Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Przypadki szczególne => Wątek zaczęty przez: Mistrz 11-10-2009, 17:05



Tytuł: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-10-2009, 17:05
Już kiedyś Lacky wspominał o Pani przypadku jako tej, która z łap medycyny klasycznej wpadła w łapy równie niecnej medycyny analnej - bo nie naturalnej przecie... Ja także od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem opisania Pani przypadku jako typowego pacjenta na własne życzenie. Postanowiłem zrobić to teraz, bowiem to jest ostatnia chwila, by mogła Pani zabrać w nim głos na forum Ener-Med, dopóki ono jeszcze istnieje, a któremu nie wróżę długiego życia, sam zresztą też przyłożyłem do tego ręki, by ono upadło. Zaraz wyjaśnię dlaczego, tymczasem wróćmy do opisu pani przypadku jako wykreowanego dzięki wielopokoleniowej indoktrynacji propagandy medycznej przedstawiciela nowego gatunku człowieka - Homo patiens.
    W swojej praktyce spotkałem setki, a może nawet tysiące Homo patiens, więc dość dogłębnie poznałem Wasze cechy behawioralne. Otóż typowy Homo patiens rodzi się i wychowuje w rodzinie tego samego gatunku, w której istnieje kult lekarza, w związku z czym Homo patiens nie przyjmuje do wiadomości, że jego zdrowie zależy od niego samego. On uważa, że swoje zdrowie powinien powierzyć bóstwu lekarzowi, który rzekomo ma być specjalistą od przywracanie utraconego zdrowia.
    Ze względu na tę bezgraniczną ufność do medycy, Homo patiens nie chce nabyć wiedzy o zdrowiu, więc nie wie, że to co wie, co wpoiła mu propaganda medyczna, jest po prostu postawione na głowie. Przeto Homo patiens nie zdaje sobie sprawy, że objawy chorobowe mają charakter prozdrowotny i świadczą o prawidłowym funkcjonowaniu systemu odpornościowego dążącego do oczyszczenia organizmu z zalegających w nim toksyn. Homo patiens wierzy tylko medycynie, ta zaś objawy oczyszczania organizmu nazywa chorobami i każe z nimi walczyć.
    Walka z objawami chorobowymi w rodzinie Homo patiens zaczyna się już od wieku niemowlęcego. Każde przeziębienie, gorączka, kaszel czy banalny katarek są natychmiast zwalczane lekami - żeby się "nie przeniosło na coś innego" albo "osłonowo". Tym sposobem w organizmie dziecka gromadzi się coraz więcej toksyn, a to z kolei zwiększa determinację systemu odpornościowego dążącego do utrzymania organizmu w czystości, toteż objawy chorobowe staja się coraz gwałtowniejsze. Ale co tam głupi system odpornościowy - wszak medycyna klasyczna, dzięki postępowi przemysłu petrochemicznego, dysponuje lekami najnowszej generacji, które potrafią okiełznać ten niesforny system odpornościowy. A więc znów ładuje się w dzieciaka coraz mocniejsze leki, jakby to ich niedobór był przyczyną choroby. Latka lecą, a wraz z ich upływem toksyn nagromadzonych w organizmie wciąż przybywa. Wreszcie przychodzi moment, gdy organizm zwyczajnie odmawia posłuszeństwa. Co począć?
    Gdy leki zalecane przez lekarza z przychodni przestają dawać jakiekolwiek efekt... winą obarcza się oczywiście lekarza - trzeba znaleźć lepszego. I tak rozpoczyna się jeżdżenie po klinikach, gdzie utytułowani specjaliści - trzeciej, czwartej, a nawet siódmej specjalizacji; doktorzy nauk medycznych, habilitowani, profesorowie zwyczajni, nadzwyczajni i sralni - mają być tymi, którzy z pewnością wyleczą schorowaną osobę, bo to bardzo dobrzy lekarze. Tymczasem jest tak, że im lepszy lekarz, tym zna i stosuje więcej szkodliwych leków. Szkodliwość leków współczesnej medycyny jest porażająca, bo może uszkodzić w sposób nieodwracalny organy - nerki, serce, wątrobę, CUN, a efektem może być, załóżmy, utrata słuchu.
     I dobrze Pani pisze, pani xyz540, że medycyna potrafi ludzi okaleczyć. To prawda! Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. I co wtedy robi Homo patiens, co mu pozostaje? A no, z uporem maniaka szuka jakiegoś specjalisty, któremu mógłby bezgranicznie zaufać i oddać to, co ma najcenniejszego - swoje zdrowie. Jest wielu oszołomów, szumnie nazywających to co robią medycyną alternatywną, którzy chętnie to zdrowie w swoje ręce wezmą. Rzecz w tym, że to nie ich zdrowie, więc mają je w dupie, ale chętnie wezmą pieniążki za swoje usługi zwane medycyną naturalną. Znamienne, skąd się biorą owi specjaliści medycyny naturalnej. Gdzieś ich tego "uczono"? Poza nielicznymi wyjątkami ludzi obdarzonych specjalnym darem, którzy przez większość życia zajmowali się medycyną ludową, więc mają ją niejako w krwi - owi "naturopaci" to głównie emerytowani lekarze, do tej pory pracujący w prowincjonalnych przychodniach służby (tfu!) zdrowia, gdzie całe lata walili w ludzi antybiotyki rujnując im zdrowie, a na emeryturze ukończyli kursy z homeopatii i - ni w pięć, ni w dziesięć - stali się specjalistami medycyny naturalnej... bo zamienili antybiotyki na probiotyki, a zamiast na RTG kierują pacjentów na badanie kropli krwi, biorezonans, analizę pierwiastkową włosa, czy inne wróżenie z fusów.
    Z początku Homo patiens ma wrażenie, jakby samego Boga chwycił za nogi, bo owe metody naturalne coś tam mu pomogą - poczuł się lepiej. Ale to tylko pozory, gdyż owo lepsze samopoczucie bierze się stąd, że zamienił leki bardzo szkodliwe, na mniej szkodliwe, ale wciąż leki blokujące objawy chorobowe. Siłą rzeczy takie ogłupianie organizmu działa na krótką metę, więc dolegliwości wkrótce wracają. No i znów wizyta u oszołoma, jakaś zmiana leków, mała korekta, spora kasa, no i znów poprawa, znów na krótko, no to znów wizyta, i tak w kółko: poprawa - pogorszenie; Homo patiens siedzi niejako na jednym półdupku. Gdy siedzi zbyt długo - półdupek drętwieje, ale po zmianie na drugi - następuje chwilowa ulga, aż ten drugi półdupek będzie drętwiał, to rzecz znana w naturze. Ale Homo patiens sam tego nie potrafi - musi więc mieć specjalistę medycyny naturalnej, który by tą zmianą półdupków u niego sterował.
    Rzecz w tym, że zmiana półdupków nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, gdyż odciążając któryś półdupek - ani o jotę nie usuwamy przyczyny choroby. To po prostu pasmo ułudy popartej chwilową ulgą wygodniejszego siedzenia w tym samym miejscu. Toteż musi przyjść ten moment, że zmiana półdupka niczego już nie zmienia i trzeba się położyć do łóżka, brać leki podtrzymujące życie i czekać na lekką śmierć. Ale nie ma obawy - medycyna nie daje tak szybko odejść nabywcom leków i usług medycznych, więc przed Homo patiens jeszcze długie życie.
    Mam nadzieję, że wiernie opisałem Pani przypadek, pani xyz540, a zrobiłem to w kontekście tego, co my tutaj robimy - uczymy ludzi, by nie popełniali tych samych błędów co Pani i inni Homo patiens. By swojego, a także zdrowia swoich własnych dzieci, nie oddawali w ręce żadnych konowałów i innych oszołomów. By o ten swój najcenniejszy skarb dbali sami, bo gdy go stracą, to za żadne skarby nie odkupią, mimo że wielu oszołomów będzie im obiecywać zdrowie za pieniądze. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy wejść na forum, którego Pani tak zawzięcie broni, atakując przy okazji nas.
    A co my robimy na naszym forum? Doradzamy ludziom, jak mają dbać o swoje zdrowie po to, by je mieli. By nie musieli korzystać z usług służby (tfu!) zdrowia. Jest nas kilku pasjonatów, którzy bezinteresownie doradzamy innym. Pomagamy innym nie licząc na żadne wynagrodzenie. Poświęcamy swój własny czas dla dobrej sprawy. Niech się Pani szczerze zastanowi, czy oczerniając nas, a w zamian za to wychwalając pod niebiosa oszusta - aby na pewno służy Pani dobrej sprawie. Konkluzję pozostawiam Pani sumieniu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-10-2009, 23:22
Pani zapewne zaoponuje, że nie robi niczego złego. Owszem, robi Pani dając fałszywe świadectwo. Przecież dokładnie Pani wie, że Janus jeszcze nikogo nie wyleczył. A czy jest chociażby jeden dowód na to? Zapytała Pani o to, albo to Panią zdziwiło, że tam nic innego nie robi się, tylko leczy? Nie, bo na tamtym forum byłoby to nietaktem. Tam należy tylko albo dziękować Panu "Doktorowi", albo Bardzo Dziękować z siedmioma wykrzyknikami. Tak jest poprawnie.
    Gdy wreszcie nadszedł ten moment, że Aktiwoj jako pierwsza pacjentka została jakimś dziwmy trafem wyleczona, gratulacjom i wiwatom nie było końca, ale gdy po 45 dniach choroba nie dość, że powróciła, to jeszcze z większym nasileniem to... cisza. Nikt się nie zainteresował, o co tu chodzi, dalej ta sama śpiewka: Łoj, Dziękuję! Panie! Doktorze!!!!!!! Zmniejszyła się ilość wykrzykników? Nie - jak gdyby nic takiego się nie wydarzyło... To właśnie dzięki takim postawom inni dają się strzyc oszustom niczym owce. Ale owce chociaż się bronią, wierzgają nogami, wyrywają się, Wy zaś idziecie na to strzyżenie pełni pokory, a gdy Was już ostrzygą przy samej skórze - merdacie ogolonymi ogonkami, jakbyście cudu jakiegoś doznali.
    Dzięki takim postawom wiele osób na naszym forum dało się ostrzyc przy samej skórze. Gdyby tak policzyć, to zostawili w Studiu Urody w Zduńskiej Woli (ul. Królewska, wejście od podwórka) kilkadziesiąt tysięcy złotych, i co? Wy twierdzicie, że się wyleczyli u Janusa, a teraz nie mają co robić, więc plują na niego. Bezczelne łgarstwo pasujące do tego towarzystwa. Ci ludzie teraz leczą rany po "nowatorskich" metodach leczenia w wykonaniu Janusa, który nie ma prawa nikogo leczyć, za wyjątkiem samego siebie, swojej żony oraz rodziców i dzieci. Taki to oszust, Wy zaś doskonale o tym wiecie. Mimo to dajecie mu fałszywe świadectwo. Zachowujecie się jak stado owiec, które spokojnie się pasie, gdy opodal strzygą jedną z nich. Ale ich to nie obchodzi, bo to nie ich sprawa - mnie już ostrzygli - myślą sobie, to niech i tamte też ostrzyga. A co, ja mam być gorsza?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Andrus 18-10-2009, 13:21
Taki to oszust, Wy zaś doskonale o tym wiecie. Mimo to dajecie mu fałszywe świadectwo. Zachowujecie się jak stado owiec, które spokojnie się pasie, gdy opodal strzygą jedną z nich. Ale ich to nie obchodzi, bo to nie ich sprawa - mnie już ostrzygli - myślą sobie, to niech i tamte też ostrzyga. A co, ja mam być gorsza?
Przez krótki okres czasu stanowiłem jedną z tych owiec (Biomol, suplementy i inne, - no niestety te wskazania  uzyskałem na naszym forum, jak jeszcze Janus tu "praktykował" ) - ale dość szybko skumałem, że coś jest nie tak,
zresztą jak inni. Miałem wtedy przekonanie, że na czas powrotu do zdrowia (MO) biorę suplementy po to, aby czasowo wspomóc organizm który się nie wyrabia (dla laika dość sensowne), - trudno: było minęło nie wróci.
Obecnie szlag mnie chce trafić, jeżeli dochodzi do sytuacji (jak w cytacie), że Ci którzy się sparzyli nie ostrzegają innych, czy my Polacy dalej mamy taką naturę: jak dostałem "obuchem w łeb" to się nie martwię: jutro, najdalej pojutrze spotka to sąsiada. NIE,NIE i jeszcze raz nie, - krytyka należy się tym, którzy się mylą ( nawet Mistrz nie jest pozbawiony tego przywileju  :( ) napiętnowanie tym, którzy nam robią wodę z mózgu dla własnego ja, a DYSKWALIFIKACJA (oczywiście zawodowa) dla tych oszustów, którzy wyciągają od pacjentów nie małą kasę
rzekomo lecząc ich. Drzewiej w Chińskich kantonach lekarz otrzymywał pensję tylko wtedy, gdy jego podopieczni byli zdrowi, w momencie pojawienia się choroby ( jak by do tego nie podejść ) wstrzymywano mu wypłatę i wtedy "stawał na uszach" troszcząc się o podopiecznych. Czy można by tak teraz postąpić no nie, bo w urzędach pracy
pojawiła by się nowa kategoria bezrobotnych - lekarze.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 18-10-2009, 16:34
Ponieważ ten wątek wiąże się z moim, postanowiłem wkleić link: - http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9045.0


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 02-11-2009, 19:30
Witam!
Mam nadzieję, że nie  muszę  się nikomu przedstawiać. Tak, jestem z opozycji, nie zamierzam lękliwie ukrywać się pod jakimś nickiem, bądź  zajmować podstawę konformistyczną. Pragnę wyrazić swoje poglądy w paru interesujących kwestiach. Niebawem ustosunkuję się do ciążnistej epistoły Panów, a w szczególności do barwnie, choć nieprawdziwie zarysowanej wizji pacjenta na własne życzenie. Na razie, ciekawi mnie fakt, dlaczego panowie poświęcili mojej skromnej osobie tyle czasu i uwagi smarując tak obszerne listy?   :eek:

Proszę pisać poprawnie po polsku. Proszę skorzystać z możliwości edycji swojego postu i poprawić błędy. Spacje stawiamy po przecinku, a nie przed nim. Proszę też uzupełnić profil o datę, od której stosuje Pani MO lub wpis "nie stosuje". Posty niezgodne z regulaminem forum (np. posty niestaranne) są usuwane. //Heniek
--
Ponieważ upłynął czas samodzielnej edycji postu dokonałem jego moderatorskiej edycji tj. poprawiłem błędy. Gdy błędów jest stanowczo za dużo i nie mamy ich czasu poprawiać to posty są usuwane. // Heniek


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 12:46
do barwnie, choć nieprawdziwie zarysowanej wizji pacjenta na własne życzenie. Na razie, ciekawi mnie fakt, dlaczego panowie poświęcili mojej skromnej osobie tyle czasu i uwagi smarując tak obszerne listy? 
Powód sama podałaś. Jesteś modelowym wręcz przykładem pacjenta, czyli osoby, która lubi się leczyć. To wszystko. Nic osobistego. Ponieważ to forum ma charakter dydaktyczny, więc takie modele bardzo nam się przydają w pracy.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 13:58
Niestety, muszę Was wyprowadzić z błędu, jestem klasycznym typem pacjenta wbrew własnej woli, bez cienia kultu białych fartuchów..._ Aby, dokonać jakiejkolwiek oceny, trzeba znać całokształt sytuacji...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 14:08
jestem klasycznym typem pacjenta wbrew własnej woli,
Może wpadłaś w te sidła nie z własnej woli, ale tkwisz w nich - i zachęcasz do tego innych - już na własne życzenie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 14:15
Żaden szanujący się dziennikarz nie napisze jakiejkolwiek relacji z danych wydarzeń, jeśli nie przeprowadzi wywiadu z osobą zainteresowaną. Wypowiadanie się o kimś, bez bliższego zapoznania się z sytuacją, nie świadczy o wnikliwości. Choć generalnie, wizerunek pacjenta na własne na życzenie stanowi majstersztyk literacki i trafny rys większości ciężko chorych ludzi, z determinacją walczących o zdrowie. Cały szkopuł w tym, że ta barwna charakterystyka nie dotyczy akurat mnie...  

