Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Alergie => Wątek zaczęty przez: Novalijka 02-05-2009, 21:05



Tytuł: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 02-05-2009, 21:05
Witam!
Potrzebuję pomocy dla synka i  proszę o radę.
Znów temat pasożytów, konkretnie chodzi mi o to: co zrobić, żeby glista ludzka nie powodowała nasilenia alergii, czyli bardzo silnych zmian na skórze?

Nie chcę truć glisty, wiem, że to nie tędy droga, już to przerabialiśmy.
Niech ten gad sam opuści organizm mojego dziecka ale kiedy to nastąpi Bóg jeden raczy wiedzieć, a do tej pory jak sobie poradzić ze skórą?

U synka(alergika) glista pojawiła się na początku zeszłego roku, stan skóry pogorszył sie dramatycznie, opisywałam to na forum, nie wiedziałam co jest powodem takiego nasilenia zmian skórnych, na jesieni po wytruciu pasożyta poprawa, zimą powtarzaliśmy trucie glisty i znów lepiej.
Obecna sytuacja po kilku miesiącach- skóra coraz gorsza, całe ciało pokryte suchymi czerwonymi plamami, rączki i nóżki właściwie całe czerwone, na buzi pojawiają się i znikają plamy, mały umęczony świądem - wszytko wygląda tak samo jak w zeszłym roku, z dnia na dzień co raz gorzej.

Zacytuję wypowiedź Lackiego odnośnie glisty( z wątku o Paulince mającej podobne problemy jak mój synek)
 
Cytat
Pasożyty (robaki) w wyniku przemiany materii wytwarzają substancje, które działają silnie alergennie na organizm. Aby mogły wytworzyć taką substancje muszą zostać odżywione glutenem, i innym paskudztwem. Czyli nieodpowiednie odżywianie, które niszczy organizm powoduje, że odżywiane są robaki, które produkują substancje działające negatywnie na organizm. Aby robaki pełniły funkcje zabezpieczającą dla organizmu trzeba zmienić styl żywienia. Tu się trzeba mocno zastanowić nad likwidacją pasożytów. Jeżeli nie zmienimy sposobu odżywiania i wybijemy pasożyty to stan organizmu okresowo się polepszy. Dlatego że jedzenie, które karmimy dziecko nie jest przerabiane przez robaki, które nie tworzą odpadów toksycznych dla organizmu.

Wszytko wskazuje na to ,że tak własnie jest czyli ,że substancje, które wytwarza glista są silnymi alergenami i na nic szukanie i eliminowanie alergenów z diety czy otoczenia bo mały i tak jest wysypany od stóp do głów niezależnie od tego co by mu zmienić w diecie.
Jeśli glista odżywia się glutenem to u synka nie ma co go szukać - mały od prawie półtora roku nie je glutenu.
"Inne paskudztwo", którym odżywia się glista to co to może być w diecie mojego synka? Napiszę, co mały dostaje codziennie od ok półtora roku: kasza jaglana, kasza gryczana, kukurydza ,ryż brązowy, fasola biała, czerwona, groch, ziemniaki, marchew, pietruszka, por, wieprzowina, królik, kaczka, wędliny wiejskie, jabłka, banany, nasiona do koktajlu, kiszona kapusta, czosnek.
Chyba, że "inne paskudztwo" to toksyny różnego pochodzenia, ile tego jest w organizmie synka to już nie mam pojęcia, prawdopodobnie było dużo teraz być może jest mniej, ponieważ od czasu pobytu w sanatorium( ok 2 miesiące) mały oczyszcza się intensywnie(katar, kaszel).

Musze coś zrobić , żeby ulżyć małemu ,żeby tak nie cierpiał jak w tamtym roku, ale jak to zrobić?Oczywiście trucie glisty nie wchodzi w grę, ale może jest jakiś sposób, żeby glista nie wytwarzała substancji alergennych?
Panie Józefie, Lacky i inni proszę wypowiedzcie się.....

Synek  pije MO z przerwami od stycznia zeszłego roku, koktajle od ok pół roku.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 02-05-2009, 21:28
Zacznij od wyeliminowania okresowo na 2 tygodnie owoców, czosnku, kukurydzy. Zobaczysz czy nastąpi poprawa. Czosnek słabo działa na glistę a działa mocno na środowisko bakteryjne, co może powodować dostarczanie pokarmu dla glisty. Kukurydza z puszki to jest produkt kombinowany dlatego może tworzyć również pożywkę dla glisty.

Co do owoców to problem może wynikać z tego że to już są takie owoce zeszłoroczne dobrze zakonserwowane, szczególnie jabłka (chyba że masz swoje). Banany również są pokryte związkami które mogą działać na reakcje skórne.

Do kąpieli dolewaj olej sojowy. 

Na jakiej podstwie została ustalona glista? Czy dziecko miało inne objawy glisty tj, kaszel, przełykania w nocy itd?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 02-05-2009, 21:51
Jeśli chodzi o kukurydzę to miałam na myśli kaszę kukurydzianą, pieczywo kukurydziane i chrupki więc to chyba jest oki?

Czosnek, nie podejrzewam ale odstawie, oki.

Owoce, jabłka i banany mamy, że tak powiem wypróbowane, w okresach kiedy było lepiej nigdy nie zauważyłam złej reakcji na nie.....

Mały ma objawy glist oprócz skóry: zgrzyta zębami w nocy, rzuca się nerwowo po łóżku, kaszel i duszności bywały ostatnio, zauważyłam też mniejszy apetyt.
Bioenergoterapeuta potwierdza, że mały ma glisty........


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 02-05-2009, 22:08
Cytat
Jeśli chodzi o kukurydzę to miałam na myśli kaszę kukurydzianą, pieczywo kukurydziane i chrupki więc to chyba jest oki?

Spróbuj z tego zrezygnować na 2 tygodnie. Możesz mu podawać chrupki ryżowe  "pieczywo dietetyczne" zamiast produktów kukurydzianych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 03-05-2009, 21:16
Jak już pisaliśmy pożywką dla glisty mogą być różne substancje
W wielu opisach dotyczących tego pasożyta powtarza się zdanie "glista ludzka żywi się nabłonkiem niszczonej ściany jelita i substancjami zawartymi w treści jelitowej"
Więc nawet jeśli uda nam się wyeliminować z diety coś co jet pożywką dla glisty( a chyba jest to tak naprawdę bardzo trudne) to ten pasożyt i tak dalej będzie się żywił martwymi komórkami nabłonka ściany jelita i nadal będzie wytwarzał substancje alergenne, więc wyrzucanie z diety kolejnych produktów i tak chyba nic nie da; tak było w tamtym roku usuwaliśmy z pożywienia następne produkty a sytuacja wcale się nie poprawiała.....więc co robić?
 
Mały jest już w tej chwili bardzo wysypany, czerwone suche plamy łączące się i zlewające ze sobą- wszystko wygląda dokładnie tak samo jak w tamtym roku, nie mam wątpliwości, że to z powodu glisty......

Ja też mam glistę i mąż również ale nic z tym nie robimy bo jak na razie nie mamy z tego powodu większych problemów, ja piję MO, zdrowo się odżywiam i wszystko idzie w dobrym kierunku ale moim synkiem to już nie taka łatwa sprawa, przy alergii glista szkodzi i to bardzo.......

Jeszcze ze dwa tygodnie takiego pogorszenia na skórze i zdecydujemy się jednak na trucie glisty bo może po prostu nie ma innego wyjścia?.........



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 03-05-2009, 23:14
Cytat
W wielu opisach dotyczących tego pasożyta powtarza się zdanie "glista ludzka żywi się nabłonkiem niszczonej ściany jelita i substancjami zawartymi w treści jelitowej"


Nabłonek sam się nie niszczy tylko niszczą go toksyny i alergeny. Dlatego usunięcie glisty da efekt taki że odkładająca się martwa tkanka będzie zalegała. A to spowoduje że po pewnym czasie znowu coś się w organizmie pojawi.

Przeczytałem historie twoich wpisów na forum i widzę, że zostałem przez Ciebie trochę „wkręcony”.
Z tego, co wczesnej pisałaś twoje dziecko ma alergie od urodzenia zarówno pyłkową jak i pokarmową. Pytanie, dlaczego ją ma? Co robiłaś jak dziecko zaczęło mieć pierwsze objawy alergiczne? Poszłaś do lekarza i zaczęłaś stosować leki na alergię?
Jeżeli zaczęłaś stosować leki na alergię to mamy przyczynę, dlaczego dziecko zamiast po paru miesiącach pozbyć się alergii ma ją tak długo i jest coraz większa.
Nic nie napisałaś o tym, że alergia nie ma nic wspólnego z glistą, bo była od zawsze a glistę traktujesz jak jeszcze jeden objaw alergii u dziecka. Jeżeli dziecko miało alergie przed glistą to co da usunięcie glisty?
Z twoich wpisów wynika, że stosowałaś się do zaleceń Pana Dr Janusa . Jaki sens ma podawanie dziecku czosnku w tabletkach? Taki, że sprzyja się rozwojowi grzybicy i uzależnia się organizm od wspomagacza, który reguluje środowisko bakteryjne jelit. Dodatkowo lekarstwa na alergie, suplementy sztucznie podnoszące aktywność organizmu, czosnek dają efekt okresowego łatania problemu, który po pewnym czasie wybucha z większą siłą.

Wyjaśnię Ci, dlaczego po MO mogła występować większa alergia, bo organizm zaczął się pozbywać chorych komórek, zniszczonych lekarstwami i sztucznie trzymanych przy życiu przez suplementy. A to okresowo zwiększało alergie. Picie soków (dorosłym tego nie zalecamy a co dopiero dzieciom) powoduje, że zwiększona ilość potasu wspomaga organizm w szybkim uśmiercaniu komórek a to daje okresowo duże nieszczelności i objawy alergiczne.
Z jednej strony czyściłaś syna z chorych komórek powodując alergie a z drugiej strony dostarczałaś mu lekarstwa, które niszczyły nowe komórki. A w taki sposób to tylko się szkodzi i utrwala alergie i nie ma tu nic pozytywnego.

To, co teraz robisz nie rozwiąże problemu twojego dziecka. Więc albo podejdziesz do tematu ze zrozumieniem albo musisz faktycznie skorzystać z porady osób, które potrafią maskować problemy.

A tu twoje opisy, które oddają sedno problemu.

Mój synek ma 26 miesięcy i podaję mu codziennie jedną kapsułkę z ekstraktem olejowym z czosnku - jest to preparat o nazwie Alitol firmy KRKA polecany przez dr Janusa.Wrzuć w wyszukiwarkę na pewno odnajdziesz.Do posiłków dodaje również surowy czosnek.

Mój mały ma już niezły trening w przyjmowaniu różnych leków, ma 2latka i trzy miesiące i teraz już nie robi żadnych problemów z połykaniem  suplementów diety czy innych lekarstw, z czasem weszło mu to tak w krew, ze np. sam dopomina się o podanie tranu.
Dziecku w takim wieku, wbrew pozorom, już można sporo wytłumaczyć. Czasami rodzice nie zdają sobie sprawy jak wiele ich dziecko już pojmuje, potrzebne jest tylko odpowiednie podejście i troszkę cierpliwości.
 Można ustalić stała porę przyjmowania leku, żeby dzieciak się przyzwyczaił i stało się to dla niego rutyną, zanim szkrab będzie zażywał preparat wcześniej można na spokojnie porozmawiać o leku, o tym jak ważne jest by ten lek połknął, zadziałać na wyobraźnię malca odnosząc się do sytuacji z jego rzeczywistości, np. " jak będziesz łykał ten lek to będziesz taki zdrowy i silny, że przewieziesz wszystkie klocki swoją koparka do drugiego pokoju" ; bardzo dobrym sposobem na zaakceptowanie leku przez dziecko jest wciągnięcie dziecka w samą czynność przygotowywania leku, np. trzeba poprosić szkraba o pomoc, żeby sam wyjął lek z opakowania, czy wyjął kapsułkę/saszetkę  z lekiem, potem otworzył zawartość saszetki (z pomocą dorosłego) i wsypał ją do wody, mieszał płyn itd, można lek umieścić również w strzykawce( to dopiero fajna zabawa dla malucha naciąganie płynu do strzykawki i wstrzykiwanie go do buzi- oczywiście stale pod kontrolą), a po każdej czynności mały otrzymuje pochwałę i zachętę do dalszego działania, w finale jest połknięcie leku i   w sytuacji kiedy mały jest tak pochłonięty samym przygotowywaniem leku  smak lekarstwa to sprawa drugoplanowa, nawet jak trochę się pokrzywi to szybkie odwrócenie uwagi załagodzi sytuację.

W ciąży też nie miałam o niczym pojęcia ale na szczęście czułam się dobrze, ciąża przebiegała bezproblemowo, wszystko było w porządku z dzieckiem.Mały urodził się zdrowy- przynajmniej na początku tak się zdawało ale niestety jego problemy zdrowotne zaczęły się wkrótce potem.Jak czytam opis objawów u dzieci zakażonych grzybem na stronie dr Janusa to jakbym czytała o moim synku. Jeździliśmy z nim od lekarza do lekarza ale z powodu tak bardzo niskiej świadomości lekarzy pediatrów o grzybicy żaden z nich nie umiał nam pomóc, każdy leczył tylko objawy nie przyczynę choroby.

Ja daję małemu głównie soki domowej roboty, jabłkowy, marchewkowy, pomidorowy, pomarańczowy, oczywiście lekko rozcieńczone.Oprócz tego herbatę malinową, wodę.

Już wiem co dajesz dziecku do picia.

Mój synek cierpi na alergię, ostatnio ma bardzo silne pogorszenie stanu skóry(prawdopodobnie pylenie traw), jest bardzo źle, całe ciałko wysypane, zero spania, drapanie do krwi:(
Od dłuższego czasu podczas pogorszenia używałam leków homeopatycznych z bardzo dobrym skutkiem; Poumon Histamine 30CH, Ledum Palustre 5CH, Viola Tricolor 5CH, Psorinum 30CH.
Jednak teraz leki te nie pomagają i nie wiem co mogłabym jeszcze podać bo jeśli homeopatia nie zadziała to będę zmuszona użyć przeciwzapalnych maści sterydowych a tego bardzo nie chce ale jest tak źle, że nie mam wyjścia:(
Jak do tej pory synek bardzo dobrze reagował na leki homeopatyczne, również leki na kaszel bardzo mu pomagają, więc nie wiem czemu teraz leki na złagodzenie objawów alergii przestały działać?
My już zmagamy się z alergią skórną prawie trzy lata, raz było lepiej raz gorzej ale wierzcie mi są takie momenty, że niezastosowanie sterydu prowadzi do niezwykle silnego zaostrzenia zmian a wtedy nikt nie może nam pomoc, dermatolog daje skierowanie do szpitala a tam juz czekają z seria sterydów i antybiotyków......

Jak pisałam wcześniej synek ma alergię od urodzenia więc do tej pory wyeliminowaliśmy wszystkie potencjalne alergeny pokarmowe oczywiście mleko i gluten na pierwszym miejscu.
Lek przeciwhistaminowy teraz stosuję Fenistil a mam jeszcze wypróbować Aerius.Te leki przeciwalergiczne działają zawsze na pocżątku leczenia a potem stopniowo ich dzianie słabnie albo całkowicie zanika.
Cet-Alergin jest stosowany powyżej 6roku życia, mój synek ma blisko 3latka, więc na własną rękę nie chcę raczej zastosować, bo nie wiem jaką miałabym podać dawkę.

Czytając historie można powiedzieć w taki sposób doprowadza się dziecko tylko do utrwalania stanu alergicznego u dziecka a nie niszczy alergię.




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-05-2009, 23:40
Cytat
Mój mały ma już niezły trening w przyjmowaniu różnych leków. Ma 2 latka i trzy miesiące i teraz już nie robi żadnych problemów z połykaniem suplementów diety czy innych lekarstw, z czasem weszło mu to tak w krew, że np. sam dopomina się o podanie tranu.
    Dziecku w takim wieku, wbrew pozorom, już można sporo wytłumaczyć. Czasami rodzice nie zdają sobie sprawy jak wiele ich dziecko już pojmuje, potrzebne jest tylko odpowiednie podejście i troszkę cierpliwości.
    Można ustalić stała porę przyjmowania leku, żeby dzieciak się przyzwyczaił i stało się to dla niego rutyną, zanim szkrab będzie zażywał preparat. Wcześniej można na spokojnie porozmawiać o leku, o tym jak ważne jest, by ten lek połknął, zadziałać na wyobraźnię malca odnosząc się do sytuacji z jego rzeczywistości, np. "jak będziesz łykał ten lek, to będziesz taki zdrowy i silny, że przewieziesz wszystkie klocki swoją koparka do drugiego pokoju"; bardzo dobrym sposobem na zaakceptowanie leku przez dziecko jest wciągnięcie dziecka w samą czynność przygotowywania leku, np. trzeba poprosić szkraba o pomoc, żeby sam wyjął lek z opakowania, czy wyjął kapsułkę/saszetkę z lekiem, potem otworzył zawartość saszetki (z pomocą dorosłego) i wsypał ją do wody, mieszał płyn, itd. Można lek umieścić również w strzykawce (to dopiero fajna zabawa dla malucha - naciąganie płynu do strzykawki i wstrzykiwanie go do buzi, oczywiście stale pod kontrolą), a po każdej czynności mały otrzymuje pochwałę i zachętę do dalszego działania, w finale jest połknięcie leku i w sytuacji, kiedy mały jest tak pochłonięty samym przygotowywaniem leku, smak lekarstwa to sprawa drugoplanowa, nawet jak trochę się pokrzywi, to szybkie odwrócenie uwagi załagodzi sytuację.

Dzięki Lacky za ten cytat. Właśnie czegoś takiego było mi trzeba. Wykorzystam go jako instrukcję w hodowli pacjentów - specjalnego gatunku ludzi (Homo patiens). Opis tego nowego gatunku, jako jego odkrywca, zamierzam zamieścić w Wikipedii. Teraz tylko proszę o zgodę autorkę. Pani Novalijko, czy zgadza się Pani, bym wykorzystał Pani tekst? Najlepiej jest bowiem powołać się na przykłady z życia wzięte - sprawdzone.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-05-2009, 10:43
Cytat
Przeczytałem historie twoich wpisów na forum i widzę, że zostałem przez Ciebie trochę „wkręcony”.

Lacky co to znaczy, że zostałeś wkręcony?
Cieszę się, że poświęciłeś czas aby poznać lepiej historię mojego synka.Chyba jednak nie zauważyłeś, że dzisiaj mamy 04.05.2009 a posty, które wyciągnąłeś są z przed roku a od  tego czasu sporo się zmieniło ale to widać nie ma dla Ciebie znaczenia.Ponad rok to dużo czasu, żeby człowiek zmienił podejście, wyciągnął wnioski z popełnionych błędów.....podawałam synkowi suplementy przez ok pól roku na zalecenie dr Janusa, na jesieni zeszłego roku zrezygnowałam z tego jak i również z wizyt u dochtóra.Gdybym dalej wierzyła w suplementy teraz nie byłabym na tym forum tylko na forum dr Janusa........Pół roku temu soki zamieniłam na koktajle z błonnikiem, leków alergicznych wcale tak dużo mu nie podawałam, probowaliśmy różnych ale skoro nie działały nie kontynuowaliśmy podawania.....
Zgadza się, że popełniłam wiele błędów i nie chcę się usprawiedliwiać ale teraz staram się robić wszystko, żeby te błędy naprawiać......
Alergię mały miał od urodzenia i nie ukrywałam tego Lacky, w zeszłym roku doszła glista i zmiany skórne zostały bardzo nasilone i nawet Mistrz doradzał mi stosowanie leków przeciwalergicznych.
Glista nie jest objawem alergii, glista alergię nasila wytwarzając substancje, które działają silnie alergennie na organizm,....
To jest bardzo trudna sytuacja, kiedy zarówno likwidowanie glisty nie jest rozwiązaniem a nie likwidowanie jej wiąże się z tym, że synek cierpi bo świąd i zmiany skórne są bardzo spotęgowane.....
Ty sam Lacky nie wiesz jak pomóc teraz mojemu synkowi, żeby mu ulżyć więc czemu tego uczciwie nie napiszesz?
....a zamiast tego mnie atakujesz,  oki, należy mi się wiem, że mały ma problemy zdrowotne z mojego powodu, bo  mój organizm przekazał mu wiele "syfu" w trakcie ciąży, potem błędne leczenie, niestety co się stało to się nie odstanie, teraz robię wszystko, żeby małego z tego syfu wyciągnąć ale jak widać to Cie nie obchodzi Lacky, robisz ze mnie złą matkę bo stosowałam suplementy i szukałam pomocy u Janusa i wytykasz mi jeszcze wiele, wiele błędów, uważasz, że masz do tego w pełni prawo?.....

A Ty nigdy nie popełniłeś błędów odnośnie swojego zdrowia Lacky?









Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 04-05-2009, 10:49
Novalijka, nikt tutaj nie bawi się w sąd, chodzi o to że wszystko to jest istotne do tego aby dojść do zdrowia. Włącznie z twoim podejściem a właściwie przede wszystkim uświadomienie sobie jakie błędy popełniamy ma podstawowe znaczenie. Popełnione błędy niestety mszczą się i bez znaczenia czy ktoś tobie to wytknie czy nie. Moim zdaniem powinnaś Lackyemu dziękować że ci to wytyka bowiem ludzie najczęściej chowają głowę w piasek i udają że to co oni zrobili nie ma znaczenia a dziecko jest chore bo tak wypadło i trzeba je leczyć. Nie przyznając się przed samym sobą do winy skazani jesteśmy na dalsze popełnianie błędów.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: LenaG 04-05-2009, 11:18
Nowalijko! Ileż Lacky musiał poświęcić czasu dodatkowego na to, żeby poszukać Twoich postów i przeanalizować parę spraw. To raczej świadczy o zaangażowaniu i zdecydowanie o tym, że nie jesteś mu z Twoim synkiem i jego problemami obojętna. Pomyśl o tym. Ja czasem jestem naprawdę pełna podziwu, że Lackiemu (i wielu innym na tym forum) po prostu się chce! Doceniam to i myślę, że nawet jak czasem są dla nas oschli to i tak pomnik wdzięczności się należy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 04-05-2009, 11:25
Doceniam to i myślę, że nawet jak czasem są dla nas oschli to i tak pomnik wdzięczności się należy.
Ale tu nie o oschłość chodzi, to nie kółko wzajemnej adoracji a walka o zdrowie. Idzie tylko o to jak powyżej napisała Grażyna
Cytat
doradzający musi mieć wiedzę o wszystkich okolicznościach, nie tylko z ostatniego okresu, ale z całych 3 lat.

Przecież to nie są żadne czary i nikt tu nie wróży z fusów, żeby pomóc trzeba mieć wiedzę na temat osoby której chcemy pomóc.

To czy osoba chcąca pomóc uśmiecha czy ma poważną minę ma tu naprawdę poślednie znaczenie. A jeżeli ktoś tak jak Novalijka popełnia karygodne błędy to przychodząc po poradę z pokorą powinna przyjmować to co jej mówi ekspert.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: LenaG 04-05-2009, 12:04
Dobrze, mniejsza z tym. Sądzę, że Nowalijka bardziej pokierowała się w tym momencie emocjami niż przemyśleniami. Nie sądzę, żeby teraz było to na miejscu, takie słowne przekomarzanie się.
Lacky jest z tego co wiem człowiekiem mocno zajętym, więc i tak zapewne nie odniesie się do tego co pisała Nowalijka wcześniej niż wieczorem. Natomiast Nowalijka z tego co czytamy ma poważne problemy z dzieckiem i, choć jej nie usprawiedliwiam, to troszkę rozumiem. Ważny jest proces dochodzenia do sedna. Teraz nastąpił czas sprawdzianu dla Nowalijki, albo się poobraża i zostanie ze swoim chorym synkiem sama, albo ... no właśnie, tu już dużo więcej możliwości, które otwiera jej to forum i możliwość kontaktu między innymi z takimi ludźmi jak Lacky.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-05-2009, 13:10
Cytat
Czy myślisz, że jak pół roku temu przestałaś popełniać błędy, to już wszystko jest pięknie?

Nie, wcale tak jak nie myślę.
Dopóki glista będzie miała czym się  żywić, będzie szkodzić i nikt tu nic nie wymyśli....

Przeprosić mogę, ze napisałam ten post bo tak naprawdę wiem, że żaden ekspert włącznie z Mistrzem na czele nam nie pomoże, pomóc może jedynie CZAS
Ale kiedy po kolejnej ciężkiej nocy znów nie mogę się pogodzić, że nie jestem w stanie ulżyć  synkowi w cierpieniu, myślę sobie może jednak napiszę na forum, może jednak jest coś coś sprawi, że synkowi będzie lepiej i łudzę się, że może znajdę odpowiedź.......
Rozumiecie mnie?.....
Ale nie ma złotego środka, żeby dojść do zdrowia i nie cierpieć.....
Wiem to i jednocześnie nie umiem tego zaakceptować bo jestem tylko matką chcę ulgi dla mojego synka.....

Lacky wiem, że poświęciłeś dużo czasu aby poznać naszą historię lepiej i dziękuję Ci za to....widzisz ja znam swoje błędy, jestem na siebie wściekła, ze przeze mnie leczenie będzie trwało jeszcze dłużej, ale co z tego, nie ma co sie skupiać na tym co było, wnioski wyciągnęłam i muszę patrzeć w przyszłość.....pisząc, że nie umiesz nam pomóc miałam na myśli to co napisałam wyżej, że nikt nie da mi instrukcji co zrobić, żeby synek nie cierpiał zanim odzyska zdrowie......a może to być bardzo długo a ja chwilami nie umiem sobie z tym poradzić......

Muszę się skupić na łagodzeniu objawów skórnych, mamy zamiar kupić matę ozonową, w sanatorium małemu bardzo to pomogło, to jest kosztowna sprawa ale dzisiaj dowiedziałam się, że mogę załatwić dofinansowanie na tę matę bo mały ma orzeczenie o niepełnosprawności.....




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 04-05-2009, 13:20
W ciągu dnia nie za bardzo mogę pisać.
Ale zacznij od prostych zabiegów łagodzących.
1.   Kąpiel w wodzie z krochmalem (1litr krochmalu do wanny) i smarowanie skóry krochmalem.
2.   W nocy – przetnij ziemniaka na pół i smaruj nim skórę.
Skrobia absorbują toksyny, przez co zmniejsza się swędzenie.

Resztę opisze wieczorem.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-05-2009, 13:42
Zapomniałam odpisać Mistrzowi.

Cytat
Teraz tylko proszę o zgodę autorkę. Pani Novalijko, czy zgadza się Pani, bym wykorzystał Pani tekst?

Tekst, owszem, można wykorzystać.....
Mistrzu a czy dla Pana ma znaczenie, że autorka tego tekstu zmieniła podejście do zdrowia i jest  w tej chwili przeciwna faszerowaniu suplementami dzieci i przyznaje, że popełniła błąd ucząc dziecko ciągłego przejmowania leków? Bo jeśli nie jest to dla Pana istotne a jedynie bardzo chce Pan wykorzystać ten tekst to niech Pan sobie go umieszcza w Wikipedii......:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: KaZof 04-05-2009, 13:48
Witaj Novalijko, od wielu lat mam, okresowo krótko mijające, kłopoty z pękającą do krwi, palącą, piekącą  skórą na dłoniach i podbiciu lewej stopy. (Z jednorazowego "morowania" i objawów charakterystycznych - wynika, że także jestem gościnna dla glisty). Ostatnio bardzo przyniosły mi ulgę w cierpieniu: dosłownie trzy nocne okłady z EM-ów (takich, które stosuję do ziemii w ogródku). Moja logika w użyciu tego wzięła się z poznanej tu teorii "sprzątaczy".
(Wiem, pamiętam jak Mistrz Józef prześmiewał nieszczęśliwą nazwę "efektywne mikroorganizmy"!)
Cyt.:"Efektywne Mikroorganizmy (EM) - kompleks kultur pożytecznych mikroorganizmów (bakterii, grzybów i promieniowców) występujących w naturze (niemodyfikowanych genetycznie), pozostających w stanie równowagi. Są nie tylko nieszkodliwe dla ludzi, zwierząt i środowiska, lecz wręcz niezbędne do ich prawidłowego funkcjonowania.".
http://www.emy.com.pl/
Wymaga nieco zachodu poprowadzenie od początku takich roztworów - ale wykonalne  :). Dla wygodniejszych  ;) można zakupić gotowe już do bezpośredniego zastosowania takie produkty.
Ciekawe, co o tym myśli Lacky ? Myślę, że mata ozonowa "wyjaławia". EM-y to przeciwieństwo.
Pozdrawiam
ps. wieczorem załączę zdjęcie porównawcze mojej rany na nodze: "przed" i "po" łącznie 3 okładach, stosowanych co drugi dzień. Dodam jeszcze, że w ten sposób, zraszając jedynie sierść, "kąpię" mojego psa.




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-05-2009, 13:54
Ależ jest to dla mnie istotne, ta zmiana. Ja oczywiście nie podam autorki, tylko z życia wzięty przykład, jako instrukcja (może przestroga dla innych) hodowania pacjentów. Może inni, po przeczytaniu, ockną się wreszcie, że nie tędy droga do zdrowia, a jedynie do coraz większych chorób, a to się wiąże ze sprzedażą coraz większych zysków kartelu. Mam nadzieją, że ten tekst uratuje chociaż jedno dziecko z łap bezwzględnego biznesu zarabiającego na ludzkich chorobach. O to mi tylko chodzi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-05-2009, 21:30
"Anonimowa autorka instrukcji hodowania pacjentów" - no ładnie Pan mnie nazwał Mistrzu, to za karę?......no tak nie chodzi o mnie tylko o tekst........



Ciekawe co piszesz KaZof o tych okładach z EM-ów, możesz napisać coś więcej o tym, z czego robisz te okłady dokładnie?
Masz jakieś doświadczenie z matą?Ja nie miałam konkretnie styczności z matą tylko z kąpielami perełkowymi w sanatorium, synek miał po tym gładziutka i miękką skórkę, wielka ulga.

Lacky  ostawiłam banany i kukurydzę i zobaczymy.......
Ziemniaki stosowaliśmy kiedyś, dawno jak synek był jeszcze malutki wtedy nie pamiętam już czy dawało to jakiś efekt, spróbuję teraz, oki....
Lacky..... dzięki, ze chcesz nam dalej pomagać.....


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 04-05-2009, 22:59
Moja córka teraz też ma podobne problemy ze skórą, ale nie mam pojęcia czy ma jakieś pasożyty. U nas jest to na pewno efekt oczyszczania, który zaczął się pojawiać z chwilą rozpoczęcia stosowania MO. Gdy przestaję podawać jej miksturę objawy słabną, ale tym razem chyba za długo Ją przetrzymałam i wygląda to nieciekawie. Suche krostki pojawiły się na rączkach, przekształciły się w suche, czerwone plamy, które się stopniowo rozlewają, swędzą i pękają gdy za mocno drapie. To samo zaczyna się dziać na brzuchu w okolicach wątroby i stopniowo dalej. Znowu zaczął ropieć pępek. MO już nie podaję, często smaruję maścią z witaminą A, czasami oliwą z oliwek. Dziś wykąpałam ją z dodatkiem oleju winogronowego. Od dzisiaj też postaram się wykluczyć całkiem gluten.
Z zaciekawieniem śledzę ten wątek i czekam, co jeszcze Lacky doradzi Novalijce bo właśnie przypomniał mi o krochmalu.
Współczuję Ci Novalijko, bo wiem co się czuje patrząc jak dziecko cierpi. Chcemy mu pomóc, ale mamy już tą świadomość, że szybka pomoc (medyczna) w efekcie wszystko pogorszy. W mojej rodzinie, jak na złość, najdotkliwsze efekty oczyszczania spotykają na razie najmłodszą 3 i pół roczną córkę. Wiem że to wyjdzie jej na zdrowie, ale są rzeczy z którymi trzeba się zmierzyć teraz np.: pokusa, aby jej jakoś ulżyć, a nie wspomnę już , że jeszcze muszę bardzo łagodnie przekonywać męża , że nie robię dziecku nic złego. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 04-05-2009, 23:31
Do tego, co napisałaś wcześniej.
Nie osądzam Cię tylko weryfikuje czy wiesz, co robisz i czy warto Ci pomagać . Nie napisałaś o wcześniejszych problemach syna i post potraktowałem, jako glista wywołuje alergie.

Z tego, co widzę zmieniłaś nastawienie do procesu przywracania zdrowia dziecku, ale dalej nie rozumiesz procesów, które zachodzą w organizmie twojego dziecka. Bez tego trudno poradzić sobie z alergią. Gdyby ten proces rodzice rozumieli od pierwszych symptomów pojawienia się alergii to problem alergii nie istniałby w pojęciu medycznym.

U mojego dziecka usunąłem przyczynę alergii pokarmowej na gluten w 6 miesięcy a alergii na kurz i roztocza w miesiąc. A co zrobiłem, po prostu nie dałem się jej rozwinąć, bo rozumiałem wszystkie procesy, które zachodzą w jego organizmie.

Podchodząc do usunięcia przyczyny alergii trzeba popatrzeć, w jakim jest ona aktualnie stanie. Alergia początkowa jest najprostsza, bo wynika z okresowych nieszczelności w nabłonku, które szybko się łatają i likwidują problem przenikania alergenów do krwioobiegu.

Zaczynając stosować leki utrwalamy alergie i ją pogłębiamy (specjalność medycyny).

Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
To, co powinnaś rozumieć to przyczyna alergii.

Przyczyną alergii jest nieszczelność błony śluzowej jelit (przy alergii pokarmowej) i układu oddechowego (alergii na substancje wdychane). Nieszczelność może wynikać z dwóch przyczyn:
1.   Uszkodzenia spowodowane toksynami powodujące nadżerki – na tym może wykształcić się grzybica.
2.   Usuwanie chorych komórek z organizmu w wyniku odchorowania infekcji lub stosowania preparatów.
To jest proste.

W drugim przypadku, aby alergia minęła wystarczy okresowo wprowadzić dietę na pokarmy powodujące reakcje alergiczne lub w przypadku alergii układu oddechowego nawilżać powietrze.
W pierwszym przypadku przy utrwalonej alergii jest już duży problem, bo oprócz nadżerek, które przepuszczają alergeny są jeszcze chore komórki, które giną i powodują powiększanie się przestrzeni, przez które przenikają alergeny. A to powoduje okresowe zaognianie się alergii albo osłabianie i zaognianie. Nabłonek się uszczelnia, ale potem następuje znowu wymiana komórek chorych na zdrowe i reakcje alergiczne okresowo znowu wracają.

W twoim przypadku wystąpił jeszcze jeden dodatkowy czynnik. Zaczęłaś podawać dziecku soki (marchewkowy i inne) , co spowodowało że do organizmu dostała się duża dawka potasu. To spowodowało, że organizm wykorzystał potas do uśmiercania chorych komórek w szybszym tempie a to w konsekwencji spowodowało powstanie dużych przestrzeni, przez które wnikają alergeny i mocne zaognienie objawów. To również spowodowało, że zaczął się mocno łuszczyć nabłonek i powstawała martwa zalegająca tkanka, która musi zostać wydalona, aby nie spowodowała jakiegoś schorzenia. Do tego celu została wykorzystana glista.

Tak wygląda aktualny stan. Duże nieszczelności zarówno w układzie pokarmowym jak i oddechowym powodują, że organizm reaguje na większość pokarmu, jako alergen. Dlatego odstawienie części pokarmu nie daje efektu poprawy.

Co można zrobić w takim przypadku.
1.   Trzeba zablokować wydzielanie się nowych toksyn z organizmu, aby oczyścić układ krwionośny. Komórki usunięte pod wpływem działania soków same odrosną i tutaj okresowo nie jest potrzebne MO. MO będzie potrzebne do załatania dokładnego nadżerek jak się ustabilizują reakcje alergiczne.
2.   Aby zmniejszyć reakcje skórne trzeba oczyścić układ krwionośny z toksyn. Jak to się robi
a.   Rano na czczo pije się szklankę wody z sokiem z połowy cytryny posłodzonej miodem. Można zrobić wieczorem i wypić rano (letnie – dodając trochę ciepłej wody).
b.   Zrobić sobie sok z pokrzywy – nazbierać pokrzyw (teraz są młode idealne) umyć, włożyć do wrzątku na 3 sekundy, a potem zmielić na sok w sokowirówce lub w maszynie tłoczącej. Sok wlać do pojemników do tworzenia kostek lodu i włożyć do zamrażalki i zamrozić. Jedną kostkę zamrożonego soku z pokrzywy dodawać do koktajlu z błonnikiem (tylko do jednego dziennie, do pozostałych w danym dniu już nie). Koktajl z błonnikiem powinien być robiony z selerem, aby lepiej odprowadzać toksyny z moczem.
3.   Łagodzenie reakcji skórnych
a.   Kąpiel w wodzie z krochmalem (1litr krochmalu do wanny) i smarowanie skóry krochmalem.
b.   Inne kąpiele to z odwarem z otrębów pszennych, odwarem z skrzypu lub rumianku.
c.   W nocy – przetnij ziemniaka na pół i smaruj nim skórę lub papką tartych ziemniaków.
d.   Do kąpieli dodawaj również dwie kostki zmrożonego soku z pokrzywy.
e.   Jedną kostkę soku z pokrzywy włóż do szklanki i zalej ją wodą. Tym nacieraj skórę dziecka.
f.   Co do maty ozonowej to również dobry pomysł – na allegro kosztuje jakieś 250 zł.
g.   Co do "efektywne mikroorganizmy" to nie miałem z tym styczności.  Więc tutaj misi się wypowiedzieć Kazof.

Co do alergii na pyłki, roztocza to kup nawilżacz powietrza i nawilżaj powietrze w pomieszczeniu, w którym śpi dziecko.
I odstaw czosnek – nadmiar czosnku jest szkodliwy. Pozostałe pokarmy kukurydziane również odstaw.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-05-2009, 15:47
Lacky czytam Twój post, Twoje myślenie jest szybkie moje chyba dużo wolniejsze ......wiesz, szczerze napiszę, że chyba nie umiem tego wszystkiego tak od razu ogarnąć.....ale staram się....


Cytat
rozumiałem wszystkie procesy, które zachodzą w jego organizmie.
Też bym tak chciała..... :)
A skąd to wszystko wiedziałeś, że tak bezpośrednio spytam?Czerpałeś wiedzę z internetu tylko, czy miałeś jeszcze jakieś inne źródła?Informacje z netu są dla takiego prostego człowieka jak ja po prostu przytłaczające, sama nie wiedziałabym gdzie, co i jak czytać i szukać, co jest prawdą a co głupotą.Książki Pana Józefa są dla mnie bardzo dobrym źródłem informacji, łatwo przyswajalnym, logiczną, poukładaną całością i często do nich wracam, choć o mechanizmach alergii jest w nich niewiele.....Wiesz, może mógłbyś mi coś polecić poczytania jeśli chodzi o alergię skoro masz na ten temat duża widzę i wiesz co i jak działa?......

Przyczyna alergii:
- nadżerki w błonie śluzowej- to jest jasne, toksyn po urodzeniu mały miał pewnie ogrom.....
- usuwanie chorych komórek z organizmu-  w ostatnim okresie ten proces był wzmożony u synka ponieważ po pobycie w sanatorium (ok 2 miesiące temu) małemu towarzyszy, z niewielkimi przerwami, mokry kaszel i katar( zielono-żółty śluz)

Cytat
W drugim przypadku, aby alergia minęła wystarczy okresowo wprowadzić dietę na pokarmy powodujące reakcje alergiczne lub w przypadku alergii układu oddechowego nawilżać powietrze.

Tego nie rozumiem. To znaczy że miałabym wprowadzić do diety to co uczula małego, w jakim celu?

Jeszcze podsumowując, czyli pogorszenie stanu skóry w tej chwili( a zaznaczę, że wcześniej w okresie zimowym było lepiej, może nie bardzo dobrze ale w porównaniu z tym co mamy teraz , znacznie, znacznie lepiej) jest spowodowane przez ponowny atak glisty czy przez wymianę chorych komórek na zdrowe?A może to i to razem?

Jeśli chodzi o Twoje zalecenia;
1. Mały nie lubi wody z cytryna, na miód ma alergię, za to o Miksturę sie dopomina krzykiem- powiem szczerze tu będzie kłopot, uważasz, że to konieczne  żeby rezygnować z MO, jeśli tak to na jak długo?Może w ciągu dnia mogłabym małego jakoś namówić na wodę z cytryną po pól szklanki np?
2. Sok z pokrzyw oki, spróbuję.

Nie chciałabym Ci zajmować dużo czasu, będę Ci wdzięczna jak mi odpowiesz na moje pytania i może wtedy  będę miała więcej jasności  i sama się z tym uporam powoli.....
Na razie bardzo Ci dziękuję za chęć udzielenia mi pomocy.......
Pozdrawiam.......:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 05-05-2009, 15:59
Cytat
za to o Miksturę sie dopomina krzykiem- powiem szczerze tu będzie kłopot, uważasz, że to konieczne  żeby rezygnować z MO,
Przy takich objawach jeszcze nie odstawiłaś MO u synka? Przecież MO stale wzmaga oczyszczanie, a jeśli nie wzmaga to na pewno podtrzymuje na podobnym poziomie. Jeśli odstawisz miksturę na jakiś czas to oczyszczanie nieco zwolni i objawy powinny złagodnieć. Widzę to po swoim dziecku. Gdzie Ci się tak spieszy jeśli synek przy tym cierpi?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Amdea 05-05-2009, 16:55
Może spróbuj podać dziecku ziele kurdybanka, korzystnie wpływa na metabolizm przy przy przewlekłych chorobach skórnych - http://www.rozanski.cal.pl/?p=572


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 05-05-2009, 22:17
Cytat od: Novalijka
Tego nie rozumiem. To znaczy że miałabym wprowadzić do diety to co uczula małego, w jakim celu?

Przejęzyczyłem się, chodziło mi o odstawienie tego co go uczula.

