Niemedyczne forum zdrowia

Ostatnio coraz więcej mówi się o pandemii, ale wiadomości są tak pokrętne, iż właściwie nie wiadomo, o co chodzi, że tyle się mówi o czymś, czego nie ma. Choć nie do końca, bowiem szczepionki już są, tylko brakuje choroby. W istocie chodzi o rzecz prozaiczną, o to, że koszt wytworzenia szczepionki wynosi 40 centów, zaś jej wartość rynkowa – 12 dolarów. W poszczególnym przypadku, czy nawet kilku, a nawet milionie zaszczepionych, nie jest to gra warta świeczki, dlatego chodzi o miliardy zaszczepionych, a bez ogłoszenia pandemii przeprowadzić tego nie sposób. Problem w tym, że szczepionki są już wyprodukowane no i niebawem utracą okres przydatności do użycia. To jest poważny dylemat dla bossów farmaceutycznego lobby – ponieść straty, czy wykombinować jakąś pandemię. No to kombinują. Ponieważ w grę wchodzą tutaj olbrzymie pieniądze, to raczej należy się spodziewać, że ten największy w dziejach ludzkości przekręt będzie jednak miał miejsce.

Ale jak te niecne praktyki wpłyną na ofiary? Czy zainfekowanie organizmu substancją zawartą w szczepionce jest dlań obojętne? Zastanówmy się, co zawiera taka szczepionka. Przede wszystkim zawiera wirusy, ale skąd? Oczywiście z laboratoriów, gdzie się je rozmnaża, z tym, że w przypadku wirusów proces ten nazywa się namnażaniem. Jest to specyficzny sposób rozmnażania, do którego wirusom niezbędna jest żywa komórka, by mogły jej aparat kopiujący oraz materiał wykorzystać do powielenia się. Nie mogą to być komórki byle jakie, bowiem w naturze istnieje coś takiego, jak bariera gatunkowa, zaś jej pokonanie to na razie czyste spekulacje. Właśnie dlatego sposób pozyskiwania szczepionek jest objęty ścisłą tajemnicą. Zastanówmy się, czego naprawdę tak zajadle strzegą producenci – jakie draństwo czai się za bramami laboratoriów. Otóż na odczepnego ściemnia się, że jakoby do produkcji wirusów stosowane są zarodki ptasich jaj. No, to jest kompletna bzdura, gdyż takie wirusy, ze względu na wspomnianą barierę komórkową, nadawałyby się jedynie do zainfekowania kur, co najwyżej innych ptaków, ale nie ludzi! Prawda jest taka, że stosuje się komórki macierzyste http://szczepienia.prv.pl/strona8.html które można hodować, a następnie użyć jako pożywkę do wyprodukowania odpowiedniej ilości wirusów. I wcale nie są to komórki świńskie, jakby to sugerowała propaganda, gdyż i tutaj obowiązuje wspomniana bariera gatunkowa, lecz komórki ludzkie, pochodzące z ciał dzieci uśmierconych wskutek aborcji. Ten proceder może być usprawiedliwiony tym, że ciałka dzieci abortowanych i tak się wyrzuca, więc czemu by ich nie wykorzystać, ale etycznie pozostawia wiele do życzenia, a także pozbawia złudzeń, co do zasad etycznych przyświecających producenom szczepionek.

Wyprodukowanie dostatecznej liczby wirusów to zaledwie pierwszy etap produkcji szczepionek, gdyż po wszczepieniu do organizmu wywołałyby niechybnie chorobę, przeciwko której mają być użyte. Dla medycyny miałoby to oczywiście sens, gdyż byłoby co leczyć, ale ten przekręt byłby zanadto widoczny, więc trzeba go jakoś ściemnić, czyli zabić wirusy i taką ich postacią zarazić ofiary medycyny. Problem w tym, że wirusy nie są żywe (nie należą do świata materii ożywionej), a więc ich zabicie nie jest takie znowu proste; łatwiej je stworzyć, niż unicestwić. Toteż stosuje się niezwykle silne trucizny, najczęściej ciężką chemię oraz związki rtęci, które jednocześnie stanowią środek konserwujący szczepionki. Rzecz w tym, że rtęć ma paskudny zwyczaj kumulowania się w CUN, czyli mózgu i rdzeniu kręgowym, a więc wcześniej czy później naraża ofiary na wystąpienie chorób neurologicznych – ADHD, autyzm, schizofrenię, a w późniejszym wieku chorobę Parkinsona albo Alzheimera.

