Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Zasady zdrowego stylu życia => Wątek zaczęty przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 10-05-2009, 15:25



Tytuł: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 10-05-2009, 15:25
Medycyna klasyczna każdy model odżywiania nazywa dietą, nawet dla ludzi wolnych od chorób. Ale nie ma się, czemu dziwić, bowiem propaganda medyczna, w dążeniu do kreowania pacjentów, na każdym polu stara się przekazać swoje przesłanie, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani, których należy leczyć. I tak chorym zaleca się diety „specjalistyczne”, wzorowane na specjalizacjach medycznych, i od nich noszące nazwy. Tak, więc dla pacjenta chorego na wątrobę, zaleca dietę wątrobową, dla chorego na cukrzycę - dietę cukrzycową, dla nietolerancji glutenowej - dietę bezglutenową, dla mających wysoki cholesterol - dietę bezcholesterolową, zaś dla kobiet w ciąży – dieta ciążowa. Szczytowym osiągnięciem w walce z objawami chorobowymi są diety anty. Dotychczas najdziwniejsza jest dieta antygrzybicza, wzorowana widać na diecie antynowotworowej, ale na tym nie koniec, bo w tej dziedzinie wciąż jest sporo nie odkrytych możliwości. Już nie mogę się doczekać, kiedy powstanie dieta antykoncepcyjna.
    Dla zdrowych WHO wypracowuje specjalne antyzdrowotne diety, których nazwy pochodzą od brył geometrycznych, na przykład piramid, albo położenia geograficznego, na przykład dieta śródziemnomorska. Tylko patrzeć, jak powstanie dieta eliptyczna lub spiralna, albo zwrotnikowa, polarna, ewentualnie subkontynentalna. A zresztą, może już są... Któż to może wiedzieć? Wszak mody na diety zmieniają się tak szybko, że ewolucja nijak nadążyć za nimi nie potrafi, więc jako niedostosowani - chorujemy. No i o to w gruncie rzeczy chodzi z tymi dietami – by chorować, no i się leczyć.
    Pomijając fakt, że zalecenia dietetyczne służby chorób, zwanej dalej przemysłem chorobotwórczym, de facto są zaleceniami niesłużącymi w dochodzeniu do zdrowia, to dodatkowo w niektórych przypadkach działają akurat w przeciwną stronę, czyli że dieta antycukrzycowa jest faktycznie dietą procukrzycową, dieta w dnie moczanowej, albo przy RZS jeszcze bardziej zakwasza organizm, a dieta antygrzybicza jest skierowana jedynie przeciw choremu. Chodzi, bowiem o to, żeby w owym przemyśle nakręcać sobie koniunkturę, a więc produkować chorych i choroby, i zarabiać pieniądze na krzywdzie ludzkiej. Wiadomo, że instytucja nastawiona na zysk nie będzie podcinać sobie gałęzi, na której siedzi i działać przeciwko swoim mocodawcom z resortu, przeciwko sobie oraz swoim funkcjonariuszom w terenie.
    Ponadto lekarz nie ma czasu, ani takiej wiedzy, aby tłumaczyć pacjentowi o zdroworozsądkowych zasadach stylu życia. Lekarz nie wie nic o chorobach, jeszcze mniej, jak je leczyć, a już najmniej o zdrowiu i prewencji przeciwko chorobom. Zastanawiam się tylko nad stopniem świadomości lekarzy, którzy zostali uwikłani w to permanentne szkodzenie ludziom. Im dłuższy tytuł przed nazwiskiem, tym bardziej szkodzi pacjentowi; może oprócz lekarzy od tzw. szybkiego reagowania, czy interweniowania, czyli urazowców, neurochirurgów, itp., ale nie o nich chcę mówić.
    Pacjent, po wypadku losowym, który trafia do szpitala po interwencji pogotowia ratunkowego, będąc już „nareperowany” - powinien z tego szpitala jak najszybciej się oddalić, aby nie wegetować, albo wręcz nie podtruwać się na wikcie szpitalnym. Szpital i pogotowie powinny służyć pacjentowi tylko w przypadkach zagrożenia życia lub ciężkiej utraty zdrowia, a nie do ustawiania programów leczniczych, chyba że ktoś upatruje swój sens życia w leczeniu się i pomieszkiwaniu na oddziałach szpitalnych.
    Dieta – jak sama nazwa wskazuje, jest to sposób odżywiania się, ograniczony jakościowo i ilościowo, stanowiący część kuracji, albo pełnej terapii. Dietę stosujemy w chorobie, zaś w zdrowiu kierujemy się zasadami zdrowego odżywiania. Dietetyka klasyczna i medycyna akademicka układają tysiące diet dziennie, a ludzi chorych wszak nie ubywa, a przybywa.
    Organizm z pożywienia powinien otrzymać białka, tłuszcze, węglowodany, cały pakiet witamin i minerałów oraz wodę. Ludzie dbający o zdrowie, albo tacy, którzy chcą dojść do zdrowia, powinni posiąść wiedzę o żywności służącej zdrowiu, czyli dostarczającej organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych., w miarę nie zatrutej.
    Jeśli w chorobie stosujemy dietę to nie znaczy, że jesteśmy skazani na dożywotnie jej stosowanie, ale tylko na czas choroby, która powinna się skończyć wraz z wyeliminowaniem przyczyny, bowiem bez usunięcia przyczyny, zastosowanie samej diety, będzie maskowaniem choroby i naklejeniem kolejnej łatki na i tak już połatanym garniturze zdrowia
    Za Hipokratesem powtórzę: - „To samo mięso podane chorej osobie z gorączką oraz zdrowej osobie – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej”. Z tego jasno wynika, że ten sam pokarm nie może służyć wielu osobom o różnym stanie zdrowia. Posługując się przykładem chorych na dnę moczanową, nie można im nakazać dożywotnio unikać pokarmów purynogennych oraz zażywanie miluritu, itp. farmaceutyków, bowiem choroba ta nie wynika z niedoboru leków farmaceutycznych, czy nadmiaru puryn w organizmie, bo w niektórych wypadkach jest akurat wręcz odwrotnie.
    Przyczyna wszystkich chorób jest jedna – toksemia organizmu. Stosowanie diety jako sposobu na życie, czy filozofii życia jest totalnym nieporozumieniem. Jest maskowaniem faktycznych objawów chorobowych, nawrotem innych chorób i zapadaniem na nowe.
    Czasami słyszę, jak niektóre panie chwalą się poprawą zdrowia (subiektywną – wg mnie), poprzez stosowanie jakiejś najmodniejszej diety. Diety te działają krótki czas, gdyż zastosowanie nawet najgłupszej diety, która będzie jakąś formą diety rotacyjnej, czy w ogóle dietą nową dla organizmu, organizm jakby zacznie lepiej funkcjonować, ale to będzie wynikało z samej zmiany urozmaicającej dotychczasowe monotonne odżywianie i taka odmiana, plus autosugestia - mogą spowodować, albo spowodują „odbagnienie” szlaków metabolicznych i tym samym lepsze samopoczucie. Ale taka sielanka będzie trwać do momentu, aż powrócą stare objawy chorobowe i przybędą nowe. Wówczas pacjent, zawiedziony „cudowną” dietą, uda się do autora tej diety po poradę, a ten mu objaśni (czytaj: zwali winę na niego), na czym polegały jego błędy żywieniowe.