Cytat
A skąd to wszystko wiedziałeś, że tak bezpośrednio spytam?Czerpałeś wiedzę z internetu tylko, czy miałeś jeszcze jakieś inne źródła?Informacje z netu są dla takiego prostego człowieka jak ja po prostu przytłaczające, sama nie wiedziałabym gdzie, co i jak czytać i szukać, co jest prawdą a co głupotą.Książki Pana Józefa są dla mnie bardzo dobrym źródłem informacji, łatwo przyswajalnym, logiczną, poukładaną całością i często do nich wracam, choć o mechanizmach alergii jest w nich niewiele.....Wiesz, może mógłbyś mi coś polecić poczytania jeśli chodzi o alergię skoro masz na ten temat duża widzę i wiesz co i jak działa?......

Mam wyjątkowe zdolności analityczne. Wiedza z tego forum i obserwacje organizmu w czasie odchorowywania infekcji daje dużą wiedzę o organizmie. Otaczają mnie ludzie chorzy z rodziny, którym pomagam a to mi również daje wiedzę na temat tego co się dzieje w organizmie ludzkim. Ludzie mówią i piszą dużo ciekawych rzeczy a ja to wszystko wyłapuje. Jak widzę kogoś chorego na jakąś patologie to rozmawiam z nim o jego problemach, co robił itd. To daje dużą wiedzę. Ludzie z tymi samymi problemami mają wspólne cechy a z tego łatwo wywnioskować co jest przyczyną i jak pozbyć się problemu.

Kiedyś byłem u znajomej, która leżała na intensywnej terapii i lepiej rozumiałem co się dzieje z jej organizmem niż główny specjalista ordynator.  Niestety nie mogłem jej pomóc bo nie chcieli mnie słuchać a potem okazało się  że miałem racje ale już było za późno. Oni patrzą na objaw i na podstawie tego określają problem. A taka robota to jak granie w totolotka - może się uda.

Moje dziecko nie pije aktualnie MO bo się przed tym broni. Ale bardzo dużo choruje na infekcje, a efekty tych chorób powodują taki sam efekt jak pice MO. 

Cytat
Jeszcze podsumowując, czyli pogorszenie stanu skóry w tej chwili( a zaznaczę, że wcześniej w okresie zimowym było lepiej, może nie bardzo dobrze ale w porównaniu z tym co mamy teraz , znacznie, znacznie lepiej) jest spowodowane przez ponowny atak glisty czy przez wymianę chorych komórek na zdrowe?A może to i to razem?

Przez wymianę komórek, która została spowodowana sokami i infekcją wirusową. Działanie soków dobrze tłumaczy terapia Gersona. Możesz sobie poczytać książkę o niej. Glista jest dodatkiem,który przerabia złuszczany nabłonek. Glista może potęgować objawy ale tylko dlatego że układ krwionośny jest przepełniony toksynami zarówno wnikającymi przez nadżerki jak i wydalane przez glistę. Jeżeli układ krwionośny się oczyści to nie będzie mocnych reakcji alergicznych.

Cytat
1. Mały nie lubi wody z cytryna, na miód ma alergię, za to o Miksturę sie dopomina krzykiem- powiem szczerze tu będzie kłopot, uważasz, że to konieczne  żeby rezygnować z MO, jeśli tak to na jak długo?Może w ciągu dnia mogłabym małego jakoś namówić na wodę z cytryną po pól szklanki np?

Zamiast miodu użyj soku jeżeli masz własnej roboty lub trochę cukru aby nie czuł tylko samej cytryny. Zrezygnuj okresowo z MO aby zobaczyć czy ustąpią reakcje.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Basiula 05-05-2009, 22:39
Lacky
zaintrygowała mnie rola i działanie soku z pokrzywy w zaordynowanym przez ciebie przepisie postępowania. Jeżeli będziesz miał chwilkę to napisz o jej roli (pokrzywy)jaką tu ma spełnić Czy może  to znajdę w terapii Gersona ?.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-05-2009, 20:37
Lacky
zaintrygowała mnie rola i działanie soku z pokrzywy w zaordynowanym przez ciebie przepisie postępowania. Jeżeli będziesz miał chwilkę to napisz o jej roli (pokrzywy)jaką tu ma spełnić Czy może  to znajdę w terapii Gersona ?.

Odpowiedziałem w tym wątku:

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6893.0


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 06-05-2009, 20:53
Witam,



Wodę z cytryną mój synek zaakceptował...
Koktajl z pokrzywą nie jest taki smaczny jak bez niej, dodałam mała kosteczkę zmrożonego soku, mały wypił połowę....będę próbować jeszcze....
Ziemniak w nocy niestety nie przynosi ulgi, krochmal dodałam do kąpięli......
Czekamy na matę.....

Lacky jeszcze chciałam poruszyć kwestię nadżerek w jelitach, synek pije MO od  stycznia 2008, co prawda z przerwami ale podsumowując to około rok będzie.Czy to nie jest długi okres, w którym nadżerki powinny się zagoić? Widzę jak aloes działa na skórę małego, mocno rozdrapaną skórę potrafi zagoić w dwa dni, nawet czasem szybciej, to świadczy o tym jak szybkie jest jego działanie, więc nadżerki w jelicie powinny być już chyba zagojone prawda?....

Dziękuję i pozdrawiam:)

Aha, jeszcze w sprawie pokrzywy, można by tak sam sok pić bez dodawania go do koktajlu, np po posiłku popijając jakimś płynem?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-05-2009, 21:08
Aloes goi nadżerki ale nie usuwa chorych komórek. Dlatego jak organizm się wzmocni znowu dochodzi do powstawania nieszczelności bo są usuwane chore komórki. A wtedy trzeba poczekać aż się ubytki odbudują. Ten proces występował u forumowiczów po 2, 3 latach pica MO. Chore komórki mogą tworzyć nowe niepełnowartościowe komórki i to daje efekt że organizm nie pozbędzie się chorych komórek bez wykonania większych akcji usuwania tych komórek.

Taki sam proces występuje przy infekcjach wirusowych. Po odchorowanej infekcji wirusowej pojawiają się alergie pokarmowe i pyłkowe. Pojawiają się dlatego że wirusy usunęły chore komórki i pojawiły się okresowo ubytki w nabłonku. Ten proces obserwowałem u siebie u mojego dziecka i u znajomych. Wtedy nie wolno podawać lekarstw na alergie bo to spowoduje że alergia będzie się pogłębiać aż przejdzie w astmę.

Ty dodatkowo podając soki dziecku również wywołałaś proces usuwania chorych komórek. Tak leczy się raka podając soki. Więc okresowo powstały ubytki które muszą się wypełnić zdrowymi komórkami. Leki przeciwalergiczne wydłużają ten proces kilkakrotnie i powodują że są tworzone nowe chore komórki, które muszą być usunięte. I w taki sposób koło się kręci bez końca.

Dodatkową blokadą w gojeniu nadżerek może być grzybica która musi ustąpić aby można było zagoić nadżerki. To powoduje że proces gojenia również się wydłuża. Przy czym wybijanie grzybicy nie da efektu przyśpieszenia gojenia nadżerek tylko da efekt taki że w to miejsce wejdą bakterie i spowodują zasiedlenie błony i dodatkowe podrażnienie nabłonka.

W organizmie mamy tryliony komórek dlatego jest co usuwać i odbudowywać.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-05-2009, 21:11
Cytat
Aha, jeszcze w sprawie pokrzywy, można by tak sam sok pić bez dodawania go do koktajlu, np po posiłku popijając jakimś płynem?

Nie - znowu ten sam błąd. Picie samego soku powoduje że organizm szybko przyswaja związki i nadmiary wydala. Picie go w koktajlu powoduje wolniejsze wchłanianie i optymalne wykorzystanie związków.

Picie można stosować w przypadku anemii ale nie innych dolegliwości.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 06-05-2009, 21:21
Lacky teraz mam już jasność, naprawdę jestem Ci bardzo wdzięczna za wyjaśnienie kwestii nadżerek, na pewno inni czytający ten wątek też będą mieli z Twojej wypowiedzi wiele korzyści, ja mam sporo i bardzo się z tego cieszę :)

Jeszcze raz bardzo, bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 13-05-2009, 00:01
Novalijko, jak się czuje twój synek?
Wysypka u mojej córki rozeszła się na cały tułów, na plecach zaczyna się jakby zamykać, dochodząc do kręgosłupa. pojawiają się też krostki na brodzie i udach. Przestałam podawać jej potrawy z glutenem. Robię jej nadal kąpiele z olejem winogronowym lub krochmalem. Zaczęłam smarować ją też maścią solcoseryl, ponieważ inne metody niewiele pomagają, bardzo się drapała aż robiły się ranki. Poza tym mąż zaczął podawać jej wapno w syropie i chciał iść z nią do lekarza, więc wolałam zastosować coś polecanego na forum. Po maści wysypka mniej swędzi, jest bledsza ale się nie zatrzymała, to znaczy pojawiają się co dzień nowe krostki. ( Czy to znaczy że nie blokuje ona do końca oczyszczania?)
Dodam też, że u mojej córci potwierdziło się szkodliwe działanie glutenu na stan skóry. W niedziele byliśmy na komunii i pozwoliłam zjeść jej rosół z makaronem i kilka ciastek, niestety w nocy bardzo tego żałowałam, obudziła się z płaczem i bardzo drapała całe ciałko. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 13-05-2009, 16:48
U nas ....cóż jak zwykle.....mały cały wysypany, drapanie dzień i noc bez zmian....

Rodzice, którzy chodzą z dziećmi do lekarzy mają ten komfort, że kiedy idzie coś nie tak zrzucają wtedy całą odpowiedzialność za niepowodzenie w leczeniu na danego specjalistę, nie szukają winy w sobie i chyba im lżej.....

Ja zaś przestałam chodzić z synkiem do konowałów bo było jasne jak słońce ,że nic dobrego z ich strony spotkać moje dziecko nie może.Postanowiłam ratować zdrowie synka jakoby na własną rękę bo co innego mi pozostało?
Sami jednak widzicie ,że nie idzie mi to wszystko najlepiej, brak odpowiedniej wiedzy i doświadczenia w dziedzinie zdrowia szybko zaowocował błędami......a popełnione błędy się mszczą- jak tu ktoś wyżej napisał.....
Wzięłam więc odpowiedzialność za zdrowie mojego dziecka całkowicie na siebie.....a teraz to już nie jestem pewna na 100% czy słusznie.......wiecie brak efektów i patrzenie jak mały dalej cierpi dołuje okrutnie, a to już jakby nie było trzy i pól roku drapania.....

Lacky, stosuję Twoje zalecenia......koktajle z pokrzywą mały teraz chętnie pije, zmrożony sok jest jakiś lepszy, koktajl ma posmak jakby lekko miętowy....
A wodę z cytryną jak długo stosować tak orientacyjnie?
Z diety wyeliminowałam banany i kukurydze ale sytuacja jak pisałam wyżej, bez zmian więc jeszcze z tydzień poczekam i chyba włączę te rzeczy z powrotem.Będę się trzymać zdrowego odżywiania.

Zuza na ranki i wszelakie podrapania ja stosuję alocit bardzo szybko goi, nie łagodzi świądu ale przynajmniej nie ma w nim  chemii.....

Proszę nie robić takich dużych przerw między akapitami i skończ z tymi wielokropkami http://bioslone.pl/forum2/index.php?action=rules par. 2 pkt 5 Regulaminu. //Grażyna


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 21-05-2009, 10:03
Cytat
U mojego dziecka usunąłem przyczynę alergii pokarmowej na gluten w 6 miesięcy a alergii na kurz i roztocza w miesiąc. A co zrobiłem, po prostu nie dałem się jej rozwinąć, bo rozumiałem wszystkie procesy, które zachodzą w jego organizmie.
Podziwiam i gratuluje. Ja niestety czytam i czytam i nadal nie do końca rozumiem. A może Lacky zająłby sie poradnictwem zawodowo - dla tych co mają mniej analitycznych zdolności :). Ja dalej nie rozszyfrowałam alergii mojej małej córeczki, ale nic też na nią nie stosuje, więc przynajmniej niczego nie zablokuje - mam nadzieje. A alergia synka też nie jest jąkoś bardzo nasilona (odpukać) - chociaż to może kwestia pory roku, na zimę kupię nawilżacz powietrza - skoro tak radzisz przy uczuleniu na kurz i roztocza..


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 21-05-2009, 21:34
Cytat od: Novalijka
A wodę z cytryną jak długo stosować tak orientacyjnie?
Do czasu aż zmniejszy się alergia. My postępujemy w taki sposób aby wszelkie dolegliwości ustępowały powoli ale skutecznie.

Załóżmy że odżywianie jest już dobre i tu nie ma problemu. To co jeszcze możesz robić źle? Opisz mi jak kąpiesz dziecko: jak często, w jakiej wodzie ciepłej, bardzo ciepłej, letniej, jak długo dziecko siedzi w wodzie, czy myjesz go pod prysznicem czy w wannie, co robisz po kąpieli, jakich maści używasz?

W co go ubierasz na noc i na dzień, jaka jest temperatura w pokoju w którym śpi?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 21-05-2009, 22:05
Cytat
To co jeszcze możesz robić źle?

Nie wiem Lacky, sama w kółko sie zastanawiam co jeszcze mogę zrobić...
Dieta-jest zdrowa ale to nie znaczy, że nie ma w niej czegoś co małego nadal uczula, tak naprawdę kiedy mały jest wysypany cały czas to nie dojdziesz po czym jest gorzej.
Kąpiele- robię małemu co drugi dzień kąpiel w krochmalu  z dodatkiem oleju sojowego, taka opcja u nas wydaje mi się sprawdza się najlepiej, woda do kąpieli ciepła(nie przekracza 37 stopni), pod koniec kąpieli letnia, po kąpieli  nie wycieram synka, tylko delikatnie osuszam ręcznikiem.Dzisiaj siedział w wannie ok pól godziny.Taka kąpiel daje ulgę na jakieś dwie, trzy godziny a potem od ok 23.00 budzi się i drapanie z przerwami do rana.

Teraz ubieram go w bawełniane, cienkie piżamki z długimi rękawkami i nogawkami na noc i na dzień również.W pokoju jest chłodno... dzień siedzimy w domu, nie da się inaczej ciepłe powietrze bardzo nasila świąd.

Może coś z powietrza go uczula?Może...w tamtym roku robiliśmy testy alergiczne, pyłki traw i zbóż wyszły silnie dodatnio, nie wiem na ile można wierzyć tym testom ale jest taka opcja możliwa, że to pyłki, w tamtym roku w tym okresie również było ciężko...

Z rzeczy pozytywnych- znaczna poprawa apetytu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 21-05-2009, 22:23
Kąpiele co drugi dzień to za często. Zrób większe odstępy co 3 lub 4 dni. Częste kąpiele dziecka powodują zaburzenia w florze bakteryjnej skóry. Kąpiel powinna być w temperaturze max do 36 dla alergika  około 30  stopni ale nie mniej. Ciepła kąpiel wysusza skórę i powoduje że staje się ona podatna na uszkodzenia, powoduje że rozszerzają się pory i organizm łatwo może wydalać wszystkie alergeny przez skórę. I to robi bo tak mu łatwiej. Trzeba mu trochę utrudnić aby zmienił sposób usuwania alergenów.

Długość kąpieli nie powinna przekraczać 15 - 20 min bo woda zmiękcza skórę i bardziej ją wysusza. Dla alergika kąpiel powinna trwać około 5 -10 minut.

Jeżeli kąpiel powoduje ulgę to zamiast niej można wziąć prysznicowanie letnią wodą. Po kąpieli zamiast polewania letnią wodą możesz przemyć miejsca najbardziej chore gąbką z zimną wodą.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 22-05-2009, 21:41
Tak, jasne kąpiele nie mogą być za często, trzeba to dostosować do stanu skóry.
Gdyby coś drgnęło do przodu to dam znać.

Mam jeszcze jedno pytanie, zapominałam je wcześniej zadać, odnośnie diety.Synek od zawsze w zasadzie był na zdrowej diecie, nie licząc tych soków co jak się okazało na zdrowie mu jednak nie wyszły.Zero chemii, cukru, mleka, glutenu zamiast tego kasze, mięso, warzywa i owoce. Jednak nie stosowałam u synka kolejno etapów diety opisywanych na forum, zawsze myślałam, że dzieci nie muszą przechodzić takiej samej rygorystycznej diety jak dorośli .... a może jednak powinnam zastosować kolejne etapy diety?

Na razie dzięki serdeczne.
Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 22-05-2009, 21:57
Co do diety, to już twoja decyzja, zaszkodzić nie zaszkodzi. Podeślę Ci jeszcze na PW jeden sposób wyciągnięcia zmian skórnych u syna; trochę ostatnio pomyślałem i sprawdziłem pewną rzecz i wyszło mi coś ciekawego. Powinno zadziałać.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 26-05-2009, 20:59
Lacky, nie mogę wysłać Ci wiadomości na PW, znów ten sam komunikat jak kiedyś. Chciałam Ci tylko napisać, że zrobiłam małemu test z białkiem jajka, po zaledwie kilku sekundach nastąpiła bardzo silna reakcja uczuleniowa, bąble i ogromny świąd.
Trzy dni temu odstawiłam sok z pokrzywy, nie wiedząc już co robić, żeby małego przestało tak strasznie sypać. Dzisiaj jakby odrobinę lepiej jest. Dlatego myślę, że odstawienie pokrzywy było trafione.
Pokrzywa uczuliła synka?
A może to pokrzywa spowodowała oczyszczanie krwi z toksyn, te zaś zostały "wyrzucone" na skórę i dlatego zamiast lepiej to zrobiło się jeszcze gorzej?

Chyba jednak należy wrócić do MO w tej sytuacji?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 26-05-2009, 21:10
Spróbuj rozpuścić kilka kostek pokrzywy w misce ciepłej wody  i niech syn moczy same nogi. Jeżeli pokrzywa wyrzuca toksyny przez skóre to toksyny powinny wychodzić przez nogi a to powinno spowodować odciążenie pozostałych miejsc. Stosuj obywanie dziecka zimną wodą bo to jest ważne.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 26-05-2009, 21:27
Oki, spróbuje jutro, to byłoby super gdyby pokrzywa rzeczywiście wyciągała toksyny "przez nogi". Taki naturalny Body Detox ...

Dzięki :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 27-05-2009, 17:47
Lacky napisałeś wcześniej:

Cytat
Aby zmniejszyć reakcje skórne trzeba oczyścić układ krwionośny z toksyn.

...przy pomocy pokrzywy oczywiście;

Ale nie pomyślałeś, że toksyny mogą zostać wyrzucane na skórę i tym samym reakcje skórne jeszcze się zaostrzą? Przecież tak chyba dzieje się w wielu przypadkach, ze jakiekolwiek próby oczyszczania organizmu z toksyn kończy się pogorszeniem stanu skóry w postaci wysypek czy ropni...
W innym wątku to potwierdzasz:
(wypowiedź z wątku  http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5246.0 (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5246.0) )

Cytat
Dla organizmu łatwiej jest coś wydalić przez ranę, bo nie musi obciążać wątroby i nerek. Dlatego jak jest tylko okazja to wypycha tą drogą wszystko, co się da. I efekt jest taki, że oczyszczanie przez skórę staje się dość rozległe.

W tamtym wątku była mowa o ropniach, ale czy ropnie czy wysypki to jeden efekt wyrzucania na skórę toksyn.
Lacky jeśli już musi małego sypać na skórze z powodu wydalania toksyn to nie lepiej, żeby było to z powodu MO niż pokrzywy?

Naszła mnie teraz straszna myśl, że oczyszczanie u mojego dziecka zawsze będzie oznaczać wywalanie toksyn na skórę,  wszak mamy w planie pić MO w przyszłości a jak wiadomo mikstura systematycznie oczyszcza organizm z zaległych ale i z nowo nabytych toksyn...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-05-2009, 18:09
Novalijko! Ja tam ekspertem nie jestem ale wydaje mi się, że gdy organizm Twego dziecka poradzi sobie z zaległościami, wszystko wróci do naturalnego porządku to toksyny będą wydalane na bieżąco przez inne "systemy" wydalnicze  z kałem, moczem i potem. Głowa do góry. Dasz radę!


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 27-05-2009, 21:19
Cytat
Ale nie pomyślałeś, że toksyny mogą zostać wyrzucane na skórę i tym samym reakcje skórne jeszcze się zaostrzą? Przecież tak chyba dzieje się w wielu przypadkach, ze jakiekolwiek próby oczyszczania organizmu z toksyn kończy się pogorszeniem stanu skóry w postaci wysypek czy ropni...
W innym wątku to potwierdzasz:
(wypowiedź z wątku  http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5246.0 )

Wątek który podałaś dotyczy innych problemów z toksynami, które nagromadziły się pod skórą bo zostały przez tą skórę wchłonięte. Są to ciężkie toksyny, które nie powinny przechodzić przez wątrobę.

Co do wyrzutów przez skórę przy użyciu pokrzywy to pokrzywa poprawia prace wątroby do oczyszczania krwi z toksyn, to że zwiększa się wysypka na skórze wynika z tego że skóra była przegrzewana. I to może wystąpić okresowo przy nadmiarze toksyn. Jeżeli ilość toksyn spadnie to większa ich część powinna być przerabiana przez wątrobę.

Cytat
W tamtym wątku była mowa o ropniach, ale czy ropnie czy wysypki to jeden efekt wyrzucania na skórę toksyn.
Lacky jeśli już musi małego sypać na skórze z powodu wydalania toksyn to nie lepiej, żeby było to z powodu MO niż pokrzywy?

To są toksyny gromadzone latami, konserwanty, związki chemiczne itd to co może niszczyć wątrobę. U dorosłego człowieka toksyny zawierają dużo innych związków niż u małego dziecka. Więc to lepiej żeby wychodziło przez skórę. U dziecka toksyny to alergeny które są wyrzucane przez skórę głównie dlatego że skóra była przegrzewana przez rodziców.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-05-2009, 20:41
Cytat
I to może wystąpić okresowo przy nadmiarze toksyn. Jeżeli ilość toksyn spadnie to większa ich część powinna być przerabiana przez wątrobę

Myślę, że u mojego synka może występować nadmiar toksyn dlatego zaczęło go ostro sypać po pokrzywie.Teraz jest lekko lepiej se skórą, świąd nie odpuszcza.
Do pokrzywy jestem bardzo przekonana, wiem, że może bardzo pomóc w oczyszczaniu, również na wzrost poziomu hemoglobiny, z tym były zawsze problemy, dlatego nie chciałabym z niej rezygnować...

W takim razie mam taki plan, żeby dalej spróbować stosować sok z pokrzywy do koktajli ale w mniejszej ilości, np pół kostki do szklanki koktajlu, przez ok 2 tygodnie, będę też starała się ochładzać skórę maksymalnie i zobaczymy czy pójdzie teraz trochę lepiej.Jeżeli będzie bardzo źle ze skórą to rezygnuję z pokrzywy...i włączam MO z powrotem...Lacky co sądzisz o tym planie?

Wczoraj moczyłam nóżki synka w misce z sokiem z pokrzywy.Dzisiaj zrobiliśmy kąpiel również z dodatkiem soku z pokrzywy i oleju sojowego, zobaczymy jaka będzie noc po tym, jeżeli nie zdecydowanie gorsza od wczorajszej to będę kontynuować te kąpiele...

Cytat
to że zwiększa się wysypka na skórze wynika z tego że skóra była przegrzewana.

To znaczy, masz na myśli teraz, przez ostatni okres, czy w ogóle?
Wiesz, ja od zawsze staram się, żeby mały nie był za ciepło ubrany, z tego powodu odbywają się ciągłe kłótnie miedzy mną a moją mamą, która z uporem maniaka wmawia mi, że dziecku jest zimno i trzeba go ubrać w dodatkowy sweterek itd...poza tym ogrzewanie zimą jest na minimum, latem zero przebywania w ostrym słońcu, w bardzo ciepłe dni siedzę z małym w najchłodniejszym pokoju w domu, chłodzące kąpiele, w aucie klimatyzacja...
Inna sprawa w nocy, tutaj chyba dochodzi do największego rozgrzania skóry, dlatego noce są najgorsze, co robić?Nie przykrywać małego? to znów marznie, przykryję i za 15 min już jest skóra gorąca, kombinuje  ile się da z różnymi okryciami, teraz ma cienki kocyk, kiedyś zakładałam mu ciepły dres i nie przykrywałam w ogóle ale na początku nocy było mu za gorąco(szczególnie latem kiedy wieczory są ciepłe i duszne) a później się wychładzał i budził zimny jak lód...ogólnie staram się całą noc czuwać nad tym, żeby nie było mu gorąco chyba, że przysnę...chłodzę mu też skórę swoimi dłońmi, mam miskę z zimną wodą przy łóżku i oziębiam w niej dłonie, potem przykładam do skóry to daje mu trochę ulgi.

Lacky dzięki za wyjaśnienie sprawy z wyrzucaniem toksyn na skórę, mam teraz nadzieję, że nie będzie to u małego tak długo trwać...

Cytat
Novalijko! Ja tam ekspertem nie jestem ale wydaje mi się, że gdy organizm Twego dziecka poradzi sobie z zaległościami, wszystko wróci do naturalnego porządku to toksyny będą wydalane na bieżąco przez inne "systemy" wydalnicze  z kałem, moczem i potem. Głowa do góry. Dasz radę!

Izo38K oczywiście masz rację, czasem już reaguję zbyt nerwowo i piszę nieprzemyślane rzeczy i wiem, że może to być denerwujące dla niektórych użytkowników forum, szczególnie dla ekspertów. Będę się starała to poprawiać...I przy tej okazji jeszcze raz bardzo dziękuję Tobie Lacky, że okazujesz mi cierpliwość...nadal :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-05-2009, 21:07
Cytat
W takim razie mam taki plan, żeby dalej spróbować stosować sok z pokrzywy do koktajli ale w mniejszej ilości, np pół kostki do szklanki koktajlu, przez ok 2 tygodnie, będę też starała się ochładzać skórę maksymalnie i zobaczymy czy pójdzie teraz trochę lepiej.Jeżeli będzie bardzo źle ze skórą to rezygnuję z pokrzywy...i włączam MO z powrotem...Lacky co sądzisz o tym planie?

Dobrze myślisz.

Cytat
To znaczy, masz na myśli teraz, przez ostatni okres, czy w ogóle?

Głównie chodzi o częste i ciepłe kąpiele, które sprzyjają reakcjom skórnym. To jest w ogóle dziwne że rodzice chcąc sprawić przyjemność dziecku ciepłą długą kompielą tak naprawdę mu szkodzą.

Mam dla Ciebie jeszcze jeden przepis na ochładzanie skóry i zmniejszanie stanów zapalnych. Ostatni przepis nie był dobry dla dziecka ze względu na uczulenie dziecka.

Okład schładzający, aby pobudzić odpływ krwi z tego miejsca i schłodzić stan zapalny. Najlepszy okład schładzający jest z sera zrobionego z kwaśnego mleka.
Bierze się mleko od krowy (niepasteryzowane) zostawia się go aż skwaśnieje a potem jeszcze dłużej aż wydzieli dużo stałej konsystencji. To się lekko podgrzewa na małym ogniu a potem rozdziela się wodę (serwatkę) od części stałej (ser) przelewając to przez płótno. Ten biały ser używa się, jako okład na miejsce zapalne. Robi się gruby plaster 20-30 cm na płótnie (może być w poszewce) i przykłada się go w miejsce zapalne.  Przykłada się na czas aż poczujesz ulgę 2- 4 razy dziennie.
Zamiast to robić to po prostu można to kupić od kobiety sprzedającej mleko od krowy.

Ten okład działa jak gąbka która wchłania toksyny z stanu zapalanego zastępując prace bakterii i pobudza organizm do odprowadzenia krwi z tego miejsca. Mam nadzieje że na to dziecko nie będzie uczulone.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-05-2009, 21:23
Chyba znam ten sposób chłodzenia...
Okłady z maślanki(ze swojskiego mleka) na poparzoną słońcem skórę stosowała moja mama, jak byłam mała, rzeczywiście teraz sobie przypominam, że dawało to bardzo dużą ulgę na palącą skórę...
Postaram się jak najszybciej wypróbować...:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-05-2009, 21:26
Chyba znam ten sposób chłodzenia...
Okłady z maślanki(ze swojskiego mleka) na poparzoną słońcem skórę stosowała moja mama, jak byłam mała, rzeczywiście teraz sobie przypominam, że dawało to bardzo dużą ulgę na palącą skórę...
Postaram się jak najszybciej wypróbować...:)

Maślanka działa tylko chłodząco a my używamy sera który działa również wyciągając jak gąbka. To są dwa różne działania i półprodukty.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-05-2009, 21:32
Oczywiście, jasne, ja zastosuję Twój przepis, tak tylko mi się przypomniała ta maślanka, skojarzyłam jej chłodzące działanie, maślankę w sumie też można by użyć, np w chwili braku sera...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-05-2009, 21:49
Oczywiście, jasne, ja zastosuję Twój przepis, tak tylko mi się przypomniała ta maślanka, skojarzyłam jej chłodzące działanie, maślankę w sumie też można by użyć, np w chwili braku sera...

Też o tym myślałem że i jedno i drugie można sprawdzić.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 01-06-2009, 21:32
Niestety u nas i tym razem nie udała się pozytywnie próba z mlekiem(serem).
Taka sama reakcja jak w przypadku białka jajka, położyłam odrobinę twarożku na przedramię i po kilku zaledwie sekundach bąble rozlały się na całą rękę, ogromny świąd...Na produkty mleczne mały reagował kiedyś, ostatnio(ok rok) mu nie podawałam więc miałam po cichu nadzieję, że może skóra nie będzie reagować, niestety...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-06-2009, 22:32
A gdyby tak na próbę zrobić okład z altacetu? Tylko trzeba kupić nowy, w tabletce, która rozpuszcza się w wodzie samoistnie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 03-06-2009, 09:53
Cytat
Głównie chodzi o częste i ciepłe kąpiele, które sprzyjają reakcjom skórnym. To jest w ogóle dziwne że rodzice chcąc sprawić przyjemność dziecku ciepłą długą kompielą tak naprawdę mu szkodzą.
Lacky, czy mógłbyś rozwinąć ten wątek? Ja kąpie dzieciaki ( 6 m-cy i 6 lat) co drugi dzień w wodzie z olejem winogronowym, w wodzie dość ciepłej, ale nie gorącej. Mój mąż zawsze dolewa ciepłej - bo sam lubi się wygrzewać  (może stąd jego liczne problemy zdrowotne?). Jeśli coś napiszesz na ten temat to mu pokaże...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 03-06-2009, 23:14
Cytat
Lacky, czy mógłbyś rozwinąć ten wątek? Ja kąpie dzieciaki ( 6 m-cy i 6 lat) co drugi dzień w wodzie z olejem winogronowym, w wodzie dość ciepłej, ale nie gorącej. Mój mąż zawsze dolewa ciepłej - bo sam lubi się wygrzewać  (może stąd jego liczne problemy zdrowotne?). Jeśli coś napiszesz na ten temat to mu pokaż

Ciepła kąpiel nigdy nie jest zdrowa a szczególnie taka, która przekracza 36 stopni. Zażywanie długiej ciepłej kąpieli powoduje, że krew zawsze płynie tam gdzie jest ciepło. Czyli duża ilość krwi jest doprowadzana do naczyń limfatycznych przy skórze a zmniejszane jest ciśnienie wewnątrz organizmu. To skutkuje zmniejszeniem dostawy krwi do narządów wewnętrznych i szybkim zmęczeniem organizmu oraz zwolnieniem reakcji na czynniki zewnętrzne. Toksyny zamiast być przerabiane przez wątrobę są przesuwane do naczyń limfatycznych gdzie częściowo są odkładane a częściowo wydalane. Przy dużej temperaturze organizm próbuje się pozbyć nadmiaru ciepła odprowadzając je do miejsc bardziej chłodnych. Jedyne miejsca, przez które może być odprowadzone ciepło to te, które znajdują się ponad powietrznią wody, czyli głównie głowa. Ciepło trafia do skóry głowy, mózgu razem z większa ilością toksyn. Długotrwałe ciepło powoduje, że toksyny nagromadzone przy skórze stają się przyczyną stanów zapalnych wywołanych przez przeciwciała lub bakterie. W czasie przegrzewania organizmu następuje utrata wody, a to może powodować zaburzenia w termoregulacji i przegrzewanie się organizmu, które skutkuje stanami zapalnymi wewnątrz organizmu. Przy utracie wody gęstnieje krew a to powoduje, że słabiej są rozprowadzane substancje odżywcze do wszystkich komórek w organizmie.

itd, itd

Co do częstości kąpieli to u dziecka do 3 roku życia kształtuje się odporność na czynniki zewnętrze. Uczy się reagować na bakterie bytujące na skórze i nad nimi panować. Częste mycie powoduje zaburzenie w tworzeniu warstwy ochronnej skóry, przez co dochodzi do reakcji skórnych spowodowanych bakteriami. Drugi problem to rozszerzone pory (pod wpływem ciepła), przez które wydalane są alergeny powodując reakcje alergiczne.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Piotr 04-06-2009, 11:31
Lacky

Czyli uważasz, że polecane przez innych gorące kąpiele w wodzie z solą, mające za zadanie spowodowanie oczyszczania przez skórę, powoduje więcej efektów ubocznych niż pożytku?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-06-2009, 11:53
Kąpiele z dodatkiem dużej ilości soli odgrywają rolę terapeutyczną i tak należy je traktować, jako choćby wspomaganie oczyszczania z toksyn - nie jako stałą praktykę i nie powinny być zbyt gorące, 36-38 stopni.

Ludzie dzisiaj żyją w takim środowisku, że codzienne mycie jest koniecznością. Dla osób, które po latach życia w nierównowadze, teraz stosują Miksturę, zioła, różne metody wzmagające oczyszczanie, mycie jest konieczne z powodu choćby nadmiaru toksyn wydalających się przez skórę i powodujących silny zapach. Dlatego, aby ochronić skórę, Mistrz zaleca kąpiele z dodatkiem oleju.

Jeśli chodzi o kąpanie dzieci, to powinno przeważać krótkie obmycie bieżącą wodą, ewentualnie wilgotną ściereczką (którą następnie trzeba wyprać stosując szare mydło, a od czasu do czasu wygotować z płatkami mydlanymi). Mydła powinno się użyć tylko tam, gdzie jest wyraźne zabrudzenie. Także częste używanie szamponu nie powinno mieć miejsca i nie powinno być stałym elementem zabawy, jak próbują to zasugerować reklamy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 05-06-2009, 22:11
Lacky, śledzę z zaciekawieniem ten wątek. Posmarowałam synkowi w jednym miejscu skórę na nodze białkiem, ale od razu na skórze pojawiły się bąble, takie jak po poparzeniu pokrzywą, dziecku strasznie się po tym miejscu drapało. Myślisz, że to reakcja uczuleniowa? A jeśli tak, to czy w takim przypadku powinnam podawać dziecku białko do jedzenia? Zastatnawiam sie jeszcze czy powinno się smarować białkiem zsuszoną skórę. Syn ma w tej chwili zmiany na skórze prawie na całym ciele, sa to lekko zaczerwienione wysuszone i swędzące placki, a pod kolanami skóra lekko popękana i rozdrapana, czy na taki stan skóry tez mozna zastosować białko. Napisz proszę co o tym myślisz.
Zastanawiam się jeszcze nad moczeniem nóg w wodzie z sokiem z pokrzywy, który to jak pisałes wyciąga toksyny. U mojego dziecka jest teraz oczyszczanie prawie całą powierzchnią ciała, wszędzie zmiany chorobowe. Czyli ja rozumiem, ze organizm wyrzuca toksyny przez skórę. Czy w takim przypadku potrzebna jest pokrzywa, której zadaniem jest właśnie wyciąganie toksyn, czy w przypadku mojego syna pokrzywa będzie pomocna, czy nie zwiększy ona już dość intensywnego oczyszczania?
Jeśli chodzi o koktajl, to syn w obecnej chwili nawet nie chce na niego patrzeć, więc o piciu koktajlu z dodatkiem pokrzywy nie ma mowy. Czy w takim razie mógłby on pić wodę z dodatkiem soku z pokrzywy, lub w jakiś inny sposób ją pić?
Stosuję też polewanie stóp chłodną wodą, na razie nie widzę efektu, ale pewnie trzeba poczekać. U nas teraz jest ciepło, pozwalam dziecku chodzić na boso po ogrodzie, nawet po porannej rosie. Myslisz, że takie schładzanie stóp może jakoś pomóc?
U dziecka toksyny to alergeny które są wyrzucane przez skórę głównie dlatego że skóra była przegrzewana przez rodziców.
Moje dziecko nigdy nie było przegrzewane, zawsze staram się je lekko ubierać, bo wiem że lepiej się czuje w chłodzie. Często inne mamy pytają mnie czy synowi nie jest zimno, bo tak lekko ubrany. Tu w Irlandii ogólnie dzieci chowa się w chłodzie, częśto można zobaczyć dzieci w wózkach, nawet niemowlęta z gołymi stopami.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-06-2009, 23:06
Lacky

Czyli uważasz, że polecane przez innych gorące kąpiele w wodzie z solą, mające za zadanie spowodowanie oczyszczania przez skórę, powoduje więcej efektów ubocznych niż pożytku?



Osoba objawowo zdrowa nie odczuje negatywnych skutków przegrzewania się w wodzie. Osoba chora odczuje.

Kąpiele z dodatkiem wywarów i soli mają na celu dostarczyć do organizmu substancji przez skórę. Aby to można było zrobić trzeba zrobić sobie ciepłą kąpiel aby rozszerzyć pory i naczynia. Dostarczone substancje mają odpowiednio wpłynąć na organizm i to jest działanie które równoważy inne działania ciepłej kąpieli. Po takiej kąpieli powinno się przemyć organizm zimną wodą aby przywrócić mu prawidłowe funkcje a nadmiar krwii wrócił do narządów wewnętrznych. I to powoduje że kąpiel z dodatkami działają.
Cytat od: Monika
Zastanawiam się jeszcze nad moczeniem nóg w wodzie z sokiem z pokrzywy, który to jak pisałeś wyciąga toksyny. U mojego dziecka jest teraz oczyszczanie prawie całą powierzchnią ciała, wszędzie zmiany chorobowe. Czyli ja rozumiem, ze organizm wyrzuca toksyny przez skórę. Czy w takim przypadku potrzebna jest pokrzywa, której zadaniem jest właśnie wyciąganie toksyn, czy w przypadku mojego syna pokrzywa będzie pomocna, czy nie zwiększy ona już dość intensywnego oczyszczania?
Jeśli chodzi o koktajl, to syn w obecnej chwili nawet nie chce na niego patrzeć, więc o piciu koktajlu z dodatkiem pokrzywy nie ma mowy. Czy w takim razie mógłby on pić wodę z dodatkiem soku z pokrzywy, lub w jakiś inny sposób ją pić?
Stosuję też polewanie stóp chłodną wodą, na razie nie widzę efektu, ale pewnie trzeba poczekać. U nas teraz jest ciepło, pozwalam dziecku chodzić na boso po ogrodzie, nawet po porannej rosie. Myslisz, że takie schładzanie stóp może jakoś pomóc?


To wszystko powinnaś spróbować i zobaczyć jak organizm reaguje. Po reakcji można stwierdzić czy pomaga czy nie działa na dziecko.

Cytat od: Monika
Moje dziecko nigdy nie było przegrzewane, zawsze staram się je lekko ubierać, bo wiem że lepiej się czuje w chłodzie. Często inne mamy pytają mnie czy synowi nie jest zimno, bo tak lekko ubrany. Tu w Irlandii ogólnie dzieci chowa się w chłodzie, częśto można zobaczyć dzieci w wózkach, nawet niemowlęta z gołymi stopami.


Tu chodzi o przegrzewanie w kąpielach.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-06-2009, 23:08
Cytat od: Novalijka
Niestety u nas i tym razem nie udała się pozytywnie próba z mlekiem(serem).
Taka sama reakcja jak w przypadku białka jajka, położyłam odrobinę twarożku na przedramię i po kilku zaledwie sekundach bąble rozlały się na całą rękę, ogromny świąd...Na produkty mleczne mały reagował kiedyś, ostatnio(ok rok) mu nie podawałam więc miałam po cichu nadzieję, że może skóra nie będzie reagować, niestety...

To pozostały Ci jeszcze sok z kiszonej kapusty, woda z kiszonych ogórków, praktycznie wszystko to co działa na oparzenia a opisane zostało w tym wątku.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 07-06-2009, 20:09
Witam,
Chciałabym gorąco polecić wszystkim mającym problemy skórne kąpiel z datkiem soku pokrzywy i moczenie nóg w misce z sokiem z pokrzywy.U mojego synka po zastosowaniu tych zabiegów nastąpiła znaczna poprawa skóry w wyglądzie i w dotyku, zaczerwienienia zbledły, skóra stała się gładsza i mniej sucha.
Jeszcze raz dzięki Lacky za polecenie pokrzywy, będziemy dalej ją stosować zewnętrznie.

Skoro skóra jest lepsza to wydawać by się mogło, że  ogólnie i samopoczucie jest lepsze, niestety ten świąd!Jest gigantyczny, małego swędzi wszystko i wszędzie, noce- masakra.Mam nadzieję, że to jakieś przejściowe i niebawem może i świąd ustąpi skoro skóra jest lepsza...

Dwa dni temu odstawiłam cytrynę z wodą(rano) i pokrzywę do koktajli ponieważ mamy kaszel mokry, katar i temperaturę, wcześniej była ropa w oczkach przez 10 dni...To chyba dobrze, że oczyszczanie ruszyło znów tą drogą, woda z cytryną i pokrzywa są chyba za to odpowiedzialne prawda?

Cytat
To pozostały Ci jeszcze sok z kiszonej kapusty, woda z kiszonych ogórków, praktycznie wszystko to co działa na oparzenia a opisane zostało w tym wątku.

