Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Juddken 01-07-2009, 16:22



Tytuł: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 01-07-2009, 16:22
Witam i zgłaszam się również ;)
Mam 20 lat ale sporo już przeszłam. Jako dziecko chorowałam podobnie jak rówieśnicy-tzn. co panowało, to często też miałam. Wszystko było ok, dopóki nie zaczęły się bóle głowy po bokach górnej części czoła. Trwał oto dosyć długo aż (nie wiem jakim cudem-ale byłam młoda i głupia) wylądowałam w szpitalu na zapalenie zatok. W podstawówce byłam 2 razy po 2tyg z tego powodu. Jak się później okazało u lekarza prywatnego miałam niskie ob co wykluczało to schorzenie. Później doszła alergia na pyłki, z którą męczę się już od paru lat i mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. No i do tego przeżyłam parabole odchudzań i efektów jojo z powodu "obżerania się" słodyczami w ramach "uzupełnienia" braków. Począwszy od 2004 roku zaczął się koszmar powolnego zatracania się w dwóch skrajnościach. Pierwszą akcję przeprowadziłam latem tego roku, kiedy to w 1,5 miesiaca schudłam ok 15 kg (55kg przy wzroście 182),bardzo szybo przytyłam z nawiązką wpadając w niezdrowe obzarstwo głownie słodyczami. I tak co roku bardzo szybko chudłam i tyłam. Waga wahała się między 60 a 72 kg. Pomiędzy prawie głodzeniem się a jedzeniem słodyczy  odżywiałam się normalnie "po wiejsku" (tzn. rolada, ziemniaki, kiełbasa, czasami warzywo). Do czasu. Ostatnia akcja odchudzania miała miejsce przez 1 miesiąc w grudniu 2007 kiedy schudłam 7 kg normalnie się odżywiając. PO studniówce jakby szatan mnie opętał. Przez ferie przybrałam 6kg. POtem już tylko tyłam choć próbowałam parę dni nie jesc słodyczy to i tak głownie nimi się żywiłam aż do teraz tzn przez 1,5 roku. Teraz ważę więcej niż kiedykolwiek-88 kg. Wielkorotnie próbowałam ale na diecie wytrzymuję góra tydzień. Do tego doszło na początku roku rozległe objawy tzń. permanentne swędzeni odbytu, wysypki czasami, migreny. Leczyłąm się na helicobacter pylori. c. d. nastąpi


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Lacky 01-07-2009, 21:57
Witam i zgłaszam się również msn-wink
Mam 20 lat ale sporo już przeszłam. Jako dziecko chorowałam podobnie jak rówieśnicy-tzn. co panowało, to często też miałam. Wszystko było ok, dopóki nie zaczęły się bóle głowy po bokach górnej części czoła. Trwał oto dosyć długo aż (nie wiem jakim cudem-ale byłam młoda i głupia) wylądowałam w szpitalu na zapalenie zatok. W podstawówce byłam 2 razy po 2tyg z tego powodu. Jak się później okazało u lekarza prywatnego miałam niskie ob co wykluczało to schorzenie. Później doszła alergia na pyłki, z którą męczę się już od paru lat i mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. No i do tego przeżyłam parabole odchudzań i efektów jojo z powodu "obżerania się" słodyczami w ramach "uzupełnienia" braków. Począwszy od 2004 roku zaczął się koszmar powolnego zatracania się w dwóch skrajnościach. Pierwszą akcję przeprowadziłam latem tego roku, kiedy to w 1,5 miesiaca schudłam ok 15 kg (55kg przy wzroście 182),bardzo szybo przytyłam z nawiązką wpadając w niezdrowe obzarstwo głownie słodyczami. I tak co roku bardzo szybko chudłam i tyłam. Waga wahała się między 60 a 72 kg. Pomiędzy prawie głodzeniem się a jedzeniem słodyczy  odżywiałam się normalnie "po wiejsku" (tzn. rolada, ziemniaki, kiełbasa, czasami warzywo). Do czasu. Ostatnia akcja odchudzania miała miejsce przez 1 miesiąc w grudniu 2007 kiedy schudłam 7 kg normalnie się odżywiając. PO studniówce jakby szatan mnie opętał. Przez ferie przybrałam 6kg. POtem już tylko tyłam choć próbowałam parę dni nie jesc słodyczy to i tak głownie nimi się żywiłam aż do teraz tzn przez 1,5 roku. Teraz ważę więcej niż kiedykolwiek-88 kg. Wielkorotnie próbowałam ale na diecie wytrzymuję góra tydzień. Do tego doszło na początku roku rozległe objawy tzń. permanentne swędzeni odbytu, wysypki czasami, migreny. Leczyłąm się na helicobacter pylori. c. d. nastąpi

Ja będę grał role twojego organizmu i przedstawię się, jako twój organizm aby zobrazować Ci w czym jest problem. Może to wyglądać trochę komicznie ale czasami takie coś lepiej obrazuje problem.

