przecież lekarzy, to luksus a kto pozbywa się luksusów?


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-05-2009, 16:08
Cytat
nie potrafię tego pogodzić ze wszystkim co do tej pory od Mistrza usłyszałem.
Nie wiem, co Pan usłyszał i od kogo, ale ja na ogół nie wygaduję głupot.

Cytat
Ciekawy jestem też tego jak Mistrz widziałby zapłatę za fachową pomoc.
Ja za taką fachową pomoc zarabiałem przez kilkanaście lat, więc wiem, co mówię. Zibiemu też obecnie płacą za fachową pomoc i jakoś nikogo to nie dziwi.

Może niech Pan, Panie Laokoon pomyśli najpierw, zanim palnie Pan kolejną głupotę, ba mam Pana na oku jako wypisującego głupoty gdzie popadnie. Pana raczej nie polecałbym jako fachowca w kwestiach zdrowotnych.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 03-05-2009, 19:36
Tak, w starożytnych Chinach płacono od wyleczenia. Już o tym kiedyś pisałem, ale nie odmówię sobie przyjemności powtórzenia. Jeśli pod gabinetem medyka czy uzdrowiciela były kolejki, to jego przełożony brał go na "dywanik" i ostrzegł, że, jeśli sytuacja będzie się powtarzać, to go przeniesie na mniej odpowiedzialne stanowisko, a następnie, jeśli znów po kilka razy będą się zjawiać ci sami pacjenci, to albo go zawiesi w czynnościach służbowych, albo odbierze mu prawa do wykonywania zawodu. Do takiego uzdrowiciela pacjent przyjeżdżał dwa, może trzy razy. Raz - po diagnozę, a drugi - w ramach podziękowania za uzdrowienie i opłacenie za doprowadzenie do zdrowia. Podczas opłaty, chory-uzdrowiony, został pouczony, że jeśli zastosuje się do zaleceń profilaktyki prozdrowotnej uzdrowiciela, to będzie zdrowy, czyli otrzymał gwarancję, jak na pracę pralki, podczas zakupów w sklepie AGD. Obecnie, każda medycyna szczyci się skutecznością, bo statystycznie dużo pacjentów przypada na jednego lekarza. Mistrzu, ja też czekam z utęsknieniem, kiedy medycyna zmieni się z reperującej w zapobiegawczą.

Laokoonowi chodzi chyba o to, że nie jest jasna interpretacja odnośnie źle funkcjonującego systemu odpornościowego... Homełopatom, czy naturopatologom - spodobało się grzebanie, manipulowanie przy systemie odpornościowym jako tym nieudaczniku, przywalonym chorobami, więc im się wydaje, że wiedzą lepiej od medycyny klasycznej jak temu zaradzić, czyli "wzmocnić", a medycyna przecież obwinia o choroby zarazki. Inna sprawa - skąd niby człowiek ma wiedzieć, bez usunięcia przyczyny choroby, ile kulek, jakie prądy, jakie masaże, itp. zabiegi, w jakim toku chronologicznym ma zastosować choremu? System immunologiczny działa atawistycznie, normalnie. To, że mówimy czasem źle, to nasza interpretacja odnosi się do naszej logiki, a logika organizmu jest inna - nie musi być dla nas logiczna. Bywa bowiem też tak, że organizm rozkłada generalny remont na raty. Mistrz, gdzieś podał przykład z psem łańcuchowym pilnującym domostwa. Podobnym przykładem może być rzeka płynąca w nieuregulowanym korycie. Czy będziemy obwiniać rzekę i jej rwący nurt za to, że zabrała nam połowę domostwa, jeśli będziemy ją źle regulować, albo pobudujemy domy zbyt blisko tej rzeki... Ja też kiedyś używałem tego słowa, ale miałem na myśli to, że ab ovo jest toksemia, a dopiero z niej wynika źle funkcjonujący system odpornościowy. Najpierw jest toksemia ponadprogramowa, a następnie jest tylko kwestią czasu i przypadku, na co zachorujemy. I teraz, jeśli się nie wychorujemy, to potem nastąpi choroba patologiczna, powodująca zniszczenia danego organu. Ponadto moja wiedza wówczas - jeszcze nie osiągnęła obecnego poziomu ewolucji i ograniczała się do tego, że sądziłem, iż możemy grzebać przy systemie odpornościowym, tylko inaczej. Strzelać do natury z procy albo z kuszy zmodernizowanej, zamiast z "kałacha". Bo skoro "nasienie" jest niczym, a "gleba" jest wszystkim, to wystarczy tylko zadbać o glebę.