Dzięki Lacky ale tak jak pisałam wcześniej skoro pokrzywa się sprawdza to przy niej na razie pozostaniemy :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 07-06-2009, 20:29
Cytat
niestety ten świąd!Jest gigantyczny, małego swędzi wszystko i wszędzie, noce- masakra.Mam nadzieję, że to jakieś przejściowe i niebawem może i świąd ustąpi skoro skóra jest lepsza...


Swędzenie oznacza że reakcje alergiczne wywołane przez przeciwciała ustępują a miejsca po stanach zapalnych są czyszczone przez bakterie. To oznacza końcowy proces reakcji skórnych.

Taki proces można bardzo szybko przyśpieszyć.
Swędzenie również się likwiduje pokrzywą ale nie sokiem ale wywarem.

Trzeba ususzyć pokrzywę, łodygi i liście. Ususzoną pokrzywę dwie garście dajemy do 2 lub 5 litrowego garnka z wodą i jak się zagotuje to gotujemy na małym ogniu przez 20 - 30 minut tak aż w kuchni zacznie się unosić zapach gotowanej pokrzywy.

Ten wywar należy wlać do wanny dolać wody i wykąpać w tym dziecko. Toksyny, pozostałości po stanach zapalnych zostaną wyciągnięte przez kąpiel.

Po ciepłej kąpieli obmyj dziecko zimną wodą.

Na drugi dzień człowiek zapomina co to jest swędzenie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 08-06-2009, 15:59
Nowalijko,
Czy możesz napisać dokładnie jak często kąpiesz małego w soku z pokrzywy? Jak długo trwa kąpiel i w jakiej temperaturze? Czy potem obmywasz małego zimną wodą?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 08-06-2009, 21:13
Cytat
Na drugi dzień człowiek zapomina co to jest swędzenie.

Lacky, nawet nie śmiem  o tym marzyć...żeby złagodzić chociaż o połowę intensywność świądu to już będzie wielki sukces.
Jutro zabieram się za suszenie pokrzyw.
Dzięki, gdyby to się udało...dobra na razie nie robię sobie za dużych nadziei i działam :)


Cytat
Nowalijko,
Czy możesz napisać dokładnie jak często kąpiesz małego w soku z pokrzywy? Jak długo trwa kąpiel i w jakiej temperaturze? Czy potem obmywasz małego zimną wodą?

Kąpię małego co dwa/trzy dni, do kąpieli dodaję również olej sojowy i jakoś udaje się nie przesuszać skóry na razie, natomiast nogi małego moczę w misce z sokiem z pokrzywy codziennie.Nie obmywam, zimną woda i nie używam nic do mycia.Kąpiel trwa ok 15- 20min, pilnuję, żeby woda była chłodna, nie mierzę termometrem już mam wyczucie kiedy woda jest za ciepła :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 11-06-2009, 13:48
Kilkakrotnie spotkałam się z opinią Irlandczyków, że picie mleka koziego może pomóc na problemy ze skórą jakie mają nasze dzieci. Opowiedziano mi kilka historii picia mleka koziego przez osoby, które miały egzemę i dzięki któremu to wyleczyły się. Jednym z takich przykładów jest moja sąsiadka Irlandka, która mówiła mi, że mama z nią jeździła do różnych lekarzy, nie byli oni w stanie jej pomóc. Dopiero ktoś podpowiedział jej mamie, żeby podawała przez miesiąc dziecku mleko kozie. Sąsiadka mówiła mi, że od tego czasu jej problemy ze skórą się skończyły. Jestem bardzo ciekawa waszej opinii w tym temacie. Mam możliwość kupna mleka koziego bezpośrednio od gospodarza, który zajmuje się hodowlą kóz. A może kąpiel z dodatkiem koziego mleka przyniosła by ulgę przy stanie zapalnym skóry?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 11-06-2009, 16:21
Znam osoby prowadzące tak niezdrowy tryb życia, że gdyby nie - akurat w ich przypadku - dzieciństwo na kozim mleku, chyba by już nie żyły. Jeśli to jest jakiś argument. Nie zawadzi spróbować, lepiej się przyzwyczaić do naturalnego jedzenia będąc dzieciakiem. Ja bym chyba nie łyknęła ze względu na zapach. Jedynie kozie sery jakoś mi wchodzą bezawaryjnie, a miałam okazję je jeść ze smakiem na Wyspach Kanaryjskich, bo w Polsce także raczej omijam. Gdybym jednak miała okazję kupić prosto od sprawdzonego producenta, to chętnie.
Myślę, że można by również spróbować smarowania kozim mlekiem, a byłby to bezpieczny dla dziecka eksperyment.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zazula 11-06-2009, 16:56
Kupowałam kiedyś kozie mleko od sąsiada (niestety już tam nie mieszkam) i piłam bez gotowania. To było ponad 5 lat temu.

Wyleczyłam wówczas ciągłe bóle gardła, nie przeziębiałam się, nie szkodziło mi - a cierpiałam wówczas na ostre biegunki (podobno zespół jelita drażliwego) - pomimo, że nie trawię laktozy i nie mogę pić mleka krowiego.

Raz oparzyłam policzki, bo siedziałam za blisko ogniska - robiłam okłady z wacików nasączonych tym mlekiem - po 24 godzinach nie było ani śladu ani bólu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 11-06-2009, 21:20
Cytat
A może kąpiel z dodatkiem koziego mleka przyniosła by ulgę przy stanie zapalnym skóry?

Wszak Kleopatra kąpała się w kozim mleku :)

My mieliśmy przygodę z kozim mlekiem, tzn synek pił nawet chętnie przez ok 8 miesięcy zaraz po tym jak przestałam go karmić piersią.Poprawy skóry od tego nie było żadnej, odstawiliśmy w końcu szukając i błądząc w układaniu małemu najlepszej diety.
Ale nigdy nie używaliśmy do smarowania skóry czy też do kąpieli, raczej nie wydaje mi się, żeby coś pomogło ale spróbować oczywiście wszystko można...



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-06-2009, 11:31
Cytat
Wszak Kleopatra kąpała się w kozim mleku
Prawdopodobnie było to ośle mleko - kobyły. Kto wie, czy skład koziego jest podobny, ale możliwe, że ze względu na rodzaj pożywienia w dawnych czasach, może być.
Tyle że Kleopatra jadała pewnie zupełnie inaczej, niż my ;).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 14-06-2009, 14:53
Potrzebuję pilnie porady. Synowi od wczoraj zaczęła sączyć się ropa przez nóżki, wyskoczyly mu czopy ropne, z których wylewa się ropa. Wczoraj przez pół dnia miał wysoką gorączkę, nie jadł, dużo spał, nic nie podawałam. Doradźcie mi proszę czy te rany należałoby czymś przemywać/smarować. Na razie niczym tego nie smaruję, nie moczę, ale może wartoby było czymś to przemyć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Boja 14-06-2009, 18:58
O maści ichtiolowej w wypadku ropni:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5380.msg58561#msg58561
oraz
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4331.msg38507#msg38507


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 14-06-2009, 19:42
Zastanawiam się czy nie zrobić synowi krótkiej kąpieli z olejem sojowym, a potem nasmarować ciało alocitem. Z godziny na godzine coraz więcej pojawia się na skórze krost z wydzielin ropną. Doradzcie co robić?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 14-06-2009, 19:59
Smarowanie alocitem na pewno mu nie zaszkodzi. Chciałabym Cię podtrzymać na duchu ale nie umiem nic więcej doradzić. Może Mistrz albo Grażynka coś tu doradzą albo wieczorem Lacky, gdy się pojawi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 14-06-2009, 20:37
Dzięki Zuza. Zrobiłam dziecku krótką kąpiel z dodatkiem oleju sojowego w letniej wodzie, a po kąpieli polałam nogi alocitem. Dla mnie wygląda to na mega oczyszczanie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 14-06-2009, 21:32
No i kto by pomyślał, że takie małe dzieci mają w sobie tyle świństwa. Mojej córce wysypka też wróciła po kilku dniach spokoju i teraz mnie trochę wystraszyłaś, że mogą być takie reakcje u takich maluchów. Ważne jest jednak,żeby w takich chwilach nie panikować i trzeźwo ocenić sytuację. Myślę, że Twój synek szybko z tego wyjdzie, bo trudniej jest nam patrzeć jak dzieciaki się męczą niż gdybyśmy same przez to przechodziły.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 14-06-2009, 22:30
Zuza, to co wychodzi z mojego synka, to nie do uwierzenia, jak bym tego na własne oczy nie widziała, to ciężko byłoby mi w to uwierzyć, że tak może być. Wysypka, to nic w porównaniu, do tego co wychodzi z małego. Całe nogi są obsypane ropiejącymi wrzodami, to samo tylko w mniejszym nasileniu na rączkach, troche na szyii, za uchem pęknięcie, z którego sączy sie ropa, na pleckach tez są, ale jakby już bardziej przysuszone. Do tego cała skóra wygląda jak po intensywnym opalaniu, zsuszona, swędzi i sypie się. Wygląda to dla mnie na to, że organizm dziecka wyrzucił ten syf na skórę, i teraz ona poprzez złuszczenie naskórka ulega odnowie. Pocieszające jest to, że w miejscach gdzie były mniejsze krosty ropne, które przyschły, skóra wygląda dobrze, nie ma żadnych śladów ani blizn. Do tego organizm podnosi sobie temperaturę, myślę, że może dzięki niej szybciej skończą się stany zapalne wewnątrz.
Ważne jest jednak,żeby w takich chwilach nie panikować i trzeźwo ocenić sytuację.

Gdyby nie wiadomości z tego forum, pewnie już wczoraj bylibyśmy na pogotowiu, i dziecko byłoby nafaszerowane sterydami i antybitykami. Dziękuje Waszystkim za chęć dzielenia się swoją wiedzą.                               


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 14-06-2009, 22:56
Ropnie przemywa się wodą aby wydalająca się ropa nie zasychała na skórze. Kąpiele z dodatkiem oleju również są dobre aby nie wysuszać skóry. U dziecka najlepiej jak wystąpi ropienie to nie pobudzać organizmu do większego oszczyszcznia i dlatego w tym okresie dobrze jest odstawić MO aby proces przeszedł spokojnie. Jeżeli oprócz wydalanej ropy nie ma innych dolegliwości to to wystarczy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 14-06-2009, 23:02
Monika, jesteś bardzo dzielna! Oby Twój synek pozbył się raz na zawsze wszelkich toksyn. Mam nadzieję, ze Twojego synka nie swędzą te ropnie.

Lacky kilka dni temu polecałeś kąpiel z dodatkiem odwaru z pokrzywy na złagodzenie świądu.
Trzy dni temu zrobiłam kąpiel zgodnie ze wskazówkami, nie działa na moje dziecko :(
Mały ma straszne ataki świądu, zaczęło go coś sypać w dodatku i mamy znów pogorszenie.
Synek jest świeżo po infekcji i mam nadzieję, że to od tego ma pogorszenie bo jeśli nie to ja już nie mam pomysłów dlaczego znów gorzej...
Po wodzie z cytryną, pokrzywie a teraz po infekcji powinnam wrócić do MO, prawda?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 14-06-2009, 23:09
Lacky kilka dni temu polecałeś kąpiel z dodatkiem odwaru z pokrzywy na złagodzenie świądu.
Trzy dni temu zrobiłam kąpiel zgodnie ze wskazówkami, nie działa na moje dziecko :(
Mały ma straszne ataki świądu, zaczęło go coś sypać w dodatku i mamy znów pogorszenie.
Synek jest świeżo po infekcji i mam nadzieję, że to od tego ma pogorszenie bo jeśli nie to ja już nie mam pomysłów dlaczego znów gorzej...
Po wodzie z cytryną, pokrzywie a teraz po infekcji powinnam wrócić do MO, prawda?

Jeżeli nie dałaś mu czegoś do jedzenia na co jest uczulony to nawroty zawsze się zdarzają ale powinny być słabsze. Takimi reakcjami się nie przejmuj. Do krwi wpadają toksyny z całego organizmu dlatego dochodzi do nawrotów. Ważne jest aby postępować konsekwentnie. Do MO jeszcze nie wracaj.  Jaka to była infekcja?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-06-2009, 23:13
Sądzę, że najbezpieczniej będzie skórę przemywać alocitem i nie wycierając pozostawić do wyschnięcia, następnie nanieść Maść ochronną z witaminą A, by nie dopuścić do przesuszenia skóry.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 14-06-2009, 23:21
Cytat
Jaka to była infekcja?

Ropa w oczach, kaszel mokry, katar przez ok 10 dni, jeszcze nie ustąpiło całkowicie.

Cytat
Do MO jeszcze nie wracaj.

Możesz mi wytłumaczyć dlaczego nie powinnam jeszcze dawać MO?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 14-06-2009, 23:33
Cytat
Ropa w oczach, kaszel mokry, katar przez ok 10 dni, jeszcze nie ustąpiło całkowicie.
Czyli oczyszczanie. Organizm się oczyścił a to co czyścił trafiło do krwi i dlatego ma nawroty okresowe.

Cytat
Możesz mi wytłumaczyć dlaczego nie powinnam jeszcze dawać MO?

Bo zacznie się oczyszczanie, które spotęguje reakcje skórne. Jeżeli zatrzymamy reakcje skórne to po wprowadzeniu MO nie będzie takich dolegliwości.

Organizm dziecka idzie w dobrym kierunku. Infekcje wyregulują stan chorych komórek a to spowoduje że wszystkie reakcje alergiczne ustąpią.

Podaje przykład mojego dziecka.

Po urodzeniu był zaszczepiony (miałem wtedy małą świadomość szczepień) co spowodowało rozszczelnienie jelit a w konsekwencji atopowe zapalnie skóry. Od 5 miesiąca zaczął chorować na infekcje wirusowe grypy (3), bakteryjne (4), rotawirusy (2), różyczkę, ospę, miał glistę itd wszystko bez lekarstw (czasami przy dużych gorączkach zbijaliśmy temperaturę lekiem na gorączkę). To spowodowało oczyszczenie jelit z chorych komórek ale spowodowało że zaczął mieć alergie na gluten. Dlatego odstawiliśmy mu gluten na 6 miesięcy. W międzyczasie infekcja z Tlenia spowodowała u niego oczyszczenie górnych dróg oddechowych a to spowodowało że miał alergie na pyłki i roztocza. Alergia na roztocza mija szybko po miesiącu jak się nic na to nie bierze. Natomiast przez 6 miesięcy ubytki po infekcjach uzupełniają się w jelitach tylko zdrowymi komórkami bo chorych już nie ma. Po sześciu miesiącach podaliśmy dziecku gluten i nie ma reakcji alergicznych ani nie ma atopówki.

Od tego czasu przestał chorować na infekcje bo przez jelita nie przedostają się nieczystości.  Na to wszystko dziecko potrzebuje okresu około 3 lat. Moje dziecko nie pije MO bo się przed nim broni ale zacznę za niedługo.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 14-06-2009, 23:45
Na razie bardzo dziękuję Ci za odpowiedź :)



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 15-06-2009, 09:20
Sądzę, że najbezpieczniej będzie skórę przemywać alocitem i nie wycierając pozostawić do wyschnięcia, następnie nanieść Maść ochronną z witaminą A, by nie dopuścić do przesuszenia skóry.
Tak właśnie robię, przemywam ciało alocitem, a potem smaruję maścią z wit. A lub olejem sojowym.
Dziękuję za wszystkie porady.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 15-06-2009, 16:53
Lacky, tak sobie jeszcze analizuję to co mi napisałeś...

Cytat
Od 5 miesiąca zaczął chorować na infekcje wirusowe grypy (3), bakteryjne (4), rotawirusy (2), różyczkę, ospę, miał glistę itd wszystko bez lekarstw (czasami przy dużych gorączkach zbijaliśmy temperaturę lekiem na gorączkę)


Mój synek też przez ostatnie miesiące ma często infekcje, towarzyszy temu temperatura i również bez lekarstw wszystko przechodzi, ładnie sobie z tym radzi, choć wcześniej miał duszności teraz już one nie występują. Oczywiście cieszę się z tego oczyszczania bo wiem, ze mały pozbywa się toksyn.
W pewnym momencie spojrzałam w kalendarz i zorientowałam się, że kaszlanie/katar dopada małego dokładnie co trzy tygodnie.Przypadek?Oczywiście nie, bo to z powodu glisty, to okres kiedy larwy glisty ludzkiej bytują w płucach.
Czyli jak to rozumieć, czy glista przyczynia się do oczyszczania organizmu i tym samym do to tego,że organizm wzmacnia swoją odporność?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 15-06-2009, 20:53
Z syna nadal wydobywa się ropa, na nóżkach rozległe rany ropiejące, najgorzej jest pod kolanami, tam stan zapalny jest najostrzejszy i te miejsca są najbardziej bolące i swędzące i rozdrapane, zastanawiam się czy nie warto by było w te miejsca przyłożyć okładu z alocitu na noc, żeby rany były utrzymywane w ciągłej wilgoci, co o tym sądzicie?. Jak się tylko zrobi pod kolanami strup, syn zdrapuje go. Przez cały dzień utrzymywał się lekki stan podgorączkowy, teraz tęperatuura skoczyła do 37,8, syn zasnął. Syn sporo spał w ciągu dnia, nie chiał chodzić, bo nóżki go bolały, apetyt mniejszy, ale jadł, syn często prosił o wodę do picia.
Czy w tej sytuacji sam alocit i maść z witaminą A na rany wystarczy aby zabezpieczyć je przed zarazkami z zewnątrz? ciało ciągle ma kontakt z ubraniami bawełnianymi, bo jest zbyt zimno na krótkie spodenki. Czy same ropiejące rany też można smarować maścia z wit. A?
Oczy też dziś swędziały dość mocno, więc pewnie i te miejsca są oczysczane. Wieczorem zauważyłam, że mocz jest ciemniejszy.
Mistrzu, Lacky, Grażyno, forumowicze czy coś jeszcze należało by zrobić aby proces oczyszczania przebiegał prawidłowo i aby nie dostały się jakieś groźne bakterie do organizmu syna przez skórę?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Boja 15-06-2009, 22:19
Nie wiem co mądrzejsi ode mnie na tym forum polecają, ale ja zastosowałabym kąpiele w szałwii (oparzenia, czyraki, żylaki) ok 15-20 min. a potem bez wycierania owinąć dziecko w ręcznik a lepiej prześcieradło, aby nie podrażniać skóry. Czy Twoje dziecko jest takie cierpliwe? Ok 100-150 g ziela zalać wrzacą wodą, odstawić pod przykryciem na 15 min, przecedzić i do wanny - woda o temp 37 st C.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 15-06-2009, 22:59
O kąpieli w tej chwili nie ma mowy, ledwo go można namówić na umycie się, jak mówię o kąpieli to zaczyna płakać, pewnie te zmiany na skórze w wodzie jeszcze bardziej go swędzą i pieką. Nie chce go dodatkowo stresować, skoro odmawia kąpieli, poczekam kilka dni, i tak już dziecko cierpi. Posmarowałam syna na noc maścią z wit.A, jak na razie śpi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 15-06-2009, 23:37
Cytat
zbijaliśmy temperaturę lekiem na gorączkę). To spowodowało oczyszczenie jelit z chorych komórek

Czy to oznacza, że można stosować leki na gorączkę do oczyszczania jelita?

Cytat
ale spowodowało że zaczął mieć alergie na gluten. Dlatego odstawiliśmy mu gluten na 6 miesięcy. W międzyczasie infekcja z Tlenia spowodowała u niego oczyszczenie górnych dróg oddechowych a to spowodowało że miał alergie na pyłki i roztocza. Alergia na roztocza mija szybko po miesiącu jak się nic na to nie bierze.
Cytat
Moje dziecko nie pije MO bo się przed nim broni ale zacznę za niedługo.

Lacky, Czy ja to dobrze rozumiem?
Alergia na gluten przeszła po prostu po odstawieniu go a alergia na roztocza przeszła sama?

Czy ma to oznaczać, że u każdego, kto nie "weźmie" nic na alergie ona sama sobie przejdzie?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 16-06-2009, 09:09
 
Cytat
Nie wiem co mądrzejsi ode mnie na tym forum polecają, ale ja zastosowałabym kąpiele w szałwii
Szałwia raczej zablokuje ropienie, więc Moniko musisz zdecydowac, czy chcesz to teraz zrobic po tylu przejściach.
   
"Odp: Moje zmagania z Mycoplasma Pneumoniale i Kandydozą
« Odpowiedz #46 : 18-01-2009, 02:02 »
Owo gryzienie w zębach jest oznaką, że toczy się stan zapalny głębiej, niż odsłonięte szyjki i zmierza do wyropienia przyzębia. Po ewakuacji ropy gryzienie ustąpi. Szałwia ma działanie ściągające, a więc blokuje proces zdrowienia. A zatem nie polecam do płukania ust. To już lepiej lek przeciwbólowy, by przespać noc." To cytat od Mistrza.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 16-06-2009, 09:31
Okładów z szałwii nie robiłam, przed spaniem przyłożyłam tylko pod kolanami waciki z alocitem na bazie aloesu na kilka minut, tyle był w stanie syn z nimi na leżąco wytrzymać, potem posmarowałam maścią z witaminą A, w nocy było już mniej drapania, choć rano obejrzałam nóżki i miejsca gdzie napływała w nocy ropa syn porozdrapywał, przez co ropa wypłynęła i zmniejszyło to trochę cierpienie dziecka. Na ciele jest już mniej ropieni, ale ciągle wychodzą, w miejscach rozdrapanych toczy się stan zapalny, ale skóra mniej swędzi. Staram się jak najmniej ingerować w ten proces oczyszczania, aby rozpoczęty raz doszedł do końca. Teraz widze jak ważne jest zdrowe odżywianie dziecka, organizm syna wreszcie na tyle się wzmocnił, że postanowił wydalić z siebie to całe świństwo. Teraz skóra wygląda bardzo źle, ale wiem, że po tym oczyszczaniu wróci zdrowy wygląd skóry i dziecko wreszcie przestanie cierpieć. Najważniejszy jest teraz czas aby ten proces oczyszczania doszedł do końca.  


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-06-2009, 11:57
Cytat
Najważniejszy jest teraz czas aby ten proces oczyszczania doszedł do końca. 

Monika, myślisz, że to już ostatni etap w drodze do zdrowia Twojego synka? Ja sama się zastanawiam ile jeszcze musi wyjść "syfu" z mojego dziecka, żeby było zdrowe.
Możesz mi napisać ile trwa w sumie już oczyszczanie u Was?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 16-06-2009, 13:03
Monika, myślisz, że to już ostatni etap w drodze do zdrowia Twojego synka? Możesz mi napisać ile trwa w sumie już oczyszczanie u Was?
Czy ostatni to nie wiem, tego chyba nikt nie wie. Ale tak intensywny to pierwszy raz. Mam cichą nadzieję, że jeśli nawet nie ostatni, to nastepne będą bardziej łagodne. To wygląda jak eksplozja oczyszczania. Dosłownie wszędzie pojawiają sie ropnie, z których sączy się ropa, przez ostatnich kilka dni dość mocno swędziały synka oczy i nadal jeszcze swędzą, wczoraj zauważyłam ciemniejsze zabarwienie moczu, dla mnie to oznaka, że nerkami też coś schodzi, na głowie ciemieniuszka z łupieżem, z uszu wydostaje się dość dużo wydzieliny, z noska wodnisty katar z zieloną zawartościa, czesem jest w tym krew, od czasu do czasu kaszel. Najgorsze jest to, że przez te zmiany na nogach, prawie nie może chodzić, jak siedzi nie boli, ale jak idzie to czuje ból, a syn należy do dość ruchliwych osób, jak ten ból bedzie się utrzymywał dłużej podam czopek paracetamolu. Na szczęście humor mu dopisuje.
Na pytanie ile trwa oczyszczanie u nas, ciężko powiedzieć, chyba od urodzenia, czyli już ponad dwa lata. Każda próba podania MO kończyła się pogorszeniem stanu skóry dziecka, więc nie podawałam.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-06-2009, 14:12
Cytat
Każda próba podania MO kończyła się pogorszeniem stanu skóry dziecka, więc nie podawałam.

No tak, to podobnie jak u nas.
Dzięki Lackiemy teraz już wiem, że jeśli u dziecka nie blokuje się oczyszczania w postaci infekcji czy ropni jak u Twojego synka to mikstura nie jest potrzebna.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 16-06-2009, 20:15
W dzień nogi już tak bardzo syna nie bolały, bo nawet trochę się pobawił na świeżym powietrzu, ale po południu wrócił znów stan podgorączkowy, szczególnie nóżki są gorące, chciał tylko leżeć, kolacji nie chciał. Wieczorem już mniej ropni wyskoczyło, ciało jest zaognione, choć w miejscach gdzie były mniejsze strupy i już odpadły skóra jest dość jędrna, dość szybko się te mniejsze rany goją. Przypuszczam, że te ropnie, które teraz są, zostaną przez syna rozdrapane w nocy, uwolnienie ropy przynosi mu ulgę. O kąpieli w_ogóle nie ma mowy, już na samo wspomnienie łazienki syn płacze.
No tak, to podobnie jak u nas.
Dzięki Lackiemy teraz już wiem, że jeśli u dziecka nie blokuje się oczyszczania w postaci infekcji czy ropni jak u Twojego synka to mikstura nie jest potrzebna.
Syn tej zimy przebył dwie infekcje wirusowe i trzydniówkę, wszystko to bez leków. Teraz widzę jaki to dało efekt. Organizm nie zaśmiecony lekami i dobrze odżywiony w końcu wziął się za gruntowne sprzątanie.

To ropienie, ale te ropnie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-06-2009, 20:42
Cytat od: Michał
Czy to oznacza, że można stosować leki na gorączkę do oczyszczania jelita?

Jelita oczyszczają wirusy a leki stosuje się wówczas gdy inne metody nie skutkują a temperatura przekracza 39 stopni. Ja stosowałem w paru przypadkach gdy temperatura przekraczała 39 stopni przez dłuższy czas. Leki na gorączkę nie mają nic wspólnego z oczyszczaniem jelit.

Cytat od: Michał
Lacky, Czy ja to dobrze rozumiem?
Alergia na gluten przeszła po prostu po odstawieniu go a alergia na roztocza przeszła sama?

Czy ma to oznaczać, że u każdego, kto nie "weźmie" nic na alergie ona sama sobie przejdzie?

Źle rozumiesz ale napisze później osobny temat o alergii aby wyjaśnić całość od początku do końca. Kiedyś już to tłumaczyłem ale wątki trudno odnaleźć.
 
Cytat od: Novalijka
Monika, myślisz, że to już ostatni etap w drodze do zdrowia Twojego synka?
Ja myślę że dopiero połowa drogi. Dopiero teraz nauczyłaś się nie szkodzić dziecku a patrząc na stan alergii można wywnioskować że aby się jej pozbyć trzeba będzie przechodzić alergie kilka razy. Dlaczego kilka razy bo ilość zdefektowanych komórek jest duża i organizm nie będzie wstanie się pozbyć ich wszystkich za jednym razem. Dlatego jak uda Ci się załatać nieszczelności i alergia ustąpi to potem znowu organizm pozbędzie się nowej partii chorych komórek i alergia okresowo wróci. I tak parę razy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-06-2009, 21:27
Cytat
Ja myślę że dopiero połowa drogi. Dopiero teraz nauczyłaś się nie szkodzić dziecku a patrząc na stan alergii można wywnioskować że aby się jej pozbyć trzeba będzie przechodzić alergie kilka razy. Dlaczego kilka razy bo ilość zdefektowanych komórek jest duża i organizm nie będzie wstanie się pozbyć ich wszystkich za jednym razem. Dlatego jak uda Ci się załatać nieszczelności i alergia ustąpi to potem znowu organizm pozbędzie się nowej partii chorych komórek i alergia okresowo wróci. I tak parę razy.


Czyli jedyne co należy teraz robić to nie przeszkadzać małemu w oczyszczaniu (infekcje), MO niech czeka na swoją kolej, koktajle i zdrowa dieta, kąpiele z dodatkiem oleju i pokrzywy non stop.
A woda z cytryną rano i pokrzywa do koktajli chyba teraz już nie jest potrzebna?

Z synkiem teraz jest tak ,ze raz jest lepiej ze skórą raz gorzej, chwilami skóra jest naprawdę w niezłym stanie a w chwilach ataków drapania wychodzą plamy i bąble, jednakże znikają one same po kilku godzinach. Drapanie czasem puszcza (może po kąpielach), czasem jest jeszcze bardzo dokuczliwe.
Wydaje mi się, że wszystko co teraz dzieje się na skórze jest związane z oczyszczaniem...

Lacky gdyby udało Ci się znaleźć chwilę czasu i napisać w jednym wątku o alergii byłoby naprawdę super :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-06-2009, 21:29
Cytat
A woda z cytryną rano i pokrzywa do koktajli chyba teraz już nie jest potrzebna?

Cytryna nie bo blokuje infekcje a pokrzywa może się jeszcze przydać.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-06-2009, 21:34
Oki.
Lacky dzięki wielkie, chyba na reszcie coś drgnęło do przodu...ja wiem, to jeszcze daleka droga ale nie czuję się już teraz taka zagubiona jak wcześniej dzięki Twoim wskazówkom...:)
 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 19-06-2009, 12:49
Stan skóry znacznie się u syna poprawił, choć ran jest jeszcze dużo, skóra swędzi od gojenia się, opuchlizna z nóżek schodzi. Wczoraj już prawie nie było gorączki, dziecko było weselsze i więcej się bawiło, noc przespana z jedną tylko pobudką na picie, apetyt dopisuje. Skóra na nogach nie jest już taka zaczerwieniona, proces ropienia już prawie się tam skończył, ślady po ropniach szybko giną. Teraz organizm wydala ropę przez dłonie, głowę, troche na plecach, za uszkiem ciągle sączy się ropa, nawet na uszach i wewnętrznych stronach dłoni powstają ropnie. Przemywamy w dalszym ciągu skórę alocitem na bazie aloesu i smarujemy maścią z witaminą A (bez dodatku ochronna), kąpiel z dodatkiem oleju sojowego, te zabiegi wystarczają aby nawilżyć skórę.
Z noska ciągle spływa wodnista wydzielina z zawartością ropy.
Dziś rano zauważyłam, że kolor moczu nadal jest dość ciemny.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 19-06-2009, 20:49
No to super Monika, że już lepiej z małym:) Chyba nasze dzieci oczyszczają się zdecydowanie szybciej niż my dorośli, i całe szczęście, teraz to widzę, że dzieci dają sobie z tym świetnie radę.Kiedy mój synek ma kaszel i katar to flegma z niego wprost eksploduje, po prostu widać, ze jeśli organizmowi się nie przeszkadza to wszystko idzie tak gładko. Ja natomiast prawie całe życie miałam blokowane objawy choroby  i tak to się we mnie wszystko skumulowało i zasiedziało, cała ta ropa, że kaszle i kaszle ostatnio a flegmy jak na lekarstwo.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 28-06-2009, 11:21
Hello,

Jak tam forma u Was?
U nas bez zmian. Huśtawka non stop. Bywa sporo lepiej w deszczowe dni - kiedy pyłki nie fruwają. Jak tylko wychodzi słońce - u nas znowu pogorszenie.

Nocki mamy jakby coraz gorsze. Do godziny trzeciej, co godzina/półtorej mamy pobudkę. Dopiero potem jest trochę lepiej.
Póki co - wczoraj odstawiłem pokrzywę z koktajli i poranną szklankę wody z cytryną. Muszę sprawdzić czy to nie ona wywołuje świąd. Jakby co - wstrzymamy się aż przestanie pylić.

Pozdrowionka


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-06-2009, 21:18
No tak, współczuję Wam tych pyłków, my przerabialiśmy to w tamtym roku, teraz wszystko wskazuje na to, że synek nie reaguje na pylenie, tak więc miejmy nadzieję, że i Waszej Paulince minie.

U nas z drapaniem niestety bez zmian, nadal świąd duży, po kąpielach w wywarze z pokrzywy na drugi, trzeci dzień jakby lekka ulga ale potem znów drapanie silne w nocy i w dzień. Skóra chwilami naprawdę dużo lepsza ale nawroty nadal są, coś wyskoczy i znika samo po jakimś czasie.

Pozytywną rzeczą w tym wszystkim jest to, że synek ma bardzo dobry apetyt szczególnie ma wielki głód na kaszę, mięso i koktajle, jest radosny i pełen energii pomimo tego okropnego swędzenia, z wyjątkiem nocy kiedy niestety płacze.

Aha i w nocy, od jakiegoś czasu nie słyszę zgrzytania zębami, może glista przymiera głodem i nie daje o sobie znać, co mnie oczywiście bardzo cieszy :) Synek od września zeszłego roku na okrągło je pestki dyni w koktajlu ale również skubie codziennie tyle na ile ma ochotę, może glista już ma dość tych pestek :)

Pozdrawiam :)




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 30-06-2009, 14:15
U nas na tą chwilę sytuacja wygląda tak, że z ran ciągle sączy się ropa, w prawdzie nie jest tego dużo, ale jest. Skóra ogólnie jest bardzo wysuszona, wygląda tak jak po długim opalaniu, szorstka, zaczerwieniona, zsuszona. W dzień już tak nie swędzi, ale w nocy syn budzi się i drapie, najbardziej po nóżkach i karku. Smaruje mu kilka razy dziennie ciało maścią z witamina A i kąpę co 2-3 dni z dodatkiem oleju sojowego/winogronowego, nie mam pojęcia jak można by było jeszcze nawilzyć tą zsuszoną skórę. Mam wrażenie, że teraz drapania jest więcej od tego, że skóra jest sucha niż tak jak wcześniej od jakiegoś alergenu. Macie jakieś pomysły jak dobrze nawilżyć bardzo zsuszoną skórę? Bardzo proszę o radę. Myślalam o tym aby namoczyć w maści z witaminą A bandaż i zrobić taki okład na skórę w nocy, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł, bo ciągle jeszcze ropa się trochę sączy, i zastanawiam się, czy ten okład nie zablokuje dopływu świeżego powietrza do skóry. Co o tym myślicie?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 09-07-2009, 19:47
Monika a czy wypróbowałaś pokrzywę?
Chciałabym jeszcze raz zachęcić wszystkich mających problemy skórne do kąpieli z dodatkiem soku z pokrzywy i z dodatkiem wywaru z pokrzywy, z naszych obserwacji wynika, że kąpiele te_(z dodatkiem oleju) mają bardzo dobry wpływ na skórę. Kąpiel z dodatkiem soku zdecydowanie łagodzi stan zapalny i powoduje, że skóra odżywa, staje się bardziej gładka i mniej sucha;_natomiast kąpiel z dodatkiem wywaru "wyciąga" toksyny._Należy pamiętać jednak o tym, żeby woda do kąpieli nie była za ciepła, to bardzo ważne jak tłumaczył wcześniej Lacky; kiedyś podczas kąpieli z dodatkiem wywaru maż dolał za dużo ciepłej wody, przez kolejne dwa dni stan skóry synka był fatalny, mały męczył się bardzo, za to kilka dni później nastąpiła znaczna ulga :)

Także my trzymamy się tych kąpieli._Wydaje nam się, że kąpiele stosowane co trzy dni są wystarczające.
Skóra chwilami wygląda zadowalająco jak dla mnie, jednakże są nadal nawroty, pojawiające się i znikające czerwone plamy.
Świąd udaje się chwilami złagodzić ale  raczej nadal jest bardzo dokuczliwy szczególnie w nocy._Ostatnio drapiemy małego szorstka gąbką_(do kąpieli,_nową), jest to dobry sposób na uzyskanie w miarę szybkiej ulgi.
Podczas tych ataków drapania już coraz mniej wychodzi bąbli, cieszę się bardzo z tego  ponieważ często mały z powodu tych bąbli miał opuchniętą buzię i inne części ciała, teraz jest z tym zdecydowana ulga :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 09-07-2009, 22:30
Przechodząc taką kuracje zawsze odkrywasz nowe możliwości wspomagania organizmu do powrotu do zdrowia i łagodzenia objawów chorobowych. Dlatego ważne jest to co robisz że dzielisz się swoimi obserwacjami bo to pozwala doprecyzować prawidłowe postępowanie w takich przypadkach.

Nie wszyscy o tym pamiętają i dlatego tracimy często cenną wiedzę, która mogłaby pomóc innym.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: audrey 13-07-2009, 12:38
A czy te kąpiele z dodatkiem soku/wywaru z pokrzywy są też wskazane w przypadku wyprysków skórnych u dziecka? Mój synek ma od kilku miesięcy na przedniej części ud wypryski, przypominające kaszkę, i nie wiem jak się tego pozbyć. A od jakichś 3 tygodni ma też wysypkę na plecach, która go swędzi. Kąpałam go już dwa razy w krochmalu i tylko troszkę mu pomogło, wysypka nadal się utrzymuje.
Staram się podawać mu też MO, ale nie zawsze chce pić :(.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 14-07-2009, 21:27
Audrey pokrzywa działa korzystnie na skórę, łagodzi zmiany ale nie likwiduje wysypek, to tylko wspomagacz w ogólnym dochodzeniu do zdrowia, które, jak już wiesz, można uzyskać dzięki stosowaniu MO, koktajlom i zdrowemu odżywianiu.

Próbowałam synkowi urozmaicić koktajle, najpierw dodałam arbuza za jakiś czas brzoskwini a ostatnio jagody...i niestety po wszystkim wysypało, aż trudno uwierzyć, że takie wydawałoby się niewinne jagody mogą uczulać więc próbowałam z jagodami dwa razy bo nie dowierzałam, że i na nie synek reaguje uczuleniem...Trochę się podłamałam, ze nic nie mogę małemu wprowadzić nowego, nawet rzeczy, które nie są uznawane za uczulające, jednak jak widać na przykładzie mojego dziecka wszystko może uczulać...zaciskam zęby i nie ma co marzyć o nowościach w diecie...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 21-07-2009, 21:52
Chciałam napisać o kąpielach w wodzie z dodatkiem oleju sojowego lub innego, jak bardzo ważną rzeczą jest żeby nie wycierać, nawet nie delikatnie osuszać skórę po kąpieli ręcznikiem, tylko pozwolić, żeby skóra wyschła całkowicie sama, żeby olej wsiąknął a skórę, wtedy efekt jest naprawdę niezły. Bo kiedy mowa jest o kąpielach na forum czasem ten szczegół o niewycieraniu skóry gdzieś umyka a my przekonaliśmy się jak bardzo to jest ważne. My często delikatnie osuszaliśmy skórę dlatego, że mały się niecierpliwił chciał iść już spać i omijaliśmy ten proces wysychania oleju na skórze, niestety.
Ostatnio, podczas upału pozwoliliśmy małemu, żeby moczył się w chłodnej wodzie z olejem a potem po wyjściu z wody skóra synka wyschła na słońcu(jakieś kilka minut mały się wygrzewał), olej pozostał na skórze i efekt był bardzo dobry, skóra super nawilżona, nie musieliśmy jej dodatkowo smarować maścią. Myślę, że promienie słoneczne też pomogły, wszak podobnymi promieniami naświetla się chorą skórę specjalnymi lampami  np przy łuszczycy co bardzo pomaga złagodzić stan zapalny.
Także bardzo polecam takie kąpiele i suszenie lecznicze, w upał to wielka ulga i zarazem frajda dla dziecka, które nie może korzystać z kąpielisk  :)
A my dalej się drapiemy, świąd nas kocha i nie chce nas opuścić :/


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 27-07-2009, 15:17
Czytając o glutenie w "Niezbędniku" natknęłam się na opis choroby Duhringa.

Cytat
Choroba Dühringa (dermatitis herpetiformis) jest skórną manifestacją nietolerancji glutenu. Nazywana jest wręcz skórna postacią celiakii i występuje często w tych samych rodzinach, w których są chorzy na celiakię. Opisywano nawet bliźnięta jednojajowe, z których jedno chorowało na celiakię z zanikiem kosmków jelita cienkiego, a drugie na chorobę Dühringa. W chorobie tej występują też te same markery serologiczne co w celiakii - przeciwciała IgAEmA. Choroba Dühringa ujawnia się najczęściej pomiędzy 14 a 40 rokiem życia. Typowym obrazem zmian skórnych w jej przebiegu są zmiany wielopostaciowe - pęcherzyki, grudki, rumień, często bardzo swędzące, powodujące tendencję do drapania zmienionych miejsc, w następstwie czego powstają strupy i blizny. Najczęstszym umiejscowieniem zmian są kolana i łokcie oraz okolica kości krzyżowej i pośladki (bardzo typowa lokalizacja), a także tułów (częściej plecy - okolica łopatek) oraz twarz i skóra owłosiona głowy.

U mojego synka występuje właśnie silny świąd w tych okolicach jakie są opisane, czyli łokcie, kolana, czoło, pośladki i plecy(okolica kości krzyżowej) ; podczas drapania na skórze pojawiają się grudki, plamy czerwone, które znikają po ok dwóch godzinach. Tak więc można podejrzewać, że mój synek cierpi na tę chorobę, to by wyjaśniało dlaczego tak długo utrzymuje się u niego silny świąd, który w zasadzie nie da się niczym złagodzić i mały drapie skórę do krwi.
Synek nie je glutenu od ponad półtora roku, jednakże na początku tego roku chcieliśmy sprawdzić reakcję na gluten i jakieś kilka dni mały jadł pieczywo, było pogorszenie więc odstawiliśmy ponownie.