Poprawiłem błędy. //Mistrz


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2009, 14:35
Żaden szanujący się dziennikarz nie napisze jakiejkolwiek relacji z danych wydarzeń, jeśli nie przeprowadzi wywiadu z osobą zainteresowaną.
My nie jesteśmy dziennikarzami lecz badaczami opisującymi nowy gatunek człowieka - Homo patiens. Mamy sporo danych by udowodnić, że Pani jest klasycznym przedstawicielem tego gatunku. Proszę nie zapominać, że mamy skopiowane całe słusznie upadłe forum glistomorum, więc udokumentowanie naszych wniosków nie będzie trudne, jeśli będzie się Pani upierać przy swoim. Na razie nie chcemy robić Pani obciachu.

Cytat od: Homo patiens
Choć generalnie, wizerunek pacjenta na własne na życzenie stanowi majstersztyk literacki i trafny rys większości ciężko chorych ludzi, z determinacją walczących o zdrowie.
Pacjenci walczą z chorobami, nie o zdrowie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 15:07
 Dzięki za poprawienie błędów Mistrzu, wolałbym tylko, aby ta korekta była mniej wybiórcza, Ale serdeczne dzięki,mam bezproblemowo ręczną korektę... Oczywiście,że dla dla rewanżu  nie będę szukała postów z błędami ortograficznymi i stylistycznymi, które jakimś dziwnym trafem przeszły przez sito selekcji..bo tez, tez nie zamierzam się pojedynkować o słowa. Jeśli chodziło o dowody- takimi metodami wszystko można udowodnić. Wyrwać parę słów z kontekstu, bez znajomości okoliczności, w których są one napisane,no i gotowe..  No ale skoro się tak upieracie , to dobrze. Dobra, jestem klasycznym przykładem pacjenta na własne życzenie ,ale tylko według Was . Content Pan? Gratuluję  zwycięstwa i pozdrawiam..
To była bardzo pouczająca dyskusja, mam słodką nadzieję ,że nie tylko dla mnie ... :)

Błędów już nie poprawiamy - zostaną jako dowód niechlujstwa piszącej.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 15:19
To była bardzo pouczająca dyskusja, mam słodką nadzieję ,że nie tylko dla mnie ... :)
Żeby można mówić o dyskusji musi być przynajmniej dwóch dyskutantów, którzy mają swoje poglądy. Tutaj nie było na razie żadnej dyskusji, tylko stwierdzenie faktów z jednej strony i zaprzeczenie - z drugiej.
Skoro uważasz, że cię skrzywdzono, to może opiszesz swój przypadek i wyjaśnisz swoje powody kultu lekarzy.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 15:30
No cóż, coś mi się wydaje, że trafiła kosa na kamień....  ;) Generalnie macie rację merytoryczną co do metod  walki o zdrowie. Problem w tym, ze ta polityka prozdrowotna , dotyczy lżejszych przypadków immunologicznych, bądź profilaktyki zdrowotnej. Sami zresztą  to wielokrotnie podkreślacie. A co z cięższymi? Mają ulec selekcji naturalnej, jak nie mogą liczyć na niszczony układ immunologiczny, więc najlepiej do piachu?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 15:33
(...)lżejszych przypadków immunologicznych, (...)nie mogą liczyć na zniszczony układ immunologiczny
A co to znaczy lżejszy przypadek immunologiczny, albo zniszczony układ immunologiczny?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 15:35
Cytat
wyjaśnisz swoje powody kultu lekarzy.

Pardon , to pomyłka cały czas mowie o anty kulcie


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 16:00
Nie jestem lekarzem, ale moim zdaniem lżejszy przypadek immunologiczny, to przypadek kiedy organizm ma jeszcze  jakieś rezerwy do walki o zdrowie.  Walczy z infekcjami, ale niezbyt długo i ciężko, po aby tak jak twierdzicie  oczyścić go  z toksyn. Ale cięższy ,taki to tak  jak u mnie, kiedy infekcje przechodzi się  miesiącami,latami i nie ma już rezerw do walki z chorobą.
U niektórych osób antybiotyki mogą bezpowrotnie uszkodzić ośrodek zawiadujący odpornością i wtedy infekcje które przechodzą  mogą być tak niebezpieczne,że zagrażają  życiu,Wtedy już nie ma ratunku, trzeba się cieszyć, jeśli nie będzie   gorzej.. Czyli jeśli jeszcze pacjent jest na tym ziemskim padole..to już jest Ok.Niestety antybiotyki, mogą uczynić nieodwracalne szkody w organizmie i nie zawsze jest na to lekarstwo, Choć oczywiście,generalnie uważam ,ze jeśli ktoś ma takie możliwości powinien  stosować  metody prozdrowotne,unikając wszelkich leków, Tylko,ze trzeba je mieć , nie wszyscy są takim szczęściarami jak Wy... :crybaby:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 16:07
Tylko,ze trzeba je mieć , nie wszyscy są takim szczęściarami jak Wy... :crybaby:
Bzdury pleciesz.
Na tym forum jest kilka ciężkich przypadków, które zostały dodatkowo zmasakrowane przez tego oszusta - Janusa. U nich dochodzenie do zdrowia trochę potrwa, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Każdy pacjent wmawia sobie, że jest szczególnym przypadkiem i w jego sytuacji, to nie ma innego wyjścia, jak oddać się w ręce szarlatanów, chociaż to przez nich stracił zdrowie. Podobnie myśli alkoholik:" Zerwanie z wódką to pestka, ale piję, bo mam powody"


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 16:12
Możesz takie ciężkie przypadki pokazać, chętnie się z nimi zapoznam..


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 16:13
Możesz takie ciężkie przypadki pokazać, chętnie się z nimi zapoznam..
Najpierw opisz swój.
Gdybyś zechciała zaufać organizmowi i metodom Mistrza, który niejednego na nogi postawił, to myślę, że znalazłby się ktoś, kto poprowadziłby cię na drodze do zdrowia - może nawet sam Mistrz.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 16:19
Cytat
Mam nadzieję, że nie  muszę  się nikomu przedstawiać. Tak, jestem z opozycji, nie zamierzam lękliwie ukrywać się pod jakimś nickiem, bądź  zajmować podstawę konformistyczną.
Brawo za odwagę! To jest coś.
Pamiętam jak XYZ zapisała się na nasze forum i bardzo szybko została z niego usunięta (nie pamiętam - dlaczego?), wiec szukała oparcia, poza źródłami medycznymi i wtedy takiego nie otrzymała od nas, więc penetrowała dalej, aż trafiła na "kontynuatora" forum Biosłone w postaci p.Janusa, który w końcu do dziś w kilku przynajmniej postach jest widoczny, wiec stanowiło to jakby drogowskaz.
Pamiętam również, że w kilku przypadkach odmówiono "cięższym przypadkom", jako wykraczającym poza możliwości tego forum, czy XYZ należała do tej grupy - nie pamiętam. Rozumiem, że może być jej przykro z tego powodu, że stanowi taki przykład dla homo patiens, bo ma dość bogaty repertuar chorób, więc jest "wdzięcznym obiektem".
A czemu odmówić XYZ bycia na naszym forum, skoro inni mogli przejść bezproblemowo (żeby nie powiedzieć - jak chorągiewki na wietrze)?  


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 16:24
A czemu odmówić XYZ bycia na naszym forum, skoro inni mogli przejść bezproblemowo (żeby nie powiedzieć - jak chorągiewki na wietrze)?   
A kto odmawia Xyz540 bycia na naszym forum? Przecież pisze i nikt jej nie wyrzuca. To nie jest upadłe forum enermed, więc nie musi się niczego obawiać. Tam wystarczyło zadać niewłaściwe pytanie i już zostawało się "wywalonym z forum"


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 16:25
Przyznam szczerze, ze z zazdrością czytam Wasze posty. Czekacie na grypę, przechodzicie z ją przez kilka dni, ciesząc się ,ze się oczyściliście... U mnie niestety nie jest tak fartownie. Po ciężkiej grypie, którą przechodziłam 3 lata temu,  po raz pierwszy w życiu zaczęłam mieć takie problemy z jelitami, ze cudem uniknęłam śmierci, dzięki właśnie medycynie naturalnej..
I co tu mówić o niskiej odporności,bardzo bym chciała być tak nieodporna jak Wy...

Wcale nie mówię tego złośliwie.. Naprawdę... :(


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 16:32
Cóż dzięki,ale mam blokadę przed ekshibicjonizmem..

Boja, serdeczne dzięki za wsparcie ...
 :clap:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 17:33
Zanim nasmaruję tę epistołę ,czy mogę prosić o wyjaśnienie, dlaczego,ze mną właśnie jest  tak jest, ze infekcje mi wyraźnie nie służą, tylko czasem wręcz zagrażają życiu..?


Przyznam szczerze, ze z zazdrością czytam Wasze posty. Czekacie na grypę, przechodzicie z ją przez kilka dni, ciesząc się ,ze się oczyściliście... U mnie niestety nie jest tak fartownie. Po ciężkiej grypie, którą przechodziłam 3 lata temu,  po raz pierwszy w życiu zaczęłam mieć takie problemy z jelitami, ze cudem uniknęłam śmierci..


Czy koncepcja dochodzenia  do zdrowia,  przez choroby- dotyczy tylko organizmów silnych immunologicznie?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 17:41
czy mogę prosić o wyjaśnienie, dlaczego,ze mną właśnie jest  tak jest, ze infekcje mi wyraźnie nie służą, tylko czasem wręcz zagrażają życiu..?
Trudno na tak zadane pytanie odpowiedzieć wprost, ponieważ jest w nim zawarta pewna teza, o której nie wiemy czy jest prawdziwa, a mianowicie, że infekcje zagrażają twojemu życiu.
Musiałabyś jednak szczegółowo opisać, co to za infekcje, kiedy, w jakich okolicznościach, jakie było dzieciństwo, czym cię wcześniej faszerowno i...czy te infekcje były czymś leczone i czy były wyleżane, czy może przechodzone.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 17:46
XYZ obnaż się i wpisz w Pierwsze kroki do zdrowia:

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6063.0


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 18:05
Cytat
Zarówno Xyz, jak i Boja, jesteście po tych samych pieniądzach
Grażynko, a czemu zaraz taka ocena i wyraźna niechęć?  Napisałam wyraźnie, że nie wiem dlaczego? Zalogowana byłam również na tamtym forum, ale nie śledziłam go zawzięcie.
To nie uwielbienie Grażynko, tylko zwyczajne ludzkie zwrócenie uwagi, że koleżanka nie "schowała się", a przecież mogla incognito. Ot i wszystko!

Nie pamiętałaś, mogłaś spytać, zamiast zmyślać.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-11-2009, 18:47
XyZ, chyba wgłębiasz się tylko w te najbardziej optymistyczne przypadki, a innych nie widzisz. Każdy jest inny, ma inną historię i inną drogę powrotu do zdrowia. Ja np nie czekam z utęsknieniem na grypę, nigdy jej nie miałam, może organizm był zbyt słaby. Zwykłe przeziębienie kładło mnie do łóżka. W pewnym momencie przez 8 miesięcy chorowałam : to na przeziębienia, to na zapalenia oskrzeli - schemat - tydzień ( max) zdrowa - trzy albo 4 tygodnie chora. Przyjmowałam dużo antybiotyków. Teraz przechodzę infekcje dość dziwnie, po prostu kaszlę, prawie bez temperatury, bez osłabienia i tak od 2 do 3 tygodni wypluwając ropę, pijąc korzeń z prawoślazu, tak już było 3 razy. A przecież wcześniej gdy się przeziębiałam, to byłam tak słaba, że musiałam kłaść się do łóżka, nie mogłam uczyć się, pracować, prawie nic nie jadłam, nie rozumiałam, jak ludzie funkcjonują z grypą, skoro mi tak źle przy zwykłym przeziębieniu ? Widzisz, organizm sam sobie wyregulował, widać tak mu dobrze i nie czekam na grypę. Spróbuj nie patrzeć tak dla ciebie - pesymistycznie - że wszysy tutaj są inni niż ty i mają takie cudowne zdrowie, że grypują się prozdrowotnie. Nieprawda - droga każdego jest inna, dla jednych dłuższa, a dla innych krótsza  


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mr. R 04-11-2009, 20:17
Proponuję zmienić Hansowi status z "Podopiecznego" na "Najcięższy przypadek", może to rozluźni atmosferę i podreperuje jego samoocenę. Całkiem poważnie.




Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 20:45
List Grażyny pozostawiam bez komentarza...  Nie zamierzam dyskutować na tym poziomie etycznym..


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Emisia 04-11-2009, 20:54
Xyz540 (jesli masz jakies imie to chetnie poznam). Nie odbieraj wszystkich postow jako atak, tylko pomysl dlaczego tak wiele osob (z Grazynka na czele) poswieca czas na opisywanie twoich przypadkow! Ja to odbieram jako fakt, ze widza w tobie checi do zmiany pomimo twardego orzecha! Przemysl to dokladnie i zamiast na atak odpowiadac atakiem, opisz nam twoja historie i az sie zdziwisz ile osob doradzi i wytlumaczy Tobie, dlaczego tak jest a nie inaczej. Jesli jednak nikt nie zna tej histori to ta dyskusja nie ma naprawde sensu! Wez to sobie do serca.
Ps. To nie atak tylko chec poznania Ciebie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 20:55
Xyz540 (jesli masz jakies imie to chetnie poznam).
Grażyna.
Przemysl to dokladnie i zamiast na atak odpowiadac atakiem, opisz nam twoja historie i az sie zdziwisz ile osob doradzi i wytlumaczy Tobie, dlaczego tak jest a nie inaczej.
Emisiu, ty dobry duszku ;)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 21:04
No tak- Grażyna kontra Grażyna,trzeba nas ponumerować...Wiem,ze chcecie mnie poznać,ale z tym będzie największy  problem. Wolę poznawać innych, niż samemu dać się poznać...
Uwierzcie mi, są o wiele  ciekawsze obiekty poznawcze.... :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 21:24
Jeśli już tak się  upieracie z tym ekshibicjonizmem, to ściągam gatki, ale majtki i biustonosz zostawię. Nie wszystko jest na sprzedaż....


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Emisia 04-11-2009, 21:27
 :eek:  :eek:  :eek:
Sorry, ale nie rozumiem!


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 21:39
To hiperbola literacka, chodzi  o to, ze ekshibicjonizm można przyrównać do odsłaniania  siebie samego w  różnorakim sensie - medycznym,duchowym, osobowościowym..
Kapujesz, Emisia ?
Teraz lecę do łóżeczka, pa  ;)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 22:36
I jeszcze jedno, proszę o wyjaśnienie,dość dziwnego przypadku. Dlaczego moim infekcjom zawsze na ogól towarzyszą koszmarne bóle? Jak boli mnie gardło, to aż tak ,ze przełykać nie mogę, jak stawy, to nawet kosteczki na nosie, jak noga- to muszę wzywać pogotowie, jak jelito, to nie mogę ustać  z bólu.. Nikt tak boleśnie tego nie przechodzi... Czy to może mieć związek  z borelioza, bądź alergią ? Moja mama słyszała w telewizji,ze osoby z takimi objawami maja silną alergię i jest jakiś test na jej obecność.Leczy się to ponoć odpowiednim wyżywieniem.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 22:39
I jeszcze jedno...
Dziewczyno, opisz porządnie swój przypadek a nie podajesz wyrywkowo jakieś informacje. Co nam po stwierdzeniu, że tam coś strzyka, a tu bulgocze. Dzieciństwo, sposób odżywiania, przebyte choroby, wiek, leczenie, wszystkie terapie (analno-sralne także). Wtedy możemy coś doradzić.
Zapytam tylko, czy ty chcesz być poprowadzona wg metod Hipokratesa? Bo jeśli traktujesz to forum jako poczekalnię, zanim Janus znów nie otworzy swojego, to szkoda twojego i naszego czasu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 04-11-2009, 22:50
Dobra, podam jak należy, cierpliwości..

