Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Bromba 15-10-2009, 16:38



Tytuł: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 15-10-2009, 16:38
Witam!
To ja, Bromba.
Na forum Biosłone trafiłam w okolicach sierpnia i od tego czasu czytam i czytam, co sprawia, że nie czuję się już taką samotną "heretyczką" jak niegdyś ;) . W moim środowisku bezwzględnie wierzy się, że lekarz ma zawsze rację i osoba taka jak ja, która ufa sobie i sama sobie jest przewodnikiem jest traktowana jak wariat.
Ale nie o tym chcę pisać. Zaczęłam pić MO 22 dopiero dni temu i jestem na początku drogi, jednak proces oczyszczania już się zaczął. Następuje wiele "remontowych" zmian (bóle, biegunki, gorączki). Czuję, że będę potrzebowała pomocy osób bardziej doświadczonych. Pisząc "pomocy" mam na myśli wymianę myśli na forum i wsparcie.
A oto informacje o mnie:
1. Wiek: 32 lata

2. Rodzaj dolegliwości: problemy emocjonalne, które były przyczyną wieloletniej anoreksji (od 16 do 30 roku życia), głodziłam się lub wymiotowałam; miałam ogromne problemy z zębami (obecnie bardzo dużo jest usuniętych); nieustannie spocone, mokre dłonie oraz stopy, ciągłe napięcie, poczucie zdenerwowania i niskie poczucie własnej wartości, które nasilają się w sytuacjach społecznych.
Jestem niechętna do pracy, zmęczona (nawet gdy śpię odpowiednią ilość godzin), nie potrafię skłonić się do prostych czynności dnia codziennego: sprzątanie, pranie, itp... Występuje też duża drażliwość, nieufność, bywały też napady agresji wobec najbliższych. Przy tym wszystkim mam niesamowicie niską samoocenę z równoczesnym przekonaniem, że to inni są głupi i nie muszę nikogo słuchać (tak działają mechanizmy obronne). Paradoks.
Z domu rodzinnego nie byłam nauczona, że moje życie zależy ode mnie i przyznaję, że do tej pory mam problem, aby to zrozumieć i wcielać w życie.

3. Historia choroby: w dzieciństwie dużo razy przebyta angina i zapalenie krtani - bywały okresy, że antybiotyki podawano mi co miesiąc (penicylina, ampicylina, amoksycylina); od najmłodszych lat leczenie zębów, głównie kanałowo, co prowadziło jedynie do tzw. "zatruwania" ich;
w wieku 16 lat zaczęłam się odchudzać, w jednym roku poprzez głodzenie się schudłam 20 kilogramów, i przez 14 lat nie chciałam przyjmować pokarmów (nawet gdy jadłam, to tylko po to, aby zmylić opiekunów, a potem wymiotowałam). Chodziłam na różne psychoterapie, jednak mało co się poprawiło. Podejście psychoanalityczne wprowadziło mnie w jeszcze większe poczucie winy i braku akceptacji dla siebie samej.
Trzy lata temu znalazłam terapię polegającą na pracy z ciałem, co dało spektakularne efekty, zupełnie niespodziewane dla mnie: zaczęłam jeść! A co najważniejsze, w mojej głowie nie było już myśli anorektyczki, że jestem gruba, nikomu nie potrzebna, że lepiej "nie robić" niż cokolwiek robić.
Z wieloma zachowaniami mam problem do dziś, emocje raz na jakiś czas biorą górę nad racjonalnym myśleniem, ale nie ma już tak silnych ataków rozpaczy, agresji, chęci zniszczenia i ucieczki. Zerwałam też toksyczny związek z moją mamą, a co z tym się wiąże zaczęłam prowadzić kuchnię tak, jak sama tego chcę.

Dwa lata temu dałam się namówić na badanie aparatem SALVIA, wykrył ogromne zanieczyszczenia (owsiki -w sercu?!, metale ciężkie i wiele innych); zaczęłam się oczyszczać kroplami dr. Jonasza, jednak nie zaufałam tej metodzie i po wypiciu pierwszej dawki (trwało to przez około 40 dni) zrezygnowałam z terapii.
Przez ostatnie lata nie chodzę do lekarzy, prawie nie choruję. Jeśli przeziębiam się, to nie zażywam leków.
Do dnia dzisiejszego pozostały kłopoty emocjonalne i coś na zasadzie fobii społecznej, aczkolwiek całkiem nieźle się z tym maskuję. Niestety, udawanie strasznie mnie spala i to nie jest wyjście.

4. Sposób odżywiania się:
- w dzieciństwie: dużo mleka, produktów mącznych, dużo słodyczy, mało warzyw, owoce też rzadko.
- w młodości: unikałam jedzenia, piłam duże ilości kawy z mlekiem (np. 6 kaw dziennie), jeśli już coś zjadałam, to słodycze (czekolada, ciastka) w mikroskopijnych ilościach. Jeśli byłam zmuszona zjeść coś pożywnego, to wymiotowałam. Nie mam pojęcia z czego organizm brał energię na funkcjonowanie.
Przez ostatnie 2 lata zaczęłam jeść to, co jada moja rodzina (mąż i dzieci). Ze względu na dzieci i ich kłopoty zdrowotne ograniczamy produkty mączne, mleczne i cukry.
- obecnie: od 1 października przeszliśmy na DP

5. Rodzaj wykonywanej pracy: pracuję mało, głównie z dziećmi, jako terapeuta rozwoju ruchowego

6. Inne niekorzystne czynniki środowiskowe: źle śpię - nie dbam o odpowiednią ilość snu. Niekiedy zamęczam się przed telewizorem, komputerem albo książkami do 2 lub 3 w nocy. Próbuję wprowadzić więcej porządku w tej sferze, ale to dla mnie ogromny problem. Z wszystkich nałogów i dziwactw, jakie przepełniały moje życie zostało "tylko" to niespanie i jakoś kurczowo się tego trzymam...Ale mobilizuję się i niekiedy kładę się wcześniej (hehe...czyli o 24.00). Powoli zmienię i to, gdyż mam świadomość, że jest to niewłaściwe.

Udało mi się przekonać do MO i DP męża i dzieci i obecnie pod moją opieką jest 5 osób, a ze mnie taki przewodnik, że...szkoda gadać   . Proszę o wsparcie i prowadzenie.


Tytuł: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Lady 15-10-2009, 20:46
To ciekawe co piszesz o wynikach Salvi. Ja mam za sobą rok oczyszczania Salvią i jestem zadowolona. Kiedyś widziałam w necie operację na otwartym sercu, gdzie lekarz usuwał...kolonię tasiemca. Ale owsiki?  :eek:


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 15-10-2009, 22:07
Na wstępie dziękuję za otworzenie mojego wątku. Bardzo mi to na tym etapie potrzebne.

Tak, Lady, ja też widziałam różne pasożyty w sercu (w necie i TV) ale nigdzie nie przeczytałam, aby były w sercu owsiki. Owsik jest pasożytem jelit, więc nie wydaje mi się możliwe, aby zamieszkał w sercu? Nie znam się na tym, więc badania salvią potraktowałam z dystansem, czyli przyjęłam do wiadomości, że mam jakieś pasożyty, natomiast jakie, któż to wie? Moje problemy emocjonalne i objawy: nerwowość, rozdrażnienie, osłabienie pasują do występowania robaków.

Jeśli chodzi o owsiki moja historia jest dla mnie niezrozumiała. Podobno będąc dzieckiem (około 5 - letnim) miałam przez krótki czas owsiki, ale w szybkim tempie mama się z tym uporała. Potem nie miałam nigdy żadnego problemu, nie odczuwałam swędzenia odbytu itp, natomiast przedwczoraj, czyli zaledwie w 20 - stym dniu stosowania MO i dwóch tygodniach diety zauważyłam w kale maleńkiego żywego robaczka. Bardzo się przestraszyłam, przeszukałam forum i google na temat pasożytów i jestem przekonana, że był to owsik. Zauważyłam jeden. Nie wiem co o tym myśleć.
Dobrze by było, aby był to etap, w którym pasożyty same opuszczają mój organizm, ale wydaje mi się, że nie jest to możliwe. Wydaje mi się, że to za szybko.
Chociaż, któż to wie? Wczoraj bardzo źle się czułam, jakby "grypowo", pod koniec dnia podwyższyła się temperatura aż do 38,5. Zasnęłam i przespałam całą noc, a jak wstałam to pościel była mokra. Zapach potu jakby kwaśny.
Najwyraźniej zaczęły się porządki!


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 15-10-2009, 22:47
Opiszę jeszcze jedno zjawisko.
Zanim zaczęłam pić MO, na początku września postanowiłam rozpocząć oczyszczanie twarzoczaszki poprzez ssanie oleju. Na drugi dzień po pierwszym ssaniu obudziłam się z nabrzmiałym policzkiem. Czułam się źle, jakbym miała mieć grypę. Łamało mnie we wszystkich kościach, stawach, piekły oczy. Pomyślałam, że to dziwne. Organizm zachowuje się jak przy oczyszczaniu, podczas gdy ja się jeszcze nie oczyszczam. Nawet śmiałam się do męża, że jak tak dalej pójdzie, to nie będę musiała pić Mikstury, bo na moje oczyszczanie wpływa czytanie forum Biosłone ;) .
Ssałam olej drugi raz. Następnego dnia prawy policzek był jak bulwa, od ucha aż do ust, zaczął boleć, a w nocy temperatura przekroczyła 39 stopni. Nie wiedziałam co począć. Dwa razy chłodziłam ciało pod prysznicem i jakoś przeżyłam noc.
Następnego dnia napisałam do Grażynki - eksperta, byłam bardzo przestraszona. Doradziła mi zaprzestanie ssania oraz polewanie zimną wodą. Trzeci dzień był lepszy, gorączka się nie powtórzyła, a policzek mniej bolał. Zanim jednak wygląd mojej twarzy wrócił do normy minął tydzień.
Jak wszystko się uspokoiło ponownie ssałam olej. Trzeciego dnia czułam że boli mnie dziąsło (zęba, na którym jest korona), a w nocy przy korzeniu utworzyła się przetoka, przez którą sączyła się ropa. I tak przez kilka dni.
Mam wrażenie, że jeśli będę chciała dalej oczyszczać twarzoczaszkę, to stracę ten ząb.
Zobaczymy, jak to dalej się potoczy...


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 16-10-2009, 08:23
Cytat od: Bromba
2. Rodzaj dolegliwości: problemy emocjonalne, które były przyczyną wieloletniej anoreksji (od 16 do 30 roku życia), głodziłam się lub wymiotowałam; miałam ogromne problemy z zębami (obecnie bardzo dużo jest usuniętych); nieustannie spocone, mokre dłonie oraz stopy, ciągłe napięcie, poczucie zdenerwowania i niskie poczucie własnej wartości, które nasilają się w sytuacjach społecznych.
Może Ci się przyda
Według mnie istotą trudności przejścia na DP, a także innych problemów, jest brak pewności siebie, czego ewidentnym objawem jest efekt marznięcia w stopy. Tej sprawy nigdy nie należy bagatelizować, toteż pierwsze moje zalecenia dotyczą właśnie tej kwestii. A więc doradzam okłady z soli na kość krzyżową oraz polewanie nóg do połowy łydek zimną wodą, po w miarę gorącej kąpieli.
- klikając na tytuł cytatu przeczytasz resztę.

Każdy jest wart wsparcia, kto tego potrzebuje i o to prosi. Łatwiej jednak współpracować z kimś, kto mądrze i wnikliwie sam analizuje swoje problemy oraz potrafi to opisać jak należy - wszystkie trzy wczorajsze zgłoszenia takie się okazały, Twój Brombo, Monelli http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9074.msg82211#msg82211 i Nikeny http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9076.msg82227#msg82227 Myślę, że wspólnie możecie sobie z powodzeniem pomagać, a eksperci będą czytać i cieszyć się, że jest coraz lepiej.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Isa 16-10-2009, 09:55
Trzymam kciuki, myślę, że w miarę stosowania MO i DP problemy ze snem unormują się. Zrobiłaś duży krok z jedzeniem, poradzisz sobie także z dalszymi zmianami :). Wiesz co jest dla Ciebie dobre :) to już coś!


