Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kosmetyczny => Wątek zaczęty przez: Christa 10-07-2009, 19:10



Tytuł: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 10-07-2009, 19:10
Od kilku lat wyrastają mi kurzajki na widocznym miejscu a konkretnie na szyi  >:( .
Są małe,  mają średnicę około 2 mm,  ale nadal rosną w górę. Jedna jest tak duża że mogę ją uchwycić palcami,  chętnie bym ją urwała,  ale się obawiam,  że to zbyt niebezpieczne :frusty:
Czy macie jakieś doświadczenia z tym dzikim mięsem,  w jaki sposób można się ich pozbyć  :crybaby:


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 10-07-2009, 19:44
 Rozumiem,  że kurzajki wyrastają w wyniku złego funkcjonowania wątroby,  Tak też myslałam  :dry:  ale nie byłam pewna. W takim razie,  jako czwarty składnik mojego koktajlu będzie -  Ostropest plamisty.
Zauważyłam ,  że ta nawyzsza kurzajka osiągnęła taki wzrost ,  gdy zaczęłam pić koktajle oraz zoła na oczyszczenie dróg moczowych.
Mam nadzieję ,  że z biegiem czasu zginie   


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 10-07-2009, 19:51
Zabić kurzajki można doraźnie glistnikiem.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 10-07-2009, 20:03
Zabić kurzajki można doraźnie glistnikiem.

Pić,  czy smarować?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 10-07-2009, 20:20
Smarować żółtym sokiem wprost z łodyżki.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 10-07-2009, 20:37
Flapjack.
 , Skąd go wziąć, a zwłaszcza w miescie?  w dodatku na śląsku -jest wszystko zatrute  :/
Może jakiś wyciąg z apteki? :eek:


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 10-07-2009, 22:26
Zatrute niezatrute. Rośnie przy ogródkach, na łączkach itp. po prostu trzeba się przejść i znaleźć, zerwać i smarować, do skutku, przeważnie kilka razy.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 10-07-2009, 22:31
Śląsk wbrew pozorm jest bardzo zielony. Glistnik to pospolite zielsko. Charakterystyczne jest to, że jak ułamiesz łodygę wypływa żółty sok. Muszę przyznać, że dzięki temu forum wiem w końcu jak wygląda glistnik.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 10-07-2009, 22:34
Cytat
Rozumiem,  że kurzajki wyrastają w wyniku złego funkcjonowania wątroby,

Kurzajki nie mają nic wspólnego ze złym funkcjonowaniem wątroby, ale z nadmiarem śmieci w organizmie.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 11-07-2009, 07:13
Zatrute? No jasne! I o to chodzi! Przecież sok z glistnika to w gruncie rzeczy trucizna! Ma być trucizną skoro ma zabić to i owo :). Sam mieszkam na górnym śląsku i widziałem glistnik nawet w centrum Katowic. Rośnie na obrzeżach każdego śląskiego lasu.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 11-07-2009, 11:22
Potwierdzam fakt, że organizm sam zwalcza różne "dziwne rzeczy". Dzięki wiedzy zdobytej z książek i forum zrozumiałam jakim "cudem" u mojej córki zniknęły samoistnie brodawki (skóra zainfekowana wirusem brodawczaka), mimo że pani dr nauk medycznych (sic!) twierdziła, że z tym problemem moje dziecko będzie się zmagać do końca życia. Otóż, gdy ta pani "sprzedała mi takiego newsa" nie mogłam się z tym pogodzić. To było początkiem zeszłego roku. Grzebałam godzinami w necie i znalazłam artykuł dr Janusa o szkodliwości picia mleka. Na dzień dzisiejszy wiem, że to była jedna z dwóch przyczyn toksemii mojego dziecka. Druga to niedobory związane z jej niechęcią do mięs i kompensowanie sobie głodu słodyczami. Odstawiłam mleko. Wyjechaliśmy nad Bałtyk, gdzie żyjemy w warunkach jak najbardziej zbliżonych do natury (namiot, chodzenie o świcie boso po trawie, spanie przy otwartym namiocie, spacery niezależne od pogody po lesie i plaży. Organizm nie dostawał toksyn w postaci mleka, słodyczy, zdrowe odżywianie i styl życia. Córka na spacerze uszkodziła największą brodawkę na paluchu stopy. Brodawka krwawiła ale na campingu człowiek się tak nie pieści ze sobą. Umyłam jej stopę i chodziła boso. Brodawka po dniu oklapła. Po powrocie znad morza zauważyłam, że brodawki zniknęły. A podobno to raczej mało prawdopodobne.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/mimo