Przypominam, że zgodnie z regulaminem forum należy w profilu podać datę od której pijesz Miksturę oczyszczającą. Jest to ważna informacja w dyskusjach, w których odnosimy się do Twojego stanu zdrowia. // Heniek


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-11-2009, 23:42
I jeszcze jedno, proszę o wyjaśnienie,dość dziwnego przypadku. Dlaczego moim infekcjom zawsze na ogól towarzyszą koszmarne bóle? Jak boli mnie gardło, to aż tak ,ze przełykać nie mogę,

Xyz mnie za każdym razem bolało gardło jak się przeziębiłam i zawsze bolało strasznie mocno i dłuuugo, tabletki tylko łagodziły ból albo w ogóle nie pomagały, więc zawsze bardzo bolało, także miałam problem z przełykaniem przez większość dni przeziębienia. A odkąd piję MO, to 3 razy ( jak pisałam) zdążyłam mieć dziwne przeziębienia i gardło mnie nie bolało ! Byłam w szoku! Raz, gdy mnie bolało, bolało słabo, co wcześniej się nie zdarzyło.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 00:42
Cytat
Prawdopodobnie jesteś nadwrażliwa, ale nie bierze się to znikąd - to efekt utrzymywania się złogów toksycznych w niemal wszystkich komórkach ciała.

Całkiem sensowna analiza mojego stanu zdrowia , Grażynko...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 00:56
Powiem Wam szczerze, niemal  wszyscy mój przypadek uważają za beznadziejny. Doktor Krupka - neurolog, już położył na mnie krzyżyk. Nikt z mojej poradni zdrowia już do mnie nie zachodzi ,gdyż uważają ze nic nie da się zrobić...  Jeśli wiec Wam się to uda, to będzie  duży sukces i wtedy udowodnicie  mi, ze metoda Bioslone jest skuteczna również,  w ciężkich przypadkach immunologicznych, Na razie nie bardzo w to wierzę.. Przepraszam... :(


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-11-2009, 00:59
To nie NAM na się udać, ale TOBIE. Ty tak mówisz jak Hans. To jest myślenie ofiary. Czy chcesz, czy nie, zawsze jesteś odpowiedzialna za swoje życie. I nie wierząc w wyzdrowienie sama sobie blokujesz do niego drogę. Czy naprawdę tego chcesz?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 01:08
Oczywiście ,że nie ale nie bardzo wierzę,aby psychika czyniła cuda. Najlepszy przykład właściwie tylko 5 lat swojego życia byłam zdrowa i to wtedy kiedy brałam suplementy w których skuteczność wogóle nie wierzyłam...

Aby wierzyć w swój organizm, trzeba mieć do tego podstawy,ja niestety ich absolutnie nie mam....


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-11-2009, 01:10
My na tym forum nie stawiamy na psychikę, ale na solidne podstawy zdrowia w postaci silnych i oczyszczonych tkanek. W zdrowym ciele zdrowy duch. Pozytywne myślenie to tylko dodatek do procesu zdrowienia, który odbywa się dzięki wdrożeniu zasad zdrowego życia promowanych przez Biosłone.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-11-2009, 01:19
Ja nie mówię o psychice i czynieniu cudów, ja mówię o czystej logice. Wiara jest opłacalna, bo ona otwiera drzwi do zmian - nie uczynisz tego, w co nie wierzysz. Ale ona zależy od ciebie - albo dasz sobie szansę, albo nie. Najpierw jest potrzeba, potem wiara, potem działanie....nie da się niczego czynić, bez choćby odrobiny wiary w powodzenie. Dlatego logicznym jest wierzyć, bo inaczej odbierasz sobie szansę na poprawę.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-11-2009, 03:06
Cytat
Prawdopodobnie jesteś nadwrażliwa, ale nie bierze się to znikąd - to efekt utrzymywania się złogów toksycznych w niemal wszystkich komórkach ciała.

Całkiem sensowna analiza mojego stanu zdrowia , Grażynko...

Potwierdzam te słowa Grażyny, z całą mocą swojego własnego doświadczenia. Zapisać do sztambucha. Bo to bardzo cenna wiedza i wbrew pozorom mało kto to rozumie.

Oczywiście ,że nie ale nie bardzo wierzę,aby psychika czyniła cuda. Najlepszy przykład właściwie tylko 5 lat swojego życia byłam zdrowa i to wtedy kiedy brałam suplementy w których skuteczność wogóle nie wierzyłam...

Aby wierzyć w swój organizm, trzeba mieć do tego podstawy,ja niestety ich absolutnie nie mam....

No XYZ to już dużo wiesz, rozumiesz że to nie żadne leki i inne cuda a sensowne celowe rozsądne postępowanie prowadzi do pożądanych efektów.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 08:10
Cytat
No XYZ to już dużo wiesz, rozumiesz że to nie żadne leki i inne cuda a sensowne celowe rozsądne postępowanie prowadzi do pożądanych efektów.


Jak najbardziej Laokoonie, z tym, ze akurat w moim przypadku, wbrew osobistym poglądom zdrowotnym -bez stosowania lekow i suplementów nie mogło się obyć.To był stan wyzszej konieczności, częściowo wypływający z moje niewiedzy, a częściowo z bardzo  powaznych stanow chorobowych, które wręcz uniemożliwiały normalne zycie....
Gdybym nie stosowala tych suplementow, nie mogłabym wogóle funkcjonować, studiowac, pracowac...
Dlatego- nadal uważam, ze jestem pacjentem wbrew wlasnej woli. Wcale nie chcę się pakować w lekomanię , stosowanie rożnych aparatur. Tylko,ze po prostu moj stan zdrowia był  i jest zbyt powazny,aby od tych zdobyczy medycyny sie odciąc
Wiem ,ze negujecie medycynę naturalną , ale uważam, ze jeśli  nawet jest  ona szkodliwa, to na pewno o niebo mniej niż akademicka. A to już b. ważne...

 


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 08:22
My na tym forum nie stawiamy na psychikę, ale na solidne podstawy zdrowia w postaci silnych i oczyszczonych tkanek. W zdrowym ciele zdrowy duch. Pozytywne myślenie to tylko dodatek do procesu zdrowienia, który odbywa się dzięki wdrożeniu zasad zdrowego życia promowanych przez Biosłone.

Złota myśl Heniu, podpisuję się  pod nią. Kładzenie wszystkiego na karb psychiki, to jest po prostu w pewnym sensie zwalanie odpowiedzialności na pacjenta, No tak- gdybyś pozytywnie myślała , to byłabyś zdrowa, Już to przerabiałam...

Henio, sorki dostałeś ode mnie post, ze MO stosuję od stycznia tego roku?...

Tak. Otrzymałem od Ciebie prywatną wiadomość i zgodnie z tą wiadomością Twój profil został zaktualizowany o datę rozpoczęcia stosowania MO. // Heniek


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 05-11-2009, 09:07

Cytat
XYZ obnaż się i wpisz w Pierwsze kroki do zdrowia:

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6063.0

No chyba już dojrzałaś? Nic nie da rady zrobić bez Twojego "ekshibicjonizmu", wystarczy jak odpowiesz szczerze na pytania. Przewinęło się hasło bolerioza, coś bliżej na ten temat, czy to tylko domniemanie?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 09:22
Masz rację Boja ,zbieram się...Choć mam takie dolegliwości ,że wstydzę się publicznie..
Muszę rozbierać się przy wszystkich..


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zuza 05-11-2009, 09:45
Wiara i pozytywne myślenie, według mnie, jest bardzo istotne. Ale najważniejsza jest wiedza o zdrowiu i swoim organizmie. Gdy ją zdobywasz, zaczynasz rozumieć procesy zachodzące w Twoim ciele. Wszystko zaczyna Ci się układać w logiczną całość. Przestajesz panikować gdy złapiesz biegunkę, grypę czy wysypkę, bo wiesz jakiemu celowi one służą. Jesteś spokojniejsza przy takich dolegliwościach, a wtedy "one" spokojnie wykonują swoją pracę.
U mnie wiara musi być podparta wiedzą, wtedy łatwiej przychodzi mi pozytywne myślenie.

Oczywiście są sytuacje czy dolegliwości, których się trochę boję, szczególnie jeśli chodzi o dzieci. Ale nie poganiam niczym ich procesu zdrowienia, więc myślę że nie czekają nas jakieś drastyczne sytuacje.

XYZ dużo czytaj, na tym forum jest mnóstwo wiedzy. Gdy zrozumiesz działanie swojego organizmu, będzie Ci o wiele łatwiej przechodzić wszystko, co Cię jeszcze czeka.

Masz rację Boja ,zbieram się...Choć mam takie dolegliwości ,że wstydzę się publicznie..
Muszę rozbierać się przy wszystkich..
Wstyd to rzecz naturalna, ale tu Cię nikt nie zna (poza Twoim imieniem). Jesteś anonimowa. Jeśli chcesz, żeby Ci pomóc to Eksperci muszą wiedzieć w czym mają Ci pomóc. Wielu z nas pisze tu o swoich intymnych problemach - inaczej się nie da. A jak idziemy np. do ginekologa to się dopiero człowiek głupio czuje - a i tak w większości przypadków ten lekarz w niczym Ci nie pomoże.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 09:55
Pewno  Zuza, ale nadal nie mam co czekać na grypę. Chyba , ze chcę być na tamtym świecie.. .....
Od niej zaczął się ten koszmar z jelitami i od niej omal nie wykorkowałam...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zuza 05-11-2009, 10:06
Ja nie mówię, że masz czekać na grypę. Gdy pijemy miksturę, odżywiamy się w zdrowo, nasz organizm uczy się jak o siebie dbać i często wybiera taką drogę oczyszczania, którą uzna za bezpieczną. Nie sądzę, żeby wybrał od razu grypę, która miałaby Cię zabić.
A tak właściwie, to jestem ciekawa jak wyglądała Twoja grypa, ta z przed trzech lat. Czy próbowałaś ją wyleżeć, wypocić? Czy od razu brałaś jakieś leki? Może te późniejsze problemy były efektem złego postępowania i leczenia tej grypy a nie samej grypy?

Oczywiście tylko tak sobie "gdybam", bo nie znam Twojej sytuacji.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 05-11-2009, 10:15
Oczywiście tylko tak sobie "gdybam", bo nie znam Twojej sytuacji.
Oczywiście, że nie znasz - nikt nie zna, bo Xyz woli mówić półsłówkami, zamiast napisać solidną historię swoich chorób. Xyz, jeszcze nikt nie robił tyle ceregieli z tak prostej rzeczy. Ta wstydliwość trąca dziecinadą.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Marianna 05-11-2009, 10:41
Xyz czytaj to forum, chciej wiedzieć co się z Tobą dzieje, trzeba zrozumieć swój organizm jak to wszystko działa. Nikt Ci nie wleje do głowy wiedzy! Ty sama musisz chcieć poznać co Ci jest, nie bądź dziewczynką. Czuję, że jesteś zagubiona. Gdybyś znała, wiedziała to wszystko jak działa, to Ci się wyda łatwiejsze.
Kliknij też na "wywiad z Józefem Słoneckim" u góry na Forum niemedycznym, posłuchaj go parę razy, nie tylko raz.
I życzę przełamania lodów na forum, bo nasi Eksperci naprawdę dużo wiedzą, jak  poczytasz to się przekonasz.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 11:00
Do Zuzy
Trzy lata temu po raz pierwszy w życiu zaraziłam się grypą jelitowa,dotychczas przechodziłam normalne grypska, Początkowo nic nie zapowiadało tragedii, ot zwyczajna grypka , którą będę jak zwykle ciężko przechodzić,.. Zaczęłam po raz pierwszy w życiu  mieć biegunkę , załawialam się krwią ,dosłownie to był potop..
Początkowo bram trochę leków przeciwbiegunkowych potem szybko je odstawiłam, bo chemię zawsze źle toleruję ,Po upływie miesiąca  wydawało się, ze sytuacja była unormowana, grypę wyleżałam ale nie  wypociłam nie potrafię się  spocić,
Po jakimś miesiącu zaczęło się .....
Nagle brzuch , który wasze był nienaganny zaczął gwałtownie  rosnąc do rozmiarów 9 miesięcznej ciąży, z ust wydobywała się piana, wogóle  nie mogłam się załatwić ,ani wydalać moczu,,,,..
Zaczęłam szybko tracić świadomość, mama ciągle mnie szturchała , Grażyna tylko nie zaśnij....
Zaczęły się  wędrówki po szpitalach, oczywiście po pobieżnych badaniach wszystko było ok. oddelegowano mnie do domu przepisano NoSpa..
Na szczęście jeszcze zanim zaczęłam tracić przytomność, szukałam ratunku w Internecie i znalazłam Oberon. Potem błyskawicznie zawleczono mnie na te badania , Wykazała ono min grzybice, gronkowca, zapalenie jelit, nerek, Zaaplikowane leki Antiox ,Detox, Nutrimax plus Zapter w przeciągu miesiąca przywróciły mnie dożycia .Schudłam wtedy 17kg, w przeciągu 1miesiaca,
Wszystko było dobrze do następnej grypy- znów koszmarne bóle jelit ,brak możliwości defekacji. Po roku leczenia Green Care i sytuacja się normalizuje ,kolejny rzut choroby po ubiegłorocznej grypie.
Tak ,ze nie mam co czekać na grypkę., chyba  ze chcecie się mnie pozbyć....
 :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Lacky 05-11-2009, 21:56
Ja wyjaśnię, na czym polega twój problem.

Piszesz, że zaczęło się jakieś trzy lata temu od grypy jelitowej i że wcześniej normalnie przechodziłaś grypę.

Prawdopodobnie przez normalnie przechodzenie grypy rozumiesz branie tabletek przeciwgrypowych lub stosowanie innych sposobów naturalnych, po których grypa przechodziła. Po każdej takiej nieodchorowanej grypie powstaje coraz więcej zdefektowanej tkanki w organizmie, która staje się bombą z opóźnionym zapłonem. Tak blokowane infekcje mają jeszcze jedną wadę powoduję, że organizm ma zdefektowane wydalanie toksyn i ropy na zewnątrz. Czyli toksyny i ropa powstająca po grypie krąży w krwioobiegu zamiast zostać wydalona na zewnątrz. Do wybuchu takiej bomby doszło przy grypie jelitowej.  Ilość ropy, która się pojawiła w krwioobiegu po usunięciu dużej ilości zdefektowanej tkanki spowodowała zagrożenie dla życia organizmu. Organizm, aby się obronić wyszukał najsłabsze miejsce w organizmie, przez które mógłby wydalić taką ropę. Najsłabsze miejsce zazwyczaj jest w nabłonku jelit. W tym miejscu pojawiła się infekcja, która spowodowała rozszczelnienie nabłonka i krwawienie, które miało usunąć ropę. Krwawienie zostało zablokowane przez stosowane preparaty (tu nie wiem czy dobrze czy źle bo wszyscy którzy mieli takie oczyszczanie blokowali je i trudno stwierdzić jaki efekt końcowy dałoby takie niekontrolowane krwawienie– nie jesteś sama). Podobny przypadek do ciebie ma

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5260.40

Po zablokowaniu infekcji ropa, która nie wydostał się na zewnątrz zaczęła niszczyć narządy wewnątrz organizmu powodując stany zapalne nerek, jelit, złą pracę wątroby a przez to zwiększanie przepuszczalności błon surowiczych.  Po miesiącu stan był już tak zły, że przez błony surowicze zaczęła przedostawać się woda powodując zwiększenie brzucha. Ropa to toksyczna substancja uszkadzająca tkanki jak nie zostanie wydalona oraz staje się siedliskiem bakterii.

Po miesiącu miałaś już wiele tkanek zniszczonych i stany zapalne w różnych miejscach spowodowane przez bakterie, które miały usunąć uszkodzenia. Czynnik uszkadzający ciągle krąży we krwi, dlatego stany zapalne stały się przewlekłe. Dowiedziałaś się o oberonie, który wykazał to samo, co wykazałby 90% osób z tego forum grzybice, gronkowca i stany zapalne wynikające z niewydalonej ropy.