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 17-10-2009, 13:41
Trochę opiszę jak u mnie. Jeśli chodzi o działanie MO, to co następuje:
1. Podobno wyglądam źle, blado, czyli gorzej niż zwykle. Pewnie to prawda, bo czuję się trochę osłabiona.
2. Jednocześnie stan psychiczny jest o wiele bardziej stabilny. Myślę bardziej jasno, nie mam trudności z wypowiadaniem się i zaczęłam czytać. To utęskniony przez mnie stan, bo jako mol książkowy byłam od długiego czasu sfrustrowana, gdyż czytanie mi nie szło ani - ani. Czułam się tak, jakbym miała za dużo treści w głowie i nic więcej się nie mogło tam pomieścić. Obecnie czytam ok. 100 - 150 stron dziennie.
3. Śpię lepiej, wstaję trochę chętniej.
4. Troszeczkę „puściło” napięcie, które trwało od lat. Nie ulegam tak bardzo emocjom danej chwili, jakoś mi się oddzieliło moje przeżywanie, czy odczucie bólu, czy dyskomfortu ode mnie samej. Nie umiem tego dokładnie wyjaśnić, ale często zatracałam się zupełnie w tym, co aktualnie przeżywałam. Całkowicie identyfikowałam się z uczuciami. Od 2 tygodni widzę, że jest o wiele lepiej. Mam dystans.

Jeśli chodzi o przestrzeganie DP, to widzę, że popełniłam kilka błędów. Dietę stosuję ja, mąż i trójka dzieci i trochę nam trudno się z tym wszystkim połapać i zorganizować.
1. Na śniadania jedliśmy co drugi dzień jajka, co drugi dzień kaszę z kiełbasą z patelni. Jajka smażyłam na smalcu, zamiennie na oleju, słoninie lub boczku. Szukamy, jakie nam najbardziej będą smakować. W ubiegłym tygodniu zjedliśmy wspólnie 70 jajek!! Nie wiem czy tak może być? Czytam u innych, że tak, ale mimo to mam wątpliwości.
2. Dzieci do szkoły biorą wafle ryżowe z masłem, a ostatnio z majonezem domowej produkcji. Biorą też nie raz marchew, liście sałaty pekińskiej, a nieraz kiełbaski.
3. Obiady. Co drugi dzień kasza gryczana. Polewam ją skwarkami, albo gorącym masłem, do tego warzywa gotowane (kalafiory polane gorącym masłem, fasolka , brokuły), albo surówka (z marchwi, selera, pietruszki, sałaty – stosowanych zamiennie) oraz mięso albo ryba. Surówki  idą z mniejszym powodzeniem, może teraz, gdy kupiłam śmietanę 30% będzie lepiej, bo z olejami słabo smakowało.
Kasza jaglana też nie bardzo nam smakuje. Może z owocami byłoby lepiej, ale to się okaże później. Maż nie lubi kaszy gryczanej, je ją niechętnie, więc dla niego częściej gotuję ryż. A ponieważ jemy „z jednego gara", to i reszta rodziny niekiedy je ryż. Ryż nie jest wymieniony w produktach polecanych na I etap, więc mam wątpliwości, czy robię dobrze. Sugeruje się tym że jest bez glutenu, ale mam niepokój, czy to ok.
Zupy: na kościach lub na porcji z indyka - kapuśniak, kalafiorowa, grochowa oraz z mieszanki (groch, soczewica, fasola, cieciorka).
Jeśli chodzi o warzywa, to 2 razy zrobiłam „bigos” ze świeżej kapusty, dolałam troszkę wywaru z kości, seler, pietruszkę, cebulę, potem kiełbasę z patelni.
Mięso: Głównie kiełbasy. Kupowane w dużych sklepach. Powoli nauczę się gdzie mam co kupować w moim mieście, bo jak dotąd było mi to zupełnie obojętne. Ale póki co, w tym tygodniu jedliśmy nawet parówki z Biedronki. Robiłam też klopsy mielone, ale dodałam do nich kaszkę kukurydzianą. Nie wiem, czy to dobrze na teraz.

Myślę, że błędami było to, że:
- raz zrobiłam sałatkę: ryż, ogórek (był w domu jedynie konserwowy), kukurydza, tuńczyk z puszki i majonez (kupny)
- zrobiłam zupę z mieszanki różnych odmian fasoli i okazało się, że jednym ze składników był pęczak
- do klopsów mielonych dodawałam kaszę kukurydzianą
- gdy dopadał nas głodo – niepokój wraz z mężem jedliśmy orzechy włoskie, ale także ziemne (lekko solone); nie zwróciłam uwagi, że orzechy są chyba wykluczone.
- piliśmy kawę rozpuszczalną (bez mleka i cukru) z dnia na dzień coraz słabszą, ale na parzona przeszliśmy dopiero dziś
"Grzeszki":
- raz z dzieci zjedliśmy chrupki kukurydziane
- ja wypiłam na dworcu kawę z cukrem a innym razem z mlekiem

Dzieci i mąż w pierwszym tygodniu byli stale głodni. Mam nadzieję, że gdy wprowadzimy KB to nastąpi „dożywienie”, ale jeszcze się na to nie zanosi. Nie mam blendera. Wprawdzie kupiłam jakiś, ale nie był w stanie zemleć słonecznika. Oddałam go i zamówiłam przez Internet, ale minie jeszcze trochę czasu zanim go otrzymam, bo będę mogła zapłacić za niego za 2 tygodnie.

Proszę, aby ktoś, kto widzi błędy zwrócił mi na nie uwagę, a te, które ja sama zauważyłam skomentował.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-10-2009, 14:05
Cytat
Ryż nie jest wymieniony w produktach polecanych na I etap, więc mam wątpliwości, czy robię dobrze.
Ja raczej polecam produkty wyrosłe na terenie zamieszkania, ale w ostateczności ryż także może być.

Cytat
Mięso: Głównie kiełbasy.
Osobiście kupuję kiełbasy surowe, np. frankfurterki, albo po prostu o nazwie: kiełbasa surowa, bowiem wydaje mi się, że zawierają one stosunkowo najwięcej mięsa, zatem stosunkowo najmniej wydziwień.

Cytat
- raz zrobiłam sałatkę: ryż, ogórek (był w domu jedynie konserwowy), kukurydza, tuńczyk z puszki i majonez (kupny)
Nie jest tak znowu źle.
Cytat
- do klopsów mielonych dodawałam kaszę kukurydzianą
W porządku!
Cytat
- gdy dopadał nas głodo – niepokój wraz z mężem jedliśmy orzechy włoskie, ale także ziemne (lekko solone); nie zwróciłam uwagi, że orzechy są chyba wykluczone.
Raczej mały grzeszek, jeśli nie jest popełniany permanentnie.
Cytat
- raz z dzieci zjedliśmy chrupki kukurydziane
Może być, zwłaszcza dla dzieci.
Cytat
- ja wypiłam na dworcu kawę z cukrem a innym razem z mlekiem
Błahostka.

W gruncie rzeczy, DP to raczej ramy wyznaczające postępowanie, nie sztywne kraty. Owe ramy umożliwiają wyjście poza nie, a także swobodny powrót.

Cytat
Dzieci i mąż w pierwszym tygodniu byli stale głodni.
To jest kardynalny błąd, bowiem głodowaniem wyrządzamy sobie najwięcej krzywdy.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 17-10-2009, 15:29
Nie dopuszczam do tego, aby mąż i dzieci głodowali, jednak odstawienie chleba i ziemniaków wywołały uczucie nienajedzenia, braku sytości. Kasza nie "zamula" i dla kogoś, kto zawsze jadł ziemniaki, makaron i chleb jest to duży przewrót. Coraz lepiej sobie z tym radzimy.
Cytat
głodowaniem wyrządzamy sobie najwięcej krzywdy
Mistrzu, za mną wiele lat głodowania. Dosłownego głodowania. Czy może Pan napisać coś więcej na ten temat? Co się dzieje z organizmem, jakie spustoszenia? Są jakieś publikacje na temat niedożywienia, ale nie znalazłam tam za wiele mądrego. O anoreksji tez wiele czytałam i jej skutkach, ale jak funkcjonuje zagłodzony organizm nie wiem. Skąd bierze energię aby przetrwać?


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Lady 17-10-2009, 16:36
Ja to bym uważała na te parówki z Biedronki, bo tam może być sporo chemii. Ja też czasami kupuję paluszki, ale takie droższe, bo są bardziej "mięsne"  ;)

Uczucie głodu, które was męczy to może być głód komórkowy. Czasami czegoś nam brakuje i stale jesteśmy głodni. Zauważyłam, że teraz jesienią wiele osób miewa niedobór magnezu.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 17-10-2009, 16:57
Cytat
W ubiegłym tygodniu zjedliśmy wspólnie 70 jajek!!
. Ja. mąż, troje dzieci jemy do 120 jajek tygodniowo. Ale co to jest 120 jajek na 5 osób na 7 dni ? Przecież dodaję je do mielonych, placków ziemniaczanych, czasem dzieci sygnalizują chęć zjedzenia kogla - mogla z miodem i kakao to dlaczego nie ?
PS. Co do kiełbas podobną opinię co Mistrz ma ojciec Grande.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 17-10-2009, 20:47
Cytat
Co drugi dzień kasza gryczana.
A jaka - palona czy nie? Lepsza nie palona i bardzo szybko się gotuje. Niektórzy wcale nie gotują, tylko po zagotowaniu wstawiają do dochówki lub wkładają pod pierzynę. Mistrz lubi z podsmażoną cebulką. Jest wspaniała. Moja mama znała tylko paloną i gdy jej przywiozłam niepaloną (z targu w Brzezinach parę km od Rochny, gdzie był zlot), to - jak nigdy - podskubywała ją przed obiadem aż prawie zjadła i tylko resztki dotrwały do obiadu.
A jak przyrządzasz jaglaną? http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6196.msg63024#msg63024 smaczna jest z selerem i podsmażoną cebulą.
Ja Ci tak doradzę na ten głód - zrób gołąbki. Cały gar. Jeśli nie masz czasu, tylko przełóż warstwami w garnku mięso i liście kapusty (obgotowane z wyciętymi grubymi częściami).
1,5 kg zmielonej łopatki (w domu albo z niewielkiej rodzinnej firmy masarskiej, gdzie jeszcze nie paprzą - upewnić się czy mięso nie jest solone), łyżkę roztartej w dłoniach bazylii, zmieszać po dodaniu każdego składnika, pół łyżeczki kurkumy, 3 żółtka i 1-2 białka (lepiej ubić), 2 drobno siekane cebule, szczypta pieprzu, trochę soli. Ułóż w dużym garnku gołąbki, połóż na to 2 spore łyżki smalcu, podlej zimnym bulionem lub zimną wodą, przykryj, duś godzinę. Nie robić sosu. Kto głodny - odgrzeje sobie dwa gołąbki i jest szczęśliwy. To lepsze od pojadania orzechów czy chrupek.

Nie przejmuj się ilością spożytych jaj lub mięsa. Teraz jesteście wygłodzeni po poprzednim sposobie odżywiania, ale to się unormuje.

Cytat
Mięso: Głównie kiełbasy. Kupowane w dużych sklepach.
Raczej kupuj karkówkę (tylko nie w markecie) i inne świeże mięsa, piecz, gotuj, smaż, marynuj, miel, rób klops lub pasztet. Nie zapominaj o salcesonie, wątróbce (ale nie drobiowej). Macie tam pyszne masło, które się nie nazywa masło, tylko od nazwy miejscowości, bo zawiera tylko 72% tłuszczu, ale do wafli ryżowych dla dzieci się nadaje. Zupy raczej na kościach dla psa, niż na indyku.

Cytat
W ubiegłym tygodniu zjedliśmy wspólnie 70 jajek!! Nie wiem czy tak może być?