(Organizm, jako byt niezależny) Mam 20 lat i dużo prób pozbycia się toksyn. Jako dziecko otrzymałem dużo toksyn po rodzicach i próbowałem się ich pozbyć za pomocą infekcji wirusowych i bakteryjnych. Niestety mój właściciel blokował moje próby zdrowienia i utrudniał mi powrót do zdrowia. Za to, że blokował infekcje preparatami musiałem uświadomić go, że z ze mną (organizmem) nie jest tak dobrze jak mu się wydaje. W tym celu skumulowałem zanieczyszczenia w miejscu, z którego się najprościej ich pozbyć i zasygnalizowałem to bólem, aby człowiek mógł się tym zająć. Niestety człowiek nie zrozumiał mojej intencji i poszedł najprostszą drogą dalszego szkodzenia mi. Takie szkodzenie mi trwało przez parę naście lat. Toksyny zaczęły uszkadzać komórki, dlatego musiałem cześć z komórek usunąć, odsłaniając się na toksyny z powietrza. Myślałem, że przez okres wymiany komórek wykorzystam moją drugą linię obrony w postaci przeciwciał i reakcji histaminowych do zabezpieczenia nieszczelności. A tu o ja naiwny mój właściciel wykorzystał moją słabość (nieszczelność) i ładuje w to miejsce więcej toksyn. Po takiej dawce, którą dostaje mogę tylko się bronić i spowalniać proces dalszego niszczenia komórek. Ilość toksyn dostarczanych do mnie wzrastała, dlatego aby się nie zablokować zacząłem tworzyć tkankę tłuszczową, w której odkładałem te wszystkie toksyny. Po pewnym czasie człowiek zmniejszył mi ilość pokarmu, a to spowodowało spadek toksyn w organizmie. Nastąpiła poprawa i zacząłem opróżniać magazyny z starych toksyn. Robiłem to powoli, bo utylizatory słabo działały. Po pewnym czasie ilość pokarmu powróciła do normy a ja musiałem zwiększyć magazyny tłuszczowe, aby zmagazynować wszystkie nowe toksyny. Stan moich jelit pogarsza się to powoduje, że źle działa na mnie gluten. Aby uświadomić o tym człowieka wywołuje u niego świąd odbytu (niech trochę pocierpi jak mi tak szkodzi – a przecież mamy współpracować). Ilość toksyn u mnie powoli przekracza możliwości magazynowania dlatego cześć z nich wysyłam do mózgu co powoduje bóle (może to wpłynie na człowieka). Dobrze, że są jeszcze jakieś bakterie, bo przynajmniej mogę je wykorzystać do usuwania toksyn przez skórę. Boję się jak to człowiek zobaczy to znowu da mi popalić jakimiś maściami i kremami. A wtedy to ja już nie wiem gdzie ja to mam zmagazynować.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 02-07-2009, 09:22
c.d. A leczyłam się z powodu refluksu i kwaśnego smaku w ustach, lekkich mdłości, które wystąpiły w trakcie brania tabletek hormonalnych syndi35(wzięłam 1 blister bo 4 razy miałam z tego powodu migrene). Tabletki hormonalne przepisał mi endokrynolog, z powodu nadmiaru androgenów (mama też ma nadmiar), które to prawdopodobnie powodowały dużą nieregularność okresu. Od 2003 zaczęłam miesiączkować i miałam okres średnio co 3 miesiące a po odchudzaniach w ogóle znikłął. Wtedy to brałam okresowo tabletki antykoncepcyjne, żeby go ustabilizować ale sama stwierdziłam że to bez sensu i nie chcę się truć tym bardziej że nie miałam badanych hormonów więc odstawiłam je kiedy zaczęły dochodzić migreny. ( To była historia od wstecz). Po "leczeniu" helicobacter wystąpił nalol na języku i pogorszenie samopoczucia ( na początku czułam się fatalnie-mój brzuch był wydęty i strasznie bolał od jelita grubego) czułam sie słaba i non stop mi coś dolegało i to trwa do dziś ale wydaje mi się że w coraz mniejszym stopniu dokuczają mi objawy. Cały czas biorę probiotyk i brałam tez la pacho i inne zioła.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Aggula 02-07-2009, 10:17
Juddken, a znasz książki pana Słoneckiego ?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 02-07-2009, 13:02
Aggula, mam tę o MO. Dodam jescze, że od roku mam grzybice między ost. palcami stóp, a po ostatniej antybiotykoterapii na H. pylori początkowo wyst. grzybica pochwy (brałam fluconazol) ból pod pachami, ból okolic wątroby, poranny smak soli w ustach. Przez ostatnie 1,5 roku byłam uzależniona od ogromnych ilości cukru....Po części weszłąm w ten trans odreagowując dietę, po części zajadając problemy. Teraz zbieram tego plony. Niedawno zrobiłam 1 badanie kału na pasożyty i wyszło że mam glisty. Chciałabym powrócić do stanu sprzed moich wariacji wagowych i lekarstwowych. Pomóżcie.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 03-07-2009, 18:57
Dzięki za porady ale co tak konkretnie mam dalej robić? NIe mam tyle silnej woli by tylko za pomocą ściśle wytyczonej diety wyzdrowieć. Mam się dalej męczyć fizycznie i psychicznie ze świadomością że mam glisty, grzyba i Bóg wie co?


