Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Zasady zdrowego stylu życia => Wątek zaczęty przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-07-2009, 12:03



Tytuł: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-07-2009, 12:03
Białko to życie. Białka w organizmie to makrocząsteczki o złożonej strukturze chemicznej, których elementarne części składowe stanowią aminokwasy, zbudowane z atomów węgla, tlenu, azotu, wodoru, siarki. Każda komórka i każdy płyn ustrojowy musi je zawierać. Białko się składa z ponad 20 aminokwasów (20 cegiełek), z których każda jest inna. Z tych 20. cegiełek może sobie organizm wyprodukować wszystko. Z tych 20. aminokwasów, jak z klocków Lego organizm może sobie wyprodukować (przykładowo - łańcuch białek o długości 100 aminokwasów). Czyli może uzyskać 20 do potęgi 100 różnych łańcuchów i każdy będzie się różnił od pozostałych przynajmniej w jednym miejscu. Aminokwasy decydują o różnorodności organizmów. Nie można spotkać na świecie dwóch identycznych osobników, a zjawisko niepowtarzalności linii papilarnych palców u człowieka wykorzystuje się w kryminalistyce. W ustroju człowieka występuje też odmienna od pozostałych, co do swoich właściwości biologicznych grupa aminokwasów (izoleucyna, leucyna, walina), która katabolizuje się (czytaj: rozpada) nie w wątrobie, lecz w tkance mięśni szkieletowych.
    
Nasze organizmy nie są w stanie przerobić na białko ani tłuszczu, ani tym bardziej glukozy. Natomiast tłuszcz organizm wyprodukuje z węglowodanów i częściowo z białka. Węglowodany, czyli glukozę może doprodukować sobie z białka i częściowo z tłuszczu.
    
Dr Kwaśniewski, podobnie chyba jak Srombak twierdzi, że dorosłemu człowiekowi nie potrzeba jest więcej białka jak ok. 50 g/dobę. Ani dr Kwaśniewski, ani prof. Srombak - nie są dla mnie w dziedzinie zdrowia żadnymi autorytetami. Ich niektóre teorie, albo nawet większość nie potwierdzają się w życiu, a ich założenia są wzięte żywcem z kosmosu lub/oraz z tzw. medycyny alternatywnej.
  
Organizm w okresie wzrostu potrzebuje białka do budowy ciała. Jeśli zaś organizm już nie rośnie, to potrzebuje tego białka mniej, ale nie ok. 50 g/dobę, bowiem prawie taka ilość naszego białka dziennie się rozpada, podobnie jak pierwiastek promieniotwórczy. Powstałe z tego rozpadu aminokwasy są ponownie przemieniane w białko, ale nie wszystkie. Część z nich degraduje się w sposób nieodwracalny do najprostszych związków: azotu, amoniaku, mocznika, kwasu moczowego, kreatyniny. Jednym z błędnych paradygmatów tzw. medycyny niekonwencjonalnej jest teoria, że dorosłemu człowiekowi wystarczy zjeść ok. 30 g białka/dobę - jak zaleca dr Kwaśniewski w jednej ze swoich wersji Diety optymalnej. Teoretycznie - mężczyzna o wadze 70 kg i wzroście 170 cm traci ok. 30 g białka/dobę. Należałoby zjeść przynajmniej 30 g białka, ale o identycznym składzie aminokwasowym, a takiego wzorcowego białka jeszcze nie wykryto, tj. o idealnym składzie, zwanego białkiem doskonałym. Jest takie białko, ale u człowieka (możemy mieć tylko w tym miejscu wątpliwą przyjemność pozazdroszczenia kulinarii niektórym plemionom żyjącym w buszu…). Dla cywilizowanych będzie białko z całego jaja kurzego, które jest wykorzystywane prawie w 100% i jest ono najwartościowsze biologicznie.
    
W zdrowym organizmie istnieje równowaga między rozpadem (katabolizmem), a budową (anabolizmem). Białko w ustroju posiada określony czas trwania, po którym jest rozkładane, czyli następuje obrót białkowy lub wymiana białka. U zdrowego człowieka obrót ten jest dobrze zbilansowany, co zapobiega nadmiernej akumulacji białka w ustroju. Przyjmowanie posiłków białkowych zwiększa obrót białka, który zmniejsza się w okresie międzyposiłkowym, lub w okresie głodzenia. Stany patologiczne, takie jak (np. urazy, złamania kości, stany pooperacyjne, oparzenia, infekcje) - zwiększają rozpad białek ustrojowych. Zaś niedożywienie - wszelkie stany unieruchomienia (długotrwałe leżenie w łóżku), procesy starzenia się zmniejszają syntezę białek.