Kolejną sprawą jest w ogóle zasadność szczepień. Czyżby nasz gatunek nie posiadał systemu odpornościowego, albo w ostatnim okresie pojawiły się jakieś nowe twory – zarazki czyhające na nasze zdrowie i życie? Nic podobnego – w naturze nie ma nic niepotrzebnego, więc związane ewolucyjnie z nami zarazki nie tylko nie są zagrożeniem naszego gatunku, ale – wprost przeciwnie – stoją na straży utrzymania go w odpowiedniej kondycji. No bo co tak naprawdę robią zarazki w naszym organizmie, co je tam przyciąga? Otóż bakterie przyciąga pożywka w postaci toksycznych złogów porozkładanych w różnych miejscach naszego ciała, zaś wirusy przyciągają osłabione (chore) komórki, które mogą wykorzystać do namnożenia się, a więc przetrwania gatunku; zdrowych komórek wirusy nie atakują; zdrowi nie chorują na choroby infekcyjne.

Zarówno toksyczne złogi, jak i niepełnowartościowe komórki stanowią prawdziwą chorobę; prawdziwe zagrożenie dla naszego zdrowia, gdyż grożą dysfunkcją poszczególnych układów i narządów decydującym o funkcjonowaniu organizmu jako całości zależnej od zespołowego funkcjonowania poszczególnych komórek. Toteż systematyczne unicestwianie niepełnowartościowych komórek oraz wydalanie toksyn jest jedną z najważniejszych funkcji życiowych organizmów wielokomórkowych, do których należy także organizm ludzki, gdyż tylko organizm zbudowany ze zdrowych, pełnowartościowych komórek i bez zalęgających w nim toksyn można uznać za zdrowy.

W tej sytuacji jasnym się staje, że walka z zarazkami, naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami, w istocie godzi w nas samych. Czy trzeba więcej dowodów niż efekty totalnej wojny, którą zarazkom wydała medycyna? A skąd się wzięły tzw. choroby cywilizacyjne? Znikąd? Kto na tej wojnie wygrywa? Nie trzeba daleko szukać, wystarczy policzyć apteki wyrastające wokół nas niczym grzyby po deszczu.

Tutaj narzuca się pytanie: - A co będzie, gdy się okaże, że szczepienia przeciwko grypie w rzeczywistości zniszczą zdrowie ofiarom? No cóż, będzie co leczyć, a więc cel zostanie osiągnięty. Gawiedzi się powie, że to powikłania pogrypowe, bo ta grypa jakaś szczególnie wredna, żeby nie powiedzieć: świńska, a gawiedź to kupi, no bo jeśli tak piszą, bębnią w radiu i telewizji, to tak musi być. Dziwny jest ten świat, niestety...

We Włoszech przed wakacjami , na specjalnych pogadankach, tak dobrze postraszono rodziców, "dając im do przemyślenia" czas urlopu - aby po powrocie z nich, czym prędzej "odpowiedzialnie"-"świadomie"-"dobrowolnie" poddali szczepieniom swoje pociechy - relacja odwiedzających ojczyznę Polaków, rodziców dzieci w wieku szkolnym - uczęszczających do polskiej szkoły.

Im więcej czytam , im więcej słucham o szczepieniach, świńskiej grypie , kartelach narkotykowych ups farmaceutycznych, tym częściej się zastanawiam czy ludzkość oszalała? Nie widzimy dokonującej się eksterminacji naszego gatunku? Żywność nic nie warta, szczepienia, lekarze prowadzący chorych ku śmierci bądź kalectwu, testowanie leków na ubogich i to wcale nie z krajów Trzeciego Świata ( chyba, że Polska jest wśród tych krajów). Ostatnio się zastanawiam czy w tej sprawie chodzi tylko o pieniądze?

