Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Alergie => Wątek zaczęty przez: kroko 11-10-2009, 10:14



Tytuł: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: kroko 11-10-2009, 10:14
Czy można w jakiś domowy sposób sprawdzić czy się ma alergię na dany produkt? Pamiętam, że Lacky w swoim dziale kiedyś podał sposób na sprawdzenie alergii na propolis - można by też w podobny sposób sprawdzić inne rzeczy?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 11-10-2009, 10:35
No ja rozpoznawałem w prostu sposób. Jeżeli bo zjedzeniu czegoś miałem dyskomfort no to sprawa była jasna.
Przy jednym był to dyskomfort jelitowy, przy innym skórny.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: kroko 11-10-2009, 12:22
Sęk w tym, że przy moich problemach z żołądkiem po każdym posiłku odczuwam pewien dyskomfort, więc nie mogę jednoznacznie ocenić w ten sposób na co mam alergię. Szukam innego sposobu.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: pawell 11-10-2009, 13:41
Podepnę się pod temat, mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe.
U mnie zaraz po zjedzeniu niektórych produktów pojawiają się "krostki" na podniebieniu miękkim. Produkty te pokrywają się z tymi, które stopniowo się włącza w etapie trzecim diety prozdrowotnej, chyba najbardziej nie służą mi truskawki, a najlepiej z warzyw pasuje mi surówka z marchwi i selera lub pietruchy, wnioskuję to po stanie podniebienia.
Przed odstawieniem glutenu nie miałem takich objawów.

Czy to znaczy, że powinienem być na oleju z oliwek do czasu, aż objaw ten zniknie(krosty pojawiają się po niecałej minucie od zjedzenia) i nie spożywać produktów po których opisany objaw występuje?

Kroko ostatnio zastanawiałem się jak wygląda medyczny test na alergie pokarmowe, może to byłby sposób na rozwiązanie twoich wątpliwości. Może ktoś z użytkowników forum robił taki test i wie czy ma on w ogóle sens. Można również przeprowadzić dietę prozdrowotną od początku do końca. Odstawiłeś gluten?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: kroko 11-10-2009, 16:25
Zastanawiam się nad zrobieniem takiego badania krwi na parę produktów które "podejrzewam". Gluten odstawiłem parę miesięcy temu, nie zauważyłem żadnych zmian w tym czasie.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-10-2009, 12:10
Pawell nie czekaj na oliwie, aż krostki znikną, ja ciągnęłam na niej prawie półtora roku, ale to był błąd - lecz cały układ pokarmowy, po kolei.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: csq 15-10-2009, 18:11
Testów na alergie jest kilka, zatem po kolei:

1.
Testy skórne, które są najlepsze i stosunkowo niedrogie( do 100 zł). Badamy alergeny wziewne i pokarmowe. Samo badanie polega na tym, że najpierw na skórę nakrapiamy po kropelce z danego alergeny i nakłuwamy malutką igiełką. Czekamy i po ok. 10min mamy wynik w postaci bąbelków na skórze. Testy te są wiarygodne.

W ten sposób sprawdzamy tzw. szybką reakcje alergiczna, związaną z przeciwciałami IgE. Reakcja występuje szybko, np. po 30 min lub 2h. Są różne objawy alergii, ale najczęściej to pokrzywka, katar, duszności.
Ogólnie jest przyjęte, że jeśli mówi się o alergii to chodzi właśnie o taki typ.

Możemy również zrobić badania z krwi. Trzeba pamiętać, że tzw. badania panelowe, czyli na np. 10 - 20 alergenów, są niedokładne i nie warto ich robić. Najlepiej zrobić IgE całkowite i pojedyncze alergeny, które podejrzewamy lub, które wyszły nam w teście skórnym i chcemy je potwierdzić np. roztocze, pyłki, mleko itp. Koszt na pojedynczy alergen to ok 30zł.

Trzeba pamiętać, że alergeny wziewne uczulają raczej na stałe ( roztocze, pleśnie, pyłki), natomiast wyniki dotyczące alergenów pokarmowych często ulegają zmianie, lub nawet zmieniają się jak w kalejdoskopie. Gdy wprowadzimy dietę eliminacyjną, co jakiś czas warto powtórzyć testy na dany pokarm, być może już nas nie uczula!!!

2
. Drugim testem, jest test na tzw. nietolerancje pokarmową, opóźnioną alergie. Wykrywamy wtedy przeciwciała IgG. Alergia ta jest związana, z tym o czym wszyscy z forum bioslone dobrze wiedzą, czyli z nadżerkami w jelicie! Alergia ta powstaje wtedy, gdy nie w pełni strawione składniki pokarmu przenikają przez ścianę jelita do krwiobiegu i są rozpoznawane jako elementy obce dla ustroju. Reakcja następuje po ok. 8 - 72h.
Objawy są wielorakie:
- problemy skórne (organizm oczyszcza się przez skórę)
- wieczny katar (oczyszczanie)
- choroby z autoagresji, niestrawione cząsteczki, po przeniknięciu do krwi odkładają się w ciele, prowokując reakcje ukł. odp. przeciwko własnym komórkom, najbardziej podejrzaną lektyną pokarmową jest tutaj gluten i białka mleka
- migreny, bóle zatok
- i inne.

Oczywiście takie alergie często współistnieją z kandydozą. Wiadomo, problem nadżerek.
Najbardziej podejrzane są tu: gluten, mleko, jaja.
Właśnie przy kandydozie najczęściej dochodzi do nietolerancji glutenu i mleka. Przy celiace ( niet. glutenu), również często nietolerowane są mleko i jaja. Przy nietolerancji mleko często dochodzi soja. Ale oczywiście możemy mieć opóźnioną alergie na naprawdę wiele produktów.

Dostępne testy na rynku:

*
Test ImuPro w Instytucie-Mikroekologii w Poznaniu.
Koszt: 200zł ProScreening, badamy czy wogóle mamy jakieś alergie. Potem możemy dopłacić do 800zl, na test ImuPro100 na 100 produktów, lub 1450zł na test ImuPro300 na bodaj 256 produktów, ale dokładnie nie pamiętam.
Wyniki po 10 dniach. Test robimy na miejscu lub po otrzymaniu pocztą od Instytutu paczki z próbówką, odsyłamy ją z naszą surowicą. Oczywiście musimy pobrać krew w laboratorium, gdzie maja wirówki i jak ich ładnie poprosimy to nam odwirują surowice z krwi co trwa z 15min.