Uwaga!
Diety bezglutenowej nie można wrzucić do jednego worka z innymi dietami rozumianymi jako jakościowe i ilościowe ograniczenie substancji odżywczych, bowiem gluten taką substancją nie jest, więc jego niedobór nie wpłynie negatywnie na funkcjonowanie organizmu. Gluten jest jedynie klejem służącym do sklejania ciasta - niczym więcej. Inaczej mówiąc: dieta bezglutenowa jest raczej prawidłowym odżywianiem się, a nie dietą.
    Należy zaznaczyć, że wg interpretacji tych, którzy mają wiedzę o zdrowiu - dietę bezglutenową można uznać za pomocną w dochodzeniu do zdrowia, ale posiłki w tej diecie należy przygotowywać samemu, a nie nabywać produkty bezglutenowe ze sklepów z tzw. zdrową żywnością.
    Podczas stosowania diety, organizm efektywniej będzie dokonywał regeneracji chorych komórek, bowiem poprzez czasowo rozszczelnione jelito nie będzie napływu świeżych toksyn, a ponadto organizm okresowo zmieni też szlaki neutralizacji i ewakuacji tych toksyn, tj. nie przez skórę, a przez wątrobę i ostatecznie z kałem.
    Jeśli wyeliminujemy dowóz lektyn pokarmowych, np. glutenu, podczas procesu regeneracyjnego, to jednocześnie odciążymy organizm w walce z toksycznymi lektynami, czyli alergenami - antygenami, likwidując przyczynę reakcji alergicznych i w konsekwencji choroby z autoagresji.
    Dieta bezglutenowa, w interpretacji medycyny i dietetyki klasycznej, a głównie produkty zalecane z przemysłu bezglutenowego, współpracującego z przemysłem chorób, mimo że  nie zawierają glutenu, który jest po prostu klejem, służącym do wyrobu ciast, a dla organizmu groźną lektyną pokarmową i zbędnym balastem, są toksyczne z innej strony, może nawet bardziej niż normalne, naturalne produkty zawierające gluten.
Po pierwsze: skrobia pszenna bezglutenowa to substancja z grupy GMO; rakotwórcza, po wtóre: substancje sklejające, np. guar gumy, syntetyki oraz wiele innych, sztucznych ulepszaczy, słodzików, które są też silnie toksyczne i rakogenne.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-05-2009, 17:00
Zachęcam Państwa do prowadzenia dyskusji. W tym powstającym dziale mogą do mnie pytania kierować również Forumowicze z Ener Med, bowiem są tacy, którzy chcieliby kontynuować pytania do mnie.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 12-05-2009, 12:56
A powiedz mi taką rzecz Zibi :-)). Moja Mama zawsze mi powtarzała i nadal powtarza, że najlepsze jest proste jedzenie. Ostanio "chodzi" za mną takie danie. Powiedz mi czy jest bardzo grzeszne czy może być od biedy. Podam skład dla 5-osobowej rodziny - kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku. Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty. I co przegięcie czy może być?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 12-05-2009, 13:11
W jakim zakresie miałoby to być przegięciem? Co grzesznego, według Ciebie, jest w takim daniu?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 12-05-2009, 13:31
A powiedz mi taką rzecz Zibi :-)). Moja Mama zawsze mi powtarzała i nadal powtarza, że najlepsze jest proste jedzenie. Ostanio "chodzi" za mną takie danie. Powiedz mi czy jest bardzo grzeszne czy może być od biedy. Podam skład dla 5-osobowej rodziny - kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku. Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty. I co przegięcie czy może być?

