Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: zuzanka 06-05-2009, 21:36



Tytuł: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: zuzanka 06-05-2009, 21:36
Czy ktoś mógłby podzielić się ze mną informacjami na temat stwardnienia rozsianego i sposobów radzenia sobie z tą chorobą. Proszę o informację gdzie można szukać wartościowych artykułów albo książek.


Tytuł: Odp: stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-05-2009, 21:58
Wszystkie informacje i zasady krzewione nt. zdrowia na forum są przydatne w przypadku SM, jak i wszystkich innych chorób.

Ostatnio słyszałem, że dosyć często okazuje się, że przyczyną choroby pacjentów leczonych na SM jest Borelioza. Zgodnie z najlepszą wiedzą, nie jest jednak ona przyczyną, bowiem wszystkie choroby mają jedną przyczynę. Ale o tym powinnaś już chyba wiedzieć. Jeżeli nie, to warto zapoznać się z forum profilaktycznym. Na początek może informacje o praprzyczynie wszystkich chorób: http://bioslone.pl/forum/index.php?board=20.0

Z tym, że informację o boreliozie można traktować w SM jako wskazówkę, w czym rzecz.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: fiona50 07-05-2009, 18:46
W Gliwicach znajdowala sie Arkadia i przyjmowal w niej sam tworca Diety Optymalnej dr Kwasniewski. Jego prawa reka w Katowicach jako prowadzacego bratnia Arkadie byl  Dr Pietrzycki. Byl chory na SM. Bardzo dobre rezultaty w leczeniu osiagnal  przy pomocy Zywienia Optymalnego.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-05-2009, 12:10
Mam w PDF-ie plik stanowiący wywiad z moją znajomą, która tę chorobę opanowała bez leków - wywiad został zamieszczony w miesięczniku "Dobre Wiadomości" Nr 5/2009. Poprosiłam o plik w Wordzie, jak go dostanę - zamieszczę na stronie. Metoda niekoniecznie musi być identyczna do zastosowanej przez nią. Skoro jej pomogło to, co sobie sama wypracowała, to dochodzę do wniosku, że podobny efekt byłby po zastosowaniu naszych metod z Biosłone. Fiona pisała o ŻO, moja znajoma pisze o zdrowej kuchni, rehabilitacji i higienie psychicznej, o diecie bez czerwonego mięsa, pieczywa, śmietany, serów, mleka, cukru, tłuszczu oprócz oleju lnianego. Według mnie dieta w drożdżycy Mistrza ma wszelkie zalety diety prozdrowotnej - (trzeba by posiąść wiedzę, jakie rzeczywiście produkty mogą być szkodliwe w SM, aby je wykluczyć, ale raczej nie będzie to tłuszcz, a co najwyżej jego nadmiar, prowadzący do niedoborów innych składników) - powinna być zastosowana i w tym wypadku. Poza tym Mikstura Oczyszczająca, dzięki której organizm powraca do homeostazy, jest najlepszą drogą do zdrowia, podobnie koktajl błonnikowy, ssanie oleju co najmniej przez pół roku, a najlepiej stale.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 08-05-2009, 14:41
Zuzanko trochę na temat SM jest w książce Górnickiej, między innymi o diecie. Warto poczytać i przepuścić przez filtr wiedzy tu zgromadzonej.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 13-05-2009, 10:14
Obiecany wywiad z osobą, która obecnie prowadzi zdrowy tryb życia, nie odczuwa ograniczeń w poruszaniu się, a nawet - jako osoba towarzyska i pełna pomysłów - w tańcu i turystyce. Niestety, plik w pdf-ie (z fotografią udzielającej wywiadu) się nie zmieścił i załączam ten uboższy w formie - plik w Wordzie.

Przypominam, że wywiad został zamieszczony w miesięczniku "Dobre Wiadomości" Nr 5/2009.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Patronix 13-05-2009, 10:52
Mam nadzieje ze ta pani wie już o MO :). Pozwoliłem sobie zacytować ciekawy kawałek z wywiadu:
 "Mój sukces zawdzięczam temu, że przez cały czas nie brałam żadnych leków. Jestem hiperalergikiem - nie mogłam zażywać żadnych lekarstw, musiałam się wspierać metodami naturalnymi"


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 13-05-2009, 15:59
Mam nadzieje ze ta pani wie już o MO :) .
Pani Basia dysponuje broszurką, ale czy ją przeczytała - nie wiem. Ktoś, kto jest w pełni zadowolony z własnych metod, nie zawsze jest na tyle otwarty, by wniknąć w istotę cudzych.
Nie wiadomo, czy pisząc o lekach, Pani nie przeoczyła, że suplementy to też leki.
Tu jednak nie chodzi o to, co robi ta Pani, ale jak jej doświadczenia mogą pomóc innym - głównie w tym sensie, że każdy, dysponując wiedzą (np. taką jak na forach Biosłone) może sobie sam poradzić z chorobą.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Atena 08-07-2009, 20:05
Cala gazetke mozna sciagnac lub przeczytac tutaj: http://www.dobrewiadomosci.eu/nr5.pdf  na str.10


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 11-03-2010, 15:56
Bardzo interesujący materiał o skutecznym leczeniu SM:
http://www.youtube.com/watch?v=_RGBOf3Xt-A&feature=PlayList&p=CB49B40BC5931A60&index=0&playnext=1

Bzdura // Nieboraczek


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Effectus 11-03-2010, 16:09
Z punktu widzenia masażysty, mogę powiedzieć odnośnie masaży że, opinie lekarskie są podzielone 50% na 50% robić czy nie, z mojego doświadczenia wynika że robić, delikatny, relaksujący, pacjent zauważał od razu lepszą ruchliwość.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 11-03-2010, 16:13
Okazuje się, że w Polsce stosuje się już metodę "uwalniania żył"
http://www.youtube.com/watch?v=CPhKYRC2g2E&feature=related

Szkoda, że nie podali, kto pierwszy to odkrył. W ogóle jest o tym cicho. Ja link dostałem od znajomego z Niemiec.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-03-2010, 00:52
Szkoda, że nie wyjaśnili, dlaczego organizm w żyłach odkłada właśnie żelazo? Też takie działanie objawowe, bo przecież i tak organizm dalej będzie to żelazo odkładał. Faktem jest, że ludziom pomagają, co nie jest na rękę innym po fachu. Wyleczony, cokolwiek to znaczy w tym przypadku, nie jest dochodowy.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 12-03-2010, 10:10
Szkoda, że nie wyjaśnili, dlaczego organizm w żyłach odkłada właśnie żelazo? Też takie działanie objawowe, bo przecież i tak organizm dalej będzie to żelazo odkładał. Faktem jest, że ludziom pomagają, co nie jest na rękę innym po fachu. Wyleczony, cokolwiek to znaczy w tym przypadku, nie jest dochodowy.
Ja to zrozumiałem trochę inaczej. Odkłada żelazo z powodu tego przewężenia a nie na odwrót. Interesują mnie przyczyny przewężenia. Z filmu wynika, że to wada wrodzona, która się pogłębia.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-03-2010, 11:50
Szkoda, że nie wyjaśnili, dlaczego organizm w żyłach odkłada właśnie żelazo? Też takie działanie objawowe, bo przecież i tak organizm dalej będzie to żelazo odkładał. Faktem jest, że ludziom pomagają, co nie jest na rękę innym po fachu. Wyleczony, cokolwiek to znaczy w tym przypadku, nie jest dochodowy.
Ja to zrozumiałem trochę inaczej. Odkłada żelazo z powodu tego przewężenia a nie na odwrót. Interesują mnie przyczyny przewężenia. Z filmu wynika, że to wada wrodzona, która się pogłębia.
Dziękuję za wyjaśnienie. W takim razie dochodzimy do przyczyny przewężenia. Ciekawe, dlaczego tak się dzieje?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Zuzanka 09-04-2010, 11:13
Bardzo wszystkim dziękuję. Wszystkie informacje przekazuję matce chorego dziecka.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: anna_bil 01-08-2010, 10:40
Sama jestem chora na SM. Diagnoza 9 lat temu. Bardzo ważną sprawą jest to, jakim rodzajem SM los nas "obdaruje". Bo jak dostaniemy w udziale SM szybko postępujący, to sami niestety niewiele możemy zrobić.

Basię Połoczańską, z artykułu od Grażyny, znam i bardzo cenię. Ma dobre podejście do SM. Uczestniczymy razem w dyskusjach na liście na temat SM, której jestem administratorem.

Przez te 9 lat doświadczyłam już różnych działań SM na moim organizmie. Niedowłady, zaburzenia czucia, zapalenie nerwu wzrokowego, osłabienia napięcia mięśniowego, męczliwość, problemy z pęcherzem, drętwienia, spastyka... można długo wymieniać. Najważniejsze, co chciałam przekazać to konieczność unikania wszelkich infekcji, stresów, ostrego słońca, gorąca. Każde zaostrzenie mojej choroby miało miejsce w krótkim czasie po jakiejkolwiek infekcji (zęby, zatoki), przegrzaniu ciała lub stresie, zdenerwowaniu.

Nie biorę żadnych leków, chociaż miewam propozycje - interferony, copaxon czy inne w programach badawczych. O wszelkich działaniach ubocznych czy rzekomo rewelacyjnych efektach niektórych zabiegów, diet wiem z listy dyskusyjnej. Tam ludzie chwytają się różnych rzeczy. A potem dzielą się doświadczeniami. Entuzjazm do stentów już przerabialiśmy, ale zdążył opaść. Tak samo jak do interferonnów, copaxonu, tysabri, mitoksantronu, doxycykliny, diety optymalnej...


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: anna_bil 04-11-2010, 22:10
Chciałam jeszcze dodać coś, o czym dyskutujemy obecnie na liście dyskusyjnej na temat SM. Są doniesienia, że wiele wskazuje na związek SM z nietolerancją glutenu. Znam kilka osób z SM, które przeszły na dietę bezglutenową i bardzo sobie tę decyzje chwalą, bo nastąpiła widoczna poprawa ich stanu neurologicznego (jedna osoba z wózka wróciła do chodzenia na własnych nogach, drugiej zmienił się rodzaj SM z wtórnie postępującego na rzutowy, w którym ciężkie pogorszenia (rzuty) już można opanować za pomocą sterydów)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Solan 04-11-2010, 23:51
Czyli ta teoria potwierdza się:

Cytat
Przyczyny choroby nie są znane do końca, jednak za autoagresją systemu odpornościowego przemawia złagodnienie objawów po zastosowaniu leków obniżających odpowiedź odpornościową organizmu (immunosupresyjnych), tych samych, które zapobiegają odrzutom przeszczepów czy łagodzą reakcje uczuleniowe. Skoro tak, to w stwardnieniu rozsianym sporą rolę mogą odgrywać „szukające sobie chorób” lektyny.

Dla przypomnienia, całość o chorobach z autoagresji można znaleźć tutaj: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/choroby-z-autoagresji. Poza tym: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/lektyny i http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna (fragment o glutenie).  ;)


Natomiast wszystkim borykającym się z SM życzę zdrowia i trzymam kciuki, by odstawienie glutenu pomogło im w równie dużym stopniu, jak u tych kilku osób. Albo nawet większym.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-12-2010, 12:05
Chciałam jeszcze dodać coś, o czym dyskutujemy obecnie na liście dyskusyjnej na temat SM. Są doniesienia, że wiele wskazuje na związek SM z nietolerancją glutenu.

Ja mogę dodać od siebie że dla mnie to też jest logiczne. Ale unikanie glutenu to tylko działanie objawowe. Oprócz samego glutenu istotna, albo nawet najważniejsza, jest kwestia szczelności układu pokarmowego, a także siły układu odpornościowego. Człowiek nie jest bublem natury, organizm jest tak skonstruowany aby radzić sobie z takimi lektynami. Chociaż odżywianie się przez lata samym chlebem na zdrowie na pewno nie wyjdzie.

Trzeba się zastanowić co osłabia organizm w takim układzie. Bo mówiąc ogólnie wszelkie środki chemiczne wymuszające na organizmie jakąś czynność, zwłaszcza przyjmowane przez dłuższy czas.
Dla przykładu, te wszystkie wspaniałe leki przeciwbólowe reklamowane od niedawna w mediach, nieświadomie pochłaniane przez ludzi, przyczyniają sie do nieszczelności ukł.pok. A to co robią hormony i inne superlekarstwa to już w ogóle woła o pomstę. A przecież tego jest multum.

Czynnik psychiczny (nerwowy) jest tu również istotny.

Moim zdaniem wniosek jest taki, że nie należy przyjmować lekarstw, należy zadbać w miarę możliwości o środowisko w jakim żyjemy no i odpowiednie odżywianie. Oczywiście ważny jest czas kiedy zaczynamy mieć problemy, jeżeli zaczniemy się leczyć farmaceutycznie to pogarszamy tylko sprawę.

No i co trzeba robić aby odzyskać zdrowie?



Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 20-11-2012, 12:10
Czy powstrzymali stwardnienie rozsiane?
- http://kopalniawiedzy.pl/stwardnienie-rozsiane-uklad-odpornosciowy-antygen-mysz-nanoczastka,17004


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 20-11-2012, 12:48
http://kopalniawiedzy.pl/stwardnienie-rozsiane-uklad-odpornosciowy-antygen-mysz-nanoczastka,17004:
Obecnie stosowane terapie zakładają wytłumienie układu odpornościowego. Ma to jednak poważne skutki uboczne. Pacjenci są bardziej podatni na choroby oraz nowotwory.

Ciekawe kiedy lekarze polecający interferon powiedzą to głośno.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: brajan30 26-12-2012, 22:55
Czesząc stare forum Ashkara znalazłem ciekawe wypowiedzi ludzi odnośnie SM:
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7823929,1,Thread.html#7842196
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7823929,1,Thread.html#7843937
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7823929,1,Thread.html#7843963


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Sasima 31-01-2013, 20:15
Szukam osób chorych na SM. Moja córka 14 lat ma takie podejrzenie. Jeśli ktoś może mi pomóc to prosiłabym o informację na priv.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Asia61 31-08-2013, 23:21
Czy znacie ten sposób leczenia?
http://www.youtube.com/watch?v=Misi3W9tySk


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 01-09-2013, 13:14
Dziękuję za zamieszczenie tego filmu. Mowa jest tam o wielu innych chorobach, a znalazł się w wątku o SM. Na sam początek, nie jest to film durnowato oszukańczy, jak inne.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Heniek 01-09-2013, 20:56
Czy znacie ten sposób leczenia?
http://www.youtube.com/watch?v=Misi3W9tySk

To jest jakaś nowa metoda, strona reklamowana w opisie tego filmu działa dopiero kilka miesięcy.

Na tej stronie czytamy taki oto komunikat.

Cytat
Po dokonaniu opłaty na Twój adres email otrzymasz link prowadzący bezpośrednio do pełnego opisu metody wraz z jej założeniami.

Koszt udostępnienia danych wynosi 970zł

Trochę dużo.



Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-09-2013, 13:38
Łe... :(


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-04-2014, 17:53
Trafiłam na taki film. Czy znacie tę placówkę i tego pana Aleksandra?
http://www.youtube.com/watch?v=BBLufcvHq1c
http://www.youtube.com/watch?v=vN6g5BZc31I
A to stronka tej placówki.
http://www.medycynaludowa.com/pl/index.php?id=ksiazka


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 16-07-2014, 10:39
Bywa tak, że wyrówna się składniki pokarmowe, opanuje problem nietolerancji pokarmowych, wyrówna podstawowe witaminy, minerały, a nadal czegoś brakuje, zawsze są możliwości kolejnych kroków / poszukiwań.

W temacie suplementacji przy chorobach neurodegeneracyjnych, atrofii mięśni:
http://justpaste.it/g8z0
jako wycinek z:
( http://www.earthclinic.com/CURES/als-natural-treatment-supplements2.html )

Cytat
(...) should help the body creates its own stem cells needed to regenerate. I haven't yet had the time but a very low amperage of picoamperage of low volt should also regenerate the needed stem cells. However, the colloidal silver/gold route is much more simpler. Once his condition is improved we can resolve the muscle atrophy quite easily. Taking 20, 000 I. U. Of vitamin D3 for about a month plus vitamin K2 should restore most of his atrophy within one month. (...)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 16-07-2014, 15:36
Bywa tak, że wyrówna się składniki pokarmowe, opanuje problem nietolerancji pokarmowych, wyrówna podstawowe witaminy, minerały, a nadal czegoś brakuje, zawsze są możliwości kolejnych kroków / poszukiwań.

W temacie suplementacji przy chorobach neurodegeneracyjnych, atrofii mięśni:
http://justpaste.it/g8z0
jako wycinek z:
( http://www.earthclinic.com/CURES/als-natural-treatment-supplements2.html )

Cytat
(...) should help the body creates its own stem cells needed to regenerate. I haven't yet had the time but a very low amperage of picoamperage of low volt should also regenerate the needed stem cells. However, the colloidal silver/gold route is much more simpler. Once his condition is improved we can resolve the muscle atrophy quite easily. Taking 20, 000 I. U. Of vitamin D3 for about a month plus vitamin K2 should restore most of his atrophy within one month. (...)


Widzę że wiele ścieżek prowadzi do zależności pomiędzy SM a D3.
Coś więc na rzeczy musi być.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-07-2014, 08:17
Nieboraczku, nie myślałaś, by zastosować 6- tygodniową dietę dr Ewy Dąbrowskiej? W Warszawie terapię tą dietą prowadzi dr Edyta Biernat Kałuża. Ona sama ma SM i RSS i z dobrym skutkiem stosowała tę dietę.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 17-07-2014, 10:31
Nieboraczku, nie myślałaś, by zastosować 6- tygodniową dietę dr Ewy Dąbrowskiej? W Warszawie terapię tą dietą prowadzi dr Edyta Biernat Kałuża. Ona sama ma SM i RSS i z dobrym skutkiem stosowała tę dietę.

Spotkałam się z dr Dąbrowską w Golubiu, podczas jej warsztatów na temat diety warzywno-owocowej. Powiedziała, że ta dieta nie dla mnie. Za mało kalorii, za chuda jestem do tej diety.

że wiele ścieżek prowadzi do zależności pomiędzy SM a D3.
Coś więc na rzeczy musi być.

Od kilku lat słyszę o roli witaminy D w SM. W końcu zrobiłam badanie jej poziomu. Wyszedł w normie. Konsultowałam to tutaj na forum z dr. Danglem, uznał, że jest dobry.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 17-07-2014, 11:02
Nieboraczku. Czy uszkodzona mielina nerwów obwodowych wywoływała u Ciebie takie objawy jak ból, mrowienie (takie jakby wywołane prądem o niskim napięciu) i drętwienie nóg czy rąk?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 17-07-2014, 11:13
Tak, te oczucia są w SM. Czasem na raz wszystkie, czasem oddzielnie.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 17-07-2014, 12:48
Tak, te oczucia są w SM. Czasem na raz wszystkie, czasem oddzielnie.

Uszkodzenie mieliny występuje nie tylko w SM. Mnie się widać upiekło bo miałem tylko drobne ogniska zapalne i uszkodzenia mieliny w kończynach górnych. Rezonans magnetyczny nie wykazał żadnych zmian w mielinie mózgu czy rdzenia kręgowego.
Stąd moje zainteresowanie tym tematem.
Dość długo się to cholerstwo cofało.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-07-2014, 13:10
Czyli to było preludium do SM?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 17-07-2014, 13:36
Czyli to było preludium do SM?

Być może był to początek SM, ale hipotez było wiele. Lekarze wymyślali sobie różne od infekcji, która mogła zrobić szkody, po jakieś tajemnicze schorzenia genetyczne. Przynajmniej mieli zajęcie i robili to co lubią. ;)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 07:24
Od kilku lat słyszę o roli witaminy D w SM. W końcu zrobiłam badanie jej poziomu. Wyszedł w normie. Konsultowałam to tutaj na forum z dr. Danglem, uznał, że jest dobry.

Fajny ten Dangel, tyle że mnie on jakoś nie przekonuje.
Po pierwsze "prawidłowy" poziom witaminy D nie oznacza że jest jej pod dostatkiem.
Po drugie nic nie dzieje się bez przyczyny. SM jest wynikiem dwóch czynników: małego nasłonecznienia i małego spożycia tłuszczów rybnych.

Teraz fakty. Nagły wzrost zachorowań na SM zbiega się z propagandą mediów, które roztaczały wizję szybkiego starzenia się skóry pod wpływem promieniowania UV. Zaczęto więc lansować kremy z wysokimi filtrami i unikanie słońca. To kobiety obawiały się zmarszczek i to one najczęściej zapadały i zapadają na SM.
W krajach arabskich ta choroba prawie nie występowała. Rewolucja islamska, podczas której nakazano kobietom zakrywamie się od stóp do głów, spowodowała wręcz plagę SM i to prawie wyłącznie wśród kobiet.
Czy to wszystko może być zbiegiem okoliczności?
Tylko ktoś niespełna rozumu mógłby to uznać za przypadek.

Skuteczna w zapobieganiu i być może leczeniu SM jest najprawdopodobniej dieta z dużą ilością tłustych ryb. W krajach gdzie spożycie tłuszczu rybnego jest duże, a nasłonecznienie jest niewielkie, odsetek zachorowań na SM także jest niewielki.
Prawdopodobnie witamina D z mlecznych, nawet w dużych ilościach, nie działa tak jak tłuszcz rybny. Syntetyczna w dużych dawkach pewnie działa ale na chwilę, tak więc to kiepskie rozwiązanie.

Tak więc Nieboraczku, masz teraz okazję łapać słońce więc korzystaj.
W zimie możesz ratować się tranem.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 09:32
Nieboraczku. Winien Ci jeszcze jestem wyjaśnienie. Tomasz Dangel nie jest dla mnie przekonujący, nie dlatego, że jest lekarzem, ale dlatego, że myśli jak typowy przedstawiciel medycyny akademickiej.
Na podstawie oznaczenia poziomu wit. D w surowicy krwi stwierdził, że jest prawidłowy i tym sposobem dał do zrozumienia, że to nie w tym kierunku trzeba szukać. Tymczasem kierunek jest właściwy, o czym napisałem powyżej.

Szkoda, że pan Tomasz już tu nie zagląda, bo mógłby wyjaśnić, dlaczego mimo "prawidłowego" poziomu wapnia i witaminy D3 w surowicy krwi, postępuje osteoporoza u wielu osób?
Zapewne pan doktor ma wiele teorii, na przykład o czynniku genetycznym, itp.

Brak słońca, jest dla organizmu tym samym, co brak niektórych składników odżywczych i w taki sam sposób może być przyczyną schorzeń.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-07-2014, 09:42
Cytat
Szkoda że pan Tomasz już tu nie zagląda bo mógł by wyjaśnić, dlaczego mimo "prawidłowego" poziomu wapnia i witaminy D3 w surowicy krwi, postępuje osteoporoza u wielu osób?
Pan Tomasz urlopuje na łonie natury, gdzie nie zabiera ze sobą laptopa. Wraca bodaj osiemnastego, to zapewne zabierze głos w tej sprawie, bowiem, w mojej ocenie, jest to jego idee fixe. Uprzedzam, że z tym gościem zazwyczaj jest trudna przeprawa, zwłaszcza gdy zarzuca adwersarza nałukowymi badaniami.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 10:22
Cytat
Szkoda że pan Tomasz już tu nie zagląda bo mógł by wyjaśnić, dlaczego mimo "prawidłowego" poziomu wapnia i witaminy D3 w surowicy krwi, postępuje osteoporoza u wielu osób?
Pan Tomasz urlopuje na łonie natury, gdzie nie zabiera ze sobą laptopa. Wraca bodaj 18-go, to zapewne zabierze głos w tej sprawie, bowiem, w mojej ocenie, jest to jego idea fixe. Uprzedzam, że z tym gościem zazwyczaj jest trudna przeprawa, zwłaszcza gdy zarzuca adwersarza nałukowymi badaniami.

A to ja nie mam nic przeciwko temu, żeby cytował badania naukowe.
Niech naukowo wyjaśni dlaczego rzuty SM występują najczęściej wiosną.
Niech też naukowo wyjaśni, dlaczego medycyna akademicka straszy ludzi mówiąc, że przyczyną czerniaka jest nadmierna ekspozycja skóry na promienie słońca.
Czerniaka stwierdzano u osób, których skóra miała kontakt z toksynami i substancjami chemicznymi.
Ciekawe, że ludzie w dawnych czasach, przebywali na słońcu kilka razy dłużej niż obecnie, nie używali kremów z filtrem, a mimo to czerniak był rzadkością.
Pan Tomasz niech podaje wyjaśnienia naukowe, ale ja wolę te logiczne.
Tak się jakoś dziwnie składa, że najczęściej chorują i umierają przedwcześnie ludzie otoczeni wianuszkiem lekarzy z naukowym podejściem do zdrowia.
Miałbym jeszcze jedno pytania do pana Tomasza. Czy lubi udziec antylopy?  

O udziec antylopy pytam, bo wiem że był swojego czasu zafascynowany formułą 4s, a w tych kręgach w dobrym tonie jest jadać 2 kilo udźca antolopy na dobę.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 21-07-2014, 11:15
Cytat
Wraca bodaj 18-go
Fajnie będzie, może rzuci okiem na link, który zamieściłem i coś mu się nasunie o równowadze minerałów, (bioelektrochemicznej?), jeśli chodzi o SM to pewnie Fe/Zn/Cu/Hg i co może Au w temacie pasywacji rtęci i Ag/Au w temacie aktywacji komórek macierzystych, ale to dopiero za miesiąc, póki co jedzmy ryby morskie z rtęcią szybciej bo się ściemnia.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/confused.png)

Ooops, pomyliło mi się, to nie jest forum alchemiczne tylko antymedyczne.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/silent.png)

Oczywiście takie szczegóły jak nietolerancje pokarmowe, gojenie jelit i wyrównanie witamin i minerałów (tych bardziej znanych) pominąłem jako oczywistą oczywistość.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 11:47
Cytat
Wraca bodaj 18-go
Fajnie będzie, może rzuci okiem na link, który zamieściłem i coś mu się nasunie o równowadze minerałów, (bioelektrochemicznej?), jeśli chodzi o SM to pewnie Fe/Zn/Cu/Hg i co może Au w temacie pasywacji rtęci i Ag/Au w temacie aktywacji komórek macierzystych, ale to dopiero za miesiąc, póki co jedzmy ryby morskie z rtęcią szybciej bo się ściemnia.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/confused.png)

Ooops, pomyliło mi się, to nie jest forum alchemiczne tylko antymedyczne.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/silent.png)

Oczywiście takie szczegóły jak nietolerancje pokarmowe, gojenie jelit i wyrównanie witamin i minerałów (tych bardziej znanych) pominąłem jako oczywistą oczywistość.


Dopadła go Bednarczykowa i sponiewierała.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 21-07-2014, 16:11
A co sądzicie o teorii biocybernetyka Wilkowskiego? On pisze następująco:

„Ciało nie ma drutów, więc impulsy sterujące przewodzi sól na błonie nerwu. Gdy jest powyżej 90% jonów soli, to impuls przeniesie: 150m/s ruch elektronów, gdy jest jej mniej, to impuls przeniesie: 10cm/s ruch jonów soli, tylko gdy kierunki ruchów jonów i impulsu będą zgodne. Im mniej soli, tym więcej impulsów zginie, (dla 50% soli – 1 impuls przejdzie a, 3 zginą).”

„Gdy nie masz dużego nadciśnienia, to każdego dnia dosalaj zjadane potrawy. Sól zapewnia przewodnictwo nerwów i sterowanie produkcją hormonów, niezbędną do prawidłowego działania hormonalnego. W naszym organizmie nie ma drutów, które są przewodnikami elektronów, więc ich rolę pełni sól, jako nośnik sterowań systemu nerwowego. Gdy nerwy są w 90% wypełnione solą, to po nich z szybkością 150m/sek. przepływają elektrony. Kiedy tych jonów jest mniej, to nie ma nośnika dla elektronów i wtedy sygnał przekazują z szybkością 10cm/sek. wędrujące jony soli, tylko wtedy, gdy dotrą do organu sterowanego, a gdy zmieniają swój kierunek ruchu, to impuls sterujący zginie. Im mniej soli na nerwach, tym więcej jest traconych impulsów sterujących dla mięśni i gruczołów wydzielania dokrewnego produkujących hormony, enzymy i białka, tym gorsza jest praca organizmu i systemu nerwowego, który nabiera cech nerwowości, podatności na stresy, braku skupienia uwagi i opanowania. Sól ponadto konserwuje strukturę błon nerwowych zbudowanych z lipidów, które są dipolami elektrycznymi, mającymi na swych końcach ładunki elektryczne. Z jednej strony „+” a z drugiej „-„. Struktura błon jest poprawna, gdy wszystkie dipole są skierowane „+” do środka osi nerwu, wtedy na błonie nerwowej jest potencjał 150mV, który ściąga sól. Brak jonów soli przy dipolach błony, daje brak zrównoważenia ładunków, co odwraca jeden z sąsiednich dipoli o 180 stopni. Gdy takie zaburzenie jest na całym obwodzie błony, to w nim jest brak potencjału, co zatrzyma elektrony i jony soli, więc nerw przestanie przewodzić, a to pozbawi starowania podległe komórki, powodując ich wagarowanie. Podczas zabiegu następuje przebudowa strukturalna dipoli błon nerwowych „+” do środka nerwu. Dodanie połowy łyżeczki soli do gorącej wody, bulionu, lub barszczu, po wypiciu ZAKONSERWUJE naprawioną STRUKTURĘ błon nerwowych i przywróci pełne PRZEWODNICTWO dla nerwów.”
Niedobór soli powoduje też: niedobór wapnia i osteoporozę oraz ściąganie osłon mielinowych (koszulek izolacyjnych) z nerwów i rozchodzenie impulsów na boki (organizm to środowisko wodne), powodując różne zaburzenia i DRGANIA MIĘŚNI nazywane stwardnieniem rozsianym lub SM.”