Proszę uzupełnić płeć w profilu //Rysiek


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-07-2009, 19:33
Dzięki za porady ale co tak konkretnie mam dalej robić? NIe mam tyle silnej woli by tylko za pomocą ściśle wytyczonej diety wyzdrowieć. Mam się dalej męczyć fizycznie i psychicznie ze świadomością że mam glisty, grzyba i Bóg wie co?

A czego szukasz, jakiejś cudownej pigułki która wszystko zmieni jak za dotknięciem magicznej różdżki?

Na początek to zapoznaj się z podejściem jakie jest na Biosłone, poczytaj sobie kilka razy forum profilaktyczne i podstawy. Do tego książki Mistrza. No i zacznij coś robić, nawet jeżeli nie jesteś w stanie od razu rzucić słodyczy czy od razu się przestawić to nie załamuj się, może potrzebujesz więcej czasu. Możesz za to np. starać się zminimalizować ilość słodyczy a do tego wprowadzić koktajle czy zioła. Nie ma chyba żadnych wskazań co do tabletek i jesteś jeszcze w młodym wieku, tak że im prędzej się za siebie weźmiesz tym prędzej będziesz miała tego skutki (efekty).

Pamiętaj że zdrowie to jest pewien proces, twój organizm non stop wymienia swoje komórki, na tym polega życie a ty musisz mu stworzyć takie warunki żeby pracował wydajnie, zdrowo.

Nie jestem ekspertem, może ktoś coś jeszcze ci podpowie. Ja mogę od siebie polecić wspomaganie. zabiegami wodnymi i ziołami. Ale to trzeba stosować systematycznie a nie raz. Możesz robić przerwy, czasami jest to nawet wskazane ale nikt za ciebie tego wszystkiego nie zrobi. Nie masz też co narzekać są ludzie którzy wycierpieli dużo więcej od ciebie. Także wybór należy do ciebie.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 03-07-2009, 21:26
Juddken, kolega ma rację. To jest błędne koło i tylko wiedza oraz świadomość dopomoże Ci rozwiązać błędne koło uzależnienia.
Przeczytaj Regulamin >książki, które są podstawą wiedzy forum,
- artykuły Mistrza na forum profilaktycznym, w działach:
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=20.0
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=10.0
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=29.0
- zastosuj te same rady, które otrzymała Kubaszka:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7395.0


Artykuły z forum profilaktycznego (linki nieaktualne) zastąpiły artykuły na Portalu.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 07-07-2009, 11:45
Co z tymi glistami? Słyszałam że jak nie pozbędę się ich to nie wylecze prawdopodobnej w moim przypadku grzybicy...Poza tym dręczy mnie nasilona alergia. Nie ma dnia, żebym nie musiała sięgać po husteczki. Mam receptę na zentel ale nie wiem czy go brać...zwlekam już 2 tyg. i nie wiem, co robić. Proszę o pomoc :)


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 07-07-2009, 11:51
Dodam że w marcu br. leczyłam się na helicobacter czego skutków nie mogę odżałować, bo to same w sobie nie wywoływało aż takich objawów i mogłabym po prostu pić MO żeby wygoić ewentualne nadżerki. Teraz już bardziej rozsądnie podchodzę do leków ale nie wiem czy w akurat w tym przypadku nie będzie to konieczne. Wiem, że odradzacie, ale mam żyć z myślą że siedzą we mnie jakieś paskudztwa, które mnie podtruwają i osłabiają?





Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Aggula 07-07-2009, 12:23
To jak je okrśliłaś "paskudztwo" nie jest przyczyną tylko skutkiem. A my chcemy likwidować przyczyny.
Apropo alergii, ja odstawiłam leki antyhistaminowe w chwili przejścia na MO i koktajl i już ich nie brałam od półtora miesiąca. Wcześniej bez leków przez taki czas już obdarłabym się ze skóry ( świąd i pokrzywki ).


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 07-07-2009, 14:09
My
To jak je okrśliłaś "paskudztwo" nie jest przyczyną tylko skutkiem. A my chcemy likwidować przyczyny.
Apropo alergii, ja odstawiłam leki antyhistaminowe w chwili przejścia na MO i koktajl i już ich nie brałam od półtora miesiąca. Wcześniej bez leków przez taki czas już obdarłabym się ze skóry ( świąd i pokrzywki ).
Obawiam się, że w moim stanie profilaktyka którą propagujecie w postaci zdrowej diety i MO to za mało. Z glistami i grzybicą nie ma żartów...Leków antyhistaminowych też od początku sezonu pylenia nie stosuję ale objawy ostatnio znacznie się nasiliły i utrzymują się. Psikam salwami po 6 razy nawet krztusząc się czasami. Mojemu otoczeniu też jest to "nie w smak".


