Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Ciąża => Wątek zaczęty przez: Jerry 25-09-2009, 17:48



Tytuł: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 25-09-2009, 17:48
W poniedziałek zrobiłam sobie test ciążowy i wyszedł pozytywnie :)
(Jestem mile zaskoczona, gdyż jest to 1 miesiąc zdania się na prawa natury i od razu jestem w ciąży. Większość lekarzy pakowała we mnie hormony na uregulowanie miesiączek i nie wróżyła dobrze z powodu PCO- a tu niespodzianka!.)
Ginekolog dla potwierdzenia kazała mi zrobić beta hCG co potwierdziło ten fakt.
Co prawda jak na mój gust hCG jest za wysokie, ale to tak na marginesie. Ginek twierdzi, że najważniejsze żeby hCG rosło.
Od wczoraj mam biegunkę i bóle brzucha (występujące co jakiś czas). Dziś jest już lepiej. Od kilku godzin mam spokój (oby tak dalej). Mąż też ma takie dolegliwości, czyli czymś się prawdopodobnie struliśmy. Lekarz z powodu bólu brzucha poradził mi brać Duphaston 3x1, ale ja mam wstręt do wszelkich medykamentów i nie wiem co robić. Nie chce zaszkodzić dziecku (czy to przez niepotrzebne branie leków, czy też niebranie ich)

Czy któraś z mam miała biegunkę i ból brzucha podczas ciąży? Co na to Wasz lekarz?
W jakich okolicznościach zażywałyście ewentualnie Duphaston?



Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 25-09-2009, 17:55
Dodam jeszcze, iż nie wiem dokladnie który to tydzień. USG mam dopiero za 1,5 tygodnia.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-09-2009, 18:14
Cytat
Od wczoraj mam biegunkę i bóle brzucha (występujące co jakiś czas). Dziś jest już lepiej. Od kilku godzin mam spokój (oby tak dalej). Mąż też ma takie dolegliwości, czyli czymś się prawdopodobnie struliśmy.
Nie ma się nawet co zastanawiać! Chorobę trzeba odchorować, żeby na zdrowie wyszło. Wymioty, biegunka, tak jak wydzielina z gardła, czy jakakolwiek inna, to znak, że organizm musi się czegoś pozbyć (trucizny, ropy, wszystko jedno), bądź że - z tych samych zresztą powodów - zaatakowała nas infekcja, a wirusy zostały dopuszczone przez układ odpornościowy jako sprzątacze. Należy stosować metody łagodzenia objawów, ale nie - blokowania. Należy dbać, żeby nie doszło do odwodnienia, miejscowego podrażnienia itd., zależnie od sposobu i miejsca oczyszczania.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 25-09-2009, 18:23
Zgadzam się Grażyno z Twoja opinią. Jednakże lekarz przepisał mi Duphaston czyli progesteron do 12 tc w celu uniemożliwienia ewentualnego poronienia. Ponoć bóle brzucha mogą być jednym z symptomów (następnym może byc np. krwawienie).
Tylko, że ja mam wątpliwości. Tak jak napisałam:
"Nie chce zaszkodzić dziecku (czy to przez niepotrzebne branie leków, czy też niebranie ich)"




Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-09-2009, 18:37
Ale mąż ma te same symptomy... może złapaliście wirusówkę.
Dawniej kobiety tez były w ciąży, żadnemu lekarzowi nie przyszłoby do głowy zapisywać leki kobiecie dlatego, że miała  bóle brzucha. Kazał się położyć, wstrzymać od jedzenia i pić bardzo gorącą wodę, i to jest bardzo dobry sposób na bóle brzucha. Można też wyłączyć hałasy, zrobić zaciemnienie i sobie pospać. Sen najlepiej uspokaja i dziecko jest bezpieczne, sen regeneruje i wycisza.

Na marginesie "branie" to rzeczownik - "nie" z rzeczownikami piszemy razem - poprawnie "niebranie".


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 26-09-2009, 06:21
Dziś już czuję się lepiej. Przez weekend wypocznę i się wyleżę. :)
Dziękuję za rady.
W piątek idę do innego ginekologa. Może nie będzie wciskać nic na siłę.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: scriabin 26-09-2009, 10:10
W drugim trymestrze ciąży złapałam wstrętnego wirusa, którego mieli wszyscy dookoła. Było ze mną naprawdę źle, tylko piłam, jadłam zupy i leżałam, byłam zupełnie wycieńczona.
Przeszło po dwóch dniach. Z lekarzem kontaktowałam się telefonicznie.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 26-09-2009, 10:19
Właśnie też podjadam zupkę pomidorową. Apetyt wrócił, więc oby było tylko lepiej. :)
A czy ktoś zażywał Duphaston podczas ciąży?
Albo też mial bóle brzucha spowodowane np. problemami żołądkowymi?