Ja nie wiem czy facet pisze prawdę, czy są to tylko wybujałe teorie, nie mnie oceniać nie znam się. Temat jest o SM więc fragment z konspektu Wilkowskiego tu wstawiłem.
Wilkowski pisze o niejakiej 38-letniej pani Oli z Wojkowic która wyleczyła się z SM. Jaka jest prawda? tego niestety nie wiem, trzeba by dotrzeć do tej pani i się zapytać o więcej szczegółów.




Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-07-2014, 16:42
Cytat
Ciało nie ma drutów, więc impulsy sterujące przewodzi sól na błonie nerwu.
Nie jest to zgodne z wiedzą biologiczną, wg której impulsy sterujące w nerwach przewodzą substancje chemiczne - mediatory, natomiast impulsy elektryczne występują wyłącznie w synapsach elektrycznych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Synapsa#Elektryczne


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-07-2014, 17:08
Miałbym jeszcze jedno pytania do pana Tomasza. Czy lubi udziec antylopy?  
O udziec antylopy pytam, bo wiem że był swojego czasu zafascynowany formułą 4s, a w tych kręgach w dobrym tonie jest jadać 2 kilo udźca antolopy na dobę.
Tak wygląda jedna z technik trollowania.

Cytat
A co sądzicie o teorii biocybernetyka Wilkowskiego? On pisze następująco
Nie ma pokrycia w znanej nam wiedzy. Podobnie jak wiele jego innych teorii. O skuteczność pytaj się na forum podszywające się pod Askhara, kilka osób zachwyciło się Wilkowskim, z całą pewnością już wyzdrowiały.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 18:41
Przewodnictwo nerwowe powiadacie. Myślałem co by tu wrzucić żeby było ciekawie i może to.

http://platyna.org/blog/2013/08/22/uklad-nerwowy-przewodnictwo-nerwowe-jak-dziala-kurara-cykuta-strychnina-i-botulina/


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 20:58
Czytałem kilka razy ten artykuł Wilkowskiego i nie wiem o co mu chodzi.
To co pisze nadaje się do pisma o wróżbach i astrologii.
Mimo że próbowałem zrozumieć, to dla mnie nie trzyma się to kupy.
Przyznaję że czasem rozwiązanie jakiego problemu bywa bardzo proste, ale sól jest tak powszechnie stosowana że do tej pory, było by już wiele cudownych uzdrowień tym sposobem.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 21-07-2014, 21:25
zgodne z wiedzą biologiczną
Wpływ minimalnych ilości szkodliwej substancji na neurony:
(napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=oQlUsg5Uib4


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 21-07-2014, 22:05
zgodne z wiedzą biologiczną
Wpływ minimalnych ilości szkodliwej substancji na neurony:
(napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=oQlUsg5Uib4

Po chorobie z Minamaty rtęć zaczęła budzić paniczny wręcz lęk.
Zjawisko zatrucia rtęcią jest znane od wieków.
Bardzo dawno poczyniono też obserwacje że związki siarki, zawarte w niektórych produktach takich jak czosnek, cebula czy kapusta, neutralizują szkodliwe działanie rtęci i ułatwiają jej usuwanie z organizmu. Takie też metody z dobrym skutkiem od bardzo dawna stosuje medycyna ludowa.

Adaś. Powoli zbliżasz się do momentu, w którym znalazło się wielu stosujących DDP. Za chwilę wszystko okaże się niejadalne. Czytasz to co pisze tylu mądrych naukowców a głupią rybę boisz się zjeść.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 07:08
wyrównanie witamin


Cały dowcip polega na tym że witamina D to w zasadzie hormon. Hormon ten pełni wiele funkcji i to dlatego natura stworzyła mechanizm wytwarzania jej pod wpływem promieniowania UV.
W zasadzie to tylko forma witaminy D wytwarzana pod wpływem słońca i ta z tłuszczu ryb wykazuje pełny zakres aktywności.
Ilość wytwarzana pod wpływem słońca to 90% potrzeb organizmu. Zapasy zgromadzone od wiosny do jesieni są zimą uwalniane przez około 2-3 miesiące. Jeśli nie są uzupełniane w zimie poprzez ekspozycję skóry na promienie słońca to następuje po tym czasie znaczny niedobór.
To dlatego rzuty SM zdarzają się tak często wiosną.
Drugim czynnikiem jest zbieżność pomiędzy niskim poziomem cholesterolu a rzutami SM. Cholesterol jest przecież materiałem wyjściowym do produkcji hormonów.
To nie jest przypadek że niedobory witaminy D i niski poziom cholesterolu, są inicjatorami schorzeń autoagresywnych, a SM do takich należy.

Przyczyn takich schorzeń jest zapewne wiecej, choćby te które opisuje Pan Józef Słonecki. To co napisałem o wit D i cholesterolu to tylko jeden element układanki.

Aktywna forma witaminy D pełni funkcję regulacyjną we wszystkich narządach i tkankach.
Kontroluje także cześć genomu więc jej niedobory mogą wpływać na to że w tym obszarze mogą występować nieprawidłowości. Zapewne stąd teoria że SM może mieć podłoże genetyczne. Prawda jest natomiast taka że przyczyną jest lekceważenie praw natury.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 08:27
Nie ma niczego złego w fantazjowaniu, ale ja wolę oprzeć się na wiedzy, jako że to pierwsze nie ma nijakiego zastosowania praktycznego, z drugiego zaś można wyciągnąć wnioski praktyczne, które następnie można wdrożyć i uzyskać efekty zdrowotne. Dlatego ten drugi aspekt dyskusji mnie interesuje, a pierwszy nie.

W swojej praktyce niejednokrotnie spotykam się ze stwardnieniem rozsianym, więc mam na temat tej choroby sporą wiedzę praktyczną, dlatego pozwolę sobie sprowadzić dyskutantów na ziemię. Zacznę od pytania: co znaczy nazwa "stwardnienie rozsiane"? Pytanie to jest zasadne o tyle, że w nazwie tkwi istota tej choroby.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 08:48
Nie ma niczego złego w fantazjowaniu, ale ja wolę oprzeć się na wiedzy, jako że to pierwsze nie ma nijakiego zastosowania praktycznego, z drogiego zaś można wyciągnąć wnioski praktyczne, które następnie można wdrożyć i uzyskać efekty zdrowotne. Dlatego ten drugi aspekt dyskusji mnie interesuje, a pierwszy nie.

W swojej praktyce niejednokrotnie spotykam się ze stwardnieniem rozsianym, więc mam na temat tej choroby sporą wiedzę praktyczną, dlatego pozwolę sobie sprowadzić dyskutantów na ziemię. Zacznę od pytania: co znaczy nazwa "stwardnienie rozsiane"? Pytanie to jest zasadne o tyle, że w nazwie tkwi istota tej choroby.

Trudno w krótkim czasie znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie.

Na poparcie swojej tezy mam jeszcze jeden argumet. Jest to także choroba występująca dość często u zakonnic, zamkniętych za murami klasztorów. Coś więc na rzeczy jest.

Aha. Nie występuje ona wśród zakonnic pełniących misje w rejonach o dużym nasłonecznieniu.

Nad postawionym przez Pana pytaniem będę się zastanawiał ale czuję że nic za mądrego nie wymyślę. Nie rozważałem jeszcze tego zagadnienia w takim kontekście.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 08:57
Cytat
Trudno w krótkim czasie znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie.
Czasu ci u nas pod dostatkiem.

Cytat
Na poparcie swojej tezy mam jeszcze jeden argument. Jest to także choroba występująca dość często u zakonnic, zamkniętych za murami klasztorów. Coś więc na rzeczy jest.
Jakiej tezy? Tezy-srezy? Gdyby to była choroba zakonnic zamkniętych za murami klasztorów, to chorowałyby na nią wszystkie zakonnice zamknięte za murami klasztorów.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 09:06
Cytat
Aha. Nie występuje ona wśród zakonnic pełniących misje w rejonach o dużym nasłonecznieniu.
A dlaczego? Może dlatego, że na misje nie wysyła się chorych zakonnic?

Coś mi się widzi, że to próba dopasowania konia do chomąta...


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 09:09
Cytat
Trudno w krótkim czasie znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie.
Czasu ci u nas pod dostatkiem.

Cytat
Na poparcie swojej tezy mam jeszcze jeden argument. Jest to także choroba występująca dość często u zakonnic, zamkniętych za murami klasztorów. Coś więc na rzeczy jest.
Jakiej tezy? Tezy-srezy? Gdyby to była choroba zakonnic zamkniętych za murami klasztorów, to chorowałyby na nią wszystkie zakonnice zamknięte za murami klasztorów.

Teoretycznie powinny na nią zapadać wszystkie zakonnice. Może te które są zakonnicami z powołania SM się nie ima. ;)
Trudne zagadnienie. SM to żyła złota dla przemysłu farmaceutycznego i służby zdrowia. Z ich strony nie ma co liczyć na to że będą dochodzić co jest przyczyną.

Została tylko zagadka eskimosów. ;) Nie chorują na SM mimo niedostatku słońca. Ale jedzą bardzo dużo tłuszczów ryb.

Cytat
Aha. Nie występuje ona wśród zakonnic pełniących misje w rejonach o dużym nasłonecznieniu.
A dlaczego? Może dlatego, że na misje nie wysyła się chorych zakonnic?

Coś mi się widzi, że to próba dopasowania konia do chomąta...


Nie próbuję dopasować konia do chomąta.
Próbuję znaleźć sensowną odpowiedź na pytanie "skąd się to cholerstwo bierze?"

Pomyślę i może do wieczora coś mi przyjdzie do głowy. :)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 09:18
Jeszcze taki asumpt do tej dyskusji-dywagacji: W rzutach SM nie stosuje się ryb, ani niczego innego związanego z witaminą D, tylko sterydy, a więc leki przeciwzapalne.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 09:28
Jeszcze taki asumpt do tej dyskusji-dywagacji: W rzutach SM nie stosuje się ryb, ani niczego innego związanego z witaminą D, tylko sterydy, a więc leki przeciwzapalne.

Tak więc trop właściwy. D3 wzmacnia działanie kortykosteroidów.

Tak więc przychodzi mi na myśl że kortyzol jest mało skuteczny przy niedoborach D3 i stąd przewlekłe stany zapalne siejące spustoszenie.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 09:32
Srali muchy, bedzie wiosna. Przecież napisałem, że nie podaje się witaminy D3, więc niby co ma ona wzmacniać?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 09:38
Srali muchy, bedzie wiosna. Przecież napisałem, że nie podaje się witaminy D3, więc niby co ma ona wzmacniać?

Pytanie tylko dlaczego się jej nie podaje skoro jej współdziałanie z kortykosteroidami sprawia że efekt przeciwzapalny jest wielokrotnie silniejszy.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 09:39
Tego nie wiem, ale też nie wiem, czy efekt musi albo w ogóle powinien być wielokrotnie silniejszy.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 09:56
Tego nie wiem, ale też nie wiem, czy efekt musi albo w ogóle powinien być wielokrotnie silniejszy.

Ja też nie wiem i mogę się tylko domyślać. Czytałem o tym wszystkim jakiś czas temu. Muszę do tego wrócić i wtedy coś wiecej mogę napisać.
Co do kwestii czy efekt przeciwzapalny powinien być wielokrotnie silniejszy to przypuszczam że w przypadku SM czy astmy tak właśnie powinno być. To dlatego że postępujące zmiany pod wpływem stanów zapalnych świadczą że efekt samego kortyzolu jest niewystarczający. Skoro natura tak to stworzyła że kortyzol i D3 mają ze sobą współdziałać to nie ma co jej się przeciwiać. Jeśli coś idzie nie tak to znaczy że czegoś jest brak lub niedobór.

Faktem jest że słońce łagodzi stany zapalne na przykład na skórze i to jest właśnie tego typu współdziałanie D3 z kortyzolem. Kiedyś leczono wiele schorzeń fizykalnym oddziaływaniem przyrody. Teraz wierzy się w lekarstwa.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 10:04
pozwolę sobie sprowadzić dyskutantów na ziemię
Z mojego punktu widzenia to choroba neurodegeneracyjna, rozpatrywanie ich z punktu widzenia zapalenia może nie wystarczyć, zwykle występują po ekspozycji na rtęć, czyli w pierwszej kolejności "rwiemy" zęby z rtęcią (takie poświęcenie zębów dla ratowania mózgu), bez przerwania ekspozycji na rtęć leczenie ma małe szanse powodzenia, następnie można pomyśleć o chelatacji czego prawie nikt nie potrafi dobrze zrobić tak by rtęć się zaczęła wynosić z  układu nerwowego, a nie do niego przemieszczać z innych tkanek, następnie myślimy o regeneracji co było zarysowane w moim linku po angielsku. Oczywiście zapalenia o podłożu nietolerancji nie pomagają, gluten i mleczne warto wywalić na dzień dobry, następnie stosować rozsądny sposób odżywiania z obserwacją który produkt troszkę pomaga, a który raczej nie.

Skoro chelatacja jest trudna i niewłaściwie prowadzona może zaszkodzić bardzo poważnie rozważyłbym NIA, nawet posunąłbym się do zainwestowania w zbadanie XRF ile rtęci w wydzielinie z NIA jest, mogłoby to być bardzo budujące badanie.

We krwi (u zdrowego) może być 0,006mg rtęci na litr, problem nie do przecenienia jest taki, że w jednej plombie amalgamatowej jest 500mg rtęci, problem w tym, że po kilkunastu latach w tej samej plombie (jak wynika z badań) jest już jakieś 150mg rtęci więc średnio dziennie (już rozkładając na 20 lat) tej rtęci ubywa 0,04mg czyli wartość często przewyższająca podaż rtęci z żywności, a co jeśli tych plomb jest kilka. Dla porównania jest zalecenie by woda pitna zawierała nie więcej niż 0,001mg rtęci na litr, oczywiście lepiej - co jest osiągalne by rtęci tej było 0,0001mg/litr wody pitnej.

Reasumując:
Choroby neurodegeneracyjne nasiliły się (w zasadzie zaistniały) po wynalezieniu stomatologicznych wypełnień rtęciowych, potem szczepionek zawierających rtęć, a ostatnio możemy się zetknąć z 5mg rtęci w postaci pary rozbijając ekoświetlówkę, bioelektrochemicznie rtęć jest maskowana/neutralizowana/wypierana w organizmie przez metale podobne, a mniej szkodliwe jak miedź, srebro czy złoto.

Nie ma bezpiecznej ilości rtęci tak jak nie ma bezpiecznej ilości glutenu, mogą być tylko ilości, które nie powodują uchwytnych objawów. Dla prawidłowego utrzymania neuronów potrzebny jest właściwy stosunek miedzi do cynku (mogę poszukać linku jeśli będzie zainteresowanie), zwykle jest za mało miedzi, a przy jakichkolwiek objawach zero tolerancji dla źródeł rtęci jest kluczowe.