Myślę że to nie jest przegięcie - ja od czasu do czasu robię podobne danie, tyle, że dodaję zamiast boczku kiełbasę i dodatkowo jeszcze suszone pomidory. Pychotka!


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-05-2009, 14:18
Cytat
Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty.
A dlaczego nie kefir? Do takiego dania pasuje jak ulał. Chociaż lepsze jest kwaśne mleko. Bez tego dodatku podobne dania już to nie to samo.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Matylda 12-05-2009, 14:40
Cytat
kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku.
To też moje ulubione danie :) Pamiętam, jak jeszcze w trakcie studiów woziłam do akademika w słoiku skwarki z boczku i zajadałam się kaszą.  Z tym, że w wersji mojej mamy cebula jest surowa (super pasuje!). Kefir jako dodatek jest obowiązkowy, ewentualnie mizeria z ogórków (ale to już nie to samo).


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-05-2009, 15:06
No nie! Mizeria z ogórków czasem przebija kefir!


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 12-05-2009, 16:53
Izka, będzie to super danie.

Obojętnie: kefir czy zsiadłe mleko.

Ja jeszcze dodałbym do tego dania podstawowego - jajka sadzone.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-05-2009, 17:01
Mi jakoś nie podchodzi surówka do kaszy gryczanej, natomiast w połączeniu z kwaśnym mlekiem lub kefirkiem to to jest to, + odpowiednie okraszenie smalcem ze skwarkami i/lub cebulką.
To jak to jest w końcu z mlekiem i z przetworami mlecznymi (w moim przypadku wszystko ze wsi od sąsiadki), właściwie to są nie zalecane, ale nie do końca ?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 12-05-2009, 17:43
Będzie kefir !! Mistrz mnie uspokoił, że może być z pasteryzowanego mleka. Nie ma  innego z miejscowej mleczarni . Takie technologie mają teraz. Nie wiem czy to w ogóle nie jest jakaś europejska dyrektywa z tą pasteryzacją mleka. Pasteryzują a dopiero potem dodają kultury bakterii. A teraz proszę nie parskać śmiechem, ale tak przejęłam się "dietą myśliwego", że jakoś sobie nie umiałam wyobrazić jak ci nasi przodkowie zjedliby takie danie. Na szczęście już mi się naprostowało w głowie. Będę się kierować zdrowym rozsądkiem przy zdrowej diecie. O to przecież chodzi prawda ?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 12-05-2009, 19:22
Medycyna klasyczna każdy model odżywiania nazywa dietą, nawet dla ludzi wolnych od chorób. Ale nie ma się, czemu dziwić, bowiem propaganda medyczna(...)