Są trzy źródła aminokwasów: białka ustrojowe, które w wyniku procesu rozpadu dostarczają część aminokwasów potrzebnych do syntezy białek w komórkach (białka – powstałe w procesie trawienia i wchłaniania białek pokarmowych oraz białka powstałe w procesie biosyntezy niektórych aminokwasów z kwasów organicznych powstałych w procesie transaminacji.
    
Wiemy już, że organizm człowieka potrafi sobie sam wytworzyć większość z tych 20. aminokwasów, ale 8 z nich nie daje rady wyprodukować, i musi je otrzymać w dowozie z pożywienia. Są to aminokwasy egzogenne lub niezbędne (izoleucyna, leucyna, lizyna, metionina, fenyloalanina, treonina, tryptofan, walina).
    
Białko - aby było pełnowartościowe, nie wystarczy, żeby zawierało w sobie te osiem aminokwasów. Musi jeszcze mieć odpowiedni stosunek ilościowy tych aminokwasów względem siebie. Jeśli tylko jednego z nich jest zbyt mało, to okazuje się, że jego ilość jest nie tylko niewystarczająca, ale dodatkowo ogranicza wykorzystanie wszystkich pozostałych.
    
Niektóre aminokwasy są wytwarzane w ustroju, ale w szczególnych warunkach (np. szybkiego wzrostu lub choroby) a ich synteza jest niewystarczająca – to są aminokwasy względnie egzogenne lub warunkowo niezbędne. Jest to histydyna, seryna, arginina.
    
Pozostałe aminokwasy są produkowane w wystarczających ilościach w ustroju i w związku z tym nazywa się je – aminokwasami endogennymi lub nie niezbędnymi.

Białka pokarmowe mają różna wartość odżywczą, której wykładnikiem jest stopień wykorzystania ich do syntezy białek ustrojowych. Białka, których wykorzystanie na ten cel jest zbyt małe, np. białka zbóż, uznawane są za białka o niskiej wartości odżywczej. Białka jaj, czy mięsa są wykorzystana przez ustrój prawie całkowicie, więc są białkami o wysokiej wartości odżywczej lub wartości biologicznej. Ta wartość biologiczna zależna jest od kilku czynników:
- zawartości aminokwasów egzogennych i endogennych;
- wzajemnych proporcji poszczególnych aminokwasów egzogennych, które powinny być zbliżone do proporcji występujących w białkach ustrojowych;
- wystarczającego dowozu energii niezbędnej do procesów syntezy białka ustrojowego ze źródeł  pozabiałkowych;
- strawności produktów białkowych.
    
Jeszcze raz powtórzę: skład aminokwasowy białka  jaja kurzego i białka mleka kobiety jest najbardziej zbliżony do składu aminokwasów ustrojowych, i dlatego też białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Dlatego proporcje między poszczególnymi aminokwasami, wchodzącymi w skład tych dwóch białek, uznano za optymalne, czyli wzorcowe, których wartość odżywcza wynosi 100%.
Białka pochodzenia zwierzęcego (np. jajka, produkty mleczne, mięso zwierzęce, ryb, drobiu) – to białka o wysokiej wartości odżywczej. Do wyjątków należy żelatyna, która jest pozyskiwana z tkanki łącznej i jest uboga w tryptofan.

Większość białek roślinnych posiada znacznie mniejszą wartość odżywczą, gdyż zawierają one mniej lizyny, tryptofanu, metioniny, waliny, dlatego też zaliczyć je należy do białek niepełnowartościowych.
Ale tutaj znów jest wyjątek: białko roślin strączkowych, orzechów – wykazuje relatywnie wysoką wartość odżywczą.
        
W wyniku procesu trawienia i wchłaniania białek z pożywienia następuje dowóz mieszaniny aminokwasów, z której ustrój czerpie substraty do celów biosyntezy. Tak więc dobierając w pożywieniu produkty białkowe należy pamiętać nie tylko o jakości, ale też o ilości zawartego w nich białka, która na równi z jakością decyduje o utrzymaniu pełnowartościowych posiłków i efektywności wykorzystania dostarczonego przez nie białka. Jeśli białko nie ulegnie całkowitemu strawieniu, a uwolnione aminokwasy nie zostaną wchłonięte w jelicie cienkim, to takie białko, choćby było najbardziej wartościowe, nie będzie wykorzystane przez organizm. Z tego wynika, że jakość białka zależy też od jego strawności.
    