Jeśli dobrze zrozumiałam to ta choroba może ustąpić po dłuższym okresie niespożywania glutenu (od pół roku do kilku lat) oraz wygojeniu nadżerek w jelitach; nie jest to bowiem klasyczna postać celiakii, w której występuje zanik kosmków jelitowych?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-07-2009, 05:02
Pamiętam objawy Waszego synka i nie są to z pewnością typowe objawy choroby Duhringa, zresztą wiek także nie ten, toteż nietolerancja glutenu z pewnością ma jakiś wpływ na ich powstanie, niemniej jednak dochodzą także inne lektyny wywołujące reakcje uczuleniowe.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-07-2009, 15:08
    U mnie pierwsze konkretne objawy skórne tej choroby wystąpiły w wieku 19 lat. Wcześniej miałem objawy silnej nietolerancji na mleko i jego przetwory; wzdęcia jelit i dolegliwości żołądkowe, spowodowane silną niedokwaśnością żołądka. W okresie wiosenno-jesiennym przez około 2 tygodnie kilka/kilkanaście ataków silnych bólów żołądka i częste biegunki. Wg wiedzy medycznej taki stan rzeczy miał mnie doprowadzić do raka żołądka.
    W wieku dorosłym - z niedokwaśności wszedłem w drugą skrajność, bo w nadkwaśność, ale tym razem z tendencją do nadżerek i owrzodzeń. Gdyby nie ruch Optymalnych, a na koniec Biosłone - też mogło mnie to doprowadzić do raka.
    W chwili obecnej wychodzę z choroby Duhringa. Gdyby nie drobne dolegliwości w postaci objawów skórnych spowodowane innymi lektynami pokarmowymi niż gluten, ale o podobnym skutku, miałbym już tę chorobę całkowicie wyleczoną.
    W Twoim przypadku możesz być szczęśliwa, że nawet gdyby to była jakaś postać utajona tej choroby, to nigdy ona się nie ujawni, bo wiesz, jak ją leczyć przyczynowo. Niestety ja miałem mniej szczęścia, ale znajdując Biosłone, znalazłem szczęście w nieszczęściu. Wielkie Dzięki  :notworthy: Mistrzu!


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 29-07-2009, 17:45
Cytat od: Zibi
W Twoim przypadku możesz być szczęśliwa, że nawet gdyby to była jakaś postać utajona tej choroby, to nigdy ona się nie ujawni, bo wiesz, jak ją leczyć przyczynowo

Tak, oczywiście masz rację Zibi, najważniejsze, że jesteśmy na dobrej drodze, bardzo się z tego powodu cieszę :) Skojarzyłam te objawy choroby Duhringa z objawami u mojego synka ponieważ mały tak często drapie plecki, kolana, łokcie a w tych miejscach nic nie ma, żadnych zmian uczuleniowych i dlatego pomyślanym, że to może z powodu złogów glutenu ale skoro Mistrz pisze, że nie jest to prawdopodobne więc nie drążę dalej tematu.

Cytat od: Mistrz
niemniej jednak dochodzą także inne lektyny wywołujące reakcje uczuleniowe.

Niestety doszło również siemię lniane, już wcześniej podejrzewałam, że w koktajlu coś uczula, dokładnie to sprawdziłam i już tydzień jak wyeliminowałam siemię i jest bardzo duża ulga, w dzień mały prawie zapomina o drapaniu, w nocy niestety bez zmian. Muszę pokombinować ze składnikami koktajlu bo po odstawieniu siemienia mały robi twarde kupki(bobki) a wcześniej nie miał z tym żadnych problemów.

Dzięki za odpowiedź :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-07-2009, 21:02
Ja też musiałem odstawić siemię lniane i ostatnio ostropest - u siebie i u mojej matki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 29-07-2009, 21:30
Hm, nad ostropestem mniej bym ubolewała ale siemienia to bardzo mi szkoda, tak ładnie reguluje pracę jelit.Cóż trudno się mówi...
A co zamiast siemienia, czy można je czymś zastąpić, czymyś co równie dobrze będzie wpływać na jelita, czy koktajl musi być uboższy i już?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-07-2009, 21:37
Nie, zrób dokładkę z pestek dyni i słonecznika, też mają dobre właściwości prozdrowotne.
A poza tym, za około 3 m-ce czy 6 m-cy najpóźniej - możesz znów wdrażać te składniki koktajlu i sprawdzać pod kątem nietolerancji.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-07-2009, 09:25
Są różne postacie diety eliminacyjnej http://www.atopowe-zapalenie.pl/atopedia/Dieta_eliminacyjna
Czytałam kiedyś o takiej metodzie, ale nie chciałabym powoływać się na oryginał, jako że autorka nie umie sklecić jednego zdania tak, żeby dało się to czytać i zrozumieć, byłabym sadystką, polecając tę myślową i gramatyczna plątaninę. Napiszę tylko, że metoda polega na niepodawaniu dziecku podejrzanego produktu przez dni sześć, a następnie, podaniu go dnia siódmego i na obserwowaniu reakcji.
Tak więc, po upływie pewnego czasu z całkowitym odstawieniem siemienia lnianego (ja bym na początek spróbowała ograniczyć się do 3-4 tygodni) należy podać niewielką ilość (łyżka stołowa do koktajlu), zanotować ewentualnie podejrzane, nawet delikatne objawy, zrobić 6-dniową przerwę i znów spróbować. Oczywiście, nie należy powtarzać, jeśli objawy nietolerancji okazałyby się już po jednym użyciu gwałtowne. Wtedy należałoby następną próbę zrobić po upływie dłuższego czasu, jak pisze Zibi.

A co byś powiedziała na suszone śliwki... nawet do koktajlu, jako forma słodzenia.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 30-07-2009, 16:05
Dzięki za rady w sprawie koktajlu, do pestek dyni i słonecznika oraz ostropestu dodam kilka śliwek, myślę, że będzie ok, za kilka dni pewnie organizm wróci do prawidłowego wypróżniania.

Grażynko, jeśli chodzi o uczulenie na pokarmy to u mojego synka jak do tej pory było tak,że jak się na jakąś rzecz uczulił( zaraz na początku swojego życia) to do tej pory na nią reaguje i niestety jest to bardzo silne uczulenie na jajko, mleko, orzechy, słabiej reaguje na gluten, ogórki kiszone, sezam, kukurydzę, podejrzewam też parę innych rzeczy. Gdyby zjadł jajko albo orzecha po pół godzinie wymiotuje, a gdyby dotknąć jego skóry odrobiną jajka, orzecha czy mleka to niemal natychmiast wychodzą bąble i ogromna swędzenie.Tak więc postanowiliśmy, że co jakiś czas będziemy najpierw robić skórny test a gdyby synek nie reagował to dopiero damy dany produkt do zjedzenia.
Także alergia na pokarmy utrzymuje się u mojego synka niestety już długo, ale oczywiście trzeba w tym miejscy zaznaczyć, że tak naprawdę to dopiero od pół roku jesteśmy na chyba najlepszej drodze do zdrowia jaka może być, oczywiście dzięki temu forum :) , wcześniej była MO ale też i wile błędów(które Lacky słusznie mi wypominał), a na samym początku przez prawie dwa lata to był proces raczej pogłębiania alergii niż wychodzenia z niej, tak więc nie ma się co dziwić,że pozbywanie się uczulenia na skórze tak długo trwa...
Inaczej było z roztoczem i pyłkami zbóż i traw, synek uczulił się na nie w tamtym roku ok czerwca i po ok 6 miesiącach przestał reagować na te alergany, na nasze wielkie szczęście  :) Tym razem nie stosowaliśmy absolutnie nic na tę alergię i sama przeszła, to dokładnie tak jak pisze Lacky a alergii na gluten u swojego synka.
Zobaczymy jak to będzie z siemieniem, na razie niech czeka w odstawce.

Zibi czy Tobie udało się już pozbyć alergii na jakiś pokarm, na który wcześniej byłeś uczulony, czy tylko reagujesz na gluten i teraz to siemię i ostropest?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-07-2009, 21:01
Jeśli chodzi o drogi oddechowe, to byłem uczulony na dwa rodzaje roztoczy kurzu domowego, a obecnie  już mi to nie stanowi problemu. Z nietolerancji pokarmowych pozostał mi gluten i prawdopodobnie lucerna - na poziomie mniej niż średnim albo nawet niskim, ale to kwestia kilku m-cy i będzie też po kłopocie.
  
W dzieciństwie nie tolerowałem mleka i jego przetworów, a obecnie jest już prawie OK.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 30-07-2009, 22:03
No właśnie, tak jak u nas, alergia oddechowa szybciej przeszła...a z alergią pokarmową mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz...

Cytat
to kwestia kilku m-cy i będzie też po kłopocie.

:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-08-2009, 15:21
Chciałam napisać jeszcze kilka słów na pewien temat i zamknąć go definitywnie, chodzi oczywiście o pasożyty. Przy okazji, dzięki Grażynko, że już dawno zmieniłaś tytuł tego wątku wykluczając z niego słowo "glisty". Na początku, kiedy napisałam pierwszy post w tym temacie, glisty spędzały mi sen z powiek,  myślałam, że pasożyty bytujące w układzie pokarmowym wyrządzają straszną szkodę...a tak naprawdę to straszną szkodę można sobie wyrządzić przede wszystkim własną niewiedzą...
Tak bardzo się cieszę, że Lacky zajrzał do tego wątku i sprowadził mnie ze ślepej uliczki na dobrą drogę, w tym miejscu jeszcze raz Lacky wielkie dzięki, że miałeś czas aby udzielić mi wskazówek jak postępować, żeby wyjść z kryzysu, wszsytko wskazuje na to, że najgorszy kryzys mija :)
Odkąd skupiłam się dokładnie na diecie, koktajlach, kąpielach, MO po prostu zapomniałam o glistach, nie wiem czy synek jeszcze je ma czy nie ale na pewno nie będę tego sprawdzać na siedem sposobów z aparatem Mora na czele.
Jeszcze napiszę do wszystkich rodziców, którzy nadal toczą bój z pasożytami u swych dzieci, że przejmowane się pasożytami a nie skupianie się na zdrowiu swojego dziecka to straszna głupota.
Dzięki Mistrzowi, Lackiemu i temu forum mogłam chociaż trochę zmądrzeć, WIELKIE DZIĘKI :thumbup:

Pozwólcie, że umieszczę jeszcze w tym miejscu cytat Mistrza o kaczkach i o stawie, super to porównanie Pan Józef wymyślił :)

Cytat
To jest tak, jak z kaczkami na stawie. Dopóki będziemy je dokarmiać – kaczki będą; im więcej karmy, tym więcej kaczek. Po karmieniu karma znika, ale pozostają kaczki, które wydają do wody przetworzoną karmę w postaci odchodów. Ale z tym natura sobie poradzi i owe odchody nie będą w stanie zatruć wody. Gdy przestaniemy dokarmiać kaczki – wyniosą się gdzieś indziej i woda w stawie pozostanie czysta. Natomiast gdy zabijemy kaczki, a do stawu nadal będziemy wrzucać karmę, to albo zjedzą ją inne ptaki lub ryby, albo karma będzie zalegać, zacznie gnić i zatruje wodę w stawie, niszcząc w nim wszelkie życie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 12-08-2009, 10:54
U nas sytuacja teraz wygląda następująco: ropa już dużo mniej się sączy przez skórę, choć jeszcze pojawiają się wycieki ropne, najwięcej w dolnej części nóg, te miejsca są najbardziej zmienione chorobowo. Skóra dziecka jest bardzo mocno przesuszona, łuszy się tak jak po bardzo długim przebywaniu na słońcu. Co kilka dni cyklicznie skóra jest bardzo czerwona i swędząca, wtedy syn się bardzo drapie i w ten sposób złusza się kolejna warstwa skóry, wygląda to jak schodzenie skóry po opalaniu, czasem wypłynie ropa po rozdrapaniu tej zsuszonej warstwy skóry, świąd i zsuszenie ustępuje naspępnie na 1-2dni i sytuacja się znów powtarza. Jeśli chodzi o pielęgnację, to kąpiemy syna co 3 dni w wodzie z dodatkiem oleju lnianego/sojowego, dodaje też do kąpieli sproszkowane wodorosty morkie, skóra smarowana jest kilka razy dziennie Maścią z wit.A (tą bez dopisku ochronna) na zmianę z Alantanem Plus i Maścią cholesterolową. Organizm oczyscza się dosłownie całą powierzchnią, nawet z uszu schodzi skóra, a na głowie pojawiła się ciemieniucha, bardzo oporna do usunięcia. Mam zamrożony sok z pokrzywy, zastanawiam się czy na tym etapie oczyszczania dodawać go do kąpieli czy może lepszy będzie wywar z suszonej pokrzywy. Jeśli chodzi o dietę dziecka, to podawaliśmy rożne owoce, warzywa i nie zauwarzyłam reakcji alergicznej na żadne z nich, skóra pogarsza się i zdrowieje niezależnie od tego co dziecko zje. Kilkakrotnie dziecko zjadło produkt zawierający gluten, to też nie miało wpływu na skórę. Zaniepokoiły mnie powiększone węzły chłonne syna od jakiegoś czasu. Znalazłam na forum informację, że liście kapusty są pomocne w ich obkurczaniu, ale syn nie da sobie ich przykładać, więc czekam aż organizm dziecka sam się z tym upora. Dla mnie wszystko to wygląda na końcowy procesz tego wielkiego oczyszczania, kiedy to bakterie w skórze przerabiają martwą tkankę po wydaleniu przez organizm ropy. Dziecko dużo pije wody, nawet w nocy budzi się i chce pić.
Zapomniałam dopisać, że Mo nie podajemy, a na koktajl syn nie chce patrzeć, więc go nie zmuszam do picia, bo apetyt ma dosłownie na wszystko, mięso+warzywa+kasze+jaja+owoce to podstawa jego diety.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 12-08-2009, 11:11
Moniko dopiszę, że u mojego małego powoli również skóra u nóżek wygładza się. Długo to wszystko trwa, ale ja nie widzę  innego lekarstwa jak tylko czekać. Niedługo zamieszczę  w dziale korzyści kilka fotografii przed i po 8 miesiącach :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Emisia 12-08-2009, 12:50
Cytat
. Niedługo zamieszczę  w dziale korzyści kilka fotografii przed i po 8 miesiącach 
Olimpia. Bardzo Cie prosze o te zdjecia. Znam wiele osob ktorym tlumacze o MO, ale zdjecia bylyby tutaj bardzo pomocne. Niestety przez bariere jezykowa nie moge ich zaprosic na forum, ani przedstawic ksiazek. Ale nawet jak jedna matka na dziesiec cos z tego zrozumie to i tak dla mnie sukces. A dzieci na placu zabaw z wypryskami (czy to alergia, czy to ekzema, czy to nie wiem co) jest mase. Jedno na dwa ma problemy skorne!


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 13-08-2009, 22:32
Dodatkowe polewanie zimną wodą po kąpieli (nie codziennie u dzieci) przyśpiesza krążenie a to powoduje że dolegliwości skórne szybciej mijają. Dlatego dobrze je zastosować u dzieci.

Ostatnio zacząłem robić kuracje zimną wodą mojemu dziecku, bo w nocy ciężko spał i się budził. Polega ona na tym, że po umyciu spłukuje go letnią wodą a potem polewam zimną. On się już do tego przyzwyczaił i sam mówi, że teraz polewamy zimną. Zabiegi robię, co parę dni. Po 1, 5 tygodnia śpi, nie budzi się i wstaje uśmiechnięty. I dodatkowo zauważyłem, że nie robią się mu już takie duże bąble po ukąszeniu komarów. (to samo napisałem w tomacie kuracje z zimną wodą)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 23-08-2009, 16:34
Cytat od: Lacky
Dodatkowe polewanie zimną wodą po kąpieli (nie codziennie u dzieci) przyśpiesza krążenie a to powoduje że dolegliwości skórne szybciej mijają. Dlatego dobrze je zastosować u dzieci.

Dokładnie, wychłodzona skóra przestaje swędzieć, zaczerwienia znikają. Tylko co zrobić jak dziecko reaguje panicznym krzykiem na kontakt z zimną wodą, wprost straszną histerią, jakby polewanie zimną woda bolało go, kiedy próbuję ochłodzić mu swędzącą skórę chłodną woda jego krzyk słychać u sąsiadów. Wiem, jestem przekonana, że kuracja zimną wodą pomaga ale nie mam pomysłów jak wytłumaczyć dziecku, żeby się na to zgodziło.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 24-08-2009, 11:56
Novalijko, u nas jest to samo, wrzask i płacz przy zimnej wodzie, dobrze, że za ścianą nie ma sąsiadów. Ja po obmyciu dziecka, stopniowo przykręcam ciepłą wodę i stopniowo odkręcam zimną wodę i polewam nóżki synka, przy tej stopniowej zmianie na chłodniejszą wodę niezadowolenie dziecka jest mniejsze, bo mniej odczuwa różnicę w temperaturze wody, a na koniec tylko chwilę polewam zimną i tylko nóżki syna, bo one wyglądają najgorzej.
U nas ciągle schodzi zsuszona skóra, ze swędzeniem od tego złuszczania się martwego naskórka chyba nic się nie da zrobić, smarowanie maścia z wit.A, tylko trochę łagodzi świąd. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 26-08-2009, 12:21
Wykąpałam pierwszy raz syna w wodzie z dodatkiem soku z pokrzywy, w nocy z nóżek,rączek i twarzy znów wylała się ropa, nóżki były mokre jak po polaniu wodą, tyle, że to nie była woda, bo konsystencja bardziej gęsta i lepka. Myślałam, że po tym wygląd skóry na nóżkach jeszcze bardziej się pogorszy, a ku mojemu zaskoczeniu nogi wyglądaja lepiej, są mniej skuchnięte i skóra jest bardziej wygładzona, może trochę mniej swędzi, skóra na twarzy wygląda zdrowiej. Będę kontynuowała kąpiele z dodatkiem pokrzywy.  


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 15-09-2009, 16:04
Witam :)

U mojego synka stan skóry raz lepszy raz gorszy, drapanie bez zmian.
Postanowiliśmy przeprowadzić kolejne etapy diety prozdrowotnej, jesteśmy podczas pierwszego etapu.
Jest pozytywna sprawa ponieważ mały od kilku dni oczyszcza się ponownie, tzn katar i kaszel mokry 4 dzień.
Myślałam, że to infekcja wirusowa ale nie było w ogóle temperatury, apetyt też dobry i ogólne samopoczucie dobre. Przy wcześniejszych infekcjach w tym roku spowodowanych zmianą klimatu(pobyt nad morzem) mały miał temperaturę nawet do 40 stopni, zawsze brak apetytu, na początku schudł i ogólne osłabienie po infekcji było bardzo duże, przy kolejnych infekcjach temperatura była już mniejsza i krócej się utrzymywała.
Czy odpowiedz na pytanie, dlaczego mały nie ma gorączki może być taka?

Cytat z wypowiedzi Lackiego z wątku o gorączce http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5416.0

Cytat
Brak temperatury przy infekcjach w organizmach z uszczelnioną błoną śluzową oznacza, że wirus osiąga małą aktywność na początku infekcji, co nie wymaga dodatkowych reakcji ze strony organizmu i niepotrzebnego marnowania energii. Optymalne rozwiązanie.


Chyba, że to w ogóle nie jest infekcja.
Czy takie oczyszczanie może być również efektem seansu bioenergoterapeutycznego?



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-09-2009, 19:43
Ja śledzę wątek z "doskoku", że tak powiem i postanowiłam się włączyć. Pochwalę się, że Kacper (6lat) po kilku latach zmagań z AZS ma od ponad pół roku czystą skóre, czasami pojawia się tylko "kaszka", ale to naprawdę nic w porównaniu z ciągłymi ranami na rękach i nogach. Myślę, że głównym powodem poprawy oprócz picia MO było odstawienie produktów z glutenem. Dużo wcześniej odstawiliśmy mleko, później cukier, ale to eliminacja glutenu była przełomem. Jeśli chodzi o objawy alergii wziewnej to niestety są takie jak w latach ubiegłych. Jak zwykle na jesieni zaczyna sie od kataru, potem jest suchy kaszel i świszczenie - a potem różnie... Najczęściej przechodzi i za tydzień czy dwa to samo. Gorączka się nie pojawia. Dodatkowo mały skarży sie na bóle głowy. Nic mu nie podaje oprócz prawoślazu na ten suchy kaszel. MO już od tygodnia nie pije. Gorączki nie ma i miewa bardzo rzadko. Wirus jelitowy zwalczył w ciagu jednej nocy. Mam nadzieję,że to świadczy o dobrej odporności - albo wręcz przeciwnie  :dry: Jeśli ktoś mógłby mi cos jeszcze podpowiedzieć to będe wdzięczna. A może potrzeba tylko czasu i cierpliwości?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-09-2009, 20:07
Cytat
Jak zwykle na jesieni zaczyna sie od kataru, potem jest suchy kaszel i świszczenie - a potem różnie...

Tzn pojawiają się duszności i kaszel nie chce stawać się mokry?U nas świszczenie również było, przełomem był pobyt w sanatorium i długie chorowanie, po którym duszności przeszły same.
 
Cytat
Najczęściej przechodzi i za tydzień czy dwa to samo.

Ekspertem nie jestem ale wydaje mi się, że to dlatego, że organizm chce się oczyszczać i stale próbuje wyrzucać ropę na zewnątrz, a nie blokujesz tego kaszlania jakimiś lekami? Przepraszam, że o to pytam ale tak napisałaś " a potem różnie " więc można się domyślać, że może jakieś leki podajesz kiedy dziecko się dusi...

A o gorączce poczytaj sobie jeszcze ten wątek cytowany prze zemnie  w poście wyżej tam może sama znajdziesz odpowiedź na Twoje pytania.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-09-2009, 20:32
W ubiegłych latach leczyliśmy Kacpra homeopatią i może tak blokowaliśmy ... Odkąd pije MO homeopatie stosujemy rzadko, a od ponad 6 m-cy nie brał żadnych leków(homeopatycznych oczywiście też). Dlatego jestem tak niemile zaskoczona, że cały schemat chorobowy powrócił. Intuicyjnie czuję, że gdyby "normalnie" przechorował przeziębienie - z gorączką, to później byłoby lepiej. Mam nadzieję, że ten prawoślaz wystarczy. Jak tylko kaszel zmieni się na mokry to będe spokojniejsza. Ostrych napadów duszności Kacper nigdy nie miał, ale kiedy już zaczynał oddychać tak astmatycznie to coś podawaliśmy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-09-2009, 20:53
Cytat
Dlatego jestem tak niemile zaskoczona, że cały schemat chorobowy powrócił.

Elzo12 to właśnie świadczy o tym, że Twój synek zdrowieje, to jest to o czy mówi Mistrz : źle odchorowane choroby(wtedy gdy podawaliście leki homeopatyczne i inne) trzeba przejść jeszcze raz,  żeby być zupełnie zdrowym.
A prawoślaz jest super tylko na moje dziecko małe ilości nie działają i daję mu trochę więcej niż jest to polecane na opakowaniu wtedy działa :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-09-2009, 21:01
Dzięki za dobre słowo  :). Poczekam i zobaczę co dalej. I oczywiście podzielę się doświadczeniem. Traktuję ten wątek trochę jak grupę wsparcia - gdy rodzina zaczyna pomstować z powodu "zaniedbywanych" (czyli nieleczonych) dzieci.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-09-2009, 21:29
Cytat
gdy rodzina zaczyna pomstować z powodu "zaniedbywanych" (czyli nieleczonych) dzieci.

U mnie tak samo jest, wiem rodzinka potrafi truć. Ja się cieszę codziennie, że trafiłam na to forum i dziękuję tu Wszystkim za oświecenie a w domu co chwilę słyszę " i co? znowu się drapie, jak Wy leczycie to dziecko, że nic mu nie pomaga..." i takie tam inne nie warte powtarzania teksty. Ja jestem już na tym etapie, że brzydko mówiąc olewam takie wypowiedzi, bo tłumaczenie nie ma sensu...:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 17-09-2009, 07:44
Próbowaliśmy kiedyś inhalacji i było różnie. Myślę nawet, żeby na zimę kupić nawilżacz powietrza - Lacky kiedyś pisał, że jego dziecku pomogło. Jeśli ktoś mógłby mi polecić jakiś konkretny to proszę.Obecnie Kacper pije dalej prawoślaz i kaszel zmienia się na mokry.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 17-09-2009, 17:05
Cytat
Obecnie Kacper pije dalej prawoślaz i kaszel zmienia się na mokry.

No widzisz, będzie dobrze, prawoślaz zawsze pomaga :)
Nawilżacz możesz oczywiście wypróbować ale ja gorąco polecałaby Ci zmianę klimatu, Ty jesteś z Południa więc najlepiej pojechać nad morze, zwłaszcza teraz w okresie jesiennym kiedy powietrze nad morzem jest ostrzejsze. Mój synek jest przykładem na to, że zmiana klimatu może być niejako wstrząsem dla organizmu i spowodować  porządne oczyszczanie z zaległości, u niego roczne picie MO nie spowodowało takiego oczyszczania jak właśnie trzytygodniowy pobyt nad morzem. Właśnie dzisiaj złożyłam kolejny wniosek o przyznanie sanatorium synkowi, więc bardzo zachęcam do tego typu wyjazdów kiedy są problemy z oczyszczaniem dróg oddechowych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-09-2009, 22:24
Tak jeszcze w kółko myślę co mogę zrobić, żeby mój synek przestał się tam mocno drapać, bo od tego ciągłego drapania ja już wariuję a z kolei mój zły stan psychiczny bardzo źle wpływa na małego...
Może u niego oczyszczanie idzie słabo ponieważ ma słabe krążenie krwi, zimne ręce i nogi to norma u niego...
Próbuję oczywiście polewanie zimną wodą, chodzenie po cieniutkiej warstwie wody w wannie, niestety synek reaguje jak już pisałam strasznym krzykiem na takie zabiegi toteż trudno je przeprowadzać, tak się zastanawiam czy są jeszcze jakieś inne metody pobudzania krążenia, przychodzi mi do głowy krioterapia ale nie wiem czy dzieci mogą z niej korzystać.Poszukam jeszcze na ten temat w sieci ale gdyby ktoś mógł jeszcze coś zasugerować to będę wdzięczna :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 19-09-2009, 08:11
Może u niego oczyszczanie idzie słabo ponieważ ma słabe krążenie krwi, zimne ręce i nogi to norma u niego...
Próbuję oczywiście polewanie zimną wodą, chodzenie po cieniutkiej warstwie wody w wannie, niestety synek reaguje jak już pisałam strasznym krzykiem na takie zabiegi toteż trudno je przeprowadzać, tak się zastanawiam czy są jeszcze jakieś inne metody pobudzania krążenia,
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7036.msg75230#msg75230


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 20-09-2009, 20:30
Dzięki za link, czytałam już o przykładaniu soli, taki zabieg trudno wykonać z moim synkiem, gdybym mu rozgrzała skórę na plecach byłoby natychmiastowe drapanie. W tej chwili myślę o kąpielach kwasowęglowych, mają za zadanie właśnie pobudzać krążenie, działają też dobrze na skórę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 20-09-2009, 21:19
Moja córka ma jeszcze, od czasu do czasu, wysypki które trochę swędzą. Wczoraj rano posmarowałam jej rączki sokiem z żyworódki pierzastej i do dzisiaj nie swędzi, mimo że wysypka nie zniknęła.
Znalazłam na forum wiele dobrych wypowiedzi na temat tej rośliny, nikt nie pisał nic o tym, żeby blokowała ona objawy oczyszczania więc zaryzykowałam.
Jeżeli w tej chwili ktoś ma inną wiedzę na ten temat, to bardzo proszę o sprostowanie, bo nie chciałabym zaszkodzić ani swojemu dziecku ani żadnemu innemu. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 21-09-2009, 00:27
Dzisiaj wieczorem chciałam jej posmarować znowu tym sokiem z żyworódki ale zaczęła płakać że piecze. Poprzednim razem nic takiego nie mówiła. Nie wiem na ile mogę jej uwierzyć, bo była już bardzo śpiąca i rozkapryszona, ale już jej nie smarowałam tylko nałożyłam maść z wit. A.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-09-2009, 10:34
A przed maścią przemycie alocitem. Możliwe, że piecze, to kolejna faza gojenia, gdy  dochodzi do przerwania ciągłości skóry / śluzówki. Przez jakieś 15-20' po zabiegu może piec, a potem powinno przejść. Może na zmianę - żyworódka i alocit z kremem.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 22-09-2009, 09:37
Wczoraj wieczorem przemyłam jej rączki ALOcitem i posmarowałam maścią z wit. A, bo o soku z liścia nie chciała nawet słyszeć. Za jakąś godzinę, gdy już spała, posmarowałam jej całe rączki sokiem wyciśniętym z żyworódki. Do rana nie słyszałam żeby się drapała i rano też nic nie zauważyłam.Chyba dlatego zapomniałam całkiem sprawdzić jak wygląda dzisiaj jej skóra. Zrobię to gdy wróci z przedszkola.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 22-09-2009, 21:13
Kaszel robi się trochę szczekający :(. Prawoślaz podaję dalej. Wczoraj wieczorem Kacperek płakał, że strasznie boli go głowa i poszedł zaraz po bajce spać. Dość często skarży się na te bóle głowy - mam nadzieję, że to efekt oczyszczania związany z zatkanym nosem. A' propos, mimo, że nos zatkany jest tylko sporadycznie Kacper nadal oddycha przez usta. Staram się z tym walczyć, ale idzie opornie...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 24-09-2009, 21:02
Pochwaliłam się tą zdrową skórą Kacpra, a dzisiaj zauważyłam za uchem "znajomą" ranke - wygląda jak przy naderwanym uchu :blink:. Kacper odwiedza często sąsiadkę i wyszło, że coś tam podjada: a to ciasteczko, a to racuszek, a to pierożki. Niby niewielkie ilości, ale podejrzewam, że to mu zaszkodziło. W domu nie jemy nic z mleka i białej mąki, cukier w bardzo ograniczonych ilościach.Nie podaje mu MO dopóki nie skończy kaszleć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 25-09-2009, 08:14
Powiedz sąsiadce, że dziecko jest na diecie bezglutenowej i pokaż jej rankę może zrozumie  :D. Ja też walczę z synem i jego oddychaniem buzią. W nocy oddycha nosem a w dzień zdarza mu się ,że słyszę jak sapie. Najczęsciej wtedy ma jednak przytkany nos. Zakraplam nos alocitem i czekam. Są miesiące, że nie ma problemu a są miesiące, że "walczę". Wszystko wymaga czasu ale jestem dobrej myśli. Najważniejsze, że wiem "na czym stoję".


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 02-10-2009, 20:56
Rankę za uchem smaruję alocitem i jest lepiej. Dla równowagi Kacper od dwóch dni skarży się na ból gardła. Zaglądłam mu do tego gardła i widzę duże migdały (ale blade) i chrostki na ściance gardła, takie blado-różowe. Nie mam pojęcia co to jest i czy było wcześniej bo na gardło się dotychczas nie skarżył. Ja nic takiego w swoim gardle nie mam - ścianka gardła jest w miarę gładka. Do tego zaczął od nowa sucho kaszleć - zwłaszcza wieczorem. MO nie pije już od ok.3 tygodni  :/. Gdyby ktoś miał lepsze rozeznanie co to może być w tym gardle to proszę o wskazówki. Aha - i nadal ma katar lekjący i przytkany nos. W połączeniu z tym kaszlem wygląda to na powrót alergii. Co - mam nadzieję- jest objawem zdrowienia...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 03-10-2009, 11:47
Kacper kaszle już bardzo brzydko - sucho i "dudniąco". Nie wiem czy jeszcze próbować z prawoślazem czy podać mu jakis syrop. Nie chcę nic blokować , ale wygląda to na silny atak alergii. Zastanawiam sie nad syropem drosetux. Kiedyś przy takim kaszlu pomógł...Boje się, że skończy się zapaleniem oskrzeli albo płuc.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 04-10-2009, 06:14
Mamy za sobą nieprzespaną noc. Prawoślaz pije cały czas. Syropy drosetux i malie też podałam i drosere z wody. Wiem, że trochę namieszałam, ale Kacper strasznie się męczył i miał taki świszczący, astmatyczny oddech, że spał z mężem - bo zastanawialiśmy sie, czy nie trzeba będzie jechać na pogotowie :(. Teraz kacper nadal kaszle - prawie non-stop, tak astmatycznie, jest niewyspany i bardzo zmęczony. Zastanawiam się nad inhalacją z szałwi...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-10-2009, 12:38
Elzo12 to mamy podobne problemy, mój synek również kaszle i świszczy, wypróbuj jeszcze nawilżanie powietrza tak jak poleca Lacky, czyli do garnka z gorąca wodą wsypać prawoślaz i niech to synek wdycha, to nawilżanie pomaga.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 04-10-2009, 14:27
Właśnie wróciliśmy od mojej mamy, która rano zajmowała się dziećmi i musieliśmy wysłuchać, jkimi jesteśmy wyrodnymi rodzicami - patrzymy jak dziecko się męczy i nic. Kiedy wspomnieliśmy o naturalnych metodach i blokowaniu to usłyszeliśmy o sekcie.  :crybaby:Kacper kaszlał niemal non-stop. Przed południem usnął i teraz śpi znowu. W czasie snu nie kaszle, ale ma taki krótki, płytki oddech. Oddycha nosem.Płakał, że boli go brzuch i klatka piersiowa - mam nadzieję, że to mięśnie od kaszlu...Inhalacje zrobiłam mu rano z szałwi, jak wstanie spróbuje z prawoślazem. Podaje mu syrop homeopatyczny. Jak tylko kaszel się zmniejszy i nie bedzie taki astmatyczny to odstawię.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 04-10-2009, 19:46
Czy ktoś mógłby mi jeszcze coś podpowiedzieć? Kacper śpi, ale popłakuje przez sen, że bolą go żebra, oddycha płytko i szybko. Podaję mu drosere i prawoślaz. Nie wiem jak mu jeszcze pomóc...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Jania 05-10-2009, 02:08
Elzo12 rozumiem co przeżywasz. W lutym podczas infekcji mój synek tez miał przez cały dzień suchy, straszny kaszel. Dosłownie co 3 minuty. Cały dzień. to było straszne. Też wszystkie mięśnie go z tego powodu bolały. Nic nie pomagało. Na szczęście jak zasnął to przestał kaszleć a rano kaszel już był inny i duuuuuużo rzadziej. Mam nadzieję, że i Kacperkowi rano będzie lepiej. Trzymam kciuki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 05-10-2009, 16:38
Byliśmy jednak osłuchać Kacpra i na szczęście nic w oskrzelach nie ma. Kaszle o wiele mniej, ale nadal dyszy i świszcze. Popija prawoślaz i jednak tą droserę. Myśle, że ostatnią dawkę dostanie na noc. Lekarka zwróciła uwagę, że Kacper ma bardzo powiększone migdały i może stąd to oddychanie buzią. Oczywiście nie mam zamiaru nic wycinać, ale może coś mogłabym zrobić. Czy tylko czekać na działanie MO i po oczyszczeniu same się zmniejszą? Podzielcie się swoimi doświadczeniami, bo takie przerośnięte migdały to częsty problem. A może to wcale nie problem?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 05-10-2009, 17:44
Moja córka miała olbrzymie migdały i ciągłe anginy ( w wieku od 3 do 6 lat - teraz wiem dlaczego ). Gdy przestałam blokować te anginy antybiotykami  o migdałach zapomniałam.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 05-10-2009, 17:49
Córka mojej znajomej oddychała buzią, chrapała, często miała suchy kaszel tylko w nocy. Lekarz wszystko to wiązał z trzecim migdałem i kazał go bezwzględnie wyciąć. Po wycięciu nic się nie zmieniło...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 05-10-2009, 17:54
Ja o suchym kaszlu dzieci już zapomniałam a właśnie ten wątek mi go przypomniał. Moje dzieci od lat sucho kaszlały jesienią i wiosną. Nic nie pomagało. To jest pierwsza jesień bez chrząkań, kaszlów i syropów  :thumbsup:.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 06-10-2009, 18:57
Kacprowi schodzi żółtawy katar i kaszle już mokro. Czyli najgorsze chyba za nami. Jeśli chodzi o migdały to dotychczas nie skutkowały anginami czy innymi chorobami gardła. Problem tylko z tym oddychaniem...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 12-10-2009, 17:11
Parę słów o dalszym odzyskiwaniu zdrowia przez mojego synka. Może opisywane tu nasze doświadczenia komuś pomogą coś jeszcze zrozumieć czy zmienić w dotychczasowym działaniu...
Nasz synek skończy za miesiąc 4 latka, od urodzenia cierpi na alergię na wiele pokarmów, ciężkie zmiany skórne, i najgorsze- wszechogarniający świąd. W ciągu tego czasu alergia na żadne pokarm nie przeszła, lista alergenów zaś powiększyła się znacznie.
We wrześniu zastosowałam u synka pierwszy etap DP, pod koniec diety na skórze obserwowaliśmy dużą poprawę, świąd zmniejszył się i nawet kilka nocy synek przespał w miarę spokojnie.Gdyby synek mógł być na tej diecie dłużej to byłoby to dla skóry zbawienne i noce byłby przesypiane.Ten etap diety był bardzo potrzebny, wyraźnie dał nam sygnał, że drastyczna zmiana diety(krótkookresowa), ograniczenie niektórych pokarmów pozwala dowiedzieć się co szkodziło wcześniej, i tak mnie udało się wychwycić niektóre pokarmy ewidentnie  szkodzące ale...no właśnie, kiedy jednak zaczęłam wprowadzać dozwolone owoce, groch , fasolę, warzywa to stopniowo wszystko zaczęło wracać do normy czyli pogorszenie skóry i nasilenie świądu.
I etap DP  najprawdopodobniej spowodował u synka również oczyszczanie w postaci kataru i kaszlu przez dziesięć dni, potem przerwa na dwa tygodnie i silny kaszel suchy, niestety z dusznościami i dalej kaszel mokry trwający do dziś. Myślę, że ten ostani kaszel  może to być proces usuwania grzybicy drożdżakowej tchawicy opisany w książce "Zdrowie na własne życzenie" na str 65, podejrzewam to ponieważ synek od blisko dwóch tygodni oprócz tego, że kaszle raz sucho raz mokro to słychać u niego bardzo częste odchrząkiwanie w dzień i w nocy jakby w gardle coś mu przeszkadzało, oczywiście prawoślaz pije codziennie.
Po tym oczyszczaniu podejrzewam, że mały znów na coś się uczulił, ponieważ od kilku dni widać, że coś zaczęło go sypać mocniej, ostatnie dni bardzo trudne, podałam mu kropelki Fenistil. W sumie teraz jestem w kropce, nie wiem czy dalej podawać mu Fenistil czy wrócić do I etapu DP.
Tak więc jak widać oczyszczanie i zdrowienie cały czas trwa, no nie jest to droga do celu ani łatwa ani prosta...:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 15-10-2009, 21:29
U nas też po diecie było lepiej ze skórą i trwało to pare miesięcy. A teraz wszystko wraca. Dodatkowo Kacper ma teraz często problemy z żołądkiem - jest mu niedobrze i wymiotuje. Nie wiem czy może to być jelitówka, bo nie ma gorączki, ale jest słaby i boli go głowa. Może to jakiś objaw oczyszczania, bo wcześniej prawie mu się to nie zdarzało. A planowałam od jutra wrócić do MO...Teraz muszę poczekać...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 19-10-2009, 21:01
Wczoraj Kacper pokasływał, a dzisiaj już kaszle non-stop. Ostatnio po takiej nocy płakał, bo tak go bolały żebra od kaszlu :(. Obstawiony jest garami z inhalacją i poimy go prawoślazem...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-10-2009, 19:03
Elzo12 jak Twój synek, inhalacje z prawoślazem pomogły? Ja stosowałam kilka razy i wydaje mi się, że takie nawilżanie powietrza bardzo pomaga.

Mój synek przechodzi teraz super oczyszczanie, pozbywa się ogromnych ilości flegmy. Od soboty ma piękny, mokry kaszel, słychać jak fragmenty śluzu  odrywają się non stop, katar też jest. Wczoraj wieczorem kaszel był bardzo nasilony i mały połykał ogromne ilości tej flegmy a dzisiaj do południa robił 6 razy śluzowatą kupę.
Jakie to jest świetne uczucie mieć świadomości, że organizm dziecka pozbywa się ropy, zdrowieje i radzi sobie z tym tak dobrze, nie bać się że z dzieckiem dzieje się coś złego skoro tak mocno kaszle. Jaka to cudowna sprawa, że nie jest mi potrzebna wizyta u głupiego konowała, który straszy szpitalem.