Mnie wyszło: jaja, gluten, mleko i soja. Oraz test wykazał, że posiadam przeciwciała przeciwko Candida Albicans.

* Test FoodDetective, koszt: 400zł, 59 produktów. Test robimy sami w domu, wyniki po 40min. Robiłem go ok miesiąc temu, próba wyszła dobrze, ale nie wykazał żadnych przeciwciał, co po ok. półtorarocznej diecie jest myślę wynikiem poprawnym i oczekiwanym. Ale oczywiście ciężko mi  ten test polecać lub odradzać. Ale czytając w sieci wychodzą ludziom różne rzeczy więc jest chyba ok.

* Możemy również sprawdzić nietolerancję na sam gluten. Robimy badania, które są polecane przy podejrzeniu cieliakii, czyli:
- IgG i IgA przeciwciała gliadynowe ok. 50zł
- IgG i IgA przeciwciała przeciw endomysium (obecnie rzadziej) koszt ok .50zł

Jeżeli wyjdą nam pozytywne wyniki w klasie IgG i IgA wskazuje to jednoznacznie na celiakie.
Natomiast jeżeli wyjdzie samo IgG wskazuje to raczej na właśnie typową nietolerancje taką jak w teście ImuPro czy FoodDetective. Może również wskazywać na celiakie, bo niektórzy mogą mieć niedobór przeciwciał IgA i można zrobić dodatkowe badania jeżeli podejrzewamy celiakie, ale raczej wskazuję to właśnie zwykłą nietolerancje.

Oczywiście na nietolerancje pokarmowe wskazują wszelkie dolegliwości ze strony ukł. pokarmowego:
biegunki, zatwardzenia, parcie na jelita i przymus wypróżnienia zaraz po posiłku itp.

Pozdrawiam i życzę udanych testów  :D


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 28-03-2012, 08:18
Dopiszę tutaj. Mam pytanie odnośnie czasu reakcji alergicznej na alergen.
http://www.mamazone.pl/tv/film,4133,testy-alergiczne-z-krwi.aspx
Pediatra wypowiada się, że testy z krwi są miarodajne, gdy reakcja alergiczna jest wczesna. Rozumiem przez to, że dziecko natychmiast po spożyciu pokarmu alergizującego - ma objawy typu wysypka, kaszle etc. A co znaczy opóźniana reakcja na pokarm? Czy wówczas dziecku ma objawy alergii np. po kilku dniach i w tym przypadku testy z krwi nie są miarodajne?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 28-03-2012, 14:19
Z tego, co wiem to testy są miarodajne. Jeśli jest się uczulonym na jakiś pokarm to mamy we krwi przeciwciała. Czas spożycia pokarmu nie ma tu znaczenia. Pierwsze słyszę, że ważny jest czas. Kiedyś się skusiłam i córce wykonałam takie badania i potwierdziły moje przypuszczenia.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Voldin 28-03-2012, 15:59
Zdaje się, że przy alergii, której objawy są nagłe występują przeciwciała IgA, a przy nietolerancji, której objawy mogą być opóźnione nawet o parę dni IgE. I na oba rodzaje są pewnie osobne testy. Miałem wykonywane testy na przeciwciała IgE i jedynym zaleceniem było, że jeżeli z jakiejś grupy produktów zrezygnowałem jakiś czas temu, to żebym przed badaniem raz po raz je zjadł.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 28-03-2012, 20:02
Miałem wykonywane testy na przeciwciała IgE i jedynym zaleceniem było, że jeżeli z jakiejś grupy produktów zrezygnowałem jakiś czas temu, to żebym przed badaniem raz po raz je zjadł.

To skoro nie jadłam pokarmów, na które były robione testy przez kilka miesięcy to wyniki nie są prawdziwe, gdyż nie były obecne przeciwciała IgE we krwi, które wykrywają alergeny.
Wygląda na to, że mieszali "czystą" krew z alergenami. Czy tak?

Mnie się wydaje, ze jednak czas reakcji naszego organizmu na alergen jednak ma jakiś wpływ tylko nie potrafię tego wytłumaczyć. Czy może ktoś pomóc to zrozumieć?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 11-04-2012, 21:29
Z tego co wyczytałam z różnych źródeł, testy z krwi na obecność przeciwciał IgE da się wykryć tylko jeśli reakcja organizmu na pokarm jest wczesna. Czyli organizm reaguje na alergen wysypką, kaszlem itp. krótko po dostaniu się alergenu do organizmu (do 2 h). Jeśli zaś "alergia" jest późna (do kilkunastu/kilkudziesięciu godzin po kontakcie z alergenem), wówczas immunoglobuliny E nie wytwarzają się tak, jak ma to miejsce w typowej, wczesnej alergii. Testy skórne nie wykrywają późnych reakcji. Czas reakcji na alergię więc ma duże znaczenie w końcowym wyniku testów. Przypuszczam, że moja córka ma alergię IgE-niezależną, stąd ciężko jest "wyłapać" alergen, i mam wrażenie, że uczula ją wszystko. Często czytam, że testy nie są miarodajne. Uważam, że mogą być pomocne, jeśli znamy specyfikę testów, czy też procesów, jakie zachodzą w organizmie na drodze kontaktu z alergenem.  Testy mogą pomóc uniknąć długiej diety eliminacyjnej, co oczywiście nie wyklucza zasad zdrowego odżywiania.
Nie wiem, czy dobrze rozumuję, ale czy "alergia" IgE-niezależna to jest to samo, co nietolerancja pokarmowa?
Czy ktoś z Was korzystał z testów na nietolerancję pokarmową, np. Testy Food Detective, które można wykonać samemu w domu?
Czy jeśli organizm ma reakcję późną, to udział biorą IgG? A co wówczas np. z IgE?

"Immunoglobulina G (IgG): stanowią około 75% przeciwciał krążących we krwi, wytwarzane są dopiero 3 tygodnie po pierwszym kontakcie z antygenem. Po ponownym kontakcie z tą samą substancją ich ilość szybko rośnie."
Źródło: http://dooktor.pl/slownik-medyczny/i/immunoglobuliny.html

Jeśli ktoś ma wiedzę, jest zainteresowany tym tematem, będę wdzięczna za odpowiedź.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Asia61 11-04-2012, 22:01
Moim zdaniem nie ma sensu zagłębiać się w tę wiedzę szczegółową. Co Ci da, że będziesz wiedziała jak się nazywa twojego dziecka choroba, skoro i tak głupotą jest iść po pomoc do lekarza. Jeśli nie zaczniesz używać swojego logicznego myślenia, to marne szanse, na pomoc córce. Karm ją tym co może jeść, nawet, jeśli jest tych pokarmów niewiele. I oczywiście regeneruj układ pokarmowy.