Mam zupełnie inne zdanie niż Zibi na temat znaczenia słowa "dieta". Moje zdanie różni się także od zdania Mistrza, który wielokrotnie odnosił to pojęcie do kontekstu leczenia i chorowania zaś odmawiał używania tego terminu w odniesieniu do żywienia ludzi zdrowych.

Otóż chcę zaznaczyć, że w znaczeniu językowym dieta jest sposobem odżywiania, także dla ludzi zdrowych. Takie też było znaczenie tego słowa zanim propaganda medyczna przybrała obecne wymiary. W tym miejscu wypada zgodzić się z wikipedią, która dietę określa jako sposób życia, żywienia i wskazuje na grecki źródłosłów tego terminu.

Cytat
Dieta (z gr. δίαιτα diaita – "styl życia") – inaczej sposób odżywiania.

źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta

Polacy nie gęsi, ani nie Grecy - swój język mają. (Staro)Polski synonim (tłumaczenie) terminu dieta to słowo "strawne". Jakby nie patrzeć kojarzy nam się to z jedzeniem. Starsze akty prawne (ustawy, dekrety itp.) często uznają za "strawne" - finansową rekompensatę za zwiększone koszty wyżywienia np. w czasie pracy/podróży. Współczesne tworzone polskie prawo nie posługuje się już tym staropolskim terminem i używa w miejsce słowa "strawne" właśnie określenia "dieta" (np. w odniesieniu do diet poselskich, radnych, strażników itp.)

Zaś co do roli medycyny która jest dyscypliną arogantów-ingorantów to wypada sie zgodzić z poglądem, że to co dobre to medycyna potrafi schrzanić. Skoro nawet picie wody medycyna potrafi obrócić przeciwko człowiekowi to czemu z dietą w sensie jedzenia miałoby być inaczej ...


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-05-2009, 19:43
Cytat
Otóż chcę zaznaczyć, że w znaczeniu językowym dieta jest sposobem odżywiania, także dla ludzi zdrowych. Takie też było znaczenie tego słowa zanim propaganda medyczna przybrała obecne wymiary.
Może Pan oczywiście swoje zdanie mieć, nawet posiłkując się Wikipedią, ja jednak wolę posługiwać się faktami. W jakiej to publikacji zafunkcjonowało słowa dieta, na określenie jedzenia, "zanim propaganda przybrała obecne wymiary"? Pisał coś o tym Kochanowski, wspominał Mickiewicz albo Słowacki? A może Gałczyński po jednym głębszym zabierał się za dietę? Gdzieś by coś musiało być, skoro to takie staropolsko-łacińsko-greckie popularne słowo.

Dla mnie słowo dieta na określenie zdrowego (normalnego) sposobu odżywiania się jest tak samo strawne, jak zapobieganie chorobom poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-05-2009, 20:23
Cytat
Dieta (z gr. δίαιτα diaita – "styl życia") – inaczej sposób odżywiania.

źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta
Styl życia, sposób odżywiania; manieryzm. Tutaj chodzi o ludzi wyróżniających się spośród normalności, np. wegetarian. Dla nich dieta owszem, nie jest częścią kuracji, chociaż nosi wszelkie znamiona diety polegające na ograniczeniu produktów żywnościowych pochodzenia zwierzęcego, lub wręcz ich wyeliminowaniu, jak w przypadku skrajnych wegetarian - wegan. Dla tych ludzi dieta jest sposobem bycia; życia. Ale to forum nie jest wegetariańskie,