Zaczęłaś stosować preparaty i kuracje przeciwzapalne, co dało efekt taki, że bakterie, które stały się agresywne dla organizmu zostały uśpione.  Polepszył się stan twojego organizmu ze względu na brak stanów zapalnych, ale pogorszył się stan twojego środowiska wewnątrz. Ropa prawdopodobnie umiejscowiła się w jednym miejscu, które daje efekt taki, że lekarze nazywają to chorobą autoimmunologiczną. A tak naprawdę w tym miejscu jest składowisko ropy. Teraz każda infekcja grypowa powoduje, że bomba znowu wybucha, stara ropa znowu trafia do krwioobiegu oraz pojawia się nowa i cały organizm zaczyna szaleć od początku.

I tu pojawił się tęgoryjec dwunastnicy, który pełnił rolę taką samą jak pijawka. Czyli dziurawił nabłonek i żywił się krwią z ropą. Czyli pomagał Ci wydalić ropę na zewnątrz. Ty go zlikwidowałaś a to spowodowało, że znowu zamknęłaś drzwi na uwolnienie się od ropy. Stosowałaś detox, który zwiększył ilość ropy w organizmie.

Po suplementach lepiej się czujesz, bo one podnoszą próg wrażliwości organizmu na reagowanie na defekty w organizmie. Czyli powoduję, że organizm nie reaguje na nie, bo nie czuje z ich powodu zagrożenia. Tak samo jak z tabletką przeciwbólową organizm nie czuje bólu, bo został podniesiony próg wrażliwości na ból. Każde działanie oczyszczające powoduje, że zwiększa się ilość ropy w twoim organizmie a przez to pogarsza się jego stan. Stosowanie jakichkolwiek ziół oczyszczających jest niewskazane. Tu się trzeba zastanowić czy samo MO nie powinno być stosowane do czasu aż nie uporasz się z wydaleniem ropy. MO stymuluje organizm do oczyszczania, przez co może się zwiększyć ilość ropy w krwi.

Co do boreliozy to ona tutaj nie ma żadnego znaczenia. Ona na razie nie daje żadnych objawów. Jeżeli organizm będzie bardzo słaby to wtedy może zaatakować. Sama ropa w krwi prawdopodobnie powoduje zwiększenie przeciwciał w krwioobiegu a to nie sprzyja rozwoju boreliozy.

Ten problem już przerabialiśmy parę razy. Może HANS ma to samo i krąży wszystko w koło.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-11-2009, 22:34
Zgadza się! Podobnym przypadkiem jest przypadek Zyzia, który konsekwentnie blokował sobie latami ewakuacje ropy na zewnątrz organizmu. Ostatnio dzięki przewlekłym zażywaniom niektórych leków homeopatycznych i morowaniu oraz truciu niektórych pasozytów. (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9112.0).
   Po wizycie w moim gabinecie i odstawieniu wszelkich suplementów oraz leków homeopatycznych, a także wdrożeniu picia MO po przerwie plus kolejnych metod na oczyszczanie, ropa przybiera całą paletę kolorów i schodzi wszelkimi otworami ciała. Tyle się dowiedziałem od Niego z rozmowy telefonicznej, ale obiecał mi, że jak tylko "stanie na nogi", to opisze to w moim dziale dotyczącym wizyt w gabinecie Zibiego.
   Zyzio tylko posiłkuje się bardzo dobrym i wypróbowanym lekiem homeopatycznym jakim jest Ignatia. Bez tego leku nie mógłby w ogóle funkcjonować. Ten lek pomaga w funkcjonowaniu psychiki, a nie ma przełożenia na blokowanie procesu autonaprawy somatyki.
   Ponadto GG vel Xyz, my tutaj doradzimy Ci, jak masz się wypocić, żeby wspomóc organizm w wydalaniu toksyn przez skórę, która jest nazywana trzecią nerką. Organizm, jeśli mu zaufamy, i chociaż nie będziemy mu przeszkadzać, potrafi czynić cuda. I nie można przejść obojętnie, aby nie skrytykować medycyny. Powtórzę się kolejny raz: najgorszą toksemią dla współczesnego człowieka jest toksemia odmedyczna. Tam, gdzie człowiek - konował, również przechrzta wkładał swoje macki, tam organizm nie może dochodzić do zdrowia. U Ciebie wpływ wielopokoleniowej indoktrynacji propagandy medycznej, polegającej na fałszywych, błędnych paradygmatach, również pozostawił pewien rys na psychice. A mianowicie wmówiono Ci, że jesteś niereformowalnym przypadkiem. A czy dr Krupka i ekslekarz medycyny A. Janus - to nie są przechrzty? Ten pierwszy ma/miał chyba ze dwie apteki (tj. jego żona). A dlaczego wstąpił do ruchu "optymalnych" swego czasu? To właśnie na tym gruncie zrobiło się najwięcej przechrzt. Obecnie u naszych "kuzynów" niskowęglowodanowców działa nawet pewien profesor - przechrzta. A jakie brednie wypisuje to szkoda słów... no, ale ten ruch ma się dobrze z koniunkturą biznesową, zaś pacjenci - niekoniecznie.
   (Przepraszam, że przeszedłem na Ty, ale w ten sposób ułatwimy sobie życie, to nam uprości kontakt; w rewanżu oczekuję tego samego. Tutaj nie ma Wersalu i tytułomanii oraz hipokryzji, ale jest wysoka kultura i merytoryczność. :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 05-11-2009, 23:31
Dzięki Lacky, to niesamowicie logiczna i kompleksowa analiza moich dolegliwości..
Ale, co czynić, aby tę ropę wydalić?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-11-2009, 23:41
Masz rację Boja ,zbieram się...Choć mam takie dolegliwości ,że wstydzę się publicznie..
Muszę rozbierać się przy wszystkich..

O tak, to rozbieranie wielu boli, chociaż robimy to właściwie anonimowo o dziwo. Zauważyłem to już dosyć dawno że największym problemem jest wstyd. Lepiej "rozbierać" przed lekarzem i ładować w siebie różne śmiecie i sczeznąć byle się nie otworzyć przed drugim człowiekiem. Nie wstydzimy się bezeceństw, wykorzystywania innych, oszukiwania i naciągania rzeczywistości ale wstydzimy się siebie. Tak właśnie tworzą się warunki dla drapieżników i pasożytów, całkiem tak samo jak w organizmie. Społeczeństwo, ludzie to też organizm tylko taki większy. Niestety wiąże się to z ogólnym "ciemnogrodem" jaki dzisiaj mamy w tych nowoczesnych czasach i który jest przez odpowiednich ludzi i narzędzia utrzymywany. Po to właśnie aby golić owieczki. Paranoja to mało powiedziane.

Istotnie to jest rzecz warta uwagi i zastanowienia. A nade wszystko uświadomienia sobie czego oczekujemy. Od siebie, od innych, od życia.

Widać że idzie ci coraz lepiej w tym temacie i uwierz mi że szczerość zawsze się opłaca, nawet jeżeli przyjdzie nam za nią słono zapłacić.

Zaczęły się  wędrówki po szpitalach, oczywiście po pobieżnych badaniach wszystko było ok. oddelegowano mnie do domu przepisano NoSpa..

Skąd ja to znam. Podobnie całkiem zaczęły się moje problemy jakieś 10 lat temu. NoSpa śni mi się po nocach.


Faktycznie twój stan był alarmujący. Ale też nie działo się to bez przyczyny. Najważniejsze jednak że jesteś już, mam nadzieję, na właściwej drodze - czyli że bierzesz swoje zdrowie w swoje ręce i tą drogą podążając zmierzasz nie ku oszukiwaniu organizmu bo ważniejsza jest praca, studia... tylko że zaczynasz dbać to co jest podstawą do tego aby w życiu się w ogóle jakoś układało czyli o zdrowie.

Dzięki Lacky, to niesamowicie logiczna i kompleksowa analiza moich dolegliwości..
Ale, co czynić, aby tę ropę wydalić?

Trzeba odchorować i pozwolić organizmowi na regenerację (odbudowę) tkanek. Czyli zastosować się do zaleceń które tutaj wszyscy stosujemy. Mówiąc oczywiście bardzo ogólnie. Lacky wspomniał że być może póki co na razie tylko samo MO. Musisz pamiętać o tym że przez jakiś czas uwalniane toksyny (ropa) do krwi będą powodować dolegliwości różnego rodzaju, również mogą wrócić stany zapalne. Może być tak że nie będziesz w stanie pracować czy studiować i najlepiej byłoby się oszczędzać. Ja ze swojej strony doradzam zainteresowanie się zabiegami wodnymi. One mają na celu właśnie wyciągnięcie ropy, ale pamiętać należy też że same zabiegi nie są jakimiś cudownymi metodami i chodzi tu tylko o to aby organizmowi pomóc w zdrowieniu jak również ulżyć sobie w problemach. Mimo to biorąc pod uwagę twoje problemy można z całą pewnością przyjąć że bez odchorowania się nie obejdzie.

Ja wyjaśnię, na czym polega twój problem.

Lacky, ekstra prezent dla XYZ taka analiza rzeczowa. Dla innych też bardzo przydatne do lepszego zrozumienia i odświeżenia umysłu.



Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-11-2009, 23:55
Ja również dziękuję Ci Lacky za przedstawioną analizę Xyz, wiele wyjaśnia pod względem szerszym,ogólnym, nie tylko w tym konkretnym przypadku


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jojek 05-11-2009, 23:57
Na to właśnie liczyłam, że ktoś będzie w stanie wytłumaczyć sensownie i logicznie co się tak naprawdę stało, że pojawiły się u Ciebie takie problemy zdrowotne. Gratuluję odwagi, Xyz540.




Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 00:08
Dzięki, Jojek, ja po prostu nigdy nie udaję kogoś innego niż jestem. Zawsze byłam za konsolidacją  tych dwóch forów, i zawsze mówiłam o walce z patogenami, a nie ludźmi...



  


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-11-2009, 00:18
zawsze mówiłam o walce z patogenami
A my przeciwnie!


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 08:06
Ależ, doskonale rozumiem i przyznaję Wam rację. Nie należy  walczyć z patogenami, tylko czekać na ich dobroczynne działanie, które samoistnie doprowadzi nas do zdrowia.
Tylko nie zapominajcie, że ja jestem  z Ener- med,  gdzie są cięższe przypadki immunologiczne.
 Szczerze powiedzcie , jaką widzicie alternatywę dla  osób , które mogą się nie doczekać zbawiennego działania MO? Wyczekiwanie, aż Bóg łaskawie przeniesie  je na łono Abrahama?
Załóżmy całkiem prawdopodobny wariant, nadciąga świnka grypka..  Oczywiście, ja jestem pierwsza do odstrzału,
I co mam zachować wierność idei Bioslone,  do ktorej jestem zresztą święcie  przekonana , ale w odniesieniu do łatwiejszych przypadków?  Czekam wiec cierpliwie , aż ten zjadliwy wirusik umożliwi mi przejście na ten lepszy ze światów.. O ten wariant Wam chodziło ? Czy uważacie, że unikanie walki z patogenami w każdym przypadku jest możliwe?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 08:09
Lacky, genialny analityku medyczny!

Proszę o wyjaśnienie  , dlaczego nie wolno mi stosować żadnych ziółek przeczyszczających tylko MO?  A co z cocktailami?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 06-11-2009, 08:57
Lacky zawsze jestem pod wielkim wrażeniem Twojej bardzo logicznej, zwartej analizy oraz szacunku do "ofiary". Trafiają w sedno. To wielki dar, dziękuję   :notworthy:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 09:08
Podpisuję się pod tym postem obiema rękami. Możemy  być rozbieżni światopoglądowo, ale szacunek do oponenta jest wyznacznikiem naszej kultury...
Tak trzymać!    :clap:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 09:37
ja jestem  z Ener- med,  gdzie są cięższe przypadki immunologiczne.
I co mam zachować wierność idei Bioslone,  do ktorej jestem zresztą święcie  przekonana , ale w odniesieniu do łatwiejszych przypadków? 
Powtarzasz bezmyślnie bzdury, które wygadywał Janus, by robić kasę na naiwnych i niedouczonych. Przestań używać tego nic nieznaczącego zwrotu "cięższe przypadki immunologiczne" i bajeczki, że MO jest dla zdrowych i prawie zdrowych a dla bardziej chorych, to już suple. Czy aby na pewno zrozumiałaś, co Lacky chciał ci przekazać? Stałaś się wrakiem człowieka, ponieważ z uporem maniaka hamowałaś próby organizmu do samooczyszczenia, więc każda kolejna była coraz gwałtowniejsza. Dlatego teraz nie można u ciebie zastosować niczego oprócz MO. Trzeba delikatnie pobudzać organizm. Jak zaczną się konkretne objawy oczyszczania, to się zastanowimy, czy je złagodzić, czy nie a na razie pij MO. Jeśli chodzi o grypę, to szczerze wątpię, czy organizm w takim stanie będzie mógł sobie na nią pozwolić, więc zapewne w ogóle do niej nie dopuści.
Możemy  być rozbieżni światopoglądowo, ale szacunek do oponenta jest wyznacznikiem naszej kultury...
Lepiej, żebyśmy w tej sprawie nie byli rozbieżni światopoglądowo, bo cała nasza pomoc pójdzie na marne.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 10:10
Jeśli chodzi o grypę, to szczerze wątpię, czy organizm w takim stanie będzie mógł sobie na nią

Pobożne życzenie,  bo jednak trzy lata temu  do tego stanu dopuścił...
I jak to wyjaśnicie?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 10:24
Pobożne życzenie,  bo jednak trzy lata temu  do tego stanu dopuścił...
I jak to wyjaśnicie?
W trzy lata można dużo zrobić, by zniszczyć organizm.
Poza tym, skoro dopuścił, to widocznie uznał, że wyjdzie mu ona na zdrowie.
Od grypy nie uciekniesz, bo to jedyny sposób na pozbycie się zdefektowanych komórek. Grypa krąży po świecie i pomaga naturze dbać o jako taką czystość. Głupi ludzie tego nie rozumieją i ją blokują, więc grypa wraca ponownie i tak w kółko.
Skoro tak bardzo chcesz jej uniknąć, to przejrzyj ten wątek:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6743.380


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-11-2009, 11:21
Cytat
eśli chodzi o grypę, to szczerze wątpię, czy organizm w takim stanie będzie mógł sobie na nią pozwolić, więc zapewne w ogóle do niej nie dopuści.
Cytat od: Xyz540  Dzisiaj o 09:08

Pobożne życzenie,  bo jednak trzy lata temu  do tego stanu dopuścił...
I jak to wyjaśnicie?

Na razie wypowiedzi forumowiczów są formułowane w oparciu o szczątkowe dane o stanie zdrowia XYZ, bez w miarę kompletnej historii chorób i przede wszystkim bez w miarę kompletnej historii dotychczasowych kuracji leczniczych tj. historii blokowania objawów chorobowych. W tym miejscu http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6063.0 są wymienione rodzaje informacji, jakich potrzebujemy aby udzielić bardziej szczegółowej odpowiedzi.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 12:21
Masz rację Grażynko, niemedyczny... Stare nałogi trudno się  wykorzenia....
Z tym cocktailem, to jest tak, że robię  go bez pestek z grapefruita, aby mi nie szorował tych kosmków jelitowych..,
Bez niego nie mogłabym człapać, tam gdzie król piechotą chodzi... :thumbdown:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-11-2009, 12:27
Chyba pestek z dyni?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 12:32
To jest  cocktail saute- sama woda i  ćwiartka grapefruita, ale działa jak należy....


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 12:33
To jest  cocktail saute- sama woda i  ćwiartka grapefruita, ale działa jak należy....
To znaczy jak?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 12:36
No wiesz ..defekacja jest możliwa...  Czy tak szczegółowo muszę pisać....


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 06-11-2009, 12:41
Cytat
To jest  cocktail saute- sama woda i  ćwiartka grapefruita, ale działa jak należy....

Pijesz wodę z grejfrutem jako Koktajl błonnikowy? A gdzie nasiona siemienia lnianego, które ułatwiają wypróżnianie, co w Twoim przypadku jest dość istotne?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-11-2009, 12:42
Szczerze powiedzcie , jaką widzicie alternatywę dla  osób , które mogą się nie doczekać zbawiennego działania MO? Wyczekiwanie, aż Bóg łaskawie przeniesie  je na łono Abrahama?
Załóżmy całkiem prawdopodobny wariant, nadciąga świnka grypka..  Oczywiście, ja jestem pierwsza do odstrzału,

To jest rzeczywiście dziwne że mimo tego co napisał Lacky ty masz dalej wątpliwości a wręcz uparcie trwasz przy tym że jednak trzeba się oszukiwać.