Ja sama pożeram około 20 tygodniowo, bo jestem jajożercą, a zresztą kupuję małe, od młodych kurek, biegających, ale już nękanych przez koguta - takie jajka są najlepsze.
Co do potraw z jajek, to jest kilka przepisów, grzech narzekać, jeszcze omlet http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7667.msg71721#msg71721 albo kotleciki z jaj jak na jajka faszerowane. Taki kotlecik dziecko może zabrać do szkoły.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-10-2009, 21:16
Cytat
Mistrzu, za mną wiele lat głodowania. Dosłownego głodowania. Czy może Pan napisać coś więcej na ten temat? Co się dzieje z organizmem, jakie spustoszenia? Są jakieś publikacje na temat niedożywienia, ale nie znalazłam tam za wiele mądrego.
To normalne, że nic mądrego w tych publikacjach nie ma, bowiem ich autorzy zawsze szukają dziury w całym. Czymże jest głód, jak nie sygnałem, że organizm potrzebuje substancji odżywczych? I nie chodzi tutaj li tylko o substancje energetyczne, ale także substancje budulcowe, regulacyjne oraz wykorzystywane do utylizacji toksyn, których niedobór jest jedną z głównych przyczyn kłopotów zdrowotnych. Konsekwencje bywają wielowariantowe, więc nie przedstawię tutaj każdej z nich. Na szczególną uwagę zasługuje katastrofalny wpływ niedoboru substancji budulcowych i regulacyjnych na powstawanie nowych komórek w procesie regeneracji. Rzecz w tym, że organizm nie wstrzymuje tego procesu, jeśli nawet brakuje potrzebnych do jego prawidłowego przebiegu, lecz stwarza nowe komórki z tego, co jest, a takie komórki już u zarania skazane są na regenerację.
    Drugim wariantem jest przebieg rozwoju płodu w łonie matki niedożywionej, a więc pozbawionej wszystkich substancji odżywczych niezbędnych do wzrostu płodu. Jak wiadomo, natura nie przedłuża okresu ciąży ponad normatywne 9 miesięcy, a więc ciało noworodka jest zbudowane z tego co było, a więc jest w jakimś stopniu wadliwe.


Tytuł: Odp: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 17-10-2009, 21:33
Cytat
Drugim wariantem jest przebieg rozwoju płodu w łonie matki niedożywionej, a więc pozbawionej wszystkich substancji odżywczych niezbędnych do wzrostu płodu.
Tak, to oczywiste. Raczej nie mogłabym urodzić zdrowego dziecka będąc w tamtym stanie. Jak już pisałam, mamy trójkę dzieci, ale ich nie urodziłam. Tworzymy Rodzinę Zastępczą. Dzieci mają toksemię, ale nie z mojego powodu. Ich mama biologiczna piła w ciąży alkohol, i paliła, a także źle się odżywiała. Ponad to w okresie noworodkowym dzieci były niedożywione.
Konsekwencją ekspozycji płodu na alkohol jest Płodowy Zespół Alkoholowy, czyli FAS. Problemy dzieci z FAS to nie tylko zanieczyszczenie, encefalopatia mózgu, a co za tym idzie niedorozwój na wszystkich poziomach. Dzieci, które w łonie matki są pijane cały czas "przesypiają", zamiast ćwiczyć odruchy niemowlęce. Potem "słabo" się rodzą, słabo raczkują, późno chodzą, itd, itd. Ale to już nie bardzo na temat.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 17-10-2009, 21:56
Dziękuję, Grażyno za rady. Wprowadzę na pewno.
Kaszę kupuję pod nazwą"palona, albo "prażona". Nawet na targu  (na wagę) jest jedynie prażona. Liczę na to, że znajdę jeszcze inne miejsca z normalną żywnością i będzie coraz lepiej.
Dzisiaj nakupiłam mięs u "małego" rzeźnika i zacznę co mi radzisz:
Cytat
piecz, gotuj, smaż, marynuj, miel, rób klops lub pasztet
Umówiłam się z teściową na robienie pasztetu. Będzie dobrze.

Mąż mówi, że mam jakąż "iskrę" w oku, że dawno nie widział mnie tak często w kuchni, abym coś gotowała z zapałem. Tak, to prawda. Żadna inna dieta nie przekonała mnie na tyle, aby się zaangażować. Nienawidzę robić rzeczy bez sensu i nie znoszę zakłamywania prawdy i manipulacji. Wiele tego doświadczałam i mam wręcz alergię na głupotę. Zawiodłam się na konowałach i pseudo - specjalistach. I się wypięłam na nich, bo według mnie lepiej uchodzić za wariata niż wariactwu ulec.
A tu, na Biosłone (http://www.bioslone.pl) mówicie jak normalni ludzie! Mądrze i do rzeczy! Nareszcie Was Ludzie znalazłam!!!  :thumbup: . Póki co - Dziękuję!  :clap:


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 20-10-2009, 15:24
Dzisiaj, muszę się pochwalić: zrobiłam pyszną karkówkę, dosłownie palce lizać  :thumbup: . Jak dla mnie i moje doświadczenie w kuchni (czyli jego brak) to duże osiągnięcie :) . Rodzinka zachwycona. Ustaliliśmy, że pierwszy etap DP pociągniemy do końca października, tak byłoby najuczciwiej. Jednak ja z najstarszym synem wyjeżdżamy na 4 dni i będziemy na żywieniu stołówkowym. Obawiam się, że możemy nie mieć wyboru i będziemy musieli jeść ziemniaki i zupy, a także chleb. Zobaczymy, czy uda się dalej pociągnąć DP.

W niedzielę byłam na masażu (uczestniczę w kursie, gdzie się uczę) i stało się coś dla mnie nieoczekiwanego. W poniedziałek byłam nie do życia. Nastąpiło tak duże osłabienie, spałam pół dnia, potem słaniałam się na nogach, wyglądałam fatalnie (podkrążone oczy). "Ścięło" mnie jak nic. Pomyślałam, że pewnie wzmogło się oczyszczanie, gdyż masaż uwalnia toksyny do krwi. Dzisiaj jest już ok, czuję się dobrze.

U mnie skończyły się biegunki, od trzech dni wypróżnienia są prawie normalne, bo przez pierwsze 2 tygodnie były jakby z zawartością mydła i bardzo jasne. Mąż nadal ma biegunki. Dzieci - normalnie.
Nie mogę przestać myśleć z jakiej racji miałam owsiki w kale, ale sama do tego nie dojdę. Będę obserwować dalej.

Nadal nie mam blendera i nie mogę dostać ostropestu. Chyba zamówię wszystko (składniki do KB) przez internet. Zrobię to dzisiaj, bo jeśli odłożę na potem, to minie pół roku.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-10-2009, 15:31
Brombo owsiki "są", a znalazły się u ciebie ponieważ organizm je wpuścił (zaprosił) do siebie.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 20-10-2009, 15:47
Laokoonie, czyli są to nowe owsiki? Nie mam łączyć tego z tym, że z badań wyszło, że mam owsiki w sercu?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Lady 20-10-2009, 16:03
Są to nowe owsiki, bo one żyją miesiąc i samice wychodzą złożyć jaja, a potem giną. Na owsiki najlepszy jest koktajl.  ;)
W sercu to raczej niemożliwe, żeby występowały, chociaż w jamie brzusznej mogą się znaleźć w postaci cyst na otrzewnej.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Boja 20-10-2009, 18:53
No to ten aparat Salvia niezły jest jak wykrył owsiki w sercu! Zajrzałam do parazytologii i owsiki całą przemianę przechodzą w jelicie cienkim (larwa uwalnia się z osłonki połkniętego jaja) a potem dojrzewa w grubym jelicie i reszta wiadoma, ale dochodzi często do powtórnych zakażeń.
Cytat
Brombo owsiki "są", a znalazły się u ciebie ponieważ organizm je wpuścił (zaprosił) do siebie.
Nie byłabym taka pewna Laokoonie, jaja bywają na przedmiotach, zabawkach i często co 2-3 tygodnie następuje od nowa cykl owsika, po prostu trzeba zaostrzyć higienę przez jakieś 4 tygodnie i będzie po. One zadomowią się w każdym człowieku, ale to najbardziej popularny na całej kuli ziemskiej robalek z którym człowiek żyje od tysiącleci - nasz towarzysz!


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-10-2009, 19:24
Zaraz, zaraz! Jaja bywają na różnych przedmiotach, po prostu są w naszym środowisku, ale nie u każdego dochodzi do ich zadomowienia. Zagnieżdżają się w pewnych warunkach, nie na darmo zwłaszcza u dzieci. Zaostrzenie higieny może pomóc, ale nie musi. Z jakichś powodów dobrze czują się u Bromby. Mam nadzieję, że wraz ze stosowaniem metod prozdrowotnych przestaną zasiedlać Brombę. Czy od nowa mamy wyważać otwarte drzwi...


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Boja 20-10-2009, 19:41
Nie chcę wyważać otwartych drzwi, ale już kiedyś była fajna dyskusja z Mistrzem o życiu w symbiozie m.in człowieka i robali. Nie mogę znaleźć tego wątku, dużo przepadło.  Mnie już w ogóle nie straszne bakterie, które mnie zamieszkują ani potencjalne robale, nie wpadam w panikę, skoro mnie polubią?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-10-2009, 19:47
Laokoonie, czyli są to nowe owsiki? Nie mam łączyć tego z tym, że z badań wyszło, że mam owsiki w sercu?
Co to za durne badania, i w ogóle jak można bazować na czymś takim?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 06-11-2009, 21:15
Witam!! Napiszę trochę co u mnie :)

Sprawy owsików nadal nie rozumiem. Poza tym pojedynczym przypadkiem, gdy w kale zauważyłam owsika nic nie wskazuje, abym owsiki miała. W sensie, że żadnych objawów nie ma. Jest to temat, nad którym myślę nie więcej niż pół minuty na dzień, więc i pisać nie ma po co.

Co do samopoczucia, to czuję się bardzo dobrze. Psychicznie bardzo dobrze. Stan utrzymuje się taki, jak pisałam jakiś czas temu. Mam jasność myśli, nie szarpią mnie emocje, mam więcej wiary w siebie, więcej pogody ducha. Od wielu lat tak dobrze się nie czułam. Co dzień jestem zadziwiona, że jest jak jest. Przyszła jesień, a ja nie mam depresji, lęków, smutków. Zaczęłam otwierać się na bliskich, czuję wdzięczność.

Natomiast wyglądam gorzej, mam sińce pod oczami, bardziej niż zwykle, dwa razy miałam stan, który można by określić "grypopodobny", ale przechodziłam go bez infekcji dróg oddechowych. Po bardzo trudnym dniu, osłabieniu i mdłościach, po poceniu się w nocy, rano następnego dnia byłam jak nowo narodzona.

Po 3 tygodniach DP wyjechałam z synem (13 l.) na 4 dni, gdzie korzystaliśmy z jedzenia "stołówkowego". Jedliśmy chleb, ziemniaki i inne rzeczy, ale bez przesady (pączki, ciasta, owoce udało się ominąć). I taka moja obserwacja. Syn od bardzo dawna miał dziwny, trudny do zniesienia zapach z ust, ale też jakby skóry, jakby kwaśny, jakby gnilny. Zapach najbardziej intensywny był po słodyczach, więc słodycze wyeliminowaliśmy, natomiast nadal jadał produkty mączne. I teraz, po przejściu na DP u syna przykry zapach bardzo się zneutralizował. Były dni, że nie pachniał wcale. Natomiast na wyjeździe już po pierwszej kolacji zapach powrócił. Ten "kwas" był tak intensywny, że po 3 dniach nie mogłam wytrzymać. I jak wróciliśmy do diety zapachu znowu nie ma. Przyszło mi na myśl, że syn nie trawi glutenu. Czemu na to nie wpadłam kilka lat temu?

I jeszcze jedna sprawa. Pisałam w pierwszym poście o moich problemach. Od dziecka miałam mokre dłonie. Zawsze spocone, zawsze lepkie, klejące. Nie pomagało mycie, kremowanie, moczenie w pokrzywie itp. Obserwowałam, że ten "pot" na rękach nasila się w określonych dniach cyklu miesiączkowego oraz w sytuacjach stresowych (czyli dla mnie prawie zawsze). Obecnie przeżywam szok...niedowierzanie, nie chcę się obudzić ze snu. Ale od ponad miesiąca ja mam suche dłonie. Suchutkie! Dla mnie to sprawa cudowna. Gdyż od 30 lat była dla mnie zmorą, a tu jak ręką odjął!
Zastanawiam się co się zmieniło w organizmie, że taka reakcja. Zawsze uważałam, że to nadmiar hormonów stresu (adrenaliny, kortyzolu) powoduje ten pot. Żyłam w stanie gotowości do walki i ucieczki.
A może to był stres spowodowany nietolerancją glutenu? I znów to samo pytanie: czemu nie wpadłam na to wcześniej?

I jeszcze coś. Podczas wyjazdu, akurat wtedy, gdy przerwałam DP na powiece zaczęło coś mnie kuć. Po pierwszym dniu utworzyło się zgrubienie i widziałam, że się powiększa, miałam nadzieję, że pęknie i się oczyści. Jednak nie pękło. Nie wiem, czy to wina tego, że idąc na biznesową konferencję zrobiłam sobie makijaż i nałożyłam na te zgrubienie cień do powiek. Od tego momentu zgrubienie zaczęło maleć, ale i ciemnieć i tak pozostało. Pozostała mała kuleczka, która nie ma szans, że wyjdzie.