Mistrzu, tak przy okazji, bariera komórkowa oczywiście na dzień dzisiejszy jest nie do przeskoczenia, tak więc nie ulega wątpliwości, iż uzyskanie powielenia wirusa odbywa się niestety za pomocą komórek ludzkich. A co faktycznie z wirusem wyhodowanym powiedzmy na zarodkach ptasich jaj,  napisał Pan że nie jesteśmy się w stanie zarazić - ale w jakim sensie? nasz organizm bez problemu je zwalcza? czy są zupełnie nie szkodliwe i traktowane obojętnie? jak to wygląda w momencie spotkania organizmu i takiego wirusa ?

Tutaj należy wyjaśnić sobie rozmaite typy wirusa oraz jego zdolność do mutowania http://pl.wikipedia.org/wiki/grypa (http://portal.bioslone.pl/grypa)Wirus_grypy_A
Wyizolowanie wirusa odpowiedzialnego za poszczególną epidemię oraz wyprodukowanie szczepionki przeciwko niemu (z wykorzystaniem komórek macierzystych ludzkich) trwa 5 do 6 miesięcy http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C5%84ska_grypa (http://portal.bioslone.pl/grypa)Szczepionka_przeciw_grypie_meksyka.C5.84skiej W tej sytuacji "profilaktycznie" stosuje się szczepionki z użyciem jakiegokolwiek wirusa typu A, które można wyhodować na kurzych żółtkach, ale nie będzie to wirus H1N1.

Niestety ta mnogość (144) możliwych kombinacji segmentów genowych daje duże pole do popisu twórcom szczepionek - upraszczając; - jest czym straszyć pacjentów.

No, z tymi szczepionkami paranoja polega na tym, że skuteczną szczepionkę przeciwko niej można wyprodukować dopiero po pół roku, tj. okresie, w którym grypa jako choroba sezonowa ustępuje samoistnie. Toteż mamy to co mamy - jeszcze nie ma choroby, a już wiadomo, jak się szczepionka przeciwko niej będzie nazywać, i kto ją będzie produkować. Czy to nie wygląda jak podział łupów, jak przydzielanie kontraktów po okupacji Iraku? Takie świństwo (nie obrażając świń) jest możliwe tylko w medycynie.

Tyle że w Iraku to można dostać kulkę w łeb a tutaj jest to bezkarne.

Jeszcze jedna rzecz wymaga doprecyzowania, gdyż zachodzi niebezpieczeństwo pomylenia pojęć. Otóż mówiąc o szczepieniach przeciwko grypie mamy na myśli dwa rodzaje szczepionek:
1. szczepionkę "profilaktyczną" przeciwko grypie sezonowej wykonaną na bazie jakiegoś wirusa typu A, które można namnażać na pożywce z zarodków kurzych bądź komórkach macierzystych pochodzących od trzody chlewnej,
2. szczepionkę "pandemiczną" przeciwko hipotetycznej pandemii grypy, której jak dotychczas nie ma, a wirusy do jej wyprodukowania można namnożyć tylko i wyłącznie na komórkach macierzystych ludzkich.

Kilka dni temu mój urlopowy spokój zburzyła wiadomość, że kraje półkuli północnej zamówiły już 1 mld szczepionek. 1 miliard!!! Ogłosili pandemię. WHO podobno nagięła własne przepisy. Będzie przymus szczepień w Polsce? Mam nadzieję, że nie.

Iza 38K, wydaje mi się, że przymusu nie będzie. U nas społeczeństwo źle reaguje na przymus i jest bardzo czułe, bardziej reaguje na niusy z tv i z radia, wtedy się boi i biegnie do konowała. Ja i myślę część moich znajomych, oficjalnie staniemy przeciw jakiemukolwiek dziadostwu propagowanemu przez kłamczuchów. No bo co, policja w kajdankach mnie wyprowadzi ? Na szczepienie ? A kto się przestraszy, bo głupi, to niech się truje.