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Boja 13-05-2009, 07:59
Artykuł  na temat przekroju diet w Polsce po 1989 r
http://wiadomosci.wp.pl/kat,110426,title,Na-polskich-stolach-kroluje-schabowy-i-rosol,wid,11106749,wiadomosc.html
ale najbardziej wg mojej opinii upowszechniły się gotowe półprodukty i "chemiczne" jedzenie. Zaobserwowałam, że młodzież z roczników ok 1984  jest dosyć wysoka, a patrząc na teraźniejszych gimnazjalistów - widzę samych niskich, drobnych ludzi z czipsami i colą. Dieta dzieciństwa wpływa również na wzrost i rozwój, a młodsza młodzież sprawia wrażenie niedożywionych.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: hajdi 13-05-2009, 09:30
Cytat
Dla mnie słowo dieta na określenie zdrowego (normalnego) sposobu odżywiania się jest tak samo strawne, jak zapobieganie chorobom poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie
Czy nazywanie dietą kuchni śródziemnomorskiej też Pana zdaniem jest nietrafione?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-05-2009, 09:44
A po co kuchnię nazywać dietą? Kuchnię rozumiem jako tradycję kulinarną danego regionu, zaś dietę jako kurację albo wygłupy dietetyków. W historii ani tradycji nie było takiego dziwolągu, jak dietetycy. Problemy zdrowotne Amerykanów zaczęły się od tego, że dietetycy, nie mając nic innego do roboty, kazali im liczyć kalorie. Przedtem świat nie widział takich anomalii.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: hajdi 13-05-2009, 10:22
Cytat
A po co kuchnię nazywać dietą?
Właściwie sam odpowiedziałem sobie na pytanie. Kuchnia to kuchnia, a dieta to dieta. Nie wiadomo tylko, czy zastępowanie słowa kuchnia dietą jest przypadkowe, bezmyślne czy jest to może świadome działanie mające na celu ogłupienie ludzi.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-05-2009, 10:41
Oczywiście, że nazywanie kuchni dietą jest elementem propagandy medycznej stosowanym w kreowaniu pacjenta. Tak samo jak z chorobami, na które są leki, gdyż ich przyczyną jest niedobór leków, tak samo każdy powinien być na diecie. Nie przypadkowo przecież WHO opracowuje szkodliwe diety, a dietetyka jest specjalizacją medyczną. W obronie własnego zdrowia, musimy dać odpór tym niedorzecznościom, a jedynym dowodem potwierdzającym słuszność podjętych decyzji jest zrezygnowanie z usług medycznych i kupowania leków, także tych bez recepty.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-05-2009, 11:49
Kuchnię od diety można rozróżnić po tym, że kuchnią zajmuje się kucharz http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74896,2973523.html a dietą dietetyk http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74896,2973412.html
Zwróćcie uwagę na predyspozycje wymagane w obu tych zawodach - kucharz ma do czynienia z klientami, zaś dietetyk z pacjentami. To chyba mówi samo za siebie.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: hajdi 13-05-2009, 12:01
Za podanym przez Mistrza źródłem:
Cytat
Dietetyk zajmuje się prawidłowym i racjonalnym odżywianiem, zwłaszcza w czasie choroby i w specjalnych stanach organizmu ludzkiego.
Wynika z niego, że diety mają zastosowanie w "chorobie i w specjalnych stanach organizmu" a nie na codzień.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-05-2009, 13:40
I jeszcze to, jako przejaw manieryzmu do naśladowania.
Cytat
Wkrótce zawód dietetyka zostanie uznany za profesję medyczną. Jego przyszłość na terytorium krajów Unii jest więc zagwarantowana, ponieważ stosowne przepisy przewidują obowiązkowe zatrudnienie dietetyków w określonych instytucjach.

W naszym kraju dietetycy znajdą też swoje miejsce jako osobiści konsultanci polityków czy gwiazd estrady. Taki model obowiązuje od dawna na Zachodzie.

Na razie dietetycy muszą stawić czoło przeciwnościom i opinii, że ich praca nie jest koniecznie potrzebna.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: arek86 13-05-2009, 22:14
Cytat
A powiedz mi taką rzecz Zibi :-)). Moja Mama zawsze mi powtarzała i nadal powtarza, że najlepsze jest proste jedzenie. Ostanio "chodzi" za mną takie danie. Powiedz mi czy jest bardzo grzeszne czy może być od biedy. Podam skład dla 5-osobowej rodziny - kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku. Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty. I co przegięcie czy może być?

