Niemedyczne forum zdrowia

Chcialabym poznac wasze zdanie, co myslicie o snach. Zastanawiam sie dlaczego natura dala nam cos takiego jak sny. A przeciez w naturze nic nie jest bez powodu. Dzis w nocy snilam wypadajace brzydkie moje zeby. I mowiac szczerze jestem troche zmartwiona. :(

Niestety, znam te sny z wypadającymi zębami, miewam takie, gdy mocno czymś się zestresuję.
Takie sny podobno śnią się przed chorobą, choć u mnie to raczej się nie sprawdza, w moim przypadku to po prostu reakcja na stres.

Jak interesuje kogoś ta tematyka to tu znajdzie coś dla siebie.
http://www.swiadomesny.pl/index.php (http://www.swiadomesny.pl/index.php)
Mowa o świadomych snach, czyli takich jak i zwykłych tyle że przeżywanych świadomie.
Są tam ciekawe informacje na ten temat.

Też się nad tym zastanawiam, bo moje sny są bardzo intensywne. Zdarza się , że płaczę w nocy albo, gdy rano się budzę to jakbym wróciła z innego świata. Dużo myślę o tym, co się śniło, przypominam sobie szczegóły. Potrafię bardzo mocno odczuwać emocje podczas snu.
Miewałam sny makabryczne, ktoś kogoś mordował, zęby też mi się śniły. Zauważyłam jednak, że im mniej jestem zestresowana, mniej rozmyślam i przejmuję się różnymi sprawami tym lepsze miewam sny. Przeszło mi też przez myśl to, że na jakość snów ma wpływ również toksemia.
Bardzo złe sny miewałam przez cały czas trzymania negatywnych emocji, związanych z odejściem członka rodziny. Nawet po paru latach. Dopiero kiedy wszystko przeanalizowałam i pogodziłam się z pewnymi sprawami koszmary odeszły. To dało mi do myślenia, że ode mnie dużo zależy w tej kwestii. Od mojej psychiki tj. to, co kreuję w głowie, to przy mnie trwa. Dopóki nie odpuszczę.
Czy to nie jest tak, że kiedy się czegoś podświadomie boimy, nawet nie zdając sobie sprawy z tego a w konsekwencji śnimy o tym (co może obrazować się w inny sposób) to czy przez takie właśnie obawy nie prowokujemy wydarzeń?
Może dla kogoś to może być infantylne, ale nie raz już się z tym spotkałam, że świadomie prowokując dobre wydarzenia zrealizowały się. Była to tylko kwestia czasu.

Wlasnie Szpilka. Ja czasami jakby w snie chce sie obudzic, bo sni mi sie cos strasznego (czesto wypadki, ale nie moje) i jakos dziwnie czuje ze musze sie obudzic ale nie moge. Dziwne uczucie. Ale zastanawia mnie jednak, dlaczego natura dala nam sny? Podobno psy rowniez snia wiec nie dokonca jestem pewna czy my mamy wplyw na to co bedziemy snic. Jak myslisz?

Mamy wpływ na to co będziemy śnić. Można przed snem zadać sobie jakieś pytanie i poprosić "kogoś" o odpowiedź w śnie. Ja robiąc testy rzeczywistości w dzień, patrzałem na pewien symbol. Ten symbol mi się przyśnił, sam go sobie narysowałem. Więc wpływ mamy.

Można zmieniać sen w trakcie snu. Trzeba być świadomym że w tej chwili się śni, że jest się we śnie, zwykle wtedy od razu się człowiek budzi. Ja miałem już kilka świadomych snów.

Psy mogą śnić, kto wie czy jakoś to kontrolują. Fakt że psy również śnią przecież nie wyklucza, że nie mają na to wpływu(że my nie mamy na to wpływu). Piesek poskacze po lesie, i już ma wpływ na sen, może śnić mu się las :).

Zauważyłem że niektóre rodzaje snów, z pewnym schematem scenerii np. góry pojawiają się nie wtedy kiedy przebywam w górach, ale wtedy jak już wrócę i za parę dni. Tak jakby coś jeszcze z tego wydarzenia w mojej głowie siedziało i chciało zostać rozwiązane.