A! Jeszcze jedno! Testy często są inwazyjne i pogarszają sytuację.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 11-04-2012, 22:15
Karm ją tym co może jeść, nawet, jeśli jest tych pokarmów niewiele.

To może pomóż mi logicznie pomyśleć i powiedz co ona może jeść. Czytaj uważnie. Takie odpowiedzi to o kant d... rozbić.
Uważam, że warto poznać wroga jakby się nie nazywał, a forum jest po to żeby wymieniać się swoimi poglądami i czerpać wiedzę od mądrzejszych od siebie. I takich szukam, stad piszę. Widzisz, nie radzę sobie ze wszystkim, jestem tylko człowiekiem, czasem chciałabym się wepsrzeć i robię to na swój sposób.
A! Jeszcze jedno! Testy często są inwazyjne i pogarszają sytuację.
Cała drżę.

Tym samym proszę o konstruktywne wypowiedzi w tym temacie, który powinien raczej brzmieć "czas reakcji na alergen" bo w tym chcę się zagłębić; testy na alergie swoją drogą.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Whena 11-04-2012, 22:25
Zanim trafiłam na Biosłone miałam robione testy skórne na alergię wziewną i pokarmową. W moim przypadku wyniki testu pokrywały się z rzeczywistą reakcją alergiczną. Testy miałam robione w wieku 6 lat i było to niewiele alergenów. Nie sprawdzono wtedy np. orzechów laskowych i kiwi. Potem jak byłam starsza tuż po zjedzeniu kiwi lub orzechów okazało się, że mam natychmiastową bardzo silną reakcję alergiczną - dusiłam się i puchłam w ustach i przełyku. Tak więc od lat nie jem kiwi i orzechów laskowych. Przy atakach astmy w 2002 roku znów miałam robione testy i wtedy wyszło, że jedyne pokarmy na jakie jestem uczulona to kiwi i orzechy, plus pyłki różnego rodzaju.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 11-04-2012, 22:36
Twój przypadek jest dowodem na wczesną reakcję organizmu na alergen, IgE-zależną. W reakcji późnej jest o tyle bezpieczniej, że nie ma (nie powinno być) tych silnych reakcji, tak jak np. u Ciebie Wheno - duszenie się i puchnięcie.
Nie mogę dokopać się do wiedzy bardziej szczegółowej na temat późnej reakcji, wszędzie tylko IgE- zależne, testy skórne, z krwi.
Przydatne książki w zakresie IgE-niezależnej i zależnej też, autorstwa Danuty Myłek. Jak ktoś ma inną lekturę, chętnie poznam.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Liwia 12-04-2012, 08:54
Cytuj z: Iwoneska
To może pomóż mi logicznie pomyśleć i powiedz co ona może jeść.

A czym w tej chwili karmisz córeczkę?
Przy trudnych przypadkach alergii, zalecana jest monodieta, której trzon stanowi mięso, biała kapusta i ziemniaki. Jest to kierunek działania, produkty do monodiety dobierasz na podstawie obserwacji reakcji dziecka.
Dieta monotematyczna w ciężkich przypadkach alergii (nietolerancji pokarmowych): http://bioslone.pl/dietamonotematyczna


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 12-04-2012, 14:17
Od początku roku córka nie dostaje glutenu, nabiału, poza śmietaną (kupna), słodyczy, cukier w minimalnych ilościach. Kapustę już znienawidziła niestety. Kilka razy zjadła gluten, ale nie na wszystko mam wpływ. Bazujemy na kaszach, ryżu, zupach, z warzyw ostatnio burak, owoce - głównie jabłko. Mam monodietę na uwadze, ale same ziemniaki, kapusta i mięso nie przejdzie; ostatnio jadła sporo ziemniaków, ale nawet po nich bolał ją brzuch; często ją boli brzuch po jedzeniu, a po zupie (fasola biała, ziemniaki, kasza gryczana, indyk) miała silny ból, wskazywała na serce.
MO nie pije, oleju nie może znieść, pije alocit 20 ml rano, na czczo, choć i to opornie jej idzie. Za to z chęcią zamieniła by to na cytrynę.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 11-07-2012, 07:01
Hej Iwoneska,
Proszę napisz co u Twojej córci, jak alergia? Pije MO, czy dalej alocit? Może wprowadziłaś jej ocet jabłkowy z olejem? Jak monodieta?
Jestem bardzo ciekawa - napisz proszę.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 24-07-2012, 17:51
Hej. Zrobiłam córce testy. Ogólnie było trochę zamieszania, bo drugi rodzic zrobił córce testy na alergię wczesną, i nic nie wykazało, co z resztą przypuszczałam, a na późną wykazało sporo produktów. I mimo przestrzegania diety przeze mnie, znowu miała przerwaną przez drugą stronę, nie na wszystko mam wpływ. MO nie pije, Aloesu też nie. Ostatnie 2 tygodnie alergia wyszła jej na nowo, na pewno wzmożył to stres, ponieważ córka ma znowu sporo zmian, niestety. Monodiety też jej nie wprowadzę, to byłby dla niej kolejny stres. Ze skórą było już prawie idealnie; teraz jest bardzo nerwowa, stan skóry się pogorszył, ja zaciskam zęby...
......

Gdy odstawiłam produkty uczulające, które wykazały testy na alergię późną, było naprawdę dobrze, po drodze jeszcze była na wakacjach, gdzie pewnie dieta też nie była do końca przestrzegana - przyjechała i na nowo bóle brzucha, teraz się normuje, ale z kolei sporo stresu, ciągle kołomyja.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lu6 24-07-2012, 19:27
Moim zdaniem nie ma sensu zagłębiać się w tę wiedzę szczegółową. Co Ci da, że będziesz wiedziała jak się nazywa twojego dziecka choroba, skoro i tak głupotą jest iść po pomoc do lekarza. Jeśli nie zaczniesz używać swojego logicznego myślenia, to marne szanse, na pomoc córce. Karm ją tym co może jeść, nawet, jeśli jest tych pokarmów niewiele. I oczywiście regeneruj układ pokarmowy.

A! Jeszcze jedno! Testy często są inwazyjne i pogarszają sytuację.

