Niemedyczne forum zdrowia

Na jednym z palców prawej ręki pojawiła się dziwna rzecz, coś jakby nadżerka - wgłębienie, ubytek wielkości 2x2 mm. Jest lekko zaczerwienione i bardzo delikatnie swędzi, na tyle że zwróciłem na to uwagę.

Z początku myślałem że to może uszkodzenie mechaniczne powstałe w przy pracy, nie ma jednak krwi i nie było strupa. Zadrapanie nie wchodzi w grę bo naskórek jest nienaruszony.

Nie przypominam sobie abym kiedykolwiek w życiu miał coś podobnego. Chociaż ostatnio pracowałem w ogrodzie i mam inne drobne ślady ze strupami.

Czy to może być reakcja alergiczna? Czy może jednak na skutek oczyszczania organizmu gojenie rany (musiałbym nie zauważyć strupa) przebiega w tak nietypowy sposób?

No, problem masz wielki! 2X2 mm, Ho, ho

Problemy to ja mam dużo większe, ale to mnie po prostu zaciekawiło. Nie wiem skąd to się wzięło, czy to efekt oczyszczania czy coś innego. Poza tym trochę się powiększyło tyle że już nie daje o sobie znać chociaż przy dotyku jest wrażliwe.

Ostatnio na drugim palcu pojawiła się też grzybica paznokcia, czy raczej pod paznokciem, podobnie nic wielkiego na odcinku 5 mm ale równie niespodziewanie.

Tak sobie pomyślałem że to może być jakaś blizna którą przy oczyszczaniu organizm na nowo odbudowuje.

Od miesiąca jestem na oleju kukurydzianym plus aloCIT, Grażynka pisała że to właśnie wtedy dochodzi do najbardziej spektakularnych i silnych objawów oczyszczania. U mnie w zasadzie nie dzieje się nic wielkiego prócz nasilenia ogólnego bardzo złego samopoczucia jakiego nie było od początku przygody z MO. Chociaż po ostatnim osłabieniu ulżyły mi w końcu plecy to teraz z kolei czuje ogólne osłabienie i rozbicie psychofizyczne. Nie wiem czy mogę to łączyć ze sobą i ciężko jest jednoznacznie ocenić co się dzieje. Z tego też powodu więcej poświęcam na samo diagnozowanie i zwracam uwagę na takie drobiazgi. Być może podświadomie szukam objawów, z jednej strony jest lepiej a z drugiej jestem w takim stanie że nie bardzo mam siłę i chęć aby się zabrać za coś konkretnego i to mnie powoli zaczyna bardzo męczyć.

Takie ubytki powstają wtedy gdy blisko skóry znajdują się nagromadzone skupiska toksyn prawdopodobnie razem z martwymi komórkami, które zostały zasklepione. W procesie zdrowienia organizm pozbywa się tego w taki sposób że wypycha to przez skórę a to powoduje ubytki.

U mnie w czasie picia PMO część takich skupisk, które wyglądały jak plamy wątrobowe i zgrubienia podskórne wypadała przez skórę tworzą ubytki. Jedna z nich przy wychodzeniu wyglądała jak czerniak, ale potem odpadł i pozostała tylko rana. W dotyku było to jak strup, który tworzy się na ranie.

Jest chyba tak jak piszesz. Nie znajduje innego wytłumaczenia ponieważ to nie znika, myślałem że zacznie się coś dziać ale póki co to po prostu jest w niezmienionej formie. Takie wgłębienie lekko odznaczające się od pozostałej skóry delikatnym zaróżowieniem.

Jednak kiedy się temu dobrze przyjrzeć to widać mikroskopijne kropeczki. Tak jakby brakowało warstwy naskórka i od razu widać było skórę (jak po oparzeniu). Bardzo możliwe że kiedyś miałem tam bliznę po oparzeniu (mam takich blizn na rękach przynajmniej kilka) lub od zacięcia (odcięcia skóry) ostrym narzędziem (skalpel, nóż).

Zauważyłem że na nodze mam podobną "nadżerkę" ale większą. Jako że już ruszyłem temat to dla lepszej orientacji wklejam zdjęcie.

(http://www.fototube.pl/pictures/nadzerkastoepa.jpg)

Ja tam żadnej nadżerki nie widzę.

To chyba nie ta noga...

Na pewno ta. Na zdjęciu pod światłem słabo to widać ale lepiej się nie dało.

Jeżeli nie widać to znaczy że nie ma problemu. Musisz zaznaczyć strzałką gdzie to jest.

:)

To znaczy widać ale na zdjęciu ciężko to wychwycić. To jest taki ciemniejszy obszar, pod względem struktury naskórka niezmieniony, tak jak to już wcześniej opisywałem.

Właśnie sprawdzałem i wygląda na to że na nodze problem zniknął ale na palcu to się jeszcze utrzymuje.

Może to był brud? ;-)
Masz na myśli tą powierzchnie nadżerki 2x2 mm?! Tą nadżerę bez obiektywu makro, bądź konwertera ciężko Ci będzie sfotografować...

To nie był brud. Bez przesady, wiem o czym mówię.

Zdjęcie zrobione jest zwyczajnym kompaktem w trybie makro. Tu nie tyle chodzi o jakiś super sprzęt ile o odpowiednie światło.

Ogólnie chodziło o to że to na nodze wyglądało podobnie jak to na palcu. I tak jak wspominałem, na palcu to się utrzymuje. Nie ma już zaczerwienienia ale nadal brakuje jakiejś warstwy skóry co najlepiej da się wyczuć przy nacisku paznokciem. To miejsce jest bardziej wrażliwe.

:D hms cuda się dzieją na tym forum:)

Cuda to może nie, ale widocznie akurat było tak że problem na nodze zniknął. Natomiast na palcu utrzymuje się to dziwne coś, blizna nie blizna.