No to się napisałem, może się ktoś zainspiruje do poszukiwań w temacie organizm a metale, te naturalnie występujące w niewielkich ilościach.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/cool.gif)


EDIT 11:11
Srali muchy, bedzie wiosna. Przecież napisałem, że nie podaje się witaminy D3, więc niby co ma ona wzmacniać?
D3 wypłynęło jako bardzo pomocne przy zwalczaniu zaniku mięśni (tyle mogę podejrzewać dało się wypatrzyć w moim linku po angielsku bez znajomości angielskiego)

EDIT 11:33
Także glin (aluminium) jest neurotoksyczny, można się na niego wystawić lekami na żołądek czy nawet kosmetykami (np. niewinny zwykły krem nivea go zawiera). Jeśli już mam obstawiać to zwykły "głupi" niedobór miedzi może wystarczyć, zwykle można go podejrzewać przy lekkiej anemii na przykład.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 10:12
Według mojej pobieżnej wiedzy, pierwsze rzuty SM przytrafiają się osobom przed dwudziestym rokiem życia, które raczej plomb amalgamatowych nie mają, więc tę teorię zakwalifikowałbym jako ad hoc.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 10:24
Przeczytałem jeszcze raz artykuł http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/choroby-z-autoagresji#stwardnienie_rozsiane, który napisałem przed kilku laty, i stwierdzam, że na dzień dzisiejszy niczego bym w nim nie zmienił. Dlatego proponuję, zamiast snuć jakieś teoretyczne teorie, wpierw postarajcie się Panowie obalić zawarte w nim wnioski, a ja spróbuje je obronić. Może tym sposobem dojdziemy do jakichś konstruktywnych wniosków, tylko, na Boga, nie powołujcie się na Eskimosów, bo ich już nie ma.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 10:45
Cytat
wpierw postarajcie się Panowie obalić zawarte w nim wnioski
Ale dlaczego mam coś obalać skoro się zgadzam, ja skupiłem się na warstwie kolejnej, czyli nietolerancje (błądzące zapalenia) mamy opanowane, a jeszcze nie jest najlepiej, więc zwracamy uwagę na metale i kombinujemy jak zainicjować regenerację (co już jest alchemiczne nieco), a może w zasadzie sprowadzać się do złotej biżuterii na szyi i srebrnych bransoletek lub w bardziej kontrolowany sposób przez srebro/złoto koloidalne (bo jest dostępne).

Warte zauważenia jest, że w organizmie ludzkim znajduje się np. po ściśnięciu sześcian miedzi o boku dwa milimetry, http://web2.airmail.net/uthman/elements_of_body.html przy niedoborze nie ma mowy o właściwym poziomie hemoglobiny czy o sprawnym układzie nerwowym. Niektóre metale zakłócają działanie niektórych metali, stąd gdybym miał jakiś trudniejszy problem pewnie pokusiłbym się o analizę pierwiastkową włosów - jeśli proste wyrównanie metali nie przynosi poprawy.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 10:53
Cytat
jeśli proste wyrównanie metali nie przynosi poprawy.
Ale co to takiego jest, owo "proste wyrównanie metali"? Coś podejrzewam, że kolejna medyczna hochsztaplerka.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 11:02
Co to jest medyczna hochsztaplerka? Jest to leczenie, czyli usuwanie objawów bez usunięcia ich przyczynny. Praktyka wskazuje, że jest jak najbardziej możliwe ustąpienie objawów choroby po zastosowaniu leków, diety, chelatacji czy innych zabiegów medycznych, tylko że nie ma to nic wspólnego z wyzdrowieniem, a jedynie ze zgaszeniem lampki sygnalizacyjnej, jaką w istocie są objawy chorobowe. My postępujemy zgoła odwrotnie, a więc antymedycznie - skupiamy się na usunięciu nie objawów choroby, ale jej przyczyny, resztę zaś pozostawiamy organizmowi.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 11:08
W źródłach medycznych to raczej zauważyłem, że dobijają suplementacją cynku stosunek miedzi do cynku i nie mają pojęcia o potencjałach bioelektrochemicznych i roli srebra i złota, więc jeśli to hochsztaplerka to na pewno nie medyczna, choć we wspominanym przeze mnie anglojęzycznym linku to lekarz medycyny w Azji się tym zajmuje i odnosi sukcesy. Przykładowo skoro cynk działa antagonistycznie do miedzi, a objawy sugerują niedobór miedzi to dlaczego się tym nie zainteresować, zwłaszcza, że przykładowo "witaminizowane z mikroelementami" płatki śniadaniowe oczywiście są tak skomponowane, że pogłębiają patologię, którą może i spowodowały, że o zwykłej wszystkomającej multiwitaminie nie wspomnę, długo szukałem i jedyny suplement, który jako tako (wedle składu i doświadczenia) mogę polecić to http://www.doz.pl/apteka/p18360-Doppelherz_Aktiv_Dla_mozgu_kapsulki_30_szt.

usuwanie objawów bez usunięcia ich przyczynny.
Przyczyną jest zawsze albo niedobór w świetle nadmiarów, albo prosty nadmiar (występowanie) czegoś co nijak korzystne, ani potrzebne nie jest.

No sorry, ale jeśli ktoś się wystarczająco postara by unikać jodu czy miedzi to nijak zdrowy nie będzie. Stawiam zawsze na naturalne uzupełnianie przez baczenie na jedzenie, skróty możliwe, ale niewskazane i bardzo ostrożnie z chemicznymi wynalazkami, aczkolwiek czasami nie ma czasu (neuronów) do stracenia.

Przy nowotworach zaawansowanych też nie ma czasu na certolenie z samoistnym przywróceniem równowagi organizmu. Wspomagacze (jak NIA czy B17) się stosuje, a jest to leczenie jak by na to nie patrzeć. Problem z interwencjami jest taki, że trzeba wiedzieć co się robi i jeszcze jest duża szansa, że "wyleczony" uzna, że "samo przeszło", medycy, że nastąpiło "samoistne wyleczenie", a wyleczony okaże rażącą przewagę zdrowia reszty ciała nad funkcjonowaniem mózgu. Można w ten sposób stworzyć logicznie szare zombi.

My postępujemy zgoła odwrotnie, a więc antymedycznie
Co do zasady - bardzo słusznie, chyba, że akurat (wielka rzadkość) medyk trafi się bardziej logiczny niż jego zaprzeczenie.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 11:30
Przeczytałem jeszcze raz artykuł http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/choroby-z-autoagresji#stwardnienie_rozsiane, który napisałem przed kilku laty, i stwierdzam, że na dzień dzisiejszy niczego bym w nim nie zmienił. Dlatego proponuję, zamiast snuć jakieś teoretyczne teorie, wpierw postarajcie się Panowie obalić zawarte w nim wnioski, a ja spróbuje je obronić. Może tym sposobem dojdziemy do jakichś konstruktywnych wniosków, tylko, na Boga, nie powołujcie się na Eskimosów, bo ich już nie ma.

Czytałem ten artykuł kilka razy. Rola lektyn w chorobach z autoagresji jest bezsprzeczna. Coraz wiecej badań to potwierdza więc z tym nie zamierzam polemizować ani niczego obalać. To o czym pisałem nie stoi w opozycji do Pana artykułu.
Napisałem o tym wszystkim jako o jednym z elementów układanki, o czym zresztą już wcześniej wspomniałem.
Dojść do konstruktywnych wniosków, to pewnie i dojdziemy tylko trudno było by to potem zastosować w życiu.

Co do Eskimosów to pewnie się jacyś ostali ;) ale można używać przykładu Norwegii gdzie odławia się 500 kg ryb rocznie na jednego mieszkańca. SM jest tam rzadkie a i tak występuje u tych którzy mieszkając w tym kraju nie jedzą ryb bo nie lubią.
Zatruć rtęcią też tam nie ma mimo tego że spożycie tych rzekomo zatrutych rtęcią ryb, jest kilkakrotnie większe od tego, które jest w Polsce.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 11:40
resztę zaś pozostawiamy organizmowi.

Pełna zgoda co do tego. Moje wypowiedzi zmierzały ku temu że warto wesprzeć organizm oddziaływaniem natury.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 11:41
Rola lektyn w chorobach z autoagresji jest bezsprzeczna. Coraz wiecej badań to potwierdza więc z tym nie zamierzam polemizować ani niczego obalać. To o czym pisałem nie stoi w opozycji do Pana artykułu.
Więc po co roztrajać włos na troje? Czy nie lepiej zastosować brzytwę Ockhama i przyznać rację Hipokratesowi, że przyczyna wszystkich chorób jest tylko jedna?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 11:42
resztę zaś pozostawiamy organizmowi.

Pełna zgoda co do tego. Moje wypowiedzi zmierzały ku temu że warto wesprzeć organizm oddziaływaniem natury.
Tego akurat nie kupuję. Organizm to natura, więc o jakim wsparciu oddziaływaniem natury Pan mówi, doprawdy!


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 11:46
proste wyrównanie metali
Zawsze inspiracją może być skład słonej wody z której jako "życie" wyszliśmy i która nadal nasze serce pompuje wraz z udoskonaleniami jak krwinki czy białka czy tłuszcze.
 
http://www.seafriends.org.nz/oceano/seawater.htm
proporcje metali o których wspomniałem:

na każde 0,01mg złota przypada:
- 0,14mg rtęci
- 0,25mg srebra
- 0,8 mg miedzi
- 4,5 mg cynku

I w takiej oceanicznej wodzie (może odpowiednio rozcieńczonej) neurony się nie rozpadną.
Czyli da się "przykryć" rtęć innymi metalami by nie szkodziła. W oczyszczonej soli kamiennej może tych pierwiastków brakować, a w soli z odparowanego oceanu już nie, nie musi być dużo, proporcje się liczą, oby w jedzeniu były podobne.

Wali po oczach zwłaszcza właściwy stosunek miedzi do cynku, a nie ten medycznie lansowany jako lepszy, fakt, złota mogłoby być 5 razy więcej, ale to może tak przejściowo - leczniczo.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 11:48
resztę zaś pozostawiamy organizmowi.

Pełna zgoda co do tego. Moje wypowiedzi zmierzały ku temu, że warto wesprzeć organizm oddziaływaniem natury.
Tego akurat nie kupuję. Organizm to natura, więc o jakim wsparciu oddziaływaniem natury Pan mówi, doprawdy!

O takim wsparciu, że jeśli natura stworzyła nas do czegoś, to żeby tego nie unikać. Żeby nie unikać ruchu, wody, słońca, lasu, nieprzetworzonej żywności. Powiedział Pan że organizm to natura. Ja powiedziałbym, że organizm ludzki to cześć natury. Niby drobna różnica ale...


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 11:48
Sęk w tym, że woda oceaniczna jest niepitna. I jaki z tego wniosek? Żaden?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 11:54
Powiedział Pan, że organizm to natura. Ja powiedziałbym, że organizm ludzki to cześć natury. Niby drobna różnica ale...
Nie no, różnica jest zasadnicza. Czyli postuluje Pan, żeby zaprzestać używać zwrotu "łono natury" i zastąpić go poprawnym zwrotem: "część natury".


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 11:59
Sęk w tym, że woda oceaniczna jest niepitna. I jaki z tego wniosek? Żaden?
Adam chyba chce nam przekazać że trzeba rotować metale. To chyba coś jak poszukiwanie kamienia filozoficznego.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 12:01
Wali po oczach zwłaszcza właściwy stosunek miedzi do cynku,
Mnie nie wali. Właściwie to nawet mnie nie obchodzi.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 12:04
Powiedział Pan, że organizm to natura. Ja powiedziałbym, że organizm ludzki to cześć natury. Niby drobna różnica ale...
Nie no, różnica jest zasadnicza. Czyli postuluje Pan, żeby zaprzestać używać zwrotu "łono natury" i zastąpić go poprawnym zwrotem: "część natury".
W sumie to wolę określenie "część natury", bo łono mi się lepiej kojarzy. ;)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 12:18
 
Ale co to takiego jest, owo "proste wyrównanie metali"? Coś podejrzewam, że kolejna medyczna hochsztaplerka.
Właściwie to nawet mnie nie obchodzi.
Tym niemniej pytanie uznałem za celne i wyłożyłem co uznałem na podstawie naturalnie spotykanej równowagi wzmiankowanych, współzależnych w metabolizmie człowieka metali. Trzeba kontekstować, że to co występuje w sklepie spożywczym jako efekt przemysłu spożywczego czy w aptece jako suplementy to jedno wielkie zaburzenie, stąd odniesienie do natury ma znaczenie.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 12:55
Przeczytałem jeszcze raz artykuł http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/choroby-z-autoagresji#stwardnienie_rozsiane, który napisałem przed kilku laty, i stwierdzam, że na dzień dzisiejszy niczego bym w nim nie zmienił. Dlatego proponuję, zamiast snuć jakieś teoretyczne teorie, wpierw postarajcie się Panowie obalić zawarte w nim wnioski, a ja spróbuje je obronić. Może tym sposobem dojdziemy do jakichś konstruktywnych wniosków, tylko, na Boga, nie powołujcie się na Eskimosów, bo ich już nie ma.
Pisałem że czytałem kilka razy ten artykuł. To dlatego że administrator forum, na którym poprzednio gościłem uznał że pożywienie roślinne jest szkodliwe ze względu na zawartość lektyn.
Tyle że lektyny występują także w żywności pochodzenia zwierzęcego. Jeśli więc na te same choroby zapadają ludzie żywiący się w różny sposób, więc logicznym wydaje się to że jest gdzieś i u wege i u niskowęglowodanowców furtka przez którą lektyny przenikają. Tak więc wiara w to że dieta niskowęglowodanowa chroni przed wszelkimi chorobami jest błędna.
Mimo to w moim przypadku żywienie niskowęglowodanowe się sprawdziło. Byłbym nieuczciwy twierdząc inaczej. Wydaje mi się że to po prostu kwestia predyspozycji.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 13:55
Tak więc wiara w to, że dieta niskowęglowodanowa chroni przed wszelkimi chorobami jest błędna.
Dlatego wcześniej zwróciłem uwagę na istotę diety jako takiej, która jest w istocie wyeliminowaniem pewnej grupy lektyn pokarmowych, niczym więcej. Dlatego tak dużo jest diet i każda ma swoich zwolenników.