Ale zdaje się że jednak niezbyt dokładnie wczytujesz się w informacje o tym jak brać zdrowie we własne ręce, wolisz być pacjentką i nie rozumiesz na czym to wszystko polega.

Ja dla siebie wyciągnąłem z tej wiedzy konkretne korzyści, ale wraz z nauką jak dbać o zdrowie uczę się też że nie ma za bardzo co na siłę przekonywać innych ludzi, bo nie na tym to polega, kto rzeczywiście chce wziąć zdrowie ten to zrobi a kto będzie chciał postawić na swoim ten postawi na swoim.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 12:43
No wiesz ..defekacja jest możliwa...  Czy tak szczegółowo muszę pisać....
A masz zamiar przerwać to błędne koło, czy dalej je toczyć?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-11-2009, 12:44
Cytat
To jest  cocktail saute- sama woda i  ćwiartka grapefruita, ale działa jak należy....

Pijesz wodę z grejfrutem jako Koktajl błonnikowy? A gdzie pestki siemienia lnianego, które ułatwiają wypróżnianie, co w Twoim przypadku jest dość istotne?

XYZ540 jak wspomniała (już kilka razy) pije COCKTAIL, a nie KOKTAJL BŁONNIKOWY :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 12:48
Mam jakieś takie wrażenie, że Xyz nie jest z nami szczera. Może to nasza wina, bo weszła tu, aby...(no właśnie po co?) a my ją zmusiliśmy do exibicjonizmu. Za szybko się to wszystko stało. Ona nie żałuje swojego trybu życia, że truła się suplami i hamowała oczyszczanie. Nie wiem, czy jest dalszy sens pomagania.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 06-11-2009, 12:51
Cytat
To jest  cocktail saute- sama woda i  ćwiartka grapefruita, ale działa jak należy....

Pijesz wodę z grejfrutem jako Koktajl błonnikowy? A gdzie pestki siemienia lnianego, które ułatwiają wypróżnianie, co w Twoim przypadku jest dość istotne?

XYZ540 jak wspomniała (już kilka razy) pije COCKTAIL, a nie KOKTAJL BŁONNIKOWY :)


O ja głupi, o tym nie pomyślałem


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 12:53
XYZ540 jak wspomniała (już kilka razy) pije COCKTAIL, a nie KOKTAJL BŁONNIKOWY :)
To może z MO jest podobnie? Pije miksturę, ale nie oczyszczającą.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 06-11-2009, 12:55
A skąd przepis na coctail soute? Jakoś nie trafiłam, natomiast:
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=273.0
jest fantastycznym wynalazkiem Mistrza i działa świetnie, co może poświadczyć wielu. Czujesz się odtruta i lekka.
Myślę, że dla Ciebie do postudiowania i zrozumienia poniższa stronka, czytaj po kolei i przyswajaj, aż zrozumiesz, powodzenia! Bo inaczej i TY i wszyscy DORADCY będą się kręcić w kółko
http://bioslone.pl/forum/index.php


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 13:03
Bo inaczej i TY i wszyscy DORADCY będą się kręcić w kółko
Ja się wycofuję. Szkoda czasu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 13:06
Nieporozumienie- zabrakło przecinka, ja pisałam,ze chodzi o sam grapefruit, bez pestek z dyni, słonecznika i bez siemienia.  Siemię  jest ok, ale sam Zibi radził się z nim  wstrzymać przy mojej celiakii...
Po prostu dokonuję modyfikacji tego cocktailu, dostosowując do swoich potrzeb...

Proszę modyfikować posty, zamiast pisać następny // Hajdi


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-11-2009, 13:10
ja pisałam,ze chodzi o sam grapefruit, bez pestek z dyni, słonecznika i bez siemienia. 
Ja też piję miksturę, tylko bez cytryny, rozcieńczonego aloesu i oleju, taką dostosowaną do moich potrzeb i działa jak należy.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 13:15
To gratuluję, przynajmniej proktolog nie będzie miał  z Tobą roboty... :D
Uważacie, ze pestki dyni, słonecznika są bezpieczne dla osób po zapaleniu jelita, u których zauważono krew w jelicie grubym?  :eek:

Po raz kolejny proszę o niepisanie kolejnego postu, zamiast edycji poprzedniego \\ Hajdi


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-11-2009, 13:23
Xyz540 wciąż udowodnia, że jest typowym przedstawicielem pacjenta, ot i wszystko.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-11-2009, 13:26
Jeżeli o mnie chodzi to Koktajlu Błonnikowego możesz na razie nie pić w ogóle. W twoim przypadku może to być rzeczywiście delikatna sprawa a zawsze trzeba zaczynać tak aby nie wywoływać nadmiernych efektów.

Natomiast twoje podejście zdradza że nie masz zamiaru stosować się do wskazówek i zaleceń prozdrowotnych.

Ja po sobie wiem jak to jest kiedy się zaczyna, aktualnie np. nie piję KB chociaż uważam że raz na jakiś czas przydałoby się. Tylko że już jestem kilka kroków do przodu i o ile KB mogłoby coś u mnie polepszyć o tyle samo picie MO  i stosowanie zasad DP daje bardzo dużo i czuje się na tyle dobrze że właściwe to najlepiej odpuściłbym sobie wszystko. No ale mam świadomość że nic nie jest dane raz na zawsze i trzeba dbać i dlatego staram się jednak stosować się do zasad.

W sumie to nawet nie o to chodzi do końca aby być takim delikatnym, ale jeżeli pijąc koktajl błonnikowy stwierdzisz że ci służy to warto go włączyć nawet od razu, no może nie koniecznie w pełnych dawkach ale ogólnie. A jeżeli nie to na razie się wstrzymać, ale to nie ma większego znaczenia. Chodzi o podejście całościowe do problemu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-11-2009, 13:37
Siemię  jest ok, ale sam Zibi radził się z nim wstrzymać przy mojej celiakii...
Siemię lniane nie jest absolutnie zakazane w celiakii. Pani po prostu, jeśli przeczyta coś, czego się można bać (na wyrost) - boi się.
    Pamiętam, jak Janus straszył Panią nozodami. Chyba tego rodzaju durnych metod tutaj Pani brakuje...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 06-11-2009, 13:48
Xyz540, wiesz, że Ci dobrze źyczę?  Najpierw musisz oczyścić swój umysł ze wszystkiego, co do tej pory tkwi w Twojej głowie na temat zdrowia i leczenia. Jak będziesz "tabula rasa", to wtedy zacznij od nowa i przeczytaj stronki, które Ci podsunęłam.
Zanim wkroczyłam na to Forum, czytałam intensywnie przez jakiś rok (no cóż, niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby się przebudować) i jak widzę większość najpierw czyta i jeśli zgadza się, że "to jest to", działa i STOSUJE ZASADY (z przerwami lub bez).


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: scorupion 06-11-2009, 13:50
Xyz540 masz kompletny chaos w głowie. Zacznij pić miksturę i koktajl w minimalnych dawkach, ale te oryginalne mistrzowskie, wprowadź  dietę prozdrowotną obserwuj i  cierpliwie czekaj. Powinno się poprawić również z myśleniem.
A jeśli chodzi o twoje obawy przed grypa i całą pozostałą resztą to masz jakieś inne wyjście? Może Janus bis?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-11-2009, 14:20
Coś mi się zdaje, że to wahanie z siemieniem jest dlatego, że jest tam napisane, że "może zawierać śladowe ilości glutenu". Tu chodzi o czystość linii produkcyjnych, jeśli są zanieczyszczone poprzednim produktem zawierającym gluten, to rzeczywiście i siemie może być zanieczyszone glutenem albo tzw "obcymi ziarnami" czyli owsem, pszenicą. Proponuję zadzwonić do producenta i spytać się, czy piszą tak aby zabezpieczyć się prawnie, a linie dokładnie myją, czy rzeczywiście to sobie olewają i wtedy podjąć decyzję. No i oczywiście, skoro masz celiaklię, wszelkie kasze oraz siemię musisz dokładnie przebierać. Producenci piszą tak również wtedy, gdy na tej samej sali, a na innej linii jest produkowany produkt z glutenem. Jest to ochrona prawna, niemniej są osoby bardzo na gluten wrażliwe, którym szkodą minimalne ilości.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-11-2009, 14:24
Wcale nie trzeba być takimi nadgorliwym, jeżeli stosuje się MO i zasady diety prozdrowotnej to takie ilości jakie są w siemieniu czy innych produktach są praktycznie pomijalne. Owszem na początku najlepiej jest dać organizmowi odpocząć ale nie można popadać w jakąś paranoję i szukać wszędzie glutenu. W siemieniu lnianym nawet jeżeli jest to są go ilości śladowe i nie ma to większego znaczenia, w zdrowiu nie chodzi o to aby chować się przed wszystkimi alergenami, takie zresztą są założenia MO.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 06-11-2009, 14:40
Po prostu, ja  się  nie stosuję bezkrytycznie do niczego..
Taka ślepa wiara zawsze wyrządza więcej szkód niż pożytku. Dla mnie  najważniejsza jest reakcja organizmu, a nie sztywne  trzymanie  się  przepisu. Jeśli ktoś przeszedł ciężkie zapalenie jelita i ma w nim rany, to logiczne jest, ze powinien unikać  środków podrażniających. Mo piję w pełnej wersji, aktualnie na oleju winogronowym i jest OK.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 06-11-2009, 14:48
Cytat
Po prostu, ja  się  nie stosuję bezkrytycznie do niczego..

Oj, to nieprawda. Do zaleceń Janusa i wskazań jego wiernego przyjaciela mora stosowałaś się bez zastanowienia. Wszystko co powiedział "doktor" lub wskazał mor było święte. Dlaczego byłaś w stanie zaufać bezgranicznie komuś obcemu, tylko dlatego, że na szyi nosi stetoskop, a nie chcesz tego zrobić w stosunku do swojego organizmu?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-11-2009, 14:51
Po prostu, ja  się  nie stosuję bezkrytycznie do niczego..
Taka ślepa wiara zawsze wyrządza więcej szkód niż pożytku. Dla mnie  najważniejsza jest reakcja organizmu, a nie sztywne  trzymanie  się  przepisu. Jeśli ktoś przeszedł ciężkie zapalenie jelita i ma w nim rany, to logiczne jest, ze powinien unikać  środków podrażniających. Mo piję w pełnej wersji, aktualnie na oleju winogronowym i jest OK.

A kto tu mówi o ślepej wierze? Nie rozumiesz o czym piszesz. I co niby podrażniać ma jelita? Przecież wszystko co jesz tak naprawdę je podrażnia. Najlepiej więc nie jedz albo dożylnie  przyjmuj pokarm.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-11-2009, 15:48
wizerunek pacjenta na własne na życzenie stanowi majstersztyk literacki i trafny rys większości ciężko chorych ludzi, z determinacją walczących o zdrowie. Cały szkopuł w tym, że ta barwna charakterystyka nie dotyczy akurat mnie...  
A jednak dotyczy, bo udowadnia niezbicie, że pacjent to pacjent, więc w ogólnym zarysie cechy behawioralne tego gatunku to constans.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-11-2009, 17:52
Wcale nie trzeba być takimi nadgorliwym, jeżeli stosuje się MO i zasady diety prozdrowotnej to takie ilości jakie są w siemieniu czy innych produktach są praktycznie pomijalne.
Z tego co wiem, nie dla każdego. Zależy od wrażliwości. Dla mnie kotlecik z kawałkami panierki, jak nie ma innego wyjścia, może być, a osoba mająca celiaklię nie może nawet smażyć swojego kotleta obok takiego z normalną mąką. Tak czytałam i myślę, że inne są granice, jeśli się stosuje dietę prozdrowotną bez stwierdzonej nietolerancji, a ze stwierdzoną celiaklią. Dlatego niech każdy sam się dokształca wg swojej specyfiki


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jojek 06-11-2009, 20:04
Ale jeśli dobrze zrozumiałam, na początek zalecacie Xyz540 tylko MO, aby powoli pobudzić organizm do działania i oczyszczania. Skoro koktajle Jej szkodziły to chyba lepiej nie nadwyrężać organizmu od razu. Wciąż czytam na forum, żeby nie popędzać organizmu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-11-2009, 20:59
MO na sam początek. Koktajl Błonnikowy, o ile organizm nie będzie protestował. Oczywiście, polecamy Koktajl błonnikowy, a nie cocktail. Ostropest do koktajlu też by się przydał, żeby odciążyć wątrobę przeciążoną suplementami. Gdyby któryś ze składników koktajlu powodowałby negatywne skutki, to wiadomo, że trzeba ten składnik wyeliminować. Oczywiście nasionka do koktajlu muszą zostać porządnie zmielone. Wiele blenderów nie nadaje się do wykonania solidnego Koktajlu błonnikowego.

W przypadku, gdyby dana partia siemienia powodowała negatywne skutki uboczne, należy spróbować siemienia od innego producenta, dostawcy, rolnika. Siemię lniane nie zawiera glutenu, ale ze względu na organizację procesu produkcyjnego producent mógł dopuścić do zanieczyszczenia partii np. zbożem zawierającym gluten. Należy więc próbować włączyć siemię lniane do koktajlu szukając czystej partii tych nasionek. Nie można też wykluczyć, że w siemieniu lnianym zawarta jest jakaś inna lektyna, niekoniecznie gluten, na którą organizm XYZ540 jest uczulony.

Oczywiście, trzeba się odżywiać na tyle zdrowo, na ile zmęczony organizm pozwoli. Organizm w procesie oczyszczania i odbudowy komórek będzie potrzebował solidnych porcji składników odżywczych. Suplementów na ogół trzeba unikać, za wyjątkiem jednej tabletki kelpu dziennie. Warto wdrożyć zasady zdrowego odżywiania w możliwie pełnym zakresie, a zacząć wdrażać te zasady można od Diety prozdrowotnej. Poza tym warto pozytywnie myśleć, relaksować się i redukować stres.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-11-2009, 21:05
(http://www.promora.com.pl/mora_super.gif)                                                          (http://gifyanimowane.w.interia.pl/gify/zwierzatka/skaczaca%20owca.gif)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 08-11-2009, 12:13

                     Kto  pod kimś dołki kopie, ten sam w nie wpada...
                                          ( Przysłowie ludowe )

                     Uszanowanie od  wiecznego  pacjenta ma na własne życzenie... :thumbsup:
 


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2009, 21:53
ŁojDziękujęPanieProktorze!!!!!!!


          (http://www.img.nep.pl/gify/gify/zwierzeta/owce/9.gif)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 09-11-2009, 14:31
Agatko, to ciekawe pytanie, ale ja znam odpowiedź na nie..

Po prostu MO jest eliksirem bogów,  im dłużej się  je stosuje, tym bardziej  zbawienny wpływ zdrowotny wywiera   na nas. Zaczyna się od tego, ze przestajemy odczuwać potrzebę-  snu, jedzenia, picia ..
Słowem- zbliżamy się do panteonu rożnych  bóstw w orbicie niebiańskiej...

Sądzę, ze Pan S niedługo stanie się nieśmiertelny. To całkiem przyjemny stan duchowy, kiedy człowiek jest uniezależniony od  koniecznosci zaspakajania  podstawowych potrzeb fizjologicznych ..

Jak widzę,  Panie  S-  nadajemy na podobnych falach, szkoda, że tylko pod względem poczucia humoru...