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: ewabrak 26-09-2009, 12:58
Jerry, ja brałam Duphaston w pierwszej ciąży, 5 lat temu. Lekarz przepisał mi ten lek ze względu na zagrożenie ciąży, od ok. 9 tygodnia ciąży miałam bóle brzucha (takie jak przy miesiączce) i plamienia. Po Duphastonie plamienia ustały a bóle znacznie się zmniejszyły ale nie całkowicie. Dlatego też dodatkowo kilka pierwszych miesięcy ciąży spędziłam w pozycji leżącej, ale w trzecim trymestrze czułam się już naprawdę bardzo dobrze.     


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 26-09-2009, 14:57
Dzięki Ewabrak za informację. A dzieciaczek po porodzie miał (ma) się dobrze? Panicznie boję się zaszkodzić dziecku. :( Od zawsze miałam mniej lub bardziej nieregularną miesiączkę i ciekawi mnie czy to może mieć jakiś wpływ na ciążę. Na szczęście MO i dieta uregulowały ją do 45 dni co jest dla mnie cudem :)

Ponadto wydaje mi się, że to dopiero 3 tydzień ciąży (moge być w błędzie, gdyż w ciąży może wystąpić 1 miesiączka). A z beta hgc wynika 5-6 tydzień. Chyba, że to trojaczki :D



Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: ewabrak 27-09-2009, 20:43
Jerry, mały po porodzie dostał 9 punktów w skali Apgar i faktycznie wszystko było w porządku.
Po kilku miesiącach zaczęły przyplątywać się różne rzeczy, ale nie wiąże tego akurat z tym lekiem, raczej z moim niezbyt ciekawym sposobem odżywiania w ciąży, że o braku pojęcia o MO nie wspomnę.
W drugiej ciąży (mały skończył  teraz 4 miesiące) było na szczęście zupełnie inaczej :)


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 28-09-2009, 10:08
Ewabrak a czym się różniło Twoje odżywianie w 1 i 2 ciąży?



Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: jomich 05-10-2009, 14:40
Ja także brałam Duphaston w I ciąży. Była to ciąża zagrożona, miałam częste plamienia. Bóle brzucha i biegunki miewałam i w I i w II ciązy. Najczęściej trwały dzień-dwa. Wiązałam to ze sprawami jelitowymi.





Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 06-10-2009, 10:58
Na szczęście biegunka minęła. Trwała w sumie 4-5 dni. Ginekolog stwierdziła, że progesteron jest na dobrym poziomie i nic nie biorę :) Piję dalej MO. No i od kilku dni jestem w I etapie DP. Oj ciężko jest .... W sumie słodyczy i alkoholu nie spożywam już od 1,5 roku - no z wyjątkiem gorzkiej czekolady od czasu do czasu, ale i tak jest ciężko bez serów białych i żółtych, ciemnego chlebka itp.
Niestety po ustaniu biegunki ogarnęła mnie nieodparta chęć na owoce. Zjadłam ich za dużo (jak dla mnie - w końcu to były jabłka - przez kilka dni i pomelo- jednego dnia), gdyż wróciły objawy grzybka (ból brzucha w dolnej części brzucha). Po 3 dniach DP ból minął i już jest dobrze. Tak więc jeszcze dużo pracy przede mną.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 06-10-2009, 19:01
Wg USG jestem w 7 tygodniu 2 dniu ciąży. Bije serduszko :)


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: lightrules 17-11-2009, 11:30
Hej Jerry, jak sie obecnie czujesz? - to juz 3 miesiąc ciąży? Napisz jak zdrówko i samopoczucie. Ja jestem wciąż na etapie starań.. Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 17-11-2009, 12:07
Lightrules to już 14 tydzień ciąży. :) Czuję się w miare dobrze. Na początku ciąży miałam biegunki i przez to schudłam, a teraz nadrabiam zaległości. Staram się trzymać diety, ale apetyt rośnie i czasem mam ochotę na coś "niedozwolonego" głównie na chleb razowy na zakwasie, żółty ser. Na szczęście twardo się trzymam i nie jem słodyczy.