Wszystko, o czym piszę, to nie są problemy, a jedynie moje obserwacje. Chciałam się podzielić jak przebiega oczyszczanie. Dziękuję wszystkim za wcześniejsze posty.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-11-2009, 00:10
Witam!! Napiszę trochę co u mnie :)

Sprawy owsików nadal nie rozumiem. Poza tym pojedynczym przypadkiem, gdy w kale zauważyłam owsika nic nie wskazuje, abym owsiki miała. W sensie, że żadnych objawów nie ma. Jest to temat, nad którym myślę nie więcej niż pół minuty na dzień, więc i pisać nie ma po co.

Brombo u mnie tak samo było, chociaż ja przeczuwałem że je mam. Pojawiły się dopiero po wielu latach i około roku picia MO. Ciekawe nie?

A jeżeli cię to tak dziwi to czytaj forum. Wielokrotnie było już o tym jaka jest rola pasożytów. Po prostu jeżeli zostanie stworzone sprzyjające im środowisko to one sobie zaczną rosnąć. Bo chyba nie wierzysz w to że ktoś ci je zafundował ;)

Co do samopoczucia, to czuję się bardzo dobrze. Psychicznie bardzo dobrze. Stan utrzymuje się taki, jak pisałam jakiś czas temu. Mam jasność myśli, nie szarpią mnie emocje, mam więcej wiary w siebie, więcej pogody ducha. Od wielu lat tak dobrze się nie czułam. Co dzień jestem zadziwiona, że jest jak jest. Przyszła jesień, a ja nie mam depresji, lęków, smutków. Zaczęłam otwierać się na bliskich, czuję wdzięczność.


Brombo, od razu czułem że jesteś cennym nabytkiem na forum. Piszesz jasno i bardzo obrazowo. Twoje posty czytam z chęcią. No i gratuluję odkryć a chyba najbardziej tego dobrego polepszającego się samopoczucia. Pozazdrościć.

Cytat
I jeszcze coś. Podczas wyjazdu, akurat wtedy, gdy przerwałam DP na powiece zaczęło coś mnie kuć. Po pierwszym dniu utworzyło się zgrubienie i widziałam, że się powiększa, miałam nadzieję, że pęknie i się oczyści. Jednak nie pękło. Nie wiem, czy to wina tego, że idąc na biznesową konferencję zrobiłam sobie makijaż i nałożyłam na te zgrubienie cień do powiek. Od tego momentu zgrubienie zaczęło maleć, ale i ciemnieć i tak pozostało. Pozostała mała kuleczka, która nie ma szans, że wyjdzie.

Tak na pewno kosmetyki blokują pory i przez to osłabiają siłę organizmu który chce się pozbyć  ten sposób tego co jest dla niego szkodliwe. Ale nie ma się aż tak co martwić, ogólnie twoje objawy wskazują na zaburzoną transpirację (typowe) więc trzeba nad tym popracować a będzie coraz lepiej.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 13-11-2009, 22:44
Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety  :mrgreen: .
Panikowałam na początku z tymi owsikami, potem doszłam do wniosku, że raczej ich nie mam, ale teraz, po przeczytaniu wielu wypowiedzi na forum oraz dokładnej analizie tego, co się dzieje z moim organizmem jestem skłonna stwierdzić, że owsiki mam. Na dodatek, jakby na potwierdzenie moich obserwacji od dwóch dni znajduję owsiki w kale. I się już nie boję. Zrozumiałam co się dzieje.
 Druga ważna sprawa, to fakt, że od wczoraj robię koktajle błonnikowe. Przyznam, że gdy zrobiłam pierwszy wczoraj, to chciało mi się zapłakać. Nie wiem czego się spodziewałam, ale wyobraźnia mnie zawiodła. Pierwszy KB z marchewką był nie do przełknięcia. Ale łatwo się nie poddaliśmy (z rodzinką) i powiedzieliśmy sobie: przecież tysiące ludzi na świecie ( ;) ) to pije   :beer:  to i my możemy! I każdy wypił kilka łyżeczek. Dzisiaj zrobiłam koktajl z surowym burakiem i ogórkiem kiszonym, dzieci dodały sobie trochę śmietany. Smakował trochę lepiej. Mam nadzieję tak dopasowywać składniki, aby nam te koktajle smakowały.
To na tyle tego chwalenia się.
Przeczytałam w innym wątku:
Cytat
dobry anioł sugeruje ci dać sobie spokój z chlebem i z kawą rozpuszczalną. Albo kawa rozpuszczalna i chleb, albo zdrowie. Wybieraj.
i spróbuję porzucić kawę rozpuszczalną. Dzisiaj "rozpuszczalna" kończy się, w słoiku jest już na dnie. Więcej takiej nie kupię. A sypaną kupiłam wczoraj. Przecież wszystkiego mogę się nauczyć! Nie muszę żyć w stereotypach i przyzwyczajeniach!


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Agna 14-11-2009, 08:17
Cytat
Druga ważna sprawa, to fakt, że od wczoraj robię koktajle błonnikowe. Przyznam, że gdy zrobiłam pierwszy wczoraj, to chciało mi się zapłakać. Nie wiem czego się spodziewałam, ale wyobraźnia mnie zawiodła. Pierwszy KB z marchewką był nie do przełknięcia. Ale łatwo się nie poddaliśmy
Mistrz mówi, że koktajl ma smakować i to prawda, u mnie na początku było parę koktajli "niewypałów". Najlepiej sprawdza się dodanie czegoś ostrzejszego tak jak radzi Grażynka, czyli ogórek kiszony, lub sok z kapusty kiszonej. Był czas, że tylko piłam koktajle z ogórkiem kiszonym, natką pietruszki i śmietaną. Myślę, że możesz już do koktajli wkładać po kawałeczku rodzimych owoców.
 
Cytat
Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety
Cytat
od dwóch dni znajduję owsiki w kale
No proszę, same się wynoszą, ale to tylko dlatego, że obecna właścicielka tych nieproszonych gości taka dzielna.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-11-2009, 22:23
Minęło już 6 tygodni, gdy jestem na diecie i jest coraz lepiej. I ze mną i ze stosowaniem diety  :mrgreen: .
Panikowałam na początku z tymi owsikami, potem doszłam do wniosku, że raczej ich nie mam, ale teraz, po przeczytaniu wielu wypowiedzi na forum oraz dokładnej analizie tego, co się dzieje z moim organizmem jestem skłonna stwierdzić, że owsiki mam. Na dodatek, jakby na potwierdzenie moich obserwacji od dwóch dni znajduję owsiki w kale. I się już nie boję. Zrozumiałam co się dzieje.

Śmiesznie to brzmi, no ale rzeczywiście samymi owsikami nie ma się co przejmować, ja je miałem kilka lat i podejrzewałem chociaż oznak potwierdzających z pewnością żadnych nie było. Dopiero kiedy po roku profilaktyki zdrowotnej zauważyłem owsiki potwierdziło się przypuszczenie. Nic to jednak nie zmienia chyba tylko tyle że zaoszczędziłem sobie trucia robaków i organizmu, bo zanim trafiłem na Biosłone brałem taką możliwość z braku rozwiązania i sił co do zdrowia.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Wira 21-11-2009, 10:03
Droga Bromba!
Jestem nowicjuszem i nie pomogę tobie, prowadząc i doradzając, ponieważ zdecydowanie brak mi doświadczenia - ciągle się uczę, czytam, i staram się wcielać w życie to, co tu podają bardziej doświadczeni.
 Ale chcę powiedzieć, że kibicuję tobie i CAŁYM SERCEM jestem z tobą. Twój problem jest mi szczególnie bliski (mam na myśli problemy odżywiania przez wiele lat). Dzięki twojej historii moja wiara w to, że może powrócić normalność w rodzinie, jest silniejsza.
 Bardzo się cieszę, że pojawiłaś się na tym forum. Trzymam kciuki!
Nie wiem, czy można ten post umieszczać na forum - jeśli nie - przepraszam i wyślę go na PW. Ale przypadek Bromby jest ważny, bo dowodzi, że wiele problemów emocjonalnych jest związanych ze złym odżywianiem, a lekarzyny nigdy nie biorą tego pod uwagę.
 Doświadczyłam tego :( >:(


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-11-2009, 12:43
...przypadek Bromby jest ważny, bo dowodzi, że wiele problemów emocjonalnych jest związanych ze złym odżywianiem, a lekarzyny nigdy nie biorą tego pod uwagę.
 Doświadczyłam tego :( >:(

Podobnie jak wiele innych przypadków które potwierdzają domysły wielu z nas. Znając na wzajem swoje problemy i odczucia możemy wyciągać wnioski i pomagać sobie. To jest rzeczywiście bezcenna wiedza, a w przypadku Bromby jeszcze jest to dodatkowo bardzo rzeczowo ubrane w słowa.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-11-2009, 13:37
Dziękuję za wszystkie słowa otuchy. Jest mi to niezmiernie potrzebne, gdyż w ostatnim tygodniu moje samopoczucie trochę wymknęło mi się spod kontroli. Byłam przygnębiona i smutna. Miałam mało sił i przeżywałam frustracje z byle powodu. Myślę sobie, że przy oczyszczaniu to całkowicie normalne, nie mniej jednak było mi bardzo trudno.
Zaczęłam kupować więcej mięs, salceson, wątróbkę i jakoś - jakoś "idzie" mi w kuchni. Mąki nie używam. Kasza gryczana i ryż stały się zamiennikiem chleba.
Odstawiłam kawę rozpuszczalną. Od kilku dni pijemy z mężem kawę po turecku, niekiedy dolewamy łyżeczkę śmietany (30%), a niekiedy cukru trzcinowego.
Moje dłonie są najczęściej suche. Kilka razy zdenerwowałam się i wówczas dłonie zrobiły się mokre, jak kiedyś, ale ogólnie rzecz biorąc poprawę oceniłabym na 85%. To dla mnie sukces, o jakim nie śmiałam marzyć. Przecież to zaledwie miesiąc, jak odstawiłam gluten!
Duży kryzys przeżywają dzieci, gdyż zaczął się już sezon "świąteczny" w sklepach i wszelkie słodycze leżą wszem i wobec, eksponowane na każdym możliwym miejscu, a dzieci walczą z myślą, że nawet w Święta rodzice nie kupią ciasteczek, batonów itp. Wiem, że uda nam się to przetrwać, ale niekiedy jest ciężko. Tęsknią za naszym dawnym zwyczajem, gdy w niedzielę jedliśmy troszkę słodyczy.
Z koktajlami nie jest najlepiej, nie robię ich codziennie, a jeśli już, to najwyżej jeden. Zupełnie nie smakuje nam smak, zapach i specyficzna konsystencja zmielonych nasion, obojętnie z czym to zmiksuję. Próbowałam już wszystko: jagody ze śmietaną, banana, marchewkę, buraka, ogórka kiszonego, próbowałam dodawać więcej wody, miodu i nic. Stale nie smakuje. Pozostaje więc pić "na rozum", bez większego zadowolenia. Może po jakimś czasie się przyzwyczaimy?...