Owieczka była cacy i ten robal - tez !  :notworthy:

Na naszym forum śmiało możesz pisać: "pan Słonecki". Nawet, jeśli p.Janus to przeczyta, będziesz kryta...  ;)
Dodam, że pisanie per pan S. jest zarezerwowane dla oskarżonych bez wyroku, więc to duży nietakt, żeby nie powiedzieć - chamstwo \\ Hajdi


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 09-11-2009, 14:34
Ja tez chcę wiedzieć i ten robal skąd się wziął.... :D
(http://download1.klimacik.pl/e-gify.com/1273.gif)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 09-11-2009, 14:36
ten robal skąd się wziął.... :D
Wyszedł z d... po morowaniu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 09-11-2009, 14:42
Ale ja z Wami mam... O Was wszystko da się powiedzieć,  ale na pewno nie to, ze przynudzacie towarzystwo.., Lepsze niż humor zeszytów... :clap:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Iyana 09-11-2009, 14:48
Bełkot Hansa jeszcze mogłam sobie wytłumaczyć zaburzeniami neurologicznymi ale Xyz540 pisze niby skladnie, niby poprawnie, niby logicznie ale odnoszę wrażenie, że Ona jest jeszcze niepełnoletnia. Infantylność wypowiedzi powala na kolana. Może traktujemy Ją zbyt poważnie? Może Ona sobie z nas tylko żartuje a Jej organizm wcale nie jest chory?
Tak się zastanawiam w tym miejscu czy nie powinno być w regulaminie ograniczenie czynnego uczestnictwa w forum osobm niepełnoletnim? Informacje zawarte na forum mogą być niezrozumiałe dla dzieci i młodzieży co może spowodować nieprawidłowe stosowanie porad a to może prowadzić do uszczerbku na ich zdrowiu.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 09-11-2009, 15:17
Masz rację,  Grażynko-  ja jestem tu...dla higieny psychicznej,  jak zwykł mawiać  Zibi...
Ile to można gadać tylko o choróbskach? ...Więźniowie obozów koncentracyjnych, jak również ludzie, którzy przeżyli w życiu prawdziwe tragedie, przeważnie i mają b.wysublimowane poczucie humoru . Weźmy np Lengrena z Przekroju...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Vilka 09-11-2009, 16:20
ludzie, którzy przeżyli w życiu prawdziwe tragedie, przeważnie i mają b.wysublimowane poczucie humoru .

Zgadzam się z tą opinią. Niemniej bez zachowania równowagi i w tej materii, można dalej brnąć w uliczki, do których nigdy nie chcielibyśmy trafić.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: ewabrak 09-11-2009, 19:34
No nieee.. Widzę Mistrzu, że ma Pan te barany na każdą okazję  :thumbup:

Ale temat trochę zboczył..


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2009, 19:56
Ale temat trochę zboczył...
Dlaczego?
(http://www.wiltshirehornsheepstud.com/running-sheep.gif)                                                   (http://www.animalcorner.co.uk/ac_fun/graphics/sheep_being_sheared.gif)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: ewabrak 09-11-2009, 20:09
Wiedziałam! że Pan tak zapyta :)
Ma Pan rację - w sumie to jednak temat nie zboczył. Tytuł i treść wątku określa to całkiem jasno, ale mnie w pewnej chwili coś tam innego się zakołatało po głowie i dlatego napisałam o tym zbaczaniu. Dobra, nie będę brnęła bez sensu z dalszym tłumaczeniem tego co tam kiedyś miałam na myśli  ;)    
Racja po Pana stronie :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mini62 09-11-2009, 20:42
Ale temat trochę zboczył...
Dlaczego?
(http://www.wiltshirehornsheepstud.com/running-sheep.gif)                                                   (http://www.animalcorner.co.uk/ac_fun/graphics/sheep_being_sheared.gif)
Mistrzu to chyba pierwsze strzyżenie, bo sierści jest sporo (a jak dokładnie przy samej skórze)   :thumbup:


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 10-11-2009, 08:55
Iyana ma rację, z postów Xyz540 wieje strasznym infantylizmem.
W wątku, gdzie miał być omawiany jej przypadek, nie napisała prawie nic konkretnie i rzeczowo, tylko próbuje żarciki stroić, tylko nie wiadomo z kogo czy z czego, nazywając to wysublimowanym poczuciem humoru  .
Rzeczywiście, typowy przypadek pacjenta, dającego się ostrzyc konowałom z kasy jak owca z własnego runa.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-11-2009, 08:57
nie napisała prawie nic konkretnie i rzeczowo, tylko próbuje żarciki stroić, tylko nie wiadomo z kogo czy z czego, nazywając to wysublimowanym poczuciem humoru  .
To coś jak choroba idiomatyczna.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 10-11-2009, 09:13
Faktem jest, ze Xyz nie napisała nic konkretnego o sobie, ale faktem jest, że dostosowała się z humorem do propozycji  barankowych Mistrza, więc zarzut
Cytat
wieje strasznym infantylizmem.
nie jest prawdziwy, ponieważ jest tylko odpowiedzią.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zuza 10-11-2009, 09:21
Cytat
nie jest prawdziwy, ponieważ jest tylko odpowiedzią.
Odpowiedzią na co? Wiele osób od początku tego wątku, próbowało pomóc Xyz ale Ona nie zrobiła nic, aby z tej pomocy skorzystać. No więc ile można wciskać komuś swoje rady, widząc że ktoś z nas drwi (a raczej ze swojego zdrowia)? Lepiej odwrócić sytuację w żart.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 10-11-2009, 09:56
Nie chodzi tylko o reakcję na barankowe propozycje  ;), lecz o całokształt wypowiedzi Xyz540.
Nie widzę tu poczucia humoru, raczej pustosłowie i dziecinne zagrywki.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-11-2009, 11:38
Faktem jest, ze Xyz nie napisała nic konkretnego o sobie, ale faktem jest, że dostosowała się z humorem do propozycji  barankowych Mistrza, więc zarzut
Cytat
wieje strasznym infantylizmem.
nie jest prawdziwy, ponieważ jest tylko odpowiedzią.
Jest to jakaś metoda, wyszydzić czyjeś dotychczasowe poczynania, by nie ciągnął tej farsy dalej. Może się ocknie. A Pani co robi w tej sprawie, prócz krytykanctwa? Nic? Wygodne.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Boja 10-11-2009, 15:08
Cytat
Cóż, przykro stwierdzić, że jesteś w opozycji
W opozycji ? Wobec czego? Stosuję się i propaguje zasady Biosłone już od dawna. Przecież na pozostałe sprawy, jak odnoszenie się do siebie i traktowanie się na Forum - mam prawo do innego punktu widzenia, przecież nie musimy wszyscy tak samo myśleć, bo to byłoby straszne i tak przewidywalne, że aż nudne. Wydaje mi się, że życie polega na tym, że jesteśmy tak rożni, ale to nie oznacza - zwalczający się nawzajem. Pozostaje w szacunku do swoich "przeciwników-dyskutantów". Powtarzam, aż do znudzenia - lubię, jak się ścierają poglądy a nie ludzie. No taka moja uroda. Dlaczego pożądana jest tylko "jedyna i słuszna" postawa we wszystkich sprawach? To jest dla mnie zagadką, bo cały czas chciałabym myśleć, że Forum jest otwarte również na różnice między ludźmi.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 10-11-2009, 15:31
Cytat
Dlaczego pożądana jest tylko "jedyna i słuszna" postawa we wszystkich sprawach? To jest dla mnie zagadką, bo cały czas chciałabym myśleć, że Forum jest otwarte również na różnice między ludźmi.

Mądre pytanie, Boja i bynajmniej nie retoryczne. Ciekawe, czy doczekamy się merytorycznej odpowiedzi, pozbawionej nagonki słownej... >:(


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-11-2009, 15:39
Powtarzam, aż do znudzenia - lubię, jak się ścierają poglądy a nie ludzie.
Ale tych poglądów (jeśli już je Pani ma) Pani nie prezentuje, tylko krytykanctwo. Niczego Pani tutaj nie wnosi, nie pomaga, a tylko wtrąca się z krytyką. Więc gdzie są te Pani poglądy? A w ogóle, co mnie obchodzi to, co Pani lubi? To jest moje forum, a ja nie lubię idiotów! Ot co!


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Halisia 10-11-2009, 23:26
Weszłam, prawie zmożona "świńską grypą", która dzisiaj się chyba powoli wykluwa w moim organizmie i jaki ciekawy wątek znalazłam. Mimo że obolała i z gardłem jakby tam "stado diabłów szalało", przebrnęłam przez wszystkie strony. Zainteresowały mnie słowa XYZ co do tego, że jak ją boli to bardziej niż wszystkich innych. Przypomniał mi się żarcik opowiadany od wielu lat przez moje wiekowego dziś tatę: Polak i Rosjanin chwalili się gdzie to oni nie bywali. Polak w końcu mówi, że on był wszędzie. Na co Rosjanin: a ja jeszcze za "wszędą" sto kiłomietrow.
    Tak widzę pierwsze posty XYZ. Dziewczyno, powinnaś zrozumieć, że każdy organizm działa na takich samych zasadach, podobnie jak samochód. Jedynie jego stan techniczny może być różny od innych. Ja stany zapalne jelit miewałam od wielu lat, oczywiście były leczone. Przyjmowałam Sulfasalazyny i inne cuda. Doprowadziłam do tego, że podczas pewnego, wg ciebie wstydliwego zabiegu lekarz stwierdził polipa w jelicie. Gdybym odchorowywała pewnie by go tam nie było. Mój stan był niedawno bardzo ciężki, wierz mi. Moje posty były dość rozpaczliwe, byłam chyba dość poważnym przypadkiem "immunologicznym". Dziś jest o niebo lepiej i teraz cieszę się z grypki, która mnie powoli opanowuje.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 13:16
Ja wcale nie twierdzę,  że mnie boli najbardziej, ale że nie każdy  może  sobie pozwolić na komfort przechorowania grypy. Ten zamieszczony poprzednio przeze mnie post, rzeczywiście oddawał jak tę chorobę przechodziłam.. Oczywiście, że  można tu dać poprawkę na to, ze poprzednio nie przechorowałam : gryp,  angin itd. i przez to organizm był ciągłe blokowany..

Nie jest to jednak do końca prawda, bo każdą infekcję przechodziłam b. ciężko i towarzyszyły jej tak koszmarne bóle,  że w tym przypadku Trójca Święta nic by nie pomogła.  Faktycznie w łatwiejszych przypadkach immunologicznych Wasze pro zdrowotne działania mogą zdać egzamin, ale nie wtedy kiedy człowiek oscyluje na krawędzi życia i śmierci..
Gdyby to było takie proste, to miliony ludzi żyliby jak pączusie w maśle, poddając się zdrowotnym oczyszczaniom przez choroby zakaźne. A doskonale wiecie ze tak nie jest. Miliony ludzi poległo od rożnych patogenów- dżumy, gruźlicy, grypy hiszpanki .I działo się to w czasach, kiedy  blokowanie chorób było niemożliwe, z tej prostej przyczyny ze nie znano antybiotyków  i suplementów i Mora. Jedynym ich medykamentem było- twarde wyro i gorzała, jak również trochę ziółek..

Jak to wyjaśnicie? Uprzedzam ze interesuje mnie wyłącznie rzeczowa polemika . Posty mające charakter napaści słownej będę po po prostu ignorować. Nie zamierzam zniżać się do pewnego poziomu i ciągnąc tej farsy dalej...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 13:29
Uprzedzam ze interesuje mnie wyłącznie rzeczowa polemika.
Nas też, ale by móc podjąć ową rzeczowa polemikę, musielibyśmy wprzódy wiedzieć, co to znaczy:
przypadkach immunologicznych


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 13:48
Rzeczowa polemika, to polemika na argumenty,a nie na inwektywy i wyśmiewania i insynuacje... Charakteryzuje się również,   szacunkiem dla dyskutanta, poszanowaniem jego zdania,  nawet jeśli sie z nim nie zgadzamy...Taka polemika- rzeczywiście jest konstruktywna i może nasze myśli pchnąć na nowe,ożywcze tory i pozwolic spojrzeć na dane zagadnienie z nowej perspektywy..

Nie rozumiem drugiej części pytania, chodziło o łatwe przypadki immunologiczne?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 11-11-2009, 14:07
Cytat
Nie rozumiem drugiej części pytania, chodziło o łatwe przypadki immunologiczne?

Chodziło o pojęcie przypadku immunologicznego. Co to jest przypadek immunologiczny?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 14:28
Przypadek immunologiczny, to sposób reakcji obronnej organizmu na dany patogen bądź toksynę,

Nie jestem lekarzem i nie znam precyzyjnej terminologii..


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 11-11-2009, 14:32
Xyz540 już w czasach Chrystusa ludzie chorowali i ten temat był już na forum poruszany i nie wiem jaki sens bujać się z tym ponownie. Poza tym twoje wypowiedzi są w formie ataku, "a wytłumaczcie to, a wytłumaczcie tamto" jakby ktoś się z czegoś musiał tłumaczyć. Jeszcze tylko lampa w oczy i mamy przesłuchanie.
Tak może odrobinę pokory jak się potrzebuje pomocy i się nie wie co robić. A jak wiesz to po co pytasz?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 14:38
Cytat
ten temat był już na forum poruszany


Gdzie?

To z Twojej strony jest atak ,bo nie wiem ...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Halisia 11-11-2009, 14:46
Cytat
Rzeczowa polemika, to polemika na argumenty,a nie na inwektywy i wyśmiewania i insynuacje...

XYZ,na polemikę i rzeczową dyskusję mogą sobie pozwolić osoby, które mają zbliżony zasób wiedzy, a być może różne zdania. Przyznasz, że twój zasób wiedzy w porównaniu z wiedzą Mistrza czy też innych Ekspertów jest żaden.
Ty raczej jak większość osób w młodym wieku (wcale nie jesteś jakimś wyjątkowym przypadkiem, wiele młodych osób, które nie doświadczyły różnych odcieni życia tak ma ) jesteś jajkiem, które jest mądrzejsze od kury.

Wyważasz drzwi, które stoją otworem, natomiast wcale nie próbujesz otworzyć tych dla ciebie zamkniętych.
Gdybyś poczytała choć trochę forum to wiedziałabyś, że o chorobach w dawniejszych czasach już było. Tam przyczyną umierania było to, że większość nie odżywiała się wartościowo, bo albo nie miała czym, albo wręcz odwrotnie żarła co tylko na stole stało.
Pasożyty owszem oczyszczały organizm z niewłaściwych komórek, ale nie było czym ich zastąpić. Dodatkowo stan higieny był marny.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 15:04
Oczywiście,  ze nie zamierzam twierdzić , ze mam większy zasób wiedzy niż Pan  Słonecki i jego kadra, ale tez nie zamierzam bezkrytycznie poddawać się wszelkim dyktatom.

Po prostu zadaję proste pytanie, co oferujecie ludziom o obniżonej odporności ,w przypadku gdy ich stan zdrowia, będzie tam beznadziejny, ze  KB i MO I DP nie wystarczą?

Zakładam ,ze zgodnie z waszymi zaleceniami stale stosuję  się do Waszej prozdrowotnej profilaktyki? I  tak rzeczywiście w pelni robię od miesiąca.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 15:10
Przypadek immunologiczny to również przypadek gdy system immunologiczny jest w jakiś sposób upośledzony, uszkodzony, można się już tak urodzić, możne zostać upośledzony lub uszkodzony przez ciągle odzdziaływanie toksyn np. ze środowiska (ośrodki przemysłowe), nie każdy człowiek ma optymalnie sprawny system wydalania toksyn, jeden to robi lepiej inny gorzej, u tego który to robi gorzej sprawa narasta i kumuluje się, do tego dochodzi stres, Wielu ludzi żyje w ustawicznym stresie niekoniecznie z własnej winy a stres bardzo osłabia układ odpornościowy, może go nawet uszkodzić.
Uszkodzić go mogą leki podawane przez lekarzy w przypadkach krytycznych np. w czasie operacji w szpitalach dla ratowania życia.
Poza tym jeśli ktoś zapada na chorobę autoimmunologiczna to to jest przypadek immunologiczny gdzie system jest uszkodzony i robi same błędy zamiast bronic, atakuje,i co wtedy? albo np. nie wytwarza komórek żernych.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 15:40
Przypadek immunologiczny, to sposób reakcji obronnej organizmu na dany patogen bądź toksynę,

Nie jestem lekarzem i nie znam precyzyjnej terminologii..
A Pani wciąż uważa, że lekarz to taki wcielony bóg, niczym dla dziecka tata, więc wszystko wie precyzyjnie. Przecież nikt nie wymaga tutaj od Pani terminologii medycznej, tylko zrozumienia, czym jest zdrowie, i że to żaden przypadek immunologiczny, bynajmniej. Tak się gryzę sam ze sobą, jakby tu podjąć z Pani polemikę w oparciu o argumenty, skoro dla Pani argumenty to jakieś brednie. Ale spróbujmy.