Najgorsze jest to, że najbardziej bezbronne i narażone na szczepienia są dzieci. Kogóż łatwiej dopaść ze szczepionką, jak nie dzieci: w żłobku, przedszkolu, szkole. Czy jest to więc skok na kasę czy celem jest przetrzebienie ludności od najmłodszego pokolenia?
Cokolwiek zresztą by to było, bez rządnej zysków finansjery do przekrętu by nie doszło. Nie możemy się czuć bezpieczni.

Obawiam się, że będzie. Jeśli WHO, organizacja finansowana przez światową finansjerę, ogłosi pandemię, to funkcjonariusze służby (tfu!) zdrowia otrzymają stosowne instrumenty przymusu bezpośredniego, z których zapewne skorzystają.

Rzecz w tym, że na propagandę strachu, badania i wyprodukowanie szczepionek poszły już olbrzymie pieniądze, więc sprawa zaszła za daleko, by można się było cofnąć. Wszystko na to wskazuje, że machina wojenna już ruszyła. W końcu - i tak tańsze to jest, jak napaść na kolejny kraj naftowy, a zyski pewniejsze.

Dlatego jesteśmy tutaj oazą na tej pustyni kłamstwa. Mamy potężną oręż przeciwko nawet tym podłym praktykom na siłę - wiedzę. Co do dzieci, to mają rodziców, a jacy to rodzice ...?

Co do WHO, to w takim razie wojsko zawita na naszych ulicach ? Myślę, że Polak jak nie chce, to zawsze umie zakombinować, żeby mu dziadostwa nie wstrzyknęli. Normalnie zaczynam się zwijać na Syberię.  Może tam ich "łapy" nie dotarły jeszcze.

Tak, wojsko zapewne zostanie w to zaangażowane, ale zapewne nie po to, by kogoś szczepić na siłę, przynajmniej nie w Polsce. W to raczej nie uwierzę. Najprawdopodobniej niechcących się zaszczepić poddadzą przymusowej kwarantannie, a to się wiąże z rozłąką z rodziną, ewentualną utratą pracy i innymi niedogodnościami, dość uciążliwymi, by dać się zaszczepić na odczepnego. Jeden powie: - co mi tam, inni przeżyli, to mnie też nic nie będzie, inny: - przecież piję Miksturę oczyszczającą, więc organizm poradzi sobie z tą trucizną. Tak czy siak - cel zostanie osiągnięty.

Nie wiem dlaczego ale myślę, że raczej o to chodzi. Tak to odczuwam. Nie jestem zwolennikiem żadnej teorii spiskowej ale to co teraz się rozgrywa wygląda bardzo źle.

Bo ja wiem, czy tylko teraz? A szczepienie kilkugodzinnych noworodków wygląda lepiej?

Wyglada na to, że Mistrz pisze scenariusze ... tylko dlaczego filmu grozy? ... a może dokumentu grozy ...
... Cóż z życia wzięte ...

To jednak dobrze, że mieszkamy w Polsce, a nie w wylęgarniach tego bagna, zwłaszcza za oceanem. Teraz nie ma się co dziwić, że ludzie, którzy naprawdę walczą o swoje prawa, zaopatrują się w nielegalną broń, no a wielki brat okupant nazywa ich terrorystami. Przykłady można mnożyć.

Zgadzam się ze Szczypiorem.
Przypominam sobie, jak ok. 10 lat temu zaczęły się szczepienia na grypę. Wśród znajomych zaszczepiło się wielu i chyba dalej się szczepią. Cieszyli się, że można za pośrednictwem zakładu - bo taniej.
Ja wtedy, będąc z małymi dziećmi u lekarza (dzieci, jak to dzieci, chorowały dość często i, niestety, antybiotyki były w użyciu) spytałam go, czy dzieci nie zaszczepić. Akurat trafiłam na przeciwnika szczepień i tu miałam szczęście.