Myślę sobie, że jestem wielką szczęściarą, ponieważ dane mi było przeżyć oświecenie na tym forum, strasznie się cieszę, że dzięki temu moje dziecko odzyskuje zdrowie. Wszystkim rodzicom życzę tego samego :)
Mistrzu wielkie dzięki za tę wspaniałą, nieocenioną pomoc. :notworthy:


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 30-10-2009, 00:49
Bąble, jak po poparzeniu pokrzywą, zaczęły wychodzić dzisiaj na skórze moje młodszej córki. Najpierw na policzku, pojawiła się mała bąbelka z czerwoną obwódką, po kilku minutach objęło cały policzek. Po jakichś dwóch godzinach zniknęło ale pojawiło się na drugim policzku. Teraz na twarzy już nie ma ale przemieszcza się po rączkach.
To jest prawdopodobnie jakaś wysypka alergiczna ale czy na pewno?
Myślę, że nie jest to objaw jakiejś choroby dziecięcej. Na razie nie robię nic.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 31-10-2009, 11:16
W dzień skóra dziecka była czysta, wieczorem (około 21.00) bąble pojawiły się znowu. Do tego skóra pod dolną wargą zrobiła się czerwona, spierzchnięta tak daleko jak sięga język.
Chciałam jej to przemyć ALOcitem, ale nie chciała, więc nie robiłam nic tylko wargę posmarowałam maścią z wit. A.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 05-11-2009, 20:58
Kacper z dnia na dzień przestał mieć ataki suchego kaszlu w nocy i wystarcza podanie prawoślazu przed spaniem, żeby miał spokojną noc. Natomiast skórę ma okropną. Jest cały obsypany- tradycyjne najgorzej łydki i przedramiona, ale reszta skóry też - tyle, że mniej. Wygląda to okropnie, ale chyba aż tak uciążliwe nie jest. na pewno mniej niż kaszel. Nadal nie robię nic. MO też nie podaję, bo ta skóra taka okropna. Próbuję z koktajlami, ale idzie opornie...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 18-11-2009, 16:58
Parę słów o tym co u mojego synka. Jak już kilka miesięcy temu pisałam przez skórę zaczęła się wylewać ropa, dosłownie w każdym miejscu na ciele się to działo i dzieje nadal choć już nie tak intensywnie jak wtedy, nie myślałam, że ten proces będzie aż tak długo trwał, do tego skóra jest bardzo wysuszona, zaczerwieniona i swędząca, przez co dziecko budzi się w nocy i drapie skórę, aż wypłynie ropa co daje pewną ulgę. Dziś z pleców wysączyła się ropa z krwią, dziecko drapało się, kiedy ropa wylała się, koniec z drapaniem. Jakiś miesiąc temu syn przechodził różyczkę bez żadnych lekarstw, po tym skóra się pięknie oczyściła, w końcu wyglądała prawie normalnie, była tylko lekko przesuszona, miałam wtedy nadzieję, że najgorsze za nami, ale  niestety myliłam się, oczyszczanie przez skórę powróciło i od jakiegoś tygodnia znów jest bardzo intensywne, skóra czerwona, bardzo swędząca, ropa sączy się najbardziej nóżkami. Na początku miesiąca syn przechodził przeziębienie z kaszlem i katarem, ale wszystko przeszło, co miało wylecieć z nosa wyleciało, wykaszlał się mokro bez wspomagania nawet maceratem z prawoślazu.
Dziecko nadal nie dostaje glutenu, mleka, cukru, przetworzonych produktów, jedynie jeśli jest na urodzinach zje kawałek ciasta, ale z moich obserwacji nie wpływa to na stan skóry. Ogólnie syn ma bardzo dobry apetyt, zajada się jajecznicą z cebulką na swojskim smalcu ze skwarkami itp, zjada warzywa, owoce, mięso, ryby, kasze. Do pielégnacji używam maści z wit A naprzemiennie z maścią cholesterolową, kapiel w oleju sojowym/lnianym/winogronowym raz w tygodniu, a na codzień szybki prysznic żeby zmyć tą ropę i drobinki z ubrań poprzyklejane z ropą do skóry, alocittem przecieram po myciu, to wszystko, żadnej chemii.
Jednak w tym tygodniu mąż oświadczył, że nie pozwoli na dłuższe cierpienie dziecka i na sobotę umówił się z dermatologiem. Moje tłumaczenia na temat oczyszczania nie pomagają  :bangin: , przyznam szczerze, że jestem tym faktem załamana  :( , no bo co może dermatolog, da pewnie jakieś maści dla zablokowania oczyszczania i tyle, a zabronić niestety nie mogę i kłócić się o to nie chcę, bo atmosfera kłótni w domu może jeszcze bardziej zaszkodzić synkowi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 23-11-2009, 15:36
Tak jak pisałam wcześniej mąż wybrał się z synem do dermatologa, a ten zalecił maść Hydrokortyzon i tabletki o tej samej nazwie. Od podawania dziecku tych tabletek chyba uda mi się odwieść męża, ale już niestety od tej maści raczej nie. O wczoraj mąż podaje małemu Zyrtec w syropie, ale już go od tego nie odwodzę, bo dziecko większość dnia tylko się drapie.
Węzły w pachwinach są już u syna od kilku miesięcy bardzo powiększone, nie bolą go, ale są naprawdę duże. Czytałam o przykładaniu liści kapusty, ale nie da się syna przekonać do tego zabiegu. Czy wystarczy czekać i liczyć na to, że organizm sam sobie z tymi węzłami poradzi?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 23-11-2009, 22:37
Monika maść sterydowa na ropne zmiany? Nie wiem czy to jest dobry pomysł? Niech mnie eksperci poprawią ale wydaje mi się, że steryd o ogólnym działaniu przeciwzapalnym nie powinien być stosowany w przypadku ognisk ropnych. Czy nie lepszy w tej sytuacji byłby środek przeciwbakteryjny, np wodny roztwór gencjany, który jest niezawodny jeśli chodzi likwidowanie ropnych wyprysków, jeżeli oczywiście chcemy już te zmiany likwidować. Ty Moniko bardzo długo pozwalałaś aby Twój synek oczyszczał się przez skórę, ale może powinnaś przystopować to oczyszczanie jeżeli mały jest już tym bardzo zmęczony i Wy rodzice również. Nawet jeżeli jakiś czas będziesz stosować leki(przeciwświądowe) to nie wyrządzisz synkowi wielkiej szkody jeżeli tym samym mały będzie miał ulgę w tym długim i trudnym oczyszczaniu.

A tu o węzłach chłonnych Mistrz:
Cytat
Węzły chłonne są filtrami czynników szkodliwych i chronią przed przedostaniem się ich z naczyń limfatycznych do krwionośnych. Dlatego w każdym przebiegu infekcji czy też procesie oczyszczania węzły chłonne powiększają się i mogą boleć, gdyż na jakiś czas wchłaniają wszyskie substancje szkodliwe, by je następnie zneutralizować i wydalić.

Mój synek też ma powiększone węzły chłonne w pachwinach i nic z tym nie robię.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 23-11-2009, 23:52
Dzięki Novalijko za odpowiedź. Nie mam tej gencjany w domu, zapytam tu w aptece czy coś takiego dostane. Ja wiem, że sterydy to bardzo zły pomysł, ale do mojego męża to nie dociera, jeszcze recepty nie wykupił, i oby tego nie zrobił. Zdecydowałam się na ten Zyrtec, bo przede wszystkim syn potrzebuje odpoczynku i mam nadzieję, że on zadziała i mąż zapomni o tych sterydach.
Z węzłami nic nie zamierzam robić, mały nie chce przykładać kapusty, więc czekamy jak same się zmniejszą.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 24-11-2009, 10:38
Chciałabym opisać jedno zdarzenie z ostatniego czasu. Będąc na zakupach z synem zaczepił nas pan w starszym wieku, wyglądający na człowieka ze wsi, chyba rolnika (tu w Irlandii ludzie są dość życzliwi, często rozmawia się na ulicy z obcymi ludźmi, spotkanymi przypadkowo). Powiedział, że ma coś co pomoże mojemu dziecku na skórę, mówił, że sam tą substancję zrobi i że to jest naturale. Umówiliśmy się, że za tydzień mi to przywiezie i tak też się stało. Po przetłumaczeniu w internecie z angielskiego na polski okazało się, że dostałam od niego dziegieć. Poszukałam informacji o tym w internecie i dowiedziałam się, że jest to stosowane od dawnych czasów w problemach skórnych. Zdaję sobie sprawę, że jest to pewnego rodzaju naturalny bloker dla oczyszczania, ale zastanawiam się, czy w ostrym przebiegu oczyszczania przez skórę (tak jak to ma miejsce u mojego syna) nie byłoby to jakieś rozwiązanie, aby za pomocą dziegciu proces ten spowolnić i rozłożyć w czasie, aby ulżyć dziecku. Bardzo proszę ekspertów o wypowiedzenie sie na temat dziegciu, czy jest to bezpieczny środek i czy zastosować to u dziecka. Ja o nim czytałam pod takimi adresami: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziegie%C4%87 ; http://www.atopowe-zapalenie.pl/atopedia/Dziegie%C4%87 ; http://www.atopowe-zapalenie.pl/atopedia/Ma%C5%9Bci_z_dziegciem ; http://luskiewnik.strefa.pl/pix/p8.htm


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 24-11-2009, 12:22
Cytat
aby za pomocą dziegciu proces ten spowolnić i rozłożyć w czasie, aby ulżyć dziecku.

Mnie też tak się wydaje, że jeżeli proces oczyszczania jest bardzo intensywny u dziecka to można a nawet należy go spowolnić, ja na Twoim miejscu spróbowałabym dziegciu.
Jeszcze napiszę Ci o gencjanie, jest to taki fioletowy  roztwór, dostępny  aptekach,  noworodki mają nim smarowany pępek po urodzeniu, ma szerokie zastosowanie w likwidowaniu wszelakich ropnych zmian. Kiedy mój synek miał ponad rok, na buzi zrobił mu się paskudny liszaj, po kilku dniach smarowania gencjaną zniknęło. Gencjana ma jedną wadę, bardzo brudzi, plam po niej nie da się zmyć.

 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 24-11-2009, 12:39
Jeszcze napiszę Ci o gencjanie, jest to taki fioletowy  roztwór, dostępny  aptekach,  noworodki mają nim smarowany pępek po urodzeniu, ma szerokie zastosowanie w likwidowaniu wszelakich ropnych zmian. Kiedy mój synek miał ponad rok, na buzi zrobił mu się paskudny liszaj, po kilku dniach smarowania gencjaną zniknęło. Gencjana ma jedną wadę, bardzo brudzi, plam po niej nie da się zmyć.
Dzięki Novalijka.
Powiedz mi prosze czy do tej gencjany dodaje sie wodę przed zastosowaniem czy nie i czy można potem myć skórę nia posmarowaną?
Od rana szukam informacji o tym dziegciu i zastanawiam się czy go zastosować. Pomyślałam, że może nie zastosuję w czystej postaci (to co mam to 100% dziegciu), bo może być za mocne, rozmieszam z maścią cholesterolową i tym na małej powierzchni posmaruję i zobaczę czy pomoże. W internecie wyczytałam, że to zmniejsza świąd skóry, i jeśli tak zadziałało by u syna, to byłaby to dla niego wielka ulga.
Jestem ciekawa opinii ekspertów w temacie dziegcia.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 24-11-2009, 12:45
Ja stosowałam jednoprocentowy roztwór gencjany, chyba troszkę rozcieńczała, na opakowaniu będziesz miała informacje. Gencjana pozostaje na skórze długo, zasycha szybko, wystarczy stosować raz dziennie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 28-11-2009, 16:06
Podawałam synowi przez kilka dni zyrtek i posmarowałam te najbardziej zaognione miejsca dziegciem, który wymieszałam z maścią cholesterolową, aby zmniejszyć jego stężenie. Wydaje mi się, że dzięki dziegciowi skóra się szybciej regeneruje i mniej swędzi.
Udało mi się przekonać męża do niestosowania tej maści sterydowej, a syna - tabletek, o których wcześniej pisałam.  :thumbup:
Od kilku dni syn miał bardzo zimne stopy i rączki, to był znak, że nadchodzi jakaś infekcja. Od wczorajszego popołudnia mały ma gorączkę, w nocy trochę spadła, ale od rana wskoczyła na 38,5 i tak się utrzymuje, syn leży w łóżku. Do tego na ciele pojawiły się czerwone krostki, takie jak przy różyczce, niektóre są wypełnione ropą. Prawa strona jego brzuszka wygląda najgorzej, pełno na niej małych pęcherzyków wypełnionych płynem/ropą, to małego w ogóle nie swędzi. Temperatura rośnie i spada, wtedy syn budzi się, staje się pogodny, mówi, że go nic nie boli, ale jest za słaby aby wstać, do łazienki muszę go nosić, dużo poci się. Apetytu brak, od rana tylko zjadł banana, ale sporo pije. Niczym tego nie smaruję.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 28-11-2009, 22:23
Gorączka utrzymywała się cały dzień, dziecko dużo spało i było tak słabe, że pozostało w łóżku, teraz spi. Wszystko wskazuje na to, że mały przechodzi ospę wietrzną, krost coraz więcej, zamieniają się w ropnę, a część już przyschła i są strupki. Syna to nie swędzi. Doradźcie proszę czy należy to czymś smarować gdyby zaczęło swędzieć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 02-12-2009, 00:24
Syn całą sobotę gorączkował, przespał. W niedzielę już gorączka ustąpiła, jednak syn był bardzo słaby i nie wstawał. Wczoraj i dziś dużo spał, apetyt powoli wraca, ma dużą chęć na jedzenie owoców i je dostaje. Na gorączkę nic nie podawaliśmy, jedynie wczoraj i dziś kiedy syn mówił, że miejsce na brzuszku gdzie ma największe skupisko krost i strupów, bardzo go boli podaliśmy Nurofen. Sytuacja ze skórą w tej chwili wygląda tak, że krosty, które były wypełnione ropą pozamieniały się w strupki i poprzysychały, ale ta część brzucha, która jest najbardziej zaatakowana przez ospę jest ciągle wilgotna od ropy, swędząca i zaogniona. Doradźcie proszę czy czymś to smarować, bo już sama nie wiem, pozostawienie takiej wielkiej rany otwartej, to też chyba nie jest dobry pomysł, może to czymś przysuszyć. Jeszcze jedno mnie niepokoii, ogólny stan skóry znów się pogorszył, a wygląda to teraz tak, że z wielu miejsc na ciele (najbardziej z nóg) sączy się płyn/ropa. Często wygląda to tak, że syn zaczyna się w jakimś miejscu drapać i kiedy tam zaczyna wydostawać się płyn swędzenie ustępuje, a miejsce to jest przez jakiś czas zaognione. Mistrzu, Lacky doradźcie proszę co z tym robić.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-12-2009, 09:10
No, co tutaj doradzać? Organizm wydala jakieś toksyny. A czy syn je gluten albo owoce uczulające? - cytrusy, czerwoną paprykę i jej przetwory?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 02-12-2009, 09:20
A może zwykła kąpiel w krochmalu będzie tu trochę pomocna?
Po kąpieli można też posypać zaognione zmiany skórne mąką ziemniaczaną.

Przy ospie wietrznej bardzo dobrze sprawdzają się kąpiele w nadmanganianie potasu, można go nabyć w postaci małych tableteczek w aptece. Wrzuca się je prosto do wanny, woda uzyskuje kolor mocno różowy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 02-12-2009, 10:27
Syn nie je glutenu, nie je owoców czerwonych (jabłka obieram ze skórki), nie je papryki, owoców cytrusowych. W nocy znów z nóżek i pleców wylała się ropa, nóżki spuchnięte i rozdrapane. Mam nadmanganian potasu, dziś go w tym wykąpię.

Mistrzu, co Pan sądzi o dziegciu? Można to stosować?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 02-12-2009, 21:48
Dziś od południa znów wróciła gorączka, przed snem syn miał 39st., cały dzień dziecko odpoczywało, nie miało siły chodzić i nóżki za bardzo bolały, przy tym apetyt na jedzenie syn ma. Jeśli chodzi o strupki po ospie, to powoli przysychają, natomiast z nóżek po południu znów wysączyła się ropa, są zaczerwienione i spuchnięte.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 02-12-2009, 23:15
Ja bym przykładała zbite liście kapusty. To może mu przynieść ulgę, złagodzić świąd, zmniejszyć opuchliznę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 02-12-2009, 23:47
Dzięki Zosiu.Problem w tym, że syn nie pozwoli sobie dotknąć teraz nóżek, bo go to boli, a na siłę tego nie zrobię. Czekam, może jak gorączka się skończy, to poczuje się lepiej i wtedy postaram się zastosować te zbite liście kapusty.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 03-12-2009, 00:49
Może obłóz mu nózki w czasie snu ? Może się uda ? Jeśli ogrzejesz trochę liście, żeby nie poczuł różnicy temperatury przy nakładaniu, delitatnie obwiniesz pieluchą, żeby się jakoś czas trzymały ? Gdyby się udało, pomogłoby złagodzić ból.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 03-12-2009, 23:26
Syn minioną noc gorączkował, nad ranem gorączka podniosła się do 39,5st., obudził się dopiero po 12, gorączki już nie było. W czasie nocy ropa znów się wysączyła z nóżek i przyschła, pomogłam mu zdjąć tą zasuszoną ropę żeby sam za mocno się nie rozdrapał i przetarłam ciało nadmanganianem potasu rozpuszczonym w wodzie. Wydaje mi się, że dziś sączenie ropy było mniejsze, jednak przed snem syn znów rozdrapał nóżki i zrobiły się mokre, gorączki nie było przez cały dzień, dopiero wieczorem lekki stan podgorączkowy, około 37st. Dziś już nóżki tak nie bolały jak wczoraj, natomiast plecy bardzo swędziały, pojawiły się tam ropnie i zostały rozdrapane. Miejsca po ospie szybko przysychają, nawet to najbardziej zaognione na brzuszku już prawie wygojone.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 04-12-2009, 15:41
Ja jestem sceptyczna wobec nadmanganianu potasu. To chemicznie bardzo silny utleniacz.Zastosowałaś go w dobrej wierze by ulżyć cierpieniu dziecka. Spróbuj może mniej drastycznego sposobu. Zrób kisiel z siemienia lnianego, zbierz  galaretkę, daj na kompres i przyłóż w " najgorzej wyglądające " miejsca ( może uda się jakoś taki " opatrunek " przymocować na dłużej ?). Siemię lniane też ma w tej postaci bakteriobójcze właściwości ale na pewno mniejsze niż gencjana. Poza tym regeneruje skórę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 04-12-2009, 21:01
Ale kisiel z siemienia ma też właściwości wyciągające ropę, więc stan skóry może się pogorszyć. Ja bym raczej w tej sytuacji się zastanowiła.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 04-12-2009, 21:48
Dzięki dziewczyny za pomoc, ten nadmanganian potasu był bardzo rozcieńczony i tylko przesmarowałam raz wacikiem te najbardziej zaognione miejsca. Miniona noc i dzień już bez gorączki, ropa już się nigdzie nie sączyła, skóra dość mocno przesuszona i cała w strupkach po ospie, ogolnie lepsze samopoczucie i mniejsze skupienie na drapaniu jedynie przed snem nózki syn drapał, ciało cieplejsze tylko w tych miejscach gdzie strupów po ospie najwięcej, miejsce na brzuszku to najbardziej zaatakowane super się goii. Syn skarżył się na ból nóżek, bo ospa dość mocno je zaatakowała, najbardziej w zgięciach, co utrudnia mu chodzenie. Myślę, że najgorsze jeśli chodzi o ospę syn ma już za sobą, teraz tylko potrzebny czas żeby te strupki odpadł a to niestety swędziy, zobaczymy jaki będzie po tym wirusie stan skóry.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 14-12-2009, 17:59
Od kilku dni smaruję miejsca najbardziej zaognione u syna dziegciem. W pierwszy dzień zastosowałam czysty dziegieć, co dało natychmiastowe zmiejszenie świądu i stany zapalne na skórze zmalały. Jednak przez kolejne dni stosowałam już dziegieć zmieszany z maścią cholesterolową w celu zmniejszenia stężenia dziegcia, co też daje ulgę synowi i skóra swędzi już dużo mniej, skóra nadal nie wygląda dobrze, pojawiają się nowe miejsca ze stanem zapalnym ale już mniej, a po posmarowaniu dziegciem bledną, nóżki już nie są tak napuchnięte i bolesne, ropa nadal miejscami sączy się, ale już nie tak intensywnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to działanie obiawowe, nie eliminuje przyczyny. Dlatego zwracam się do Ekspertów z pytaniem czy dziegieć można bezpiecznie stosować na skórę dziecka przez dłuższy czas i czy mimo opisanego stanu skóry mogłabym zaryzykować wprowadzenie MO (na początek może tylko ALOcit + olej), czy MO nie nasili obiawów oczyszczania?
Od jutra też będę stosowała liście kapusty na łydki u syna, ponieważ pod skórą wyczuwam tam skupiska ropy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-12-2009, 18:05
Maści raczej nie spowodują zablokowania procesu oczyszczania. Jeśli chodzi o MO, to sadzę, że należy ją powoli wprowadzać. Przynajmniej spróbować.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 03-01-2010, 23:49
Mój mały alergik pije MO, koktajle, wygląda na to, że z jelitami coraz lepiej, kupy już nie są takie cuchnące i silne gazy zdecydowanie ustąpiły. Powolutku, powolutku widzimy, że jest lepiej, małymi kroczkami do przodu :)
Dieta nadal z eliminacją wielu pokarmów, które uczulają, mimo to jednak swędzenie nadal dokucza a skóra raz lepsza raz gorsza. Może nadal coś w diecie szkodzi,  jeżeli tak to niestety nie potrafimy stwierdzić na 100% co to może być, czasami coś jeszcze eliminujemy ale wiadomo, wszystkiego nie da się usunąć z diety.

Zdecydowanie dalej mamy problem z drapaniem, noce  z pobudkami, w dzień ataki drapania.Czasem jest lepsza noc i lepszy dzień ale potem znów trochę gorzej i tak w kratkę. Ze skórą na pewno tragedii nie ma jak to jeszcze rok temu bywało, w wyglądzie i w dotyku jest zdecydowana poprawa, jednak z drapaniem nadal ciężka sprawa.
Od grudnia daję Kacprowi przed pójściem do przedszkola kropelki przeciwświądowe Fenistil, po nich potrafi wytrzymać bez drapania ok 3 godziny i tyle jest w przedszkolu, wcześniej prawie codziennie pani przedszkolanka po mnie dzwoniła bo jechał ostro z drapaniem i już nawet po godzinie musiałam go zabierać. Nie chcę regularnie używać tego leku, synek dostaje go tylko kiedy idzie do przedszkola bo te trzy godziny dziennie jako przerwa od drapania bardzo są potrzebne i małemu i mnie również.
Ciągle tłumaczymy synkowi, żeby nie drapał się tak mocno, do krwi, niestety on nad tym nie panuje jak na razie. Na pewno kiedy synek drapie skórę bardzo się przy tym denerwuje, płacze , krzyczy, że bardzo go swędzi, wiadomo swędzenie potrafi doprowadzać do szału.Tak się zastanawiam czy podczas tych ataków można podac małemu coś na uspokojenie, cos z leków homeopatycznych, może to pomoghłoby złagodzić trochę te ataki drapania. Kiedyś, jeszcze jak synek był mały lekarze przepisywali jakieś tam specyfiki na uspokojenie ale Kacper źle na to reagował, tzn odwrotnie zamiast się uspokoić był pobudzony więc nie faszerowaliśmy tym.
Grażynko czy mogłabyś coś polecić z homeopatii? 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-01-2010, 00:26
Chamomilla - Lek przeznaczony szczególnie dla osób wrażliwych. Charakterystyczne jest: nadwrażliwość zmysłów i ból; duża wrażliwość; niecierpliwość i zły nastrój; nagle występujące, oceniane jako nieznośne bóle, pacjent jest na skraju rozpaczy. Jest wartościowym, wypróbowanym lekiem dziecięcym, zwłaszcza u dzieci kapryśnych, niespokojnych, z bólami kolkowymi. Zapalenie oskrzeli z występowaniem spastycznego kaszlu; suchy, kaszel podrażnieniowy z uczuciem łaskotania w gardle; zapalenie migdałków wraz z kłującymi bólami ucha. Kurczowe dolegliwości żołądkowo-jelitowe; kolka wątrobowa. Kurczowe dolegliwości menstruacyjne; zaburzenia miesiączkowania; skurcze macicy występujące poza okresem miesiączkowania, np. u kobiet w ciąży, przed lub po rozwiązaniu, w okresie laktacji; zespół napięcia przedmiesiączkowego. Neuralgie każdego rodzaju; ostre dolegliwości reumatyczne. Choroby u niemowląt : dolegliwości związane z ząbkowaniem, kolki i wzdęcia, pieluszkowe zapalenie skóry, katar z gorączką u niemowląt.
Pogorszenie:
Nocą. Złość. Ciepło. Kawa. Wiatr.
Polepszenie:
Noszenie pacjenta (dziecka). Miejscowe ciepło.

Rozpocznij od Chamomilla 9CH (ze względu na miejscowe podrażnienie skóry). Jeżeli to nie pomoże, wypróbuj wyższą potencję - 15CH. Niekiedy zachodzi potrzeba dobrania takiego rozcieńczenia, na które dziecko wykaże największą wrażliwość. Można także manewrować potencją i odstępami. Na razie 9CH, dwa razy dziennie po 5 granulek.

Jak stosować: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5355.msg52975#msg52975


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 04-01-2010, 11:44
U syna duża poprawa w wyglądzie i kondycji skóry, od czasu kiedy stosuję dziecieć swędzenie jest sporadyczne, są dni kiedy nie ma drapania, a jesli nawet skóra swędzi, to po posmarowaniu dziegciem zmieszanym z maścią cholesterolową swiąd ustępuje. Myślę, że największy wspływ na poprawę miała przechorowana przez syna różyczka, ospa i jedno przeziębienie minionej jesieni i zimy. Podczas ospy ropa się dosłownie miejscami lała, pozostało nawet sporo małych blizn na brzuszku u syna, ale miejsca widoczen takie jak twarz czy ręce nie mają śladów po ospie. Dziecko zrobiło się pogodne, szybciej zaczęło się rozwijać, mówić, bawić, interesować otoczeniem, lepiej spać od kiedy te choroby wirusowe zakończyły się, dziegieć też ma na to wpływ, nie smaruję często, zazwyczaj przed smen miejsca najbardziej zaognione. Zaczęłam też stosować na nóżki okłady z kapusty, dzięki temu skóra w tych miejscach wygląda dużo lepiej (tam stan skóry jest najgorszy), nadal ropa się jeszcze troche sączy, ale, że kapusta zmiękacza skórę i rozpuszcza ropę pod skórą, ten proces nie jest uciążliwy dla synka. Duży wpływ na wygląd skóry mają emocje, w czasie świat było ich sporo, m.in. Mikołaj, skóra trochę się pogorszyła, ale już jest lepiej.
Jeśli chodzi o jedzenie, nadal unikamy glutenu, owoców i warzyw czerwonych, cytrusów, słodyczy (ciasteczka z kaszy jaglanej i marchwii są jego przysmakiem) ale syn ma duży apetyt na wszystko, więc nie obawiam się, że czegoś w jego pokarmie brakuje. Udaje mi się czasem przekonać syna do wypicia kilku łyżek koktajlu (siemię+ostropest+banan), myślę o wprowadzeniu MO, ale teraz syn ma katar, więc jeszcze się wstrzymam. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 11-01-2010, 22:54
Choć Mo jeszcze nie zaczęłam podawać dziecku, to syn przechodzi kolejne oczyszczanie. Wczoraj od rana miał mniejszy apetyt, większa wrażliwość na dotyk, więcej drapania, marudzenie, po południowej dżemce, która trwałą wyjątkowo długo, bo aż 3,5h obudził się z wysoką gorączką 39,6st. i suchym kaszlem, do wieczora już zero zabawy, tylko odpoczynek. Przed nocą gorączka spadła do 38,5st., ale w nocy znów skoczyła ponad 39st, postawiłąm w sypialni miskę gorącej wody z pkorzeniem prawoślazu, dziecko bardzo pociło się w nocy, syn był tak mokry, że musiałam zmieniać piżamkę i prześcieradło, a ciało było mokre jak po prysznicu, rano kolejna zmiana piżamy bo znów mokra, a co najdziwniejsze w tym, skóra się wygładziła, w dotyku i wyglądzie o wiele zdrowsza, odpadły wszystkie strupki. Dziś przez cały dzień już tylko lekki stan podgorączkow, trochę kaszlu i kataru, skóra jest zaczerwieniona ale nie swędzi, wieczorem dokładnie obejżałam nózki synka, bo one są najbardziej chorobowo zmienione i wydaje mi się, że duża część tej ropy zgromadzonej pod skórą wypłynęła w czasie ostatniej nocy, skóra jest bardziej miękka.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 12-01-2010, 21:47
Tak jest, zbawienna rola gorączki! Potwierdzam, że wysoka temperatura ma bardzo dobry wpływ na stan skóry, kiedy Kacper miał gorączkę w ogóle się nie drapał, to było niesamowite, musiał nie odczuwać swędzenia. Skóra rzeczywiście po gorączce bardzo poprawiła się, wygładziła się a zaczerwienienia zbladły.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: arkturius 15-01-2010, 16:32
Tak jest, zbawienna rola gorączki! Potwierdzam, że wysoka temperatura ma bardzo dobry wpływ na stan skóry, kiedy Kacper miał gorączkę w ogóle się nie drapał, to było niesamowite, musiał nie odczuwać swędzenia. Skóra rzeczywiście po gorączce bardzo poprawiła się, wygładziła się a zaczerwienienia zbladły.
Czytałem trochę ten wątek. Sam interesuje się tematem ze względu na syna. Czy mogłabyś opisać objawy: chodzi mi o to czy twojemu dziecku cieknie z nosa często i ma nadmiar śluzu w buzi. A druga rzecz to w którym miejscu na ciele pojawiła się 1 wysypka. Trzecie pytanie w którym miejscu najczęściej pojawiają się wysypki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 16-01-2010, 18:08
Cytat
czy twojemu dziecku cieknie z nosa często

Jeżeli chodzi Ci o to czy ma katar alergiczny to odpowiedź brzmi: nie. W ciągu ostatniego roku dużo było infekcji więc katar i kaszel były częstym objawem oczyszczania organizmu.
 
Cytat
ma nadmiar śluzu w buzi.

Nie.

Cytat
w którym miejscu na ciele pojawiła się 1 wysypka.

Na buzi.

Cytat
w którym miejscu najczęściej pojawiają się wysypki.

Na chwilę obecną u mojego synka nie występują wysypki w sensie,że są jakieś długo utrzymujące się krostki czy plamy, za to występuje świąd całej skóry, czasem bardziej intensywny czasem mniej. Podczas drapania wychodzą czerwone plamy, które po kilku godzinach same znikają, zostają tylko zadrapania.

Arkturius rozumiem, że Twój synek ma alergię, zamierzacie stosować u niego MO?





Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Edyta_dkm 07-02-2010, 21:02
Co do kataru alergicznego to u mojego średniaka po 2-3 dniach takiej cieknącej wody zaczęła schodzić zielona, żółta flegma. I schodziło jej mnóstwo.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 28-02-2010, 21:21
Kacper po ostatniej infekcji/ nawrocie alergii (trudno mi to jakoś rozgraniczać, bo objawy nakładają się na siebie - wszystko razem jest efektem oczyszczania - taką mam nadzieję) narzeka na ból brzuszka i dzisiaj robił kilka kup o zielonkawym zabarwieniu. Mam nadzieje, że to jakiś kolejny efekt oczyszczania. Do tego wszystkiego jest cały czas głodny, a przez poprzednie dni dla odmiany chciał jeść tylko potrawy słodkie lub mączne - mocno mu takie potrawy ograniczamy, więc w efekcie jadał niewiele. Może to jakiś "rzut" grzyba? Jest chudy, blady i ma cienie pod oczami. Nawet nie chce mu robić żadnych badań, bo jeśli by coś wyszło nie w normie, to babcie nam żyć nie dadzą...
Przez ostatni miesiąc nie pijemy KB, bo blender nam się zepsuł i to chyba dodatkowo pogarsza sprawę...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 03-03-2010, 13:14
Cytat
Tak jest, zbawienna rola gorączki! Potwierdzam, że wysoka temperatura ma bardzo dobry wpływ na stan skóry, kiedy Kacper miał gorączkę w ogóle się nie drapał, to było niesamowite, musiał nie odczuwać swędzenia. Skóra rzeczywiście po gorączce bardzo poprawiła się, wygładziła się a zaczerwienienia zbladły.

Po przeczytaniu tej wypowiedzi przypomniało mi się, że u nas też właśnie tak było.
Kiedy Paulina dostawała gorączki jej skóra zaczynała wyglądać super. Jakby nigdy nie miała AZS.

Czy ktoś z ekspertów mógłby wyjaśnić ten proces?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 03-03-2010, 13:58
Kiedy Paulina dostawała gorączki jej skóra zaczynała wyglądać super.
U mojej córki, przy ostatniej infekcji, było tak samo.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 03-03-2010, 17:13
Janek nie gorączkuje, krostki zamieniły się w plamy, które powoli znikają. Zaś na buzi (http://img246.imageshack.us/img246/9483/p1140154.th.jpg) (http://img246.imageshack.us/i/p1140154.jpg/)
(http://img176.imageshack.us/img176/2756/p1140160.th.jpg) (http://img176.imageshack.us/i/p1140160.jpg/) i rączce czasami stają się bardziej czerwone, a czasem bledną. Nie jestem w stanie określić od czego jest to zależne. Najgorsze jest to, że on ciągle domaga się pomarańczy i pić z nich sok. Jego organizm widocznie mocno tego potrzebuje a Mistrz zalecił wyeliminowanie barwnika czerwonego... Kilka razy nie wytrzymała i mu je dałam, ale co dziwne nie zauważyłam pogorszenia skóry. Właściwie to nie wiem co mam mu dawać do jedzenia, bo boję się, że te plamko-krostki się spotęgują. W sobotę będziemy w Łodzi, umówiłam się z alergologiem dziecięcym, który jest jednocześnie pulmonologiem. Chcę aby zrobiła mu testy i ogólnie go zobaczyła. Mam wrażenie, że szybko się męczy. Jak chce coś powiedzieć, to czasem brakuje mu oddechu i to mnie bardzo niepokoi. To zaobserwowałam jeszcze zanim pojawiła się wysypka.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 03-03-2010, 21:53
Beza, jajka, produkty mleczne wyeliminowałaś?
Po odstawieniu danego alergenu, zmiany skórne mogą utrzymywać się nawet do dwóch tygodni.
Testy z krwi oczywiście można zrobić, zawsze to da jakiś punkt zaczepienia w dalszych obserwacjach. Testy możesz zrobić na własną rękę, nie musisz mieć skierowania od lekarza. Alergolog nic Ci nie pomoże, wręcz przeciwnie, przepisze przeciwhistaminy, sterydy do smarowania, sterydy do inhalacji może. I na co Ci to wszystko? Szkoda tylko pieniędzy na taką wizytę. Jeżeli małego te zmiany nie swędzą to nic mu nie podawaj, tylko przecieraj je alocitem, kąp małego w oleju z pestek winogron, jeżeli te zmiany są suche lekko posmaruj maścią z wit A.
A co do ciężkiego oddechu to masz na myśli duszności, czy kiedyś u synka wystąpiły?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-03-2010, 22:01
Najgorsze jest to, że on ciągle domaga się pomarańczy i pić z nich sok. Jego organizm widocznie mocno tego potrzebuje a Mistrz zalecił wyeliminowanie barwnika czerwonego... Kilka razy nie wytrzymała i mu je dałam, ale co dziwne nie zauważyłam pogorszenia skóry.
Jeśli jest Pani pewna, że po soku z cytryny nie ma reakcji alergicznej, a synek wyraźnie się go domaga, z czego można wnosić, że jego organizm intuicyjnie się domaga tego soku, to to jest oczywiście ważniejsze od tego, co ja piszę. Proszę zatem spróbować.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 04-03-2010, 21:19
Novalijko we wrześniu Jasio trafił do szpitala z powodu bardzo krótkiego oddechu, Dwa razy podali mu dexaven -zastrzyk, który miał rozkurczyć oskrzela i nic z tego nie wyszło. RTG klatki piersiowej nic nie wykazało, dopiero przy dokładniejszej obserwacji dziecka jak przestał płakać to lekarka zauważyła szybki krótki oddech. Po kroplówkach, antybiotykach, dopiero po 3 dniach wszystko wyszło na wierzch. Katar, kaszel etc. Okazało się, że to było spastyczne zapalenie oskrzeli oraz zapalenie gardła. Po 10 dniach wyszedł ze szpitala, z wziewnym sterydem podawanym jeszcze przez miesiąc. Boję się, że to jakiś początek astmy... Produktów mlecznych do końca nie wyeliminowałam. Jest bardzo ciężko to zrobić bo wtedy musiałabym młodszemu bardzo uszczuplić menu, a on racuszki z białym serem, lane kluseczki, jajeczko na miękko...I tak zdarza mi się Natana karmić po kryjomu przed Jasiem, żeby nie chciał tego samego.
Mistrzu od wczoraj ochota na pomarańczę zniknęła, ale za to rano pojawiły się 3 krosteczki na karku, które zaczęły go swędzieć.
Czyli co w takim razie? Nie iść do tego alergologa?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 04-03-2010, 22:44
Czyli co w takim razie? Nie iść do tego alergologa?
I co z tego wyniknie? Bo nie zdrowie. Można tak zaleczyć dziecko do końca.
W sobotę będziemy w Łodzi, umówiłam się z alergologiem dziecięcym, który jest jednocześnie pulmonologiem. Chcę aby zrobiła mu testy i ogólnie go zobaczyła. Mam wrażenie, że szybko się męczy. Jak chce coś powiedzieć, to czasem brakuje mu oddechu i to mnie bardzo niepokoi. To zaobserwowałam jeszcze zanim pojawiła się wysypka.
Testy, po testach leki przeciwalergiczne (stały schemat), czyli robienie głupiego z układu immunologicznego. No i jeszcze lekarz nastraszy. W tym są najlepsi. W papraniu zdrowia od narodzin dziecka. Jeżeli dziecko dostanie ataku, to tak, wtedy działaj, bo to jest uzasadnione, przewaga ewentualnych korzyści nad niepożądanymi skutkami choroby. Beza, naprawdę od jedzenia dużo zależy, czasem niewinnym posiłkiem można sknocić całą pracę w dojściu do zdrowia.
Novalijko we wrześniu Jasio trafił do szpitala z powodu bardzo krótkiego oddechu, Dwa razy podali mu dexaven -zastrzyk, który miał rozkurczyć oskrzela i nic z tego nie wyszło. RTG klatki piersiowej nic nie wykazało, dopiero przy dokładniejszej obserwacji dziecka jak przestał płakać to lekarka zauważyła szybki krótki oddech. Po kroplówkach, antybiotykach, dopiero po 3 dniach wszystko wyszło na wierzch. Katar, kaszel etc. Okazało się, że to było spastyczne zapalenie oskrzeli oraz zapalenie gardła. Po 10 dniach wyszedł ze szpitala, z wziewnym sterydem podawanym jeszcze przez miesiąc. Boję się, że to jakiś początek astmy...
To jest właśnie systematyczne robienie pacjenta i będzie coraz gorzej, a oni będą leczyć i leczyć. Choroby infekcyjne będą wracały, alergolodzy będą je blokowali, ogłupiali system odpornościowy dziecka aż ten padnie. Wtedy padną znamienne słowa: "No my już tu więcej nic zrobić nie możemy".


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Kris 04-03-2010, 23:12

Czyli co w takim razie? Nie iść do tego alergologa?
Beza, pytasz czy iść z Jasiem do konowała alergologa? Jeżeli zależy ci na zdrowiu dziecka, to wybij sobie ten pomysł z głowy. Ja, wstyd się przyznać, ale kiedyś też chodziłem do alergologa. Odczulałem się aż pięć długich lat i nic mi to nie dało, no może poza zwolnieniem ze służby wojskowej. Miałem testy robione czterokrotnie, jakieś dziwne zastrzyki, lekarstwa po których czułem się jakby przejechał po mnie czołg. Wszystkie te zabiegi nic mi nie pomogły, a czułem się jak układ okresowy Mendelejewa. Obecnie objawy alergii ustąpiły. Czuję się dobrze, no i MO teraz robi swoje. Lekarzy to lepiej omijać z daleka, ale zgadzam się z Machosem, są sytuacje, w których trzeba udać się do "fu" lekarza, ale to te sytuacje, gdzie zagrożone jest życie człowieka. Jasio od dziecka miał szczepienia, nadawałaś mu leków, ogłupiłaś system odpornościowy i teraz za to płacisz, a raczej płaci przez Twoją niewiedzę Jaśko.  A teraz troszkę półserio, z lekarzy to najmniejszymi konowałami są patolodzy, choć oni nie ściemniają i  nie dorabiają firm farmaceutycznych. Wierzę że zwycięży w Twoim przypadku rozsądek i pomoc biosłoników, no i nie pobiegniesz do gamoni. Wszyscy trzymamy kciuki  :thumbsup: za Ciebie i za Twojego syna i rozumne podejście kobiety, MATKI do sprawy. Bądź tego świadoma.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-03-2010, 23:38
Bezo, nie idź z synkiem do konowała, ale nie dlatego, że ktoś tutaj na forum tak Ci poradził, tylko dlatego, że masz wiedzę o przyczynie choroby i wiesz, że maskowanie sterydami i innymi lekami nic nie da, a zatem pomoc, a raczej szkodzenie konowała nie jest Twojemu dziecku z pewnością potrzebne. Przeczytaj sobie jeszcze raz o przyczynach alergii, choćby z portalu wiedzy.
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/alergia, prześledź jeszcze ten wątek, a także wątek o dusznościach http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8883.0.

Jeszcze w sprawie tych duszności. Mój synek również kilka razy miał podany Dexaven ponieważ podczas suchego kaszlu rozwijała się u niego silna duszność. W podanym wyżej wątku piszę o tym, jak sobie można z tym poradzić.
Pamiętam, że kiedy byliśmy u alergologa (po zaświadczenie potrzebne do sanatorium), synek miał lekki mokry kaszel, konował usłyszał świst w oskrzelach i natychmiast przepisał sterydy do inhalacji. Byłam w szoku, dziecko nie miało duszności i dostało sterydy. Tak właśnie działają  konowały, przepisują leki bez uzasadnienia. My mieliśmy wiele ciężkich chwil z dusznościami, ale broniliśmy się od sterydów wziewnych, bo jak już je zastosujesz na dłużej, to potem trudniej zdrowie odzyskać.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 06-03-2010, 22:45
Niezmiernie dziękuję Wam za te słowa. Nie poszliśmy do lekarza, długo biłam się z myślami a jak już w duch podjęłam decyzję pani dr odwołała wizytę. Nic nie dzieje się bez przyczyny!
Wątki na spokojnie przeczytam, chłopcy w ciągu dnia tak brykają, że rzadko mam chwilę wolnego, aby w skupieniu Was poczytać a wieczorem oczęta już mi się kleją. Sama muszę też się troszkę zregenerować, ale najważniejsze, że widać skutki oczyszczania w moich najbliższych i że KB tak im smakuje. Tylko jeszcze Jasiek jest oporny. Czy w tej chwili podawać mu MO czy czekać aż plamki z buzi całkowicie zejdą?


Aż będą suche i nie będą się robiły nowe. //Grażyna


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: JurekGr. 09-03-2010, 11:13
Grażyno, proszę podprowadź mnie, podaj linki w temacie "astma u dziecka". Naszemu wnuczkowi stwierdzono właśnie taką "jednostkę chorobową"! Martwimy się, chcemy pomóc/ podpowiedzieć synowi, jak prostować dotychczasowe ścieżki (hemeopatyczne) i racjonalnie, wg wiedzy naszego forum, poprawiać błędy...    