Miliony ludzi poległo od rożnych patogenów- dżumy, gruźlicy, grypy hiszpanki .I działo się to w czasach, kiedy  blokowanie chorób było niemożliwe, z tej prostej przyczyny ze nie znano antybiotyków  i suplementów i Mora. (...)

Jak to wyjaśnicie? Uprzedzam ze interesuje mnie wyłącznie rzeczowa polemika.
No skupmy się na rzeczowej polemice. Pierwsza niech pójdzie pod analizę dżuma. Co ona ma wspólnego z antybiotykami i suplementami i Mora? Bo wedle mojej wiedzy - nic. Czy Pani posiada jakąś inną widzę wywracającą rzeczywistość dogórynogami? Chce Pani powiedzieć, że jakąś (jakąkolwiek) rolę w opanowaniu dżumy odegrała medycyna? Będę rad o tym przeczytać, chyba że to kolejne infantylne brednie Homo patiens.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 17:41
Miliony ludzi poległo od rożnych patogenów- dżumy, gruźlicy, grypy hiszpanki .I działo się to w czasach, kiedy  blokowanie chorób było niemożliwe, z tej prostej przyczyny ze nie znano antybiotyków  i suplementów i Mora. Jedynym ich medykamentem było- twarde wyro i gorzała, jak również trochę ziółek..


Jak zwykle nie czyta Pan ze zrozumieniem,ale uważam ze wszystko przed Panem..
Ja wcale nie miałam  na myśli, jaki jest wpływ medycyny na zwalczanie chorób ,Ja odnosiłam to do tego, jak uzasadnić Panską teorię ,ze oczyszczanie organizmu przez choroby prowadzi do zdrowia, Tu przecież ten przypadek nie zaistniał,przechodzenie chorób nie doprowadziło tych ludzi do zdrowia , ale do grobu,I jak wspomniałam poprzednio ich organizmy nie były przez nic blokowane, mieli warunki ,aby te choroby autentycznie przechorować, a jednak skończyło się to tragicznie,, Mam nadzieje, ze znów nie zastosuje Pan metody odwracania kota ogonem...



Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 18:07
Tu przecież ten przypadek nie zaistniał,przechodzenie chorób nie doprowadziło tych ludzi do zdrowia, ale do grobu. I jak wspomniałam poprzednio ich organizmy nie były przez nic blokowane, mieli warunki, aby te choroby autentycznie przechorować, a jednak skończyło się to tragicznie. Mam nadzieje, że znów nie zastosuje Pan metody odwracania kota ogonem...
To ja odwracam kota ogonem? Śmieszne. Jeśli już mówi Pani o warunkach, to powinna wiedzieć, w jakich warunkach ci ludzie żyli - biedota ścieśniona w miastach, podstawą ich pożywienia był chleb, bez bieżącej wody, kanalizacji. Nikt nawet z wszami nie próbował walczyć, bo niby jak? Ścieki wylewali prosto na ulicę, gdzie się zresztą załatwiali, a nieopodal stała publiczna studnia, z której nabierali wody. O tych warunkach Pani mówi? Że to niby patogeny ich zabijały? A może te warunki? Czy uważa Pani, że ich problemem był brak antybiotyków i aparatu Mora? Pani po prostu ma światopogląd wyrobiony przez propagandę medyczną. Dla Pani odwracanie kota ogonem nazywa się wiedzą.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 11-11-2009, 18:10
Uważam, że określenie sytuacji zdrowotnej XYZ jako ciężkiego przypadku immunologicznego nikogo do prawdy nie przybliża, ani tym bardziej nie przybliża do rozwiązania jej problemów zdrowotnych.

Jeśli organizm jest zastępowany w swoich naturalnych funkcjach przez różne nienaturalne zabiegi, suplementy to jest to, zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasowej, poważne kaleczenie systemu odpornościowego. Wiele leków wprost nazywa się immunosupresantami, czyli mówiąc po ludzku obniżaczami odporności. Więc jeśli zabiegi lekarzy i pacjentów (!) spowodowały taki właśnie stan organizmu, to jak z tego wyjść obronną ręką? Dalej wyręczać organizm? Lekarz na ogół nie przyzna się, że przyczynił się do takiego właśnie złego stanu organizmu, tylko użyje różnych dziwnych słów typu "idiopatyczny", "atypowy", "niewiadomego pochodzenia", "genetycznie uwarunkowany", a także "przypadek immunologiczny". Wszystkie przytoczone "uczone terminy" mają to wspólnego, że niewiele mówią, ale stwarzają złudzenie, że coś zostało powiedziane. Wszystkie te pseudomądre w określonej sytuacji stwierdzenia próbują zdjąć odpowiedzialność z lekarza (oraz pacjenta). A prawda jest taka, że lekarz albo nie wie o co chodzi, albo gorzej tzn. wie, ale nie powie… nie powie tego pacjentowi, bo np. mniej by zarobił, musiałby się przyznać do błędu itd. Przed chwilą w wątku "Może dowcip?" umieściłem link do zeskanowanej ściągawki, jak należy czytać wypowiedzi "naukowe", w tym medyczne.

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=1902.msg86240#msg86240

Przypomina mi się tu też inny kawał z tego wątku. W oryginale kawał był finansowy, ale po niewielkiej przeróbce robi się medyczny. Przeróbka jest naprawdę niewielka, bo zarówno lekarzom jak też finansistom chodzi o kasę, a ich wspólną metodą działania bardzo często jest ściema.

Cytat
Dwóch lekarzy analizuje pewien przypadek medyczny:
Pierwszy: - Patrzę na wyniki badań, wywiad medyczny i nic z tego nie rozumiem.
Drugi: - A to ja ci wytłumaczę.
Pierwszy: - Nie, nie, wytłumaczyć to ja też potrafię.

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=1902.msg67537#msg67537

Oczywiście post ten potraktowałem luźno, gdyż od dawna wiadomo, że odpowiednia stymulacja mięśni brzucha w formie zabiegów śmiechoterapii jest ważna w dochodzeniu do zdrowia. Tak przynajmniej uważają amerykańscy naukowcy, którzy zapoczątkowali wyraźną tendencję w badaniach oraz starannych analizach nad tym zjawiskiem ;-)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 18:39
Lekarz na ogół nie przyzna się, że przyczynił się do takiego właśnie złego stanu organizmu, tylko użyje różnych dziwnych słów typu "idiopatyczny", "atypowy", "niewiadomego pochodzenia", "genetycznie uwarunkowany", a także "przypadek immunologiczny". Wszystkie przytoczone stwierdzenia mają to wspólnego, że niewiele mówią, ale stwarzają złudzenie, że coś zostało powiedziane.
A Homo patiens aż pieje z zachwytu: ŁojDziekujęPanieDoktorze (siedem wykrzykników, bo inaczej się nie godzi). Jaki Pan mądry jest (siedem wykrzykników). Tutaj możemy ujrzeć próbkę takiego ściemniania pacjenta: http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9787.0
Cytat od: xyz540
Panie Doktorze, bardzo dziękuję za uczciwą odpowiedź.
Ciekawa jest owa "uczciwa" odpowiedź, za która tak dziękuje pacjentka:
Cytat od: Andrzej Janus
Usunięcie boreliozy, tęgoryjca trwa max. do 2 miesięcy, rzadziej dłużej. Bio Wave, właściciel firmy Ener Med obecnie nie zamawia, ze względu na wysoki kurs euro.
Można stosować aparat Bio Wave w niszczeniu tych patogenów, ale tzw. nozodów tym aparatem Pani nie zlikwiduje.
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, co w tej odpowiedzi jest uczciwego.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-11-2009, 19:37
Cytat
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, co w tej odpowiedzi jest uczciwego.


Może wysoki kurs euro.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 20:42
Cytat
Czy uważa Pani, że ich problemem był brak antybiotyków i aparatu Mora? Pani po prostu ma światopogląd wyrobiony przez propagandę medyczną. Dla Pani odwracanie kota ogonem nazywa się wiedzą.

Kolejna insynuacja i nadinterpretacja.. bo gdzie  Pan widzi  choćby jeden fragment mówiący- w moim poście  o moim kulcie lekarzy i poglądach   pro medycznych? Wiem ze za wszelka cenę chce Pan mi udowodnić, ze jestem pacjentem na własne życzenie. Ale wolałabym,aby  z równą gorliwości Pan mi udowadniał, ze jestem podobna do Audrey Hepturn, zawsze to przyjemniejsze...

Z tą koncepcją dochodzenia do zdrowia przez choroby to nie taka prosta sprawa,
Juz nawet gdybym uznała  słuszność  pańskich argumentów uzasadniających, ze dawniej ludzie  żyli w ubóstwie, niedożywieniu itp. To jak Pan to uzasadni, ze nie tak dawno nasi dziadowie zbiorowo umierali na gruźlicę, która kosiła przeważnie ludzi z wyższych sfer społecznych- dobrze odżywionych i żyjących w dostatku? Nadmieniam, ze ich objawy chorobowe nie były blokowane przez żadne medykament.,Na gruźlicę  jedynym lekiem był wyjazd w góry. Nie chcę tu wspomnieć o Chopinie, który zmarł na Majorce i jakoś oczyszczanie mu nie służyło. Na gruźlicę umarł również mój pradziad z rodziny szlacheckiej i nie żył w nędzy, ani w złych warunkach higienicznych.

Dla wyakcentowania używam grubej czcionki:

Czy Pan uważa, ze Pańska koncepcja dochodzenia do zdrowia przez odchorowanie  chorób infekcyjnych w każdym przypadku się sprawdza?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 22:25
Widzę, że z Panią żadna polemika nie jest możliwa. Jedyny argument, na jaki Panią stać, to statystyki pozwalające żyć pacjentowi w błogim przekonaniu, jakie to ma szczęście żyjąc w szczytowym rozwoju medycyny.
    Czy Pani się wydaje, że w dawniejszych czasach, także w czasach Hipokratesa nie było leków blokujących objawy chorobowe? A jak się Pani wydaje - jaka ta dawna medycyna był, jeśli nie naturalna? Bo chyba to chce nam Pani powiedzieć, jeśli w ogóle można zrozumieć, co chce Pani powiedzieć. Rzeczywiste jest Pani infantylna, i to nie jest inwektywa, tylko stwierdzenie.
   
    Rzeczywiście, ja w tym wątku chcę udowodnić, że jest Pani typowym przypadkiem pacjenta, i przychodzi mi to bez trudu.

Dla wyakcentowania używam grubej czcionki:

Czy Pan uważa, ze Pańska koncepcja dochodzenia do zdrowia przez odchorowanie chorób infekcyjnych w każdym przypadku się sprawdza?
Dla wyakcentowania też używam grubej czcionki, a właściwie potłuszczonej. O jakim przypadku Pani mówi? Immunologicznym? Nie znam takich durnot, więc nie wiem, co odpowiedzieć. Nie sposób wszak mądrze rozprawiać o durnotach, nie sądzi Pani?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 23:29
To w takim razie kończymy dyskusję, bo jest bezsensowna i niewygodna dla Pana .
Na opisanie mojego przypadku chorobowego nie ma Pan co liczyć, Proszę poszukać jakiegoś frajera ,któremu będzie Pan wmawiał to czego nie ma,Wiem,ze Panu chodziło  o wykorzystanie mojego przypadku do obśmiania Doktora Janusa i jego wysiłków w ratowaniu mnie , Ale się to Panu nie udało ,Współczuję.Z przyjemnością  opuszczam te forum i życzę ...aby kiedyś Pan nie stał się pacjentem wbrew własnej  woli . A to prędzej czy później Pana spotka...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2009, 23:50
To w takim razie kończymy dyskusję
Jaką dyskusję? W dyskusji trzeba mieć uargumentowane poglądy, a ta Pani paplanina w niczym nie przypomina ani argumentów, ani poglądów. Dała sobie Pani wmówić jakiś "szczególny przypadek immunologiczny" jako koronny argument w "dyskusji", choć ni w ząb Pani nie rozumie co to takiego jest, tak samo zresztą jak ten, który ów "szczególny przypadek immunologiczny" u Pani zdiagnozował. Bo to kompletna bzdura i tylko bezrozumny pacjent jest w stanie w coś takiego uwierzyć.

Wiem,ze Panu chodziło  o wykorzystanie mojego przypadku do obśmiania Doktora Janusa
Pani wnioski są tak naciągane, jak tytuł doktorski pana Janusa.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 23:58
Cytat
Wiem,ze Panu chodziło  o wykorzystanie mojego przypadku do obśmiania Doktora Janusa
Pani wnioski są tak naciągane, jak tytuł doktorski pana Janusa.

A co Pan wogóle robi poza atakowaniem i niszczeniem Dr Janusa? Tak Pan się troszczy o moje dobro!!!!!!! W jakim zbożnym celu chce Pan wyciągnąć ode mnie informacje o sobie ?

Niech Pan w końcu ze mnie nie kpi ,bo aż przykro takie durnoty  czytać.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 11-11-2009, 23:59
Zamykam komp, i proszę o zbanowanie mnie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 00:07
W jakim zbożnym celu chce Pan wyciągnąć ode mnie informacje o sobie?
No, ale czy może mi Pani wskazać to miejsce, gdzie ja chcę wyciągnąć od Pani jakieś informacje o sobie? Pani po prostu wmawia mnie i sobie coś, czego nie ma.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-11-2009, 00:11
To jak Pan to uzasadni, ze nie tak dawno nasi dziadowie zbiorowo umierali na gruźlicę, która kosiła przeważnie ludzi z wyższych sfer społecznych- dobrze odżywionych i żyjących w dostatku? Nadmieniam, ze ich objawy chorobowe nie były blokowane przez żadne medykament.

Owszem, żyli w dostatku, ale wcale to nie oznacza, że jedli zdrowo. Np pogardzali pokrzywą, a biedota robiła sobie z niej co rosz zupę, bo była dostępna, bez kosztów...wystarczyła praca. Skutek jest taki, że na wsi, skąd pochodzi moja mama, całe "wyższe sfery" szybko rozchorowały się i wymarły, a ci, którzy im służyli, żyli zdrowiej i dłużej


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 00:13
A te naciąganie ,abym napisała o swoim przypadku chorobowym ,czemu maja służyć?
Mojemu dobru? Czy po prostu ,to ma być narzędzie do szkalowania Janusa..
Myśli Pan,ze jestem aż tak naiwna , aby uwierzyć w ta bajeczkę?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-11-2009, 00:15
Oczom nie wierzę.
O Panu Janusie nic nie musiałaś pisać.
Tak, wszyscy chcemy cię niecnie wykorzystać i omamić.
W d... masz swoje zdrowie. Po prostu wolisz użalać się nad sobą


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 00:17
Biedrona potem pogadamy ,dzięki za wyjaśnienie


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 00:21
A te naciąganie, abym napisała o swoim przypadku chorobowym
Jeszcze raz powtarzam Pani, że nie miałem zamiaru naciągać Pani na opisanie swojego przypadku chorobowego, tylko chciałem wykazać, że jest Pani typowym przypadkiem typowego pacjenta, chorego na własne żądanie. Taki jest tytuł tego wątku i taki ma on charakter. I tyle. Reszta, to jakieś Pani majaki.