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-07-2009, 14:45
Obawiam się, że w moim stanie profilaktyka którą propagujecie w postaci zdrowej diety i MO to za mało. Z glistami i grzybicą nie ma żartów...Leków antyhistaminowych też od początku sezonu pylenia nie stosuję ale objawy ostatnio znacznie się nasiliły i utrzymują się. Psikam salwami po 6 razy nawet krztusząc się czasami. Mojemu otoczeniu też jest to "nie w smak".
Ostrzegam, Juddken, że propagowanie poglądów, jakoby pasożyty, w tym robaki i Candida były przyczyną chorób świadczy o nieprzestrzeganiu Regulaminu forum, to znaczy o nieznajomości książek będących podstawą wiedzy http://bioslone.pl/forum2/index.php?action=rules
Ponadto możesz uzupełnić swoją wiedzę korzystając z wyszukiwarki (na belce pod logo strony).
Chorowałaś, byłaś leczona w szpitalu, źle się odżywiałaś, miałaś wahania wagi i stan Twojego organizmu jest kiepski, dlatego pojawiły się robaki, grzyby i bakterie (HP) - pojawiły się, żeby posprzątać. Jeśli teraz zaczniesz tępić swoich sprzymierzeńców, to dolegliwości tylko się powiększą.
Poczytaj sobie na forum profilaktycznym, skąd się wzięły Twoje choroby (o nadżerkach, o magazynowaniu toksyn.
Chyba nie bardzo uważnie przeczytałaś odpowiedź Lacky'ego http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6117.msg70936#msg70936
Inny post, z któego możesz się czegoś dowiedzieć, jeśli tylko zachcesz wysilić umysł, to http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7610.msg71449#msg71449 a także http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=3630.msg59225#msg59225
Jeśli Twoja głowa nie jest w stanie przyjąć tej wiedzy, to pozostaje Ci zaufać, tylko pytanie - komu? Tym, co będą przekonywać, ze aby wyzdrowieć musisz się pozbyć (stosunkowo łagodnych) pasożytów, po to, by w ich miejsce weszły znacznie groźniejsze (gronkowiec), czy może zaufasz naszemu doświadczeniu?

Uzupełnij braki w wiedzy, a wtedy - wybieraj!


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-07-2009, 16:30
Juddken

być może masz trochę racji, ale pierwsza sprawa to kwestia zapoznania się z teorią i zrozumienia w czym rzecz. Nikt  na siłę nie będzie cię tutaj leczyć, to ty żeby zrozumieć musisz włożyć trochę wysiłku. Nikt nie powiedział że powrót do zdrowia jest łatwy, lekki i przyjemny. Na pewno przez jakiś czas możesz jeszcze czuć się słabo, czy odczuwać pogorszenie. Pytanie brzmi czy chcesz teraz pracować na swoją zdrową przyszłość czy wolisz popełniać błędy i płacić za nie w bliższej czy dalszej przyszłości. Ostatecznie wybór należy do ciebie. A nauka też nie koniecznie będzie prosta. Dostałaś już obrazowy opis od Lackyego, Grażyna jak zwykle jest pomocna i wskazuje konkretne ścieżki. Ale to ty musisz wziąć się za siebie.

Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów. Tym bardziej że przeważnie kiedy sztucznie zlikwidujemy objawy to zakładamy że wszystko jest w porządku i popełniamy te same błędy a problem narasta. Być może masz silny organizm i nawet tego nie zauważasz, ale tym gorzej bo to wyjdzie później ze zdwojoną siłą. Wtedy wystarczy tylko jakiś przypadek aby uruchomić lawinę problemów.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 07-07-2009, 18:10
Cytat
Z glistami i grzybicą nie ma żartów..