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-03-2010, 14:59
Właśnie ten wątek, czytany od pierwszej strony, najlepiej pokazuje to co jest ważne i jak nie szkodzić a pomagać. Jeszcze ten - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11095.msg91636#msg91636


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 09-03-2010, 18:36
JurkuGr gdybym chodziła do konowałów to pewnie też stwierdziliby u mojego dziecka astmę. Diagnozami konowałów nie ma co się przejmować. Jak pisałam wcześniej mój synek miał duże problemy z dusznościami, obecnie po odchorowaniu serii infekcji (ponad rok czasu) silne duszności już nie pojawiają się :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 20-03-2010, 17:39
Bezo,
Czy możesz powiedzieć co u Ciebie z tymi plamkami na ciele Jasia? U mojego synka Marka wystąpiły też czerwone plamki na całym ciele (najwięcej na twarzy i od pasa w dół). Wyglądają tak jakby poparzył się pokrzywą. W trakcie infekcji wirusowej miał temperaturę 39,6°C przez półtorej doby. Wczoraj wieczorem postawiłam mu bańki i nad ranem, kiedy domagał się picia, wypocił się i wstał z temp. 37,6°C . Do tej chwili temperatura utrzymuje się. Wczoraj wieczorem powstały czerwone plamy na ciele. Kilka dni temu też, ale znikły po 1 dniu. Czytałam na tym forum, że to wina słabej wątroby. Toksyny krążą we krwi, a słaba wątroba nie może ich przerobić. Od tygodnia pijemy koktajl z ostropestem. Ciekawa jestem czy to wystarczy, czy nie powinnam jeszcze włączyć naparu z dziurawca?
Czy ktoś może mi pomóc?
Aha, do koktajlu dodaję pietruszkę lub seler - to chyba wspomaga wydalanie toksyn z nerek. Jeśli się mylę, poprawcie proszę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 20-03-2010, 17:48
Agnieszko, u nas na razie (odpukać) wyciszyło się wszystko. Chociaż na buzi cały czas jest widoczna plama, która pod wpływem emocji np. płaczu, śmiechu uaktywnia się. Daję mu do jedzenia właściwie wszystko po trochu i jak do tej pory nie było nawrotu. A mogłabyś przesłać jakieś zdjęcia tych plamek? Ciekawe czy są takie same.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 20-03-2010, 19:22
Zdjęcia wkrótce (jak się uda). Podawałaś mu coś na odciążenie wątroby?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 20-03-2010, 21:14
Nie, bo nie wiedziałam, że to może mieć związek z wątrobą.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-03-2010, 21:48
Im mniej się kombinuje, tym lepiej.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 20-03-2010, 23:30
Dziękuję Mistrzu za te słowa, bo właśnie zaczynałam kombinować :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 21-03-2010, 11:03
Cytat
Im mniej się kombinuje, tym lepiej.
Czy to znaczy, że odpuścić sobie wspomaganie wątroby? Mam nadzieję, że poradzi sobie sama...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 21-03-2010, 11:20
Tak, dokładnie. Jeśli pojawią się kolejne plamy to się nad tym zastanowię. Dbam teraz szczególnie o to co jedzą i mam nadzieję, że uda mi się kolejnej wysypki uniknąć. Dzisiaj wybieram się do eko sklepu po mąki potrzebne do upieczenia chlebka bezglutenowego. Ja odstawiłam go kilka dni temu i bardzo dobrze się z tym czuje. Dziś w nocy Jaś się obudził, że go brzuszek boli. Poszliśmy zrobić siku i wydał mi się niezwykle gorący. Teraz ma 38 i jest niezwykle żywotny, dosłownie jak zwykle biega i się bawi, ale martwi mnie jego oddech bo się skrócił. Muszę dalej obserwować i czekać...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 21-03-2010, 17:29
Spał ponad dwie godziny, 40 oddechów na minutę, 120 tętno i 37,7 temp. Mocno się spocił, po obudzeniu 36,6, oddech się uspokoił. Zjadł zupę pomidorową i po pół godzinie 37,2, oddech lekko przyspieszył i po raz drugi powiedział, że boli go ząbek. Wzięłam latareczkę, zajrzałam i w miejscu górną lewej szóstki jest spuchnięte dziąsło. Czy to może być przyczyna zarówno gorączki jak również szybkiego oddechu?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-03-2010, 23:45
Cytat
Wczoraj wieczorem postawiłam mu bańki i nad ranem, kiedy domagał się picia, wypocił się i wstał z temp. 37,6°C .
Po bańkach nie powinno się szybko wstawać. Nawet jeśli już nie gorączkuje.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 22-03-2010, 12:22
A ja o swoim - Marku. Zauważyłam, że wczoraj wieczorem był cały spuchnięty. Plamy jak po ukąszeniu komara. Wyglądał jakby go 1000 komarów ukąsiło. W nocy smarowałam alocitem miejsca swędzące. Po konsultacji z Zibim dałam napar z lipy i czarnego bzu (skóra dzięki wypoceniu się wydala toksyny). Wypocił się. Rano czerwone plamy zniknęły z buzi, na plecach były bledsze i mniejsze na nóżkach. Po śniadaniu znów dałam mu napar, przespał się z 10 min., wypocił się.
Jest godz. 12.15, a mój syn znów wygląda jak biedronka  :(. Źle się czuje i jest mu zimno (pewnie wraca gorączka).
Pewnie to oczyszczanie tak powinno wyglądać, ale czy ktoś może dać mnie pokierować czy dobrze robię? Co jeszcze mogę zrobić, aby mu pomóc. Co dawać mu do jedzenia? Czy wszystko, na co ma ochotę?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-03-2010, 13:22
Na pewno nie można dawać tego, co potencjalnie uczula. Ten napar z lipy ok, ale czarny bez także może uczulać (barwnik). Powinna tu niedługo zajrzeć Novalijka. Lepiej niech ma plamy, niż duszności. Jak zahamujesz plamy, to mogą się pojawić.

Popatrz http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13149.0


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-03-2010, 14:45
Cytat
Po bańkach nie powinno się szybko wstawać. Nawet jeśli już nie gorączkuje.
Kiedyś jak byłem mały to matka bardzo pilnowała leżenia w łóżku po bańkach. Kilka lat temu trafiłem  do chińskiego uzdrowiciela  z problemami mięśniowymi i ten postawił mi bańki  przy otwartym oknie, a był to luty. Na  protesty odpowiedział, że tylko przy gorączce trzeba leżeć. Faktycznie nic  się nie stało.
Teraz sam stawiam czasami bańki  gumowe  bez przerywania normalnego trybu życia. Nie zaobserwowałem złych objawów.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-03-2010, 15:15
Naturalnie, jeśli człowiek jest zdrowy, to znaczy nie przyszedł z infekcją, nie ma gorączki, to terapeuta może bańki postawić z marszu. Zabiegi bańkami gumowymi to właściwie masaże lub akupresura.

Pamiętać trzeba, że z dziećmi jest inaczej. U dziecka objawy rozwijają się czasami w ciągu pół godziny, tu nie można sobie pozwolić na ryzyko. Często jest też tak, że się wydaje, iż dziecko już wyzdrowiało, a ono tylko jest w okresie między jednym a drugim rzutem choroby, między jedną postacią choroby (np. gorączką) a inną postacią (np. wysypką albo atakiem duszności). I czasami takie różne postacie infekcji trwają z przerwami około 2 tygodni.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 22-03-2010, 17:58
Kąpałyście może dzieci w słomie owsianej? Ja wczoraj pierwszy raz wykąpałam małego w odwarze ze słomy. Wydaje mi się, że miejsca zaczerwienione są dziś bledsze i skóra mniej swędzi. Odwar robiłam bez żadnych proporcji, może ma ktoś przepis jaką ilość daje się na jedną kąpiel i jak się dokładnie taki odwar robi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 22-03-2010, 18:33
Beza, jeżeli chodzi o duszności należy być bardzo ostrożnym, nawilżaj pomieszczenie cały czas, rób synkowi inhalacje np z soli fizjologicznej i obserwuj czy po tym jest jakaś poprawa. Miej jednak leki rozkurczowe(np Berodual) w pogotowiu, jeżeli problemy z oddychaniem znacznie się nasilą nie wahaj się ich użyć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 22-03-2010, 21:08
Jeśli Jasiek nie ma kataru ani kaszlu czy prawoślaz jest potrzebny?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 22-03-2010, 21:20
Cytat od: Monika
Kapałyście może dzieci w słomie owsianej?

Tak, kiedyś kąpałam Kacpra w wywarze ze słomy (chyba do wrzątku wrzucałam słomę, przez chwilkę gotowałam a później ten wywar wlewałam do kąpieli). Nie przypominam sobie jakiś rewelacyjnych efektów, ale wiadomo człowiek próbuje rożnych rzeczy kiedy szuka pomocy dla dziecka.
Trzeba jednak zaznaczyć, że kąpiel czy ze słomą czy z pokrzywą czy jeszcze innym środkiem, który ma pomóc jest zawsze z chlorowaną wodą a ta działa na chora skórę wysuszając, to jest bardzo niekorzystne. Dlatego teraz po tych wszystkich doświadczeniach w leczeniu skóry przekonałam się, że jeżeli kąpiel to tylko z olejem i nie ma co kombinować.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Edyta_dkm 22-03-2010, 22:13
Ja także posiłkowałabym się przy świstach, dusznościach lekami rozkurczającymi oskrzela (Berodual, Salbutamol-syrop), mojemu dziecku kiedyś przy duszności szybko pomogła Aminofilina- czopki.
Natomiast nie podaję antybiotyku.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 22-03-2010, 22:53

Trzeba jednak zaznaczyć, że kąpiel czy ze słomą czy z pokrzywą czy jeszcze innym środkiem, który ma pomóc jest zawsze z chlorowaną wodą a ta działa na chora skórę wysuszając, to jest bardzo niekorzystne. Dlatego teraz po tych wszystkich doświadczeniach w leczeniu skóry przekonałam się, że jeżeli kąpiel to tylko z olejem i nie ma co kombinować.
O tym, że woda wysusz wiem od dawna, dlatego kąpiemy synka raz na tydzień. Zawsze do kąpieli dolewam sporo oleju, tak też zrobiłam przy kąpieli z odwarem ze słomy. Kąpałam w tym odwarze pierwszy raz wczoraj, stan zapalny na skórze jakby zmniejszył się delikatnie, nadal stosujemy okłady na nóżki z liści kapusty, które bardzo pomagają.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 24-03-2010, 11:54
My również używamy tylko oleju i jesteśmy bardzo zadowoleni.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-03-2010, 12:31
Kapałyście może dzieci w słomie owsianej? Ja wczoraj pierwszy raz wykąpałam małego w odwarze ze słomy. Wydaje mi się, że miejsca zaczerwienione są dziś bledsze i skóra mniej swędzi. Odwar robiłam bez żadnych proporcji, może ma ktoś przepis jaką ilość daje się na jedną kąpiel i jak się dokładnie taki odwar robi.
Do kąpieli używamy nie tylko samego odwaru, ale także samą słomę owsianą pozostawiamy na dnie wanienki. Potem można też dodać oleju, oczywiście.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 24-03-2010, 12:46
Do kąpieli używamy nie tylko samego odwaru, ale także samą słomę owsianą pozostawiamy na dnie wanienki. Potem można też dodać oleju, oczywiście.
Dziękuję Grażyno za radę. Do kolejnej kąpieli dodam również słomę. Syn kąpał się dopiero raz w tym odwarze, jak na moje oko złagodziła ona nieco stany zapalne na skórze, a przy tym nie sądzę aby blokowała oczyszczanie.
Nie mogę nigdzie w sklepie w Irlandii kupić oleju lnianego/sojowego, a słyszałam o stosowaniu oleju z avokado na skórę. Co o nim myślicie?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-03-2010, 13:06
Uwaga o słomie oczywiście z podpowiedzi Mistrza.

Nie słyszałam aby olej ze smaczliwki uczulał, a co do zawartości, to cenny i zalecany na skórę. Więc chyba i do kąpieli może być. Opisz efekty.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 24-03-2010, 13:28
Uwaga o słomie oczywiście z podpowiedzi Mistrza.

Nie słyszałam aby olej ze smaczliwki uczulał, a co do zawartości, to cenny i zalecany na skórę. Więc chyba i do kąpieli może być. Opisz efekty.
Dziękuję Wam.
Znalazłam taki przepis na kąpiel: 3 garście słomy owsianej zalać trzema litrami wody i odstawić na około 12 godzin, zagotować. Wlać do wanny, uzupełnić ciepła (nie gorącą) wodą. Kąpiel powinna trwać 20-30min. Czy ten sposób przygotowania odwaru jest dobry?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 25-03-2010, 11:16
Przykleję się do tego wątku (chociaż może Grażynka zechce przenieść moje wypowiedzi do nowego wątku, by nie zaciemniać treści głównej; pewnie tak byłoby przejrzyściej).
Zdjęcia wkrótce (jak się uda).
Niestety, z tymi zdjęciami nie wyszło, nie dostałam kart pamięci do aparatu (mąż komuś pożyczył). Ale tak opisowo, to mogę powiedzieć, że te plamy wyglądały jakby Marka pokąsały komary - czyli plamy z okrągłymi, jaśniejszymi zgrubieniami w środku. Postawiłam mu przedwczoraj bańki w momencie gdy na plecach miał mało tych plam (naprzemiennie pojawiały się i znikały). Wypocił się i od wczoraj zostało już niedużo niewielkich czerwonych plameczek. Owszem były też takie swędzące w miejscach intymnych (zakrytych - gdzie jest ciepło; może dlatego swędziały?).
Wszystko było ok. do dzisiejszego przedpołudnia. Maruś obudził się marudny, miał szkliste oczy, często kichał, katar wodnisty, temp. ok. 10 - 37st. Celsjusza. A więc szykuje się kolejne oczyszczanko...
Ciekawe, czy ma to związek z bańkami..., delikatnym wspomaganiem wątroby w wydalaniu toksyn (tj. dodatkowa łyżeczka ostropestu przez 2 dni, zjedzenie ugotowanej pietruszki z wywarem).
Często jest też tak, że się wydaje, iż dziecko już wyzdrowiało, a ono tylko jest w okresie między jednym a drugim rzutem choroby, między jedną postacią choroby (np. gorączką) a inną postacią (np. wysypką albo atakiem duszności). I czasami takie różne postacie infekcji trwają z przerwami około 2 tygodni.
Jak myślicie - czy z tym mamy do czynienia w przypadku Marka? Rozumiem, że jest to normalny etap oczyszczania organizmu dziecka...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 26-03-2010, 21:07
Agnieszko ja bym się bardzo cieszyła z takiego właściwie można rzec łagodnego procesu oczyszczania.
Napisz proszę jak Mareczek się czuje.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 13-04-2010, 19:01
Jestem dziś wściekła i do tego rozchwiana, ale od początku. Od soboty synek ma suchy kaszel i przeźroczysty katar. Kaszel zmienił się w krtaniowy, szczekający i wczoraj w nocy wystąpiły silne duszności. Podaję brzdącowi (3,5 lat) kisiel  z siemienia, prawoślaz, inhalację z soli. Dziś gdy byłam długo w pracy mąż wziął syna do lekarki, która od razu podała jakiś zastrzyk, nawet nie wiem jaki a lista leków długa, że aż strach. Lekarka stwierdziła świst alergiczny w oskrzelach, oburzona, że nie podajemy przepisanego sterydu i do tego przepisała jeszcze antybiotyk. Mały od września choruje bardzo częśto, ALE UDAWAŁO MI SIĘ BEZ LEKÓW. Rzeczywiście zmartwiły mnie te duszności, ale po wystawieniu do okna udało się synkowi przespać całą noc. Od około października odstawiłam mleko i jego przetwory oraz gluten.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Beza 13-04-2010, 20:26
Mariolka pewnie podali Twojemu synkowi coś rozkurczowego, u mojego Jaśka to był dexaven. I niestety nie było poprawy, na 2. dzień byliśmy w szpitalu. Zostaliśmy tam tydzień... A jak teraz synek się czuje? Jak szybko oddycha?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 13-04-2010, 20:59
Dexaven to chyba jest rutyna wśród pediatrów, kiedy jeszcze mieliśmy do czynienia z konowałami też od razu przepisywany był ten steryd. Wśród sterydów w maściach z kolei najczęściej przepisują Elocom - silny lek i o to konowałom chodzi, od razu z grubej rury, żeby poprawa (niezależnie jakim kosztem) była natychmiastowa.

Mariolka gdyby synek  miał jeszcze kłopoty z dusznościami możesz oprócz nawilżania spróbować zastosować również leki homeopatyczne, żeby nie dopuścić do ciężkiej niewydolności oddechowej i wizyty u konowała. Tutaj jest cały wykład Grażynki w temacie o astmie, jakie leki na skurcz oskrzeli http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3553.0
Kiedyś stosowałam u synka lek Drosera 9 i 30 CH.
 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 14-04-2010, 08:28
Wczorajsza noc lepsza, mały kaszlał, ale nie miał duszności. Dziś rano kaszlał mokro, po tel. do domu wiem, że znów kaszel jest suchy, ale rzadziej się pojawia


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: paulinek85 14-04-2010, 13:57
Mariolka mój synuś ma za sobą zatrzyki z zinacefu bo miał straszne świszczące duszności, kolejny nawrót jak był to robiłam mu inahalcje z soli fizjologocznej lub z mgiełki solankowej, bałam się żeby czasem znów mu coś nie przepisali, co kaszlnął to ja inhalacje i wyszedł z tego. Najważniejsze (tak mi sie wydaje) to nawliżanie dróg oddechowych synek był malutki wtedy i sam trzymał inhalator, widocznie dawało to mu wielką ulgę. Wtedy robiłam tak bo mi sumienie podpowiadało, nie znałam jeszcze tego forum.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 14-04-2010, 18:06
Co do oddychania - oddech spokojny, początek snu, tak do godziny męczy go suchy kaszel przed tym słyszę głębokie wciągnięcie powietrza, ale bez duszności. Duszność pojawia się podczas kaszlu krtaniowego, szczekającego, ale radzi sobie gdy przystawiam go do okna. Dziś po raz pierwszy postawię bańki a jutro idę po leki homeopatyczne. Kaszel już jest bardziej mokry.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 17-04-2010, 07:49
U nas na suchy kaszel najlepiej działają bańki i prawoślaz (inhalacje kilka razy dziennie po 5-10 min.) a także nawilżanie powietrza w nocy. Co z temperaturą?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 21-04-2010, 09:50
Tym razem synek nie miał temperatury. Sytuacja już jest stabilna więc podaję MO.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 21-04-2010, 21:18
Czytam Wasze wypowiedzi i dorzucę swoją sugestię. Sam miałem problem z synem, a działo się że łojej. Walka w domu z żoną, poza domem z panią konował. Do czego zmierzam? Nigdzie w wypowiedziach nie widzę miesznki ziół na drogi oddechowe http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21.0. Kiedy "przeboje" u Damiana przeszły http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.0 wcale nie odpuściłem co do wyrzucenia dziadostwa z pomocą ziół. Kiedy Damian śmiał się mocno, po śmiechu dostawał takiej lekkiej duszności, próbował odkasłać z głębi oskrzeli, a nie mógł. To samo po gonitwie na dworze. No jak nic światło oskrzeli zawalone dziadostwem, mimo że nie miał infekcji. Wdrożyłem mieszankę na oddechowe, ale nie w tych proporcjach dla dorosłych. Dostawał od połowy, do jednej szklanki dziennie pijąc drobnymi łyczkami, rozłożonymi w czasie. Czy ja byłem zdziwwiony, kiedy po paru dniach picia każdego poranka zaczął kasłać? Nie! bo znałem już opisy grzybicy z książki. Najpiękniejsze dla mnie było to, że kaszel był mokry, dużo, bardzo dużo, ale tak lekko zaczęła mu ta wydzielina ustępować. Po pierwszej sześciotygodniówce przerwa na trzy, cztery tygodnie i potem kolejna kuracja. Dzisiaj ogromna poprawa, trwa to długo, ale widać jak ogromny jest postęp w jego zdrowiu. Oczywiście zioła wspomagają świetnie działanie MO. Polecam rozważyć taką możliwość, zanim trzeba będzie działać lekiem na duszność.

Lekarka stwierdziła świst alergiczny w oskrzelach, oburzona, że nie podajemy przepisanego sterydu i do tego przepisała jeszcze antybiotyk.
Damian miał to samo i kiedy już przekonałem żonę, żeby nie dawać sterydu, syn dostał ataku kaszlu suchego co chwilę, świszczał, nie miał wręcz chwili na odpoczynek. Podałem ibufen, atak ustał, jak za dotknięciem różdżki. Później po "przebojach" za cel postawiłem sobie, żeby mu wreszcie ulżyć i dać swobodnie oddychać, więc wdrożyłem mieszankę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 04-05-2010, 08:14
Machos dzięki za radę, ale pamiętam, że Grażyna kiedyś pisała mi żeby wstrzymać się u mojego 3,5 latka z tą mieszanką. W niedzielę chciałam się pochwalić, że mój synek po raz pierwszy pił MO bez przerwy 2 tygodnie ( dla nas to sukces bo wcześniej co 3 dni trzeba było przerywać) a w poniedziałek rano kaszel krtaniowy. Zdecydowałam się na lek homeopatyczny, wiedząc co może dziać się w nocy. I tak w nocy pojawiał się kaszel suchy, ale bez duszności, nos przytkany. Mam tylko nadzieję, żę kiedyś z niego to wszystko wyjdzie a teraz prawoślaz, siemię i oczyszczanie nosa wodą morską.


Radziłam, żeby w pierwszym rzędzie postawić na miksturę - jako że dopiero zaczęliście ją stosować i więcej było przerw niż picia - i w pierwszym okresie na niej poprzestać. Nie była to rada dla wszystkich uniwersalna. //Grażyna


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Rafiki 04-05-2010, 11:16
Cytat
Kiedy Damian śmiał się mocno, po śmiechu dostawał takiej lekkiej duszności, próbował odkasłać z głębi oskrzeli, a nie mógł. To samo po gonitwie na dworze.
Mój 12-letni syn (ma stwierdzoną astmę oskrzelową) po każdym ataku śmiechu też ma silną duszność. Po wysiłku rzadziej, ale bywa. Czasami wręcz zabraniam mu się śmiać. Czy to oznacza, że mimo braku infekcji, ma zawalone oskrzela? Jaka dawka mieszanki ziół na drogi oddechowe jest wskazana dla 12-latka? MO pije już 5 miesięcy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-05-2010, 21:53
Rafki tam gdzie duszności tam, jak piszesz, zawalone oskrzela na bank. Mieszanka jest jak najbardziej wskazana, 1/4 dawki dorosłego na początek.

Machos bardzo fajnie, że napisałeś ten post, wiele wyjaśnia rodzicom, którzy zaczynają przygodę z oczyszczaniem. :thumbsup:
Ja myślałam, że my mamy już duszności z głowy ale ostatnio znowu się odezwały i wszystko wskazuje na to, że oskrzela jeszcze nie oczyściły się do końca. Dlatego również postanowiłam stosować mieszankę, tylko nie wiem czy nie uczuli Kacpra, w każdym razie zamierzamy spróbować, tylko nigdzie nie można dostać u nas korzenia omanu.
Teraz jedziemy nad morze, zobaczymy jak tym razem Kacper zareaguje na zmianę klimatu, w zeszłym roku powietrze z jodem ruszyło całą serię infekcji. A teraz zobaczymy, jak się nic nie będzie dziać to po powrocie zastosujemy mieszankę. 




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-05-2010, 09:45
... nigdzie nie można dostać u nas korzenia omanu.

http://www.spragnieninatury.pl/pl/product/69/korzen-omanu-podlaska-herbatka-ziolowa.html


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-05-2010, 10:15
Cytat
Teraz jedziemy nad morze
Nad morzem także nie ma problemu z zakupem omanu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-05-2010, 11:54
Jasne Grażynko będę szukać, Klaro dzięki za link, też się przyda.
Na razie daję Kacprowi codziennie prawoślaz, ok. pól szklanki - to też już jest coś, na pewno pomaga. U Kacpra jest teraz takie charakterystyczne chrząkanie świadczące o tym, że jakaś wydzielina zalega w gardle.
To zaczęło się dziać po trzech tygodniach picia MO z olejem z pestek winogron, myślę że znowu zaczęło się czyszczenie, nosek był już w miarę czysty a teraz zawalony jest kozami.
Tak myślę, że MO z oliwą z pestek z winogron robi dalsze porządki, to co było jeszcze niedoleczone teraz znowu wychodzi. Ale tak wydaje mi się, że nie są to porządki już takie generalne tylko raczej prace wykończeniowe :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-05-2010, 22:44
Cytat
Kiedy Damian śmiał się mocno, po śmiechu dostawał takiej lekkiej duszności, próbował odkasłać z głębi oskrzeli, a nie mógł. To samo po gonitwie na dworze.
Mój 12-letni syn (ma stwierdzoną astmę oskrzelową) po każdym ataku śmiechu też ma silną duszność. Po wysiłku rzadziej, ale bywa. Czasami wręcz zabraniam mu się śmiać. Czy to oznacza, że mimo braku infekcji, ma zawalone oskrzela? Jaka dawka mieszanki ziół na drogi oddechowe jest wskazana dla 12-latka? MO pije już 5 miesięcy.
Oj, ma Twój syn zawalone oskrzela toksemią. Po zablokowanych infekcjach, po szczepieniach, po odłożonym syfie z jedzenia. Zawsze mnie denerwowała ta niemoc całkowitej wentylacji płuc u mojego, zwłaszcza po wysiłku, po śmiechu. Chciał złapać powietrze, ale do końca nie mógł go wciągnąć do płuc. Do tego to charakterystyczne chrząknięcie. Próba odkrztuszenia czegoś na siłę z praktycznie żadnym skutkiem. U mojego ostatnio lepiej o niebo. Rano odkasłuje mokrą wydzielinę, czy też w ciągu dnia.

Ja Damianowi ośmiolatkowi mieszankę zrobiłem od razu po pierwszych atakach suchego kaszlu, świstach, ciężkich oddechach. Noce koszmarne, ale rano zbawienie. Już dwa razy robiłem mu kuracje. Teraz ma przerwę jeszcze ze dwa tygodnie i ocenię, czy potrzeba trzeci raz, ale zauważyłem, że sama MO świetnie działa. Zawsze dawałem mu szklankę, do półtorej szklanki w ciągu całego dnia. Sypałem po trzy łyżeczki do herbaty siemienia lnianiego, dwie kwiatu wrzosu i po jednej korzenia omanu i melisy. Bacznie obserwowałem. Nie od razu, jak to zioła, ale zaczęły działać skutecznie. Przynosiły ulgę w postaci odrywanej flegmy z oskrzeli, zawsze najwięcej rano.

Ostatnio, z tydzień temu moja połowa trochę synowi pofolgowała i kupiła pączka, do tego jakiś chleb na śniadanie, sok Kubuś. Do mnie powiedziała, że od czasu do czasu. Ja byłem przeciwny i zacząłem "krakać". Efekt? W ciągu paru godzin duszność, ciężki oddech, niemożność wykrztuszenia niczego. Słowem prawidłowa reakcja na nietolerancję glutenu. Żona kolejny raz wysłuchała mojego wykładu, ale bardziej wystraszyła się tym atakiem u syna. Oboje mieliśmy noc z głowy. Cóż za cudowna odmiana. Sama od tygodnia nie wzięła nic mącznego do ust. Ile to trzeba wycierpieć? Dodam, że Damian już był po dwóch kuracjach ziołowych z miesznką, kiedy doszło do incydentu. Po nieprzespanej nocy kolejny dzień aż do wieczora był u syna kiepski, a na wieczór już było coraz lepiej. Następnego dnia jak gdyby nigdy nic się nie działo. Żona co prawda bała się, ale wyjaśniłem jej, że teraz oto sprowokuję Damiana do pewnej reakcji. Tak więc padło ode mnie: "Patrz i się ucz rozpoznawać prawidłową reakcję u syna", po czym podałem mu pelną łyżeczkę do herbaty MO. Po pięciu minutach nastąpiła prawidłowa reakcja kichania, no i wykrztuszania mokrej wydzieliny.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 27-05-2010, 11:13
Cytat od: Machos
Po pięciu minutach nastąpiła prawidłowa reakcja kichania, no i wykrztuszania mokrej wydzieliny.

U mojego synka też chyba dochodzi do podobnej reakcji po MO, odkąd zaczęłam podawać MO z olejem z pestek winogron, po kilku dniach rusza właśnie intensywne kichanie a potem odkrztuszanie mokrej wydzieliny. Tylko, że u nas po jakimś czasie (ok doba) ataki kaszlu robią się coraz bardziej intensywne, mały kaszle prawie non stop i niestety pojawia się wtedy duszność. Nad morzem powietrze pomogło, małego ścisnęło, dusił się od flegmy, dawałam mu pół tabletki przeciwbólowej i biegliśmy z nim na plażę, powietrze było chłodne i bardzo wilgotne, atak ustawał, w końcu nadeszło przesilenie i flegma zaczęła się odrywać, ogromne ilości, kaszlał tak jeszcze dwa tygodnie. Wyjazd na morze zdecydowanie pomógł Kacprowi, polecam taką kurację, bardzo pomaga na oczyszczanie dróg oddechowych.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: żołnaptaszek 27-05-2010, 20:15
Witam
Proszę o wskazówki jeśli to możliwe, moja 14 miesięczna córka od jakiegoś czasu sporo choruje na infekcje układu oddechowego,ciągły katar ropny jednak bez gorączek, trochę kaszlu a teraz dziwnie bo i luźne kupki.Oczywiście jak większośc ludzi czym prędzej z każdą infekcją biegałam po lekarzach.Ale dośc tego właśnie mała ma znów katar już nie ropny, ale taki ot cieknący ciągle,wodnisty i do tego luźne kupki.Leakrka oczywiście od razu diagnoza-alergia i recepta na zyrtec.Głos wewnętrzny mówi mi żeby się zyrteku pozbyc, sama stosuję miksturę i się przymierzam do podawania jej małej.Mam pytanie jak mogę rozpoznac u dziecka czy jest to już alergia czy to jakaś bakteria.Czy luźna kupka świadczy o alergi z jednoczesnym katarem.
Dziękuję za wskazówki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Emisia 27-05-2010, 20:37
Opisz dokladnie jadlospis malej. Z MO nie ma co czekac. Zacznij od wczoraj, jak to sie mowi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: żołnaptaszek 27-05-2010, 22:41
Jadłospis przykładowy małej to:
śniadanie:Kaszka wielozbożowa z mlekiem modyfikowanym lub jajecznica na parze
II śniadanie: rybka pod każdą postacią lub mała parówka drobiowa czasami owoce (owoce na jakis czas wyelimonowałam myśląc ,że może od owoców te kupki , ale niestety nie)
obiad: zupka jarzynowa lub rosół(wszystkie zupy robię sama), kura z ryżem lub mięso z kaszą
podwieczorek jogurt lub owoc lub budyń lub racuszki z jabłkiem
kolacja to np plasterek szynki i kiełki do pochrupania(nie codziennie)
mleko na dobranoc(cho ostatnio odmawia mleka)i mówiąc brzydko wciskam jej na chama te mleko
A tak na marginesie to wszystkie sery kefiry czy twarożki są nie do przyjęcia




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 28-05-2010, 07:53
Więc na początek spróbuj zrezygnować z mleka i jego przetworów, tym bardziej że dziecko ich nie chce. Może Jej organizm daje Ci po prostu sygnał, że mu nie służą. Mleko to wcale nie jest wartościowy posiłek, tym bardziej to modyfikowane. I nie bój się, że to jest małe dziecko i musi pić mleko. Moja córka w wieku 6 miesięcy przestała pić mleko, nie było żadnej siły, żeby to w nią wcisnąć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 28-05-2010, 09:35
Jadłospis przykładowy małej to:
śniadanie:Kaszka wielozbożowa

Gluten tęż radzę odstawić. Kasza jaglana, kasza gryczana, od czasu do czasu ryż, to zamienniki dla kaszek wielozbożowych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: żołnaptaszek 28-05-2010, 09:39
Hmm byłam święcie przekonana ,że mleko i produkty mleczne to podstawa,czym mam zatem uzupełniac minerały witaminy itp.mówię tu oczywiście o tych składnikach, które występowały w mleku.
Zuza dziękuję za wskazówki,napisz proszę jak wyglądał jadłospis twojego malucha w wieku mniej więcej 15 miesięcy, może ja robię jakieś błędy żywieniowe.Na internecie jest zatrzęsienie jadłospisów ,ale we wszystkich podstawą są produkty nabiałowe.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 28-05-2010, 09:44
czym mam zatem uzupełniac minerały witaminy itp.
Jajak, mięsa: cielęcina, jagnięcina, wołowina, wieprzowina, króli, kura z pewnego zródła od czasu do czasu, warzywa, owoce, kasze, to wszystko wystarczy by dziecko zdowo się rozwijało.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zuza 28-05-2010, 11:05
Zuza dziękuję za wskazówki,napisz proszę jak wyglądał jadłospis twojego malucha w wieku mniej więcej 15 miesięcy,
Nie pytaj mnie jak wyglądał jadłospis mojej Małej w tamtym czasie, bo nie znałam jeszcze wiedzy z Biosłone i popełniałam wiele błędów. Mała nie piła mleka, bo nie chciała a nie dlatego, że ja wiedziałam, że jest złe. Na pewno jadła często zupki jarzynowo mięsne, jajka ale poza tym też inne produkty, których teraz unikam.
Jajak, mięsa: cielęcina, jagnięcina, wołowina, wieprzowina, króli, kura z pewnego zródła od czasu do czasu, warzywa, owoce, kasze, to wszystko wystarczy by dziecko zdowo się rozwijało.

Takie odżywianie jest wartościowe i wystarczające dla prawidłowego rozwoju. Poza tym w dziale dziecięcym jest wiele napisane na temat odżywiania maluchów.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 10-06-2010, 22:47
Co tam u Waszych alergików?
Kacper nawet w miarę znosi upały, w tym roku pozwalam mu być troszkę w słońcu. W zeszłym roku miał zbyt zaognione zmiany żeby hasać w promieniach słonecznych. Obecnie skórkę ma zdecydowanie lepszą ale on i tak się drapie, co prawda w dzień znacznie mniej i tutaj mamy dużą ulgę, ale w nocy nadal szaleje.
Teraz pije MO już szósty tydzień bez przerwy, wcześniej co dwa trzy tygodnie była przerwa na intensywne kaszlanie. Teraz pojawia mu się w rożnych porach dnia 5 minutowy katar albo 5 minutowe kaszlanie. Już sobie myślę, że znów idzie oczyszczanie a jednak nie, wydmucha nos dwa, trzy razy i spokój na dwa dni, albo odkaszle sobie wydzielinę i dalej kaszel się nie pojawia na dzień, dwa.
Tak że myślę, że wszystko idzie ok, MO podaję cały czas a z mieszanką na drogi oddechowe wstrzymuję się jeszcze bo duszności nie ma. :)

http://so.pwn.pl/lista.php?co=tak%BFe&od=&from=os
http://so.pwn.pl/lista.php?co=+tak+%BFe&od=&from=os


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 14-06-2010, 10:00
No i pochwaliłam się, że wszystko idzie ok. Od kilku dni świąd jest bardzo duży, Kacper zmasakrował sobie skórę :(. Odstawiam MO.
A lekka duszność pojawiła się po bardzo dużym wysiłku (szaleństwach na zjeżdżalni dmuchanej). Trwała krótko, ok 15 min, słychać było, że wydzielina  odrywa się, na drugi dzień rano mały kaszlał parę razy mokro.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 24-06-2010, 17:38
Pogubiliśmy się z obserwacją co uczula z pokarmów bo świąd ciągle uporczywy i postanowiliśmy sobie pomóc robiąc testy alergiczne z krwi.
Ostatnie testy robiliśmy dwa lata temu wtedy na 20 alergenów 10 było dodatnich, sprawdziło się to z rzeczywistością.
Teraz na 22 alergeny w panelu 21 wyszło dodatnio, w tym większość silnie dodatnio. To co uczulało wcześniej teraz uczula jeszcze silniej i dodatkowo doszły nowe alergeny : jabłka, marchew, seler, ziemniak, wieprzowina, cielęcina, kurczak, sezam, dorsz.

Mistrzu, jak to wytłumaczyć?
Pewnie za nasilenie alergii jest odpowiedzialne oczyszczanie jakie mały przeszedł w przeciągu półtora roku (kaszel, katar), które spowodowało odsłonięcie nadżerek. No dobra, może tak być, ale co dalej?
Generalnie rzecz biorąc, jeżeli na czas leczenia alergii należy wyeliminować pokarmy uczulające, to jak ja mam tego dokonać skoro Kacpra uczula większość pokarmów. W testach wyszło 21 alergenów dodatnio, ale jest jeszcze kilka pokarmów, które Kacper je na co dzień a nie były brane pod uwagę w testach, teoretycznie one też mogą uczulać.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-06-2010, 15:10
No, z Kacprem to rzeczywiście sprawa niebywała. Żeby być uczulonym na ziemniaki, to sprawa niebywała. Nadżerki nadżerkami, ale żeby od razu tak gwałtowna alergia skórna... Nie potrafię wyciągnąć logicznych wniosków z tego przypadku. Może Lacky coś doradzi, bo chyba niedługo ma się pojawić na forum.

Niemniej jednak coś trzeba robić, przynajmniej próbować. Ja bym spróbował monodietę opartą na długo gotowanych warzywach z dodatkiem tłuszczu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-06-2010, 18:50
Mistrzu, wiem, że Kacper nie jest odosobnionym przypadkiem takiej zmutowanej alergii, na forum AZS można przeczytać o dzieciach uczulonych na wszystko. W takiej sytuacji rodzice jeżdżą od jednego konowała do drugiego - dermatolog, alergolog, immunolog, dietetyk; sterydy idą w ruch, testy, emolienty, diety a na koniec tacy "specjaliści" rozkładają ręce bo to ciężki przypadek. My to wszystko już przeszliśmy.

Mistrzu, co do monodiety, nie wiem, zastanawiam się w kółko co mam robić.
Posumujmy to co było do tej pory. Cztery i pół roku restrykcyjnej diety, z każdym rokiem alergenów przybywało co gorsze te alergeny, które eliminowane były od urodzenia (orzechy, jajko, mleko, kakao) w tej chwili uczulają jeszcze silniej (klasa szósta). Z roku na rok Kacper miał zabierany z diety kolejny pokarm a w rezultacie uczulał się na to pozostawało w diecie. Gdyby mu teraz wprowadzić dietę dwu, trzy składnikową można przypuszczać, że i na te pokarmy uczuli się bo do całkowitego wygojenia nadżerek nie wiem jak daleka jeszcze droga. Teraz nie podaję MO bo po pierwsze niestety bardzo nasila objawy alergiczne, po drugie znów mamy oczyszczanie (5 dzień ropa w oczach, kaszel mokry).  
Gdybym miała pewność, że monodieta przyniesie wreszcie rezultat zastosowałabym ją ale tej pewności nikt mi nie da i na chwilę obecną wydaje mi się, że męczenie dziecka dalej restrykcyjną dietą nie ma sensu.
Chociaż Mistrzu, co Pan ma na myśli konkretnie mówiąc o monodiecie, jakie warzywa nadawałyby się i na jak długo trzeba byłoby tę dietę stosować?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2010, 20:18
No, ja bym na początek wprowadził wyłącznie kapustę, z dodatkiem może marchewki. Nie brzmi to zachęcająco, ale coś przecież robić trzeba.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-06-2010, 21:18
Jakby to miało wyglądać w praktyce?
Marchewka uczula (2 klasa), kapusta ta z rynku wydaje mi się, że też uczula, nie wiem jak taka ze swojego ogródka.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2010, 21:20
No nie wiem. Można by spróbować długo gotować kapustę ze słoniną.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-06-2010, 21:28
Jeszcze jeden problem dochodzi, mały kapusty nie lubi, ani surowej ani gotowanej.

Mistrzu, a co Pan myśli o takiej taktyce (moim zdaniem to jedyne sensowne rozwiązanie na teraz), nie podawać wszystkich silnie uczulających pokarmów, a pozostałą resztę, po troszku, na zmianę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2010, 21:29
No, właśnie o taką taktykę mi chodzi. Na początek tylko jeden produkt, a potem ostrożnie dodawać inne.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-06-2010, 21:33
No ale Pan mówi o jednym produkcie na początek, ale to przecież dla dziecka za mało. Przecież nawet jednego dnia nie wytrzyma na samej kapuście a jak rozumiem chodzi o dłuższe obserwacje. I co takie obserwacje dają skoro już wiadomo, ze eliminowanie alergenów z diety nawet na kilka lat nie powoduje, że organizm przestaje na nie reagować.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2010, 22:34
Ale chodzi o spróbowanie czegoś nowego, np. produktu długo gotowanego, gdyż gotowanie zmienia strukturę chemiczną żywności.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 28-06-2010, 22:40
Na przykład kasza albo ryż?

Albo trzeba wyeliminować jakiś dywan, wykładzinę, coś w otoczeniu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 30-06-2010, 22:32
Cytat od: Mistrz
Ale chodzi o spróbowanie czegoś nowego, np. produktu długo gotowanego, gdyż gotowanie zmienia strukturę chemiczną żywności.

Tak, ale dalej mówimy o zastosowaniu kolejnego zamiennika w diecie a nam jak wiadomo te zamienniki   powoli już się kończą.
Mistrzu czy mógłby Pan napisać jaki byłby sens i cel przeprowadzenia monodiety?

A wracając jeszcze do wyników testów okazało się, że w panelu pokarmów, na które zostało stwierdzone uczulenie są trzy pokarmy, których synek nigdy nie jadł, są to migdały, soja i dorsz (przy wszystkich silnie dodatni wynik).
Jak to więc możliwe, że alergia występuje na rzeczy, które nigdy nie dostały się do jelit i dalej przez uszkodzoną błonę śluzową do krwi?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Tarik 30-06-2010, 23:04
 Nie wierzę żeby syn nie miał nigdy kontaktu z soją cz migdałami. Soja, czy też jej ekstrakty, są dodawane do całego mnóstwa produktów. Podobnie jest z orzechami (w tym migdałami), których to pozostałości znajdują się na tej samej linii produkcyjnej, której używa się do zupełnie innych pokarmów.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 01-07-2010, 11:02
Cytat od: Tarik
Soja, czy też jej ekstrakty, są dodawane do całego mnóstwa produktów.