Mąż w poniedziałek czuł się bardzo źle, dziwiłam się, bo sam z siebie położył się i leżał. Nigdy tak nie robił, a tym razem tak. Był tak osłabiony, że słaniał się na nogach. Nie maił apetytu, a wręcz przeciwnie, każdy kęs czegokolwiek wywoływał odruch wymiotny. Od poniedziałku ok. 15.00 miał temperaturę (do 39 stopni). Nie jadł, spał i leżał w łóżku. Po dwóch dniach, w środę musiał iść do pracy na 24 godziny, ale jak wrócił, to czwartek i piątek też przeleżał. Mówił, że nigdy w życiu grypa (czy cokolwiek innego to było) go nie złamała tak bardzo. Prawda jest taka, że mąż zawsze pomagał sobie aspiryną i po niej łatwo odzyskiwał formę, po dwóch dniach chorowania był już w dobrej formie. Tym razem nie wziął nic i skarżył się na ból w piersiach, miał kaszel, ale nic nie chciało się oderwać i każde kaszlnięcie sprawiało mu ból. A przyjąć żadnego maceratu nie chciał. Dopiero w piątek, gdy temperatura była mniejsza z zatok zaczęła spływać zawiesina, a chwilami woda. Przy każdym nachyleniu głowy z nosa ciekło mu jak z fontanny.
Mąż ma zanieczyszczony układ limfatyczny. Wnioskujemy to z tego, że niekiedy, jakby bez powodu ma powiększone węzły chłonne. Najbardziej jest to widoczne na węźle w okolicy prawego ucha, gdy po zjedzeniu czegoś nabrzmiewa do wielkości śliwki, po czym po upływie ok. 20 minut zmniejsza się. Kiedyś myśleliśmy, że jest to sygnał po zjedzeniu konserwantów, albo innych trujących substancji, ale w ostatnim czasie sytuacja taka miała miejsce po każdym posiłku, więc straciliśmy rachubę co wywołuje takie zjawisko. Teraz, po tym okresie choroby na węźle za prawym uchem pojawił się malutki, twardy guzek. Na stałe, nie jak wcześniej. Obserwujemy co będzie dalej.
Mąż kilka lat temu był dawcą szpiku kostnego (2 razy w ciągu 3 lat) i zarówno przed zabiegami, w trakcie, jak i po był faszerowany całą masą farmaceutyków, gdyż jak wiadomo, takie są procedury. Zabiegi te były konieczne, gdyż uratowały komuś wtedy życie, ale ze skutkami ubocznymi trzeba borykać się wiele lat.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Agata 22-11-2009, 14:01
Spróbuj zrobić koktajl błonnikowy ze śliwkami (węgierkami). Czasem dodaję do nich trochę banana, a czasem miód. Świetnie zaspokaja ochotę na słodycze i (według mnie i moich znajomych) jest pyszny. Mam całą zamrażarkę śliwek, bo zauważyłam, że dzięki takiemu koktajlowi (i MO) w ogóle nie miałam depresji zimowej w zeszłym roku (pierwszy raz w życiu).


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 23-11-2009, 16:39
Dzisiaj moje dzieci mają gorączkę. Uważam, że to objawy oczyszczania, bo nie mają innych objawów. Najbardziej dzisiaj zmogło córkę (bolą ją mięśnie, oczy, ma gorączkę, jest bardzo słaba i nie ma apetytu). Mam jedno pytanie. Do jak wysokiej gorączki mogę dopuścić? Nie chciałabym podawać jej nic niepotrzebnie, a nie wiem jaka gorączka jest (i czy w ogóle jest) dla takiego dziecka szkodliwa. Córka ma 8 lat, waży 28 kg. A jeśli podać coś na zbicie temperatury, to co? Czytałam, że polecacie Nurofen albo Ibuprofen. Poradźcie mi, bo nie znam się na tym. Dzieci chorowały bardzo rzadko, prawie wcale i pamiętam, że lekarz przepisał im kiedyś czopki Pyralginy.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-11-2009, 09:50
Jeśli temperatura przekracza 39,5 stop. C, to należy schładzać dziecko wilgotnym ręcznikiem czy też prześcieradłem, a jeśli i to nie skutkuje, to wówczas podajemy lek: Nurofen forte.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 26-11-2009, 20:21
Dziękuję, Zibi. Kryzys gorączkowy już minął. Udało się bez leków. Ale był moment, że zaczęłam panikować, Mała zaczynała majaczyć. Nie mierzyłam już ile jest tej temperatury, tylko zrobiłam okłady. Przeszło. Cieszę się, bo temperatura była całe 3 dni. Mam nadzieję, że porządkowanie było skuteczne.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-11-2009, 11:18
Nie jesteś pierwszą, ani też ostatnią, która spanikowała. Od tego my tutaj jesteśmy, aby wyeliminować poczucie strachu, m.in. tego napędzanego ze strony medycyny.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 11-12-2009, 12:34
Chcę się pochwalić, że nadal mam suche dłonie. Zaobserwowałam, że w dniach, gdy w cyklu menstruacyjnym gwałtownie podnosi się ilość progesteronu (ok. 20 dnia) moje zdenerwowanie się bardzo nasila. Tak było zawsze. Teraz, gdy stosuję MO i gdy problem ze zdenerwowaniem złagodniał, mimo to właśnie ok. 20 dnia cyklu mam mokre dłonie i trwa to 2 - 3 dni. Poza tym czasem jest super.
Ja i mój mąż mamy biegunki. Był tydzień, gdy problem się wycofał, ale powrócił. Nie są to biegunki powodujące jakiś szczególny dyskomfort, jedynie przed oddaniem stolca występuje lekki ból w podbrzuszu i jest gwałtowne parcie. Sytuacja taka ma miejsce 2 do 3 razy w ciągu dnia. Dodam jeszcze, że stolce są zazwyczaj żółte, rzadko kiedy ciemniejsze. Rozumiem ten proces, czytałam o tym na forum.
Najsłabszy punkt naszej diety to KB. Robimy je coraz częściej, chociaż nadal z oporem. Jednak już odczuwamy skutki spożywania KB. Już po dwóch koktajlach mąż z zaskoczeniem opowiadał mi, że znalazł  w kale owsiki :clap: . Ja także, ale już o tym pisałam.
Moje samopoczucie się trochę osłabiło, jestem markotna, mam mało chęci do czegokolwiek, jednakże, gdy porównuję obecny stan do tego sprzed np roku, to nie ma co biadolić. Jest o co najmniej 60% lepiej! (bywają dni, że czuję się lepiej o 85%  :thumbup: ).
Poza tym nic szczególnego się nie dzieje, stąd też mało piszę. Jest OK.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 19-01-2010, 12:35
Napiszę trochę co u mnie i mojej rodzinki. Z "powodu" Świąt do diety dołączyły różne posiłki zupełnie zakazane przy DP. Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery). Wyjadamy ostatnie okruszki niezdrowych rzeczy i od 1 lutego wracamy na obrane tory DP.
Nie zmieniłam jeszcze oleju w MO, gdyż mamy niekiedy biegunki. Czekam, aż u wszystkich się to ureguluje.
U mnie pojawiły się dwa nowe objawy, liczę, że to objawy oczyszczania.
Mianowicie na prawej ręce boli mnie skóra. Zaczyna się w okolicy kciuka, płatami do góry, na przedramieniu oraz w okolicy prawego obojczyka. Jest to dziwny ból, jakby po oparzeniu, nie ma jednak żadnego śladu w miejscu, które boli. Na skórze nie widać zmian, a ból jest dokuczliwy, szczególnie przy dotykaniu.
Druga sprawa, to podobny ból w kilku miejscach na głowie. Z tą różnicą, że na głowie robią się małe guzki. Na razie mam 3 takie guzki, bolą pulsująco, najbardziej przy jakimś gwałtownym ruchu głowy.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 19-01-2010, 13:18
Cytat
Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery).
Cytat
Nie zmieniłam jeszcze oleju w MO, gdyż mamy niekiedy biegunki. Czekam, aż u wszystkich się to ureguluje.
Jak będziecie jeść świństwa, to się nie ureguluje. Biegunki są dowodem, nie występują, gdy się jada to, co trzeba. Mogę zrozumieć, że się coś niedobrego zje jednorazowo, ale jeśli to jest półtora miesiąca łamania zasad prozdrowotnych, to kicha.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 19-01-2010, 13:22
Cytat
Jedliśmy słodycze (głównie cukierki i czekolady) a także przetwory mleczne (jogurty, sery). Wyjadamy ostatnie okruszki niezdrowych rzeczy
Ale impreza :D


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 19-01-2010, 21:53
Martwią mnie te guzki. Na głowie są już 4, a dzisiaj "wyszedł" jeden, największy na szyi. Tak, jakby był na ścięgnie. Przeskakuje przy dotykaniu i boli. Guzek na szyi ma wielkość ziarna bobu.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 01-02-2010, 21:37
Sprawa guzków już minęła. Kilka dni bolały bardzo, bóle były nagłe, zarywające, jakby o podłożu nerwowym (podobnie bolał mnie kiedyś ząb, gdy zbierała się ropa). Po czterech czy pięciu dniach zanikły. Także na szyi nie został ślad, tyle, że guz na szyi "trwał" dłużej, około 10 dni.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 08-02-2010, 14:30
Powinnam może opisać to w dziale "szerzenie idei Biosłone" albo "korzyści uzyskane na forum", napiszę jednak w moim wątku, aby to, co dzieje się w mojej rodzinie na skutek zastosowania porad związanych z ideologią BIOSŁONE było w jednym miejscu.

Tydzień temu mój mąż został dotkliwie pobity (pracuje w ochronie). Chuligani skopali mu twarz, tył głowy i klatkę piersiową. Gdy przyszedł do domu (po kilku godzinach po pobiciu), jego twarz była nie do poznania, cała napuchnięta, nos fioletowy, tak samo powieki. Mąż zrobił rtg czaszki, które wykazało, że nie ma złamań, ale 3 wielkie guzy (opuchlizny). Na to wszystko mąż stosował przez 3 dni altacet - szczególnie na policzki, gdyż były opuchnięte, a czoło i powieki smarował maścią z wit. A. Po dwóch dobach twarz wróciła do normalnych rozmiarów, a po olejnych 3 dniach po siniakach został jedynie jasnożółty, lekki ślad.
Koledzy i szef zachodzą w głowę co mąż takiego zrobił i jakich maści używał, że uzyskał taki efekt. A on się śmieje do nich: "panowie, a może picie oleju z cytryną nie jest takie durne jak mówiliście?".
Oboje przekonaliśmy się, jak pozytywne zmiany spowodowała MO. To jest dopiero nasz czwarty miesiąc zażywania, a już widzimy, że organizm (tak męża jaki i mój) jest sprawniejszy.
Ja miałam w środę katar. W czwartek katar zrobił się gigantyczny, z nosa leciało mi bez żadnej przerwy, oczy łzawiły, zużyłam 3 opakowania chusteczek (w jednym jest 100 sztuk). W piątek chusteczki używałam już raz na 2 - 3 godziny, a w sobotę wstałam z "pustym" nosem. Cała akcja trwała 3 dni. Kiedyś takie katary miewałam 7 do 10 dni.
Tym razem piłam gorącą herbatę z miodem, według przepisu Mistrza (kiedyś aby nie tracić witamin piłam przestudzoną). Potwierdzam zatem, że gorąca herbata z miodem pomaga, a jednocześnie ciesze się, że mój organizm robi się coraz silniejszy.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-02-2010, 23:37
Dzięki, że to opisujesz, te objawy wzmocnienia się organizmów. Prawda, jak to fajnie, jak katar mija po 2-3 dniach...
To okropne zostać pobitym, strasznie to poniżające. Pozdrowienia dla męża wraz z uznaniem dla jego poczucia humoru. Post Twój, Brombo, kopiuję do Korzyści.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-02-2010, 16:01
Mam pytania.
1) Od początku stosowania MO używamy oleju z oliwek i ALOcitu. Za kilka dni zmienię olej na kukurydziany, a po około miesiącu wprowadzę aloCIT.
Moje pytanie brzmi: kiedy mogę zacząć zakraplać nos? Już teraz, czy poczekać na aloCIT?
2) Na lewej dłoni miałam od dawna małą kurzajkę. W ostatnich miesiącach tych kurzajek zrobiło się więcej. Jest to po wewnętrznej stronie dłoni, ale na zgięciu małego palca i bardzo mi to przeszkadza. Widziałam u mojego męża proces, jak kurzajka sama wyszła, a w miejscu, gdzie była pozostało małe wgłębienie. Po miesiącu nie było ani śladu. Co ja mogę z tym zrobić? Czy coś może sprawić, że moje kurzajki wyjdą?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-02-2010, 19:58
Cytat
Moje pytanie brzmi: kiedy mogę zacząć zakraplać nos? Już teraz, czy poczekać na aloCIT?
Możesz tak albo tak. Ale radzę już teraz, dopóki jesteś na aloesie.
Cytat
Czy coś może sprawić, że moje kurzajki wyjdą?
Nie wiem czy wyjdą, wyszłyby po soku z glistnika, ale skoro ze względów klimatycznych jest na to za wcześnie, to spróbuj dwa razy dziennie przecierać kurzajki 3% wodą utlenioną, a jeśli to nic nie da, to nawet punktowo 15% zrobioną z tabletek.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-02-2010, 20:21
Dziękuję Grażyno. Moja decyzja jest wobec tego taka, że zacznę stosować krople do nosa od jutra.
Natomiast jeśli chodzi o kurzajki, to od dzisiaj, wodą utlenioną. Jeszcze jak nie znałam forum Biosłone słyszałam o metodzie "skórka cytryny namoczona w occie". Czytałam, że wielu biosłonejczykom to pomogło. Ja stosowałam te okłady kilka razy i nie pomogło. Jedyna reakcja, to odparzona skóra wokół kolonii kurzajek, a one same niewzruszenie na tym samym miejscu. Zobaczę co zrobi H2O2.