No niestety w takim przypadku na przykład jaki my mamy muszę takie testy wykonać, żeby mieć papierek od alergologa, który zaniosę pediatrze, żeby ta mogła mi wypisywać recepty na mleko (skaza białkowa), żeby nie płacić 26zł a 7zł za puszkę! Paranoja, ale różnica w cenie mleka jest znacząca.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-07-2012, 19:53
A jaki jest koszt testu?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Marooned 25-07-2012, 10:41
Ja robiłem dziecku testy skórne, a następnie metodą Bicom i w obydwu przypadkach wyszło to samo. Oczywiście w Bicomie nie informowałem na co dziecko jest uczulone, co dodatkowo umacnia wiarygodność tej metody.
Wadą Bicomu jest to, że często po kilku latach alergie wracają (przetestowałem na sobie - po odczuleniu się, po ok 7 latach znowu wyszły mi alergie), a więc jest to doraźna pomoc, która na nic się zda bez holistycznego podejścia do zdrowia. No i oczywiście horrendalne sumy za odczulanie Bicomem też nie są bez znaczenia!


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lu6 25-07-2012, 11:37
A jaki jest koszt testu?

Około 35 zł wg. informacji alergologa


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Asia61 27-07-2012, 12:28
Około 23 lat temu miałam problemy z alergiami córki, Bicom dał mi potwierdzenie wiedzy doświadczalnej. W sumie testy były niepotrzebne, ponieważ można było zorientować się po objawach na co córka reaguje.
Dzieci siostry przechodziły testy "drapane" - konwencjonalne i na Bicomie, który potwierdził wyniki tych pierwszych.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 27-07-2012, 13:30
 U nas testy były konieczne, ponieważ córka ma późną reakcję na pokram i ciężko jest zaobserwować, co ją uczula; testy robiłam ImuPro 100, http://www.instytut-mikroekologii.pl/.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 30-09-2012, 15:32
Ja też robiłam te testy ImuPro. Moje ciało potwierdziło ich skutecznosc.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-09-2012, 16:38
Chciałoby się wam coś więcej napisać? Wiele razy słyszałem, że te testy są nic nie warte.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-10-2012, 12:08
Ale się rozpisały.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 04-10-2012, 14:26
testy są nic nie warte.

Bo nie warte. Mojemu dziecku robiliśmy testy z krwi, testy skórne. Nie wyszło prawie nic, a wiadomo, z obserwacji, że ma uczulenie na gluten, kukurydzę, mleko krowie i przetwory (oprócz żółtego sera), siemię lniane.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Jwronski 14-11-2012, 09:49
Niestety, testy z krwi są mało wiarygodne pomimo bardzo wysokiej ceny... Mnie również nic nie wyszło z testów z krwi, a wystarczy nawet krótki kontakt z sierścią kota i od razu obserwuję u siebie objawy alergii...


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: PawelM 20-11-2012, 21:45
Na czym polega odczulanie? Organizm przestaje rozpoznawać całkowicie alergen, czy zmniejsza się aktywność lub ilość IgE?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: PawelM 29-11-2012, 21:41
Napiszę o co mi chodzi.
Zastanawiam się, czy jeśli pozbędziemy się stanów zapalnych spowodowanych wydzielaniem histaminy, poprzez odczulanie, to czy nie będzie to pozytywne?
Tylko czy lektyny, które nadal się przedostają do krwi, będą odkładane czy wydalane przez system odpornościowy w sposób łagodniejszy?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 29-11-2012, 23:04
Odczulanie to cotygodniowe wprowadzanie alergenu z coraz to większą dawką.
Większego idiotyzmu nie widziałem, aczkolwiek w nim uczestniczyłem.
 


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: PawelM 30-11-2012, 11:21
OK. Ale co powoduje odczulanie? Ogłupienie organizmu, czy zmniejszenie czasowe nadwrażliwości na alergen?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 30-11-2012, 13:37
Myślę że zwiększające dawki powodują zmianę strategii organizmu, te grupy lektyn i toksyn są upychane gdzie indziej, lub też swobodnie krążą w limfie lub krwi. No bo przecież nie wychodzą na zewnątrz, więc co się z nimi dzieje? - używają świstoklika i teleportują się w inne miejsce na ziemi?  


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: PawelM 30-11-2012, 19:31
Myślę że zwiększające dawki powodują zmianę strategii organizmu, te grupy lektyn i toksyn są upychane gdzie indziej, lub też swobodnie krążą w limfie lub krwi. No bo przecież nie wychodzą na zewnątrz, więc co się z nimi dzieje? - używają świstoklika i teleportują się w inne miejsce na ziemi? 

A jak są wydalane lektyny nie powodujące alergii? Może po odczuleniu lektyny dołączają po prostu do tych nie powodujących widocznych alergii.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 30-11-2012, 20:31
"Mechanizm działania odczulania nie jest bardzo prosty. Przypuszcza się, że cykliczne podawanie alergenu powoduje zmianę przeciwciał reagujących z alergenem: zamiast IgE są to IgG oraz IgA, które nie powodują reakcji alergicznej."

No więc zwiększenie dawki alergenu powoduje zmianę przeciwciał, jest to zjawisko wywołane sztucznie, wbrew naturze, wynika z tego że faktycznie organizm zmienia strategię, bo zmienia się stężenie alergenu, ale poczytajmy o aktywowanych poprzez odczulanie przeciwciałach igA:

"Wzrost IgA obserwujemy w przewlekłych stanach zapalnych, chorobach z autoagresji, chorobach rozrostowych ukł. chłonnego, marskości wątroby."

Odczulanie to zamiatanie pod dywan, reakcje alergiczne znikają ale pojawia się przewlekły stan zapalny sygnalizowany przeciwciałami IgA. Jednak brak objawów alergii jest dla lemingów najważniejszy a dla firm farmaceutycznych wręcz wymarzony. Delikwent się odczula jakieś trzy lata a jednocześnie może wchodzić w przewlekły stan zapalny, a na to też są lekarstwa.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Irek 01-12-2012, 23:38
Robiłem odczulanie. Chyba u tego samego speca co Adam. Nic to nie dało. Koleżanka, tez robiła, może przypadkiem może nie, padła jej wątroba, krótko po tych czarach. Miarka się przebrała? Po około 6 miesiącach na tym portalu 90% mojej alergii, gdzieś się zapodziało/zniknęło. Chyba tez czary. :)


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-12-2012, 11:57
Spokoadamie, Irku, napisaliście obaj bardzo ważne informacje.
Prośba do moderatora, aby zmienić tytuł wątku tak, aby było w nim odczulanie.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 02-12-2012, 15:05
Jeśli chodzi o odczulanie to u wielu pacjentów po tym pięcioletnim okresie rzeczywiście organizm się "odczula", ale najczęściej przerzuca alergię na coś innego. Np. odczulam się na trawy, a dostaję uczulenia na leszczynę. W niczym to jednak ludziom nie przeszkadza, bo odczulają się na potęgę.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Savage7 02-12-2012, 17:06

Prośba do moderatora, aby zmienić tytuł wątku tak, aby było w nim odczulanie.