Podaj przykład takich produktów.
A dorsz?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 01-07-2010, 11:46
Jak Twój syn je mięso to niestety w paszach dla zwierząt nie takie rzeczy są.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Tarik 01-07-2010, 11:46
Lecytynę sojowa E 322 można spotkać w:
- czekoladzie, preparatach wzmacniających, ciastach, mleku i śmietance w proszku, chlebie, cukierkach mlecznych, sosach mięsnych, lodach, twarogach, mące, makaronach...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 01-07-2010, 14:51
Ok, macie rację.
Z tych rzeczy, które wymieniłeś Tarik podawaliśmy kiedyś chleb i jakiś makaron bez jajeczny.
A dorsz może leżał kiedyś kolo pstrąga, którego Kacper jadł.




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 01-07-2010, 14:53
Próbowaliście królika, fasolki szparagowej?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 01-07-2010, 17:43
Tak, próbowaliśmy. Nie wiem czy te produkty uczulają czy nie, nie były brane pod uwagę w testach. Obecnie z obserwacji nie jesteśmy pewni co do żadnego produktu na 100% czy jest na niego alergia czy nie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-07-2010, 18:47
Czasami jest tak, że ta jakby konfiguracja alergiczna (struktura chemiczna białek alergenów) zmienia się. Chodzi o krzyżową reakcję białek alergenów z białkami odchodów pasożytniczych, którymi nasiąka (łączy się) dany antygen, przechodząc przez "wrota zakażeń"/nadżerki. Chodzi o odchody danego patogenu, który "pracował" w obrębie owej nadżerki.

Ila mały ma lat? Na moje oko to już chyba około 4-5? ;)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 04-07-2010, 21:48
Cytat
Ila mały ma lat? Na moje oko to już chyba około 4-5?

Zgadza się, Kacper ma 4,5 roku, wygląda na trochę mniej ale mam nadzieję, że jeszcze nadgoni.

Dzisiaj wróciłam do MO, zaczęłam od jednej kropelki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: s.z. 06-07-2010, 07:31
A próbowaliście warzywa i owoce eko, takie ze 100% pewnością, że nienawożone i niepryskane?
Znam przypadek uczulenia na większość pokarmów, a takie właśnie warzywa i owoce dziecko zajda.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 07-07-2010, 08:28
Novalijko, przeczytaj wątek z innego forum, w którym mama dokładnie opisuje dietę swojego synka, może będzie pomocny :

http://dzieci.fibertech.serwery.pl/forum/index.php?topic=9604.0


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 13-07-2010, 11:52
Cytat
Ila mały ma lat? Na moje oko to już chyba około 4-5?

Zgadza się, Kacper ma 4,5 roku, wygląda na trochę mniej ale mam nadzieję, że jeszcze nadgoni.
(...)
Chodzi o rozważenie wdrożenia kuracji redukującej infekcję odpasożytniczą (np. ze świeżych pestek z dyni czy glistnika).
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6838.msg108969#msg108969


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 18-07-2010, 23:39
Novalijko, A gdzie teraz jesteście? W domu czy nad morzem?
Wyobraź sobie, że my w tym roku byliśmy zmuszeni wrócić po ok 1,5 miesiąca. Na początku było ok. Polepszenie stanu skóry, "dundle" z nosa i kaszel. Jednym słowem super! Niestety sielanka nie trwała długo. Mimo diety identycznej co ta, którą stosowaliśmy w domu - nagle wystąpiły okropne zmiany skórne. Nie potrafiliśmy tego opanować i po dwóch tygodniach podjęliśmy decyzję o powrocie.

Dzisiaj - po około dwóch tygodniach w domu stan Pauliny jest duuuużo lepszy niż nad morzem. Fakt, że odstawiliśmy chwilowo MO, ale mamy wrażenie, że po prostu w okolicy było coś, co ostro pyliło i to mogło krzyżować się z którymś składników normalnej diety - (vide wypowiedź Zibiego).

Zastanawia mnie również kwestia oczyszczania układu oddechowego, którą rozpoczęliście (o ile dobrze kojarzę) robicie to po raz pierwszy. Lacky w naszym wątku pisał o tym, że włączając to oczyszczanie trzeba liczyć się z nagłym pogorszeniem. Zwłaszcza, że okres pylenia przecież na topie.

Może to jest jakiś klucz?

pozdrowionka
M.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 22-07-2010, 22:27
Jesteśmy teraz w domu, nad morze wybieramy się w sierpniu.
Michał, nie rozpoczęliśmy oczyszczania układu oddechowego, dajemy tylko MO z przerwami w maleńkich dawkach.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 25-07-2010, 14:55
Novalijko, a czy dalej podajecie Fenistil? Po tym co kiedyś napisałaś - my w końcu spróbowaliśmy i przynosi to sporą ulgę.

Cytat
Tak jest, zbawienna rola gorączki! Potwierdzam, że wysoka temperatura ma bardzo dobry wpływ na stan skóry, kiedy Kacper miał gorączkę w ogóle się nie drapał, to było niesamowite, musiał nie odczuwać swędzenia. Skóra rzeczywiście po gorączce bardzo poprawiła się, wygładziła się a zaczerwienienia zbladły.

Już kiedyś próbowałem dopytać jaki to mechanizm powoduje polepszenie stanu skóry podczas gorączkowania. To wielka szkoda, że eksperci ominęli tę wypowiedź. W sieci nie ma szans znaleźć czegoś na ten temat a być może dałoby to jakieś nowe światło w kwestii alergii?
Nasza Paulina właśnie leży z gorączką ponad 39st. i wygląda oczywiście super (dlatego przypomniał mi się ten szczegół).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 26-07-2010, 13:59
Cytat
jaki to mechanizm powoduje polepszenie stanu skóry podczas gorączkowania
Podstawowy mechanizm działania gorączki to neutralizowanie i wydalanie toksyn z organizmu.

Eksperci nie omawiają bez końca kwestii, które były wyjaśniane w książkach lub na forum, a odpowiedź już istnieje.  Trzeba sobie zadać trochę trudu, aby wyszukać odpowiedź już zamieszczoną, zanim zada się ewentualne następne pytanie.

Oto wyjaśnienie: Gorączka (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9448.msg83307#msg83307) lub Gorączka (http://www.bioslone.pl/index.php?q=istota-chorob-infekcyjnych/goraczka), które dla naszych potrzeb wydaje się wystarczające.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 26-07-2010, 19:17
Cytat od: Michał
Novalijko, a czy dalej podajecie Fenistil? Po tym co kiedyś napisałaś - my w końcu spróbowaliśmy i przynosi to sporą ulgę.

Tak, podajemy Fenistil, w dzień jest lepiej, niestety w nocy bardzo słabo pomaga, w każdą noc mamy drapanie do krwi nadal.
Dwa dni temu wystąpiła u Kacpra bardzo silna reakcja alergiczna na żółty ser. Wszystkie produkty mleczne wyeliminowaliśmy ponad dwa lata temu bo reakcja skórna była silna. Postanowiliśmy sprawdzić jaka będzie reakcja po tych dwóch latach. Kacper zjadł odrobinę sera, po dosłownie kilku sekundach nastąpił obrzęk ust, nie wiem, czy doszło do obrzęku w obrębie jamy ustnej i gardła ale Kacper był bardzo niespokojny, nie wiedzieliśmy co się dzieje, na rączkach i brzuchu wyskoczyły bąble, świąd był straszny. Po ok godzinie, obrzęk zaczął słabnąć a rozpoczął się kaszel, w ciągu 15min rozwinęła się silna duszność, natychmiast podaliśmy Fenistil i zrobiliśmy inhalację z Berodualu.  Po ok dwóch godzinach reakcja przeszła.
Takiej gwałtownej i silnej reakcji jeszcze nie mieliśmy. Wygląda na to, ze organizm z jeszcze większą siłą chce walczyć z alergenami :(


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Michał 06-08-2010, 08:48
To naprawdę wielka szkoda..
Byliście jedynym przykładem, który podtrzymywał nasze nadzieje na wyzdrowienie Paulinki za pomocą MO :(


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 31-08-2010, 22:33
Kilka słów o tym co u nas. Podczas letniego pobytu w Polsce zrobiliśmy synowi test na nietolerancję pokarmową ImuPro 300, mamy już wyniki. Patrze w te kartki i oczom nie wierzę. Większość warzyw, duża część owoców ma wynik 3 (skala od 1 do 4). Duża część tego, co dziecko do tej pory jadło bardzo chętnie, okazuje się, że uzyskało wynik 3-4.Warzywa takie jak marchew, pietruszka, cebula, seler, czosnek, por, brokuł, kalafior organizm syna nie toleruje w stopniu 3. Do tej pory były to składniki codziennych zup dziecka, teraz nie wiem z czego ugotować zupę żeby była smaczna i dziecku nie szkodziła. Do tego kasza jaglana, gryczana uzyskały wynik 4, a do tej pory to były podstawowe węglowodany w diecie dziecka. Jajka (żółtko+białko) , siemię lniane, owies wynik 4. Na koniec tych wyników jest notatka, że konieczna jest rezygnacja z jajka, glutenu, mleka krowiego (w niewielkich ilościach można spożywać, podaję tylko odrobinę masła do kanapek z chleba ryżowego) oraz produktów zawierających drożdże, tego wszystkiego dziecko już dawno nie je z wyjątkiem jajek, które uwielbia, ale teraz mu je odstawiam. Na szczęście nie ma syn nietolerancji na żadne z mięs, większość ryb. Zastanawiam się czy mogę chociaż dodawać warzywa do gotowania zupy, żeby miała lepszy smak,  a nie podawać ich dziecku w zupie. Nie mogę w te wyniki uwierzyć, syn ma spory apetyt i teraz nie wiem z czego przygotowywać posiłki aby dostarczyć jego organizmowi niezbędne składniki do prawidłowego rozwoju. Po wyeliminowaniu z diety warzyw najbardziej nietolerowanych ( a jest ich niestety dużo) syn domaga się częściej owoców. Jeśli chodzi o skóre dziecka, to mogę powiedzieć, że jest dużo lepiej (poprawa nastąpiłą jeszcze przed zrobieniem testów), miejsca najbardziej zaognione występują już tylko na nogach (najbardziej łydki, w nocy pocą sie  tak, że piżamka jest mokra), nadal stosujemy liście kapusty podczas drzemki, moim zdaniem bardzo skuteczne, swędzenie jest sporadyczne, częściej jest to reakcja na sytuację stresową niż pogorszenie skóry, skóra wygląda lepiej, buzia się pięknie oczyściła, z kosmetyków tylko maść z wit.A, Alantan Plus, olej lniany. Zastanawiam się co począć z tymi wynikami, czy eliminując z diety dziecka większość warzyw, a opierając posiłki  na mięsie z dodatkiem ryżu/ziemniaków bardziej mu nie zaszkodzę niż pomogę, czy dziecko może się prawidłowo rozwijać nie jedząc warzyw. Z diety dziecka wyeliminowałam już dawno owoce i warzywa z czerwonym barwnikiem, a wyniki testu pokazują, że one najmniej uczulają, i teraz nie wiem czy je nadal odstawić, czy jednak podawać, np. na truskawkę syn nie ma nietolerancji. Chętnie poznam Wasze opinie i rady co dalej z tymi wynikami robić, jak ułożyć pełnowartościową dietę dziecka (3 lata) z dużym apetytem. Cytryna ma wyniik 3, ale na aloes i oliwkę nie ma syn nietolerancji, więc spróbuję podawać taką okrojoną wersję MO w minimalnej dawce, ale co jeszcze mogłabym zrobić?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 02-09-2010, 20:24
Monika, ja na Twoim miejscu wyrzuciłabym te wyniki do kosza i dalej podawała dziecku to co lubi jeść i co według Ciebie mu służy.
Tak właśnie zrobiłam kilka tygodni temu, kiedy też zrobiliśmy Kacprowi testy i wyszło, że prawie wszystko uczula.  Nie wierzę w wiarygodność tych testów i teraz to w ogóle żałuję, że je zrobiliśmy, chociaż właściwie mogą się przydać kiedy będziemy chcieli wywinąć się dalej od szczepień :)
Nie wierzę w wyniki tych testów dlatego, że np według nich Kacpra uczula jajko i ziemniaki w 6 klasie, jajka ok, zawsze były dla nas mocno uczulające i Kacper nie zje żadnego pokarmu z jajkiem, natychmiast wyczuwa, że w danym produkcie jest jajko i nie je dalej bo czuje, że będzie wymiotował. Natomiast ziemniaki, niby uczulony tak samo silnie jak na jajka, wsuwa w każdej postaci i w dużych ilościach codziennie z ochotą i nie widzę po nich pogorszenia.
Tak że, u Was może być podobnie, synek może nie mieć uczulenia na pokarmy, które mają  dodatni wynik w testach.




Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: pollo 02-09-2010, 20:35
Ja również miałam testy na alergie i wyszła mi nietolerancja na jajka i mleko. Faktycznie po tych pokarmach źle się czuję. Jednak na niektóre pokarmy, na które została stwierdzona alergia, nie mam żadnych reakcji. Jak widać wiarygodność tych testów, faktycznie pozostawia wiele do życzenia.
W takich przypadkach należy się kierować tylko i wyłącznie sygnałami płynącymi z ciała. Jak coś szkodzi to odstawić, jak nie to dalej spożywać ;).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 08-09-2010, 14:06
Novalijko, a czy próbowałaś smarować zmiany na skórze synka olejkiem kokosowym?
Świetnie łagodzi wszelkie podrażnienia, swędzenie skóry, pomaga w gojeniu już powstałych ran. Na dodatek ma rewelacyjny zapach  :D :

http://www.biochemiaurody.com/sklep/oil-coconut.html

Bardzo dobrym środkiem jest też srebro koloidalne, rozpylane na zmienioną chorobowo skórę lub aplikowane w postaci okładów za pomocą nasączonych nim płatków kosmetycznych.

http://www.nano-tech.pl/pl/sklep/10/



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 09-09-2010, 21:22
Dzięki, Chamomilko, za rady; może ktoś wypróbuje olejek kokosowy i srebro koloidalne. U nas nie ma teraz potrzeby próbować czegoś nowego, po powrocie znad morza stosujemy kąpiele w soli jodowo bromowej i działa to na skórę bardzo dobrze. O zaletach kąpieli w soli pisze też Lacky http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15118.0;topicseen, warto spróbować. :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 10-09-2010, 08:21
Cieszę się, że jest lepiej  :).
Pisałaś o Fenistilu, dlatego zaproponowałam olejek kokosowy w zastępstwie, żeby nie ładować w dziecko chemii.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Lacky 10-09-2010, 08:54
U nas nie ma teraz potrzeby próbować czegoś nowego, po powrocie znad morza stosujemy kąpiele w soli jodowo bromowej i działa to na skórę bardzo dobrze.


Trzeba zmienić trochę sposób myślenia, tak jak trzeba było zmienić sposób myślenia, że infekcja to nie choroba a oczyszczanie.

Sól tkankowa (homeopatia przekłamała działanie soli i dlatego powstał problem) nie działa na skórę tylko na procesy regulujące działanie organizmu.  

Ważne podsumowanie moich doświadczeń:
•   Sól do kąpieli nie blokuje procesu oczyszczania,
•   Sól do kąpieli nie wymusza oczyszczania,
•   Sól do kąpieli nie blokuje infekcji i jej nie reguluje,
•   Sól do kąpieli nie powoduje, że organizm czuje się silniejszy,
•   Sól do kąpieli najlepiej działa w czasie, gdy organizm się oczyszcza (nie stosować w czasie chorób infekcyjnych).

Jej celem jest prostowanie zaburzonych procesów powstających w czasie oczyszczania.

W przypadku alergii pokarmowej (alergia pokarmowa to ciągłe oczyszczanie się organizmu) sól tkankowa reguluje proces wydalniczy. Organizm próbuje się pozbyć substancji przez skórę, których nie potrafi rozłożyć, bo brakuje mu soli. Jeżeli dostarczymy taką sól do organizmu, to zamiast wydalać te substancje przez skórę - zacznie neutralizować je w wątrobie. Jak przestanie wydalać je przez skórę, to skóra przestanie być uszkadzana i bakterie stracą pożywkę. Jak bakterie stracą pożywkę, to nie będzie podrażnienia skórnego. Jak nie będzie podrażnienia skórnego, to nie będzie śladu alergii.

A teraz inna strona - żylaki, łuszczyca, itp. Tutaj nie ma bieżącego oczyszczania, a problem wynika z nagromadzenia się zanieczyszczeń w tkankach powodując ich uszkodzenie. Sole w takich przypadkach nie zlikwidują problemu, bo jedyne, co mogą zrobić, to wspomóc wydalanie toksyn przez wątrobę. Natomiast to, co się już nagromadziło, dalej będzie powodowało reakcje chorobowe (sól może je trochę złagodzić, ale nic więcej.

Czyli w tym przypadku sól pełni rolę regulatora do czasu, aż alergia ustąpi po zagojeniu jelit, przy stosowaniu MO. Sól nie wyreguluje alergii (przy okresowej alergii może tak zadziałać).

Należy próbować różnych soli, aby zobaczyć, jak reaguje organizm (szczególnie siarczanowej).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 10-09-2010, 10:00
Lacky, jak zwykle pięknie nam wyłuskałeś temat :).
Mam pytanie: czy jednak wątroba, która jeszcze nie działa w pełni prawidłowo, będzie w stanie neutralizować toksyny; czy wątroba musi pełnić swoją funkcję bez zarzutu, żeby dać radę z toksynami?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-09-2010, 10:42
Cytat
Należy próbować różnych soli, aby zobaczyć jak reaguje organizm (szczególnie siarczanowej).
Z grubsza do wymienionych soli siarczanowych, siarczanów:
- sodu - oczyszczanie ogólnie,
- potasu - choroby skórne, problemy z oddychaniem i
- wapnia - sprzyjanie gojeniu, zapobieganie wypryskom
dodałabym sole fosforowe wpływające na wątrobę, w tym fosforany:
- sodu - wspomaganie przemiany materii, zapobieganie wypryskom,
- potasu - astma, odporność,
- żelaza - anemia, stany zapalne
i kwas krzemowy - wpływający na stan tkanki łącznej oraz - działający odtruwająco - zwykły chlorek sodu. Wszystkie sole mają znaczenie
Cytat
celem jest prostowanie zaburzonych procesów powstających w czasie oczyszczania
ale ich dostarczanie drogą pokarmową poza pożywieniem - w preparatach - byłoby nieporozumieniem.

Mam nadzieję, że Lacky się ze mną zgodzi co do znaczenia pozostałych soli. Wspaniale, że zainspirowałeś nas i zwróciłeś na to uwagę w tym wątku (oraz Sole tkankowe (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15118.0)), gdyż kuracje solami są najskuteczniejsze w młodym wieku, a także grają rolę w wielu nieprawidłowościach dojrzałego organizmu, a na skutek warunków środowiska i pożywienia dochodzi do ich niedoborów. Oddziaływanie solami w kąpieli to taki łagodny rodzaj uzupełniania niedoborów, nieprowadzący do hamowania procesów prozdrowotnych ani do odkładania się nadmiaru tych substancji w organizmie, niewywołujący wzmożenia oczyszczania.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Liwia 10-09-2010, 13:03
Cytat
ale ich dostarczanie drogą pokarmową poza pożywieniem - w preparatach - byłoby nieporozumieniem.

A drogą pokarmową?Czy spożywanie soli w posiłkach ma podobny efekt? W tej chwili nie mogę się za bardzo kąpać stąd pytam.

 Dwa lata byłam na diecie bezsolnej - czy to mogło mieć wpływ na pogorszenie się tkanki skóry i innych tkanek?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 10-09-2010, 13:11
Dieta bezsolna mogła mieć wpływ na stan całego organizmu, ze skórą włącznie.

Człowiek ukształtował się jako organizm kwaśny i słony. Odpowiednie sole to są nasze naturalne 'konserwanty'. Odpowiedni poziom zasolenia (zakwaszenia) to część nas, to część naszego systemu odpornościowego, nasza obrona przed rozmaitymi patogenami. Po to jesteśmy słoni i kwaśni, aby organizmy, drobnoustroje, grzybki i inne takie, które nie lubią tego poziomu zasolenia oraz kwasowości nas nie uszczknęły przypadkiem, żeby nie traktowały nas jako posiłku.

PS Poza tym są różne drobnoustroje, z którymi żyjemy w długotrwałej, ewolucyjnej przyjaźni. Im z kolei nasze naturalne parametry zasolenia (i zakwaszenie) odpowiadają. Przykładem takich naszych naturalnych przyjaciół, jak sama nazwa wskazuje, są bakterie acidofilne (kwasolubne).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-09-2010, 15:10
Cytat
A drogą pokarmową?
Dostarczanie niezbędnych soli drogą pokarmową jest naturalne i nie prowadzi do zaburzeń, chyba żeby się ktoś przejadł lub przesadził z soleniem. Wszystkie produkty nieprzetworzone zawierają w składzie sole mineralne o naturalnej, niezmienionej chemicznie postaci i wielkości cząsteczek. Dlatego racjonalne odżywianie polega na jedzeniu na tyle, na ile to możliwe, produktów niepoddanych obróbce cieplnej, homogenizowaniu, długotrwałym wirowaniu, np. w sokowirówkach, itp. Dlatego tak cennym elementem postępowania prozdrowotnego jest Koktajl błonnikowy zawierający ziarna, warzywny lub owocowy, gdzie składniki dodawane są w całości i podlegają jedynie rozdrobnieniu i zmiksowaniu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-09-2010, 17:02
Dwa lata byłam na diecie bezsolnej - czy to mogło mieć wpływ na pogorszenie się tkanki skóry i innych tkanek?
Organizm utrzymuje zasolenie płynów ustrojowych (które jest w istocie zakwaszeniem http://pl.wikipedia.org/wiki/Chlorek_sodu ) na poziomie 0,9% http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C3%B3l_fizjologiczna z powodów przedstawionych przez Heńka. Jeśli nie ma dostawy soli to organizm nie rozcieńcza płynów ustrojowych, tylko pozbywa się wody, by utrzymać odpowiedni poziom zasolenia, co prowadzi do odwodnienia, czyli patologicznego zagęszczenia toksyn w płynach ustrojowych, głównie krwi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Antonio 10-09-2010, 17:44
To pewnie dlatego czasem wypijam słój solanki po ogórkach kiszonych... Jeśli bywacie w moich stronach, to gorąco polecam: "ogórki kołobrzeskie" z okolicznych gospodarstw ekologicznych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Liwia 10-09-2010, 17:47
Cytat
Jeśli nie ma dostawy soli to organizm nie rozcieńcza płynów ustrojowych, tylko pozbywa się wody, by utrzymać odpowiedni poziom zasolenia, co prowadzi do odwodnienia, czyli patologicznego zagęszczenia toksyn w płynach ustrojowych, głównie krwi.
Pewno dlatego (m.in.) podczas tych dwóch lat zaczęłam mieć coraz to nowe objawy toksemii: w stawach, trądzik, przewlekłe zmęczenie i.in.

Cytat
W przypadku alergii pokarmowej (alergia pokarmowa to ciągłe oczyszczanie się organizmu) sól tkankowa reguluje proces wydalniczy. Organizm próbuje się pozbyć substancji przez skórę, których nie potrafi rozłożyć, bo brakuje mu soli. Jeżeli dostarczymy taką sól do organizmu, to zamiast wydalać te substancje przez skórę - zacznie neutralizować je w wątrobie. Jak przestanie wydalać je przez skórę, to skóra przestanie być uszkadzana i bakterie stracą pożywkę. Jak bakterie stracą pożywkę, to nie będzie podrażnienia skórnego. Jak nie będzie podrażnienia skórnego, to nie będzie śladu alergii.

Czy dobrze rozumiem, sole potrzebne są do rozkładania substancji, które próbują wydostać się przez skórę. Podczas kąpieli sole są bezpośrednio dostarczane do tkanki skóry, jak na skróty, co ułatwia w.w. proces rozkładu substancji i gojenia się zmian skórnych.
Jednocześnie organizm wymaga zasolenia/zakwaszenia na fizjologicznym poziomie dla swych funkcji immunologiczych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 10-09-2010, 17:59
Trzeba pewną rzecz doprecyzować. Otóż potocznie smak kwaśny i słony są zupełnie różne. Natomiast z chemicznego punktu widzenia roztwór wodny każdej soli jest kwasem.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 10-09-2010, 20:27
Jak to fajnie, że Lacky "ruszył" temat soli tkankowych, to ja "podłączę" się też do tematu soli od strony moczu, a dokładniej zawartości soli w moczu.

Wśród soli mineralnych moczu znajdują się: chlorki, fosforany, siarczany i wodorowęglany sodu, amonu, potasu, wapnia i magnezu, które można wykorzystać przy alergii:
W przypadku alergii pokarmowej (alergia pokarmowa to ciągłe oczyszczanie się organizmu) sól tkankowa reguluje proces wydalniczy. Organizm próbuje się pozbyć substancji przez skórę, których nie potrafi rozłożyć, bo brakuje mu soli.

Czyli w tym przypadku sól pełni rolę regulatora do czasu, aż alergia ustąpi po zagojeniu jelit, przy stosowaniu MO. Sól nie wyreguluje alergii (przy okresowej alergii może tak zadziałać).

Należy próbować różnych soli, aby zobaczyć, jak reaguje organizm (szczególnie siarczanowej).
Skoro należy próbować różnych soli, to mamy je w wydalanym moczu.

Jeżeli dostarczymy taką sól do organizmu, to zamiast wydalać te substancje przez skórę - zacznie neutralizować je w wątrobie.
To tłumaczy między innymi, dlaczego będąc dłuższy czas na diecie bezsolnej tak sobie szkodzimy, co widać między innymi na skórze. Nie sugeruję absolutnie spożywania moczu, a zdrowe odżywianie.

Człowiek ukształtował się jako organizm kwaśny i słony. Odpowiednie sole to są nasze naturalne 'konserwanty'. Odpowiedni poziom zasolenia (zakwaszenia) to część nas, to część naszego systemu odpornościowego, nasza obrona przed rozmaitymi patogenami. Po to jesteśmy słoni i kwaśni, aby organizmy, drobnoustroje, grzybki i inne takie, które nie lubią tego poziomu zasolenia oraz kwasowości nas nie uszczknęły przypadkiem, żeby nie traktowały nas jako posiłku.

PS Poza tym są różne drobnoustroje, z którymi żyjemy w długotrwałej, ewolucyjnej przyjaźni. Im z kolei nasze naturalne parametry zasolenia (i zakwaszenie) odpowiadają. Przykładem takich naszych naturalnych przyjaciół, jak sama nazwa wskazuje, są bakterie acidofilne (kwasolubne).
A jeżeli brakuje tego odpowiedniego poziomu zasolenia, zakwaszenia, to można delikatnie stymulować chorą skórę moczem. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na kwaśny mocz z powodu między innymi zawartości kwasu moczowego, mocznika. O tym że mocz organizm zakwasza sam, trzeba przeczytać tutaj: http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/mocz
a o fizjoligicznej florze bakteryjnej skóry tutaj http://www.kosmetyka-krakow.pl/artykul-126,,-Naturalna_flora_bakteryjna_skory.html

Zawartość moczu uzasadnia zatem użycie go w miejscach zmienionych chorobowo na skórze.

Co do kąpieli z jakąkolwiek zawartością, to jak ze wszystkim należy zachować umiar w myśl powiedzenia, że częste mycie... W końcu by nie zaszkodzić naszej florze na skórze.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Monika 10-09-2010, 21:48
U syna skóra wygląda coraz lepiej (buzia jak u niemowlaka, od urodzenia chyba jeszcze tak zdrowo nie wyglądała  :clap:), porównując do tego jak wyglądała przed rokiem, to aż sama nie mogę się nadziwić, jak wielka jest poprawa (nie mówiąc o znajomych i rodzinie, którzy wysyłali mnie ciągle do lekarza). O dziwo, wszystko to mamy dzięki "nic nierobieniu", tzn. z kosmetyków tylko Maść z wit. A naprzemiennie z Alantanem Plus (już coraz mniej i na coraz mniejszej powierzchni skóry, ta zdrowa część nie wymaga żadnej pielęgnacji), kąpiele co 1-2 tygodnie z dodatkiem oleju lnianego/winogronowego plus wywar ze słomy owsianej, na czas drzemki liście kapusty na łydki, a podstawa to zdrowe odżywianie. Jestem na etapie wprowadzania MO, na początek tylko kilka kropel ALOcitu i oleju z oliwek. Wygląd skóry się nie pogarsza, co mnie bardzo cieszy. Mam z Polski sól Bocheńską leczniczą jodowo-bromową, przy najbliższej kąpieli wypróbuję jak ona zadziała na syna.
Zauważyłam, że jednocześnie z tą poprawą skóry, pojawiło się u syna na skórze kilka piegów, wielkości kropki jaką robi długopis żelowy.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-09-2010, 19:18
Cytat
Sól nie wyreguluje alergii (przy okresowej alergii może tak zadziałać).
Potwierdzam to co napisał Lacky. Od wielu lat stosuję kąpiele w soli jodobromowej (sól iwonicka, bocheńska) w sytuacji, gdy czuję, że "zaczyna coś po mnie chodzić", czyli mam swędzenie ciała i przesuszenie skóry. Biorę wtedy kąpiel w soli. Czasem wystarczy jedna kąpiel a czasem dwie (co drugi dzień). Poprawa samopoczucia natychmiastowa i długotrwała. Miałam taką potrzebę 2-3 razy do roku. Obecnie po MO, olejach do kąpieli i kosmetyki, DP nie mam takiej potrzeby. Jednak z ciekawości testuję kąpiele w solach polecanych przez Lackiego. Wczoraj zastosowałam sól magnezowo-potasową. Samopoczucie świetne, skóra jak aksamit.  :thumbsup:


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-09-2010, 19:38
Dwa lata byłam na diecie bezsolnej - czy to mogło mieć wpływ na pogorszenie się tkanki skóry i innych tkanek?

To pewnie dlatego czasem wypijam słój solanki po ogórkach kiszonych... J
Ja też byłam na diecie bezsolnej, ze względu na nadciśnienie. Miałam skąpomocz i mocz był bezbarwny. Myślałam, że nerki nie pracują właściwie. Teraz wiem o co chodzi, zwłaszcza, że zanim pojawił się ten watek to podczas kiszenia kapusty zjadłam wiele soli (takie miałam parcie na sól). Na drugi dzień mocz o prawidłowej barwie, w zwiększonej ilości.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 11-10-2010, 22:11
Poprawa na skórze u Kacpra utrzymuje się :) Ok 80% skóry ma stan bardzo dobry, 20% jeszcze są lekkie zmiany, które swędzą od czasu do czasu.
Podsumowując nasze zmagania w odzyskiwaniu zdrowia muszę szczerze napisać, że jak do tej pory MO nam nie pomogło.Tak to jest, że jeżeli organizm oczyszcza się przez skórę, ma ciągłe wysypki, to przy wdrożeniu MO zły stan skóry tylko się nasila (jeszcze więcej toksyn wyrzucanych jest na skórę ). Kilkanaście razy włączaliśmy MO i za każdym razem to samo - fatalna skóra, w końcu stwierdziliśmy, że dajemy spokój, od pół roku nie stosujemy MO, a od trzech miesięcy stosujemy jedynie kurację aloesem (50ml aloesu na szklankę wody).
Za poprawę u Kacpra odpowiada, według naszych obserwacji,  w pierwszej kolejności odchorowanie infekcji bez leków. W ciągu dwóch lat kaszel i katar towarzyszył nam prawie non stop. Druga korzystna sprawa to DP + KB.  I trzecia pomoc, na równi ważna jak dwie pierwsze, to stosowanie bioenergoterapii i akupunktury od ponad roku.
Do MO spróbujemy wrócić za jakiś czas, jak reakcje skórne nie będą dawały o sobie znać.
Kacper teraz ma świetne samopoczucie, siła i energia go rozpiera, widać u niego nareszcie oznaki zdrowia :) Jeszcze te duszności nam zostały, ale mam nadzieję, że i one wkrótce ustąpią.
Mistrzu, po raz kolejny, ogromne podziękowania   :heart:


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Jania 20-10-2010, 17:18
Przeczytałam dokładnie ten wątek i znalazłam taką wypowiedź Luckiego:
Cytat
Źle rozumiesz ale napisze później osobny temat o alergii aby wyjaśnić całość od początku do końca. Kiedyś już to tłumaczyłem ale wątki trudno odnaleźć.
 
Czy może jest gdzieś dokładniej rozwinięty temat alergii? Mimo poszukiwań nie natknęłam się. Chciałabym zrozumieć co dokładnie dzieje się w organiźmie przy alergiach wziewnych i jak to jest, że dochodzi do astmy. No i jak do tego nie dopuścić.

Doczytałam,  że Lucky stosował nawilżanie powietrza u synka i alergia ustąpiła. Ale to były początki, pierwsze objawy reakcji alergicznej.

Mój synek niestety w swoich początkach nałykał się sporo Zyrtecu - zatkany nosek - potem było trochę antybiotyków, potem sterydów wziewnych - pulmicort. Dopiero gdy 2.5 roku temu alergolog powiedział, że to początki astmy i wziewy będą mu towarzyszyć już cały czas, sama wzięłam się za zdrowie dziecka. Znalazłam to forum, zmieniliśmy dietę, pijemy MO. No i wszystko było super. Od tamtej pory nie brał  antybiotyków, raz tylko na początku przez parę dni podałam pulmicort. Infekcje wygrzewane przechodziły same i dość szybko. A teraz nieciekawy kaszel bez gorączki ciągnie się już 3 tygodnie i nie widać końca. Nie chcę znowu zaczynać ze sterydami  :(


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-10-2010, 18:12
A teraz nieciekawy kaszel bez gorączki ciągnie się już 3 tygodnie i nie widać końca. Nie chcę znowu zaczynać ze sterydami  :(
No to po co zaczynać? Dać się dziecku wychorować i tyle. Czy to takie trudne?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-11-2010, 20:52
U nas sprawa wygląda tak, że u Kacperka teraz, po serii infekcji, alergia na roztocze nasiliła się, nie może przebywać w pomieszczeniach gdzie jest suche powietrze i dużo kurzu (dywany, wykładziny dywanowe, itd). Nie chodzi wiec do przedszkola, bo tam właśnie jest takie pomieszczenie (nowa wykładzina na całej powierzchni, grzejniki gorące) i już po godzinie dostaje duszności.
Lacky na początku tego wątku pisał, że jego synek, dzięki nawilżaniu powietrza, przestał reagować na roztocze. Postanowiliśmy więc, że na razie nie będziemy posyłać Kacperka do przedszkola i będziemy nawilżać w domu powietrze.
Czy nawilżanie w domu takim zwykłym, elektrycznym  nawilżaczem wystarczy? Czy można do tego celu użyć soli bocheńskiej, ewentualnie stosować dodatkowo inhalacje (inhalatorem ) z soli bocheńskiej albo ze zwykłej soli fizjologicznej?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 05-11-2010, 21:09
Czy nawilżanie w domu takim zwykłym, elektrycznym  nawilżaczem wystarczy? Czy można do tego celu użyć soli bocheńskiej, ewentualnie stosować dodatkowo inhalacje (inhalatorem ) z soli bocheńskiej albo ze zwykłej soli fizjologicznej?
Spróbujcie wietrzyć mieszkanie bardzo często. Pogoda teraz dobra, bo ciepło i dużo wilgoci. Spacery dla dziecka.

Moi jak śpią, to ja jeszcze po pracy, jak wrócę po północy, to wietrzę i mam i wilgoć i przyjemną temperaturę od 18 do 22 stopni w domu. Dobrze śpią wszyscy.

Postanowiliśmy więc, że na razie nie będziemy posyłać Kacperka do przedszkola i będziemy nawilżać w domu powietrze.
Wiem,że macie z przedszkolem ten problem. Jak ja pójdę do swojej Wiki, to też grzeją i powietrze jest suche. Ponadto jest za ciepło. Typowe dla pacjentów. Wika jednak nie ma problemu z alergią, więc jej nie szkodzi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-11-2010, 21:23
Tak, wietrzę codziennie mieszaknie.
Ale tak się zastanawiam z tymi inhalacjami, bo np, w sanatorium gdzie wspomaga się drogi oddechowe aby mogły prawidłowo funkcjonować, stosuje się inhalacje ( solankowe) dwa razy dziennie i po takiej kuracji często jest dużo lepiej. Więc pomyślałam, że może takie inhalacje (np. z soli bocheńskiej) mogłyby pomóc w wyeliminowaniu alergii na roztocze.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 05-11-2010, 21:54
Skoro sole regulują pracę organizmu, to czego się boisz?

w sanatorium gdzie wspomaga się drogi oddechowe aby mogły prawidłowo funkcjonować, stosuje się inhalacje ( solankowe) dwa razy dziennie i po takiej kuracji często jest dużo lepiej.
Masz odpowiedź. Przyczyny chorób znasz, więc niczego nie będziesz leczyła. Może jedynie trochę przyblokujesz objawy, ale o to Ci przecież chodzi.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 05-11-2010, 22:08
Generalnie nie miałam wcześniej doświadczenia ze stosowaniem soli bocheńskiej do inhalacji ale teraz spróbuję i zobaczymy jak to zadziała.
Ale oczyszczanie u Kacpra idzie ostro, organizm chyba teraz wzmocnił się do tego stopnia, że ma siłę usuwać toksyny non stop. Kilka dni przerwy było w kaszlaniu i dzisiaj już cały dzień kichanie i pewnie rusza kolejna seria. Ja sobie tak myślę, że mnie przez cały życie nie zeszło z organizmu tyle ropy ile Kacprowi przez ostatnie dwa lata.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-11-2010, 13:38
Novalijko, moim zdaniem do inhalacji dla Kacperka będzie lepsza sól himalajska :
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=4275&idc=73&page=
Zastanów się też na rozłożeniem w Waszym mieszkaniu kryształów soli dla lepszej jonizacji powietrza:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=4290&idc=73&page=


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 06-11-2010, 21:44
Kalaro27 dzięki za linki, ale możesz napisać dlaczego sól himalajska może być lepsza do inhalacji? Stosując inhalacje z soli, wystarczy, że sól rozpuścimy w przegotowanej wodzie, cz może użyć do rozpuszczenia soli wody dystylowanej?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 07-11-2010, 16:24
Kalaro27 dzięki za linki, ale możesz napisać dlaczego sól himalajska może być lepsza do inhalacji? Stosując inhalacje z soli, wystarczy, że sól rozpuścimy w przegotowanej wodzie, cz może użyć do rozpuszczenia soli wody dystylowanej?
Ponieważ Kacperek jest kąpany w soli jodobromowej to do inhalacji i nawilżania zmieniłabym sól. Himalajska bo słyszałam dobre opinie o tej soli i jest stosunkowo tania (10,00zł/kg) jest naturalna.
Solankę czyli roztwór soli w wodzie, wystarczy zrobić w zwykłej przegotowanej wodzie. Jeśli mieszkasz w dużym mieście i masz wodę chlorowaną to lepiej do tego celu kupić wodę mineralną niegazowaną, żeby dziecko nie wdychało świństw z wody. Można dodawać solankę do wody w nawilżaczu powietrza lub rozłożyć kryształy soli (pisałam już o tym)
Są też gotowe solanki :
http://zablocka.pl/?mi=mgielka&si=jak_powstala
http://zablocka.pl/?mi=zastosowanie_i_sposob_uzycia&si=zdrowie


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 07-11-2010, 20:00
Ok, bardzo Ci dziękuję Klaro27 :). Wykorzystam te sposoby inhalacji i nawilżania, mam nadzieję, że to pomoże w usuwaniu objawów alergii na roztocze. Po miesiącu napiszę o efektach.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 07-11-2010, 22:43
Wątek "solny" bardzo mnie zainteresował ponieważ mam dwoje dzieci z alergią i właśnie zaczęły kaszleć, co pewnie potrwa do wiosny. Staram się nie stosować żadnych leków, ale w okresie nasilenia objawów podaje sporadycznie syropy homeopatyczne. Może kąpiele solne pozwoliły by tego uniknąć? Zastanawiam się też nad wykupieniem dzieciom karnetów na pobyt w kopalni soli w Wieliczce (mieszkam niedaleko). Czy ktoś miał takie doświadczenia? Nie mam szansy na pobyt sanatoryjny (poza tym byłby problem z żywieniem zbiorowym), a nie wiem czy kilka godzin dziennie (np. 2) mogłoby już dać jakiś efekt? Widzę, że starszy syn bardzo się męczy tym kaszlem, a zaczął już naukę w szkole gdzie potrzebny jest spokój i koncentracja. Stosowanie diety i MO pozwoliło nam praktycznie pozbyć się bardzo uciążliwych objawów skórnych, ale kaszel i zatkany nos wracają jak bumerang...Dzisiaj doszedł jeszcze jeden objaw- syn miał 33 stopnie temperatury ciała. Był bardzo słaby i śpiący. Po paru godzinach temperatura podniosła się do 35,5. Nie świadczy to chyba dobrze o jego odporności. Niestety, wysoką gorączkę ma bardzo rzadko. Wiem, że poruszam tu kilka różnych wątków, ale liczę na Waszą wiedzę i doświadczenie. Postanowiłam zrobić przerwę z MO do czasu aż temperatura ciała wróci do normy. W czasie wakacji nie stosowaliśmy MO regularnie i może dlatego jego organizm tak dziwnie zareagował...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-11-2010, 12:24
Jak dzieci reagują na zioła? Czy stosowaliście mieszankę ziołową na drogi oddechowe? Z takim stażem MO już spokojnie można wykorzystywać zioła bez obawy kumulacji reakcji oczyszczania, za to nie widzę celu odstawiania MO, może raczej sterować wielkością dawki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 08-11-2010, 15:44
Spróbujemy z ziołami - przynajmniej u syna. Niepokoi mnie tylko ta gorączka - znowu dzisiaj miał 34,5. Chyba nie poślę go w tym tygodniu do szkoły. Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. Czy taka temperatura nie jest niebezpieczna?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 08-11-2010, 19:53
Elzo12, ale czy kaszel u Twoich dzieci jest suchy, męczący i są duszności? Bo nie wiem czy ja Cię dobrze rozumiem. Piszesz, że chcesz uniknąć kaszlania, ale dlaczego? Kaszel do oczyszczania dróg oddechowych jest przecież niezbędny.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 08-11-2010, 20:54
Tak, jest to niestety taki kaszel o jakim piszesz, w okresie nasilenia (tak jak teraz) Kacper kaszle prawie non-stop, także w nocy, co jest dla niego bardzo męczące. Nie przejmuje się mokrym kaszlem, nawet długotrwałym, bo wiem, że jest objawem zdrowienia.
A co myślicie o zjazdach do kopalni soli? Czy ktoś miał takie doświadczenia? Jutro kupię sól (przypomniał mi się taki sklepik w Krakowie, gdzie są różne rodzaje) i zacznę od kąpieli.           