Potwierdzam jest to bardzo smaczne danie, które syci na wiele godzin. Osobiście używam kaszy gryczanej nie palonej bo jest po prostu dużo smaczniejsza od tej przypalanej. Do całości polecam jeszcze świeżo posiekany koperek (z 1/3 pęczka) i odrobinę masła. Całości uzupełniam surówką.
Powyższy posiłek przyczynił się w dużej mierze do złapania przez mnie kilku cennych kilogramów. Polecam każdemu. 20 minut roboty i prawdziwa uczta przy stole.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: krynia 15-05-2009, 16:44
MO i picie koktajli miało nam pozwolić jeść to co jest w sprzedaży i przeznaczone do jedzenia, a tymczasem jest grzeszne jedzenie i nie?  Chyba ponad pół roku poszło na marne i muszę zacząć od nowa.  Jem dużo surówek, słodyczy nie jem w ogóle, nie słodzę. Na obiad  jem mięso z dodatkiem dużej ilości surówki (lub zamiast mięsa ziemniaki - sporadycznie). Uwielbiam owoce. Nigdy nie brałam antybiotyków, lekarstw też nie, przeziębienia wolę przeleżeć w łóżku.  Jak boli mnie głowa idę się po prostu położyć.  Ale wygląda na to, że to chyba za mało? Zacznę od nowa tylko od czego mam zacząć?  Są jakieś etapy? proszę mi pomóc.  Przeczytałam książki, ale może się nie doczytałam? :bash:  :crybaby:


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Gosiek 15-05-2009, 17:17
Krynia, nie bardzo rozumiem, w czym rzecz. Jeśli nie masz dolegliwości, to Twoje postępowanie jest jak najbardziej "zdrowotne". MO, koktajle i w miarę zdrowe jedzenie, to jest właśnie to. A grzeszne jedzenie? Moim zdaniem to chyba tylko to przetworzone do tego stopnia, że staje się dla nas trucizną (chociażby to napromieniowane). No, ja na przykład od czasu do czasu grzeszę słodyczami, Ale Ty?
Inna jest sprawa, kiedy czujesz się źle. Wtedy rzeczywiście na jakiś czas bywa potrzebna dieta.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: krynia 15-05-2009, 18:08
Coś się popsuło i zniknęła moja odpowiedź, więc odpowiem jeszcze raz bardziej w skrócie. To mówisz Gosiek, że nie jest mi potrzebna dieta jak czuje się dobrze? Czuję się dobrze. Miałam okres kiedy spuchły mi oczy, miałam wokół liszaj i swędzenie. Nie wychodziłam z domu ale w końcu przeszło. Drastycznych innych skutków picia MO nie miałam, ale kiedy czytam te wszystkie rady dotyczące jedzenia to idzie ogłupieć. Fajnie oczywiście mieć nowe przepisy ale czuje się, że jeszcze wciąż robię za mało. Na przykład wiem że chleb też jemy nie taki, co prawda pisze razowy żytni skład: mąka żytnia 2000, sól, kwas naturalny, mieszanka wieloziarnista, drożdże, woda. Niestety nie znalazłam lepszego, piec sama nie będę bo nie mam na to czasu. Robię co mogę, ale czasem wydaje mi się że to ciągle mało.  Czy większość forumowiczów tak skrupulatnie wszystkiego przestrzega? Wierzyć mi się nie chce... Jestem zdołowana taką ilością wszystkich informacji - chciałabym to wszystko wiedzieć, ale jest to niemożliwe. Może doradzicie mi jak to wszystko szybko ogarnąć? 


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 15-05-2009, 18:11
No jasne, że jeśli nie ma żadnych objawów, to po co się uszczęśliwiać na siłę. Można wówczas osiągnąć odwrotne efekty niż zamierzone.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: krynia 15-05-2009, 18:15
Jeszcze jedno mnie interesuje. Znajoma też pije MO i był okres, że nie jadła owoców. Nie mogę tego nigdzie znaleźć, ale mówiła o etapach, w których nie powinno się czegoś tam jeść i pić. Gdzie mogę to znależć?       Z góry dziękuje za pomoc.  ;)


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Joker 15-05-2009, 18:27
Dieta w drożdżycy jelit:
 
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.0


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: krynia 15-05-2009, 19:25
Oto mi chodziło. Bardzo dziękuje!