Teoretycznie, chcąc wyrównać dzienny ubytek białka tzw. wzorcowego, który wyniesie ok. 30 g, musimy zjeść dwa razy tyle białka o wartości biologicznej ok. 50%, czyli ok. 60 g. Przykładowo w boczku (100 g) znajduje się ok. 10 g białka; tłuszczu 50 g; węglowodanów - zero. Czyli z tego wynika, że aby uzupełnić 30 g ubytku białka, należy zjeść ok. 600 g boczku/dobę, które ma 50% jakości. Ale przecież nie samym boczkiem człowiek żyje. W związku z tym, analizując powyższy przykład, najkorzystniej może być tak: 10O g boczku - zabezpieczy nam 5 g białka wzorcowego; 100 g jaj kurzych (ok. dwóch jaj dużych całych) - ok. 13 g. Razem wychodzi ok. 18 g białka doskonałego czy wzorcowego. Czyli mamy dopiero połowę, ale przecież pozostają nam jeszcze dwa posiłki dziennie, więc nie ma się co martwić. Ponadto do posiłków dodajemy surowych warzyw czy roślin strączkowych oraz węglowodanów w postaci kasz, ryżów, ziemniaków, w których znajduje się też białko roślinne. W związku z powyższym mamy dobrze zrównoważone we wszystkie substancje odżywcze - pożywienie.
Dlatego też zawsze proponuję łączyć białko pochodzące z jaj, które ma 100% jakości (co do składu aminokwasowego) oraz białko z mięsa, bo ma ok. 50 -70%. Sery mają ok. 60%. Białka pochodzenia zwierzęcego wyraźnie górują jakościowo nad białkiem pochodzenia roślinnego, których jakość wynosi ok. 28 - 53% (np. ryż ma ok.45%, a kiełki kukurydzy ok. 39%). Białka nie służą jedynie do utrzymania masy ciała, ale pełnią inne funkcje, których nie jest w stanie zastąpić inny składnik. Prawie wszystkie hormony są pochodnymi białek lub aminokwasów. Ciała odpornościowe to też białka, a ich niedobór prowadzi do pewnej niesprawności w funkcjonowaniu systemu odpornościowego, w związku z toksemią, albo nawet do zgonu, w czasie sepsy.

Reasumując: Teoretycznie w organizmie dorosłego człowieka rozpada się ok. 300g białka/dobę, z czego organizm potrafi odtworzyć ok. 270 g/dobę, tracąc bezpowrotnie ok. 30 g białka. Taka sytuacja jest możliwa w przypadku eksperymentalnym, kiedy organizm nie uzyskuje w pożywieniu białka, ale zjada za to dostateczne ilości węglowodanów i tłuszczu, albo spożywa  małe ilości białka i tłuszczu roślinnego, które to jako makro składniki pożywienia są kiepskiej jakości biologicznej. Jeśli ktoś się żywi w podobnie nienaturalny sposób, to musi to doprowadzić do całkowitej degradacji organizmu. Prawdopodobnie ćwiczący sportowcy, na diecie niskowęglowodanowej, w stanie na czczo - tracą ok. 90 g białka. Z tych wyliczeń wynika, że zapotrzebowanie na białko u osób stosujących dietę niskowęglowodanową jest 2-3 razy wyższe niż w przypadku "wysokowęglowodanowców".
    
W teoriach biochemicznych wiadomo, że odpowiednia ilość dodatkowych węglowodanów do pożywienia obniża zapotrzebowanie na białko. Jest to zgodne też z logiką i naszym doświadczeniem. Jeśli dieta niskowęglowodanowa jest zbyt uboga w białko i w węglowodany, to staje się dietą przewlekłego głodu białkowego i degraduje organizm. Czyli niskie spożycie węglowodanów musi być rekompensowane przez odpowiednio wysokie spożycie białka. Jeśli organizm musi doprodukowywać glukozy z białka, aby spalić węglowodany, musi zwiększyć zapotrzebowanie na enzymy, na witaminy, minerały a nawet na samo białko, a przy okazji obciąża mocno organizm związkami azotowymi, bo organizm nie lubi, jak musi zamieniać białka na glukozę. I to jest tzw. robota głupiego. W tym miejscu przychodzi mi do głowy tzw. ruski interes bazarowy, który polega na tym, że obywatel rosyjskojęzyczny kradnie skrzynkę wódki, potem w ciągu dnia sprzedaje tę skrzynkę wódki a za zrobione pieniądze upija się, jakby nie mógł zrobić tego od razu, zaraz po dokonaniu kradzieży... Najlepiej jest dostarczyć zrównoważoną ilość tych wszystkich składników, i taką dietę prozdrowotną (wg Mistrza), ze szczególnym zwróceniem uwagi na objawy chorobowe oraz przy zastosowaniu formuły Pana Jarmołowicza: „4 x s” – stosujemy na forum Biosłone, dochodząc etapami do Zasad zdrowego odżywiania. Ja też w kontakcie z chorymi - zaznaczam, że buforem bezpieczeństwa nasycenia głodu, na I miejscu stawiam białko wraz z tzw. tłuszczem niewidocznym, zawartym w tym białku, a na II miejscu tzw. tłuszcz, widoczny (np. użyty do obróbki kulinarnej, czy jako "smarowanie").