Podobnie myślą homeopaci i ci od prądów selektywnych, biorąc co pół roku - i tak ciągle naciągają jeden układ i wyrównują z drugim, ale bez usunięcia przyczyny, bo co tam układy są już wyrównane, a o taki tylko prozaiczny cel chodziło. W homełopatii też tak twierdzi się, że homełopatyk nie powoduje działania wykrztuśnego, ani zapobiegawczego kaszlu, a tylko stymuluje miejscowy system odpornościowy w kierunku wyleczenia. I może to być profesor zwyczajny i nadzwyczajny, i takie bajki będzie opowiadał, traktując to za aksjomat (może być w matematyce czy w fizyce, ale nie w biologii) czy dogmat naukowy, powołując się (o zgrozo!) na Hipokratesa. Wydaje mi się, że wiem, w którym momencie wpasowali sobie słowa Hipokratesa.

Dlatego też MO jest takim profilaktykiem na XXI w., który się dobrze synchronizuje z systemem odpornościowym, nie przekłamując go, czyli ma też swoje atawistyczne działanie.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Patronix 03-05-2009, 20:19
Cytat
Tym ludziom potrzebna jest pomoc fachowca z prawdziwego zdarzenia, który by ich wyprowadził na drogę ku zdrowiu, żeby świecili przykładem dla innych.

           Tacy ludzie pojawiali sie przez całą historie ludzkości, ale do tej pory zamykano im usta, od rad plemiennych starszyzny(oni dbali tylko o dobro swoich dzieci i wnuków) zastąpiono królami, misje palenia czarownic, zwalczanie szamanów, odmieńców itd i potem wybuchały epidemie, wszystko na odwrót. Ale faktycznie coś się zmienia może dzięki wielkiej technizacji tęsknota do bycia wolnym staje się coraz większa.

          Uważam że tu obowiązuje efekt masy krytycznej, po przekroczeniu której bedziemy mieli nowy antyk a tutaj własny przykład jest jedynym argumentem.
          Nazwa już jest Homo Sapiens ale może faktycznie trzeba by to rozgraniczyć.
Forum faktycznie coraz bardziej się krystalizuje i coraz bardziej mam z Wami po drodze to bardzo wspiera i przywraca wiarę w lepsze jutro.
 


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 04-05-2009, 19:22
No tak, czułem, że Twoja pedanteria pisarska mi to wyrzuci.

Wybacz mi, ale to były emocje i chciałem zdeprecjonować tych, którzy nadużywają ordynowania leków. Czasami jeszcze jestem niechlujem piśmiennym, i upraszczając sobie życie mogę coś sprofanować...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-05-2009, 19:25
A ja prześmiewczo piszę: homeopatyk.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: KaZof 04-05-2009, 19:29
A ja prześmiewczo piszę: homeopatyk.
;) I w ten sposób "bierzmy ludzi takimi jakimi są" i kochajmy ich też za to, że są i dzięki nim możemy się sami zmieniać razem z nimi  :)


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Misiek 08-10-2013, 09:13
Mam do Was pytanie, czy ktoś z Was korzystał z prądów selektywnych w leczeniu ZJD, szczególnie przy likwidacji silnych bóli spastycznych jelita? Z jednej strony pisze o tym w superlatywach, ale nie wiem, jak to w praktyce działa na silnie unerwioną mięśniówkę jelita. Już tyle było wspaniałych ludzkich wynalazków, które w konsekwencji tylko szkodziły, że boję się pochopnie działać... Z drugiej strony, jest tu napisane, że toksyny mogą uciskać nerwy i to może powodować rożnego rodzaju bóle. Oczywiście chodzi tu o silne bóle spastyczne jelita, które tymczasowo je paraliżują i na dodatek to schorzenie jest lekooporne... Byłabym wdzięczna za opinie.   