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 11-07-2009, 16:10
Zatrute? No jasne! I o to chodzi! Przecież sok z glistnika to w gruncie rzeczy trucizna! Ma być trucizną skoro ma zabić to i owo :). Sam mieszkam na górnym śląsku i widziałem glistnik nawet w centrum Katowic. Rośnie na obrzeżach każdego śląskiego lasu.


Bardzo dobrze,  że rosnie byle gdzie,  mam ogródek,  więc na pewno tam go znajdę,    tylko muszę się jeszcze dowiedzieć jak wygląda ten glistnik?.
Jutro ide go szukać i zaraz wypróbuję...


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 11-07-2009, 17:31
No nie rośnie on znowu tak wszędzie, zresztą nie każde zioło rośnie wszędzie. Glistnika trzeba raczej się naszukać ale nie jest to niemożliwe. Najlepiej jak się spaceruje i ma na uwadze, no ale jak ktoś potrzebuje. Ale czy go znajdziesz w ogródku, możliwe choć mało prawdopodobne.

Christa, a ile ty masz lat?

Rozumiem że nie wiesz jak wygląda, że nie masz atlasu z roślinkami ale od czego jest internet?

http://images.google.com/images?q=glistnik&oe=utf-8&um=1&ie=UTF-8&sa=N&hl=en&tab=wi


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Aggula 14-07-2009, 14:19
Nie zalecam poniższej metody, ponieważ nie jestem pewna czy nie jest szkodliwa ani też sama jej nie stosowałam ale wiele osób mi mówiło, że obwiązują taką kurzajkę zwykłym włosem tuż u jej nasady i chodzą z tym kilka dni, po których ponoć sama odpada.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 14-07-2009, 14:39
Aggula dlaczego nie polecasz tej metody, to jest metoda znana od dawien dawna i jest całkowicie bezpieczna. Glistnik jest silnym ziołem, można się nim zatruć ale tylko stosując wewnętrznie i w zbyt dużych dawkach. Natomiast stosowany zewnętrznie jest całkowicie bezpieczny.

Można go stosować także na grzyby, kilka kropel rozpuścić w kremie czy wazelinie i smarować miejsca zmienione grzybiczo.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Aggula 15-07-2009, 09:00
Miałam na myśli, tę moetodę, o której sama pisałam;
Cytat
poniższej metody
.
Metody z włosem, bo nie wiem czy nie jest inwazyjna, ale słyszałam, że działa.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Lucy 16-07-2009, 09:22
Zamiast włosa - bawełniana nitka.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Monika66 16-07-2009, 13:50
Moja ciotka pozbyła się kurzajek smarując je kilka razy dziennie własnym moczem.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Christa 17-07-2009, 15:24
Znalazłam -Glistnik, smaruję już trzeci dzień  :clap:
Czekam na rezultat, napiszę jak zniknie.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 18-07-2009, 19:10
Świetnie, że znalazłaś. Moja brodawka mozaikowa od razu zrobiła się czarna po glistniku, ale nie tak od razu błyskawicznie zeszła.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-07-2009, 19:21
Świetnie, że znalazłaś. Moja brodawka mozaikowa od razu zrobiła się czarna po glistniku, ale nie tak od razu błyskawicznie zeszła.