Czy Ty przypadkiem nie naoglądałaś się filmików propagandowych? Bo ja swego czasu też i ogarnęła mnie panika. Strach bierze się z niewidzy. To stara prawda. Moja wiedza była przykryta patyną czasu. Teraz sobie ją odkurzyłam i glisty mi nie straszne. Mistrz swego czasu napisał, że to nie oznacza, że mamy je hodować. MO, dieta a w razie potrzeby jaskółcze ziele i glista sobie pójdzie nie wyrządzając nam większych szkód.  Mistrz i Lacky wyraźnie przestrzegają przed bezmyślnym tępieniem pasożytów.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 07-07-2009, 22:03
PO pierwsze bardzo Wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Jesteście bardzo pomocni i doceniam to. 
Cytat
Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów.
   Macie rację. Chyba największą przyczyną mojego permanentnie złego samopoczucia jest to, że od zawsze za bardzo chciałam "leczyć" objawy. Cokolwiek mnie zabolało-od razu z mamusią za rączkę do lekarza. Każda nieprawidłowość spotykała się z pseudopomocą lekarzy, którzy wraz z coraz to różniejszymi objawami coraz bardziej mi szkodzili. Do tego jeszcze ostatnio przez ponad rok ta fatalna "cukrowa dieta" zw. z chęcią skupienia myśli tylko na jedzeniu.... Czyli jakie Laokoonie wg Ciebie mam stosować zioła?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-07-2009, 22:20
Wg. mnie Juddken to powinnaś skupić się na forum profilaktycznym i poczytać sobie takżę to co piszą inni, postudiować trochę i zająć się swoim organizmem. Wtedy będziesz wiedziała co w twoim wypadku jest dobrze zastosować. Czy mieszankę na drogi moczowe, czy jakieś zioła na poprawę trawienia, czy np. pokrzywę na oczyszczanie krwi co dobrze wpływa na samopoczucie. Grunt że musisz mieć wiadomości i świadomość że np. przy oczyszczaniu może wystąpić pogorszenie i wtedy pokrzywa pomaga w utylizacji toksyn ale nie znaczy to że zadziała jak tabletka która blokuje objawy. PRzykrości i ból mogą wystąpić i są naturalne, tak czy inaczej musisz sama zacząć o siebie dbać i nie biegać za rączkę do lekarza z mamusią. To może być męczące lub nudne no ale bez tego nie ma sensu. Tak czy inaczej nic nie przeszkadza abyś kontynuowała MO, możesz też zrobić sobie GBG. Ssanie oleju. Możesz też wspomagać się ćwiczeniami z Jogi itd. itp. No i trzeba pewne rzeczy przetrwać.



Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-07-2009, 22:38
Radziłabym decyzje o wdrażaniu dodatkowych kuracji odłożyć na później.
Cytat
Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów.
Dopiero, gdy pojawi się taka potrzeba, a Ty przy naszej pomocy będziesz miała juz rozeznanie w kuracjach wspomagających. Przez pierwsze kilka miesięcy lepiej skupić się na MO, DP, czyli Diecie prozdrowotnej i wdrożyć picie koktajlu błonnikowego. Jest to podstawa profilaktyki. Inne metody dołącza się w przypadkach związanych z uciążliwymi objawami, które świadczą o dysfunkcji jakiegoś układu.

A więc, gdy pojawia się zapach z ust lub brzydki język, należy wdrożyć ssanie oleju. Jeśli problemem są zatoki, krtań, w ogóle drogi oddechowe, to jest na to specjalna mieszanka ziół. Niektóre osoby mają problemy z układem moczowo-płciowym, wtedy piją zioła na drogi moczowe. Kobiety miewają grzybice pochwy i wdrażają mieszankę ziołową oraz tamponowanie alocitem. Teraz to wszystko niewiele Ci mówi, dlatego wskazałam ścieżki, które powinnaś prześledzić na początku. Z czasem opiszesz nam reakcje po MO i wdrożeniu diety, to doradzimy Ci, co dalej. Spokojnie. Tak, jak zostało powiedziane, robale wyniosą się ze zdrowego organizmu.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 07-07-2009, 23:31
Dziękuję :) - powoli zaczynam już rozumieć Waszą filozofię. Już na wstępie popełniłam błąd z MO, ponieważ na forum Ener-medu polecono mi go stosować ale nie wspomniano nic o zwiększaniu dawek, więc od początku piłam "pełną wersję". A propos zastanawiam się, czy jak rano piję go z małej filiżaneczki to olej musi pokrywać całą powierzchnię? (czasami się nie zlewa do końca...) Moje najczęstsze aktualne i nieaktualne (sprzed kuracji na HP) ale nie tak dawne objawy to:
- sprzed - cofanie kw. żołądkowych, smak jakby kwasku cytrynowego na linii dziąseł  przeważnie wieczorami między posiłkami. Wieczorem czasami wysypka na dekolcie. Migreny (skutek 1 opakowania hormonów), bóle okolic wątroby, wypadanie włosów i nieregularny cykl(za dużo androgenów) - utrzymują się już bardzo długo;
- teraz - wskutkek antybiotykoterapii (candida) - bolesność pod pachami, swędzenie odbytu, pochwy (najbardziej na początku) ból wątroby, ból głowy, uczucie soli i suchości języka, nalot. PO MO - sztywność karku (nigdy wcześniej nie miałam takiego dziwnego objawu) bóle głowy od strony czoła i większość z ww. ale nie w takim stopniu.