Cytat
Mimo to w moim przypadku żywienie niskowęglowodanowe się sprawdziło. Byłbym nieuczciwy twierdząc inaczej. Wydaje mi się że to po prostu kwestia predyspozycji.
Zawsze jakaś dieta sprawdza się u kogoś, i niech mu tak będzie, skoro zadowala się atrapą. Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to najpierw odbiera mu rozum. Co to za zdrowie, które rozlatuje się niczym domek z kart po zjedzeniu garści surowej kapusty?

to co występuje w sklepie spożywczym jako efekt przemysłu spożywczego czy w aptece jako suplementy to jedno wielkie zaburzenie
Nie ma opcji, żeby to co leży na półce sklepowej bądź aptecznej zaszkodziło komukolwiek, choćby leżało tam wieki, a nawet dłużej.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 15:20
Zawsze jakaś dieta sprawdza się u kogoś, i niech mu tak będzie, skoro zadowala się atrapą. Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to najpierw odbiera mu rozum. Co to za zdrowie, które rozlatuje się niczym domek z kart po zjedzeniu garści surowej kapusty?  

To, że zdrowie pozwala na jedzenie wielu rzeczy, nie oznacza, że tak trzeba czy można tak robić.
Gdybym teraz przez jakiś czas żywił się byle jakim jedzeniem, to z pewnością zdrowia bym nie stracił. Skutkiem byłoby tylko gorsze samopoczucie, spadek energii, itp.
Można sobie na takie rzeczy pozwalać, ale po co?
Kapusta nie należy do tego co mogłoby negatywnie wpłynąć na zdrowie. Chyba, że ktoś żywiłby się latami samą kapustą.
Miałem na myśli raczej wysoko przetworzone przez przemysł spożywczy rzeczy.
Ale jest też inna rzecz. W moim przypadku, zmuszanie organizmu do tego żeby czerpał energię w większości z węglowodanów znów oznaczało by katastrofę, nawet jeśli byłyby to nieprzetworzone, naturalne produkty.
Już to przerabiałem. Nie oszukam swojego organizmu.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 15:28
Cytat
Nie oszukam swojego organizmu.
Kiedy rzecz w tym, że wciąż go Pan oszukuje.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 15:45
Cytat
Nie oszukam swojego organizmu.
Kiedy rzecz w tym, że wciąż go Pan oszukuje.

Moim zdaniem nie. Gdybym go oszukiwał to miałby dużo czasu żeby to oszustwo zdemaskować i zaprotestować.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 16:04
Mamy widać odmienne zdanie w kwestii zasadniczej, a więc na temat zdrowia. Moim zdaniem zdrowy człowiek może (nie musi), zjeść wszystko, co jest uznane za jadalne, i nie powinno mu to zaszkodzić. To jest bodaj najistotniejszy probierz zdrowia, inne warianty to tylko różnorakie odmiany atrap.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 16:51
zjeść wszystko, co jest uznane za jadalne, i nie powinno mu to zaszkodzić.
Lepiej może by sam uznawał co jest jadalne, a co nie, pomysłowość producentów powinna być doceniona. Właśnie warto dodać jeszcze jedną gałąź pomysłowości uznawania za jadalne, która może prowadzić do dających się zaobserwować zmian w układzie nerwowym (chemia smakowa): http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_gorzka_prawda_o_sztucznych_slodzikach.html
I to nie chodzi tylko o słodkie napoje gazowane, kto by się spodziewał je znaleźć w witaminowych tabletkach musujących czy w śledziach w occie, jogurcikach, płatkach śniadaniowych, batonikach odżywczych, miętusach itp.

no proszę, polskie MSM nawet o tym wspomina:
Cytat od: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3075657.html
Szczury podzielono na kilka grup w zależności od przyjmowanej dawki. Związek ten wywołał u szczurów chłoniaki, białaczkę oraz nowotwory (szczególnie nerek u samic i nerwów obwodowych u samców), nawet jeśli spożywały mniejsze dawki niż dozwolone w przemyśle spożywczym dla ludzi.

Cytat
różnorakie odmiany atrap
takie atrapy smaku uznane za jadalne.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/omg.gif)

EDIT: 18:25
My nie uważamy sztucznych produktów żywnościowych za jadalne, więc ten problem po prostu nas nie dotyczy. U nas to po prostu truizm.
Truizm, truizmem, ale trują i potrzebna czujność i świadomość, sam kiedyś miałem zamiar zakupić takie śledzie w occie, ale lubię czytać etykiety i się zdziwiłem, że to produkt niejadalny uznany za jadalny, słodziki w jogurcikach - rzecz "zrozumiała", ale w śledziach (sic!).


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 17:11
My nie uważamy sztucznych produktów żywnościowych za jadalne, więc ten problem po prostu nas nie dotyczy. U nas to po prostu truizm.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 22-07-2014, 17:51
Mamy widać odmienne zdanie w kwestii zasadniczej, a więc na temat zdrowia. Moim zdaniem zdrowy człowiek może (nie musi), zjeść wszystko, co jest uznane za jadalne, i nie powinno mu to zaszkodzić. To jest bodaj najistotniejszy probierz zdrowia, inne warianty to tylko różnorakie odmiany atrap.
To że mamy różne poglądy jest rzeczą naturalną.
Na świecie żyło, żyje i żyć będzie wielu ludzi, którzy prowadząc różny tryb życia, jedząc różne rzeczy dożyli sędziwego wieku w zdrowiu i umarli ze starości.
Każdy z nich miał swoją receptę na zdrowie i szczęśliwe życie. Ważne, żeby sobie nawzajem nie udowadniać, że jego sposób jest najlepszy z możliwych dla każdego.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-07-2014, 18:21
Teraz już zaczynamy różnić się zasadniczo. W Biosłone nie chodzi o to, czy Pauling dożył sędziwego wieku na dużych dawkach witaminy C, mimo że w końcu zmarł na raka, przed którym te duże dawki witaminy C miały go ochronić, ani o to, że Hunzowie dożywają sędziwego wieku na diecie wegetariańskiej, co jest bzdurą, ani o żywienie afrykańskich wojowników, ani nawet o to, jak się czuje Grey na swojej diecie czy VVV na swojej. Biosłone nie skupia się na żadnym działaniu medycznym, w tym także na diecie. My tylko przekazujemy wiedzę o tym, jak być zdrowym, i tylko to nas interesuje. Reszta to tylko bicie piany.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-07-2014, 19:29
Cytat
Biosłone nie skupia się na żadnym działaniu medycznym, w tym także na diecie. My tylko przekazujemy wiedzę o tym, jak być zdrowym, i tylko to nas interesuje.
Ze wszech miar to roztropne, logiczne i godne poparcia i polecenia i warto. Wiedza o zdrowiu jest najcenniejsza.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 09:01
Teraz już zaczynamy różnić się zasadniczo. W Biosłone nie chodzi o to, czy Pauling dożył sędziwego wieku na dużych dawkach witaminy C, mimo że w końcu zmarł na raka, przed którym te duże dawki witaminy C miały go ochronić, ani o to, że Hunzowie dożywają sędziwego wieku na diecie wegetariańskiej, co jest bzdurą, ani o żywienie afrykańskich wojowników, ani nawet o to, jak się czuje Grey na swojej diecie czy VVV na swojej. Biosłone nie skupia się na żadnym działaniu medycznym, w tym także na diecie. My tylko przekazujemy wiedzę o tym, jak być zdrowym, i tylko to nas interesuje. Reszta to tylko bicie piany.

Różnice w poglądach czynią świat ciekawym. Różnice w poglądach są tematem do dyskusji, a nie powodem do walki pomiędzy tymi, którzy mają różne poglądy.
Nie jestem na żadnej diecie. Odrzuciłem tylko to co niejadalne. Całą resztę jem z umiarem, wedle zapotrzebowania.
Linusa Paulinga przerabiałem dawno temu. Jakieś pozytywne efekty dużych dawek wit C i E mimo wszystko odczułem.
Wegetariański sposób żywienia Hunzów mnie kompletnie nie pociąga. Nie żywiłbym się tak, nawet gdyby mnie zapewniano, że będę żył tak długo jak oni. Długowieczność jest dla mnie ciekawostką, ale niczym wiecej. O wiele bardziej interesujące jest to, że wielu ludzi dożywa setki, mimo że zbytnio o to nie zabiegali.
Co do Afryki, to zainteresowałem się tym kontynentem będąc jeszcze pacholęciem.
Jarmołowicz podchwycił temat Alexandra Lake'a, do którego odwołałem się na forum DD i zatytułował go "żywienie wojowników w Afryce".
Gdyby czytał to Lake, to miałby niezły ubaw. Nazwać kafra wojownikiem, to tak jakby nazwać szerpę samurajem. Kompletna nieznajomość tematu skutkuje tym, że napisał na swoim forum wiele bzdur na ten temat.

Jem po prostu tak jak jedzą myśliwsko-zbierackie ludy. Nie jest to dieta ani wielka filozofia.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 10:58
Co to jest medyczna hochsztaplerka? Jest to leczenie, czyli usuwanie objawów bez usunięcia ich przyczynny. Praktyka wskazuje, że jest jak najbardziej możliwe ustąpienie objawów choroby po zastosowaniu leków, diety, chelatacji czy innych zabiegów medycznych, tylko że nie ma to nic wspólnego z wyzdrowieniem, a jedynie ze zgaszeniem lampki sygnalizacyjnej, jaką w istocie są objawy chorobowe. My postępujemy zgoła odwrotnie, a więc antymedycznie - skupiamy się na usunięciu nie objawów choroby, ale jej przyczyny, resztę zaś pozostawiamy organizmowi.
Rozmawialiśmy wczoraj o tym że efekt przeciwzapalny kortyzolu, jest wielokrotnie silniejszy, kiedy współdziała on z wit D3.
Sęk w tym że wiele witamin czy pierwiastków śladowych wykazuje działanie przeciwzapalne.
Tak więc ma Pan rację że rozpatrywanie SM w kategorii niedoboru jednej witaminy to nie jest dobry sposób. Do takiego tematu trzeba podchodzić kompleksowo.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 11:02
Ze wszech miar to roztropne

Adam. Skąd Ty bierzesz takie określenia? Z Muzeum Historii Ziemi?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-07-2014, 11:27
Wiem skąd, bo widziałem, z tego samego miejsca co:
Cytat
Tak więc ma Pan rację że rozpatrywanie SM w kategorii niedoboru jednej witaminy to nie jest dobry sposób. Do takiego tematu trzeba podchodzić kompleksowo.
Oraz wiele innych w tym samym stylu.
Jest to zbiornik wody, z którego czerpie się garściami i leje niemiłosiernie. Oczywiście bez jakichkolwiek efektów.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2014, 11:52
Wreszcie zdroworozsądkowy głos Scorupiona. Oczywiście, że nie ma sensu pleść bez sensu, dlatego zaproponowałem wykładnię SM (i innych rzeczy) taką, jaka jest w mojej książce i na portalu. Jeśli ktoś się z nią zgadza, to nie ma sensu dawać pod dyskusję innej wykładni, bo to bezsens. Jeśli natomiast ktoś się nie zgadza z wykładnią zamieszczoną w książkach i na portalu, o... to musi wpierw tę wykładnię obalić. I tego się trzymajcie Panowie, jeśli chcecie, żeby wasze porady, czasami trafne, zostały potraktowane poważnie, a nie jako lanie wody.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-07-2014, 12:01
Cytat
I tego się trzymajcie Panowie, jeśli chcecie, żeby wasze porady, czasami trafne,
No, czasami są trafne, fakt. Ale giną w potoku truizmów u Greya i kalamburach VVV, chociaż u niego, trzeba przyznać, widać wysiłek na rzecz bardziej zrozumiałego przekazywania myśli.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 14:17
Wreszcie zdroworozsądkowy głos Scorupiona. Oczywiście, że nie ma sensu pleść bez sensu, dlatego zaproponowałem wykładnię SM (i innych rzeczy) taką, jaka jest w mojej książce i na portalu. Jeśli ktoś się z nią zgadza, to nie ma sensu dawać pod dyskusję innej wykładni, bo to bezsens. Jeśli natomiast ktoś się nie zgadza z wykładnią zamieszczoną w książkach i na portalu, o... to musi wpierw tę wykładnię obalić. I tego się trzymajcie Panowie, jeśli chcecie, żeby wasze porady, czasami trafne, zostały potraktowane poważnie, a nie jako lanie wody.

Niczego nie zamierzam obalać bo lektyny wydają się być logiczną przyczyną SM.
Mógłbym mieć wątpliwości w sytuacji gdyby u osoby z idealnie zdrowym przewodem pokarmowym SM mimo wszystko się pojawiło.
Jednak osoby z SM które znam lub znałem żywiły się głównie słodyczami, pieczywem, czipsami itp.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 23-07-2014, 15:12
Nie jestem na żadnej diecie.
Teraz to już całkowite zaprzeczenie, kilka postów wcześniej pisałeś że stosujesz się do zasad DO, a ta jak już zostało wyjaśnione bez proporcji nie istnieje.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 15:24
Nie jestem na żadnej diecie.
Teraz to już całkowite zaprzeczenie, kilka postów wcześniej pisałeś że stosujesz się do zasad DO, a ta jak już zostało wyjaśnione bez proporcji nie istnieje.

Zostało wyjaśnione powiadasz.
Jakoś do tej pory nikt tego nie wyjaśnił skoro trwają na ten temat spory w różnych miejscach i będą trwać jeszcze bardzo długo.
Ja nie zamierzam się spierać o takie pierdoły.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2014, 15:40
Ten spór jest w zasadzie o pewien drobny szczegół - zachowanie jakiejś tam proporcji, najlepiej złotej. Nie sposób tego osiągnąć, nie ważąc. Ale jak już owe proporcjum poznają to, mocium panie, nie muszą ważyć, by one zachować, zwłaszcza gdy cięgiem to samo spożywają. To jest podobnie jak z MO (http://portal.bioslone.pl/mo), którą na początku należy odmierzać skrupulatnie, a potem, gdy się już dojdzie do wprawy, można to robić na oko, zachowując proporcje poszczególnych składników: http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura#przygotowanie_Mikstury_oczyszczajacej_ (uwagi, pkt. 7).

Tak więc pogódźcie się, Mości Panowie, jak przystało, po staropolsku!

(http://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201401/1388689551_tdfvob_600.jpg)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 23-07-2014, 16:54
na swojej diecie czy VVV na swojej.
Znowu wracamy do niuansu (normalny sposób odżywiania) / (dieta). Ja normalnie jem to na co mam ochotę, a jak nie mam ochoty to nie jem. Przykładowo 3 dni temu jakoś przestało mnie ciągnąć do warzyw, ale miałem ochotę na omlet z 10jaj (bez mąki, bez mleka). Jak się sprytnie przed wlaniem na patelnie zmiesza jaja z oliwą z oliwek to wychodzi coś pięknego i sycącego i zjadłem i pojadłem. Dodatkowo kawa mi się przepiła i paczka kawy skończyła i teraz mam jej dosyć na dłuższy czas, więc dziś jest trzeci dzień jak czekam na natchnienie smakowe, na co by tu zapolować i zjeść. Na razie takiego brak, więc w tak zwanym międzyczasie raczę się wyłącznie łyczkami oliwy i herbatą z kwaskiem cytrynowym (bez cukru). Takie GBG tylko oparte nie na arbuzie, a na oliwie i to podkreślając, że wcześniej (parę dni temu) nasyciłem się sporą ilością minerałów i witamin z warzyw.

def.(1)
Na "diecie" jest ten co nie jada normalnych posiłków.

def.(2)
Na diecie jest ten co jada to na co nie ma ochoty.