Mam jeszcze jeden "problem". Na powiece ok. 3 - 4 miesiące temu utworzyło mi się małe zgrubienie. Na początku bolało, a teraz nie boli, ale jest dość duże. Jakby jakieś ziarenko, np od dużego jabłka. Nigdy nie robiłam nic w związku z tym, ale teraz mam zamiar się tego pozbyć, bo zaczyna przeszkadzać, gdy maluję powiekę. Będę na noc przed zaśnięciem nakładać na jakiś czas wacik z alocitem. O efekcie napiszę.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: olisha 22-02-2010, 21:08
Cytat
Moje pytanie brzmi: kiedy mogę zacząć zakraplać nos? Już teraz, czy poczekać na aloCIT?
Pewnie to zależy od organizmu, ale u mnie aloCIT nie wywołuje żadnego oczyszczania. Dopiero jak zaczęłam zakraplać nos ALOcit-em to coś ruszyło.

Lepiej niż "mi", prawda?

Dopiero dziś zauważyłam. Prawda :) .


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 24-02-2010, 10:27
Mam pytanie dotyczące mojego męża. Od czasu, gdy zaczął pić MO powróciły skurcze mięśni nóg, jakie miał przed laty. Najczęściej skurcz dotyczy łydki, ale także uda. W ostatnim czasie te skurcze bardzo się nasiliły. Dzieje się to zazwyczaj w nocy i jest reakcją na chłód. Wystarczy, że mąż wystawi we śnie stopę spod kołdry, a budzi go gwałtowny ból spowodowany skurczem.
Co z tym zrobić? Czy doradzić mu zastosowanie SLOW - Magu, czy wystarczy coś dodać czy zmienić w diecie?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-02-2010, 14:28
20-dniowa intensywna kuracja slow-magiem nie zaszkodzi nikomu, nie pytać, tylko łykać, gdyż akurat tego składnika w naszym pożywieniu mamy niedostatek. Jeśli skurcze po paru dniach kuracji nie miną, trzeba szukać innego rozwiązania albo po prostu przeczekać, gdyż są to częste objawy oczyszczania.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 27-02-2010, 13:30
Właśnie przeszłam bardzo intensywne oczyszczanie. Zaczęło się w czwartek wieczorem. Czułam ból stawów, pleców, zimno. Byłam poza domem, bez możliwości położenia się, ale jak w końcu wróciłam do domu to padłam plackiem. Było to ok. 24.00. Cały piątek leżałam, bardzo się pociłam i nie miałam sił, a gdy szłam do łazienki chwiałam się na nogach. Wypiłam kilka litrów herbaty z cytryną. Nic innego mi nie smakowało. W nocy temperatura była 39,5. Byłam taka gorąca, że spodnie od piżamy same wyschły (prawie), gdy zasnęłam na 2 godziny. Pot miał kwaśny, nieprzyjemny zapach. Dzisiaj rano obudziłam się bez temperatury, słaba, ale jakaś "żywsza". Musiałam iść na 2 godziny do pracy, ubrałam się ciepło, mąż podwiózł mnie samochodem. Teraz właśnie wróciłam i idę dalej odchorowywać.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 27-02-2010, 18:00
A zmieniałaś olej? Albo coś innego?
Może było tak, jak ostatnio u mnie:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2211.msg96973#msg96973
i u Grawo http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2211.msg96174#msg96174


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 27-02-2010, 18:30
Cztery dni temu zaczęłam zakraplać nos ALOcitem. Nie czułam przy tym żadnego szczypania, jedynie dyskomfort, bo nie lubię wody w żadnej dziurce w okolicy głowy  :blink: . Mam nawet awersję do mycia się pod prysznicem.
A co do zmiany oleju, to zmieniłam wczoraj, czyli już po tym, jak źle się czułam. Pomyślałam, że nie powinnam w tym momencie zmieniać nic w MO, ale nie miałam już oliwy z oliwek. Ja nie cierpię tego oleju i używam go tylko i wyłącznie do MO. Dwa dni temu skończyła się butelka, więc następnej nie kupiłam i jak przyjechałam w nocy do domu (z tym złym samopoczuciem) to miałam do dyspozycji tylko olej kukurydziany.
Dodam jeszcze, że nasz syn (14 lat) w ubiegłym tygodniu skarżył się na ból głowy, następnego dnia ból brzucha, a gdy zostawiłam go w czwartek w łóżku, to miał temperaturę do 38 stopni i wyskoczyła mu wielka opryszczka. Piątek przeleżał, a dzisiaj jest dobrze. Pozwoliłam mu się ubrać i chodzić. Opryszczkę smaruje ALOcitem.
Dzisiaj mój mąż czuje się niewyraźnie. Niewykluczone, że to jakiś wirus nas zaatakował.
Dla uściślenia: wszyscy od wczoraj pijemy MO na bazie oleju kukurydzianego; tylko ja biorę krople do nosa.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 04-03-2010, 11:46
Mam pytanie. Czy olejki np. pichtowy, eukaliptusowy będą blokować objawy? Nie wiem, czy mogę ich używać w czasie, gdy mój syn ma kaszel. Zawsze robiłam mu masaż na plecki, piersi, szyję, wcierałam rozcieńczony olejek pichtowy lub eukaliptusowy, co mu ułatwiało oddychanie. Nie wiedziałam, że w jakikolwiek sposób mogę blokować oczyszczanie. Jak to jest z tymi olejkami? Wspomagają czy blokują?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Machos 04-03-2010, 20:25
Poczytaj
Witam. Panie Józefie . MO pije od roku -  własnie zauwazyłam u siebie dosc czeste infekcje gardła i katar - miałam go prawie co miesiac tymczasem przedtem raz- dwa razy do roku. Mój organizm zachowuje się ostatnio tak jakbym wogóle nie miała zadnej odpornosci - a przeciez powinno byc odwrotnie. zauwazyłam tez ,ze troszke wech mi się pogorszył - nie czuje wszystkich zapchów tak jak kiedys. Bardzo prosze o dorade co moge zastosowac dodatkowo. dreczy ,nie tez ból pleców w dolnej czesci - tak jakby korzonki atakowały - najgorsza jest noc bo ból jest straszny - w dzien po rozruszaniu się ból mija . dziekuje za porade i pozdrawiam
aneta mam te same objawy ,a piję MO od prawie 3 miesięcy. W łaśnie teraz mam jakąś infekcję gardła,a bóle w dolnej części kręgosłupa takie jakieś tępe.
Naturalnym zjawiskiem w pierwszych trzech latach systematycznego oczyszczania organizmu są reakcje pośrednie występujące w miarę wzrastania wydolności systemu odpornościowego, świadczące o usuwaniu przez organizm jakichś zadawnionych zmian chorobowych. Jako środek wspomagający organizm można spróbować zastosować olejek pichtowy.
Zwykle stosuje się 2 razy dziennie 15 kropli na łyżkę miodu lub soku.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 09-03-2010, 12:34
Jak mówiła Grażyna - olej kukurydziany robi swoje. Ja znów leżę w łóżku, mam katar, ból gardła, osłabienie. Podobnie mój syn: słaby, rozdrażniony, bolą go nogi, mówi, że nie może chodzić, na podudziach wystąpiła wysypka - małe kropeczki w kolorze buraka, ale na razie mu nie dokucza. Syn w nocy miał dreszcze, pewnie temperatura była podwyższona.
Zapomniałam o najważniejszym: ból brzucha. Zarówno syn, jak i córka skarżą się od 3 dni na ból brzucha. Córka dzisiaj z powodu bólu brzucha nie poszła do szkoły, a w niedzielę nie mogła nic jeść. Dodam, że w niedzielę dzieci MO nie brały (nie miały możliwości) a po wzmożeniu oczyszczania u syna zmniejszyłam mu dawkę z 5 ml do 3 ml każdego składnika.
Chce jeszcze się podzielić jedną sprawą. Mianowicie ja i mój mąż obserwujemy pogorszenie stanu zębów. Są to zęby wielokrotnie remontowane, plombowane, itp. Mąż mówi, że ukruszyło mu się kilka kawałeczków, ja natomiast chyba będę musiała się pożegnać z trzema zębami, na których mam korony. Jeden zaczął boleć, druga korona pękła, tylko czekam, aż się rozleci, a w trzecim boli korzeń. Dodam, że zęby te miałam leczone kanałowo, przy zapaleniu brałam antybiotyki i z pewnością są to pokłady wielu zanieczyszczeń dla organizmu. W tej sytuacji być może lepiej będzie pozbyć się tych zębów, nić je mieć. Jest to dla mnie bardzo trudne.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-03-2010, 12:43
Nie pozbywaj się zębów, nawet gdy nie są doskonałe. Sztuczne ich zastąpienie na pewno nie będzie lepsze. Przez pierwsze dwa lata picia MO często zęby mi się kruszyły, ale już się to uspokoiło i mam wrażenie, że jakąś rolę mógł tu odegrać KB.

Ostatnio sporo słyszałam od znajomych o bólach brzucha, to chyba jakieś wirusy, które padły na podatny grunt.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: olisha 09-03-2010, 12:51
Mnie ból brzucha dopadł dziś około czwartej, piątej, nad ranem. Bolało wysoko, na poziomie przepony. Najprawdopodobniej jelito grube i wątroba. Bardzo dokuczliwy. Pomógł ciepły okład.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 13-04-2010, 15:13
Problem bólu zębów u mnie minął. Cale szczęście.
Od około 10 dni męczy mnie mocny kaszel i bardzo obficie spływa gęsta wydzielina z nosa i po tylnej ścianie gardła. Radzę sobie z tym.
Kilka razy w nocy obudził mnie ból głowy. Ból był tak silny, ze przerwał sen, ale ponieważ była to bardzo wczesna godzina, nie wstałam, i z powrotem zasnęłam, a gdy się obudziłam, to bólu nie było. Podobnie ma się sprawa u moich dzieci. Chłopcy kilka razy skarżyli się na mocny ból głowy tuż po obudzeniu i nie byli w stanie iść do szkoły. Zastanawiałam się nad zmniejszeniem im dawki MO, ale ten ból nie zdarza się codziennie, więc na razie nie zrobiłam z tym nic. Chłopcy tylko 2 razy w tygodniu mają na godz. 8.00 i jedynie w takim dniu ból uniemożliwia im pójście do szkoły. Bo gdy mają możliwość jeszcze raz zasnąć, to budzą się bez bólu.
Przeszliśmy wszystkie etapy DP i test buraczkowy wyszedł bez zabarwienia moczu na różowo. Niestety, nie do końca pilnujemy diety (wynika to ze specyficznego trybu życia i korzystania z kuchni innych - babci, cioci) i mam wrażenie, że należałoby zacząć DP jeszcze raz.
Dzieci kilka razy skarżyły się na swędzenie w okolicach odbytu, podobnie mąż, więc zaczęłam się zastanawiać nad ponownym wprowadzeniem DP I etapu. Jeśli to kolejny "atak" owsików, to I etap i bardziej konsekwentne niż dotychczas picie KB z pewnością by przyniosły skutek. Ale będzie to możliwe dopiero pod koniec maja, bo teraz czeka nas kilka uroczystości i wyjazdów, gdzie z pewnością będziemy częstowani różnymi śmieciami. W sytuacjach, gdzie jesteśmy w gościach mam mały wpływ na to, co jemy. Oczywiście, pewne nawyki wprowadziliśmy już na stałe (ograniczyliśmy cukier, mleko, produkty mączne), ale niekiedy nie ma żadnego wyboru i trzeba zjeść np. naleśnika.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-06-2010, 12:55
Minęły ponad 2 miesiące, jak ostatnio pisałam. Z dietą w miarę sobie dajemy radę, produkty mączne nasz dom opuściły na długo i mam nadzieję, że tak szybko nie powrócą. Ze względu na nasz tryb życia niekiedy stołujemy się u babć, co zaburza dietę, ale za to umacnia więzy rodzinne, więc w ostatecznym rozrachunku jest pozytywne.
Od długiego czasu, może nawet pół roku mój nastrój wrócił do normy, czyli do stanów bardziej depresyjnych, apatycznych, braku chęci do czegokolwiek. Czuję się tak prawie zawsze, od dziecka, dlatego napisałam, że jest to "norma", oczywiście moja subiektywna. Przez krótki czas, gdy wprowadziłam MO i DP moja energia wzrosła i czułam się lepiej, no ale to już dawno minęło.
Mój mąż 2 tygodnie temu zaczął się skarżyć na ból gardła, nie mógł połykać, nie mógł nic jeść (przez 5 dni). Przez pierwsze 3 dni towarzyszyła temu gorączka, a potem już tylko osłabienie. Była to pewnie angina. Język miał ciemny nalot, pawie kożuch, mocz w kolorze herbaty. Nie pocił się, co 2 dni wstawał do pracy. Po kilku dniach mąż wziął 2 czy 3 razy NUROFEN forte 400, ale i to nie zmniejszyło bólu gardła. Na dzień dzisiejszy objawy już ustąpiły, mąż zaczął jeść, ból jest coraz słabszy.
A ja od kilku dni odczuwam silne parcie na pęcherz, wieczorami połączone z bólem. Mam wrażenie, że stale chce mi się siku, a gdy chcę zrobić, to nie mogę, albo zaledwie kropelkę.
W związku z tym chcę zapytać, czy w tym momencie (gdy jest stan zapalny pęcherza, bo tak to oceniam) rozsądne jest wprowadzić Mieszankę na oczyszczanie dróg moczowych, czy poczekać, aż miną objawy zapalenia. A jeśli nie wprowadzać mieszanki, to czym złagodzić ból?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-06-2010, 13:06
Jak najszybciej wprowadzić mieszankę ziołową. Ból można złagodzić ciepłymi okładami http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej lub tabletką.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-06-2010, 13:14
Dobrze, dziękuję.
Zioła dopiero zamówię, nie wiem kiedy przyjdą. Czy w czasie, kiedy nie mam mieszanki mogę zastosować NEFROSEPT? Czytałam, że Mistrz zalecał kiedyś właśnie te krople.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-06-2010, 13:32
Tak, można, są skuteczniejsze przy moczu o odczynie zasadowym http://www.tanie-leczenie.pl/apteka-produkty/nefroseptplyndoustny280ml-6833.html?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2010-06&utm_content=6833