Trochę poprawiłam ten tekst: dodałam spacje po nawiasach, przecinkach, przed i po myślniku. Ich brak powoduje, że post jest ściśnięty i słabo czytelny. Przed wysłaniem, proszę, poprawiaj post sama.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Aggula 08-07-2009, 07:03
Cytat
A propos zastanawiam się, czy jak rano piję go z małej filiżaneczki to olej musi pokrywać całą powierzchnię?(czasami się nie zlewa do końca...)
A przygotowujesz go dzień wcześniej i pozwalasz odstać w temperaturze pokojowej i nie mieszasz? Bo oczywiście nie mieszamy, ale do rana robi się taka jednolita tłustawa miksturka.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-07-2009, 08:41
Juddken! Twoje objawy to nic innego jak wołanie o pomoc przez Twój organizm. Przeczytaj jeszcze raz co napisał Ci Lacky. Możesz sobie pomóc stosując rady, które dała Ci Grażyna. Zacznij od diety i MO. Tamponuj pochwę ALOcitem. Wszystko zresztą jest opisane w książkach Mistrza. Jest zasada, że gdy procesy oczyszczania są uciążliwe, przerywa się picie MO (ale nie dietę i koktajle) i po uspokojeniu wdraża się od mniejszej dawki. Mnie jak boli głowa uciskam bolące miejsce, jak nie pomaga idę na spacer a jak i to zwiedzie biorę Ibuprofen ale to ostateczność. Ból jest też toksyczny więc w razie cierpienia zaleca się zażycie środka przeciwbólowego. Życzę poworotu do zdrowia  :).


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 08-07-2009, 09:12
Cytat
A przygotowujesz go dzień wcześniej i pozwalasz odstać w temperaturze pokojowej i nie mieszasz? Bo oczywiście nie mieszamy, ale do rana robi się taka jednolita tłustawa miksturka.
Tak właśnie robię. Nalewam kolejno do małej filiżanki lekko zwężanej na dole i często rano cała powierzchnia nie jest pokryta olejem. Dopiero jak dam go  więcej niż pozostałych składników to daje to rezultaty. Nie wiem czy jest to istotne? Jakich firm olejów używacie? Jakie są godne polecenia? Ja używam oliwę z oliwek basso....


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: hajdi 08-07-2009, 09:24
Juddken,
jeżeli nalewasz oleju 10 ml to nie ma siły, aby w szklance na powierzchni mikstury nie było warstwy oleju. Jeśli chodzi o to jaki olej, to nie ma to znaczenia - byle był gęsty. Chodzi o to, żeby rozpocząć regenerację przewodu pokarmowego od początku, czyli od żołądka.

A przy okazji, Juddken, proszę Cię, nie wydziwiaj. Daj kilka m-cy miksturze a potem zastanowimy się co dalej. Na tym forum nie znajdziesz porad jak szybko i bezbolesnie dojść do zdrowia. Nie ma królewskiej do drogi zdrowia, tak samo jak nie ma królewskiej drogi do wiedzy.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Aggula 08-07-2009, 09:25
W takim razie wszystko robisz zgodnie z zaleceniami, nie ma się więc o co martwić. Ale proporcji lepiej nie zmieniaj. Trzymaj się wskazań Mistrza.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-07-2009, 09:33
Niepotrzebnie kombinujesz. Jest konkretna receptura - każdego składnika po 10ml (docelowo, bo dla dzieci lub dla osób wrażliwych rozpoczynających wdrażanie Mikstury oczyszczającej jest to odpowiednio mniejsza dawka), która jest wynikiem wieloletnich badań Mistrza na wielu osobach. Ja robię tak: wyciskam sok z cytryny na łyżkę, przelewam przez sitko (jeśli widzę farfocle - nie ma być błonnika w miksturze) do filiżanki, na to wlewam łyżkę alocitu i łyżkę oliwy/oleju. Łyżka sprawdzona - 10ml. Przykrywam spodeczkiem, rano odkrywam i piję. Nie oglądam tego, nie wącham, nie mieszam ani palcem ;) ani tym bardziej łyżeczką.
Ja używam oliwę Carapelli (w Realu ok. 20zł) i tej samej firmy olej z pestek winogron. Może być i basso. Wiele ciekawych rzeczy jest w Zdrowiu na własne życzenie, broszurka to za mało.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 08-07-2009, 14:02
Ja wlewam dokładnie na odwrót zaczynając od oleju ale to chyba nie ma znaczenia. Czasami wpadnie mi tam jakas pestka albo miąższ ;) A co byście mi ewentualnie polecili na szybsze usuwanie pasożytów, pozbywanie toksyn  i łagodzenie ww. objawów? Mam w domu nalewkę z orzecha czarnego firmy now, denoxinal, citrosept, la pacho firmy now. Parę miesięcy temu stosowałam ale teraz nic nie stosuję. Czosnek wyczytałam u Was że najlepiej w postaci kapsułek przed snem? MOże na razie tylko do czosnku się ograniczę i herbat.
(http://bioslone.pl/forum2/Themes/default/images/warnmute.gif) Skoro przez 8 dni nie przekonaliśmy Cię do zdobywania wiedzy, to masz jeszcze 3 dni na czytanie tego, co do tej pory na forum zostało napisane na temat niecelowości i szkodliwości tępienia pasożytów. Możesz korzystać z wyszukiwarki.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-07-2009, 14:10
Ja Ci proponuję "zapomnieć" o tych pasożytach i poczytać na forum o nich. Jak ci rzeczywiście dają popalić glisty to zastosuj glistnik. Ja sobie głowy glistami nie zawracam, szczególnie, że zaifekować się nią jest banalnie prosto stąd ten "propagandowy" wniosek, że co drugi człowiek ma. Zastosuj DP i MO a resztę sobie daruj.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Aggula 08-07-2009, 14:13
Cytat
A co byście mi ewentualnie polecili na szybsze usuwanie pasożytów, pozbywanie toksyn  i łagodzenie ww. objawów?
Juddken, Ty chyba nie słuchasz, słyszysz, ale nie słuchasz. Cały czas Ci tu radzą, nie poganiaj! "A Ty w kółko Macieju". Poza tym tutaj nie dostaniesz rad na temat jak łagodzić objawy. Ideą tego forum jest usuwanie przyczyn wszystkich choró, tj. toksemii organizmu, poprzez uszczelnienie jelit, a nie maskowanie objawów! Czy Ty przeczytałaś ksiązki?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-07-2009, 14:42
Juddken! Jak nie czytałaś książek to poczytaj. I jeszcze to : http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=3280.msg24326#msg24326