Wracając do tematu przewlekłego głodu białkowego. Dopóki organizm nie scukrzy własnego zdefektowanego białka - jako procesu zagospodarowania „śmieciami”, to można powiedzieć, że jest to dla niego sielanka, bo oczyszcza się ze słabych i chorych komórek; chudnie też i pozbywa się tkanki tłuszczowej i zmagazynowanych tam toksyn. Natomiast po tym czasie, może być tragicznie, gdyż organizm zaczyna spalać – scukrzać zdrowe białko wątrobowe i białko tkanki mięśniowej, a w to miejsce zasysa wodę. Spadek ok. 1 kg mięśni, to wciągnięcie w to miejsce ok. 5 kg wody (przynajmniej tak jest u zwierząt). Ktoś się cieszy, że się odchudził, po odprowadzeniu wody, a powinien się raczej zmartwić, bowiem zanotował spadek na wadze, ale minimalnie na tłuszczu a kosztem znacznej utraty masy mięśniowej.

Niedobory białek to: upośledzenie trawienia lub wchłaniania; wadliwe wytwarzanie białek w organizmie; zwiększony rozpad białek organizmu (stany gorączkowe, a więc przyspieszona przemiana materii); nerczyce, wysięki, krwawienia, ropienia - przy znacznych stratach białek; zmieniona przemiana białek (np. w cukrzycy - więcej białek niż normalnie przemienia się w glukozę); nadmierne ograniczenia białek z obawy przed ich szkodliwym działaniem (np. w alergii lub przy zmianach artretycznych); silniejsza ochota na białka w niektórych chorobach (np. w nadczynności tarczycy, albo po totalnej resekcji żołądka). Przy złamaniu kości straty białka sięgają ok. 1,5 kg = 7 kg tkanki mięśniowej.
    
Białko należy ograniczyć: w niewydolności nerek i niektórych innych chorobach. Straszenie ludzi przez niektórych dietetyków zakwaszeniem czy też tzw. przebiałczeniem (ludzi o normalnej przemianie materii) jest wielkim nieporozumieniem.




Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 10-07-2009, 10:05
Cytat
oraz przy zastosowaniu formuły Pana Jarmołowicza – „4 x s”
Co oznacza ta formuła?


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Paweł 10-07-2009, 10:38
Smak, Samopoczucie, Swoja waga, Samokształcenie.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 10-07-2009, 12:56
Smak, Samopoczucie, Swoja waga, Samokształcenie.
...najlepszym Twoim doradcą!


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Paweł 10-07-2009, 19:35
Smak, Samopoczucie, Swoja waga, Samokształcenie.
... najlepszym Twoim doradcą!

Otóż to, Zibi! Przy okazji chciałem podziękować Ci za Twoją działalność- nie ukrywam, że oświeciłeś mnie w wielu kwestiach odnośnie żywienia. Chwała Ci za to! Muszę Ci się przyznać, że przez pewien czas, zadowolony z efektów żywienia niskowęglowodanowego, myślałem o przejściu na ŻO. Dzięki Twoim tekstom tego nie zrobiłem, z czego jestem bardzo zadowolony. Kieruję się w swoim żywieniu zasadą 4xs i nie ukrywam, że wychodzi to na zdrowie. Dowiedziałem się o owej formule, oczywiście, od Ciebie. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

Dzięki bardzo. To jest budujące dla mnie. :thumbsup: //Zibi


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-10-2010, 13:51
A co to jest ŻO?


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-10-2010, 13:55
A co to jest ŻO?
Żywienie Optymalne, inaczej dieta dr Kwaśniewskiego.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-10-2010, 14:00
Ok, dzięki. Długi artykuł, ale dobry, pouczający. A ja znam tylu wegetarian. Szkoda ich zdrowia. Oni zawsze twerdzą, że dostarczają tyle białka ile potrzeba z warzyw. A czy to jest możliwe?



Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 08-10-2010, 14:13
Świetnie napisane, Zibi! Jakoś przeoczyłam wcześniej ten materiał.
Sting, znam paru wegetarian, świadomych tego, jak trudno im w codziennym życiu zastąpić białko pochodzące np. z mięsa (są wegetarianami ze względów ideologicznych - ochrona życia zwierząt i te sprawy, a nie ze względów na to, że tak jest "zdrowiej" dla człowieka, bo wiedzą, że nie jest). Uzyskanie potrzebnej ilości białka z roślin jest możliwe - ale bardzo trudne.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-10-2010, 14:26
To dobrze, że jest to możliwe. Kamień spadł mi z serca. Mnie też jest szkoda tych zwierząt. Tylko nie wiem, co w tej chwili jest ważniejsze. Ach, nie podoba mi się ten temat z tej perspektywy. Jednak dobrze o tym, co opisaliście, wiedzieć.
   


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 08-10-2010, 14:42
Uzyskanie potrzebnej ilości białka z roślin jest możliwe - ale bardzo trudne.
To dobrze, że jest to możliwe. Kamień spadł mi z serca.

A co z kwasami nukleinowymi występującymi w mięsie, niezbędnymi do prawidłowego rozwoju jąder komórkowych i prawidłowej budowy kwasów DNA i RNA? Też da się je u człowieka zastąpić roślinnymi?


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-10-2010, 17:17
Nie wiem kto ma rację, wiẹc poczekam na eksperta, ale nasunęło mi się pytanie. Czy dziewczynom może być w tym temacie łatwiej uzupełnić białko?


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: fiona50 08-10-2010, 19:26
Doktor Kwaśniewski użył takiego porównania białka roślinnego do białka zwierzęcego, jak lokomotywa ciągnąca wagony na sypaniu do paleniska tendra drewna (białko roślinne) i węgla (białko zwierzęce). Na którym paliwie lokomotywa pojedzie szybciej?

Jaka ilość zieleniny byłaby potrzebna do zrównoważenia np. 200 gram białka zwierzęcego?
Jedyne wartościowe białko roślinne to groch, fasole, bób i ciecierzyce, ale i one nie równoważą białek w stosunku 1:1.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 09-10-2010, 09:52
Temat wegetarianizmu był poruszany na forum wiele razy:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3810.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13287.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3851.0

itd.

Wątek jest o białkach, które teoretycznie da się dostarczyć organizmowi w niezbędnej ilości, będąc wegetarianinem, prawda?

"Mięso wyróżnia się szczególnie wysoką jakością odżywczą z tego względu, że jego skład jest podobny do składu ludzkiego ciała. Nie jest zatem koniecznie (ale możliwe? - L. ) tworzenie wielu substancji z produktów roślinnych w trakcie przemiany materii, gdyż w mięsie są one gotowe w dostatecznych ilościach i idealnych proporcjach." - cytat "Oświecenie", str. 80.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Heniek 09-10-2010, 10:12
Jest jednak kilka niezbędnych człowiekowi substancji, których dostarczenie organizmowi w odpowiednich ilościach jest nierealne, gdy nie je się mięsa.

Dobre białko, nazywane pełnowartościowym, doborowym zawiera komplet aminokwasów egzogennych.

Cytat od: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82ko_pe%C5%82nowarto%C5%9Bciowe
Białka pełnowartościowe (doborowe) - zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne w odpowiednich ilościach.
Pełnowartościowe są białka zwierzęce np. mięso, ryby, drób, ser i mleko.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aminokwasy_egzogenne

Mięso, w odróżnieniu od mleka, nie zawiera szkodliwej kazeiny.

Rysiek wspomniał o kwasach nukleinowych. Mięso jest najlepszym źródłem tychże kwasów.