Ze względu na względność pojęcia normalności bardziej podoba mi się ta druga definicja.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hooray.gif)

Ktoś ogłaszał konkurs na najdłuższe zdanie?
Jako znany z forów zdrowotnych, internetowy popularyzator książek papierowych, dasz radę.

EDIT 19:02
Zgodnie ze słusznym życzeniem zamieniłem kilka przecinków na kropki.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 23-07-2014, 17:04
Znowu wracamy do niuansu (normalny sposób odżywiania) / (dieta), ja normalnie jem to na co mam ochotę, a jak nie mam ochoty to nie jem, przykładowo 3 dni temu jakoś przestało mnie ciągnąć do warzyw, ale miałem ochotę na omlet z 10jaj (bez mąki, bez mleka), jak się sprytnie przed wlaniem na patelnie zmiesza jaja z oliwą z oliwek to wychodzi coś pięknego i sycącego i zjadłem i pojadłem, dodatkowo kawa mi się przepiła i paczka kawy skończyła i teraz mam jej dosyć na dłuższy czas więc dziś jest trzeci dzień jak czekam na natchnienie smakowe, na co by tu zapolować i zjeść, na razie takiego brak, więc w tak zwanym międzyczasie raczę się wyłącznie łyczkami oliwy i herbatą z kwaskiem cytrynowym (bez cukru), takie GBG tylko oparte nie na arbuzie, a na oliwie i to podkreślając, że wcześniej (parę dni temu) nasyciłem się sporą ilością minerałów i witamin z warzyw.

Ktoś ogłaszał konkurs na najdłuższe zdanie?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2014, 17:07
Na dodatek zdanie wielorako złożone...


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 18:39
Wreszcie zdroworozsądkowy głos Scorupiona. Oczywiście, że nie ma sensu pleść bez sensu, dlatego zaproponowałem wykładnię SM (i innych rzeczy) taką, jaka jest w mojej książce i na portalu. Jeśli ktoś się z nią zgadza, to nie ma sensu dawać pod dyskusję innej wykładni, bo to bezsens. Jeśli natomiast ktoś się nie zgadza z wykładnią zamieszczoną w książkach i na portalu, o... to musi wpierw tę wykładnię obalić. I tego się trzymajcie Panowie, jeśli chcecie, żeby wasze porady, czasami trafne, zostały potraktowane poważnie, a nie jako lanie wody.

Na chwilę obecną twierdzę, że nie da się na tyle uszczelnić jelit aby choć mała cześć lektyn nie znalazła się w krwioobiegu.
Ważniejsza jest rola układu odpornościowego, który ma je usunąć zanim wyrządzą większe szkody.
W którą stronę bym nie poszedł, zawsze dochodzę do układu odpornościowego.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2014, 18:46
Jeśli ktoś w ogóle cokolwiek orientuje się w przyrodzie wie, że nie ma w niej niczego idealnego, toteż nie chodzi o to, żeby całkowicie uszczelnić nabłonek jelitowy, tylko na tyle, żeby ilość toksyn przenikających przezeń do organizmu nie przekraczała wydolności układów wydalniczych. Ale czy ja muszę wciąż tłumaczyć te oczywiste oczywistości?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 23-07-2014, 19:01
Jeśli ktoś w ogóle cokolwiek orientuje się w przyrodzie wie, że nie ma w niej niczego idealnego, toteż nie chodzi o to, żeby całkowicie uszczelnić nabłonek jelitowy, tylko na tyle, żeby ilość toksyn przenikających przezeń do organizmu nie przekraczała wydolności układów wydalniczych. Ale czy ja muszę wciąż tłumaczyć te oczywiste oczywistości?

Więc mamy mniej wiecej podobne zdanie.
Widzę jeszcze kilka czynników: substancje zobojętniające kwas żołądkowy są cholernie niekorzystne. Spowalniają trawienie co w konsekwencji prowadzi do tego że także wiecej lektyn wniknie do krwioobiegu. Przejadanie się działa podobnie.
Powoli wszystko układa się w całość więc nie ma co obalać, mimo że się Pan upiera żeby próbować ;)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 11:03
W tym czasie, kiedy rozprawialiście Panowie m.in. o wpływie nasłonecznienia na organizm w SM, zajmowałam się nasłonecznianiem, dlatego będę się teraz odnosić po kolei do poruszonych tu zadadnień. Wszak mnie dotyczy to wszystko najbardziej.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 11:41
Od kilku lat słyszę o roli witaminy D w SM. W końcu zrobiłam badanie jej poziomu. Wyszedł w normie. Konsultowałam to tutaj na forum z dr. Danglem, uznał, że jest dobry.
Po pierwsze "prawidłowy" poziom witaminy D nie oznacza że jest jej pod dostatkiem.
Tak więc Nieboraczku, masz teraz okazję łapać słońce więc korzystaj.
W zimie możesz ratować się tranem.

Na podstawie oznaczenia poziomu wit. D w surowicy krwi stwierdził, że jest prawidłowy i tym sposobem dał do zrozumienia, że to nie w tym kierunku trzeba szukać. Tymczasem kierunek jest właściwy, o czym napisałem powyżej.
Pan Tomasz nigdzy nie sugerował mi unikania czy ograniczenia nasłonecznienia. Zinerpretował po prostu wynik badania, o co go poprosiłam. Wręcz przeciwnie, w swoich postach nawoływał do korzystania ze słońca.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 11:45
Skuteczna w zapobieganiu i być może leczeniu SM jest najprawdopodobniej dieta z dużą ilością tłustych ryb

Nie ma na to żadnych dowodów. Jescze nikt się rybami nie wyleczył.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 11:54
Brak słońca, jest dla organizmu tym samym, co brak niektórych składników odżywczych i w taki sam sposób może być przyczyną schorzeń.

Wychowałam sie na podlubelskiej wsi, uczestnicząc też w pracach polowych. Nasłonecznienia miałam tyle, że często skóra schodziła, a zachorowałam na na SM w szesnastym roku życia.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 12:09
Sól zapewnia przewodnictwo nerwów

Mnie tam nic nie zapewnia. Dawno zauważyłam, że duża ilość soli mi szkodzi, że źle się czuję po przesolonym. Przekonałam się o tym dotkliwie w zeszłym roku, podczas podróży powrotnej ze Strzelec Opolskich, z wiztyty u Mistrza. Podróż długa i męcząca. W restauracji dostałam mocno przesolony cały obiad. Zjadłam, bo nie było siły i czasu aby czekać na nowe zamówienie. Do końca podróży czułam się bardzo źle. Po powrocie, w nocy, nie spałam, miałam lęki. Mój organizm traktuje przesolone jak toksynę do zneutralizowania.

Kolejna teoria dla teorii. Praktyka weryfikuje, a teoria zostaje i zdrowi myślą, że prawda dla chorych.



Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 12:24
Cytat
Botulina
Botulina to toksyna produkowana przez bakterię Clostridium botuliną (laseczkę jadu kiełbasianego). Popularny u różnych celebrytów botox to nic innego niż botulina. Działa ona na synapsy nerwowo-mięśniowe ale inaczej niż kurara czy cykuta. Nie blokuje ona receptorów dla acetylocholiny. Zamiast tego blokuje ona białko (SNAP-25), które pozwala pęcherzykom z neuroprzekaźnikiem (tu acetylocholiną) łączyć się z błoną presynaptyczną i wyrzucać go do szczeliny synaptycznej. Rezultatem jest porażenie mięśni – efekt jest często widoczny na twarzach starszych aktorek. Zatrucia botuliną leczy się za pomocą specjalnych przeciwciał, które ją wiążą.

Zastrzyk z toksyny botulinowej proponowano mi osiem lat temu, jak byłam chodząca. W SM robi się je aby ograniczyć spastykę. Poraża mięsnie, czyli osłabia mięśnie, osłabia cały organizm. Jeśli dobrana dawka jest zbyt duża, po zastrzyku nawet z pomocą kogoś lub  czegoś, pionizacja nie jest już możliwa.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 12:34
Ilość wytwarzana pod wpływem słońca to 90% potrzeb organizmu. Zapasy zgromadzone od wiosny do jesieni są zimą uwalniane przez około 2-3 miesiące. Jeśli nie są uzupełniane w zimie poprzez ekspozycję skóry na promienie słońca to następuje po tym czasie znaczny niedobór.
To dlatego rzuty SM zdarzają się tak często wiosną.

Normalnie funkcjonujący człowiek, czyli każdy SM-owiec zanim stał się SM-owcem (może oprócz zakonnic), przebywa na słońcu również zimą, kiedy słońce jest bardzo ostre, a śnieg skrzypi pod nogami. Ci, którzy nie są chorzy na SM, nie przebywają w zimie na słońcu więcej, niż ci, którzy zachorowali.

Nie wiadomo, dlaczego rzuty często występują wiosną, a występują. Ja miałam rzuty o każdej porze roku. Od dwóch lat "z jakiegoś powodu" nie mam, a na dworze jestem rzadko.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 24-07-2014, 12:43
Aneta. Tak łatwo się nie poddam.  ;)
Wieczorem odniosę się do wszystkiego co napisałaś.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 13:21
Na poparcie swojej tezy mam jeszcze jeden argumet. Jest to także choroba występująca dość często u zakonnic, zamkniętych za murami klasztorów. Coś więc na rzeczy jest
Nie ma. Najczęściej występująca to jest wśród grupy zawodowej przeze mnie reprezentowanej, czyli wśród nauczycielek. Zakonnicy nie spotkałam, nauczycielek mnogo.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Darko 24-07-2014, 13:55
A nauczyciele także?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 24-07-2014, 14:00
Ciekawa jest ta dyskusja ze względu na zderzenie powierzchownych i niczym nie popartych opinii z wiedzą chorującego na SM Nieboraczka i Mistrza wieloletniego praktyka.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 14:36
A nauczyciele także?

Na SM w ogóle choruje więcej kobiet niż mężczyzn. Nauczyciela chorującego ja nie spotkałam.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 14:47
Drugim czynnikiem jest zbieżność pomiędzy niskim poziomem cholesterolu a rzutami SM. Cholesterol jest przecież materiałem wyjściowym do produkcji hormonów.
To nie jest przypadek że niedobory witaminy D i niski poziom cholesterolu, są inicjatorami schorzeń autoagresywnych, a SM do takich należy.

Odżywiałam się jak typowe, przeciętne dziecko wiejskie: wędzone swoje wyroby, śmietana, warzywa, dużo jajek, ziemniaki i chleb. Niskiego poziomu cholesterolu to nie daje.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 14:58
Pytanie tylko dlaczego się jej nie podaje skoro jej współdziałanie z kortykosteroidami sprawia że efekt przeciwzapalny jest wielokrotnie silniejszy.

Gdyby efekt przeciwzapalny miałby być wielokrotnie silniejszy brałoby się mocniejsze sterydy i dłużej. Nikt by tego nie wytrzymał.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 15:02
pozwolę sobie sprowadzić dyskutantów na ziemię
Z mojego punktu widzenia to choroba neurodegeneracyjna, rozpatrywanie ich z punktu widzenia zapalenia może nie wystarczyć, zwykle występują po ekspozycji na rtęć, czyli w pierwszej kolejności "rwiemy" zęby z rtęcią (takie poświęcenie zębów dla ratowania mózgu), bez przerwania ekspozycji na rtęć leczenie ma małe szanse powodzenia, następnie można pomyśleć o chelatacji czego prawie nikt nie potrafi dobrze zrobić tak by rtęć się zaczęła wynosić z  układu nerwowego, a nie do niego przemieszczać z innych tkanek, następnie myślimy o regeneracji co było zarysowane w moim linku po angielsku. Oczywiście zapalenia o podłożu nietolerancji nie pomagają, gluten i mleczne warto wywalić na dzień dobry, następnie stosować rozsądny sposób odżywiania z obserwacją który produkt troszkę pomaga, a który raczej nie.
Plomb amalgamatowych nigdy nie miałam ani innego źródła rtręci. Kolejny wymysł medyczny w etiologii SM. Chelatacja w kroplówkach nic mi nie dała.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 24-07-2014, 15:28
Nic nie jest dziełem przypadku i SM nie jest dziełem tylko i wyłącznie jednego niekorzystnego czynnika. Niemnniej jednak, nie jest też wynikiem nadmiaru czy niedoboru jakiegoś składnika w diecie, bo tak, jak było tu pisane o DDP, zdrowie nie zależy tylko i wyłącznie od odżywiania. Funkcjonujemy w jakiejś rzeczywistości, od poczęcia jesteśmy w dobrym albo złym środowisku i ono na nas wpływa. Dlatego nie spotkałam jeszcze człowieka, który zachorowałby na SM, a spotkałam ich wielu, nie mającego wcześniej problemów albo z otoczeniem, albo z wieloletnim przeciążeniem organizmu w pracy, śmiercią męża, żony, własnego dziecka, rodzica, nadmierną wrażliwością psychiczną na rzeczywistość, a tym samym destrukcyjne myśli. Do tego złe odżywianie, które daje mniejszą odporność na to wszystko. Dlatego pisałam o deficytach psychicznych/emocjonalnych u chorych na SM.

To jest moje podsumowanie wszystkich teorii na temat etiologii SM. Indianie, Hunzowie, Eskimosi itp. to inne obyczaje, kultura, światopoglądy. To jest przyczyna niewystępowania tam SM: brak przeciążeń psychicznych i odżywianie właściwe swojej strefie klimatycznej. Nie słońce, nie ryby, nie leki itp.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 24-07-2014, 15:38
Nic nie jest dziełem przypadku i SM nie jest dziełem tylko i wyłącznie jednego niekorzystnego czynnika. Niemnniej jednak, nie jest też wynikiem nadmiaru czy niedoboru jakiegoś składnika w diecie, bo tak, jak było tu pisane o DDP, zdrowie nie zależy tylko i wyłącznie od odżywiania. Funkcjonujemy w jakiejś rzeczywistości, od poczęcia jesteśmy w dobrym albo złym środowisku i ono na nas wpływa. Dlatego nie spotkałam jeszcze człowieka, który zachorowałby na SM, a spotkałam ich wielu, nie mającego wcześniej problemów albo z otoczeniem, albo z wieloletnim przeciążeniem organizmu w pracy, śmiercią męża, żony, własnego dziecka, rodzica, nadmierną wrażliwością psychiczną na rzeczywistość, a tym samym destrukcyjne myśli. Do tego złe odżywianie, które daje mniejszą odporność na to wszystko. Dlatego pisałam o deficytach psychicznych/emocjonalnych u chorych na SM.

To jest moje podsumowanie wszystkich teorii na temat etiologii SM. Indianie, Hunzowie, Eskimosi itp. to inne obyczaje, kultura, światopoglądy. To jest przyczyna niewystępowania tam SM: brak przeciążeń psychicznych i odżywianie właściwe swojej strefie klimatycznej. Nie słońce, nie ryby, nie leki itp.