A bo to tak nie działa że schodzi błyskawicznie, trzeba kilka razy posmarować w zależności od kurzajki i czekać aż zniknie.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 18-07-2009, 19:24
Nie wiem czy pisałem, ale mi po glistniku  zeszła olbrzymia brodawka mozaikowa, która rozprzestrzeniła się przez lata na całą stopę, wszystkie palce! Nie pomogło medyczne wymrażanie ciekłym azotem. Glistnik zrobił z tym porządek chyba w 3 tygodnie, od tej pory polecam go wszystkim na kurzajki :)


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-07-2009, 19:39
Można też używać na grzybicę. Wymieszać kilka kropel soku w kremie i smarować.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: flapjack 18-07-2009, 19:58
A np. w glicerynie czy jakimś oleju np. z pestek winogron by się nadał na grzybicę? Testował ktoś?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: adelaida55 21-07-2009, 14:19
Jakieś 20 lat temu, mój syn miał brodawki, które rozsiewały się po całym ciele łącznie z pachwinami i piętami. Zamrażanie przez lekarza (prawie 7 miesięcy) nie przyniosło poprawy. Mój ojczym podpowiedział mi wówczas aby syn wrzucił groch do studni. Pomyślała, że to jakiś zabobon i oczywiście smarowałam żółtym sokiem z glistnika przez następnych parę tygodni (mnie w dzieciństwie pomógł glistnik - została tylko niewielka blizna na opuszce palca). Bez rezultatu. Wreszcie po 2 latach zamrażania i smarowania, po kolejnej namowie pojechałam na wieś i syn sam wrzucił groch do studni. Zapomniałam o całym zajściu i po 3 miesiącach przypomniałam sobie - po brodawkach nie było śladu. Moja mama mówiła, że jak groch w studni zgnije to brodawki znikną. Tą samą metodą pozbyły się brodawek moja siostrzenica i bratanica. Trudno mi powiedzieć, czy to naprawdę ten groch pomógł - ale brodawek nie ma.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Aggula 22-07-2009, 07:04
No na to, to chyba nie ma naukowego wyjaśnienia...?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Alisza 22-07-2009, 09:24
Ja jako nastolatka tez mialam problem z kurzajkami. Pojawialy sie na calym ciele. Nic nie pomagalo. Babcia mi doradzila zeby powiazac supelki na nitce (ile kurzajek tyle supelkow) i wrzucic to do smietnika. Tak zrobilam. Ha! Po krotkim czasie kurzajki zniknely.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Zuza 22-07-2009, 20:32
Cytat
Babcia mi doradzila zeby powiazac supelki na nitce (ile kurzajek tyle supelkow) i wrzucic to do smietnika.
U mojego męża też to zadziałało. Teraz nawet nie pamięta na której ręce miał kurzajkę.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Aggula 23-07-2009, 06:35
Odnośnie glistnika. Jak go pozyskiwać, tzn. tę jego najbardziej działającą część? Pisaliście, że ważny jest żółty sok z łodygi, a może by tak np. wrzucić go do sokowirówki? I tak otrzymany sok używać? Tylko co zrobić, żeby się nie popsuł. Trzymać w lodówce, czy może zmieszać z maścią ( np. tą z witaminą A ) lub wazeliną?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Aggula 31-07-2009, 13:46
A z takim zasuszonym, co można zrobić? Pić, a może zaparzyć i stosować zewnętrznie? W encyklopedii na temat glistnika, zbyt wiele nie znalazłam, tylko, że zawiera truciznę.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 31-07-2009, 14:19
Dyskusja o glistniku:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5426.0

Zalecenia Mistrza:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2451.0


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Amelia 07-07-2010, 17:15
Smarowałam córce kurzajkę sokiem z glistnika, nie pomogło. Podobnie, jak leki z apteki :(  Chyba wypróbujemy mocz, a jak nie pomoże spróbujemy Domestos. Ponoć jest bardzo skuteczny.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Amelia 07-07-2010, 17:59
Przykładałam żółtą łodyżkę z 3 tygodnie, może nieregularnie- co 2 dni. Kurzajka ciemniała, ale następnego dnia niestety już odrastała. Obok na palcu tworzy się druga. Ponadto córka ciągle ma katar i to pewnie na skutek oczyszczania (pije MO).