Wegetarianie lubią jednak sobie utrudniać i koniecznie szukają drogi pod górkę. Droga ta jest jednak ślepa. Osiągnięcie celu, czyli optymalnych warunków dla organizmu nie jest możliwe. Gdy już wegetarianie dojdą pod górkę na sam szczyt, to zwykle okazuje się, że ten szczyt nie jest odpowiednim miejsce do dłuższego tam przebywania. Gdy już się dojdzie na ten szczyt, to trzeba z niego wrócić. Są jednak himalaiści, którzy nigdy nie wrócili po zdobyciu swoich ośmiotysięczników.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 09-10-2010, 10:25
Osiągnięcie celu, czyli optymalnych warunków dla organizmu nie jest możliwe.
Dla niektórych celem jest niedokładanie swojej cegiełki do zabijania zwierząt (prywatna ochrona życia). Bycie wegetarianinem ze względów ideologicznych, jest dla mnie zrozumiałe. Motywacja prozdrowotna - jest oczywistą, bezdyskusyjną bzdurą.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Heniek 09-10-2010, 10:31
Może wegetarianie nie zabijają zwierząt, ale jakby nie patrzeć konsumują tkanki innych istot żywych. Wegetarianie zabijają rośliny i jedzą je, bywa że żywcem! Oj nieładnie, nieładnie ;-) .

Dziwna jest ich ideologia.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-10-2010, 12:55
A ile się - niechcący oczywiście - tych biednych bakterii nawpierniczają.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Antonio 09-10-2010, 15:36
Idąc tokiem takiego wegetariańskiego rozumowania, należałoby jak np. wyznawcy dżinizmu, rozebrać się do naga, chodzić z miotełką do usuwania żyjątek spod siedzenia i z chustką na ustach, by żyjątka przypadkiem nie wpadły nam do nosa. Osobiście nie mam nic przeciwko zwolennikom takiego stanu ducha...


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Kalina 09-10-2010, 16:24
Dziwna jest ich ideologia.
Moim zdaniem, wegetarianizm to nie jest, a problemy z przyjmowaniem pokarmu.
Kiedy ktoś mówi, że jest wegetarianinem, wszyscy dają mu spokój; gdy powie, że nie może jeść mięsa, słyszy pytania, mądre rady o cudownych kuracjach, jeszcze lepszych lekarstwach.
Nie piszę tego jako teoretyk, a jako osoba, która od kilkunastu lat zmaga z takim problemem u syna.
Widzę też, jak zmienia się jadłospis pod wpływem picia MO, KB, do szczęścia jeszcze bardzo daleko, ale widzę chociaż światełko w tunelu.
Moim zdaniem, szczepienia ochronne nieźle uszkadzają przewód pokarmowy, po jednym ze szczepień odeszło jedzenie ryby.
Można wykpić wszystko i wszystkich, ale czy nie lepiej wzajemnie sobie pomagać?

O tym, że jest to problem zdrowotny a nie ideologia, upewniają mnie artykuły Mistrza o mięsie, raku.

http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mieso

"To samo mięso podane chorej osobie oraz osobie zdrowej – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej.

Pytanie brzmi: jaki wniosek należy z tego wyciągnąć?. Czy chory powinien pozostać na diecie bezmięsnej, a więc pozostać chory? A może niemożność trawienia tego naturalnego dla człowieka pożywienia, powinno się odczytać jako sygnał mówiący o potrzebie działań prozdrowotnych, zmierzających do wyeliminowania przyczyny? Odpowiedź na to pytanie, to jak być albo nie być pacjentem – nabywcą leków i usług medycznych."


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Antonio 09-10-2010, 17:10
Rzeczywiście wielu ludzi wybiera wegetarianizm z powodu złego samopoczucia, problemów ze zdrowiem. Jest to jednak nieco inne zagadnienie niż to, o którym wspomniał Heniek.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 09-10-2010, 17:31
Jedni wierzą w Boga, inni w siłę pieniądza, jeszcze inni jedzą wszystko to, co się rusza, a jeszcze inni nie jedzą nic czerwonego. Wolny człowiek, mający własne zasady etyczne, postępuje tak, jak uważa za słuszne. Roślin i bakterii nie można w omawianym w tym wątku aspekcie, porównywać do zwierząt.
Tolerancja i akceptacja innych od naszych poglądów i celi w życiu, daje jaśniejszy obraz rzeczywistości i z pewnością uprzyjemnia życie każdemu człowiekowi.
Jednak dużo łatwiej się myśli wedle maksymy: "Homo homini lupus".