Brawo dla moderatora... te tytuły wątków coraz bardziej mi się podobają :)


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 02-12-2012, 19:35
Przecinka brakuje.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-12-2012, 19:48
A na czym takie odczulanie (z banią w tle) polega? Poważnie pytam...


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Irek 02-12-2012, 20:13
Bania to głowa. Pusta, w której ląduje g...o, czyli odczulanie.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: K'lara 03-12-2012, 08:51
A na czym takie odczulanie (z banią w tle) polega? Poważnie pytam...
Bania to głowa. Pusta, w której ląduje g...o, czyli odczulanie.

A po cóż taka, zbytnia szczerość? Jeśli kobieta mówi: poważnie, to znaczy: niepoważnie. Jeśli mówi, że kocha, to znaczy, że mówi a dopiero jak nic nie mówi, to znaczy, że jest źle. ;)
Ale że Ty takich rzeczy nie wiesz o kobietach???


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Irek 03-12-2012, 09:59
A na czym takie odczulanie (z banią w tle) polega? Poważnie pytam...
Bania to głowa. Pusta, w której ląduje g...o, czyli odczulanie.

A po cóż taka, zbytnia szczerość?...
Bo jestem głupi jak but. :) Akurat Ciebie bym nie podejrzewał o tego typu podejście. Ale dobra jeszcze i to potrafisz. Dobór słów do tytułu tematu jest odpowiedni, jeśli by spojrzeć na to co się ostatnio wydarzało. Niestety.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Abi 17-12-2012, 10:06
Bicom próbuje również podbić rynek weterynarii, teraz mają weekendową promocję - likwidacja alergii u pieska, kotka czy innego zwierzaka:
http://tablica.pl/oferta/likwidacja-alergii-u-zwierzat-metoda-nieinwazyjna-terapie-bicom-IDDd4F.html#3d6b15feb3;r:8;s:125


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 26-12-2012, 18:15
Należy odróżnić alergię typu I czyli tam, gdzie są przeciwciała IgE oraz alergię typu III zwaną nietolerancją pokarmową, gdzie pojawiają się przeciwciała typu IgG. A takie się właśnie robi w Instytucie Mikroekologii w Poznaniu - ktoś tutaj wspominał, że te testy są "nic nie warte".

No coż, bo skoro widać reakcję "na oko" to znaczy, że to są przeciwciała IgE i proszę nie oczekujcie, że te badania je wykażą! One wykazują przeciwciała IgG, na które reakcji organizmu nijako nie widać, albo reakcja pojawia się po 72 godzinach. W wyniku tych alergii nie ma wyrzutu histaminy. Człowiek słabnie, ma wiele innych problemow (o tym poniżej).

Ja nie mam obecnie ani jednej stwierdzonej reakcji IgE zależnej... Miałam robione badania i myślę, że to dzięki Biosłone.

Czuję się o wiele lepiej, a to już ponad 2 lata na diecie według badań  - zniknęły mi plamy na skórze (czerwone i swędzące - drapałam się do krwi), paznokcie na których zawsze miałam głębokie "wyrwy"i wyglądało to paskudnie, w końcu są przyzwoite, nie mam bólów brzucha które miałam codziennie przez rok, skończył się katar przy posiłkach który miałam przez lat 15, śpię ok 7 godzin a nie jak kiedyś 10-12, nie wypadają mi już włosy, nie bolą mnie nerki.....
Miksturę piłam i owszem, pomogła mi, ale dieta po badaniach okazała się w moim wypadku konieczna. Ale okazało się, że mam poważny problem z trzustką. Przez brak dostatecznej ilości enzymów nie dochodziło do dostatecznego trawienia pokarmów. Teraz szukam, jak mam sobie z trzustką pomóc, a to już duże wyzwanie... Po prostu miałam jeszcze "coś" i nie żałuję, że szukałam. Kierując się przez 1,5 roku tylko zasadami Biosłone czułam się coraz gorzej. Tzn. na początku była bardzo duża poprawa (pół roku trwała) a potem było coraz gorzej i gorzej. Uważam, że idea Biosłone jest super, tylko że ja jestem trudny przypadek, musiałam szukać dalej...