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 24-05-2009, 12:56
Mam pytanie a nie wiem gdzie je wsadzić. Zibi a co z owocami ? Nigdy nie miałam "sensacji" ze strony przewodu pokarmowego i gdy zacznie się sezon owocowy mogę je jeść do syta? Owoce rozumiem, że są źródłem węglowodanów więc jak komponować jadłospis w sezonie letnim ? Ograniczyć kasze? Do moich ulubionych owoców należą: truskawki, maliny, morele, brzoskwinie, arbuzy i winogrona. Można je jeść bezkarnie ? No bo jak mam ochotę na np. truskawki to na luzie mogę zjeść kilogram podczas samego ich mycia :-). Potem oczywiście już mi się w ogóle jeść nie chce. I ogólnie latem ( podczas upalnych dni) to na mięso specjalnie mój organizm ochoty nie ma. Pewnie ma to jakiś związek z tym, że jem więcej warzyw i owoców. Czy to jest jakiś błąd? Mistrz pisze, że człowiek zdrowy może jeść wszystko co innym nie szkodzi w rozsądnych ilościach. Nie wiem czy jestem zdrowa. Chyba toksyny mam poupychane tu i ówdzie o czym świadczą pierwszy raz w życiu bolące mnie nadgarstki, kolana czy kręgosłup. No i co to są te "rozsądne ilości" w stosunku do owoców sezonowych? A może w tym względzie kierować się sygnałam płynącymi ze strony organizmu - więc kiedy najdzie ochota najeść się do syta? Ja tak zresztą mam. Gdy zaczyna się sezon truskawkowy to kilka pierwszych dni nasycami się ich smakiem do woli a potem mnie odrzuca.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-05-2009, 08:12
Cytat
Nie wiem czy jestem zdrowa. Chyba toksyny mam poupychane tu i ówdzie o czym świadczą pierwszy raz w życiu bolące mnie nadgarstki, kolana czy kręgosłup. No i co to są te "rozsądne ilości" w stosunku do owoców sezonowych? A może w tym względzie kierować się sygnałam płynącymi ze strony organizmu - więc kiedy najdzie ochota najeść się do syta? Ja tak zresztą mam. Gdy zaczyna się sezon truskawkowy to kilka pierwszych dni nasycami się ich smakiem do woli a potem mnie odrzuca.
   To dobry znak, że Cię boli w tych miejscach, co może oznaczać, że oraganizm zaczyna doprowadzać do ewakuacji toksyn w postaci starych depozytów kryształków soli kwasów organicznych i nieorganicznych, przy pomocy wyrapiania i miejscowych stanów zapalnych.
Może rozważ to, aby mniej cierpieć:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6646.msg68348#new
   "Rozsądne ilości" - tj. zgodnie z formułą: "4 x s" Pana Jarmołowicza.
    Owoce sezonowe, a zwłaszcza truskawki są doskonałym źródłem pektyn i witaminy C, które wspomogą organizm w neutralizacji toksyn i odkwaszaniu; ale początkowo używałbym ich jedynie w koktajlach, a następnie poza koktajlami, w takich właśnie ilościach, w jakich Ci będzie sugerował organizm (pod warunkiem, że nie chorujesz na cukrzycę...).
    Wg mnie owoce jednak powinno się jeść pod kontrolą:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5443.0
oraz post nr 8:
http://www.ener-med.pl/forum/forum-ogolne/archiwum-odzywianie-i-suplementacja/cukrzyca-ciazowa
     Koktajle z błonnikiem na bazie arbuza, to wyśmienita kuracja alkalizująca, czyli odkwaszająca i oczyszczająca organizm.
  