Wielkim kłamstwem jest natomiast modne obecnie, pseudonaukowe udowodnianie, iż dieta wegetariańska jest dla człowieka jedyną słuszną drogą, prowadzącą do zdrowia.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Sting 10-10-2010, 12:51
Czyli sugerujecie, że jestem trochę nienormalny twierdząc, że szkoda mi zwierząt. Ja jem mięso, bo wiem, że muszę. Dla przykładu, kiedyś miałem królika w domu. Opiekowałem się nim itd. Moja mama na święta kupiła nie wiem zająca czy też królika i zrobiła go w jakiejś potrawce. O niczym nikogo nie poinformowała. Dopiero po konsumpcji zapytała jak smakował króliczek? Mi ręce opadły. Nie wiem, czy ktoś potrafi mnie zrozumieć w tej sytuacji.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 10-10-2010, 15:37
Cytat
Czyli sugerujecie, że jestem trochę nienormalny twierdząc, że szkoda mi zwierząt.
Ja tak nie sugeruję. Mięso królicze jest pyszne, lecz nie mogę go jeść (jak również koniny, baraniny, koźliny), ponieważ koło mnie ciągle przebywają te zwierzęta i przez gardło mi po prostu nie przechodzi.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Liwia 10-10-2010, 16:54
Nie jadłam mięsa przez 3 lata z powodu luki w zdrowiu, której się nie pozbyłam tym sposobem, a jeszcze pogłębiłam stan choroby. Teraz jem mięso ze względów zdrowotnych, buduję swój organizm. Moim zdaniem wegetarianizm z wykorzystaniem jajek nie byłby najgorszy, ale zgadzam się z Lilijką, że nie można wegetarianizmu rozpatrywać jako recepty na zdrowie.
Jest piękny zwyczaj indiański, łączenia się z duszą zabijanego zwierzęcia. W wegetarianiźmie jest sporo poczucia winy, w podejściu Indian- miłości do zwierzęcia. Dzięki zwierzętom podtrzymujemy naturalny łańcuch pokarmowy, rozwijamy się prawidłowo. Mięso można zjeść z wdzięcznością i tak już jest nie-żywe. Kiedyś nie było wielkich filozofii na temat mięsa, ale kiedyś też nie było masowych upraw bydła, cierpienia i nienawiści.
Warto też pamiętać, że dieta to nie wszystko, ale podstawy zdrowego odżywiania oraz zdrowie co się zowie, dają bazę do podejmowania kolejnyh wyborów. Wybór wege z powodu choroby to na pewno zły pomysł. Wybór wege z powodów ideologicznych, jeżeli jest świadomy konsekwencji - to co komu do tego? Każdy ma wolny wybór. Chodzi bardziej o wiedzę i świadomość, nie możemy pozostać w stareotypach żywieniowych i zdrowotnych.

Dlatego forum Biosłone jest skarbem, tutaj edukujemy się i nazywamy rzeczy takimi jakimi są. Wybór i działanie należy do nas.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 16-11-2010, 01:37
Zostałem wegetarianinem z powodów ideologicznych. Było to ok. 20 lat temu. Wiedzy na temat zdrowia, nie miałem właściwej. Ponieważ byłem wege, uważałem, że będę ZAWSZE ZDROWY. Ponadto uważałem podświadomie, że jestem lepszy od ludzi, którzy jedzą mięso. Uznawałem, że wege to jest wyższy stan rozwoju duchowego. Aż tu nagle moja cudowna konstrukcja runęła mi na głowę. Zostałem ukarany za swoją ignorancję utratą zdrowia. Walczyłem, ale już na straconej pozycji o swój wegetarianizm. Próbowałem zamienników, żeby się wyleczyć nie rezygnując z wege. Nie udało się. Poddałem się pewnego lata (ok. 2005 roku), kiedy bolące stawy prawie przestały mi się ruszać. Przeczytałem w książce Dr Normana Walkera (też wegetarianin), o rybach morskich i o niedoborach pewnych substancji, która jest potrzebna do produkcji mazi stawowej. Substancje te właśnie występują tylko w takich rybach. Opisuję stan swojej świadomości i wiedzy sprzed lat. Zacząłem jeść więc ryby morskie. Bóle stawów minęły. Wróciłem więc do wegetarianizmu. Ale zdrowie znowu mi padło. Tyle, że na całej linii. Zaostrzyłem swoje wege do weganizmu (2007) a potem do witarianizmu (2008). Potem zacząłem szaleć z terapiami, bo ze zdrowiem było coraz gorzej. Kto kieruje się ignorancją, też zbierze swoje żniwo. Swoje a nie cudze. Jestem tego przykładem. Odkąd otrzymałem namiar na Biosłone, oświeciło mnie jak odzyskać zdrowie. Ale nawyki wege były silne. Wmawiałem sobie, że jajka wystarczą. W jeden tydzień miałem taki ciąg na jajka, że zjadłem ich 67 sztuk. Potem już jadłem mniej jajek. Tematu jedzenia mięsa, nie da się ominąć. Powrót do zdrowia, wiąże się z jedzeniem mięsa i już. Teraz wytapiam swój smalec. I kupuję już mięso. Rozumiem tok myślenia wege. Zwłaszcza ten ideologiczny. Mam staż. :disgust: Teraz z perspektywy już zdrowiejącej osoby wiem, jak trzeba postępować. Odżywianie dla idei może stać się samobójstwem. A to jest tak samo złe, jak zabijanie. Żaden argument wege nie ma zastosowania, jeżeli chodzi o zdrowie. Ale odwoływanie się do emocji, odnosi jednak skutek. Wege zostają głównie młodzi ludzie. I rujnują swoje zdrowie. Starsi zostają wege, bo myślą, że to sposób na odzyskanie zdrowia. Ja zaliczyłem te dwie opcje.