Jak pisałam wyżej obeszło się bez hormonów. Z tym trzeba postępować rozważnie. Progesteron ma skutki uboczne (jak każde hormony). Aczkolwiek w przypadku zagrożenia ciąży jest nieodzowny.



Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 21-01-2010, 12:49
Heh. Myślałam, że biegunki nie wrócą. A tu dziś "niespodzianka". Chyba mój organizm odtruwa się z syfów. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo. Wyczytałam na forum, że to może być efekt nadmiaru tłuszczu w diecie. A może to efekt odstawienia (wreszcie!) glutenu. Sama nie wiem...
Nic mnie nie boli i na razie czuję się dobrze (fizycznie, bo tak w ogóle to się troszkę zmartwiłam).


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: marika 02-02-2010, 13:02
Też jestem w ciąży! Dla mnie szok! Termin narodzin 6.10.2010 :)
Miksturę piję, żadnych mdłości, cycuszki ogromne, zamartwianie także ogromne:)
Zatem wszystko w normie:)


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: marika 18-02-2010, 11:58
Pochwaliłam się zbyt szybko, że nie mam mdłości, od 2 tygodni przez cały dzień tylko z małymi przerwami trzymam się za usta, mdłości potworne, czasem wymioty, najgorzej jest po obudzeniu i po 18-tej. Odrzuca mnie od mięsa, warzyw, jem tylko tosty, ziemniaki i jajka- cudownie zdrowo się odżywiam:( Zaprzestałam picia mikstury, nie dałabym rady bez efektu zwrotnego... już chce 4 miesiąc a tu jeszcze 1,5 przede mną :( Schudłam już 2 kg :(


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 18-02-2010, 12:43
Ja też schudłam na początku. Wymiotów nie miałam, ale mdłości na różne zapachy to były straszne!!!! Co chwila musiałam wietrzyć mieszkanie po robieniu czegokolwiek w kuchni. Mąż musiał odstawić perfumy, bo nie mogłam ich wąchać. No, ale ja zamiast wymiotów miałam biegunki. Nie wiem co gorsze..... Przede mną jeszcze 13 tygodni. Czuję się jak hipopotam (chociaż przytyłam dopiero z 5-6 kg), zaczynam mieć problemy z nogami. Heh. Na szczęście czas w ciąży szybko mija.

 
Chyba trzeba otworzyć nowy wątek - Ostatni trymestr ciąży - żeby pisać o dalszym ciągu, natomiast tutaj w dalszym ciągu można pisać o początkach ciąży. Tak będzie wygodniej. // Grażyna


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 18-02-2010, 16:29
Gratulacje dziewczyny! A bierzecie kwas foliowy? Mam dylemat dotyczący suplementacji w ciąży i ciekawi mnie jak jakie macie podejście, w szczególności gdy organizm nie został jeszcze oczyszczony w sposób zadowalający i nie wiadomo co w nim siedzi...

Też ciekawi mnie jak z zakazywaną powszechnie wątróbką w ciąży? Tutaj głos ekspertów byłby pożądany.

A na mdłości można spróbować wypić kubek herbaty imbirowej przygotowanej ze świeżego imbiru z samego rana jako pierwszy napój. I w ciągu dnia też popijać.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Zuza 18-02-2010, 20:18
Też ciekawi mnie jak z zakazywaną powszechnie wątróbką w ciąży? Tutaj głos ekspertów byłby pożądany.
Dlaczego zakazywaną? Pierwszy raz słyszę.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 18-02-2010, 23:03
Ze względu na dużą zawartość witaminy A, która w nadmiernych ilościach może uszkodzić płód.


Owszem. Jednak takie niebezpieczeństwo istnieje w przypadku witamin w kapsułkach. Kawałek wątróbki nie zaszkodzi. //Grażyna


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Bajaderka 19-02-2010, 21:40
Wprawdzie temat ciąży mnie nie dotyczy, ale czytałam ostatnio o szczególnej szkodliwości syntetycznego kwasu foliowego na dziecko, co oczywiście nie dotyczy tej witaminy występującej w naturze :) Zresztą, i to nie tylko w ciąży, suplementów nie łykamy.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 22-02-2010, 20:54
To jak to jest z tym kwasem foliowym? Wiem, że suplementy są generalnie złe, ale ciąża to taki stan, gdzie kobieta chucha i dmucha na swój brzuszek i pewnie niejedna jest w kropce - co robić? Przyjmowałyście?