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-07-2009, 00:06
Juddken, jeśli znosisz cebulę, to poczytaj o tym wynalazku Lacky'ego ze sposobów ludowych
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4685.msg71811#msg71811


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Lady 13-07-2009, 21:45
Trucie chemiczne pasożytów nie ma sensu, bo one wrócą. Można wspierać się ziołami, bo mniej szkodzą organizmowi. Szczególnie jeśli jesteś niecierpliwa i źle znosisz przykre objawy. Ja oprócz MO i koktajli stosuję oczyszczanie Salvia kropelkami Joalis.
Z doświadczenia wiem, że najważniejsze jest odtruwanie organizmu z toksyn, właściwa dieta, bo pasożyty wracają i to tam, gdzie ich organizm w danej chwili najbardziej potrzebuje.  ;)


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 05-08-2009, 21:07
Mam pytanie dot. MO - obojętnie w jakiej kolejności wlewa się składniki?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-08-2009, 22:14
Najwygodniej zacząć od soku z cytryny, bo jak Ci wpadnie pestka, to łatwiej wyjąć. Poza tym nie ma to znaczenia, ale ja daję olej na końcu.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 10-08-2009, 21:51
Jak dokładnie mielecie pestki do koktajlu? Składniki już mam ale nie umiem ich sproszkować ...


Trzeba korzystać z wyszukiwarki. Poszukaj w wątku http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=44.0


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 05-12-2009, 23:46
Witam, stosuję dietę grzybiczą (nie tak ścisłą z racji braku stałych objawów jedynie subtenych, permanentnych) bezcukrową i unikam mąki i produktów mlecznych od 1,5 miesiąca i w miarę upływu czasu zauważam redukcję nalotu na języku który mam od marca. Czy obserwując język mogę wnioskować, że dieta służy eliminacji grzyba?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 06-12-2009, 13:27
Poniekąd tak jest. Czytając uważnie książki dochodzi się do wniosku, że stanowi organizmu, określanemu jako grzybica towarzyszą różne objawy, a u jednej osoby zwykle ich część jest dominująca. Tak więc nie istnieje absolutnie jednoznaczna odpowiedź na Twoje pytanie - to tylko gdybanie.
    
Polecam Twojej uwadze pkt 10 Regulaminu. Najlepiej niech każdy od czasu do czasu odświeży znajomość regulaminu, jako że wciąż dochodzą nowe zapisy - patrz wątek REGULAMIN FORUM (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=428.0).


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 21-01-2010, 23:21
Od pewnego czasu czuję, zwłaszcza wieczorem dziwne pulsowania i jakby mi ktoś się wwiercał w różne miejsca na ciele połączone z lekkim mrowieniem, kłuciem jakby pod skórą. Mam też bolesną prawą część szyi w okolicach węzłów chłonnych. Czuję też swędzenia skóry pleców i rąk. Najbardziej dziwią mnie te punktowe jakby pojawiające się "bańki" (lekkie mrowienia) pod skórą. Co to może być? Od 3 miesięcy stosuję zdrową dietę. Niedawno miałam też 1-dniową biegunkę...