Gdyby przyczyną były traumatyczne sytuacje i deficyty emocjonalne, to po każdej wojnie, katastrofie mielibyśmy wysyp SM, a tak nie ma.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 24-07-2014, 15:45
W przypadku SM skłaniałbym się jednak w kierunku lektyn pokarmowych. Przewlekły stres nie mający ujścia może być jednym z czynników, ale nie jest głównym czynnikiem.

Lektyny upośledzają działanie cytokin, co znacznie osłabia układ odpornościowy.

Co do sterydów, to właśnie D3 wzmacniając ich działanie sprawiałaby, że można by było podawać ich znacznie mniej, a nie odwrotnie.
Na razie to D3 wykazuje największe z pośród witamin działanie przeciwzapalne. Zapewne z uwagi na to, że bliżej jej do hormonu niż witaminy.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Machos 24-07-2014, 17:46
Tak więc Nieboraczku, masz teraz okazję łapać słońce więc korzystaj.
W zimie możesz ratować się tranem.

Dzisiaj nie ma czegoś takiego jak tran. Kiedyś kiedy jeszcze nie było zakazu polowania na wieloryby, pozyskiwano go z wielorybiego tłuszczu.

Medycyna jak zwykle ściemnia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tran) i nazywa tranem rybi tłuszcz.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 24-07-2014, 18:16
Tak więc Nieboraczku, masz teraz okazję łapać słońce więc korzystaj.
W zimie możesz ratować się tranem.

Dzisiaj nie ma czegoś takiego jak tran. Kiedyś kiedy jeszcze nie było zakazu polowania na wieloryby, pozyskiwano go z wielorybiego tłuszczu.

Medycyna jak zwykle ściemnia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tran) i nazywa tranem rybi tłuszcz.

A widzisz. To przeoczyłem.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 24-07-2014, 18:25
Brak słońca, jest dla organizmu tym samym, co brak niektórych składników odżywczych i w taki sam sposób może być przyczyną schorzeń.

Wychowałam sie na podlubelskiej wsi, uczestnicząc też w pracach polowych. Nasłonecznienia miałam tyle, że często skóra schodziła, a zachorowałamna na SM w szesnastym roku życia.

Co nie zmienia faktu że im dalej od równika tym wiecej przypadków SM.
Jeśli więc nie słońce to co?

Odpowiedź jest prosta. Na równiku nie ma odpowiednich warunków do uprawy zbóż. W klimacie umiarkowanym są najlepsze do tego warunki i jest najwięcej przypadków SM. To że lektyny wywołują SM w pewnym przedziale wiekowym, wynika ze zmian hormonalnych jakie wtedy zachodzą.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 24-07-2014, 21:35
Ciekawa jest ta dyskusja ze względu na zderzenie powierzchownych i niczym nie popartych opinii z wiedzą chorującego na SM Nieboraczka i Mistrza wieloletniego praktyka.
Jeszcze ciekawsza jest analiza przypadków wyleczeń z SM. Nie wiem czy mogę to określić jako "proste wyrównanie minerałów" i opanowanie nietolerancji pokarmowych:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090213/POWIAT0104/969230136
Cytat
38 letni kielczanin Tomasz Paździerz twierdzi, że sam pomógł sobie w walce z nieuleczalną chorobą - stwardnieniem rozsianym. Wystarczyła odpowiednia...dieta.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-07-2014, 21:47
Pojedyncze przypadki nie świadczą o niczym, albowiem obyci z tematem dobrze wiedzą, że zdarzają się przypadki remisji bez niczego - bez jakiejkolwiek zmiany w sposobie odżywiania.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 24-07-2014, 22:00
Niewątpliwie przypadek ten został opisany w statystykach medycznych jako "samoistne wyleczenie", a może nawet jako dowód skuteczności zapisanych leków. Mamy tu do czynienia z drastyczną zmianą sposobu odżywiania, która "może" mieć związek z wyleczeniem. Trudno oczekiwać zmian nic nie zmieniając. Jeśli przyczyna nie jest znana może warto zmienić wszystko. Można też szukać inspiracji w pojedynczych przypadkach. Zawsze to zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu, jeśli już diagnostyka nie potrafi uchwycić przyczyny i zaproponować zmian prowadzących do przywrócenia równowagi.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-07-2014, 02:50
Inspiracji można szukać zawsze i zawsze chorować.

Po co drastycznie zmieniać sposób odżywiania dopiero wtedy, gdy dopadnie kogoś choroba? Ja mówię: ma za swoje, albowiem każdy pacjent w pełni zasługuje na swoje choroby. Wszak od razu mógł odżywiać się po ludzku, zamiast wydziwiać i potem szukać inspiracji w diecie. To jest po prostu odwracanie kota ogonem.

Cytat od:  http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090213/POWIAT0104/969230136
Historia cudownego uzdrowienia kielczanina chorego na stwardnienie rozsiane
To takie dziennikarskie sranie w banie. Ja bym powiedział, że gościu jest chory na SM i jest po pierwszym klasycznym rzucie tej choroby. Każdy chory na SM dobrze wie, że tak to się właśnie zaczyna - od pierwszego rzutu, który ustępuje samoistnie.

Nie życzę mu tego, broń Boże, ale gdyby mu się przytrafił drugi rzut, który też ustępuje samoistnie, ale z reguły pozostawia nieodwracalne zmiany, to zapewne by o tym nie napisali, bo to już nie jest cud.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 25-07-2014, 09:34
Ciekawa jest ta dyskusja ze względu na zderzenie powierzchownych i niczym nie popartych opinii z wiedzą chorującego na SM Nieboraczka i Mistrza wieloletniego praktyka.
Jeszcze ciekawsza jest analiza przypadków wyleczeń z SM. Nie wiem czy mogę to określić jako "proste wyrównanie minerałów" i opanowanie nietolerancji pokarmowych:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090213/POWIAT0104/969230136
Cytat
38 letni kielczanin Tomasz Paździerz twierdzi, że sam pomógł sobie w walce z nieuleczalną chorobą - stwardnieniem rozsianym. Wystarczyła odpowiednia...dieta.

Rozmawiałam z panem Paździerzem kilka lat temu, z jego żoną kilkakrotrnie. Tak jak napisał Mistrz wyleczył się po pierwszym rzucie. Dużo schudł, przeszedł na dietę warzywno-owocową i je pastę Budwig kilka razy dziennie. Stosuje olej lniany, który pani Paździerz sprzedaje teraz.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 11:04
To ja już nie wiem czy to było cudowne uzdrowienie, czy uzdrowienie przez zmianę diety. Coś trzeba wybrać ;)
Kielce to nie Lourdes. Cuda więc można wykluczyć.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-07-2014, 11:15
Jest też trzeci wariant - postać nawracająco-remitująca:

Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Stwardnienie_rozsiane#Przebieg_choroby
Ten typ przebiegu dotyczy na początku choroby blisko 85-90% wszystkich pacjentów. Charakteryzuje się występowaniem tzw. rzutów czyli nagłych objawów uszkodzenia układu nerwowego, które mogą być objawami nowymi lub stanowić pogorszenie istniejących. Rzuty są poprzedzielane różnym okresem względnej stabilizacji trwającej od kilku miesięcy do kilku lat. Objawy pojawiające się w czasie rzutu mogą całkowicie się wycofać lub częściowo pozostać. W sytuacji kiedy wycofują się całkowicie można uznać chorobę za łagodnie postępującą.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 25-07-2014, 11:18
Gdyby przyczyną były traumatyczne sytuacje i deficyty emocjonalne, to po każdej wojnie, katastrofie mielibyśmy wysyp SM, a tak nie ma.

A skąd wiadomo, że tak nie ma? SM nie pojawia się nagle, w kilka dni, jak grypa na przykład. Rozwija się latami, a później następuje rzut. Zresztą  stres wojenny jest ogromny, ale jest czymś innym, niż ten ze zwykłego, codziennego życia. Podczas wojny zwykły człowiek nie bierze na siebie odpowiedzialności za powodzenie działań militarnych, ale już w zwykłym życiu za codzienne prowadzenie firmy - tak. Poznałam chorego faceta, który spędzał w firmie dnie i noce, jechał do domu się wykąpać, a potem tylko zmieniał koszule. Jeśli coś poszło nie tak, miał poczucie winy. To są rzeczy nieporównywalne. Są tutaj tacy, którym jest obce ciągłe poczucie winy i obarczanie się odpowiedzialnością za wszystko, ale są też tacy, którzy rozumieją o co mi chodzi.

Napisałam coś takiego, na co nie zwróciliście uwagi:

Ja miałam rzuty o każdej porze roku. Od dwóch lat "z jakiegoś powodu" nie mam, a na dworze jestem rzadko

Cudzysłów jest dlatego, że tak naprawdę to wcale nie jest "jakiś" powód. Powód jest konkretny: mur mentalny zastosowany wobec konkretnych osób. Odkąd zrozumiałam, dlaczego jestem chora i dlaczego dostaję rzutów, przestałam je mieć. Jelita mam nadal nieszczelne, na dworze przebywam w ciągu całego roku tyle, co kot napłakał, tłustych ryb nie jem, a rzuty ustały. Nieprawdopodobne? A jednak. Po latach składania puzzli na czuja, wreszcie znalazłam obrazek i poskładało się wszystko.

Moja teoria jest nienaukowa, niepopularna, niepoparta badaniami naukowymi, dla samych chorych bardzo mocno niewygodna. Nie ma na ten temat literatury, nie ma publikacji. Lata obserwacji i analizy, wyciągania wniosków i weryfikacji dały taką diagnozę. To, co ja tu piszę, to w terminologii biosłonejskiej nazwać można "obalaniem mitów".


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 11:19
Ciekawa jest ta dyskusja ze względu na zderzenie powierzchownych i niczym nie popartych opinii z wiedzą chorującego na SM Nieboraczka i Mistrza wieloletniego praktyka.
Jeszcze ciekawsza jest analiza przypadków wyleczeń z SM. Nie wiem czy mogę to określić jako "proste wyrównanie minerałów" i opanowanie nietolerancji pokarmowych:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090213/POWIAT0104/969230136
Cytat
38 letni kielczanin Tomasz Paździerz twierdzi, że sam pomógł sobie w walce z nieuleczalną chorobą - stwardnieniem rozsianym. Wystarczyła odpowiednia...dieta.


Adam. O co chodzi z tym "prostym wyrównaniem pierwiastków"? Myślisz że podając je organizmowi w proporcjach które podałeś, sprawi że w takich właśnie proporcjach zostaną wchłonięte i będą krążyć we krwi?
Jeśli w to wierzysz, to ci od badania włosów i kropli krwi w ciemny polu, oraz spece od suplementacji muszą mieć niezły dar przekonywania.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 11:31
Gdyby przyczyną były traumatyczne sytuacje i deficyty emocjonalne, to po każdej wojnie, katastrofie mielibyśmy wysyp SM, a tak nie ma.

A skąd wiadomo, że tak nie ma? SM nie pojawia się nagle, w kilka dni, jak grypa na przykład. Rozwija się latami, a poźniej następuje rzut. Zresztą  stres wojenny jest ogromny, ale jest czymś innym, niż ten ze zwykłego codziennego życia. Podczas wojny zwykły człowiek nie bierze na siebie odpowiedzialności za powodzenie działań militarnych, ale już w zwykłym życiu za codzienne prowadzenie firmy - tak. Poznałam chorego faceta, który spędzał w firmie dnie i noce, jechał do domu się wykąpać, a potem tylko zmieniał koszule. Jeśli coś poszło nie tak, mioał poczucie winy. To są rzeczy nieporównywalne. Są tutaj tacy, którym jest obce ciągłe poczucie winy i obarczanie się odpowiedzialnością za wszystko, ale są też tacy, którzy rozumieją o co mi chodzi.

Napisałam coś takiego, na co nie zwróciliście uwagi:

Ja miałam rzuty o każdej porze roku. Od dwóch lat "z jakiegoś powodu" nie mam, a na dworze jestem rzadko

Cudzysłów jest dlatego, że tak naprawdę to wcale nie jest "jakiś" powód. Powód jest konkretny: mur mentalny zastsowany wobec konkretnych osób. Odkąd zrozumiałam, dlaczego jestem chora i dlaczego dostaję rzutów, przestałam je mieć. Jelita mam nadal nieszczelne, na dworze przebywam w ciagu całego roku tyle, co kot napłakał, tłustych ryb nie jem, a rzutu ustały. Nieprawdopodobne? A jednak. Po latach składania puzzli na czuja, wreszcie znalazłam obrazek i poskładało się wszystko.

Moja teoria jest nienaukowa, niepopularna, niepoparta badaniami naukowymi, dla samych chorych bardzo mocno niewygodna. Nie ma na ten temat literatury, nie ma publikacji. Lata obserwacji i analizy, wyciągania wniosków i weryfikacji dały taką diagnozę. To, co ja tu piszę, to w terminologii Biosłonejskiej nazwać można "obalaniem mitów".

Nie neguję roli stresu w powstawaniu chorób. Kiedy skacze adrenalina a ujścia nagromadzonej energii nie ma to na bank coś zaszwankuje po jakimś czasie. Osoby które mają wrażenie, że są cały czas oceniane negatywnie, częściej zapadają na różne schorzenia. Spotkałem się z tym nie raz. Perfekcjoniści to następna grupa ludzi z ogromnym prawdopodobieństwem na to że staną się pacjentami.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-07-2014, 11:35
Moja teoria jest nienaukowa, niepopularna, niepoparta badaniami naukowymi, dla samych chorych bardzo mocno niewygodna. Nie ma na ten temat literatury, nie ma publikacji. Lata obserwacji i analizy, wyciągania wniosków i weryfikacji dały taką diagnozę. To, co ja tu piszę, to w terminologii biosłonejskiej nazwać można "obalaniem mitów".
Od każdej teorii, zwłaszcza dotyczącej zdrowia, oczekujemy, żeby sprawdzała się w praktyce. Pozostałe teoretyczne teorie, jak pisze Aneta, to tylko popularne mity rozsiewane po Internecie i powielane w środkach masowego przekazu. Szkopuł w tym, że jedni te mity wypisują, najczęściej osoby niemające zielonego pojęcia o istocie rzeczy, a chorzy je łykają i niepotrzebnie tracą cenny czas no i zdrowie, trzeba bowiem wiedzieć, że każdy kolejny rzut w esemie grozi zwapnieniem plaków, czyli powstaniem zmian nieodwracalnych.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 11:36
A Ty Aneta masz po trochę z osoby tłumiącej emocje, przejmującej się tym co powiedzą inni, a perfekcjonistką jesteś w każdym calu.
W kraju, w którym do wszystkiego podchodzi się na luzie i gdzie na wszystko jest jedna odpowiedź: "maniana" dostawałabyś białej gorączki.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 11:49
Tak więc SM nie ma jednej przyczyny, której odkrycie marzy się naukowcom. Przyczyną jest zbiór czynników. W każdej z przytoczonych tu teorii jest ziarno prawdy. Po trochę to złe odżywianie, po trochę brak słońca, po trochę wpływ kultury czy obyczajów oraz cech charakteru.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-07-2014, 12:00
Tak więc SM nie ma jednej przyczyny, której odkrycie marzy się naukowcom.
Takie wnioski stoją w jawnej opozycji do idei Biosłone, zgodnie z którą każda choroba jest jedynie objawem toksemii, a więc przyczyna każdej choroby jest zawsze jedna i ta sama, a choroby to tylko rozmaite objawy wynikające z tej jednej przyczyny.