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-06-2010, 13:48
Nie wiem jaki mam odczyn moczu i nie chcę teraz badać.
Mam nadzieję, że nie zrobię sobie nic złego, gdy profilaktycznie zastosuję sok z cytryny, lub sodę (oczywiście z wodą)?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-06-2010, 14:17
Nie chodziło mi o to, byś badała odczyn moczu ani też o to, byś go sztucznie profilaktycznie  podwyższała pH. Miałam na myśli odżywianie, w którym nie brakuje produktów alkalizujących.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 22-06-2010, 15:29
Cytat
produktów alkalizujących
Grażyno, jeśli możesz napisz mi jakie produkty masz na myśli, abym nie popełniła kolejnego błędu.


W Gooooglach znajdziesz bez problemu. //G.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 25-06-2010, 17:40
Tak, Google dobre na wszystko, natomiast jest to także miejsce, gdzie każdy wypisuje co mu ślina na język przyniesie...Stąd moja prośba, aby znów ktoś nie wywiódł mnie w maliny...

Dzisiaj sprawa ze mną ma się tak, że co prawda pęcherz się troszkę uspokoił, nie boli, nawet przy oddawaniu moczu, natomiast bardzo boli mnie kręgosłup w odcinku lędźwiowym oraz nerki. Jestem poza domem i w dzień ból nie był aż tak dokuczliwy, ale teraz, pod wieczór bardzo mi doskwiera.
Poradźcie proszę czym mogę sobie pomóc?
Dodam tylko, że przyjmuję Nefrosept, dużo piję i ciepło się ubrałam.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: K'lara 25-06-2010, 17:58
bardzo boli mnie kręgosłup w odcinku lędźwiowym oraz nerki. Jestem poza domem i w dzień ból nie był aż tak dokuczliwy, ale teraz, pod wieczór bardzo mi doskwiera.
Poradźcie proszę czym mogę sobie pomóc?

http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/oklady-z-goracej-soli

----------------
Ja stosuję więcej soli - 1 kg.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 21-09-2010, 13:28
Długo nie pisałam. Były okresy gdy nie miałam internetu w domu, ale też mój stan był taki, że całkowicie nie chciało mi się czegokolwiek czytać ani pisać.

Za trzy dni minie rok, jak wraz z rodziną zaczęliśmy pić MO. Muszę się pochwalić, że piliśmy codziennie, nawet na wyjazdach, i najwyżej 5-7 razy nie udało nam się rano wypić Mikstury.
Co do DP owszem, przestrzegamy, ale niekiedy jemy produkty przetworzone, szczególnie wtedy, gdy mąż ma przydział żywności z pracy. Pracujemy nad tym dalej, aby wyeliminować śmieci z jadłospisu i widzę wiele sukcesów na tym polu. Szczególnie dzieci bardzo zmieniły podejście do odżywiania, wiedzą co jest zdrowe, a co należy do niejadalnych śmieci.
Nie jemy prawie wcale glutenu, chleba nie kupujemy od roku, co uważam za ogromny sukces.

Mój stan emocjonalny po 3 lub 4 miesiącach poprawy wrócił do dawnej normy, czyli do nastrojów depresyjnych, mimo to widzę poprawę, gdyż potrafię przechodzić ponad samopoczuciem i prawie normalnie funkcjonować, a kiedyś tak nie było. Dłonie pocą się dalej.
Mąż przechodzi oczyszczanie bardziej odczuwalnie, bolą go po kolei różne części ciała.
Każdy z członków mojej rodzinki w ostatnim roku miał silne przeziębienie, którego nie leczyliśmy, poza pozostaniem w łóżku.
Ja przeszłam pod koniec maja silne bóle nerek i pęcherza, ale nie byłam u lekarza. Zażywałam Nefrosept i po tygodniu ból się skończył. Kupiłam zioła na oczyszczanie dróg moczowych, ale nie mogłam pić herbaty. Wywoływała nudności i niekiedy wymioty. Czułam, jakby obronę organizmu przed kolejną ingerencją.Odstawiłam picie na jakiś czas, ale spróbuję ponownie. Teraz właśnie mija rok wprowadzenia MO oraz większość czasu przebywam w domu, więc mogę wprowadzić kurację.

Nie zachęciliśmy nikogo do MO, ani też do DP. Żyjemy wśród osób wierzących w zbawcze działanie leków, a jeśli już nie leków, to suplementów i nasi znajomi wolą wydawać setki złotych w aptece. Czują wówczas, że dbają o zdrowie.



Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-09-2010, 09:35
Bardzo dobrze, że opisałaś to z perspektywy tego roku. Korzyści widać jak na dłoni.

Serdecznie gratuluję i cieszę się razem z Wami przemianami w podejściu dzieci do jedzenia i poprawą u Ciebie. Reakcje - no cóż, bez nich nie wiadomo było, że porządki trwają. Macie sukcesy!


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 07-10-2010, 23:25
Opowiem o tym, co działo się w tym tygodniu.
W poniedziałek wstałam z bardzo zapuchniętym okiem. Pod lewym okiem zrobiła się duża poduszka, czy też worek, wyglądało nieciekawie. Na drugi dzień było lepiej (z wyglądem) ale za to zaczęło boleć, szczególnie, gdy chciałam schylić głowę. Oko stale łzawiło i zbierał się ropa w kąciku. Dzisiaj mija kolejny dzień, ból minął, opuchlizna minęła, ale na środku zrobiło się wystające zgrubienie wielkości ziarnka ryżu.
W lipcu miałam podobną historię pod prawym okiem. Zgrubienie było kilkanaście dni i samo się "rozeszło". Był moment, że wydawało mi się, że zgrubienie pęknie, ale nic takiego się nie stało. Wszystko wchłonęło się.
Teraz dzieje się podobnie z okiem lewym.

Kolejna sprawa, to przy małym palcu lewej dłoni miałam kilka kurzajek. Pytałam nawet tu na forum, co z tym zrobić, bo odkąd zaczęłam pić MO, to kurzajki zrobiły się większe. Kilka razy zrobiłam okład z wody utlenionej, ale nie widziałam większego skutku. Przez długi czas nie robiłam z tym nic. Teraz natomiast minęło kilka miesięcy i kurzajki są prawie niewidoczne. Po tych największych zostało jeszcze maleńkie zgrubienie, ale z dnia na dzień jest coraz mniejsze.

Mam jeszcze pewną obserwację dotyczącą mojego miesiączkowania. Przed MO cykl trwał 32-34 dni, teraz prawie zawsze 28 dni. Od pół roku miesiączka pojawia się regularnie co do dnia; jest też krótsza, trwa 3 dni, a kiedyś był to czas 4-5 dni.

Co do nastroju, to czuję się apatycznie, nie mam ochoty na nic, wiele rzeczy, które powinnam zrobić zaraz odkładam na "kiedyś" i wmawiam sobie, że za jakiś czas poczuję się lepiej. Obecnie jest źle. Gdybym nie znała tego forum i nie miała wiedzy, jaką znalazłam w książkach pana Słoneckiego, pewnie określiłabym mój stan jako depresję.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-10-2010, 06:04
Cytat
Co do nastroju, to czuję się apatycznie, nie mam ochoty na nic, wiele rzeczy, które powinnam zrobić zaraz odkładam na "kiedyś" i wmawiam sobie, że za jakiś czas poczuję się lepiej.

Ja mam tak całe życie. Nie pękaj, z perspektywy czasu mogę ocenić, że ileś procent z tych rzeczy, które miałem zrobić, okazały się głupie i nikomu niepotrzebne, następne ileś procent może i mądre, ale też się nic nie stało, jak zaniechałem i tylko wyjątkowo, żeby zaniechanie było dotkliwe w skutkach.
W ogóle najbardziej lubię leżeć i myśleć, co mógłbym zrobić gdybym wstał.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-10-2010, 09:07
[W ogóle najbardziej lubię leżeć i myśleć, co mógłbym zrobić gdybym wstał.
  :lol:. Wstań i działaj, bo może wśród tych zaniechań są jednak ważne rzeczy.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 11-10-2010, 11:37
Lewe oko dochodzi do normalności. Dwa dni temu zgrubienie powiększyło się, było jak 3 ziarna ryżu i wieczorem zaczęła wylewać się ropa. Wczoraj nic już się nie wylewało, tylko zbierały się strupki, które ściągały skórę i bardzo przeszkadzały, więc je zdejmowałam. Dzisiaj wygląd oka jest prawie normalny, bez bólu, jedynie leciutkie zaróżowienie w miejscu gojenia.


Nie wiem czy pisałam już o tym, że powód, dla którego zaczęliśmy wraz z mężem oczyszczanie organizmów, to brak dziecka. Nie mogę zajść w ciążę od 8 lat. Gdy zaczęliśmy szukać powodu naszej bezpłodności, okazało się, że mąż ma bardzo słabe plemniki. W tym samym czasie znaleźliśmy forum Biosłone, zaczęliśmy czytać i nasze myślenie się zmieniło. Przyznaliśmy oboje rację, że główną przyczyną naszej bezdzietności jest toksemia i walka z nią musi stać się dla nas priorytetem. Skoro zależy nam, aby mieć zdrowe dziecko, oboje musimy być posiadaczami zdrowych komórek... Zaczęliśmy myśleć w ten sposób, wobec czego nie podjęliśmy żadnego leczenia. Uznaliśmy, że natura wie lepiej i jak będziemy gotowi, to dziecko przyjdzie na świat. Wprawdzie nie przerwaliśmy starań o poczęcie dziecka, ale też nie skupiamy się na tym tak jak kiedyś. Ważniejszym się stało oczyszczanie.
Pierwszy rok z MO i DP już minął...
Od 2 dni pijemy Mieszankę na oczyszczanie dróg moczowych (każdy swoją). Brniemy dalej w "szaleństwie", zamiast "normalnie" pójść do lekarza i zażywać "normalne" leki, co nam sugerują nasi "normalni" znajomi.