Glistnik działa "z opóźnieniem" - często, gdy się już o nim zapomni. Nie przykładamy łodyżki, a przełamujemy i niezwłocznie smarujemy zmianę do wypalenia świeżym sokiem, który szybko "znika". //Grażyna


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: pollo 07-07-2010, 18:19
Na kurzajki bardzo dobre są kuleczki homeopatyczne: thuya occidentalis 30ch. Trzeba je brać co najmniej miesiąc, 3x dziennie po 5 kuleczek. 3 lata temu pozbyłam się kurzajek raz na zawsze.


Sama Thuya niczego nie usuwa, ale przez wpływ na układ limfatyczny i siateczkowo-śródbłonkowy powoduje, że to organizm się pozbywa obcych sobie substancji i mikroorganizmów. //Grażyna


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Antonio 12-07-2010, 12:16
Potwierdzam fakt, że organizm sam zwalcza różne "dziwne rzeczy". Dzięki wiedzy zdobytej z książek i forum zrozumiałam jakim "cudem" u mojej córki zniknęły samoistnie brodawki (skóra zainfekowana wirusem brodawczaka), mimo że pani dr nauk medycznych (sic!) twierdziła, że z tym problemem moje dziecko będzie się zmagać do końca życia. Otóż, gdy ta pani "sprzedała mi takiego newsa" nie mogłam się z tym pogodzić.

To typowe w medycznym ujęciu rzeczywistości: negatywne, złe wieści dla pacjenta. Przekonuje mnie przesłanie Biosłone, optymistyczne i skuteczne. Parę naiwnych pytań wciąż mi się jednak nasuwa... ;)

Wirus brodawczaka (HPV) jest podobno przyczyną raka szyjki macicy u kobiet. U mężczyzn ponoć też wywołuje pewne problemy. Medycy już wprowadzają obowiązkowe szczepienia ochronne, mające zapobiegać powstaniu raka u kobiet. Zanotowano szereg negatywnych, nawet śmiertelnych reakcji na te szczepionki. Mimo to, medycy dążą do upowszechnienia szczepień przeciwko HPV, bo problem raka jest poważny.

Wirusem HPV ponoć można się zarazić drogą płciową. Poza wywoływaniem raka, HPV ponoć jest przyczyną powstawania różnego rodzaju brodawek np. na dłoniach. Wydaje się, że pojawienie się tego typu brodawek, narośli itp. jest związane z kondycją organizmu. Gdzieś czytałem, że np. przy zapaleniu prostaty w efekcie istnieje większe ryzyko zarażenia wirusem i pojawienie się np. kłykcin w okolicach narządów płciowych. W sumie można to traktować jako pewnego rodzaju indykator, wskaźnik naszej kondycji?