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 08-11-2010, 21:00
Elzo12, myślałam o sanatorium, ale my na razie nie mamy kasy na wyjazd. Ale skoro piszesz, że mieszkasz blisko Wieliczki, to ja na Twoim miejscu skorzystałabym jak najbardziej z zabiegów leczniczych (inhalacji), czytałam o tej kopali i myślę, że jest to bardzo dobry pomysł aby wspomóc drogi oddechowe. My sobie, jak na razie, robimy sanatorium w domu. :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 08-11-2010, 21:12
Właśnie przeglądałam cennik i trochę mi zapał ostygł. Może zacznę od Bochni, bo tam dużo taniej a mikroklimat chyba ten sam. Nocleg dla 2 osób 70 zł,pobyt 3 h z fizjoterapeutą 50 zł. To jeszcze do przejścia. Wole wydać na coś takiego niż na leki. Jutro tam zadzwonię i dowiem się jak z terminami. Wysłałabym moich obu chłopaków, bo mąż też coś posapuje.   


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2010, 05:06
O ile ja się na tym znam, o ile rozumiem prawa natury, to obniżenie temperatury ciała, zwłaszcza u dzieci, świadczy o gotowości systemu odpornościowego do przeprowadzenia gruntownego remontu z użyciem zarazków. Wynikałoby z tego, że brakuje tylko infekcji, ale obecna pogoda, ów swoisty aerozol w postaci wilgotnego powietrza, sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji wirusowych.

Zaznaczam, że chodzi tutaj o obniżenie temperatury ciała, a nie o permanentnie niską temperaturę ciała, która świadczyłaby o czymś innym.

Jeszcze miód. Otóż pity na gorąco ma bardzo dobre właściwości śluzotwórcze, toteż (jeśli dziecko nie ma uczulenia na pszczeli jad) warto mu podawać gorącą herbatę posłodzoną miodem. Jeśli jest taka możliwość, to najlepiej, gdyby dziecko ową herbatę siorbało, czyli żeby to był rodzaj inhalacji.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 09-11-2010, 07:37
Bardzo dziękuje za wyjaśnienie. Myślałam, że niska temperatura świadczy raczej o złej kondycji organizmu i o tym, że nie jest jeszcze gotowy do robienia porządków. Teraz nie wiem - czy mogę wysłać syna na pole, żeby łapał te wirusy ;)? Do szkoły z takim kaszlem nie może iść. Herbatę z miodem kojarzyłam tylko z chorym gardłem, ale zaraz mu zrobię.            


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 10-11-2010, 21:05
Kacper niestety kaszle dalej, kaszel jest nadal suchy i meczący. Dzisiaj jego temperatura wahała się pomiędzy 37 a 35. Już myślałam, że może to ta wyczekiwana infekcja, ale nic z tego. Wczoraj robiliśmy kąpiel w soli. Od tygodnia Kacper pije macerat prawoślazowy, a po przeczytaniu maila Grażynki, wdrożyłam zioła na oczyszczenie dróg oddechowych. Na noc robię mu inhalacje z prawoślazu, co na chwilę łagodzi ataki kaszlu. Nie wiem jak mu jeszcze pomóc - jest już bardzo zmęczony i bolą go mięśnie brzucha od kaszlu.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-11-2010, 23:45
Od kaszlu najbardziej bolą żebra, i opłucna, oczywiście.
Elzo, napisałaś poprzednio
Cytat
Nie przejmuje się mokrym kaszlem, nawet długotrwałym, bo wiem, że jest objawem zdrowienia.

Jeśli obecnie kaszel jest suchy i męczący, to na razie ziół nie podawaj (zioła wzmagają oczyszczanie), tylko herbatę z miodem, jak Mistrz zaproponował. W dalszym ciągu rób głównie macerat z prawoślazu - by suchy kaszel zmienił się w wilgotny (ewentualnie na zmianę siemię lniane dla złagodzenia podrażnionych śluzówek). Kąpiel w soli także działa bodźcowo, a na razie takie bodźce nie są potrzebne, jeśli i bez tego dążenie do oczyszczania jest silne.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 11-11-2010, 13:07
Dzisiaj rano Kacper miał 37,5, myślałam, że coś ruszy, ale teraz ma 35,5 i już nie chce leżeć. Chyba jutro odpuszczę ten wyjazd do Bochni, żeby bardziej nie namieszać. Zostaliśmy przy MO i prawoślazie. Zobaczymy, co będzie dalej.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 14-11-2010, 21:05
Niestety u Kacpra nic nowego. Kaszel nieznacznie mniejszy, ale nadal z przewagą suchego. Temperatura w normie. Wczoraj Kacper skarżył się na powiększony węzeł za uchem, dzisiaj mówi, że boli go mniej. Jutro posyłam go do szkoły, rano chyba podam mu ten syrop homeopatyczny (Drosetux), bo kaszel jest jednak uciążliwy... Dla równowagi (?) młodsza córka zaczęła gorączkować. Mokry kaszel i katar miała już od miesiąca, więc nie podawałam jej MO. Po dwóch podaniach i kąpieli w soli zaczęła gorączkować (37,38) i trochę ropieje jej oko. MO odstawiłam. Gorączkę ma najwyższą w nocy, przez dzień nie chce leżeć, niestety... Jutro chyba wybiorę się jednak do lekarza, żeby się upewnić, że osłuchowo nic nie ma. Cały czas ma dobry humor, jest pełna energii, więc myślę, że stanu zapalnego nie ma, ale z drugiej strony trochę się to ciągnie... Męczą mnie te wizyty lekarskie, ale osłuchać sama dziecka nie potrafię.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Emisia 14-11-2010, 22:48
Cytat
_Męczą mnie te wizyty lekarskie,_ale osłuchać sama dziecka nie potrafię_.
A po co osluchiwac? Jesli lekarz przepisze Ci antybiotyk, to bedziesz spokojniejsza?
Cytat
Cały czas ma dobry humor, jest pełna energii,
Ale trzeba lekarza na...no wlasnie, na co?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 15-11-2010, 09:31
Nie chodzi mi o antybiotyk, tylko o informację, czy coś się nie dzieje w płucach i oskrzelach. Nie umiem tego ocenić sama. Natalka źle spała i marudzi, może ją coś boli? Niestety jeszcze słabo mówi, i nie mogę liczyć na jej wyczerpującą odpowiedź.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 15-11-2010, 14:00
Kacper wrócił ze szkoły bardzo osłabiony, blady, chrypi, pobolewa go głowa, a kaszel jest bardziej krtaniowy :wacko:. Nie mam już pomysłu. Oczywiście nie pójdzie jutro do szkoły (podobno kaszlał tam prawie non-stop, w domu jest lepiej, ale cały czas wietrzę, więc może to pomaga), ale co dalej? MO też odstawiam, do czasu zmiany. Prawoślaz i herbata z miodem nie pomogły. Chyba w desperacji umówię się do naszej lekarki-homeopatki, a po złagodzeniu objawów alergii, wrócę z powrotem do naturalnych sposobów. Niestety, nie mam odwagi ciągnąc tego dalej - zwłaszcza, że nie widzę symptomów jakiegoś przełomu. Temperatura w normie.

P.s. Nie radzę sobie z edycją postu, o którym pisała Grażynka - gdzie jest ikonka usuń/zmień?

Obok nagłówka, zaraz po opcji "cytuj". //Apollo
            


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 15-11-2010, 17:07
Jesteśmy już po wizycie lekarskiej. Na szczęście oboje nic nie mają osłuchowo. Kacper wszystko ma na tle alergicznym i właściwie lekarz nie namawiał mnie na żadne leki. Zdecydowałam się jednak podać mu Ipece, bo strasznie go ten kaszel męczy. Natomiast u Natalki zostało zdiagnozowane zapalenie krtani. Lekarz bardzo chciał podać antybiotyk, a po moich obiekcjach stwierdził, że spróbujemy z biseptolem (Bactrim). I teraz nie wiem co zrobić - podać jednak jako mniejsze zło czy próbować czegoś naturalnego - tylko czego? Poprzeglądam jeszcze forum to może coś znajdę. Jednak gdyby ktoś z Was mógł coś podpowiedzieć, to bardzo proszę.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 15-11-2010, 17:39
Kacper. Wiele matek by nie posłało do szkoły dziecka po ponad tygodniowym okresie bardzo złego samopoczucia, kaszlu, osłabienia. Jest to kwestia oceny ze strony matki, wydawało Ci się, że można. Jednak organizm walczy z infekcją, która na dobre się jeszcze nie wykluła:
O ile ja się na tym znam, o ile rozumiem prawa natury, to obniżenie temperatury ciała, zwłaszcza u dzieci, świadczy o gotowości systemu odpornościowego do przeprowadzenia gruntownego remontu z użyciem zarazków. Wynikałoby z tego, że brakuje tylko infekcji, ale obecna pogoda, ów swoisty aerozol w postaci wilgotnego powietrza, sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji wirusowych.
Potrzebuje mobilizacji sił na ten jeden cel, więc dopóki jest osłabiony, powinien odpoczywać i zbierać siły. Jeśli dojdzie do infekcji, jest szansa na przechorowanie i poprawę (osłabienie alergii). Ipeca ok.

Natalka. Biseptol czy bactrim, czy to są cukierki? Ale rzeczywiście objawy uboczne są trochę mniej przerażające niż w przypadku augmentinu.
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=264
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=282
Nie wiem, co bym zrobiła. Zapalenie krtani może być przyczyną duszenia się. Jeśli widzisz krtań dziecka i możesz ją obserwować, to można się wstrzymać i sięgnąć po okłady - z gorącej soli, ziemniaków (w ręczniku, żeby nie poparzyć), itp. Jeśli nie  masz pewności, że możesz to monitorować, a stan jest poważny, raczej podać lek.

Cytat
P.s. Nie radzę sobie z edycją postu, o którym pisała Grażynka - gdzie jest ikonka usuń/zmień?
Wczoraj mogłaś to zrobić, gdyż miałaś jeszcze na to godzinę - miałaś te ikonki. Nie zrobiłaś, chociaż byłaś na forum, więc przesunęłam post - jest w dziale moderowanych (http://forum.bioslone.pl/index.php?board=74.0), a tam panują inne zasady - przeczytaj w wolnej chwili (stamtąd post nie ucieknie) Zasady działu, a wszystko będzie jasne.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-11-2010, 19:20
Nie wiem w końcu czy mogę pisać w tym wątku? Dzieci nadal kaszlą sucho, oboje siedzą w domu.Natalkę chyba rzeczywiście boli gardło. W nocy jest strasznie niespokojna, cały czas się odkrywa, kręci, nie ma mowy o obkładaniu czymś szyi. My z mężem też jesteśmy wykończeni i głowy nas bolą od myślenia, ale to oczywiście nie jest najważniejsze, gorzej,że nic się nie poprawia (raczej przeciwnie-kaszel z mokrego zrobił się suchy). Nie wiem co jeszcze mogę zrobić :/? Zwlekam z tą homeopatką, bo nie chciałabym bardziej namieszać, ale już sama nie jestem w stanie nic wymyślić.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2010, 20:07
A czy stan dzieci zagraża ich życiu, by rozpatrywać kwestię podania leków?
Na suchy kaszel, a także problemy z krtanią, warto zastosować gorąca herbatę posłodzoną miodem.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-11-2010, 20:12
Myślę, że nie. Jest tylko dla nich coraz bardziej męczący. Wiemy, że problemy z krtanią u małych dzieci bywają niebezpieczne, dlatego się martwimy.



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 16-11-2010, 21:06
Elzo, wciąż piszesz nieporządnie - na końcu zdania stawia się kropkę, a po niej następuje spacja, podobnie jak po przecinku. Czy tak trudno przejrzeć post przed wysłaniem...
Cytat
Dzieci nadal kaszlą sucho, oboje siedzą w domu.Natalkę chyba rzeczywiście boli gardło.
Cytat
gorzej,że nic się nie poprawia
Cytat
Jest tylko dla nich coraz bardziej męczący.Wiemy,że problemy z krtanią

Zaraz mi napiszesz, że się martwisz i w obliczu choroby dzieci nie obchodzą Cię spacje. Wtedy odpowie Ci Mistrz, i to chyba będzie ostatnia odpowiedź przeznaczona dla Ciebie.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-11-2010, 21:44
Grażynko, dziękuje Ci za wsparcie, ale nie rozumiem dlaczego straszysz mnie Mistrzem? Zabrzmiało to jak groźba ekskomuniki nieomal. Staram się pisać poprawnie, ale pisanie z jednym dzieckiem marudzącym na ręku a drugim płaczącym,że to nie nim się zajmuje, nie jest łatwą sprawą. Wydawało mi się, że jest to forum zajmujące się zdrowiem a nie komisja śledcza do spraw spacji i kropek. Poza tym ostatnie posty pisał mój mąż, który już raczej tego nie powtórzy. Pozdrawiam Cię serdecznie. Miałam dzisiaj kiepski dzień i jak widać wieczór też nie lepszy. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 16-11-2010, 22:34
Czytając między wierszami post Mistrza - poczekam i zobaczymy co będzie dalej. Gorąca herbata u Kacpra - jak na razie (tj. od tygodnia) - nie pomaga, natomiast Natalka ma niecałe 2 lata, więc nic gorącego nie wypije. Tak sobie myślę, że niepotrzebnie wzięłam Kacpra w niedziele na spacer, a w poniedziałek wysłałam do szkoły. Staram się pomimo tej alergii, nie przesadzać z chronieniem go, ale w tym przypadku przesadziłam chyba w drugą stronę. Piszę to nie dlatego, żeby się publicznie umartwiać, tylko ku przestrodze.
 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 17-11-2010, 22:47
Przez dzień nie było tak źle, ale wieczorem kaszel u Kacpra się pogorszył, i teraz kaszle prawie non-stop (z kilku minutowymi przerwami). Ipeca niestety nie pomaga, nie wiem jak mu pomóc, bo jest strasznie zmęczony i nie może spać. Wieczorem zrobiłam mu inhalacje z prawoślazu, która dotąd zawsze trochę pomagała - a tu nic  :crybaby:. Prawoślaz popija już drugi tydzień. Oprócz suchego kaszlu ma kapiący z nosa katar, ale to jest do przeżycia. Może to taka dziwna reakcja na homeopatię - sama już nie wiem.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Emisia 18-11-2010, 18:53
A na co syn ma alergię? Najlepszym lekarstwem jest unikanie alergenu, ale nie doczytałam w Twoich postach o nim.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 18-11-2010, 19:45
Syn jest uczulony na kazeinę (i tego unikamy) oraz roztocza, których uniknąć się, niestety, nie da.  


Post można jeszcze poprawić - jest ikonka Edytuj.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-11-2010, 19:50
Nawilżasz pomieszczenia?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 13-01-2011, 00:24
Czasami nachodzi mnie uczucie takiego wielkiego szczęścia z powodu poprawy u Kacpra, że muszę się z Wami tym podzielić :). Po pięciu latach, wreszcie, Kacper przesypia całą noc w swoim łóżku, w swoim pokoju. Sam śpi od trzech miesięcy, a od dwóch tygodni już przestał mnie wołać "mamusiu podrap", zasypia ok 22.00 i budzi się ok 8.00. Marzyliśmy o przespanych nocach, nareszcie je mamy :).
Dziękuję :heart:


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 13-01-2011, 09:06
Dzięki Novalijko, że się odezwałaś, do tego tak optymistycznie i ja przy okazji (zupełnie szczerze) chciałabym napisać, że bardzo się cieszę :) Historię Kacpra śledzę od dawna i wtykam wielu moim znajomym, którzy są (przejawiają chęci bycia) na początku drogi do wyleczenia dziecka (siebie też). Na pewno będę im pokazywać Twój dzisiejszy wpis. Nasz Synek miał mniejsze problemy, przy czym też m.in. mieliśmy drapanie. Po trzech latach MO i dużo krótszym okresie stosowania reszty zasad Biosłone nieśmiało zaczynam wierzyć, że to początek zupełnego zdrowia mojego Dziecka. Ale to tylko świadczy o tym, że walka o zdrowie dziecka, nawet jeśli trwa pięć lat, jest tego warta. Bo co na końcu mają niewalczący, podający swoim maluchom leki przeciwalergiczne i sterydy. A tak najprościej, prawda?  
Ja też, przy okazji, dziękuję :thumbup:


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 17-01-2011, 00:36
Novalijko, to wspaniale, że aż tak bardzo poprawił się stan zdrowia Kacperka. Ogromnie Wam gratuluję samozaparcia. Jestem pewna, że ten wpis napełni niejednego rodzica nadzieją na to, że z alergią można sobie dać radę (jeśli można tak to nazwać).
Aga


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Myrna 11-02-2011, 15:57
Czy chrapanie 7-latki moze byc normalne czy jest to objaw alergii lub innej dolegliwosci? Zaczelam zakraplac nos rozcienczonym alocitem. Czy dobrze? Nic oprocz tego sie nie dzieje.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 13-02-2011, 21:35
Mam pytanie odnośnie kąpieli. Mam dwoje dzieci z alergią, jeśli już robię im kąpiel to oczywiście z olejem wiogronowym, czasami też z solą bocheńską. Ostatnio znajoma bardzo zachwalała sole z Morza Martwego. Wydaje mi się, że nie powinny zaszkodzić. Czy ktoś ma jakies doświadczenia w tym zakresie? Mój 8-latek jest już bardzo zmęczony swoją alergią i chciałabym jakoś mu pomóc. Stosujemy wszyscy MO (nie tak systematycznie jak bym sobie życzyła i z przerwami na zaostrzenia stanów alergicznych), staramy się żywić zgodnie z poradami Mistrza, ale jakiegoś przełomu nie widać. Pomimo, że Kacper nie bierze od kilku lat prawie żadnych leków (sporadycznie syrop homeopatyczny) to wielkiej poprawy nie dostrzegam. Często ma obniżoną ciepłotę ciała, wszystkie infekcje mu sie wleką,a wysoka gorączka zdarza się sporadycznie. To wszystko chyba świadczy o niskiej odporności i osłabieniu organizmu. Poza tym jest dzieckiem bardzo żywym, chciałby uprawiać różne sporty - ale z wiecznie zatkanym nosem i atakami kaszlu nie ma zbyt wielu możliwości realizacji. To tyle dla wyjaśnienia skąd ta chęć przyspieszenia procesu zdrowienia...


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Bunia 13-02-2011, 21:46
Elzo, na pewno odstawiłaś dziecku gluten?
Latami całymi borykałam się z alergią, innego typu niż twój syn. Dopiero po całkowitym wykluczeniu glutenu zaczęło się poprawiać. Do tej pory jednak, gdy nawet minimalna ilość glutenu znajdzie się w moim pożywieniu, dolegliwości wracają.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 13-02-2011, 22:14
Niestety nie udało mi się całkowicie wykluczyć glutenu. Staram się go jednak ograniczać, bo widzę, że jak trochę pofolguję to jest gorzej. To jest mądry chłopczyk, ale lubi przede wszystkim to, co mu szkodzi. Gdyby mógł to by się odżywiał serem, śmietaną i chlebem. Mięsa i wędlin nie lubi, szynkę tylko chudą. Dobrze chociaż,że lubi kapustę kiszoną, ogórki kiszone,barszcz kiszony, jajka i kwaśne zupy, bo nie miałby co jeśc. Dla odmiany moja młodsza pociecha nie może jeść nic kwaśnego i jajek - więc mamy kolorowo. Wiem, że trochę tu dzisiaj marudzę, ale czasami jestem strasznie zmęczona tym wszystkim. 


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-02-2011, 08:00
Z tego co piszesz Elzo, bez wykluczenia glutenu, chociaż na jakiś okres - powiedzmy pół roku (podkreślam całkowitego wykluczenia), będziecie się tak zapewne bujać następne parę lat. Miałam identyczną sytuację z moim sześciolatkiem, może z tą odmianą, że on lubi mięso, je dużo warzyw. Dopiero po dwóch miesiącach od całkowitej rezygnacji z glutenu coś się ruszyło porządniej i teraz (nie je nic z glutenem od sierpnia 2010 r.) jest znacznie lepiej. Wcześniej przez trzy lata też ciągle coś próbowaliśmy kombinować i dawało tylko częściowe efekty. A dolegliwości ciągle wracały.
Mistrz często podkreślał, że przez gluten niestety jelita nie mają możliwości się doleczyć.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Elza12 18-02-2011, 16:43
Po tygodniowym brodzeniu w zimnej wodzie, Kacper rano skarżył się na bolący migdał i głowę. Teraz śpi, zobaczę jak to się rozwinie. Skórę ma paskudną. Mam nadzieję, że to objawy oczyszczania. MO od dwóch dni odstawiłam, poczekam na przesilenie. Mam nadzieję, że pojawi się gorączka.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 25-03-2011, 22:04
Powracam z dobrymi wiadomościami. Kacper ma skórę cudowną, tak delikatną jak zaraz po urodzeniu :).
Już powoli całkowicie zapominamy o drapaniu :) :) :).
Jeszcze alergię ma na mleko, jajko, gluten, po zjedzeniu produktów, które zawierają te alergeny, "swędzi" go gardło i nie jest w stanie dalej przełknąć danego pokarmu.
Duszności też się uspokajają, przez 4 miesiące nie chodził do przedszkola, bo tam, po krótkim pobycie, zaczynała się duszność. Przez zimę nawilżaliśmy pomieszczenia w domu i teraz wrócił do przedszkola i jest lepiej, może tam być ok. 4 godziny i jest dobrze, ale kiedy jest dłużej, to ciężki oddech się pojawia, więc na razie te cztery godzinki kontynuujemy.
MO na razie nie pije, bo ma często oczyszczanie w postaci mokrego kaszlu, więc nie poganiamy. Ocet jabłkowy mi nie wychodzi jak na razie (pleśnieje mi), ale może uda się już niedługo ;).
Wszystkim rodzicom życzę dużo wytrwałości, ale naprawdę warto się poświęcać, warto!!! :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-05-2011, 22:04
Kacper po raz pierwszy w swoim życiu szaleje w dni słoneczne na świeżym powietrzu i nie trzeba go zatrzymywać w cieniu. Wcześniej nawet krótki pobyt na słońcu podrażniał skórę i zaostrzał zmiany, teraz Kacper już złapał opaleniznę, skóra jest piękna, elastyczna i gładka. :clap:

Niestety, alergia oddechowa przybrała na sile (wiadomo, wiosna), więc jeszcze trochę się musimy pomęczyć. Byliśmy zmuszeni wprowadzić sterydy wziewne u Kacpra, ale mamy nadzieję, że to tylko okresowo. Na wiosnę zawsze u Kacpra było najgorzej. jeżeli chodzi o alergię skórną i pewnie teraz to się przeniosło na drogi oddechowe. Myślę, że już na jesień powinno być lepiej, spokojnie, robimy swoje i czekamy na poprawę. :)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 23-05-2011, 13:52
Próbuję podawać mojemu dwulatkowi MO, dosłownie próbuję, bo co zaczniemy, to przychodzi mniejsza lub większa infekcja. Niedawno zakończyła się u niego długotrwała (około 2 tygodni) biegunka. Wiem, że spowodowała nadżerki, ponieważ miał różowy mocz po zjedzeniu dużej ilości buraków. Ponadto trzy tygodnie temu obudził się w nocy ze szczekającym kaszlem, dostał leki, ponieważ robiło się coraz gorzej, historia powtórzyła się trzy dni temu, duszności były już słabsze, ale dostał dawkę leku wziewnego, ponieważ po pierwsze była noc i bałam się go położyć spać, po drugie mogłabym go narazić na przyjazd pogotowia i gorszą dawkę specyfików. Lek dostał jednorazowo, teraz daję mu prawoślaz. Kaszle sucho, dosłownie kilka razy dziennie i innych objawów w tej chwili nie ma. Czy warto w tym przypadku kontynuować podawanie prawoślazu przez kilka dni?
Ostatnim infekcjom, również tym dusznościom nie towarzyszyła podwyższona temperatura, katar ani wzmożony kaszel.
Zaczynam mieć mały problem, kiedy mogłabym zacząć znowu podawać MO i kiedy stosowanie MO przerywać. Czy jednorazowe wystąpienie duszności jest wskazaniem do dłuższej przerwy, czy raczej starać się ją wdrażać w miarę szybko? MO zapewne przyspieszyłaby gojenie nadżerek w jelitach.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2011, 13:57
Można spróbować MO z octem jabłkowym w proporcji: 1 część oleju + 2 części octu jabłkowego.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 23-05-2011, 14:02
Mały dostawał ostatnio MO bez cytryny tylko ALOcit i olej z pestek winogron. Po cytrynie miał szorstkie policzki, więc ją na razie odstawiłam.
Czyli jak rozumiem, nie robić już dłuższej przerwy (o ile nie będzie znowu infekcji) i spróbować z 1/4 dawki z octem jabłkowym. Szkopuł w tym, że nie mam własnego, tylko sklepowy. Próbować z tym czy nie ryzykować?


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2011, 14:23
Lepiej zrobić swój ocet jabłkowy i nie ryzykować ze sklepowym.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 14-06-2011, 11:51
Czytam, czytam i zbieram nowe informacje, ale boję się, że mogę namieszać za dużo mojej 7 miesięcznej córeczce. Mała jest z nami od 5 miesiąca życia, podawałam jej MO i od miesiąca jedną dawkę mleka zamieniałam na KB z dodatkiem banana (nie dodaję jeszcze modu) i zupkę warzywną (marchew, ziemniak, seler, pietruszka,por od czasu do czasu kalafior) i potem jeszcze potarte jabłko. NIestety mała pije mleko modyfikowane do którego dodaję kaszkę bezglutenową holle. Od ok. dwóch tygodni małą zaczęło wysypywać, najpierw drobne krosty na pupie przechodzące na plecy pozlewały się w czerwoną, gorącą plamę (to samo pod nogą i reką) a od 4 dni ropny katar. Kąpałam małą codziennie, jednak z tym skończyłam i kąpiele robię co 2, 3 dni z dodatkiem oleju z pestek winogron. Krosty smarowałam alocitem i mąścią  z wit. A , ale jak na razie poprawy nie ma a zauważam nowe ogniska. Czy u takiego małego dziecka mogę zastosować wodę z cytryną (oczywiście w mniejszych dawkach),a może pokrzywę czy kąpiele w soli nie chcę przesadzić dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-06-2011, 12:11
Woda z cytryną to chyba nie za dobry pomysł u tak małego dziecka. O pokrzywie zapewne czytałaś w tym wątku, także również tego typu przyspieszanie oczyszczania u Twojego Maluszka może okazać się ponad Twoje i jej siły.
Ropny katar to bardzo dobry znak, nawilżaj powietrze, szczególnie w nocy - parująca z garnka woda, mokry ręcznik blisko łóżeczka. To ważne, bo nie nawilżone śluzówki potrafią dokuczyć, proces oczyszczania staje się bardziej utrudniony.

Napiszę niestety coś co zapewne wiesz - musisz jak najszybciej odstawić tę chemiczną mieszankę jaką jest mleko modyfikowane. Może dawaj je w awaryjnych sytuacjach, np. jak już strasznie nie chce zasnąć w nocy (zastrzegam, że nie jest to dobry sposób, ale wiem, że czasami inaczej się nie da). To samo dotyczy na razie MO, w okresie zaostrzeń odstawić. Potem tak jak radził Mistrz parę postów wyżej - z octem jabłkowym.

Najbardziej skuteczną metodą w przypadku takiego maluszka jest chyba monotonny jadłospis, czyli głównie zupki, ewentualnie przetarte jabłuszko - niedługo pojawią się papierówki z ogródków. Jest to o tyle prostsze, że dziecku w wieku 7 miesięcy nie trzeba urozmaicać jedzenia, ważne aby było ono wartościowe i dostarczało składników do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Powoli chyba można wprowadzać mięsko.

Jeżeli chodzi o objawy oczyszczania obserwuj. Jeśli są w miarę łagodne czekaj. Jak zaczną się zaostrzać i dziecko będzie cierpiało pisz i pytaj. Myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże przez nie w miarę bezboleśnie przebrnąć. Może przy okazji ograniczenia produktów znajdziesz przyczynę wysypki :).



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: mariolka 14-06-2011, 12:36
MO odstawiłam, zastanawiałam się nad zmianą mleka na kozie, co drugi dzień dawałam też małej kurze jajko (od gospodarza) też odstawiłam.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-06-2011, 12:46
Mariolko, zmiana mleka krowiego na kozie może nic nie dać. Mam przykład w swoim otoczeniu i wiele przykładów z przeczytanych historii ludzi, że po dość krótkim czasie mleko kozie zaczyna również uczulać. Mi się wydaje, że Twojemu maluszkowi jest obecnie potrzebne odstawienie pokarmów, do "zutylizowania" których potrzebuje użycia własnych dobrych zasobów witamin i związków mineralnych. Prościej mówiąc potrzebne jest odciążenie układów wydalniczych. Zauważyłaś przecież, że Córeczka zaczęła się oczyszczać - choćby poprzez katar, być może poprzez krostki również. Dokładanie jej nadmiaru kazeiny, która w mleku kozim również występuje to dokładanie "śmieci" do usunięcia. Nie podasz jej na pewno surowego koziego mleka, a w przegotowanym wapń występuje w formie nieorganicznej, a więc taki do usunięcia, a nie do wykorzystania.
Ja raczej najpierw odstawiłabym mleko, a dopiero potem jajko. I jedno i drugie potrafi uczulić, ale mają nieporównywalne wartości odżywcze.
Może już wszystko przestudiowałaś, ale jeśli nie poczytaj o potrzebie dostarczania białka organizmowi. Jest ono bardzo potrzebne, aby Maluszek prawidłowo budował narządy i tkanki, a wtedy będzie prościej zapomnieć o alergii.

Pomyśl czy nie prościej byłoby podawać Małej trzy zupki dziennie, z kilku składników - jajko lub mięsko + warzywa (niedługo będą świeże, najlepsze od tzw. chłopa, ja kupuję w oklicznych wioskach, na targu) + kasza (jaglana, gryczana), jeden raz przetarte jabłko z kaszką i jeden raz koktajl. Na pewno zapewnisz w ten sposób komplet składników odżywczych, uprościsz sobie przygotowanie posiłków (można zrobić od razu 6 porcji na dwa dni) i może znajdziesz przyczynę wysypki.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 20-01-2012, 19:52
Witajcie!!!!
Dostaję czasem wiadomości z pytaniem o zdrowie Kacpra. Już piszę co u nas. Kacper skończył 6 lat. Ponad rok cieszymy się faktem, że z naszego życia zostało wyeliminowane drapanie, co było udręką. Kacper sam śpi, cale noce przesypia. Ma skórę piękną, normalną.:)
Nadal nie je jajek, produktów z mlekiem, glutenu. Na te pokarmy ma reakcję w postaci swędzenia w gardle, nie chce ich jeść. Stosujemy dietę bogatą w mięso, warzywa, owoce, kasze, cały czas stosujemy koktajle.
Przez ostatnie dwa lata stosowaliśmy i nadal stosujemy metody wspomagające zdrowienie, bioenergoterapię i akupunkturę. Z MO długo się wstrzymywaliśmy ponieważ oczyszczanie w postaci kaszlu było bardzo częste, flegma schodziła w dużych ilościach i towarzyszyły też temu duszności. Teraz troszkę się uspokoiło więc wprowadziliśmy MO z octem jabłkowym. Teraz Kacper dosyć mocno reaguje na roztocze, ma kichanie i duszności, dlatego żeby mógł chodzić do przedszkola dostaje przeciwhistaminowy lek. Duszności tez ma po wysiłku, nie może długo biegać czy brać udziału w zajęciach z wychowania fizycznego.
Mam nadzieję że już w tym roku z MO zaczniemy kolejny etap zdrowienia, i te duszności miną oraz alergia na pokarmy przejdzie. Może jeszcze rok, dwa, może więcej, zobaczymy, teraz jestem spokojna, że cały czas idziemy w dobrym kierunku.
Wszystkim rodzicom życzę również spokoju i wytrwałości w odnajdywaniu drogi do zdrowia własnych dzieci.:)


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 23-01-2012, 12:26
Jak czytam ten wątek i inne oraz obserwuję własne dziecko, jestem przekonana, że jest coś jeszcze w naszym środowisku, co te alergie prowokuje i nasila. Prawdopodobnie środki ochrony roślin, choć zostało kiedyś takie moje podejrzenie zignorowane. Jakich warzyw używasz?
Forum Biosłone obserwuje od kilku lat i jestem świadkiem, rozwoju tej myśli. Sądzę, że powinna ona rozwijać się dalej. Kto z Was dotarł do jakiś wiarygodnych informacji na temat środków ochrony roślin mających wpływ na rozwój alergii u dzieci.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 30-01-2012, 14:36
Dziękuję panu Józefowi za ten artykuł http://www.bioslone.pl/leczenie_ciezkich_przypadkow_alergii
Koniecznie zajrzyjcie do niego. Nasz Kacperek był z pewnością bardzo ciężkim przypadkiem alergii i pokarmowej i wziewnej. I to, co jest bardzo ważne w tym artykule, to informacja, że w przypadku silnych objawów alergii należy się wstrzymać z MO, czyli tutaj należy postępować bardzo, bardzo ostrożnie. U nas dieta monotematyczna nie poskutkowała, Kacper reagował alergią na wszytko, nawet nie dało się ustalić jednego warzywa czy rodzaju mięsa, po którym nie miałby reakcji alergicznej.Dlatego poskutkowała u nas pomoc bioenergoterapii i akupunktury, w takim sensie, że ten stan zapalny stopniowo się uspokajał i wrażliwość na wszytko stopniowo malała, teraz uczulają tylko trzy alergeny i to są delikatne objawy w porównaniu z tym co było. Czyli organizm zyskał siłę do prawdziwego zdrowienia - uszczelnienia jelit.
Słuchajcie, jeszcze jedna bardzo pozytywna rzecz! Pisałam ostatnio o dusznościach, że jeszcze są problemy. Od tygodnia mamy u Kacpra kolejną fazę oczyszczania przez kaszel i katar, tym razem nie doszło do duszności, które musielibyśmy blokować lekami!!!! Po raz pierwszy kaszel był "spokojny", nie było tak zwanych ataków, które doprowadzały do silnych duszności, a które zawsze pojawiały się w pierwszych dwóch dniach oczyszczania!!!!! Flegma, zielono-żółta wydzielina schodzi nosem i z mokrym kaszlem, nawet prawoślazu za wiele nie było potrzeba.
Jeszcze, duszności przy wysiłku zostały, wierzę, że one również miną.
MO w małych dawkach z octem jabłkowym.
Pozdrawiam, życzę dużo cierpliwości!
Kolejny raz dziękuję panu Józefowi za OŚWIECENIE :).


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Machos 31-01-2012, 12:14
Leczenie ciężkich przypadków alergii.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg151530#msg151530



Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 10-07-2012, 21:53
Witam Was serdecznie!!!
Wszystkich rodziców, których dzieci cierpią na silną alergię pragnę pocieszyć, że wzmocniony układ odpornościowy radzi sobie z tą chorobą i alergia przechodzi. Tak jest u mojego synka :). Aż trudno uwierzyć, patrząc na jego piękną skórę teraz, że przez klika lat miał tylko rany na skórze, drapał się prawie 24 godziny na dobę i wyglądał bardzo źle.
Kacper pije miksturę i koktajle, wraz z końcem roku szkolnego odstawiłam przeciwhistaminowe krople i tabletki na duszności, jest ok, nie kicha, nie kaszle. Miał wysoką gorączkę, blisko 40 stopni, gardło bolało, po trzech dniach przeszło.
Kacper na tle rówieśników wyróżnia się taką dobrą energią i pogodą ducha, wiele osób to zauważa.
Jeszcze reaguje na jajko, więc nadal go nie dostaje poza tym je wszytko oprócz glutenu, ma bardzo dobry apetyt.
Panie Józefie po raz kolejny dziękuję za okazane nam serce :).
Ja mówię o Biosłone gdzie tylko mogę i komu mogę, pani wychowawczyni z przedszkola Kacpra zainteresowała jego dietą, wzięła książki ode mnie, inne mamy też mnie podpytują jak sobie radzę z gorączką bez leków. Parę osób udało mi się zainteresować i cieszę się z tego bardzo :).
Pozdrawiam wszystkich Biosłonejczyków!!!


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Liwia 11-07-2012, 11:27
Cytat od: Novalijka
U nas dieta monotematyczna nie poskutkowała, Kacper reagował alergią na wszytko, nawet nie dało się ustalić jednego warzywa czy rodzaju mięsa, po którym nie miałby reakcji alergicznej.Dlatego poskutkowała u nas pomoc bioenergoterapii i akupunktury, w takim sensie, że ten stan zapalny stopniowo się uspokajał i wrażliwość na wszytko stopniowo malała, teraz uczulają tylko trzy alergeny i to są delikatne objawy w porównaniu z tym co było. Czyli organizm zyskał siłę do prawdziwego zdrowienia - uszczelnienia jelit.

Novalijko, czyli można wywnioskować z tego co piszesz, że Twojemu Kacperkowi pomogła zasadniczo bioenergoterapia i akupunktura?  I gdy stan się "uspokoił" zaczęłaś wprowadzać MO i KB? Rozumiem Twój entuzjazm, ale od kiedy zaczęłaś pisać o tych dodatkowych metodach mam często wątpliwości na ile w tym jest wyzdrowienia, a na ile zaleczenia. W artykule Mistrza o monodiecie też jest wzmianka o możliwości stosowania leków, nawet kortykosteroidów w drodze wychodzenia ze stanu zapalnego, a gdy objawy się uspokoją można próbować wprowadzać MO.

Moje doświadczenia są takie, że ilekroć zastosowałam kortykosteroid, następowała poprawa, po czym wracałam do MO. Niby wszystko było znowu "dobrze" a ja się cieszyłam, że przestało wreszcie mnie swędzieć. Ale po kilku miesiącach znowu cały stan się rozwija, rany się otwierają, każdy pokarm mnie podrażnia. Błędne koło?
Teraz trzymam się monodiety i zobaczę jak dalej pójdzie.

Bioenergoterapia działa podobnie jak steryd. Prawdopodobnie takie zablokowanie wymusza odchorowanie w inny sposób - np. gorączkowanie, infekcję. Możliwe, że u Kacperka, ze względu na to że jest dzieckiem, takie zablokowanie nie zaszkodziło - odchoruje to w infekcjach.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-07-2012, 11:39

Bioenergoterapia działa podobnie jak steryd. Prawdopodobnie takie zablokowanie wymusza odchorowanie w inny sposób - np. gorączkowanie, infekcję.

Bioenergoterapia i akupunktura nie działają blokująco. Te metody udrażniają zablokowane przez choroby kanały energii w organizmie. Organizm doprowadzony do homeostazy energetycznej szybciej naprawia szkody i poprzez wdrożenie metod biosłonejskich wraca do zdrowia.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 11-07-2012, 11:45
Novalijko,
Czy Kacperek nie jest uczulony na kurz?
To tylko takie moje dywagacje, bo pamiętam jak Lacky kiedyś pisał o tym, że jego żonie po odstawieniu glutenu (w czasie karmienia dzieciątka) pojawiła się czasowa alergia na kurz, która potem samoistnie znikła.
Wy odstawiliście gluten dawno temu i jestem ciekawa, czy pojawiła się ta alergia na kurz.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 18-07-2012, 21:00
Cytat od: Liwia
Bioenergoterapia działa podobnie jak steryd. Prawdopodobnie takie zablokowanie wymusza odchorowanie w inny sposób - np. gorączkowanie, infekcję. Możliwe, że u Kacperka, ze względu na to że jest dzieckiem, takie zablokowanie nie zaszkodziło - odchoruje to w infekcjach.

Tak właśnie myślę, podaję MO i czekam na infekcje, już ostatnio była silna gorączka - to dobry znak, spokojnie więc czekamy dalej.

Cytat od: Agnieszka
Czy Kacperek nie jest uczulony na kurz?

Tak, jest uczulony na kurz. Z tym właśnie teraz jest najwięcej problemów, w przedszkolu, w salach zabaw dla dzieci miał nasilony katar i duszności, dlatego dostawał leki przeciwhistaminowe, teraz na wakacje wszystko odstawiłam. W domu jest oki, zobaczymy co będzie we wrześniu, mam nadzieję że powoli reakcja na kurz będzie ustępować.


Tytuł: Odp: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 03-04-2013, 18:40
Kacperek, ma się dobrze :).
Przechodzi infekcje z wysoką temperaturą bez leków, ostatnio przeszedł szkarlatynę, chorował długo ale wszystko ładnie przeszło.
Objawy alergii na jajko i mleko nadal ma, na pozostałe pokarmy nie.
Na kurz coraz mniej już reaguje, nie daję mu leków przeciwhistaminowych do szkoły, bo nie jest to konieczne, trochę kicha, ale nie jest to uciążliwe.
Jest radosny i pogodny, skórę ma delikatną, nie jest szczepiony, pije miksturę z octem jabłkowym.
Wszystkim będącym na drodze do zdrowia życzę dużo wytrwałości i spokoju! :)