Psy też śnią. Gdy mój psiak śni to albo merda ogonem albo skomli. Nie wiem dlaczego natura dała nam sny. Może po prostu jest to efekt uboczny pracy mózgu, w którym kumulują się myśli. Są osoby, które nie śnią. Znam taką, nie należy do osób zadręczających się życiem. Pomyślałam sobie jeszcze, że takie intensywne sny mogą być znamienne dla osób bardzo wrażliwych. Trzeba by poczytać jakieś publikacje na ten temat, bo sam fakt procesów zachodzących w głowie podczas snu jest ciekawy.

Ja snów nie miałem przez jakis czas wogóle, bo nie chciałem mieć. To nie znaczy że w nocy nie śniłem, poprostu ich nie pamiętałem. Polecam przeczytać informacje które są w tym linku który podałem. Tam może część waszych problemów się rozwieje.

Żeby zapamiętać sen, trzeba go sobie przypomnieć po obudzeniu, mimo, że wydaje się że nie pamiętamy nic, to pamięć snu za moment napłynie i przeżyjemy to na nowo :).

Też tak miałam kilka razy. By to zrobić trzeba przebić się przez mocną ścianę świadomości. Tzn być świadomym ,że się śni. Coś niezwykłego, kiedy ma się wpływ na przebieg wydarzeń w śnie. Od tego momentu kiedy udało mi się kilka razy tego dokonać zauważyłam, że zdarza mi się podczas snu przebudzić i zastanawiam się czy ja myślałam o tym czy to był sen. To tak jakby zacierała się granica między myśleniem a snem. Skomplikowane to trochę, żeby obrać w słowa.  

To jest dobre i tego kilka razy doznałam. Wiem z doświadczenia również, iż to pomaga wyeliminować koszmary. Po prostu jak czegoś się nie boisz to nie prowokujesz pojawienia się tego, tak w życiu jak i w śnie.

Tam po zyskaniu świadomości we śnie czuje wolność ogromną, że jestem gdzieś gdzie nie ma jakiś granic. Wszystko jest jakby bardziej przejrzyste. Te uczucie wolności porównuje do uczucia, że gdy jesteś w jakimś markecie, wyobrażasz sobie wtedy że nikogo nie ma, wszystko jest twoje możesz zrzucać wszystko z półek, wszystko wynieść. To mniej więcej tak to uczucie wygląda :P. Sny to wyrafinowana forma myśli, a może myśli są przebłyskiem snu? Heh. Ja świadomość we śnie miałem jak o to walczyłem, tzn. starałem się używając podanych w linku wyżej technik.

Dzieki Rishro. Weszlam tam ale jest tego wiele wiec zajmie mi to troche czasu, ale powoli doczytam. Wazne dla mnie jest rowniez wasze zdanie na ten temat.

Inaczej! Jestem przekonana ze w naturze nic nie jest przypadkowe. Wiec wedlug was jaki jest cel natury dajac nam sny?

Za dnia myślimy, po co? W nocy wszystkie zawory puszczają i widać samą esencję, to czym jesteśmy, co sobie wykreowaliśmy. Świat naszej głowy. Bo gdzie wtedy jesteśmy jak jesteśmy we śnie? Dokładnie tam, gdzie jesteśmy kiedy jesteśmy zamyśleni. Jaki jest w tym cel natury? Jaki w ogóle jest cel natury? Nie wiem. To jakby sny są tym samym co i świat w którym realnie żyjemy, ale nieco inny. Tzn. tutaj mamy uwarunkowanie, świat jest bardziej stały, napisze coś na kartce i to pozostanie jako trwała zmiana w informacji tego świata. Ktoś przyjdzie, odczyta to jak ułożone są cząsteczki atramentu. Nie zmienią się, jeśli nikt ich nie zmieni. Sen jest mniej stały. Zmienia się. To już filozofia, bo nie wiadomo kim jesteśmy, wiemy tylko przez to że coś odczuwamy. Czy jest coś poza tym? Kto odczuwa? Kto właśnie myśli? Mózg? Mózg sam o sobie myśli, w którym miejscu tego mózgu jesteśmy. I tak dalej i tak dalej, aż do ciężkiej depresji, bo życie nie ma sensu. No chyba, że zadowolimy się odpowiedzią "nie wiem", bo taka jest najbardziej szczera.

Aha, pytanie po co natura dała nam sny? Pewnie w podobnym celu po co cały świat.

Albo po to zeby sobie poukładać pewne rzeczy. Po wyspaniu się pamiętamy naukę lepiej, wszystko się układa.