Dlaczego organizm pozwala na pojawienie się czegoś takiego jak brodawka o charakterze wirusowym? Jak do tego dochodzi i jakie warunki muszą byś spełnione, by coś takiego się pojawiło? A co jest warunkiem koniecznym do tego, by zanikło? Czy takie brodawki w jakiś sposób pomagają naszemu organizmowi, są do czegoś potrzebne, spełniają jakieś sensowne funkcje? Załóżmy, że organizm jest w złym stanie. W efekcie pojawiają się na skórze wirusowe zmiany. Po co? Czy pomagają jakoś pozbyć się nadmiaru toksyn?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 12-07-2010, 13:45
Ja bym nie ujmowała zakażenia wirusem brodawczaka, jako zezwolenia organizmu na coś tam. Organizm mego dziecka był osłabiony i antybiotykami i lekami przeciwepileptycznymi. Do tego mój stres, wieczny strach. Wierzę, że jako matka emitowałam swoj nastrój na dziecko. W świetle fizyki kwantowej to realne. Na wiele rzeczy się zgadzałam z medykami. Dopiero mój obecny mąż naczył mnie i buntu i pozytywnego myślenia. Gdy usłyszałam diagnozę pani dr to moje całe "ja" sie zbuntowało, nie przyjęłam tego do wiadmości, powiedziałam sobie, że po moim trupie. I co? Odpowiednie myślenie (jakże ważne), odpowiednia dieta, zmiana klimatu i voila! Nie ma rzeczy niemożliwych!
Prawdopodobnie typ brodawczaka skórnego nie jest tożsamy z wirusem, który atakuje narządy płciowe. Jakie to ma jednak znaczenie? Trzeba dbać o organizm i nie popadać w czarnowidztwo  :D.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Amelia 11-08-2010, 22:23
Muszę podzielić się dobrą wiadomością! Może kogoś zdziwię, ale posmarowałam palec córce zwykłym kolorowym lakierem (może barwnik ma tu znaczenie). Maznęłam paskudztwo pędzelkiem może z trzy razy, trzy dni pod rząd i kurzajka na czwarty dzień zniknęła. Ciekawe czy to zasługa lakieru czy innych specyfików, które zadziałały z opóźnieniem.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Loret 15-08-2010, 10:30
Amelia - proszę napisz nazwę i firmę lakieru oraz numer koloru to może być hit! :thumbup:
Moja koleżanka ma kurzajkę na palcu stopy i kilkakrotne wymrażanie nie przyniosło rezultatów.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: nusia 14-10-2011, 13:20
Mam dwa rodzaje dziwnych "narośli", pierwsze - na początku była jakby jasna wybrzuszona skóra,wielkości/średnicy około 2-mm, po jakimś czasie zaczynała brązowieć. W ostatnim czasie trzy takie ulokowały mi się na szyi. Jednej prawie nie widać, druga trochę ściemniała, trzecia jest bardzo nabrzmiała i ciemnobrązowa (ta mnie bardzo niepokoi). Oprócz tego w okolicy sutka, wyrosła mi taka jakby dzika skóra? Nie wiem jak to nazwać, długie na 2 milimetry ale bardzo wąziutkie. W ostatnim czasie jakby "przytyło" trochę. Czy to na szyi może być brodawczakiem? A co zrobić z tym na piersi, może tak jak wyżej czytałam obwiązać nitką i poczekać aż uschnie?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 14-10-2011, 15:43
Nusia - to co masz na piersi ( takie szmatki ze skóry ), ja miałam na szyi dwie. Przez 2 tygodnie ca" przecierałam energicznie kilka razy dziennie alocitem - odpadło. Spróbuj. Mówią na to włókniak miękki, czy jakoś tak.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: nusia 17-10-2011, 08:22
W takim razie od dziś będę smarować, te pozostałe może też. Przez jakiś czas smarowałam jaskółczym zielem, ale nic się nie działo.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Ola 05-11-2011, 18:56
Mojej córeczce w dziurce od nosa zrobił się taki dyndający klusek cieniutki. Rośnie. Sama nie wiem, miejsce takie, że trudno coś zrobić?


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Amelia 05-11-2011, 20:25
Sam odpadnie, przeczekaj.


Tytuł: Odp: Kurzajki
Wiadomość wysłana przez: Ola 16-11-2011, 23:22
Zaczyna mnie to trochę martwić. Klusek dyndał blisko obrzeża dziurki nosa dziecka. Już kilka razy go oberwała... Może lepiej go wymrozić, bo za każdym razem odrasta grubszy, no i to drażnienie?