Czy po prostu ,to ma być narzędzie do szkalowania Janusa.
No i co się Pani wtranżala z tym Janusem? Nie uważam go jako nieposzlakowanego, ale akurat w tym wątku nic o Janusie nie było.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 00:23
Wasze metody działania nie budzą mojego zaufania , ta ciągła nagonka na Janusa ,jakby nie było lepszego celu ataku...Uważacie ,ze Janus to największe zło całego świata....a co z medycyną akademicką ona jest ok?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-11-2009, 00:24
Nie wiem jakie wyjaśnienie, chyba z tą pokrzywą.
Mówię szczerze, aż przykro czytać ten wątek. Twój opór przed pomocą jest porażający. Przecież proponowane są konkretne narzędzia, wystarczy wypróbować. Poza tym pytasz o cięższe przypadki. Tutaj przecież nikt nie obiecuje cudownych uzdrowień. Każdy przypadek jest inny. Poza tym są inne terapie, które mogą być zgodne z tą ideą, potem moze być PMO, może to, co teraz jest stosowane bodaże przez Marlenkę. Nikt tu nie musi oferować niczego "dla cięższych przypadków". Po prostu to jest prezent dla każdego, a jak zadziała - zawsze dobrze, ale na ile - kto to wie?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 00:25
Wasze metody działania nie budzą mojego zaufania, ta ciągła nagonka na Janusa
Do cholery! Gdzie tutaj widzi Pani jakąś nagonkę na Janusa? Ma Pani jakieś zwidy?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-11-2009, 00:30
Na temat medycyny akademickiej też bylo na forum. Medycyna akademicka jest ok dla ratowania życia, tak jak antybiotyki w ciężkich przypadkach, chirurgia, leki przeciwbólowe itd. Tylko zboczyła z toru i wszystko chce leczyć, każdy "kaszelek"... o to chodzi i z tym się nie zgadzamy.
Domyślam się, że pisząc "ciężki przypadek immunologiczny" masz na myśli choroby autoimmunologiczne, z którymi medycyna akademicka nie daje sobie rady. Te choroby, jeśli dobrze rozumiem, wynikają z niepełnowartościowych komórek w naszych ciałach. Są one atakowane, ponieważ wyglądają na "obce", są obce, ale nie zostały odzielone. Dopiero wirusy, bakterie zaznaczają je i organizm dokładnie je widzi i może je usunąć. Wtedy pozostają tylko te pełnowartościowe komórki. Te choroby nie wynikają z tego, że organizm jest głupi, tylko z tego, że coś z tymi komórkami jest nie tak. Działania, jakie tu proponujemy powodują, że jest ich coraz mniej, a funkcjonowanie organizmu poprawia się. Czy to rozumiesz?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 12-11-2009, 07:06
Cytat
Wasze metody działania nie budzą mojego zaufania , ta ciągła nagonka na Janusa ,jakby nie było lepszego celu ataku...Uważacie ,ze Janus to największe zło całego świata....a co z medycyną akademicką ona jest ok?
Nie, no miała Pani już nic nie pisać, prosiła Pani o zbanowanie.
Wylewa Pani żale, nie czytając ze zrozumieniem co do Pani się mówi. Niech Pani się wreszcie weźmie w garść, policzy do 10 i zacznie w końcu myśleć...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 07:53
Dlaczego wam tak strasznie na mnie zalezy?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 07:56
Cytat
Gdzie tutaj widzi Pani jakąś nagonkę na Janusa? Ma Pani jakieś zwidy?


A kto dokonał zniszczenia forum Ener Med,kto jego szkaluje ? Duch święty?
Co do stosowania się do Waszych metod mam książki i nie potrzebuje waszej rady.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Gunia 12-11-2009, 07:57
Cytat
Wasze metody działania nie budzą mojego zaufania , ta ciągła nagonka na Janusa ,jakby nie było lepszego celu ataku...Uważacie ,ze Janus to największe zło całego świata....a co z medycyną akademicką ona jest ok?
Nie, no miała Pani już nic nie pisać, prosiła Pani o zbanowanie.
Wylewa Pani żale, nie czytając ze zrozumieniem co do Pani się mówi. Niech Pani się wreszcie weźmie w garść, policzy do 10 i zacznie w końcu myśleć...
Nie tylko mnie nerwy puściły. Już miałam podobnie odpisać. W takim razie podpisuję sie pod tym. Powinna Pani przemyśleć za nim coś jeszcze napisze.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 08:09
Dlaczego wam tak strasznie na mnie zalezy?
Proszę spojrzeć tutaj: http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9005.0 Opisałem Xyz540 jako jako przykład typowego, bezrozumnego pacjenta i przez 10 stron wciąż to udowodniam, a Pani mi w tym wydatnie pomaga. Na Pani przykładzie inni mają nabrać wiedzy, jak typowego pacjenta można rozpoznać i nie tracić czasu na jego uświadomienia, bo nie ma sensu. To jest po prostu materiał do strzyżenia, i tyle. A Pani zaraz - zależy. Obejdzie się.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Xyz540 12-11-2009, 08:12
No wiec zegnam tym razem na zawsze , szukajcie innej ofiary do obśmiania,Takich durnot w życiu nie czytałam...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 08:16
Takich durnot w życiu nie czytałam...
Jeżeli głupiec czegoś nie jest w stanie zrozumieć... uważa to za głupie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 12-11-2009, 08:18
Cytat
No wiec zegnam tym razem na zawsze , szukajcie innej ofiary do obśmiania,Takich durnot w życiu nie czytałam...
Proszę mi jeszcze wybaczyć to pytanie, ale ile Pani ma lat?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-11-2009, 08:54
No i się zrobiła groteska. Lem kiedyś napisał "dopóki nie było internetu nie wiedziałem , że tylu idiotów jest na świecie". Z drugiej strony szkoda człowieka bo widać, że się męczy.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 12-11-2009, 08:55
No, ale męczy się na własne życzenie więc jaka szkoda?
Szkoda jest jak teściowa wpadnie do studni, a jeszcze większa jak z niej wyjdzie.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jagoda47 12-11-2009, 08:59
Cytat
A kto dokonał zniszczenia forum Ener Med,kto jego szkaluje ? Duch święty?
Co do stosowania się do Waszych metod mam książki i nie potrzebuje waszej rady.

Grażyna-czy Ty dalej nie rozumiesz dlaczego tak się stało ? nie wierzę.Możesz nie wiedzieć,że Janus zupełnie inaczej na początku mówił, bo nie byłaś wtedy na forum i nie byłaś z nim na zlocie, ale po tylu opisach co tu były,to ślepy by zobaczył,że coś jest nie tak.Ja również dałam się złapać na jego dobroć i mądrość i też byłam zachwycona,ale to się okazało tylko przykrywką i kamuflażem,bo tak naprawdę to on zawsze będzie tylko lekarzem,który przepisuje leki i wyznacza termin następnej wizyty.

Wszyscy tutaj dobrze Ci życzą,łącznie ze mną i zamiast szukać teorii spiskowej to weź się w garść i spróbuj sobie pomóc,bo wielu ludzi na tym świetnie wyszło i nie ma co się obrażać,bo to zdrowiu i tak nie pomoże  a wręcz odwrotnie.

Przeczytaj jak ja dochodziłam do zdrowia,być może coś to da :)
    


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Halisia 12-11-2009, 09:34
Cytat
No wiec zegnam tym razem na zawsze , szukajcie innej ofiary do obśmiania,Takich durnot w życiu nie czytałam...
Proszę mi jeszcze wybaczyć to pytanie, ale ile Pani ma lat?

Próbowałam się tego dowiedzieć okrężną drogą, ale mi się nie udało. XYZ nie chciała/nie chciał ( nie wiem na ile jesteście pewni jej tożsamości) podjąć tego wątku.
Wczoraj doszłam do wniosku, że ona wcale nie potrzebuje pomocy.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 12-11-2009, 09:43
Cytat
No wiec zegnam tym razem na zawsze , szukajcie innej ofiary do obśmiania,Takich durnot w życiu nie czytałam...
Proszę mi jeszcze wybaczyć to pytanie, ale ile Pani ma lat?

Próbowałam się tego dowiedzieć okrężną drogą, ale mi się nie udało. XYZ nie chciała/nie chciał ( nie wiem na ile jesteście pewni jej tożsamości) podjąć tego wątku.
Wczoraj doszłam do wniosku, że ona wcale nie potrzebuje pomocy.

Na początku swojego pobytu na słusznie upadłym forum glistomorum miała w profilu wpisane pięćdziesiąt kilka lat, nie pamiętam czy było to 51 czy 57, w każdym razie ponad pięćdziesiąt. Później zmieniła wiek na 1. Biorąc pod uwagę, że w jednym z wątków pisała, że na wizyty w EM umawiał ją syn, można sądzić, że jednak ten pierwotnie wpisany wiek jest bardziej prawdopodobny.

Cytat od: xyz540
A kto dokonał zniszczenia forum Ener Med,kto jego szkaluje ? Duch święty?

Sądząc po informacji na stronie EM, dokonała tego właścicielka gabinetu

Cytat od: http://www.ener-med.pl/
Szanowni Państwo,

W związku z reorganizacją zasad dotyczących działania forum Ener-Med zostaje ono chwilowo zamknięte.
Wszystkie osoby korzystające z pomocy naszych ekspertów za utrudnienia bardzo przepraszamy.

Anna Pawelska
właściciel gabinetu


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 12-11-2009, 09:53
Cytat
No wiec zegnam tym razem na zawsze , szukajcie innej ofiary do obśmiania,Takich durnot w życiu nie czytałam...
Proszę mi jeszcze wybaczyć to pytanie, ale ile Pani ma lat?

Próbowałam się tego dowiedzieć okrężną drogą, ale mi się nie udało. XYZ nie chciała/nie chciał ( nie wiem na ile jesteście pewni jej tożsamości) podjąć tego wątku.
Wczoraj doszłam do wniosku, że ona wcale nie potrzebuje pomocy.
Na razie nie potrzebuje, ale jak zrozumie, że medycyna naturalna to jest to samo co medycyna akademicka, tylko droższa i bardziej wredna, to wróci tutaj. Chyba, że dla Niej istnieją wyższe wartości niż zdrowie...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Halisia 12-11-2009, 10:08
Pewnie Zibi miałeś z nią kontakt to wiesz co mówisz.
Ja natomiast sądziłam, że mamy do czynienia z bardzo młodą osobą, która rozpaczliwie potrzebuje pomocy tylko jest niecierpliwa jak to młodzież miewa.
Jeśli ona ma tyle lat co pisze Rysiek, to się dziwię.  Nie rozumiem zupełnie o co jej chodzi. Ja jestem osobą postronną, której stan po roku picia MO jest najlepszym świadectwem jego działania. Takich osób na forum jest więcej. XYZ chyba myśli, że my tu wszyscy dostajemy kasę za to, żeby zachwalać miksturę.
Otóż XYZ ani Mistrz nie bierze kasy od nikogo za miksturę, ani nikomu nie musi płacić aby ją zachwalali.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Heniek 12-11-2009, 11:44
Cytat
Gdzie tutaj widzi Pani jakąś nagonkę na Janusa? Ma Pani jakieś zwidy?
A kto dokonał zniszczenia forum Ener Med, kto jego szkaluje ?

Forumowicze Biosłone ostrzegają przed firmami takimi jak Ener-Med. XYZ540 też została ostrzeżona. Przed oszustem trzeba innych ostrzegać. Jest to bardzo etyczne postępowanie.

Jeśli jednak po tym ostrzeżeniu  XYZ540  popędzi do Zduńskiej Woli, ul. Królewska 6, wejście od podwórka i zostawi tam jakieś pieniążki kosztem swojego zdrówka to udowodni sama sobie tezę postawioną w tytule wątku. Zamiast wydawać kasę na supelki i morowanie lepiej pójść do prawdziwego cyrku ze słoniami, klownami i tygrysami. Lepiej pojechać na jakąś wycieczkę. Kupić coś co sprawia przyjemność. Będzie to lepsze dla zdrowia niż morowanie.

My podajemy na tym forum wiedzę opartą na praktyce przy pomocy prostego słownictwa. Jeśli XYZ540 lub ktokolwiek inny chce polemizować z nami, przy pomocy takiego pokrętnego słownictwa (wpojonego przez lekarzy, reklamy, pseudonaukę) jak "przypadek immunologiczny, "Biovawe", aparat Mora Super i inne podobne to niech wyjaśni nam te pojęcia. Co to jest przypadek immunologiczny? Co to jest i jak działa Biovawe? Na jakiej zasadzie działa Aparat Mora i w jaki sposób "pomaga" ludziom? Prosimy tylko robić to prosto i bez kręcenia.

Co do stosowania się do Waszych metod mam książki i nie potrzebuje waszej rady.

A to akurat bardzo nas cieszy. Bo w gruncie rzeczy chodzi o to, aby nikomu nie ufać poza sobą, poza własnym organizmem. Cały czas zachęcamy aby wziąć zdrowie we własne ręce. Żeby posiąść wiedzę samodzielnie, zrozumieć jak funkcjonuje organizm i ze zrozumieniem samodzielnie tę wiedzę wykorzystywać. Samodzielnie, czyli bez pomocy lekarzy, pseudolekarzy, cudotwórców, oszustów. Oczywiście uważam, że XYZ540 jeszcze nie rozumie wiedzy zawartej w książkach Biosłone. Może jednak pewnego pięknego dnia zaczai o co w tym wszystkim chodzi…

Mam do XYZ540 pytanie.
Czy dalej zamierzasz korzystać z usług i porad Andrzeja Janusa?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2009, 20:55
Takich durnot w życiu nie czytałam...
No tak. Ckni się za tymi rzeczowymi dysputami...
(http://bioslone.pl/forum2/gallery/1712_12_11_09_8_52_26.gif)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Voldin 13-11-2009, 19:22
No trzeba przyznać, że jest gość konkretny :)


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Kiara_m 28-01-2011, 23:48
Szkoda, że po takich przejściach i doświadczeniach nie została na właściwym Forum, z ludźmi, którzy chcieli jej pomóc ZA DARMO...


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 21-11-2012, 16:08
Słuchajcie, mam pytanie, nie wiem czy to właściwe miejsce (jeżeli nie, to z góry przepraszam), ale bardzo zależy mi na odpowiedzi, szczególnie Mistrza.
Otoż tydzień temu zmarł mój znajomy, miał 43 lata, żonę i 3 córeczki. Jego "choroba" trwała 2-3 dni. Zaczęło się od złego samopoczucia, ogólnego osłabienia organizmu, po czym wystapiły duszności. XXX udał się do lekarza, a stamtąd został skierowany do szpitala. Niestety zmarł. Sekcja wykazała białe plamki na sercu (???)
Diagnoza lekarska: wirus atakujący serce. I tutaj moje pytanie, czy w ogóle istnieje coś takiego? Lekarz stwierdził, że takie przypadki wystepują średnio raz na dwa lata. Dla pocieszenia (chyba) dodał, że 2 lata temu mieli mężczyznę, ponad 30 lat, który 2 tygodnie walczył o życie, ale niestety nie udało się go uratować. Winowajcą był również rzekomo ten sam wirus. Napiszcie co o tym myślicie. Mistrzu, czy to możliwe, że w ciągu 2 dni jakiś wirus może nas wykończyć?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-11-2012, 16:19
A jak się nazywa ten wirus?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 21-11-2012, 16:22
Tego już się Mistrzu nie dowiedziałam, a nie chciałam być wścibska. Wszyscy dookoła posługują się terminem: wirus atakujący serce. Tak chyba najprościej określili go ci wielcy szpitalni specjaliści. Wiem, że przed sekcją podejrzewali sepsę.


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-11-2012, 16:54
A pawulon wykluczyli?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 21-11-2012, 18:14
Nie chcę być szerszy od koszuli skoro Mistrz się nie wypowiada, ale może oni po prostu nie wiedzą co się stało, a ten co robił sekcję chwycił się pierwszego lepszego objawu i nazwał to wirusem, żeby coś napisać w akcie zgonu.
A sprawa mogła być już przewlekła, nie wiemy jak ten pan się prowadził. Białe kropki to na moje ropa, więc być może "odchorował" nie jedną grypę, w tej chwili przyszła kolejna i serce nie wytrzymało?


Tytuł: Odp: Xyz540 jako typowy przypadek pacjenta
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 21-11-2012, 20:02
A pawulon wykluczyli?
Mistrzu, nie mam pojęcia, z lekarzami nie rozmawiałam, a rodzina jest jeszcze w szoku, więc ciężko się czegokolwiek dokładnie dowiedzieć. Jeżeli uzyskam więcej informacji, to napiszę.
Cytat
może oni po prostu nie widzą co się stało, a ten co robił sekcję chwycił się pierwszego lepszego objawu i nazwał to wirusem, żeby coś napisać w akcie zgonu
Powiem Ci, że dlatego tutaj pytam Was o zdanie, bo mnie również wydaje się to dziwne. Wiem, że na serce na pewno nie chorował i raczej ogólnie był zdrowy. Twoja teza wydaje mi się bardziej prawdopodobna aniżeli wirus.
Mistrzu i Piotrb111, dziekuję Wam za zainteresowanie i za odpowiedzi.