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Liwia 03-01-2013, 15:46
Czuję się o wiele lepiej, a to już ponad 2 lata na diecie według badań  - zniknęły mi plamy na skórze
Biedrona, napisz coś więcej o diecie jaką stosowałaś.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 03-01-2013, 18:17
Stosuję dietę wg badań - czyli nie jem tego, na co jestem uczulona wg Instytutu Mikroekologii.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-01-2013, 18:32
To byłoby bardzo sprytne, bo mnóstwo ludzi ma alergie pokarmowe, ale ponoć badania nie są miarodajne. Nie wiem ile w tym prawdy. Alternatywą jest dieta monotematyczna.
Na co byłaś uczulona wedle badań? Jak szybko nastąpiła poprawa i w czym? Możesz już teraz to jeść?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 03-01-2013, 19:08
Badania wykazały, że jestem uczulona na 108 produktów!
Poprawa nastąpiła po pół roku. Napisałam posty wcześniej, jak się ujawniła.
Po roku miałam następne badania i mogę jeść 83 produkty.
Ja patrzę na skuteczność i czuję się lepiej. Prawda jest taka, że jak zjadłam coś, co było na "liście zakazanej" przez pierwsze pół roku, to potem przez tydzień brzuch mnie bolał. I powiem Ci, że często nie wiedziałam o tym - np. zjadłam nie tą sałatę, ale inną... jak mnie bolał to dopiero wtedy prowadziłam śledztwo, więc wiem, że moje bóle nie wynikały z psychiki - z przekonania, że zjadłam coś "nie tak".
Ale ja się u nich nie leczę. Korzystam tylko z badań. Oni leczą bakterią coli - to jest rodzaj szczepionki, mając jednak chorą trzustkę bym się raczej przy tym leczeniu przekręciła. Proponowali mi to leczenie, że tak powiem, taśmowo... szablonowo, jak innym, a na tych lekach jest napisane, że trzeba mieć zdrową wątrobę, trzustkę, nerki, a miałam wątpliwości co do ich stanu... (i jak widać słusznie). Bezwartościowa dla mnie była także dieta, którą mi zaproponowała dietetyczka. Z taką ilością alergii nie potrafiła sobie poradzić. Kasę wzięła, ale diety zrobić nie potrafiła, wrzucała produkty na które jestem uczulona, "bo przecież coś muszę jeść". Żałuję dziś, że nie żądałam od niej zwrotu kasy. Dietę skomponowałam sobie sama.
Alergia IgG związana jest z trawieniem - to jest właśnie nietolerancja pokarmowa. To znaczy, że nie jesteś w stanie tego strawić - tak jak wiele osób nie trawi mleka. Dlatego myślę, że ma to ścisły związek z moją chorą trzustką, która produkuje enzymy potrzebne do strawienia. Należy jednak pamietać, że nie tylko ona produkuje enzymy w naszym organizmie.
Osobiście uważam, że najlepsza dieta dla alergików to jest dieta wg rodzin botanicznych, gdy nie je się glutenu, jajek, orzechów oraz mleka, oraz wytworów z mleka. Dieta wg rodzin botanicznych - czyli dziś jem np. ssaki oraz kapustowate, jutro rybki i selerowate itd... I taki cykl na 5 dni. To sprawia, że człowiek nie uczuli sie na nic.
Ja niestety, będąc na tym forum, stosując dietę bezglutenową i wcinając dużo jaj uczuliłam się na jajka. Jak jadłam je na początku super je trawiłam, nie było żadnego problemu. Po pół roku nie mogłam zjeść pół jajeczka bez kilkudniowego bólu brzucha. Jestem więc przeciwnikiem diety monotematycznej u alergików.
Najlepsza dieta moim zdaniem to taka, którą mam ja, tylko bardziej urozmaicona. Ja jem np. ryż z suszonymi ekologcznie morelami, kaszę gryczaną z indykiem, świeże ryby (one też często uczulają, ale mnie nie), ziemniaki. Chciałabym jeść kaszę jaglaną (świetna jest na śniadanko z dodatkami) oraz marchewkę, jednak niestety nie mogę. Większość warzyw jest dla mnie wykluczona, niestety.
Ja zrobiłam badania najdroższe "koszmarnie drogie", ponieważ czułam się bardzo źle. Jeśli uda mi się wyleczyć trzustkę (jakimś cudem, ponieważ trzustki się "nie leczy") to nie będę już sobie robić badań, jeśli już to te tańsze, ale najbardziej bym chciała po prostu skomponowac sobie dietę urozmaiconą, rotacyjną, bez mleka, jajek, glutenu. To przecież żaden problem. :)


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-01-2013, 19:42
Cytuj
Poprawa nastąpiła po pół roku.
Piłaś w tym czasie miksturę?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 03-01-2013, 19:56
Nie.
Chciałam przetestować wpływ diety dlatego odstawiłam miksturę.
Brałam takze przez pierwszy rok Kelp firmy NoW, selen, olej z ogórecznika oraz FUL SPECTRUM z Calivity.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lena 04-01-2013, 08:46
Cytuj
Badania wykazały, że jestem uczulona na 108 produktów!
Poprawa nastąpiła po pół roku. Napisałam posty wcześniej, jak się ujawniła.
Po roku miałam następne badania i mogę jeść 83 produkty.

Tzn. po pół roku stosowania diety możesz już jeść 83 produkty z tych 108, które na początku musiałaś wykluczyć? Dobrze rozumiem? 


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-01-2013, 09:00
Wynika z tego, że po prostu suplementujesz się. Może i dobrze, ja odszedłem od tego i nie wiem co musiałoby się stać, abym wrócił.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Pelasia75 04-01-2013, 09:49
Moje doświadczenia z odczulaniem - a właściwie mojej córki, obecnie 4,5l:
Niestety była szczepiona, na piersi do roku - praktycznie od urodzenia bardzo silna reakcja skórna - w 3 m-cu życia stwierdzono AZS, przeszłam na rygorystyczną dietę (niestety z glutenem, ale ogólnie nienajgorsza - gł. ryż, kasza, mięso, marchew), troche to pomogło plus maści, emolienty - na szczęście niesterydowe. Miała silne reakcje skórne do 2 lat, potem dostaliśmy skierowanie do szpitala w Białymstoku. Najpierw ją zdiagnozowali, okazało sie że w testach skórnych i z krwi wychodzi jej tylko alergia na sierść zwierząt (nie mamy i nie mieliśmy zwierząt w domu). Zaczęło sie odczulanie na nabiał bo reakcja skórna wskazywała że to gł. alergen mimo ujemnych wyników testów - ponad rok trwało odczulanie... Wydawało się że pomogło! Tzn. skóra była czysta po zjedzeniu nabiału. Ponieważ sama nie lubię nabiału i tak dostawała go mało - tylko w postaci naturalnego kefiru lub zsiadłego mleka. Ale czasem zjadła tez inne produkty z wcześniej zakazanej listy - kostkę gorzkiej czekolady, cytrusy, truskawki, pomidora. I skóra czysta - sukces? Otóż nie. Po ok. pół roku takiej diety dziecko zaczęło narzekać na bóle brzucha - po zrobieniu USG, badań na pasożyty itp. (to było jeszcze przed odkryciem Biosłone) - diagnoza: czynnościowe bóle brzucha. Czyli... tak ma być :(
Poza tym w zaczęła chorować na zapalenia uszu. Nawracające i w dodatku w uszach zaczął gromadzić się płyn a dziecko zaczęło głuchnąć... Chcieli już usuwać jej trzeci migdał, jakieś dreny, masakra... Na szczęście znalazłam dobrego laryngologa i prawie jednocześnie trafiłam tutaj. Zmiana diety zlikwidowała problem brzuszka i uszu - mimo że w przedszkolu czasem zje coś zakazanego (osobny wątek mogłabym napisać o walce o dietę w przedszkolu).
Więc w moim przypadku tzw. odczulanie skierowało alergię do wewnątrz (może to niefachowe określenie, ale ja tak to widzę).