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-02-2010, 22:28
Można jeść buraczki, pieczone, starte w postaci ćwikły lub sałatek, także surowe w surówkach, z marchewką, oliwą, ogórkiem kiszonym, można nastawiać zakwas buraczany i pić dwa razy dziennie po 0,5 - 1 szklanki. Ostatecznie, choć soków generalnie nie polecamy, można od czasu do czasu wypić sok z buraków. Jednakże, jest on bardzo skoncentrowany, toteż zaleca się mieszać pół na pół z wodą lub z marchwią. Buraki zawierają naprawdę sporo kwasu foliowego, naturalnego.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 23-02-2010, 10:03
Można powiedzieć, że nie brałam kwasu foliowego (kilka tabletek się nie liczy;)) Jadłam (i jem) dużo warzyw.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 23-02-2010, 17:42
No i dołączyłam do grona "ciężarówek-biosłonek"! Zanosi się na dość nieciekawy początek, jakby mdli mnie całymi dniami, a najgorsze to zawroty głowy i ogólne osłabienie. Do tego odpycha mnie od mięsa kompletnie i generalnie jak mnie mdli to nie mam ochoty nic jeść - to na pewno wpływa na osłabienie...

Jutro mam wizytę u lekarza. W poprzedniej ciąży miałam niedobór żelaza, związany ze złym wchłanianiem w jelitach - to moje obserwacje i odczucia zanim stałam się biosłonką; podobną sytuację miałam rok przed ciążą - obniżony poziom żelaza. I mimo, że w obu przypadkach jadałam warzywa zawierające żelazo to wcale mi to nie pomogło i musiałam przyjąć suplementy. Nie wiem jak będzie tym razem, w końcu piję miksturę od prawie dwóch lat, to może wchłanianie w jelitach się poprawiło? W poprzedniej ciąży nie czułam takiego ogólnego osłabienia organizmu więc to dla mnie nowość i nie wiem co o tym myśleć.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Monika 23-02-2010, 17:55
Martuszkakh, ja jak byłam w ciąży, to pierwsze 3 miesiące można powiedzieć, że przespałam. Spałam non stop i ciągle byłam zmęczona, w pracy przysypiałam, na lunch jeździliśmy do domu i spałam, po powrocie z pracy spałam, budziłam się tylko na kolację i prysznic i szłam spać. Pod koniec trzeciego miesiąca samo jakoś przeszło i potem już nie byłam taka zmęczona, więc pewnie i u Ciebie minie.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 23-02-2010, 19:57
Ja w pierwszej ciąży też tak miałam - okropne zmęczenie, do tego mdłości i nudności całymi dniami, do 4-tego miesiąca wlącznie. Teraz zmęczenia jako takiego nie czuję, ale te zawroty głowy i ogólne osłabienie mnie zastanawia a w połączeniu z moją marną dietą (brak apetytu) mam nadzieję, że nie zacznę mdleć...No i też mam nadzieję, że to minie. Oby wcześniej niż poprzednim razem, bo męczyć się przez kilka miesięcy mi się nie uśmiecha, tym bardziej, że staram się skończyć studia jak najszybciej, zanim nowy członek rodziny się pojawi, a w takim stanie marnie to widzę.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 25-02-2010, 21:05
Kilka dni temu okazało się, że jestem w ciąży i oczywiście znów przyplątała się grzybica pochwy. Wcześniej wystarczał tampon nasączony borasolem, ale teraz nie wiem czy mogę to zastosować. Czy nie zaszkodzę dziecku? A może czymś innym mogę sobie pomóc (alocit odpada, u mnie wzmaga pieczenie)?


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 29-03-2010, 16:37
Widzę, że wątek obumarł. Jak się dziewczyny czujecie? U mnie nieciekawie - mdłości skutecznie mnie pozbawiają życia i energii. Nic na te mdłości specjalnie mi nie pomaga... jedyne co to cukierki miętowe... Niezbyt to optymistyczne...

Ale i tak nie jest jak w pierwszej ciąży - mdłości położyły mnie do łóżka na miesiąc - byłam miesiąc na zwolnieniu lekarskim i kuchnię musiałam omijać z daleka, gdzieś około 4tego miesiąca mogłam zacząć jeść normalnie. Teraz jest trochę lepiej ale i tak nie jem tego co powinnam bo jakoś mnie odpycha.