Mnie właśnie nurtowało pytanie: dlaczego Grecja idzie na pierwszy ogień. Czy tu chodzi o kasę? Przecież ten kraj jest raczej biedny, więc skąd kasa na szczepionkę? Nurtuje mnie jeszcze inne pytanie, ale gdybym je zadała, to 90% ludzi popukałoby mi w czoło - więc zmilczę  :D.

Znam ludzi, którzy poprzez wymeldowanie się uniknęli obowiązku służby wojskowej i wszystko na legalu (podając kraj do którego zmierzali, a nikt nie sprawdzał czy są w PL), więc w tym przypadku może warto będzie skorzystać z tej "drastycznej" opcji ;)

... Dobrze, że mamy czas gromadzenia zapasów ...

Wypowiedz naszej Pani minister zdrowia.

Przymusu nie będzie bo to już zostało ogłoszone. Polska nie zamówiła szczepionek wcześniej dlatego ich nie dostanie w dużych ilościach a tylko partie dla najbardziej zagrożonych.

W pierwszej kolejności mają być szczepieni ludzie pracujący w służbie medycznej, policji, straży miejskiej i straży pożarnej. Potem dzieci z problemami zdrowotnymi.

I do stycznia tyle. W styczniu będą podejmowane dalsze decyzje bo wtedy można dokupić następną dawkę szczepionek ale na to Polska nie ma pieniędzy. I Pani minister powiedziała że nie stać nas na szczepienie wszystkich.

Do stycznia będzie wiadomo jak inni zareagowali na szczepionkę i wtedy ludzie będą bardziej świadomi tego czy powinni się szczepić czy nie.

U nas szczepionka będzie dla wybranych którzy sami sobie za nią zapłacą.

Z hiszpanką było podobnie w Polsce. Dotarła do nas w czasie kiedy już znikała i występowała głównie na trasie Lwów, Warszawa, Katowice, Kraków. Ludzi nie leczono u nas tylko kazano im siedzieć w domach.


Nie ma sensu bo i tak większość reaguje na to jak na UFO. Sam prowadziłem rozmowy i na nikim nie robiło to wrażenia. A konkluzja była taka że i tak pójdą się zaszczepić bo po szczepionkach nie chorują.

Mistrzu czy prawdą jest, że pierwsze wirusy trzeba zawsze wyhodować na płodach ludzkich a dalsze już można np. na jajach kurzych, czy można też z pominięciem płodów ludzkich? Jak to wygląda w przypadku innych szczepionek?

Nigdy tak nie jest. Wirusy nie pokonują bariery gatunkowej. Jeśli ktoś zaraził się wirusem od ptaka to znaczy, że wirus się zmutował, a więc de facto jest to inny wirus.

W naturze takiej bariery nie pokonują. Ale w laboratoriach w bardzo prosty sposób można manipulować kodem wirusa zmieniając jego powinowactwo tkankowe i zjadliwość. Czyli można zmienić kod wirusa, aby nie mógł atakować człowieka i odwrotnie. Można również zmienić kod w celu zwiększenia jego agresywności .
Kiedyś czytałem artykuł że jacyś naukowcy dowodzili, że aktualny wirus H1N1 jest złożeniem genów pochodzących pierwotnie od ludzi, ptactwa i świń, które zostały umieszczone w organizmie świni. Wskazywało na to że większość genów pochodziła od różnych świn z różnych miejsc świata oraz od ludzi i ptactwa z USA.  Takie wirusy rozprzestrzeniały się między świniami i powodowały zarażenie człowieka.
Połączenie tych trzech wirusów dało to, że zwiększył się obszar zdolności infekcyjnej wirusa na organizm ludzki. Wynika z to z różnicy odczytywania kodu tkanek w celu połączenia się z ich powierzchnią (powinowactwo tkankowe). Zdolność rozpoznawania tkanek tworzy wzory infekcji dla wirusa, które określają, jakie organy i tkanki mogą być przez niego infekowane.
Zwykła grypa atakuje oskrzela, tchawice, krtań, ptasia grypa i świńska atakuje płuca bardzo głęboko. Dlatego osoby z astmą z defektowanymi komórkami często są wymieniane, jako osoby, które chorowały na taką grypę.