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2013, 11:41
Czyli, jaki wniosek? Warto robić testy pokarmowe, czy nie warto?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-01-2013, 11:54
Dla mnie nie warto. Każdy ma swój rozum i niech decyduje.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2013, 11:57
Tak, ale jeśli jest się na takim etapie, że chyba uczula już wszystko, wtedy nie jest łatwa eliminacja pokarmów...


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 04-01-2013, 15:25
Biedrona twoja dieta to dieta rotacyjna, podobna do tej, którą proponuje p. Kropka? Tak pytam, bo moja córka też jest mega alergiczką i od jedzenia ciągle tych samych pokarmów dostaje wysypki. Właśnie u niej było tak z jajkami. Na początku przez kilka miesięcy ok. a później wysypana wiecznie na twarzy. Po odstwieniu jaj po dwóch tygodniach od razu gładka, czysta skóra.
A jak jest z jedzeniem mięsa u Ciebie, bo z tego, co wiem, to alergik ma bardzo słabe nerki i wątrobę, więc lepsze w tym wypadku są zboża i warzywa.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 15:47
Widzę, że muszę sprostować niektóre wypowiedzi/ wnioski na temat tego co napisałam.
Poprawa zdrowia nastąpiła po pół roku. Po roku miałam następne badania i ze 108 spadło na 83.

Scorupion, moja dieta trwa dwa lata. Przyjmowalam suplementy pół roku (na począku, gdy musiałam przejść na restrykcyjną dietę, a ponieważ miałam zapalenie żołądka i jelita, to skąd miałam brać substancje odżywcze?), więc nie jest prawdą, że obecnie się suplementuję. Poza tym Kelp to po prostu algi, rodzaj pożywienia.

Anastazja, właśnie dlatego, że byłam uczulona "na wszystko" zrobiłam sobie badania.

Lilly, tak, czytałam książkę Pani Kropki, uwielbiam ją :). To tego typu dieta. U mnie z mięsem jest ok, ale raczej chude.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 04-01-2013, 16:02
Dzięki Biedrona, mnie również Kropka się podoba, to co pisze ma sens. Dla mnie skuteczność jest miarą prawdy.
Napisz ile te testy kosztują. Mieszkam w Poznaniu, może się wybiorę z córką.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 16:10
No cóż, okropnie dużo. Z tego co pamietam: z 1700/ 1000 i 450 zależnie od ilości alergenow. Ja nie miałam wyjścia i "zafundowalam sobie" z bólem serca te najdroższe, ale nie żałuję.
Niemniej oprócz testów nic więcej nie mam wspólnego z tym Instytutem (notabene nazywają się tak podobno bezprawnie). Poszukaj: Instytut Mikroekologii.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-01-2013, 16:14
(notabene nazywają się tak podobno bezprawnie)
Czemu notabene?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 16:30
Instytut to podobno ich nazwa dla marketingu. Z tego co mi wiadomo musi mieć profesora, a oni nie mają. Ale żałuję, że o tym napisałam - nieładnie plotki roznosić..

A może Mistrz by miał coś na zapalenie trzustki? Szukam, ale ciężko jest. Słyszałam o cholagodze.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-01-2013, 16:38
Spoko, dla marketingu to nie takie rzeczy robią. Drugi człon, że się tak wyraże hehehe, nazwy też jest pocieszny. Bo dlaczego ekologia w wersji mikro? Co nie przeszkadza, że ten temat mocno mnie interesuje. Trudno jest wygoić jelita jeśli pożywienie podstępnie uczula, trudno dojść co uczula, bo często reakcja jest opóźniona, a dieta mono mało dla kogo jest do przeskoczenia.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 16:43
Wysokość poprzeczek, które człowiek przeskakuje, jest wprost proporcjonalna do cierpienia, którego doświadcza nie skacząc...

Właśnie, chodzi o to podstępne uczulanie. Byłam taka "grzeczna"! Piłam MO, jadłam bezglutenowo, piłam koktajle... a brzuch bolał! Koktajle mi pomagały, bo ścierały ten śluz patologiczny - tak sądzę... Ale potrzebowałam ich więcej i więcej - świetnie to pamiętam, jak zwiększałam ich ilość, bo przynosiły mi ulgę. Ale brzuch bolał mnie coraz bardziej i coraz szybciej. A teraz nie boli. Moja śluzówka wyleczyła się na tyle, że nawet gdy zjem coś "zakazanego" to boli następnego dnia, a potem już nie. Każdy przypadek jest inny. Po prostu tak dużo miałam alergenów, że to MO i KB to było za mało.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-01-2013, 17:24
A koło mnie jest odremontowana kamienica, w której przyjmuje małżeństwo (oboje alergolodzy), a olbrzymi napis głosi: CENTRUM MEDYCZNE.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 17:35
Aa odnośnie alergologów. Ciekawa sprawa. Poszłam z wynikami do trzech a oni wielkie oczy, co to za badania są... i że pierwsze słyszą o badaniach IgG. Jeden mi powiedział, że to małe dzieci mają, a potem te przeciwciała znikają.

No właśnie, grunt to marketing. Co z tego, że nazwy nie mają sie nijak do rzeczywistości :P

Fajnie Mistrza znów "zobaczyć". Gratuluję postępów, Fundacji, duże zmiany... :)


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-01-2013, 17:41
Witaj, córko marnotrawna...


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 17:46
Gdzie ja marnotrawna. Ja nigdy nie podważałam idei i skuteczności nurtu Bioslone. Ja tylko uznałam, że u mnie "trzeba czegoś więcej". I nadal tak będzie, bo zamierzam testować wszystko co się da na moją trzustkę. Mam plan na najbliższe 3 miesiace..

I tak naprawę trzymałam się tej idei nadal... Tylko badania zrobiłam. No i suplementy brałam. Przez pół roku. Bo jak byłam na samej diecie to bardzo słaba byłam.
A testowanie będzie oczywiście nie w formie leków, ale oczyszczania.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-01-2013, 17:58
Będziemy śledzić ten bój.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-01-2013, 18:05
Dziękuję :). Bardzo mało informacji jest odnośnie trzustki. Jedyne, co wygrzebałam, to leczenie ziołami, badania genetyczne odnośnie rodzinnego zapalenia trzustki (moja mama umarła na raka trzustki), oczyszczanie trzustki mechaniczne (zsiadłym mlekiem oraz wodą z fasoli - bez podania źródła), oczyszczanie z kamieni wątroby i woreczka żółciowego oraz oczyszczanie organizmu z pasożytów (konkretnie paskudnych przywr trzustkowych).