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Timajos 08-10-2013, 09:27
A czemu klasycznie po biosłonejsku nie można zacząć leczyć ZJD?


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-10-2013, 10:02
Stosowałem, co prawda nie mam aż takich silnych, ale nic kompletnie nie pomogło. Ulgę przynosił jedynie Duspatalin. Odkąd jestem Na BS odstawiłem wszystkie leki, bóle może trochę zmalały, nie zwracam na nie uwagi.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Misiek 08-10-2013, 10:08
Wielkie dzięki, ale ja niestety nie mogę nie zwracać na nie uwagi, gdyż one kompletnie dezorganizują mi życie...


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-10-2013, 21:17
To spróbuj tych prądów, wiele nie rydzykujesz.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Kamil 11-10-2013, 23:57
Zespół jelita drażliwego to medyczny mit. Zamiast leczyć teorię, weź się za zdrowienie. No... zawsze możesz zostać pacjentem medycyny konwencjonalnej. Życzę sukcesów w leczeniu skutków ubocznych.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-10-2013, 08:37
No tak misiek, miśkujesz na forum pół roku, a mikstura w lesie? Ja bym poszedł dwutorowo, czyli zastosować metody tu polecane i niezależnie od tego coś zrobić z bólami, bo czekać na przykład ze cztery lata przy silnych dolegliwościach to trochę masochizm.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Misiek 12-10-2013, 10:39
Kamil. Jasne jak słońce - ZJD, to medyczny mit, aby zdzierać od naiwnych pacjentów kasę. W rzeczywistości, to jest inwazja wszelkiej maści patogenów, w tym: pasożytów, drożdżaków, bakterii i innego syfu, wywołujących stany zapalne i skurczowe jelit. Dodatkowym czynnikiem jest stres, który potęguje te dolegliwości. Skoro piszesz z takim sarkazmem o prądach selektywnych, to mam nadzieję, że to uzasadnisz. Może sam padłeś ich ofiarą? Bo, ja nauczona przykrym doświadczeniem- nie jestem teraz nastawiona na hura hop na wszelkie wynalazki ludzkie. Po prostu zbieram informacje, aby na ich podstawie podjąć optymalną decyzję.


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Agata 12-10-2013, 16:02
Informacje można zbierać latami, a mimo to być daleko od dobrego rozwiązania. Nie lepiej przeprowadzić DP (http://portal.bioslone.pl/dp)? Chyba to ZJD nie dało Ci się jeszcze porządnie we znaki... Ja mam bardzo dużo stresujących sytuacji, ale objawy ZJD wracają przede wszystkim wtedy, gdy sobie trochę pofolguję z glutenem. I te objawy i tak nie są już tak uciążliwe jak kiedyś. A jeśli się pilnuję i nie jem szkodzących mi produktów, to nadal nie mogę się nadziwić, że może być tak dobrze...
Nie wierzę, że na jelito drażliwe może pomóc coś innego niż ZZO (http://portal.bioslone.pl/zzo) (po uprzednim konsekwentnym przejściu wszystkich etapów DP). No chyba, że kogoś zadowalają chwilowe poprawy, by potem ponownie kręcić się w kółko szukając kolejnych rozwiązań i podejmując kolejne "optymalne decyzje".


Tytuł: Odp: Prądy selektywne
Wiadomość wysłana przez: Misiek 13-10-2013, 08:58
Scorupion- jesteś uroczy, te miśkowanie dołączę do słownika zabawnych powiedzonek. A rada jest racjonalna...