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: adelaida55 24-07-2009, 14:23
Iza38K
Cytat
I ogólnie latem ( podczas upalnych dni) to na mięso specjalnie mój organizm ochoty nie ma.
Sposób odżywiania się zależy od pory roku i miejsca zamieszkania (szerokości geograficznej). Spójrzmy na ludność zamieszkującą wybrzeże Morza Śródziemnego, Europę północną, Syberię i np. Eskimosów. W zależności od miejsca zamieszkania, im bardziej na północ tym jedzenie musi być bardziej tłuste, więcej ryb (Eskimosi jedzą wyłącznie ryby – nie mają możliwości jedzenia warzyw i owoców, bo tam ich nie uprawiają, chyba, że obecnie są to owoce i warzywa przywiezione z innych miejsc), mięsa – Syberia. Im bardziej na południe tym pożywienie staje się lżejsze: więcej warzyw i owoców, tłuszcz zwierzęcy zamienia się na tłuszcz roślinny. Wynika to z zapotrzebowania energetycznego – nasz organizm musi mieć energię aby się ogrzać. Zimą więcej – potrawy zawierające mięso i tłuszcze zwierzęce, latem mniej – więcej warzyw i owoców (potrzeba płynów do uzupełnienia – pocenie się). W Mongolii na przykład je się mięso. Nawet „czaj” - to nasz rosół z uszkami i zieloną herbatą. Ponieważ Mongołowie są ludem koczowniczym, nigdy nie uprawiali ziemi i zajmowali się wyłącznie hodowlą bydła – taka też jest ich dieta. Nie spotyka się tam ludzi chorych na kamicę nerkową, podwyższony cholesterol, czy nadciśnienie tętnicze. Bardzo mało jest również osób chorych na cukrzycę. Czyli mieszkając w określonym miejscu, mając określone przez naturę geny i jedząc to co rośnie, pływa lub biega w danym regionie, mamy możliwość w miarę zdrowo żyć. „W miarę”, bo nigdy nie jesteśmy do końca pewni, czy natura nie uczyni nam jakiegoś psikusa. Nie mniej jednak powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, aby żyć zdrowo. Proszę zwrócić uwagę również na Murzynów w Afryce i w Stanach Zjednoczonych. Otyłych w Ameryce jest mnóstwo w Afryce ich nie ma. Ich organizm nie potrzebuje zbyt wiele tłuszczy zwierzęcych, ponieważ w gorącym klimacie trudno jest pracować, to nie ma możliwości zrzucenia zbędnych kilogramów i mieszkając w rozwiniętym gospodarczo kraju, mając dostęp do przetworzonego wysoko – tłuszczowego jedzenia - tyją. To samo dotyczy Indian. Musieli najeść się latem aby zimą przeżyć. Nabierali kilogramów latem i potem zimą, organizm ich spalał zmagazynowany wcześniej tłuszcz. Obecnie mając dostęp do pożywienia przez cały rok, nie polując i nie przenosząc się za pożywieniem, a zamieszkując rezerwaty zaczynają już w wieku młodzieńczym chorować. Jeżeli będziemy mieć świadomość skutków naszego postępowania to jestem pewna, że będziemy mogli je zweryfikować. Człowiek jest ssakiem – zwierzęciem (książka „Naga małpa” Desmonda Morrisa)- czyli postępowania zwierząt w kwestii odżywiania i leczenia się mogą być dla nas pewną wskazówką.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-07-2009, 14:59
Cytat
Eskimosi jedzą wyłącznie ryby
To są bajki. Eskimosi jedzą, a właściwie jedli głównie tłuste ssaki morskie. Mięso ryb nie jest zbyt dobrym pożywieniem dla człowieka, raczej namiastką, więc długo by nie pożyli.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mr. R 24-07-2009, 15:12
Podstawą żywienia we Włoszech są węglowodany - pasty, pierożki,pieczywo....  a złym stanem zdrowia ich naród się nie wsławił, chyba jest wręcz odwrotnie. Jak to wytłumaczyć ?


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Piotr 24-07-2009, 15:13
Człowiek jest ssakiem – zwierzęciem (książka „Naga małpa” Desmonda Morrisa)- czyli postępowania zwierząt w kwestii odżywiania i leczenia się mogą być dla nas pewną wskazówką.
To skoczmy na drzewo i jedzmy banany  :)


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-07-2009, 15:21
Człowiek jest ssakiem – zwierzęciem (książka „Naga małpa” Desmonda Morrisa)- czyli postępowania zwierząt w kwestii odżywiania i leczenia się mogą być dla nas pewną wskazówką.
To skoczmy na drzewo i jedzmy banany  :)
No tak. Sporo durnot można spotkać w literaturze.


Tytuł: Odp: Co to jest dieta
Wiadomość wysłana przez: Antonio 01-12-2009, 22:00
Podstawą żywienia we Włoszech są węglowodany - pasty, pierożki,pieczywo....
W Italii pasta e pane, czyli makaron i chleb stanowią ważny ale znikomy wśród różnorodnych potraw element. Pasta jest zaledwie pierwszym daniem i nigdy nie zastąpi drugiego dania --- mięsnego lub morskiego :) Wszechobecność sałat, warzyw, owoców, oliwy, oliwek, wina... Ravioli, penne i inne bywają piękne, ale są tylko na początek :-) a nigdy zamiast kompletnego posiłku.

Nie należy Italii generalizować. Nie ma czegoś takiego jak kuchnia włoska. W każdym mieście, w każdej mieścince wygląda to inaczej. Na północy dostaniemy np. polentę z mięsem, a obok cudowną gałązkę rozmarynu... Co z tym polskim rozmarynem? :-) Na południu ryby i owoce morza. W wielu regionach hoduje się dzikie świnki, w naturalnych warunkach, w lasach, na wolnej przestrzeni... Italia jest kosmosem. Bzdurą jest wyobrażenie, że ludzie tam odżywiają się tylko makaronem. Włoska kuchnia jest niewyobrażalnie różnorodna. Bolesne jest to, że nigdzie w Polsce nie można jej zaszczepić. W niby-włoskich restauracjach w Polsce lepiej nie jadać...