Dodatkowo cały problem z szczepionkami, które zostały już wyprodukowane jest taki, że mają one działać na wirusa, który aktualnie powoduje zachorowania. Jeżeli w między czasie nastąpi mutacja genów wirusa z grypą sezonową to szczepionki będą zwierały nieaktualnego wirusa.
Taka mutacja jest bardzo prosta i wykonuje się ją również laboratoryjnie. Polega to na tym, że w tym samym czasie człowiek łapie infekcje dwóch odmian wirusów. Jeżeli do jednej komórki dostaną się dwa wirusy i złożą w niej swój kod genetyczny to powstanie wirus złożony z kodu genetycznego dwóch wirusów. Po zainfekowaniu komórki dwoma wirusami, komórka namnaża wirus według nowego kodu genetycznego, co powoduje rozerwanie komórki i rozprzestrzenianie się wirusa po organizmie i innych ludziach.

Typowa grypa ma charakter ogólnoustrojowy, co widać po łamaniu we wszystkich kościach, uczuciu ogólnego rozbicia oraz gorączce będącej objawem stanu zapalnego mającego charakter ogólnoustrojowy (w przeciwieństwie do miejscowego stanu zapalnego, w którym podwyższona ciepłota ciała występuje miejscowo). Objawy zapalenia dróg oddechowych lub ścian przewodu pokarmowego świadczą o wydalaniu z organizmu ropy, na którą składają się fragmenty zniszczonych komórek. W źle odchorowanej grypie (leczonej) zostaje zablokowany proces wyropiania, a ropa gromadzi się w rozmaitych jamach ciała, co medycyna nazywa powikłaniami pogrypowymi, i oczywiście leczy jako kolejną "niezależną" jednostkę chorobową.

To znaczy, że, jeśli organizm nie zdołał ewakuować ropy normalną drogą, bo został zblokowany (leczony), to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż może dojść do stanu zapalnego tkanki miękkiej, otoczonej i chronionej klatką kostną. A przez to powikłania mogą dotyczyć uszkodzeń niektórych organów wewnętrznych, w następstwie zapalenia: mięśnia sercowego, opon mózgowych, płuc, ucha wewnętrznego- gdyż stan zapalny nieodłącznie wiąże się z obrzękiem.

I wówczas użycie antybiotyków, o szerokim spektrum działania będzie uzasadnione, bowiem w niektórych przypadkach może nie być czasu na celowanie antybiogramem. Oczywiście medycyna pomyli przyczynę ze skutkiem i wyciągnie wniosek taki, że zarazek nieusunięty w porę za pomocą tzw. medykamentów doprowadził do powikłań pogrypowych. Czyli wg nich jest tak: - tam, gdzie pojawiają się sprzątaczki, tam jest zawsze bałagan, więc aby nie było bałaganu, należy usuwać sprzątaczki…

Zaczyna się poważne straszenie grypą w Polsce:

http://media.wp.pl/kat,1022945,wid,11408743,wiadomosc.html?ticaid=18a6a

Jakieś dwa lata temu oglądałam w necie film pt.: Nowy porządek świata( New world order). Była dostępna polska wersja. Wszystko się zgadza. Liczba ludności na świecie ma być ograniczona do bodajże 500 000. Ale już??!!

Ja to nazywam "świńską lipą". Z tego, co widzę, to u nas przymusu żadnego nie będzie, ale niektórzy wręcz zapłacą, by zaszczepić swoje dzieci w pierwszej kolejności.

Nie ma sensu protestować, bo tuby koncernów nie zagłuszymy. Pozostaje tylko rozdawać rodzinie i znajomym jako prezenty "Niezbędniki zdrowia" czy też "Szczepienia ukrywane fakty". Niezbędnik się do tego dobrze nadaje, bo krótki i prosto napisany.