Muszę coś zrobić bo trzustka boli, nie produkuje w ogóle trypsyny i jest powiększona :(. A lekarz mi powiedział, że trzustki się nie leczy. :(


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-01-2013, 07:40
Coś w tym jest. Trzustka to niezwykle skomplikowany narząd, stąd wniosek, że o zdrowie dbać należy dopóki jest, bo potem mogą być kłopoty nie lada.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-01-2013, 13:46
To prawda. Będę eksperymentować jak się da, bowiem moje kłopoty z trzustką wydają się być nieuzasadnione, ponieważ żaden ze mnie alkoholik, a słodyczy nigdy nie lubiłam. A tymczasem moja trzustka jest w okropnym stanie i już dostałam uroczą propozycję jej wycięcia! Muszę więc kombinować na wszystkie strony. Jak widać, ze stanem zapalnym żołądka i jelit udało się, teraz czas na następne wyzwanie. Na forum trafiłam na NIA może jak wszystkie metody poskładam "do kupy" to będzie dobrze! W zasadzie NIA było brakującym elementem - jak odciążyć nerki. Teoretycznie już poskładałam. Praktykę czas zacząć :).


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 07-01-2013, 15:52
Biedrona, to może pomyśl o kursie "Dotyku dla zdrowia" prowadzonym przez p. Antoniego Szczerbę. Tam są techniki, które mogłyby bardzo pomóc Twojej trzustce.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 10-01-2013, 21:55
Dziękuję Lilly :).


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Anya 05-05-2013, 09:18
Mój syn miał również alergię wg wszystkich pediatrów i znawców tematu, prowadzącą do astmy. Testy już wcześniej robiłam mojemu starszemu dziecku i tyle mieliśmy z tego, że pan dr zainkasował sporo kasy, a uczulenie było na wszystko co możliwe. Z młodszym przetrzymaliśmy temat - miał częste infekcje, nawet zapalenie płuc. Nie poszliśmy do alergologa (skierowań miałam 10) i dziecku jakoś "samo" przeszło. Z wcześniejszych doświadczeń: jeśli poszliśmy do lekarza i był antybiotyk dzieciak, leżał w łóżku tydzień. Jak nie bardzo było jak pobiec do lekarza i przetrzymaliśmy chorobę dzień... nagle było polepszenie. Zawsze komentowałam to głośno: gdyby był podany antybiotyk wszyscy byliby pewni, jak on szybko pomógł!

Ale dużo błędów!


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Siwypfk 20-08-2013, 11:37
Lilly, tak, czytałam książkę Pani Kropki, uwielbiam ją. To tego typu dieta. U mnie z mięsem jest ok, ale raczej chude

A mogłabyś podać tytuł?
Wnioskując po Twojej opowieści, warto zastosować się do tych wyników ImuPro 300, mi wyszło 49 źle na przeszło 250, głównie zboża i jajka.
A jak stosowałaś się do tych z 1. i 2. grupy ryzyka (te najniższe), bo w pierwszej mam słonecznik i nie wiem jak to portaktować. W poradach mam napisane wykluczyć na 2 miesiące.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Lilly 20-08-2013, 17:45
Podam Ci tytuł, bo nie wiem, czy Biedrona jest jeszcze aktywna.
Bożena Kropka "Pokonaj alergię".
Możesz ją ściągnąc z chomikuj.pl


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Boru 03-04-2023, 22:06
Odświeżę trochę ten temat. Ostatnio rozmawiałem z pewną dietetyczką w kwestii alergii i nietolerancji pokarmowych. Dodam, że dietetyczka nie jest oderwana i w kilku tematach ma wiedzę spoza ogólnych portali medycznych. Głównie wskazuje na nieszczelność jelit jako przyczynę problemów z nietolerancjami. Zaleciła też badanie zonuliny, które wykonaliśmy u córki - tutaj rzeczywiście wynik wskazuje na nieszczelności.
Natomiast chciałem tutaj zmierzyć z jednym z jej zaleceń w przypadku problemów z niestrawnościami, a mianowicie zrobienie badania IGG Immunodiagdieta.
W ramach ciekawostki: do wyboru jest kilka zestawów od 20 do 280 alergenów. Po przeanalizowaniu zestawów mam nieodparte wrażenie, że tak są dobrane, aby zrobić ten najdroższy (np. w panelu 28 jest Alfa-laktoalbumina i nie ma mleka krowiego, a w panelu 44 tylko Beta-laktoalbumina; w p28 jest rozbite białko i żółtko kurze, a w p44 jest tylko białko; w wyższym panelu p88 jest dużo innych pokarmów, ale nie ma znowu rozbicia na białko i żółtko, a jest całe jajko i nie ma też kakao czy kilku innych pokarmów, które są w panelach niższych - w najdroższym oczywiście jest wszystko).
Powyższa analiza już zapaliła mi lampkę: naciągają jak mogą.
Trochę zacząłem szukać o tych przeciwciałach IgG, IgE, IgA i natknąłem się na ten artykuł:
https://dietetykanienazarty.pl/b/testy-na-nietolerancje-pokarmowe-igg-czy-warto-je-robic (https://dietetykanienazarty.pl/b/testy-na-nietolerancje-pokarmowe-igg-czy-warto-je-robic)
Czy może się ktoś odnieść do tez zawartych w artykule?


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 03-04-2023, 23:29
Dobrze piszą, zwykłe naciąganie.
Najczęściej robią to w pseudo gabinetach dietetycznych gdzie Pani jeszcze zakłada biały fartuch dla wiarygodności. No i ceny z kosmosu. Wiem bo miałem nieprzyjemność być w takim gabinecie zanim trafiłem na biosłone.


Tytuł: Odp: Odczulanie, czyli sranie w banie
Wiadomość wysłana przez: Boru 04-04-2023, 18:01
Takie testy robi się teraz w profesjonalnych laboratoriach. Każde szanujące się laboratorium ma w ofercie  podobne testy. Ja akurat przeglądałem na Diagnostyce.
To, że naciągają to jedno. Ale bardziej mi zależało na opinii o tym artykule - czy autor rzetelnie przedstawił ten temat i to co pisze to prawda, czy jednak ponaginał fakty? Innymi słowy czy przywołane przez niego argumenty są prawdziwe i można się nimi podpierać w dyskusjach o tego rodzaju testach?