W moim menu biednie: kurczak, kiszonki ok. ale nie za często, do warzyw nie mogę się przekonać, kasze mi obrzydły i w ogóle to po prostu nie wiem co jeść. Nie mam generalnie apetytu i zaczynam jeść dopiero jak z głodu odczuwam mdłości. A i wtedy nie wiem na co mam ochotę, więc jem to co akurat wpadnie mi w oko, czyli czasem chleb, bo to jakoś mi wchodzi, często są to sery, ostatnio topiony na topie, często jest to też pieczywo chrupkie. Ale i to mi nie specjalnie smakuje, tyle tylko, że po tym mdłości jakoś mi mijają... W ogóle specjalnie myśleć o jedzeniu nie mogę bo robi mi się nie dobrze.Klapa. Do tego do koktajlu nie zmusi mnie żadna siła. Acha, jedyne co jeszcze bez oporów zjem to śmietana. Do picia woda, lub woda z miodem i cytryną, czasem Inka.

I na przykład teraz też czuję się źle, i już sama nie wiem co z tym zrobić. Do tego mam lekko obniżone żelazo 11,8 a norma zaczyna się od 12 w górę. Nie fajnie. Nie z powodu tegoż wyniku, tylko, że ja faktycznie słabo się czuję, szczególnie jak pochylam się i potem podnoszę się to aż czasem mi ciemno w oczach...

A u was jak dziewczyny?


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 30-03-2010, 08:23
:) Ja jestem co prawda w 33 tc, więc nie jest to początek ciąży, ale też mam niesamowitą ochotę na śmietanę i sery. A wczoraj rzuciłam się na chleb- chociaż przez długi okres go nie jadłam. Z kaszami miałam przerwę kilku tygodniową, ale znów do nich wrócilam. Żelazo też mam niskie :(


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-03-2010, 09:45
W moim menu biednie: kurczak, kiszonki ok. ale nie za często, do warzyw nie mogę się przekonać, kasze mi obrzydły i w ogóle to po prostu nie wiem co jeść. Nie mam generalnie apetytu i zaczynam jeść dopiero jak z głodu odczuwam mdłości. A i wtedy nie wiem na co mam ochotę, więc jem to co akurat wpadnie mi w oko, czyli czasem chleb, bo to jakoś mi wchodzi, często są to sery, ostatnio topiony na topie, często jest to też pieczywo chrupkie.
Wygląda na to, że przeważnie nie masz ochoty nic szykować, jak już padasz z głodu, to robisz to, co wymaga mało zachodu.

Kurczaki to naprawdę nie jest dobre jedzenie, tylko tanie i łatwe do przyrządzenia. Powinnaś jeść różne mięsa: jagnięcina, wołowina, królik, wieprzowina, to nie musi być dużo. Jeśli sobie zaplanujesz dobry posiłek i zrobisz go wcześniej, a nie dopiero padając z głodu, to będziesz się lepiej czuła i będziesz zdrowsza, a i dziecku też się przysłużysz. Jeśli obrzydły kasze, to może spróbuj różne rodzaje fasoli, groch. Dobrze, że zwracasz uwagę na samopoczucie, a nie wyniki. Że niby 0,2 więcej jest dobrze, a 0,2 mniej - źle? Ze względu na żelazo i kwas foliowy radzę systematycznie jeść buraczki i szpinak. O żelazie, szpinaku i witaminie B9 czytaj na Portalu - http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/substancje-odzywcze/mineraly


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 30-03-2010, 10:55
Właśnie z tym planowaniem posiłków mam problem. Nie specjalnie mogę myśleć o jedzeniu, bo o czym pomyślę to nie mam na to apetytu i robi mi się mdło. Dziś np. kompletnie nie wiem co się stało. W nocy obudziłam się i tak mi się strasznie odbijało, że myślałam, że cały dom obudzę! Po kilku godzinach męczarni zasnęłam i rano jak się obudziłam bolała mnie wątroba i tak mi się odbijało, że aż strach, a raz to zionęłam takim gazem z ust jak smok! Ale po tym ból wątroby zelżał. Wypiłam dziurawiec i zjadłam pieczywo chrupkie z masłem bo na nic nie miałam ochoty i bałam się też, że jak zjem coś innego, to znów zacznie się odzywać wątroba. Teraz np. też mi się strasznie odbija a do tego mam mdłości, może nie takie straszne, ale gdy mąż zapytał co ma przygotować na obiad to nie byłam mu w stanie powiedzieć, bo ... generalnie ciężko mi się myśli o jedzeniu... Ech, byle do 4-tego miesiąca.