Rodzina i znajomi i tak nie uwierzą. Ja to przerabiam na własnej skórze, gdy mówię o szczepieniach, jestem pożytecznym idiotą i dziwakiem, a moje poglądy sięgają XIX wieku.

Jak pożytecznym idiotą? To znaczy że mówisz rodzinie żeby się szczepiła?

Tak mówię, tyle ze i tak nikt mnie nie słucha.

Zalecasz szczepienia, czy odradzasz, bo teraz to już nic nie wiadomo?

Jak pożytecznym idiotą? To znaczy że mówisz rodzinie żeby się szczepiła?



Jestem przeciw szczepieniom, a idiota to ten, który nie szczepi... Tak myslą ludzie, którym mówię o szkodliwości szczepień. 

No to teraz wszystko jasne.

Tak się jakoś pokręciło :)
Gdy mówisz komuś, żeby nie szczepił dziecka to patrzy na ciebie jak na idiotę właśnie. Co gorsze, nawet przykład mojego chorego dziecka nie działa na wyobraźnię. Przecież to moje dziecko jest chore, a nie jego.

Ludzie mają wyprane mózgi.
Ja przestałem ludzi uświadamiać. Sam nie zaczynam tego tematu.
Mam znajomych, którzy siedzą w medycynie naturalnej już kupę lat. Przyjaźnimy się. Wydawać by się mogło, że takim ludziom łatwiej jest wytłumaczyć te zagadnienia. Nic z tego. Zaczęliśmy rozmowę o oczyszczajacej roli chorób infekcyjnych, to trzeba było zobaczyć ich twarze. Jechaliśmy samochodem i aż spojrzałem się w okno za mną, bo wyglądało tak jakby zobaczyli kosmitę. Miałem ubaw po pachy.

A jednak radiowa Gosia, która nagrywała na zlocie w Rochnie, przesiąknęła przynajmniej trochę profilaktyką zdrowotną. Wczoraj w programie Gość Dnia "przycisnęła" doktorka od służby chorób, co myśli na temat szczepień. Gosia poczytała i jest zagorzałym przeciwnikiem szczepień, więc ów dochtór w jej rękach musiał się napocić przy odpowiedziach niejednokrotnie pokrętnych. Trochę inteligentniejszy słuchacz mógł ze spokojem wyczuć, że w odpowiedziach był niewiarygodny. No a na pytanie, czy sam się szczepi na ów pandemicznego potwora, nie skłamał i powiedział, że nie będzie się szczepić.

Ta pandemia pazerności zatacza coraz szersze kręgi, ale też zaczyna się wokół niej coś dziać w końcu.
Być może, ze te wszystkie wysiłki jakie włożyła p. Jane Burgermeister okażą się całkowicie uzasadnione...
http://wiadomosci.onet.pl/2086129,12,nowa_grypa_spiskiem_padl_apel_o_wszczecie_dochodzenia,item.html

Temat związany z pazernością lekarzy.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Polscy-lekarze-bogaca-sie-na-krolikach-doswiadczalnych,wid,11841589,wiadomosc_prasa.html

http://www.korespondent.pl/index.php?x=artykul_r1&id=7340

A od siebie dodam, trawestując podpis wiadomości w serwisie korespondent.pl, a wystarczyło czytać forum bioslone.pl...

A ze śledztwa pewnie nic nie wyniknie, za duże pieniądze zostały rozkradzione...

Dlatego niektórym wydaje się, że w innych krajach Unii to przekrętów nie robią. Tylko w Polsce taki bałagan i kradną.

Pytanie gdzie i w jakich. Wszędzie robią, ale nie wszędzie jest takie chamstwo i rozbuchana biurokracja. A jeżeli nawet, to nie dzieje się to kosztem drugiego.

Bardzo trafna refleksja... Biurokracja polska jest monstrualna, w wielu dziedzinach życia.