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-01-2010, 00:21
To może być związane z nerwami, a raczej z toksynami tam odłożonymi. Czy czytałaś artykuły na Portalu? Mam na myśli m. in. Magazynowanie toksyn (http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/magazynowanie-toksyn) - Układ nerwowy jako magazyn toksyn. Ot, objawy oczyszczania.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-01-2010, 18:38
Od pewnego czasu czuję, zwłaszcza wieczorem dziwne pulsowania i jakby mi ktoś się wwiercał w różne miejsca na ciele połączone z lekkim mrowieniem, kłuciem jakby pod skórą. Mam też bolesną prawą część szyi w okolicach węzłów chłonnych. Czuję też swędzenia skóry pleców i rąk. Najbardziej dziwią mnie te punktowe jakby pojawiające się "bańki" (lekkie mrowienia) pod skórą. Co to może być? Od 3 miesięcy stosuję zdrową dietę. Niedawno miałam też 1-dniową biegunkę...

Czy to są takie jakby tiki?


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 25-01-2010, 13:56
Tiki też odczuwam - takie pulsowania małych odcinków skóry. Ale to jest coś innego, jakbym miała pasożyty pod skórą. Takie punktowe mrowienie i lekkie swędzenie od środka (w szczególności na skórze rąk), pojawiające się wieczorem w różnych miejscach w krótkich odstępach czasu.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-01-2010, 16:44
To nie są pasożyty! Tu pomoże masaż odpowiednich nerwów, najlepiej głęboki. Albo przeczekać.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 25-01-2010, 16:53
Tiki też odczuwam-takie pulsowania małych odcinków skóry. Ale to jest coś innego. Jakby miałam pasożyty pod skórą. Takie punktowe mrowienie i lekkie swędzenie od środka w szczególności na skórze rąk pojawiające się wieczorem w różnych miejscach w krótkich odstępach czasu.

Też tak mam. Faktycznie, można to porównać do robala pod skórą :D, jednak nie przywiązywałabym temu większej wagi. Pewnie to coś z nerwami, jak mówi Grażyna.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 29-01-2010, 20:10
Juddken, nie spławiamy Cię. Po prostu tak wygląda oczyszczanie - różne dziwne doznania, które mijają po pewnym czasie. Czy udało Ci się opanować apetyt na niedozwolone produkty? Czy odżywiasz się w sposób chroniący organizm przed niedoborami - co jadasz? Czy wbrew naszym radom trułaś czymś glistę, zażywałaś suplementy? Czy zażywasz trochę ruchu? Kąpiesz się z dodatkiem oleju? Ssiesz olej? Kiedy była zmiana wersji MO i jaka? Jak nic nie napiszesz, co aktualnie stosujesz, to można Ci tylko odpowiedzieć ogólnie.


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Vilka 29-01-2010, 20:45
jakbym miała pasożyty pod skórą. Takie punktowe mrowienie i lekkie swędzenie od środka

Od 2-ch tygodni mam "ruchy" w nosie i uszach albo w jednym albo drugim. Tak, jakby maleńka muszka się wierciła (z ucha wydobywa się później śluz). Czasem łaskotanie zmusza mnie do potarcia nosa czy ucha. Jednakże, nie myślę już o pasożytach...

Judkken, bądź wytrwała :)


Tytuł: Odp: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa
Wiadomość wysłana przez: Juddken 15-02-2010, 17:39
Oto moje szczegółowe dane nt. diety itd.
Nie jem słodyczy, fast foodów, konserw itp., sera pleśniowego, pieczywa, unikam mąki, sera żółtego i owoców (czasami jabłka) i staram się nie łączyć posiłków. Jeśli chodzi o niedobory to są całkiem możliwe-np. strasznie wypadają mi włosy i zauważyłam pojawianie się lekkiego owłosienia na twarzy (wiem że mam za dużo androgenów, co pewnie nasiliło się w skutek przytycia).
MO teraz nie stosuję ale mam zamiar zacząć od citroseptu i oleju z kukurydzy. Glistę podtruwałam najpierw nalewką z orzecha włoskiego, potem pau darco. Teraz stosuję już 2 tyg. balsam kapucyński. Od jakichś 3 tyg. mam problem z wypróżnianiem się. Mam bóle (skurcze, mdłości) brzucha takie, że zmuszają mnie do pójścia do toalety. Czasami nawet 3 razy dziennie. Stolec jest wtedy luźny... Odczuwam też pieczenie po. Oleju nie stosuję. Witamin nie zażywam ani żadnych innych tabletek teraz. Na początku stosowania balsamu miałam zwiększone bóle głowy, które normalne też czasami występują. Nie wiem, czy mam tego grzyba, bo nalot taki jak ja ma też moja siostra i koleżanka z akademika a każda zarzeka się, że nie ma grzyba i jest zdrowa. Ja też w sumie żadnych dolegliwości większych nie miałam. Tylko bezpośrednio po antybiotykoterapii...

"staram się nie łączyć posiłków" co to takiego, to łączenie posiłków - nikt tak nie robi. Trzeba było nie przerywać picia MO, dziś już nie byłoby zaparć i biegunek, a zaczynanie od aloCITu i oleju kukurydzianego nie jest dobrym wyjściem. Stosowanie leku z alkoholem przy grzybicy to błąd. Glista żyje około roku, więc sama się wyprowadzi, ale trzeba pić MO. //Grażyna