A z tym mięsem w Anglii to ciężko, w szczególności jak się przeprowadziliśmy, rzeźnika znaleźć to wielki wyczyn, tutaj to chyba wszyscy kupują w marketach typu Tesco... Królika to musiałabym chyba poszperać na internecie i zamówić. Nie mam apetytu w ogóle na wołowinę, którą normalnie jemy regularnie, na jagnięcinę również, choć był taki czas długo przed ciążą, że ją jadałam regularnie. Tylko niestety ten kurczak jakoś mi tak wchodzi... Właśnie kupiłam buraczki i będą dziś na obiad. Ze szpinakiem to mam problem - tak jak kiedyś jadałam regularnie tak teraz nie mogę się zmusić... Z tymi moimi smakami to naprawę koszmar od lutego...

Dzięki Grażynko za link. Poczytam może uda się przez to jakoś przebrnąć... (ten trudny okres mam na myśli).

Jasne, nie zmuszaj się do niczego. Jedz to na co masz ochotę. Ale lepiej  niech będzie w domu rozmaitość na wypadek nadejścia ochoty ;). Grażyna


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: darczuk86 15-04-2010, 21:37
Ja jestem w 17 tc i czuję się dobrze:), ale na początku bywało różnie. Na szczęście nie wymiotowałam ani razu, tylko te mdłości po zjedzeniu niektórych pokarmów.
Na początku tego wątku było pytanie o Dhupaston. Brałam go przez 3 tyg., gdyż trafiłam w 12 tc do szpitala z silnym krwawieniem. Diagnoza - zagrożenie poronienia. Nikt jednak nie potrafił mi wytłumaczyć dlaczego krwawię, bo badanie i usg było w porządku, i z dzidzią też:). Oprócz tego 5 zastrzyków papaweryny, bo brzuch mnie bolał :(.
Później na kontroli ginekolog przepisała mi jeszcze Luteinę, a także witaminy, których wcześniej nie musiałam brać, bo wyniki miałam dobre.
Od wczoraj nie biorę nic, prócz witamin. Nie jestem pewna czy muszę je brać, ale jak za tydzień pójdę do ginekologa, to ma nadzieję, że się dowiem. Kurczę, ciągle jakieś wątpliwości mam :(.



Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Jerry 22-05-2010, 14:22
Urodziłam! Mała jest zdrowa, a mama szczęśliwa. Cieszę się, że trafiłam na forum Bioslone. Pozwoliło mi pozbyć się niektórych dolegliwości (chociaż droga zdrowienia jeszcze długa i kontynuuję zdrowe odżywianie i zdrowy tryb życia). Bycie mamą jest cudowne :). Dziękuję za pomoc i rady w cięższych chwilach. Ogólnie ciąża przeszła bez większych problemów - pomijając kilka końcowych tygodni.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: martuszkakh 23-05-2010, 08:50
A tak przy okazji chciałam zapytać, czy w Polsce aplikują zastrzyk z witaminą K maluszkom krótko po urodzeniu? W Anglii tak robią i gorąco namawiają rodziców do zgody na taki zastrzyk. To ma być przeciw zakrzepom (?). Nie wiem za bardzo o co chodzi, ale tak na chłopski rozum nie uważam, by ta "profilaktyka" miała tak zbawienny wpływ na noworodka.

Niestety przy pierwszym dziecku z niewiedzy zgodziłam się, teraz nadal nie posiadam wiedzy na temat jakichś zakrzepów u noworodków zaraz po przyjściu na świat, ale posiadam jakiś zakres wiedzy z książek i z forum Biosłone.

Co Wy na takie praktyki?  


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Gosiek 23-05-2010, 19:04
Mojej córeczce wstrzyknęli witaminę K!!! Dowiedziałam się o tym dopiero po wyjściu ze szpitala z książeczki dziecka. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że coś takiego robią i że jest to zupełnie niepotrzebne.


Tytuł: Odp: Początek ciąży, rozwiązanie i to, co dalej
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2010, 20:18
Jest to potrzebne tym sukinsynom, bo chcą zarazić dzieciaka jakimś lekoopornym świństwem wyhodowanym w szpitalu, a potem leczyć resztę życia. Po przebojach z moją wnuczką nie mam żadnych wątpliwości, że to francowata banda, ta cała służba, tfu!!! zdrowia.