Wprowadzenie MO spowodowało dużo silnych reakcji, szczególnie moje ciągłe zmęczenie i niechęć do czegokolwiek. Przyznaję, że nie wprowadziłam rzetelnie KB. Robienie KB dla 5 osób bywało dla mnie dużym trudem i jak tylko miałam jakaś wymówkę, to ją wykorzystywałam i koktajlów nie robiłam... Wczoraj uzgodniłam z rodzinką, że wprowadzamy jeden koktajl dziennie od początku listopada (teraz szykuje się kilka wyjazdów w związku z pracą) i skoro się tak umówiliśmy, to wypełnię ;) .
Czytałam przypadki forumowiczów, którym KB pomógł w zajściu w ciążę, więc będziemy czekać... Jeść, zdrowieć i czekać...

Nie powiem, abyśmy znaleźli zwolenników takiego myślenia, wielu ludzi zarzuca nam brak odpowiedzialności, oceniając nasze zachowanie jako bezmyślność (podobno się starzejemy, a dziecko potrzebuje młodych rodziców ;) ). Ponadto jesteśmy zwolennikami porodu domowego, co w oczach wielu czyni nas szaleńcami. A jeszcze nie szczepić dziecka...to już zakrawa o "szaleństwo silnia", z którym nie należy dyskutować, ale z miejsca pozbawić takich ludzi praw rodzicielskich. Praw do dziecka, którego nie ma na świecie... ;) My zaś wiemy swoje. Jeśli doprowadzimy się do zdrowia, to poczniemy dzidziusia, którego urodzę w domu. Tak nam dopomóż Bóg! :)


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 01-12-2010, 23:25
Mam pytanie do ekspertów dotyczące MO. Po przejściu, a raczej "przepiciu" wszystkich etapów olejów (a także zmianami ALOcitu na aloCIT i na odwrót) wróciłam do pierwszego etapu, czyli MO na bazie oliwy z oliwek. I mam zamiar tak kontynuować 3 miesiące. Czy to błąd?
Powód, dla którego tak postanowiłam jest taki, że podczas brania MO na oliwie z oliwek, stale "czułam" żołądek...niekiedy lekki ucisk, a niekiedy lekkie pieczenie powyżej żołądka. Potem przeszłam na inny olej, ale obiecałam sobie, że wrócę do tego etapu. Wobec czego wróciłam. Ja i mąż.
Mąż też nie czuje się komfortowo, szczególnie po wypiciu MO ma niesmak w całym przełyku, a nawet odbija mu się kwasem.
Czy mamy kontynuować MO z oliwą, czy tak jak jest w ogólnym wskazaniu, po przejściu wszystkich etapów pozostać na MO na oleju z pestek winogron?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 02-12-2010, 18:00
Sugerowałbym kontynuację jednak.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 20-12-2010, 12:11
Pozostaliśmy na MO na bazie oliwy z oliwek. Co ciekawe, w pierwszej turze, gdy braliśmy MO o takim składzie występowały u nas, a głównie u mnie i męża mocne, gwałtowne bóle czaszki i szczęki. Pobolewały nas zęby, żuchwa, punkty na głowie. Teraz jest podobnie. Męża boli szczęka, ma uczucie "drętwienia" zębów, mnie boli potylica. Nie jest to ból jednostajny, ale nagły, zarywający i szybko przechodzi. Męża boli 3-4 dni jedno miejsce, potem ból przemieszcza się na inne miejsce.
Jeszcze jedna obserwacja. Gdy wróciliśmy do oliwy z oliwek w MO dzieciom o wiele bardziej zaczęło śmierdzieć z buzi. Naprawdę, jest to trudny do zniesienia zapach gnilny, najsilniejszy rano, ale nie tylko. Po dłuższym niejedzeniu, np po powrocie ze szkoły, gdy nie jedli od 3 godzin. Nie jest to zapach pochodzący od zębów. On wydobywa się "ze środka".
Bardzo brzydki zapach wydobywa się z buzi, ale nie tylko. Najstarszy syn brzydko pachnie cały. W szkole posądzili go o niemycie, ze nie dba o higienę. Nie umiałam przekonać wychowawczyni, że syn kompie się codziennie i śmierdzi pomimo umytego ciała i czystej bielizny. Jest to sytuacja trudna.
Czy ktoś miał, albo ma podobne doświadczenie?
Ja tłumaczę sobie ten gnilny zapach gojeniem się nadżerek (?!), ale sama już nie wiem...
Dodam, że glutenu nie jemy, ziemniaków mało, cukru dzieci nie jedzą wcale, chyba że jakiś jeden cukierek na 2-3 dni w szkole, gdy kolega z klasy ma urodziny.
Z błędów żywieniowych często popełniam taki, że kupuję śmietanę 12% lub 18%, zamiast świeżej surówki jemy przetwory ze słoików (paprykę , buraczki, ogórki - w zalewie słodko kwaśnej) robionych przez babcię.
Ale jeśli chodzi o najstarszego syna brzydki zapach w ostatnim czasie nasilił się i trwa, obojętnie co syn je. A on je dość przykładnie: rano jajecznica, niekiedy na boczku, albo na kiełbasie, a potem 3-4 razy porcja kaszy z tłuszczem, z tym, że porcja obiadowa większa, z porcją mięsa i surówką.
Co mogę zrobić z tym zapachem u dzieci i jak to rozumieć? Czym to jest spowodowane?


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-12-2010, 12:27
Rozumiem, że wyjaśnienie przyczyn powstawania zapachu niewiele Cię pocieszy.

Cytat
Wczoraj uzgodniłam z rodzinką, że wprowadzamy jeden koktajl dziennie od początku listopada (teraz szykuje się kilka wyjazdów w związku z pracą) i skoro się tak umówiliśmy, to wypełnię
Jak z realizacją? Koktajl błonnikowy, systematycznie wypijany, najlepiej dwa razy dziennie powinien to zmienić. Jak się chłopak naje kilka razy dziennie kaszy, to może nie mieć chęci na koktajl.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 20-12-2010, 14:59
Tak, przyznaję, że koktajle u nas nie są na porządku dziennym, ale robię je częściej (2-3 razy w tygodniu). Postaram się robić codziennie.
Co do apetytu najstarszego syna, to nie ma problemu, koktajl wsuwa nawet po obfitych posiłkach. Dla niego wystarczy pół godziny przerwy, aby chętnie coś przekąsił ;)


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 08-01-2011, 00:39
Ostatnie dni są dla mnie bardzo ciężkie. Dwie sprawy są dość dokuczliwe:
1. od 1 stycznia pijemy z mężem mieszanki na oczyszczanie dróg moczowych. Od tygodnia bardzo często sikam i nieustannie czuję napór na pęcherz; ponadto zaobserwowałam nieznaczne nietrzymanie moczu, ale na tyle znaczne, że z koniecznością zaczęłam używać grubszych wkładek higienicznych;
2. drętwieje mi prawa ręka; nie jest to drętwienie obezwładniające, ale czuję tępy ból zaczynający się na środku otwartej dłoni, poprzez przedramię, kończący się gdzieś w okolicy bicepsu. Ból ten nie ustaje i nie zmienia się od kilku dni.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 21-02-2011, 16:43
U mnie ogólnie źle. Opisałam to tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17284.140
Nie mam zamiaru zrezygnować z niczego, co robię dzięki temu forum. Widzę, że to jedyna słuszna droga.
Co do innych spraw, to moi synowie bardzo kaszlą. U młodszego trwa to już około 20 dni. Kaszel obecnie jest suchy, nic się nie odrywa. Był moment, tydzień temu, w którym kaszel miał bardziej mokry dźwięk, ale mokry się nie stał. Chłopcy piją siemię lniane 3 x dziennie, ale nic nie pomaga. Dzisiaj przeszliśmy się do lekarza, aby uspokoić babcię, że nic złego się nie dzieje z płucami. Ja się uspokoiłam, bo usłyszałam, że są minimalne zmiany w oskrzelach, ale myślę wykurować syna herbatą z miodem, maceratem z prawoślazu, albo postawię mu bańki. Pocieszyłam się tą wizytą, bo ostatnio zaniedbałam synów i nie podjęłam próby leczenia. Teraz widzę, że już nie przelewki, jutro zostawię ich w łóżkach i zmuszę do potów. Liczę, że dam radę zmienić ten kaszel na mokry.
Co do wizyty u lekarza, oczywiście obaj chłopcy dostali zalecenie przyjmowania antybiotyku, każdy też dostał 3 inne leki. Na moje wyczucie żadna z tych recept nie jest potrzebna.
Od jutra moi chłopcy będą leżeć plackiem i zastosuję się do rad z działu Machosa http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.40


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 24-02-2011, 16:10
Moi chłopcy leżą w łóżkach, piją gorące herbatki z miodem na przemian z ciepłym zaparzonym siemieniem, a wczoraj postawiłam obu bańki. Baniek dawno nie stawiałam, wyszło poprawnie, ale dość słabo się zassały. Mam zamiar dzisiaj wieczorem zabieg powtórzyć, a także jutro.
Skutek kuracji już słychać, kaszel zrobił się trochę bardziej mokry, krótszy, już tak nie drażni krtani, co kilka godzin słyszę jak odkaszlują zebraną wydzielinę.
Mam pytanie: różne są szkoły na temat stawiania baniek i zastanawiam się, czy może lepiej by było, jak bańki postawiłabym co drugi dzień? Do szkoły pójdą w poniedziałek.


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 24-03-2011, 17:11
W pierwszym tygodniu marca zaczęłam masaże. U mojego terapeuty w gabinecie jest specyficzny zapach. Jest to mieszanka różnych ziół i olejków eterycznych. Na pierwszej terapii zapach był bardzo intensywny, głównie moksy, czyli piołunu oraz olejku pichtowego. Przyszłam do domu i postanowiłam przedłużyć sobie miłe wrażenie i zapaliłam kominek do aromaterapii, w który wkropliłam kilka kropel olejku pichtowego. Kominek stał w przechodnim pokoju, w miarę parowanie uzupełniałam wodę i olejek, rwało o dość długo. Po niedługim czasie (około godzina) zaczęłam kaszleć, oraz pojawił się katar. Na następny dzień katar był bardzo obfity, a kaszel mokry, odrywały się grudki z oskrzeli. Mój terapeuta widząc, że bardzo kaszlę, na koniec terapii opukał mi plecy, oklepał i rozmasował punkty odpowiadające za oskrzela i płuca. Na trzeci dzień postawił mi bańki. Kaszel trwał około 2 tygodnie, wypluwałam całe kawałeczki szarego i zielonego śluzu, a katar jest do dzisiaj. Szczególnie rano, po nocy, wydmuchuję z nosa i gardła dużo gęstej wydzieliny. Mam też napady kichania, kilka albo kilkanaście razy kichnę, po czym, gdy wydmucham nos - spokój jest na kilka godzin. Jest to ciekawe, gdyż w takim napadzie błona śluzowa nosa i gardła jest podrażniona, niekiedy oczy łzawią, wyglądam jak ciężko chora, a po "akcji" jest zupełna poprawa i nie ma mowy o "chorobie". Rano, po przebudzeniu boli mnie gardło, wczoraj ból był bardzo intensywny, ale po oczyszczeniu nosa i gardła następuje poprawa.
Może ciót późno, ale dopiero dzisiaj kupiłam mieszankę na drogi oddechowe i od jura zacznę pić.
Po krótce opisałam jak mój organizm wziął się z oczyszczanie dróg oddechowych. Sama lepiej bym tego nie zaplanowała. A wszystko zaczęło się niewinnie...od olejku pichtowego...


Tytuł: Odp: Bromba - zaburzenia odżywiania i emocjonalne
Wiadomość wysłana przez: Bromba 26-03-2011, 23:57
Mam pyanie. Co obecnie należy sądzić o Mumio?
Wiadomym jest dla mnie, że leczenie Mumio jest sprzeczne z nurtem Biosłone, który jest przeciwny leczeniu. I że nie ma powodów sądzić, że przyczyną jakichkolwiek dolegliwości jest niedobór Mumio w organizmie.
Pytam z całkiem innego powodu. Mój mąż kupował ostatnio w sklepie zielarskim mieszankę na oczyszczanie dróg moczowych. Zapytał, czy mają jakiś magnez i pani poleciła mu Mumio. Kupił z przekonaniem, że to magnez organiczny.
dopiero w domu poczytaliśmy o Mumio i nasunęło mi się pytanie: czy możemy brać o Mumio w celu wspomożenia organizmu w oczyszczaniu, czy jednak potraktować Mumio jak każdy inny suplement i dać sobie z nim na spokój?