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Antonio 16-11-2010, 17:02
Dzięki za ciekawe przemyślenia i refleksje o życiowych doświadczeniach. Nie mam nic przeciwko wegetarianom, a paru nawet lubię. Od paru dni wieczorami czytuję mojej córce "W pustyni i w puszczy". Sienkiewiczowskie dzieciaki cały czas odżywiają się mięsem, Kali bez mięsa jest nieszczęśliwy... no i wszyscy szczęśliwie tę podróż kończą ;).


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Antonio 16-11-2010, 23:53
Chleb to w sumie przykra sprawa. Pamiętam jak przez całe lata byłem przekonany o tym, że polski chleb jest jakimś nadzwyczajnym zjawiskiem. Może dlatego, że wyrosłem na prawdziwym, dużym chlebie, wyrabianym przez moją Babcię. Jakieś 14 lat temu moje przekonanie o wyższości polskiego chleba runęło w jednej chwili. Zostałem poczęstowany ni to plackiem ni to bułką przez jakiegoś Egipcjanina nad Nilem. Generalnie wydaje mi się, że na południu świata, w Azji, w Afryce wypieki chlebowe są zdrowsze, nie są kluchowate, gliniaste, a najczęściej są kruche, równomiernie, dobrze wypieczone, cienkie, znikome i nigdy nie stanowią podstawy pożywienia, są ledwo jakimś skromnym dodatkiem. Cóż, a nasza Ojczyzna jest niestety bardzo mocno związana z chlebem...


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 17-11-2010, 07:35
(...) Cóż, a nasza Ojczyzna jest niestety bardzo mocno związana z chlebem...
...bo klepiąc pacierze: - "...chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj..." - myślą, że chodzi o chleb pieczony przez jakiegoś tam sobie piekarza - Kowalskiego, czyli w zamyśle jest: - "...chleba naszego od Kowalskiego...".
   Jak mówię jakiemuś pacjentowi, że chleb wymyślił jakiś kretyn a inny kretyn smarowanie tego chleba (najlepiej margaryną) - to pacjent się na mnie obraża i mówi, że grzeszę... Nic z tego nie kumam  :eek:.
Chleb to w sumie przykra sprawa. Pamiętam jak przez całe lata byłem przekonany o tym, że polski chleb jest jakimś nadzwyczajnym zjawiskiem. Może dlatego, że wyrosłem na prawdziwym, dużym chlebie, wyrabianym przez moją Babcię. Jakieś 14 lat temu moje przekonanie o wyższości polskiego chleba runęło w jednej chwili. Zostałem poczęstowany ni to plackiem ni to bułką przez jakiegoś Egipcjanina nad Nilem. Generalnie wydaje mi się, że na południu świata, w Azji, w Afryce wypieki chlebowe są zdrowsze, nie są kluchowate, gliniaste, a najczęściej są kruche, równomiernie, dobrze wypieczone, cienkie, znikome i nigdy nie stanowią podstawy pożywienia, są ledwo jakimś skromnym dodatkiem (...).
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4809.msg50633#msg50633


Tytuł: Odp: Niedobory białka w pożywieniu
Wiadomość wysłana przez: Antonio 21-11-2010, 20:57
Jak mówię jakiemuś pacjentowi, że chleb wymyślił jakiś kretyn a inny kretyn smarowanie tego chleba (najlepiej margaryną) - to pacjent się na mnie obraża i mówi, że grzeszę... Nic z tego nie kumam  :eek:.
Też nic z tego nie rozumiem, no ale trafnie to wyjaśniłeś. Chrystusowy chleb na pewno nie był gliniastą kluchą z pszenicy. W dalszym ciągu czytujemy "W pustyni i w puszczy". Staś zabija zwierzynę, a Kali wyciąga z niej dymiącą jeszcze wątrobę i zjada z rozkoszą... Pewnie wie co robi, poganin ;).