Ergo:
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą one choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
Hipokrates


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 25-07-2014, 12:13
Tak więc SM nie ma jednej przyczyny, której odkrycie marzy się naukowcom. Przyczyną jest zbiór czynników. W każdej z przytoczonych tu teorii jest ziarno prawdy. Po trochę to złe odżywianie, po trochę brak słońca, po trochę wpływ kultury czy obyczajów oraz cech charakteru.

"Trochę chmur, trochę słońca
Coś z początku, coś z końca
Trochę pieprzu, ciut mięty
Część dróg prostych, część krętych
Ciut poezji, ciut prozy
Trochę plew, trochę ziarna
Taka choroba, taka choroba
W sam raz, idealna"


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 25-07-2014, 12:16
Nie podpisuję się pod tą idealnością w sam raz.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 12:17
Tak więc SM nie ma jednej przyczyny, której odkrycie marzy się naukowcom.
Takie wnioski stoją w jawnej opozycji do idei Biosłone, zgodnie z którą każda choroba jest jedynie objawem toksemii, a więc przyczyna każdej choroby jest zawsze jedna i ta sama, a choroby to tylko rozmaite objawy wynikające z tej jednej przyczyny.

Ergo:
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą one choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
Hipokrates

Nie ma tu żadnej sprzeczności. To wszystko o czym pisałem osłabia organizm, a słaby organizm ma małą zdolność do tego żeby się oczyszczać.
Ponadto nie jest żadną tajemnicą, że stres nie mający ujścia podtruwa organizm. Wiedział to już Hipokrates. ;)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-07-2014, 12:31
Nie ma tu żadnej sprzeczności. To wszystko o czym pisałem osłabia organizm a słaby organizm ma małą zdolność do tego żeby się oczyszczać.
Więc po co kluczyć, doszukiwać się jakichś wielorakich przyczyn? Wszak lepiej chyba skupić się na tej jednej jedynej przyczynie wszystkich chorób i zadbać o to, by u nas nie zaistniała, czyli pozostać zdrowym, ewentualnie wyeliminować ją, jeśli zaistniała, i rozpocząć, często długi i żmudny niestety, ale jednak proces zdrowienia. To jest właśnie to, czym Biosłone rożni się od innych, czyli pacjenckich podejść do kwestii zdrowia i choroby.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 25-07-2014, 12:35
Nie podpisuję się pod tą idealnościa w sam raz.
Spoko, dobrze wiemy co to za obrzydliwa choroba, ten refrenik jest a propos trochę tego, trochę tamtego.
Forum, ogólnie portal, a przede wszystkim Mistrz spełnia kapitalną rolę w profilaktyce i szerzeniu wiedzy, aby do takich przypadków nie dochodziło. Niestety, jak już dojdzie, to na ogól trudno coś mądrego wymyślić.

Cytat
Dajmy się trochę wypowiedzieć innym w innych tematach bo to już jest okupacja forum msn-wink
Hehehe, dobre, dobre, jakby złodziej krzyczał; "łapaj złodzieja".


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 25-07-2014, 17:56
Nie ma tu żadnej sprzeczności. To wszystko o czym pisałem osłabia organizm a słaby organizm ma małą zdolność do tego żeby się oczyszczać.
Więc po co kluczyć, doszukiwać się jakichś wielorakich przyczyn? Wszak lepiej chyba skupić się na tej jednej jedynej przyczynie wszystkich chorób i zadbać o to, by u nas nie zaistniała, czyli pozostać zdrowym, ewentualnie wyeliminować ją, jeśli zaistniała, i rozpocząć, często długi i żmudny niestety, ale jednak proces zdrowienia. To jest właśnie to, czym Biosłone rożni się od innych, czyli pacjenckich podejść do kwestii zdrowia i choroby.

Zrozumienie pewnych zjawisk może pełnić funkcję pomocniczą.
Nic z tego co napisałem nie jest głównym czynnikiem rozwoju SM. Jednak każdy z nich może być przeszkodą stojącą na drodze do poprawy stanu zdrowia.
Widziałem już jak odpowiednie nastawienie stawia ludzi na nogi. Widziałem też jak nastawienie negatywne powoduje katastrofę zdrowotną w krótkim czasie.

Co do tego że droga do zdrowia jest długa, kręta i pod górkę to wiem to doskonale bo sam taką szedłem.

Rozważania o słońcu, pozytywnym nastawieniu czy o innych podobnych kwestiach nie jest sprzeczne z zasadami Biosłone.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Darko 26-07-2014, 12:11
Wyczytałem, że na szerokości geograficznej, na której leży Polska, promieniowanie, które wytwarza wit. D jest w godzinach 11-14. Wcześniej i później jest odbijane.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 26-07-2014, 13:12
Wyczytałem, że na szerokości geograficznej, na której leży Polska, promieniowanie, które wytwarza wit. D jest w godzinach 11-14. Wcześniej i później jest odbijane.


http://m.youtube.com/watch?v=9SosaWJYdEg

:)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mic 03-08-2014, 15:23
Pani Terry Wahls (doktor medycyny), kiedy leki zawodziły, sama wyleczyła się ze stwardnienia rozsianego. Film po angielsku. Tytuł filmu w luźnym tłumaczeniu: Jak przeszłam z wózka inwalidzkiego do chodzenia przez zmianę diety.

http://www.mindbodygreen.com/0-14451/how-i-went-from-wheelchair-to-walking-by-changing-my-diet-dr-terry-wahls.html?utm_campaign=recommendation&utm_medium=popular&utm_source=results

W skrócie dieta tej pani:
- 3 porcje zielonych warzyw dziennie (porcja to ok 220ml - amerykańska miara 'cup').
- 3 porcje kolorowych warzyw dziennie
- 3 porcje czegoś zawierającego siarkę (ona podaje produkty z rodziny kapustnych, cebulowatych i grzybów)
- jadła też wodorosty żeby przyspieszyć wydalanie ołowiu i rtęci
- jadła mięso zwierząt karmionych trawą, dzikie ryby
- wyeliminowała gluten

Na zanik mięśni użyła stymulatora elektronicznego i później ćwiczenia. Na zminimalizowanie stresu medytowała. Po 3 miesiącach odstawiła leki, które brała przez 5 lat. Po roku jeździ na wycieczki rowerowe długości 29km.

Co interesujące, jej działania są zbliżone do zaleceń Biosłone.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 03-08-2014, 15:37
A ten film z polskimi napisami albo z lektorem da się?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 03-08-2014, 18:23
Pani Terry Wahls (...)
W skrócie dieta tej pani:
- 3 porcje zielonych warzyw dziennie (porcja to ok 220ml - amerykańska miara 'cup').
- 3 porcje kolorowych warzyw dziennie
- 3 porcje czegoś zawierającego siarkę (ona podaje produkty z rodziny kapustnych, cebulowatych i grzybów)
- jadła też wodorosty żeby przyspieszyć wydalanie ołowiu i rtęci
- jadła mięso zwierząt karmionych trawą, dzikie ryby
- wyeliminowała gluten
(...)
Nie przesadziłeś troszkę z tym skrótem?

 

Cytat od: http://chriskresser.com/treating-ms-and-autoimmune-disease-with-dr-terry-wahls
(...) All in all, I end up with 31 nutrients that I’ve identified that the science has said are critical for brain cell growth, and those are the nutrients that we now track and be sure that we have a diet designed to maximize intake of those nutrients. (...)
So, with more research, I figured out the food stuff that would supply those nutrients, reorganized my diet using paleo principles but to target these particular nutrients, and that’s when the magic began to happen.  Within three months, I was walking with a cane between exam rooms.  In six months, I was walking without a cane, and within the year, I was able to get on my bike and start biking again after not having been able to do so for five years. (...)

<Moje tłumaczenie opisowe nie literalne>
Finalnie wzięłam pod uwagę 31 składników odżywczych uważanych przez naukę za niezbędne dla komórek nerwowych i tak projektuję dietę by zmaksymalizować podaż owych składników. (...)
Po dalszych badaniach ustaliłam produkty spożywcze, które zapewnią mi te składniki odżywcze i tak zmieniłam swoją dietę opierając się na założeniach diety paleo by zapewnić te właśnie składniki odżywcze i zaczęło się w 3 miesiące zaczęłam chodzić o kulach, w 6 miesięcy zaczęłam chodzić bez podpierania a w ciągu roku wsiadłam na rower co było niemożliwe od pięciu lat.
<koniec opisowego tłumaczenia>

Prędzej Optymalni wyrzekną się jaj, sera i śmietany
niż Bioslone zidentyfikuje 31 składników odżywczych
(oberwało mi się za proste minerały we włosach).
Czyli czeka nas ciekawy wyścig.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/expand.gif)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-08-2014, 18:38
Prędzej Optymalni wyrzekną się jaj, sera i śmietany, niż Biosłone zidentyfikuje 31 składników odżywczych. Czyli czeka nas ciekawy wyścig.
No, niezupełnie... Biosłone zajmuje się przypadkami typowymi, w których w zupełności wystarczy postępowanie typowe, bez specjalnego udziwniania, natomiast zdajemy sobie doskonale sprawę, że są przypadki szczególne, a więc wymagające szczególnego postępowania. Jako bioenergoterapeuta, spotykam się z takimi szczególnymi przypadkami na co dzień i ani mi do głowy nie przyjdzie, że w jakikolwiek sposób sprzeniewierzam się idei Biosłone.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 04-08-2014, 05:46
zidentyfikuje 31 składników odżywczych
 
http://pl.m.wikiquote.org/wiki/Poszukiwacze_zaginionej_Arki


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 04-08-2014, 05:55
Pani Terry Wahls (doktor medycyny), kiedy leki zawodziły, sama wyleczyła się ze stwardnienia rozsianego. Film po angielsku. Tytuł filmu w luźnym tłumaczeniu: Jak przeszłam z wózka inwalidzkiego do chodzenia przez zmianę diety.

http://www.mindbodygreen.com/0-14451/how-i-went-from-wheelchair-to-walking-by-changing-my-diet-dr-terry-wahls.html?utm_campaign=recommendation&utm_medium=popular&utm_source=results

W skrócie dieta tej pani:
- 3 porcje zielonych warzyw dziennie (porcja to ok 220ml - amerykańska miara 'cup').
- 3 porcje kolorowych warzyw dziennie
- 3 porcje czegoś zawierającego siarkę (ona podaje produkty z rodziny kapustnych, cebulowatych i grzybów)
- jadła też wodorosty żeby przyspieszyć wydalanie ołowiu i rtęci
- jadła mięso zwierząt karmionych trawą, dzikie ryby
- wyeliminowała gluten

Na zanik mięśni użyła stymulatora elektronicznego i później ćwiczenia. Na zminimalizowanie stresu medytowała. Po 3 miesiącach odstawiła leki, które brała przez 5 lat. Po roku jeździ na wycieczki rowerowe długości 29km.

Co interesujące, jej działania są zbliżone do zaleceń Biosłone.

Opisałem w tym temacie to że medycyna ludowa od bardzo dawna zalecała produkty zawierające związki siarki. Rtęcią leczono kiedyś choroby weneryczne. Potem zauważono że jedzenie produktów zawierających związki siarki oczyszcza organizm z rtęci.
Co niektóre osoby uznały wtedy że wydziwiam i niepotrzebnie kombinuję. ;)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 04-08-2014, 06:04
zgodne z wiedzą biologiczną
Wpływ minimalnych ilości szkodliwej substancji na neurony:
(napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=oQlUsg5Uib4

Po chorobie z Minamaty rtęć zaczęła budzić paniczny wręcz lęk.
Zjawisko zatrucia rtęcią jest znane od wieków.
Bardzo dawno poczyniono też obserwacje że związki siarki, zawarte w niektórych produktach takich jak czosnek, cebula czy kapusta, neutralizują szkodliwe działanie rtęci i ułatwiają jej usuwanie z organizmu. Takie też metody z dobrym skutkiem od bardzo dawna stosuje medycyna ludowa.

Adaś. Powoli zbliżasz się do momentu, w którym znalazło się wielu stosujących DDP. Za chwilę wszystko okaże się niejadalne. Czytasz to co pisze tylu mądrych naukowców a głupią rybę boisz się zjeść.

O proszę. Dwa tygodnie temu to było.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: VVV 04-08-2014, 11:05
Cytat
(...)
Zabrania się:
(...)
    Pisania podwójnych, potrójnych postów pod sobą, jeden pod drugim, w czasie krótszym niż dwie godziny od napisania poprzedniego. Zamiast pisania podwójnych postów należy wejść w edycje swojego poprzedniego posta i dopisać nowe informacje
(...)


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Mic 05-08-2014, 13:56
A ten film z polskimi napisami albo z lektorem da się?
Raczej ciężko o taki. W linku, który podałem można dla ułatwienia włączyć jedynie angielskie napisy.

Nie przesadziłeś troszkę z tym skrótem?
Myślę, że nie. Podałem same konkrety. Jako uzupełnienie mojej poprzedniej wypowiedzi dodam, że ta pani te warzywa zaleca gotowane lub surowe i organiczne. A czemu organiczne, a nie naturalne? Bo w Ameryce do naturalnych zaliczają też GMO. Wspominała, że jej sposób odżywiania pozwala uniknąć chorób jak: wysokie ciśnienie, otyłość, cukrzyca, problemy z sercem, problemy układu nerwowego, problemy psychiczne, choroby z autoagresji, raka.

Podsumowując aby być zdrowym ta pani zaleca:
- jadać jak podałem wyżej
- jeśli stosować kosmetyki to naturalne
- unikać 'chemii'
- ruch
- medytacja/modlitwa dla zbicia negatywnego stresu.

Czyli w przybliżeniu to co robi Biosłone. Też wspominała o myśliwym-zbieraczu itd. Sama zmieniła podejście do praktyki lekarskiej. Jak widać czasami choroba musi dotknąć lekarza, aby ten zaczął naprawdę leczyć.


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-03-2018, 07:35
Dla tych co są w beznadziejnej sytuacji, a przy okazji nie mają kasy: https://independenttrader.pl/jak-wyleczyc-nieuleczalne.html


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 06-05-2018, 18:36
Jest jakiś ratunek dla SM-owca cierpiącego na bezsenność?


Tytuł: Odp: Stwardnienie rozsiane
Wiadomość wysłana przez: Asia61 12-05-2018, 06:53
A co już robi?